Zaginięcie Brianny Maitland | Aneks kryminalny
HTML-код
- Опубликовано: 18 сен 2024
- Wesprzyj mnie na Patronite: patronite.pl/a...
Spotify: open.spotify.c...
www.natropiemordercow.blogspot.com
Grupa na fejsie: / 422242025183293
Centrum Sterowania: / kryminalne
Instagrama też mam: @agnyeshka
kontakt: ciekawesprawykryminalne@gmail.com
źródła:
www.mynbc5.com...
en.wikipedia.o...
/ the-strange-unsolved-d...
charleyproject....
chloefromcrawls...
chloefromcrawls...
• BRI - 8 - Rundown w/ O...
• BRI - 11 - Brianna Mai...
• BRI - 8 - Rundown w/ O...
• Trace Evidence - 019 -...
/ it_has_been_15_years_s...
Nie bardzo podoba mi się ten były chłopak, bo oczywiście przypadki się zdarzają, mógł trafić w to miejsce w środku nocy przejazdem, ale... Jeśli rzeczywiście byliby w normalnych kontaktach, to nie wierzę, że - po kraku czy nie - nie ruszyłoby go sumienie i zwykła litość dla dziewczyny, strach o nią, resztki odpowiedzialności. Jeśli byłby niewinny, zrobiłby coś z tym przedziwnym widokiem, na jaki trafił. Mógłby zadzwonić na policję nawet anonimowo czy poprosić kogoś. I to plątanie się w zeznaniach, zmiana wersji... Nie ufam mu :) Szczególnie, że tłumaczenie, iż młodzież w tamtych stronach często porzuca samochód, gdy nie może po imprezie wrócić do domu, jest absurdalne. Przecież ten samochód był wbity w dom! Musiał sobie zdać sprawę, że stało się coś strasznego, a dziewczyny nie ma, światła się świeca, drzwi są otwarte. Każdy normalny człowiek zareagowałby, jeśli chodziloby o jego znajomego, a co dopiero byłą dziewczynę. Ta opowiastka o tym, że ją miał w nosie, ale z troski o jej samochód wyłączał światła i zamykał drzwi, mogła być równie dobrze tylko próbą wyjaśnienia skąd jego świeże odciski palców w aucie. Krótko mówiąc, jemu przyglądałabym się zdecydowanie najbardziej. Buziaki 😘
Część Aga:-)Wyjaśniam sprawę Brianny Maitland:-)wydaje mi się tak:
Brianna nie poszła z kolegami z pracy bo ustawiła się z byłym facetem. Spotkali się przy domku.On swoim autem.Razem brali crack dozylnie-stad limonka,strzykawka i woda.Ona przedawkowała a facet spanikował..pewnie chciał odjechać jej autem w pośpiechu ale uderzył w dom.Otworzyl swoje drzwi i wyciągnął przez drugie Brianne(stąd dwoje otwartych drzwi) i z paniki nie pogasił świateł.Wywiozl ja swoim samochodem i gdzieś ukryl, po czym wrócił i zaaranżował awanturę(porozsypywal drobne itd) no i pojechal na impreze,zeby miec alibi..Bo dziwne,że sam wracał z imprezy i przyznał się,że był na cracku oraz zatrzymał się i pogasił światła nawet nie dzwoniąc do niej czy coś się stało. Jakby jechał wieczorem naćpany z jakiejś imprezy to od razu nawet by nie zainteresował się autem.
to jest najbardziej prawdopodobne
Nie wiem ile on miał lat, skoro ona miała 17 i czy jak miał już wyprany beret crackiem i alko to czy w ogóle myślałby o aranżowaniu miejsca zbrodni
Ta limonka i strzykawka mówią same za siebie . Moim zdaniem dziewczyna chciała zatrzymać się na chwilę i sobie zrobic *kawałek* to że auto stoi tyłem świadczy o tym ze wjeżdżała tak by widzieć ewentualnie drogę i np czy policja nie jedzie. A że źle wymierzyła odległość to przywaliła. Zdenerwowana zła wyszła chciała zrobić sobie ten kawałek stąd limonka na wierzchu , strzykawka woda, aleee nie mogła znaleźć ognia , ( świadczy o tym leżący tam papieros) gdy go szukała wywaliła wszelkie drobniaki itp była zdenerwowana szukała też od strony pasażera ale nie znalazła . Całkiem możliwe że wtedy zauważyl światła ktos jadący drogą trąbiąc zatrzymał się ( ślady o których mówił ojciec) . Dziewczyna zostawiła otwarte auto rzeczy itp i podeszła do auta niestety kierowca zamiast pomóc , wywiózł ja gdzieś i zabił . Albo ona sama właśnie będąc pod wpływem szukając pomocy poszła nie w złą stronę i wlazła w ciemne pola las itp. Zastanawiam się dlaczego policji udało się zbadać stare wymiociny i udowodnić do kogo należą a przez lata nikt nie ustalił odcisków palców z drzwi itp do zamknięcia których dopiero po latach przyznal się jej chłopak . Wiele tu jest dziwnych rzeczy. Najdziwniejsze jest to że ani policji ( która ustalić mogła właściciela od razu ) Ani tego chłopaka ( który rozpoznał kogo to auto ) ani trochę nie zdziwił i nie zaniepokoił stan auta w jakim go zastali i że mogło stać się coś złego . I natychmiast pomocy potrzebuje kierowca . Moze być ranny i trzeba go poszukać zwłaszcza że idąc tokiem myślenia policji kierowca pewnie jest pijany*. A mimo to nie zrobili nic.?! Dziwne. Były chłopak też nie lepszy uznał sytuację i stan auta za rzecz normalna skoro nie pofatygował się nawet by dzień później zadzwonić do dziewczyny i spytać się co się stało czy potrzebna pomoc. No policji mógł się bać . Ale po paru dniach dopiero ruszyło śledztwo , dlaczego jej były z którym się przyjaźniła lubiła its nie sprawdził ani razu przez ten czas czy u dziewczyny wszystko ok. !? Albo to uznał za normalne dlatego że zazwyczaj dziewczyna tak postępowała i naćpana jeździła jak chciała gdzie chciała itp Albo on coś kręci.
Nie wydaje mi się, żeby chciała sama wziąć narkotyk. Z pracy wyjechała sama ale przecież mogła zabrać do auta swojego byłego, mogli być wcześniej umówieni np. na rozmowę o ewentualnej kontynuacji związku i przy okazji wzięcie działki (czy jak to się tam nazywa), przygotowała limonkę, strzykawkę, po drodze doszło do awantury, na zakręcie auto wyleciało z drogi, wycofując przejechała drogę, uderzyła w budynek, awantura nadal trwała, on ją uderzył, za mocno, zabił, przerażony w stresie postanowił wziąć narkotyk, w samochodzie zaczął szukać ognia (ponoć heroinę kładzie się na łyżkę, dodaje soku i podgrzewa), pootwierał drzwi w końcu wywlókł ciało (na ziemi znalazły się rożne drobne przedmioty) i gdzieś porzucił. Mógł potem wrócić, pozamykać drzwi, żeby auto nie wyglądało tak hm ... niepokojąco.
Świadek mówi, że palił się tylko kierunkowskaz. Już nie zdążyła wyłączyć bo sytuacja na to nie pozwoliła.
Jak mówi Aga nie wiadomo jaki był zakres poszukiwań w okolicy. Jest na yt historia o chłopaku, który zaginął, a po jakimś czasie jego ciało znaleziono całkiem niedaleko domu, w którym mieszkał.
Moim zdaniem ta limonka i obecność chłopaka, niby przypadkowa na miejscu zdarzenia, są kluczowe.
Inny kierowca, widząc sytuację uznał, że właściciel auta udał się po pomoc do najbliższego domu.
@@estee9999 kochana ktoś kto ładuje cocaine z limonką dożylnie już dawno przestał kontrolować swoje chce nie chce teraz nie jutro praca itp ... Po kablach nie walą ci co czasem by się wyluzować w wolnej chwili wezmą coś na melanżu - tylko ci na których już nic innego nie działa ... O tym że grubo była wrąbana w dragi świadczy to że przez wiele nocy nie miała gdzie się podziać nazwijmy to po imieniu była bezdomna - i miała możliwość wrócić do domu ale pewnie czysta - a jak wiemy wolała spać w aucie . Tak racjonalnie myśląca nastolatka z poczuciem odpowiedzialności nie postępuje - tak robi ktoś grubo już wciągnięty w wir uzależnień , ktoś komu rodzina dawno przestała wierzyć i w końcu postawiła ultimatum licząc na to że się opamięta itp. Niestety przez to co się stało Nikt głośno tego nie przyzna ale nie musi. 2ystarczy być w minimalnym stopniu zorientowanym w temacie faz uzależnień by wiedzieć w którym momencie ekspertów była a powiem ci z doświadczenia że w ostatnim ... Dalej już tylko Hera i klub 27
@@spiacakrolewna. Ok, to jednak nie wyklucza mojej hipotezy, że znalazła się tam z chłopakiem, który ją skrzywdził bo jego zeznania są bardzo dziwne.
Narkotyki mogły być skutkiem a nie przyczyną wyjazdu z domu, a upieranie się przy samodzielności postawą typu "pokażę wam, że sobie poradzę". Niewiele wiadomo o jej stosunkach rodzinnych. Może też po prostu miała dość życia na wsi i może biedy stąd chęć zarobienia paru groszy. A potem wpadła w uzależnienie.
Jej postępowanie mimo wszystko nie wskazuje, że była jakąś tępą ćpunką zarabiającą na ulicy na prochy.
@@estee9999 oczywiście zgadzam się z tobą , i moim zdaniem do bycia zwykła ćpunką to jeszcze trochę jej brakowało . Ale racjonalnym Aniołkiem to ona nie była już od dawna ( po coś jej potrzebna była ta strzykawka dwie prace znajomi dilerzy imprezy kończące się bójkami patologiczni uzależnieni znajomi i rzygajacy po cracu były chłopak na tylnim siedzeniu ) i również nie wykluczam udziału chłopaka wręcz przeciwnie od kiedy usłyszałam o sprawie to jego i ta dziewuchę z którą się biła uznałam za mocno w tą sprawe zamieszanych. Osobiście uważam że wystarczyło by policja zrobiła co do niej należy i na początku odpowiednio oboje przycisnęła to sprawa była by już wtedy wyjaśniona.
@@spiacakrolewna. jeżeli to prawda że śledztwo nadal się toczy to policja mogła go oficjalnie wykluczyć bo może nie mają nic konkretnego na niego albo chcą uśpić jego czujność żeby nie spłoszyć go. Mało o nim też wiadomo- może miał opinię że to dobry, złoty chłopak z dobrego domu to nie niszczmy mu życia przez dziewczynę z problemami. Jeśli to prawda że była molestowana to od takiej traumy do narkotyków jest krótka droga. Nie sugerujmy się też tą pracą- to chyba tylko u nas w PL panuje taki kult pracy że jak ktoś młody pracuje to jest super ekstra ogarnięty, odpowiedzialny i dojrzały. W Stanach prawie każdy nastolatek pracuje. A kilkakrotnie tu powiedziano że ona dopiero rozpoczynała drugą pracę- a nie że parę miesięcy już ciągnęła dwa etaty bo to jest różnica. Ja jestem za opcją że regularnie brała i że to sprawka jej byłego lub/i tej dziewczyny od pobicia.
Pięknie dziś wyglądasz. Trzymaj się tego koloru - jest twój!
Witam Pani Agnieszko :) Witam Aneksowiczki :) i Aneksowiczów :>
Jak widzę, po poprzednim swoim komentarzu, minął miesiąc odkąd po raz kolejny odnalazłem Pani kanał i bardzo się z tego powodu cieszę.
Odnośnie Brianny, to była/jest piękna dziewczyna/kobieta, nie trudno się domyślić, że jeśli poszłaby po pomoc do jakiegoś domu, a trafiła by na złego człowieka, on mógł ją porwać w wiadomym celu.
Ponadto właśnie dlaczego ona nie chciała mieszkać z rodzicami? Na to mogę odpowiedzieć opierając swoją odpowiedź na moich własnych przeżyciach. Otóż, ze względu na to jak traktował mnie mój ojciec i co ogólnie działo się w moim domu rodzinnym przez lata, ja wolałem nawet spać na ławce niż wrócić do domu rodzinnego. Tak też poznałem smak bezdomności, ale to nie na teraz jest historia. Grunt powiedzieć, w NORMALNYM domu, KOCHAJĄCYM domu z KOCHAJĄCYMI RODZICAMI żadne dziecko, nawet jak to dziecko jest już dorosłe nie unika kontaktu z rodzicami. Jeśli ona nie chciała wracać do domu i wolała mieszkać w samochodzie(kobietka, młoda pracująca kobietka, mieszkająca w samochodzie i kombinująca codziennie jak tu się umyć i wypić szklankę wody, a już o toalecie nie wspominając) to najprawdopodobniej dlatego, że tam działa się jej krzywda. Może molestowanie, może jakieś dziwne zachowania, może tak jak w moim przypadku "Wyrzucanie" z domu za każdym razem jak się wóda lała i zamykanie drzwi, zostawianie w nich kluczy, żebym przypadkiem nie wrócił do domu. Może dlatego miała dość i chciała ciężko pracować, żeby żyć, biedniej, skromniej, ale bezpieczna i niezależna na swój sposób.
Slogan dla Agnieszki : "Weźcie sobie piciu i posłuchajcie o czyimś życiu".
O tak!
najlepszy jest ten ''Aneks'' :)
Raczej zaginieciu 🤔
Raczej zaginieciu 🤔
Oj Aga Aga, podcast jak zwykle przepiękny i bardzo Ci zań dziękuję , ale pierwszy raz słyszę iż popełniasz kilka błędów w odmianach ...
Dotychczas nie miało to miejsca 🤔
Cześć Aga. Nooo.. dziewczyno. Muszę przyznać ,że sumiennym 'wyłuskaniem' wątków, pozostawiłaś sporo pola na szaleństwa domorosłego detektywa-jak ja. Dzięki!
W końcówce filmu przedstawiłaś parę własnych teorii odnośnie wydarzeń, jakie miały miejsce po tym ,jak Brianna skończyła pracę. Pozwól,że dodam kolejną.
Od miejsca gdzie pracowała do samochodu jest ok 2km . Samo miejsce jej zniknięcia jest nieprzypadkowe. To pierwsze dostępne miejsce, gdzie w miarę bezpiecznie można wyprzedzić auto . Otwarta przestrzeń ,pomiędzy skupiskami domów . Wspomniałaś o śladach znalezionych przez ojca dziewczyny. Pasuje .
Tuż przed zakrętem ,przy którym znaleziono auto, kierowca jadący z tyłu wyprzedza ją . Olewa zakaz [znak poziomy] ,bo widzi drogę na pół kilometra przed nią, wraca na swój pas i ostro hamuje zostawiając ślady. Dziewczyna widzi ,jak z zatrzymanego auta ktoś wybiega,ona wrzuca wsteczny i w ciemności nie bierze poprawki na zakręt ,który właśnie minęła.Uderza tyłem w dom. Nim się orientuje,że nie zdoła odjechać do samochodu dobiega/ją złol/e i po krótkiej szarpaninie wyciągają dziewczynę. Podczas tego z jej kieszeni wypadają drobne przedmioty,zostaje zerwany wisiorek. Wsadzają ofiarę do auta ,które ją wyprzedzało i znikają. Dlatego psy nie podjęły tropu.
Co do reszty.Też uważam ,że opisane stosunki w domu rodzinnym są ..dyskusyjne. Spanie w samochodzie [nawet latem] nie jest niczym przyjemnym ani bezpiecznym. Dla dziewczyny brak porannej toalety jest sporym wyrzeczeniem. Miała powód by unikać powrotu.Strach?Duma nastolatki i upór?
Z koleji nie sądzę ,by motywem były zatargi z handlarzami narkotyków.Facet ,który inwestuje sporo pieniędzy w 'aktywa' za które sam poręcza głową, nie wtajemniczy/zaufa nastolatce. To oczywiste. Jednak z tych samych powodów zaryzykuje porwanie/morderstwo.
No i jeszcze ta nieszczęsna 'konkurentka' .Kobiety uwielbiają intrygi, potrafią być mściwe i okrutne..Pozdrawiam.
Ta teoria jest według mnie bardzo realna 🤔👌
@@janejanejo Dziękuję:)
Ja stawiam na to, że Brianna po prostu spotkała w tamtym miejscu kogoś podejrzanego i chciała zawrócić i uciec, ale pod wpływem stresu wjechała w ten dom, zaklinowała się i ten ktoś ją dopadł...
Tak,dodaje się cytrynę,limonkę,lub kwasek cytrynowy.Nie wiem czy do craku,ale na pewno do heroiny.
Być może dobrze zaćpała z chłopakiem i sytuacja wymknęła się spod kontroli.Mysle,że on wie więcej.
Dlaczego się to dodaje?
@@alicjaadamczyk7252 żeby lepiej rozpuścić narkotyk.
Kto wraca w 2023 i słucha ponownie? 😅❤
Ja w 2024
Ja dzis 2 raz - a co! 04.24😂
A ja dzisiaj: 26.04.2024
(po raz drugi)
Zaczyna się weekend, z utęsknieniem czekam na niedzielę, wszyscy tutaj doskonale wiemy dlaczego😉🌺🌼
Ja 2024. brakuje mi widoku Agi ...
@barbarahanslik3850 Mnie też brakuje widoku Agi. Praktycznie już się tu nie pokazuje od daaawna.
A kiedyś dodatkowo nagrywała także CAŁE vlogi, w których znajdowała się w centrum kadru, takie bardziej na luzie typu PICIU z AGĄ i różne inne. No sympatyczne to było i szkoda, że się skończyło...
Dzień dobry :) Dziś odświeżamy starą sprawę z bloga. Bo jest warta uwagi i mam sporo nowych informacji. W opisie zostawiam wszystkie linki. A jeżeli ktoś chce posłuchać najbardziej aktualnej rozmowy z prywatnymi detektywami zatrudnionymi do sprawy Brianny, to jest ona tutaj: ruclips.net/video/m8d6kT7igaM/видео.html Btw. Zachęcam do go oglądania i wspierania tego kanału, bo oni robią naprawdę świetną robotę i zasługują na więcej uwagi. Pozdrowienia :)
Hej Aga. Dziś nie mam czasu, więc o sprawie posłucham jutro, ale muszę Ci to już dziś powiedzieć. Wyglądasz dziś wyjątkowo dobrze. Ten makijaż dobrze Ci służy:)
Cześć Aga. Zapowiadało się na bardzo dołujący koniec niedzieli a tu proszę, jednak będzie przyjemnie Cię posłuchać i właśnie sie zabieram do oglądania. Pozdrawiam Cię gorąco😉😉😉
@@megamakabryczny jest blog! Tzn blog był pierwszy. Przeczytałam go całego w tydzień. Po jakimś czasie trafiłam tutaj i przez przypadek dowiedziałam się, że byłam fanką Agi zanim to było modne 😅
@@megamakabryczny natropiemordercow.blogspot.com/?m=1
Mam nieodparte wrażenie, że chłopak Brianny maczał w tym palce. To byłoby najbardziej logiczne i prawdopodobne. Najbliżsi najczęściej mają najlepszy motyw i to oni są najczęściej zamieszani w sprawę. Zresztą jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat trafiła na psychopatę czy nagle jakiś dziwny zbieg okoliczności się pojawił ? Oczywiście jest to możliwe, ale bardzo mało prawdopodobne...
Tak samo mało prawdopodobne jak to, że każda ofiara seryjnego (bądź jednorazowego przypadkowego) zwyrola na niego trafiła, a jest ich pokaźna sumka. Nie zapomnę historii małej dziewczynki z Australii, którą mama odbierała z przystanku po szkole, jak nie mogła to robił to jej brat. Akurat tego dnia nie mogła po nią wyjść, a brat zapomniał, albo też źle się z matką zrozumiał. I akurat tego dnia przejeżdżał tamtędy pedofil, który nie mógł powstrzymać swoich zapędów. Takich sytuacji zwłaszcza w USA jest cale gremium. Niektórzy mają niewyobrażalnego pecha.
@@JayJay-xi1xq dokładnie , często słyszy się o przypadkach gdy np.dziewczyny wracają skądś w nocy lub nawet w biały dzień , i trafiają na zwyrodnialca. Ktoś widzi samotną osobę i budzą się demony. Albo jeżdżą tacy i polują.
Ja z kolei nie mogę zapomnieć sprawy 13 stoletniej dziewczynki , która poszła wieczorem odprowadzić koleżankę na przystanek i wracając ,praktycznie blisko domu, ktoś ja zgwałcił i udusil. Minęło sporo lat a nikogo nie znaleźli.
@@biankalorent9511 To Polska sprawa? Bo coś mi świta. Okropne, naprawdę nie znamy dnia, ani godziny. Pamiętam jak byłam właśnie w wieku lat 13, czułam się nieśmiertelna i nie rozumiałam czemu moja mama się złości, że się nie "melduję". Niewyobrażalne co musi przechodzić rodzina.
mumimimi * Może oni jechali razem tym samochodem, coś brali i wjechali w budynek. Skoro były tam jego wymioty to pewnie nie raz z nią jeździł nawalony czymś samochodem. Może to on prowadził i się bał, że go wsadzą 🤷🏼♀️
Wychodzę właśnie na trening i obowiązkowo zabieram ze sobą słuchawki! Czuję, że to będzie dłuuugi trening 😀 Doceniam bardzo Twoją rzetelną pracę oraz regularność. Pewnie wiele osób pisało Ci to wiele razy, ale życzę Ci jak najwięcej subskrypcji. 🙂
Miłego dnia Tobie i wszystkim!
Witam, zgadzam sie z komentarzem natomiast jesli jesli pozwolisz chcial bym Ci tylko powiedziec ze masz piekne imie, moja babcia ma na imie Salomea, jest dosc niespotykane i bardzo milo mi kiedy widze ze ktos jeszcze nosi to imie, życzę Ci wszystkiego dobrego w zyciu :)
Dziękuję, bardzo mi miło 🙂 Również wszystkiego dobrego!
Na razie dosłuchałam do informacji o przełomie w sprawie i już jestem pod wrażeniem, że byłaś w stanie go wyłapać w zalewie newsów o setkach starych i nowych spraw kryminalnych 💪 To będzie mega odcinek, czuję to 🥰
Jako rodzic nie wyobrażam sobie sytuacji, że moje dziecko jest zmuszone spać w samochodzie...
Prosimy o odcinek o zaginięciu Maury Murray 🙏
Oglądałam wywiad z mamą Brianny. I tej nocy rodzice chcieli ją odwiedzić w pracy ale nie wiedzieli czy by się nie wkurzyła. W czasie zakupów mama chciała ją zapytać (wg wywiadu) co się stało, że wyszła ze sklepu, że zepsuł jej się humor, ale nie chciała jej denerwować. Na Boga ona miała 16 lat. Dziwni ci jej rodzice.
Bezstresowe wychowanie
@@jagodamickiewicz2926 myślisz łopatologicznie, widać że nie rozumiesz, co autor miał na myśli(kilkadziesiąt lat temu autor tego określenia). Dzisiaj pewnie użyłby innego słowa, ale wtedy brzmiało sensownie.
@@Xene3 rozumiem, rozumiem... Tylko nie uważam tego za rozsądne. Odpowiedziałam na komentarz Ilony, bo jak dla mnie to klasyk bezstresowego wychowania... Rodzice nie wiedzieli czy się wkurzy? Nie chcieli jej denerwować? 16 latki?
@@jagodamickiewicz2926 co to jest to bezstresowe wychowanie? Jak 17 latka która pracowała i uczyła się jednocześnie miała uniknąć stresu?
Bezstresowe wychowanie to już chyba trochę przestarzały termin. Bo nikt nie dorasta bez stresu, tak jak piszecie wyżej. Ale po dłuższym zastanowieniu się rozumiem postawę rodziców. Obchodzili się z nią jak z jajkiem, ponieważ nie chcieli jej stracić. Nic by nie osiągnęli będąc bardziej stanowczymi. Brianna miała pracę, była niezależna i gdyby próbowali być bardziej surowi to odwróciłaby się od nich. I po osiągnięciu pełnoletności mogłaby zupełnie zerwać z nimi kontakt.
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, ze poruszyłas ta sprawę - fascynuje mnie od lat , zdjęcie porzuconego samochodu Brianny śniło mi się w koszmarach po oglądnięcia odcinka na ten temat na Discovery ID ,więc jestem bardzo ciekawa do której z teorii się skłaniasz...
Myślałam, że tylko ja mam tak z tym zdjęciem.
Dziękuję za ciekawą opowieść. Jestem niezwykle krytyczną osobą, ale nie udało mi się dostrzec mankamentów... Ciężka praca dokumentalisty, zajmująca narracja. W przeciwieństwie do kilku konkurencyjnych kanałów Pani Aga mówi poprawnie po polsku! Brak rażących błędów gramatycznych. Filmik nadaje się także na podcast. W związku z tym, że jestem WREDNYM OSOBNIKIEM musiałem dopatrzyć się Jedyne zastrzeżenie, to mała wibracja przy literze "r". Ale sam zmagam się z tą przypadłością. WYŚMIENICIE SIĘ SŁUCHA!!! Bardzo dziękuję.
Jak tak patrzę na te zdjęcia, mapki i Google Street View to nie leżą mi wszystkie teorie gdzie ona się tam zatrzymała dobrowolnie. Czy to na strzała z limonką czy do znajomych czy po inne licho.
Ruch jest tam prawostronny, budynek po lewej stronie, jest noc. Sam nie prowadzę samochodu ale podejrzewam że jakby ktoś kto w miarę sprawnie prowadzi chciał w tych warunkach zajechać pod tę chatkę to raczej by zawrócił przodem i przeciął lewy pas (pomijam podwójną ciągłą). Boczna droga po prawej tuż obok daje wygodne miejsce do takiego manewru. Już pod domem możesz manewrować i ustawiać się jak chcesz. Tylko wtedy nie robisz tego na prędkościach które wbiją samochód w ścianę i zawieszą na podmurówce (szczególnie jak zatrzymałeś się bo zobaczyłeś kogoś do kogo chcesz podjechać a nie rozjechać). Trudno mi sobie wyobrazić jakiś sensowny manewr nie z cyklu "Dryft Wojtasa pod Lidlem" który skończyłby się w ten sposób - biorąc pod uwagę kąt wbicia i konkretną ścianę (skierowaną w stronę w którą pierwotnie jechała).
Dla tego stwierdzenie ojca, że przejechała kilkadziesiąt metrów i wróciła na wstecznym ma dla mnie sporo sensu. Jeśli przed czym lub kimś uciekała chciała jechać maksymalnie szybko, jadąc na wstecznym z dużą prędkością (do tego być może w panice) mogła łatwo wypaść z drogi i kontynuować jazdę po polu co dodatkowo utrudniło panowanie nad pojazdem. Domu po ciemku mogła nawet nie zauważyć do ostatniej chwili ani nie być świadoma, że znajduje się na jej drodze.
W Stanach i w ogóle w krajach anglosaskich jest inaczej niż w Polsce. Tam często dzieci już w wieku 16 - 18 lat wyprowadzają się od rodzicow. Tu dziewczyna ma swoją pracę, nie musi być na garnuszku mamy.
Bardzo ciekawy odcinek
Dokladnie, ja tez w trakcie liceum na rok sie wyprowadzilam. Uczylam sie i pracowalam, w Polsce jak mialam 21 lat na stale sie wyprowadzilam. Nic nadzwyczajnego 🤷🏼♀️
na garnuszku mamy albo nie na garnuszku a po prostu dzieląc dom/mieszkanie ale ptzynajmniej BEZPIECZNIE :)
Pamiętałem, że kiedyś słuchałem podcastów u Pani, która miała niesamowite oczy i właśnie znalazłem po raz kolejny Pani kanał więc teraz muszę nadrobić stracony czas :)(zaczynam od początku swoje słuchanie :) ) Pozdrawiam :)
Cieszę się, że zajęłaś się tą sprawą, Aga! Jest to, dla mnie oczywiście, jedna z historii, które uważam za najbardziej przerażające. Do tego to zdjęcie jest ogromnie niepokojące.
Nigdy nie wiem, jakie przedmioty można zaliczyć do tropów, potencjalnych śladów obecności zaginionego/zaginionej - w tym wypadku BM lub osób mających związek z zaginięciem tych osób, a jakie są tam zwyczajnie z przypadku. Tutaj limonka, tam strzykawka, jeszcze dalej papieros, jakaś bielizna... Z jednej strony wiemy, że ten dom był opuszczony i mnóstwo rzeczy można było przechowywać, wiele rzeczy robić, a z drugiej jednak szukamy obecności śladów (nie wszyscy oczywiście - po prostu uogólniam, żeby było mi prościej pisać), które potwierdzą teorię, która według nas jest najbardziej prawidłowa.
Staram się skłaniać ku temu, by najprostsze rozwiązania jawiły się jako te "właściwe", "rzeczywiste". Mam też świadomość, że to co Policja przekazuje mediom to nie zawsze jest prawda - niezależnie od tego, czy żądamy urzeczywistnienia praw do informacji, czy jest to zupełnie obojętne.
Podobnie jak części widzów/słuchaczy, zaniepokoił mnie chłopak, ale jestem daleka od tego by wskazywać na niego palcem z pełnym przekonaniem... ;)
Pozdrawiam :3
Lubie ciebie sluchac.Dzieki.
TO JEST PRZERAŻAJĄCE ILE SPRAW JEST NIEROZWIĄZANYCH.
Chcemy żebyś nagrała filmik o maura marrey;)
Pierwszy raz oglądam Cie na telewizorze, na dużym ekranie i.... WOW, ale Ty masz oczy!
Jak 5 zl z rybakiem ;) + kolor "łosiołamiający" :D
Bardzo szczegółowo przedstawiłaś sprawę zaginięcia Briana Maitland 👍 Coś w tej sprawie jest nie do końca zrozumiałe Nie sądzę, żeby to było naprawdę związane z narkotykami. Oczywiście to miałoby sens, ale jedyny szczegół, do którego wracam, to fakt, że miała dwie wypłaty w swoim samochodzie, które nie zostały jeszcze zdeponowane ani spieniężone. Ktoś zażywający narkotyki nigdy nie byłby w stanie zaoszczędzić dwóch takich wypłat.Policja w tamtym czasie uznała zniknięcie Brianny za związane z narkotykami, sugerując, że Brianna uciekła. Opisali ją jako osobę o „wątpliwym charakterze”, - trochę za wcześnie, by to stwierdzić -uważam . I dlaczego policja tak chętnie podskoczyła do teorii, że ma to związek z narkotykami? Nic nie sugerowało czegoś takiego a młoda kobieta zniknęła . Brakowało również jej kluczyków do samochodu. Bardziej przemawia do mnie teoria ,że zniknięcie wiązało się raczej z Brianą wnoszącą oskarżenie przeciwko koleżance , która ją pobiła ,o czym prawdopodobnie dowiedziały się niektóre osoby zanim zniknęła. . osoba na przyjęciu trzy tygodnie wcześniej czuła wystarczającą motywację, by spowodować zniknięcie Brianny .Kluczowe pytanie Co spowodowało, że Brianna zostawiła mamę podczas zakupów i była roztrzęsiona i tu może kryje się odpowiedź na jej zaginięcie .Jak na 17 lat to dość wcześnie opuściła dom .W obszarze gdzie mieszkała w Vermont dzieci zdecydowanie nie wyprowadzają się w wieku 17 lat To, że jej rodzice pozwolili jej się wyprowadzić bez prawdziwego miejsca do życia, co zmusiło ją do porzucenia szkoły wydaje się totalną ignorancją z i h strony .Poza tym dziwne jest dla mnie to, że jej matka powiedziała, że nie chciala się wtrącać i dlatego nie spytała Brianny, co stało się na parkingu, co zmieniło zachowanie Briany . Ona ma 17 lat i twoje dziecko - to nie jest ciekawosc ! to jest bycie rodzicem. Nikt nie wie co się mogło stać Mnie się wydaje że została uprowadzona z samochodu możliwe przez zupełnie obcą osobę np krążącego po drogach seryjnego mordercę .
Jak i Brianna Maitland, to oczywiście mam nadzieję że pojawi się też podobna sprawa 1:1 z Maurą Murray. I piciu w dłoń i słuchamy
Kiedys sluchałam nawet kilka razy filmik o Maurze na stanowo.com i bardzo zastanawiająca historia jej zniknięcia.
Ale ekstra! Poobiednia kawka przy fantastycznym podkaście
☺ ☺ ☺
Uwielbiam wszelkie sprawy zaginięć. Są niesamowite, jak ktoś może tak po prostu zniknąć... Dzięki Aga za taką serię 😊
+Aga Rojek witam jestem u Ciebie nowy. Jestem osobą niewidomą. Jestem tu dzięki specjalnym sprzętom dla osób takich jak ja. Zacznę od tego, że może jest coś jeszcze czego nie wiemy o Brianie i jej środowisku i być może kiedyś jeszcze ktoś coś powie ? Z tych wszystkich hipotez o, których mówisz to Twoja jest najbardziej przekonująca. Myślę tak bo jeśli by zakładać, że ktoś zrobił jej coś złego to musiał by podążać za nią od miejsca pracy. Nie przekonuje mnie też hipoteza, że po drodze z pracy była na jakiejś imprezie i coś się tam stało. W godzinę to nie możliwe według mnie by Briana zdążyła z pracy udać się na imprezę, przedawkować i umrzeć i by ludzie z tej zabawy zdecydowali co zrobić i to przeprowadzić.
Świetnie przedstawiłaś tę sprawę, ja myślałam nad taką teorią odnośnie dziwnego ustawienia auta. Skoro był mróz na drodze mogło być ślisko, Brianna przyhamowuje bo własnie np. Wyskakuje jakieś zwierze i jej samochód zaczyna się obracać dookoła swojej osi - (tak sie zdarzac, nie wymyslilam tego;) wypada z drogi i tyłem uderza w dom. Co było dalej? Nie wiem, ale mysle ze skoro nie mogla wyjechac, a rano musiała się dostać do pracy to mogło ją skłonić do podejmowania mniej ostrożnych decyzji, a jak wiemy z autostrady łez to często zle sie konczy.
Bardzo fajnie to podsumowałaś :)
Nie jest to możliwe, bo pomimo mrozu na trawie i piachu zostałyby ślady jakieś wyrwy a na zdjęciach tego nie widać.
Aga, takie filmy uwielbiam najbardziej! Tajemnicze zaginiecia, szczegóły dodane do sprawy niby dobrze znanej. Kawał doskonałej roboty.
Podobnie jak wielu komentujących, upatruję winnego w chłopaku Brianny. On był upalony, być może doszło do sprzeczki.
Wszystko mogło się zdarzyć ostatnio widziałam film w którym dziewczyna jechała samochodem i zatrzymała się by sprawdzić mapę . Droga była dość pusta wokół pola, akurat jechał samochód z dwoma facetami w środku ,zatrzymali się i chcieli się do niej dobrać ona niestety nie miała zbyt szansy na ucieczkę do samochodu by odjechac, poturbowała ich lekko i jakoś zdołała uciec w pola i las gdzie nocowała . Była ranna. Faceci odjechali a mieszkali niedaleko . Jej samochód pozostał na drodze i w końcu szeryf się tym zainteresował .
Chodzi mi tylko o to że wszystko mogło się zdarzyć .
Ale to było dobre! Jakoś nie miałam szczęścia do długiego i szczegółowego zapoznania się z tą fascynującą sprawą. Trafiłam zwykle na dość skrótowy opis historii Brianny. Dziękuję bardzo za odcinek, pozdrawiam, miłego tygodnia!
Dzięki Aga, dzięki Tobie mogę oderwać myśli bo jak sobie pomyślę że mam iść jutro do pracy to mi się płakać chce 😭
Dla mnie to proste. Na drodze działo się coś złego. Nie wiem, być może jakieś porachunki, może bójka, a może jakaś transakcja. Coś co od razu wzbudziło podejrzenie od razu, na pierwszy rzut oka. Brianna podjechała nieświadoma do takich ludzi, zorientowawszy się że zobaczyła coś czego nie powinna i że powinna uciekać. Wbiła wsteczny i cofała w panice, przez pole. Ludzie ruszyli w pogoń, co dodatkowo zestresowało dziewczynę. Rąbneła w dom. Oprawcy dopadli ją przy aucie, była szamotanina i stąd te rzeczy wokół auta. Dziewczynie trzeba było zamknąć usta, więc zniknęła, bez śladu.
Aga! Nawet nie wiesz jak czekałam aż poruszysz ta sprawę. Od momentu jak przeczytałam o niej stała się jedną z kilku spraw na których rozwiązanie czekam najbardziej.
Mam takie poczucie że być może ktoś jednak za nią jechał, wyprzedził i zajechał drogę. Ona się wystraszyła włączyła wsteczny i uderzyła w ten budynek. A potem ludzie z tego drugiego samochodu dokądś ja zabrali...
brzmi logicznie :) super dedukcja
Też o tym cały czas myślę a jak uderzyła i nie mogła z powrotem ruszyć to wybiegła z samochodu i próbowała uciekać ....
Witam Aga, czy słyszałaś o kanadyjskim seryjnym mordercy pułkowniku Williamie Russell? Ciekawa sprawa z 2009-2010 roku która ciągnie się do dzisiaj...
Twoje podcasty są one of the best.
Pozdrawiam
ooooooo pierwsze słyszę :O
Dziękuję za podcast, oczywiście znałam sprawę Brianny ale czekałam aż ktoś to dokładnie podsumuje i przedstawi. Ja jednak uważam, że Brianna brała narkotyki, nie tylko na imprezach ale na codzień. Po pierwsze, w takich miejscach gdzie nie ma żadnych rozrywek dla młodzieży właśnie narkotyki stają się często jedyną rozrywką. I narkoman wcale nie musi być żulem bez zębów, ludzie uzależnieni od narkotyków normalnie funkcjonują. A ona jeszcze pracowała na dwie prace prawie bez snu, potrzebowała stymulantów albo rozluźnienia po pracy. Po drugie, znała się z lokalnymi dilerami i w sumie większość jej znajomych łącznie z tym byłym chłopakiem coś tam brali, to było normalne w jej towarzystwie. Po trzecie, miała 17 lat i wolała mieszkać w starym samochodzie niż w domu rodzinnym, ta wersja z molestowaniem przez sąsiada jest możliwa, ale możliwe też że po prostu nie chciała mieszkać z rodzicami żeby się nie dowiedzieli że bierze, skoro nawet nie wiedzieli że pali papierosy, to tym bardziej nie chciała żeby dowiedzieli się że ćpa. Zresztą limonki, strzykawki, to były jej przedmioty codziennego użytku które trzymała w aucie. Pewnie nie była to też tania zabawa, więc musiała pracować na dwie prace. Nie wiem co mogło się z nią stać ale myślę, że była narkomanką i był to główny motyw jej zniknięcia
O. Obejrzałem i komentując nie byłem jeszcze świadomy, że odnosisz się do tematu potencjalnego filmu o Maurze w materiale. Ja zawsze jestem za :) Jakkolwiek nie lubię tego wyrażenia, zaginięcie Maury to mój 'pet case'. Nie znam na polskim youtube opowieści o Maurze, którą mógłbym ocenić jako bardzo dobrą. Wszystkie powtarzają powiem schemat, 'kanon', który często ma spore braki lub przeinaczenia. Materiał od Jaśmin słuchałem już jakiś czas temu, więc nie wszystko dobrze pamiętam, i jakkolwiek uwielbiam jej słuchać wiem, że odniosłem wrażenie, że to właśnie taki klasyczny retelling historii Maury, który zdążył się już nieco zdezaktualizować, i któremu zdarza się akcentować raczej nieistotne fragmenty jej historii (np. Alden, 'podejrzane' relacje Maury z ojcem - to akurat nic dziwnego, Jaśmin przyznaje, że opierała się na książce Rennera). Pomijam tu nawet kwestię, że ta sprawa to istny rabbit hole i jest o czym mówić w kontekście mniej lub bardziej rozsądnych teorii, ale nie słyszałem jeszcze nikogo na polskim yt, kto dobrze przedstawiłby chociażby przebieg wydarzeń na miejscu zdarzenia i zamieszanie z oficjalnym tiimelinem.
Także zdecydowanie jest tutaj o czym mówić. Jeżeli więc Twoją główną obawą jest zbyt mocna obecność tej opowieści w polskim yt, to moim zdaniem nie masz się czego bać :)
Pięknie Pani wygląda, bardzo miły głos, przejmujący w momentach gdy jest to konieczne. Przyjemnie się słucha o tych historiach, przykro tylko, że nie są fantazją a reportażem z realnych wydarzeń. Oby mniej było ekstremów i niepokojów na świecie a więcej empatii. Pozdrowienia dla kotków i prowadzącej.
Dopiero dziś obejrzałam. Podzielam zdanie Szepthanki. Były chłopak to dla mnie Nr 1. Także uważam, że organy śledcze powinny lepiej mu się przyjrzeć. Nie do wiary, że obojętnie zajął się samochodem, a nie zaiteresował się co z byłą dziewczyną. Zaraz po zdarzeniu "pamiętał", że balował w Kanadzie. Po wielu latach przypomniał sobie, że w Wermont. Jak na naćpanego narkotykami okazał się sprawnym kierowcą, trzeźwo myślącym co zrobić i jak uniknąć kłopotów z policją. Człowiek niewinny nie kłamie, nie musi mataczyć. Jeśli obawiał się policji dlaczego nie zadzwonił do jej rodziców pytając przy okazji czy Brianna jest u nich? Wystarczyłoby, resztą zająłby się jej ojciec.
Powiedzenie, że "najciemniej jest pod latarnią" może w tym przypadku okazać się słuszne.
Aga ładnie wyglądasz tak brzoskwiniowo😂💓
Cieszę się jak dziecko, kiedy znowu mogę posłuchać Agi! ♥️
Według mnie musiało dojść do najgorszego,często jest tak że osoby zaginione znajdują się blisko.Może policja powinna przeszukać pobliskie tereny przy pomocy satelity,georadaru lub psów szkolonych do wyczuwania ludzkich szczątek.Druga opcja która przychodzi mi do głowy że Brianna faktycznie miała wypadek nie mogła wyjechać i wyszła na drogę zatrzymać jakiś samochód i kierowca mógł ją potrącić i ze strachu przed konsekwencjami,ukrył jej ciało.
Raczej nie znam tej sprawy, więc tym bardziej cieszę się, że mogę posłuchać tego ponad godzinnego podcastu. Dziękuję!
Coś mi się wydaje, że dziewczyna albo uderzyła sama w ten budynek, potem łapała stopa i zatrzymał się ktoś, kto ją skrzywdził, albo ktoś, kogo wzięła na stopa po drodze. Szarpanie i kłótnia zaczęła się w samochodzie i dlatego uderzyła w budynek. Stawiam na jej chłopaka.
Pięknie wyglądasz:). Dobry filtr tak przy okazji:) wow, lecę oglądać 😁
to nie filtr, za dużo słońca było i wszystko wyszło jakieś takie prześwietlone :D
Aga, to jest też kwestia koloru ubrania - ten jest zdecydowanie "Twój"!
Dziwny ten nieład dookoła auta,woda,papieros nie zapalony,limonka na samochodzie..Jeśli źle się czuła,być może po narkotyku lub lekach i uderzeniu,coś jej się stało z pamięcią .Ktoś mógł ją uprowadzić..
No i ten jej były chłopak..nie zaniepokoił się,gdzie ona jest?
Dzięki Aga.Jak zawsze świetna robota.Pozdrawiam😊
Profesjonalnie jak zwykle, bez zbędnych ulepszaczy. Podoba mi się, że Agnieszka drąży wiele hipotez podając argumenty za, zaś niedługo potem zbijając je przechodzi do kolejnych.
Pozdrawiam Aga! ♡
Wydaje mi się, że to nie ona wjechała samochodem w tą stodołę. To wygląda jakby ktoś kto nie umie jeździć próbował cofać. Ja bym stawiała, że za wypadkiem stoi jakaś grupa dzieciaków, która próbowała się zabawić w tej okolicy i jakimś sposobem samochód Brianny trafił w ich ręce. Stąd też ślady imprezy w tym miejscu. Uderzyli w budynek, przestraszyli się i uciekli. Brianna mogła zaginąć wcześniej i w innym miejscu
Gdy mówiłaś o tym, że to mógł być wypadek spowodowany jej słabym doświadczeniem i powiązany poniekąd z sytuacjami, w których pomagali dwaj starsi bracia, przyszło mi do głowy coś dość prostego. Jak wiemy - w samochodzie były jej rzeczy, wszystko poza kluczykami. Tu nie patrzylabym faktycznie na ludzi, którzy zwyczajnie ćpali. Okej, z nimi może mieć związek znaleziona limonka, która tam została kiedy ktoś gasił te światła czy kierunkowskazy. Ale może ona nie planowała zostawić auta na długo? Wyszła, odruchowo wyjęła kluczyki i próbowała z odległości kilku metrów od samochodu wypatrzeć z odległości jakiś dom (może dlatego pozostawiła otwarte drzwi?). Wtedy ktoś zatrzymał się widząc zapalone światła i pod pretekstem pomocy w wypchnięciu samochodu (ona mogła być za kierownicą, a od strony pasażera ktoś miałby ręcznie próbować popychać samochód) zdobył jej zaufanie i gdy ta otwierała drzwi i odwróciła się od oprawcy, została złapana, doszło do szarpaniny (wysypały się drobiazgi), została wciągnięta do innego auta a jej zostało w takim a nie innym stanie...
Teoria z narkotykami nasuwa mi na myśl pewną sprawę gdy po zażyciu kokainy dwójka młodych ludzi miała urojenia i uciekając przed wyimaginowanymi napastnikami zamarzła na śmierć. Być może Brianna zażyła coś, bo była zmęczona i chciała skupić się na drodze, a bała się, że np. zaśnie, niestety narkotyk spowodował skutki uboczne, dziewczyna pod jego wpływem straciła panowanie nad autem lub z jakiegoś powodu, być może widząc coś czego tak naprawdę nie było w panice próbowała uciec i uderzyła w dom. Zaczęła więc uciekać, szła lub biegła drogą i albo wbiegła komuś pod koła, kto w obawie przed konsekwencjami zabrał ją i wywiózł, albo trafiła na kogoś kto chciał jej pomóc, jednak ze względu na brak kontaktu z rzeczywistością nie mógł się z nią porozumieć, być może zaatakowała go i w ferworze walki straciła życie lub ta osoba wywiozła ją gdzieś i widząc co się z nią dzieje przestraszona po jakimś czasie wyrzuciła z auta. Brianna mogła nie wiedzieć co się z nią dzieje, pójść gdzieś, zrobić sobie krzywdę, doznać urazu głowy. Taka moja teoria.
Wydaje mi się, że jej zaginięcie jest dziełem przypadku. Już wcześniej zdarzały się wypadki w tej okolicy, a dziewczyna ile mogła mieć prawo jazdy? z rok? wobec tego ciężko byłoby ją uznać za doświadczonego kierowcę. Ponadto na zdjęciach widać śnieg. Wystarczy, że wpadka w poślizg, wbiła wsteczny i wjechała w dom... Być może była w szoku, wysiadła, wypaliła papierosa, żeby się odstresować. I wkurzona, ma 17 lat, musi pracować w 2 miejscach a i tak nie stać ją na wynajem chociażby miejsca w pokoju, a tu jeszcze zepsute auto i kolejne wydatki... Gdybym palia też bym sięgnęła po szluga 😉 Nie mogła wyjechać więc tak naprawdę nie miała za wiele opcji.
1) zostać w aucie i przeczekać do rana. Czy w aucie była klima? Nie sądzę. Zapewne szybko zaczęłoby się wychładza, a pamiętajmy nie mogła ruszyć.
2) wyszła na ulicę licząc na to że zatrzyma kogoś kto pomoże jej popchnąć auto - i spotkała ja tragedia 🙁
3) postanowiła iść na piechotę do domu, nie jest powiedziane ile km jej zabrakło, ale jeśli np. 5 to przecież uwinelaby się w godzinę. Zostawiła włączone światła żeby oświetlały jej drogę jak najdalej się da. Z tego co mówisz wynika że po jej zaginięciu tamtą drogą jechały tylko dwa pojazdy, jeden ok. północy, drugi nad ranem. Wygląda na to że nie mogła liczyć na autostop.
Szła więc nieoświetloną drogą bez odblasków. Być może ktoś w nią zwyczajnie wjechał, wystraszył się i ukrył ciało 🙁
Nasuwają mi się dwa pytania
1) czy sprawdzono, czy w niedługim czasie ktoś oddał auto do naprawy - z wgnieceniem, może rozbitą lampą? Czy przejrzano drogę i pobocze od auta w kierunku jej domu?
2) czy w aucie można było utrzymać temperature na tyle, żeby przeczekać te 6-7 h aż zrobi się widno?
I może to nie na miejscu ale tajemnicza dziewczyna wygląda mi na chłopaka 😉
Tylko gdzie by ukrył ciało? Raczej nie zakopał, przecież jak śnieg leży to się ją twarda jak skala 🤔
@@janejanejo nie musiał zakopać od razu, mógł wrzucić do auta i zrobić to potem gdzieś indziej, albo porzucić 50 km dalej...
@@xana99x64 tyle pytań, tak mało odpowiedzi...
Cały niedzielny ranek na Ciebie czekałam🙂
jak tylko zobaczyłam to auto to przyszło mi do głowy od razu że ktoś jej zajechał drogę a ona zaczęła wycofywać uciekając i nie zobaczyła w ciemnościach ściany budynku i zawiesiła samochód. w ten sposób ktoś ją dopadł pewnie uderzył tak że straciła przytomność i zabrał ze sobą.
Jak dla mnie najbardziej podejrzany wydaje się były chłopak. Zapewne jechała drogą i wpadla w poślizg. Auto wyleciało z drogi i nie mogła wrócić na drogę. Jej były, ktory tamtędy przejeżdżal zatrzymal się chcąc pomóc. Niestety wjechał autem w dom, co pewnie spowodowało awanturę. Uderzył ją i niechcacy zrobił jej krzywdę. Wyłączył światła, wpakował dziewczynę do bagarznika i odjechał. Ciało zakopał w odludnym miejscu, jakich nie brakuje w tamtej okolicy. Chciałabym, żeby było inaczej, ale teraz zapewne już siè nie odnajdzie podobnie jak Iwona Wieczorek. W obydwu sprawach były chłopak był w pobliżu miejsca zniknięcia.
Pozdrawiam Aga! Świetna robota 😀
Przykre, że nie wiadomo co się stało. Wydaje mi się, że ta wyprowadzka z domu w tak młodym wieku nie jest bez przyczyny, coś za nią stało. Dziewczyna mogła mieć też wiele problemów, jakieś tajemnice, o których rodzice nie musieli wiedzieć. Tak czy inaczej, przykro, że nie wiadomo co się z Nią stało.
Delikatnie i nienachalnie podsyłam pomysł na temat do nowego arcydzieła w Twoim wykonaniu, a mianowicie chodzi mi o nierozwiązaną sprawę morderstwa 12 letniej Amy Mihaljevic. Pozdrawiam
To smutne i straszne z tym sasiadem:( wydaje mi się, że ta opcja, o której mowisz, że zatrzymała się, bo był tam ktoś znajomy, jest bardzo prawdopodobna. Mogła też zatrzymać się, by komuś pomoc. A gdy odkryła, że sytuacja wymyka się spod kontroli, chciała wycofać auto i uderzyła w dom, z tak w sumie przejmująca historią... nie daje mi spokoju kwestia tego byłego chłopaka, jakoś mam wrażenie, że chociaż przypadkowo, to był tam między innymi on.
Jeśli chodzi o moją opinię to tak naprawdę mam spostrzeżenia co do samochodu. Auto stoi tak jakby ktoś cofał. Jeśli miałbym bardzo ,,na oko" oceniać to wygląda to tak jakby Brianna jechała i przykładowo albo chciała szybko zawrócić albo szybko wycofać samochodem i niestety w nocy, albo z braku widoczności, albo ze stresu albo z przypuszczalnie narkotyków nie wymierzyła i wbiła się w budynek. Ślady wokół samochody wskazywały według mnie na dwie rzeczy: albo ona już po rozbiciu auta czegoś szukała i rozkopywała torebkę na przykład chcąc zapalić, albo przyjąć narkotyki albo znaleźć coś co by jej pomogło....albo ten przed kim tak energicznie cofała rozkopywał jej rzeczy i możliwe ,że chwilę jeszcze przy samochodzie stał. Według mnie prawdopodobniejsza opcja jest ,że to Brianna rozkopała torebkę i chwilę przy aucie stała bo z tego co opisujesz nie widać było śladów obecności innej osoby lub walki. Zgadzam się z osobami, które piszą ,że mogło być tak ,że Brianna rozbiła się bez udziału innej osoby i szukając pomocy albo wracając natknęła się na kogoś.
Wow znałem wcześniej sprawę Brianny ale nie myślałem że jej zaginięcie można przedstawić w tak długim materiale.Zabieram się do oglądania.
Pierwsza rzecz , o której pomyślałam, to, to, że właśnie coś na drodze spowodowało (np wyskoczył nagle jakiś zwierzak), że straciła panowanie nad autem, wpadła na dom, uderzyła się w głowę i doznała jakiegoś szoku, urazu, wzięła i wyszła i poszła do lasu i tam gdzieś niestety przepadła. Wszystkie te rzeczy znalezione obok auta, można wytłumaczyć np tym, ze pod wpływem uderzenia, drzwi się otwarły, a potem tam weszły zwierzaki i poroznosiły, również ona mogła pod wpływem szoku zrobić wiele rzeczy nielogicznych. Dziwię się bardzo, że nie przeszukano okolicy.
Były chłopak James najbardziej pasuje na mordercę: zmiana zeznań, jego wymioty na samochodzie, narkotyki i alkohol. Można stwierdzić - idealny i jedyny kandydat na mordercę, kolejny który uniknął kary za zbrodnię. Inne rozważania to rozmywanie i tuszowanie tej sprawy.
Aguś uwielbiam słuchać twoich historii, zawsze perfect przygotowana 🙂
Mam taką teorie. Ktoś zaskoczył ją na drodze np. Fałszywy policjant , ona się zorientowała i zaczęła cofać w popłochu. Zaczął ja gonić, uderzyła w dom zawisła. On akurat biegł i był od strony pasażera więc otworzył te drzwi ona wyszła od strony kierowcy. Dorwał ją zagroził bronią i zaprowadził do swojego wozu .
A może ktoś na tej drodze stał i ją zatrzymał, a Brianna wystraszyła się, wrzuciła wsteczny i wpadła w poślizg lub straciła panowanie nad kierownicą skutkiem czego uderzyła w ten budynek. Jeśli miała 16 lat, to zapewne jej umiejętności jako kierowcy nie były zbyt duże. Pewne odruchy, jak np. wyprowadzanie auta z poślizgu nabywa się z czasem i doświadczeniem.
O tych braciach pomyślałem od razu. Podoba mi się teoria, że Brianna po uderzeniu mogła po prostu wyjść z auta zobaczyć co się stało i wtedy zostawiła otwarte drzwi i zapalone światła A drzwi od pasażera może mogły otworzyć się same(na skutek uderzenia). Ja bym szukał blisko miejsca gdzie znaleziono auto. Dzięki za kolejny materiał.
Nareszcie jesteś Aguś,czekalam.pozdrawiam serdecznie💓💓
Tego chłopaka powinni tak długo cisnąć az powie prawdę. MOIM zdaniem to on,ale może się mylę.
Dziękuję za następny super podkast Pozdrawiam serdecznie z Italii 😊☺
Dobra będzie zbiorczo, żeby się nie rozbijać na 200 komentarzy.
Kokaina to dość znany - no chyba każdy o nim słyszał, mam nadzieje że nie używał - narkotyk, w USA popularny w wielu postaciach tak jako "party drug", używany okazjonalnie jak i coś gorszego. To gorsze coś to właśnie crack.
Bo dowcip i aronia jest taka że kokaina w wariancie wciąganym, uzależnia dużo słabiej - wręcz są osoby które robią to latami i ten efekt uzależnienia jest u nich minimalny. Sama kokaina uzależnia raczej psychicznie niż fizycznie - aczkolwiek to jest dość płynny podział, bo wiecie gdy ktoś używa narkotyku stale to efekty fizycznie także się u niego mogą pojawić.
Ale tu ewidentnie nie mówimy o tej formie kokainy - tylko o cracku. I wiecie nie ma takiej opcji żeby ktoś brał crack ot tak okazjonalnie i dla fajnej imprezy. Bo crack to strasznie uzależniające gówno, gdzie ludzie już po jednym razie są umoczeni.
Crack można palić jak i wstrzykiwać - wtedy do tego używa się owego soku z limonki, bo rzekomo daje on większego kopa. Sam haj trwa krótko - więc osoby uzależnione no muszą przyjmować narkotyk często, a im dłużej to trwa tym częściej.
Więc tak osoba która zaćpała na imprezie i wracając do domu jest nadal pod wpływem... po prostu musiała także palić w trakcie jazdy, bo to jest fizycznie niemożliwe żeby haj trwał dłużej niż 30 minut (przy paleniu) i 13 minut (wariant dożylny).
I tak z tego co ja kiedyś czytałam o tej sprawie - tam w okolicy mieli potworny problem, wręcz plagę uzależnień; gdzie to dzieciaki masowo im się uzależniały. A to mocno komplikuje sprawę - no zeznania osoby która była pod wpływem czegokolwiek, są zwykle o kant tyłka. Bo temu człowiekowi może się tylko wydawać że coś zrobił, a logika tego co robił - no jaka logika?
A co jeszcze warto wiedzieć o kokainie/cracku - poza tym że no nie zażywamy tego :D - to to że może ona mieć działanie halucynogenne, powodować paranoje, wręcz wywołać objawy zbliżone do schizofrenii.
Zdarzają się takie rzeczy jak psychoza pokokainowa, gdzie ludziom solidnie odwala - mieliśmy gościa który wyskoczył przez okno (z 2 piętra, więc mógł się potem wyjaśnić ratownikom) bo mu się wydawało że w jego sypialni jest potwór i chce go zjeść.
Mamy też taki specyficzny typ delirium, gdzie ludziom dokumentalnie odpier#%^, to się potrafi pojawić gdy ktoś przedawkuje, albo zmiesza kokainę z alkoholem. Ten stan dość często kończy się zgonem, czy to z powodu ingerencji policji (no łatwo wtedy kogoś uśmiercić używają do tego tasera/paralizatora), lub z powodu wylewu czy zawału. Tudzież ktoś robi coś fascynującego, no znowu mieliśmy typa co przeszedł przez ścianę - no niestety nie przeżył tego, nadział się na coś przy okazji. Także no... efekty spożycia mogą być fascynujące i zabójcze.
Ten jej były chłopak. Jest noc, widzi auto byłej dziewczyny, zapalone światła.... Gasi światła, zamyka drzwi i jedzie do domu spać. Zmienił zeznanie. Jak można nie pamiętać, że zjechał z drogi, wysiadł itd. Ta droga w nocy jest przerażająca, 18latka sama nie zatrzymałaby się tam w nocy, upiorne miejsce. Gdyby miała wypadek i ktoś udzieliłby jej pomocy lub jej szukała, zabrałaby najważniejsze rzeczy takie jak czeki. Gdyby miała tam spotkanie z dilerami i zasłabła podczas spożycia pogasiliby światła dla zyskania czasu. Tylko jej były chłopak został jako podejrzany, chyba, że auto tam podrzucono.
Mnie się wydaje, że była druga osoba z samochodem. Czy to ona stała, czekała przy drodze i wtedy spotkała nadjeżdzającą dziewczynę, która z jakiegoś powodu się zatrzymała, a nie pojechała dalej, a potem próbowała uciekać samochodem (stąd jego pozycja), a potem na piechotę, a ta osoba ją dopadła. Uderzenie w głowę, czy nawet uduszenie nie musiało pozostawić wielu śladów. Ewentualnie dziewczyna była tam pierwsza, może samochód zaszwankował, może wypadła z drogi i potem próbując na nią wrócić wjechała w budynek. I pojawił się ktoś, kto miał pomóc, a okazało się, że ma złe zamiary i zaczęła uciekać, ale została dogoniona i zabrana do drugiego samochodu.
Może wyglądało to tak: wracała z pracy samochodem i przejeżdżając droga obok tego domu zobaczyła kogoś znajomego więc zachamowala i wrzuciła wsteczny,ale wjechała w pole ,więc stwierdziła,że jakoś musi wyjechać .Jednak przypadkowo wjechała w dom.Wysiadla zabierając tylko kluczyki .Wspólnie że znajomymi wzięła narkotyki a oni obiecali ,że ja odwiaza swoim samochodem niestety coś poszło nie tak . Przypuszczając ,że napastników było 2 mogli ją zgwałcić i przypadkowo pod wpływem narkotyków zabić.Wsadzili ciało do swojego wozu i odjechali.
Ago, czy dostalas odpowiedz od autorow podcastu? Czy odniesli sie oni w nim do Twoich komentarzy?
Pięknie wygladasz Aga...i ponad godzina słuchania :) :)
tapeta, odpowiednie naświetlenie i TY możesz byc MISS
@@juri2001 uroda jest albo jej nie ma...
Kojarzy mi się to ze sprawa Brandona Swansona trochę też auto i zniknięcie bez śladu
Super, dzięki Aga 😍😘
Ta scena z tym porzuconym autem wygląda tak jakby ktoś kto "pozyskał ten samochód bez Brianny" nieźle się zabawił i pod wpływem narkotyków i alkoholu, może uciekając z miejsca przestępstwa wjechał w ten budynek a pod wpływem nie miał już ani sił ani możliwości żeby tym autem odjechać. Narobił syfu i oddalił się z miejsca zdarzenia.
Kocham Panią, Pani Ago. Oczywiście Pani opowieści :) Kawał dobrej roboty!
dzięki! :)
Może podwoziła kogoś. Być może ten ktoś mieszkał w, którymś z pobliskich domów i właśnie tam należy szukać sprawcy. Została zaatakowana już podczas jazdy w trakcie szarpaniny wjechała tyłem w ten opuszczony dom. Chociaż to, że jej były chłopak przejeżdżał tamtej i same jego zaznania jest mega podejrzane…
Ale pięknie wyglądasz- pasują Ci takie delikatniejsze brwi :) super, że znowu coś nagrałaś
O ja nie mogę, przegapiłabym odcinek. 😀 Już siadam i slucham. 😁 Wiem że będzie jak zawsze zajefajnie. ❤❤❤
Ten samochód i opuszczony dom sprawiają, że mam ciarki na ciele. Nie wiem czemu, po prostu wygląda to dosyć upiornie i niepokojąco, jednoznacznie wskazując, że COŚ musiało się tam stać i wcale nie było to nic dobrego... Jeszcze wyobrażając sobie to w nocnej scenerii. Naprawdę obraz rodem z horroru.
Witam 😊ślicznie wyglądasz ,to prawda bardzo Ci do twarzy w tym kolorze i makijażu ,kolor włosów również swietnie Ci psuje 😍mi tez ten jej były chłopak śmierdzi ! Poza tym nie moge orzec się wrażeniu ,ze sprawa ta jest łatwa do rozwiązania ,tylko dochodzenie nie zostało porządnie przeprowadzone ,myśle ,ze to ktoś ze znajomych albo ktoś mieszkający w okolicy ,dziękuje serdecznie 😘🌸
To mi wygląda na próbę ucieczki przed innym samochodem. Próbowała cofnąć? nakręcić samochód i wjechała w panice w pułapkę. Stamtąd ją wyciągnięto i wywieziono w dowolne miejsce. Myślę, że chodziło o narkotyki. Może chciała dilowac i weszła komuś w drogę. Nadmierna ambicja bywa czasem zgubna.
Dziękuję Agusia, czekałam ❤
Zagadkowa historia,subik,łapka w górę👍☺
Hej Aga! Jak zwykle bardzo ciekawie i porządnie opowiedziane. Mądrego to miło posłuchać 😁 Jest szansa, że poruszysz inny temat ze swojego bloga - zaginięcie Lauren Spierer? Pozdrawiam! 😁
Rozłożyłam się wygodnie ..... i co .... nie mam piciu .... wstyd mi
Moja hipoteza jest taka,ze ktos zablokowal jej droge.Ona zaczela cofac w panice i uderzyla w dom.Wtedy te osoby wyciagnely ja z samochodu i porwaly.Najprawdopodniej byl to ktos kogo znala.Chlopak tez jest podejzany bo jesli sie nie klamalo to nie zmienia sie zeznan nawet po latach.Natomiast kiedy ktos klamie,po latach ma problem ,zeby sobie przypomniec co zeznawal.
Ponad godzina ? Super . W ciemno łapa w górę i sluchańsko :))
Slicznie dzis wygladasz.Tak milo sie Ciebie slucha.Co tydzien czekam na nowy odcinek.Pozdrawiam .Rob tak dalej,Prosze
witam aga UWIELBIAM cie suhac siwietna jestes i te twoje odcinki pozdrawiam
Tyle osób widziało ten samochód w tym chłopak/były chłopak dziewczyny i nikt nic nie zrobił? James tylko wyłączył światła i już? Tumiwisizm na poziomie dla zaawansowanych. Ja bym raczej była zaskoczona widokiem auta po środku niczego i chciałabym się dowiedzieć dlaczego znalazł się w takim miejscu i gdzie jest, dajmy na to, moja koleżanka... 😶 wracam do słuchania.
On walił crack więc pewnie miał wyprany beret już albo sam maczał w tym paluchy
Może umówiła się tam z dilerami. Dużo pracowała, była zmęczona, może chciała się czymś wspomóc. I tam coś poszło nie tak... Nie podoba mi się też ten były chłopak i jego dziwna relacją z tamtej nocy
Dzień dobry!!!! Robię piciu i zasiadam do słuchania i oglądania :)