Zaginięcie Marshala Iwaasy | Aneks kryminalny
HTML-код
- Опубликовано: 18 сен 2024
- Wesprzyj mnie na Patronite: patronite.pl/a...
Spotify: open.spotify.c...
www.natropiemordercow.blogspot.com
Grupa na fejsie: / 422242025183293
Centrum Sterowania: / kryminalne
Instagrama też mam: @agnyeshka
kontakt: ciekawesprawykryminalne@gmail.com
źródła:
• Marshal Iwaasa on Brai...
• Marshal Iwaasa's Siste...
podcasts.apple...
globalnews.ca/...
calgary.ctvnew...
calgaryherald....
Dzień dobry, dziś sprawa z mojego miasta, która jakoś zdołała przez jakiś czas umykać mojej uwadze. Jestem ciekawa, jakie Wy macie spostrzeżenia na temat zaginięcia Marshala. Pozdrowienia!
Nie przypominałaś o łapce w górę. Myślę, że powinnaś to robić.
A J można wykupić youtube premium- wspierasz twórcę i nie oglądasz reklam :)
@@M72836 reklamy można poprostu przewinąć, chociaż u Agi i tak ich jest bardzo mało. Zresztą dla mnie mogą wyskakiwać nawet co 5 minut - Agi materiały są rewelacyjne, wiec dla mnie to nie problem.
Xjdjsjsjd
@@justynanm9001
.
Dziękuję za kolejny filmik.
Od razu przypomniała mi się sprawa z okresu moich studiów. Chłopak wysłany na siłę na b. trudny kierunek, żeby kontynuować rodzinną tradycję. Po pierwszym semestrze wszyscy, łącznie z jego dziewczyną, razem z którą ten chłopak wynajmuje mieszkanie, są przekonani, że on dalej studiuje. wychodzi na zajęcia, na weekendy para jeździ do swoich domów. wszystko super. rodzice- przedstawiciele bardzo prestiżowego zawodu- cieszą się, że "pałeczka została przekazana" synowi.
no i pewnego dnia gość bierze pieniądze, z których mieli z dziewczyną opłacić czynsz... i... znika. kamień w wodę. żeby nie przedłużać streszczę tylko: po wielu tygodniach dziewczyna, już na leczeniu psychiatrycznym, pewnego dnia spotyka w pociągu koleżankę, a ta jak gdyby nigdy nic mówi, że poprzedniego dnia rozmawiała z Grześkiem (poszukiwanym, uwaga: to była era przedinternetowa, więc nie nagłośniono sprawy tak, jak można by to było zrobic dziś). chyba nie muszę opisywać szoku, jaki przeżyła jego dziewczyna i rodzina...
co się okazało: chłopak w ogóle nie czuł powołania w temacie studiów, ogromna presja wywierana była na niego przez rodzinę i dziewczynę, żeby studiował ten kierunek. chłopak totalnie się pogubił. zapożyczył się u złych ludzi, zaczął ćpać, dealować. no i doszło do tego, że musiał zniknąć w obawie przed "chłopakami z miasta". o sprawie przez cały czas wiedział brat chłopaka, ale zwyczajnie bał się o niego i nie zdradził gdzie ten przebywa. w ogóle udawał, że go szuka.
dobrze, że szybko się odnalazł nim doszło do jakiegoś nieszczęścia. dług spłacili rodzice. chłopak przerwał studia, wyjechał do innego miasta, dziewczyna (która przeżyła załamanie nerwowe) z nim zerwała. Dziś chłopak, a w zasadzie już mężczyzna, łapie dorywcze fuchy, rodzice coś tam podrzucą, żeby kasa była. żyje z dnia na dzień. zero planów, zero oszczędności, krótkie związki. wieczny nastolatek.
słuchając historii z Kanady cały czas wracałam pamięcią do tamtych wydarzeń. widzę pewne analogie. oczywiscie moge się mylić.
pozdrawiam tych, co dali radę przeczytać całość moich wypocinek:)
Dzięki za podzielenie się tą niezwykłą historią!
Kwestia studiów - też tak pomyślałam plus myślę o depresji i chęci ucieczki od wszystkich i wszystkiego, zaszycia się gdzieś. Może później popełnił samobójstwo. To był cichy i wrażliwy chłopak, więc...
Za mało danych żeby tak gdybać, w nieskończoność by można. Co mi się rzuca w oczy to nikt nie wjeżdża 20 km w las w innych celach niż krajoznawczo lub z powodu złych zamiarów. Opcja samobójstwa tu odpada, opcja porzucenia i spalenie auta by rozpocząć nowe życie odpada, bo po co tyle zachodu do tego. To wygląda na to, że Marhall obracał się w jakimś środowisku o którym rodzina nie wiedziała. Mniej więcej od czasu gdy porzucił studia, musiała go skusić lepsza alternatywa. Skoro tak to musiało to być szemrane towarzystwo. To by wyjaśniało dlaczego dwie godziny spędził w magazynie musiał tam robić coś nielegalnego. A że nie wiemy kiedy stał się pożar, bo jest luka od poniedziałku do soboty to hipotez może być setki. Jeżeli auto wywozi się tak daleko, żeby go spalić to znaczy że chce się to ukryć. A to z kolei nasuwa że musiały być dowody przestępstwa w aucie, może zabicia Marshalla. Najbardziej wygląda mi to na jakieś wydarzenia związane z wdaniem się w nieodpowiednie towarzystwo, a potem zabicie Marshalla i próba ukrycia tego. Pytanie rodziny nie ma sensu, bo ona nic nie wie, trzeba by poszperać po jego znajomych. Poza tym psy potrafią podjąć ślad nawet po kilku latach od zdarzenia, ale kto by się tam lokalnie bawił w takie ceregiele dla mało ważnej osoby, niestety taki jest świat. Przez to, że tam trudno dojechać, to podejrzewam że policja nie zrobiła dokładnego przeszukania i badania auta, powinno być zholowane na parking policyjny i dokładnie zbadane. Wszystko wskazuje na to że to sprawa nigdy nie zostanie wyjaśniona ponieważ śledztwo kosztowałoby tu zbyt wiele zachodu i pieniędzy, a sprawa nie jest medialna.
Zgadzam się z Tobą. A rzeczy porozrzucane mogą świadczyć o tym, że sprawcy czegoś szukali. Nikt nie pomyślał o tym , że Marshall mógł coś w tym magazynie zostawić dla kogoś. Dlatego mu tak zależało zeby tam się dostać. Wszyscy założyli, że on coś z magazynu zabierał, a mogło być odwrotnie. Myślę że wdepnął w coś śmierdzącego i źle się to dla niego skończyło.
Moim zdaniem Marshal ewidentnie w coś się wplątał i zajmował się tym zamiast studiowania. Trzymał coś w magazynie a potem ktoś szukał tego w jego samochodzie ( być może chodziło o informacje zawarte w laptopie). Jako informatyk umiał tez sprawić,żeby zbyt łatwo nie dało się namierzyć jego telefonu. Nie sądzę,żeby miał takie straszne problemy w powiedzeniu rodzinie,że rezygnuje ze studiów.Jeśli chodzi o telefony : mój kumpel ma ich 20( dwadzieścia) . Nie, nie sprzedaje ich na rynku. Po prosu w żaden sposób nie jest w stanie rozstać się z żadnym aparatem, który posiadał chociaż przez tydzień.
tez mi sie wydaje ze w cos wplatany byl i koledzy po "fachu" sie lekko zdenerwowali, sam ten dziwny magazyn... chlopak nie studiowal i nikomu o tym nie powiedzial, w McDonaldzie tez w tym czasie nie pracowal... auto spalono jako sam samochod a Marshal zostal dobrze umieszczony w X miejscu
zaczął zaledwie I rok informatyki, wątpię żeby był wykwalifikowanym hackerem, ale to spalone auto pasuje jak ulał albo do handlu narkotykami albo do handlu jakimiś poufnymi informacjami.
Moja córka ma 32 lata i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby nie mieć z nią kontaktu przez tyle dni. Mieszkamy od siebie bardzo daleko, odkąd skończyła 20 lat, mieszkamy w innych krajach. Mam obsesję na punkcie braku kontaktu, ona o tym wie, wie że nie jest to chęć kontroli z mojej strony, że po prostu się martwię, i zawsze choćby krótko daje mi znać, że wszystko u niej w porządku.
Hehe rozbawiłaś mnie z tą teorią, że może auto nagle stanęło w płomieniach, na samym końcu drogi w lesie, w miejscu do którego koleś nie miał nawet po co jechać :D
A tak na serio to już ktoś napisał - koleś czegoś szukał w kontenerze - może narkotyki? Może kasa? Może ktoś mu to ukradł? Dlatego świetnym alibi były studia - mógł handlować, rodzina myślała, że wszystko w porządku, a on miał czas na "biznes". Tego wieczora miał się pewnie spotkać z osobą "której był dłużny" - nie miał hajsu/dragów, więc ta osoba go zabiła, pozbyła się ciała, auto przeszukała (stąd wszystko wywalone na drogę), a gdy nie znalazła tego co chciała (a może znalazła?) to podpaliła auto, żeby zatrzeć ślady i się zmyła. Podejrzewam, że sprawców było więcej niż jeden - wtedy mogli jechać na dwa samochody, skoro to takie odludne miejsce - żeby się łatwiej stamtąd wydostać. I tyle.
faktycznie, to zaginięcie samo w sobie jest dość dziwne, wszystko wskazuje na to, że chłopak miał jakiś sekret.. natomiast najbardziej przeraża mnie to, że słucham kolejnej tego typu historii i znowu mamy jakieś zaniedbania ze strony policji, brak szybkiej reakcji, nie zabezpieczenie miejsca zdarzenia czy też nie sprawdzenie tego co było przyczyną pożaru, to wszystko sprawia, że mam przeczucie, że na rozwiązanie tej zagadki poczekamy jeszcze długo, ale mam nadzieję, że się mylę. Wszystkiego dobrego dla Ciebie Aga, robisz świetną robotę, jestem tu dopiero kilka dni, a już obejrzałam prawie wszystkie filmy i zostaję. ❤️
dziękuję! :)
NIezabezpieczenie, niesprawdzenie. Rzeczowniki z nie piszemy łącznie.
@@tomaszdziamaek1839 słucham?
Bardzo się cieszę na sprawy z Kanady, bo mam słabość do materiałów robionych przez osoby zamieszkujące kraj, gdzie działy się wydarzenia. Jakoś wtedy mam wrażenie, że to wszystko jest bardziej klimatyczne, "wiarygodne", w tym sensie, że będąc w danym kraju rozumie się jego specyfikę, charakter, zwyczaje. Zawsze uda się przemycić jakaś ciekawostkę. Super pomysł! ❤️
Ciekawa sprawa. Coś mi się wydaje, że chłopak mógł się wplatac w coś nielegalnego. Mógł przechowywac coś właśnie w swoim magazynie. Ten magazyn wydaje mi się kluczowy, nikt bez powodu nie siedziałby tam tak długo! Nowe nielegalne interesy mogły źle pójść...i Marshallowi mogli ktoś zrobić krzywdę.
Może o jest tak, że on pojechał po te sprzęty, żeby je sprzedać, a tyle czasu był w magazynku, bo musiał je dokładnie wyczyścić z danych? Nie wiemy, ile tego sprzętu tak naprawdę było, może dużo więcej niż odnaleziono w okolicy samochodu.
Dobry wieczór, miło ponownie Cię słyszeć i zgłębiać tajniki nowej sprawy. Moim zdaniem Marshal padł ofiarą przestępstwa. Zastanawiające dla mnie jest całonocne czekanie przed magazynem i kilkakrotne próby wejścia do jego wnętrza. Nie mamy dowodu na to, że to Marshal ( żadnego nagrania z kamer ). Będąc właścicielem schowka raczej zna się godziny otwarcia i zamknięcia magazynu. Na pewno to jest kluczem do rozwiązania...tajemnicze to wszystko. Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za kolejną intrygującą historię ⚘
DzIwne ze nie mogli ustalić czy paszport z wyrwanymi kartkami należał do Marshalla bo o ile dobrze wiem to na każdej ze stron jest nr paszportu
Racja! Ale moim zdaniem ustalili to, tylko nie przyznają się. Bo to jest nie tylko kwestia numeru ale też i wniosku paszportowego który nawet w krajach anglosaskich jest składany i trzymany w urzędzie nic więc nie stało na przeszkodzie żeby sprawdzić czy Marshall występował o inny paszport, a jeśli tak -to kiedy to było. Policja na pewno to zrobila
Dokładnie 😎
Witam Cię bardzo Aguś. Wielkie dzięki za wrzutkę..;)
Bardzo tajemnicza sprawa. Pierwsze odczucie niestety fatalne.Chłopak został usunięty przez kogoś kogo znał.Dlaczego? Hmm.. Niewydaje mi się żeby 28-latek ,który z powodzeniem operuje w świecie, zarabia na siebie i generalnie daje radę miał problemy z przyznaniem się rodzicom do porzucenia szkoły.Pomimo,że pewnie byli ''miałczący'' na tym polu ,na co wskazuje fałszywe rozpoczęcie [?] studiów.
Jednocześnie , zakładając że rozpoczął pierwszy rok, poznał sporo ludzi. Niestety głównie młodszych i nieświadomych jak trudno jest studiować i pracować jednocześnie [?]. Wydaje mi się,że ta okoliczność i niewielka ,ale jednak, różnica wieku do pary z wrodzonym introwertyzmem nie pomagała mu ''rozbujać'' się w szkole..
Kiedy powiedziałaś o kilku telefonach jakie posiadał , natychmiast pomyślałem o dilerce. Nie jestem fanem takich sportów ,ale wychowałem się na typowej polskiej ''klatkoskiej'' i wiem ,że kilka numerów to takie abc dla dilerów. Może jednak nawiązał na studiach jakieś nowe znajomości? Niekoniecznie zacnej prowieniencji..
Generalnie to za mało wiemy o nim ,żeby móc wyłuskać cokolwiek . Wg mnie nie spotkało go nic przyjemnego. Odezwałby się do siostry ,napisał kartkę z końca planety lub cokolwiek innego . Przecież nie był w konflikcie rodziną i poza tym po co miałby palić samochód? Przecież to jakiś kapitał na początek i sprzedając go uajwniłby się i pośrednio dałby znać rodzinie,że robi reset , ale żyje..Pozdrawiam Cię bardzo.
mam podobną teorie, został dilerem, narobił sobie długów i, żeby nie przyznawać się i nie prosić rodziny o pomoc finansową zniknął lub dilerzy go zniknęli.
@@zuzanna4617 W tej historii brakuje paru ''rodzynek'' do głębszego wnioskowania. BTW.Teraz pomyślałem.. Jeżeli zaczął szkołę ,by wyrównać do ''średniej rodzinnej'' ,zapewne miał parę konstruktywnych/krytycznych przemyśleń na swój temat, a to nie bardzo pasuje do kooperacji z miejscowymi rzezimieszkami..Wszystko tylko domysły.Pozdrawiam.
Mam podobne przemyślenia. Dilerka dobrze pasuje. Studia mógł zacząć właśnie dlatego, że rodzice truli...
Mam dwie teorie - jedna, już poruszana, to to, że Marshal wplątał się w jakieś niezbyt ciekawe, przestępcze układy. Jak ktoś mądrze pisał wcześniej: wydaje mi się, że rodzina naprawdę niewiele o nim wiedziała. Z opowiadań matki i siostry wynika, że to był przystojny, miły, wrażliwy chłopak, bez tendencji do nałogów, imprezowania, dbający o siebie i pozytywny. Przepraszam, ale to brzmi jak ogłoszenie idealnego faceta - normalnie nic, tylko się z nim umówić. Ja bym chciała mieć takiego faceta. Wiem, że to ironiczne i może nie powinnam tak mówić. To jasne, że o zaginionych/zmarłych powinno się mówić tylko dobrze i chcemy myśleć tylko dobrze. Normalna reakcja obronna. To mnie zastanawia: Marshal naprawdę wygląda na ideał.
Poza tym: jeśli tak uwielbiał Hawaje, miał tam siostrę, lubił sport - dlaczego się tam nie przeprowadził? Mógłby tam pracować, spróbować tam ułożyć sobie życie.
Ten magazyn - wynajmował go z siostrą. Czy ona nie miała dostępu do tej przestrzeni? Czy potem mogła otworzyć to miejsce?
Jeśli Marshal wplątał się w jakąś przestępczą historię - może sam zniszczył aktualny telefon i laptopa, a ktoś inny szukał danych w jakichś starych urządzeniach? Wywiózł gdzieś chłopaka, podpalił auto, dlatego taki dystans...
Albo jeszcze prościej - być może Marshal miał jakiś rzut psychotyczny. Miałam w rodzinie taką historię, osoba w trakcie rzutu była święcie przekonana, że "oni" ją śledzą, więc spaliła wszystkie dokumenty i zniszczyła wszystkie urządzenia elektroniczne, co do jednego. Także ten...
Chłopak byl bardzo empatycznym człowiekiem. Nie wiem, co sie moglo stac, ale takim wrażliwym ludziom ciężko sie żyje. Lubię Twój kanał i Twój sposób narracji.
Łapka w górę i można oglądać, fajnie, że wybierasz szerzej nieznane sprawy;)
Nareszcie widzę Twoje koty w pełnej krasie.
Są cuuudne!!!!!
Aga, zrób Q&A na 25 tysięcy subów. chciałabym dowiedzieć się o twojej osobie wiecej, bo wydajesz się bardzo ciekawa ❤️
Akurat jeśli chodzi o obowiązek posiadania gaśnicy w aucie, to uważam, ze polskie przepisy są bardzo rozsądne. Niewielki koszt i wysiłek, a może uratować niejedno życie.
Biorąc pod uwagę że niczego ta jedna gaśnica nie ugasisz to trochę bez sensu...
Joanna „niczego”?
Płonącego stadionu z pewnością nie, ale jak coś się zajara pod maską, to oczywiście, że ugasisz.
@@martynalab z doswiadczenia wiem, że nie. Samochód wbrew pozorom bardzo szybko się zajmuje.
@@martynalab A i jak coś Ci się na ta pod maską to nigdy jej nie otwieraj 😉
Joanna mówisz? Kurczę, to dzięki za ostrzeżenie, ja bym pewnie otworzyła 😱
Jak miło Cię znów usłyszeć. :)
Mnie się wydaje, że prowadził podwójne życie i najbliżsi mało o nim wiedzieli
Skrzętnie to ukrywał więc dlatego zabrał rzeczy z magazynku, żeby się o im niczego nie dowiedzieli. A co może chcieć najczęściej ukryć przed rodziną p. przestępcze życie, nałogi, jakieś zachowania odbiegające od normy. Stawiałabym na narkotyki.
Zgodzę się, ze rodzina mało o nim wiedziała.
Dokładnie, też tak myślę! W magazynie miał coś nielegalnego (np dragi) i coś poszło nie tak przy przekazaniu komuś, a ślady zatarto
mozna zachowac kazdy paszport, bo zawsze mozna powiedziec, ze sie go zgubilo, sa tez rozne sytuacja a przepisy w poszczegolnych krajach zmieniaja sie w tym wzgledzie co jakis czas, auto zostalo porzucone w odludnym terenie, aby za szybko nie mozna bylo go znalezc, wyglada na to ze raczej nie przez wlasciciela, a z pewnoscia nie samego, rzeczy zostaly wywalone wczesniej celem ich przeszukania, a nastepnie samochod ustawiono kawalek dalej, byc moze akcja dziala sie w nocy i ogien dodatkowo ulatwil przeszukiwania, wypadek z przypadkowym zaproszeniem ognia bym raczej wykluczyl i juz nawet nie dlatego, ze wtedy te rzeczy bylyby blizej samochodu i byc moze czesciowo nadpalone, ale przede wszystkim dlatego ze ktos sie postaral aby auto dobrze splonelo, zniszczenia samochodu swiadcza o tym ze ktos podlozyl rownomiernie ogien starajac sie prawdopodobie zatrzec slady przestepstwa, byc moze morderstwa Marshala, co robil w tym magazynie Marshal tyle czasu? teoretycznie mogl wszystko, ale jesli byl zdrowy na umysle i pozwolimy sobie zalozyc ze ma to zwiazek z jakims przestepstwem, to mogl sie zajmowac przede wszystkim przerzucaniem jakichs danych, chociaz rownie dobrze jednak mogl zajmowac sie porcjowaniem towaru (chociaz pewnie to sprawdzono), pytanie najwazniejsze to oczywiscie, co on w tej komorce trzymal i co z niej zabral, gdyz to z duza doza prawdopodobienstwa pozwoliloby na poznanie powodu dlaczego zniknal,,,, ciekawe wydaje mi sie rowniez to, ze on kilkakrotnie probowal sie do tego swojego schowka w nocy dostac, zazwyczaj czlowiek wie kiedy takie cos jest czynne tym bardziej jak trzyma tam cos wartosciowego, poza tym w dzisiejszych czasach ustalenie co jest czynne i w jakich godzinach nie zajmuje duzo czasu, jesli nawet nie ma info przy wejsciu, to zazwyczaj mozna sprawdzic to na stronie internetowej lub inaczej w necie, no chyba ze ktos Ci kaze dostac sie do tego schowka za wszelka cene natychmiast wczesniej zabierajac Ci komorke, a ty grasz np na czas mowiac ze otworza lada chwila, jednak to juz oczywiscie tylko jedna z wielu mozliwych hipotez,,,,,,
Ja kiedyś znalazłam walizkę w lesie, obok były wyrzucone rzeczy z walizki,ciuchy itd. Zadzwoniłam na policję i usłyszałam, że oni się takimi rzeczami nie zajmują. Także tego.
o kurcze, szkoda :(
Kiedyś w okolice torów niedaleko mojego domu często można było znaleźć takie rozrzucone rzeczy. Jakieś dokumenty, torebki, aktówki, itp. jako dzieci byliśmy bardzo podekscytowani takimi znaleziskami, dopisując do nich historie oczywiście skrajnie drastyczne. Dorośli nie podzielali naszej wyobraźni tłumacz to bardzo prosto, zapewne były to rzeczy z kradzieży. Co oczywiście też jest przestępstwem.
No właśnie tak czułam, że rodzina mało otym wiedziała. Myślę, że w ogóle nie miał zamiaru studiować ale nie śmiał powiedzieć rodzinie. Chciał rozpocząć nowe życie, które najprawdopodobniej nie spodobało się rodzinie.
Właśnie weszłam na yt sprawdzić czy już jest nowy film, i... 36 sekund temu się pojawił :D
Strasznie przykra sprawa i mam wrażenia jak gdyby jest trochę lekceważona przez władze kanadyjskie. Przecież telefon posiada IMEI i wtedy jest bez znaczenia czy karta była przedpłacona czy nie, raczej można sprawdzić, czy telefon jest w użyciu i czy dalej się gdzieś loguje.
Z miniaturki przez chwile myslałam, ze to Małysz ;-_)
Fajnie jakbyś mówiła o sprawach z Kanady. Przynajmniej byłoby to coś nowego. Tyle się narobiło teraz tych kanałów i wszyscy tłuką te same sprawy. Ale i tak jesteś w moim top 3 💗
❤
Intrygująca sprawa. Ponadto bardzo rzetelnie, moim zdaniem, przedstawiona. Bardzo lubię Cię słuchać.
Aga przyłapałam się na tym, że najbardziej czekam na Twoje filmy, ❤🇨🇦🍁 i nic na to nie poradzę😁 jesteś najlepsza
Z tą kartą to mogło tak być, jeśli długo jest ona nie doładowywana. Najpierw blokowane są połączenia wychodzące , a później przychodzące. I wtedy taka karta już chyba nie nadaje się do użytku jak już przychodzące połączenie są zablokowane. Pamiętam, że kiedyś sama miałam taka sytuacje .
Bardzo tajemnicza i ciekawa sprawa.
Świetny film
Najciekawsze historie dzieją się pod naszym nosem... dzięki za interesującą opowieść ☺
Jak zwykle świetny film i zmusza do główkowania 🕵️🤔. Moja pierwsza myśl to to, że bohater opowieści wplątał się w coś i chciał upozorować swoje tajemnicze zniknięcie, a w celu identyfikacji porozrzucał swoje rzeczy wokół samochodu. Jednak po co w takiej sytuacji pozostawiłby auto i rzeczy w tak odległym i zacisznym miejscu gdyby chciał żeby je odnaleziono. Tu jest tak dużo możliwości, że nie potrafię wybrać jednej, która wydaje się najbardziej prawdopodobna. Dziękuję za kolejny niezwykle ciekawy film przy duuużej ilości piciu - u mnie herbata z miodem i cytryną.
Tajemnicze to wszystko ale mam dwa spostrzeżenia; dziwne że jako właściciel tego składu nie wiedział że nie otworzy go w tych godzinach i ciągle próbował i ktoś kto zostawił auto w tym miejscu musiał je dobrze znać bo raczej nie trafił by tam przypadkowo no i zastanawia dlaczego aż 1000 km dalej porzucono auto bo nawet jeśli w nim czy przy jego udziale doszłoby do jakiegoś wypadku to dużo bliżej można by go spalić
Zastanawia mnie ta wizyta w magazynie..hmmm...może trzymał tam broń? Dlatego tak bardzo mu zależało na dostaniu się do środka i czekał do rana. Zakładam samobójstwo ewentualnie ktoś zrobił mu krzywdę, ale w innym miejscu niż znaleziony wrak samochodu. Te wyrzucone rzeczy leżą w znacznej odległości od wraku auta. Tak jakby zostały wczesniej wyrzucone a potem ktos podjechal dalej zeby popalić samochod. Nie było nigdzie kamer ? Monitoring nic nie pokazał? Musiał gdzieś jeść, ewentualnie zrobić zakupy w jakimś sklepie. Zastanawiajaca sprawa
Zabieram sie😍👍 mam piciu 🥃 miłego wieczorku wszystkim i Tobie Aga 💐
Moj chlopak wozi czasami paszport w samochodzie. Razem w portfelem w schowku. I np rachunkami z banku w bagazniku. Tak, walcze z tym. Kiedys wozil worek cementu bagazniku dla kolegi przez pol roku...
Słucham w wakacje 2021, po kolei całą playlistę, umilasz mi czas, pozdrawiam.
Oglądam od niedawna ale bardzo się wciągnęłam, także zabieram się za słuchanie 😊 Pozdrawiam
Łapka w górę "w ciemno", jest piciu, słucham...
Bardzo ciekawe wnioski wyciągasz. Jak zwykle super odcinek. Dziękujemy.
Widzę Ozzy wziął Izzy pod swoje skrzydła i przekonał go by razem z nim pokazał się w kadrze xDD
Lubię to jak bardzo przybliżasz postaci ofiar. Marshall robi wrażenie fajnego pozytywnego faceta.
Zachowanie uniwersytetu paskudne :(
Marshall mógł się w coś niebezpiecznego wplatać :( a może ktoś go napadł zabił i pojechał tym autem w ugory...
W tym magazynie mógł czegoś szukać. Musiało to być coś na czym bardzo mi zależało.
Ogromnie szkoda zawsze że ludzie tak giną...
Ja dziś zamiast piciu miałam lody miętowe bo w Warszawie gorąc.
Głaski dla chłopaków
Kanadyjskie samochody nie mają gaśnic na wyposażeniu, ale za to są one obowiązkowe w kanadyjskich domach. W Polsce odwrotnie, z tym, że gaśnicą z samochodu to można zgasić ognisko na campingu, ale na pewno nie palący się samochód. To jest bardziej "ozdoba" wożona w bagażniku, żeby panowie z drogówki mieli co kontrolować.
A przy okazji - tak mi się przypomniało gdy CIebie słuchałam. W Kanadzie byli poszukiwani w 2018 (?) dwaj młodzi przestępcy, jeden miał jakieś polsko brzmiące nazwisko. Dwaj koledzy wyjechali z domu "na studia" i "zaginęli". Najpierw ich szukano, ale dość szybko zmieniono rodziaj poszukiwań. Pamiętam konferencję prasową przedstawicielki RCMP, że ci dwaj są na pewno odpowiedzialni za zamordowanie dwojga młodych ludzi, turystów podróżujących vanem po BC oraz byli wtedy mocno podejrzani (niemal na granicy pewności) też o zamordowanie innego zaginionego człowieka. Nie pamiętam dokładnie, ale ukradli też samochód którychś ofiar. O ile ciała tych dwojga młodych turystów zostały znalezione, o tyle ten trzeci zaginiony nie został znaleziony. Na konferencji przedstawicielka RCMP bardzo dobitnie podkreślała, że ci dwaj młodzi bandyci są bardzo niebezpieczni. Czy oni zostali złapani? Grasowali w BC, ale mając samochód, co za problem przejechać do Alberty, czy nawet dalej na wschód? A gęby mieli młode i całkiem sympatyczne, Marshal mógł się na nich naciąć...
Pięknie dzisiaj wyglądasz...ty i koty🤩
uwielbiam sposób w jaki opowiadasz ...🤩🤩🤩
Ohhhhh 😌 od rana odświeżałam, teraz można pić herbatkę w spokoju☕🇫🇮
Aga Twoja teoria ma sens, ale mnie się wydaje, ze może miał długi i to wszystko to kara za ich nie spłacenie... a co do paszportu, to myśle, ze mimo usunięcia pierwszych stron, na dalszych kartkach są numery seryjne, po których można taki paszport zidentyfikować... chyba, ze się mylę
Chłopak przypomina mi Pinkmena z serialu Breaking Bad. Wygląda na to, że chłopak prowadził podwójne życie, rodzina niewiele o nim wiedziała.
@@hadwa764 oj to była taka dygresja, że podobny, a drugie zdanie to moja opinia na temat sprawy. Ps. A nie podobny? :D
Wyjmij kij z d... :) Oprócz nazwania mojej opinii "rozkminą 10letniej dziewczynki" nic konstruktywnego nie napisałeś/as. Mam podobną opinię na temat osob, które anonimowo oceniają i hejtują zdanie innych. Strasznie to infantylne.
Urocze kocie tlo, interesujacy podcast, dziekuje!
Witam serdecznie
Ciebie i twoich 😻😻😻😻
Super już zaczynam słuchać 👍
W sumie pierwsza rzecz która przyszła mi do głowy to taka teoria: Marshall mógł wpaść w jakieś "złe towarzystwo" albo nawet mieć jakiś duży dług w kogoś kto okazał się niebezpieczny. Może był szantażowany. Z tego powodu mógł rzadziej kontaktować się z rodziną (może starał się trzymać ją na dystans żeby ich nie narażać na jakieś niebezpieczeństwo w które się wpakował). W końcu został postawiony pod ścianą, miał się z tym kimś spotkać. Coś w rodzaju "widzimy się jutro i masz mieć hajs". Stwierdził że jedyna szansa na spłatę owego długu to sprzedanie/zastawienie rzeczy z magazynu. Nie spodobało się to komuś z kim się spotkał w odludnym miejscu (wiadomo, w razie czego żadnych świadków). Spotkanie nie potoczyło się po myśli Marshalla. Ciało ukryto, samochód spalono żeby ukryć ewentualne ślady.
W mojej rodzinie była sytuacja, że auto sprawiło się w trasie. Powodem były przewody przegryzione przez Kunę. Spaliła się tylko przednią część tego samochodu, a u Marshalla całe auto jest spalone... Niemniej zdarzyło się to w mieście i bardzo szybko dojechała straż pożarna
Uwielbiam Twoje historie. Nie chodzi o sprawy kryminalne bo tragedii ludzkich uwielbiać nie można ale Tak mnie zaprzyjaźniła Twoja osoba i tematyka zainteresowań że tęsknię za nowymi odcinkami i czekam całymi dniami - mam nadzieję że koty się szybko pojawią bo piciu już mam gotowe. Serdeczne pozdrowienia z Manchester uk
Paszport można zachować ale jest dziurkowany dziurkaczem
Ja wyrabiałam paszport 4 lata po tym, jak stary stracił ważność. Nikt mnie o niego nawet nie zapytał. Żadnych dziurek nie zrobili. Może to kwestia tego, że to stary wzór był i wiadomo było, że nikt go już nie ma?
@@SwayTree Powinni pytać. Nie ma znaczenia czy dokument jest w starej wersji. Jest obowiązek zdania go przy wyrabianiu nowego. Ja o swoim zapomniałam i powiedziałam, że gdzieś mi zginął ;)
Tak. nieraz też obcinają rogi i nacinają okładkę
Aga, jak zawsze, kawał dobrej, rzetelnej i solidnej pracy !! 👌
A pan mega przystojny !!
Miejmy nadzieje, ze uda się go odnaleźć .
czy mogłabyś zrobić odcinek o sprawie zaginięcia Emila Petrova z Finlandii, ostatnio widzianego w Krakowie, chyba, że mam przestarzałe informacje? ta sprawa wydała mi się bardzo dziwna i ciekawa, są wywiady z jego rodziną na yt.
Brzmi ciekawie. Muszę o tym poczytać
Aga ja oglądam każda reklamę, nie pomijam plus 👍 i komentarz co by zasięgi większe były
Dzieki Aga! Wygladasz dzis slicznie (wlosyyyy!), i kociaki sie zachowaly 😁 Pozdr z Londynu, trzymaj tak dalej kochana! nic lepszego niz chillout z Twoim glosem 😌✨
Hej, bardzo rzadko piszę komentarze, ale chciałam Ci powiedzieć że uwielbiam Twoje podcasty💜 Zawsze wkładasz w nie sporo pracy i serca, a ja nigdy nie mogę się doczekać niedzieli:D No i uwielbiam Twoje kotki😁 Pomyślałam też że może zainteresowałaby Cię sprawa Diane Augat. Kobieta zniknęła w bardzo dziwnych okolicznościach, a jakiś czas później odnaleziono kawałki jej palców...Ogólnie sprawa jest bardzo tajemnicza i zagadkowa.
Koty skupily moja uwage. Patrzę jak zahipnotyzowana. Ludzie...😂Jak zawsze klasa. Szacun.
Kochaniutka, wspaniale przedstawiłaś, fascynująco ciekawą sprawę, smutną bo nierozwiązaną.
Pozdrawiam cieplunio💙🌹🍀🌺🥀🧡🌻🌴💚💖🌸
Wiemy co. Szkocka z lodem jest. Dziwne ze ludzie tak znikaja.Takich historii jest wiele.Dziekuje za mile chwile w niedziele.
Witaj Aga. Dziękuję. Czekałam :-)
Aga ze spraw tajemniczych zaginięć to chciałbym Ci zaproponować zainteresowanie się historią zaginięcia 18-letniego studenta Michaela Negreta jego zaginięcie jest niezwykle dziwne.10 grudnia 1999 roku chłopak po godzinie 4 rano nie budząc współlokatora opuścił akademik i nigdy już nie wrócił.Są w tej historii pewne poszlaki. Na YT jest jest kilka filmików o tej sprawie w tym jeden podcast który trwa prawie półtorej godziny.
1. Paszport ma numer seryjny, po którym można ustalić jego właściciela. 2. Telefon i laptop, o ile nie są przedpotopowe, można namierzyć nawet, jeśli są wyłączona, a nawet częściowo zniszczone. 3. Zastanawia mnie, czy magazyn został przeszukany po zaginięciu, szczególnie na okoliczność śladów krwi i narkotyków.
Serio😃 ? Jak namierzysz wyłączony telefon czy laptop ?
@@maxx9792 Choćby po imei, ale nie tylko.
Fajny odcinek i ten zajebisty głos Agy 😈😍 Czekam na następny odcinek z niecierpliwością
Bardzo ciekawa i tajemnicza sprawa, która może mieć sporo rozwiązań. Mamy chłopaka, który decyduje się na studia prawdopodobnie tylko dlatego, że wszyscy inni w rodzinie je mają. Jak widać studia mu nie za bardzo wchodziły i z nich zupełnie zrezygnował, po raz kolejny okazuje się, że mimo że rodzina była blisko z zaginionym to nic tak naprawdę o nim nie wiedzieli. Czy jeśli nie studiował, czy w takim razie pracował na etat żeby się utrzymać? Skąd miał pieniądze na życie?
Pomyślmy o magazynie, czy to w tym magazynie tkwi cała tajemnica? Ewidentnie zaginionemu bardzo zależało na tym, aby jak najszybciej dostać się do magazynu, zależało mu tak bardzo, że decyduje się spędzić noc pod magazynem i kilkakrotnie próbować otwierać drzwi (notabene to nie musi wcale być podejrzane, prawdopodobnie nigdy wcześniej z magazynu nie korzystał w nocy i mógł zwyczajnie nie doczytać regulaminu, w którym jest informacja o godzinach zamknięcia a nie było kogo dopytać). Dlaczego tak bardzo zależało mu na skorzystaniu z magazynu, a nie mogło to zaczekać do na przykład następnego popołudnia? Albo musiał coś tam pilnie schować, co jest raczej mało prawdopodobne skoro magazyn został sprawdzony, albo musiał coś stamtąd pilnie zabrać. Spędzenie dwóch godzin w magazynie może mieć prozaiczne wyjaśnienie - pracowałam kiedyś z typem, który przyszedł do roboty dzień po mocnej imprezie i poszedł na kilka godzin spać do naszego składziku z artykułami biurowymi. Pamiętajmy że zaginiony spędził niespokojną noc przed magazynem, możliwe że to co miał zabrać z magazynu zabrał szybko ale zwyczajnie się walnął przespać zanim ruszy w drogę. Jeżeli trzymał w magazynie jakieś swoje stare graty, z których część chciał sprzedać bo miał nóż na gardle i nie miał kompletnie pieniędzy, pewnie potrzebował je przejrzeć. Może nawet brał stamtąd te stare telefony, jakiś tablet, jakiś komputer, pewnie włączył i 5 razy się upewnił czy nie zostały na nich jakieś prywatne rzeczy. To może wyjaśnić czas spędzony w tym miejscu. Ale dlaczego tak pilnie potrzebował sprzedać te rzeczy? Czy chodziło o zarobek? Czy może tych rzeczy potrzebował się po prostu pozbyć? W komentarzach kilka razy widziałam wzmiankę o możliwych narkotykach, mi raczej do głowy przyszło paserstwo, bardziej przez jego informatyczne zainteresowania. Może posiadał elektronikę z krzywego źródła i zaszły okoliczności, w których musiał się tego sprzętu szybko pozbyć.
Niezależnie od tego co zaszło, po głowie chodzi mi raczej myśl, że zaginiony sam się zniknął. I nie mam tu na myśli samobójstwa ale raczej rozpoczęcie życia od nowa, możliwe że również w celu ochrony swojej rodziny. Niemożliwe powiecie, ale zwróćcie uwagę, że nic o tym człowieku nie wiemy poza tym że był miły i wrażliwy. Tak bardzo wrażliwy, aż kłamał że studiuje żeby pewnie nie zranić swojej rodziny. Ślady wokół samochodu faktycznie wyglądają na to, że ktoś w popłochu wyrzucał z niego rzeczy aby się nie spaliły (i możliwe że aby ktoś je z nim połączył). W co ten chłopak się wpakował? Przed czym uciekał? Czy naprawdę nie ma żadnego znajomego, współpracownika, który by coś zauważył, usłyszał, przeczytał między wierszami?
O, już myślałam ze coś stało się Małyszowi, no nie, dobrze się skończyło. Niestety inny podobny młodzian ma problemy i to chyba poważne. 😢 Aga masz w sobie dużo empatii i to słychać . 😊dzięki za tę historię. 👍💚
Ooo, nareszcie odcineczek ugułem, czas na słuchanko niedzielne
Ogułem...??
Witaj Aga dzięki za nową historię Pozdrawiam i kotka myjacego sie w tle też 😀😊
A ja mam dwie teorie. Pierwsza to taka,ze Marshal postanowił odciąć się od dotychczasowego życia. Wszystko porzucić. Może nawet nie sam tylko poznal kogos. Razem to uporozowali. Auta postanowili się pozbyć. Więc pojechali jak najdalej w góry (druga osoba innym atutem ). Marshala auto spalili a razem gdzieś wyjechali. A druga teoria to taka,że Marshal byl w cos wplatany(jakies nielegalne interesy),może w tym magazynie trzymał coś ważnego. Może był tam z kimś umowiony ,nie z jedną,może dwiema lub kilkoma osobami. Coś poszło nie tak i zabili go. A ciala gdzieś się pozbyli. Auto wywieźli jak najdalej i spalili aby nie było śladów i żeby ciężko bylo je odnaleźć. Więc w te góry autem mógł jechac juz ktoś calkiem inny. Po spaleniu odjechali innym autem. Ciekawe czy na miejscu odnalezienia auta były jeszcze jakieś inne ślady opon .
Czasami kiedy słucham o tych dziwnych zaginięciach młodych ludzi którzy uczęszczają na uniwersytet, mam takie myśli, że może na uczelniach są po cichu rekrutowani. Może do tajnych służb, może do szpiegostwa, nie wiem. Ale może dostają instrukcje w jaki sposób wycofać się z obecnego życia, żeby nigdy ich nikt nie znalazł, nie rozwiązał zagadki zaginięcia. Może to głupia hipoteza, ale czasem taka przychodzi mi do głowy.
To samo przyszło mi do głowy w przypadku sprawy Maury Murray
Pomyślałam sobie, że może jakaś grupka "śmieszków" znalazła ten porzucony samochód (w innym miejscu), postanowili go zwinąć i się pobawić, pojechali w spokojnie miejsce, przeszukali rzeczy a potem spalili samochód... To tłumaczyłoby, czemu samochód jest w głębi lasu- te osoby mogłyby odjechać drugim samochodem. Ale co się stało z chłopakiem...?
Co można robić 2 godziny w magazynie? Czekał całą noc, dostał się do środka i może po prostu się zdrzemnął?
Te porozrzucane rzeczy wokół samochodu według mnie wyglądają, jakby ktoś czegoś szukał - wyciągał z bagażnika i przetrząsał każdą kupkę.
Sam fakt że ten samochód został spalony pozwala mi sugerować,że Marshalowi stało się coś złego.Ostatnio w jednym ze swoich odcinków Mariola z Kartoteki opowiadała o zaginięciu dwóch mężczyzn i w tej sprawie też odnaleziono nadpalony samochód i jeszcze łuski pocisków.Ja to uważam,że Marshall znalazł się po prostu w nieodpowiednim miejscu i czasie.
Łapka w górę, tak jak obiecałam tydzień temu. Nie zapomniałam 🙂🙂🙂🐈
co chwile od rana sprawdzałem czy już jest nowy film , doczekałem się i bardzo dziękuje Ci za to :) no to lecimy z tematem :) pozdrawiam
Ja tak samo :D
Nie chce nikogo oceniac ale mi tutaj dilerem smierdzi ...Kilka telefonow, magazyn, porzucenie uniwerku i nie poinformowaniu nikogo o tym...Ucieczka i zatarcie sladow?
@@hadwa764 moze to ze komus hajs wisial i musial zniknac albo sie go ktos pozbyl.Wyraznie napisalam ze ucieczka i zatarcie sladow ? No ale jak widze nie ma to nic z zaginieciem wspolnego. Wogole od rzeczy gadam :D
Strasznie zagadkowa sprawa🤔 Dziękuję za kolejny ciekawy podcast👌 Pozdrawiam🙃
Dziękuje 😊mam nadzieje ze się znajdzie 🤞żal rodziny
Klubowicza klubu pod wdzięczną, niepowtarzalną nazwą "Piciu" serdecznie pozdrawia 😊😙👍🌹🐾🐾!!!!!!!wszystko oglądam,słucham i jestem uzależniona od Pani filmików i
g ł o s u😊😉serdecznie pozdrawiam
Aga uwielbiam Cię ❤️ Jesteś moją ulubioną youtuberką, a oglądam chyba wszystkich zajmujących się podobnymi tematami 😉
Jak wyglądają kanadyjskie paszporty? U nas numer paszportu jest na każdej stronie, a po numerze już można wyśledzić czyj to paszport. Rozumiem, że tam środki wyglądają u każdego tak samo?
Kurczę Aga, ale dziwnie że jeszcze nie ma podcastu. To absolutnie nie w znaczeniu, że masz obowiązek wrzucać treści co tydzień, ale od początku pandemii (odkąd pracuję w domu) Twój kanał jest dla mnie niemalże rytuałem na początek tygodnia :D a tu wtorek i cisza :(
Miał chłopak depresję I tyle. Był cichy i spokojny na zewnątrz a wewnątrz brał wszystko na poważnie i wszystkim się przejmował
W mojej ocenie wplątał się w jakieś dziwne sprawy. Nie wydaje mi się aby nie wiedział że magazynu nie da się otworzyć w godzinach nocnych, ale był w towarzystwie kogoś, kto był niecierpliwy a jednocześnie nie chciał się nigdzie ruszyć bez czegoś, co tam było. Kiedy już z magazynu pobrano potrzebne rzeczy, nasz biedny Marshal z racji posiadanej wiedzy dotyczącej pewnych zdarzeń, osób lub innych okoliczności powinien zniknąć. No i zniknąłby niemal bez śladu, ale komuś nie chciało się najwyraźniej doprowadzić sprawy do końca może nawet przez lenistwo. Nie jest w powyższym materiale powiedziane czy samochód miał czytelne numery vin i czy były tablice rejestracyjne ( na zdjęciach nie widać ich ), ale na podstawie rzeczy osobistych rozrzuconych wokół policja zapewne ustaliła właściciela. Gdyby zatarto numery vin oraz zabrano tablice a także spalono razem z samochodem wszystkie przedmioty leżące wokół, to mielibyśmy bezimienny wrak, którego choćby z racji odległości od miejsca zamieszkania nikomu nie przyszło by do głowy łączyć z naszym Marshalem. No i tak to widzę. Pozdrawiam
Aga, jeśli chodzi o jakieś nieścisłości w temacie paszportów etc. To John z Lordanarts zrobił wywiad z siostra Marshalla i tam można znaleźć sporo odpowiedzi. Pozdrawiam!
Myślę,że miał coś ważnego w garażu, i został zamordowany w aucie ale w innym miejscu porzucony.a dla zmylenia spolono auto ,a rzeczy może ktos jeszcze szukał w rzeczach ....
Interesująca historia, opowiedziana w zajebiście wciągający sposób przez niezwykle inteligentną osobę. Czegóż więcej można chcieć? Brawo Aga!
Czego więcej chcieć, może szczęśliwego zakończenia historii? 🤔
Jeszcze nie odsłuchałam, ale już 'polubiam' 😊😊 Aga, uwielbiam Cię.
Marshall fryzurka a La lata 80 i ten sexi wąs.
Gościu coś miał w garażu na czym mu bardzo zależało.
Ciekawe ,w środku lasu pleyka 🤔.
No i teraz można się zabrać za porządkowanie papierów ;) Dziękuję Aga. P.S. Kiedyś mieszkałam blisko Balic ;)
Polecam sprawe Kanadyjskiej pielegniarki Cindy James. Jest to chyba najbardziej zwariowana i jednoczesnie frustrujaca sprawa o jakiej slyszalam, bardzo czesto sie nad nia zastanawiam. Czy jest mozliwe ze kobieta przesladowala sama siebie zostawiajac na swojej wycieraczce listy z grozbami i zabijajac swoje zwierzeta zeby zwrocic na siebie uwage czy ktos ja przesladowal? 🤷♀️
Może - może.....
Gdyby - gdyby.....
Nie lubię nierozwiązanych spraw. Biedna rodzina!! Trzeba codziennie kontaktować się i wiedzieć, czy wszystko ok. Dwa słowa powiedziane albo napisane. Przy teraźniejszych możliwościach !
Cześć Aga. Bardzo ciekawa i zagadkowa sprawa , żadna z hipotez co się z nim mogło stać nie jest dla mnie jakoś bardziej prawdopodobna od pozostałych , tym bardziej jest to "irytujące". Jeśliby żył to tylko w wersji że postanowił rozpocząć nowe życie , uciec może przed długami , jakimiś osobami z którymi miał na pieńku itp. Wydaje mi się jednak że nie żyje - o bym się mylił.
W Polsce też już się nie zabiera starego paszportu, ale chyba mi ucięli róg okładki o ile dobrze pamiętam. I chyba każdy paszport ma numer, który widnieje na każdej stronie, więc chyba łatwo można określić jego właściciela nawet bez tych pierwszych stron z nazwiskiem.
Piekny reportazowy wstep, mozna powiedziec "z zycia wziete" 👍
Dla mnie to jakiś kosmos że rodzina przez ponad tydzień się nie komunikowała z nim i nic się o niego nie martwiła. Chociaż mam po 30 moja rodzina każdego dnia ma że mną kontakt, a po każdej trasie muszę dać znak że dojechalam bo by się martwili. Fajny chłopak szkoda go bardzo.
Witam i rowniez futrxaki prxytulam , 👍👋🌺🌺🌺🌺🌺
Dziękuję bardzo 👌