Które książki są nie dla idiotów? | Polemika z

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 28 сен 2024
  • 👉 Subskrybuj "Szymon mówi": / szymon mówi
    👉 Wesprzyj nas na Patronite: patronite.pl/w...
    👉 Wesprzyj nas przez PayPal: paypal.me/wojn...
    👉 Można też wesprzeć powstawanie kolejnych filmów dowolnym przelewem o tytule "darowizna" na konto: 59 1140 2004 0000 3402 7617 3625
    👉 Zapraszam też na serwer dyskusyjny na Discordzie: / discord
    👉 Zapraszam na oficjalny sklep kanału: zalezy.pl/
    Polemika z materiałem Krzysztofa Maja sugerującym, że nie ma podziału na kulturę wysoką i niską.
    Komentowany film: • Jedna rzecz, która naj...

Комментарии • 798

  •  2 года назад +66

    Zapraszam na kanał Krzysztofa: ruclips.net/video/MZwv2fOnVS8/видео.html
    Oraz do dalszego polemizowania w komentarzach :)

    • @lachanonim2820
      @lachanonim2820 2 года назад +9

      Szymon fajnie by było jak byś zaprosił na rozmowę Bartosza Filipa Malinowskiego z kanału o popkulturze Bez/Schematu.

    • @skoczek777
      @skoczek777 2 года назад +4

      Nie ukrywam że od zapowiedzi tego materiału w innym filmie o nadchodzącym serialu w świecie Władcy Pierścieni, czekałem niezmiernie, co nam tutaj powiesz.
      I szczerze, jak się tak zastanowić, że faktycznie przy postawach egalitarnych spoglądająmy w dół.
      Osobisty przykład: gram w gry, konsumuję treści o grach i wydaje mi się że społeczeństwo jeżeli już nie przywykł o to zaczyna powoli przymykać do tego że gry potrafią być sztuką, ale zwykle zapominamy, że tak jak filmy, czy książki, są te bardziej i mniej ambitne.
      Po prostu, FIFA nie jest sztuką, jest produktem, który ma ci dać radość, ale nie da się tego porównać w żadnym wypadku do The Last of Us.
      Á propos nazewnictwa, trochę pomyślałem i przyszło mi do głowy tylko jedno potencjalne określenie. Kultura wąska i kultura szeroka. Oba słowa są neutralne, jako że czasami lepsze jest wąskie, a czasami szerokie. Wskazują przy tym wielkość publiki docelowej, coś co ma trafić do wszystkich, albo coś co ma trafić do nielicznych.
      Tylko nie wiem czy jest wystarczająco precyzyjne.

    • @olafignacy3718
      @olafignacy3718 2 года назад +1

      Nie dziękuję..ten gostek to nudziarz

    • @abstrakt2003
      @abstrakt2003 2 года назад +4

      Olga Tokarczuk powiedziała że w swej twórczości nie schlebia niskim gustom.
      Panie Szymonie, albo pan nie wysłuchał oryginału wypowiedzi Olgi Tokarczuk albo pan jej nie zrozumiał.
      Pani Olga nie zabrania nikomu czytać jej książek, idioci tez mogą czytać. Ona jedynie w swej pracy nie uwzględniona tego, że idioci będą to czytać. Również wypowiedz wypowiedź dotycząca "strzechy" nie była deklaracją niechciejstwa a jedynie stwierdzeniem faktu "Ja nie pisze tak by moje książki były w każdym domu". W czasach papki strawnej dla wszystkich o IQ powyżej 70 serwowanej przez korporacyjne media, w czasach gdy w każdym filmie musi być gej, lesbijka, czarny, zielony i czerwony postawa Olgi Tokarczuk to złoto!
      PS
      Teraz nie mogę znaleźć oryginału wypowiedzi pani Olgi. Szkoda.

    • @tomaszkalamala1863
      @tomaszkalamala1863 2 года назад +3

      Dałem łapkę w górę, bo film ciekawy. Jednakże nie mogę się z tobą zgodzić. A to dlatego że bez problemu mając lat naście przeczytałem "Władcę pierścieni" jednakże, niestety, kilka lat temu zabrakło mi umiejętności i inteligencji do przeczytania "50 twarzy Greya". Czy coś na tym straciłem? Tak, zdecydowanie tak, na przykład nie mogę teraz wypowiadać się na temat tego dzieła, bo go nie znam a nie zamierzam być ignorantem. Uważam jednak że fragment który przeczytałem upoważnia mnie do niezgodzenia się z opinią że 50 twarzy jest dziełem wyższym niż książka Tolkiena.
      Dodam jeszcze że komiksy z serii X-men, chociaż są kulturą "najniższą" bo nawet nie są książką bardzo dobrze pokazują temat rasizmu. A teraz wyobraźmy sobie książkę z kultury "wyższej" która również porusza ten problem, ale "językiem wyższym" przez co prawie nikt jej nie przeczyta a spora część nie zrozumie, tak samo jak część widzów nie ogarnęła sceny z epizodu V.
      Więc które dzieło ma większy wpływ na ludzi, które podnosi nas cywilizacyjnie. Które jest lepsze? Na pewno nie dzieło "kultury wyższej".

  • @KrzysztofMMaj
    @KrzysztofMMaj 2 года назад +280

    Świetna sprawa, bardzo merytoryczna polemika, z nostalgicznym zacięciem powiem, że marzyłbym, by tak wyglądał cały RUclips. Uwzględnię wnioski w którymś z filmów, ale co do najważniejszej kwestii: myślę, że w wypowiedziach o kulturze musimy brać pod uwagę dwa ich wymiary, intencję i skutek jaki wywołują. Jeśli ktoś szermuje takimi kategoriami, jak kultura niska, z niskimi intencjami i w celu poniżenia, to moim zdaniem wciąż można podarować sobie profilaktycznie ich używanie, żeby wytrącić taki tani oręż z rąk. Ale najbardziej przekonywające jest dla mnie co innego. Na Twoim kanale jest *mnóstwo* dogłębnych analiz fantastyki i kultury współczesnej, na którą z pogardą patrzy sporo ludzi odpowiedzialnych za krzewienie (buhaha) kultury w Polsce i to pokazuje, że jest rzeczą indywidualnej wrażliwości, erudycji i oczytania analizowanie tego nawet, czym inni gardzą (niczego innego nie robi Slavoj Zizek w swych psychoanalitycznych lekturach popularnego kina). To pokazuje, że właśnie o wszystkim można mówić kompetentnie i do nabywania kompetencji zachęcać należy. Natomiast *nikt nigdy* nie nabędzie kompetencji w sytuacji poniżenia, a sporo fanów fantastyki czy gier odreagowuje lata bycia poniżanym za swoje zainteresowania. Z tym nie możemy polemizować, bo to jest faktem: i w szkolnej edukacji, i w polityce kulturalnej, i w instytucjach kultury. Skoro zaś tak się dzieje, to powstaje pytanie, jak temu przeciwdziałać.
    Opcja żmudna: robić kompetentne analizy. Robisz to Ty, ale robi to też Filip na Bez/Schematu z zasięgami 1,9-4 tys. wyświetleń na odcinek. Więc tu działa teoria chaosu algorytmów i zasada "siedź w kącie a (być może) znajdą Cię", najmniej efektywna w masowej zmianie nastawienia ludzi.
    Opcja rewolucyjna: jaskrawo i złośliwie pokazywać elitystom smak ich własnego lekarstwa (moja strategia, której wadą jest wyostrzenie argumentu).
    Ale opcja najlepsza to uświadamianie ludzi, że język, którego używamy, nie dla wszystkich jest przezroczysty i zrozumiały. Moim celem absolutnie nie jest to, żeby ludzie skończyli kulturalne poszukiwania i przygody na TikToku (choć równocześnie walczę z pogardą dla disco polo mimo umiłowania dla... innego typu muzyki, tłumacząc, że to muzyka taneczna bez ambicji artystycznych), ale to, by umieli przekonywać innych do tego, co szanują i czym się pasjonują z użyciem trochę bardziej skomplikowanego argumentu niż "to jest wybitne, doucz się", a niestety do niego często skraca jest opozycja kultury wysokiej i niskiej. Ujmując rzecz złośliwiej: projektowany odbiorca kultury wysokiej poradzi sobie z bardziej erudycyjnym ocenianiem utworów artystycznych niż z wykorzystaniem kategorii "kultura wysoka". I może wtedy przekona do niej tych nieprzekonanych.
    Reasumując, absolutnie należy wartościować sztukę ale już nie należy wartościować jej odbiorców. A do tego niestety (przypadek Gór Literatury i snoblistki) wykorzystywana jest najczęściej ta kategoria kultury niskiej (kiedyś też: masowej, ale na szczęście popularny/masowy zaczął tracić negatywne konotacje).

    • @poliniusz5918
      @poliniusz5918 2 года назад +11

      TL:DR nie zniechęcać niekompetentnych do nabywania kompetencji. Nie obrażać, a kultura będzie się rozwijać w tempie właściwym zrównoważonemu rozwojowi. Pracujmy u podstaw, a czytelnictwo (być może) rozkwitnie na nowo.
      Moja odp:
      Myślę, że wartościując sztukę jednocześnie wartościujemy jej odbiorców i tego nie da się oddzielić tak jak grzechu od człowieka. Jeśli ktoś miesza z błotem utwór, który w nas wywołał skrajne pozytywne emocje, to mamy poczucie jakby zmieszał z błotem nas samych.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj 2 года назад +10

      @@arturgroch3126 Nie wiem, co dalej. Mam hipotezy. Jak się nic nie zmieni, to nie będzie zmiany, to logiczne.
      Plus: gdzie ja źle oceniłem disco polo, gdy mówię, że to muzyka taneczna? A jeśli chodzi o lektury, to zgodnie z tym, co mówi Szymon, powinieneś posypać głowę popiołem przed moimi kompetencjami, bo w tym zakresie mam je udokumentowane tytułem doktorskim ;))) Pułapka autorytetu jest pułapką. No i co do graczy - obejrzyj równie uważnie jak Szymon mój vlog, a dowiesz się, że poruszam problem snobizmu wśród giguterskich społeczności gamerów.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj 2 года назад +8

      @@arturgroch3126 1. "Bez ambicji artystycznych" nie oznacza, że nie są to artyści. We *wszystkich* swoich wypowiedziach trąbię, że dla mnie sztuką jest każda twórczość, trzeba dużej nieuczciwości intelektualnej, by wpierać mi, że mówię na odwrót.
      2. Tak, argumentum ad doctorum będzie się pojawiało, jak mowa o kompetencjach. Zdecydujmy się: albo je czcimy, albo nie. Ja ich nie czczę, ale wtedy jest podobno źle. To jak w końcu? Kompetencje się liczą czy nie? Bo jeśli się liczą, to dostaję broń do ręki, której nie wytrąci mi nikt bez doktoratu z literaturoznawstwa i kulturoznawstwa. Więc jak sam mi dajesz tę broń do rąk, potem nie płacz, jak oberwie Ci się rykoszetem.
      3. Nie muszę zajmować się tym w środowisku akademickim - to rozstrzygnęło problem pół wieku temu i tylko w Polsce się jeszcze ktoś tą opozycją przejmuje. Więc nie jest to utopia, bo została już zrealizowana.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj 2 года назад +5

      @@arturgroch3126 Ale dlaczego mnie upominasz, że mam coś zrobić w Polsce, jak nie zapoznałeś się z tym, co zrobiłem naukowego w Polsce? A zrobiłem precyzyjnie to? Teraz jest czas, by wreszcie to uporządkowało sobie szersze grono ludzi i dlatego robię to w formie bardziej przystępnej. Mam wrażenie, że znalazłeś sobie chochoła i polemizujesz dla samego polemizowania, co jest trochę stratą mojego czasu.
      I nie, brak ambicji artystycznych nie oznacza, że coś nie jest sztuką. Nie wpychaj mi dziecka w brzuch.

    • @poliniusz5918
      @poliniusz5918 2 года назад +3

      @@KrzysztofMMaj Ja bym proponował szerszy podział kultury niż taki z binarnym podziałem na wysoką i niską. Tutaj można zaaplikować analogię do rewolucji kulturowej LGBTQ+. Tak jak podział binarny na mężczyznę i kobietę odchodzi powoli do lamusa (przynajmniej zmierza to póki co w tym kierunku) i płci w niektórych kulturowych kręgach jest o wiele więcej niż dwie (a istnieją jeszcze przeróżne stany pośrednie), tak kulturę można by podzielić przykładowo na wysoką, średnio-wysoką, średnią, średnio-niską i niską. Taka fantastyka mogłaby robić bardziej za kulturę średnią niż niską. Jednak Disco polo pozostało by tutaj niską.

  • @mateuszdobrzynski9139
    @mateuszdobrzynski9139 2 года назад +120

    Kiedy Krzysztof wrzucił omawiany film, pomyślałem sobie "Szymon by się tutaj mocno nie zgodził". Niedługo później Szymon wstawia ten film. Bardzo lubię, kiedy twórcy, których śledzę, wchodzą ze sobą w polemikę. Burzy to poczucie typowe dla komór echa, że wszyscy się we wszystkim zgadzają.

    • @jurekmarkiewicz5837
      @jurekmarkiewicz5837 Год назад

      A kiedy zobaczyłem ten film, to po pewnym czasie uznałem, iż Krzysztof odpowie na to jakoś w komentarzach, w stylu ,,słuszna uwaga". I też miałem rację

  • @miroslawzarebski7343
    @miroslawzarebski7343 2 года назад +360

    Zupełnie inaczej zrozumiałem wywód Krzysztofa. Ty utożsamiłeś określenie "kultura wysoka" z bardziej wartościowa, głębsza, zmuszająca do myślenia itd., a dla niego to (chyba) są niezależne podziały. Dzieło kultury wysokiej może być po dokładniejszym przyglądnięciu się po prostu płytką laurką schlebiającą czytelnikom i zapewniającą ich, o ich wyjątkowości i nie zmienia to faktu, że jest zaliczane do kultury wysokiej. Z kolei przykładowo gra o bardzo głębokiej fabule poruszająca trudne tematy. np. skomplikowanych relacji dorastającego dziecka i rodzica, niezależnie od tego, dalej będzie uznawane za kulturę niską.

    • @hansolo2797
      @hansolo2797 2 года назад +30

      Popieram. To jest właśnie sens dyskryminacji jako takiej. Zupełnie jak nie da się obiektywnie stwierdzić, że murzyni są średnio bardziej inteligentni od białych, ale to nie jest powód, by zakładać, że murzyn nie może być topowym naukowcem, jak np. N. D. Tyson.

    • @aratniswl9532
      @aratniswl9532 2 года назад

      O to to

    • @MirekWdowiak
      @MirekWdowiak 2 года назад +9

      No na przykład This war of mine. Gra - lektura szkolna i chyba jedyna dobra decyzja ministra Czarnka (nawet popsuty zegarek dwa razy dziennie dobrą godzinę pokaże) - bardzo fajnie pokazuje beznadzieję i realia wojny oraz wiele dylematów moralnych. Podobnie jest we Frostpunku, gdzie również trzeba podejmować różne decyzje i ważyć racje na wadze moralnej. Często wybierając "mniejsze zło" z czym pewnie by się Geralt nie zgodził... ;)

    • @xiezhao9075
      @xiezhao9075 2 года назад +4

      Tutaj świetnym przykładem będzie Metal Gear Solid, ktòry pod względem ambicji bije na głowę większość lektur szkolnych.

    • @nitam.6133
      @nitam.6133 2 года назад +6

      Ja również zrozumiałam Krzysztofa w ten właśnie sposób. Takie kategoryzowanie na to lepsze i to gorsze nie ma kompletnie sensu w szczególności w dzisiejszych czasach (o ile kiedykolwiek miało).

  • @marcinw5515
    @marcinw5515 2 года назад +175

    Zacznijmy od tego, że człowiek inteligentny, zważa na swoje słowa i powinien rozumieć to jak działa świat. Taka Tokarczuk nie rozumie, Sapkowski też, albo wiedzą tylko próbują takimi wypowiedziami zmusić ludzi niedowartościowanych do kupna ich dzieł, aby ci ludzie mogli podnieść swoje ego.

    • @Wild.Beaver
      @Wild.Beaver 2 года назад +21

      Co oczywiście nie wyklucza, że mogą te osoby tworzyć wartościowe dzieła. Czasami nawet, przypadkowo lub nie, (na przykładzie Wiedźmina) mogą dowieść błędów w swoim sposobie myślenia. Moim zdaniem

    • @maciejpiotrowski7564
      @maciejpiotrowski7564 2 года назад +20

      Sapkowski ma po prostu bucowate poczucie humoru, dopóki nie wejdzie się na temat gier to spoko osoba z niego

    • @waclawpieta7493
      @waclawpieta7493 2 года назад +8

      Zacznijmy od tego, że pisarz pisząc książkę, nie musi, a nawet nie powinien zważać na swoje słowa. A to jak działa świat, nie powinno go kompletnie obchodzić. Taki Marcin W tego nie rozumie.

    • @waclawpieta7493
      @waclawpieta7493 2 года назад +7

      @@maciejpiotrowski7564 Jak ma się Sapkowski - pisarz, do Sapkowskiego - człowieka i obywatela?

    • @olafignacy3718
      @olafignacy3718 2 года назад +4

      Skąd wiesz że Tokarczuk nie rozumie?

  • @beczkabrowca304
    @beczkabrowca304 2 года назад +162

    Dlaczego nie zrobisz prawdziwej dyskusji, chętnie zobaczę jak online prowadzisz dyskusje z Krzysztofem albo z drwalem

    • @toocreative434
      @toocreative434 2 года назад +8

      W Bunkrze Nauki :O (Czy jak to sie tam nazywa, Pop!Science)

    • @cupi467
      @cupi467 2 года назад +36

      juz byla z krzysztofem dyskusja (nie na ten temat)

    • @profesorfilologiianonim2666
      @profesorfilologiianonim2666 2 года назад

      A co niby drwal miałby ciekawego i wartościowego do powiedzenia? Bo po obejrzeniu kilku jego materiałów nie mam zielonego pojęcia.

    • @Channel1Pzn
      @Channel1Pzn 2 года назад +4

      Wszyscy trzej do herbatki na pogawędkę ! ;D

    • @ananice9949
      @ananice9949 2 года назад +3

      O tak jestem za

  • @korneliuszpronczuk4063
    @korneliuszpronczuk4063 2 года назад +158

    Jeżeli wymagania stanowią o wysokości kultury to Dark Souls jest kulturą dużo wyższą niż niemalże jakakolwiek książka.

    • @jakubskupinski7630
      @jakubskupinski7630 2 года назад +39

      W dodatku, jest to kultura która uczy cierpliwości, analitycznego myślenia i wyszukiwaniu wzorców w otoczeniu.

    • @ortsac1255
      @ortsac1255 2 года назад +3

      To kurwa poczytajcie Golubiewa

    • @ellvik
      @ellvik 2 года назад +7

      Chwalmy słońce

    • @panzegarek1
      @panzegarek1 2 года назад +7

      Chwalmy słońce

    • @danielwozniak8677
      @danielwozniak8677 2 года назад +6

      Chwalmy słońce

  • @rodoswww
    @rodoswww 2 года назад +51

    Ok ale Krzysztof jasno w swoim filmie powiedział, że są dzieła słabe i są dzieła dobre tylko nie ma sensu oddzielać je takimi kategoriami jak kultura wyższa i niższa. Po prostu powiedzieć, że np. film 365 jest słaby bo ma okropny scenariusz, źle napisane postacie, idealizowanie gwałtu itp. a nie mówić, że jest to po prostu film dla "plebsu" a książki Olgi Tokarczuk to wybitne dzieła bo w końcu dostała nobla i jeżeli ci się nie podoba to znaczy, że jesteś ignorantem. A może ci się najzwyczajniej w świecie nie podobać twórczość Tokarczuk i nie ma w tym absolutnie nic złego.

    • @xarlo12
      @xarlo12 2 года назад +2

      A jakby ktoś zaczął mówić, że 365 jest genialnym dziełem z ponadczasowym przekazem? I że ten film nauczył go dużo więcej niż np Podziemny Krąg?
      Discopolo można porównać do metalu, kto który gatunek bardziej lubi i woli słuchać, ale stawianie jednego na równi z drugim jest jak porównywanie Martyniuka do Jimi Hendrixa.
      Można lubić Martyniuka bardziej od Jimiego, ale jeden tworzył sztukę a drugi beaty na wesela i nikomu nie przeszkadza, że ktoś woli w aucie słuchać jednego a nie drugiego.

    • @rodoswww
      @rodoswww 2 года назад +10

      @@xarlo12 To możesz wejść w polemikę mówiąc, że się nie zgadzasz z jego opinią odnośnie tego, że 365 dni jest genialnym dziełem z ponadczasowym przekazem i podajesz argumenty, a nie patrzysz z pogardą mówiąc, że tylko plebs może lubić coś takiego.

    • @xarlo12
      @xarlo12 2 года назад +1

      @@rodoswww Różnica jest między "ja wolę x od y" a "x jest ważniejszym / lepszym dziełem od y".
      Możesz woleć discopolo a nienawidzić metalu, droga wolna, ale z momentem, kiedy powiesz, że Martyniuk jest lepszym artystą od Iron Maiden, to wtedy gadasz głupoty.
      Wolę wieczorem zagrać mecz w FIFĘ niż czytać Joyca, ale nigdy nie powiem, że FIFA jest lepsza od Ulissesa. Że Na Wspólnej jest lepsze od Mr Robot. A które wolę oglądać w wolnym czasie nie ma nic do rzeczy, które jest lepsze.

    • @rodoswww
      @rodoswww 2 года назад +5

      @@xarlo12 Otóż nie bo opinii jest tyle co ludzi i każdy może stawiać Martyniuka na piedestale względem innych artystów jeśli chce. Ciągle poruszamy się po polu subiektywności. Głupotą by było gdybym zaczął mówić, że ziemia jest płaska co jest zaprzeczeniem faktu naukowego.

    • @xarlo12
      @xarlo12 2 года назад

      ​@@rodoswww A od kiedy definicja słowa "płaski" nie jest subiektywna?

  • @mrasfodelgrecki8018
    @mrasfodelgrecki8018 2 года назад +5

    Argumenty kulturowe to jedne z najbardziej nikczemnych i złowrogich na jakie człowiek mógł wpaść.

  • @beczkabrowca304
    @beczkabrowca304 2 года назад +27

    To że trzeba jakiś kompetencji nie znaczy, że coś należy do kultury wyższej czy niższej. Np. Tokarczuk nie zrozumie książki specjalistycznej z inżynierii, to znaczy że Tokarczuk jest idiotką bo nie zrozumie książki wyższej kultury na temat inżynierii ( bo trzeba odpowiedniej kompetencji dlatego należy do kultury wyższej).

    • @matyjaszmatyszek7306
      @matyjaszmatyszek7306 2 года назад +3

      Nie ma wyższej kultury inżynierii. Ba, nie ma nawet inżynierii.

    • @rjcork
      @rjcork 2 года назад +2

      @@matyjaszmatyszek7306 Tokarczuk jest tak zaawansowana ze 5 zeta bym nie dal w zakladzie ze zrozumie ksiazke niskiej kultury taka jak np Nauka swiata dysku Prachetta.

    • @matyjaszmatyszek7306
      @matyjaszmatyszek7306 2 года назад

      @@rjcork Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.

    • @rjcork
      @rjcork 2 года назад +3

      @@matyjaszmatyszek7306 kazdy sadzi i jest osadzany, taka jest ludzka natura - nic z tym nie zrobisz. caly ten material to proba osadzenia co jest wartosciowe a co nie.

    • @beczkabrowca304
      @beczkabrowca304 2 года назад +2

      @@matyjaszmatyszek7306 Dałem na szybko przykład, ale można to zamienić na cokolwiek np. na fizykę teoretyczna. To że do pewnych książek potrzebujesz konkretnych kompetencji nie znaczy że ona należy do wyższej kultury bo ona zresztą nie istnieje. A po za tym Podstawy inżynierii środowiska Danuta Lipińska, Inżynieria - działalność polegająca na projektowaniu, konstrukcji, modyfikacji i utrzymaniu efektywnych kosztowo rozwiązań dla praktycznych problemów, z wykorzystaniem wiedzy naukowej oraz technicznej. Tu dochodzimy czym jest kultura Kultura (z łac. colere, 'uprawa, dbać, pielęgnować, kształcenie’) - wieloznaczny termin pochodzący od łac. cultus agri („uprawa roli”), interpretowany w wieloraki sposób przez przedstawicieli różnych nauk. Najczęściej jest rozumiana jako całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa, czyli inżynieria się wpisuje w kulturę. Idealnym przykładem jest wieża Eiffla jest dziełem inżynierii jednocześnie jest zabytkiem i symbolem Paryża ( jeżeli założymy, że istnieje kultura wyższa to jednocześnie nie zaprzeczysz, że wieża do niej nie należy). Sposób wykonania też należy do kultury danej cywilizacji a wiec inżynieria też należy do kultury, ergo nie każdy ma kompetencje do znajomości dziedziny inżynierii co oznacza, że inżynieria należy do kultury wysokiej ( jeżeli zakładamy, ze kultura wysoka istnieje). Dlatego napisałem, że kompetencje nie mogą być wyznacznikiem czy coś należy do kultury wysokiej czy niskiej, głuchy nie usłyszy muzyki klasycznej, ani rapu to skoro nie ma możliwości usłyszenia muzyki znaczy, że każda muzyka jest dziełem wyższej kultury?( o ile taka istnieje).

  • @jaculaa01
    @jaculaa01 2 года назад +18

    nieee, kliknąłem w powiadomienie z ogromną nadzieją na półtorej godzinną rozmowę z Krzysztofem Majem, a tu tylko 15 minutowy film, no cóż, trzeba się cieszyć tym co mamy c: dzięki Szymon

  • @drzewoakacjowe7912
    @drzewoakacjowe7912 2 года назад +23

    Naprawdę ciekawy i dający do myślenia film. Osobiście uważam że wiele tekstów kultury może być jednocześnie dziełem masowym jak i wysokim jednocześnie np. Władca pierścienia

  • @ukasznierzwicki3001
    @ukasznierzwicki3001 2 года назад +2

    Jednym z problemów dyskusji jest z góry nadanie pojęciu "dyskryminacja" negatywnej konotacji. Jeśli idę do sklepu i wybieram, przykładowo, musli zamiast płatków kukurydzianych do śniadania, to na jakiejś podstawie dyskryminuję jeden produkt względem drugiego. Podobnie, modelując jakiś proces, ekonomiczny, fizyczny, czy podobne, dokonuję dyskryminacji zmiennych wybierając te, które niosą ze sobą pewną wartość poznawczą. Dyskryminujemy na co dzień, bo to podstawa procesu decyzyjnego. Negatywna konotacja słowa wynika nie z samego procesu, co z wątpliwych podstaw etycznych kryteriów dyskryminacji (np. rasowa czy z racji na niepełnosprawność). Ale ciągle, jest to krytyka wybieranych kryteriów dyskryminacji, a nie samego procesu w znaczeniu tego słowa.

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад

      Witamy w nowomowie lewicy gdzie słowa takie jak tolerancja, dyskryminacja czy nawet kobieta oznaczają już coś zupełnie innego niż ich klasyczne definicje

  • @angelofthemorning5128
    @angelofthemorning5128 2 года назад +6

    Ja tam widzę różnicę między "imię róży" a "365 dni ". Można nazywać mnie snobką jak ktoś chce.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj 2 года назад +4

      Fun fact: poLOLniści na mojej uczelni uznali Umberta Eco za popowe popłuczyny. Nie było mi miło, jak to usłyszałem.

    • @anariondanumenor9675
      @anariondanumenor9675 2 месяца назад

      ​@@KrzysztofMMajlol co xD

  • @Hans_Olo
    @Hans_Olo 2 года назад +4

    Szymon, zrobiłeś film nie na temat. Maj twierdzi, że podział na sztukę niską i wysoką nie istnieje a ty polemizujesz z tezą, że podział na sztukę bezwartościową i wartościową nie istnieje. To nie jest to samo

  • @kuzkan5576
    @kuzkan5576 2 года назад +1

    O bogowie! Walka!

    • @Savigo.
      @Savigo. 2 года назад

      Kolejny dzień i znowu to samo.

  • @grzegkania
    @grzegkania 2 года назад +1

    Miło mi się ciebie słucha, Szymonie. Nie zawsze się z tobą zgadzam, ale zawsze skłania mnie to, co mówisz do refleksji. Tym razem skłoniłeś mnie do zadania sobie pytania: po co jest kultura i czemu służy? Może po to jest, żeby ludzie byli lepsi, żeby lepiej się nawzajem traktowali i wówczas podział kultury na taką czy inną traci na znaczeniu, ponieważ bez względu na to, do jakiego rodzaju kultury dany produkt należy, ma on sens, jeśli czyni kogoś lepszym i nie ma sensu, jeśli tego celu nie osiąga.

  • @ernestgevara2735
    @ernestgevara2735 2 года назад +2

    Ta miniatura jest super.

  • @Sarnum
    @Sarnum 2 года назад +18

    Mam Ciocię i Wujka, którzy przez lata używali tych terminów by deprecjonować moje ulubione media i podbijać sobie bębenek, zgadzam się w 100% z Krzysztofem.

  • @koperekhabsburdzki43
    @koperekhabsburdzki43 2 года назад +2

    Trochę żałuję że nie zostało to przeprowadzone w formie rozmowy

  • @adamniewiadomski2934
    @adamniewiadomski2934 2 года назад +2

    Autor mówiąc, że tworzy nie dla każdego, moim zdaniem, ma na celu zamknięcie ust krytykom. Jeśli dzieło ci się nie podoba to znaczy, że nie było dla ciebie.

  • @styku1991
    @styku1991 2 года назад +5

    Podział na kulturę wyższą lub niższą jak najbardziej ma sens. Po prostu kryteria jakich powszechnie używa się do kategoryzowania kultury w ten sposób są wprost idiotyczne - i mam tu na myśli przystępność odbioru. Jeśli coś jest ciężkie i trudne w odbiorze - nie oznacza automatycznie że jest wartościowe. I odwrotnie - dzieła w odbiorze łatwe mogą nieść ze sobą znacznie więcej głębi niż wskazywałaby na to ich przystępność.
    Bardzo dobrze widać to w medium za snobów uważanym za poślednie - czyli grach komputerowych. Klasyki pokroju Planescape: Torment czy TES: Morrowind dość dobrze pokazują, że dzieło w miarę przystępne w odbiorze może nieść ze sobą wiele głębi. Planescape zanurza się w stosunkowo poważne tematy takie jak ludzka natura, odkupienie, moralność i śmiertelność, przy okazji serwując jedne z najlepiej napisanych postaci i dialogów w historii gier; Morrowind z kolei to majstersztyk budowania świata przedstawionego, poprzez wydarzenia, książki, wskazówki kontekstualne czy nawet architekturę, stroje NPC i ukształtowanie terenu. Zresztą nie trzeba sięgać aż tak daleko - bardziej współczesna SOMA dla jednych będzie zwykłym survival horrorem, a dla innych wprowadzeniem do Junga. Zapewne przez wielu fanów literatury "wysokiej" pozycje te zostałyby z góry sklasyfikowane nawet nie jako kultura niska, a wręcz medialna papka i bezmyślna rozrywka.

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад

      Ja to widzę raczej tak że odbiorca musi zrozumieć fabułę by pojąć przekaz. Tymczasem w grach komputerowych przede wszystkim liczy się zręczność czy/i kalkulacja, często użytkownicy wcale nie zagłębiają się w ich treść bo nie jest to wymagane by ukończyć jakaś pozycję. Jest szybkie przewijanie dialogów i znaczniki na minimapie wiec gracz orientuje się co robić nawet gdy skupia się tylko na akcji. To spłyca tę formę "sztuki" do kultury niskiej zwłaszcza że ich użytkownicy często to potwierdzają np " ja jestem druidem i walę z różdzki"

    • @styku1991
      @styku1991 2 года назад

      ​@@jankowalski565 Ewidentnie nie znasz żadnego z tytułów które wymieniłem. Żaden nie oferuje znaczników i ułatwień jakie wymieniłeś, i niemożliwym byłoby je ukończyć przeklikując się bez sensu przez dialogi i fabułę (poza SOMĄ, bo to zupełnie inny gatunek). Tu jest wręcz odwrotnie - każdy może przeczytać dowolną książkę od deski do deski z zerowym zrozumieniem. Praktycznie niemożliwym jest ukończenie PS:T czy Morrowinda bez zrozumienia tego co się dzieje.
      Więc jeżeli uznamy fakt że dane dzieło da się w całości "przyswoić" choćby bez zrozumienia, za definicję płytkiej sztuki, to gry, zwłaszcza starsze tytuły lub gry spoza mainstreamu, stają w tej hierarchii dalece wyżej niż książki - nie doświadczysz całego utworu, jeśli najpierw w stopniu wystarczającym nie opanujesz i nie zrozumiesz jego poprzedniej części.
      Dlatego właśnie takie kryterium nie ma najmniejszego sensu.

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад

      @@styku1991 Rzeczywiście nie grałem konkretnie w "Morrowind" ale w tym roku przez 2 tygodnie, kiedy to było bezpłatne, sprawdzałem "The Elder Scrolls Online" i jako że nie miałem zbyt dużo czasu poboczne questy które zazwyczaj sprowadzały się do wynieś, przynieś, pozamiataj robiłem tak że przewijałem dialogi i tylko szukałem znaczników na mapie. Jednak kilka sprawdziłem i były kiepskie; ot chłop zgubił buty jak łowił ryby trzeba mu przynieść, inny z kolei potrzebuje ziółek do wyrobu napoju itp Pewnie główny wątek też by się tak ekspresowo dało zrobić bo wygląda na to że system na to pozwalał.
      Wracając do tematu, istotą książki jest treść, w zasadzie nic innego tam nie ma wiec jeżeli z własnej woli ktoś chciałby po nią sięgnąć i poświęcić jej czas to tylko po to by poznać jakaś historię. Natomiast czytać od deski do deski bez zrozumienia może tylko ktoś pod przymusem np uczeń by zdać egzamin. Gry mają wiele innych interesujących rzeczy jak ich mechaniki np. rozwoju postaci, walki itp i to wszystko może na tyle absorbować uwagę że odbiorca nie interesuje się niczym innym jak akcją, nawet jeżeli jest w turach. Ja bym dał taka definicję; płytka sztuka to taka która nie powoduje refleksji u odbiorcy a tylko wyzwala u niego prymitywne emocje, choćby radość z pokonania przeciwnika.

    • @styku1991
      @styku1991 2 года назад

      @@jankowalski565Między Morrowindem a TESO jest mniej więcej taka przepaść jak między Feynmana Wykładami z Fizyki, a programem popularnonaukowym Billa Nye. I jedno i drugie jest o fizyce, ale na tym podobieństwa się kończą.
      Druga definicja jaką podałeś znacznie bardziej mi się podoba, ale to wciąż nie to. Przecież ewentualność wystąpienia refleksji u odbiorcy nie leży wyłącznie po stronie dzieła - odbiorca jest zań odpowiedzialny niemalże równie mocno. Książka, podobnie jak gra, może przedstawiać przystępną (tu: angażującą, wciągającą) historię, która co bardziej świadomych odbiorców skłoni do refleksji, a tych drugich po prostu ucieszy ciekawą fabułą. Zresztą czy to tylko o to chodzi? Przecież poza treścią jest jeszcze forma.

  • @grzegorzo.9288
    @grzegorzo.9288 2 года назад +1

    To przykład teraz ze świata gier wideo. Gry serii Dark Souls, zdecydowanie wymagają pewnych kompetencji przez swój poziom trudności, i gdyby ktoś nie grał w ogóle w gry, to nie poleciłbym mu tej serii jej jako pierwszej do doświadczenia. Zasugerowałbym raczej coś "prostrzego", wiedząc że osoba ta na pewno straci ciekawą historie i od groma doświadczeń płynących z gry. Czy w takim razie mogę nazwać gry z tej serii, jako kultura wysoka, przez sam próg wejścia?

  • @grzegorzmj4881
    @grzegorzmj4881 2 года назад +16

    Super materiał, uwielbiam słuchać o takich rzeczach :).
    Moim zdaniem istotą rozwoju jest to, żeby właśnie wchodzić na "wyższy" poziom w interesujących nas dziedzinach. W ten sposób stajemy się lepsi w znaczeniu umiejętności lub wiedzy ale nie lepsi w kwestii człowieczeństwa. Stąd nie hierarchie są złe, a dopiero wywyższanie się nad innych z racji lepszej pozycji w danej hierarchii.

  • @SzymonKowalski87
    @SzymonKowalski87 2 года назад +2

    W tym właśnie rzecz. Pani Tokarczuk binaryzuje sztukę.

  • @queque3193
    @queque3193 2 года назад +1

    Jesteś jednym z niewielu twórców z jakimi często się nie zgadzam, ale przez prezentowany poziom i tak lubię Cię oglądać oraz na prywatnym, intelektualnym poletku dyskutować

  • @siwydym434
    @siwydym434 2 года назад +3

    Niech sobie ludzie nazywają dzieła kulturowe jak chcą, czasem potrzebuję czegoś prostego i lekkiego a innym razem chcę doświadczyć czegoś bardziej złożonego i wymagającego. Co jest najlepsze w tym wszystkim? W dzisiejszych czasach mam łatwy dostęp zarówno do kultury "niskiej" jak i "wysokiej". Niezależnie od tego czy Pani Tokarczuk, chce czy nie, żeby jej twórczość trafiła pod strzechy, ja mogę sobie w kazdej chwili po tą twórczość sięgnąć.

  • @grzegorzsobczak9002
    @grzegorzsobczak9002 2 года назад +2

    Problemem nie jest kultura wysoka czy niska, amatorszczyzna czy profesjonalizm. Problemem jest ludzka natura nieakceptująca faktu że ktoś może, jest, lepszy od niego.

    • @tomaszkalamala1863
      @tomaszkalamala1863 Месяц назад +1

      Raczej problemem jest natura która sprawia że czujemy się lepsi od innych.

    • @grzegorzsobczak9002
      @grzegorzsobczak9002 Месяц назад

      @@tomaszkalamala1863 eeee... to napisałem....

  • @AndrzejWilkable
    @AndrzejWilkable 2 года назад +1

    Snobizm wynika z tego, że między wyższą a niższą kulturą, różnica to jednie forma, a nie treść. Oczywiście im bardziej wyrafinowana forma, tym trudniej dostępna treść, jednak niekoniecznie tą treść trzeba przedstawiać w taki sposób i tutaj jest ten snobizm, poczucie wyższości, przekonanie, że skoro jestem w stanie rozszyfrować formę, to doświadczam czegoś większego, co jest nieprawdą. Inna sprawa, to czy sztuka która jest dostępna szerzej, a więc ma prostsza formę, nie oddziałuje na ludzi mocniej i w efekcie ma większy wpływ na świat? A więc jest dla ludzkości cenniejsza, bardziej wartościowa. Dodajmy też do tego, że odczytana treść jest jednak kwestią indywidualną, każdy inaczej może rozumieć dane dzieło i każda taka interpretacja jest prawidłowa, co więcej może przekroczyć wyobrażenie artysty, takie dzieła mają największą "moc". :P

  • @Kassjan
    @Kassjan Год назад +2

    Z tym że jeśli poziom wymaganych kompetencji ma być wyznaczynikiem wyższej i niższej kultury...to niestety wszyscy musieliby przyznać że gry video są jej najwyższą formą.
    Książkę Tolkiena przeczytasz, I może zrozumiesz, może nie. Wymagane kompetnecje to dosłownie umiejętność czytania i w miarę rozwinięta umiętność rozumienia i interpretowania tekstu
    Teraz porównajmy sobie to z takim Elden Ringiem, w którym nie tylko musisz być niezwykle wyćwiczony w interpretacji wszystkiego co się dzieje, ale samo przejście fabuły i tak ci nic nie da, bo poza nią musisz zrobić każdy side quest, odbyć każdy dialog, zobaczyć każde zakończenie i przeczytać każdą książkę i każdy opis przedmiotu. I mimo to, nadal istnieje spora szansa na to, że nie będziesz wiedział o co chodzi. A na to wszystko trzeba oczywiście nałożyć jeszcze samą kwestie game playową, gdzie sama gra jest niezwykle trudna i już z tego powodu większość ludzi niezaznajomionych dobrze z medium, najpewniej nie będzie miała odpowiednich kompetencji by chociaż zacząć zagłębiać się w historie
    Czy więc to oznacza, że Elden Ring jest kulturą dalece wyższą od książek Tolkiena, a VatiVidia może być najbardziej oświeconym polonistą w dziejach?

  • @Edvardius
    @Edvardius 2 года назад +1

    Ale przecież pan Józek nie jest hydraulikiem, tylko chodowcą drobiu...

  • @szymon823
    @szymon823 2 года назад +3

    8:82 to anime jak nazwać, nawet te z mocno rozbudowaną warstwą (ty mówisz wysoką, ja to nazywam głęboką,) z zewnątrz wyglądają mega płytko, i przy anime odnajdują się odbiorcy szukający zarówno tych głębokich treści jak i tacy którzy się zadowalają tą płytka powierzchowną warstwą
    i ogólnie uważam za błąd wartościowania odbiorców treści tylko na podstawie tego co oglądają, osoby nie lubiące myśleć też często są bardzo wartościowe, nie jestem pewien czy nawet zwykle nie są bardziej wartościowymi osobami

  • @jarosawszyc8287
    @jarosawszyc8287 2 года назад +4

    Bardzo dobra polemika!

  • @DeDeDeDude
    @DeDeDeDude Год назад

    Kultura wysoka to konstrukt uprzywilejowanych klas społecznych, które dokonują autopromocji własnej kultury za cenę umniejszenia znaczenia kultury pozostałych uczestników życia społecznego. Jest to bardzo ciekawy temat, szczególnie w Polsce, gdzie historia przyzwyczaiła nas do podziału na kulturę inteligencką, robotniczą i wiejską, a przy tym ugruntowała w nas to durne przekonanie, że tylko ta "wysoce" intelektualna kultura ma prawo do wypowiadania się w sprawach istotnych i żerowania na kulturach "niższych" rejestrów. Kulturę ocenia się cały czas przez pryzmat estetyki i etyki ustalonej jeszcze w Oświeceniu przez Kanta i Hegla, tj. zgodnie z tezą, że szczyt możliwości cywilizacyjnych ludzkości przypada na XVIII wiek (przypominam: feudalizm w pełnej krasie, ekspansywny imperializm i postępujący kolonializm xD), istnieje coś takiego jak obiektywne i uniwersalne zasady moralne (oczywiście ustalane przez białych, heteroseksualnych mężczyzn wiary chrześcijanskiej z Europy) i "prawdziwe" piękno (wedle kanonu uprzywilejowanych członków społeczeństw takich imperiów jak Francja, Królestwo Prus i Królestwo Wielkiej Brytanii), które dostrzec może tylko ta prawdziwie "rozumna" jednostka. Odróżnianie kultury wysokiej i niskiej świadczy o myśleniu podobnymi kategoriami jak np. Władimir Putin (na temat cywilizacji Zachodu) - tylko w mikroskali. Wynika z przekonania, że "moja kultura jest piękna, prawdziwa i dobra, a wasza jest barbarzyńska i niecywilizowana". Jest to, najprościej rzecz ujmując, uleganie szkodliwemu stereotypowi, że drugi człowiek, który się ode mnie różni, jest mniej wartościowy niż ja.

  • @ichtisek
    @ichtisek 2 года назад +1

    Z tego, co wiem ze studiów, jest ładne rozróżnienie na literaturę [sztukę] masową - tworzoną dla mas,uproszczoną - i popularną,która może być każdej klasy,od najniższej do najwyższej, czego najlepszym przykładem byłaby twórczość Tolkiena właśnie:),bo ona jest wysokiej ",klasy", a czytana dość powszechnie. Ja w ogóle zrobiłam nnawet taką specjalizację na filologii polskiej Z literatury popularnej właśnie;) To są bardzo ciekawe i ważkie zagadnienia i dość szeroko omawiane także na gruncie nauki:) Raczej się skłaniam jednak ku Twojemu, Szymonie, podejściu:) zwlaszcza że istnieją narzędzia metodologiczne do oceny [do pewnego stopnia prztnajmneij] wartości danego tekstu pod kątem jego skonplikowania,przekazu itd. A na marginesie- Tokarczuk wypada w nich bardzo kiepsko,ale to już na inny wątek.

  • @iwomajewski108
    @iwomajewski108 2 года назад +1

    Muszę się niezgodzić Szymonie w jednej kwestii, sam Krzysztof w tym, jak i w wielu swoich filmach, nie usiłuje przekonać że nie ma sztuki lepiej wykonanej, głębszej, zawierającej ważniejsze lub mniej ważne przekazy, ba samym końcu zaznacza że od czasu przełomu postmodernistycznego w kulturze odeszło się do binarnej klasyfikacji na sztukę wysoką i niską/masową, a sama skala stała się spektrum które klasyfikuje dużo trafniej dzieła kulturowe na przykład muzyke zespołu Daft Punk nie zestawia na równi z utworami niskolotnego trapu, ponieważ są one na różnych poziomach spektrum. Natomiast film Krzysztofa ma mieć wydźwięk napiętnowujący klasizm i snobizm osobom klasyfikowanym jako przedstawicieli kultury, tradycyjno, wysokiej, a sam Krzysztof namawia do nie stosowanie tego usilnie zero jedynkowego podziału.

  • @mizantrop7364
    @mizantrop7364 2 года назад

    Problemem jest sama definicja sztuki oraz identyfikacja co nia jest a czym nie jest. Z kultura jest podobnie, jednakowoz defincja jej jest bardziej zlozona... Dodatkowo sam jej charakter - egalitarny czy elitarny?

  • @januszsuchocki3540
    @januszsuchocki3540 2 года назад +1

    Osobiście mnie gryzie definiowanie kultury wysokiej jako takiej, która do przyswojenia wymaga jakiś specyficznych umiejętności i wiedzy. Idąc tą logiką to dla kogoś nie mówiącego po polsku kulturą wysoką mogą być piosenki disco polo bo by zrozumieć o czym śpiewają jest potrzebna specyficzna umiejętność którą posiada raptem może ze 40 mln ludzi na ziemi.
    A jeśli brnąć w to dalej czy w momencie kiedy ktoś wrzuci tekst takiej piosenki do google translatora to przestaje ona być dla niego kulturą wysoką ? A co jeśli wrzuca w translator najpierw piosenkę disco polo a potem powiedzmy "Ostatnią mapę Polski" Kaczmarskiego? Pierwsza nagle przestaje być kulturą wysoką, bo okazuje się, że jest o jakimś typie biadolącym, że jego baba puściła się z cyganem, a druga dalej jest kulturą wysoką, bo żeby zrozumieć o co w niej chodzi to trzeba jeszcze coś niecoś wiedzieć o polskiej kulturze i historii?
    Czy jeśli słucham Carmen Bizeta siedząc sobie ze słuchawkami na kanapie w domu i oglądając memy na telefonie to jest to kultura niższa od tej jak oglądam wykonanie na żywo w operze, bo nie mogę w pełni docenić tego dzieła jak nie widzę biegających po scenie przebranych śpiewaków ? A co jeśli wykonanie w operze było kiepskie, bo artyści śpiewali jakby słoń im nadepnął na ucho i w sumie więcej bym "duchowo" wyniósł ze słuchania nagrania w domu?
    A co jeśli percepcja jakiegoś dzieła zmienia się z czasem ? Powiedzmy, że jakiś grek w Atenach w czasach Peryklesa napisał niskich lotów komedię, totalnie pod ciemny Ateński plebs z żartami o seksie i puszczaniu bąków. Potem mija 2,5 tys lat i nagle ta komedia staje się kulturą wysoką, bo żeby ją w pełni docenić to potrzeba dogłębnej znajomości tego jak działał teatr w starożytnej Grecji i kultury mieszkańców Aten sprzed tysięcy lat, żeby zrozumieć, że np. mówienie o rzepie to tak naprawdę metafora seksu analnego, a że ta konkretna postać to parodia Alcybiadesa. Zwykły niepismienny prostak z ateńskiej ulicy wiedział to wszystko i w tamtych czasach to była tania sieczka dla mas, a dzisiaj nagle przestało być to niską kulturą bo na świecie jest może kilka tys osób które mają wiedzę i umiejętności by to dzieło zrozumieć ?
    Tak samo filmy z Charlie Chaplinem, kiedy to wyświetlano w kinach to było to traktowane jako tania niska rozrywka dla mas, a dzisiaj mamy całe tabuny nadętych snobów które to oglądają i cmokają z zachwytu, jakie to nie są cudowne przykłady klasycznego czarno białego kina niemego.

  • @MrDabooboo
    @MrDabooboo 2 года назад +2

    ja skromnie za Wildem - są książki (i inne dzieła) napisane dobrze lub źle - klasowość ma tu mniejsze znaczenie. Coś albo jest wybitne (może być masowe) lub jest pretensjonalnym gniotem (może być lub nie być masowe)

  • @fum4491
    @fum4491 2 года назад

    Szkoła frankfurcka: kłania się...

  • @guciolini123
    @guciolini123 2 года назад +1

    1- bardzo dobry film, bo pod jego wpływem zmieniłem zdanie- Szymon mnie przekonał. Po prostu rozróżnienie na kulturę i rozrywkę lub na kulturę wysoką i niską jest przydatne i musi pozostać. Nie jest to jedyny przykład irracionalnego wyrzucania kasy przez społeczeństwo. Celebryci są o wiele drożsi niż nobliści w literaturze.
    2 - chciałem dodać, że nadal zgadzam się z Krzysztofem Majem- samo pochodzie tego mitu kultury i braku kultury jest takie, że szlachcie zabrakło w obliczu kapitalizmu sposobu na podtrzymanie pradawnej hierarchii społecznej. Pochodzenie przestało być tytułem do wyższego stopnia społecznego, to wymyślono na jego miejsce formę wytrenowania w nie pracowaniu fizycznie- kulturę. Urodziłeś się bogaty i masz wykształcenie oraz kulturę, bo nie musiałeś biegać w wieku 10 lat do kopalni? Świetnie! Masz prawo doić społeczeństwo i uważać to za uzasadnione.
    3- To ważne- ja nie uważam, że każda wykształcona i kulturalna osoba doi społeczeństwo, tylko uważam, że o miejscu w hierarchii społecznej powinna decydować zdolność do powiększania dobrobytu (czy jak to tam zwał- robienia żeby sumie ludzi ogólnie, przeciętnie było lepiej). Nie zgadzam się, że zdolność do przeczytania w skupieniu i opowiedzenia całego " W poszukiwaniu straconego czasu" jest dobrym wykładnikiem tego czy ktoś taki powinien dużo zarabiać. Za to zdolność do prowadzenia fabryki lub sklepu tak, aby pracownikom i samemu szefostwu było dobrze, produkty był coraz lepszy (także bardziej eko) i było go więcej, to jest to, za co chętnie będę płacił. To I jeszcze, żeby osoby wyspecjalizowane, i zdolne do prowadzenia działalności wymagającej operowania finansami innych osób były dobrze opłacone i nie kradły. Ale nie za to, czy ktoś pod nosem nuci "cztery pory roku" Vivaldiego, czy "Cztery razy po dwa razy".

  • @PKua007
    @PKua007 2 года назад

    Obejrzę później, ale muszę skomentować - ta miniatura to złoto 🧡

  • @AdamKrzeslo
    @AdamKrzeslo 2 года назад

    8:40 Siedzę na pewnym serwerze discord owym gdzie dość często ludzie często dyskutują o fabule japońskich pornoli (mowa tu zarówno o klasycznych jak i hentai), zadziwiająco często dochodzą do dość głębokich wniosków.

  • @krzysiekb2443
    @krzysiekb2443 2 года назад +1

    Panie Szymonie pogubił się Pan we własnych wypowiedziach. Wyjaśnię w czym problem na przykładzie tego biednego hydraulika.
    Może on przyjść i naprawić bez zbędnych komentarzy. (Good)
    Może ponarzekać i to zrobić. (Still good)
    Ale raczej nie powie że ta robota jest poniżej jego poziomu a od klientów wymaga znajomości przynajmniej podstawowych nazw fachowych. Ponieważ jego robota "nie jest dla idiotów". Więc zostawia Pana z problemem upokorzonego.

  • @wojtekqlic3887
    @wojtekqlic3887 2 года назад

    Problem nie leży w samym podziale, bo wiadomo, że zawsze istniała kultura wymagająca większego zaangażowania od konsumenta. Problemem jest granica, która jest postawiona w bardzo złym miejscu. Jako kulturę wyższą z pewnością zaliczy się teatr, operę czy balet, albo całe gatunki literackie takie jak dramat czy poezja. Do worka kultury niższej wrzuca się komiksy, gry wideo czy anime. A przecież w każdym z wymienionych wyżej mediów znajdziemy dzieła wymagające większego i mniejszego nakładu pracy u odbiorcy aby w pełni je pojąć. Dlatego walczyć nie powinno się z samym podziałem, tylko z tym, które KONKRETNE dzieła nazywamy kulturą wyższą. Oczywiście oprócz walki z samym snobizmem, który (myślę, że tutaj każdy się zgodzi) jest postawą obiektywnie szkodliwą.

  • @HubiKoshi
    @HubiKoshi 2 года назад +2

    W sumie z tym poziomem estetyki między kulturą "wysoką" a "niską" to ciekawa sprawa bo się to niejako odwróciło bo kultura niska teraz zarabia Dużo więcej pieniędzy i może sobie pozwolić na wyższą jakość. No bo porównaj przychody dowolnego przedstawienia teatralnego z dowolnym filmem z MCU albo odcinkami Gry o Tron.

    • @filipzajac4104
      @filipzajac4104 2 года назад

      Jakoś te tytuły wcale nie pozwoliły sobie na wyższą jakoś, przynajmniej nie w kontekście prezentowanej historii.

    • @HubiKoshi
      @HubiKoshi 2 года назад

      @@filipzajac4104 Owszem ale mi chodziło o jakość prezentacji, nie zawartość.

  • @bruhcoli1062
    @bruhcoli1062 2 года назад

    Imo Tiktok ma duży próg wejścia. Jak trzeba być mentalnie odpornym, by taka sztuka nie powodowała uczucia zażenowana przeszywającego od stóp do głowy?

  • @Savigo.
    @Savigo. 2 года назад

    Thumbnail tego filmu jest zdecydowanie kulturą wysoką. Przedstawia wizję alternatywnego uniwersum, w którym Krzysztof, piewca patriarchatu wypowiada w stronę czaszki słynne słowa "Być albo nie być, oto jest pytanie". Szymon, obrończyni feminizmu zanosi się śmiechem i niczym Ravela z Planescape Torment i krzyczy "Cóż może zmienić naturę człowieka?". Czaszka nagle ożywa i odlatując z pidestału zwraca się do Szymona: "Szefie, pozbądźmy się Magusa. On zapala świece z obu stron... jeśli wiesz co mam na myśli".

  • @piotrodzysk4444
    @piotrodzysk4444 2 года назад

    Pozdrawiam.

  • @jeremiah7224
    @jeremiah7224 2 года назад

    Ten uśmiechnięty segregator ma kolegę.

  • @shovsky
    @shovsky 2 года назад +1

    Bezsensowna gownoburza o definicje pojęć . A jak jest to chyba i tak każdy widzi i rozumie

  • @magdalenaludwicka3800
    @magdalenaludwicka3800 2 года назад

    To ja gdzie się plasuje. Czytam Dostojewskiego, ostatnio przeczytałam nową Tokarczuk, a przez weekend obejrzałam trylogię Do wszystkich chłopców, których kochałam. Podobało mi się wszystko. Czytam dużo klasyki nie dlatego, że jestem snobem, tylko dlatego, że bardzo ją lubię.

    • @waldekwasak
      @waldekwasak 2 года назад +4

      A to zależy czy uważasz czytelników Harrego Pottera za intelektualny plebs, czy masz to gdzieś. Problem nie jest w kulturze jako takiej a w ludziach, którzy uważają się za lepszych od innych bo oni czytają, słuchają klasykę a mainstream traktują z pogardą

    • @magdalenaludwicka3800
      @magdalenaludwicka3800 2 года назад +3

      @@waldekwasak Dla mnie ważne , żeby ludzie w ogóle czytali. A co to zależy co lubią. Mroza lub Tokarczuk.😃

  • @Hitchens_
    @Hitchens_ 2 года назад +6

    Z tego co wiem to Krzysztof ogląda kanał The Critical Drinkera, tym bardziej mnie zadziwia że wydaje się być głuchy i ślepy na kierunek w którym zmierza rozrywka masowa. Generalnie z Krzysztofem jest taki problem, że jego tezy i twierdzenia bardzo często sprawdzają się w pewnej bańce a kiedy poddamy je większej i szerszej próbie to padają jak domek z kart. W zasadzie zgadzam się, że nie trzeba być wybitnym żeby zrozumieć Olgę Tokarczuk, że ona jak to się mówi, wyżej sra niż dupę ma. Zgadzam się. Netflix lub granie w gry nie jest gorszym spędzaniem czasu niż czytanie książek. Zgadzam się. Ale kiedy KM zaczyna stosować jakieś twierdzenia większego kalibru jak to, że nie istnieje podział na sztukę lepszą i gorszą i wszyscy są równi to mam wtedy takie "co?" i tutaj już bym absolutnie się nie zgodził a wystarczy kilka prostych przykładów. KM operuje w świecie pojęć w którym kultura niska to jest taka, która nie jest książką, chce żebyśmy przyjęli dla dyskusji pogląd ludzi typu "nie czytasz to nie idę z tobą do łóżka" i to z nim walczy, chyba zapomina, że takie twierdzenia jak "nie ma dzieła lepszego i gorszego" daleko odchodzą od początkowych założeń. Gdyby spytać KM - co jest więc kulturą niższą - pewnie odpowiedziałby, że Breaking Bad - bo można je obejrzeć na Netflix no i nie jest książką. I to jest problem. Bo KM mój drogi, kultura niska - to jest na przykład "Polityka" od Vegi. albo nie wiem... film "Ciacho" lub "Zombieland 2" który dla mnie był wyjątkowo niestrawny. Według KM nie mam prawa powiedzieć, że Breaking Bad jest lepsze niż Ciacho. Dlaczego? Ja jestem w stanie to udowodnić na milion sposobów, że Ciacho to kultura niska a Breaking Bad wysoka. Zabiegi stosowane przez KM mają na celu połechtać poglądy/ego widzów, którzy poczują się dobrze - kiedy usłyszą z ust ulubionego youtubera, że nie są idiotami dlatego że wolą obejrzeć nowego Thora w kinie zamiast czytać lekturę szkolną. Nie ma w tym nic złego, nie jesteś idiotą jak wolisz Deadpoola od Zemsty. Jednak wychodzenie z twierdzeniami typu wszystkim równo wszystkim gówno to absurd. To samo się tyczy generalnie wielu poglądów KM. Na przykład - nie podoba mi się w-f w szkole ergo należy go zlikwidować - i wtedy różni widzowie, i tacy którzy rzeczywiście nie lubią lekcji w-f z obiektywnie normalnych powodów poczują się dobrze, bo tak! Zlikwidujmy w-f w szkole! Ale tak samo KM połechta widzów którzy mają dwie lewe ręce i po prostu stosują jakieś oburzenie, bo im się nie chce 45 minut 3 razy w tygodniu przebrać i stać pod siatką albo kopnąć 2 razy prosto/krzywo piłkę. I takich tematów jest więcej.

    • @Th0Rx666
      @Th0Rx666 2 года назад

      Ahhh mój gust jest moiszy więc to będzie kultura wysoka a to co mi się nie podoba to niska.

    • @jakub_benedykt
      @jakub_benedykt 2 года назад +2

      Z filmu o lekcjach WF postawiłeś chochoła, którego udało Ci się obalić. Gratulacje. W temacie seriali postawiłeś chochoła, którego również udało Ci się obalić. Gratulacje!
      Po pierwsze właśnie Krzysztof powiedziałby Ci, że serial może być lepszy od filmu kinowego. Ba, nawet gra może być lepsza od książki. A animka lepsza od wystawy malarstwa. Zarzut KM wobec kategoryzowania kultury na niską i wysoką dotyczy stereotypowego, ostrego kategoryzowania według czynników niemerytorycznych. To nie chodzi o to, że „365 dni” jest dobre. KM mówi, że jest złe, tak samo jak wiele innych filmów, seriali, gier i książek. Ale nie jest złe z definicji, formy lub medium, i nie powinieneś mówić, że to film dla plebsu. Jest złe bo < i tu podaj konkretne argumenty> (np KM mówił o scenariuszu i normalizacji gwałtu), możesz nawet nawet powiedzieć, że Tobie się nie podoba, nudzi Cię, cokolwiek. Tylko nie mów, że jest to kultura niska dla plebsu.
      A co do wychowania fizycznego: lekcje WF nie spełniają swojej roli, ocenianie odbywa się na podstawie bezwzględnych wyników, przez co jest dyskryminujące, nie przygotowują do dorosłego życia i tych zarzutów można wymienić wiele. Jednym rozwiązaniem jest ich likwidacja, innych zastąpienie innym przedmiotem, jeszcze innym gruntowna zmiana. Wygodnie Ci mówić o osobach, którym się nie chce, ale problem dotyczy głównie osób, które mają realne trudności i to głównie o nich mówi KM. Zastanów się, czemu na przykład osoba otyła ma dostać niższą ocenę z wf, mimo że się będzie bardziej starać i więcej ćwiczyć niż osoby zdrowe? Jak to wpłynie na jej nastawienie do sportu? Większość nauczycieli ocenia po wyniku, a nie np według osiągniętego progresu.
      A co z osobami, które nie radzą sobie w grach zespołowych? Czemu każesz im spędzać po 3 godziny tygodniowo stojąc pod siatką? Może korzystniej by było im pozwolić np trenować sport indywidualny?
      W jaki sposób lekcje WF przygotowują do dorosłego życia? Zazwyczaj nauczyciel rzuca piłkę i mówi „grajcie sobie”. Gry zespołowe działają do pierwszego roku studiów. Może warto by było skupić się na ćwiczeniach indywidualnych, odżywianiu, np zasadach treningu biegowego?

  • @saddamhussein4091
    @saddamhussein4091 2 года назад

    jak dla mnie artyści mogą tworzyć sztukę nawet dla kosmitów jeśli im się to opłaca. no i zlikwidować należałoby jakiekolwiek dotacje od państwa wraz z ministerstwem kultury.

  • @celex7038
    @celex7038 2 года назад +1

    Tylko czy w takim razie taka Tokarczuk może mówić, że jest przedstawicielką kultury wyższej? Dzieła Tolkiena wymagają od odbiorcy pewnych umiejętności do ich odbioru, jednocześnie dają w zamian wartościowy przekaz. Za to Tokarczuk zatrzymuje się na pierwszej części, jej głównym celem nie jest danie lepszego przekazu niż w innych dziełach, tylko stworzenie książki dla jak najmniejszego, snobistycznego grona odbiorców "kultury wyższej".

  • @piotrszczerbinski2338
    @piotrszczerbinski2338 2 года назад

    A może są 4 kategorie:
    11dzieło słusznie uznane za wyższe
    10 dzieło niesłusznie uznane za wyższe
    01 dzieło słusznie uznane za niższe
    00 dzieło niesłusznie uznane za niższe
    I jak ktoś mówi np:
    to A jest wyższe
    a ja widzę że nie jest
    to jest ryzyko dojścia do wniosku, że
    nie ma wcale kultury wyższej podczas gdy ona jest
    ale A do niej nie należy
    ale B już tak
    i pokazanie B może pomóc.

  • @Lezli
    @Lezli 2 года назад +1

    moim zdaniem Szymon nie masz racji

  • @przemysawmagiera6038
    @przemysawmagiera6038 2 года назад

    A jeśli uznamy podział na kulturę wyższą i niższą to czy powinniśmy dążyć do tej wyższej w ramach pracy nad samym sobą? Nie chodzi mi o nie oglądanie fimów które są po prostu popularne czy niezbyt wymagające- taka forma relaksu na pewno też jest przydatna, ale jeśli uznamy paradokumenty jak "Trudne sprawy" czy "Dlaczego ja?" za nie tylko nierozwijające ale nawet szkodliwe społecznie czy powinniśmy reklamować te formy kultury które są bardziej przydatne społecznie a te szkodliwe poddawać ostracyzmowi społecznemu? Albo czy powinniśmy ograniczać te formy rozrywki które nas mniej rozwijają (nawet jeśli nie jest ona szkodliwa społecznie) na rzecz takich które mają większy udział w naszym somodoskonaleniu?
    P.S. Te paradokumenty to tylko przykład, nie jestem pewny co do ich szkodliwości społecznej.

  • @michagolis150
    @michagolis150 2 года назад +3

    Moją pierwszą książką było Metro 2033.

    • @annabien2517
      @annabien2517 2 года назад

      A nie Dzieci z Bulerbyn?

    • @michagolis150
      @michagolis150 2 года назад

      @@annabien2517 ? Skąd ten niedorzeczny pomysł?

  • @LoneWolf-lt7fe
    @LoneWolf-lt7fe 2 года назад

    Rozmowy o kulturze bez zdefiniowania terminu kultura. :)

  • @zaurak777
    @zaurak777 2 года назад

    Podobnie jak Szymon, ja też miałem odruch polemiki z filmem Krzysztofa. Wydaje mi się, że głównie dlatego, że język krytyki Krzysztofa jest charakterystyczny dla niego, cięty i dosyć kontrowersyjny. Ale z dokładniejszej analizy oryginalnego filmu wynika, że Krzysztof nie odrzuca ogólnie wartościowania kultury, co więcej, sam to chętnie robi i to w dość zdecydowany sposób. Zasadniczo z oryginalnej wypowiedzi wynika bardziej, że Krzysztof koncentruje się wokół terminologii "wysoki" i "niski", wskazując na skłonność do szufladkowania sztuki i na klasową proweniencję tych terminów.
    W tym zakresie miałbym tylko jeden przyczynek do tej wypowiedzi. Pomimo cytowanych prac naukowych odnośnie klasistowskiego źródła pochodzenia podziału na sztukę wysoką i niską, zwróciłbym uwagę, że ten termin dzisiaj jednak bardzo daleko zadryfował od oryginalnego znaczenia. Zwłaszcza jest to widoczne w aspekcie finansowego czynnika. Kultura zwana tradycyjnie "wysoką" jest w dużej mierze dostępna dla szerokiego kręgu odbiorców - przez internet, w formie opracowań, zdjęć obrazów, powszechnie dostępnych treści, w bibliotekach i w formie książek w miarę przystępnych cenach (lub nawet blisko darmochy, jeśli ktoś nie ma problemu z używanymi egzemplarzami). Nie trzeba być do jej konsumowania elitystą czy snobem. Może trudniej z operą czy teatrem, bo przez niską podaż próg dostępu jest tutaj zdecydowanie wyższy. Natomiast to kultura "niska" czy masowa jest paradoksalnie serwowana jako produkt i chociaż jest dostępna dla odbiorcy ze średnim portfelem, to wymaga jednak pewnej inwestycji - albo w formie abonamentów na streamy, środków na gry (w tym tasiemce DLC, nawet jeśli ktoś unika mikropłatności), itp. Tak też to wygląda z tworzeniem tego rodzaju kultury. Dla pisarzy czy aktorów teatralnych ich czasem jedyną satysfakcją może być to, że coś stworzyli, bo w swoim portfelu tego nie widzą. Tymczasem wokół telewizji czy gier powstały ogromne przemysły warte miliardy dolarów.
    Zgadzam się z Krzysztofem, że to, w jakich warunkach powstaje dzieło i do jakiej kategorii kultury należy nie musi decydować o jego jakości i poczucie wyższości z tym związane jest wysoce złudne. Jednak ten argument w świecie potężnej komercjalizacji sztuki i kultury może być nieco przewrotny. Niszowość i związany z nią snobizm nie musi być związany z klasistowską próbą dominacji, tylko jest obecnie coraz bardziej postępującym mechanizmem obronnym przed machiną propagandową przemysłu rozrywkowego.

  • @agatabiaa9455
    @agatabiaa9455 2 года назад

    Obydwie postawy kształtują poprawne spojrzenie na kulturę. Jedynie nie widzę do końca samej polemiki. Stanowisko Krzysztofa, który ukazuje snobizm ludzi i systemów, które uczą wskazywania grupy kulturalnie wyższych dzieł, np. w pewnych przypadkach szkołę (wykluczając całe działy innych, między innymi gier komputerowych, muzykę pop, fantastykę z jakościowej kultury) oraz Szymona, który wskazuje, że kultura jest niekiedy wyższa lub niższa (bardziej lub mniej wartościowa) nawet w obrębie tej samej kategorii lub nawet tego samego tego samego dzieła, nie wykluczają się. Film jest dobrym komentarzem i dopowiedzeniem istotnego światopoglądu to wyrażanych wcześniej tez. Jednak poprzednia teza krytykowała postawę snobistyczną, a nie była koniecznie egalitarnym spojrzeniem na kulturę. Wydaje mi się to nad interpretacją. Jednak sam komentarz Szymona, niesie niezależnie od komentowanego filmu bardzo istotne opinie o kulturze. Każdy film dotyczący tych zagadnień witam wyjątkowo ciepło.

  • @jakub_benedykt
    @jakub_benedykt 2 года назад +1

    Po pierwsze sam popełniasz błąd, który zarzucasz Krzysztofowi. Patrzysz na niego, siebie i rzeszę ludzi, którzy są otwarci na dyskusję i merytoryczną ocenę dzieł kultury, a pomijasz, że gdzieś poniżej znajduje się pani T. i gromada snobów, którzy chcą tylko wykrzyczeć Wam w twarz, że są lepsi, bo tak. I nie chodzi tu o jedną wypowiedź Snoblistki, ale masę wypowiedzi, które pokazują jej światopogląd.
    Po drugie używasz rozróżnienia między kulturą wysoką, a niską w innym znaczeniu niż Krzysztof i opisywane przez niego osoby. Twoje rozróżnienie wynika z treści dzieła, tego, czy jest wymagające, czy nie, czy zawiera wartościowe nawiązania, czy nie, czy zmusza do refleksji itd. Natomiast rozróżnienie wskazane przez Krzysztofa dotyczy cech „zewnętrznych” dzieła, formy, kanału dystrybucji itd. Cześć osób, w tym Krzysztof, prawdopodobnie uważa, że to pojęcie zostało zawłaszczone przez snobów, więc, aby zostać dobrze zrozumianym należy je porzucić i posłużyć się innymi, lub bardziej szczegółowymi określeniami.
    Kolejnym aspektem jest używanie wyłącznie określeń hierarchizujących. Jeśli w naszej wypowiedzi używamy wyłącznie ich to prowadzi to do dyskryminacji, a jeśli używamy również innych określeń to należy sobie zadać pytanie, czy nie można tej hierarchizacji pominąć.

  • @Mareczekw30
    @Mareczekw30 2 года назад

    Memy złożone też są kulturą wysoką, bo wymagają sporej wiedzy na temat 4chana, 9gaga czy innych zdegenerowanych źródeł.

  • @themorawski
    @themorawski 2 года назад +1

    ah polemika, dwóch mądrych ludzi o odmiennych poglądach, uwielbiam, dwa kanały, które słucha mi się bardzo dobrze, też 1/3 dla mnie do hehe hehe nie, ale tu jestem po jego stronie, ale nom nie potrzebuję teraz się wygrażać o unsubie. Kolejny dobry materia, bo no oh God to by było trudne do podważenia haha. Tak a fani nienawidzą SW IX ah cudowny ruch myszki miki. Co do dalszego, szczerze to taka próba, bo taki głos moim zdaniem by pomógł mu, bo częste braki drugiej osoby, która wprowadzi innej perspektywy... no widać nie raz, tak oglądam drugi raz

  • @michakownacki2765
    @michakownacki2765 2 года назад

    Myślę, że nie da się inaczej nazwać tego wartościowania Szymonie, po prostu jedynym rozwiązaniem jest wejść z tym w polemikę, obejrzeć twój filmik, filmik Maja, poczytać coś jeszcze dla siebie o kulturze i wyciągnąć własne wnioski. Zgadzam się z Tobą parafrazując że istnieje kultura niższa i wyższa ale wystarczy się nie obrażać gdy jego ulubioną forma rozrywki jest zaliczona do niższej kultury i nie ma co się puszyć jak czyjąś ulubioną forma spędzania czasu zalicza się do kultury wysokiej. Pozdrawiam

  • @konradkania4963
    @konradkania4963 2 года назад

    Ja to ujmę tak... dzięki, za polemikę z Krzysztofem bo o ile lubię posłuchać co ma do powiedzenia, to akurat ten materiał o snobizmie wydawał mi się już przesadzony.
    Zdaje sobie sprawę z tego, że Krzysztof ma alergię na to rozróżnienie ze względu na to, że w zasadzie zawodowo walczy o to aby nie traktować gier komputerowych i fantastyki za coś z automatu niższego.
    Ja to lubię porównywać do...chleba. Przeważnie nie zachwycamy się smakiem chleba - chociaż może się tak zdarzyć - nie mniej nawet najlepszy chleb będzie daniem powszechnym i istnieją bezsprzecznie dania bardziej wykwitne. Czy to znaczy, że ktoś gardzi chlebem? Czy powinien zniknąć bo jest "pożywką dla szarych mas"? Broń Boże!

  • @UndeadChris
    @UndeadChris 2 года назад

    Teraz są dwa segregatory. Nie kontrolujemy tego!

  • @oskar3055
    @oskar3055 2 года назад +1

    Weź sobie zrób przerwę od nagrywania, zerknij na kilka swoich ostatnich filmów i zastanów się dobrze.

  • @kacperryszawy70
    @kacperryszawy70 2 года назад

    Mam inny przykład dla zobrazowania problemu. IPhone 13 vs Nokia 3310. Który telefon jest lepszy? Wydaje mi się że naturalnym jest wskazanie w tym wypadku iPhona co by złego o nim nie mówić. Z całą pewnością istnieją takie osoby w których przypadku Nokia sprawdziła by się lepiej. Ale to nie ma znaczenia. Obiektywnie w świecie telefonów iPhone jest lepszy. IPhone nadal jest urządzeniem nowszym, szybszym, ma więcej opcji, jest precyzyjniej wykonany, bardziej zaawansowany. Gdybyśmy już rozważali coś na podobnym poziomie najnowszy topowy iPhone a najnowszy topowy Samsung no to mamy pole do polemiki. Odpowiedź już nie jest jednoznaczna. Większe znaczenie odgrywają subiektywne odczucia. I nie trzeba aby to stwierdzić wartościować "Używasz Nokii? Więc jesteś idiotą", "Posiadacze Samsungów są debilami, tylko iPhone jest najlepszy jedyny". Jednocześnie jak ktoś stwierdza, że "Nokia 3310 pod każdym względem jest lepsza niż iPhone 13" no to sorry, ale no nie. Mam wrażenie że z omawianym tematem jest podobnie.

  • @kacperborecki2133
    @kacperborecki2133 2 года назад

    Bardzo fajny film i polemika z filmem Krzysztofa. Jednak nie do końca się z Tobą zgadzam w kwestii mówienia i dzielenia sztuki na bardziej lub mniej ambitną czy niską i wysoką. Wydaje mi się, że lepiej jest stwierdzić, iż niektóre dzieła mają wyższy próg wejścia w daną kulturę. Tak jak przytoczone filmy i książki z uniwersum Władcy Pierścieni - książki wymagają zdecydowanie większych umiejętności, ale nie powiedziałbym, że są bardziej wartościowe, dodatkowo są też innym medium, więc trudno porównywać ich wartość z filmem.

  • @gagaadzibum
    @gagaadzibum 2 года назад

    Ta Tokarczuk tak powiedziała? Potrzymaj mi piwo…

  • @bezi227
    @bezi227 2 года назад

    Kultura wysoka D X

  • @elektrycznyprysznic7206
    @elektrycznyprysznic7206 2 года назад

    A gdybym przyjechal do Polski to nalezalbym do klasy wyzszej, czy do klasy nizszej? Po czym to sie poznaje ? Po symptomach ?

  • @parafa6382
    @parafa6382 2 года назад

    spodobało mi się podział sztuki, ambitniej i mniej ambitną, lecz określenie wyższa i niższa brzmi negatywne. Ja bym to nazwał spektrum wrażliwości kulturowej gdzie ludzie różny poziom jej.
    każdy ma jakiś poziom potrzebę kulturową. dobra jednak to nie ma sensu jak tak to przeczytałem, ale zostawię komentarz dla statystyk

  • @aleksanderwielki7981
    @aleksanderwielki7981 2 месяца назад

    to co mówisz, można nazwać stopniowaniem

  • @dianaszczepanska5974
    @dianaszczepanska5974 2 года назад

    Myśle że totalnie nie zrozumiałeś tego co Krzysztof chciał powiedzieć. Chodzi o to że wartościowanie na podstawie zaszufladkowania: literatura albo literatura gatunkowa sprawia że Ci którzy zajmują się literaturą uważają wszystko co poza nią jest niskie, bez wartości, a Krzysztof (ja tak to rozumiem) chce żeby oceniać za jakość, przekaz, wartości, złożoność bez pryzmatu gatunkowego. Są perełki zarówno w fantasy, scifi, romansie itd. ale ludzie często nawet na nie nie spojrzą bo to nie jest klasyka.

  • @micharzeczycki7299
    @micharzeczycki7299 2 года назад +189

    Ej, ale to jest materiał, który nie dowodzi tezy, którą miał dowieść. Krzysztof w swoich materiałach o Oldze Tokarczuk jasno powiedział, że niemożliwy do utrzymania jest ostry podział na kulturę wysoką i kulturę niską, co nie przeczy jednak temu, że istnieją dzieła lepsze lub gorsze. Innymi słowy kultura ma charakter pewnego spektrum i nie ma dzieł, które z powodu samej swojej formy lub z powodu ich nośnika z definicji są pretendowane do bycia tymi wyższymi.
    Ty zaś miedzy 6:00 a 6:30 podajesz przykład dzieła - pomijam wprowadzenie jako aksjomatu zupełnie nieintuicyjnej i nieudowodnionej tezy o wyższości ekranizacji Władcy Pierścieni nad książką - o którym powiadasz, że stanowi przykład tego, iż pewne dzieło kultury może być wyższe od innego dzieła kultury, a do tego stwierdzenia nie potrzebujemy żadnego binarnego podziału na kulturę wysoką i kulturę niższą. No ale to nie przeczy temu, co powiedział Krzysztof! Krzysztof - powtórzę raz jeszcze - polemizuje z ostrym, dychotomicznym podziałem kultury na tę lepszą i tę gorszą oraz z pewną interpretacją tego podziału, która sprawia, że poezja, teatr lub książka z definicji są rzekomo kulturą wyższą, a gry wideo, fantastyka lub anime z definicji kulturą niższą. I ma tym rację, bo takie postawienie sprawy jest absurdalne.
    Nie jest mi bliskie analizowanie wszystkiego z perspektywy uwarunkowań klasowych, jednak w dużym stopniu uważam ją za użyteczną w tym kontekście. Dam ci dwa przykłady. Pierwszy to Szekspir, który dziś uchodzi z niewiadomych powodów za element kultury wysokiej, chociaż pierwotnie była to forma sztuki masowej. Szekspir to teatr mieszczański, który był przeznaczony dla szerokiej publiczności. Już nie wspomnę, że dowcip używany przez angielskiego dramaturga w jego komediach niekiedy był naprawdę niskich lotów i opierał się na grze słownej, która odwoływała się do wulgarnego seksu z prostytutkami (por. As you like it, Akt 2, Scena VII, mowa "A fool, a fool!"; tylko trzeba obejrzeć wcześniej nagrania Davida Cristala i Bena Cristala, żeby wyjaśnili, jak ta gra słowna brzmiała w oryginalnej wymowie szekspirowskiej, bo w dzisiejszej angielszczyźnie nie ma tutaj homofonii, którą Szekspir wykorzystał).
    Drugi przykład, to śpiew ludowy. Polecam kanał Laboratorium Pieśni. Dziewczyny, które tworzą ten zespół, śpiewają muzykę ludową w jej najbardziej pierwotnym brzmieniu. Używają też najbardziej pierwotnej techniki śpiewaczej, którą jest śpiew biały. Przez lata była to kultura niska, która stała w opozycji do muzyki wysokoartystycznej. Dziś natomiast istnieje mnóstwo zespołów, które taką muzykę wykonują. Robią to jednak nie w naturalnym środowisku wiejskim, kontynuując pewną lokalną praktykę. Robią na wielkomiejskich scenach, tworząc coś naprawdę niszowego i kontrkulturowego względem głównego nurtu muzyki pop.
    Wszystkich, którzy chcieliby utrwalać ostry i dychotomiczny podział na kulturę wysoką, upraszam serdecznie, jak doszło do tego, że coś, co pierwotnie było niskie i masowe, nagle stało się awangardowe i wysokie.

    • @michalinadan2111
      @michalinadan2111 2 года назад +13

      Świetne spostrzeżenia Michale 😊 Właśnie mi też z jednej strony kłóci się odrzucenie wszelkiego podziału w kulturze, przecież to musi robić różnicę gdy ktoś słucha całe życie tylko rapu a druga osoba muzyki klasycznej (chyba nawet neurobiologicznie jest to różnica) natomiast w samej muzyce klasycznej istnieją kompozytorzy, w których muzyce nie kryło się nic głębszego poza popisywaniem się i wywyższaniem swojego ego, a jest też przecież wielu raperów, którzy poruszają trudne tematy, zadają ciekawe pytania i zmuszają do rozważań.
      Dlatego też odczytałam film Krzysztofa jako odrzucenie podziału schematycznego, wg samego medium lub wg pochodzenia twórcy, a nie odrzucenie podziału w ogóle. Jednak wiem też, że Krzysztof chciałby patrzeć na społeczeństwo bardzo monochromatycznie, mówiąc o edukacji np. i bardzo możliwe jednak, że jego zdaniem jakikolwiek podział nie ma sensu 🤷‍♀️

    • @costamcostam8961
      @costamcostam8961 2 года назад +6

      @@michalinadan2111 jedna poprawka: nie chodzi tu o przykładowe muzyka klasyczna vs rap, a o rap vs rap. Można słuchać w muzyce rapowej o filozoficznych problemach albo o jaraniu blantów i jeździe drogimi samochodami. Tak samo w muzyce klasycznej, możemy mieć złożony utwór, albo napisany dla żartu przykładowy "Lick mich in der Arsch" Mozarta. Także znowu, można robić jakiś podział na spektrum, ale mówienie, że pewna forma kwalifikuje dany utwór z góry jako lepszy jest bez sensu. Natomiast jeden utwór może być lepszy od innego, nie jest to jednak kwestia gatunku czy formy, a przekazu i wartości.

    • @michalinadan2111
      @michalinadan2111 2 года назад +2

      @@costamcostam8961 właśnie tak napisałam też ;) jest różnica i gatunkowa i w obrębie gatunku

    • @arturgroch3126
      @arturgroch3126 2 года назад +1

      Pozwolę sobie spróbować odpowiedzieć na pytanie czemu klasyfikacja się zmienia (acz nie jestem za ostra dychotomia kultury wysokiej i niskiej). Przyczyn że coś zmienia swoją pozycję jest wiele -1. np. z czasem gusta się zmieniają a nawet całe sposoby wyrażania w sztuce (wszak inaczej cały czas byśmy robili przypisy do starożytności). 2.Czasem zmiany mają charakter skokowy, kiedy indziej powolny. Pojawia się człowiek wizjoner jak Kant i sru- zmienia sposób filozofowania na x lat by potem Filozofowie zmniejszali jego wkład. 3. Moda - np. w pewnym momencie bodajże 18-19 wiek - zrobiła się modą na tradycje, kulturę wiejska, wymyślano w ogóle tradycje, piosenki,stroje etc.4. z czasem coś ludzie zaczynają szanować dostrzegać- artysta wyprzedził swoje czasy, zdobył grono zwolenników - van Gogh, Szekspir etc. 5. Kontrowersyjna opinia - z czasem gusta stają się coraz płytsze, kultura coraz bardziej się zniża więc zaczynają być doceniane też słabsze rzeczy.

  • @Farathriel
    @Farathriel 2 года назад +56

    To jest niepotrzebny w moim odczuciu spór o semantykę. Rozróżnienie na kulturę niską i wysoką w krytyce Krzysztofa wynika z genezy tych określeń. Kultura wysoka jest tworzona przez klasę wyższą, dlatego ze swej natury jest wysoka. Niska zaś, ponieważ ma swoje korzenie w klasie plebejskiej, jest... No właśnie niska.
    Szkodliwość tego rozróżnienia polega przede wszystkim na tym, że z pewnym bagażem etymologicznym oddaje coś, co można nazwać po prostu "lepszym" lub "gorszym".
    I tu nie chodzi o amatorszczyznę i profesjonalizm, ale o genezę dzieła kultury ze względu na klasę społeczną twórcy.

    • @Ten_jeden_sposrod_wielu
      @Ten_jeden_sposrod_wielu 2 года назад +7

      Mam bardzo podobne spostrzeżenia, cały ten film nie wygląda jak polemika, a bardziej rozwinięcie poruszonych tematów i tłumaczenie pewnych rzeczy ludziom z innych baniek informacyjnych.

    • @pawekazmierski1500
      @pawekazmierski1500 2 года назад +4

      Racja, Szymon ewidentnie nie zrozumiał sensu wypowiedzi Krzysztofa. Btw. pozdrawiam i czekam na Twoje kolejne materiały:)

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад +2

      A ja to właśnie zrozumiałem tak że kulturę wysoką tworzą profesjonaliści a kulturę niską amatorzy. Oczywiście profesjonaliści mogą obniżyć swoje standardy by mieć większe grono odbiorców które im płaci(chałtura) ale w druga stronę się tak nie da bo amatorzy po prostu nie mają wiedzy i umiejętności by stworzyć coś wybitnego.

    • @arturgroch3126
      @arturgroch3126 2 года назад

      Menroth - to naprawdę nie jest tak że pierwsza tworzyli bogacze a druga biedny plebs -jest wiele teoretycznych przyczyn takiego nazewnictwa (wysoka miała umoralniac, pokazywać idee, filozofować, pokazywać obywatelskie postawy czy problemy spoleczne i nazwa byla nadawana pozniej przez teoretykow). Jest wiele artystów którzy uznawani są za reprezentantów kultury wysokiej a byli biedni - van Gogh, Witkacy, Prus, balzac, Dostojewski. Ponadto większość reprezentantów kultury wysokiej krytykowała i próbowała zmieniać zastany porządek świata, inaczej widziała sztukę co dzieje się praktycznie do dzisiaj.

  • @erykmikoajewicz726
    @erykmikoajewicz726 2 года назад +185

    Pytanie do Szymona, czy Kapitan Bomba jest kulturą wysoką czy niską? A tak na poważnie kulturę, którą można rozumueć bez jakiś szczególnych kompetencji nazwałbym prostą, a ta która ich wymaga złożoną. Myślę, że to nawet lepiej oddaje różnice, no i jest mniej wartościujące, bo np. proste rozwiązania to często najlepsze rozwiązania.

    • @baldmango
      @baldmango 2 года назад +101

      Kapitan Bomba jest kultura wysoką, bo akcja rozgrywa się w kosmosie 😜

    • @3Andzia3
      @3Andzia3 2 года назад +34

      Podoba mi się ta terminologia prosta vs złożona.

    • @quartosomadre
      @quartosomadre 2 года назад +10

      Czemu wy się tak boicie wartościowania?

    • @witekw6720
      @witekw6720 2 года назад +21

      Kapitan bomba ma wbrew pozorom drugie dno, i jest tam sporo głębszych myśli, a nawet nawiązań do ponadczasowych klasyków literatury.

    • @jgnatiususdragneel8491
      @jgnatiususdragneel8491 2 года назад +4

      @@witekw6720 jakie głębsze dno

  • @muadek
    @muadek 2 года назад +13

    Równość jest fikcją. Wszystkie rzeczy w świecie porządkują się w hierarchie. Hierarchia jest nieunikniona.

    • @matyjaszmatyszek7306
      @matyjaszmatyszek7306 2 года назад +2

      Nie równość tylko jednakowość. Rozróżniaj te pojęcia, nie bądź szymonem.

    • @egon446
      @egon446 2 года назад

      Amen fellow fascist 😂

    • @muadek
      @muadek 2 года назад +1

      @@matyjaszmatyszek7306 Wiem, co piszę.

    • @matyjaszmatyszek7306
      @matyjaszmatyszek7306 2 года назад +1

      @@muadek Czyli wiesz, że to głupoty.

  • @kucikukan
    @kucikukan 2 года назад +25

    Ale Ty i Krzysztof mówicie o czym innym, sam wspominasz że wśród "kultury masowej" jest "wyższa" lub "niższa", z czym - mam wrażenie - Maj się zgodził; Krzysztof krytykuje odgórne założenie, że jeśli jakieś dzieło jest napisane w jakimś konkretnym gatunku (np. powieść realistyczna lub dramat romantyczny) to jest z tego powodu wysokie więc lepsze od innych (od np. powieści fantastycznej lub fantastycznonaukowej)
    Tak - niektóre dzieła są głębsze (czyli lepsze) od innych (co oznacza, że te są gorsze) ale nie jest to (lub przynajmniej nie powinno być) "predestynowane" przez autora, gatunek lub przystępność dzieła ("Mistrz i Małgorzata" jest tu dobrym przykładem - jest to dzieło zarówno głębokie jak i przystępne) a zatem przez przynależność a priori do kultury "wysokiej" lub "niższej"

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад +3

      Nie sądzę by tak było np w takim gatunku muzycznym jak disco polo nigdy nie doszukałem się głębokich treści (no chyba że "Majteczki w kropeczki ło ho, ho, ho," to jakaś bardzo sprytnie zakamuflowana egzystencjalna metafora) w związku z czym uważam że założenia i ramy tej formy nie pozwalają określić jej inaczej niż kultura niska.

    • @piotyrwysocki
      @piotyrwysocki 2 года назад +1

      @@jankowalski565 hm, ale czy jest teoretycznie możliwe stworzenie z jakimś głębszym przekazem muzykę discopolową. nigdy specjalnie nie interesowało mnie disco i około gatunkowe, wiec ciężko mi znaleźć jakiś przykład, ale pozostawiam taką możliwość, nawet czysto teoretycznie.

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад +3

      @@piotyrwysocki Teoretycznie można stworzyć jakiś utwór disco polo z głębszym przekazem bo nie ma zapisanego prawa zakazującego używania jakichkolwiek słów czy przestawiania ich kolejności jednak w praktyce nie byłoby odbiorców na coś takiego wiec byłaby to komercyjna klapa. Po to gatunki muzyczne mają swoje ramy, choćby rytm ale też tematy, żeby ludzie wiedzieli czego się spodziewać i mogli wybrać ten który im w danym momencie pasuje np nie może być tak że ktoś nazwie muzyką taneczną jakiś marsz żałobny i na odwrót bo goście na pogrzebie czy imprezie byliby mocno zdziwieni czy nawet zszokowani a o twórcy który by tak pomieszał muzykę mieliby jak najgorsze zdanie.

    • @kucikukan
      @kucikukan 2 года назад

      @@jankowalski565 Zgodnie z tym co twierdził Jung, a przed nim Platon "majteczki w kropeczki" symbolizują ideową część ludzkiego subsuperego, będącego bytem istniejącym (w myśl tomizmu) w przeciwieństwie do niebytu niebędącego...
      a tak na serio - zakładasz, że Disco Polo to wciąż część "kultury", z czym się nie zgadzam, jest to taka sama kultura jak zszywacz do papieru Noster Z-304; Disco Polo to produkt mający zapewniać rytmiczny hałas tła gdy w twej krwi jest etanol na weselu członka rodziny o której istnienia nie miałeś pojęcia i nie wiesz w jaki tajemny sposób jesteście na tym samym drzewie genealogicznym

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад

      @@kucikukan To nie ja zakładam że Disco Polo to cześć kultury masowej ale tak wynika z różnych opisów czy definicji np. w Wikipedii " gatunek muzyki popularnej będący nurtem muzyki tanecznej, powstałym w Polsce w latach 80. XX wieku, w początkowym okresie istnienia znany jako muzyka chodnikowa." i dalej "pochodzenie:euro disco, italo disco, polska muzyka ludowa, muzyka biesiadna, polska muzyka rozrywkowa". Gdzie by nie sprawdzać i jak by tego nie kwalifikować to wychodzi na to że jest część kultury niskiej w przeciwieństwie do zszywacza bo ten w żadnej definicji nie jest kojarzony z częścią kultury a jest opisywany raczej jako przyrząd techniczny.

  • @frostywiktur8906
    @frostywiktur8906 2 года назад +45

    To co mówisz jest prawdą, ale odnoszę wrażenie, że nie do końca mówisz o tym o czym był film Krzysztofa. Teza była taka, że wprowadzenie i utrzymywanie podziału na kulturę wysoką i powszechną(niską) jest głupie i szkodliwe, ale zamiast na samym podziale, skupiłeś się na indywidualnym podejściu odbiorcy, które jest różne w zależności od kompetencji, czy chęci. Przytoczyłeś scenę z Gwiezdnych Wojen nad którą można się rozwodzić i interpretować na kilka sposobów, albo jej nie zrozumieć, olać i czekać na akcję... ale w ten sposób potwierdzasz, że taka "prosta" kultura może być odbierana przez każdego i może sobą coś oferować, przez co traktowanie tego filmu jako "papki dla motłochu" jest wyrazem snobizmu. Wydaje mi się, że ten film nie jest polemiką, ale bardziej rozwinięciem materiału Krzysztofa.

  • @MilornDiester
    @MilornDiester 2 года назад +18

    Cała ta dyskusja tak naprawdę rozbija się o to, że w dzisiejszym świecie nie mamy precyzyjnego i wspólnego zrozumienia czym jest kultura.
    Traktuje się ją na sposób antropocentryczno-archeologiczny jako "wszystkie owoce działalności człowieka".
    Natomiast kultura w rozumieniu starożytnych Greków (którzy stworzyli to pojęcie oraz zastosowali w praktyce) jest dążeniem do osiągnięcia doskonałości zapisanej w naturze człowieka. Natura obdarza człowieka potencjałem, natomiast kultura jest "uprawą" (dosłowne znaczenie tegoż słowa) natury.
    (Swoją drogą pokazuje to kuriozalność myślenia o tym jako o konflikcie "natura vs kultura". Jest to konflikt w takim samym stopniu w jakim ogrodnik "walczy" z naturą w ogrodzie. Tak naprawdę ogrodnik korzysta z natury by osiągnąć maksimum potencjału w niej zawartej).
    Kiedy w ten sposób zaczniemy postrzegać kulturę to automatycznie rozwiązuje nam się większość problemów omawianych w tym materiale. Jeżeli kultura służy uwznioślaniu człowieka to stosunkowo łatwo możemy przeprowadzać jej ocenę patrząc w jakim stopniu realizuje wyznaczony jej cel. Skoro celem kultury jest stworzenie ideału/obiektywnego wzorca oraz przekonanie człowieka by zaczął zanim podążać, sukces jej mierzyć można w tych dwóch przestrzeniach - reprezentowanego wzorca oraz sile przekonywania (która blisko wiąże się z dostępnością). Sztuka, będąca narzędziem kultury, musi więc najpierw przekonać odbiorę by po nią sięgnął a następnie zaprezentować mu właściwe wzorce postępowania. Im bardziej "wysublimowana" sztuka (osadzona w szerokim kontekście, nawiązująca do innych tekstów, posługująca się niuansami) tym wyższe wartości może przedstawić, jednocześnie jednak stawia wyższe wymagania przed odbiorcą, który musi rozumieć "język" którym dzieło się posługuje. Gdyby to rozrysować na wykresie, linia pionowa wyznaczałaby wartość reprezentowanych treści (im wyższa tym bardziej wartościowe) natomiast linia pozioma oznaczałaby przystępność/popularność dzieła (im szerszej tym więcej osób jest w stanie czerpać radość z obcowania z dziełem). I teraz, spór między p. Tokarczuk a p. Majem toczy się o to czy ważniejsza jest linia pionowa czy pozioma. Prawdą jednak jest, że obie one mają swoją, inaczej liczoną wartość, natomiast tym co rzeczywiście decyduje o ponadczasowości dzieła jest pole utworzone przez obie linie, ponieważ to ono wyznacza wpływ jaki dzieło ostatecznie odciśnie na społeczeństwie. Sztuką nie jest napisać niszowe, wysublimowane dzieło, które przeczyta 5 osób. Tak samo nie jest osiągnięciem zrobienie byle jakiej papki, która się dobrze sprzeda ale wszyscy o niej zapomną. Sztuką jest zrobić dzieło, które przyciągnie tłumy a następnie wniesie w ich życie coś wartościowego, coś czego nigdy wcześniej nie znali.
    Problem jednak polega na tym, że działa to tylko przy klasycznym rozumieniu kultury oraz wierze w obiektywną prawdę, dobro i piękno. Wtedy rzeczywiście można wyznaczyć ideał człowieka a następnie do niego zmierzać. Problem w tym, że postmodernistyczny świat odrzucił platońską triadę, a co za tym idzie - pozbawił kulturę jej celu. Bo jak tu zmierzać ku ideałowi skoro wszystko jest subiektywne, chwilowe i ma taką samą wartość? Niestety, ale "kultura wysoka" nie ma nic wspólnego z tym czym była przez wieki. Tak długo jak królował paradygmat klasyczny, wierzono, że istnieje ideał, który kultura musi opracować, odnaleźć, odkryć. Dlatego przez tysiące lat sztuka wielokrotnie wracała do tych samych wzorców (albo raczej nigdy ich do końca nie porzucała). W szkole często przedstawia się historię sztuki jako naprzemiennie zmieniające się epoki (nieszczęsna sinusoida Krzyżanowskiego) podczas gdy w rzeczywistości od antyku po barok (a nawet i później) wierzono w ten sam ideał piękna, do którego różni twórcy starali się zbliżyć innymi drogami. Post-modernizm zerwał z tą tradycją i teraz jedyne co zostało w "kulturze wysokiej" po prawdziwie wysokiej kulturze, jest obwarowywanie się kontekstualnymi blokadami, które jednak służą nie dojściu do obiektywnej prawdy właśnie udowadnianiu "lepszości" w stosunku do reszty kultury. Jeżeli spojrzeć na klasyczną kulturę jak na szkło przez które patrzy się na dobro, prawdę i piękno, to zawsze miałoby ono pewne niedoskonałości i zniekształcenia - efektem czego artyści nieustannie staraliby się tak je zmodyfikować aby móc ujrzeć więcej tego co za nim. Natomiast post-modernizm nie patrzy już na to co za szkłem tylko patrzy na samo szkło, próbując wymyśleć coraz to nowe kolory, zniekształcenia i wypaczenia. "Kultura Wysoka" postmodernistów jest wiecznym szukaniem nowych wrażeń i bodźców, które pozwolą znowu odczuć coś znudzonymi zmysłami.
    Jednakże kultura popularna też nie jest bez grzechu. Ona również zarzuciła dążenie do ideału człowieka uznając przyjemność za jedyny cel swojego istnienia. Na swoją obronę, może jednak wyciągnąć to, że ponieważ działa na poziomie instynktów i naturalnych odruchów, często wplata coś z tego zawartego w naturze ideału. Z tym, że jest zmuszona robić wszystko od podstaw ponieważ odcinając się od wcześniejszego dorobku kultury, musi bazować tylko na tym co sama stworzyła. Dlatego np. taki Joker z 2019, który był uznawany za niezwykle ambitne dzieło w gronie fanów komiksów, wciąż jest daleko w tyle za niektórymi filmami, które wyszły kilka dekad temu.
    I tu właśnie pojawia się Władca Pierścieni - jest to dzieło niezwykle głębokie, zahaczające o transcendencję, pytania o egzystencję oraz wysoką teologię a jednocześnie pozwala przeciętnie obytym ludziom czerpać zeń przyjemność. Jest jak jezioro, w którym i komar się napije i słoń się wykąpie. Książka, która rzeczywiście "wychowuje" społeczeństwo. Ale dzieje się tak dlatego, że Tolkien był głęboko przekonany o istnieniu wartości obiektywnych, miał dużo do przekazania i wierzył w możliwości poznawcze szerokiego grona odbiorców (czego nie można powiedzieć ani o zamykającej się w ciasnym gronie Tokarczuk ani o producentach głupich blockbusterów).
    Dlatego też, myślę, że cały konflikt tak naprawdę rozbija się o samo rozumienie kultury. Jeżeli ponownie przypiszemy jej funkcję wychowawczą (prawdziwie wychowawczą a nie propagandową czy ideologizującą) oraz uwierzymy w możliwość osiągnięcia, lub choćby zbliżenia się do wartości obiektywnych, wtedy będziemy mogli mówić o prawdziwie wysokiej kulturze tzn. takiej, której celem jest podnieść człowieka wzwyż.
    I tak. Oczywiście, że są potrzebne dzieła prostsze i dzieła cięższe, ponieważ różni są odbiorcy. Nikt jednak nie wartościuje odmiennie poszczególnych stopni na drabinie, tak długo jak wszystkie one pozwalają wspinać się w górę.

    • @perspektywazmian3162
      @perspektywazmian3162 2 года назад +1

      Dziękuję za istnienie tego komentarza, naprawdę dziękuję. Dał mi do myślenia. Nie rozważałam wcześniej dosłownej definicji słowa kultura ani źródła problemów z jakimi musi mierzyć się (ale i je sama wytworzyła) współczesna kultura popularna.

  • @FeanorAglarion
    @FeanorAglarion 2 года назад +65

    Oglądałem omawiany przez Ciebie film i nawet kusiło mnie, by pobawić się w polemikę. Przez moment miałem też wrażenie, że Pan Maj nie tyle nawet odrzuca samą gradację kultury, co używanie pewnej nazwy.
    Chciałem też zwrócić uwagę, przepraszam za nachalną reklamę, że sam kiedyś zaproponowałem, czym może być i jaką funkcję może pełnić sztuka wysoka - jest to niezwykle rzadki przypadek wielopoziomowych dzieł, które służą ogólnemu transcendowaniu mających z nimi kontakt jednostek.
    Zasugerowałem, że sama twórczość Tolkiena jest jednym z nielicznych przykładów tego rodzaju dzieł.
    Chodzi o to, że dzieło ma wiele warstw, a samo dzieło jest swego rodzają windą mięzy tymi warstwami.
    Przyjmijmy, że jest ich cztery. Osoba, która wchodzi na pierwszym, powinna wyjśc na drugim. Osoba, która "wsiada" na 3, powinna wyjśc na 4.
    Doświadczenie Piękna jest zaś poczuciem tej wyższej warstwy, poczuciem otwierającej się na nas transcendencji.
    Polecam ten film: ruclips.net/video/UntZ4oQ4F9E/видео.html

    • @muadek
      @muadek 2 года назад +6

      Up

    • @Elensefar
      @Elensefar 2 года назад +6

      Również polecam wskazany film (i autora ogółem) 😀

    • @typowynietypowy4559
      @typowynietypowy4559 2 года назад

      A to ciekawe, bo z tego, co pamiętam, sam Tolkien dopatrywał się w takim "windowaniu" funkcji opowieści jako takich

  • @dalekoodlektur9597
    @dalekoodlektur9597 2 года назад +2

    Nie ze wszystkim się zgadzam, co mówi Krzysztof, ale w tym wypadku ciężko było się z nim kłócić. Zachęcaj do uzasadniania, dlaczego jakaś książka jest wartościowa, ale po co dzielić kulturę na wysoką i niską? Co to daje? Raczej nie przekonam moich uczniów do przeczytania/obejrzenia czegoś mówiąc im, że to jest wartościowa, wysoka kultura. Zamiast tego mogę uzasadnić, dlaczego warto, ale jak ognia unikałbym takiego hierarchizowania. Z pracy wiem, że mówienie o kulturze wysokiej jest zupełnie kontrproduktywne, więc jak dla mnie, zupełnie zbędne.

  • @MrAisha2003
    @MrAisha2003 2 года назад +9

    To jako adwokat diabła posłużę się jednym z częstych argumentów Petersona:
    Skoro uważasz, że jest podział na kulturę niską i wysoką, to jakie ma dokładnie granice? Skąd to wiesz? Podaj mi miarę i schemat.
    Osobiście uważam, że bardziej niż kultura "wysoka i niska" co jest bardzo subiektywne, powinniśmy patrzeć na - umiejętność doświadczania.
    Bo nawet z czegoś z "niskiej kultury" człowiek z umiejętnością głębszego doświadczania wyniesie więcej. A do tego potrzebna też jest wiedza i w ogóle CHĘĆ rozmyślania (a nie jak to określiła Tokarczuk - wrażliwość).
    Czyli podsumowując jeśli nie jesteś w stanie podać miar to istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś jest po prostu subiektywnym odczuciem. Czyli dosłownie to co Szymon powiedział - jego opinią.
    :)

  • @damjan9465
    @damjan9465 2 года назад +27

    Jest sobota wieczór, jestem na weselu, jutro poprawiny, ale już cieszy mi się morda na myśl obejrzenia tego filmu w poniedziałek oraz na myśl o odpowiedzi Krzyszofa M. Maja - obejrzę oba filmy, tak jak oglądam prawie wszystko od obu Twórców i liczę na "food for thought". ;)

    • @krzysiekb2443
      @krzysiekb2443 2 года назад

      Jeżeli zależy Ci na "food for thought" to wystarczy jeden materiał.
      Może nawet ten jeden komentarz! 😳

  • @sanson426
    @sanson426 2 года назад +46

    Akurat trylogia Tolkiena były moimi pierwszymi książkami w życiu. Pamiętam jak w pierwszej klasie podstawówki moi koledzy i koleżanki biegali po korytarzu a ja czytałem. Teraz po czasie wiem że muszę przeczytać całość jeszcze raz żeby lepiej to zrozumieć.

    • @SzpargalyKolejowe
      @SzpargalyKolejowe 2 года назад +10

      Warto wracać do różnych dzieł po jakimś czasie. Można często zauważyć coś nowego, czego wcześniej się nie widziało.

    • @agentfundacji1
      @agentfundacji1 2 года назад +8

      @@SzpargalyKolejowe warto też biegać po korytarzach, polecam.

    • @atheriskrypto2410
      @atheriskrypto2410 2 года назад

      Nie przejmuj się

    • @michalgeppert5373
      @michalgeppert5373 2 года назад +3

      I trylogię + Hobbita i Silmarillion przeczytałem już chyba 4-krotnie i mimo że za każdym razem zauważałem coraz więcej to i tak wiem, że nadal wiele mi umknęło (na przykład po pierwszym przeczytaniu Silmarillionu kompletnie pogubiłem się w imionach, chyba dopiero za trzecim razem w miarę już ich nie myliłem😁), na pewno jeszcze do nich wrócę.

    • @janpieprzycki6032
      @janpieprzycki6032 2 года назад +4

      Naprawdę nie czytałeś bajeczek z mamusią do snu? ani czytanek w pierwszej klasie? tylko od razu potrafiłeś przeczytać tysiąc stron tekstu?
      Bajeczki dla dzieci to też tekstu kultury dzięki którym nabyłeś kompetencje kulturowe do przeczytania trylogii jak np. czytanie.

  • @antonigrela10
    @antonigrela10 2 года назад +7

    Temat czy istnieje kultura wysoka czy kultura niska jest mocno polaryzujący społeczeństwo, lecz największym problemem tego tematu jest to, iż dany kanon kultury wysokiej próbuję się wytyczyć z góry bez zrozumienia niektórych form sztuki. Dzieła takie jak: trylogia growego Wiedźmina i antologia książkowego, Trylogia Bioshock, The Talos Principle, Death note (anime i manga), Ghost in the shell (manga i anime), dzieła Tolkiena czy twórczość H. P. Lovecrafta itp. itd są przez polskich snobów i pololnistów trywializowane mówiąc, że: anime, manga , gry video, fantastyka czy filmy to twórczość dla głupich mas. Odnoszę wrażenie iż Krzysztof najbardziej nad tym ubolewa w swoim video eseju i próbował na to zwrócić uwagę, lecz muszę Szymonowi przyznać, iż ta polemika i interpretacja omawianego powyżej filmu, była niezwykle ciekawa.

  • @fishplayer6320
    @fishplayer6320 2 года назад +11

    6:15 Czy w takim razie Breaking Bad, The Wire, Wiedźmin 3, Dark Souls itd. będą zaliczały się do takiej definicji kultury "Wyższej" ponieważ wymagają długotrwałego i głębokiego zaangażowania ze strony widza/gracza w celu dostrzeżenia wszystkich ich walorów estetycznych? Jeśli tak to jest to zupełnie inna definicja niż większości społeczeństwa, gdyż zakłada ona, że kultura masowa może być jednocześnie kulturą "wysoką".
    Dodatkowo, jeśli ma to tak działać, to czy zamiast stwierdzać, że dzieło należy do kultury "wysokiej" czy "niskiej" nie czytelniej byłoby po prostu powiedzieć, że jego przekaz jest głęboki lub płytki? Z tego co zrozumiałem taki był główny argument Krzysztofa. Że oceniając np. książkę czy film produktywniej jest się odnieść do konkretnych atutów i braków niż arbitralnie szufladkować jako kultura "wysoka" lub "niska" podczas gdy, jak sam pokazałeś, dla każdego te słowa mogą znaczyć coś zupełnie innego.

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад +1

      W zasadzie Wiedźmin 3 czy Dark Souls powinno się zliczyć do kultury wyższej ale tylko w kategorii gier komputerowych które to są w ogólnej kwalifikacji uznawane za kulturę niższą jako że ich odbiór wymaga przede wszystkim zręczności w dłoniach a nie samego głębokiego przetwarzania przez umysł.
      Co do przekazu to kultura wysoka często ma kilka warstw wiec ciężko by było uznać to za kryterium bo plebs w takim "Władcy pierścieni" widziałby tylko nawalankę orków i ludzi a nie kontemplację władzy i korupcji.

    • @majakok5768
      @majakok5768 2 года назад

      @@jankowalski565 Mam być szczera ? to brzmi jak byś ty sam nie grał w żadną z tych gier, Wiedźmin 3 gra która jest znana z histori i dialogu ale za to posiadająca prostacki system walki. DarkSouls seria znana z tego że nic nie jest powiedziane wprost dużo domyślania, Ściany tekstu to przeczytania dla skrawków infromacjii. Zgodzę pojawia się element zręcznościowy jednak nie zmniejsza to jak to określiłeś "głębokiego przetwarzania przez umysł."

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад

      @@majakok5768 Grałem w któreś "Dark souls" i miałem dosyć po kilku bossach. Dla mnie już łatwiej było przejść (i przy okazji poczuć trochę rozrywki) "Mortal kombat 11" na normalnym poziomie trudności niż wykonywać cały czas to turlanie(uniki) i wyczekiwać na dogodny moment do ataku w "Soulsach". Generalnie jest opinia że walka w grach Soulslike jest trudna ruclips.net/video/sEHv5-2XBPc/видео.html&ab_channel=tvgry i ja to potwierdzam to nie jest coś pokroju "Uncharted" gdzie spokojnie można śledzić akcje bo bez większych problemów przechodzi się sekwencje walki.
      W "Wiedzmina 3" grałem tylko w demo i owszem grafika jest łada, dialogi całkiem całkiem ale jak zobaczyłem walkę na arenie to też mi się odechciało bo była podobna do tej z soulsów. Raczej nie podzielam opinii Sapkowskiego "Gra narobiła mi mnóstwo smrodu..." ale jak twórca postaci mówi cos takiego to jednak coś w tym jest.

    • @majakok5768
      @majakok5768 2 года назад

      @@jankowalski565 Czyli przyznajesz się że wypowiadasz się na temat gier których nawet nie poznałeś.. Walka w wiedźminie 3 Teorytycznie jest podobna do dark souls ale tylko troche aka stamina, dużo prostsza ale bardzie wymagająca. Walka na arenie ? jedyne co mi się kojarzy to początek drugiego dodatku więc zakładam że gdzieś w trailerze zobaczyłeś. Akurat wiedźmin to jest taka seria gdzie spokojnie można grać na niższym poziom trudonścii i się nic nie straci bardzo osobiście polecam.
      btw te soulsy w które grałeś to nie były przypadkiem 2 ? ta część jest nie sławna z "turwości" swojej walki. Swoją drogą nie odpowiedziałeś mi nic na to że te gry wspomniane offerują bardzo dużo hisotri
      dark souls w świecie przdstawionym + bossowie a wiedźmin 3 w bohaterah i dialogu

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад

      @@majakok5768 Poznałem ale nie przeszedłem bo walka z bossami mnie odrzuciła i tu jest główny problem. Gry mają swoje wymagania co do odbiorcy, żeby odkryć historię i świat trzeba przechodzić kolejne etapy czyli wykazać się czy to zręcznością czy dobrym planowaniem a często jednym i drugim. W wypadku filmu czy książki nie ma czegoś takiego, nawet osoba która ma sparaliżowane kończyny może być odbiorcą. Co prawda często można wybrać jakieś opcje które ułatwiają rozgrywkę, standardowo jest to poziom trudności, ale w wypadku Soulsów nie ma czegoś takiego. Poza tym to często nie wystarcza bo zazwyczaj takie ułatwienia zmniejszają tylko obrażenia czy hp przeciwników a sekwencje zręcznościowe(wklepywanie combosów czy speciali) i tak pozostają takie same. Jest jeszcze kwestia tego że gracz wkręca się w akcję i po prostu pomija opowieść bo nie chce oglądać czy czytać opisu świata a czeka tylko na kolejnego przeciwnika do pokonania. Często można tak zrobić bo pojawiają się znaczniki na mapie albo gra jest liniowa np grałem w "Elder Scrolls Online" kiedy była za darmo przez 2 tygodnie i ze względu na krótki czas darowałem sobie poznawanie historii bo chciałem zobaczyć grafikę i stwory z różnych wysp.

  • @El-hj7ew
    @El-hj7ew 2 года назад +2

    Oczywiście że istnieją lepsze i gorsze dzieła kultury. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwośći. Po to są recenzje i reakcje aby "oddzielić ziarno od plew" i nie marnować czasu na gorsze teksty. Krzysztof sam bardzo często krytykuje słabe dzieła kultury chociażby "krakowskie potwory" będące kompletnym dnem fabularnym i filmowym. Problem zaczyna się gdy zamiast logicznie uargumentować dlaczego coś jest lepsze lub gorsze, pojawia się argument "Kultury wyższej" i "niższej", np gdy pada stwierdzenie że wersja książkowa była lepsza nie dlatego że lepiej rozbudowała świat i opowiedziała lepszą historię ale dlatego że była w Księdze a nie w "preproletariackim" filmie. Oczywiście że książka może być lepsza od filmu, ale nie musi. I problemem jest właśnie takie podejście. Elitaryści często twierdzą że ich dzieła są lepsze tylko dlatego że: mało osób je czyta, albo że są trudne. Oczywiście dzieło będące trudne może zawierać w sobie wyższą wartość, ale NIE MUSI. Bardzo często za barierą trudnego języka i eufemizmów, stoi marne poczytadło które ani nie jest interesujące ani nie zmusza do jakiejś wyższej refleksji.

  • @fum4491
    @fum4491 2 года назад +26

    Z tym u Krzysztofa właśnie się nie zgadzałam... Taka sama perspektywa była u mnie na studiach. pokłóciłam się z profesorem, drugim profesorem i w końcu odeszłam... Ta teoria odnosnie bezsensu podziału na kulturę wysoką i niską jest przestarzała moim zdaniem. Zakłada, że kultura wysoka jest niedostępna dla klas niższych, a w dzisiejszych czasach nawet lump z osiedla może słuchać muzyki klasycznej na radyjku z odzysku, choć faktem jest, że prawdopodobieństwo zainteresowania się się kulturą wysoką jest niższe przez słabe warunki. Ale ile jest dziś osób w naszym kręgu kulturowym, których nie stać na normalnej jakości sprzęt? Kultura wysoka jest ogólnodostępna i nie trzeba być wielkopańskim bogaczem, aby mieć pieniądze na wizytę w operze, muzeum czy teatrze. Dodatkowo, mój profesorek usilnie wbijał nam, że sztuka nie żyje i nie jest to zły stan rzeczy. Twierdził, że dzięki spłyceniu wartości dzieła i obdarcia go z ,,aury" każdy plebejusz może się nim cieszyć, bo nie musi już oceniać. Japiedolekurwamać. Dystopia, here we come

    • @jankowalski565
      @jankowalski565 2 года назад +2

      Zazwyczaj żeby coś w pełni pojąć trzeba mieć kwalifikacje(które zazwyczaj wymagają lat nauki) oraz odpowiednie warunki by się z dziełem zapoznać. Owszem odtworzyć jakiś utwór na byle sprzęcie może każdy ale dopiero ktoś kto ma odpowiednie wykształcenie muzyczne nazwie, doceni i zrozumie co się tam dzieje po spokojnym wysłuchaniu tego w pomieszczeniu z odpowiednią akustyką. Tu chodzi o to że są różne stopie odbioru, dla plebsu to będzie tylko skoczna melodyjka a dla konesera dynamiczna wielotonowa uczta dla uszu z niekonwencjonalnymi zmianami amplitud(ja akurat bardziej znam się na grafice wiec pewnie nie oddam tego tak dobrze jak muzyk).

    • @Zardzewialy95
      @Zardzewialy95 2 года назад

      EEeeeeee, czyli że jest podział na kulturę wyższą i niższą, ale jej już nie ma?! Widzę, że logika level expert.

    • @kamiltylus
      @kamiltylus 2 года назад +4

      Sztuka żyje i ma się dobrze - na szczęście. Przynajmniej tak to dla mnie wygląda w muzyce (ona mnie ze sztuk najbardziej interesuje) gdzie powszechny dostęp do internetu dał utalentowanym artystom możliwość opublikowania swojej muzyki niewielkim kosztem, gdzie w przeszłości trzeba było to zrobić za pośrednictwem wytwórni muzycznej - potrzebny był jakiś nośnik, np. płyta CD. Przez to ktoś z ciekawym pomysłem, ale nieposiadający odpowiednich pieniędzy może się podzielić swoją twórczością ze światem i czasem zdobyć w ten sposób dużą popularność.
      Tak jak mówisz teraz większość osób ma sprzęt i dostęp do internetu, co daje im możliwość rozpoczęcia tej podróży rozwijającej dobry gust i w pewnym sensie także wykształcenie.

    • @fum4491
      @fum4491 2 года назад +1

      @@Zardzewialy95 Kultura jest, mowa o rzekomym zaniku sztuki

    • @fum4491
      @fum4491 2 года назад +4

      @@jankowalski565 Co nie zmienia faktu, że do praktycznie nieograniczonej wiedzy muzycznej ma dziś dostęp już niemal każdy ,,plebejusz" i przynależność klasowa nie stanowi żadnej przeszkody do tego, by móc stać się ,,koneserem". To mam na myśli przytaczając radyjko jako przypadek skrajnej sytuacji, która mimo wszystko nie jest już brakiem środków. Dlatego w kontrze do profesora uważam, że określanie kultury wysokiej jako coś snobistycznego jest nieaktualne (choć w czasach gdy ta teoria powstawała owszem, było i to w bardziej znaczącym stopniu). Kultura wysoka nie jest przeznaczona dla mas, ale to nie znaczy, że trzeba ją obniżać do poziomu niskiej (czy tam średniej, bo się wyzeruje xd), aby te masy mogły ją eksplorować.

  • @krzysiekpiersa6227
    @krzysiekpiersa6227 2 года назад +4

    Dodałbym, że problem jest natury psychologicznej. Jeżeli istnieje kultura wymagająca wyższych kompetencji poznawczych, których mogę na ten moment nie posiadać, przykładowo właśnie trudna książka Tolkiena mam w tej sytuacji trzy wyjścia:
    - Adaptacja, czyli poszerzanie swoich kompetencji poznawczych, by w przyszłości sprostać książce Tolkiena
    - Akceptacja, czyli zaakceptowanie faktu, że książka Tolkiena jest dla mnie za trudna i tak już po prostu jest.
    - Negacja, czyli uznanie, że umiejętności poznawcze nie mają tu znaczenia, a książka Tolkiena jest głupia.
    Problem jest również w naszej psychice, bo możemy dotrzeć do punktu akceptacji i może on wpływać negatywnie na naszą samoocenę (przez co kierujemy się w stronę adaptacji bądź negacji) albo sam fakt akceptacji nie wpływa na naszą samoocenę

    • @rjcork
      @rjcork 2 года назад

      blad w takim rozumowaniu tkwi w tym ze zakladasz ze cos bardziej skomplikowanego jest "lepsze". Skomplikowana ksiazka do fizyki jest lepsza niz napisana prosto i klarownie?

    • @krzysiekpiersa6227
      @krzysiekpiersa6227 2 года назад

      O ile mi wiadomo w komentarzu pisałem o kulturze a nie książce do fizyki. Kultura i nauka to dwie różne sfery ;)
      Jednocześnie - istnieją książki natury naukowej wymagające pewnych umiejętności poznawczych by wyciągnąć z nich wszystko. Przykładem może być "O Duchu Praw" Monteskiusza" albo "Erystyka" Shopenhauera, jednocześnie będącymi pozycjami obiektywnie wartościowymi

    • @rjcork
      @rjcork 2 года назад

      @@krzysiekpiersa6227 Nie widze powodu dla ktorego mozna twierdzic ze to dwie rozne sfery. Nawet sam zakwalifikowales Shopenhauera do literatury naukowej chociaz to nie jest literatura naukowa (w dzisiejszym tego slowa znaczeniu)

    • @krzysiekpiersa6227
      @krzysiekpiersa6227 2 года назад

      @@rjcork cóż nie moja sprawa dlaczego nie widzisz powodu, bez żadnego uargumentowania, ale fakt, że nie widzisz powodu nie oznacza automatycznie, że on nie istnieje

    • @rjcork
      @rjcork 2 года назад

      @@krzysiekpiersa6227 podalem ci argument. Sam kwalifikujesz Shopenhauera jako naukowca. To znaczy ze nie wiesz co to nauka i rozdzielanie tworczosci na kulture i nauke nie ma sensu przynajmniej w twoim wydaniu.

  • @eureka9217
    @eureka9217 2 года назад +8

    Jestem fangirl Dostojewskiego, ale raczej nie nazwałbym go niszowym pisarzem, raczej wręcz przeciwnie :0

    • @olafignacy3718
      @olafignacy3718 2 года назад +4

      No nie wiem, większość ludzi , którzy twierdzą że go czytali..klamie

    • @eureka9217
      @eureka9217 2 года назад +6

      @@olafignacy3718
      Licealiści przed nauczycielką?

    • @olafignacy3718
      @olafignacy3718 2 года назад +3

      @@eureka9217 He he..dobre..oczywiście też. Ja czytałem większość jego powieści ,tylko w oryginale i tylko Gracz mi się podobał. Do ogólniaka chodziłem za komuny, rosyjski był obowiązkowy.

  • @marcinpindych4323
    @marcinpindych4323 2 года назад +7

    Kompozytorzy pracujący po kilkanaście godzin dziennie (etat lub działalność + praca twórcza później), żeby móc stworzyć muzykę, by się uśmiali, słuchając jacy to byli uprzywilejowani tworząc ją.

  • @kz-vp2xb
    @kz-vp2xb 2 года назад +3

    Można także określić kulturę mianem trudnej (w odbiorze) i łatwej - w pełnej zgodzie z tym co zostało w powyższym filmie przedstawione.
    Wtedy twórca kultury trudnej w odbiorze lub jej miłośnicy mogą zaprosić innych (nowicjuszy) do zapoznania się z ową kulturą i zasugerować jaką drogę warto najpierw przebyć aby móc w pełni owej kultury doświadczyć i ewentualnie ją docenić. Mogą też z zadartym nosem i szyderstwem na ustach odwrócić się do tych ludzi plecami - mam wrażenie, że Krzysztof często na to zwraca uwagę.

    • @jakub_benedykt
      @jakub_benedykt 2 года назад

      Krzysztof też wielokrotnie sugerował, by twórczość Tolkiena zacząć poznawać od konkretnych dzieł, ponieważ pozwoli to nabrać pewnego rozeznania i zbudować motywację, potrzebną niektórym na „przebrnięcie” przez szczególnie początek Władcy Pierścieni.

  • @mateusz.pakajigsaw5695
    @mateusz.pakajigsaw5695 2 года назад +6

    To prawda, że literatura nie jest dla idiotów. Powodzenia życzę w czytaniu ze zrozumieniem Braci Karamazow bez dobrych przypisów i przynajmniej pobieżnego zapoznania się z postacią Dostojewskiego.

  • @sotshek1
    @sotshek1 2 года назад +4

    Hmmm. Zgadzam się z wieloma tezami, niemniej widzę w obu nagraniach pewne nieporuszone kwestie. Otóż:
    1. W latach 90-tych ubiegłego wieku (we wcześniejszych wiekach również to zjawisko było zauważalne np. Opera i operetka), podział na kulturę wysoką i niską sprowadzał się do klasycznych sztuk, a wyłączał nowoczesne (np. film, serial, komiks, opowieść graficzną, satyrę rysunkową, grę... i tak dalej). Ten podział utrzymał się po dziś dzień i bardzo często w tego typu dyskusjach mamy do czynienia z sytuacją, kiedy sami doktoranci czy profesorowie bezmyślnie bronią czegoś, bo sztywno należy do uznawanych sztuk (np. obraz), a równie bezmyślnie odrzucają coś, bo należy do sztuki nowoczesnej (np. graffiti).
    2. Podział na sztukę wysoką i niską, jest o tyle pozbawiony sensu, że bardzo często to co uważano za sztukę niską (operetka, wiersz biały, film, komiks, anime... i tak można wymieniać), za jakiś czas okazywało się być sztuką wysoką. Że nie wspomnę całej kinematografii (Ford, Wells, Lang, Reiner, Kurosawa, Tier, Felini... i tak można wymieniać). Podobnie było z anime ("Chińskie bajki" seks, przemoc, pornografia) gdzie dopiero po pewnym czasie uznano np. produkcje studia Ghibli za dzieła sztuki. Podobnie było z Disneyem (pierwsze produkcje). Onegdaj sztuka niska, obecnie wysoka. Dokładnie tak samo z omawianymi przez Ciebie Gwiezdnymi Wojnami. Kiedyś stara Trylogia była postrzegana za kulturę niską (bo fantastyka), obecnie za wysoką. I tak można wymieniać.
    To pokazuje jedynie, że piewcy tego podziału, nie bardzo rozumieją co robią. Nie rozumieją co jest wartościowe, a co nie (resztą jeżeli ktoś żył w latach 90-tych i czytał co polecają krytycy sztuki do czytania / oglądania to wie, że o owych "dziełach kultury wysokiej" nikt już nie pamięta. Wie ktoś, poza namiętnymi czytelnikami, dzisiaj kim jest Masłowska? A przecież jej książki miały być ponadczasowe. a takich jak ona było promowanych wiele, tylko, że ich nazwiska nikomu nic nie powiedzą. A Tokarczuk, była ignorowana). Bardziej chronią to co znają, ewentualnie doceniają przeszłość, niż potrafią dostrzec wartość, w tym co naprawdę ją posiada.
    3. A co w takim razie z dziełami kultury masowej, które same w sobie są sztuką niską, ale jako całość stanowią rewelacyjną intelektualną ucztę? Np. Stare seriale i filmy Star Trek (nie to co teraz zrobiło z tego lgbt)? Same odcinki, nie mają specjalnej wartości. Ale jako całość Star Trek jest jedną z najdoskonalszych utopii jaką kiedykolwiek stworzyła ludzkość.
    To jak to jest kultura niska czy wysoka? Gdzie są granice?
    4. A co z dziełami, estetycznymi? Jaka estetyka jest wysoka, a jaka niska? Leonardo? Michał Anioł? Czy dadaiści? A może abstrakcjoniści?
    5. A co z dziełami silnie kulturogennymi, które nie przynależą do sztuki wysokiej? Np. Super herosi amerykańscy, którzy w kulturze USA są odpowiednikiem mitów (które to do kultury wysokiej należą)? Ich wpływ na społeczeństwo USAijskie jest nie do przecenienia.
    Myślę, że można robić hierarchię dzieł tego samego typu (tak jak to zrobiłeś w filmiku), ale nie wiedzę możliwości sensowenego podziału sztuki na wysoką i niską.

  • @NadwornyBlazen
    @NadwornyBlazen Год назад +1

    Chciałem tylko powiedzieć, że w czasach Shakespeare'a jego sztuki uważano za niską kulturę.