@@sprint12polska Chętnie bym zobaczył go w wersji na międzynarodówkę z przestrzenią ładunkową na 10 ep. I jego kolejne wersje. Ludzie na początku zawsze się z czegoś śmieją bo jest dziwne i rzadkie do spotkania na drogach. A teraz zachód zalewa nas swoimi autami zwłaszcza Niemcy, Włosi, Francuzi, oraz nasi południowi sąsiedzi Czesi i dalsi Rumowie. Takim autem chętnie bym pojeździł. A wiesz dlaczego ? Bo byłby to Polski Samochód Ciężarowy do 3,5 tony. Mieliśmy chociaż własną motoryzacje, a teraz wszystko zostało sprzedane zachodowi. W Polsce nie ma już praktycznie nic Polskiego.
@@karolek11015 dziś trudno o motoryzację jeśli nie jesteś członkiem jakiegoś koncernu nie ma szans na zaprojektowanie z wykorzystaniem najnowszych rozwiązań a potem konkurencyjną produkcję pojazdu a następnie serwisowane, zapewnienie części zamiennych itp, w dzisiejszym świecie praktycznie nie ma możliwości żeby Ci się opłacało to co było za PRLu że produkowaliśmy właściwie na własny rynek za mały rynek żeby być konkurencyjnym. No chyba ze jesteś pod sankcjami i wykluczony ze świata ale zapomnij wtedy o tym że wyprodukujesz konkurencyjne cenowo i technicznie auto w porównaniu do reszty świata. Więc skoro nam się nie udało wejść w kooperacje z jakimś większym graczem nasze manufaktury skazane były na upadek wiem że szkoda ale nie było innej drogi
Szkoda że Lubo nie trafiło do produkcji, bo chętnie bym nim jeździł i posiadał, w latach 90tych tata był kierowcą w Morlinach i zaczynał od żuka aż po Lublina i pamietam trasy z tatą Lublinem i to były moje najlepsze czasy dzięki tym autom ❤
Jenot i dwa przody na bazie Iveco szły ostatnio (w ubiegłym miesiącu) w przetargu organizowanym przez syndyka. O ile pamiętam, to chyba nie miały ceny wywoławczej tylko oferty w kopertach.
Z lubelskim FSC, a raczej w ogóle całym tym terenem po zakładach, jest taka trochę nie kończąca się opowieść, tak jakby jakaś siła ciągle sprawiała, żeby to miejsce nie przepadło tak totalnie jak pobliska Odlewnia Żeliwa "Ursus", największa swego czasu w Europie, która pierwotnie miała być podległa właśnie FSC, a nie ZPC. Po upadku przejętej przez Daewoo FSC (czyli wtedy Daewoo Motor Polska, która to sprowadziła Honkera do Lublina z Poznania) produkcję Lublinów i Honkerów podtrzymuje Andoria, potem Intrall, a na koniec spółka DZT Tymińscy, która próbuje stworzyć nowe wcielenie Lublina, czyli Pasagona. W międzyczasie także "dłubiąca" coś na tych terenach fabrycznych Pol-Mot Warfama (np. montaż chińskich pick-upów Grand Tiger) przekształca się w nowego Ursusa, potem jeszcze poza ciągnikami powstaje autobusowa dywizja Ursus-Bus (we współpracy z AMZ Kutno). Tymińscy zmieniają nazwę zakładu na Fabryka Samochodów Honker w Lublinie, zmiana ta dotyka Pasagona, który od teraz jest oficjalnie oferowany pod nazwą Honker Van/Cargo. Ponieważ nikt go nie kupował, z tego co wiem i pamiętam z doniesień naszych lokalnych mediów, trwały prace nad zmianą wyglądu poczciwego Lublinka na bardziej nowoczesny, widziałem też gdzieś wtedy nawet jakieś wstępne modele/makiety przedniej części nowego nadwozia z dużym napisem Honker na grillu. Miała też powstać wersja bus międzymiastowy. Ursus pracował też nad elektrycznym dostawczakiem ELVI, który odziedziczył po Lublinie kabinę. Jak to wszystko sie skończyło, to wiemy - upadłość Tymińskich i wejście do akcji syndyka, a niedawno już chyba ostateczny upadek pobliskiego Ursusa. A jednak, tak jak wspomniałem na początku wpisu, motoryzacyjna historia tych terenów trwa nadal - świeżym tematem jest interes Solorza od Polsatu, który chce tu teraz produkować autobusy na wodór. Cały czas działa też chyba jeszcze firma Daewon, która po upadku Daewoo przejęła jakąś część resorowni, bo zajmują się produkcją sprężyn samochodowych. Przetrwał też Zakład Tworzyw Sztucznych (teraz Hanyang) z pobliskiego Świdnika, który dostarczał plastikowe odlewy do aut z FSC (plastikowe elementy do Żuka i Lublina), a za czasu Daewoo był spółką-córką fabryki. Moja babcia tam pracowała przy wtryskarkach. W samym FSC, w latach 70' pracował też mój wujek - najpierw na taśmie produkcyjnej Żuka, gdzie montował elementy wnętrza kabiny, potem na tzw. wykańczalni eksportowej Żuków wysyłanych za granicę. Może dlatego starałem się przez te ostatnie lata śledzić co tam na terenie FSC w trawie piszczy... :) Pozdrawiam
Nie było jeszcze między lublinem a lub maxusa czy jakos tak. Daewoo chciało tym zastąpić lublina i brytyjskiego ldv-a. Tylko między czasie daewoo splajtowało i tego maxusa produkowali jako ldv. I dopiero potem na szybko powstał lubo. Proszę mnie poprawić jeśli coś pokręciłem. A czasem w lublinie nie składali też starszego ldv convoy-a. Pozdrawiam.
@@dystrybutor Uściślając, to z Maxusem to było tak, że FSC jako Daewoo Motor Polska wykupiło część akcji LDV i rozpoczęli współpracę nad stworzeniem następcy Daewoo Lublina i LDV Convoy - projekt nazywał się LD 100. Niestety w 2001 DMP splajtowało i prawa do opracowanego projektu wykupiło z powrotem LDV i wdrożyli go do produkcji u siebie w Wlk. Brytanii w 2004 jako LDV Maxus. A co do montażu Convoya w Polsce to najpierw zajmowała się tym Andoria w Andrychowie (razem z wcześniejszym LDV 400, lata 1994-98), potem przeniesiono to właśnie do Lublina (1998-2000). Lubo było już projektem Intralla, zaprezentowanym w 2006.
Zgadłem, że jedziecie po Lubo. Dobrze, że uratowaliście ten egzemplarz, pamiętam jak w roku 2006 w gazetach rozpisywano się o tym samochodzie, że to spora konkurencja dla zachodnich modeli pod kątem designu i pod kątem technicznym. Niestety skończyło się jak zawsze. P.S. Był jeszcze na terenie fabryki jeden egzemplarz z pomarańczową kabiną i pod zabudowę - co się z nim stało?
Kiedyś 20 lat temu pracowałem w pewnej hurtowni. Miałem okazję jeździć tam Zukiem benzynowym ,dieslem , Nysą, Lublinem 1 , 2 zwykłym , 3,5 t z turbo i wspomaganiem i Lublinem 3 . Oczywiście Zuk i Nysa to była tragedia 😂, Lublin 1,2 bez wspomagania tez .Dwa najlepsze egzemplarze to Lublin 2 z turbo i wspomaganiem kierownicy i oczywiście Intral, który już był bardziej dopracowany i wyciszony. Jeżeli ktoś uwaza ze to byly na tamte czasy h.j owe samochody to do wyboru miał w tych pieniądzach używane dostawczaki z zza granicy, który były albo po wypadku albo miały grubo skręcone przebiegi.
@@fr0y505 jeśli potrzebował bym dostawczaka, a był by ten Lubo na rynku to czemu nie. Ale też wiadomo że jeśli był by chociaż przynajmniej jakościowo na jakimś przyzwoitym poziomie to myślę jak w poprzednim wpisie ze mógł zawojować rynek. Brzydki jakoś nie był. Tylko to zależało by jak z jakością i paroma innymi aspektami, a z tym w przypadku polskich samochodów wiadomo jak było.
Zalezy jaki mialbyc tam silnik jesli naped Iveco to ok a jesli Andrychowski to slabo mialem okazje jechac Lublinem na blizniaku z silnikiem iveco to nie powiem ladnie sie to odpychalo
Pomyślcie jaki skromny budżet mieli konstruktorzy jeśli musieli budować prototypy z przypadkowych części jak garażowi konstruktorzy. To nie miało prawa wypalić jeśli nie miało się pieniędzy nawet na prototyp.
W kwestii składania prototypu z "przypadkowych" części - tak do przemyśleń... Lamborghini Murcelago ma boczne kierunkowskazy od... Forda Focusa. Te małe pomarańczowe trójkąciki nad zderzakiem. Niestety, u nas nosacze polskości nie ogarnęli, że tak się produkuje samochody. Drobne części jak klamki, kierunkowskazy, elementy wnętrza, przełączniki często dobiera się gotowe od poddostawcy, bo tak jest po prostu łatwiej, szybciej i taniej. Z resztą dlatego poległ Leopard 3-litre, całkowicie polskiej konstrukcji roadster z silnikiem LS2 od Corvette. Konstruktor otrzymywał silniki prosto od Chevroleta, oraz wiele innych części od renomowanych producentów części samochodowych na montaż fabryczny. Ale Polacy wszędzie zaczęli pyszczeć, że to kit car, składak, a nie pełnoprawny samochód, no i firma upadła. A Niemiecki Wiessmann dalej robi roadstery na częściach BMW...
Nie mógł by ktoś to kupić anie i tak zrobili Polscy zasrani politycy zniszczyli i rozpszedali polskie fabryki samochody a taka była zawszę produkcja i bardzo świetne są te wszystkie samochody i cały szacun dla twórców tego filmiku z poważaniem i uszanowaniem pozdrawiam państwa mile i serdecznie 👍👍👍👍
Doskonale rozumiem emocje towarzyszące przy zdobyciu czegoś tak wyjątkowego jak prototyp nieistniejącego producenta. Sam jako kolekcjoner polskich gitar posiadam prototyp, ale ostatniej gitary elektrycznej prudukowanej przez państwowy zakład DEFIL w Lubinie (nie Lublinie :) ). Defil to takie FSO dla muzyków. :) Jako że całe dzieciństwo spędziłem na tylnej kanapie Fiata 125 rocznik 69' i lubię także naszą motoryzację, to dostrzegam wiele analogi pomiędzy pozornie odległymi branżami. Zarówno to na czym grano jak i jeżdzono przez cały okres PRL miało podobną opinię o jakości już podczas opuszczania fabryki, eksploatacji czy porównania z zachodnią konkurencją. Gitary Defil zawsze były żle wykonane, niewygodne i awaryjne, ale miały jedną zaletę: po prostu jako jedyne były dostępne i również ich zakup nie był sprawą prostą. O instrumentach z zachodu nawet pomarzyć się nie dało, a co zasobniejsi finansowo mogli zdobyć czechosłowacką Jolanę, ewentualnie "enerdowską" Musimę. Wraz z nadejściem wolnego rynku los fabryki został przesądzony i pomimo całkiem udanych prób budowy instrumentów na światowym poziomie, niestety prób spóżnionych o dobre 30 lat, fabryka ostatni instrument wykonała w połowie pierwszej dekady XXI wieku. Mój prototyp pochodzi z lat 90, gdyż wtedy zaprzestano produkcji gitar elektrycznych, a jego historia nie zmieści się w komentarzu. :) Jeśli mało Wam analogii to dodam iż Jolana przetrwała prawie jak Skoda, z tą różnicą że w dawnej fabryce instrumentów mniej lub bardziej oficjalnie produkuje się wysokie modele gitar dla najbardziej cenionych światowych marek, a z kilkudziesięciu modeli jakie oferowała Jolana reaktywowano trzy. A Defil? Dosłownie kilka dni temu będąc w Lubinie zastałem w budynku dawnej Dolnośląskiej Fabryki Instrumentów Lutniczych widok hal jak na powyższym filmie z Lublina, a jedyne co się produkuje to grzyb na ścianach. Pozdrawiam.
Jestem pełen uznania tematami jakie poruszacie, co chwilę zaskakujecie.Teraz tylko czekać na filmik gdy samochody będą na chodzie, a też z samych prac nad nimi. Co do wzruszenia, w pełni rozumiem, dla nas, to fajne historie, sentyment, dla Roberta życie.
Jak powiedziałeś że to 2005 rok lubo...... to pomyślałem że co ?! przecież wygląda jak dzisiejsze nowe auta dosłownie kurczę ten przód wielki grill,lampy no dzisiaj takie robią dostawczaki i nie jest taki brzydki ten lubo :) Jak na Polski wynalazek to całkiem całkiem im się udał
Nie przesadzajmy. Dostawczaki już wtedy tak wyglądały. Fiat z bliźniakami w 2006 roku, tak samo IVECO i Ford Transit. A Renault/Nissan/Opel już w 2003. Po prostu to był przyjemny projekt zrobiony po kosztach. Nowe dostawczaki wyglądają już duuuużo lepiej od tego.
A wiadomo co stało się z innymi samochodami prototypami z tej hali? Kiedys oglądałem program jak właściciel Tymiński oprowadzał po tej hali i stały tam zmodernizowane lubliny, honker pickup i inne
Robert a może to jest czas żeby zbiegać o taką hale i umieścić właśnie w niej muzeum Skarb Narodu. Liczyłeś że zostaniecie na Żeraniu a tymczasem może to jest druga szansa? Przemysl to póki jest z kim rozmawiać Oby się udało
Śmieszne, bo dokładnie wczoraj rozmawialiśmy z przełożonym o jego pracy w resorowni FSC. Produkowała resory, sprężyny i elementy zamienne nie tylko do rodzimych żuków, starów ale i zagranicznych naczep i przyczep.
To jest subiektywna ocena. Auto jest proporcjonalne, ale jest inne, przypomina bardziej japońskie samochody i miało szansę wyglądem zainteresować. Reszta dostawczakow jest nudna i na jedno kopyto.
Gdzieś w domu mam prospekty reklamowe Lubo z autografami konstruktorów o które poprosiłem. Przyjechały z Rosji a ja byłem przy ich odprawie celnej. Jak ukochana nie wywaliła to może z czasem uda się odszukać w moich przepastnych lochach pod domem pomiędzy Rometami a rocznikami MOTORu z lat 60-tych :)
Sam interesowałem się zakupem prototypu Lubo. Pisałem nawet do syndyka firmy DZT ale nikt mi nie odpowiedział. Fajnie, że trafił w najlepsze możliwe ręce. Pozdrawiam.
Witam! Mam sentyment do wyrobów z FSC...jeździłem trochę Żukiem (trzybiegowym!), w latach 1994-97 jeździłem Lublinem. Najpierw wersja ze skrzynią 4 biegową, bez wspomagania kierownicy, kabina dwuosobowa, nadwozie typu kontener 3372. Po nim przyszedł nowy model już z DMP skrzynia pięciobiegowa, wspomaganie kierownicy, trzy miejsca w kabinie - to już było coś! Ogólnie dobrze wspominam te czasy i ten samochód. W miarę komfortowy, bezawaryjny(!) tak, tak - a dużo jeździliśmy bo to był firmowy i śmigało się codziennie po 200 albo i więcej kilometrów. Widziałem też kiedyś Lublina w "cięższej" wersji, z silnikiem Iveco, trochę wystającym do przodu, przez co atrapa była lekko przerobiona, był na bliźniakach z tyłu, oznaczenie Lublin 3 Mi 4.6T. Jeśli chodzi o Lubo - bardzo podobna sylwetka do Iveco, VW Craftera czy starego LDV 400...
Robert, jesteś świetnym prowadzącym i naprawdę niesamowitym pasjonatom! Świetnie mi się ogląda Wasz kanał. Prototyp LOBO pamiętam z jakiś materiałów prasowych i serio byłem tym zachwycony, bo w rodzinie mieliśmy już wtedy (i nadal mamy) wczesnego Lublina I z 1995 roku. Fajnie by było móc go zmienić na coś nowszego przyzwoitej jakości i prostego. Ja wiem, że FSO, FDC czy FSD jako samodzielne firmy nie maja dziś szans. Żal tylko, że tak jak Skoda poszła z VW u nas się nie udało przez kretyńskie związki zawodowe... Zwiedziałem fabrykę w Mladej i słuchałem o historii przejęcia przez VAG. Warunki były ciężkie dla Skody, ale już po 10 latach wyszli na swoje z zatrudnieniem i produkują do dziś auta pod własną marką wykorzystując sprawdzone komponenty. Pozdrawiam serdecznie i ściskam kciuki za powodzenie wszystkich Waszych planów!
Pierwszy raz w życiu widzę Lubo. A nie jestem obojętny na motoryzacje. Gratuluje! Nie tylko samych pojazdów, ale i wrażliwości. Jesteś Robercie MEGA GOŚĆ. Moim marzeniem jest spotkać Cię, porozmawiać… Trzymam kciuki za dalsze powodzenie :) Dużo zdrówka.
Witaj ! Ciężko jest się pogodzić z utratą fabryk samochodowych w kraju, ale mnie zastanawia jedna rzecz jak została przejęta fabryka Bizona przez New Holanda i działają do dziś a Bizon nie mógł działać, czego tu zabrakło w tamtym czasie żeby mogła ta i inne fabryki istnieć ????
bizon działał na terenie kraju, New Holland produkował nie tylko w Polsce przeciez. New Holland mogł sobie pozwolić na wykupienie FMŻ i inwestycje. FMŻ natomiast miało cały czas problemy zwłaszcza po nastaniu nowego ustroju, fabryka tonęła w długach i nie chciano ich obejmować kredytowaniem inwestycji. Kredytodawcy widzieli bezpieczniejszy interes w firmach zachodnich o wysokiej pozycji w krajach kapitalistycznych. Bizon nie mógł sie rozwijać bez kredytów ktore by poszły w inwestycje zapewniajace ciagły rozwoj i pozwoliły sie mu odbić od dna. Nie ma tez co ukrywac ze zachodnim potentatom nie był w smak FMŻ, wiec by zabic mogaca sie odrodzic konkurencje za małe pieniadze kupiono zakłady Bizona.
Nie no, porządna robota, aż się prosiło, żeby odratować te dwa egzemplarze. Co do samej globalizacji, to są plusy dodatnie i minusy ujemne 😎 jak zawsze. Duże koncerny prawie same już nic nie produkują, mają poddostawców, z których można korzystać. Z drugiej strony, auta są tak wyżyłowane pod względem kosztów produkcji (nawet dba się o to aby na tłoku było jak najmniej materiału), że ciężko w małej fabryce z tym konkurować 1:1. W dzisiejszym świecie trzeba być bardzo innowacyjnym i pomysłowym, proponować coś innego niż wszyscy, wtedy jest szansa. Lubo było bardzo dobrym konceptem, po prostu ówczesny właściciel nie miał wystarczająco dużego finansowania zapewnionego do realizacji, aby osiągnąć skalę. Intral też się z niczym nie kojarzył. Rebranding jaka spółka przeszła, był po prostu spóźniony, ale jak najbardziej celny, fajne logo, ewidentnie nawiązanie do jakiejś tradycji i jasna linia. Tego też FSO brakowało to są błędy zarządcze jeżeli chodzi o markę. To samo spotyka teraz fiata i Alfa Romeo. Lubo i Honker miały szansę i fabryka mogła istnieć, gdyby jej późniejszy szef twardo stąpał po ziemi, a nie bujał w obłokach. Gdyby zamiast tworzyć sentymentalnie Lublina w postaci pasagona, przyłożyć się do wdrożenia Lubo i modernizacji Honkera. Trzeba było uwspólnić płytę wraz z silnikami, Honkera i Lubo, uwspólnić oba modele na tyle ile się to da, poprawić wady Honkera, wydać wersję krótką i 5d i stale ulepszać. Z jakąś uczelnią opracować wersję hybrydową napędu z dotacją UE, następnie elektryczną. Wyjść na przeciw oczekiwaniom armii, która dzisiaj kupiła forda rangera, zamiast naszego samochodu. Natomiast robione to wszystko było po Polsku, czyli na odwrót. Dziwny projekt Jenota, który nie miał szans powodzenia, zamiast przemyślana koncepcja modernizacji solidnej Honkera. Bajania, że wszystkie podzespoły muszą być polskie, jak nie musiały być i trzeba było szukać sensownych rozwiązań i poddostawców na całym świecie, patrzeć na koszty/jakość. Brak oferty na modernizację wojskowych Honkerów, brak jakiejkolwiek sensownej inicjatywy handlowej na rynki afrykańskie. Jakieś bajania o fabryce w Tunezji, sprzedawanie nielegalnie uzbrojenia, za co Tymiński został przecież skazany... Największym wrogiem tej fabryki byli jej właściciele, którym tylko w się wydawało, że wiedzą co robią. Podobnie zresztą skończył Ursus. Zamiast skupić się na opracowaniu solidnego ciągnika i po upadku Honkera, może przejąć jakąś część, to zaczęli składać autobusy, o czym zupełnie nie mieli pojęcia... Groch z kapustą. Polska motoryzacja leży i kwiczy, bo w naszym kraju brakuje menadżerów z prawdziwego zdarzenia, takich którzy potrafią zarządzać ryzykiem, które w branży motoryzacyjnej jest ogromne, kosztami, rozwojem, nawet nie mówię. Mamy kupę dobrych, niezrealizowanych pomysłów, co tylko potwierdza tą tezę.
Gratuluję odcinka. Wielka strata, że te prototypy spotkało ponownie niepowodzenie, jak to w polskiej motoryzacji bywa, aczkolwiek fajnie jest zobaczyć coś,co miało szansę bytu,lecz nie spotkało się z ówczesnymi standardami.Odcinek super!
Dzięki za interesujące materiały. Czy pamięta ktoś prototyp Ursusa z początku 2000 lat z silnikiem Stayera. Obilo mi się o uszy że projekt był doskonały ale " brakło funduszy", dokumentacja przejęta przez niemiecką firmę a ponoć na chwilę obecną jest produkowany przez holding Fiata. Agentura zachodnia działa, zniszczyć co Polskie bo po co im konkurencja. Efekt po konferencji 2+4 z 1992 roku
Coś dużo tego ponoć, obiło mi się itd. Bez przesady. Kultura techniczna, doświadczenie, historia budowy maszyn itd. na zachodzie jest o wiele dłuższa niż w PL, więc takie bajeczki że zachód coś nam jakiś projekt unikatowy ukradł, to są właśnie tylko mokre bajeczki ludzi bez wiedzy w temacie.
Z jednej strony świąt idzie do przodu. Niemniej jednak szlak mnie trafia za takie nie dbanie o historię. Dzięki za tą opiekę nad chociaż tą resztą co pozostała.
Gratuluję Robert. Odcinek wciągnął lepiej niż nie jeden film w tv. Gratuluję nowych aut z historią i szybkiego powrotu żółtego Lublina na drogi. Pozdrawiam
jestem z Lublina i pamiętam jak było otwarcie ul. Emanuela Graffa i była właśnie prezentacja i przejazd samochodów produkowanych w fabryce i był właśnie ten Lubo :)
Z miejscem w Lubo jest taki problem, że kosztem miejsca w kabinie zrobiono pokaźnych rozmiarów przestrzeń ładunkową. Podejrzewam, że niewiele już można było zrobić ze środkowym miejscem. Silnik też trzeba gdzieś zmieścić.
Żal i smutek 😔 Ojciec pracował w fsc od 78r do 95,jako lakiernik, polakierował tysiące Żukow/Lublinów Mieszkałem na Tatarach, pamiętam tłumy ludzi na przystankach pod fabryka, jakieś mikołajki w fabryce jak byliśmy dziećmi, opowieści ojca, pociągi i wagony na których były wywożone żuki, lublinki, ... Strasznie smutne jak się to ogląda i wspomina 😔
TO LUBO MOŹNA WPROWADZIC DO PRODUKCJI I NIKT BY SIĘ NIE POŁAPAŁ , ŹE TO EKSPONAT MUZEALNY. NA WZÓR JENOTA ,JEST ROBIONA INNA WERSJA W BRAZYLII. POZDRAWIAM MUZEUM .
Bardzo fajny i sentymentalny odcinek. Bardzo przykro że projekt Lubo nie miał tyle szczęścia i nie trafił do seryjnej produkcji bo wygląda naprawdę świetnie 👌 Pozdrawiam 👋
Lubo byłoby fajne w zależności jak wyglądałaby deska i co byłoby pod maską,jaka skrzynia i rozwiązania w zawieszeniu, Jenot to gniot klepany z tego co było pod ręką- za słaba Andoria, wnętrze jak z Poloneza ...
jakby takie lubo było wprowadzone do produkcji to by było idealną konkurencją dla np: sprintera,craftera,mana oraz mastera pod względem przestrzeni ładunkowej ,ładowności oraz miało by spory wybór jednostek napędowych
@@rezz6119 Aleś się wyrwał po 2 miesiącach od mojego wpisu... Ale i tak Ci odpowiem. A moja odpowiedź brzmi: ,,Nie mierz innych swoją miarą drogi przyjacielu". Pozdrawiam serdecznie! Miłego i spokojnego wieczoru!
No co wy! Caly świat chcial nasze wspaniale innowacyjne produkty! Rewolucyjne limuzyny rodzinne 125p, urocze miejskie 126, niezawodne limuzyny liftback klasy wyższej polonezy no i oczywiscie nasze flagowe produkty przełomu wiekow czyli wyroby samochodopodobne marki daewoo... Teraz sie dowiadujemy, że armie calego swiata zamiast kupować humwee przytupywaly z nogi na nogę żeby kupic Jenota a Lubo miało wyłupiaste swiatla zanim to stało sie modne... A wiadomo Renault wykradlo nam Beskida... Prawda jest taka ze Polska nigdy nie miala zadnej sensownej technologii motoryzacyjnej i zawsze zostawało nam rzeźbienie w gownie, dlatego te wszystkie produkty byly dość żałosne i nie ma co sobie słodzić, zadnych sukcesów nie odnieśliśmy ani ładne, ani nowoczesne ani trwałe, pasowane stopami robione bylejak i na wieznym kacu na Żeraniu w Lublinie czy Bielksko Białej. Rozumiem nostalgię, że Polskie, rozumiem pasje z jaka prowadzacy się wzrusza gdy ratuje kolejny eksponat, rozumiem rozrzewnienie kiedy chodzi po halach FSO bo to kawal Polskiej historii i dla wielu z nas smak dziecinstwa czy mlodosci, ale mowienie że to bylo dobre, fajne czy moglo konkurować z zachodnimi produktami to.... Smuteczek...
@@sebixon87 No cóż... Proponuję Ci pouczyć się nieco historii i zdobyć wiedzę na temat Naszego przemysłu stoczniowego, spożywczego, chemicznego, tego gdzie wysyłaliśmy Nasze wytwory motoryzacji - a chodzi tu między innymi o Amerykę Południową, bliski i daleki wschód, czy nawet Afrykę, o kontrakty na budowę rafinerii, a dopiero potem srać we własne gniazdo. Ponadto określ się, czy jesteś patriotą i wspierasz własne, czy zdrajcą i włazisz w dupę zachodowi za ich gówniane produkty. W sumie to dla mnie już nie musisz się określać, bo jasno widzę, że jesteś prozachodnim zadrajcą, ale mimo wszystko określ się dla tych wolniej kojarzących fakty, żeby wiedzieli przez kogo Nasz kraj tak bardzo podupadł.
U mnie w rodzinie jest Lublin 3 z roku 2000. Jest nadal eksploatowany. W porównaniu z Fiatem Ducato w roku 2011 Lublin nie jest tak bardzo użytkowym samochodem.
Takie materiały są dowodem na „efekty uboczne” UE. To dobry materiał ukazujący jakie jest podejście do np. niemieckich fabryk, a jakie do polskich konkurentów.
aż się łezka kręci w oku. przecieżon wyprzedzał czasy w których powstał. Może Grecja iWenezuela są lepsze w demolowaniu gospodarki ale Polska to ścisła czołówka.
Szkoda, ze kraj, ktory mial swiatowej slawy artystow, nie potrafi opracowac ladnego nadwozia, ktore by bylo hitem. Wszystko zawsze toporne, ciezkie i 100 lat za trendami, widocznie komus zalezy, zeby bylo smiesznie i bezkonkurencyjnie.
Jeżeli spojrzysz na Koreę to zobaczysz prostą licencję, brzydkie własne, dobre własne, super własne Nie da sie wyprodukować dobrego samochodu tak z marszu Rozwój działu projektu Rozwój działu inżynierii Rozwój działu produkcji No i dzisiejsze nowości były wstępnie rysowane 10-15 lat temu Bajki o Polskiej motoryzacji
Narysowac nadwozie potrafi juz byle absolwent ASP, moj kolega z liceum rysowal sobie samochody, byly ladne i ciekawe, a to bylo jego wizje, proste bryly ogarnia wiekszosc modelarzy, przy dzisiejszej technice 3D mozna tworzyc bez ograniczen, wystarczy chciec cos ciekawego stworzyc, a nie worek kartofli z silnikiem oder kosiarki
Niedawno tak chodziłem po hali FSO na Żeraniu. Też znalazłem kalendarz ale z 2012 r, tak mi się zdaje. Można znaleźć protokoły z spawalni z przeglądów Lanosa. I też wielką szkoda. Pozdrawiam serdecznie
Mam pomysł możemy zrobić wielką zbiórkę na Fabrykę Samochodów w lublinie by ją uratować i wprowadzić Lubo albo coś innego do produkcji można na start zakupić licencje proszę o Łapkę w górę pod tym komentarzem aby dotarł do jak największej ilości osób (Pomysł mojego Syna 😀)
Pani myśli że produkcja auta to takie proste hop siup ? Tu potrzeba kasy, wiedzy, infrastruktury, sprzętu,maszyn i do tego trzeba spełniać wymogi bezpieczeństwa,ekologii i wiele więcej
Przede wszystkim stara fabryka nie nadaje się zupełnie do dzisiejszych standardów produkcji. A żeby ją zmodernizować, to taniej wyjdzie wyburzyć i postawić od nowa. Mimo wszystko to będą raczej już miliardy złotych
@@qwert3121 Ekologii ? To tylko wymysł tych z Brukseli. Czy w Afryce, Chinach, Rosji, Australii etc. jest jakaś ekologia jeśli chodzi o spaliny i jakieś normy? Chyba nie. Tylko w tej całej UE, gdzie Niemcy próbują nią rządzić.
Cuda czasem się zdarzają, uratowane prototypy. Szkoda tego LUBO, nawet teraz jest piękny, mógł wozić towary po świecie. Pancernik z góry przestarzały. Pozdrawiam.
Czy ktoś kompetentny jest jeszcze w stanie przeanalizować co wyprawiał z tą fabryką włoski wówczas bank Pekao? Wisi w necie tylko jeden artykuł i warto byłoby to pogłębić i zweryfikować.
@@MuzeumSkarbNarodu Czy ja taką tezę sformułowałem? No to na pewno warto ustalić. Oczywiście, że to są złożone sprawy i tutaj nie wolno abstrahować od wielu ogólnych okoliczności, począwszy od kondycji przemysłu po PRL-u i tego jak z tym potencjałem obeszliśmy się w transformacji, poprzez to co w ogóle zrobiono z gospodarką i chłonnością naszego własnego rynku (muzealnego Żuka klepano jeszcze zaledwie kilka lat wcześniej bo po prostu na jak najtańszy samochód był w tej nędzy klient), po przewagi koncernów z ich wielkoskalową produkcją itd. Być może do wywrócenia tego przedsięwzięcia wystarczyło niewiele i to niewiele zrobiono. Z drugiej strony, przecież to nie jest żadne odkrycie, że w biznesie nie ma sentymentów, a kapitał ma narodowość. No chyba można już to głośno powiedzieć, czy może ciągle żyjemy w latach 90-tych z ówczesnymi infantylnymi złudzeniami?
Smutny widok hal FSC Lublin z perspektywy widzianej z końca lat 80-tych XX w. podczas praktyk studenckich . Kuźnia matrycowa w fabryce w Lublinie była chyba jednym z największych zakładów tego rodzaju w przemyśle motoryzacyjnym w czasach PRL W tamtych czasach przy głównej bramie stał cały szereg prototypowych modeli Lublina tak odmiennych od wersji produkcyjnej . Ciekawe ile egzemplarzy ocalało z tamtej kolekcji ? To też kolejny zakład reprezentujący upadek i to co się działo w latach 90-tych XXw. z polskim przemysłem ze względu na prowadzoną politykę . Załamanie i też likwidacja wielu zakładów z grupy np. ZPC URSUS , FSO , PZL Wola , FSC Starachowice , Huta Ostrowiec , FŁT Kraśnik , Odlewnia URSUS w Lublinie , Jelczańskie Zakłady Samochodowe , Autosan Sanok , WSK Mielec , Kombinat HSW Stalowa Wola , Bumar Łabędy świadczą tylko o utracie możliwości produkcyjnych ,upadku polskiej gospodarki i polskiej branży motoryzacyjnej . To co zbudowano przez 30 lat po 1945 i przez lata 80-te XX w. zniszczono i zaorano w kolejnych trzech dziesięcioleciach po 1989 . Pomimo tego , że na terenach niektórych przedsiębiorstw powstały na ich zgliszczach nowe zakłady i f-my lecz nie są to firmy które mogą się równać z możliwościami produkcji asortymentu wyrobów dawnych kombinatów . Dobrym przykładem jest np. dzisiejsze HSW w porównaniu z możliwościami dawnego kombinatu Huta Stalowa Wola . Dzisiaj nie mamy praktycznie polskich zakładów motoryzacyjnych co najwyżej montownie opierające się na montażu zagranicznych wyrobów lub podzespołów . To co robiono po 1989 było i jest zaprzeczeniem działań i wysiłku polskich rządów II Rzeczpospolitej z drugiej połowy lat 30-tych XXw. i nie rozumienia tego jakie założenia ówczesnych władz stały za powstaniem np. COP . Zniszczono też wysiłek i ogrom prac z okresu PRL często ze szkodą na bezpieczeństwo i niezależność Polski . Tego już raczej nie da się odbudować i odtworzyć a żaden dobty wujek nie zbuduje nam zakładów o takich możliwościach technologicznych jak tamte stare .
Zabrakło mi w tym filmie wspomnienia o jeszcze jednym rozdziale z historii FSC Lublin a mianowicie o Daewoo/LDV LD100. Pod koniec lat '90 Daewoo FSC razem z brytyjskim LDV opracowali następcę Lublina, model LD100. Pamiętam prototypy zamaskowane które jeździły po Lubelszczyźnie. Samochód był prawie gotowy do produkcji i kiedy Daewoo padło, LDV odkupił pełnię praw do jego produkcji i wprowadził na rynek jako LDV Maxus. Do tej pory da się Maxusy spotkać w UK w użytku. Zresztą linie produkcyjne poszły później gdzies w świat, chyba do Chin, gdzie może być produkowany do dzisiaj. Potem jak LDV padło i zostało przejęte przez SAIC, zachowali nazwę Maxus jako brand i sprzedają vany do tej pory. Nie jestem pewien, bo nie mam jak sprawdzić, ale SAIC Maxus Deliver 9 może być produkowany/składany w UK w dawnych fabrykach LDV.
Jest róznica miedzy karabinkiem a karabinem maszynowym ;) Na pewnie nie strzelano z otworów strzelniczych karabinem maszynowym ( AK47 jest karabinkiem nie karabinem gdzie nazwa ma duże znaczenie jeśli poslugujesz sie juz ta nomenklaturą ) . Pozdrawiam świetny nostalgiczny materiał.
Robercie GRATULUJĘ!!! Świetne zdobycze i wciągający odcinek. Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów!!!
E Lubo nie zniknie na parkingu tak paskudnego busa dawno nie widziałem
A zapomnieliście o Pasagonie
@@sprint12polska Chętnie bym zobaczył go w wersji na międzynarodówkę z przestrzenią ładunkową na 10 ep. I jego kolejne wersje. Ludzie na początku zawsze się z czegoś śmieją bo jest dziwne i rzadkie do spotkania na drogach. A teraz zachód zalewa nas swoimi autami zwłaszcza Niemcy, Włosi, Francuzi, oraz nasi południowi sąsiedzi Czesi i dalsi Rumowie. Takim autem chętnie bym pojeździł. A wiesz dlaczego ? Bo byłby to Polski Samochód Ciężarowy do 3,5 tony. Mieliśmy chociaż własną motoryzacje, a teraz wszystko zostało sprzedane zachodowi. W Polsce nie ma już praktycznie nic Polskiego.
@@karolek11015 dziś trudno o motoryzację jeśli nie jesteś członkiem jakiegoś koncernu nie ma szans na zaprojektowanie z wykorzystaniem najnowszych rozwiązań a potem konkurencyjną produkcję pojazdu a następnie serwisowane, zapewnienie części zamiennych itp, w dzisiejszym świecie praktycznie nie ma możliwości żeby Ci się opłacało to co było za PRLu że produkowaliśmy właściwie na własny rynek za mały rynek żeby być konkurencyjnym. No chyba ze jesteś pod sankcjami i wykluczony ze świata ale zapomnij wtedy o tym że wyprodukujesz konkurencyjne cenowo i technicznie auto w porównaniu do reszty świata.
Więc skoro nam się nie udało wejść w kooperacje z jakimś większym graczem nasze manufaktury skazane były na upadek wiem że szkoda ale nie było innej drogi
Ten lubo był trochę zbyt nowoczesny, na szczęście zauważyłem ten zawias na zewnątrz i odrazu na sercu się ciepłej zrobiło ❤️
Szkoda że Lubo nie trafiło do produkcji, bo chętnie bym nim jeździł i posiadał, w latach 90tych tata był kierowcą w Morlinach i zaczynał od żuka aż po Lublina i pamietam trasy z tatą Lublinem i to były moje najlepsze czasy dzięki tym autom ❤
Jenot i dwa przody na bazie Iveco szły ostatnio (w ubiegłym miesiącu) w przetargu organizowanym przez syndyka. O ile pamiętam, to chyba nie miały ceny wywoławczej tylko oferty w kopertach.
Z lubelskim FSC, a raczej w ogóle całym tym terenem po zakładach, jest taka trochę nie kończąca się opowieść, tak jakby jakaś siła ciągle sprawiała, żeby to miejsce nie przepadło tak totalnie jak pobliska Odlewnia Żeliwa "Ursus", największa swego czasu w Europie, która pierwotnie miała być podległa właśnie FSC, a nie ZPC. Po upadku przejętej przez Daewoo FSC (czyli wtedy Daewoo Motor Polska, która to sprowadziła Honkera do Lublina z Poznania) produkcję Lublinów i Honkerów podtrzymuje Andoria, potem Intrall, a na koniec spółka DZT Tymińscy, która próbuje stworzyć nowe wcielenie Lublina, czyli Pasagona. W międzyczasie także "dłubiąca" coś na tych terenach fabrycznych Pol-Mot Warfama (np. montaż chińskich pick-upów Grand Tiger) przekształca się w nowego Ursusa, potem jeszcze poza ciągnikami powstaje autobusowa dywizja Ursus-Bus (we współpracy z AMZ Kutno). Tymińscy zmieniają nazwę zakładu na Fabryka Samochodów Honker w Lublinie, zmiana ta dotyka Pasagona, który od teraz jest oficjalnie oferowany pod nazwą Honker Van/Cargo. Ponieważ nikt go nie kupował, z tego co wiem i pamiętam z doniesień naszych lokalnych mediów, trwały prace nad zmianą wyglądu poczciwego Lublinka na bardziej nowoczesny, widziałem też gdzieś wtedy nawet jakieś wstępne modele/makiety przedniej części nowego nadwozia z dużym napisem Honker na grillu. Miała też powstać wersja bus międzymiastowy. Ursus pracował też nad elektrycznym dostawczakiem ELVI, który odziedziczył po Lublinie kabinę. Jak to wszystko sie skończyło, to wiemy - upadłość Tymińskich i wejście do akcji syndyka, a niedawno już chyba ostateczny upadek pobliskiego Ursusa.
A jednak, tak jak wspomniałem na początku wpisu, motoryzacyjna historia tych terenów trwa nadal - świeżym tematem jest interes Solorza od Polsatu, który chce tu teraz produkować autobusy na wodór. Cały czas działa też chyba jeszcze firma Daewon, która po upadku Daewoo przejęła jakąś część resorowni, bo zajmują się produkcją sprężyn samochodowych. Przetrwał też Zakład Tworzyw Sztucznych (teraz Hanyang) z pobliskiego Świdnika, który dostarczał plastikowe odlewy do aut z FSC (plastikowe elementy do Żuka i Lublina), a za czasu Daewoo był spółką-córką fabryki. Moja babcia tam pracowała przy wtryskarkach. W samym FSC, w latach 70' pracował też mój wujek - najpierw na taśmie produkcyjnej Żuka, gdzie montował elementy wnętrza kabiny, potem na tzw. wykańczalni eksportowej Żuków wysyłanych za granicę. Może dlatego starałem się przez te ostatnie lata śledzić co tam na terenie FSC w trawie piszczy... :)
Pozdrawiam
Nie było jeszcze między lublinem a lub maxusa czy jakos tak. Daewoo chciało tym zastąpić lublina i brytyjskiego ldv-a. Tylko między czasie daewoo splajtowało i tego maxusa produkowali jako ldv. I dopiero potem na szybko powstał lubo. Proszę mnie poprawić jeśli coś pokręciłem. A czasem w lublinie nie składali też starszego ldv convoy-a. Pozdrawiam.
@@dystrybutor Uściślając, to z Maxusem to było tak, że FSC jako Daewoo Motor Polska wykupiło część akcji LDV i rozpoczęli współpracę nad stworzeniem następcy Daewoo Lublina i LDV Convoy - projekt nazywał się LD 100. Niestety w 2001 DMP splajtowało i prawa do opracowanego projektu wykupiło z powrotem LDV i wdrożyli go do produkcji u siebie w Wlk. Brytanii w 2004 jako LDV Maxus. A co do montażu Convoya w Polsce to najpierw zajmowała się tym Andoria w Andrychowie (razem z wcześniejszym LDV 400, lata 1994-98), potem przeniesiono to właśnie do Lublina (1998-2000). Lubo było już projektem Intralla, zaprezentowanym w 2006.
Bardzo dziękuje za odpowiedz i wyjaśnienie.
Zgadłem, że jedziecie po Lubo.
Dobrze, że uratowaliście ten egzemplarz, pamiętam jak w roku 2006 w gazetach rozpisywano się o tym samochodzie, że to spora konkurencja dla zachodnich modeli pod kątem designu i pod kątem technicznym. Niestety skończyło się jak zawsze.
P.S. Był jeszcze na terenie fabryki jeden egzemplarz z pomarańczową kabiną i pod zabudowę - co się z nim stało?
w 5:48 masz w rogu nagranie tego lubo.
zachód bał się takiej konkurencji jak mróz goowna 😂
@@swatstudio---- ale tu chodzilo o egzemplarz a nie o film...
@@renereda4 no to masz ten egzemplarz na filmie!
@@swatstudio na filmie, to ja mam psa co pieniędzmi sra. :-P
Szacun za pozyskanie tych egzemplarzy. To już kawał historii . Pozdrawiam
Szacun! Gratulacje 👌.
Mam wrażenie, że ostatnio każdy film jest wyjątkowy. Świetna robota. Nowości ze sklepu już zakupione :)
Kiedyś 20 lat temu pracowałem w pewnej hurtowni. Miałem okazję jeździć tam Zukiem benzynowym ,dieslem , Nysą, Lublinem 1 , 2 zwykłym , 3,5 t z turbo i wspomaganiem i Lublinem 3 . Oczywiście Zuk i Nysa to była tragedia 😂, Lublin 1,2 bez wspomagania tez .Dwa najlepsze egzemplarze to Lublin 2 z turbo i wspomaganiem kierownicy i oczywiście Intral, który już był bardziej dopracowany i wyciszony. Jeżeli ktoś uwaza ze to byly na tamte czasy h.j owe samochody to do wyboru miał w tych pieniądzach używane dostawczaki z zza granicy, który były albo po wypadku albo miały grubo skręcone przebiegi.
Czwarty rozbiór Polski jest dokonywany na naszych oczach
Fajna ta fabryka w Lublinie. Miałem okazję ją z daleka widzieć jakieś 15 lat temu. Lubo fajny dostawczak który mógł zawojować rynek.
Tak szczerze, jeździłbyś tym?
@@fr0y505 jeśli potrzebował bym dostawczaka, a był by ten Lubo na rynku to czemu nie. Ale też wiadomo że jeśli był by chociaż przynajmniej jakościowo na jakimś przyzwoitym poziomie to myślę jak w poprzednim wpisie ze mógł zawojować rynek. Brzydki jakoś nie był. Tylko to zależało by jak z jakością i paroma innymi aspektami, a z tym w przypadku polskich samochodów wiadomo jak było.
@@fr0y505 TAK
Zalezy jaki mialbyc tam silnik jesli naped Iveco to ok a jesli Andrychowski to slabo mialem okazje jechac Lublinem na blizniaku z silnikiem iveco to nie powiem ladnie sie to odpychalo
Coś wspaniałego! aż łezka się w oku kręci….
Pomyślcie jaki skromny budżet mieli konstruktorzy jeśli musieli budować prototypy z przypadkowych części jak garażowi konstruktorzy. To nie miało prawa wypalić jeśli nie miało się pieniędzy nawet na prototyp.
Każdy prototyp jest tak robiony, nie tylko w fso ale też w innych markach
ale to padlo,bo dostali kare za nielegalny export.
W kwestii składania prototypu z "przypadkowych" części - tak do przemyśleń... Lamborghini Murcelago ma boczne kierunkowskazy od... Forda Focusa. Te małe pomarańczowe trójkąciki nad zderzakiem.
Niestety, u nas nosacze polskości nie ogarnęli, że tak się produkuje samochody. Drobne części jak klamki, kierunkowskazy, elementy wnętrza, przełączniki często dobiera się gotowe od poddostawcy, bo tak jest po prostu łatwiej, szybciej i taniej. Z resztą dlatego poległ Leopard 3-litre, całkowicie polskiej konstrukcji roadster z silnikiem LS2 od Corvette. Konstruktor otrzymywał silniki prosto od Chevroleta, oraz wiele innych części od renomowanych producentów części samochodowych na montaż fabryczny. Ale Polacy wszędzie zaczęli pyszczeć, że to kit car, składak, a nie pełnoprawny samochód, no i firma upadła. A Niemiecki Wiessmann dalej robi roadstery na częściach BMW...
Nie mógł by ktoś to kupić anie i tak zrobili Polscy zasrani politycy zniszczyli i rozpszedali polskie fabryki samochody a taka była zawszę produkcja i bardzo świetne są te wszystkie samochody i cały szacun dla twórców tego filmiku z poważaniem i uszanowaniem pozdrawiam państwa mile i serdecznie 👍👍👍👍
Dziękuję Wam za ten odcinek !!!
Aż się smutno robi że taki kawał historii i nic tam już nie ma.
Pozdrawiam serdecznie.
Nic związanego z dawnym fsc, natomiast na samych terenach dawnej fabryki działa naprawdę sporo różnych firm zatrudniających wielu ludzi
pamiętam te prototypy w Gdańsku na targach w Hali Olivia.
szkoda tych samochodow ze nie weszly do produkcji
Świetny materiał . Jenot wygląda jak ulep z lat 60/70 a nie wóz bojowy z targów w Kielcach z 2015 roku . Lubo natomiast super .
Doskonale rozumiem emocje towarzyszące przy zdobyciu czegoś tak wyjątkowego jak prototyp nieistniejącego producenta. Sam jako kolekcjoner polskich gitar posiadam prototyp, ale ostatniej gitary elektrycznej prudukowanej przez państwowy zakład DEFIL w Lubinie (nie Lublinie :) ). Defil to takie FSO dla muzyków. :) Jako że całe dzieciństwo spędziłem na tylnej kanapie Fiata 125 rocznik 69' i lubię także naszą motoryzację, to dostrzegam wiele analogi pomiędzy pozornie odległymi branżami. Zarówno to na czym grano jak i jeżdzono przez cały okres PRL miało podobną opinię o jakości już podczas opuszczania fabryki, eksploatacji czy porównania z zachodnią konkurencją. Gitary Defil zawsze były żle wykonane, niewygodne i awaryjne, ale miały jedną zaletę: po prostu jako jedyne były dostępne i również ich zakup nie był sprawą prostą. O instrumentach z zachodu nawet pomarzyć się nie dało, a co zasobniejsi finansowo mogli zdobyć czechosłowacką Jolanę, ewentualnie "enerdowską" Musimę. Wraz z nadejściem wolnego rynku los fabryki został przesądzony i pomimo całkiem udanych prób budowy instrumentów na światowym poziomie, niestety prób spóżnionych o dobre 30 lat, fabryka ostatni instrument wykonała w połowie pierwszej dekady XXI wieku. Mój prototyp pochodzi z lat 90, gdyż wtedy zaprzestano produkcji gitar elektrycznych, a jego historia nie zmieści się w komentarzu. :) Jeśli mało Wam analogii to dodam iż Jolana przetrwała prawie jak Skoda, z tą różnicą że w dawnej fabryce instrumentów mniej lub bardziej oficjalnie produkuje się wysokie modele gitar dla najbardziej cenionych światowych marek, a z kilkudziesięciu modeli jakie oferowała Jolana reaktywowano trzy. A Defil? Dosłownie kilka dni temu będąc w Lubinie zastałem w budynku dawnej Dolnośląskiej
Fabryki Instrumentów Lutniczych widok hal jak na powyższym filmie z Lublina, a jedyne co się produkuje to grzyb na ścianach. Pozdrawiam.
Jestem pełen uznania tematami jakie poruszacie, co chwilę zaskakujecie.Teraz tylko czekać na filmik gdy samochody będą na chodzie, a też z samych prac nad nimi. Co do wzruszenia, w pełni rozumiem, dla nas, to fajne historie, sentyment, dla Roberta życie.
Jeden z lepszych odcinków a Nawet chyba najlepszy. Aż się wzruszyłem. Kawał historii. Pozdrawiam!
Jesteście wielcy. Dziękuję wam za to co robicie dla nas miłośników motoryzacji i dla przyszłych pokoleń. Chwała wam za to
"Lubo i Jenot ratują świat"- brzmi jak tytuł jakiejś kreskówki :D Ciekawe te prototypy.
Szkoda takich pięknych Fabryk. Niestety komuś zależy żeby.Polska🇵🇱 Nie produkowała własnych Samochodów.
Panowie jak to tak do Lublina nie Lublinem! Miałem okazję zobaczyc to Lubo na żywo , aż łeska sie kreci. Pozdrawiam z lubelskiego.
17:30 ...o szafkach Robercie zapomniałeś :) pozdrawiam serdecznie, super odcinek jak zawsze. Marek z radia EL-Stacja
Jak powiedziałeś że to 2005 rok lubo...... to pomyślałem że co ?! przecież wygląda jak dzisiejsze nowe auta dosłownie kurczę ten przód wielki grill,lampy no dzisiaj takie robią dostawczaki i nie jest taki brzydki ten lubo :) Jak na Polski wynalazek to całkiem całkiem im się udał
Nie przesadzajmy. Dostawczaki już wtedy tak wyglądały. Fiat z bliźniakami w 2006 roku, tak samo IVECO i Ford Transit. A Renault/Nissan/Opel już w 2003. Po prostu to był przyjemny projekt zrobiony po kosztach. Nowe dostawczaki wyglądają już duuuużo lepiej od tego.
Piękna sprawa, że teraz Skarb Narodu ratuje nasze rarytasy i chwała Wam za to, bo szkoda gdyby trafiły na żyletki :)
Ja uratowałem z fabryki Pasagona z prototypowym!! przodem,świetny odcinek!
Pokaz go, fotę zrób. Jaki był w nim silnik? A ten Andoria adcr 150 koni euro 5?
A wiadomo co stało się z innymi samochodami prototypami z tej hali? Kiedys oglądałem program jak właściciel Tymiński oprowadzał po tej hali i stały tam zmodernizowane lubliny, honker pickup i inne
Mi to najbardziej w oko się rzuciła laweta która zabrała to coś ala honker. Jej ładowności jestem ciekawy 🤣
Robert a może to jest czas żeby zbiegać o taką hale i umieścić właśnie w niej muzeum Skarb Narodu. Liczyłeś że zostaniecie na Żeraniu a tymczasem może to jest druga szansa? Przemysl to póki jest z kim rozmawiać
Oby się udało
Taka hala była by idealna pod taką działalność muzealną.
Przecież to już dawno należy do deweloperki.
idealne miejsce na lofty nie burzyć tylko niejako dać drugie życie
Chyba nigdy nie byłaś w Lublinie i nieświadomie przykładasz do niego łatkę z Warszawy, czy Wrocławia.
Kawał historii, lubię oglądać takie sentymentalne odcinki, oby tak dalej ;)
Śmieszne, bo dokładnie wczoraj rozmawialiśmy z przełożonym o jego pracy w resorowni FSC. Produkowała resory, sprężyny i elementy zamienne nie tylko do rodzimych żuków, starów ale i zagranicznych naczep i przyczep.
To m in ja narzekałem na wygląd Lubo. Po tylu latach mogę stwierdzić, że nadal jest nieproporcjonalny i brzydki :)
Dobrze, że trafił w wasze ręce 👍
Dokładnie, żadnych szans na sukces jeśliby nie był dużo tańszy od zachodniej konkurencji
To jest subiektywna ocena. Auto jest proporcjonalne, ale jest inne, przypomina bardziej japońskie samochody i miało szansę wyglądem zainteresować. Reszta dostawczakow jest nudna i na jedno kopyto.
Akurat jeśli chodzi o dostawczaki to wygląd wcale nie jest taki ważny
Obejrzałam ten materiał z LUBOścią. Nie znałem wcześniej tego rozdziału.
Liczę że pojawi się materiał z odpalania Jenota oraz co kryje wnętrze Lubo. Pozdrawiam!
Gdzieś w domu mam prospekty reklamowe Lubo z autografami konstruktorów o które poprosiłem. Przyjechały z Rosji a ja byłem przy ich odprawie celnej. Jak ukochana nie wywaliła to może z czasem uda się odszukać w moich przepastnych lochach pod domem pomiędzy Rometami a rocznikami MOTORu z lat 60-tych :)
Godna pochwały pasja kolekcjonerstwa! Ale czy to dobry pomysł, by gazety trzymać w piwnicy gdzie są narażone na działanie wilgoci? Pozdrawiam ☺️
@@piotrkucharski9137 fakt ale tylko tam mogę to złożyc
Pamiętam, jak poszedłem tam złożyć CV osobiście i w pustym już biurze powiedzieli mi, że firma właśnie upadła
Posprzedawali wszystko wszystko zlikwidowali przecież w Polsce nie ma być niczego zostaje tylko żal co z tego kraju zrobili
Sam interesowałem się zakupem prototypu Lubo. Pisałem nawet do syndyka firmy DZT ale nikt mi nie odpowiedział. Fajnie, że trafił w najlepsze możliwe ręce. Pozdrawiam.
Witam! Mam sentyment do wyrobów z FSC...jeździłem trochę Żukiem (trzybiegowym!), w latach 1994-97 jeździłem Lublinem. Najpierw wersja ze skrzynią 4 biegową, bez wspomagania kierownicy, kabina dwuosobowa, nadwozie typu kontener 3372. Po nim przyszedł nowy model już z DMP skrzynia pięciobiegowa, wspomaganie kierownicy, trzy miejsca w kabinie - to już było coś! Ogólnie dobrze wspominam te czasy i ten samochód. W miarę komfortowy, bezawaryjny(!) tak, tak - a dużo jeździliśmy bo to był firmowy i śmigało się codziennie po 200 albo i więcej kilometrów. Widziałem też kiedyś Lublina w "cięższej" wersji, z silnikiem Iveco, trochę wystającym do przodu, przez co atrapa była lekko przerobiona, był na bliźniakach z tyłu, oznaczenie Lublin 3 Mi 4.6T. Jeśli chodzi o Lubo - bardzo podobna sylwetka do Iveco, VW Craftera czy starego LDV 400...
Robert, jesteś świetnym prowadzącym i naprawdę niesamowitym pasjonatom! Świetnie mi się ogląda Wasz kanał. Prototyp LOBO pamiętam z jakiś materiałów prasowych i serio byłem tym zachwycony, bo w rodzinie mieliśmy już wtedy (i nadal mamy) wczesnego Lublina I z 1995 roku. Fajnie by było móc go zmienić na coś nowszego przyzwoitej jakości i prostego.
Ja wiem, że FSO, FDC czy FSD jako samodzielne firmy nie maja dziś szans. Żal tylko, że tak jak Skoda poszła z VW u nas się nie udało przez kretyńskie związki zawodowe...
Zwiedziałem fabrykę w Mladej i słuchałem o historii przejęcia przez VAG. Warunki były ciężkie dla Skody, ale już po 10 latach wyszli na swoje z zatrudnieniem i produkują do dziś auta pod własną marką wykorzystując sprawdzone komponenty.
Pozdrawiam serdecznie i ściskam kciuki za powodzenie wszystkich Waszych planów!
Pierwszy raz w życiu widzę Lubo. A nie jestem obojętny na motoryzacje.
Gratuluje!
Nie tylko samych pojazdów, ale i wrażliwości.
Jesteś Robercie MEGA GOŚĆ. Moim marzeniem jest spotkać Cię, porozmawiać…
Trzymam kciuki za dalsze powodzenie :)
Dużo zdrówka.
Super, auto jest o lata do przodu od konkurencji na tamte lata. Szacunek za to i za brak sandalow w odcinku. Pizdrawiam.
W 2005roku produkowano juz trojaczki Boxer/Jumper/Ducato, ktore klepane jest do dzis
Z tym do przodu względem reszty to bez przesady, ale lubo nie miało się czego wstydzić :)
w tym kraju nic się nie opłaca wszystko trzeba rozpier.... p.s.elektrykami bedą jeżdzić
Witaj ! Ciężko jest się pogodzić z utratą fabryk samochodowych w kraju, ale mnie zastanawia jedna rzecz jak została przejęta fabryka Bizona przez New Holanda i działają do dziś a Bizon nie mógł działać, czego tu zabrakło w tamtym czasie żeby mogła ta i inne fabryki istnieć ????
bizon działał na terenie kraju, New Holland produkował nie tylko w Polsce przeciez. New Holland mogł sobie pozwolić na wykupienie FMŻ i inwestycje. FMŻ natomiast miało cały czas problemy zwłaszcza po nastaniu nowego ustroju, fabryka tonęła w długach i nie chciano ich obejmować kredytowaniem inwestycji. Kredytodawcy widzieli bezpieczniejszy interes w firmach zachodnich o wysokiej pozycji w krajach kapitalistycznych. Bizon nie mógł sie rozwijać bez kredytów ktore by poszły w inwestycje zapewniajace ciagły rozwoj i pozwoliły sie mu odbić od dna. Nie ma tez co ukrywac ze zachodnim potentatom nie był w smak FMŻ, wiec by zabic mogaca sie odrodzic konkurencje za małe pieniadze kupiono zakłady Bizona.
Robert, you guys have a soul and you just love and live old cars! I will definitely look you guys up when I come to Warsaw. !!!!!!!
21:00 Zabraliście sierotę ze zrujnowanego domu bez rodziców.
Fabryka w Lublinie dobre miejsce dla Muzeum :-)
Nie no, porządna robota, aż się prosiło, żeby odratować te dwa egzemplarze.
Co do samej globalizacji, to są plusy dodatnie i minusy ujemne 😎 jak zawsze. Duże koncerny prawie same już nic nie produkują, mają poddostawców, z których można korzystać. Z drugiej strony, auta są tak wyżyłowane pod względem kosztów produkcji (nawet dba się o to aby na tłoku było jak najmniej materiału), że ciężko w małej fabryce z tym konkurować 1:1. W dzisiejszym świecie trzeba być bardzo innowacyjnym i pomysłowym, proponować coś innego niż wszyscy, wtedy jest szansa.
Lubo było bardzo dobrym konceptem, po prostu ówczesny właściciel nie miał wystarczająco dużego finansowania zapewnionego do realizacji, aby osiągnąć skalę. Intral też się z niczym nie kojarzył. Rebranding jaka spółka przeszła, był po prostu spóźniony, ale jak najbardziej celny, fajne logo, ewidentnie nawiązanie do jakiejś tradycji i jasna linia. Tego też FSO brakowało to są błędy zarządcze jeżeli chodzi o markę. To samo spotyka teraz fiata i Alfa Romeo.
Lubo i Honker miały szansę i fabryka mogła istnieć, gdyby jej późniejszy szef twardo stąpał po ziemi, a nie bujał w obłokach. Gdyby zamiast tworzyć sentymentalnie Lublina w postaci pasagona, przyłożyć się do wdrożenia Lubo i modernizacji Honkera. Trzeba było uwspólnić płytę wraz z silnikami, Honkera i Lubo, uwspólnić oba modele na tyle ile się to da, poprawić wady Honkera, wydać wersję krótką i 5d i stale ulepszać. Z jakąś uczelnią opracować wersję hybrydową napędu z dotacją UE, następnie elektryczną. Wyjść na przeciw oczekiwaniom armii, która dzisiaj kupiła forda rangera, zamiast naszego samochodu. Natomiast robione to wszystko było po Polsku, czyli na odwrót. Dziwny projekt Jenota, który nie miał szans powodzenia, zamiast przemyślana koncepcja modernizacji solidnej Honkera. Bajania, że wszystkie podzespoły muszą być polskie, jak nie musiały być i trzeba było szukać sensownych rozwiązań i poddostawców na całym świecie, patrzeć na koszty/jakość. Brak oferty na modernizację wojskowych Honkerów, brak jakiejkolwiek sensownej inicjatywy handlowej na rynki afrykańskie. Jakieś bajania o fabryce w Tunezji, sprzedawanie nielegalnie uzbrojenia, za co Tymiński został przecież skazany... Największym wrogiem tej fabryki byli jej właściciele, którym tylko w się wydawało, że wiedzą co robią. Podobnie zresztą skończył Ursus. Zamiast skupić się na opracowaniu solidnego ciągnika i po upadku Honkera, może przejąć jakąś część, to zaczęli składać autobusy, o czym zupełnie nie mieli pojęcia... Groch z kapustą.
Polska motoryzacja leży i kwiczy, bo w naszym kraju brakuje menadżerów z prawdziwego zdarzenia, takich którzy potrafią zarządzać ryzykiem, które w branży motoryzacyjnej jest ogromne, kosztami, rozwojem, nawet nie mówię. Mamy kupę dobrych, niezrealizowanych pomysłów, co tylko potwierdza tą tezę.
Gratuluję odcinka. Wielka strata, że te prototypy spotkało ponownie niepowodzenie, jak to w polskiej motoryzacji bywa, aczkolwiek fajnie jest zobaczyć coś,co miało szansę bytu,lecz nie spotkało się z ówczesnymi standardami.Odcinek super!
Dzięki za interesujące materiały. Czy pamięta ktoś prototyp Ursusa z początku 2000 lat z silnikiem Stayera. Obilo mi się o uszy że projekt był doskonały ale " brakło funduszy", dokumentacja przejęta przez niemiecką firmę a ponoć na chwilę obecną jest produkowany przez holding Fiata. Agentura zachodnia działa, zniszczyć co Polskie bo po co im konkurencja. Efekt po konferencji 2+4 z 1992 roku
Coś dużo tego ponoć, obiło mi się itd. Bez przesady. Kultura techniczna, doświadczenie, historia budowy maszyn itd. na zachodzie jest o wiele dłuższa niż w PL, więc takie bajeczki że zachód coś nam jakiś projekt unikatowy ukradł, to są właśnie tylko mokre bajeczki ludzi bez wiedzy w temacie.
Piękne dzięki 😀 warto było czekać na premierę 😁 powodzenia z odpaleniem i mnóstwo skarbów na pace 😁
Z jednej strony świąt idzie do przodu. Niemniej jednak szlak mnie trafia za takie nie dbanie o historię. Dzięki za tą opiekę nad chociaż tą resztą co pozostała.
Co z dość lekko pogiętą kabiną Intrall Lubo . Będziecie budować/odbudowywać wersję Lubo pod zabudowę .
Zajebisty mural !!!! Bravo
Gratuluję Robert. Odcinek wciągnął lepiej niż nie jeden film w tv. Gratuluję nowych aut z historią i szybkiego powrotu żółtego Lublina na drogi. Pozdrawiam
jestem z Lublina i pamiętam jak było otwarcie ul. Emanuela Graffa i była właśnie prezentacja i przejazd samochodów produkowanych w fabryce i był właśnie ten Lubo :)
Z miejscem w Lubo jest taki problem, że kosztem miejsca w kabinie zrobiono pokaźnych rozmiarów przestrzeń ładunkową.
Podejrzewam, że niewiele już można było zrobić ze środkowym miejscem. Silnik też trzeba gdzieś zmieścić.
Ech, łaska się w oku kręci , mieszkam w Lublinie od dziecka....
Panie Robercie, pokazujcie takie miejsca częściej, nas tam nikt nie wpuści a warto zachować jako ciekawostkę.
a ja miałem okazję tam być jak cieli ogołacali halę z pracownikiem który tam kiedyś pracował a teraz pracuję u mojej mamy we firmie (-:
Żal i smutek 😔
Ojciec pracował w fsc od 78r do 95,jako lakiernik, polakierował tysiące Żukow/Lublinów
Mieszkałem na Tatarach, pamiętam tłumy ludzi na przystankach pod fabryka, jakieś mikołajki w fabryce jak byliśmy dziećmi, opowieści ojca, pociągi i wagony na których były wywożone żuki, lublinki, ...
Strasznie smutne jak się to ogląda i wspomina 😔
TO LUBO MOŹNA WPROWADZIC DO PRODUKCJI I NIKT BY SIĘ NIE POŁAPAŁ , ŹE TO EKSPONAT MUZEALNY.
NA WZÓR JENOTA ,JEST ROBIONA INNA WERSJA W BRAZYLII.
POZDRAWIAM MUZEUM .
Bardzo fajny i sentymentalny odcinek. Bardzo przykro że projekt Lubo nie miał tyle szczęścia i nie trafił do seryjnej produkcji bo wygląda naprawdę świetnie 👌 Pozdrawiam 👋
Ulepy nie samochody,bieda motoryzacja. Ale odcinek oczywiście świetny. No i fabryk też szkoda,co by nie było.
Lubo byłoby fajne w zależności jak wyglądałaby deska i co byłoby pod maską,jaka skrzynia i rozwiązania w zawieszeniu, Jenot to gniot klepany z tego co było pod ręką- za słaba Andoria, wnętrze jak z Poloneza ...
Super👍 Tymińscy to produkują coś jeszcze? Nigdzie się nie mogę doczytać.
jakby takie lubo było wprowadzone do produkcji to by było idealną konkurencją dla np: sprintera,craftera,mana oraz mastera pod względem przestrzeni ładunkowej ,ładowności oraz miało by spory wybór jednostek napędowych
ludzie pracę by mieli .....wszystko rozkradną sprzedadzą brak słów
Fabryki szkoda (tak samo jak FSO), ale taka kolej rzeczy w obecnym świecie... Ważne, że chociaż prototyp już bezpieczny. :)
Wyprodukować taki pojazd którego nawet Nigeria nie chce....to tylko nasi tak potrafią.
Nigeria chciała, tylko polskojęzyczni z rządu storpedowali ten pomysł drogi przyjacielu. Podobnie było z Honkerami.
@@mirekt6277 Jasne, chcieli za dużo nakraść, potraktowali ich jak PO Polaków teraz, jak debili a Nigeryjczycy głupi nie są
@@rezz6119 Aleś się wyrwał po 2 miesiącach od mojego wpisu... Ale i tak Ci odpowiem. A moja odpowiedź brzmi: ,,Nie mierz innych swoją miarą drogi przyjacielu". Pozdrawiam serdecznie! Miłego i spokojnego wieczoru!
No co wy! Caly świat chcial nasze wspaniale innowacyjne produkty! Rewolucyjne limuzyny rodzinne 125p, urocze miejskie 126, niezawodne limuzyny liftback klasy wyższej polonezy no i oczywiscie nasze flagowe produkty przełomu wiekow czyli wyroby samochodopodobne marki daewoo... Teraz sie dowiadujemy, że armie calego swiata zamiast kupować humwee przytupywaly z nogi na nogę żeby kupic Jenota a Lubo miało wyłupiaste swiatla zanim to stało sie modne... A wiadomo Renault wykradlo nam Beskida... Prawda jest taka ze Polska nigdy nie miala zadnej sensownej technologii motoryzacyjnej i zawsze zostawało nam rzeźbienie w gownie, dlatego te wszystkie produkty byly dość żałosne i nie ma co sobie słodzić, zadnych sukcesów nie odnieśliśmy ani ładne, ani nowoczesne ani trwałe, pasowane stopami robione bylejak i na wieznym kacu na Żeraniu w Lublinie czy Bielksko Białej. Rozumiem nostalgię, że Polskie, rozumiem pasje z jaka prowadzacy się wzrusza gdy ratuje kolejny eksponat, rozumiem rozrzewnienie kiedy chodzi po halach FSO bo to kawal Polskiej historii i dla wielu z nas smak dziecinstwa czy mlodosci, ale mowienie że to bylo dobre, fajne czy moglo konkurować z zachodnimi produktami to.... Smuteczek...
@@sebixon87 No cóż... Proponuję Ci pouczyć się nieco historii i zdobyć wiedzę na temat Naszego przemysłu stoczniowego, spożywczego, chemicznego, tego gdzie wysyłaliśmy Nasze wytwory motoryzacji - a chodzi tu między innymi o Amerykę Południową, bliski i daleki wschód, czy nawet Afrykę, o kontrakty na budowę rafinerii, a dopiero potem srać we własne gniazdo. Ponadto określ się, czy jesteś patriotą i wspierasz własne, czy zdrajcą i włazisz w dupę zachodowi za ich gówniane produkty. W sumie to dla mnie już nie musisz się określać, bo jasno widzę, że jesteś prozachodnim zadrajcą, ale mimo wszystko określ się dla tych wolniej kojarzących fakty, żeby wiedzieli przez kogo Nasz kraj tak bardzo podupadł.
Robert wzruszam się razem z Tobą, aż łza sama spada. Pozdrawiam
U mnie w rodzinie jest Lublin 3 z roku 2000. Jest nadal eksploatowany. W porównaniu z Fiatem Ducato w roku 2011 Lublin nie jest tak bardzo użytkowym samochodem.
Takie materiały są dowodem na „efekty uboczne” UE. To dobry materiał ukazujący jakie jest podejście do np. niemieckich fabryk, a jakie do polskich konkurentów.
Ale czemu uważasz, że to niemieckie fabryki?
Gratulacje dla Pana Piotra za wytrwałość. Niech mu CC obrodzą.
Kiedyś, jak zobaczyłem Lubo, marzyłem o kupnie...
aż się łezka kręci w oku. przecieżon wyprzedzał czasy w których powstał. Może Grecja iWenezuela są lepsze w demolowaniu gospodarki ale Polska to ścisła czołówka.
A gdzie są egzemplarze lubo które były wystawione na moto schow Poznań w 2007?
ROBERT WIDAĆ JAK MOCNO TO PRZEŻYWASZ - JA MAM PODOBNIE !!! POZDR
"Ratujcie co się da"
Fan budki suflera pozdrawia 😁
Jesteście wielcy szacunek ...dobrze że jesteście bo to nasza historia ... serdecznie pozdrawiam
Szkoda, ze kraj, ktory mial swiatowej slawy artystow, nie potrafi opracowac ladnego nadwozia, ktore by bylo hitem. Wszystko zawsze toporne, ciezkie i 100 lat za trendami, widocznie komus zalezy, zeby bylo smiesznie i bezkonkurencyjnie.
Jeżeli spojrzysz na Koreę to zobaczysz prostą licencję, brzydkie własne, dobre własne, super własne
Nie da sie wyprodukować dobrego samochodu tak z marszu
Rozwój działu projektu
Rozwój działu inżynierii
Rozwój działu produkcji
No i dzisiejsze nowości były wstępnie rysowane 10-15 lat temu
Bajki o Polskiej motoryzacji
Narysowac nadwozie potrafi juz byle absolwent ASP, moj kolega z liceum rysowal sobie samochody, byly ladne i ciekawe, a to bylo jego wizje, proste bryly ogarnia wiekszosc modelarzy, przy dzisiejszej technice 3D mozna tworzyc bez ograniczen, wystarczy chciec cos ciekawego stworzyc, a nie worek kartofli z silnikiem oder kosiarki
Kilka lat temu po Krakowie jeździło lubo kontener ale już dawno go nie widziałem🙄
Zastanawiam się właśnie, co stało się z pozostałymi egzemplarzami, gdyż wydaje mi się że były co najmniej 4
Niedawno tak chodziłem po hali FSO na Żeraniu. Też znalazłem kalendarz ale z 2012 r, tak mi się zdaje. Można znaleźć protokoły z spawalni z przeglądów Lanosa.
I też wielką szkoda.
Pozdrawiam serdecznie
Pamiętam te miejscówki, jak na studiach z kolegami się po mieście łaziło... ;)
Odcinek świetny! Pozdrawiam :)
Mam pomysł możemy zrobić wielką zbiórkę na Fabrykę Samochodów w lublinie by ją uratować i wprowadzić Lubo albo coś innego do produkcji można na start zakupić licencje proszę o Łapkę w górę pod tym komentarzem aby dotarł do jak największej ilości osób (Pomysł mojego Syna 😀)
Panie Robercie mógł by się proszę pan zastanowić nad tym pomysłem
Pani myśli że produkcja auta to takie proste hop siup ? Tu potrzeba kasy, wiedzy, infrastruktury, sprzętu,maszyn i do tego trzeba spełniać wymogi bezpieczeństwa,ekologii i wiele więcej
Przede wszystkim stara fabryka nie nadaje się zupełnie do dzisiejszych standardów produkcji. A żeby ją zmodernizować, to taniej wyjdzie wyburzyć i postawić od nowa. Mimo wszystko to będą raczej już miliardy złotych
Zbyt dużo Wiedźmina Pani Anno, pozdrowienia
@@qwert3121 Ekologii ? To tylko wymysł tych z Brukseli. Czy w Afryce, Chinach, Rosji, Australii etc. jest jakaś ekologia jeśli chodzi o spaliny i jakieś normy? Chyba nie. Tylko w tej całej UE, gdzie Niemcy próbują nią rządzić.
Cuda czasem się zdarzają, uratowane prototypy. Szkoda tego LUBO, nawet teraz jest piękny, mógł wozić towary po świecie. Pancernik z góry przestarzały. Pozdrawiam.
Dokładnie szkoda Lubo... Co do Jenota dobrze się stało że ten honker bis nie wszedł do służby:) Pozdrawiam
@@bartekdemen6715 masz rację przecież nie każdy prototyp musi wejść do produkcji
Czas na kolejną wyjątkową motoryzacyjną ucztę. Gorąco pozdrawiam.
Czy ktoś kompetentny jest jeszcze w stanie przeanalizować co wyprawiał z tą fabryką włoski wówczas bank Pekao? Wisi w necie tylko jeden artykuł i warto byłoby to pogłębić i zweryfikować.
Uważaz,, że to bank odpowiada?
@@MuzeumSkarbNarodu Czy ja taką tezę sformułowałem? No to na pewno warto ustalić. Oczywiście, że to są złożone sprawy i tutaj nie wolno abstrahować od wielu ogólnych okoliczności, począwszy od kondycji przemysłu po PRL-u i tego jak z tym potencjałem obeszliśmy się w transformacji, poprzez to co w ogóle zrobiono z gospodarką i chłonnością naszego własnego rynku (muzealnego Żuka klepano jeszcze zaledwie kilka lat wcześniej bo po prostu na jak najtańszy samochód był w tej nędzy klient), po przewagi koncernów z ich wielkoskalową produkcją itd. Być może do wywrócenia tego przedsięwzięcia wystarczyło niewiele i to niewiele zrobiono.
Z drugiej strony, przecież to nie jest żadne odkrycie, że w biznesie nie ma sentymentów, a kapitał ma narodowość. No chyba można już to głośno powiedzieć, czy może ciągle żyjemy w latach 90-tych z ówczesnymi infantylnymi złudzeniami?
Jak ruszyć nasz kraj aby coś zaczęło się produkować. Łezka w oku się kręci. Też kiedyś pracowałem w fabryce FUT w suchedniowie.
Coraz ciekawsze odcinki! Dobra robota 😃
Smutny widok hal FSC Lublin z perspektywy widzianej z końca lat 80-tych XX w. podczas praktyk studenckich .
Kuźnia matrycowa w fabryce w Lublinie była chyba jednym z największych zakładów tego rodzaju w przemyśle motoryzacyjnym w czasach PRL W tamtych czasach przy głównej bramie stał cały szereg prototypowych modeli Lublina tak odmiennych od wersji produkcyjnej . Ciekawe ile egzemplarzy ocalało z tamtej kolekcji ? To też kolejny zakład reprezentujący upadek i to co się działo w latach 90-tych XXw. z polskim przemysłem ze względu na prowadzoną politykę . Załamanie i też likwidacja wielu zakładów z grupy np. ZPC URSUS , FSO , PZL Wola , FSC Starachowice , Huta Ostrowiec , FŁT Kraśnik , Odlewnia URSUS w Lublinie , Jelczańskie Zakłady Samochodowe , Autosan Sanok , WSK Mielec , Kombinat HSW Stalowa Wola , Bumar Łabędy świadczą tylko o utracie możliwości produkcyjnych ,upadku polskiej gospodarki i polskiej branży motoryzacyjnej . To co zbudowano przez 30 lat po 1945 i przez lata 80-te XX w. zniszczono i zaorano w kolejnych trzech dziesięcioleciach po 1989 . Pomimo tego , że na terenach niektórych przedsiębiorstw powstały na ich zgliszczach nowe zakłady i f-my lecz nie są to firmy które mogą się równać z możliwościami produkcji asortymentu wyrobów dawnych kombinatów . Dobrym przykładem jest np. dzisiejsze HSW w porównaniu z możliwościami dawnego kombinatu Huta Stalowa Wola . Dzisiaj nie mamy praktycznie polskich zakładów motoryzacyjnych co najwyżej montownie opierające się na montażu zagranicznych wyrobów lub podzespołów . To co robiono po 1989 było i jest zaprzeczeniem działań i wysiłku polskich rządów II Rzeczpospolitej z drugiej połowy lat 30-tych XXw. i nie rozumienia tego jakie założenia ówczesnych władz stały za powstaniem np. COP . Zniszczono też wysiłek i ogrom prac z okresu PRL często ze szkodą na bezpieczeństwo i niezależność Polski . Tego już raczej nie da się odbudować i odtworzyć a żaden dobty wujek nie zbuduje nam zakładów o takich możliwościach technologicznych jak tamte stare .
Zabrakło mi w tym filmie wspomnienia o jeszcze jednym rozdziale z historii FSC Lublin a mianowicie o Daewoo/LDV LD100.
Pod koniec lat '90 Daewoo FSC razem z brytyjskim LDV opracowali następcę Lublina, model LD100. Pamiętam prototypy zamaskowane które jeździły po Lubelszczyźnie. Samochód był prawie gotowy do produkcji i kiedy Daewoo padło, LDV odkupił pełnię praw do jego produkcji i wprowadził na rynek jako LDV Maxus. Do tej pory da się Maxusy spotkać w UK w użytku.
Zresztą linie produkcyjne poszły później gdzies w świat, chyba do Chin, gdzie może być produkowany do dzisiaj.
Potem jak LDV padło i zostało przejęte przez SAIC, zachowali nazwę Maxus jako brand i sprzedają vany do tej pory. Nie jestem pewien, bo nie mam jak sprawdzić, ale SAIC Maxus Deliver 9 może być produkowany/składany w UK w dawnych fabrykach LDV.
Gratulacje za filmik. Super. Lubo by na pewno zdobył rynek. A Jenot stylem mi przypomina takiego pancerzonego francuskiego zwiadowca Panharda.
Super film Panie Robercie to kawał polskiej historii bardzo ciekawy odcinek👍👍👍
Super film! Łezka w oku się kręci.
Świetny reportaż.
Mi osobiście zabrakło kilku choćby słów o niedokończonym projekcie i hali LD-100.
Pozdrawiam..
Jest róznica miedzy karabinkiem a karabinem maszynowym ;) Na pewnie nie strzelano z otworów strzelniczych karabinem maszynowym ( AK47 jest karabinkiem nie karabinem gdzie nazwa ma duże znaczenie jeśli poslugujesz sie juz ta nomenklaturą ) . Pozdrawiam świetny nostalgiczny materiał.
A jeszcze pamietam program Odrobina Polski gdzie te projekty w fazie produkcji 🥹 nie ma fabryki nie ma tez pana Witolda 😢