Powiem Wam, że daliście w komentarzach tyle fajnych porad/nawyków, że można by z tego skleić część drugą tego filmu :) A to dopiero dzień pierwszy od publikacji!
Hahaha Ja też:> zastanawiam się czasem, czy ktoś to zauważył na moich filmach. Bo jak składam je później to widzę, że w 10min materiale 30 razy kliknąłem mimo, że nie miałem kierunków włączonych:>
@@ZwyczajnyFacet Dwubiegunowa afektywno kompuksywna choroba wyłączonego migacza. Koniecznie do psychiatry hahahaha hahahaha. Już się umawiam na wizytę :)
10 najważniejszych: (przy założeniu, że przeciwskręt to taka podstawa podstaw) 1. Zatrzymując się na skrzyżowaniu mam wbitą 1-nkę, motocykl ustawiony do ucieczki w wolne miejsce i obserwuję w lusterku czy dojeżdżający do mnie pojazd zwalnia. Jeśli nie to spier$%! bo dziewcze młode patrzy w telefon a nie na drogę. 2. Wchodząc w zakręt patrzę i wskazuję brodą miejsce, w które chcę dojechać i to samo robię wykonując wolne manewry na skrzyżowaniach/parkingach itp. 3. Zbliżając się do ślepego zakrętu wciskam delikatnie (tyle by zaświeciło się światło stopu) klamkę hamulca i trzymam ją dopóki nie zobaczę wyjścia z zakrętu. Gdy to nastąpi, prostuję motocykl i przyspieszam przez płynne odkręcenie manetki. Jeśli w zakręcie pojawi się niebezpieczeństwo wciskam mocniej klamkę, ale robię to spokojnym jednostajnym ruchem. 3. Potrafię korzystać z tylengo hamulca wykonując wolne manewry. 4. Nie patrzę na drogę bezpośrednio przed motocyklem a daleko w przód lub patrzę co się dzieje przed pojazdem, który jedzie przede mną. 5. Zachowuję dystans od puszki jadącej przede mną bo u mnie hamują dwa koła a nie cztery. 6. Dostrzegając samochód chcący włączyć się do ruchu, wprowadzam motocykl w slalom aby puszkarz widząc dodatkowy ruch na drodze, zorientował się, że nadciąga kawaleria. 7. W zabudowanym jadę z rozwagą bo piesek, kotek, dziadek na 30stce i baba z Clio chcą mnie wykończyć atakiem z flanki. 8. Chcąc się szybko zatrzymać korzystam jednocześnie z przedniego i tylnego hamulca - "powoli ale miarowo" zaciskam hamulce by wyhamować bez blokowania kół. 9. Specjalnie ćwiczę 1-2 dobre nawyki podczas każdego wypadu. 10. Droga publiczna to nie tor wyścigowy.
Odnośnie punktu 4. Jakiś dwadzieścia lat temu czytałem reportaż o australijskich pociągach drogowych. Kierowca tego składu powiedział, że w mieście obserwuje trzy poprzedzające pojazdy. Ma wtedy miejsce i czas na reakcję. Stosuję tę zasadę jeśli tylko jest to możliwe.
„Neutral” to po polsku po prostu „luz”. :D Hamowanie silnikiem ma dwie strony: ta druga, o której nie wspomniano, to to, że w czasie hamowania silnikiem NIE ZAPALA SIĘ nasze światło stopu. Więc albo trzeba zerknąć wcześniej, czy czasem ktoś nie „siedzi nam na ogonie” (zbyt blisko) - bo może wyrżnąć w nas, jeśli się zagapi - albo JEDNAK w trakcie hamowania silnikiem delikatnie ściągnąć dźwignię hamulca - na tyle, aby zaświecić ten „stop”.
Jadąc za samochodem cały czas staram się zachować poduszkę bezpieczeństwa (odstęp) jednocześnie planując drogę ucieczki, w razie W. Dlatego staram się nie jeździć za środkiem auta, tylko bliżej prawej lub lewej strony w zależności od sytuacji na drodze. I im większy samochód (bardziej mnie zasłaniający) tym dalej staram się od niego trzymać, pamiętając również o jego martwych strefach. W ten sposób zmniejszam przy okazji szanse na wjechanie w "śmiecia" leżącego na drodze, którego zasłoniło mi jadące przede mną auto, a które tego "śmiecia" wzięło między kołami. Co do czujności na skrzyżowaniach - 100% racji, staram się przy tym pamiętać, że każdy, nawet najmniejszy wjazd na posesję jest potencjalnym skrzyżowaniem i zawsze może coś z niego wyjechać. Żelazna zasada - to że ja widzę samochód nie oznacza, że jego kierowca widzi mnie. Dojeżdżając do samochodu (na ogół na trasie) staram się lekko bujnąć lewo-prawo, żeby zwiększyć szanse, że kierowca samochodu zauważy mnie w lusterkach. Auto stojące na drodze poprzecznej - obserwuję jego koła - to one najszybciej pokazują czy auto stoi, czy się toczy. Plus lekkie bujnięcie lewo-prawo, żeby zwiększyć szanse bycia zauważonym. Tyle mi się przypomniało na szybko ;)
I jeszcze jedno, o czym już ZF wspominał w jednym ze swoich filmów - jak jedziesz na ograniczeniu 50 km/h setką, to się nie spodziewaj, że wszyscy dookoła, a zwłaszcza kierowcy na drogach poprzecznych będą zakładali, że ktoś tu tak szybko leci. I potem są pretensje do morderców w samochodach, tylko nikt z tak mówiących nie zwróci uwagi, ze motocyklista przekroczył dopuszczalną prędkość dwu-trzykrotnie i często ten w samochodzie nie miał po prostu szans go zobaczyć. Dajmy się zauważyć.
Ja z tym tylnym mam mieszane uczucia. Długo używałem i mi się sprawdzało do pierwszego automatycznego hamowania w sytuacji kryzysowej. Oba heble poszły na maxa do tego na rondzie- efekt do przewidzenia -szlif... Od tamtej pory mam większą rezerwę do tylnego...w sytuacji awaryjnej okazało się że jednak łatwiej panować mi/ dozować siłę klamka niż noga na hamulcu... Po tamtej akcji zrobiłem też jedna modyfikacje noznego-tylnego: wyregulowalem stopkę od tylnego hamulca tak że prawie muszę na nim stanąć żeby tylne koło całkowicie zablokowało się....wcześniej wystarczyła mniejsza siła do zblokowania
Dzięki za ciekawy, pouczający i konkretny film. Na uznanie zasluguje dobre tempo mówienia (bez powtarzania i rozwlekania) i fajny montaż sprawnie ilistrujacy treść. Wartosciowa wiedza i sprawna realizacja.👍
Nie tak dawno jak w niedzielę praktycznie kończąc już przejażdżkę i będąc na pierwszeństwie kątem oka widzę auto, ewidentnie nie miał ochoty zwalniać, ostro dałem po heblach w ten sposób uniknąłem zmiażdżenia prawej nogi nie mówiąc już o reszcie, z trąbiłem dziada, później jeszcze go dogoniłem i znów z trąbiłem. Ale prawda jest taka że nie wszystko można przewidzieć. Co do reszty nawyków staram się je wykonywać, powiedzmy że tak w 80%. A na koniec dodam, kolejny fajny odcinek, fajnie się Ciebie słucha.
Dzięki za materiał- na początek. Uwagi: 1. Hamowanie. Każdy powinien się w tym doskonalić regularnie, poznawać zachowanie motocykla aż do doprowadzenia do kontrolowanego uślizgu. Poznajemy granice możliwości swoich i maszyny i nabieramy nawyków. Ale..byłbym ostrożny z tym proponowaniem hamowania najpierw tyłem. Początkujący mogą to nieopatrznie zrozumieć i w syt. awaryjnej zabraknie im metrów. Nie jest łatwo zrobić kapotaż.Niech się lepiej uczą hamować głównie przodem na tempa.2.hamowanie silnikiem-ok tylko trzeba jasno wytłumaczyć, że chodzi o odjęcie gazu a nie redukcję o dwa w dół i odjęcie gazu. Klocki są tanie a silniki drogie. 3. Nigdy nie masz pierwszeństwa.. ja wolę wbijać sobie i innym do głowy, że mam na sobie kask-niewidkę i połowa kierujących mnie nie widzi i wyjeżdża pod koło. 4. Wspomniał bym jeszcze o martwych strefach w lusterku przy zmianie pasa ruchu. Dzięki.
Co do hamowania hamulcem. Polecam lekkie naciskanie hamulca w trakcie, bo zwalniasz, ale kierowcy nie wiedzą, że zwalniasz. Światło stopu się nie zapala. I ktoś może wjechać w nas w tyłek, np. przed skrzyżowaniem przed którym stajemy albo zwalniamy
W jednym z filmików Pinia była fajna wskazówka. Na nauce jazdy zawsze mówili "trzymaj nogami bak", ale było to niewygodne, wymagało napięcia mięśni itd. Na jednym z jego filmików była podpowiedź żeby docisnąć kostkami do ogranicznika na podnóżkach. Może przesadzam, ale dla mnie to było jak objawienie, nagle nogi same składają się na baku i nie trzymanie go nie wymaga kompletnie wysiłku.
Bardzo dobry materiał. Zwłaszcza temat zmiany biegów. To zupełna inność niż w klasycznym aucie. A praca z biegami bez sprzęgła bardzo poprawia komfort jazdy i bezpieczeństwo. Szacun Nawyki? Pierwsze kilkanaście minut jak pierwszy raz. Zawsze z większą rezerwą. Bo opony zimne, bo inny motocykl, bo dawno nie byłem w siodle. Tzw wjeżdżanie się to zawsze pierwsze kilkanaście minut nowej wycieczki.
Hamowanie tylem owszem ale tylko przy malych predkosciach zeby przod nie nurkowal , natomiast przy wiekszych tylko i wylacznie przod a nastepnie tyl do pomocy , w przeciwnym razie slizg szczegolnie jezeli ktos zaczyna swoja przygode z motocyklizmem i jest jeszcze nie doswiadczony 💁♂️. Po za tym super filmik 👍
Dobry nawyk - odruchowo i często wciskać kasowanie kierunkowskazu. Nawet bez potrzeby. Także na prostej. z dala od skrzyżowań. Bo nawet jeśli pamiętamy, by to zrobić zaraz po wykonaniu manewru, to raz na 10 albo raz na 20 razy się akurat zdarzy, że skręcaliśmy, a coś nietypowego lub niebezpiecznego zajęło naszą uwagę i kierunek nie został wyłączony. Odruchowe kasowanie co jakiś czas rozwiązuje ten problem (a patenty w Harleyach, gdzie tym samym przyciskiem się włącza/wyłącza osobno lewy a osobno prawy -- ode złego są). A co do tylnego hamulca - nie zaczynać od niego, tylko używać naraz obu. Za to nauczyć się, że nie na maxa, tylko delikatnie i coraz mocniej w miarę potrzeby. A jak się któreś zblokuje, to natychmiast odpuszczać (i wtedy wciśnięty tył potrafi uratować uślizgujące się przednie koło).
Jedziesz tam gdzie się patrzysz, to jest fakt! uważaj na to. Przejeździłem, dla jednych dużo dla innych mało km, ale wiele przygód mnie spotkało, w tym kolizja...więc każdemu - ile tras by nie przejeździł i km pokonał - ograniczone zaufanie do każdego! W starciu z samochodem i tak tracimy najwięcej...
I moze jeszcze jedna mała rada, ktora dal mi kiedyś stary motocyklista: to technika patrzenia przed siebie tj jak jedziesz to staraj sie obserwowac lewa i prawą stronę kątem prawego i lewego oka patrzac jednoczesnie przed siebie- da sie. To lepszy nawyk niz obracanie glowy w jednym kierunku i tracenie z pola widzenie jednej strony. Szczegolnie przydatne przy skrzyzowaniach , jezdzie przez las itp. I przy innych ruchliwych miejscach. Pozwala wiecej zaobserwowac. Mialem taki przypadek z tym zwiazany jak kolega jadac przede mna przez wies odwrocil glowe bo pojazd z bocznej chcial wyjechac a chwile poźniej pies wyskoczyl z drugiej strony i juz go nie widzial ( na szczescie odbil sie od buta- pies oczywiscie:)
Święte słowa jechałem kiedyś z kolegą na skuterach kolega z plecaka powiedzial patrz jastrząb i skończyło się tak że wjechalem koledze w dupe na szczęście skończyło się na otarciach
Kiedy jadę drogą z pierwszeństwem i widzę, że z podporządkowanej zbliża się jakiś pojazd, to w miarę możliwości zjeżdżam bliżej osi jezdni - lepiej mnie widać wtedy i daję sobie odrobinę więcej czasu na reakcję w razie gdyby mi wyjechał (i w ogóle staram się mieć plan, co zrobić jak mi wyjedzie - np. sprawdzam, czy mogę w razie czego uciec na pas dla przeciwnego kierunku). To oczywiście tylko na drogach z 1 pasem dla każdego kierunku, bo jak jest więcej, to po prostu od razu odbijam w lewo (oczywiście najpierw kierunek i lusterko)
Jak "zabezpieczenie" na tarczę to tylko takie z alarmem które sprawi że pilot będzie Ci piszczał w kieszeni. W innym razie takie zabezpieczenie jest gówno warte - wszystkie można rozwalić dwoma strzałami z młotka. A jak ktoś nawet nie ma młotka to tylne koło na deskorolkę i motocykl skradziony w pojedynkę :) Jak złodziejaszek ma kolegę, to załadowanie na pakę to kwestia 20 sekund.
Z popuszczeniem sprzęgła to dobra rada. Gdy jeździłem jeszcze swoją yamahą 125 YBR Custom, to czasami nie zdążyłem przed światłami zrzucić cały wachlarz biegów i przejście z dwójki na Neutral/pierwszy bieg, sprawiał kłopoty. Delikatne puszczenie sprzęgła zawsze pomagało. Pozdrawiam Gdańsk. Leci łapka. :)
Ciekawy materiał, fajny patent ze sprzęgłem gdy problem z złapaniem luzu, tego nie znałem. Ja zacząłem używać tylnego chebla, dopiero grubo ponad rok jeżdzenia na swoim moto. Bardzo ciężko było mi wyrobić ten nawyk w sytuacjach nagłego hamowania
Hamuje się tylnym hamulcem na początku przede wszystkim by zminimalizować nacisk przedniego zawieszenia na koło przednie co zmniejsza możliwość jego zablokowania się czy też samego uślizgu w przypadku ostrego hamowania (Rozłożenie przenoszonego ciężaru z tyłu na przód). Polecam nabyć nawyk trzymania nogi na hamulcu tylnym, nie raz uratowało mi to tyłek mimo poślizgu tylnego koła ze względu na hamowanie awaryjne - przykładem za kierowcą który stwierdził nagle że skręca w prawo, bez użycia kierunkowskazu. Ciekawy materiał, dobrze się ogląda, pozdro
Jak odciążysz przód to łatwiej wpadniesz w poślizg, fizyki nie oszukasz. Wciskasz przód do oporu i opona jest tak dociśnięta do asfaltu że nie ma szans się zablokować. Wyjątkiem jest stara opona. Tyłem jak hamujesz to i tak środek ciężkości leci do przodu unosi tył i jest 0 reakcji.
@@piotrgierek6852 nie chce Cię martwic ale to właśnie technika żywcem z motogp, która sprawdza się również na drogach. Właśnie kiedy przedni amortyzator nie ma już możliwości iść dalej w dół to właśnie wtedy opona będzie uciekać w któraś stronę co prowadzi do przewrócenia motocykla. koło się zablokuje po wciśnięciu hamulca maksymalnie chyba ze mamy ABS. Środek ciężkości owszem idzie do przodu z tym ze w tym przypadku siła rozkłada się na przod i tył, a nie tylko na przód, szczególnie rozpoczynając hamowanie tyłem - z doświadczenia wiem i na torach i na drogach ze to właśnie się sprawdza
@@krystiangaweda Mój motocykl waży 230 kg, ze mną to jest 315, jak naciskam tył to nie mam żadnej reakcji, jeżdżę już parę lat i tylko dużymi także wiem co mówię, z doświadczenia.
@@piotrgierek6852 Proponuje używać tylko przedniego hamulca w manewrach, miękkim podłożu czy podczas filtrowania w korku. Pierwszy tysiąc kilometrów uczyłem się jak używać tylnego hamulca. Gdy słyszę "ja hamuje tylko przednim"... Tracę zaufanie do motocyklisty. Bo może jeszcze kilku innych elementów motocykla nie potrafi używać.
@@rednelli Przeszedłeś z jazdy do manewrów, szutrów i korków. Najpierw naucz się myśleć potem pisać, a motocykl zostaw na koniec. Proponuję zatrzymać PanAmericę z góry na szutrze i kamieniech używając tylko tyłu, nie wykonalne, sprawdziłem. Jak już przejechałeś ten tysiąc, to przejdź do drugiego.
Świetny materiał, dopoero co zaczynam moją przygodę z motocyklem i stosuję to o czym mówisz. Międzygazu nauczył mnie kumpel a resztę wziąłem raczej z logicznego punktu myślenia, no i działa. Serdecznie polecam i pozdrawiam😊
Ilu już ze mną dyskutowało na temat kursu prawa jazdy. Powtarzam: kurs prawa jazdy jest tylko po to by dostać pozwolenie na prowadzenia danego pojazdu, a praktykę zdobywamy z każdym przejechanym kilometrem. To my sami musimy nauczyć się samo kontroli i szacunku do innych uczestników ruchu drogowego. Gdy już przejdziemy przez te; błędy swoje, innych, nerwy, długie i krótkie, minie napięcie... i spojrzymy na lata praktyki z boku, ze zrozumieniem, z empatią to wtedy wyłoni się nowy "Obraz Ruchu Drogowego" bo ten się nie myli co nic nie robi.
Porady odnośnie hamowania (żeby napierw tyłem) są błędne. Najpierw należy delikatnie progresywnie wycisnąć lekko 1-5% przedniego hamulca aby skompresować zawieszenie, pozwolić przenieść się masie moto na przód i stworzyć większa płaszczyznę kontaktu opony z asfaltem. Następnie progresywnie, liniowo zwiększać nacisk na przedni hamulec. Tylny hamulec nie daje skuteczności - a miarę hamowania gdy na tylnym kole jest coraz mniejsza masa - zmniejsza się przyczepność na tylnym kole i łatwiej o uślizg tylnego koła (utratę trakcji na tylnym kole). Dlatego w miarę postępu hamowania zwiększamy nacisk na przedni hamulec a zmniejszamy na tylny. To co najbardziej niebezpieczne to GWAŁTOWNE użycie przedniego hamulca - wówczas opona nie ma czasu na przyjęcie obciążenia , stworzenie odpowiedniego „contact path” z asfaltem. Tak samo nie należy - zwłaszcza w zakręcie - GWAŁTOWNIE zwalniać hamulca - gdyż odciążamy przednie koło i również może to doprowadzić do utraty trakcji na przodzie i lowside Inna sprawa to powolne manewry, jazda miedzy samochodami w korku; wówczas tylny hamulec i „martwy ciąg” mocno pomaga.
@@podunkman2709 Słowo „zawsze” należy do tych, których w większości dziedzin życia należy się wystrzegać :) Okoliczności w trakcie jazdy są przecież bardzo zróżnicowane i zależne od wielu czynników. Generalnie natomiast hamulec przedni (w tym umiejętność prawidłowego operowania nim) jest zdecydowanie ważniejszy od tylnego. Są zaś sytuacje, w których bardziej użyteczny jest tylny hamulec, a z przednim trzeba bardzo ostrożnie (wolne manewry, U-turn).
Wydaje mi się że wbrew pozorom bardzo dużo idzie przełożyć wiedzy o zachowaniu na drodze i przewidywaniu z za kółka, choćby dlatego że chyba każdy kierowca nie raz mijał się z motocyklem. Dodatki jak obsługa skrzyni to kwestia wyczucia, jeszcze w zakręty wchodziłem sztywny jak kołek a już biegi do góry bez sprzęgła szły równie lekko co z nim. A co do zbijania biegów w skrzyni to zbijam najpierw o jeden w ciemno jak zaczynam, potem dopiero pod koniec lece do 2 biegu który wybijam na luz dopiero jak stanę. A to z tego powodu że moja skrzynia bardzo brzydko spada do 1 w czasie jazdy i równie brzydko sie zachowuje jak sie toczę bez biegu już i jednak z luzu musze wejsc na 1 lub 2. Ewidentnie bieg 1 wbija się tylko stojąc inaczej strzela 2 razy bardziej, a dwójkę tylko po jedynce.
Dobrze jest też szukać dziur w całym na zakrętach zwłaszcza - piasek, skoszona trawa, kiedy moto "trzyma się na sile odśrodkowej" może sprowadzić maszynę z jeźdźcem do poziomu. LWG
Dobry film, od siebie mam coś co usłyszałem na kanale motobandy, mianowicie tak zwane kacze nóżki. Czyli trzymanie pięt na stopkach i rozchylania ich do zewnątrz. Tak oczywiście nie robimy, rzekomo ma to poprawić bespieczeństwo naszych nóg w razie wywrotki
Jeden z podstawowych dla mnie nawyków, to dojeżdżając do skrzyżowania, gdzie mam pierwszeństwo, to patrzę na przednie koła auta czekającego na włączenie się do ruchu. Kierowca może patrzeć w naszą stronę a i tak nas nie widzieć. A ruch przedniego koła dobrze widać. Kilka razy już uratowało mnie i mój motong przed uszkodzeniami. Bardzo polecam każdemu kto kula się na o2o przecztanie książek Davida L. Hough. Mega poradnik jak przetrwać to hobby :)
Co z tym kolem? Znam to ze widac zmiane kierunku wczesniej po kolach. A wyjedzajacy samochod tez szybciej zobaczyc jego start z drogi po kolach? To miales na mysli? Watpliwe - bryla samochodu jest wieksza, widac ze zaczyna sie toczyc.
@@podunkman2709 Początku ruchu bryły auta z pewnej odległości może jeszcze nie być widać, ale widać obrót koła.. Przynajmniej mi to pomaga i parę razy dzięki temu skutecznie ominąłem pierdołę, która niby patrząc na mnie wytoczyła mi się na drogę.
Ja wyrobiłem sobie nawyk wykluczający pozostawienie włączonych kierunkowskazów w zwykłym przełączniku lewy 0 prawy takim sposobem że nie zdejmuje palca z przełącznika wnet cały czas daje mi to do śwadomości że mam włączony kierunkowskaz i gdy tylko mija potrzeba sygnalizacji skrętu czując przełącznik pod palcem ustawiam na pozycje 0 . A co do chamowania to zaczynam chamować tyłem i wedle potrzeby wspomagam przodem dzięki za filmik
5x prawda )) punkt 6 włącz myślenie nie ulegaj umiejętnością zawsze myśl. Wstając staraj się określić swoją sprawność psychiczną i motoryczną. Poczuj jak się czujesz. Jak to sprawdzić staraj się dojechać do pracy i zapisz czas dojazdu. Po tygodniu porównaj czasy mi to ładnie wyszło kiedy było słabiej ))) deszcz nie wyspanie ciśnienie wszystko ma wpływ na twoją jazdę i skupienie. Ja też jestem amatorem ale zależy mi na frajdzie i życiu szukaj swoich słabych punktów
To jest pierwsze Twoje video na które się natknąłem. Poruszyłeś, w moim odczuciu, temat BARDZO zaniedbywany a NIESŁYCHANIE WAŻNY, wręcz najważniejszy. Jeżdżę już długie lata i wciąż uczę się więc tematyka jest naprawdę bardzo obszerna. Pozdrawiam i powodzenia. ***** P.S. W następnym video możesz poruszyć temat uczenia się hamowania w sytuacjach zagrożenia. Wtedy mamy tendencję (panika) naciskania na hamulce "do dechy" blokując w ten sposób, jeśli moto nie ma ABS, koła. Wiemy jak to się kończy. Chodzi o wyćwiczenie pamięci mięśniowej tak by na hamulec naciskać płynnie, stopniowo i z wyczuciem ODRUCHOWO czyli bez włączania procesów myślowych na które wtedy nie ma czasu. Nie ma innego sposobu jak tylko regularne ćwiczenia które trzeba wykonywać celem ODŚWIEŻENIA w zasadzie za każdym razem jak wsiadamy na motocykl. Nie ma tak, że raz się tego nauczysz i zostanie Ci to na zawsze. Zresztą wiesz.
Chamowanie silnikiem warto dodać ze za umowy ze masz 4t, jest niektóre modele 125cc 2t i może i kwestia bezpieczeństwa ale jednak chamowanie silnikiem ma wady
Siema Zwyczajny Facet 💪 Latam drugi sezon to można powiedzieć że jestem początkujący 😅I takie rady są potrzebne ☝Chodź już je stosuje😎 to popieram,żeby od czasu do czasu o nich przypominać 🧐 I za to poleciała łapka w górę 👍👍👍
Na skrzyzowaniu jak mam pierwszenstwo, zawsze spojrze w lewo, prawo bo ludzie lubią przeskakiwac na poznym pomaranczowym albo wczesnym czerwonym, w miescie gdy jade za czyms wiekszym od moto, i ta osoba skreca i ktos chce sie wlaczyc do ruchu to zwalniam bo mialem przypadki ze ludzie nie wiedzieli ze za busem jedzie moto i wymuszali.
Siema świetny materiał, jeżdżę 1,5 sezonu dopiero, pierwsze pół pierwszego to twarda nauka hamowania awaryjnego przodem, od gleby tak jak radzisz najpierw tył później przód, zwłaszcza że mam w motocyklu system który przy hamowaniu tyłem dodaje również przód wiec przednim mogę zwiększać siłę hamowania. :)
ja bym tutaj dodał, że jak hamujesz tylko silnikiem i zrzucasz biegi w dół, to kierowca, który jest za Tobą może nie ogarnąć tematu i zaparkować na Twoim kufrze. Dlatego warto pamiętać o tym, żeby chociaż delikatnie wcisnąć hebel, co by się światło hamowania zaświeciło....
@@ZwyczajnyFacet ale tutaj chodzi o spokojne hamowanie, np w silniku sv650 hamowanie jest bardzo silne, i naprawde ktoś może nie ogarnąć że hamuje a ja tylko odpuszczam gaz
Dobry film a co do spalania a raczej braku spalania przy hamowaniu silnikiem to przy gaźnikach nie jesttakie oczywiste. Mnóstwo motocykli jest na gaźnika i to prostym które nie mają odcięcia co za tym idzie paliwo daj leci i np strzela z wydechu ;)
Z tym tylnym hamulcem to zmienisz zdanie jak będziesz hamował z dużej prędkości i tył pójdzie lekko do góry i złapiesz uślizg. O ile nie jesteś do tego mega przygotowany, odpuścisz też lekko hamowanie przodem, co paradoksalnie wydłuży długość hamowania. Też myślałem jak ty. Teraz używam tylnego hampla rzadko i raczej przy jeździe z pasażerką..
Jak dla mnie tylny hamulec jest po to by go używać, w większości sytuacji jest to super sprawa, która odciąża przedni hamulec o jakieś 25%. Raczej w każdej sytuacji odpowiednie używanie tylnego hamulca jest na plus niż na minus.
Fajny materiał. Ja bym jeszcze dodal, najważniejsze wg mnie nawet dla spokojnego motocyklisty czyli PRZECIWSKRET. Podstawa aby utrzymać precyzyjna linie jazdy i ładnie łapać zakręty i z nich nie wypaść. Wspiszcze sobie jakiś filmik na YT o tym temacie!!!
@@belus-jp6pc to jest intuicyjny sposób skręcania jednośladem. Zacząłeś go stosować jak tylko nauczyłeś się jeździć rowerem, czyli pewnie jeszcze zanim umiałeś pisać i czytać.
Gdzieś na jakimś amerykanckim kanale było jeszcze zatrzymywanie się na światłach blisko linii rozdzielającej pasy ruchu celem uniknięcia najechania przez gapę lub zminimalizowania skutków ubocznych jeśli uniknąć mimo wszystko się nie uda, bo zwyczajnie nie zostanie z nas zrobiona kanapka między zderzakami samochodów co by miało miejsce, gdybyśmy zajęli środek pasa...
@@nattie4127 myślę, że zgodnie z przepisami to raczej bliżej prawej się jeździ. A zatrzymywać się to można po prawej lub po lewej, byle nie na środku, bo szanse na uniknięcie kolizji są żadne...
Patrzeć poprzez szyby samochodu przed nami, i kilka samochodów do przodu - mamy więcej czasu na reakcję. Używać wyobraźni - a co jeśli mi wyjedzie? Odpowiednie miejsce na pasie (lewa/prawa strona w użytku zależnie od sytuacji). Widzę auto czekające w prostopadłej ulicy - patrzę na jego przednie koła, czy nie rusza na mnie. Kierunkowskazu może zapomnieć włączyć. Jeśli za sobą mam nerwusa w puszce, przepuszczam go, niech jedzie a ja go mam pod kontrolą wzroku. Hamulec tylny? Niemal obowiązkowo. W mieście nieoceniony w korkach i na śliskiej nawierzchni. Pomaga także w odpowiedniej pracy przedniego zawiasu. Asymetryczne ustawienie lusterek: lewe z widokiem za mnie i na pół sąsiedniego pasa, ale prawe szerzej na pobocze. Nie ma zapierd... szybkiej jazdy jeśli czuję się zmęczony czy zdenerwowany (zła pogoda, zmęczenie po pracy, kobieta itp.) W nocy jazda na pilocie w postaci osobówki min 50m przede mną, jak coś się stanie to i on zobaczy i ja, ale ja bardziej ;) Na dojeździe do skrzyżowania redukcja biegów o 2-3 wcześniej między 60 a 30km/h, a na dohamowaniu reszta. Sposób z popuszczaniem klamki sprzęgła zawsze stosuję, pomaga też przy gorącym oleju gdy się w korkach postoi i skrzynia się gotuje. Wycierać często reflektory i kierunkowskazy, zwłaszcza po dłuższej jeździe, reszta moto może być brudna ale nas ma być widać. Nie hałasować ordynarnie wydechem w korkach! Często ciche mruknięcie i cierpliwe zaczekanie bardziej popłaca niż hałas, denerwowanie i tak spiętych puszkarzy i pchanie się na siłę. Myśleć myśleć i jeszcze raz myśleć.
No ja mam nawyki takie, że po międzygazach, hamowaniu silnikiem przy dojazdach do sygnalizacji z czerwonym oraz używaniu swojego mózgu za innych użytkowników dróg, nie lubię i omijam trasy na których wiem że będą korki. Pomimo jazdy motocyklem. Na przykład ostatnioletnie remonty na Trakcie na wysokości Zrembu właśnie, spowodowały zwężenie pasów do tego stopnia, że ciężko przejechać w korku przy dwóch samochodach ciężarowych stojących jeden obok drugiego, czego miałem często okazję doświadczyć w godzinach porannych podczas drogi do pracy. A jak do tego dodać rzadkie bo rzadkie, ale jednak zdarzające się przypadki frustratów w puszkach, którzy widząc motocyklistę zbliżającego się po ich pasie specjalnie zjeżdżają w kierunku środka jezdni aby jeszcze zwęzić przejazd, to zwyczajnie wolę sobie odpuścić takie atrakcje. Choć aby być uczciwym muszę przyznać, że tych złośliwych jest z roku na rok coraz mniej (alleluja, wymierają czy co?), a najczęstszą reakcją z którą się spotykam jest zachowanie wręcz odwrotne i kierowcy mocno odbijają w przeciwną stronę aby zrobić miejsce. Takie zachowanie zawsze staram się nagradzać przyjaznym machnięciem ręką, co też jest moim nawykiem który gorąco polecam pozostałej braci na 2oo. Niech z całych sił się darzy takiemu uprzejmemu, życzliwemu, niewątpliwie żyjącemu pełnią życia, nowoczesnemu kierowcy i ludzkiemu człowiekowi! Tym zaś z pierwszej grupy zaleciłbym zażyć maść na ból d*py, ale jako że nie ma na to żadnego czytelnego gestu który byłby jednoznacznie zrozumiany przez takiego palanta, a dodatkowo - ponieważ maść jest ciężko dostępna nawet w sklepach internetowych, to w zastępstwie niech sobie chociaż puszczą ode mnie piosenkę Sławomira pt "Boli D*PA" na którą dzisiaj właśnie trafiłem pierwszy raz i uważam że jest wprost genialna ;) Tak więc LwG, bezpiecznych przejazdów i tyle samo lądowań co startów wszystkim kierowcom jednośladów :) Obyśmy jeszcze w tym roku mieli sporo okazji do codziennego używania motocykli.
Świetny filmik i jak zwykle bardzo miło się go oglądało i słuchało, także łapka w górę. Oprócz tego mam pytanko... Czy nie zastanawiałeś się czasem nad serią filmów instruktażowych w stylu Dan Dan Fireman / MCraiders czy też MotoJitsu? Wydaje mi się że brakuje takich produkcji na polskim YT, a z twoim sposobem tłumaczenia (tak po ludzku) kanał mógłby dużo zyskać. :)
@@ZwyczajnyFacet Ja od siebie polecam jeszcze CanyonChasers ale wszystkie w/w są godne uwagi. Ostatnio była mała spina bo FortNine (kanadyjski youtuber) wypuścił film o pozycji na moto. W skrócie, czy warto na ulicy przyjmować sportową sylwetkę i schodzić tułowiem do lusterka (całowanie lusterka). Motojitsu i MCraiders mu odpowiedzieli ale w dwojaki sposób. A temat poruszony w tych filmach moim zdaniem powinien obejrzeć każdy z nas motocyklistów. Mega interesujący temat, ciekaw jestem co sądzisz.
niedawno sie nauczylem robic miedzy gaz w samochodzie osob. na 125 cc szwagra tez fajnie to wychodzi a dopiero zaczne w przyszlym roku przygode z motorami chce zrobic prawko na A
Chyba u mnie wszystko ok, akurat to co powiedziałeś u mnie jakoś działa samoistnie ;) a mój nawyk to zabieranie kluczyka od moto nawet jak gdzieś ide na minutę( moi znajomi czasami mają z tym problem ) ;) pozdro!
Każdy to ma-zapomina o wlaczonym kierunkowskazie, a wiec czeste kukunie czy aby nie kuka zeby ci ktos nie zrobił kuku😉😂 a dwa unikaj mlody, kazdy kierowco jazdy po liniach namalowanych na jezdni, bo to lodowisko, nawet jak sucho 😉🏍️👍
Ja jadąc w grupie , gdy hamuje silnikiem, delikatnie naciskam klamkę hamulca pulsacyjnie żeby inni widzieli że zwalniam. Gdy wiem że będę hamował również dwa razy migne światłem stopu. Dużo łatwiej jest zauważyć że osoba przed nami zwalnia.
Fajny film jak zawsze! Niestety system szkolenia do zmiany, skoro młody jeździec wiedzę o tak podstawowych nawykach jak wymienione na filmie musi wynosić z YT. Szkoda, że koniec sezonu nadchodzi wielkimi krokami. :( Od siebie dodam do rozważania dwa fajne nawyki. Zmiana biegów, noga zaczyna, noga kończy. Biegi wchodzą kompletnie bez oporu. Całowanie lusterka na ostrzejszych winklach. Tak, tak na ulicy. Taka pozycja redukuje konieczne do pokonania danego zakrętu pochylenie motocykla i niweluje ryzyko gleby - mniejszy kąt pochylenia. Polecam spróbować. LWG!
Nie jestem przekonany aby w przypadku pierwszego nawyku dążyć do neutrala. Jest wiele materiałów na YT gdzie zachęcają do wbicia jedynki +sprzęgło (do tego hamulec aby przypadkowo gdzieś się nie sturlać) gdy czekamy na zmianę świateł. Poza tym rady jak najbardziej przydatne.
Mam podobne nawyki, jeszcze dodam: przy bardzo ciasnym manewrowaniu daję więcej gazu niż niby potrzebne a prędkość reguluję sprzęgłem. Większe siły obrotowe sprawiają że maszyna mniej się gibie. Jeszcze coś może nie aż tak typowe. Jak jadę szybciej serpentyny, to jest moment w wierzchołku co jeszcze nie puszczam tylnego hamulca a już daję gazu póki mogę całkiem odkręcić. Też spokojniej. Nie mogę dobrze wytłumaczyć ale na jakimś angielskim kanale gość też to tłumaczył że dzięki temu łańcuch już jest napięty i moment obrotowy silnika bez szarpnięcia będzie przeniesiony, ale to tylko na takich ciasnych.
I dlatego te teorie z 2T przeniesione do 4T nie działają. Masz rację, to 2 różne techniki jazdy jeśli chodzi i skrzynię / napęd. Bardzo ważna uwaga. Szacun.
Ja mimo tego, że pod koniec tego sezonu zdałem prawo jazdy mam taki nawyk, że ,,wyłączam,, kierunkowskaz kilka razy. Wtedy mam pewność, że nie mylę innych uczestników ruchu drogowego. A wyrobiłem sobie taki odruch dlatego, że na kurskie prawa jazdy ten przycisk nie do końca działał i byłem zmuszony kilka razy go wciskać i upewniać się :D
Jeżdżenie w szyku w kolumnie motocykli, a nawet w parze! Tego powinni uczyć na prawie jazdy! Widzę wielu motocyklistow jeden za drugim jeżdżą a nie zawsze możliwość jest ominąć. Pozdrawiam
Problem z użytkowaniem starszych pojazdów przez młodzież polega na tym że 30 lat temu każda przekładnie używało się inaczej.tzn . Sprzęgło przy włączaniu i ponownie przy wyłączaniu wtedy nie ma problemu z uszkodzeniem przekładni. Obecne przekładnie skrzynie biegów są bardzo precyzyjne pomimo ich skąplikowania i bardzo przyjazne dla użytkownika. Najważniejsze by wczuć się w urządzenie i próbować nauczyć się sposobu jej działania,a napewno odwdzięczy się dłuższym bezawaryjnym dzialaniem
Od niedawna mam prawko i dziwi mnie fakt, że niektórzy nie używają tylnego hamulca. Mam GS500 z 89r. Z elektroniki to ma tylko lampy i kierunki, więc to jest podstawa, że tył idzie w ruch. Dla mnie jest to naturalne. Co do pierwszeństwa, to miałem właśnie po egzaminie sytuację... Pojechałem oddać górę, którą miałem na egzamin, wyjechałem, na światłach miałem zielone i nagle po lewej pojawił mi sie bus... Godzinę od zdania egzaminu miałbym już wypadek... (kierowca wjechał na czerwonym).
Ja bym dodał, że cmentarze są pełne tych, którzy mieli pierwszeństwo... A do Twojej 5, dodałbym jeszcze zapieranie się nogami o bak przy hamowaniu, no i oczywiście przeciwskręt. Pozdro !
Nie wiem jak wyobrażasz sobie już istniejącego motocyklistę po egzaminie państwowym który nie ogarnia przeciwskrętu 🤨 Wrzucanie biegów bez sprzęgła to też nie jest nic niezbędnego.
@@Spasm975 Uważasz, że nie da się zdać egzaminu bez znajomości przeciwskrętu? Ja zdałem bez. Gdybym poznał, to ostatnio nie zaliczył bym szlifa na zakręcie ;)
@@yankeees007 Oczywiście że się nie da. Powyżej ~30km/h nie da się inaczej skręcić motocyklem niż za pomocą przeciwskrętu. Wam się wydaje że pochylanie się to nie przeciwskręt - to JEST przeciwskręt bo kierownica sama skręca w przeciwnym kierunku mimo że świadomie tego nie robicie. Polecam się doszkolić i obejrzeć "Biblia pokonywania zakrętów".
Przychodzi mi do głowy jeden nawyk: nie zbliżaj się do mnie - ani z tyłu, ani z przodu, ani z boków - ja na prawdę potrzebuję tej przestrzeni na reagowanie.
Moim nawykiem jest uczenie się od innych. Oglądam wypadki i je analizuję. Super rada to jest odnośnie pierwszeństwa na skrzyżowaniach, ale hamowanie tyłem to bzdura. Tylny hamulec zawsze szybko dodaje się do hamulca przedniego, to wynika z fizyki.
Powiem Wam, że daliście w komentarzach tyle fajnych porad/nawyków, że można by z tego skleić część drugą tego filmu :)
A to dopiero dzień pierwszy od publikacji!
Ja z chęcią zobaczyłbym część drugą. Warto uczyć się nawyków, które zwiększają nasze bezpieczeństwo :D
Fajny materiał. Mój nawyk to "wyłączanie" kierunkowskazów co jakiś czas nawet gdy nie są włączone:-) polecam taki automatyzm.
Witaj. Też tak mam i zastanawiałem się czy, nie trzeba tego leczyć :)
Bolek, ja tez to robię :D
Hahaha
Ja też:>
zastanawiam się czasem, czy ktoś to zauważył na moich filmach.
Bo jak składam je później to widzę, że w 10min materiale 30 razy kliknąłem mimo, że nie miałem kierunków włączonych:>
Hehe tez tak robie nawet kilka razy. Nawet jak juz jade dlugo prostą
@@ZwyczajnyFacet
Dwubiegunowa afektywno kompuksywna choroba wyłączonego migacza. Koniecznie do psychiatry hahahaha hahahaha. Już się umawiam na wizytę :)
10 najważniejszych: (przy założeniu, że przeciwskręt to taka podstawa podstaw)
1. Zatrzymując się na skrzyżowaniu mam wbitą 1-nkę, motocykl ustawiony do ucieczki w wolne miejsce i obserwuję w lusterku czy dojeżdżający do mnie pojazd zwalnia. Jeśli nie to spier$%! bo dziewcze młode patrzy w telefon a nie na drogę.
2. Wchodząc w zakręt patrzę i wskazuję brodą miejsce, w które chcę dojechać i to samo robię wykonując wolne manewry na skrzyżowaniach/parkingach itp.
3. Zbliżając się do ślepego zakrętu wciskam delikatnie (tyle by zaświeciło się światło stopu) klamkę hamulca i trzymam ją dopóki nie zobaczę wyjścia z zakrętu. Gdy to nastąpi, prostuję motocykl i przyspieszam przez płynne odkręcenie manetki. Jeśli w zakręcie pojawi się niebezpieczeństwo wciskam mocniej klamkę, ale robię to spokojnym jednostajnym ruchem.
3. Potrafię korzystać z tylengo hamulca wykonując wolne manewry.
4. Nie patrzę na drogę bezpośrednio przed motocyklem a daleko w przód lub patrzę co się dzieje przed pojazdem, który jedzie przede mną.
5. Zachowuję dystans od puszki jadącej przede mną bo u mnie hamują dwa koła a nie cztery.
6. Dostrzegając samochód chcący włączyć się do ruchu, wprowadzam motocykl w slalom aby puszkarz widząc dodatkowy ruch na drodze, zorientował się, że nadciąga kawaleria.
7. W zabudowanym jadę z rozwagą bo piesek, kotek, dziadek na 30stce i baba z Clio chcą mnie wykończyć atakiem z flanki.
8. Chcąc się szybko zatrzymać korzystam jednocześnie z przedniego i tylnego hamulca - "powoli ale miarowo" zaciskam hamulce by wyhamować bez blokowania kół.
9. Specjalnie ćwiczę 1-2 dobre nawyki podczas każdego wypadu.
10. Droga publiczna to nie tor wyścigowy.
Atak z flanki :D
Pozdrawiam Pana!:)
Odnośnie punktu 4. Jakiś dwadzieścia lat temu czytałem reportaż o australijskich pociągach drogowych. Kierowca tego składu powiedział, że w mieście obserwuje trzy poprzedzające pojazdy. Ma wtedy miejsce i czas na reakcję.
Stosuję tę zasadę jeśli tylko jest to możliwe.
@@Micha-rt7qp widziałem te "pociągi". Ogromne wrażenie na mnie wywarły :)
5:44 jak to kiedyś ktoś powiedział "cmentarze są pełne motocyklistów, którzy mieli pierwszeństwo".
"Cmentarze są pełne tych co myśleli,że mają pierszeństwo"- ja znam tę wersję :)
Super film! MYŚLENIE I PRAKTYKA :)
„Neutral” to po polsku po prostu „luz”. :D
Hamowanie silnikiem ma dwie strony: ta druga, o której nie wspomniano, to to, że w czasie hamowania silnikiem NIE ZAPALA SIĘ nasze światło stopu. Więc albo trzeba zerknąć wcześniej, czy czasem ktoś nie „siedzi nam na ogonie” (zbyt blisko) - bo może wyrżnąć w nas, jeśli się zagapi - albo JEDNAK w trakcie hamowania silnikiem delikatnie ściągnąć dźwignię hamulca - na tyle, aby zaświecić ten „stop”.
Jadąc za samochodem cały czas staram się zachować poduszkę bezpieczeństwa (odstęp) jednocześnie planując drogę ucieczki, w razie W. Dlatego staram się nie jeździć za środkiem auta, tylko bliżej prawej lub lewej strony w zależności od sytuacji na drodze. I im większy samochód (bardziej mnie zasłaniający) tym dalej staram się od niego trzymać, pamiętając również o jego martwych strefach.
W ten sposób zmniejszam przy okazji szanse na wjechanie w "śmiecia" leżącego na drodze, którego zasłoniło mi jadące przede mną auto, a które tego "śmiecia" wzięło między kołami.
Co do czujności na skrzyżowaniach - 100% racji, staram się przy tym pamiętać, że każdy, nawet najmniejszy wjazd na posesję jest potencjalnym skrzyżowaniem i zawsze może coś z niego wyjechać.
Żelazna zasada - to że ja widzę samochód nie oznacza, że jego kierowca widzi mnie. Dojeżdżając do samochodu (na ogół na trasie) staram się lekko bujnąć lewo-prawo, żeby zwiększyć szanse, że kierowca samochodu zauważy mnie w lusterkach.
Auto stojące na drodze poprzecznej - obserwuję jego koła - to one najszybciej pokazują czy auto stoi, czy się toczy. Plus lekkie bujnięcie lewo-prawo, żeby zwiększyć szanse bycia zauważonym.
Tyle mi się przypomniało na szybko ;)
I jeszcze jedno, o czym już ZF wspominał w jednym ze swoich filmów - jak jedziesz na ograniczeniu 50 km/h setką, to się nie spodziewaj, że wszyscy dookoła, a zwłaszcza kierowcy na drogach poprzecznych będą zakładali, że ktoś tu tak szybko leci. I potem są pretensje do morderców w samochodach, tylko nikt z tak mówiących nie zwróci uwagi, ze motocyklista przekroczył dopuszczalną prędkość dwu-trzykrotnie i często ten w samochodzie nie miał po prostu szans go zobaczyć.
Dajmy się zauważyć.
Dzięki:)
Jeszcze jedno - dobrze mieć świadomość tego: ruclips.net/video/PGOJJ8Or0Fk/видео.html
Ja z tym tylnym mam mieszane uczucia. Długo używałem i mi się sprawdzało do pierwszego automatycznego hamowania w sytuacji kryzysowej. Oba heble poszły na maxa do tego na rondzie- efekt do przewidzenia -szlif... Od tamtej pory mam większą rezerwę do tylnego...w sytuacji awaryjnej okazało się że jednak łatwiej panować mi/ dozować siłę klamka niż noga na hamulcu... Po tamtej akcji zrobiłem też jedna modyfikacje noznego-tylnego: wyregulowalem stopkę od tylnego hamulca tak że prawie muszę na nim stanąć żeby tylne koło całkowicie zablokowało się....wcześniej wystarczyła mniejsza siła do zblokowania
Dzięki za ciekawy, pouczający i konkretny film. Na uznanie zasluguje dobre tempo mówienia (bez powtarzania i rozwlekania) i fajny montaż sprawnie ilistrujacy treść. Wartosciowa wiedza i sprawna realizacja.👍
Nie tak dawno jak w niedzielę praktycznie kończąc już przejażdżkę i będąc na pierwszeństwie kątem oka widzę auto, ewidentnie nie miał ochoty zwalniać, ostro dałem po heblach w ten sposób uniknąłem zmiażdżenia prawej nogi nie mówiąc już o reszcie, z trąbiłem dziada, później jeszcze go dogoniłem i znów z trąbiłem. Ale prawda jest taka że nie wszystko można przewidzieć. Co do reszty nawyków staram się je wykonywać, powiedzmy że tak w 80%. A na koniec dodam, kolejny fajny odcinek, fajnie się Ciebie słucha.
Cale szczęście, że dało się wyhamować:)
Szerokości!
Dzięki za materiał- na początek. Uwagi:
1. Hamowanie. Każdy powinien się w tym doskonalić regularnie, poznawać zachowanie motocykla aż do doprowadzenia do kontrolowanego uślizgu. Poznajemy granice możliwości swoich i maszyny i nabieramy nawyków. Ale..byłbym ostrożny z tym proponowaniem hamowania najpierw tyłem. Początkujący mogą to nieopatrznie zrozumieć i w syt. awaryjnej zabraknie im metrów. Nie jest łatwo zrobić kapotaż.Niech się lepiej uczą hamować głównie przodem na tempa.2.hamowanie silnikiem-ok tylko trzeba jasno wytłumaczyć, że chodzi o odjęcie gazu a nie redukcję o dwa w dół i odjęcie gazu. Klocki są tanie a silniki drogie.
3. Nigdy nie masz pierwszeństwa.. ja wolę wbijać sobie i innym do głowy, że mam na sobie kask-niewidkę i połowa kierujących mnie nie widzi i wyjeżdża pod koło.
4. Wspomniał bym jeszcze o martwych strefach w lusterku przy zmianie pasa ruchu. Dzięki.
Cenne porady, dziękuję:)
Co do hamowania hamulcem. Polecam lekkie naciskanie hamulca w trakcie, bo zwalniasz, ale kierowcy nie wiedzą, że zwalniasz. Światło stopu się nie zapala. I ktoś może wjechać w nas w tyłek, np. przed skrzyżowaniem przed którym stajemy albo zwalniamy
Chyba chodziło Ci o hamowanie silnikiem. Dobra rada
W jednym z filmików Pinia była fajna wskazówka. Na nauce jazdy zawsze mówili "trzymaj nogami bak", ale było to niewygodne, wymagało napięcia mięśni itd. Na jednym z jego filmików była podpowiedź żeby docisnąć kostkami do ogranicznika na podnóżkach. Może przesadzam, ale dla mnie to było jak objawienie, nagle nogi same składają się na baku i nie trzymanie go nie wymaga kompletnie wysiłku.
Również dobra rada!
Bardzo dobry materiał. Zwłaszcza temat zmiany biegów. To zupełna inność niż w klasycznym aucie.
A praca z biegami bez sprzęgła bardzo poprawia komfort jazdy i bezpieczeństwo.
Szacun
Nawyki? Pierwsze kilkanaście minut jak pierwszy raz. Zawsze z większą rezerwą. Bo opony zimne, bo inny motocykl, bo dawno nie byłem w siodle.
Tzw wjeżdżanie się to zawsze pierwsze kilkanaście minut nowej wycieczki.
🤜🤛👍
Hamowanie tylem owszem ale tylko przy malych predkosciach zeby przod nie nurkowal , natomiast przy wiekszych tylko i wylacznie przod a nastepnie tyl do pomocy , w przeciwnym razie slizg szczegolnie jezeli ktos zaczyna swoja przygode z motocyklizmem i jest jeszcze nie doswiadczony 💁♂️. Po za tym super filmik 👍
Dobry nawyk - odruchowo i często wciskać kasowanie kierunkowskazu. Nawet bez potrzeby. Także na prostej. z dala od skrzyżowań. Bo nawet jeśli pamiętamy, by to zrobić zaraz po wykonaniu manewru, to raz na 10 albo raz na 20 razy się akurat zdarzy, że skręcaliśmy, a coś nietypowego lub niebezpiecznego zajęło naszą uwagę i kierunek nie został wyłączony. Odruchowe kasowanie co jakiś czas rozwiązuje ten problem (a patenty w Harleyach, gdzie tym samym przyciskiem się włącza/wyłącza osobno lewy a osobno prawy -- ode złego są).
A co do tylnego hamulca - nie zaczynać od niego, tylko używać naraz obu. Za to nauczyć się, że nie na maxa, tylko delikatnie i coraz mocniej w miarę potrzeby. A jak się któreś zblokuje, to natychmiast odpuszczać (i wtedy wciśnięty tył potrafi uratować uślizgujące się przednie koło).
Z kierunkami to sporo osób tu ma tak samo:)
Jedziesz tam gdzie się patrzysz, to jest fakt! uważaj na to. Przejeździłem, dla jednych dużo dla innych mało km, ale wiele przygód mnie spotkało, w tym kolizja...więc każdemu - ile tras by nie przejeździł i km pokonał - ograniczone zaufanie do każdego! W starciu z samochodem i tak tracimy najwięcej...
I moze jeszcze jedna mała rada, ktora dal mi kiedyś stary motocyklista: to technika patrzenia przed siebie tj jak jedziesz to staraj sie obserwowac lewa i prawą stronę kątem prawego i lewego oka patrzac jednoczesnie przed siebie- da sie. To lepszy nawyk niz obracanie glowy w jednym kierunku i tracenie z pola widzenie jednej strony. Szczegolnie przydatne przy skrzyzowaniach , jezdzie przez las itp. I przy innych ruchliwych miejscach. Pozwala wiecej zaobserwowac. Mialem taki przypadek z tym zwiazany jak kolega jadac przede mna przez wies odwrocil glowe bo pojazd z bocznej chcial wyjechac a chwile poźniej pies wyskoczyl z drugiej strony i juz go nie widzial ( na szczescie odbil sie od buta- pies oczywiscie:)
Święte słowa jechałem kiedyś z kolegą na skuterach kolega z plecaka powiedzial patrz jastrząb i skończyło się tak że wjechalem koledze w dupe na szczęście skończyło się na otarciach
Kiedy jadę drogą z pierwszeństwem i widzę, że z podporządkowanej zbliża się jakiś pojazd, to w miarę możliwości zjeżdżam bliżej osi jezdni - lepiej mnie widać wtedy i daję sobie odrobinę więcej czasu na reakcję w razie gdyby mi wyjechał (i w ogóle staram się mieć plan, co zrobić jak mi wyjedzie - np. sprawdzam, czy mogę w razie czego uciec na pas dla przeciwnego kierunku). To oczywiście tylko na drogach z 1 pasem dla każdego kierunku, bo jak jest więcej, to po prostu od razu odbijam w lewo (oczywiście najpierw kierunek i lusterko)
Dobre rady👍 Ja dodam, zanim ruszysz sprawdź czy zabezpieczenie
na tarczy czy też inny łańcuch 🙃 został odpięty 🙂
👍👊
Jak "zabezpieczenie" na tarczę to tylko takie z alarmem które sprawi że pilot będzie Ci piszczał w kieszeni. W innym razie takie zabezpieczenie jest gówno warte - wszystkie można rozwalić dwoma strzałami z młotka.
A jak ktoś nawet nie ma młotka to tylne koło na deskorolkę i motocykl skradziony w pojedynkę :)
Jak złodziejaszek ma kolegę, to załadowanie na pakę to kwestia 20 sekund.
super super!!! i pamiętajcie że 70 km/h to nie 250 km/h żeby później nie mówili że wymusił a nie że nie widział...
Z popuszczeniem sprzęgła to dobra rada. Gdy jeździłem jeszcze swoją yamahą 125 YBR Custom, to czasami nie zdążyłem przed światłami zrzucić cały wachlarz biegów i przejście z dwójki na Neutral/pierwszy bieg, sprawiał kłopoty. Delikatne puszczenie sprzęgła zawsze pomagało. Pozdrawiam Gdańsk. Leci łapka. :)
Genialny filmik teraz cisnę ćwiczyć miedzy gaz .dzięki wielkie
Morowo :)
Ciekawy materiał, fajny patent ze sprzęgłem gdy problem z złapaniem luzu, tego nie znałem. Ja zacząłem używać tylnego chebla, dopiero grubo ponad rok jeżdzenia na swoim moto. Bardzo ciężko było mi wyrobić ten nawyk w sytuacjach nagłego hamowania
Hamuje się tylnym hamulcem na początku przede wszystkim by zminimalizować nacisk przedniego zawieszenia na koło przednie co zmniejsza możliwość jego zablokowania się czy też samego uślizgu w przypadku ostrego hamowania (Rozłożenie przenoszonego ciężaru z tyłu na przód). Polecam nabyć nawyk trzymania nogi na hamulcu tylnym, nie raz uratowało mi to tyłek mimo poślizgu tylnego koła ze względu na hamowanie awaryjne - przykładem za kierowcą który stwierdził nagle że skręca w prawo, bez użycia kierunkowskazu.
Ciekawy materiał, dobrze się ogląda, pozdro
Jak odciążysz przód to łatwiej wpadniesz w poślizg, fizyki nie oszukasz. Wciskasz przód do oporu i opona jest tak dociśnięta do asfaltu że nie ma szans się zablokować. Wyjątkiem jest stara opona. Tyłem jak hamujesz to i tak środek ciężkości leci do przodu unosi tył i jest 0 reakcji.
@@piotrgierek6852 nie chce Cię martwic ale to właśnie technika żywcem z motogp, która sprawdza się również na drogach. Właśnie kiedy przedni amortyzator nie ma już możliwości iść dalej w dół to właśnie wtedy opona będzie uciekać w któraś stronę co prowadzi do przewrócenia motocykla. koło się zablokuje po wciśnięciu hamulca maksymalnie chyba ze mamy ABS. Środek ciężkości owszem idzie do przodu z tym ze w tym przypadku siła rozkłada się na przod i tył, a nie tylko na przód, szczególnie rozpoczynając hamowanie tyłem - z doświadczenia wiem i na torach i na drogach ze to właśnie się sprawdza
@@krystiangaweda Mój motocykl waży 230 kg, ze mną to jest 315, jak naciskam tył to nie mam żadnej reakcji, jeżdżę już parę lat i tylko dużymi także wiem co mówię, z doświadczenia.
@@piotrgierek6852 Proponuje używać tylko przedniego hamulca w manewrach, miękkim podłożu czy podczas filtrowania w korku.
Pierwszy tysiąc kilometrów uczyłem się jak używać tylnego hamulca.
Gdy słyszę "ja hamuje tylko przednim"... Tracę zaufanie do motocyklisty. Bo może jeszcze kilku innych elementów motocykla nie potrafi używać.
@@rednelli Przeszedłeś z jazdy do manewrów, szutrów i korków. Najpierw naucz się myśleć potem pisać, a motocykl zostaw na koniec. Proponuję zatrzymać PanAmericę z góry na szutrze i kamieniech używając tylko tyłu, nie wykonalne, sprawdziłem. Jak już przejechałeś ten tysiąc, to przejdź do drugiego.
Jak mówił pewien instruktor jeśli chodzi o pierwszeństwo..."lepiej być szczęśliwym niż mieć rację "
Dokładnie:)
Świetny materiał, dopoero co zaczynam moją przygodę z motocyklem i stosuję to o czym mówisz. Międzygazu nauczył mnie kumpel a resztę wziąłem raczej z logicznego punktu myślenia, no i działa. Serdecznie polecam i pozdrawiam😊
Dziękuję i spokojnej jazdy ;)
Ja też zaczynam w tym roku na wiosnę! Trochę się boję!
@@belus-jp6pc jeśli będziesz jeździł z głową to będzie Oki, niestety trzeba myśleć za innych kierowców i być o krok do przodu
Ilu już ze mną dyskutowało na temat kursu prawa jazdy. Powtarzam: kurs prawa jazdy jest tylko po to by dostać pozwolenie na prowadzenia danego pojazdu, a praktykę zdobywamy z każdym przejechanym kilometrem. To my sami musimy nauczyć się samo kontroli i szacunku do innych uczestników ruchu drogowego. Gdy już przejdziemy przez te; błędy swoje, innych, nerwy, długie i krótkie, minie napięcie... i spojrzymy na lata praktyki z boku, ze zrozumieniem, z empatią to wtedy wyłoni się nowy "Obraz Ruchu Drogowego" bo ten się nie myli co nic nie robi.
Dokładnie, prawdziwa nauka jazdy zaczyna sie po zdaniu prawka
Prawda Panie. To tylko bilet wstępu na tor. Jazdy uczymy się sami :)
Porady odnośnie hamowania (żeby napierw tyłem) są błędne. Najpierw należy delikatnie progresywnie wycisnąć lekko 1-5% przedniego hamulca aby skompresować zawieszenie, pozwolić przenieść się masie moto na przód i stworzyć większa płaszczyznę kontaktu opony z asfaltem. Następnie progresywnie, liniowo zwiększać nacisk na przedni hamulec. Tylny hamulec nie daje skuteczności - a miarę hamowania gdy na tylnym kole jest coraz mniejsza masa - zmniejsza się przyczepność na tylnym kole i łatwiej o uślizg tylnego koła (utratę trakcji na tylnym kole). Dlatego w miarę postępu hamowania zwiększamy nacisk na przedni hamulec a zmniejszamy na tylny. To co najbardziej niebezpieczne to GWAŁTOWNE użycie przedniego hamulca - wówczas opona nie ma czasu na przyjęcie obciążenia , stworzenie odpowiedniego „contact path” z asfaltem. Tak samo nie należy - zwłaszcza w zakręcie - GWAŁTOWNIE zwalniać hamulca - gdyż odciążamy przednie koło i również może to doprowadzić do utraty trakcji na przodzie i lowside
Inna sprawa to powolne manewry, jazda miedzy samochodami w korku; wówczas tylny hamulec i „martwy ciąg” mocno pomaga.
Dziękuję za komentarz :)
Hamuje sie ZAWSZE dwoma hamulcami. To oczywiste ze nie zrywa sie przyczepnosci kol.
@@podunkman2709 Słowo „zawsze” należy do tych, których w większości dziedzin życia należy się wystrzegać :) Okoliczności w trakcie jazdy są przecież bardzo zróżnicowane i zależne od wielu czynników. Generalnie natomiast hamulec przedni (w tym umiejętność prawidłowego operowania nim) jest zdecydowanie ważniejszy od tylnego. Są zaś sytuacje, w których bardziej użyteczny jest tylny hamulec, a z przednim trzeba bardzo ostrożnie (wolne manewry, U-turn).
Tak. W sumie to wymieniles te elelenty ktore powinni znac wszyscy. Osobiscie tez trzymam sie tych nawykow. Pozdro i szerokosci.
Wydaje mi się że wbrew pozorom bardzo dużo idzie przełożyć wiedzy o zachowaniu na drodze i przewidywaniu z za kółka, choćby dlatego że chyba każdy kierowca nie raz mijał się z motocyklem. Dodatki jak obsługa skrzyni to kwestia wyczucia, jeszcze w zakręty wchodziłem sztywny jak kołek a już biegi do góry bez sprzęgła szły równie lekko co z nim.
A co do zbijania biegów w skrzyni to zbijam najpierw o jeden w ciemno jak zaczynam, potem dopiero pod koniec lece do 2 biegu który wybijam na luz dopiero jak stanę. A to z tego powodu że moja skrzynia bardzo brzydko spada do 1 w czasie jazdy i równie brzydko sie zachowuje jak sie toczę bez biegu już i jednak z luzu musze wejsc na 1 lub 2. Ewidentnie bieg 1 wbija się tylko stojąc inaczej strzela 2 razy bardziej, a dwójkę tylko po jedynce.
Dobrze jest też szukać dziur w całym na zakrętach zwłaszcza - piasek, skoszona trawa, kiedy moto "trzyma się na sile odśrodkowej" może sprowadzić maszynę z jeźdźcem do poziomu. LWG
Dobry film, od siebie mam coś co usłyszałem na kanale motobandy, mianowicie tak zwane kacze nóżki. Czyli trzymanie pięt na stopkach i rozchylania ich do zewnątrz. Tak oczywiście nie robimy, rzekomo ma to poprawić bespieczeństwo naszych nóg w razie wywrotki
A i jeszcze rozgrzewanie opon, szczególnie przy pierwszym h wyjazdach wiosną, czy tych ostatnich jesienią, gdy asfalt jak i opona są zimne
@@treblus_sm8910 👍
sposob w 125ccm na wbicie luzu to tez popchnięcie do przodu/tylu lekko na nogach i wskoczy
W fzs też tak jest ;)
Ja zawsze zwiększam lekko obroty i minimalnie ruszam do przodu na jakieś 5-10cm i wskakuje
Ja mam nawyki dwusuwowca. Jak zbijam biegi to cyklicznie przygazowywuje żeby silnik się nie zatarł.
Jeden z podstawowych dla mnie nawyków, to dojeżdżając do skrzyżowania, gdzie mam pierwszeństwo, to patrzę na przednie koła auta czekającego na włączenie się do ruchu. Kierowca może patrzeć w naszą stronę a i tak nas nie widzieć. A ruch przedniego koła dobrze widać. Kilka razy już uratowało mnie i mój motong przed uszkodzeniami.
Bardzo polecam każdemu kto kula się na o2o przecztanie książek Davida L. Hough. Mega poradnik jak przetrwać to hobby :)
Co z tym kolem? Znam to ze widac zmiane kierunku wczesniej po kolach. A wyjedzajacy samochod tez szybciej zobaczyc jego start z drogi po kolach? To miales na mysli? Watpliwe - bryla samochodu jest wieksza, widac ze zaczyna sie toczyc.
@@podunkman2709 Początku ruchu bryły auta z pewnej odległości może jeszcze nie być widać, ale widać obrót koła.. Przynajmniej mi to pomaga i parę razy dzięki temu skutecznie ominąłem pierdołę, która niby patrząc na mnie wytoczyła mi się na drogę.
Ja wyrobiłem sobie nawyk wykluczający pozostawienie włączonych kierunkowskazów w zwykłym przełączniku lewy 0 prawy takim sposobem że nie zdejmuje palca z przełącznika wnet cały czas daje mi to do śwadomości że mam włączony kierunkowskaz i gdy tylko mija potrzeba sygnalizacji skrętu czując przełącznik pod palcem ustawiam na pozycje 0 . A co do chamowania to zaczynam chamować tyłem i wedle potrzeby wspomagam przodem dzięki za filmik
5x prawda )) punkt 6 włącz myślenie nie ulegaj umiejętnością zawsze myśl. Wstając staraj się określić swoją sprawność psychiczną i motoryczną. Poczuj jak się czujesz. Jak to sprawdzić staraj się dojechać do pracy i zapisz czas dojazdu. Po tygodniu porównaj czasy mi to ładnie wyszło kiedy było słabiej ))) deszcz nie wyspanie ciśnienie wszystko ma wpływ na twoją jazdę i skupienie. Ja też jestem amatorem ale zależy mi na frajdzie i życiu szukaj swoich słabych punktów
To jest pierwsze Twoje video na które się natknąłem. Poruszyłeś, w moim odczuciu, temat BARDZO zaniedbywany a NIESŁYCHANIE WAŻNY, wręcz najważniejszy. Jeżdżę już długie lata i wciąż uczę się więc tematyka jest naprawdę bardzo obszerna. Pozdrawiam i powodzenia.
*****
P.S. W następnym video możesz poruszyć temat uczenia się hamowania w sytuacjach zagrożenia. Wtedy mamy tendencję (panika) naciskania na hamulce "do dechy" blokując w ten sposób, jeśli moto nie ma ABS, koła. Wiemy jak to się kończy. Chodzi o wyćwiczenie pamięci mięśniowej tak by na hamulec naciskać płynnie, stopniowo i z wyczuciem ODRUCHOWO czyli bez włączania procesów myślowych na które wtedy nie ma czasu. Nie ma innego sposobu jak tylko regularne ćwiczenia które trzeba wykonywać celem ODŚWIEŻENIA w zasadzie za każdym razem jak wsiadamy na motocykl. Nie ma tak, że raz się tego nauczysz i zostanie Ci to na zawsze. Zresztą wiesz.
Dziękuję.
Hamowanie to faktycznie super ważny temat.
Na pewno jeszcze go poruszę.
Chamowanie silnikiem warto dodać ze za umowy ze masz 4t, jest niektóre modele 125cc 2t i może i kwestia bezpieczeństwa ale jednak chamowanie silnikiem ma wady
Hamowanie!
Siema Zwyczajny Facet 💪
Latam drugi sezon to można powiedzieć że jestem początkujący 😅I takie rady są potrzebne ☝Chodź już je stosuje😎 to popieram,żeby od czasu do czasu o nich przypominać 🧐
I za to poleciała łapka w górę 👍👍👍
Te umiejętności nabyłem sam w trakcie jazdy ale wielkie dzięki za przypomnienie, może coś musze dotrenować .
Mimo że to wszystko już wiem bo staż z motocyklami mam dość długi i mogę wszystkie te punkty potwierdzić bardzo fajny kontent 🖐😀
Na skrzyzowaniu jak mam pierwszenstwo, zawsze spojrze w lewo, prawo bo ludzie lubią przeskakiwac na poznym pomaranczowym albo wczesnym czerwonym, w miescie gdy jade za czyms wiekszym od moto, i ta osoba skreca i ktos chce sie wlaczyc do ruchu to zwalniam bo mialem przypadki ze ludzie nie wiedzieli ze za busem jedzie moto i wymuszali.
Siema świetny materiał, jeżdżę 1,5 sezonu dopiero, pierwsze pół pierwszego to twarda nauka hamowania awaryjnego przodem, od gleby tak jak radzisz najpierw tył później przód, zwłaszcza że mam w motocyklu system który przy hamowaniu tyłem dodaje również przód wiec przednim mogę zwiększać siłę hamowania. :)
Szerokości :)
ja bym tutaj dodał, że jak hamujesz tylko silnikiem i zrzucasz biegi w dół, to kierowca, który jest za Tobą może nie ogarnąć tematu i zaparkować na Twoim kufrze. Dlatego warto pamiętać o tym, żeby chociaż delikatnie wcisnąć hebel, co by się światło hamowania zaświeciło....
Dobra uwaga, sam się stosuje, jednak uważam też, że ten co jedzie z tyłu ma być zabezpieczony na wypadek nagłego hamowania tego z przodu :)
@@ZwyczajnyFacet ale tutaj chodzi o spokojne hamowanie, np w silniku sv650 hamowanie jest bardzo silne, i naprawde ktoś może nie ogarnąć że hamuje a ja tylko odpuszczam gaz
Dobry film a co do spalania a raczej braku spalania przy hamowaniu silnikiem to przy gaźnikach nie jesttakie oczywiste. Mnóstwo motocykli jest na gaźnika i to prostym które nie mają odcięcia co za tym idzie paliwo daj leci i np strzela z wydechu ;)
Dzięki za info :)
Jeżdżę starym klasykiem dzięki za film fajny - przyda się każda rada
Dzięki i szerokości:)
Z tym tylnym hamulcem to zmienisz zdanie jak będziesz hamował z dużej prędkości i tył pójdzie lekko do góry i złapiesz uślizg. O ile nie jesteś do tego mega przygotowany, odpuścisz też lekko hamowanie przodem, co paradoksalnie wydłuży długość hamowania. Też myślałem jak ty. Teraz używam tylnego hampla rzadko i raczej przy jeździe z pasażerką..
Jak dla mnie tylny hamulec jest po to by go używać, w większości sytuacji jest to super sprawa, która odciąża przedni hamulec o jakieś 25%. Raczej w każdej sytuacji odpowiednie używanie tylnego hamulca jest na plus niż na minus.
Fajny materiał. Ja bym jeszcze dodal, najważniejsze wg mnie nawet dla spokojnego motocyklisty czyli PRZECIWSKRET. Podstawa aby utrzymać precyzyjna linie jazdy i ładnie łapać zakręty i z nich nie wypaść. Wspiszcze sobie jakiś filmik na YT o tym temacie!!!
Możesz zobaczyć u mnie film o przeciwskrecie :)
ruclips.net/video/8N4MtNCt5ZI/видео.html
Ja nie wiem tak naprawdę o co chodzi z tym przeciwskrętem. Masz jakiś dobry materiał?
@@belus-jp6pc to jest intuicyjny sposób skręcania jednośladem. Zacząłeś go stosować jak tylko nauczyłeś się jeździć rowerem, czyli pewnie jeszcze zanim umiałeś pisać i czytać.
ja pitole to podstawa
Gdzieś na jakimś amerykanckim kanale było jeszcze zatrzymywanie się na światłach blisko linii rozdzielającej pasy ruchu celem uniknięcia najechania przez gapę lub zminimalizowania skutków ubocznych jeśli uniknąć mimo wszystko się nie uda, bo zwyczajnie nie zostanie z nas zrobiona kanapka między zderzakami samochodów co by miało miejsce, gdybyśmy zajęli środek pasa...
Też dobra myśl 👍
czyli jak stoje w ciagu pojazdow to po lewej tuz przy linni rozdzielajacej droge a jak jade to srodkiem pasa?
@@nattie4127 myślę, że zgodnie z przepisami to raczej bliżej prawej się jeździ. A zatrzymywać się to można po prawej lub po lewej, byle nie na środku, bo szanse na uniknięcie kolizji są żadne...
@@s_kraw dzięki
Patrzeć poprzez szyby samochodu przed nami, i kilka samochodów do przodu - mamy więcej czasu na reakcję.
Używać wyobraźni - a co jeśli mi wyjedzie? Odpowiednie miejsce na pasie (lewa/prawa strona w użytku zależnie od sytuacji).
Widzę auto czekające w prostopadłej ulicy - patrzę na jego przednie koła, czy nie rusza na mnie. Kierunkowskazu może zapomnieć włączyć.
Jeśli za sobą mam nerwusa w puszce, przepuszczam go, niech jedzie a ja go mam pod kontrolą wzroku.
Hamulec tylny? Niemal obowiązkowo. W mieście nieoceniony w korkach i na śliskiej nawierzchni. Pomaga także w odpowiedniej pracy przedniego zawiasu.
Asymetryczne ustawienie lusterek: lewe z widokiem za mnie i na pół sąsiedniego pasa, ale prawe szerzej na pobocze.
Nie ma zapierd... szybkiej jazdy jeśli czuję się zmęczony czy zdenerwowany (zła pogoda, zmęczenie po pracy, kobieta itp.)
W nocy jazda na pilocie w postaci osobówki min 50m przede mną, jak coś się stanie to i on zobaczy i ja, ale ja bardziej ;)
Na dojeździe do skrzyżowania redukcja biegów o 2-3 wcześniej między 60 a 30km/h, a na dohamowaniu reszta. Sposób z popuszczaniem klamki sprzęgła zawsze stosuję, pomaga też przy gorącym oleju gdy się w korkach postoi i skrzynia się gotuje.
Wycierać często reflektory i kierunkowskazy, zwłaszcza po dłuższej jeździe, reszta moto może być brudna ale nas ma być widać.
Nie hałasować ordynarnie wydechem w korkach! Często ciche mruknięcie i cierpliwe zaczekanie bardziej popłaca niż hałas, denerwowanie i tak spiętych puszkarzy i pchanie się na siłę.
Myśleć myśleć i jeszcze raz myśleć.
PS Odruch z wyłączaniem wyłączonego kierunkowskazu też mam ;)
Moj Gdansk, taki piekny :D
No ja mam nawyki takie, że po międzygazach, hamowaniu silnikiem przy dojazdach do sygnalizacji z czerwonym oraz używaniu swojego mózgu za innych użytkowników dróg, nie lubię i omijam trasy na których wiem że będą korki. Pomimo jazdy motocyklem. Na przykład ostatnioletnie remonty na Trakcie na wysokości Zrembu właśnie, spowodowały zwężenie pasów do tego stopnia, że ciężko przejechać w korku przy dwóch samochodach ciężarowych stojących jeden obok drugiego, czego miałem często okazję doświadczyć w godzinach porannych podczas drogi do pracy. A jak do tego dodać rzadkie bo rzadkie, ale jednak zdarzające się przypadki frustratów w puszkach, którzy widząc motocyklistę zbliżającego się po ich pasie specjalnie zjeżdżają w kierunku środka jezdni aby jeszcze zwęzić przejazd, to zwyczajnie wolę sobie odpuścić takie atrakcje. Choć aby być uczciwym muszę przyznać, że tych złośliwych jest z roku na rok coraz mniej (alleluja, wymierają czy co?), a najczęstszą reakcją z którą się spotykam jest zachowanie wręcz odwrotne i kierowcy mocno odbijają w przeciwną stronę aby zrobić miejsce. Takie zachowanie zawsze staram się nagradzać przyjaznym machnięciem ręką, co też jest moim nawykiem który gorąco polecam pozostałej braci na 2oo. Niech z całych sił się darzy takiemu uprzejmemu, życzliwemu, niewątpliwie żyjącemu pełnią życia, nowoczesnemu kierowcy i ludzkiemu człowiekowi! Tym zaś z pierwszej grupy zaleciłbym zażyć maść na ból d*py, ale jako że nie ma na to żadnego czytelnego gestu który byłby jednoznacznie zrozumiany przez takiego palanta, a dodatkowo - ponieważ maść jest ciężko dostępna nawet w sklepach internetowych, to w zastępstwie niech sobie chociaż puszczą ode mnie piosenkę Sławomira pt "Boli D*PA" na którą dzisiaj właśnie trafiłem pierwszy raz i uważam że jest wprost genialna ;) Tak więc LwG, bezpiecznych przejazdów i tyle samo lądowań co startów wszystkim kierowcom jednośladów :) Obyśmy jeszcze w tym roku mieli sporo okazji do codziennego używania motocykli.
Szerokości Panie Kolego! :)
Świetny filmik i jak zwykle bardzo miło się go oglądało i słuchało, także łapka w górę. Oprócz tego mam pytanko... Czy nie zastanawiałeś się czasem nad serią filmów instruktażowych w stylu Dan Dan Fireman / MCraiders czy też MotoJitsu? Wydaje mi się że brakuje takich produkcji na polskim YT, a z twoim sposobem tłumaczenia (tak po ludzku) kanał mógłby dużo zyskać. :)
Muszę sobie obejrzeć te kanały o których piszecie.
@@ZwyczajnyFacet Ja od siebie polecam jeszcze CanyonChasers ale wszystkie w/w są godne uwagi. Ostatnio była mała spina bo FortNine (kanadyjski youtuber) wypuścił film o pozycji na moto. W skrócie, czy warto na ulicy przyjmować sportową sylwetkę i schodzić tułowiem do lusterka (całowanie lusterka). Motojitsu i MCraiders mu odpowiedzieli ale w dwojaki sposób. A temat poruszony w tych filmach moim zdaniem powinien obejrzeć każdy z nas motocyklistów. Mega interesujący temat, ciekaw jestem co sądzisz.
2:57 dzisiaj na prawku byłem na shellu i czekałem 2 min aby wyjechać. Pojutrze mam praktykę życzcie mi powodzenia
Droga ta stacja :)
Powodzenia!
@@ZwyczajnyFacet dzięki. Teraz wszytko drogie
niedawno sie nauczylem robic miedzy gaz w samochodzie osob. na 125 cc szwagra tez fajnie to wychodzi a dopiero zaczne w przyszlym roku przygode z motorami chce zrobic prawko na A
Chyba u mnie wszystko ok, akurat to co powiedziałeś u mnie jakoś działa samoistnie ;) a mój nawyk to zabieranie kluczyka od moto nawet jak gdzieś ide na minutę( moi znajomi czasami mają z tym problem ) ;) pozdro!
😁 nie przyszło mi do głowy aby mówić, że trzeba zabierać zawsze klucze od Moto;>
Myślałem, że to wszyscy robią bez wyjątku.
Trafiłem tu przypadkiem... zostaje fajny kanał łapka i sub miłego dnia💪🙃
No to witam Pana :)
Nic dodać, nic ująć. Fajny materiał 🏍️
Dziękuję:)
Lubię oglądać twoje filmy.😉 Super że z każdym filmem jest inna trasa Moto. Przyjemnie się ogląda. A, i bym zapomniała, masz Extra czołówkę! 😁👍
Hehe dziękuję:)
Każdy to ma-zapomina o wlaczonym kierunkowskazie, a wiec czeste kukunie czy aby nie kuka zeby ci ktos nie zrobił kuku😉😂 a dwa unikaj mlody, kazdy kierowco jazdy po liniach namalowanych na jezdni, bo to lodowisko, nawet jak sucho 😉🏍️👍
Mam takiego samego fazera z takim samym kufrem. Dobry materiał😃 piona
Pozdrawiam :)
Ciekawy materiał, oby takich więcej 😊
Dzięki:)
Bardzo fajny filmik 👍👍👍
Nawet niektóre uwagi mi się przydały 🙈
Pozdrawiam serdecznie 👊👊👊
👍👊
Super poradnik. Pozdrawiam!
Ja nie umiem jeździć z jednym lusterkiem 😅😅 muszę widzieć i patrzeć też do tylu co kilka sekund taki nawyk
Z jednym lusterkiem?
Ja jadąc w grupie , gdy hamuje silnikiem, delikatnie naciskam klamkę hamulca pulsacyjnie żeby inni widzieli że zwalniam.
Gdy wiem że będę hamował również dwa razy migne światłem stopu.
Dużo łatwiej jest zauważyć że osoba przed nami zwalnia.
Bardzo dobra rada!
Faktycznie też muskam lekko klamkę często aby zasygnalizować.
Tez tak robie nawet kilka razy informujac o hamowaniu
Fajny film jak zawsze! Niestety system szkolenia do zmiany, skoro młody jeździec wiedzę o tak podstawowych nawykach jak wymienione na filmie musi wynosić z YT. Szkoda, że koniec sezonu nadchodzi wielkimi krokami. :(
Od siebie dodam do rozważania dwa fajne nawyki. Zmiana biegów, noga zaczyna, noga kończy. Biegi wchodzą kompletnie bez oporu.
Całowanie lusterka na ostrzejszych winklach. Tak, tak na ulicy. Taka pozycja redukuje konieczne do pokonania danego zakrętu pochylenie motocykla i niweluje ryzyko gleby - mniejszy kąt pochylenia. Polecam spróbować.
LWG!
Zgadzam się z każdym punktem 😉😉 pozdrawiam 👍🤝
Również pozdrawiam
Nie jestem przekonany aby w przypadku pierwszego nawyku dążyć do neutrala. Jest wiele materiałów na YT gdzie zachęcają do wbicia jedynki +sprzęgło (do tego hamulec aby przypadkowo gdzieś się nie sturlać) gdy czekamy na zmianę świateł. Poza tym rady jak najbardziej przydatne.
Ja nie lubię stać na sprzęgle:)
Ani w aucie ani na motocyklu :)
@@ZwyczajnyFacet Moto to nie auto, tak jak friction zone jest ok w moto a w aucie nie.
5:44 Podczas pandemii w stolicy ludzie tak zapomnieli jak się jeździ że na jednokierunkowych patrzę w obie strony :D
Lepiej tak jak odwrotnie 🤪
Mam podobne nawyki, jeszcze dodam: przy bardzo ciasnym manewrowaniu daję więcej gazu niż niby potrzebne a prędkość reguluję sprzęgłem. Większe siły obrotowe sprawiają że maszyna mniej się gibie. Jeszcze coś może nie aż tak typowe. Jak jadę szybciej serpentyny, to jest moment w wierzchołku co jeszcze nie puszczam tylnego hamulca a już daję gazu póki mogę całkiem odkręcić. Też spokojniej. Nie mogę dobrze wytłumaczyć ale na jakimś angielskim kanale gość też to tłumaczył że dzięki temu łańcuch już jest napięty i moment obrotowy silnika bez szarpnięcia będzie przeniesiony, ale to tylko na takich ciasnych.
W mojej kawasace jak nie chce wejść bieg 1 albo N, pcham kilka cm motocykl do przodu albo tyłu i naprawia problem za każdym razem
👍
Warto podkreślić że hamowanie silnikiem w 2t może go uszkodzić
I dlatego te teorie z 2T przeniesione do 4T nie działają.
Masz rację, to 2 różne techniki jazdy jeśli chodzi i skrzynię / napęd.
Bardzo ważna uwaga. Szacun.
No zgadzam się z Tobą to ważne rady 😁💪💪💪pozdro ze Tczewa... Dzik 🐗🐗🐗😁😁😁
Pozdrawiam :)
Super porady 💯👍dziękuję 😘
Jak zwykle w cel !
Z tym pierwszeństwem, bardzo mądrze 👍
Jak zawsze zajebisty odcinek👍👍
Dziękuję!
Dobry materiał edukacyjny
Ja mimo tego, że pod koniec tego sezonu zdałem prawo jazdy mam taki nawyk, że ,,wyłączam,, kierunkowskaz kilka razy. Wtedy mam pewność, że nie mylę innych uczestników ruchu drogowego. A wyrobiłem sobie taki odruch dlatego, że na kurskie prawa jazdy ten przycisk nie do końca działał i byłem zmuszony kilka razy go wciskać i upewniać się :D
I to się nazywa nawyk :)
Jeżdżenie w szyku w kolumnie motocykli, a nawet w parze! Tego powinni uczyć na prawie jazdy! Widzę wielu motocyklistow jeden za drugim jeżdżą a nie zawsze możliwość jest ominąć. Pozdrawiam
"Wielu tych co mieli pierwszeństwo leży na cmentarzu." taką też sentencję słyszałem.
Super materiał. Daje suba. Pzdr.
Problem z użytkowaniem starszych pojazdów przez młodzież polega na tym że 30 lat temu każda przekładnie używało się inaczej.tzn . Sprzęgło przy włączaniu i ponownie przy wyłączaniu wtedy nie ma problemu z uszkodzeniem przekładni. Obecne przekładnie skrzynie biegów są bardzo precyzyjne pomimo ich skąplikowania i bardzo przyjazne dla użytkownika. Najważniejsze by wczuć się w urządzenie i próbować nauczyć się sposobu jej działania,a napewno odwdzięczy się dłuższym bezawaryjnym dzialaniem
Dobry materiał, pozdro
Pozdro :)
Mam QS i autoblipper przy zbiciach, tym samym nie umiem w międzygaz bo nie muszę :P
😎
Mi zajeło 2 sezony zanim wszystkie te nawyki weszły samoczynnie mi w głowe. Pozdrawiam
dzięki, super materiał.
Od niedawna mam prawko i dziwi mnie fakt, że niektórzy nie używają tylnego hamulca.
Mam GS500 z 89r. Z elektroniki to ma tylko lampy i kierunki, więc to jest podstawa, że tył idzie w ruch. Dla mnie jest to naturalne.
Co do pierwszeństwa, to miałem właśnie po egzaminie sytuację... Pojechałem oddać górę, którą miałem na egzamin, wyjechałem, na światłach miałem zielone i nagle po lewej pojawił mi sie bus... Godzinę od zdania egzaminu miałbym już wypadek... (kierowca wjechał na czerwonym).
Brakuje nawyku nie wpierdzielania się między auta w korku jak brakuje miejsca.
I to ze jesli sa trzy pasy to ZAWSZE dzbany jedziemy mieddz skrajnym lewym a srodkowym. A nie "jak wygodniej"
Honda DCT tez to robi tyle ze sama :P - chodzi o zbijanie biegów
👍
Ja bym dodał, że cmentarze są pełne tych, którzy mieli pierwszeństwo... A do Twojej 5, dodałbym jeszcze zapieranie się nogami o bak przy hamowaniu, no i oczywiście przeciwskręt. Pozdro !
Fajne fajne, podziękował 👍
Ja bym dodał jeszcze opanowanie przeciw - skrętu i wrzucanie biegów bez sprzęgła😊
Dobre :)
Nie wiem jak wyobrażasz sobie już istniejącego motocyklistę po egzaminie państwowym który nie ogarnia przeciwskrętu 🤨
Wrzucanie biegów bez sprzęgła to też nie jest nic niezbędnego.
@@Spasm975 Uważasz, że nie da się zdać egzaminu bez znajomości przeciwskrętu? Ja zdałem bez. Gdybym poznał, to ostatnio nie zaliczył bym szlifa na zakręcie ;)
@@yankeees007 Oczywiście że się nie da.
Powyżej ~30km/h nie da się inaczej skręcić motocyklem niż za pomocą przeciwskrętu.
Wam się wydaje że pochylanie się to nie przeciwskręt - to JEST przeciwskręt bo kierownica sama skręca w przeciwnym kierunku mimo że świadomie tego nie robicie.
Polecam się doszkolić i obejrzeć "Biblia pokonywania zakrętów".
*Widzę Kolega też z Trójmiasta?:) super materiał. będę ćwiczył miedzygaz.*
Tak, Gdańsk konkretnie :)
@@ZwyczajnyFacet to pewnie się mijamy :)
Bardzo możliwe :)
Przychodzi mi do głowy jeden nawyk: nie zbliżaj się do mnie - ani z tyłu, ani z przodu, ani z boków - ja na prawdę potrzebuję tej przestrzeni na reagowanie.
wiesz co to nawyk?
@@Spasm975 Przecież to nie musi być tylko mój nawyk.
@@Motolotnik Ten komentarz znajduje się pod filmem "5 nawyków, które powinien mieć każdy motocyklista"
@@Spasm975 Wybacz. Przeniosę go pod film o tytule: "Jakie nawyki powinni mieć kierowcy, żeby nie skrzywdzić motocyklistów".
Ten pierwszy ja tak robie ale mam cały czasz wciśnięte sprzęgło zrzucając biegi bo mam 2t bez gazu się przyciera
Moim nawykiem jest uczenie się od innych. Oglądam wypadki i je analizuję. Super rada to jest odnośnie pierwszeństwa na skrzyżowaniach, ale hamowanie tyłem to bzdura. Tylny hamulec zawsze szybko dodaje się do hamulca przedniego, to wynika z fizyki.