"Staram się wypierać ten fakt ze świadomości". To dowód, że Zbigniew Łomnik jest Mistrzem Jedi, panuje nad swoim strachem. W zakonie Jedi jest szerzej znany jako Obi-Keivan-Nie-Sprzedam-Bede-Robił
Jaa. Zrobił mi Pan dzień:) Jestem w szoku, że Pan pamięta. Ja też pamiętam. Widzieliśmy się na Dzikim Zachodzie, a później na Szmulkach. Jak tylko to dziadostwo na literę "K" przestanie nas gnębić, zapraszam na inne spacery. Mamy podobne upodobania natury turpistycznej, więc obowiązkowo np Nowa Praga:)
Pamiętam taką Micrę m.in. z katalogów samochodów używanych Auto Świata z lat 90. Coś wspaniałego. Używane a więc mniej więcej z lat 85-97. W większości prawdziwe "analogowe" samochody - bez airbagów, wspomy, climy, tabletów na desce, elektronicznych animacji udających zegary, PDF-ów, DPF-ów, plastikowych reflektorów do polerowania a prestiżowych SUV-ów dla biurw z Wilanowa jeszcze nie wynaleziono. Opisywano terenówki jak Nivy, Samuraje, Frontery, Uazy.
W sumie to nigdy nie interesowały mnie samochody ale twoje filmy bardzo fajnie się ogląda.Czuć pasje w głosie która jest bardzo przyjemna w odbiorze - w kilka dni obejrzałem wszystkie twoje filmy.
Jeździłem k11 mojej dziewczyny obecnie żony biały 1.0 w gazie... spało się w tym nad morzem i do Zakopanego też jechało dużo wspomnień... muł niesamowity ale 5 biegów, oszczedny i bezawaryjny ogólnie bardzo wdzięczne auto miło wspominam lepsze od niemieckiego szajsu z tego okresu
Pierwszy raz pod filmem Złomnika, mogę napisać: mieliśmy taki samochód :) Okolice 1991/1992, K10 po facelifcie, sprowadzona z Niemiec, pamiętam że miała tuningowy grill z dodatkowymi prostokątnymi reflektorami, spojler nad tylną szybą, dodatkowe zegary, sportową kierownicę, bardzo twarde zawieszenie, opony z jakimś abstrakcyjnie niskim profilem jak na tamte czasy i nie wiem czy jakaś wzmocniona nie była.
Stary mały japończyk i hydrokinetyczny automat to nie jest głupie połączenie. Latam 20 letnim Yarisem 1.3 z 4 biegowym Aisinem i jeździ to fantastycznie. Jedynka krótka więc spod świateł idzie ostro, a nadbieg tak długi że przy 120km/h jest trochę ponad 3 tys. obrotów i spalanie na poziomie 6,8-7l, podobne wychodzi w mieście, na drogach lokalnych poniżej 6l. Dynamika zmiany biegów przypomina autobus i znakomicie łagodzi obyczaje ;-)
I panie K11 jak nie byla obita to nie gnila. A taka z 96 jak zbitumowalem pod spodem tondo tej poru jezdzi, co prawda teraz to juz czwarty kierowca. Fajnie po tylu latach wsiada sie do takiego czegos- widocznosc jest taka, ze ma sie wrazenia przemieszczania akwarium a nie samochodem.
Czekam na recenzję Jeepa Cherokee XJ. Na prawdę to auto jest genialne. Duże z zewnątrz, małe w środku, malutkie szybki, małe fotele, wielka fajera, tylna kanapa to nieśmieszny żart i te cudowne 4.0 w rzędowej szóstce :D Nie jest szybki ale za to dużo pali. Uważam, że to idealne auto na ten kanał :D
Trochę off topic, ale moja matka miała kiedyś citroena saxo 1.4 z 3 biegowym hydrokinetycznym automatem. Czasem jeździłem tym jej pierdzipedem głównie po to żeby pojeździć, posłuchać i zrobić to co trzeba. Po mieście jeździło się tym zajebiscie. Demonem szybkości może nie był ale zbierał się super! Startowałem spod świateł jako pierwszy. Zanim we wszystkich 200 konnych nowoczesnych SrUVach system start stop odpalił silnik ja już byłem w połowie skrzyżowania 😄. No i to zawias tak zestrojony ze jak na małe auto to zajebiscie wybierał dziury w nawierzchni. Najlepszy samochód do miasta.
Co do ogrzewania w starych nissanach to prawda. W latach '90 rodzice mieli Nissana Cherry N12. Tam w zimie można był jeździć w podkoszulku. Nawet przy -20 odpalało się silnik (palił zawsze na dotyk niezależnie od warunków), dawało obieg wewnętrzny i po paru minutkach lód i śnieg same spływały z szyb. Auto było mega niezawodne i tylko raz odmówiło współpracy w zimie. Przyczyna była prozaiczna. Zamarzła woda w paliwie ( co zdarzało sie bardzo często w latach '80 i '90). Poza tym wspominam to auto bardzo dobrze , mimo jego prostoty. Drugie auto z takim grzaniem miał kolega. Porządną Ładę 2105 lub 2107. Tam też w zimie była sauna :D
Ten włącznik awaryjnych tak samo miał ojciec w Fordzie Sierra 1.6 :) Tez automat 3 biegowy , regulacja nawiewu obok kierownicy w pionowym słupku, na środku komputer pokładowy z symbole auta od góry, gdy były otwarte drzwi to świeciły się dzwi na czerwono , plus inne kontrolki jak światła itp . Nie wiem czy to sentyment i wspomnienia z dzieciństwa ale pojezdzilbym taka Sierra , najlepsze auto jakie mieli rodzice. Przejechali pol Europy i skandynawie , nigdy nie zawiódł i było wrażenie że auto z duszą , taka uśmiechnięta mordka jak się patrzyło od przodu :) kep.cdn.indexvas.hu/1/0/437/4379/43794/4379432_7e4560222ea799b1ba2a1871cbb26b21_wm.jpg
Micra k10 była moim pierwszym autem ! Duży sentyment mam do niej 😀 miałem wersje 5 drzwi i 1.0silnik . Ja na taką małą pojemność to jako młody gniewny zapinałem wsteczny i jedynke i paliłem tym gume jak nie wiem 😀 rok czasu ponad jeżdziłem , błotniki pognite a silnik był żyleta . Naprawde nie szło tego zajechać ! Nie dziwie się że szło to na afryke głównie i nadal jest bardzo poszukiwane na export do ciepłych krajów 😀przez ten parapet na desce rozdzielczej , przy skręcie w lewo wypadł mi telefon przez okno otwarte 😀 długie nie działały wcale 😀 na czerwonym świetle facet uderzył we mnie Lublinem z piekarni . Zniotła się aż do mojego fotela i złamało mi ręke o lewarek zmiany biegów . Tak zakończyła żywot 😀
Pod koniec lat 90 można było kupić takie małe samochodziki, miały po 2cm długości, jeden z nich był dostawczakiem w kolorze różowym, wtedy nikt nie miał pojęcia, że istnieje coś takiego jak S-Cargo i każdy myślał, że ten śmieszny różowy aucik to wariacja na temat Renaulta Kangoo (który notabene w latach 90' jawił się na niesamowicie nowoczesne auto) ale teraz już wiem, że to było po prostu S-Cargo. Postaram się znaleźć te zabawki i podesłać zdjęcie tegoż ustrojstwa.
Zlomniku, patrząc po pierwszych ujęciach w swiatlocieniach to wąsy są tym czego teraz potrzebujesz najbardziej aby dopiescic swoją stylówę. Baj de wej, szkoda że nie ukończyłeś filmówki, bo Twoje filmy momentami zahaczają o etiudki ;) pozdro szejset
Moja mama kupiła w roku 1991 nową TOYOTĘ Corollę 1,3 hatchback, po wielu latach, przy przebiegu 190 tysięcy zaczęła brać trochę olej i trochę niebieskiego puszczać z wydechu (moja wina, bo młody byłem, paliwo trefne, a gaźnik nie miał odcięcia, ja za dużo testosteronu), trafiła do mechanika od silników, zrobił wymianę pierścieni, szlif gniazd zaworowych, nowe zawory oczywiście, coś tam jeszcze, w roku 2005 samochód miał 370 tysięcy, był samą rdzą, ale silnik nadal ok, oleju nie brał. Mama już miała inny samochód, ale tym lubiła jeździć, no i niestety, w Wilanowie zaczepiła ostro lewą stroną dwa inne pojazdy, naprawy nie miały sensu. TOYOTA poszła na złom. Udało się wytargować za nią 900 złotych, bo miała nową chłodnicę i kilka innych części. Jak przyjechałem odebrać papiery do wyrejestrowania, to łezka się w oku zakręciła. Silnik był już wyjęty do przeszczepu, a wielkie Ziutki rozwalały karoserię ogromnymi łomami. Co się sypało w tym samochodzie, to alternator zawieszony bardzo nisko i łapiący sól, padały łożyska. Termostat kilka razy, poszedł jeden sworzeń, oczywiście prawy, a, no i gumki pod tylnym stabilizatorem, to też się wybijało kilka razy. Oprócz tego jakieś końcówki drążków, amortyzatory dwa razy, ale to norma na jakość dróg w tamtym czasie. Gdyby nie rdza, samochód jeździłby jeszcze ładnych kilka lat.
W tej kategorii polecam - jeżeli będziesz miał okazję - przetestować Subaru Justy model około 1992, 1,3 (może trafi się też automat, najczęściej będzie to 4x4: dopinany na "sztywno" tylny napęd - bez błota, piasku, żwiru lub śniegu bezużyteczny). Będziesz zaskoczony komfortem i dynamiką tego samochodu, bo jakość i funkcjonalność konstrukcji z tamtej epoki pokazałeś już przy okazji Libero. P.S. Wjechał we mnie - gdy jeździłem takim Justkiem - rozbuchany Grand szeroki hemik, centralnie w bok kierowcy, przez kilka sekund myślałem, że nie żyję, ale mała masa tego auta + trochę miejsca na zmrożonej jezdni spowodowały, że Justek poleciał jak krążek hokejowy - skończyło się na zmiętym boku i mocnych wrażeniach. Przymięty samochód kupiła ode mnie pani weterynarz z nad jeziora Rożnowskiego i po otynkowaniu brzydkiego boku jeszcze wiele lat z powodzeniem dojeżdżała nim do cielątek przychodzących na świat w ekopodgórskich gospodarstwach.
A mojemu tacie w K11 się maska otworzyła w trakcie jazdy (jak przejeżdżał koło mojej teściowej, przypadek jak sądzę). Trochę był sobie winny, gdyż po najechaniu na tył malucha miał naprawić bo musiał parę razy trzaskać maską zanim się zamknęła ale jeździł i jeździł aż się otwarło. Oprócz rozwalonej szyby i maski trochę wymiętosiło dach nad uszczelką szyby :-)
Panie Zbigniewie, w tych wszystkich filmach brakuje takiej "wisienki na torcie", otóż proponuję zapuścic WONSY! Idealnie się to wpisze w tematykę i styl filmów! Pozdrawiam :)
Mam do dzisiaj k10. Moje pierwsze auto. Oszczędność? Na rezerwie tydzień do pracy i spowrotem :D (10km w jedną stronę) Tyle że moja to 60km 1.2L na 5 biegowym manualu. Jako że laik w mechanice jestem to z jakis 1 rok na pękniętej uszczelce pod głowicą jeździła! Olej powoli dostawał się do układu chłodzenia. Dopiero gdy przestała grzać (potrafiła się zagrzać w mniej więcej 5 min do temperatury ok 20stopni w środku przy -8 stopniach na zewnątrz bez poprzedniego rozgrzania silnika, sprawdzałem sam legit info) zajechałem do mechanika i powiedział co i jak. Ale ze kasy brakowało to rozkładalem silnik sam z ojcem. Dzisiaj właśnie wrócił na swoje miejsce do komory silnika 👍 😁 jutro może odpali. Potem blacharke ogarnąć i pojeździ kolejne 30 lat. Ujmując krótko: micra k10 to samochód w którym trzeba się postarać by się coś zepsuło 👌 kupujta puki jeszcze są 👍
Fajny grat, jeździłbym. Małe piździki najlepsze. Naszła mnie pewna refleksja. Niby warszawiacy tacy och ach, dumni, zafiksowani na punkcie historii miasta, a przede wszystkim powstania (spróbuj coś złego o tym powiedzieć, to zagryzą). Gdy natomiast przychodzi co do czego, to stare budownictwo jest równane z ziemią, a na jego miejscu wyrasta kolejny szklany wieżowiec czy osiedle, którego otoczenie przypomina więzienny spacerniak. P.S fajnie o Warszawie powiedział niegdyś pan Jan Nowicki, że jest to największa mazowiecka wieś ;)
Teściowe mieli suzuku alto z 1984 roku w automacie, sprowadzony z niemiec. Wnętrze było w podobnym stylu, a na zewnątrz trochę starszy japoński design. Blacha rdzewiała i to mimo zrobienia zabezpieczenia i remontów blacharskich, silnik musiał przejść remont, ale przebieg auta był nieznany, a auto głownie jeździło na trasach do 5 km. Skrzynia automatyczna nigdy się nie zepsuła, mimo rzadkich wymian oleju, ale filtra mechanik nie wymienił, gdyż musiałby rozkręcić cześć przedniego zawieszenia, a nie było żadnych części zamiennych do niego, auto poszło na złom, a złomiarz wybrzydzał, że nic nie zarobi, bo nikomu nie sprzeda żadnych części.
W końcu mogie ściągnąc j-ebooka za darmo bez wyrzutów sumienia - wczoraj odebrałem ksiązke w tfardej oprafie :D piękna okolica, piękny grat, piękne ptasie kupy na sejku obok. Pozdrafiam.
Micra 1,2 w pięciobiegowym manualu to moje pierwsze auto. Była super, start ze świateł wygrywała z każdym, wnętrze ogrzewała w 45 sekund i też miała deseczkę do tylnej klapy.
Też pierwszy raz pod filmem :) miałem jako pierwsze auto k10 wersja supers i topic czyli te fajne dokładki i zderzaki i faltdach. Jakaś konfiguracja z niemiec bo to bylo znalezisko u sąsiada co kiedyś do niemiec jeździł. Potem miałem dwie na części bo były swego czasu tanie. Wszystkie z silnikiem 1.2 i wersje poliftowe Bardzo wygodne autko jakie wspominam. Fajny bajer to sposób zamykania kratek nawiewów. Rdza wszędzie prócz podłogi. Karoseria mało sztywna bo po wpadnięciu do rowu gdzie sie podłużnie poskładały tak ze drzwi zachodziły na boczne szyby. Inny bajer to uchylane szyby w tamtych czasach. A moje w sumie 3 micry miały felgi 13 więc może przedlifty były na 12. Pozdrawiam
Micra K10 bardzo sentymentalna dla mnie 😉 ojciec taką miał jak go w chacie nie było to mu ją kradłem i jeździłem po okolicy albo do kolegów się pochwalić że jadę bo to jeszcze czasy szkolne były 😜 do odtworzenia i odpalenia wystarczał śrubokręt bo zamki i stacyjka była tak wyrobiona 😁
Mam Tyotkę Starlet z'95 r. i jedyne, czego mi w niej brakuje to automatyczna skrzynia biegów. Miałem i Mitsubishi Colta C50 z '89 roku. Widzę wspólne cechy tych małych japońskich popierdółek - zwinne, lekkie, dosyć szybkie, fantastycznie zaprojektowane i.....bardzo niebezpieczne. Ostatnio jadę z bratem, a on mnie pyta: - A poduszki powietrzne to gdzie ma ta Toyotka, bo dla pasażera nie widzę? Ja mu na to: - Co???!!! Poduszki? Jakie poduszki? - Aaaha, rozumiem. W tym samochodzie, w trakcie kraksy, po prostu umierasz jak mężczyzna. - Dokładnie tak ;)
Może i mikra ale potencjał i Wola, na co najmniej nano, jeśli nie piko! Swoją drogą zauważam u pana Złomnika, imponujące pokłady możliwości, biorąc pod uwagę jego wyrafinowany gust w obszarze ceglanej architektury przedwojennej. Kiedyś było tego więcej, ale ci od aut ludowym oraz tych z fajerką i biało-niebieskiego kółka, nie podzielali niestety pańskich fascynacji i zadecydowali inaczej
Miło wspominam ten model bo był moim pierwszym samochodem. Rocznik 1986 Zakupiony w 2005 z przebiegiem 305 tys. Mogę potwierdzić że grzanie miał prze okrutne. Wtedy były jeszcze zimy po minus 25 stopni i nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Z ciekawostek mogę dodać to ,że ssanie załanczało się poprzez wciśnięcie pedału przyspieszenia przed uruchomieniem silnika:)
Klar zlazi bo widać że było malowane na nowo po jakimś incydencie, a co do koła zapasowego to nie sądzę by w Japoni Dębica Passio była montowana seryjnie😉 ogólnie spoko autko, jbc szwagier ma Nissana Sunny n14 i chętnie użyczy do materiału a co lepsze w nim jest sporo tak lubianej przez nas "grzybni" 😁
Dziękujemy Złomniku, Miałem k11 1.4 CVT,ale faktycznie ciągle halun że ktoś podmienił skrzynię na taką ze skutera...natomiast mam kilka aut gm z lat ,60 i 70,ale nie mogę się zgodzić z tym iż potrzebne zdecydowanie wyższe obroty do ruszenia.Książka o Ameryce dobra,gratulujemy wyprawy i wydawnictwa (hard cover!).pozdrawiamy,Śląscy Graciarze.
Ja mam mazdę 323 z 81 roku w automacie z przebiegiem 61000km i szczerze mówiąc wyglada stylistycznie podobnie ale stan o wiele lepszy ale ruda tez trochę łapie pod drzwiami i przy uszczelkach ale autko fajne pozdrawiam
Jak byłem studentem, to koleżanka przewiozła mnie w bagażniku tego samochodu z uczelni pod samą klatkę bloku (gdzie mieszkałem) po chodniku. Miłe wspomnienia 😊
www.micra.pl kiedyś działało. Był tam jeden spec co robił konkretny swap silnika w tym aucie. Ale nie pamiętam co tam wsadził. Użytkownik alfabox o ile dobrze sobie przypominam. Pozdro Złomnik.
Bardzo lubię i szanuje ciekawe i obiektywne recenzje .Niestety uważam że rozwiązanie Peugeota z kołem zapasowym podwieszanym jest genialne ,miałem 306 był problem z zardzewiałą śrubą ale dało rade ,teraz w 307SW kilkukrotnie musiałem wymieniać koło i nie trzeba było w deszczu wywalać wszystkich bagaży ,tylko po wyjęciu 1 torby opuściło się koło na lince ,aktualnie żona w 3008 ma niestety koło w bagażniku
figaro ciągle widzę kilka egzemplarzy na ulicach tu gdzie mieszkam (UK),mało tego miałem kilka razy okazję grzebać przy tym w pracy w wersji z turbo. Pozdro Złomnik
Zagadka nietrudna. Nawet dla Gdańszczanina :-). Kwartał ograniczony Chłodną, Żelazną, Grzybowską i Wronią. Kiedyś przebiegała tędy Krochmalna (teraz kończy się na skrzyżowaniu z Żelazną, przy cudownej cukierni).
Swojego czasu bardzo duzo jezdzilo Figaro po Irlandii. Gdy go pierwszy raz zobaczylem bylem pod wielkim podziwem i nie wiedzialem co to ale pozniej udalo mi sie dorwac taki na parkingu by sie lepiej przyjrzec :)
Ostatnio u mnie na osiedlu patrzę, o jaki fajny starszy, o Micra. Może na drugi dzień w podpowiedziach na YT wyświetla mi się Micra w tym kolorze, hehe, ale zbieżność. Po obejrzeniu filmiku myślę, a może to ta, sprawdzę numery, no i to ta, hehehe. Pozdrawiam.
Miałem kiedyś krótki epizod z takim pociskiem tyle że w wersji 1.2 z manualną skrzynią. Zawsze odpalała i jeździła pomimo niechęci diagnostów do podbijania przeglądu ;) Hydrokinetyczny ''odważny'' automat był za to w innym małym aucie które posiadałem, Geo Metro 1.0. Mój kumpel miał w tym czasie Corsę B 1.0 z manualną skrzynią i ta Corsa zawsze i tak dostawała baty przy każdej próbie sprintu pomimo trzybiegowego automatu w Geo Metro.
@@niesluchamwackow2137 Kanadyjczyk o ile dobrze pamiętam ;) Czerwone lampy, pasy mocowane do drzwi, licznik w milach, brak wspomagania i ogólnie bieda edyszyn do kwadratu. Dobrze służył zanim zaczęła go ruda wcinać, zaczęło wyciekać paliwo itd...
Pamietam ze starych czasów test długodystansowy porównawczy fiata uno i Micry. Nie muszę chyba mówić jak wyszedł. We Fiacie długa lista usterek. W micrze tylko jedna awaria....przedwczesne zużycie tylnich amorów. Moim ulubieńcem tez jest pao. Jaka szkoda ze w Europie ich nie było. BTW. Widzę w tle moja stara szkole: XXXIII LO im Kopernika. Eeeech, wtedy dopiero byly slumsy dookoła.
Mega fajne autko! Klapę może podeprzeć gałązka z kwitnącej wiśni! Dobre to że ma niski przebieg, te rdzę załatać można blachą z puszki po coli i patexem. Automat poezyja a klimaty Warszawy jak z odbudowy Nagasaki. Nawet pusto jakby promieniowanie było jakieś, dziwne :)
Niby darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, jednak widząc hasło "ebook" byłem przekonany, że będzie to książka w formacie epub albo mobi, żeby można ją było sobie prawilnie przeczytać na kindlu. Ale i tak książka wygląda na zacną, więc kiedyś ją zmorduję w pdf - dzięki Panie Złomnik!
Nie wiem jak w Micrze, ale miałem Cherry - poprzednika, i tam tylne szyby były uchylne przy pomocy wajch w tunelu środkowym - mega fajne rozwiązanie, patrząc, że w większości małych aut z uchylnymi do zewnątrz tylnymi szybami trzeba się przesiadać na tył, albo być człowiekiem z gumy, aby je uchylić.
@@ArturekLBK Cherry to było większe auto. Rodzice mieli N12 z '85 wersję 1.3 60KM ale nawet to jeździło, bo waga lekka. Miał szyby uchylne, ale normalnie na taką rączkę zamykane (uchylane). Świetne auto było .
Figaro jest śliczne, trochę tego jeździ w UK... Pao widziałem 2 sztuki, Ślimaka chyba tez ze 3... tego K10 też się czasem spotyka, be-1 nie wiedziałem nigdy
Miałen 1.2 w manualu, poza korozją wkurwiała jedna rzecz, jak sie zimno robiło (jesień), gaźnik z automatycznym ssaniem dostawał jobla, spalanie szybowało do poziomu 10-11 litrów, myślałem że awaria, ale nic z tego, ten typ tak ma, słyszałem u każdego mechanika 😁
Za darmo to i ocet jest słodki.
"Staram się wypierać ten fakt ze świadomości". To dowód, że Zbigniew Łomnik jest Mistrzem Jedi, panuje nad swoim strachem. W zakonie Jedi jest szerzej znany jako Obi-Keivan-Nie-Sprzedam-Bede-Robił
"Hiszpańskie marki motoryzacyjne" polecam - to uczciwie wydane 0 złotych. 🤑👌
Tak. Gratis to uczciwa cena.👍
@@rkubik38rk Exactly. Gratis to uczciwa cena. :)
O moja cena ! :)
Ogólnie nie potrzebuje tego "EBUKA" ale jak za darmo to wezme
ja wezmę 100
Jak darmo to i ja wezmę😂
Gratis to dobra cena
Zaraz dostaniesz kubkiem szczurze wodny
Ooo jaki Ty kurwa mądry
Złomnik: Siada sam za sobą, tak zgarbiony że prawie robi przysiad
Też Złomnik: *PRZEDE WSZYSTKIM JEST FAJNIE BO JEST DUŻO MIEJSCA NA GŁOWE*
Jaa. Zrobił mi Pan dzień:) Jestem w szoku, że Pan pamięta. Ja też pamiętam. Widzieliśmy się na Dzikim Zachodzie, a później na Szmulkach. Jak tylko to dziadostwo na literę "K" przestanie nas gnębić, zapraszam na inne spacery. Mamy podobne upodobania natury turpistycznej, więc obowiązkowo np Nowa Praga:)
Bardzo dziękuję za e-booka 🙂
Jestem z Czech i mieszkam w Anglii I bardzo lubię twój RUclips kanał 👍
Też kocham stare graty....
Wy się jaracie przedwojennymi bunkami
Zapraszam do Łodzi tak wygląda 3/4 miasta
Potwierdzam i pozdro z Łodzi :)
Łódź wygląda jak warszawa tuż po wojnie
Moim zdaniem najbrzydsze miasto w Polsce. Jedna wielka depresja. Cieszę się, że praktycznie tam nie bywam...
Ale Łódź jest tak brzydka że aż fajna. Ja Łódź dobrze wspominam ze starych czasów. Biby na Lumumby i Cafe Lura. To byly czasy.
@@ronalo8407 jest tez zielona część Łodzi i ją polecam
Te małe autka ze zdjęć są urocze :>
Zobacz Daihatsu Cuore V, do 2003 produkowali.
Ta wersja dostawcza jest przekozacka😂 jeździłbym bez stresu jak Jaras na cmentarz
@@przemysawpiorkowski9370 choruję na takie Daihatsu
Nissan figaro - "syrenka" 😂
Mieszkając w Anglii przez parę lat, nierzadko zdarzyło mi się widzieć wariant FIGARO na ulicy
Pamiętam taką Micrę m.in. z katalogów samochodów używanych Auto Świata z lat 90. Coś wspaniałego. Używane a więc mniej więcej z lat 85-97. W większości prawdziwe "analogowe" samochody - bez airbagów, wspomy, climy, tabletów na desce, elektronicznych animacji udających zegary, PDF-ów, DPF-ów, plastikowych reflektorów do polerowania a prestiżowych SUV-ów dla biurw z Wilanowa jeszcze nie wynaleziono. Opisywano terenówki jak Nivy, Samuraje, Frontery, Uazy.
W sumie to nigdy nie interesowały mnie samochody ale twoje filmy bardzo fajnie się ogląda.Czuć pasje w głosie która jest bardzo przyjemna w odbiorze - w kilka dni obejrzałem wszystkie twoje filmy.
Jeździłem k11 mojej dziewczyny obecnie żony biały 1.0 w gazie... spało się w tym nad morzem i do Zakopanego też jechało dużo wspomnień... muł niesamowity ale 5 biegów, oszczedny i bezawaryjny ogólnie bardzo wdzięczne auto miło wspominam lepsze od niemieckiego szajsu z tego okresu
Pierwszy raz pod filmem Złomnika, mogę napisać: mieliśmy taki samochód :) Okolice 1991/1992, K10 po facelifcie, sprowadzona z Niemiec, pamiętam że miała tuningowy grill z dodatkowymi prostokątnymi reflektorami, spojler nad tylną szybą, dodatkowe zegary, sportową kierownicę, bardzo twarde zawieszenie, opony z jakimś abstrakcyjnie niskim profilem jak na tamte czasy i nie wiem czy jakaś wzmocniona nie była.
Mieliście K10 Super Turbo :O szok ! Mega rzadki okaz
18:47 drukarka robi brrr - szanuje!!!
Stary mały japończyk i hydrokinetyczny automat to nie jest głupie połączenie. Latam 20 letnim Yarisem 1.3 z 4 biegowym Aisinem i jeździ to fantastycznie. Jedynka krótka więc spod świateł idzie ostro, a nadbieg tak długi że przy 120km/h jest trochę ponad 3 tys. obrotów i spalanie na poziomie 6,8-7l, podobne wychodzi w mieście, na drogach lokalnych poniżej 6l. Dynamika zmiany biegów przypomina autobus i znakomicie łagodzi obyczaje ;-)
I panie K11 jak nie byla obita to nie gnila. A taka z 96 jak zbitumowalem pod spodem tondo tej poru jezdzi, co prawda teraz to juz czwarty kierowca. Fajnie po tylu latach wsiada sie do takiego czegos- widocznosc jest taka, ze ma sie wrazenia przemieszczania akwarium a nie samochodem.
Gniła jak nie stała w garażu a pod chmurką. Po 8-10 latach bywały wypryski ryżego na progach.
Zbigniew jakiś spokojny, beki nie kręci. Dobrze, że ten ebook
Czekam na recenzję Jeepa Cherokee XJ. Na prawdę to auto jest genialne. Duże z zewnątrz, małe w środku, malutkie szybki, małe fotele, wielka fajera, tylna kanapa to nieśmieszny żart i te cudowne 4.0 w rzędowej szóstce :D Nie jest szybki ale za to dużo pali. Uważam, że to idealne auto na ten kanał :D
i znowu ten dziwny Pan :), trzeba obejrzeć
9:55 jak nieużywanego? Dębica dawała opony na pierwszy montaż do nissana?? Love Złomnik!
No tak passio, gratuluje spostrzegawczosci
Jak zawsze z nowym filmem na tym kanale dzień jest dużo lepszy :) I e-book ciekawie się zapowiada, nie miałem pojęcia, że aż tyle tego tam tłukli...
Trochę off topic, ale moja matka miała kiedyś citroena saxo 1.4 z 3 biegowym hydrokinetycznym automatem. Czasem jeździłem tym jej pierdzipedem głównie po to żeby pojeździć, posłuchać i zrobić to co trzeba. Po mieście jeździło się tym zajebiscie. Demonem szybkości może nie był ale zbierał się super! Startowałem spod świateł jako pierwszy. Zanim we wszystkich 200 konnych nowoczesnych SrUVach system start stop odpalił silnik ja już byłem w połowie skrzyżowania 😄.
No i to zawias tak zestrojony ze jak na małe auto to zajebiscie wybierał dziury w nawierzchni. Najlepszy samochód do miasta.
Co do ogrzewania w starych nissanach to prawda. W latach '90 rodzice mieli Nissana Cherry N12. Tam w zimie można był jeździć w podkoszulku. Nawet przy -20 odpalało się silnik (palił zawsze na dotyk niezależnie od warunków), dawało obieg wewnętrzny i po paru minutkach lód i śnieg same spływały z szyb. Auto było mega niezawodne i tylko raz odmówiło współpracy w zimie. Przyczyna była prozaiczna. Zamarzła woda w paliwie ( co zdarzało sie bardzo często w latach '80 i '90). Poza tym wspominam to auto bardzo dobrze , mimo jego prostoty. Drugie auto z takim grzaniem miał kolega. Porządną Ładę 2105 lub 2107. Tam też w zimie była sauna :D
Ten włącznik awaryjnych tak samo miał ojciec w Fordzie Sierra 1.6 :) Tez automat 3 biegowy , regulacja nawiewu obok kierownicy w pionowym słupku, na środku komputer pokładowy z symbole auta od góry, gdy były otwarte drzwi to świeciły się dzwi na czerwono , plus inne kontrolki jak światła itp . Nie wiem czy to sentyment i wspomnienia z dzieciństwa ale pojezdzilbym taka Sierra , najlepsze auto jakie mieli rodzice. Przejechali pol Europy i skandynawie , nigdy nie zawiódł i było wrażenie że auto z duszą , taka uśmiechnięta mordka jak się patrzyło od przodu :) kep.cdn.indexvas.hu/1/0/437/4379/43794/4379432_7e4560222ea799b1ba2a1871cbb26b21_wm.jpg
Naprawiałem tego Nissana ,świetnie się trzyma i nie jeden dziesięcioletni samochód może mu pozazdrościć "podłogi" 👌
Micra k10 była moim pierwszym autem ! Duży sentyment mam do niej 😀 miałem wersje 5 drzwi i 1.0silnik . Ja na taką małą pojemność to jako młody gniewny zapinałem wsteczny i jedynke i paliłem tym gume jak nie wiem 😀 rok czasu ponad jeżdziłem , błotniki pognite a silnik był żyleta . Naprawde nie szło tego zajechać ! Nie dziwie się że szło to na afryke głównie i nadal jest bardzo poszukiwane na export do ciepłych krajów 😀przez ten parapet na desce rozdzielczej , przy skręcie w lewo wypadł mi telefon przez okno otwarte 😀 długie nie działały wcale 😀 na czerwonym świetle facet uderzył we mnie Lublinem z piekarni . Zniotła się aż do mojego fotela i złamało mi ręke o lewarek zmiany biegów . Tak zakończyła żywot 😀
I właśnie kupiłem 3 eBooki za całe zero złotych! Mam nadzieję że się zwróci e formie wiedzy :)
Pod koniec lat 90 można było kupić takie małe samochodziki, miały po 2cm długości, jeden z nich był dostawczakiem w kolorze różowym, wtedy nikt nie miał pojęcia, że istnieje coś takiego jak S-Cargo i każdy myślał, że ten śmieszny różowy aucik to wariacja na temat Renaulta Kangoo (który notabene w latach 90' jawił się na niesamowicie nowoczesne auto) ale teraz już wiem, że to było po prostu S-Cargo. Postaram się znaleźć te zabawki i podesłać zdjęcie tegoż ustrojstwa.
piękne seicento w tle... z indywidualnym lakierem :)
Lakierowane metodą DeKupaż
Zlomniku, patrząc po pierwszych ujęciach w swiatlocieniach to wąsy są tym czego teraz potrzebujesz najbardziej aby dopiescic swoją stylówę. Baj de wej, szkoda że nie ukończyłeś filmówki, bo Twoje filmy momentami zahaczają o etiudki ;) pozdro szejset
Miałem :-) Tylko wersja Topic z otwieranym dachem, zwijał się jak makowiec i fajnie warczał jak było suszenie na myjni automatycznej.
Nowy filmik od Złomnika? Daję łapkę w górę w ciemno !
Dzięki Złomniku za film i ebook. Oczywiście już pobrany. Z przyjemnością poczytam. Nie wiedziałem, że aż tyle było tych hiszpańskich marek.
18:51 Cóż za piękne ujęcia! Grzybowy majstersztyk!
Pierwszy ebook od Ciebie, który czytam. Fantastyczny!
Chyba pierwszy ebook, który kupię!
Moja mama kupiła w roku 1991 nową TOYOTĘ Corollę 1,3 hatchback, po wielu latach, przy przebiegu 190 tysięcy zaczęła brać trochę olej i trochę niebieskiego puszczać z wydechu (moja wina, bo młody byłem, paliwo trefne, a gaźnik nie miał odcięcia, ja za dużo testosteronu), trafiła do mechanika od silników, zrobił wymianę pierścieni, szlif gniazd zaworowych, nowe zawory oczywiście, coś tam jeszcze, w roku 2005 samochód miał 370 tysięcy, był samą rdzą, ale silnik nadal ok, oleju nie brał. Mama już miała inny samochód, ale tym lubiła jeździć, no i niestety, w Wilanowie zaczepiła ostro lewą stroną dwa inne pojazdy, naprawy nie miały sensu. TOYOTA poszła na złom. Udało się wytargować za nią 900 złotych, bo miała nową chłodnicę i kilka innych części. Jak przyjechałem odebrać papiery do wyrejestrowania, to łezka się w oku zakręciła. Silnik był już wyjęty do przeszczepu, a wielkie Ziutki rozwalały karoserię ogromnymi łomami. Co się sypało w tym samochodzie, to alternator zawieszony bardzo nisko i łapiący sól, padały łożyska. Termostat kilka razy, poszedł jeden sworzeń, oczywiście prawy, a, no i gumki pod tylnym stabilizatorem, to też się wybijało kilka razy. Oprócz tego jakieś końcówki drążków, amortyzatory dwa razy, ale to norma na jakość dróg w tamtym czasie. Gdyby nie rdza, samochód jeździłby jeszcze ładnych kilka lat.
Zdawałem "prawko" na Mikrze 2 była super przestronna i miała dobry układ kierowniczy. Zdrówka, pozdrawiam
nareszcie nowy epizod.Moj rocznik micry
W tej kategorii polecam - jeżeli będziesz miał okazję - przetestować Subaru Justy model około 1992, 1,3 (może trafi się też automat, najczęściej będzie to 4x4: dopinany na "sztywno" tylny napęd - bez błota, piasku, żwiru lub śniegu bezużyteczny). Będziesz zaskoczony komfortem i dynamiką tego samochodu, bo jakość i funkcjonalność konstrukcji z tamtej epoki pokazałeś już przy okazji Libero.
P.S. Wjechał we mnie - gdy jeździłem takim Justkiem - rozbuchany Grand szeroki hemik, centralnie w bok kierowcy, przez kilka sekund myślałem, że nie żyję, ale mała masa tego auta + trochę miejsca na zmrożonej jezdni spowodowały, że Justek poleciał jak krążek hokejowy - skończyło się na zmiętym boku i mocnych wrażeniach. Przymięty samochód kupiła ode mnie pani weterynarz z nad jeziora Rożnowskiego i po otynkowaniu brzydkiego boku jeszcze wiele lat z powodzeniem dojeżdżała nim do cielątek przychodzących na świat w ekopodgórskich gospodarstwach.
A mojemu tacie w K11 się maska otworzyła w trakcie jazdy (jak przejeżdżał koło mojej teściowej, przypadek jak sądzę). Trochę był sobie winny, gdyż po najechaniu na tył malucha miał naprawić bo musiał parę razy trzaskać maską zanim się zamknęła ale jeździł i jeździł aż się otwarło. Oprócz rozwalonej szyby i maski trochę wymiętosiło dach nad uszczelką szyby :-)
Panie Zbigniewie, w tych wszystkich filmach brakuje takiej "wisienki na torcie", otóż proponuję zapuścic WONSY! Idealnie się to wpisze w tematykę i styl filmów! Pozdrawiam :)
Zarąbiste autko. Dobry film jak zawsze Złomnik.
Sztosik, będzie co czytać wieczorami. Dziena :)
Mam do dzisiaj k10. Moje pierwsze auto. Oszczędność? Na rezerwie tydzień do pracy i spowrotem :D (10km w jedną stronę) Tyle że moja to 60km 1.2L na 5 biegowym manualu. Jako że laik w mechanice jestem to z jakis 1 rok na pękniętej uszczelce pod głowicą jeździła! Olej powoli dostawał się do układu chłodzenia. Dopiero gdy przestała grzać (potrafiła się zagrzać w mniej więcej 5 min do temperatury ok 20stopni w środku przy -8 stopniach na zewnątrz bez poprzedniego rozgrzania silnika, sprawdzałem sam legit info) zajechałem do mechanika i powiedział co i jak. Ale ze kasy brakowało to rozkładalem silnik sam z ojcem. Dzisiaj właśnie wrócił na swoje miejsce do komory silnika 👍 😁 jutro może odpali. Potem blacharke ogarnąć i pojeździ kolejne 30 lat.
Ujmując krótko: micra k10 to samochód w którym trzeba się postarać by się coś zepsuło 👌 kupujta puki jeszcze są 👍
Fajny grat, jeździłbym. Małe piździki najlepsze.
Naszła mnie pewna refleksja. Niby warszawiacy tacy och ach, dumni, zafiksowani na punkcie historii miasta, a przede wszystkim powstania (spróbuj coś złego o tym powiedzieć, to zagryzą). Gdy natomiast przychodzi co do czego, to stare budownictwo jest równane z ziemią, a na jego miejscu wyrasta kolejny szklany wieżowiec czy osiedle, którego otoczenie przypomina więzienny spacerniak.
P.S fajnie o Warszawie powiedział niegdyś pan Jan Nowicki, że jest to największa mazowiecka wieś ;)
@@belus-jp6pc trzeba być osobiście w danym miejscu, aby wiedzieć, jak wygląda? A no tak, przecież media i literatura kłamią...
Muchas gracias don ZLOMNIK por este fantastico libro. Un saludo:)
Teściowe mieli suzuku alto z 1984 roku w automacie, sprowadzony z niemiec. Wnętrze było w podobnym stylu, a na zewnątrz trochę starszy japoński design. Blacha rdzewiała i to mimo zrobienia zabezpieczenia i remontów blacharskich, silnik musiał przejść remont, ale przebieg auta był nieznany, a auto głownie jeździło na trasach do 5 km. Skrzynia automatyczna nigdy się nie zepsuła, mimo rzadkich wymian oleju, ale filtra mechanik nie wymienił, gdyż musiałby rozkręcić cześć przedniego zawieszenia, a nie było żadnych części zamiennych do niego, auto poszło na złom, a złomiarz wybrzydzał, że nic nie zarobi, bo nikomu nie sprzeda żadnych części.
Gratis to uczciwa cena.
Mam micre z 1990 roku już kilka lat centki rdzy nie posiada 😉. Pozdrawiam z Wielkopolski.
W vw polo 6n automatem się jeździło całkiem przyjemnie, automat to jest rewelacja szczególnie w miastach i korkach :)
Pełno Figaro jeździ po londynie przynajmniej 5 sztuk widziałem w Lewisham ;) A odcinek jak zawsze super :)
W końcu mogie ściągnąc j-ebooka za darmo bez wyrzutów sumienia - wczoraj odebrałem ksiązke w tfardej oprafie :D piękna okolica, piękny grat, piękne ptasie kupy na sejku obok.
Pozdrafiam.
Micra 1,2 w pięciobiegowym manualu to moje pierwsze auto. Była super, start ze świateł wygrywała z każdym, wnętrze ogrzewała w 45 sekund i też miała deseczkę do tylnej klapy.
Jak coś jest stare, japońskie i kanciaste, to wiadomo, że dobre ;)
Miałem poprzednika - Nissan Cherry z 1982r, po moim dziadku. Dostałem go po zdaniu prawka, fajnie się nim śmigało :)
Też pierwszy raz pod filmem :) miałem jako pierwsze auto k10 wersja supers i topic czyli te fajne dokładki i zderzaki i faltdach. Jakaś konfiguracja z niemiec bo to bylo znalezisko u sąsiada co kiedyś do niemiec jeździł. Potem miałem dwie na części bo były swego czasu tanie. Wszystkie z silnikiem 1.2 i wersje poliftowe Bardzo wygodne autko jakie wspominam. Fajny bajer to sposób zamykania kratek nawiewów. Rdza wszędzie prócz podłogi. Karoseria mało sztywna bo po wpadnięciu do rowu gdzie sie podłużnie poskładały tak ze drzwi zachodziły na boczne szyby. Inny bajer to uchylane szyby w tamtych czasach. A moje w sumie 3 micry miały felgi 13 więc może przedlifty były na 12. Pozdrawiam
Micra K10 bardzo sentymentalna dla mnie 😉 ojciec taką miał jak go w chacie nie było to mu ją kradłem i jeździłem po okolicy albo do kolegów się pochwalić że jadę bo to jeszcze czasy szkolne były 😜 do odtworzenia i odpalenia wystarczał śrubokręt bo zamki i stacyjka była tak wyrobiona 😁
Ta chromowana rączka... za to kocham japońskie starocie. A wszystko po latach działa. Nie ma nic lepszego!!!
Mam Tyotkę Starlet z'95 r. i jedyne, czego mi w niej brakuje to automatyczna skrzynia biegów. Miałem i Mitsubishi Colta C50 z '89 roku.
Widzę wspólne cechy tych małych japońskich popierdółek - zwinne, lekkie, dosyć szybkie, fantastycznie zaprojektowane i.....bardzo niebezpieczne.
Ostatnio jadę z bratem, a on mnie pyta:
- A poduszki powietrzne to gdzie ma ta Toyotka, bo dla pasażera nie widzę?
Ja mu na to:
- Co???!!! Poduszki? Jakie poduszki?
- Aaaha, rozumiem. W tym samochodzie, w trakcie kraksy, po prostu umierasz jak mężczyzna.
- Dokładnie tak ;)
Może i mikra ale potencjał i Wola, na co najmniej nano, jeśli nie piko! Swoją drogą zauważam u pana Złomnika, imponujące pokłady możliwości, biorąc pod uwagę jego wyrafinowany gust w obszarze ceglanej architektury przedwojennej. Kiedyś było tego więcej, ale ci od aut ludowym oraz tych z fajerką i biało-niebieskiego kółka, nie podzielali niestety pańskich fascynacji i zadecydowali inaczej
Mój pierwszy samochód to była Micra k10 1.2 92r. Wspominam z ogromnym sentymentem. Świetne auta
Dobrze wspominam K10. Miałem 1.2 własnie w automacie. Laski go lubiły.
Miło wspominam ten model bo był moim pierwszym samochodem. Rocznik 1986 Zakupiony w 2005 z przebiegiem 305 tys. Mogę potwierdzić że grzanie miał prze okrutne. Wtedy były jeszcze zimy po minus 25 stopni i nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Z ciekawostek mogę dodać to ,że ssanie załanczało się poprzez wciśnięcie pedału przyspieszenia przed uruchomieniem silnika:)
podobnie jak w CCento 700 Aisan
Klar zlazi bo widać że było malowane na nowo po jakimś incydencie, a co do koła zapasowego to nie sądzę by w Japoni Dębica Passio była montowana seryjnie😉 ogólnie spoko autko, jbc szwagier ma Nissana Sunny n14 i chętnie użyczy do materiału a co lepsze w nim jest sporo tak lubianej przez nas "grzybni" 😁
Kurde, z boku bardzo mi przypomina pierwszego Golfa :)
Panie Złomniku, znowu Reduktor Szumu o Panu wspominał.
To jakaś tajemnicza kolaboracja musi być! Ale ja Was rozgryzę!
Auto ładnie wyczyszczone w środku i na zewnątrz. Brawo dla właściciela, rzadko to się zdarza u Złomnika.
Dziękujemy Złomniku,
Miałem k11 1.4 CVT,ale faktycznie ciągle halun że ktoś podmienił skrzynię na taką ze skutera...natomiast mam kilka aut gm z lat ,60 i 70,ale nie mogę się zgodzić z tym iż potrzebne zdecydowanie wyższe obroty do ruszenia.Książka o Ameryce dobra,gratulujemy wyprawy i wydawnictwa (hard cover!).pozdrawiamy,Śląscy Graciarze.
Mój pierwszy wóz, dziura w skrzyni biegów wielkości pięści, odpalanie "na przycisk", świece zapłonowe były wklejone w gniazda, ah piękne czasy.
Piękna jest ta Micra K10. Sam mam K12 z poprzedniego związku ale jak zobaczyłem K10, to mnie zauroczyła.
Ja mam mazdę 323 z 81 roku w automacie z przebiegiem 61000km i szczerze mówiąc wyglada stylistycznie podobnie ale stan o wiele lepszy ale ruda tez trochę łapie pod drzwiami i przy uszczelkach ale autko fajne pozdrawiam
Jak byłem studentem, to koleżanka przewiozła mnie w bagażniku tego samochodu z uczelni pod samą klatkę bloku (gdzie mieszkałem) po chodniku. Miłe wspomnienia 😊
Posiadałem taką Micrę 💪Fajne autko problem tylko z zawieszeniem, poprzedni właściciel założył japońskie i 2006r części w Polsce nie były dostępne 😔
www.micra.pl kiedyś działało. Był tam jeden spec co robił konkretny swap silnika w tym aucie. Ale nie pamiętam co tam wsadził. Użytkownik alfabox o ile dobrze sobie przypominam. Pozdro Złomnik.
ZLOMNIKU zrob serie o fajnych budynkach i miejscowkach. Serce mocniej bije!
Moje pierwsze auto :). Kupilem taka w gazie za 900 zl i do tego 2 pelne baki paliwa, jak wyjezdzilem paliwo to sie złamala na pół. Polecam
Ciekawe auto do omówienia to Honda Civic Shuttle 4x4. Moje pierwsze auto r. '89, może jeszcze jakiś jeździ :P
Bardzo lubię i szanuje ciekawe i obiektywne recenzje .Niestety uważam że rozwiązanie Peugeota z kołem zapasowym podwieszanym jest genialne ,miałem 306 był problem z zardzewiałą śrubą ale dało rade ,teraz w 307SW kilkukrotnie musiałem wymieniać koło i nie trzeba było w deszczu wywalać wszystkich bagaży ,tylko po wyjęciu 1 torby opuściło się koło na lince ,aktualnie żona w 3008 ma niestety koło w bagażniku
figaro ciągle widzę kilka egzemplarzy na ulicach tu gdzie mieszkam (UK),mało tego miałem kilka razy okazję grzebać przy tym w pracy w wersji z turbo. Pozdro Złomnik
Zagadka nietrudna. Nawet dla Gdańszczanina :-). Kwartał ograniczony Chłodną, Żelazną, Grzybowską i Wronią. Kiedyś przebiegała tędy Krochmalna (teraz kończy się na skrzyżowaniu z Żelazną, przy cudownej cukierni).
Dziękuje za ebooka !
Swojego czasu bardzo duzo jezdzilo Figaro po Irlandii. Gdy go pierwszy raz zobaczylem bylem pod wielkim podziwem i nie wiedzialem co to ale pozniej udalo mi sie dorwac taki na parkingu by sie lepiej przyjrzec :)
Ostatnio u mnie na osiedlu patrzę, o jaki fajny starszy, o Micra. Może na drugi dzień w podpowiedziach na YT wyświetla mi się Micra w tym kolorze, hehe, ale zbieżność. Po obejrzeniu filmiku myślę, a może to ta, sprawdzę numery, no i to ta, hehehe. Pozdrawiam.
17:47 - pierwszy drag race w odcinku i to wygrany!
Miałem kiedyś krótki epizod z takim pociskiem tyle że w wersji 1.2 z manualną skrzynią. Zawsze odpalała i jeździła pomimo niechęci diagnostów do podbijania przeglądu ;) Hydrokinetyczny ''odważny'' automat był za to w innym małym aucie które posiadałem, Geo Metro 1.0. Mój kumpel miał w tym czasie Corsę B 1.0 z manualną skrzynią i ta Corsa zawsze i tak dostawała baty przy każdej próbie sprintu pomimo trzybiegowego automatu w Geo Metro.
@@niesluchamwackow2137 Kanadyjczyk o ile dobrze pamiętam ;) Czerwone lampy, pasy mocowane do drzwi, licznik w milach, brak wspomagania i ogólnie bieda edyszyn do kwadratu. Dobrze służył zanim zaczęła go ruda wcinać, zaczęło wyciekać paliwo itd...
Geo Metro czyli Suzuki Swift ze znaczniem GEo
Pamietam ze starych czasów test długodystansowy porównawczy fiata uno i Micry. Nie muszę chyba mówić jak wyszedł. We Fiacie długa lista usterek. W micrze tylko jedna awaria....przedwczesne zużycie tylnich amorów.
Moim ulubieńcem tez jest pao. Jaka szkoda ze w Europie ich nie było.
BTW. Widzę w tle moja stara szkole: XXXIII LO im Kopernika. Eeeech, wtedy dopiero byly slumsy dookoła.
Mega fajne autko! Klapę może podeprzeć gałązka z kwitnącej wiśni! Dobre to że ma niski przebieg, te rdzę załatać można blachą z puszki po coli i patexem. Automat poezyja a klimaty Warszawy jak z odbudowy Nagasaki. Nawet pusto jakby promieniowanie było jakieś, dziwne :)
Miałem Suzuki Swift 1.0 z automatem i tam był trzy cylindrowy silnik. Bardzo fajna była zero awarii
Ładna Micra. Lubię ten design.
Niby darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, jednak widząc hasło "ebook" byłem przekonany, że będzie to książka w formacie epub albo mobi, żeby można ją było sobie prawilnie przeczytać na kindlu. Ale i tak książka wygląda na zacną, więc kiedyś ją zmorduję w pdf - dzięki Panie Złomnik!
Możesz spróbować wpisać pdf to epub lub pdf to mobi w wyszukiwarkę i może uda się skonwertować plik na taki format, jaki chcesz :)
Ciekawy montaż tylnej bocznej szyby, przykręcane od zewnątrz, PS te jedne małe auto miało lampy tylne jak fiat brawa - dzielone na 3 poziomo.
@Andrzej Kosiński ငါပြောသကဲ့သို့ငါမဆိုလိုခဲ့ပေ။
Nie wiem jak w Micrze, ale miałem Cherry - poprzednika, i tam tylne szyby były uchylne przy pomocy wajch w tunelu środkowym - mega fajne rozwiązanie, patrząc, że w większości małych aut z uchylnymi do zewnątrz tylnymi szybami trzeba się przesiadać na tył, albo być człowiekiem z gumy, aby je uchylić.
@@ArturekLBK Cherry to było większe auto. Rodzice mieli N12 z '85 wersję 1.3 60KM ale nawet to jeździło, bo waga lekka. Miał szyby uchylne, ale normalnie na taką rączkę zamykane (uchylane). Świetne auto było .
Ciekawie jak zawsze 💪
Miałem taką Micrę k10 1.3 wersję special. Z paskami po bokach. Fajne auto.
Figaro jest śliczne, trochę tego jeździ w UK... Pao widziałem 2 sztuki, Ślimaka chyba tez ze 3... tego K10 też się czasem spotyka, be-1 nie wiedziałem nigdy
Widziałem Figaro na żywca w UK, na zlocie staroci. Uroczy, damski samochód.
Z japończyków jeszcze w Suzuki Swift był 1.0 z 3b hydrokinetykiem. W mieście było znośnie, w trasie troche gorzej.
No taki przyjemny odcinek .
Miałen 1.2 w manualu, poza korozją wkurwiała jedna rzecz, jak sie zimno robiło (jesień), gaźnik z automatycznym ssaniem dostawał jobla, spalanie szybowało do poziomu 10-11 litrów, myślałem że awaria, ale nic z tego, ten typ tak ma, słyszałem u każdego mechanika 😁
Powiedziałeś "fonty" łapa w górę leci, kliknę jeszcze dzwoneczek- a co!