Miałem ten plakat powieszony nad łóżkiem 🤩 Byłem zakochany w tym samochodzie. I miałem także przyjemność jechać w wojsku na poligonie jako pasażer. Po szosie 10 osób 110km/h. Nigdy później nie miałem takiego odczucia prędkości i zbliżającej się śmierci 💪
W sumie jest kilka kwestii, które powinno się wyjaśniać od razu na wstępie, jak się rozmawia o takich autach. Autor pomylił się w drobiazgach (nie ma tu odłączania napędu - to w rzadkich wersjach z reduktorem BW, silnik Iveco sofim był w FSR też w wersji turbo 100 KM, po Andorii nie kładli już Iveco) ale to w sumie pierdoły. Najważniejsze to okoliczności, w jakich ten samochód powstawał - czyli przesrany kryzys lat 80-tych - i okoliczności, w jakich musiał wchodzić na rynek. FSR do lat 80-tych była zakładem o prymitywnym wyposażeniu, niezdolnym do sensownej produkcji masowej normalnego samochodu, była zawsze obiektem pogardy przemysłowego establishmentu, ciągle kwestionowano jej istnienie, nie chciano tam inwestować bo to był taki niechciany bękart epoki Gierka. Upór samej załogi i kierownictwa pozwolił to zmienić właśnie wówczas, dokończono budowę nowego obiektu (zaczętą wcześniej na potrzeby uwalonego kontraktu z Fiatem (ta Tarpaniola itd.), wyposażono go, zbudowano własną lakiernię kataforyczną (bez technologii z importu, które były w tym momencie nieosiągalne) itd. I dlatego Honker, nawet wczesny (jeździłem takim 1990, jeszcze bez wspomagania i kataforezy, ależ on gnił :P ) nie wygląda już jak rolniczy Tarpan, jest normalnym samochodem, do którego nie trzeba przymierzać kilku drzwi żeby trafić na pasujące itd. Do tego same prace nad PW-2. Zauważcie, że to jest JEDYNY poza Lublinem (który powstawał duuużo dłużej i w dużo bogatszych zakładach) naprawdę polski współczesny pełnowartościowy samochód - niebędący licencyjnym klonem ani licencyjnym klonem po czterech liftingach. Od zera zaprojektowany i cierpliwie przebadany. To wszystko kosztowało grube pieniądze. Fabryka już była zadłużona po uszy, ale myśleli, że będzie git, bo przecież wojsko obiecywało zapotrzebowanie na poziomie 20 tys rocznie. I nagle zaczyna się transformacja. Przypomnijmy: -Na pełnej k*wie wchodzi Balcerowicz i ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych, zmieniło się oprocentowanie, wszelkie długi wywaliło w kosmos. Tego typu fabryki nie miały żadnych szans na ich uprzednie spłacenie. Ludność żeby się pospłacać pozbywała się oszczędności i malała jej zdolność konsumpcji, co odbijało się na całej gospodarce, ale to na marginesie. -Nie zapominajmy, że gdzieś do połowy lat 90-tych obowiązywała Ustawa o przedsiębiorstwach państwowych z 1981 roku, ta wprowadzana przez ekipę Jaruzela żeby zdyscyplinować zarządzanie fabrykami i ciągnąć z nich więcej kasy. Oznaczało to dramatyczne drenowanie przedsiębiorstw podatkami, czy to poprzez tzw. popiwek (podatek od ponadnormatywnych wynagrodzeń - macie odpowiedź, czemu tak nie inaczej pracowano), czy dywidendę liczoną od wartości majątku zakładu - w 1990 te wartości od czapy administracyjnie podniesiono razy dwa. -Sprywatyzowano sektor bankowy przez potworzenie pierdyliarda małych banków (wiadomo, nomenklatura miała kogo uwłaszczać), które bały się kredytowania chwiejących się na nogach zakładów, potem wiele sprzedano i zagraniczne już banki miały swoją politykę. Oznaczało to w praktyce odcięcie od nowych kredytów. -FSR to nie dotknęło bezpośrednio, ale każdy taki zakład miał masę kooperantów. W tym czasie od czapy dzielono przedsiębiorstwa w sposób rozrywający łańcuchy zaopatrzenia i produkcji, cześć likwidowano po prostu bo tak itd., to powszechnie wiadomo. Długo można by wymieniać inne czynniki. Na wstępie więc połamano rodzimemu przemysłowi nogi, kazano stawać do wyścigu z obcym, a potem mądrzono się, że no wicie, to wszystko takie złe, nierentowne, upada. Tak wyglądał krajobraz gospodarczy tamtych lat. Dziś można na to patrzeć z niedowierzaniem, wtedy, tak to ujmijmy, koła rządzące wpadły w jakiś szał, wszystko miało zostać sprywatyzowane nawet kosztem upadłości, mówiono, że lepiej jak przyjdzie inwestor i zbuduje od nowa - gotowi na takie gargantuiczne marnotrawstwo mogli być tylko doktrynerzy całkowicie oderwani od realnego świata. Tzn. możemy domniemywać jeszcze innych motywacji ale już zostawmy to, bo po co się denerwować, chyba za późno na konopne krawaty. Silnik poloneza był w pierwszym modelu (4011) bo innego nie było. Andoria była spóźniona, bo Andrychów musiał konstruować ją wbrew Warszawie, za własną kasę, bo pierwszeństwo miał ten zafajdany nigdy nie ukończone 4DX ze świętego FSO. No to wsadzono w 1991 Iveco, z turbo i bez (100/75 KM) robił robotę, ale cena Honkera wystrzeliła w kosmos, a pamiętajcie, jakie to były nędzne czasy. To dlatego nikt go prawie nie kupował, bo kto, jak prawie wszystko co państwowe na skutek świadomej polityki padało a ludzie sami nie mieli siana? Nie dlatego, że był jakiś zły, przecież przy zatrzymanym w latach 50-tych Uazie to jest kosmos, a od Defendera (owianego u nas legendą, choć na zachodzie to tani gruz do roboty - ależ to typowe dla utwierdzanych a kompleksach tubylców z peryferiów) wcale nie wygląda gorzej. Honkera zbudowano w pierwszej kolejności jako pojazd dla wojska, stąd spartańskie rozbieralne, nadwozie, szyby otwierane w bok itd., to jest generalnie pojazd mało strawny dla cywila. Tymczasem wojsko bierze tego bardzo mało, choć w Jugosławii potem te wozy zbierały świetne opinie - no bo tam użyto ich zgodnie z przeznaczeniem, a nie jako pojazdów bojowych na patrole jak w Iraku. Jest idiotyzmem czepianie się braku opancerzenia - nigdy nie miało go tam być, to za lekki pojazd. W 1995 roku okazuje się, że firma Sobiesław Zasada Centrum pożycza eleganckie Mercedesy G trepom ze Sztabu Generalnego - pisała o tym prasa, poszukajcie sobie np. w archiwum GW. Któregoś generała dziennikarze przyłapali z taką furą na nartach. Zakładowa Solidarność w FSR próbowała o to robić dym, pisali apel do prezydenta Wałęsy, a MON sobie rozpisywał przetargii pod Merce, w końcu jak przepchnięto Honkera to odmówiono finansowania produkcji i w 1996 fabryka upada. Potem bierze to Daewoo. Wchodzą nowe mosty i Andoria. Potem kolejna modernizacja - wchodzi ten brzydki jeepopodobny przód, mocniejsza andoria, stabilizator na tył i opcjonalna blokada na tył. I to jest ok. 1999 i właściwie to koniec modernizacji. Daewoo upada, przez chwilę prawa dzierżawi sama Andoria, potem jest Intrall zarżnięty przez włoski wówczas bank Peako (ten sam, z którym mała kłopoty fabryka makaronów Malma, po tym, jak ośmieliła się mieć sukcesy na włoskim rynku, swego czasu głośna sprawa). Pozbyliśmy własnego przemysłu i kapitału, sprowadziliśmy do roli zagłębia taniej siły roboczej, reszta to po prostu rezultat. Smarkacze, co ledwo od ziemi odrośli rechoczą, że o jakie prymitywne auto, nie rozumiejąc w ogóle swojego położenia. Jesteśmy biedni i spłacamy po 30 lat klitki z widokiem na suszące się gacie sąsiada bo nic nie produkujemy. A powinniśmy, choćby to było jeszcze bardziej prymitywne i trzeba byłoby to opychać Ameryce Płd. czy innej Afryce (w sumie tak robią duże koncerny... Euro 6 to w Europie, a kasę się robi w reszcie świata nadal na projektach sprzed 30, 40 lat...) Nie zgarniamy właściwych marż na żadnym produkcie, nie sprzedajmy wytworów pracy własnego umysłu, tylko samą tanią pracę. Nawet jak mamy nasze (małe zwykle) zakłady to robimy proste komponenty, które jadą do Niemiec, tam dostają naklejkę z rozpoznawalnym brandem albo trafiają do końcowego wyrobu i nagle stają dużo droższe, ale to już nie my tą kasę zgarniamy. 65% naszego eksportu to nie jest żaden eksport, tylko wewnętrzne przepływy koncernów, nasze PKB to fikcja, bo duża części jego wartości w ogóle nas nie dotyczy, jest tylko wypracowywana naszymi rękami na naszym terytorium. Mówiono, że tak trzeba, że nastąpił koniec historii, już się nie liczą narodowe interesy, teraz będzie jedna gospodarka itd. i trzeba wszystko oddać, żeby nastąpił postęp i rozwój. Tylko w ramach tej jednej gospodarki w Polsce pracuje w działach B+R kilka tys. osób, gdzie w 1989 było to 54 tys. No postęp jak diabli. Dlatego mamy prawie najgorszą innowacyjność w UE a dotacje wydajemy na chodniki po wsiach, bo na innowacje nie ma gdzie. Ale dobra, rechoczcie sobie dzieci jutuba, próbujcie się dowartościować ostentacyjnie dystansując do krajowego złomu (nikt nie twierdzi, że był idealny, ale był, był po prostu narzędziem, które mogło posłużyć do rozwoju) i wzdychając do zachodniego. Tylko, że wy się tym zachodem od tego nie staniecie.
Brawo za rzeczowy komentarz, który gimbazie może choć trochę rozjaśni wyzwania stojące przed polskim przemysłem - w tym motoryzacyjnym - końca lat 90. Miałem Honkera 4012 z silnikiem Iveco 2.5 td, fabrycznie z reduktorem Borg-Warner i skrzynią Tremec. Na swoje czasy silnik + układ przeniesienia mocy potrajał cenę samochodu:) Teraz mam H2000 z ostatnim wypustem Andorii (produkcję silników 4cti-90 i chyba ADCR też - zakończono:(
Działa to jeszcze? Wiem, że koło 2014 Rosjanie chcieli kupować silniki lub licencję pod ADCR do następcy Uaza czyli pojazdu Skorpion ŁSzA- B (Скорпион-ЛША Б). Projekt upadł przez sankcje.
Nie ma się co oszukiwać, prosto z fabryki to nie jest samochód tylko traktor. Prowadzi się jak traktor, trzęsie jak traktor i emocje z jazdy są takie jak z jazdy traktorem. Ale jak ktoś chce i potrafi to można zrobić z tego bardzo fajny samochód. Kolega zrobił jednego, pozbył się wszelkiej rdzy, zmienił mosty, silnik, siedzenia, tablicę rozdzielczą, założył większe opony, pomalował w wojskowe moro z flagami RP i sprzedał... Teraz robi drugiego. Nie da się opisać nakładu pracy jaki w to wkłada. Przebudowuje komorę silnika żeby zmieścić diesla z Mercedesa. Jak dla mnie Honker ma bardzo fajny kształt i jest to duże auto więc jest dużo pola do popisu w przeróbkach.
W Jugosławii w KFOR wchodził Honker wszędzie tam gdzie Toyota Hilux Gromu i Defender z lat 90. Wadą była głośność - przeciwnik cie nie widział a już słyszał klekot diesla. Podobnie jak ARO to nie był zły samochód - adekwatny do ceny. Tyle że wielu Polaków nie rozróżnia samochodu dla cywila od czysto wojskowego samochodu taniego w produkcji i prostego jak cep - w Jeppie Willysie kierownica jest z zwykłego stalowego pręta i nie dlatego że nie mogła była inna a dlatego że była tania w produkcji. Podobnie nadwozie jest z prostych arkuszy blachy. Komfort jest rzeczą pomijalną. Honker to odpowiednik Dodge WC-42. Dodge WC-42 zabierał 10 żołnierzy, miał 90 KM, i jechał maksymalnie 75 km/h. W WP brakowało takiego samochodu - większego od UAZa. Honker miał być tanim samochodem w teren dla wojska a nie na miasto. W latach 90 Japończycy nadal używali Jeppa Wyllsa produkowanego przez Mitshubishi bo był wystarczający. I każdy kto tego nie rozumie niech zostanie przy SUVach. Polskich generałów nie warto cytować bo w większości są pośmiewiskiem Europy a teraz w Rangerach to będą naprawdę zabawnym widokiem. Armia na Pick Upach z Ameryki Południowej lub Afryki.
Jeżdziłem sanitarką na silniku 1.5 z gaźnikiem, to wcale nie jechało. Takim z silnikiem VM w zwykłej budzie na mniejszych kołach to było dobre zapierdalanie, w zimie to bokiem po jednostce każdy zakręt i wprowadzenie z kąta 45 było bajecznie proste.
Wg mnie ten Honker radził sobie w owym terenie właśnie dlatego że był śnieg i pewnie mróz który związał piasek. Mogę się mylić ale pewnie w lecie nie było by już tak kolorowo. Na piach trzeba mocy zwłaszcza pod górki. Wg mnie wymiękł by ten silnik w letnich warunkach na piachu. Nie mniej jednak może to pudło nie jest takie straszne jak go malują
Polacy mają specyficzne podejście do samochodów - mają być szybkie i przez to niebezpieczne dla innych, ale dające frajdę. A to jest dostawczy samochód wojskowy, czym wyższe prędkości tym większe ryzyko przewrócenia się, moc tutaj szkodzi, Dla tego pojazdu max to 90km/h ale zalecana jest niższa prędkość. Tutaj brakowało mocniejszych elementów nadwozia (za miękkie jak na gabaryty) oraz większych kół i obszerniejszych opon. Silnik o stabilnej mocy około 75 KM z 2-2,5 litra byłby bardzo dobry , lekki, to ważne w terenie. To nie ma być pojazd wyczynowy który psuje się co chwilę a pojazd na przetrwanie, zupełnie inne zasady projektowania. W stosunku do ceny te pojazdy były za dobre, były mega tanie, patrząc dziś na nowe samochody tego typu tylko ludzi zamożnych na nie stać a honkera można było dużo łatwiej kupić, to był naprawdę tani samochód jak na ten typ. W wojsku mieliśmy różne terenówki, wszystkie się psuły, bez wyjątku, był awaryjne, rosyjskie też bardzo słabe nadwozia, delikatne, miękkie blachy, skrzynie padały - małe koła zębate nie dostosowane do mocy i obciążeń (błoto, duże koła). Obecnie samochody są dużo lepiej obliczone ale też produkowane przez roboty przez co stać i klientów i fabryki na zrobienie tego lepiej i taniej. Przy ręcznej produkcji (kogo dziś stać na auto robione ręcznie ?) cena powstania była gigantyczna zatem oszczędzano bardzo mocno także na zarobkach pracowników a wtedy jak wiadomo ludzie byli poważniejsi niż dziś i (prawie) nikt nie kupował samochodu dla przyjemności, a do pracy - czyli mało chętnych.
Lepszy od Defendera..Cały rok na misji użytkowałem defendera samochód,był używany na patrole.w kompanii mieliśmy 2 Honkery w plutonie logistycznym i w plutonie łączności,ten z pl.łacznosci był najbardziej eksploatowany ponieważ trzeba było utrzymywać łączność w górach i prawie zawsze towarzyszył Land Roverom,mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę ile waży taki wóz łączności?Jeżeli chodzi o awaryjność to drobne usterki które można było środkami kompanii naprawić,natomiast usterki Land Rovera wyłączały go całkowicie z eksploatacji..Następny plus to zachowanie w terenie..na piach jest lepszy..po za tym jest o wiele wygodniejszy w środku...Podsumowując..."nie szata zdobi człowieka" albo "nie wszystko złoto co się świeci"
tylko gdzie to Fame... Motobieda zbudował sobie "marke" na jebaniu wszystkiego wokolo chyba ze to auta ktore sam kupil...wiec jego opinie sa tak miarodajne jak spytac sie slepego co sadzi o obrazach Matejki... tym bardziej ze 90% aut ktore "testuje" sa w stanie agonalnym.
@@EneOneOne to tak nie działa, jeśli podejdziesz do filmów "motoniedostatka" w sposób obiektywny dla siebie, to zauważysz że jechanie po każdym aucie ma jakieś uzasadnienie. A stan samochodów w odcinkach? Przecież to są graty, a taki graciarski cel właśnie przyświeca tym filmom
@@PixelFilipposDuet Dlatego nie odbieram "recenzji" motobiedy na poważnie i nie zestawiał bym tutaj tych recenzji honkera tym bardziej że motobieda... Człowiek który nie doprowadził żadnego projektu odbudowy do finału :)
@@EneOneOne ale co ma "piernik do wiatraka"? To, że Muzeum Skarbu robi ciekawe odbudowy, to jest zdecydowanie na plus, ale nie przypominam sobie, żeby motobieda specjalizował się w odrestaurowaniu i wystawianiu starych samochodów :)
@@PixelFilipposDuet po pierwsze to wiatrak może się spierniczyć a po drugie pokazuje to jak bardzo brak mu konsekwencji w dzialalaniu :) zdecydowanie się nie specjalizuje bo mechanicznie jest zerem :)
Jeździłem jednym i drugim Aro 240 gorsze w grząskim terenie zwłaszcza z ciężkim silnikiem 3.1 przód się zapadał ma za to lepszy i mocniejszy tylny most a deklasuje je oba Uaz lepiej wyważony nawet energetycy i leśnicy wspominają jego możliwości z rozrzewnieniem względem dzisiejszych strucli :-)
Silnik 3.1 diesel z Aro musiał być ciężki, bo pochodził z ciągników rolniczych marki UTB (Universal). Ciągniki te były produkowane w Rumuni na licencji Fiata.
Honker z silnikiem poloneza - słabizna, z iveco - bardzo powolny, ale już Honker 2000 z silnikiem Andoria i zmienionym wyglądem wnętrza i z zewnątrz, to już inne auto - miałem sztukę z mikroprzebiegiem, brat miał drugiego - to były fury :) ale bezapelacyjnie trzeba nimi potrafić jeździć, bo jazda w terenie to nie jazda miejska. Dlaczego sprzedałem swojego? Wtedy był jedynym moim autem, a żona była w ciąży więc wsiadanie do niego przez tylne drzwi (Z przodu jeździła córka w foteliku) i jazda na ławeczkach, to był jednak przegięcie.
Mam Tarpana Honkera 4022 ( sanitarka) w terenie daje radę (z tym że trzeba ze względu na wysoki kontener sanitarny mieć czerwoną kontrolkę gdzie można wjechać a gdzie nie) , jeździłem Fiatami 126p , 125p , Polonezami (w wojsku Stary 244 , 266 i 660 , Urale ) więc nie spodziewałem się że to będzie "Jeep" a raczej coś ala Żuko/Polonez (a w sumie ostatnio na piaskowni Honker mnie miło zaskoczył bo po mnie w tym samym miejscu zakopał się właśnie Jeep). Są auta o które trzeba dbać mnie lub więcej , w Honkerze jeśli trzeba coś zrobić to trzeba , dwa że większość Honkerów po wojsku to ruiny po 10 kierowcach, rozkradzone , zdemolowane , pozamieniane części , w wojsku Honkera odnawiało się nakładając kolejną warstwę farby bezpośrednio na starą. Nawet samej fabryce malowano na tłuste elementy , a efekty widać po latach , najgorsze właśnie są pod tym względem sanitarki gdzie farba z kontenera odpada płatami bo było malowane bez odtłuszczenia i bez podkładu i wykonanie kontenera który przeciekał. Ale dobra koniec narzekania , uwielbiam wojskowe klimaty , więc mi Honker pasuje , w terenie super , po drodze jazda dla spokojnych ludzi 70-80km/h , mi ze względu na nerwy akurat to też idealnie pasuje , takie spowolnienie życia ;-) ) większość usterek po fabrycznych mam pousuwane , łącznie z cieknącym kontenrem , cześci są nawet dostępne więc cieszę się jazdą :-) ;-)
Ten samochód to dramat, miałem bardzo wątpliwą przyjemność jeżdżenia tym jako nowy na trasach Łódź-Wrocław. Tam wiecznie coś nie działało, a to światła a to dmuchawa. Najgorzej było zimą, bo mimo koców na kolanach i tak się marzło a szyby trzeba było non stop skrobać od środka podczas jazdy.
W 1989 roku do WUSW(później Komendy Wojewódzkiej Policji) w Chełmie przyszły dwa nowiutkie Honkery z silnikiem Poloneza.W pierwszy kurs zostały wysłane z pełną obsadą funkcjonariuszy na zabezpieczenie Chmielaków w Krasnymstawie. Jak ktoś zna drogę z Chełma do Krasnegostawu to wie,że za Rejowcem jest dosyć stromy podjazd. Oni nie mogli nimi tam podjechać!!! Jakoś na jedynce się wyskrobali,ale po powrocie, nikt tym już nie chciał jeździć.Z tym silnikiem to był niewypał-grzał sie,palił dużo i nie jechał!!!
@@AVE_LUCIFERUS_666 "Chmielaki" to coroczne święto producentów chmielu i piwowarów odbywające się od wielu lat w Krasnymstawie zwykle pod koniec sierpnia lub na początku września.
Za samą tę jazdę terenową zrobiłbym mu choć zabezpieczenia, żeby rdza nie szła dalej :) W latach 90 Honker też był moim marzeniem. Największym był Jeep Wrangler, ale Honker był dla mnie właśnie polskim wcieleniem samochodu MacGyvera.
@@wiktorkowalik7383 nie pisałem, że nie radzą sobie w terenie. Tylko były tak marnej jakości, że był strach gdzieś wyjeżdżać tymi autami, bo nigdy nie wiadomo, co mogłoby się przydarzyć nieprzewidzianego. Mój kolega jeździł tymi autami jako policjant i mi powiedział jakie to były "wspaniałe wozy" 😏
Co do rdzy. Wie Pan jakie są były wymogi hal na których przetrzymoje się blachę do produkcji aut? A jak było w naszym kraju. Leżało to pod gołym niebem. Wzięli przetarli rdze szmatką i dawaj na prasę. Jak to miało nie gnić po latach?
Na targach w Poznaniu rozmawiałem z gościem od producenta na temat Honkera, spytałem się o zabezpieczenie antykorozyjne, facet odparł "po co", no właśnie po co zabezpieczać antykorozyjnie samochód terenowy dla wojska? nadwozie wyglądało na pomalowane farbą plakatową
Wg książki Zdzisława Podbielskiego pt. "Łaziki" (wydawnictwo AUTO, Warszawa 1994) skrót PW oznaczał "pojazd wielozadaniowy", a nie "pojazd wojskowy" jak to pada na filmie. Co do testu w terenie to chyba faktycznie niezbyt miarodajny. Zamarznięty piasek i trochę śniegu nie stwarzają szczególnie trudnych warunków.
Jak pierwszy raz go zobaczyłem no to myślę że przekozak po pierwszej jeździe byłem pewien że powinienem na kleczkach iść na jasna górę za dar przeżycia - ttam szatan maczał pazuryy w jego powstanie😀
Honker jest ulepiony z czarciego gówna i zawiera ogniska blachy na korozji, garażowane gniją od środka, a o półosiach które taktycznie wypierdalały się, nawet nie wspomnę. No, zajebiste auto. Jak srasz tak spłukujesz.
Andoria była montowana do samego końca produkcji. Silniki dostały intercooler. A pod maskę trafiła również ostatnia wersja silnika 4CT90 czyli Andoria ADCR (Andoria Diesel Common Rail). Silnik ten miał pojemność 2.6 litra i wtrysk CommonRail firmy BOSCH. Największą wadą Honkerów była kiepska jakość wykonania. Mam tu zarówno na myśli wnętrze jak i zabezpieczenie antykorozyjne. A największą zaletą to że jest to prawdziwy samochód terenowy - rama, klasyczny układ napędowy, mosty, blokady itp. Na filmie widać jak sobie radzi z najsłabszym 4CT90 z kiepskimi oponami. Polecam stronę jak i kanał Honker Team - skarbnica wiedzy na temat Honkera. A prywatnie chciałbym mieć Honkera z końca produkcji.
Współpracujemy z Honkerteam. Zawsze nz wystawie jest jakiś samochód od nich. Jak się zrobi cieplej nagramy nowszego Honkera z ich kolekcji w konfrontacji z Wolfem
@@MuzeumSkarbNarodu No to może wspólnie poprowadzony odcinek z HonkerTeam? Honkery z silnikami: poloneza, Andoria 4CT90, ADCR oraz któraś z wersji Iveco. A do tego może wspomniany Honker z krótkim rozstawem, pickup z podwójną kabiną, wersja czterodrzwiowa, sanitarka i inne wersje specjalne z HonkerTeam. A może Honker MAX lub prototyp Honkera AH20 z AutoBoxu? Bardzo ciężko byłoby zgrać tyle osób naraz, bardzo dużo sił i środków by taki film pochłonął. Ale byłyby to materiał który na zawsze by został jako praktyczne kompendium wiedzy na temat Honkera i różnic jakie w nim występowały. Byłoby to świetne dopełnienie poradnika kupującego. P.S. Warto by zaprosić też Michała Koziara (Motobiedę) i odczarować mu Honkery. P.S.2. Jest Pan Panie Robercie najlepszym dziennikarzem który mógłby tego typu materiały tworzyć.
@@wodzimierzknapik6741 Myślę, że jeżeli Muzeum będzie w przyszłości zainteresowane takim filmem(filmami) to jesteśmy w stanie zorganizować większość z wymienionych przez Pana pojazdów. Pozdrawiamy
Moj znajomy ktory jest mechanikiem w wojsku zawsze mawia żebym tego nie kupował bo on to codziennie naprawia. Ale po tym filmie chce go jeszcze bardziej ;)
Pamiętam w czasie Pustynnej Burzy, pokazywano reportaże z pobytu polskich wojsk w Iraku, i jedną z rzeczy jaką opowiadano to to że wojska z innych krajów sie jarały Honkerem że taki odporny i skuteczny prawie jak Hammer, a przy tym kosztował jakiś ułamek tego i nie mogli uwierzyć że coś tak dobrego jest aż tak tanie. Teraz pierwszy raz słyszę że miał złą opinię. :)
W wojsku jeździłem Honkerem właśnie z silnikiem Andorii. Bardzo fajnie mi się nim jeździło ale gorzej hamowało. Potwierdzam, że powyżej setki było trudno go rozbujać. Ale w tym samochodzie nie chodziło o prędkość tylko właśnie o super terenową jazdę.
Kraj rolniczy z resztkami przemysłu molochami ....kombinat przemysłu ciężkiego. Kiepskie drogi szutrowe szosy..... autostrady tylko na plakacie. I mimo takich warunków niemożliwe było stworzenie samochód dla przemysłu dla rolnika dla wojska dla sadownika. Kraj Polska przemysł lata 90_ 5% rolnictwo 90%. Nie stety nawet Firmy Ursus nie dalo się uratować. Szok nawet w demoludach dało się uratować fabryki traktorów samochód dostawczych a nawet aut osobowych naprawdę Polska to tragedia :socjalna pracownicza umysłową kulturowa medyczna i szkolna. Prawdziwe zombi land. Detroit to amatorzy tu nic się nie opłaca wykształcenie umiejętności uzdolnienia pracowitość sumienność pasja to FRAJERSTWO. Tu im większym cymbałem chamem złodziejem jesteś a dodatkowo leniem brudasem nierobom tym jest ci tu lepiej. Tym bardziej jesteś cenny. Gdybym był młody uciekał bym nawet na koniec świata bo tam jest wiele lepiej. Pozdrawiam.
Warto jeszcze dodać,że inżynierowie mieli jeszcze jeden ciekawy pomysł. Otóż w pierwszych egzemplarzach przedni most napędowy był... odwróconym tylnym mostem. Auto jeżdżąc na przednim napędzie w charakterystyczny sposób wyło... jeden z pierwszych Honkerów był testowany w Milicji w mojej okolicy
Jedyne jego wady to jakość wykonania i brak modernizacji zimą zimno latem masakra ale prostota jego w terenie daje rade niedługo będą w cenie ze względu na ich pochodzenie czyli nasz : ))
Fajnie że nagrywacie bez dubli bo wkradła się mała pomyłka odnośnie włączników. W maluchu takich nie było😉. Świetnie że pokazujecie motoryzacje naszej rodzimej produkcji. Niebawem będzie to poszukiwany klasyk 💸💪. Pozdrawiam serdecznie
@@piotrkudynowski2727 to chyba jednak słabo pamiętasz, mieliśmy kaszla z 83 i 85 r z kapliczką i na środku deski były włączniki od świateł pozycyjnych/mijania , awaryjnych , przeciwmgielnych załączane przełącznikami tego typu jak w 16:02
Nie doceniona polska terenówka, bo to ,że zagraniczne to nie oznacza od razu lepsze. Czy na przykład Gelenda,czy Defender,nawet Discovery,to są takie cudowne terenówki? Może trochę lepsze silniki, może ,trochę dokładniej zrobione ,ale czy solidniejsze?
Mam podobne zdanie. Polityka jak wszędzie i parcie na wymianę tego auta w armii połączone z lobby bo kontrakt na następcę byłby gruby plus kilku internetowych popularnych ostatnio "ekspertów" i zrobiono z niego taką pokrakę i taka mitologia krąży cały czas.
@@Jabucasidi tak miały orurowanie , tak samo miały podwyższone laminatowe dachy. Laminat dachowy był koloru białego. Wiele razy jeździłem czechowickim honkerem ;) ponieważ mój Tato pracował w PE w Czechowicach. I nie raz jeździł tym konkretnym Honkerem. Zapytam się Taty czy gdzieś nie ma zdjęcia tego konkretnego egzemplarza. W końcu jeździł nim ponad 10 lat.
@@Jabucasidi w instytucjach państwowych trochę tego jeździ. PE PKP w CZ-DZ i Tychach, ma jeszcze na stanie, z zabudową specjalistyczną. Jeszcze w listopadzie 2020 widziałem je w służbie.
Naprawdę nie mogę czuć się źle z powodu większości tych nieudaczników… Cechą wspólną dla większości tych ludzi jest brak samokontroli, chcę tego wszystkiego i chcę tego teraz nastawienia, a potem to nie moja wina i ja”. Nie biorę żadnej odpowiedzialności za mój sposób myślenia o życiowych wyborach... Będę się z tego powodu bardzo nienawidził, ale pościelili łóżka, a teraz muszą w nich leżeć...
Kiedys 15 lat temu oglądałem program, gdzie mowili że był honker z silnikiem landrover i jeszcze z silnikiem bmw, jako seria dla wojska. Te maszyny pobiły w testach w terenie wszystkie terenówki pod względem kąta podjazdu i zjazdu, przejazdu w błocie. Czy ktoś da link do tego porównania honkera ?
A ja takiego żółtego jak z plakatu w Motorze (którego plakat tez mam) widziałem na żywo na pochodzie 1-Majowym w Środzie Wlkp., gdy byłem jeszcze w podstawówce, właśnie w tym czasie promocji Honkera. Plandekę miał złożoną, gdyż cieplo i słonecznie. Mnie także marzy się ten Honker, ale potem słuch o nim zaginął i nie wiem czy jeszcze istnieje. Te koła to chyba były w tym modelu i chyba jeszcze w czerwonym z białym laminatem... mega fajny Tarpan!!!
Tak czy siak przy ciągłęj produkcji i finansowaniu rozwoju mielibyśmy coś w rodzaju merca G. A dla ciekawostki co się dzieje z prototypem Funtera 4x4x4. W zamiarze PiMOT-u prototypu typoszeregu, następcy Honkera, a i skandalu z jego udupieniem
To jest najgorsze auto z Polski :p 11 tyś przebiegu w OSP a gnił jak powalony . 0 przyjemności z jazdy . Po 15 latach trafił na złom i bardzo dobrze :p gorszym gównem chyba nigdy nie jeździłem
@@MuzeumSkarbNarodu skąd wiesz co doświadczyłem? Znam osoby które serwisowały Honkery i nic dobrego o nich nie mówią . Z resztą przejrzałem komentarze i w większości uważają że te auta są niedopracowane . Z resztą test w terenie na zamarzniętym piasku niczego nie udowadnia . Jest tylko twoja opinia i żadnego potwierdzenia więc tak naprawdę żadnego mitu nie obaliłeś ;) To jest najgorszy Polski samochód jaki był i to bez dyskusyjnie. Już 237 był lepszy bo był pojazdem rolniczym a nie terenówką do Wojska . Z resztą w wojsku u nas te pojazdy były nazywane Zemstą z Poznania ... po 4/5 latach potrafiły tak zgnić że nie nadawały się do dalszej eksploatacji . W jednostce w Chełmie bardziej chwalili Uazy . Z resztą przeczytałem większość opinii i komentarzy i sporo osób to może potwierdzić .
Służbowo pare razy używałem....... Mam mieszane uczucia, zależnie od egzemplarza którym jeździłem. Niektóre były badziewiaste, a niektóre były całkiem solidne.
Brawo za odwagę a w wojsku miałem okazję się nim przejechać...Siedzialem w Hammerze H1 Starze266 bwpie ale szkoda że w Polsce nie mamy do tej pory rodzimego auta na zachodzie i innych krajach marki rodzime są na wszystkie Kraje a u nas niestety tylko plany a szkoda bo wszystko się o pieniądze rozchodzi a powinno być może w formie alektryka...Jako naród powinniśmy mieć coś swojego 😉
@@jerzyjerzewski6162 wiem że kilka lat temu była niszowa produkcji Syreny z Kutna oglądałem kiedyś na TVN Turbo Absurdy Drogowe i właśnie się zastanawiam czy aktualnie będzie auto dla ludu czy dla wybranych?Kiedyś się chwalili ze projekt produkcja narazie kilka sztuk ale ponoć mieli zwiększyć żeby się przyjęło na rynku...Jeszcze na oczy nie widziałem Syreny tej nowej😔
@@skierbek72 Opuściłem fabrykę w 2001 i niestety nie wiem co było potem. Wiem, że byli Tymińscy jacyś tam i coś tam jeszcze. Byłem zaszeregowany w OBR jako 51240 czyli dział napędu.
@@skierbek72 Poza wojskiem, robiliśmy wtedy Honkery do kopalń, Lubliny 'Polary' do Kazachstanu z podgrzewanym układem paliwowym. Piękne czasy to były dopóki nie zjawili się Koreańczycy. Przywieźli ze sobą z UK tzw. LD100, który pogrążył fabrykę. Pamiętam jak zginął wielki kozak Du Sik Kim na Piaseckiej czyli na dwupasmówce z Lublina do Piask. Niezła afera z tego była. Samochód Lublin stał potem u nas na dole w OBR. Był biały z brązowymi plamami krwi na całym lewym boku.
@@IvanovichIvanov Bardzo ci dziękuje za odpowiedź . Ja myślałem że Koreańczycy to było cos najlepszego co mogłoby przytrafić się FS a tu okazuje się że było odwrotnie ?!
@@skierbek72 W oparciu o obserwacje i doświadczenia uważam, że z tymi Koreańczykami to o ile nie był to szwindel to co najmniej grube niedopatrzenie. Oni przyjeżdżali do nas z UK na delegacje i pensje mieli kilkukrotnie wyższe od nas wykonując tę samą pracę. Samochody służbowe itp. Raj na Ziemi. Kiedyś byliśmy w Kazimierzu to rachunki brali w restauracjach żeby dostać zwrot pieniędzy. My rysowaliśmy na starych wieszających się komputerach a oni wszyscy na dzień dobry dostawali nowe z koreańskim Windowsem. W pojedynkę wynajmowali mieszkania bo było ich na to stać. Żyli na bogato. Mieli gest nie powiem ale nie bezinteresownie chyba. Na przykład gdy byliśmy w delegacji w fabryce amortyzatorów w Krośnie to stawiali nam obiady i co tylko chcieliśmy i nie było mowy o rozliczaniu się. Dziś podejrzewam, że większe rachunki dzięki temu mieli i większe zwroty do kieszeni na koszt fabryki. Firma nie miała szans udźwignąć czegoś takiego. LD100 to też był niewypał. Mam gdzieś zdjęcia tego dziadostwa. Rama z cienkiej blachy. Samochody gięły się podczas normalnej eksploatacji tak że drzwi nie dawało się otworzyć. Podejrzewam, że właśnie dlatego projekt ten trafił do Lublina. Nie po to by fabrykę podnieść a po to by koszty na fabrykę przerzucić. Występowali do rządu o dotację na ten projekt argumentując miejscami pracy. Przyjechał Krzaklewski ale nie spotkał się z nami i Lepper, który coś tam obiecywał ale co on mógł.
Miałem ten plakat powieszony nad łóżkiem 🤩 Byłem zakochany w tym samochodzie.
I miałem także przyjemność jechać w wojsku na poligonie jako pasażer. Po szosie 10 osób 110km/h. Nigdy później nie miałem takiego odczucia prędkości i zbliżającej się śmierci 💪
W sumie jest kilka kwestii, które powinno się wyjaśniać od razu na wstępie, jak się rozmawia o takich autach. Autor pomylił się w drobiazgach (nie ma tu odłączania napędu - to w rzadkich wersjach z reduktorem BW, silnik Iveco sofim był w FSR też w wersji turbo 100 KM, po Andorii nie kładli już Iveco) ale to w sumie pierdoły.
Najważniejsze to okoliczności, w jakich ten samochód powstawał - czyli przesrany kryzys lat 80-tych - i okoliczności, w jakich musiał wchodzić na rynek.
FSR do lat 80-tych była zakładem o prymitywnym wyposażeniu, niezdolnym do sensownej produkcji masowej normalnego samochodu, była zawsze obiektem pogardy przemysłowego establishmentu, ciągle kwestionowano jej istnienie, nie chciano tam inwestować bo to był taki niechciany bękart epoki Gierka. Upór samej załogi i kierownictwa pozwolił to zmienić właśnie wówczas, dokończono budowę nowego obiektu (zaczętą wcześniej na potrzeby uwalonego kontraktu z Fiatem (ta Tarpaniola itd.), wyposażono go, zbudowano własną lakiernię kataforyczną (bez technologii z importu, które były w tym momencie nieosiągalne) itd. I dlatego Honker, nawet wczesny (jeździłem takim 1990, jeszcze bez wspomagania i kataforezy, ależ on gnił :P ) nie wygląda już jak rolniczy Tarpan, jest normalnym samochodem, do którego nie trzeba przymierzać kilku drzwi żeby trafić na pasujące itd.
Do tego same prace nad PW-2. Zauważcie, że to jest JEDYNY poza Lublinem (który powstawał duuużo dłużej i w dużo bogatszych zakładach) naprawdę polski współczesny pełnowartościowy samochód - niebędący licencyjnym klonem ani licencyjnym klonem po czterech liftingach. Od zera zaprojektowany i cierpliwie przebadany. To wszystko kosztowało grube pieniądze. Fabryka już była zadłużona po uszy, ale myśleli, że będzie git, bo przecież wojsko obiecywało zapotrzebowanie na poziomie 20 tys rocznie.
I nagle zaczyna się transformacja. Przypomnijmy:
-Na pełnej k*wie wchodzi Balcerowicz i ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych, zmieniło się oprocentowanie, wszelkie długi wywaliło w kosmos. Tego typu fabryki nie miały żadnych szans na ich uprzednie spłacenie. Ludność żeby się pospłacać pozbywała się oszczędności i malała jej zdolność konsumpcji, co odbijało się na całej gospodarce, ale to na marginesie.
-Nie zapominajmy, że gdzieś do połowy lat 90-tych obowiązywała Ustawa o przedsiębiorstwach państwowych z 1981 roku, ta wprowadzana przez ekipę Jaruzela żeby zdyscyplinować zarządzanie fabrykami i ciągnąć z nich więcej kasy. Oznaczało to dramatyczne drenowanie przedsiębiorstw podatkami, czy to poprzez tzw. popiwek (podatek od ponadnormatywnych wynagrodzeń - macie odpowiedź, czemu tak nie inaczej pracowano), czy dywidendę liczoną od wartości majątku zakładu - w 1990 te wartości od czapy administracyjnie podniesiono razy dwa.
-Sprywatyzowano sektor bankowy przez potworzenie pierdyliarda małych banków (wiadomo, nomenklatura miała kogo uwłaszczać), które bały się kredytowania chwiejących się na nogach zakładów, potem wiele sprzedano i zagraniczne już banki miały swoją politykę. Oznaczało to w praktyce odcięcie od nowych kredytów.
-FSR to nie dotknęło bezpośrednio, ale każdy taki zakład miał masę kooperantów. W tym czasie od czapy dzielono przedsiębiorstwa w sposób rozrywający łańcuchy zaopatrzenia i produkcji, cześć likwidowano po prostu bo tak itd., to powszechnie wiadomo. Długo można by wymieniać inne czynniki.
Na wstępie więc połamano rodzimemu przemysłowi nogi, kazano stawać do wyścigu z obcym, a potem mądrzono się, że no wicie, to wszystko takie złe, nierentowne, upada. Tak wyglądał krajobraz gospodarczy tamtych lat. Dziś można na to patrzeć z niedowierzaniem, wtedy, tak to ujmijmy, koła rządzące wpadły w jakiś szał, wszystko miało zostać sprywatyzowane nawet kosztem upadłości, mówiono, że lepiej jak przyjdzie inwestor i zbuduje od nowa - gotowi na takie gargantuiczne marnotrawstwo mogli być tylko doktrynerzy całkowicie oderwani od realnego świata. Tzn. możemy domniemywać jeszcze innych motywacji ale już zostawmy to, bo po co się denerwować, chyba za późno na konopne krawaty.
Silnik poloneza był w pierwszym modelu (4011) bo innego nie było. Andoria była spóźniona, bo Andrychów musiał konstruować ją wbrew Warszawie, za własną kasę, bo pierwszeństwo miał ten zafajdany nigdy nie ukończone 4DX ze świętego FSO.
No to wsadzono w 1991 Iveco, z turbo i bez (100/75 KM) robił robotę, ale cena Honkera wystrzeliła w kosmos, a pamiętajcie, jakie to były nędzne czasy. To dlatego nikt go prawie nie kupował, bo kto, jak prawie wszystko co państwowe na skutek świadomej polityki padało a ludzie sami nie mieli siana? Nie dlatego, że był jakiś zły, przecież przy zatrzymanym w latach 50-tych Uazie to jest kosmos, a od Defendera (owianego u nas legendą, choć na zachodzie to tani gruz do roboty - ależ to typowe dla utwierdzanych a kompleksach tubylców z peryferiów) wcale nie wygląda gorzej.
Honkera zbudowano w pierwszej kolejności jako pojazd dla wojska, stąd spartańskie rozbieralne, nadwozie, szyby otwierane w bok itd., to jest generalnie pojazd mało strawny dla cywila. Tymczasem wojsko bierze tego bardzo mało, choć w Jugosławii potem te wozy zbierały świetne opinie - no bo tam użyto ich zgodnie z przeznaczeniem, a nie jako pojazdów bojowych na patrole jak w Iraku. Jest idiotyzmem czepianie się braku opancerzenia - nigdy nie miało go tam być, to za lekki pojazd.
W 1995 roku okazuje się, że firma Sobiesław Zasada Centrum pożycza eleganckie Mercedesy G trepom ze Sztabu Generalnego - pisała o tym prasa, poszukajcie sobie np. w archiwum GW. Któregoś generała dziennikarze przyłapali z taką furą na nartach. Zakładowa Solidarność w FSR próbowała o to robić dym, pisali apel do prezydenta Wałęsy, a MON sobie rozpisywał przetargii pod Merce, w końcu jak przepchnięto Honkera to odmówiono finansowania produkcji i w 1996 fabryka upada.
Potem bierze to Daewoo. Wchodzą nowe mosty i Andoria. Potem kolejna modernizacja - wchodzi ten brzydki jeepopodobny przód, mocniejsza andoria, stabilizator na tył i opcjonalna blokada na tył. I to jest ok. 1999 i właściwie to koniec modernizacji. Daewoo upada, przez chwilę prawa dzierżawi sama Andoria, potem jest Intrall zarżnięty przez włoski wówczas bank Peako (ten sam, z którym mała kłopoty fabryka makaronów Malma, po tym, jak ośmieliła się mieć sukcesy na włoskim rynku, swego czasu głośna sprawa).
Pozbyliśmy własnego przemysłu i kapitału, sprowadziliśmy do roli zagłębia taniej siły roboczej, reszta to po prostu rezultat. Smarkacze, co ledwo od ziemi odrośli rechoczą, że o jakie prymitywne auto, nie rozumiejąc w ogóle swojego położenia. Jesteśmy biedni i spłacamy po 30 lat klitki z widokiem na suszące się gacie sąsiada bo nic nie produkujemy. A powinniśmy, choćby to było jeszcze bardziej prymitywne i trzeba byłoby to opychać Ameryce Płd. czy innej Afryce (w sumie tak robią duże koncerny... Euro 6 to w Europie, a kasę się robi w reszcie świata nadal na projektach sprzed 30, 40 lat...) Nie zgarniamy właściwych marż na żadnym produkcie, nie sprzedajmy wytworów pracy własnego umysłu, tylko samą tanią pracę. Nawet jak mamy nasze (małe zwykle) zakłady to robimy proste komponenty, które jadą do Niemiec, tam dostają naklejkę z rozpoznawalnym brandem albo trafiają do końcowego wyrobu i nagle stają dużo droższe, ale to już nie my tą kasę zgarniamy. 65% naszego eksportu to nie jest żaden eksport, tylko wewnętrzne przepływy koncernów, nasze PKB to fikcja, bo duża części jego wartości w ogóle nas nie dotyczy, jest tylko wypracowywana naszymi rękami na naszym terytorium.
Mówiono, że tak trzeba, że nastąpił koniec historii, już się nie liczą narodowe interesy, teraz będzie jedna gospodarka itd. i trzeba wszystko oddać, żeby nastąpił postęp i rozwój. Tylko w ramach tej jednej gospodarki w Polsce pracuje w działach B+R kilka tys. osób, gdzie w 1989 było to 54 tys. No postęp jak diabli. Dlatego mamy prawie najgorszą innowacyjność w UE a dotacje wydajemy na chodniki po wsiach, bo na innowacje nie ma gdzie.
Ale dobra, rechoczcie sobie dzieci jutuba, próbujcie się dowartościować ostentacyjnie dystansując do krajowego złomu (nikt nie twierdzi, że był idealny, ale był, był po prostu narzędziem, które mogło posłużyć do rozwoju) i wzdychając do zachodniego. Tylko, że wy się tym zachodem od tego nie staniecie.
I na ulice wtedy nie wychodzili a teraz du.a i protesty !!!
Brawo za rzeczowy komentarz, który gimbazie może choć trochę rozjaśni wyzwania stojące przed polskim przemysłem - w tym motoryzacyjnym - końca lat 90. Miałem Honkera 4012 z silnikiem Iveco 2.5 td, fabrycznie z reduktorem Borg-Warner i skrzynią Tremec. Na swoje czasy silnik + układ przeniesienia mocy potrajał cenę samochodu:) Teraz mam H2000 z ostatnim wypustem Andorii (produkcję silników 4cti-90 i chyba ADCR też - zakończono:(
Pracowałem w Andorii przez pół roku i między innymi przy produkcji tych silników 4C-90. Fajni ludzie , pozdrawiam Andrychów .
Co prawda pracuje,, za miedzą w fabryce obrabiarek afm to miło gdy ktoś pisze o andorii, Pozdrawiam z Andrychowa
Działa to jeszcze? Wiem, że koło 2014 Rosjanie chcieli kupować silniki lub licencję pod ADCR do następcy Uaza czyli pojazdu Skorpion ŁSzA- B (Скорпион-ЛША Б). Projekt upadł przez sankcje.
@@marcobanderas3306 działa ale silnikow 4ct 90 już nie robią , produkują tzw esy do motopomp a produkcja została przestawiona na usługi pozdrawiam.
@@marcobanderas3306 ¹
@@dyrekcjadzwonkowtramwajowy1113 Czy chcesz, żeby Rosjanie uwolnili Cię od wolności i dobrodziejstw cywilizacji?
Nie ma się co oszukiwać, prosto z fabryki to nie jest samochód tylko traktor. Prowadzi się jak traktor, trzęsie jak traktor i emocje z jazdy są takie jak z jazdy traktorem. Ale jak ktoś chce i potrafi to można zrobić z tego bardzo fajny samochód. Kolega zrobił jednego, pozbył się wszelkiej rdzy, zmienił mosty, silnik, siedzenia, tablicę rozdzielczą, założył większe opony, pomalował w wojskowe moro z flagami RP i sprzedał... Teraz robi drugiego. Nie da się opisać nakładu pracy jaki w to wkłada. Przebudowuje komorę silnika żeby zmieścić diesla z Mercedesa. Jak dla mnie Honker ma bardzo fajny kształt i jest to duże auto więc jest dużo pola do popisu w przeróbkach.
W Jugosławii w KFOR wchodził Honker wszędzie tam gdzie Toyota Hilux Gromu i Defender z lat 90. Wadą była głośność - przeciwnik cie nie widział a już słyszał klekot diesla. Podobnie jak ARO to nie był zły samochód - adekwatny do ceny. Tyle że wielu Polaków nie rozróżnia samochodu dla cywila od czysto wojskowego samochodu taniego w produkcji i prostego jak cep - w Jeppie Willysie kierownica jest z zwykłego stalowego pręta i nie dlatego że nie mogła była inna a dlatego że była tania w produkcji. Podobnie nadwozie jest z prostych arkuszy blachy. Komfort jest rzeczą pomijalną.
Honker to odpowiednik Dodge WC-42. Dodge WC-42 zabierał 10 żołnierzy, miał 90 KM, i jechał maksymalnie 75 km/h. W WP brakowało takiego samochodu - większego od UAZa.
Honker miał być tanim samochodem w teren dla wojska a nie na miasto. W latach 90 Japończycy nadal używali Jeppa Wyllsa produkowanego przez Mitshubishi bo był wystarczający. I każdy kto tego nie rozumie niech zostanie przy SUVach. Polskich generałów nie warto cytować bo w większości są pośmiewiskiem Europy a teraz w Rangerach to będą naprawdę zabawnym widokiem. Armia na Pick Upach z Ameryki Południowej lub Afryki.
Posiadam honkera sanitarkę i jestem z niego zadowolony, używam go jako kampera i naprawdę daje rade
Wrzuć jakoś materiał o nim, ciekawy projekt może być.
Hej, a masz może fb albo instagram, żeby zobaczyć ten projekt?
również posiadam z takim zamiarem, ale jeszcze nie używam. Do zobaczenia na trasie
Jeżdziłem sanitarką na silniku 1.5 z gaźnikiem, to wcale nie jechało. Takim z silnikiem VM w zwykłej budzie na mniejszych kołach to było dobre zapierdalanie, w zimie to bokiem po jednostce każdy zakręt i wprowadzenie z kąta 45 było bajecznie proste.
Ale pan jest super i jakie żywe te opisy i wiedza.wspaniały.
Wg mnie ten Honker radził sobie w owym terenie właśnie dlatego że był śnieg i pewnie mróz który związał piasek. Mogę się mylić ale pewnie w lecie nie było by już tak kolorowo. Na piach trzeba mocy zwłaszcza pod górki. Wg mnie wymiękł by ten silnik w letnich warunkach na piachu. Nie mniej jednak może to pudło nie jest takie straszne jak go malują
Wąskie opony mogą robić robotę.
@@lesnyludz8316 nie wkluczone :)
Robert, Maciek, szacunek za Honkera i przede wszystkim za PW1!
Polacy mają specyficzne podejście do samochodów - mają być szybkie i przez to niebezpieczne dla innych, ale dające frajdę. A to jest dostawczy samochód wojskowy, czym wyższe prędkości tym większe ryzyko przewrócenia się, moc tutaj szkodzi, Dla tego pojazdu max to 90km/h ale zalecana jest niższa prędkość. Tutaj brakowało mocniejszych elementów nadwozia (za miękkie jak na gabaryty) oraz większych kół i obszerniejszych opon. Silnik o stabilnej mocy około 75 KM z 2-2,5 litra byłby bardzo dobry , lekki, to ważne w terenie. To nie ma być pojazd wyczynowy który psuje się co chwilę a pojazd na przetrwanie, zupełnie inne zasady projektowania. W stosunku do ceny te pojazdy były za dobre, były mega tanie, patrząc dziś na nowe samochody tego typu tylko ludzi zamożnych na nie stać a honkera można było dużo łatwiej kupić, to był naprawdę tani samochód jak na ten typ. W wojsku mieliśmy różne terenówki, wszystkie się psuły, bez wyjątku, był awaryjne, rosyjskie też bardzo słabe nadwozia, delikatne, miękkie blachy, skrzynie padały - małe koła zębate nie dostosowane do mocy i obciążeń (błoto, duże koła). Obecnie samochody są dużo lepiej obliczone ale też produkowane przez roboty przez co stać i klientów i fabryki na zrobienie tego lepiej i taniej. Przy ręcznej produkcji (kogo dziś stać na auto robione ręcznie ?) cena powstania była gigantyczna zatem oszczędzano bardzo mocno także na zarobkach pracowników a wtedy jak wiadomo ludzie byli poważniejsi niż dziś i (prawie) nikt nie kupował samochodu dla przyjemności, a do pracy - czyli mało chętnych.
Prowadzący ma serio wielkie serce dla tego czym się zajmuje
Lepszy od Defendera..Cały rok na misji użytkowałem defendera samochód,był używany na patrole.w kompanii mieliśmy 2 Honkery w plutonie logistycznym i w plutonie łączności,ten z pl.łacznosci był najbardziej eksploatowany ponieważ trzeba było utrzymywać łączność w górach i prawie zawsze towarzyszył Land Roverom,mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę ile waży taki wóz łączności?Jeżeli chodzi o awaryjność to drobne usterki które można było środkami kompanii naprawić,natomiast usterki Land Rovera wyłączały go całkowicie z eksploatacji..Następny plus to zachowanie w terenie..na piach jest lepszy..po za tym jest o wiele wygodniejszy w środku...Podsumowując..."nie szata zdobi człowieka" albo "nie wszystko złoto co się świeci"
W Kosowie sprawdziły się rewelacyjnie wjechałem na każdą górę A i o dziwo na trasie potrafiłem zamknąć licznik, znowu te w PL psuły się często
Jest ! To będziemy oglądali 😁😁
Zamarznięte to jak ma się zakopać?
Zaprosić Motobiedę i mamy Fame MMA ;)
tylko gdzie to Fame... Motobieda zbudował sobie "marke" na jebaniu wszystkiego wokolo chyba ze to auta ktore sam kupil...wiec jego opinie sa tak miarodajne jak spytac sie slepego co sadzi o obrazach Matejki... tym bardziej ze 90% aut ktore "testuje" sa w stanie agonalnym.
@@EneOneOne to tak nie działa, jeśli podejdziesz do filmów "motoniedostatka" w sposób obiektywny dla siebie, to zauważysz że jechanie po każdym aucie ma jakieś uzasadnienie. A stan samochodów w odcinkach? Przecież to są graty, a taki graciarski cel właśnie przyświeca tym filmom
@@PixelFilipposDuet Dlatego nie odbieram "recenzji" motobiedy na poważnie i nie zestawiał bym tutaj tych recenzji honkera tym bardziej że motobieda... Człowiek który nie doprowadził żadnego projektu odbudowy do finału :)
@@EneOneOne ale co ma "piernik do wiatraka"? To, że Muzeum Skarbu robi ciekawe odbudowy, to jest zdecydowanie na plus, ale nie przypominam sobie, żeby motobieda specjalizował się w odrestaurowaniu i wystawianiu starych samochodów :)
@@PixelFilipposDuet po pierwsze to wiatrak może się spierniczyć a po drugie pokazuje to jak bardzo brak mu konsekwencji w dzialalaniu :) zdecydowanie się nie specjalizuje bo mechanicznie jest zerem :)
Do zobaczenia. Wytrwałości w działaniu. Pozdrawiam
Fajnie by było porównać go z Rumuńskim Aro
Bardzo fajny pomysł
Aro jest o wiele bardziej zjebane.
Jeździłem jednym i drugim Aro 240 gorsze w grząskim terenie zwłaszcza z ciężkim silnikiem 3.1 przód się zapadał ma za to lepszy i mocniejszy tylny most a deklasuje je oba Uaz lepiej wyważony nawet energetycy i leśnicy wspominają jego możliwości z rozrzewnieniem względem dzisiejszych strucli :-)
Silnik 3.1 diesel z Aro musiał być ciężki, bo pochodził z ciągników rolniczych marki UTB (Universal). Ciągniki te były produkowane w Rumuni na licencji Fiata.
Byłoby to porównanie gówna z gnojówką 😜
Honker z silnikiem poloneza - słabizna, z iveco - bardzo powolny, ale już Honker 2000 z silnikiem Andoria i zmienionym wyglądem wnętrza i z zewnątrz, to już inne auto - miałem sztukę z mikroprzebiegiem, brat miał drugiego - to były fury :) ale bezapelacyjnie trzeba nimi potrafić jeździć, bo jazda w terenie to nie jazda miejska. Dlaczego sprzedałem swojego? Wtedy był jedynym moim autem, a żona była w ciąży więc wsiadanie do niego przez tylne drzwi (Z przodu jeździła córka w foteliku) i jazda na ławeczkach, to był jednak przegięcie.
Mam Tarpana Honkera 4022 ( sanitarka) w terenie daje radę (z tym że trzeba ze względu na wysoki kontener sanitarny mieć czerwoną kontrolkę gdzie można wjechać a gdzie nie) , jeździłem Fiatami 126p , 125p , Polonezami (w wojsku Stary 244 , 266 i 660 , Urale ) więc nie spodziewałem się że to będzie "Jeep" a raczej coś ala Żuko/Polonez (a w sumie ostatnio na piaskowni Honker mnie miło zaskoczył bo po mnie w tym samym miejscu zakopał się właśnie Jeep). Są auta o które trzeba dbać mnie lub więcej , w Honkerze jeśli trzeba coś zrobić to trzeba , dwa że większość Honkerów po wojsku to ruiny po 10 kierowcach, rozkradzone , zdemolowane , pozamieniane części , w wojsku Honkera odnawiało się nakładając kolejną warstwę farby bezpośrednio na starą. Nawet samej fabryce malowano na tłuste elementy , a efekty widać po latach , najgorsze właśnie są pod tym względem sanitarki gdzie farba z kontenera odpada płatami bo było malowane bez odtłuszczenia i bez podkładu i wykonanie kontenera który przeciekał.
Ale dobra koniec narzekania , uwielbiam wojskowe klimaty , więc mi Honker pasuje , w terenie super , po drodze jazda dla spokojnych ludzi 70-80km/h , mi ze względu na nerwy akurat to też idealnie pasuje , takie spowolnienie życia ;-) ) większość usterek po fabrycznych mam pousuwane , łącznie z cieknącym kontenrem , cześci są nawet dostępne więc cieszę się jazdą :-) ;-)
Ten samochód to dramat, miałem bardzo wątpliwą przyjemność jeżdżenia tym jako nowy na trasach Łódź-Wrocław. Tam wiecznie coś nie działało, a to światła a to dmuchawa. Najgorzej było zimą, bo mimo koców na kolanach i tak się marzło a szyby trzeba było non stop skrobać od środka podczas jazdy.
W 1989 roku do WUSW(później Komendy Wojewódzkiej Policji) w Chełmie przyszły dwa nowiutkie Honkery z silnikiem Poloneza.W pierwszy kurs zostały wysłane z pełną obsadą funkcjonariuszy na zabezpieczenie Chmielaków w Krasnymstawie. Jak ktoś zna drogę z Chełma do Krasnegostawu to wie,że za Rejowcem jest dosyć stromy podjazd. Oni nie mogli nimi tam podjechać!!! Jakoś na jedynce się wyskrobali,ale po powrocie, nikt tym już nie chciał jeździć.Z tym silnikiem to był niewypał-grzał sie,palił dużo i nie jechał!!!
@@AVE_LUCIFERUS_666
"Chmielaki" to coroczne święto producentów chmielu i piwowarów odbywające się od wielu lat w Krasnymstawie zwykle pod koniec sierpnia lub na początku września.
Za samą tę jazdę terenową zrobiłbym mu choć zabezpieczenia, żeby rdza nie szła dalej :)
W latach 90 Honker też był moim marzeniem. Największym był Jeep Wrangler, ale Honker był dla mnie właśnie polskim wcieleniem samochodu MacGyvera.
coraz regularniej ogladam kanał 🙂. pozdrawiam. 👍
To prawda! Razem z Aro stworzyły nową kategorię pojazdów dobrych inaczej!
Koment: ZŁOTO!
Dwa najgorsze złomy udające auta terenowe
@@januszsolecki6023 Czyli twierdzisz że te auta nie radzą sobie w terenie?
@@wiktorkowalik7383 nie pisałem, że nie radzą sobie w terenie. Tylko były tak marnej jakości, że był strach gdzieś wyjeżdżać tymi autami, bo nigdy nie wiadomo, co mogłoby się przydarzyć nieprzewidzianego. Mój kolega jeździł tymi autami jako policjant i mi powiedział jakie to były "wspaniałe wozy" 😏
Co by było gdyby..... Nieważne. Cieszmy sie i szanujmy to co mamy.
Wspomnienie z wojska. Według mnie świetny samochód, Jako pojazd dla wojska słabo doposażony , ale dawał rady na poligonie ;)
no właśnie na poligonie, a chciałbyś nim wyjechać na pole bitwy i przedostać się na drugą stronę ?
@@k.s.2219 To nie jest pojazd do tego specjalisto xD
@@k.s.2219 To był pojazd do wożenia dowódcy ewentualnie;)
@@Radoslaw58 to wszystko zmienia 😁
Co do rdzy. Wie Pan jakie są były wymogi hal na których przetrzymoje się blachę do produkcji aut? A jak było w naszym kraju. Leżało to pod gołym niebem. Wzięli przetarli rdze szmatką i dawaj na prasę. Jak to miało nie gnić po latach?
Na targach w Poznaniu rozmawiałem z gościem od producenta na temat Honkera, spytałem się o zabezpieczenie antykorozyjne, facet odparł "po co", no właśnie po co zabezpieczać antykorozyjnie samochód terenowy dla wojska? nadwozie wyglądało na pomalowane farbą plakatową
Wg książki Zdzisława Podbielskiego pt. "Łaziki" (wydawnictwo AUTO, Warszawa 1994) skrót PW oznaczał "pojazd wielozadaniowy", a nie "pojazd wojskowy" jak to pada na filmie.
Co do testu w terenie to chyba faktycznie niezbyt miarodajny. Zamarznięty piasek i trochę śniegu nie stwarzają szczególnie trudnych warunków.
Pojazd wielozadaniowy. Masz rację. Test powtórzymy wiosną choć miejsca, w ktore wjeżdżałem nie były łatwe ale rozumiem wątpliwości
Jak pierwszy raz go zobaczyłem no to myślę że przekozak po pierwszej jeździe byłem pewien że powinienem na kleczkach iść na jasna górę za dar przeżycia - ttam szatan maczał pazuryy w jego powstanie😀
Terenwizja czeka 😁
Czekam aż wszytko otworzą to album będzie zapełniony super zdjęciami 😁😁
W końcu ktoś rzetelnie opowiedział o tym samochodzie. Na drugim miejscu jest irytujący historyk :)
Kurcze, sprawiłeś że chcę mieć takiego Honkera. Żona mnie z domu wyrzuci :)
I wcale się jej niedziwię
Honker jest ulepiony z czarciego gówna i zawiera ogniska blachy na korozji, garażowane gniją od środka, a o półosiach które taktycznie wypierdalały się, nawet nie wspomnę. No, zajebiste auto.
Jak srasz tak spłukujesz.
Szacun za to co robicie !!!
Andoria była montowana do samego końca produkcji. Silniki dostały intercooler. A pod maskę trafiła również ostatnia wersja silnika 4CT90 czyli Andoria ADCR (Andoria Diesel Common Rail). Silnik ten miał pojemność 2.6 litra i wtrysk CommonRail firmy BOSCH. Największą wadą Honkerów była kiepska jakość wykonania. Mam tu zarówno na myśli wnętrze jak i zabezpieczenie antykorozyjne. A największą zaletą to że jest to prawdziwy samochód terenowy - rama, klasyczny układ napędowy, mosty, blokady itp. Na filmie widać jak sobie radzi z najsłabszym 4CT90 z kiepskimi oponami. Polecam stronę jak i kanał Honker Team - skarbnica wiedzy na temat Honkera. A prywatnie chciałbym mieć Honkera z końca produkcji.
Współpracujemy z Honkerteam. Zawsze nz wystawie jest jakiś samochód od nich. Jak się zrobi cieplej nagramy nowszego Honkera z ich kolekcji w konfrontacji z Wolfem
@@MuzeumSkarbNarodu Nie możemy się już doczekać :) serdecznie pozdrawiamy! :)
@@MuzeumSkarbNarodu No to może wspólnie poprowadzony odcinek z HonkerTeam? Honkery z silnikami: poloneza, Andoria 4CT90, ADCR oraz któraś z wersji Iveco. A do tego może wspomniany Honker z krótkim rozstawem, pickup z podwójną kabiną, wersja czterodrzwiowa, sanitarka i inne wersje specjalne z HonkerTeam. A może Honker MAX lub prototyp Honkera AH20 z AutoBoxu? Bardzo ciężko byłoby zgrać tyle osób naraz, bardzo dużo sił i środków by taki film pochłonął. Ale byłyby to materiał który na zawsze by został jako praktyczne kompendium wiedzy na temat Honkera i różnic jakie w nim występowały. Byłoby to świetne dopełnienie poradnika kupującego. P.S. Warto by zaprosić też Michała Koziara (Motobiedę) i odczarować mu Honkery. P.S.2. Jest Pan Panie Robercie najlepszym dziennikarzem który mógłby tego typu materiały tworzyć.
@@wodzimierzknapik6741 Myślę, że jeżeli Muzeum będzie w przyszłości zainteresowane takim filmem(filmami) to jesteśmy w stanie zorganizować większość z wymienionych przez Pana pojazdów. Pozdrawiamy
To jest miłość do aut z PRL! Robert zawsze jakiś pozytyw znajdzie😊
W magazynie Auto Sukces ponad 20 lat temu byl test Aro, Uaz, Honker. Kolega z klasy opowiadal, że to Honker to polski Hummer :)
Robiłem zdjęcia do tego artykułu.
@@MuzeumSkarbNarodu chyba wybiorę się do piwnicy by go sobie odświeżyć.
Pamiętam ten artykuł.
He he, faktycznie, zmyj tę sól bo za dwa tygodnie honker 'dehonkest' zniknie 😁
Kolejny fajny film, pozdrawiam!
U nas ileś lat temu w wersji dźwig jeździł w pogotowiu energetycznym.
Moj znajomy ktory jest mechanikiem w wojsku zawsze mawia żebym tego nie kupował bo on to codziennie naprawia. Ale po tym filmie chce go jeszcze bardziej ;)
Niezły mechanik z tego twojego znajomego hehe
Świetnie ogląda się wasze filmy
Fajnie się ogląda, dużo ciekawostek, bez udawanego, wyuczonego dziennikarstwa. Na pewno odwiedzimy wasze muzeum.
Pamiętam w czasie Pustynnej Burzy, pokazywano reportaże z pobytu polskich wojsk w Iraku, i jedną z rzeczy jaką opowiadano to to że wojska z innych krajów sie jarały Honkerem że taki odporny i skuteczny prawie jak Hammer, a przy tym kosztował jakiś ułamek tego i nie mogli uwierzyć że coś tak dobrego jest aż tak tanie. Teraz pierwszy raz słyszę że miał złą opinię. :)
MOZE PROPAGANDA SUKCESU TO BYŁA XD
Akurat ścięty mrozem piach ułatwił zadanie. W kopnym byłaby inna rozmowa. Przyjemny materiał.
W wojsku jeździłem Honkerem właśnie z silnikiem Andorii. Bardzo fajnie mi się nim jeździło ale gorzej hamowało. Potwierdzam, że powyżej setki było trudno go rozbujać. Ale w tym samochodzie nie chodziło o prędkość tylko właśnie o super terenową jazdę.
5:08 dokładnie to samo pomyślałem, widząc tego krótkiego Tarpana na Międzynarodowych Targach Poznańskich, szkoda, że nie wszedł do produkcji
2,4 Andoria 102 KM Z przepaści poszedł mi 140km/h użytkuje go 14 lat.
Kraj rolniczy z resztkami przemysłu molochami ....kombinat przemysłu ciężkiego. Kiepskie drogi szutrowe szosy..... autostrady tylko na plakacie. I mimo takich warunków niemożliwe było stworzenie samochód dla przemysłu dla rolnika dla wojska dla sadownika. Kraj Polska przemysł lata 90_ 5% rolnictwo 90%. Nie stety nawet Firmy Ursus nie dalo się uratować. Szok nawet w demoludach dało się uratować fabryki traktorów samochód dostawczych a nawet aut osobowych naprawdę Polska to tragedia :socjalna pracownicza umysłową kulturowa medyczna i szkolna. Prawdziwe zombi land. Detroit to amatorzy tu nic się nie opłaca wykształcenie umiejętności uzdolnienia pracowitość sumienność pasja to FRAJERSTWO. Tu im większym cymbałem chamem złodziejem jesteś a dodatkowo leniem brudasem nierobom tym jest ci tu lepiej. Tym bardziej jesteś cenny. Gdybym był młody uciekał bym nawet na koniec świata bo tam jest wiele lepiej. Pozdrawiam.
Warto jeszcze dodać,że inżynierowie mieli jeszcze jeden ciekawy pomysł. Otóż w pierwszych egzemplarzach przedni most napędowy był... odwróconym tylnym mostem. Auto jeżdżąc na przednim napędzie w charakterystyczny sposób wyło... jeden z pierwszych Honkerów był testowany w Milicji w mojej okolicy
Świetny odcinek! Szkoda, można było nadal ten samochód produkować w ulepszonej/nowszej wersji. Zawsze mi się te auta podobały.
Wpisz w wyszukiwarkę Autobox Honker
Świetne materiały. Kawał dobrej roboty. Jak dla mnie przejmujecie pałeczkę po Patryku Mikiciuku i Legendami PRL.
Dobry materiał :D muszę się takim kiedyś przejechać :)
Jedyne jego wady to jakość wykonania i brak modernizacji zimą zimno latem masakra ale prostota jego w terenie daje rade niedługo będą w cenie ze względu na ich pochodzenie czyli nasz : ))
Fajnie że nagrywacie bez dubli bo
wkradła się mała pomyłka odnośnie włączników. W maluchu takich nie było😉.
Świetnie że pokazujecie motoryzacje naszej rodzimej produkcji.
Niebawem będzie to poszukiwany klasyk 💸💪.
Pozdrawiam serdecznie
niektóre były :-)
Ten wzór przełączników był w 126 , przynajmniej przed fl
@@k-7500
O których dokładnie przełącznikach mowa?
Jeździłem maluchem z 76, 89, 97 więc dobrze wyposażenie wnętrza pamiętam 😉
@@piotrkudynowski2727 to chyba jednak słabo pamiętasz, mieliśmy kaszla z 83 i 85 r z kapliczką i na środku deski były włączniki od świateł pozycyjnych/mijania , awaryjnych , przeciwmgielnych załączane przełącznikami tego typu jak w 16:02
Nie doceniona polska terenówka, bo to ,że zagraniczne to nie oznacza od razu lepsze. Czy na przykład Gelenda,czy Defender,nawet Discovery,to są takie cudowne terenówki? Może trochę lepsze silniki, może ,trochę dokładniej zrobione ,ale czy solidniejsze?
Tylko gdyby nie ta RDZA.
8:25 moja miłość do żółtych samochodów wzięła się z filmu Młode Wilki, może tu jest pies pogrzebany :)
Mam podobne zdanie. Polityka jak wszędzie i parcie na wymianę tego auta w armii połączone z lobby bo kontrakt na następcę byłby gruby plus kilku internetowych popularnych ostatnio "ekspertów" i zrobiono z niego taką pokrakę i taka mitologia krąży cały czas.
Rewelacyjny materiał
Żółte Honkery lata temu były na służbie w Rejonie Energetycznym Kęty.
PE w Czechowicach-Dziedzicach miało na stanie żółtego Honkera :)
@@silesiasurvival o ile pamiętam miały dodatkowe orurowanie w białym kolorze i coś w stylu bagażnika platformy na dachu.
@@Jabucasidi tak miały orurowanie , tak samo miały podwyższone laminatowe dachy. Laminat dachowy był koloru białego. Wiele razy jeździłem czechowickim honkerem ;) ponieważ mój Tato pracował w PE w Czechowicach. I nie raz jeździł tym konkretnym Honkerem. Zapytam się Taty czy gdzieś nie ma zdjęcia tego konkretnego egzemplarza. W końcu jeździł nim ponad 10 lat.
@@silesiasurvival moi rodzice też pracowali w energetyce. Tata jeździł Żukiem z silnikiem Andorii i Lublinem Daewoo.
@@Jabucasidi w instytucjach państwowych trochę tego jeździ. PE PKP w CZ-DZ i Tychach, ma jeszcze na stanie, z zabudową specjalistyczną. Jeszcze w listopadzie 2020 widziałem je w służbie.
Właśnie strzeliłeś sobie w kolano po tym odcinku ceny 50% w górę!
to będzie jakieś 120zł
Ceny i tak nie są za niskie
Podobno z mocnym silnikiem i dobrze złożony jest zupełnie ok 👍
Naprawdę nie mogę czuć się źle z powodu większości tych nieudaczników… Cechą wspólną dla większości tych ludzi jest brak samokontroli, chcę tego wszystkiego i chcę tego teraz nastawienia, a potem to nie moja wina i ja”. Nie biorę żadnej odpowiedzialności za mój sposób myślenia o życiowych wyborach... Będę się z tego powodu bardzo nienawidził, ale pościelili łóżka, a teraz muszą w nich leżeć...
posiadam honkera który był pogotowiem technicznym w pkp
Moj był pogotowiem technicznym w enei
w legendach prl był test krótkiego honkera z dieslem iveco pod maską
Walka z mitami przez ich potwierdzanie :D
Kiedys 15 lat temu oglądałem program, gdzie mowili że był honker z silnikiem landrover i jeszcze z silnikiem bmw, jako seria dla wojska. Te maszyny pobiły w testach w terenie wszystkie terenówki pod względem kąta podjazdu i zjazdu, przejazdu w błocie. Czy ktoś da link do tego porównania honkera ?
To był tylko sen
Te samochody w latach kiedy były produkowane woziły górników blisko 1000 m pod ziemią w KGHM.
Bardzo fajny materiał. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Zajebisty kanal . Szkoda ze 90 km nie mozna nim cicho i spokojnie latac
Jest piękny bo POLSKI 😚
Dobrze że Polki nie są tak "piękne" jak Honker z kołkami od zabawki
4:09 widać jak aż śnieg sam ucieka z felgi Honkera
U mnie pod blokiem jest żółty Honker. Warszawa Ursynów :).
Świetny kanał.Dobrze się Pana słucha.
Jeździłem takim w wojsku, po Warszawie i okolicy.UNU 0211. Znajdę zdjęcie to podeśle. W sumie super auto.....pozdrawiam serdecznie
Bardzo lubię Honkery
A ja takiego żółtego jak z plakatu w Motorze (którego plakat tez mam) widziałem na żywo na pochodzie 1-Majowym w Środzie Wlkp., gdy byłem jeszcze w podstawówce, właśnie w tym czasie promocji Honkera. Plandekę miał złożoną, gdyż cieplo i słonecznie. Mnie także marzy się ten Honker, ale potem słuch o nim zaginął i nie wiem czy jeszcze istnieje. Te koła to chyba były w tym modelu i chyba jeszcze w czerwonym z białym laminatem... mega fajny Tarpan!!!
Uuu, motobieda tego nie wytrzyma.
Motobieda ma rację kupa złomu i szkoda się nad nim pochylać
Nie no samochód fajny... Z wyglądu.. że ta buda nie odleciała od ramy, to chyba tylko zasługa ciężaru budy.
Czesc! Daj tego Honkera do testow dla terenwizji. Jesli przetrwa to bedzie twardzielem!
To co robicie jest fajne!
Tak czy siak przy ciągłęj produkcji i finansowaniu rozwoju mielibyśmy coś w rodzaju merca G. A dla ciekawostki co się dzieje z prototypem Funtera 4x4x4. W zamiarze PiMOT-u prototypu typoszeregu, następcy Honkera, a i skandalu z jego udupieniem
Zgadzam się w 100%. Od 12 lat mam Honkera z 98 roku, katuję go w lesie i jeszcze nie miałem poważnej awarii. Pozdrawiam.
A może sprobojecie ogarnąć syrenę 607?
A ja mam pytanie. Czy da radę połączyć Lublina 2 z zawieszeniem i napędami Honker a?
widziałem parę Lublinów z przednim mostem z Honkera ale było to w czasie jazdy samochodem
To jest najgorsze auto z Polski :p 11 tyś przebiegu w OSP a gnił jak powalony . 0 przyjemności z jazdy . Po 15 latach trafił na złom i bardzo dobrze :p gorszym gównem chyba nigdy nie jeździłem
Zacznijmy od tego, że nie rozróżniasz samochodów i mało w życiu doświadczyłeś.
@@MuzeumSkarbNarodu skąd wiesz co doświadczyłem? Znam osoby które serwisowały Honkery i nic dobrego o nich nie mówią . Z resztą przejrzałem komentarze i w większości uważają że te auta są niedopracowane . Z resztą test w terenie na zamarzniętym piasku niczego nie udowadnia . Jest tylko twoja opinia i żadnego potwierdzenia więc tak naprawdę żadnego mitu nie obaliłeś ;) To jest najgorszy Polski samochód jaki był i to bez dyskusyjnie. Już 237 był lepszy bo był pojazdem rolniczym a nie terenówką do Wojska . Z resztą w wojsku u nas te pojazdy były nazywane Zemstą z Poznania ... po 4/5 latach potrafiły tak zgnić że nie nadawały się do dalszej eksploatacji . W jednostce w Chełmie bardziej chwalili Uazy . Z resztą przeczytałem większość opinii i komentarzy i sporo osób to może potwierdzić .
@@chmieluphotography8676 u nas w chełmie jeszcze jest jakiś honker
Kolejny fajny film. Pozdrawiam
Piasek był zmrożony więc dawał radę
Służbowo pare razy używałem....... Mam mieszane uczucia, zależnie od egzemplarza którym jeździłem. Niektóre były badziewiaste, a niektóre były całkiem solidne.
tak zwana polska jakość...
@@MuzeumSkarbNarodu ale jak się poprawi po fabryce. Honker potrafi pokazać pazur. Co nie zmienia faktu, że jakość tych wozów, jest dramatycznie różna.
Miałem Honkera...W terenie jechał jak czołg...😊
Sorrki, ale odnośnie tego miejsca, co mówisz, że kopałeś się w piasku innymi terenówkami, to uwierz mi, że Honkerem też na piasku byś kopał :)
Taki test na zmarzniętym piasku to nawet Panda by się nie zakopała. Zrób ten sam test na wiosnę tylko weź ze sobą dużą łopatę
dokładnie 😎👌
To samo pomyślałem!
Piotrek - panda by się nie zakopała, na wiosnę nie można,za dużo deszczów, trzeba specjalnie umieć jeździć w deszcz takim samochodem
auto ma "jaja" dobre MT- ki i daje rade wszędzie. PIĘKNY
Czekam na 20 tysięcy z niecierpliwością
Jak juz terenówki to musi coś byś o Daewoo Musso dla miłośników Musso ;)
Brawo za odwagę a w wojsku miałem okazję się nim przejechać...Siedzialem w Hammerze H1 Starze266 bwpie ale szkoda że w Polsce nie mamy do tej pory rodzimego auta na zachodzie i innych krajach marki rodzime są na wszystkie Kraje a u nas niestety tylko plany a szkoda bo wszystko się o pieniądze rozchodzi a powinno być może w formie alektryka...Jako naród powinniśmy mieć coś swojego 😉
I będziemy mieli. Kilka lat temu "premier" obiecał że już za dwa lata będzie polski elektryk ... Light Orchestra.
@@jerzyjerzewski6162 wiem że kilka lat temu była niszowa produkcji Syreny z Kutna oglądałem kiedyś na TVN Turbo Absurdy Drogowe i właśnie się zastanawiam czy aktualnie będzie auto dla ludu czy dla wybranych?Kiedyś się chwalili ze projekt produkcja narazie kilka sztuk ale ponoć mieli zwiększyć żeby się przyjęło na rynku...Jeszcze na oczy nie widziałem Syreny tej nowej😔
Świetny kanał, świetne materiały a prowadzący jak był mały musiał być smerfem 😄
Siema Misza, czemu smerfem?😅
nie mówi się Honker tylko HONKA! :-) Pracowałem w OBR w Lublinie w czasie jego produkcji to wiem! Pozdrawiam koleżanki i kolegów.
Czy wiesz coś o następcy-cach Honkera które powstały w czasach Daewoo i co się z nimi stało ?
@@skierbek72 Opuściłem fabrykę w 2001 i niestety nie wiem co było potem. Wiem, że byli Tymińscy jacyś tam i coś tam jeszcze. Byłem zaszeregowany w OBR jako 51240 czyli dział napędu.
@@skierbek72 Poza wojskiem, robiliśmy wtedy Honkery do kopalń, Lubliny 'Polary' do Kazachstanu z podgrzewanym układem paliwowym. Piękne czasy to były dopóki nie zjawili się Koreańczycy. Przywieźli ze sobą z UK tzw. LD100, który pogrążył fabrykę. Pamiętam jak zginął wielki kozak Du Sik Kim na Piaseckiej czyli na dwupasmówce z Lublina do Piask. Niezła afera z tego była. Samochód Lublin stał potem u nas na dole w OBR. Był biały z brązowymi plamami krwi na całym lewym boku.
@@IvanovichIvanov Bardzo ci dziękuje za odpowiedź . Ja myślałem że Koreańczycy to było cos najlepszego co mogłoby przytrafić się FS a tu okazuje się że było odwrotnie ?!
@@skierbek72 W oparciu o obserwacje i doświadczenia uważam, że z tymi Koreańczykami to o ile nie był to szwindel to co najmniej grube niedopatrzenie. Oni przyjeżdżali do nas z UK na delegacje i pensje mieli kilkukrotnie wyższe od nas wykonując tę samą pracę. Samochody służbowe itp. Raj na Ziemi. Kiedyś byliśmy w Kazimierzu to rachunki brali w restauracjach żeby dostać zwrot pieniędzy. My rysowaliśmy na starych wieszających się komputerach a oni wszyscy na dzień dobry dostawali nowe z koreańskim Windowsem. W pojedynkę wynajmowali mieszkania bo było ich na to stać. Żyli na bogato. Mieli gest nie powiem ale nie bezinteresownie chyba. Na przykład gdy byliśmy w delegacji w fabryce amortyzatorów w Krośnie to stawiali nam obiady i co tylko chcieliśmy i nie było mowy o rozliczaniu się. Dziś podejrzewam, że większe rachunki dzięki temu mieli i większe zwroty do kieszeni na koszt fabryki. Firma nie miała szans udźwignąć czegoś takiego. LD100 to też był niewypał. Mam gdzieś zdjęcia tego dziadostwa. Rama z cienkiej blachy. Samochody gięły się podczas normalnej eksploatacji tak że drzwi nie dawało się otworzyć. Podejrzewam, że właśnie dlatego projekt ten trafił do Lublina. Nie po to by fabrykę podnieść a po to by koszty na fabrykę przerzucić. Występowali do rządu o dotację na ten projekt argumentując miejscami pracy. Przyjechał Krzaklewski ale nie spotkał się z nami i Lepper, który coś tam obiecywał ale co on mógł.
Powiem tak. Honduras mamy w OSP. Nie mamy innego terenowego. Mimo wad i awarii daje rade jeszcze... To nie Land Rover ale jest nasz.... :)
W OSP samochody nieosiągają dużych przebiegów, to i awarii nie powinno być dużo.
@@piotrwarszynski797 I tu się mylisz, samochód których więcej stoi niż jeździ ma więcej awarii niż ten który jest stale eksploatowany.