W komnacie tajemnic po zażyciu eliksiru wielosokowego możemy przeczytać coś takiego "Then he realized that his glasses were clouding his eyes because Goyle obviously didn’t need them - he took them off and called, “Are you two okay?” Goyle’s low rasp of a voice issued from his mouth. " Więc w książkach (w przeciwieństwie do filmu) barwa głosu zmienia się po zażyciu eliksiru, co ma sens biorąc pod uwagę że eliksir odtwarzał cudzą anatomie do perfekcji więc struny głosowe i inne narządy odpowiedzialne za barwę głosu po zamianie były identyczne. Nie zmienia się sposób mówienia jednak naśladowanie cudzego sposobu mówienia to umiejętność którą można nabyć.
O kurcze... i o tym - że głos się nie zmienia - jest tylko w oryginale, czy również w polskiej wersji?... jeśli jest, to aż sam ten moment spróbuję znaleźć...
@@majsterklepka5144 ale widzisz tu jest mówione o przykładzie z książki, a to w filmie nie zmieniło. Film a książka nie są w kropka w kropkę takie same
Dekonspiracja Croucha mogła nastąpić znacznie wcześniej niż nastąpiła. W książce jest scena gdzie wracając w nocy z łazienki dla prefektów Harry dostrzegł na mapie huncwotów kropkę podpisaną Barty Crouch. Tak był tym zaaferowany, że wpadł w stopień - pułapkę. Gdyby pokazał swoje odkrycie Snape'owi i Filchowi być może dostałby szlaban za włóczenie się nocą po szkole, ale nie doszłoby do śmierci Cedrica, a fałszywy Moody zostałby zdemaskowany. Harry jednak bał się po prostu, że Snape mu nie uwierzy, oraz że zostanie ukarany za chodzenie nocą po szkole. Natomiast Crouch zorientował się, że mapa może go zdemaskować, więc ją Harry'emu zabrał pod pretekstem odnalezienia Croucha seniora czyli swojego ojca. Tak więc plan Croucha juniora był dobry, ale gdyby nie odrobina szczęścia, to wszystko diabli by wzięli.
A gdy odkryli prawdziwa tożsamość moodiego to dumbuldore przypadkiem nie powiedział do snapa- teraz już wiemy kto okradał twoje zapasy, albo coś w tym stylu, czyli to by oznaczało ze snape powiadomił dumbldora
Znając podejście Snape'a do Pottera i to że wprost uważał, że to on kradnie, mógł dokładnie w ten sposób przekazać tę informację Dumbledorowi - "ktoś okrada moje zapasy, podejrzewam Twojego ulubionego Pottera". Nie oszukujmy się, ale znamy wszyscy pobłażliwość dyrektora w stosunku do Pottera - słysząc taką wiadomość, pewnie tylko machnąłby ręką. ;)
@@andaira91 no nie bo podkrada spoko ale podkrada przez caly rok? aby byc przez caly czas pod wplywem eliksiru , to sa o wiele wieksze ilosci i powinny wbudzic zainteresowanie
1:50 "-No jak, w porządku? Wzdrygnął się na dźwięk swojego głosu: było to ochrypłe warkniecie. -Taaaa - usłyszał równie gruby i odrynarny głos z kabiny po prawej stronie." - Harry Potter i Komnata Tajemnic
Małe poprawki: w książkach nie ma nic o tikach nerwowych Juniora, a zresztą i tak by to się zmieniło po przemianie, podobnie jak głos. Bo ewidentnie jest powiedzenie w książkowej Komnacie Tajemnic że jego głos po przemianie brzmiał jak ochrypłe warknięcie. Tak więc brak zmiany głosu to wymysł filmów, niczego więcej.
Dzięki Stary, ten temat od zawsze mnie intrygował. Szukałem informacji ale wiedziałem że w końcu podejmiesz ten temat i będzie to jedyne rzetelne miejsce w którym się dowiem jak tak naprawdę było. Piąteczka 😁
A może jednak to była część Wielkiego Planu Dumbledore'a Żeby zabić Voldemorta, trzeba mu pozwolić wrócić do żywych. A żeby mu pozwolić wrócić do żywych trzeba cały rok ignorować sygnały wskazujące na to, że czarna magia podnosi głowę, mroczny znak, zaginięcie Berty Jorkins itd...
Eliksir wielosokowy zmieniał barwę głosu, a Dumbledore był świadomy kradzieży zapasów, natomiast o tikach Croucha nie kojarzę żadnej wzmianki z książki. Natomiast faktycznie B. Crouchowi po prostu się ta intryga udała, był bardzo zdolnym czarodziejem, co potwierdza zresztą sam fakt, że zdołał uwięzić Moody'ego (inna sprawa, ciekawe jak mu się to udało w praktyce), do tego miał samego Moody'ego pod ręką, co mocno ułatwiało sprawę. Dlatego był on w stanie oszukać Dumbledore'a, który także popełniał błędy (teoria o wielkim planie przemawia do mnie tylko częściowo, wiele w działaniach przeciwko Voldemortowi było z jego strony kroków ad hoc). Myślę też, że w czasie turnieju większe podejrzenia za dziwne wydarzenia mogły być kierowane w stronę np. Karkarova, przez co Crouch był w stanie działać niejako poza polem podejrzeń. W innych okolicznościach byłyby one na pewno chętniej kierowane bezpośrednio w kierunku nowego nauczyciela, skoro reszta się nie zmieniła.
„Nie dopuściłby do śmierci Cedrica” jeśli chodzi o Dumbledore’a, to nie zdziwiłabym się, że przygotowanie Harry’ego to okropnych strat w wojnie byłoby bardziej cenne od życia jakiegoś tam siedemnastolatka. Jeśli chodzi o brak zmiany głosu, to w książkach głos się zmieniał.
@@polisonekxd8895 Patrząc po tym że był w stanie narażać Harrego na ciągle ataki czy niebezpieczne rzeczy myślę, że był zdolny do wielu rzeczy dla dobra ogółu a nie jednostki co nawet obrazują jego poczynania w sadze o niezwykłych zwierzętach.
@@polisonekxd8895 w którym momencie troszczył się o wszystkich uczniów? Poproszę chociaż jeden przykład, który nie będzie dotyczył „szczęścia” Harry’ego ani nie był potrzebny w planie Dumbledore’a
@@polisonekxd8895 nie twierdzę, że nie było mi przykro po śmierci Cedrica. Ale jestem też pewna, że gdy dowiedział się, że Harry będzie musiał umrzeć, też mu było przykro. Nie zdziwiłabym się, gdyby było mu żal Snape’a, gdy dowiedział się, że ten dalej tęsknił za Lily. Zapewne też żałował, że nie pomógł Remusowi przejąć opieki nad Harry’m, chociaż to było konieczne „dla większego dobra”. Pewnie też świadomość, jak traktowano Harry’ego u Dursleyów, nie napełniała go radością. Co nie zmienia faktu, że Harry był gnębiony przez lata, Lupin był sam przez 12 lat, a Snape’owi nigdy nie było dane odejść od cierpienia, chociaż na wszystkie te bolączki mógł pomóc Dumbledore, ale nie zrobił tego.
Heh w czwartej części prawie niemal na początku filmu, gdy Moody zjawił się w Hogwarcie w wielkiej sali zaczarowany sufit,który zwykle był spokojny przypominając prawie bezchmurną łagodną noc zaczął rozdzierać się błyskawicami zachodząc czarnymi chmurami. Przypomniał troszkę zwierzątko (pieska) który warczy i szczeka na kogoś złego. Mnie też się wydało dziwne że nawet ten znak ostrzegawczy nie wzbudził podejrzeń u Dumbledore'a iż w momencie pojawienia się Moodiego sufit zaczął się nagle "agresywnie" zachowywać. Oczywiście jak zwykle zostawiam łapkę w górę 😊 kolejny ciekawy film oraz teoria w nim zawarta 😉 miło się Ciebie słucha. Pozdrawiam
Jeden z większych fuck upów w filmie, że we wszystkich innych częściach po eliksirze wielosokowym głos się nie zmieniał, a fałszywy szalonooki miał identyczny 😄
Nie jestem pewien co do Insygniów Śmierci bo dawno nie oglądałem, ale możnaby tłumaczyć że eliksir wielosokowy nie był wykonany perfekcyjnie w Komnacie Tajemnic, w końcu wykonała go 12-latka, bardzo uzdolniona ale jednak 12-latka
@@Olusza97 hmmm, to mam inną teorię, w HP są zaklęcia zmieniające głos, o ile dobrze pamiętam w Czarze Ognia były użyte przez komentatora podczas Mistrzostwa Świata, żeby był głośniejszy, więc może Barty za pomocą magii upodobnił swój głos do głosu Moody'ego
Mnie ciekawi historia Regulusa Blacka. W jaki sposób zdołał on samodzielnie odkryć sekret Voldemorta, znaleźć miejsce ukrycia jego jednego horkruksa i pokonać zabezpieczenia z którymi Dumbledore i Potter mieli problemy?
(Ksiazka) Regulus byl zwolennikiem Voldemorta, byl on panem STWORKA tego skrzata domowego. Kiedys coldemort Poprosil kogos zeby „pozyczyl” mu skrzata i zeby zrobul 100% wszystko o co poprosi (regulus sie zgodzil) i tom poplynal z samym stworkiem tam gdzie jeszcze nie bylo medalionu. Kazal wypis stworkowi ten napoj okrutny i dopiero wtedy vold tam dal tego horkruksa, ponownie wypelnil plynem i se poszli. Pozniej w domu stowrek wyznal to swemu Panu Regulusowi i on sie wsciekl i stwierdzil ze juz nie szanuje zbytnio Toma Stworzyl podrobke medalionu i poprosil stworka o to zeby z nim tam poplynal. Wtedy Regulus kazal stworkowi dawac SOBIE (Regulusowi) to picie i Black podmienil te medaliony Porobowal zniszczyc tamten horkruks ale chyba umarl zanim mu sie udalo cos takiego
To tak, po kolei: 1. Zupelnie nie przekonuje mnie to ze Barty mial dostep do Moodiego i mogl go o wszystko wypytac. Jasne, w teorii moglby go zmusic by mu opowiedzial co dokladnie robi na przyklad kazdego ranka, wieczorem... Ale sa przeciez rzeczy nieuswiadomione. Kazdy z ludzi ma pewne charakterystyczne dla siebie rzeczy, sposob konstrukcji zdan, chodzenia, nietypowy sposob siadania na krzesle, Barty musialby poobserwowac troche swoja ofiare aby to wylapac i skopiowac u siebie. Jakby Moody mial myslodsiewnie z ktorej korzystal to by bylo dla niego ogromne ulatwienie, moglby poobserwowac na spokojnie, ale nic o tym nie wiadomo. 2. Dobrym wyjasnieniem jest to ze Moody od dawna kontaktow nie utrzymywal... i ta jego przyjazn z Dumbledorem byla na czas akcji 4. tomu bardzo naciagana 3. Jak tak sie zastanowic to Barty Crouch byl chyba najbardziej inteligentna i niebezpieczna postacia sagi. Jakby przezyl Czare Ognia i zostal jakis czas potem uwolniony przez Voldemorta, jakby kiedys do niego dotarlo ile moze podejrzewam ze dalby rade Voldiego wyeliminowac, przejac wladze, nie tylko nad smierciozercami ale i calym swiatem czarodziejow. I nawet horcruxy by Voldiemu nie pomogly, skonczyl by na dnie skrzyni, ze zlamanym kregoslupem i sparalizowany, czekajac az Barty znajdzie i powoli wyeliminuje jego horcruxy. Albo nawet nie, zalac skrzynie betonem, do olowianego sarkofagu i na dno oceanu, po sprawie, niech sobie zyje wiecznie az do skonczenia swiata. W pewnym sensie samowola Knota z dementorem tak naprawde uratowala swiat przed duzo powazniejszym zagrozeniem...
zawsze harry poter mnie nudził, ale uwielbiam kiedy z filmowych książkowych histori tworzy się pełne drzewa historii, szczegółów i ciekawostek. To sprawiło że mimo że nie lubię bardzo tej serri to mam ochotę ją obejrzeć
Zaryzykuje teorie ze Moody byl przereklamowany. Dal sie uwiezic smierciozercy ktory wczesniej spedzil naprawde duzo czasu jako wiezien, nie bardzo mial jak trenowac. Uwazany za najlepszego, a jest dziwnie obity, wiec nie byl az tak rewelacyjny w pojedynkach... albo byl lekkomyslny Przed swoim zgonem popelnil fatalny blad taktyczny doslownie zmuszajac Mundungusa do wziecia udzialu w misji wyciagniecia Harry'ego, tamten spanikowal i nawial - no ciekawe czego sie spodziewal po kims zmuszonym...
@@dwzdwz2533 co do tego 2 to bym się nie zgodził. Nie każda postać to Rambo czy inny Bond że z każdej akcji wyjdzie bez zadrapania (chyba że scenarzystą to na rękę)
@@dwzdwz2533 a ja trochę zmienię twoją teorię w taką, że Moody z czasów Aurora był niesamowitym kozakiem i jednym z najlepszych czarodziejów tych czasów Natomiast jako powracający z emerytury to już nie była ta sama osoba i zawalił sporo rzeczy
Ja z kolei czekałem na argument, że "... no i przecież nawet Dumbledore nie mógł podejrzewać, że Auror który zapełnił połowę cel w Azkabanie mógłby się dać komuś pojmać...". Pasowałby do tego wyjaśnienia.
Sformułowanie o pobieraniu materiału genetycznego od Moody'ego sprawiło, że przez chwilę miałem odczucie jakby Barty kazał mu walić gruchę do kubka. XD
Gdyby w naszym świecie nauczyciel chemii nie powiadomił dyrektora, że z pracowni zniknęły minimalne ilości produktów potrzebnych do stworzenia np. gazu łzawiącego, a później ten gaz zostałby rozpylony na apelu na koniec roku szkolnego, to nauczyciel wyleciałby dyscyplinarnie z pracy (w najlepszym wypadku). W świecie czarodziejów - luz.
Nie, Barty uciekł pierwszy. Syriusz opowiadał, że Barty zmarł w Azkabanie po roku odsiadki, a został złapany niedługo po upadku Sam Wiesz Kogo. Potem przez lata żył pod peleryna niewidką więziony w domu zaklęciem imperius.
W dodatku mógł nie pytać się o jego dziwne zachowania ze względu na to, że jednak długo się nie widzieli. W sensie, chodzi mi o to, że jakby dumb się zapytał, to mogło im przypomnieć o długiej rozłące i doprowadzić do kłótni, jak o to dlaczego jednak się chociaż podstawowo kontaktowali. A do tego moody był znany jako ten, co zapełnił połowę cel w Azkabanie, więc ciężko komukolwiek podważyć to, że jak to mógłby się dać pokonać.
1:50 Filmy kłamią, przecież w Komnacie Tajemnic (książka, nie film) Harry i Ron po przemienieniu się w kolejno Goyle'a i Crabbe'a z obrzydzeniem stwierdzili, że ich głosy się zmieniły.
@@maister3287 A skąd Harry niby to wiedział? Próbował najpierw różne słowa aż to zadziałało? Nie... To było po prostu coś co mu przyszło w danej chwili do głowy bo chciał żeby się otworzyło, więc wypowiedział te słowa i tyle. Zakładam, że gdyby powiedział np. "wpuść mnie" czy coś takiego to też by zadziałało o ile byłoby to w mowie węży. Ron powiedział do Harrego "Harry powiedz coś. W języku węży." co sugeruje, że mógł powiedzieć cokolwiek. Nie było żadnego hasła, mowa węży była kluczem.
Bo Harry przesówał umywalkę będąc w 2 części z Ronem i ten później zauważył że zarówno przy otwieraniu medalionu jak i otwieraniu przejścia użył tych samych słów
Hejka mam taką rozkmine co do świata HP i muszę się podzielić. Zaklęcie expecto patronum w HP jest jednym z najtrudniejszych i z tego co wynika z książek jednym z najważniejszych zaklęć, które jest swojego rodzaju sprawdzeniem umiejętności czarodzieja - trudno je rzucić a gdy to się już uda jest to wielki sukces. Zaklęcie to ma chronić przed dementorami. Ale skoro dementorzy przez większość czasu byli pod władzą ministerstwa to raczej nie mogły one atakować randomowych czarodziejów, ale tylko złoczyńców na których nasłało je ministerstwo. Skoro tak to zaklęcie patronusa, które ma chronić przed dementorami + jest bardzo potężne, znane i dużo się o nim mówi w książce jest na co dzień bezużyteczne w świecie czarodziejów?
W zasadzie nie uczono go zwyczajnie - Lupin nauczył Harry'ego, Harry podjął decyzję aby nauczyć Gwardię Dumbledore'a właśnie patronusa (co miało już wtedy sens). A tak to patronusa znali aurorzy, potężni czarodzieje jak nauczyciele Hogwartu czy Zakon Feniksa (a Zakon był przekonany, razem z Dumbledorem że dementorzy prędzej czy później zdradzą). Ale też zaklęcie było przydatne nie tylko osobom które dementorzy mieli atakować - dementorzy prawdopodobnie eskortowali więźniów do Wizengamotu, więc przedstawiciele ministerstwa mogli znać patronusa zwyczajnie by chronić siebie przed wpływem dementorów - niekoniecznie atakiem ale przed aurą. Dodatkowo patronus przenosił wiadomości więc w awaryjnych sytuacjach mógł się przydać. Zaklęcie zresztą działało też na Śmierciotule - stworzenia atakujące śpiących czarodziejów - śmierciotula żyła w tropikach, ale wciąż zaklęcie patronusa mogło być przydatne nie tylko na dementorów. Zaklęcie na pewno nie było uczone na ocenę, bo wiele osób przez przeżycia nie było w stanie się go nauczyć - było traktowane jako zaawansowana magia i to że ktoś je umiał było czymś wyjątkowym w świecie - więc podejrzewam, ze wiele osób mogło się uczyć go nie z konieczności a dla sprawdzenia swoich możliwości i umiejętności.
Pytanie nie powinno brzmieć "Dlaczego nikt nie rozpoznał fałszywego Moodiego" a "Czy nie było łatwiejszego sposobu by podłożyć Harremu świstoklika bez organizowania trwającego cały rok turnieju i naginaniu wszystkich zasad by Harry wygrał?".
W filmie była pewna scena kiedy Crouch Junior pod postacią Moody'ego powiedział do Seniora "Chyba nie chcesz zaproponować Harry'emu pracy w Ministerstwie? W departancie tajemnic czasem się znika", po czym było widać tik Juniora, Barty Senior to zauważył i podszedł do niego bliżej, jakby nie mógł w to uwierzyć. Później Harry znalazł go martwego. Moim zdaniem Barty został zabity tylko dlatego, że nabrał podejrzeń.
Dumbledor to kalkulujący na zimno manipulator, który hodował Pottera jak tucznik na rzeź, aby w kluczowym momencie pozwolić go zabić i zniszczyć Voldemorta.
Wielu komentujących zwraca uwagę, że głos, a konkretnie jego barwa po przemianie powinna być identyczna z pierwowzorem. Prawda, w książkach tak było i ma to sens, rozumiem jednak zamiar filmowców w przypadku Harrego i Rona, oraz niekonsekwencje jeśli chodzi o Barty'ego. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że na to jacy jesteśmy ma wpływ nie tylko nasza świadomość, ale także chemia naszych organizmów, wynikająca z ich budowy. Dla mnie brak zmiany głosów obserwowanych w filmie ma się nijak do ignorowania tego faktu w książkach. Krótkotrwała przemiana jeszcze się jakoś broni, choć i tak powinna mieć wpływ, ponieważ nagła konfrontacja świadomości z niedopasowaną chemią musi wpływać jakoś na przemienionego . Długotrwała jak w przypadku Croucha powinna już mieć spore oddziaływanie na jego charakter. Jego ciągłe obcowanie z pogłębiającym się stanem Moody'ego, wynikającym z niewoli nie mogło być bez wpływu. Z jednej strony ułatwiało mu to udawanie z drugiej utrudniało bycie sobą i realizacje wyznaczonych celów. Na potwierdzenie moich słów napiszę, że przeróżne choroby potrafią zmieniać nasze charaktery gdyż wpływają na naszą gospodarkę hormonalną. Ludzie po przeszczepach narządów również doświadczają wpływu obcych czynników na siebie. Podsumowując, uważam, że większość fantastyki po głębszej analizie staje w sprzeczności ze znaną nam rzeczywistością i odnoszenie jej do tego co jest nam znane mija się z celem. Ona ma na celu dostarczać rozrywki i pobudzać wyobraźnię, a to zarówno książki jak i filmy robią świetnie. Nie ma sensu, więc przyrównywanie magicznego świata do tego rzeczywistego, gdyż w ten sposób zabijamy magię płynącą z książek czy filmów.
Nie czuję się przekonany. W uniwersum, gdzie z eliksirem każdy może się zmienić w każdego, rutynowa weryfikacja prawdziwej tożsamości każdej osoby powinna być wręcz obowiązkowa. Przecież śmierciożercy mogli w zrobić najazd na Hogwart, podmieniając się pod 5-6 nauczycieli jednocześnie
Można też zrobić odcinek co do Dumbledora: dlaczego nie odkrył miejsca gdzie jest prawdziwy Moody. Skoro było to tak zaczarowane, musiało to zostawiać jakiś ślad zapewne czarnej magii, a Dumbledore ją potrafił wykryć. Dlaczego Dumbledore zgodził się na wzięcie udziału Harry'ego w turnieju trójmagicznym, tak na dobrą sprawę ta decyzja nie miała sensu i Dumbledore powinien zdyskwalifikować Harr'yego, przecież i budziło to złość innych szkół (Hogwart jako jedyny miał 2 reprezentantów), i narażało Harry'ego na niebezpieczeństwa po pierwsze związane z samymi zadaniami turnieju, a po drugie Dumbledore wiedział, że uczeń 4 roku Hogwartu nie umiał oszukać czary ognia, więc łatwo mógł się domyślić, że ktoś to zrobił w złych celach, tym bardziej, że przeczuwał powrót Voldemorta. Dumbledore, który miał plan chronić Harryego, świadomie naraził go na śmiertelne niebezpieczeńśtwo! I kolejna zagadka z Komnaty tajemnic: Dlaczego Dumbledore nie wykrył bazyliczka? Przecież rozumiał mowę węży, potrafił wykryć czarną magię oraz dlaczego nie zabrał dziennika Toma Riddla Ginny - skoro wykrywał czarną magię horacruxów i dbał o bezpieczeństwo Hogwartu, powinien szybko wykryć, że w Hogwarcie jest potężne źródło czarnej magii. Wygląda to trochę tak, jakby Rowling w trochę absurdalny sposób chciała dorobić fabułę, bo pry zachowaniu trochę zdrowego rozsądku i wykorzystania swoich zdolności do zapewnienia bezpieczeństwa, w zasadzie to wydarzenia z części 2 i 4 nie powinny mieć miejsca. Wydaje się, że patrząc na to jak potężny był Dumbledore to wystarczyły proste zabiegi i decyzje.
1. Prawdziwy Moody byl w kufrze który orginalnie należał do Moodyego nie byla tam użyta żadana czarna magia po prostu założył że jak Moody zwyczajowo wzią ze sobą mase sprzętu. 2. W momencie wrzucenia nazwiska do Czary ognia był zawierany magoczny kontrakt między uczestnikem a Czarą Dumbledore nie miał w tej sytuacji nic do gadania 3. Nigdzie w książkach nie było o tym że Dumbledore znał mowę węży 4. O wykrywaniu czarnej magi masz rację- teoretycznie powinien się na tym znać ale z drugiej strony nawalił 3 razy raz z dziennikiem drugi z pierścieniem który nałożył na palec i trzeci gdy Voldemort ukrywał diadem Ravenclav w Hogwarcie powinien raczej się zorientować że zaklęty przedmiaot został wnieśiony
Nie mieszajmy książek z filmem. Te ostatnie gdzieś od 4 części miały głęboko w d... logikę tego świata. . A w temacie odcinka - widać nie tylko Dumbledore ma prawo do posiadania podwójnego agenta w szeregach wroga.
Czy chcielibyście, by kanał Imaginarium rozszerzył swój asortyment o LORE z serialu współczesnego anime "Atak Tytanów"? (zarówno sam serial jak i mangi) Jeśli chcecie mogę nawet zaproponować tematy niektórych odcinków.
Dziwne ze Harry na mapie huncwotow nie zauważył że to nie prawdziwy Moody. Napewno tej mapy używał co jakiś czas, ale wiadomo co Rowling miała na celu. W filmie był też pokazany tik Crunchy Jr co jakiś czas "wysuwanie języka", szczególnie gdy eliksir przestawał działać, no ale Dumbledor mógł tego nie widzieć. To zdemaskowało właśnie Cruncha Jr podczas rozmowy ze swoim ojcem.
Mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz: skoro w "Czarze Ognia" niemalże przez całą jej część Szalonooki Moody był fałszywy - głosu mu użyczał Andrzej Grabowski - to jakim cudem ten sam aktor dubbingował go w kolejnej części?.. przypuszczam że w oryginale była również jedna i ta sama osoba. Według mnie są dwie możliwości: albo perfekcyjnie nauczył się mówić jego głosem, albo też był to jakiś "super sok wielosokowy", który nie tylko powodował, że dana osoba stawała się tą inną osobą, ale również dawała zdolności mówienia jej głosem... i dlatego też Dumbledore nie zauważył oszustwa 🙂
Zacznijmy od tego, że jeśli chodzi o filmy ich logika często nie istnieje a tym bardziej jeśli chodzi o eliksir wielowiekowy. W Komnacie Tajemnic owszem głos się nie zmieniał, ale jakimś magicznym cudem w Czarze Ognia już tak. Po drugie chciałabym przypomnieć, że cała ta historia z tym, że eliksir nie zmienia tylko głosu była wymysłem filmowców. W książkach głos się zmieniał i było to wyraźnie napisane w Komnacie Tajemnic. To samo tyczy się tików Croucha, które istniały tylko na ekranie, bo w książkach nic nigdy o tym nie było. Z tego też powodu to nic dziwnego, że Moody'ego dubbinguje jeden i ten sam aktor.
Tak jak przedmówca powiedział, filmy są pod tym względem nielogiczne: na 3 filmy, w których użyto eliksiru wielosokowego tylko w Czarze Ognia głos zmieniał się w głos postaci w którą się zmieniasz, w Komnacie Tajemnic i Insygniach cz. 1 zostawał głos postaci zażywającej eliksir To ma sens w tym, że łatwiej wtedy rozróżnić na ekranie kto jest kim, ale działanie eliksiru traci logikę, skoro używamy tego tak zamiennie
W drugiej części filmu głos mógł się nie zmienić nie dlatego, że to się nie zmienia nigdy. .. Ale z powodu tego, że Hermiona popełniła jakiś błąd przy warzeniu eliksiru.. Była genialna... Ale miała tylko 12 lat... Mogła coś źle zrobić... Więc wygląd się zmienił, ale nie głosy.
A co do z wejściem do ministerstwa to mnie ciekawi jakim cudem rokwood dał się oszołomić trójce dzieciaków ( w filmie tego chyba nie było ) czy miał potem jakieś problemy w pracy przez to oczywiście po za wstydem wejścia do ministerstwa w samej bieliźnie.
Mnie to zastanawia jak to jest że używał sobie zaklęć niewybaczalnych w klasie A za użycie jakiegokolwiek trafia się na dożywocie do azkabanu,żaden uczeń nie powiedział wychowawcy czy dyrektorowi dziwne
Uzgodnił to z Dumbledorem ( przynajmniej w książce) że zaprezentuje je na pająku a później przeprowadzi lekcje podczas której będzie używał imperiusa na uczniach
Według mnie Barty Crouch Jr. po prostu był perfekcyjny w podszywaniu się pod Moody 'ego. Bo Dumbledore go zdemaskował dopiero po tym, że zabrał Harry'ego z Boiska do Quidditcha bez jego zgody, a Moody by tego nigdy nie zrobił.
no wszystko jasne tyle ze Hogwart to raczej miejsce magi ergo zaden śmierciozerca nie mogl by tak poprostu wlesc niezauwazenie a przecie sufit zagrzmial jak tylko fałszywy Moody sie pojawił i to na miejscu Dumbledora dalo by mi sygnal ze cos jest na rzeczy ze ze owy auror moze nie byc tym za kogo sie podaje
Ps. Zrobisz film o fantastycznych zwierzętach? 😉 Mnie np rozbroił absur, że dwóch głównych bohaterów od razu skazali na śmierć za rzekome wypuszczenie obscurusa, a typów typu Grunwald zamykali tylko w azkabanie z nadzieja, ze dadzą mu rady 😂😂
@@znajomizwidzenia no tak, ale nikogo innego to nie zdziwiło, że ktoś skazuje na śmierć za takie coś? Skoro wydał taki wyrok, to znaczy, że stosowali też taka karę, to czemu w takim razie tacy niebezpieczni ludzie jak on jej nie dostali?
A może albus wiedział że nie jest to moody bo jak wiemy albus wiele rzeczy lubił przemilczeć i sprawdzić co będzie się działo dalej, tym bardziej że był posiadaczem wisiorka który cofał w czasie i mógłby wtedy jeszcze zmienic te najbliższą sytuację ktora by się pojawiła jakby poszlo coś nie po jego myśli.
@@adamolszewski6961 Nie. Hermiona dostała go na początku semestru od Profesor McGonaggal, a ta otrzymała go z ministerstwa magii. W filmie Dumbledore dopiero pod koniec wspomina o zmieniaczu czasu.
Okej Więc biorąc pod uwagę to że dostała od minerwy to także w jej posiadaniu byłby albus z racji że jakby potrzebował użyć tego to napewno by mu dala ten przedmiot, tak więc w sumie mogłem się pomylić co do osoby "właściciela" ale koniec końców i tak jakby był potrzebny do użycia w związku z sytuacja związana z voldemortem to nie było by przeszkód.
@@adamolszewski6961 Byłaby przeszkoda i dość spora. Dumbledore doskonale zdawał sobie sprawę jak niebezpieczne jest ingerowanie z czasem i jakie poważne konsekwencje może to nieść. W 3 części Harrry i Hermiona mogli użyć zmieniacza ratując Syriusza tylko dlatego, że w ich osi czasu Syriusz jeszcze nie został pocałowany przez Dementora. Gdyby użyli zmieniacza po pocałunku to doszłoby do paradoksu czasowego i byłby wielki problem. Ponadto musieli wrócić w odpowiedniej chwili. Dlatego Dumbledore nie mógł użyć zmieniacza przeciwko Voldemortowi, żeby jakoś mu przeszkodzić. Zresztą Albus i tak kontrolował sytuację i przewidywał ruchy swojego przeciwnika. A wszystkie zmieniacze czasu zostały zniszczone w V tomie.
A kto twierdzi, że Dumbledore niezorientował się, że Moody to nie Moody, zarówno w filmie jak i w książce? Ludzie... To Dumbledore! Dobry dziadek, ale i manipulator, który prowadził za rękę Harry'ego aż do jego śmierci, aby w końcu pokonał Voldiego. Edit. Na pewno był ciekawy dlaczego ktoś podszywa się pod Moody'ego, a przy okazji obserwował sytuację z Harrym. Dumby nie był idiotą i wiedział, że to musi mieć ze sobą jakiś związek. A jeśli ktoś zginie? Cóż, zdarza się. Życie jest jak partia szachów. Ofiary są konieczne, w imię "wyższego dobra".
No to przeczytaj sobie w książce, jaka była jego reakcja, gdy domyślił się prawdy po śmierci Diggory'ego. Bo gdyby było tak jak napisałeś, to Harry nie zrozumiałby , dlaczego "wszyscy powtarzali, że Dumbledore był jedynym czarodziejem, którego Voldemort się bał".
Odchodząc od odcinka to jest rzecz, która mnie ciekawi. Nie wiem czy to temat na film, ale dlaczego Voldemort nie odkrył zdrady Narcyzy Malfoy na temat śmierci Harry'ego? Może ktoś odpowie w komentarzu
Mi się wydaje, ze Voldemort po tym co się stało gdy rzucil zaklęcie na Harrego o tez tracąc przytomnosc po prostu bal się go, strach byl dla niego obcym uczuciem i przez to mogly byc oslabione chwilowo jego czarodziejskie zdolności, dlatego kłamstwa Narcyzy nie wyczuł
@@polisonekxd8895 dokładnie, też sądzę, że był osłabiony a poza tym, Narcyza nie była jedyną osobą, której udało się go okłamać, Snape robił to przecież notorycznie, więc nie było to niewykonalne. Widać Narcyza też była niezła w oklumencji.
Mnie zastanawia jedno. Dlaczego fałszywy Moody zamienił w świstoklik dopiero puchar turniejowy? Przecież nie miał pewności, że to Harry wygra ten turniej (mimo wszelakiej pomocy). Podobno świstokliki to były zwykłe przedmioty, wystarczył zwykły kubek i zmanipulować harrego by go dotknął (albo choćby użyć imperiusa).
Najprostsze wyjaśnienie prawie zawsze jest prawdą- Dumbledor wiedział i czekał kiedy Barty się ujawni i pokaże mu drogę do Woldiego :) nie musimy wymyślać wymówek ze pan profesor jest stary i czegoś tam nie załapał. Tym bardziej jego postać jest ciekawa że nie jest jednoznacznym Świętym Mikołajem z brodą:)))
W komnacie tajemnic po zażyciu eliksiru wielosokowego możemy przeczytać coś takiego "Then he realized that his glasses were clouding his eyes because Goyle
obviously didn’t need them - he took them off and called, “Are you two okay?” Goyle’s
low rasp of a voice issued from his mouth. " Więc w książkach (w przeciwieństwie do filmu) barwa głosu zmienia się po zażyciu eliksiru, co ma sens biorąc pod uwagę że eliksir odtwarzał cudzą anatomie do perfekcji więc struny głosowe i inne narządy odpowiedzialne za barwę głosu po zamianie były identyczne. Nie zmienia się sposób mówienia jednak naśladowanie cudzego sposobu mówienia to umiejętność którą można nabyć.
Mądrego miło się czyta
o tym samym pomyślałam
O kurcze... i o tym - że głos się nie zmienia - jest tylko w oryginale, czy również w polskiej wersji?... jeśli jest, to aż sam ten moment spróbuję znaleźć...
@@Nogra.Krucjo W polskiej też.
@@juliawierzbicka2201 - zatem muszę jeszcze raz zajrzeć do książek aby sobie przypomnieć to i owo 😃🙂
Według książki eliksir wielosokowy zmieniał wszystko, włącznie z głosem....
@@majsterklepka5144 ale widzisz tu jest mówione o przykładzie z książki, a to w filmie nie zmieniło. Film a książka nie są w kropka w kropkę takie same
@@majsterklepka5144 dlatego że w filmie to jest zmienione, nie wiem dlaczego chłop wzoruje się na filmach
@@janek1788 Zazwyczaj zauważał to że w filmie coś się zmieniło, teraz może po prostu się zapomniał
Bo głos zależy od krtani
@@Maciek23047 O! I tu masz rację
Dekonspiracja Croucha mogła nastąpić znacznie wcześniej niż nastąpiła. W książce jest scena gdzie wracając w nocy z łazienki dla prefektów Harry dostrzegł na mapie huncwotów kropkę podpisaną Barty Crouch. Tak był tym zaaferowany, że wpadł w stopień - pułapkę. Gdyby pokazał swoje odkrycie Snape'owi i Filchowi być może dostałby szlaban za włóczenie się nocą po szkole, ale nie doszłoby do śmierci Cedrica, a fałszywy Moody zostałby zdemaskowany. Harry jednak bał się po prostu, że Snape mu nie uwierzy, oraz że zostanie ukarany za chodzenie nocą po szkole. Natomiast Crouch zorientował się, że mapa może go zdemaskować, więc ją Harry'emu zabrał pod pretekstem odnalezienia Croucha seniora czyli swojego ojca. Tak więc plan Croucha juniora był dobry, ale gdyby nie odrobina szczęścia, to wszystko diabli by wzięli.
Tylko w filmach barwa głosu się nie zmieniała.
W książkach dzialo się to jak najbardziej.
Tiki Croucha to tez wymysł filmu.
Widzę, że muszę przerobić książki J.K ROWLING. Polecasz całą sagę?
Dużo szczegółów umyka w filmach?
@@retrozinhu9476 bardzo, ilość smaczków poprzedzających przyszłe wydarzenia jest w książkach olbrzymia, zadowolenie gwarantowane 😏
@@Hedorah3 dziękuję i widzę HP poznam lepiej niż myślę. Od dziecka jestem fanem... Pozdrawiam!
Ja to się zastanawiam jak ludzie, którzy nie czytali książek cokolwiek z filmu rozumieją.
@@KicikicikTraktują filmy jako osobne dzieło kultury, po prostu
A gdy odkryli prawdziwa tożsamość moodiego to dumbuldore przypadkiem nie powiedział do snapa- teraz już wiemy kto okradał twoje zapasy, albo coś w tym stylu, czyli to by oznaczało ze snape powiadomił dumbldora
Tak było w książce
I też tak było w filmie👍👍👍
Znając podejście Snape'a do Pottera i to że wprost uważał, że to on kradnie, mógł dokładnie w ten sposób przekazać tę informację Dumbledorowi - "ktoś okrada moje zapasy, podejrzewam Twojego ulubionego Pottera". Nie oszukujmy się, ale znamy wszyscy pobłażliwość dyrektora w stosunku do Pottera - słysząc taką wiadomość, pewnie tylko machnąłby ręką. ;)
@@andaira91 no nie bo podkrada spoko ale podkrada przez caly rok? aby byc przez caly czas pod wplywem eliksiru , to sa o wiele wieksze ilosci i powinny wbudzic zainteresowanie
To samo chciałem napisac
To że głos się nie zmieniał to tylko wymysł filmu komnaty tajemnic
Poza tym tak już jest jest że w fikcji ludzie poznają innych po wyglądzie
Albo niezbyt dobrze uwarzony eliksir, w koncu robili to pierwszy raz :)
@@the-R00se Ale rozwiązujemy zagadkę z filmu nie z książki xD
1:50
"-No jak, w porządku?
Wzdrygnął się na dźwięk swojego głosu: było to ochrypłe warkniecie.
-Taaaa - usłyszał równie gruby i odrynarny głos z kabiny po prawej stronie." - Harry Potter i Komnata Tajemnic
Komnata Tajemnic ;)
@@grzegorzmj4881 myślę jedno, piszę drugie, oczywiście że komnata 😀 dzięki, poprawiam
Małe poprawki: w książkach nie ma nic o tikach nerwowych Juniora, a zresztą i tak by to się zmieniło po przemianie, podobnie jak głos. Bo ewidentnie jest powiedzenie w książkowej Komnacie Tajemnic że jego głos po przemianie brzmiał jak ochrypłe warknięcie. Tak więc brak zmiany głosu to wymysł filmów, niczego więcej.
Dzięki Stary, ten temat od zawsze mnie intrygował. Szukałem informacji ale wiedziałem że w końcu podejmiesz ten temat i będzie to jedyne rzetelne miejsce w którym się dowiem jak tak naprawdę było.
Piąteczka 😁
Imaginarium mówił jak działało, to w filmie. a w książce eliksir wielosokowy zmieniał też głos!
Sewerus powiedział dumbeldorowi że ktoś podkrada mu zapasy bo podczas demaskacji fake mudiego dumbeldor mówił: to już wiemy kto podkradał twoje zapasy
A może jednak to była część Wielkiego Planu Dumbledore'a
Żeby zabić Voldemorta, trzeba mu pozwolić wrócić do żywych.
A żeby mu pozwolić wrócić do żywych trzeba cały rok ignorować sygnały wskazujące na to, że czarna magia podnosi głowę, mroczny znak, zaginięcie Berty Jorkins itd...
Eliksir wielosokowy zmieniał barwę głosu, a Dumbledore był świadomy kradzieży zapasów, natomiast o tikach Croucha nie kojarzę żadnej wzmianki z książki. Natomiast faktycznie B. Crouchowi po prostu się ta intryga udała, był bardzo zdolnym czarodziejem, co potwierdza zresztą sam fakt, że zdołał uwięzić Moody'ego (inna sprawa, ciekawe jak mu się to udało w praktyce), do tego miał samego Moody'ego pod ręką, co mocno ułatwiało sprawę. Dlatego był on w stanie oszukać Dumbledore'a, który także popełniał błędy (teoria o wielkim planie przemawia do mnie tylko częściowo, wiele w działaniach przeciwko Voldemortowi było z jego strony kroków ad hoc). Myślę też, że w czasie turnieju większe podejrzenia za dziwne wydarzenia mogły być kierowane w stronę np. Karkarova, przez co Crouch był w stanie działać niejako poza polem podejrzeń. W innych okolicznościach byłyby one na pewno chętniej kierowane bezpośrednio w kierunku nowego nauczyciela, skoro reszta się nie zmieniła.
Fakt, fałszywy Moody też sugerował możliwe zagrożenie ze strony Karkarova, zresztą sam Snape również.
Wróciłeś!!! Czekałem.
Kolejny odc jak zawsze świetny. Jesteś najlepszy.
„Nie dopuściłby do śmierci Cedrica” jeśli chodzi o Dumbledore’a, to nie zdziwiłabym się, że przygotowanie Harry’ego to okropnych strat w wojnie byłoby bardziej cenne od życia jakiegoś tam siedemnastolatka. Jeśli chodzi o brak zmiany głosu, to w książkach głos się zmieniał.
Nie ma opcji, Dumbledore troszczyl się o wszytkich uczniów, gdyby tak nie bylo to zostalby ministrem magii a nie dyrektorem szkoły ;)
@@polisonekxd8895 Patrząc po tym że był w stanie narażać Harrego na ciągle ataki czy niebezpieczne rzeczy myślę, że był zdolny do wielu rzeczy dla dobra ogółu a nie jednostki co nawet obrazują jego poczynania w sadze o niezwykłych zwierzętach.
@@polisonekxd8895 w którym momencie troszczył się o wszystkich uczniów? Poproszę chociaż jeden przykład, który nie będzie dotyczył „szczęścia” Harry’ego ani nie był potrzebny w planie Dumbledore’a
@@powolik Wystarczyło mi jego przemówienie po śmierci Cedrica, bylo szczere i mnie przekonało
@@polisonekxd8895 nie twierdzę, że nie było mi przykro po śmierci Cedrica. Ale jestem też pewna, że gdy dowiedział się, że Harry będzie musiał umrzeć, też mu było przykro. Nie zdziwiłabym się, gdyby było mu żal Snape’a, gdy dowiedział się, że ten dalej tęsknił za Lily. Zapewne też żałował, że nie pomógł Remusowi przejąć opieki nad Harry’m, chociaż to było konieczne „dla większego dobra”. Pewnie też świadomość, jak traktowano Harry’ego u Dursleyów, nie napełniała go radością. Co nie zmienia faktu, że Harry był gnębiony przez lata, Lupin był sam przez 12 lat, a Snape’owi nigdy nie było dane odejść od cierpienia, chociaż na wszystkie te bolączki mógł pomóc Dumbledore, ale nie zrobił tego.
Meega Odcinek :D Pozdro
Według książki - Barty Cruch Junior nie miał tików które przedstawił w filmie David Tennat
Heh w czwartej części prawie niemal na początku filmu, gdy Moody zjawił się w Hogwarcie w wielkiej sali zaczarowany sufit,który zwykle był spokojny przypominając prawie bezchmurną łagodną noc zaczął rozdzierać się błyskawicami zachodząc czarnymi chmurami. Przypomniał troszkę zwierzątko (pieska) który warczy i szczeka na kogoś złego. Mnie też się wydało dziwne że nawet ten znak ostrzegawczy nie wzbudził podejrzeń u Dumbledore'a iż w momencie pojawienia się Moodiego sufit zaczął się nagle "agresywnie" zachowywać. Oczywiście jak zwykle zostawiam łapkę w górę 😊 kolejny ciekawy film oraz teoria w nim zawarta 😉 miło się Ciebie słucha. Pozdrawiam
Pozdrawiam Ciebie też 🔥
1:45 w książce nie ma żadnej wzmianki o zmianie głosu, więc to musi być tylko filmowy wymysł
Jeden z większych fuck upów w filmie, że we wszystkich innych częściach po eliksirze wielosokowym głos się nie zmieniał, a fałszywy szalonooki miał identyczny 😄
Nie jestem pewien co do Insygniów Śmierci bo dawno nie oglądałem, ale możnaby tłumaczyć że eliksir wielosokowy nie był wykonany perfekcyjnie w Komnacie Tajemnic, w końcu wykonała go 12-latka, bardzo uzdolniona ale jednak 12-latka
@@thelonewolf42 tak, jak transportowali sie do nory w postaci Harrego, to mieli swoje głosy
@@Olusza97 hmmm, to mam inną teorię, w HP są zaklęcia zmieniające głos, o ile dobrze pamiętam w Czarze Ognia były użyte przez komentatora podczas Mistrzostwa Świata, żeby był głośniejszy, więc może Barty za pomocą magii upodobnił swój głos do głosu Moody'ego
@@thelonewolf42 to raczej bylo tylko zaklecie wzmacniajace, cos jak na zasadzie mikrofonu
@@thelonewolf42 to raczej bylo tylko zaklecie wzmacniajace, cos jak na zasadzie mikrofonu
dzięki za odcinek, lecim z oglądaniem :D
Mnie ciekawi historia Regulusa Blacka. W jaki sposób zdołał on samodzielnie odkryć sekret Voldemorta, znaleźć miejsce ukrycia jego jednego horkruksa i pokonać zabezpieczenia z którymi Dumbledore i Potter mieli problemy?
Nie próbował.
(Ksiazka)
Regulus byl zwolennikiem Voldemorta, byl on panem STWORKA tego skrzata domowego.
Kiedys coldemort Poprosil kogos zeby „pozyczyl” mu skrzata i zeby zrobul 100% wszystko o co poprosi (regulus sie zgodzil) i tom poplynal z samym stworkiem tam gdzie jeszcze nie bylo medalionu.
Kazal wypis stworkowi ten napoj okrutny i dopiero wtedy vold tam dal tego horkruksa, ponownie wypelnil plynem i se poszli.
Pozniej w domu stowrek wyznal to swemu Panu Regulusowi i on sie wsciekl i stwierdzil ze juz nie szanuje zbytnio Toma
Stworzyl podrobke medalionu i poprosil stworka o to zeby z nim tam poplynal.
Wtedy Regulus kazal stworkowi dawac SOBIE (Regulusowi) to picie i Black podmienil te medaliony
Porobowal zniszczyc tamten horkruks ale chyba umarl zanim mu sie udalo cos takiego
Voldemort wykorzystał Stworka gdy umieszczał medalion w grocie. Regulus wszystkiego dowiedział się od Stworka
To tak, po kolei:
1. Zupelnie nie przekonuje mnie to ze Barty mial dostep do Moodiego i mogl go o wszystko wypytac. Jasne, w teorii moglby go zmusic by mu opowiedzial co dokladnie robi na przyklad kazdego ranka, wieczorem... Ale sa przeciez rzeczy nieuswiadomione. Kazdy z ludzi ma pewne charakterystyczne dla siebie rzeczy, sposob konstrukcji zdan, chodzenia, nietypowy sposob siadania na krzesle, Barty musialby poobserwowac troche swoja ofiare aby to wylapac i skopiowac u siebie.
Jakby Moody mial myslodsiewnie z ktorej korzystal to by bylo dla niego ogromne ulatwienie, moglby poobserwowac na spokojnie, ale nic o tym nie wiadomo.
2. Dobrym wyjasnieniem jest to ze Moody od dawna kontaktow nie utrzymywal... i ta jego przyjazn z Dumbledorem byla na czas akcji 4. tomu bardzo naciagana
3. Jak tak sie zastanowic to Barty Crouch byl chyba najbardziej inteligentna i niebezpieczna postacia sagi. Jakby przezyl Czare Ognia i zostal jakis czas potem uwolniony przez Voldemorta, jakby kiedys do niego dotarlo ile moze podejrzewam ze dalby rade Voldiego wyeliminowac, przejac wladze, nie tylko nad smierciozercami ale i calym swiatem czarodziejow.
I nawet horcruxy by Voldiemu nie pomogly, skonczyl by na dnie skrzyni, ze zlamanym kregoslupem i sparalizowany, czekajac az Barty znajdzie i powoli wyeliminuje jego horcruxy. Albo nawet nie, zalac skrzynie betonem, do olowianego sarkofagu i na dno oceanu, po sprawie, niech sobie zyje wiecznie az do skonczenia swiata.
W pewnym sensie samowola Knota z dementorem tak naprawde uratowala swiat przed duzo powazniejszym zagrozeniem...
Crouch nie miał żadnych tików nerwowych, to jeden z wielu wymysłów adaptacji filmowej
"Jak to tego doszło nie wiem"
Biorę się za oglądanie znając ciebie pewnie sam tego chciał
Prawdopodobnie było to częścią wielkiego planu Dumbeldora
4:56 akurat Draco ( a przynajmniej w filmie ) pod koniec owej rozmowy zaczął coś podejrzewać co było widać po jego minie
Tak
zawsze harry poter mnie nudził, ale uwielbiam kiedy z filmowych książkowych histori tworzy się pełne drzewa historii, szczegółów i ciekawostek. To sprawiło że mimo że nie lubię bardzo tej serri to mam ochotę ją obejrzeć
moody to dla mnie kozak wiekszy niz dumbledore.walka za pomoca laski jest oryginalna.postac udana pod kazdym wzgledem.przypomina szpiega
Zaryzykuje teorie ze Moody byl przereklamowany.
Dal sie uwiezic smierciozercy ktory wczesniej spedzil naprawde duzo czasu jako wiezien, nie bardzo mial jak trenowac.
Uwazany za najlepszego, a jest dziwnie obity, wiec nie byl az tak rewelacyjny w pojedynkach... albo byl lekkomyslny
Przed swoim zgonem popelnil fatalny blad taktyczny doslownie zmuszajac Mundungusa do wziecia udzialu w misji wyciagniecia Harry'ego, tamten spanikowal i nawial - no ciekawe czego sie spodziewal po kims zmuszonym...
@@dwzdwz2533 co do tego 2 to bym się nie zgodził. Nie każda postać to Rambo czy inny Bond że z każdej akcji wyjdzie bez zadrapania (chyba że scenarzystą to na rękę)
@@dwzdwz2533 a ja trochę zmienię twoją teorię w taką, że Moody z czasów Aurora był niesamowitym kozakiem i jednym z najlepszych czarodziejów tych czasów
Natomiast jako powracający z emerytury to już nie była ta sama osoba i zawalił sporo rzeczy
No to masz od razu temat na kolejny film.
Jakim cudem Alastor Moody dał się złapać Crouchowi?
Dobre
Ja z kolei czekałem na argument, że "... no i przecież nawet Dumbledore nie mógł podejrzewać, że Auror który zapełnił połowę cel w Azkabanie mógłby się dać komuś pojmać...". Pasowałby do tego wyjaśnienia.
Atak z zaskoczenia albo podczas snu
Stary już był też
I to razem z Glizdogonem
dobrze wytłumaczone i miło się słucha
Proszę więcej odcinków z hp kocham twoje odcinki💕
Przerobiłem całą sagę na nowo i czuje okropny niedosyt... Właśnie mi go idealnie wypełniasz. Pozdroo :P
Według książki eliksir wielosokowy zmieniał głos a barty nie miał w książce tików
Gdyby Dumb sprawdzał wszystkich swoich znajomych i nauczycieli, czy nie piją eliksiru, to musiałby zamknąć Wieprzowe Kurzajki na co najmniej 10 lat.
1:29 Dumbledore asked calmly
Czekałem na to odkąd wrzuciłeś top q0 najsilniejszych czarodzieji
Lets go 8min przedłużone😎😎😎
Sformułowanie o pobieraniu materiału genetycznego od Moody'ego sprawiło, że przez chwilę miałem odczucie jakby Barty kazał mu walić gruchę do kubka. XD
Rychło w czas odpowiadam ale pamiętaj: NIE WOLNO WALIĆ GRUCHY! Grucha dobrym chłopakiem był, nie to co ten drugi (grany przez Wujka Czarka)😎
Niezły expert
Gdyby w naszym świecie nauczyciel chemii nie powiadomił dyrektora, że z pracowni zniknęły minimalne ilości produktów potrzebnych do stworzenia np. gazu łzawiącego, a później ten gaz zostałby rozpylony na apelu na koniec roku szkolnego, to nauczyciel wyleciałby dyscyplinarnie z pracy (w najlepszym wypadku).
W świecie czarodziejów - luz.
Bo snape powiedział mu.
Możliwe że wiedział ale to było częścią jego wielkiego planu
2:34 syriusz black uciekł wcześniej z azkabanu
w książce była wzmianka o tym że syriusz zmienił się w psa i uciekł z celi oraz przepłynął ocean wpław
Nie, Barty uciekł pierwszy. Syriusz opowiadał, że Barty zmarł w Azkabanie po roku odsiadki, a został złapany niedługo po upadku Sam Wiesz Kogo. Potem przez lata żył pod peleryna niewidką więziony w domu zaklęciem imperius.
Super odcinek :)
W dodatku mógł nie pytać się o jego dziwne zachowania ze względu na to, że jednak długo się nie widzieli. W sensie, chodzi mi o to, że jakby dumb się zapytał, to mogło im przypomnieć o długiej rozłące i doprowadzić do kłótni, jak o to dlaczego jednak się chociaż podstawowo kontaktowali. A do tego moody był znany jako ten, co zapełnił połowę cel w Azkabanie, więc ciężko komukolwiek podważyć to, że jak to mógłby się dać pokonać.
Chyba że spotykali się w wakacje i jeździli razem nad morze 😆 XD
@@zozfranaszek6208 prawda. Bo w końcu jak sobie na plecach rozsmarować krem bez panienek w takim wieku jak oni
@@__MR___ Genialna teoria.Napewno tak było
🤣🤣🤣🤣
snape powiadomił dumbldora ze znikają mu skladniki
Powiem tak, Barty Crouch Jr był po prostu świetnym aktorem, dwuznacznie :>
W filmie prostym sposobem było można odkryć tożsamość mapą huncwotów
1:50 Filmy kłamią, przecież w Komnacie Tajemnic (książka, nie film) Harry i Ron po przemienieniu się w kolejno Goyle'a i Crabbe'a z obrzydzeniem stwierdzili, że ich głosy się zmieniły.
Pomysł na odcinek:
Skąd Ron wiedział że to co mówił Harry przez sen jest hasłem do komnaty tajemnic.
A do komnaty tajemnic było jakieś hasło? To nie dormitorium... Nie trzeba było wypowiedzieć konkretnego hasła tylko powiedzieć cokolwiek w mowie węży.
@@LiliLala2705 trzeba było w mowie węży powiedzieć "Otwórz się!"
@@maister3287 A skąd Harry niby to wiedział? Próbował najpierw różne słowa aż to zadziałało? Nie... To było po prostu coś co mu przyszło w danej chwili do głowy bo chciał żeby się otworzyło, więc wypowiedział te słowa i tyle. Zakładam, że gdyby powiedział np. "wpuść mnie" czy coś takiego to też by zadziałało o ile byłoby to w mowie węży. Ron powiedział do Harrego "Harry powiedz coś. W języku węży." co sugeruje, że mógł powiedzieć cokolwiek. Nie było żadnego hasła, mowa węży była kluczem.
Bo Harry przesówał umywalkę będąc w 2 części z Ronem i ten później zauważył że zarówno przy otwieraniu medalionu jak i otwieraniu przejścia użył tych samych słów
A to nie było tak że barwa głosu nie zmieniała się tylko w filmie?
właśnie w filmie się nie zmieniała, a w książce tak
@@_epej_ tak właśnie o to mi chodziło
@@_epej_ w filmie w Komnacie Tajemnic sie nie zmieniała, a w filmie Czara Ognia sie zmianiała, w książkach zawsze sie zmieniał głos
Ah poteżne zaklęcie Confundus.xD
(Hermiona wcale go nie uzyła w parodii "księcia półkrwi' i to bez różczki)
A ja myślałem, że to Syriusz jako pierwszy uciekł z azkabanu
Syriusz był pierwszym, którego ucieczkę zauważono
Zwracam honor
Może miał jakieś podejrzenia ale nie chciał siać niepotrzebnej panki która mogła źle wpłynąć na organizację turnieju.
Jedyny sposób żeby to sprawdzić to mapa huncwotów, o której Dumbledore na pewno wiedział od Lupina
Ten staroć, który nie pokazał Fredowi i Georgowi że ich młodszy brat sypia codziennie z jakimś facetem? ;)))
W książce napisane było że u Harrego i Rona zmienił się ton głosu po wypiciu eliksiru
twoje filmy są super
Nawet film się nie zaczął
Hejka mam taką rozkmine co do świata HP i muszę się podzielić. Zaklęcie expecto patronum w HP jest jednym z najtrudniejszych i z tego co wynika z książek jednym z najważniejszych zaklęć, które jest swojego rodzaju sprawdzeniem umiejętności czarodzieja - trudno je rzucić a gdy to się już uda jest to wielki sukces. Zaklęcie to ma chronić przed dementorami. Ale skoro dementorzy przez większość czasu byli pod władzą ministerstwa to raczej nie mogły one atakować randomowych czarodziejów, ale tylko złoczyńców na których nasłało je ministerstwo. Skoro tak to zaklęcie patronusa, które ma chronić przed dementorami + jest bardzo potężne, znane i dużo się o nim mówi w książce jest na co dzień bezużyteczne w świecie czarodziejów?
W zasadzie nie uczono go zwyczajnie - Lupin nauczył Harry'ego, Harry podjął decyzję aby nauczyć Gwardię Dumbledore'a właśnie patronusa (co miało już wtedy sens). A tak to patronusa znali aurorzy, potężni czarodzieje jak nauczyciele Hogwartu czy Zakon Feniksa (a Zakon był przekonany, razem z Dumbledorem że dementorzy prędzej czy później zdradzą).
Ale też zaklęcie było przydatne nie tylko osobom które dementorzy mieli atakować - dementorzy prawdopodobnie eskortowali więźniów do Wizengamotu, więc przedstawiciele ministerstwa mogli znać patronusa zwyczajnie by chronić siebie przed wpływem dementorów - niekoniecznie atakiem ale przed aurą. Dodatkowo patronus przenosił wiadomości więc w awaryjnych sytuacjach mógł się przydać. Zaklęcie zresztą działało też na Śmierciotule - stworzenia atakujące śpiących czarodziejów - śmierciotula żyła w tropikach, ale wciąż zaklęcie patronusa mogło być przydatne nie tylko na dementorów.
Zaklęcie na pewno nie było uczone na ocenę, bo wiele osób przez przeżycia nie było w stanie się go nauczyć - było traktowane jako zaawansowana magia i to że ktoś je umiał było czymś wyjątkowym w świecie - więc podejrzewam, ze wiele osób mogło się uczyć go nie z konieczności a dla sprawdzenia swoich możliwości i umiejętności.
W książce eliksir wielosokowy zmieniał również głos
Od pierwszego obejrzenia czwartej części do obejrzenia jej po kilku kroć zawsze było dla mnie zagadką dlaczego Albus go nie rozpoznał. Dziękuje
Pytanie nie powinno brzmieć "Dlaczego nikt nie rozpoznał fałszywego Moodiego" a "Czy nie było łatwiejszego sposobu by podłożyć Harremu świstoklika bez organizowania trwającego cały rok turnieju i naginaniu wszystkich zasad by Harry wygrał?".
Barty chciał zgarnąć dodatkowe punkty za styl ;)
W filmie była pewna scena kiedy Crouch Junior pod postacią Moody'ego powiedział do Seniora "Chyba nie chcesz zaproponować Harry'emu pracy w Ministerstwie? W departancie tajemnic czasem się znika", po czym było widać tik Juniora, Barty Senior to zauważył i podszedł do niego bliżej, jakby nie mógł w to uwierzyć. Później Harry znalazł go martwego. Moim zdaniem Barty został zabity tylko dlatego, że nabrał podejrzeń.
Bo ten junior to kozak
bez wątpienia wygrałby twoja twarz brzmi znajomo
jeśli eliksir był prawidłowo zwarzony to i barwa głosu się mogła zmienić
Moim zdaniem Dumbledore mógł to wiedzieć, ale bał się jak go bezpiecznie złapać
Dumbledor to kalkulujący na zimno manipulator, który hodował Pottera jak tucznik na rzeź, aby w kluczowym momencie pozwolić go zabić i zniszczyć Voldemorta.
Wielu komentujących zwraca uwagę, że głos, a konkretnie jego barwa po przemianie powinna być identyczna z pierwowzorem. Prawda, w książkach tak było i ma to sens, rozumiem jednak zamiar filmowców w przypadku Harrego i Rona, oraz niekonsekwencje jeśli chodzi o Barty'ego.
Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że na to jacy jesteśmy ma wpływ nie tylko nasza świadomość, ale także chemia naszych organizmów, wynikająca z ich budowy.
Dla mnie brak zmiany głosów obserwowanych w filmie ma się nijak do ignorowania tego faktu w książkach. Krótkotrwała przemiana jeszcze się jakoś broni, choć i tak powinna mieć wpływ, ponieważ nagła konfrontacja świadomości z niedopasowaną chemią musi wpływać jakoś na przemienionego . Długotrwała jak w przypadku Croucha powinna już mieć spore oddziaływanie na jego charakter. Jego ciągłe obcowanie z pogłębiającym się stanem Moody'ego, wynikającym z niewoli nie mogło być bez wpływu. Z jednej strony ułatwiało mu to udawanie z drugiej utrudniało bycie sobą i realizacje wyznaczonych celów.
Na potwierdzenie moich słów napiszę, że przeróżne choroby potrafią zmieniać nasze charaktery gdyż wpływają na naszą gospodarkę hormonalną. Ludzie po przeszczepach narządów również doświadczają wpływu obcych czynników na siebie.
Podsumowując, uważam, że większość fantastyki po głębszej analizie staje w sprzeczności ze znaną nam rzeczywistością i odnoszenie jej do tego co jest nam znane mija się z celem. Ona ma na celu dostarczać rozrywki i pobudzać wyobraźnię, a to zarówno książki jak i filmy robią świetnie. Nie ma sensu, więc przyrównywanie magicznego świata do tego rzeczywistego, gdyż w ten sposób zabijamy magię płynącą z książek czy filmów.
Czekałam na to. A będzie odc o tym co się działo za rządów Voldiego zani mały Harry go pokonał??
Super odc
to w sumie już wiemy: ludzie gineli miasta niszczone masowe mordy i takie tam
Nie czuję się przekonany. W uniwersum, gdzie z eliksirem każdy może się zmienić w każdego, rutynowa weryfikacja prawdziwej tożsamości każdej osoby powinna być wręcz obowiązkowa. Przecież śmierciożercy mogli w zrobić najazd na Hogwart, podmieniając się pod 5-6 nauczycieli jednocześnie
Fakt. szalonookiego dubbingował andrzej Grabowski (Ferdek kiepski)
Można też zrobić odcinek co do Dumbledora: dlaczego nie odkrył miejsca gdzie jest prawdziwy Moody. Skoro było to tak zaczarowane, musiało to zostawiać jakiś ślad zapewne czarnej magii, a Dumbledore ją potrafił wykryć. Dlaczego Dumbledore zgodził się na wzięcie udziału Harry'ego w turnieju trójmagicznym, tak na dobrą sprawę ta decyzja nie miała sensu i Dumbledore powinien zdyskwalifikować Harr'yego, przecież i budziło to złość innych szkół (Hogwart jako jedyny miał 2 reprezentantów), i narażało Harry'ego na niebezpieczeństwa po pierwsze związane z samymi zadaniami turnieju, a po drugie Dumbledore wiedział, że uczeń 4 roku Hogwartu nie umiał oszukać czary ognia, więc łatwo mógł się domyślić, że ktoś to zrobił w złych celach, tym bardziej, że przeczuwał powrót Voldemorta. Dumbledore, który miał plan chronić Harryego, świadomie naraził go na śmiertelne niebezpieczeńśtwo! I kolejna zagadka z Komnaty tajemnic: Dlaczego Dumbledore nie wykrył bazyliczka? Przecież rozumiał mowę węży, potrafił wykryć czarną magię oraz dlaczego nie zabrał dziennika Toma Riddla Ginny - skoro wykrywał czarną magię horacruxów i dbał o bezpieczeństwo Hogwartu, powinien szybko wykryć, że w Hogwarcie jest potężne źródło czarnej magii. Wygląda to trochę tak, jakby Rowling w trochę absurdalny sposób chciała dorobić fabułę, bo pry zachowaniu trochę zdrowego rozsądku i wykorzystania swoich zdolności do zapewnienia bezpieczeństwa, w zasadzie to wydarzenia z części 2 i 4 nie powinny mieć miejsca. Wydaje się, że patrząc na to jak potężny był Dumbledore to wystarczyły proste zabiegi i decyzje.
1. Prawdziwy Moody byl w kufrze który orginalnie należał do Moodyego nie byla tam użyta żadana czarna magia po prostu założył że jak Moody zwyczajowo wzią ze sobą mase sprzętu.
2. W momencie wrzucenia nazwiska do Czary ognia był zawierany magoczny kontrakt między uczestnikem a Czarą Dumbledore nie miał w tej sytuacji nic do gadania
3. Nigdzie w książkach nie było o tym że Dumbledore znał mowę węży
4. O wykrywaniu czarnej magi masz rację- teoretycznie powinien się na tym znać ale z drugiej strony nawalił 3 razy raz z dziennikiem drugi z pierścieniem który nałożył na palec i trzeci gdy Voldemort ukrywał diadem Ravenclav w Hogwarcie powinien raczej się zorientować że zaklęty przedmiaot został wnieśiony
Nie mieszajmy książek z filmem. Te ostatnie gdzieś od 4 części miały głęboko w d... logikę tego świata.
.
A w temacie odcinka - widać nie tylko Dumbledore ma prawo do posiadania podwójnego agenta w szeregach wroga.
Przecież eliksir wielosokowy zmieniał głos, w filmie nie ale w książce tak, a to książki mają wyższość fabularną nad filmami
Czy chcielibyście, by kanał Imaginarium rozszerzył swój asortyment o LORE z serialu współczesnego anime "Atak Tytanów"? (zarówno sam serial jak i mangi)
Jeśli chcecie mogę nawet zaproponować tematy niektórych odcinków.
TAK bardzo
Ciekawie
Dziwne ze Harry na mapie huncwotow nie zauważył że to nie prawdziwy Moody. Napewno tej mapy używał co jakiś czas, ale wiadomo co Rowling miała na celu. W filmie był też pokazany tik Crunchy Jr co jakiś czas "wysuwanie języka", szczególnie gdy eliksir przestawał działać, no ale Dumbledor mógł tego nie widzieć. To zdemaskowało właśnie Cruncha Jr podczas rozmowy ze swoim ojcem.
Pomysł na odc:Gdyby różdzki harrego i bez nosego Nie miały tego samego rdzenia.
To by nie było tej sagi.
Mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz: skoro w "Czarze Ognia" niemalże przez całą jej część Szalonooki Moody był fałszywy - głosu mu użyczał Andrzej Grabowski - to jakim cudem ten sam aktor dubbingował go w kolejnej części?.. przypuszczam że w oryginale była również jedna i ta sama osoba. Według mnie są dwie możliwości: albo perfekcyjnie nauczył się mówić jego głosem, albo też był to jakiś "super sok wielosokowy", który nie tylko powodował, że dana osoba stawała się tą inną osobą, ale również dawała zdolności mówienia jej głosem... i dlatego też Dumbledore nie zauważył oszustwa 🙂
Zacznijmy od tego, że jeśli chodzi o filmy ich logika często nie istnieje a tym bardziej jeśli chodzi o eliksir wielowiekowy. W Komnacie Tajemnic owszem głos się nie zmieniał, ale jakimś magicznym cudem w Czarze Ognia już tak. Po drugie chciałabym przypomnieć, że cała ta historia z tym, że eliksir nie zmienia tylko głosu była wymysłem filmowców. W książkach głos się zmieniał i było to wyraźnie napisane w Komnacie Tajemnic. To samo tyczy się tików Croucha, które istniały tylko na ekranie, bo w książkach nic nigdy o tym nie było. Z tego też powodu to nic dziwnego, że Moody'ego dubbinguje jeden i ten sam aktor.
@@annarusyniak7999 - zatem muszę ponownie przeczytać książki... widocznie coś mi umknęło 😃🙂
Tak jak przedmówca powiedział, filmy są pod tym względem nielogiczne: na 3 filmy, w których użyto eliksiru wielosokowego tylko w Czarze Ognia głos zmieniał się w głos postaci w którą się zmieniasz, w Komnacie Tajemnic i Insygniach cz. 1 zostawał głos postaci zażywającej eliksir
To ma sens w tym, że łatwiej wtedy rozróżnić na ekranie kto jest kim, ale działanie eliksiru traci logikę, skoro używamy tego tak zamiennie
W drugiej części filmu głos mógł się nie zmienić nie dlatego, że to się nie zmienia nigdy. .. Ale z powodu tego, że Hermiona popełniła jakiś błąd przy warzeniu eliksiru.. Była genialna... Ale miała tylko 12 lat... Mogła coś źle zrobić... Więc wygląd się zmienił, ale nie głosy.
@@danielcydzik2972 W książce nie było czegoś takiego, tam głos też się zmienił
A co do z wejściem do ministerstwa to mnie ciekawi jakim cudem rokwood dał się oszołomić trójce dzieciaków ( w filmie tego chyba nie było ) czy miał potem jakieś problemy w pracy przez to oczywiście po za wstydem wejścia do ministerstwa w samej bieliźnie.
Ciekawiło mnie to. Co wy ludzie gadacie. Albus Dumbledore umiał czytać w myślach jakbyście nie wiedzieli
Dumbledore wiedzial o znikajacych zapasach snapea bo na koncu czary ognia powiedzial do severusa "juz wiemy kto ci podkradal zapasy"
Ciekawe czy w bezpośrednim pojedynku Barty Jr miałby jakiekolwiek szanse z Dumbledorem jeden na jeden?
Wątpliwe, bo nawet Voldek miał z Dumbem problem.
Nie miałby
Mnie to zastanawia jak to jest że używał sobie zaklęć niewybaczalnych w klasie A za użycie jakiegokolwiek trafia się na dożywocie do azkabanu,żaden uczeń nie powiedział wychowawcy czy dyrektorowi dziwne
Użył ich na pająku, a nie na czarodzieju
@@toleko5058 Do tego, o ile się nie mylę, aurorzy mieli pozwolenie na używanie zaklęć niewybaczalnych.
Uzgodnił to z Dumbledorem ( przynajmniej w książce) że zaprezentuje je na pająku a później przeprowadzi lekcje podczas której będzie używał imperiusa na uczniach
Dzień dobry
Według mnie Barty Crouch Jr. po prostu był perfekcyjny w podszywaniu się pod Moody 'ego. Bo Dumbledore go zdemaskował dopiero po tym, że zabrał Harry'ego z Boiska do Quidditcha bez jego zgody, a Moody by tego nigdy nie zrobił.
no wszystko jasne tyle ze Hogwart to raczej miejsce magi ergo zaden śmierciozerca nie mogl by tak poprostu wlesc niezauwazenie a przecie sufit zagrzmial jak tylko fałszywy Moody sie pojawił i to na miejscu Dumbledora dalo by mi sygnal ze cos jest na rzeczy ze ze owy auror moze nie byc tym za kogo sie podaje
Miłego dnia
Ps. Zrobisz film o fantastycznych zwierzętach? 😉
Mnie np rozbroił absur, że dwóch głównych bohaterów od razu skazali na śmierć za rzekome wypuszczenie obscurusa, a typów typu Grunwald zamykali tylko w azkabanie z nadzieja, ze dadzą mu rady 😂😂
Tylko, że to Grindelwald wydał wyrok o ile dobrze pamiętam, ponieważ było mu to na rękę, skoro sam go wypuścił 🤔
@@znajomizwidzenia no tak, ale nikogo innego to nie zdziwiło, że ktoś skazuje na śmierć za takie coś? Skoro wydał taki wyrok, to znaczy, że stosowali też taka karę, to czemu w takim razie tacy niebezpieczni ludzie jak on jej nie dostali?
Ja znam jedyną słuszną prawdę. Mianowicie nie rozpoznał go bo tak to sobie wymyśliła autorka książki.....
I w zasadzie jest to jedyne logiczne wyjaśnienie
A może albus wiedział że nie jest to moody bo jak wiemy albus wiele rzeczy lubił przemilczeć i sprawdzić co będzie się działo dalej, tym bardziej że był posiadaczem wisiorka który cofał w czasie i mógłby wtedy jeszcze zmienic te najbliższą sytuację ktora by się pojawiła jakby poszlo coś nie po jego myśli.
Yyy nie był w posiadaniu czegoś takiego. Dumbledore nigdy nie miał zmieniacza czasu. Skąd ten pomysł?
Mówię o filmie, w trzeciej części podarował hermionie żeby mogła na wszystkie lekcje uczęszczać jak pamiętam?
@@adamolszewski6961 Nie. Hermiona dostała go na początku semestru od Profesor McGonaggal, a ta otrzymała go z ministerstwa magii. W filmie Dumbledore dopiero pod koniec wspomina o zmieniaczu czasu.
Okej Więc biorąc pod uwagę to że dostała od minerwy to także w jej posiadaniu byłby albus z racji że jakby potrzebował użyć tego to napewno by mu dala ten przedmiot, tak więc w sumie mogłem się pomylić co do osoby "właściciela" ale koniec końców i tak jakby był potrzebny do użycia w związku z sytuacja związana z voldemortem to nie było by przeszkód.
@@adamolszewski6961 Byłaby przeszkoda i dość spora. Dumbledore doskonale zdawał sobie sprawę jak niebezpieczne jest ingerowanie z czasem i jakie poważne konsekwencje może to nieść. W 3 części Harrry i Hermiona mogli użyć zmieniacza ratując Syriusza tylko dlatego, że w ich osi czasu Syriusz jeszcze nie został pocałowany przez Dementora. Gdyby użyli zmieniacza po pocałunku to doszłoby do paradoksu czasowego i byłby wielki problem. Ponadto musieli wrócić w odpowiedniej chwili. Dlatego Dumbledore nie mógł użyć zmieniacza przeciwko Voldemortowi, żeby jakoś mu przeszkodzić. Zresztą Albus i tak kontrolował sytuację i przewidywał ruchy swojego przeciwnika. A wszystkie zmieniacze czasu zostały zniszczone w V tomie.
A kto twierdzi, że Dumbledore niezorientował się, że Moody to nie Moody, zarówno w filmie jak i w książce? Ludzie... To Dumbledore! Dobry dziadek, ale i manipulator, który prowadził za rękę Harry'ego aż do jego śmierci, aby w końcu pokonał Voldiego.
Edit. Na pewno był ciekawy dlaczego ktoś podszywa się pod Moody'ego, a przy okazji obserwował sytuację z Harrym. Dumby nie był idiotą i wiedział, że to musi mieć ze sobą jakiś związek. A jeśli ktoś zginie? Cóż, zdarza się. Życie jest jak partia szachów. Ofiary są konieczne, w imię "wyższego dobra".
No to przeczytaj sobie w książce, jaka była jego reakcja, gdy domyślił się prawdy po śmierci Diggory'ego. Bo gdyby było tak jak napisałeś, to Harry nie zrozumiałby , dlaczego "wszyscy powtarzali, że Dumbledore był jedynym czarodziejem, którego Voldemort się bał".
Odchodząc od odcinka to jest rzecz, która mnie ciekawi. Nie wiem czy to temat na film, ale dlaczego Voldemort nie odkrył zdrady Narcyzy Malfoy na temat śmierci Harry'ego? Może ktoś odpowie w komentarzu
Mi się wydaje, ze Voldemort po tym co się stało gdy rzucil zaklęcie na Harrego o tez tracąc przytomnosc po prostu bal się go, strach byl dla niego obcym uczuciem i przez to mogly byc oslabione chwilowo jego czarodziejskie zdolności, dlatego kłamstwa Narcyzy nie wyczuł
@@polisonekxd8895 dokładnie, też sądzę, że był osłabiony a poza tym, Narcyza nie była jedyną osobą, której udało się go okłamać, Snape robił to przecież notorycznie, więc nie było to niewykonalne. Widać Narcyza też była niezła w oklumencji.
Mnie zastanawia jedno. Dlaczego fałszywy Moody zamienił w świstoklik dopiero puchar turniejowy? Przecież nie miał pewności, że to Harry wygra ten turniej (mimo wszelakiej pomocy). Podobno świstokliki to były zwykłe przedmioty, wystarczył zwykły kubek i zmanipulować harrego by go dotknął (albo choćby użyć imperiusa).
A jeśli chodzi o głos to moody (crouch) mógł po prostu do zmienić z pomocą jakiegoś zaklęcia czy czegoś w tym rodzaju
A dlaczego na mapie huncwotów Harry nie widział, że Moody to Crauch Junior, tak jak w Więźniu Azkabanu Parszywek był jako Pettigrew był widoczny?
Harry go widział jako "Barty Crouch" (bez jr) i myślał, że to jego ojciec się kręci po Hogwarcie
Można poprosić odcinek o tym ( albo teorię ) jak król Uther w shreku zaaregował na to iż Artur został królem zasiedmiogórogrodu?
Czy on w ogóle wówczas żył?
Najprostsze wyjaśnienie prawie zawsze jest prawdą- Dumbledor wiedział i czekał kiedy Barty się ujawni i pokaże mu drogę do Woldiego :) nie musimy wymyślać wymówek ze pan profesor jest stary i czegoś tam nie załapał. Tym bardziej jego postać jest ciekawa że nie jest jednoznacznym Świętym Mikołajem z brodą:)))