Panie Adamie. Pana Osoba i twórczość to jedno z moich najcenniejszych "znalezisk", jeśli można się tak wyrazić :) Bardzo lubiłem Pana dawną stronę ("Przypadki" - nadal dostępna przez Wayback Machine, choć już nie w całości), wielokroć z żoną oglądaliśmy Pana zdjęcia, czytaliśmy "audycje" i "słowa", tu poznałem Pana muzykę - tak kojącą i pomagającą mi marzyć, np. cykl "Obłoki". A na radość, jakiej dostarczają mi Pana filmy (w tym dzisiejszy), ich szczegółowość i "lekkość" - nie mam dostatecznie wdzięcznego określenia. Oglądamy je razem z żoną (ona pasjonuje się amatorsko fotografią, ale też ciekawi ją moja amatorska pasja - elektronika "dawna", lampowo-selenowo-germanowa) i naszym małym synkiem, który już poznaje tego "pana w piwnicy co tak ładnie opowiada o tym co tata ma na warsztacie". Mój Tato i ja zgromadziliśmy wiele z tego, co Pan prezentuje, w tym układu kalkulatorowe, zegarowe, MRY=ICL, hybrydowe DOLAMu i wiele innych ciekawostek (np. eksperymentalny hallotron opisany... długopisem) :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję - wraz z całą rodziną.
Zgadza sie. Przelom lat 80 i 90 to byly ciekawe czasy. Kupujac Bajtka i Komputer w latach 80 dowiedzialem sie, ze w Polsce powstaja komputery, np. Mazovia i drukarki, jak DZM-180 z Blonia. Powyzsze w sklepie zobaczylem po raz pierwszy w 1989 r., kosztowaly koszmarne pieniadze. Za podobne pieniadze lub mniejsze mozna bylo kupic skladanego klona PC i drukarke Star. Polskie produkty techniczne najpierw byly trudno dostepne, potem nikt ich nie chcial, bo byly drogie, przestarzale i zawodne. W 1987 w sklepach GS pojawil sie Unipolbrit 2068, jednak cena byla rowniez zaporowa. W Peweksach wowczas byly juz Atari i Skladnice charcerskie sprzedawaly ponoc Timeksa i Spectravideo, ale nie w moim miescie.
Na układzie uA723 czyli ten Czeski z Tesli, mam zasilacz do mojego zegara na MC1206, do dziś wszystko działa pomimo upływu lat. Także te polskie układy, a w zasadzie kopie zachodnich układów, aż tak złe nie były. Dobrze że w ogóle były, bo coś robiono dzięki nim. Miło wspominać swoje początki przygody z elektroniką. Dobry odcinek, dla mnie sentymentalny historyczny.
Pamiętam jak chciałem kupić na giełdzie elektronicznej układ zegara 1203. Sprzedawca umówił się ze mną w hali dworca centralnego. Układ miał w płytce, płytkę w styropianie. Pokazał że działa, wyjął i zapakował w folię. Zapłaciłem chyba 4tys żeby w domu przekonać się, że to cegła. Potem dowiedziałem się, że przekręcił tak wielu ludzi. Prawdziwy działający scalak miał zamontowany plecami pod płytką.
Zegar na bazie MC1206 zbudowałem pod koniec 1988 roku i działa on nieprzerwanie do dzisiaj, czyli blisko 34 lata! Jako wyświetlaczy użyłem zachodnich, zielonoświecących VQE208C. Co ciekawe, udało mi się, bez użycia częstościomierza, tak zestroić oscylator, że dokładność wskazań do dzisiaj mnie zaskakuje - nie mam potrzeby wogóle tego korygować. Sygnał budzenia rzeczywiście jest koszmarny, ale dzięki temu ma się 200% pewności, że nie zaśpi się do pracy. Telefoniczna wkładka W66 dodatkowo zapewnia głośność wystarczającą do obudzenia domowników, śpiących w drugim pokoju ;) Dziękuję za ten odcinek, Adam. Po raz kolejny przypomniałeś mi wspaniałe czasy mojej młodości :)
Potężna dawka historycznej wiedzy. Pamiętam tamte czasy i fragment kawałka "Ale wkoło jest wesoło" grupy "PERFECT", gdzie " ... elektronik kradnie w TEWIE ...", bo nie stać go, a i w sklepach dostać trudno. Dziękuję za wkład pracy włożony w przygotowanie tego odcinka i pozdrawiam serdecznie Pana Adama.
Już w wieku 20-kilku lat w latach 90-tych zrobiłem koder stereo na UCY74107 (konkretnie, dostałem jakąś wojskową wersję UCA64107 czy jakoś tak). Ale była radocha, jak można było na walkmanie z radiem słuchać własnej emisji FM-stereo w mieszkaniu i nieco poza nim (sam nadajnik był na jednym tranzystorze).
Dzień dobry jest pan chyba jedynym człowiekiem który tak fajnie to wyjaśnia budowę ale je archiwalne sprzęty. życzę powodzenia w tworzeniu filmów i proszę o więcej takich zwłaszcza młode pokolenie mogło sobie przypomnieć jak kiedyś się słuchało jak to było.
@Fabi tak,ale nie do końca. U mnie się pałętają również zaczynające się od 5-tki albo czeskiej Tesli. Pamiętaj,że bramki mogą pracować również jako wzmacniacze,a zakres od -55°C może się przydać w czasach kryzysowych,jak wrócą ostre zimy (podobno "nieszczęścia lubią chodzić parami").
Dzień dobry. Z tego co Pan mówi najmilej wspominam UL1321. Tak, to ON. Pozwolił mi (i kilku kolegom) zdać maturę z matmy a jednemu z j. polskiego (nie potrafił pisać bez ortografów, choć był konstruktorem motolotni). W połączeniu ze skopiowaną z Elizabeth Hi-Fi końcówką mocy (na GML025), sześcioma "płaskimi" bateriami (4,5V), mikrofonem od ZK140 i ok. 15-toma kilogramami miedzianego drutu nawojowego fi 0.8 (2 zwoje pod salą gimnastyczną, w kanałach rur centralnego ogrzewania) tworzył wspaniały nadajnik, którego z zewnątrz SB (czego raczej przesadnie się obawiałem) nie była w stanie (i wojennym) nijak namierzyć. Do mikrofonu można było mówić szeptem a jakość dźwięku w słuchawce (dla głuchoniemych, na gumce w lewym rękawie marynarki) była idealna w każdym kącie sali: maturzysta podpierał głowę ręką, "myślał" i pisał... :)) Odbiornik mieścił się w paczce papierosów, zawierał bateryjkę 9V i bodaj UL1241 + kilkadziesiąt zwojów cienkiego drutu na rdzeniu ferrytowym - dziś już nie jestem pewien czy 1241, ze stworzonych 5-ciu odbiorników działały tylko 2 (co jednak wystarczyło) - wtedy zabrakło mi czasu (i wiedzy) by się dowiedzieć dlaczego. Tak czy siak, dzięki UL1321 i pracy zespołowej 32/33 osoby maturę zdały. Nie zdało dziewczę, które nie chciało pomocy, oblała matmę. Nie wierzyła w sztab studentów z polibudy. I w potęgę układów scalonych PRL ;-))
@@DjJarecki00 I słusznie, prawie :) Pytaniem jest skąd sztab studentów je znał, bo reszta to pestka.. Z trzech źródeł: w obu tylnych narożnikach sali gimnastycznej istniały 2 klapy włazów do kanałów centralnego ogrzewania, pokrytych betonem i parkietem... ciut je przerobiliśmy - tak, by szpar nie było widać i nie było. Do ostatnich dwóch narożnych stolików przyklejone były żyłki wędkarskie, 0.10,, w kanałach siedzieli donosiciele z ręką na żyłkach: dwa szarpnięcia oznaczały ZWIJAJ - nie było tylko wiadomo kto przy tych stolikach będzie siedział (wtajemniczony czy nie) - obie żyłki trafiły z papierem do kanałów i dalej, w mniej niż 5 minut po napisaniu zadań na tablicy. 2. Przy sali gimnastycznej był kantorek na materace, skrzynie do skakania itp. Z klapą do kanałów C.O. Od godziny 5-tej rano pod tymi materacami schował się J.S, który zawalił klasę rok wcześniej i maturę miał za rok... komisja sprawdziła magazynek i oczywiście go nie znalazła... ale magazynek sąsiadował z toaletą... drzwiami i kilkoma okienkami szklanymi pod sufitem, o wymiarach ok. 20x20cm... wystarczyło wydłubać kit i "ukruszyć" narożnik 1-dnej szyby... nikt tego nie zauważy.... po godzinie (bo już można było), ktoś przykładał rękę do szyby, widział drugą i wciskał zwitek... ten lądował "w sztabie" kilka minut później, przez kanały C.O. 3. Trzecia opcja była tradycyjna - przez donosicieli kanapek, lecz okazała się zupełni zbędna. Sztab miał potwierdzone 2 niezależne wersje w mniej niż 15 minut :))
@@DjJarecki00 Przepraszam, wkradła się niezamierzona nieścisłość, pamięć już nie ta.... "ten lądował "w sztabie" kilka minut później, przez kanały C.O" - NIE. Tak, lecz przez identycznie wydłubany kit okien kantorka WF-isty, zwitek papieru lądował pod krzakiem czegoś - krzak był fajny, bo gęsty bardzo. Stamtąd startował donosiciel. JS leżał pod materacami od 5 rano tylko dlatego, że klapa do kanałów CO była zastawiona różnymi gratami i gdyby je poprzestawiać, to minimum wuefista z Komisji by się (chyba) połapał, że coś nie halo tu. Więc Komisja obejrzała i drzwi zaplombowała. Kolega dostał się tam kanałami, ale zwyczajnie - przez drzwi. Do ich "Łucznika" klucz dorobiliśmy bez problemów. Przecież wystarczyło zdobyć TYLKO 1 klucz. Do szkolnej portierni... więcej grzechów nie pamiętam :))))
Fajnie jest obejrzeć filmik i wiedzieć o czym autor mówi - normalnie aż mi się pierwsze zabawy lutownicą przypomniały. Ślęczenie nad schematami i szukanie pomysłów.
Oczywiście dziękuję Adamie za kolejny fajny film. :) Obejrzałem z przyjemnością, jak każdy Twój film (no poza serią o Arduino, z której się "wypisałem" po pewnych zmianach). Muszę przyznać, że sam na scalakach niewiele projektów zrobiłem. Niemniej jednak coś tam zrobiłem. I choćby dlatego miło się ogląda scalaki, które wtedy sami wytwarzaliśmy w Polsce, a wiele z nich działa do dziś. Trochę pół-żartem: nawet pomimo typowego dla Ciebie narzekania, które czasem słychać, gdy opisujesz kolejne polskie układy (że nie działało, było marnie, biednie, czy żałośnie...). Uczciwie trzeba jednak przyznać, że i chwalisz. :) Pozdrawiam.
Do dziś dnia gdzieś mam wykonane końcówki mocy na UL1497 i UL1440, sympatycznie to grało w czasach, kiedy głośniki BT były jeszcze w powijakach :) Nie wymagały te układy też stopnia przedwzmacniacza spokojnie dając się wysterować choćby z telefonu ( w odróżnieniu do TDA które później poczyniłem). Dodam tylko, że udało mi się UL1440 spalić, ale to przez własne wygłupy :D Zgodzę się z autorem filmu, że te zabezpieczenia UL1440 nie do końca chyba działają. Mój ma chłodzenie w postaci blaszki w kształcie litery "U" i przy pełnej mocy układ osiągał spore temperatury. Pomimo to nigdy nie byłem świadkiem zadziałania zabezpieczenia termicznego.
Bardzo ciekawy temat. Ciekawe czy żyją jeszcze osoby, które mogłyby opowiedzieć prawdę o nabyciu przez nasze tajne służby licencji SESCOSEM, przeładunku domentacji i skrzyń z urządzeniami na pełnym morzu w nocy. Nawet E. Gierek o tym wspominał. Mam gdzieś żółte i bałe katalogi CEMI, ostatni chyba z 1989. Co z tego, że miałem układ w katalogu, jeżeli nigdzie mogłem go kupić. Dziś wiem, że wiele pozycji z katalogu nigdy nie zostało uruchomionych seryjnie -choć plany i rozbudowa CEMI trwała do samego końca. Z praktyk uczniowskich pozostały wspomnienia i zdefektowana maska emiterowa od BD-139. Chyba ją w ramkę sobie oprawię.
Dziś jest to samo. W Internecie można znaleźć skany masy katalogów produkowanych kiedyś układów: wtedy ich nie można było u nas kupić, bo COCOM, bo wsad dewizowy a dziś, bo już ich nikt nie produkuje, bo wszyscy się zachłysnęli cyfrówką i stosują np. układy programowalne zawierające 10000 bramek, w układach gdzie potrzebqa 10 bramek. To samo jest ze znaczną ilością sklepów: w spisach mają wszystko, tylko jak się człowiek spyta o konkrety, to się okazuje, że nie mają na stanie ale bardzo chętnie uzupełnią stan magazynowy jak zamówię 2000 sztuk z czasem realizacji za pół roku, a ja np. potrzebuję jedną czy dwie sztuki do celów serwisowych. ;) Część układów przestała być produkowan, bo firmy polikwidowały linie produkcyjne o mniejszej rozdzielczości, a danego układu nie można zrealizować w nowszej (sic!) technologii.
UL1520 był stosowany w pierwszych egzemplarzach RMS Manuela, do podnoszenia napięcia dla układu prądu podkładu, później z niego zrezygnowano, podobnie jak z wieloma ciekawymi rozwiązaniami w tym RMS.
Dzięki serdeczne Adamie za ten odcinek i o historii tranzystorów w prl. Dzięki nim wreszcie wiem jak klasyfikować te elementy a mam ich trochę. Może mógłbyś kontynuować odcinki o polskich elementach elektronicznych z takimi informacjami jak tutaj? Nie do wszystkiego po latach jest dostęp. Dokumentacje trudno osiągalne albo to ja, źle szukałem ;) Interesują mnie m. in. rezystory OMIG dziwnie podobne do MŁT. Pewnie "licencyjne" ;) Pozdrawiam. Jak zwykle dobra robota.
@Marcin Nowak zgadza się. W sieci nie wszystko jeszcze jest (pewnie z czasem będzie,bo to historia),a ówczesny elektronik musiał mieć bazę danych w głowie lub na papierze (mam takie wydawnictwa). Te rezystory- mieliśmy własne projekty,ale przyszedł "prikaz",żeby robić te, oczywiście " licencja"... Miala być "specjalizacja produkcji",a klucze do najważniejszych podzespołów dzierżył CCCP. Ale przyznać trzeba,że te rezystory nie były złe.Natomiast Czesi robili precyzyjne, specjalizowane,dobieralne i tam dokładność 1% lub lepsza to był chleb powszedni. Oczywiście nie masowo,tylko na zamówienia
Na uA723 (UL7523) zbudowałem kilka zasilaczy, w tym stabilizator impulsowy 5 V opisany w Radioelektroniku. Działał i byłem zaskoczony sprawnością. Docelowo miał zasilać projekt na sporej ilości układów TTL. Projekt polutowany i uruchomiony, ale nie dokończony.
....mam niektóre po ojcu, niektóre z jakiś demontaży, i aż się łezka kręci jak się składa coś działającego na układzie "tak starym jak ja". Wstyd się przyznać ale ani razu nie udało mi się poprawnie uruchomić układu z 7710 :D
UL1042 ileż ja płytek konwerterów zrobiłem od podstaw, malowanych lakierem do paznokci i wytrawianych w chlorku żelaza. Ojciec naprawiał różne sprzęty, właściwie te konwertery służyły do prestrajania odbiorników zachodnich na "nasze" pasmo, potem je się wyjmowało jak przeszliśmy na "zachodnie" pasmo.
W latach 90 można było kupić w sklepie firmowym Elwro ciekawe i nieciekawe artefakty - na przykład papier do drukarki toaletowej - bez bocznej perforacji, dyskietki o średnicy pół metra wykonane z laminatu - tłoczenia jak w płytach gramofonowych (we wro powszechnie stosowano je do budowy amatorskich anten radiostacyjnych a może i nawet radiowo tw/sat) A z ciekawszych rzeczy - kondensatory w absurdalnie wielkich pojemnościach - w śmiesznej cenie.
O ile pamietam, Polska w latach 70-ych byla jednym z 2 krajow produkuajcych SI bulk dla prdukcji IC. Rowniez polska Odra byla rewelacja. Balcerowicz wylaczyl prad do hal produkcyjnych, nie bylo w halach nadcisnienia i wszystko zolstalo kontaminowane czastkami brudu.
Panie Adamie, zazdroszczę wiedzy, a jeśli jesteśmy przy elektronice, układach, to może kiedyś odcinek o Pana sterownikach MIDI ? Pamiętam opisy tych "Muzykantów" nawet zabierałem się za tworzenie, ale ambicje przerosły umiejętności.
Plus zgodności z cyfrówką z reszty świata ułatwiało budowanie układów korzystając z wielu książek. Lepiej, że były te dostępne niż żadne. Choć trochę....
Dziękuję Panie Adamie za fajny i wartościowy materiał. Szczególnie polecam głupkowatym apologetom PRL-u, którzy utrzymują, że to Balcerowicz na styropianie zniszczył "polską" elektronikę. Polska była tylko z nazwy. Niech nam się sentymentalizm z realizmem nie myli. Nawet tutaj w komentarzach. Ale za czasami młodości i każdy tęskni.
Tuner z UL 1621 + wkładki telefoniczne ukryte w muszlach słuchawek chroniących przed hałasem, prosty wzmacniacz ... i pierwszy raz usłyszałem stereo. Radio emitowało onegdaj bardzo charakterystyczny test. Kiedy go słyszę, zawsze się uśmiecham : ) ruclips.net/video/ZAl8MleZCpc/видео.html
@@adamdarski8919 Bardziej chodziło w nim o pracę wszystkich tranzystorów w tej samej temperaturze. Oidp niektóre polskie zasilacze miały wykane na nich źródła napięcia odniesienia. A że był stosowany jak był, to inna sprawa.
@@adamdarski8919 To nie jest zaden 'pseudo-scalak', tylko bardzo uzyteczna para roznicowa i trzy tranzystory, wszystko sprzezone termicznie. Polecam sie troszke doedukowac jak zbudowane sa chocby wzmacniacze operacyjne. Jak ktos chce dobrac pare roznicowa z dyskretnych transystorow i sprzec to termicznie to zycze powodzenia, duzo powodzenia :)
@Tomasz Tomicki, zrobiłeś to w JW? Mieliście jakiś zespół "wtajemniczonych" elektroników,czy po prostu z nudów w wolnym czasie? No patrz,a teraz naszych dzielnych wojaków muszą pilnować emeryci z firm ochroniarskich...
W tamtych czasach władza komunistyczna działała na pół gwizdka. Kupiono licencje na półprzewodniki, zamiast iść szeroko, perspektywicznie i zakupić licencje na całe przewodniki. I gdzie byśmy teraz byli? Zapewne w czołówce światowej.
wiedza? ja tez potrafie przygotowac film o budowie komorek krwi i przeczytac to przed kamera kazdy lewak to potrafi ja nie jestem lewakiem, wrecz zwalczam lewactwo
@@zygmuntzarzecki i konkretnie jak Pan zwalcza lewactwo? I jakich zmysłów używa Pan do rozpoznania lewactwa? Czy Adam Śmiałek i Reduktor Szumu irytują Pana bardzo sprawnym posługiwaniem się językiem ojczystym? Słyszałem, że staranność w tym zakresie to przejaw lewactwa.
W ogóle "od zawsze" na scalaki mówiło się różnie, ale też nigdy nie słyszałem o tysiącach. Np. na UCY 7400 mówiło się "siedemdziesiąt cztery zero zero" a na UCY 7430 "siedemdziesiąt cztery trzydzieści". A wynika to zapewne z innego znaczenia tych grup cyfr.
@@DJMuNiO Oznaczenie rodzaju układu, to właśnie ostatnie trzy cyfry. Nie pamiętam, co oznaczała pierwsza cyfra. Było to wyjaśnione w katalogach. Stąd większość układów analogowych ma na początku "1".
@ No to huczna impreza była/będzie w tym roku :-) (a u mnie za 2 lata). Obejrzałem ten odcinek z wielkim sentymentem. Dla jednych to tylko numerki, a dla mnie lata wspomnień, mnóstwo projektów i cała młodość.
Ja kończyłem Technikum jak CEMI było w rozsypce i był strajk uczniów, aby grunty szkoły poszły do MEN a nie na biurowce, potem wyrósł z tego Mordor. Też 72.
Z tym lektorem wyszedłby świetny film o elektrodzie - "Nie ten wątek kolego! następnym razem PROSZĘ UŻYWAJ OPCJI SZUKAJ!" "Temat poruszany MILION RAZY!!!" "Było, zamykam temat". Ech Panowie, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy xD itp. itd.
14:07 i tu pan zapomniał dodać, jak bardzo kapryśne i niestałe były parametry UL1958. Warikapy też lubiły sobie pływać że można było już tego mieć dość ;)
2 года назад+4
W ogóle to wszystko co związane ze strojeniem warikapami było niestabilne, począwszy od prostego 1550
@@GrzegorzSP9CBA Ogólnie i obiektywnie to były chu...we, ale byliśmy młodzi i dlatego je dobrze wspominamy. Natomiast warto pamiętać o tym, by nie powielać tego mitu, że "kiedyś to było pięknie". Nie. W PRLu było do dudy, tylko ja byłem wtedy na tyle młody żeby PRL mieć w dudzie i cieszyć się młodością. Ale to byłe perspektywa młokosa, który nie miał zmartwień. Moi rodzice wówczas zupełnie inaczej ten świat pamiętali. I nie były to najlepsze wspomnienia.
@@kuba9897no pewnie, że PRL był do bani ale w świecie niedoboru wszystkiego ludziom trochę się chciało a trochę musieli sami budować urządzenia które na zachodzie były dostępne od ręki. I to było piękne :-D
Co by nie mówić o tych czasach to człowiek nauczył się sobie radzić, nie było czegoś to trzeba zrobić. Może trochę siermiężnie ale czasem zaskakująco dobrze działające. Ja swoją pierwszą kolumnę do basu zrobiłem sam, sklejka z odzysku, głośnik "miękki" i gąbka z tapczana, grało super. Poza tym jak pracowałem w serwisie na zachodzie to koledzy czekali na moduł z diodami a ja machnąłem to od ręki 🤪
9:04 Nie wiem czy 1354 nie był stosowany w RM Hania, lub RM 404 - ale wiem że był seryjnie wkładany w jakiś radiomagnetofon. Jak znajdę to dopiszę bo wiem że był na pewno stosowany w seryjnej produkcji. Już wiem. Ul1355 był w RMS-401 Hania, ale 1354 chyba też gdzieś widziałem, zapewne coś z eltry. 11:26 Jak pierwszy raz skonstruowałem tą przetwornicę, to nie mogłem uwierzyć jak można z 9V uzyskać 33V, mierzyłem to napięcie wyjściowe co chwilę i nadal nie wiedziałem (ale miałem wtedy 13lat, więc nie wszystko było jasne) 😂
To smutne że zawsze tylko staraliśmy się nadążać a nie wymyślaliśmy swoich rozwiązań. Ciekawe ile z tego to kopie legalne a ile "pożyczone". Moi faworyci to -UL1497 i UL1242.
na wymyślanie swoich rozwiązań byliśmy dużo za cieńcy w uszach, a jak już coś sami opracowaliśmy, np. limuzynę syrena, to człowiek wolałby żebyśmy jednak tego nie wymyślili :)
@Michał Johny ale też należy sprawiedliwie oceniać. I tak np. rok 1970 to było 25 lat po największej wojnie w historii świata ,a priorytetem było dźwignięcie kraju z kpl. ruin. Większość elity intelektualnej zginęła w Katyniu i setkach innych masakr. A wszystko co jeszcze pozostało na tych ziemiach wywiózł nam "wielki brat" ze wschodu. Tamto pokolenie nie zaczynało od zera,ale od morza ruin i dalo radę.
To już nawet nie chodzi o to, że zachód nie chciał się dzielić licencjami, ale o ich koszt, przekraczający możliwości budżetu PRL. Dopiero gdy układ już powoli wychodził z mody cena licencji spadała na tyle że ta stawała się dostępna. Tym bardziej że po bankructwie kraju w połowie lat 70 na żadne udogodnienia typu płatność w ratach zapewne nie można było liczyć - tylko cash. Nie wiem czy jakiś wpływ na dostępność miały sankcje nałożone przez Reagana po wprowadzeniu stanu wojennego.
2 года назад+2
W osiemdziesiątych latach pojawiło się niewiele nowych układów w porównaniu z dekadą wcześniejszą, a część z nich prawdopodobnie przeleżała kilka lat, bo miała wyskoczyć wcześniej.
Sankcje miały rozwalić gospodarkę i spełniły te zadanie. Szczególnie że wtedy zaczęto elektronikę robić w chińskich fabrykach i już polskie wyroby nie mogły być konkurencyjne nawet na polskim rynku.
@@adamdarski8919 Wtedy już Chińczycy zaczynali produkcje. Kupowałem komputery typu PC dla firmy w 1988 roku i był to chińczyk. Pamietam ponieważ był to pierwszy kupowany komputer typu PC. Wtedy na uczelni jeszcze byly Amstrady CPC 6128 obok PCetów. Amstrady w labolatorium. 😁 W 1989 to już było dużo firm sprzedających chińskie klony PC. W 1990 były także chińczyki sprzedawane przez Pewex. Kolega kupił i zaraz oddał w ramach reklamacji. Komputer z Pewexu zaraz po zakupie przestał działać. Cena od około 12 do 15 milionów złotych. Byliśmy milionerami. 😂 Tak że Chińczycy zaczeli masową produkcję klonów PC przynajmniej w 1986 roku. Mazovia klon PC także produkowana od 1986 roku. Jednak ta produkcja nie była sukcesem. Taki słomiany zapał. Czyli polski słomiany miś. 😂
Nie chcę się kłócić, ale chiński komputer w 1988 to chyba ci się śnił. W latach 80 w elektronice niepodzielnie panowała Japonia i dopiero w 2 poł. dekady zaczęła być podgryzana przez Koreę. Chińczycy produkowali wtedy co najwyżej latawce. Być może było tam „Made in Republic of China“ co oznaczało... Tajwan (ale wtedy nie kupiłbyś tego w Polsce w 1988 chyba że w Pewexie)
Witam.Jesli chodzi o układy zegarowe,to w zegarkach na rękę Warel nie siedziało nic z serii MC 12.. ,był tam montowany japoński moduł od Sanyo .Pozdrawiam 👍
2 года назад+4
To miały być polskie odpowiedniki układów Sanyo, ale najprawdopodobniej wersje z literą X nigdy nie wyszły poza eksperymenty i do końca stosowano oryginały. Było to powszechne w latach siedemdziesiątych, niektóre układy z czasem zastępowano własną produkcją (STK>GML, TBA>UL), niektóre do końca importowano.
4:35 Adam! Czuję się zmuszony "sprostować", użycie określenia "łączenie rozmów" nie jest najszczęśliwsze, nasuwa skojarzenie z komutacją. Tu powinno być TRANSMISJĘ (w paśmie ponadakustycznym). Telefonia nośna, telefonia wielokrotna...
@ Ja to wiem, ale to niejednoznacznie brzmi, dlatego słowo sprostować napisałem w "" , lepiej moim zdaniem; przesyłania wielu jednocześnie (lub wspólnie) po jednym (torze transmisyjnym; jedna, dwie pary przewodów lub współosiowy kabel).
idea podobna jak w Unicable do satelity. A pomysł był zapewne skutkiem chronicznego braku kabli telefonicznych, a ten brał się z braku miedzi, w kraju który był bodaj trzecim producentem miedzi na świecie :)
@@adamdarski8919 "pomysł był zapewne skutkiem chronicznego braku kabli telefonicznych" i tak, i NIE 🙂 W przypadku niedorozwoju sieci miejscowej (brak pary dla abonenta) istniało prymitywne rozwiązanie TN1+1, czyli drugi abonent (przesunięty analogowo w dziedzinie częstotliwości) na tej samej parze. W przypadku łączy międzymiastowych zwielokrotnianie to czysta oszczędność i konieczność.
Jest taka teoria, z którą ja się zgadzam, że to nie za pomocą stonki USA chciało zniszczyć demoludy, a za pomocą układów TTL. Cały cywilizowany świat używał CMOS-ów, a my dostaliśmy/kupiliśmy licencję na TTL-e. Taki radar morski SRN723, miał zasilacz 5V 25A. Do dziś mam dreszcze. Awaryjność całości niewyobrażalna.
2 года назад+1
I te często spotykane projekty zasilaczy 5V 5A. Nawet teraz robi to wrażenie.
Bardziej zastanawia mnie dlaczego w ogóle nam sprzedano taką technologie (o ile sprzedano). Zachód musiał wiedzieć że pierwsze co to posłuży do rozwijania wrogiej im techniki wojskowej.
2 года назад+1
Z niekompletnych opisów wynika, że zachód nie do końca tak wiedział o tym wszystkim, w szczegółach zwłaszcza.
@ no co pan, jak nie wiedzieli, przecież celowo złośliwie sprzedali nam licencję na ttl żeby zniszczyć naszą zagrażającą im kwitnącą gospodarkę :))
2 года назад
Zachód to nie był jakiś twór jednoosobowy, jak prawie obecnie Rosja, tylko miliony ludzi, z których każdy chciał zarabiać i korzystał z okazji. Choćby takiej, jaką można zobaczyć lub przeczytać w Akwarium Suworowa.
Pamiętam, że uszkodzenie układu UL1497 w magnetofonie MK-235 można było obejść... jednym rezystorem przylutowanym do jakichś dwu końcówek scalaka.
2 года назад+2
Można było zapobiegać, np. brak obciążenia wstępnego na wejściu (albo za duża wartość opornika) powodowało sprzężenia i w rezultacie spalenie końcówek. Tak należało naprawić wejście w Duecie, wpychając tam rezystor co najwyżej 470 kR. Podobnie też amatorzy silili się na przenoszenie pasma ponadakustycznego, zmniejszając ponad rozsądek pojemności tłumiące i w rezultacie układy się wzbudzały. Prowadzenie masy nie takie jak trzeba także należało do błędów w sztuce i wiele płytek miało masowo przylutowane dodatkowe mostki.
Panie Adamie. Czekam na zmacniacz na GML nie pamietam numeru. Mozna bylo kupic zestaw do zlozenia zmacniacz Audio 2 kanaly jezeli dobrze pamietam 2 x 20W. Zestaw kosztowal 20.000 plz. Dostepny byl pod karlikiem 😉 i w sklepach elektronucznych. Jaka byla radosc jak po zlozeniu dzialalo. Ktis pamieta😉
Tak, był taki zestaw. Sam go miałem, układy GML 026 i moc chyba 2x13 W na 4om. Wszystko było na jednej gigantycznej płytce łącznie z transformatorem.
2 года назад+2
Polowałem na ten zestaw, ale wciąż mi uciekał przez inflację. W końcu nie udało mi się go kupić nigdy, zrobiłem sobie własny: na 1481, a potem na tych GMLach.
@ Krakow byl bogaty w sklepy elektroniczne i pod tym kontem bylo to dobre. Ja sie wychowalem w czasach gielby pod Karlikiem a pizniej chyba Elbud. Mialem tez swoje ulubione sklepy elektroniczne jeden z nich byl przy rondzie Mateczny ale schowany z tylu pomiedzy Kalwaryjska i tam kipilem ten wzmacniacz a wlasciwie zestaw byla tam nawet ramka do montazu potencjometrow. I jak na tamte czasy dzialalo to nie zle. A pozniej otwieralem GML a tam BD 139 i chyba 140 jezeli dobrze pamietam.😊
Myślałem długo: co też on bredzi? I w końcu mam, pyta o układy VLSI z wąziutkimi nóżkami po czterech stronach w obudowach SMT, jak chipsety starych płyt głównych. Ano niiiii, Polska produkowała tylko scalaki niskiej skali integracji, zawsze w obudowach DIL (dwurzędowych).
Oficjalnie wg katalogu tylko MC1210 był odpowiednikiem SAA3100 (ITT). Z tego co wiem to MC1204 był jeszcze produkowany przez bodaj rumuńską (kraju nie jestem pewien) MikroElektronikę (ME). Podobnie MC1206 był przez nich robiony jako MMP1206. Tego kto był autorem układów (CEMI, ME czy jeszcze ktoś inny) nie wiem.
@Arthur Mullan struktury wyprodukowane przez nas,ale nie przez nas zaprojektowane. Z tego co mgliście pamiętam,to Gierek preferował Francję, gdzieś tam z młodości mial do niej sentyment,a potem zostały "dojścia",kontakty i tą drogą szliśmy. Jako były pracownik ITE powinieneś coś więcej o tym wiedzieć. To po latach jest bardzo ciekawe,prosimy o więcej informacji,przecież to część naszej historii. Robi się ciekawie,kiedy ktoś wie więcej, gdzieś pracował,kogoś znał, coś wiedział i niech ten kanał się rozwija. Pozdrawiam.
Ale czemu najgorszy? Z tego co wiem (ręki nie dam...) to jest to jedyna produkowana w PRL różnicowa para scalona. A na bez-US-rybiu i UL1111-ryba. Tłuczono na tym wzm. różnicowe, modulatory, układy mnożące... A CMOSa to trzeba było zabezpieczać, diody tanie :P Nie no żarcik, dziś CMOSy też umierają i to bez burzy! dywan wystarczy :D
@@napiecie_krytyczne1111 najgorszy bo "nic nie robi" . 5 tranzystorów w jednej obudowie, trzeba sobie zaprojektować układ, który te tranzystory wykorzysta...
Dobrze, że te odcinki, o częściach elektronicznych są wzbogacone odniesieniami do wcześniejszych materiałów z towarów modnych. Świetnie się to ogląda.
Oj, łezka się w oku zakręciła. Kilkanaście układów przewinęło się po moim biurku. Ale to było piękne. Dzięki.
Panie Adamie. Pana Osoba i twórczość to jedno z moich najcenniejszych "znalezisk", jeśli można się tak wyrazić :) Bardzo lubiłem Pana dawną stronę ("Przypadki" - nadal dostępna przez Wayback Machine, choć już nie w całości), wielokroć z żoną oglądaliśmy Pana zdjęcia, czytaliśmy "audycje" i "słowa", tu poznałem Pana muzykę - tak kojącą i pomagającą mi marzyć, np. cykl "Obłoki". A na radość, jakiej dostarczają mi Pana filmy (w tym dzisiejszy), ich szczegółowość i "lekkość" - nie mam dostatecznie wdzięcznego określenia. Oglądamy je razem z żoną (ona pasjonuje się amatorsko fotografią, ale też ciekawi ją moja amatorska pasja - elektronika "dawna", lampowo-selenowo-germanowa) i naszym małym synkiem, który już poznaje tego "pana w piwnicy co tak ładnie opowiada o tym co tata ma na warsztacie". Mój Tato i ja zgromadziliśmy wiele z tego, co Pan prezentuje, w tym układu kalkulatorowe, zegarowe, MRY=ICL, hybrydowe DOLAMu i wiele innych ciekawostek (np. eksperymentalny hallotron opisany... długopisem) :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję - wraz z całą rodziną.
Potwierdzam i ja Szacunek
Zgadza sie. Przelom lat 80 i 90 to byly ciekawe czasy.
Kupujac Bajtka i Komputer w latach 80 dowiedzialem sie, ze w Polsce powstaja komputery, np. Mazovia i drukarki, jak DZM-180 z Blonia. Powyzsze w sklepie zobaczylem po raz pierwszy w 1989 r., kosztowaly koszmarne pieniadze. Za podobne pieniadze lub mniejsze mozna bylo kupic skladanego klona PC i drukarke Star.
Polskie produkty techniczne najpierw byly trudno dostepne, potem nikt ich nie chcial, bo byly drogie, przestarzale i zawodne.
W 1987 w sklepach GS pojawil sie Unipolbrit 2068, jednak cena byla rowniez zaporowa.
W Peweksach wowczas byly juz Atari i Skladnice charcerskie sprzedawaly ponoc Timeksa i Spectravideo, ale nie w moim miescie.
Na układzie uA723 czyli ten Czeski z Tesli, mam zasilacz do mojego zegara na MC1206, do dziś wszystko działa pomimo upływu lat. Także te polskie układy, a w zasadzie kopie zachodnich układów, aż tak złe nie były. Dobrze że w ogóle były, bo coś robiono dzięki nim. Miło wspominać swoje początki przygody z elektroniką. Dobry odcinek, dla mnie sentymentalny historyczny.
Dziękuję Adam, że można na Ciebie liczyć co piątek o 17 😀
Pamiętam jak chciałem kupić na giełdzie elektronicznej układ zegara 1203. Sprzedawca umówił się ze mną w hali dworca centralnego. Układ miał w płytce, płytkę w styropianie. Pokazał że działa, wyjął i zapakował w folię. Zapłaciłem chyba 4tys żeby w domu przekonać się, że to cegła. Potem dowiedziałem się, że przekręcił tak wielu ludzi. Prawdziwy działający scalak miał zamontowany plecami pod płytką.
To swołocz jeden!
Zegar na bazie MC1206 zbudowałem pod koniec 1988 roku i działa on nieprzerwanie do dzisiaj, czyli blisko 34 lata! Jako wyświetlaczy użyłem zachodnich, zielonoświecących VQE208C. Co ciekawe, udało mi się, bez użycia częstościomierza, tak zestroić oscylator, że dokładność wskazań do dzisiaj mnie zaskakuje - nie mam potrzeby wogóle tego korygować. Sygnał budzenia rzeczywiście jest koszmarny, ale dzięki temu ma się 200% pewności, że nie zaśpi się do pracy. Telefoniczna wkładka W66 dodatkowo zapewnia głośność wystarczającą do obudzenia domowników, śpiących w drugim pokoju ;)
Dziękuję za ten odcinek, Adam. Po raz kolejny przypomniałeś mi wspaniałe czasy mojej młodości :)
Domownicy są przeszczęśliwi :D
Dzięki, miło się słuchało
Potężna dawka historycznej wiedzy.
Pamiętam tamte czasy i fragment kawałka "Ale wkoło jest wesoło" grupy "PERFECT", gdzie " ... elektronik kradnie w TEWIE ...", bo nie stać go, a i w sklepach dostać trudno.
Dziękuję za wkład pracy włożony w przygotowanie tego odcinka i pozdrawiam serdecznie Pana Adama.
Starzy jesteśmy... 😂 Ale człowiek z własnych dzieł wtedy się cieszył😂
Oj tak, oj tak ...
Dzisiaj rzadko grzeję lutownicę - chyba, że trzeba coś prostego naprawić, bo wyrzucić szkoda.
Głowa do góry !!! 😊
Pamietam multiwibrator astabilny na UCY 7400 , a teraz dioda bez niego miga...Ech były czasy...
Jak zwykle łapka w górę panie Adamie. Dziękuję za kolejny kapitalny odcinek.
Już w wieku 20-kilku lat w latach 90-tych zrobiłem koder stereo na UCY74107 (konkretnie, dostałem jakąś wojskową wersję UCA64107 czy jakoś tak). Ale była radocha, jak można było na walkmanie z radiem słuchać własnej emisji FM-stereo w mieszkaniu i nieco poza nim (sam nadajnik był na jednym tranzystorze).
Dzień dobry jest pan chyba jedynym człowiekiem który tak fajnie to wyjaśnia budowę ale je archiwalne sprzęty. życzę powodzenia w tworzeniu filmów i proszę o więcej takich zwłaszcza młode pokolenie mogło sobie przypomnieć jak kiedyś się słuchało jak to było.
Super odcinek, na "6" faktycznie mówiło się wojskowe. Kto pamięta żółty katalog z CEMI z notami aplikacyjnymi?
Żeby tylko pamięta... Mam taki katalog polskich elementów półprzewodnikowych. Wydanie drugie z 91 roku.
Ja posiadam sporo TTL z "6". Ale, teraz ... Po co to komu 😅
@Fabi tak,ale nie do końca. U mnie się pałętają również zaczynające się od 5-tki albo czeskiej Tesli. Pamiętaj,że bramki mogą pracować również jako wzmacniacze,a zakres od -55°C może się przydać w czasach kryzysowych,jak wrócą ostre zimy (podobno "nieszczęścia lubią chodzić parami").
💪😁🔥🔥🔥 Krótko! Dobra robota!
Panie Śmiałek pan jest Panem Słodowym w dzisiejszych czasach. Sacun dla Pana wielki
Dziękuję za materiał
Dzień dobry.
Z tego co Pan mówi najmilej wspominam UL1321. Tak, to ON. Pozwolił mi (i kilku kolegom) zdać maturę z matmy a jednemu z j. polskiego (nie potrafił pisać bez ortografów, choć był konstruktorem motolotni). W połączeniu ze skopiowaną z Elizabeth Hi-Fi końcówką mocy (na GML025), sześcioma "płaskimi" bateriami (4,5V), mikrofonem od ZK140 i ok. 15-toma kilogramami miedzianego drutu nawojowego fi 0.8 (2 zwoje pod salą gimnastyczną, w kanałach rur centralnego ogrzewania) tworzył wspaniały nadajnik, którego z zewnątrz SB (czego raczej przesadnie się obawiałem) nie była w stanie (i wojennym) nijak namierzyć. Do mikrofonu można było mówić szeptem a jakość dźwięku w słuchawce (dla głuchoniemych, na gumce w lewym rękawie marynarki) była idealna w każdym kącie sali: maturzysta podpierał głowę ręką, "myślał" i pisał... :))
Odbiornik mieścił się w paczce papierosów, zawierał bateryjkę 9V i bodaj UL1241 + kilkadziesiąt zwojów cienkiego drutu na rdzeniu ferrytowym - dziś już nie jestem pewien czy 1241, ze stworzonych 5-ciu odbiorników działały tylko 2 (co jednak wystarczyło) - wtedy zabrakło mi czasu (i wiedzy) by się dowiedzieć dlaczego. Tak czy siak, dzięki UL1321 i pracy zespołowej 32/33 osoby maturę zdały. Nie zdało dziewczę, które nie chciało pomocy, oblała matmę. Nie wierzyła w sztab studentów z polibudy.
I w potęgę układów scalonych PRL ;-))
Majstersztyk jak na tamte ale i obecne czasy! Jedno pytanie tylko mnie nurtuje: skąd podpowiadacz znał treść zadań ? :)
@@DjJarecki00 I słusznie, prawie :) Pytaniem jest skąd sztab studentów je znał, bo reszta to pestka.. Z trzech źródeł: w obu tylnych narożnikach sali gimnastycznej istniały 2 klapy włazów do kanałów centralnego ogrzewania, pokrytych betonem i parkietem... ciut je przerobiliśmy - tak, by szpar nie było widać i nie było. Do ostatnich dwóch narożnych stolików przyklejone były żyłki wędkarskie, 0.10,, w kanałach siedzieli donosiciele z ręką na żyłkach: dwa szarpnięcia oznaczały ZWIJAJ - nie było tylko wiadomo kto przy tych stolikach będzie siedział (wtajemniczony czy nie) - obie żyłki trafiły z papierem do kanałów i dalej, w mniej niż 5 minut po napisaniu zadań na tablicy. 2. Przy sali gimnastycznej był kantorek na materace, skrzynie do skakania itp. Z klapą do kanałów C.O. Od godziny 5-tej rano pod tymi materacami schował się J.S, który zawalił klasę rok wcześniej i maturę miał za rok... komisja sprawdziła magazynek i oczywiście go nie znalazła... ale magazynek sąsiadował z toaletą... drzwiami i kilkoma okienkami szklanymi pod sufitem, o wymiarach ok. 20x20cm... wystarczyło wydłubać kit i "ukruszyć" narożnik 1-dnej szyby... nikt tego nie zauważy.... po godzinie (bo już można było), ktoś przykładał rękę do szyby, widział drugą i wciskał zwitek... ten lądował "w sztabie" kilka minut później, przez kanały C.O. 3. Trzecia opcja była tradycyjna - przez donosicieli kanapek, lecz okazała się zupełni zbędna. Sztab miał potwierdzone 2 niezależne wersje w mniej niż 15 minut :))
@@DjJarecki00 Ps. Transmisja była tylko do wewnątrz i choć zadania dyktowano, nie zdobyliśmy 100m kabla mikrofonowego a UKF się bałem jak ognia :)
Och... sprawdziła magazynek i... ZAŁOŻYŁA PLOMBY !!! :)))
@@DjJarecki00 Przepraszam, wkradła się niezamierzona nieścisłość, pamięć już nie ta.... "ten lądował "w sztabie" kilka minut później, przez kanały C.O" - NIE. Tak, lecz przez identycznie wydłubany kit okien kantorka WF-isty, zwitek papieru lądował pod krzakiem czegoś - krzak był fajny, bo gęsty bardzo. Stamtąd startował donosiciel. JS leżał pod materacami od 5 rano tylko dlatego, że klapa do kanałów CO była zastawiona różnymi gratami i gdyby je poprzestawiać, to minimum wuefista z Komisji by się (chyba) połapał, że coś nie halo tu. Więc Komisja obejrzała i drzwi zaplombowała. Kolega dostał się tam kanałami, ale zwyczajnie - przez drzwi. Do ich "Łucznika" klucz dorobiliśmy bez problemów. Przecież wystarczyło zdobyć TYLKO 1 klucz. Do szkolnej portierni... więcej grzechów nie pamiętam :))))
Fajnie jest obejrzeć filmik i wiedzieć o czym autor mówi - normalnie aż mi się pierwsze zabawy lutownicą przypomniały. Ślęczenie nad schematami i szukanie pomysłów.
Oczywiście dziękuję Adamie za kolejny fajny film. :) Obejrzałem z przyjemnością, jak każdy Twój film (no poza serią o Arduino, z której się "wypisałem" po pewnych zmianach). Muszę przyznać, że sam na scalakach niewiele projektów zrobiłem. Niemniej jednak coś tam zrobiłem. I choćby dlatego miło się ogląda scalaki, które wtedy sami wytwarzaliśmy w Polsce, a wiele z nich działa do dziś. Trochę pół-żartem: nawet pomimo typowego dla Ciebie narzekania, które czasem słychać, gdy opisujesz kolejne polskie układy (że nie działało, było marnie, biednie, czy żałośnie...). Uczciwie trzeba jednak przyznać, że i chwalisz. :)
Pozdrawiam.
Do dziś dnia gdzieś mam wykonane końcówki mocy na UL1497 i UL1440, sympatycznie to grało w czasach, kiedy głośniki BT były jeszcze w powijakach :) Nie wymagały te układy też stopnia przedwzmacniacza spokojnie dając się wysterować choćby z telefonu ( w odróżnieniu do TDA które później poczyniłem).
Dodam tylko, że udało mi się UL1440 spalić, ale to przez własne wygłupy :D Zgodzę się z autorem filmu, że te zabezpieczenia UL1440 nie do końca chyba działają. Mój ma chłodzenie w postaci blaszki w kształcie litery "U" i przy pełnej mocy układ osiągał spore temperatury. Pomimo to nigdy nie byłem świadkiem zadziałania zabezpieczenia termicznego.
o kurcze, całe moje dziecinstwo w jednym odcinku :)
TNX za przypomnienie tych zamierzchłych ale ciekawych i przełomowych czasów 😆 Vy73 ! + 👍
Aż łezka się w oku zakręciła. Nawet nie zdawałem sobie sprawy ile projektów zbudowałem na scalakach. Nawet nazwy zostały w głowie
Bardzo dobra prezentacja. Dziękuję.
Fajny skrót oraz miłe wspomnienia 🙂
Dziękuję za odcinek
Bardzo ciekawy temat. Ciekawe czy żyją jeszcze osoby, które mogłyby opowiedzieć prawdę o nabyciu przez nasze tajne służby licencji SESCOSEM, przeładunku domentacji i skrzyń z urządzeniami na pełnym morzu w nocy. Nawet E. Gierek o tym wspominał. Mam gdzieś żółte i bałe katalogi CEMI, ostatni chyba z 1989. Co z tego, że miałem układ w katalogu, jeżeli nigdzie mogłem go kupić. Dziś wiem, że wiele pozycji z katalogu nigdy nie zostało uruchomionych seryjnie -choć plany i rozbudowa CEMI trwała do samego końca. Z praktyk uczniowskich pozostały wspomnienia i zdefektowana maska emiterowa od BD-139. Chyba ją w ramkę sobie oprawię.
Dziś jest to samo. W Internecie można znaleźć skany masy katalogów produkowanych kiedyś układów: wtedy ich nie można było u nas kupić, bo COCOM, bo wsad dewizowy a dziś, bo już ich nikt nie produkuje, bo wszyscy się zachłysnęli cyfrówką i stosują np. układy programowalne zawierające 10000 bramek, w układach gdzie potrzebqa 10 bramek. To samo jest ze znaczną ilością sklepów: w spisach mają wszystko, tylko jak się człowiek spyta o konkrety, to się okazuje, że nie mają na stanie ale bardzo chętnie uzupełnią stan magazynowy jak zamówię 2000 sztuk z czasem realizacji za pół roku, a ja np. potrzebuję jedną czy dwie sztuki do celów serwisowych. ;)
Część układów przestała być produkowan, bo firmy polikwidowały linie produkcyjne o mniejszej rozdzielczości, a danego układu nie można zrealizować w nowszej (sic!) technologii.
Nie ma co narzec. Kazdy wielki tak zaczynal : Tajwan, Korea czy Chiny - kopie robione na miejscu. Wazne zeby rozwijac potencjal.
UL1520 był stosowany w pierwszych egzemplarzach RMS Manuela, do podnoszenia napięcia dla układu prądu podkładu, później z niego zrezygnowano, podobnie jak z wieloma ciekawymi rozwiązaniami w tym RMS.
Dzięki serdeczne Adamie za ten odcinek i o historii tranzystorów w prl. Dzięki nim wreszcie wiem jak klasyfikować te elementy a mam ich trochę. Może mógłbyś kontynuować odcinki o polskich elementach elektronicznych z takimi informacjami jak tutaj? Nie do wszystkiego po latach jest dostęp. Dokumentacje trudno osiągalne albo to ja, źle szukałem ;) Interesują mnie m. in. rezystory OMIG dziwnie podobne do MŁT. Pewnie "licencyjne" ;) Pozdrawiam. Jak zwykle dobra robota.
borczyński ,mliczewski
wydawnictwa komunikacji i łączności wkł
elementy bierne podzespoły elektroniczne
@Marcin Nowak zgadza się. W sieci nie wszystko jeszcze jest (pewnie z czasem będzie,bo to historia),a ówczesny elektronik musiał mieć bazę danych w głowie lub na papierze (mam takie wydawnictwa). Te rezystory- mieliśmy własne projekty,ale przyszedł "prikaz",żeby robić te, oczywiście " licencja"... Miala być "specjalizacja produkcji",a klucze do najważniejszych podzespołów dzierżył CCCP. Ale przyznać trzeba,że te rezystory nie były złe.Natomiast Czesi robili precyzyjne, specjalizowane,dobieralne i tam dokładność 1% lub lepsza to był chleb powszedni. Oczywiście nie masowo,tylko na zamówienia
Już ponad 2 lata oglądam Pana kanał. Brakuje mi kontynuacji serii o komputerach 8 , 16 bit i konsolach
Na uA723 (UL7523) zbudowałem kilka zasilaczy, w tym stabilizator impulsowy 5 V opisany w Radioelektroniku. Działał i byłem zaskoczony sprawnością. Docelowo miał zasilać projekt na sporej ilości układów TTL. Projekt polutowany i uruchomiony, ale nie dokończony.
ULY7741 to µA741 ;) była też starsza wersja ULY7701 (µA701).
No i fajny zarys historii polskiej elektroniki
Życzę Panu wiele zdrowia oraz pomyślności. Prowadzi Pan wspaniały kanał :)
Panie Adamie, ale odcinka poświęconego gramofonowi będącego pańskim imiennikiem, to ja się stanowczo domagam! :)
Radio budzik. cieszę się że znów pojawił się w odcinku.
pozdro - bywałem w Elwro w latach 90
Ah CMOS 4000, łza się w oku kręci... Jako młody adept elektroniki w latach 90' budowałem na nich 95% swoich konstrukcji ;-)
Jak zwykle , pełen profesjonalizm !
....mam niektóre po ojcu, niektóre z jakiś demontaży, i aż się łezka kręci jak się składa coś działającego na układzie "tak starym jak ja". Wstyd się przyznać ale ani razu nie udało mi się poprawnie uruchomić układu z 7710 :D
Kolejny wartościowy odcinek Towarzyszu. Serwus!
W dzisiejszych czasach te radyjka to hitech
BOMIS, słowo klucz 🙂
Biuro obrotu materiałami i surowcami, czy jakoś tak.
bomisy to sympatyczne sklepy były.
UL1042 ileż ja płytek konwerterów zrobiłem od podstaw, malowanych lakierem do paznokci i wytrawianych w chlorku żelaza. Ojciec naprawiał różne sprzęty, właściwie te konwertery służyły do prestrajania odbiorników zachodnich na "nasze" pasmo, potem je się wyjmowało jak przeszliśmy na "zachodnie" pasmo.
W latach 90 można było kupić w sklepie firmowym Elwro ciekawe i nieciekawe artefakty - na przykład papier do drukarki toaletowej - bez bocznej perforacji, dyskietki o średnicy pół metra wykonane z laminatu - tłoczenia jak w płytach gramofonowych (we wro powszechnie stosowano je do budowy amatorskich anten radiostacyjnych a może i nawet radiowo tw/sat)
A z ciekawszych rzeczy - kondensatory w absurdalnie wielkich pojemnościach - w śmiesznej cenie.
wspaniały materiał
Z powodu compatibilnosci jest rzecza oczywiste, ze byly "zachodnie" a nie "wlasne".
Bardzo ciekawe.
Radzieccy uczeni byli odmiennego zdania ;)
O ile pamietam, Polska w latach 70-ych byla jednym z 2 krajow produkuajcych SI bulk dla prdukcji IC. Rowniez polska Odra byla rewelacja. Balcerowicz wylaczyl prad do hal produkcyjnych, nie bylo w halach nadcisnienia i wszystko zolstalo kontaminowane czastkami brudu.
Adaś jak zwykle w formie :) 👍
Panie Adamie, zazdroszczę wiedzy, a jeśli jesteśmy przy elektronice, układach, to może kiedyś odcinek o Pana sterownikach MIDI ? Pamiętam opisy tych "Muzykantów" nawet zabierałem się za tworzenie, ale ambicje przerosły umiejętności.
W materiale jest pewna niescislosc:
Produkowalismy maszyny do produkcji półprzewodników:
ruclips.net/video/rHe_3sUEp3Y/видео.html
Ano prawda!
Brednie, to był ukradziony sprzęt nigdy nie używamy tylko na pokaz. Polacy niepotrafili nawet zrobić komplementarnej pary tranzystorow...
Plus zgodności z cyfrówką z reszty świata ułatwiało budowanie układów korzystając z wielu książek. Lepiej, że były te dostępne niż żadne. Choć trochę....
Witam!
Dziękuję Panie Adamie za fajny i wartościowy materiał. Szczególnie polecam głupkowatym apologetom PRL-u, którzy utrzymują, że to Balcerowicz na styropianie zniszczył "polską" elektronikę. Polska była tylko z nazwy. Niech nam się sentymentalizm z realizmem nie myli. Nawet tutaj w komentarzach. Ale za czasami młodości i każdy tęskni.
Tuner z UL 1621 + wkładki telefoniczne ukryte w muszlach słuchawek chroniących przed hałasem, prosty wzmacniacz ... i pierwszy raz usłyszałem stereo. Radio emitowało onegdaj bardzo charakterystyczny test. Kiedy go słyszę, zawsze się uśmiecham : ) ruclips.net/video/ZAl8MleZCpc/видео.html
jak dokładnie tak samo, w 1985 roku
Dokładnie ul1111 układ scalony mojego dzieciństwa
akurat ten to był taki trochę pseudo-scalak, ponieważ niczego konkretnego nie robił, można było zamiast niego wlutować 5xBC107 i na to samo wyszło.
@@adamdarski8919 Tak było ale zrobiłem to radyjko z 5:28 i umilało czas nocnych wart.
@@adamdarski8919 Bardziej chodziło w nim o pracę wszystkich tranzystorów w tej samej temperaturze. Oidp niektóre polskie zasilacze miały wykane na nich źródła napięcia odniesienia.
A że był stosowany jak był, to inna sprawa.
@@adamdarski8919 To nie jest zaden 'pseudo-scalak', tylko bardzo uzyteczna para roznicowa i trzy tranzystory, wszystko sprzezone termicznie. Polecam sie troszke doedukowac jak zbudowane sa chocby wzmacniacze operacyjne. Jak ktos chce dobrac pare roznicowa z dyskretnych transystorow i sprzec to termicznie to zycze powodzenia, duzo powodzenia :)
@Tomasz Tomicki, zrobiłeś to w JW? Mieliście jakiś zespół "wtajemniczonych" elektroników,czy po prostu z nudów w wolnym czasie? No patrz,a teraz naszych dzielnych wojaków muszą pilnować emeryci z firm ochroniarskich...
E, no w szufladzie (MDS) były cyfrowe 74xx, więc Kowalski je miał na meblościance :)
Raczej z potrzeby. Pracowałem w warsztacie elektrycznym więc możliwości były i czas się znalazł.
Jak zwykle się nie zawiodłem 🙂
Super
W tamtych czasach władza komunistyczna działała na pół gwizdka. Kupiono licencje na półprzewodniki, zamiast iść szeroko, perspektywicznie i zakupić licencje na całe przewodniki. I gdzie byśmy teraz byli? Zapewne w czołówce światowej.
Bawił się człowiek kiedyś w gimnazjum z UL1482 i prostym wzmakiem.
A ja czekam na rozwiązanie zagadki dotyczacej ilości złącz 😁 miałem nadzieję że będzie na końcu materiału no i nagroda oryginalne 7400 ...🤪
Pan to chyba razem z Reduktorem Szumu do klasy chodził 🤔 Wiedza chyba na takim samym poziomie 👍👍👍 Pozdrawiam
wiedza? ja tez potrafie przygotowac film o budowie komorek krwi i przeczytac to przed kamera
kazdy lewak to potrafi
ja nie jestem lewakiem, wrecz zwalczam lewactwo
@@zygmuntzarzecki i konkretnie jak Pan zwalcza lewactwo? I jakich zmysłów używa Pan do rozpoznania lewactwa? Czy Adam Śmiałek i Reduktor Szumu irytują Pana bardzo sprawnym posługiwaniem się językiem ojczystym? Słyszałem, że staranność w tym zakresie to przejaw lewactwa.
czasami nie trzeba chodzić na politechnike żeby coś umieć ale z astronautami się nie porozumiewam
5:57 Nie tysiąc dwieście jedenaście tylko w sklepach od zawsze mówili : Dwanaście jedenaście :)
Tak, sam pamiętam, jak jakiś facet tak się wymądrzał, ale nie miał racji, bo poprawniej należałoby mówić "jeden, dwieście jedenaście".
@@KH-lg3xc powiedz to w wielu branżach to Cię wyśmieją :)
W ogóle "od zawsze" na scalaki mówiło się różnie, ale też nigdy nie słyszałem o tysiącach. Np. na UCY 7400 mówiło się "siedemdziesiąt cztery zero zero" a na UCY 7430 "siedemdziesiąt cztery trzydzieści". A wynika to zapewne z innego znaczenia tych grup cyfr.
@@DJMuNiO Oznaczenie rodzaju układu, to właśnie ostatnie trzy cyfry. Nie pamiętam, co oznaczała pierwsza cyfra. Było to wyjaśnione w katalogach. Stąd większość układów analogowych ma na początku "1".
@@Radek.68 Z cyfrowymi tak, jest, bo "74", to oznaczenie serii.
Dźwięk budzika MC1206 wymiata :-) Pozdrowienia od dawnego ucznia Tewy. PS. Panie Adamie, który Pan jest rocznik? Nie doszukałem się na stronie.
72
@ No to huczna impreza była/będzie w tym roku :-) (a u mnie za 2 lata). Obejrzałem ten odcinek z wielkim sentymentem. Dla jednych to tylko numerki, a dla mnie lata wspomnień, mnóstwo projektów i cała młodość.
ja sie budzilem minute przed alarmem by go wylaczyc i nie slyszec :)
Ja kończyłem Technikum jak CEMI było w rozsypce i był strajk uczniów, aby grunty szkoły poszły do MEN a nie na biurowce, potem wyrósł z tego Mordor. Też 72.
Z tym lektorem wyszedłby świetny film o elektrodzie - "Nie ten wątek kolego! następnym razem PROSZĘ UŻYWAJ OPCJI SZUKAJ!" "Temat poruszany MILION RAZY!!!" "Było, zamykam temat".
Ech Panowie, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy xD itp. itd.
14:07 i tu pan zapomniał dodać, jak bardzo kapryśne i niestałe były parametry UL1958. Warikapy też lubiły sobie pływać że można było już tego mieć dość ;)
W ogóle to wszystko co związane ze strojeniem warikapami było niestabilne, począwszy od prostego 1550
@ racja. Niestety trzeba było z tym jakoś żyć
@ A skończywszy na potencjometrach wieloobrotowych do strojenia...
Jak zwykle łapka w górę za radioamatorstwo :)
Stare dobre czasy, kilka ULY7741 oraz jeden UL1481 i pierwszy wzmacniacz do gitary był gotowy :-D aż się łezka w oku kręci...
Może i stare, ale na pewno nie dobre. A ta łezka co się kręci to za młodością.
@@kuba9897 i dlatego były dobre :-P
@@GrzegorzSP9CBA
Ogólnie i obiektywnie to były chu...we, ale byliśmy młodzi i dlatego je dobrze wspominamy. Natomiast warto pamiętać o tym, by nie powielać tego mitu, że "kiedyś to było pięknie". Nie. W PRLu było do dudy, tylko ja byłem wtedy na tyle młody żeby PRL mieć w dudzie i cieszyć się młodością. Ale to byłe perspektywa młokosa, który nie miał zmartwień. Moi rodzice wówczas zupełnie inaczej ten świat pamiętali. I nie były to najlepsze wspomnienia.
@@kuba9897no pewnie, że PRL był do bani ale w świecie niedoboru wszystkiego ludziom trochę się chciało a trochę musieli sami budować urządzenia które na zachodzie były dostępne od ręki. I to było piękne :-D
Co by nie mówić o tych czasach to człowiek nauczył się sobie radzić, nie było czegoś to trzeba zrobić. Może trochę siermiężnie ale czasem zaskakująco dobrze działające. Ja swoją pierwszą kolumnę do basu zrobiłem sam, sklejka z odzysku, głośnik "miękki" i gąbka z tapczana, grało super. Poza tym jak pracowałem w serwisie na zachodzie to koledzy czekali na moduł z diodami a ja machnąłem to od ręki 🤪
9:04 Nie wiem czy 1354 nie był stosowany w RM Hania, lub RM 404 - ale wiem że był seryjnie wkładany w jakiś radiomagnetofon. Jak znajdę to dopiszę bo wiem że był na pewno stosowany w seryjnej produkcji.
Już wiem. Ul1355 był w RMS-401 Hania, ale 1354 chyba też gdzieś widziałem, zapewne coś z eltry.
11:26 Jak pierwszy raz skonstruowałem tą przetwornicę, to nie mogłem uwierzyć jak można z 9V uzyskać 33V, mierzyłem to napięcie wyjściowe co chwilę i nadal nie wiedziałem (ale miałem wtedy 13lat, więc nie wszystko było jasne) 😂
To smutne że zawsze tylko staraliśmy się nadążać a nie wymyślaliśmy swoich rozwiązań. Ciekawe ile z tego to kopie legalne a ile "pożyczone". Moi faworyci to -UL1497 i UL1242.
na wymyślanie swoich rozwiązań byliśmy dużo za cieńcy w uszach, a jak już coś sami opracowaliśmy, np. limuzynę syrena, to człowiek wolałby żebyśmy jednak tego nie wymyślili :)
@Michał Johny ale też należy sprawiedliwie oceniać. I tak np. rok 1970 to było 25 lat po największej wojnie w historii świata ,a priorytetem było dźwignięcie kraju z kpl. ruin. Większość elity intelektualnej zginęła w Katyniu i setkach innych masakr. A wszystko co jeszcze pozostało na tych ziemiach wywiózł nam "wielki brat" ze wschodu. Tamto pokolenie nie zaczynało od zera,ale od morza ruin i dalo radę.
Cześć Janko :)
Ha. Gdyby jeszcze był zachodni odpowiednik L-7006, później HLY7006R...
Mam w zapasach trochę starych analogowych układów, cyfrowe chyba też.
Na zachodzie byś tak nie cierpiał.
To już nawet nie chodzi o to, że zachód nie chciał się dzielić licencjami, ale o ich koszt, przekraczający możliwości budżetu PRL. Dopiero gdy układ już powoli wychodził z mody cena licencji spadała na tyle że ta stawała się dostępna. Tym bardziej że po bankructwie kraju w połowie lat 70 na żadne udogodnienia typu płatność w ratach zapewne nie można było liczyć - tylko cash. Nie wiem czy jakiś wpływ na dostępność miały sankcje nałożone przez Reagana po wprowadzeniu stanu wojennego.
W osiemdziesiątych latach pojawiło się niewiele nowych układów w porównaniu z dekadą wcześniejszą, a część z nich prawdopodobnie przeleżała kilka lat, bo miała wyskoczyć wcześniej.
Sankcje miały rozwalić gospodarkę i spełniły te zadanie. Szczególnie że wtedy zaczęto elektronikę robić w chińskich fabrykach i już polskie wyroby nie mogły być konkurencyjne nawet na polskim rynku.
@@andrzej21111 oczywiście, w latach 80 konkurencja chińskiej elektroniki na polskim rynku :)
@@adamdarski8919 Wtedy już Chińczycy zaczynali produkcje. Kupowałem komputery typu PC dla firmy w 1988 roku i był to chińczyk. Pamietam ponieważ był to pierwszy kupowany komputer typu PC. Wtedy na uczelni jeszcze byly Amstrady CPC 6128 obok PCetów. Amstrady w labolatorium. 😁
W 1989 to już było dużo firm sprzedających chińskie klony PC. W 1990 były także chińczyki sprzedawane przez Pewex. Kolega kupił i zaraz oddał w ramach reklamacji. Komputer z Pewexu zaraz po zakupie przestał działać. Cena od około 12 do 15 milionów złotych. Byliśmy milionerami. 😂
Tak że Chińczycy zaczeli masową produkcję klonów PC przynajmniej w 1986 roku.
Mazovia klon PC także produkowana od 1986 roku. Jednak ta produkcja nie była sukcesem. Taki słomiany zapał. Czyli polski słomiany miś. 😂
Nie chcę się kłócić, ale chiński komputer w 1988 to chyba ci się śnił. W latach 80 w elektronice niepodzielnie panowała Japonia i dopiero w 2 poł. dekady zaczęła być podgryzana przez Koreę. Chińczycy produkowali wtedy co najwyżej latawce. Być może było tam „Made in Republic of China“ co oznaczało... Tajwan (ale wtedy nie kupiłbyś tego w Polsce w 1988 chyba że w Pewexie)
Witam.Jesli chodzi o układy zegarowe,to w zegarkach na rękę Warel nie siedziało nic z serii MC 12.. ,był tam montowany japoński moduł od Sanyo .Pozdrawiam 👍
To miały być polskie odpowiedniki układów Sanyo, ale najprawdopodobniej wersje z literą X nigdy nie wyszły poza eksperymenty i do końca stosowano oryginały. Było to powszechne w latach siedemdziesiątych, niektóre układy z czasem zastępowano własną produkcją (STK>GML, TBA>UL), niektóre do końca importowano.
z pustym miejscem po logo Sanyo :)
Pozdrawiam.#
👌
Dzień dobry Adasiu ;)
Dzień dobry Karolku :))
@@MrAndlew Ty chyba się Adaś nie nazywasz? ;)
@@karolwojtyla3047 nie Ale Ciebie witam...Karolku....
Karol? To Ty żyjesz?
@@djkrzychooo a żyję i mam się dobrze xD
👍👍👍
Mam sporą kolekcję UL, ULY etc.
4:35 Adam! Czuję się zmuszony "sprostować", użycie określenia "łączenie rozmów" nie jest najszczęśliwsze, nasuwa skojarzenie z komutacją. Tu powinno być TRANSMISJĘ (w paśmie ponadakustycznym). Telefonia nośna, telefonia wielokrotna...
Służy do łączenia rozmów w jednym kablu :)
@ Ja to wiem, ale to niejednoznacznie brzmi, dlatego słowo sprostować napisałem w "" , lepiej moim zdaniem; przesyłania wielu jednocześnie (lub wspólnie) po jednym (torze transmisyjnym; jedna, dwie pary przewodów lub współosiowy kabel).
idea podobna jak w Unicable do satelity. A pomysł był zapewne skutkiem chronicznego braku kabli telefonicznych, a ten brał się z braku miedzi, w kraju który był bodaj trzecim producentem miedzi na świecie :)
@@adamdarski8919 "pomysł był zapewne skutkiem chronicznego braku kabli telefonicznych"
i tak, i NIE 🙂
W przypadku niedorozwoju sieci miejscowej (brak pary dla abonenta) istniało prymitywne rozwiązanie TN1+1, czyli drugi abonent (przesunięty analogowo w dziedzinie częstotliwości) na tej samej parze.
W przypadku łączy międzymiastowych zwielokrotnianie to czysta oszczędność i konieczność.
Wow, szacunek za fachowość i wiedzę.
Jest taka teoria, z którą ja się zgadzam, że to nie za pomocą stonki USA chciało zniszczyć demoludy, a za pomocą układów TTL.
Cały cywilizowany świat używał CMOS-ów, a my dostaliśmy/kupiliśmy licencję na TTL-e.
Taki radar morski SRN723, miał zasilacz 5V 25A. Do dziś mam dreszcze. Awaryjność całości niewyobrażalna.
I te często spotykane projekty zasilaczy 5V 5A. Nawet teraz robi to wrażenie.
Bardziej zastanawia mnie dlaczego w ogóle nam sprzedano taką technologie (o ile sprzedano). Zachód musiał wiedzieć że pierwsze co to posłuży do rozwijania wrogiej im techniki wojskowej.
Z niekompletnych opisów wynika, że zachód nie do końca tak wiedział o tym wszystkim, w szczegółach zwłaszcza.
@ no co pan, jak nie wiedzieli, przecież celowo złośliwie sprzedali nam licencję na ttl żeby zniszczyć naszą zagrażającą im kwitnącą gospodarkę :))
Zachód to nie był jakiś twór jednoosobowy, jak prawie obecnie Rosja, tylko miliony ludzi, z których każdy chciał zarabiać i korzystał z okazji. Choćby takiej, jaką można zobaczyć lub przeczytać w Akwarium Suworowa.
Brakuje mojej ulubionej kostki z tamtych czasów UL1365
@@dawidkowal4582 Oczywiście że nie pomyliło mi się. UL1365
Pamiętam, że uszkodzenie układu UL1497 w magnetofonie MK-235 można było obejść... jednym rezystorem przylutowanym do jakichś dwu końcówek scalaka.
Można było zapobiegać, np. brak obciążenia wstępnego na wejściu (albo za duża wartość opornika) powodowało sprzężenia i w rezultacie spalenie końcówek. Tak należało naprawić wejście w Duecie, wpychając tam rezystor co najwyżej 470 kR. Podobnie też amatorzy silili się na przenoszenie pasma ponadakustycznego, zmniejszając ponad rozsądek pojemności tłumiące i w rezultacie układy się wzbudzały. Prowadzenie masy nie takie jak trzeba także należało do błędów w sztuce i wiele płytek miało masowo przylutowane dodatkowe mostki.
Chciał bym mieć Pana wiedzę,POZDRAWIAM SERDECZNIE,
ja także👍
Panie Adamie. Czekam na zmacniacz na GML nie pamietam numeru. Mozna bylo kupic zestaw do zlozenia zmacniacz Audio 2 kanaly jezeli dobrze pamietam 2 x 20W. Zestaw kosztowal 20.000 plz. Dostepny byl pod karlikiem 😉 i w sklepach elektronucznych. Jaka byla radosc jak po zlozeniu dzialalo. Ktis pamieta😉
GML025 i 026
O GML-u jest trochę w drugiej części filmu o Amatorze.
Tak, był taki zestaw. Sam go miałem, układy GML 026 i moc chyba 2x13 W na 4om. Wszystko było na jednej gigantycznej płytce łącznie z transformatorem.
Polowałem na ten zestaw, ale wciąż mi uciekał przez inflację. W końcu nie udało mi się go kupić nigdy, zrobiłem sobie własny: na 1481, a potem na tych GMLach.
@ Krakow byl bogaty w sklepy elektroniczne i pod tym kontem bylo to dobre. Ja sie wychowalem w czasach gielby pod Karlikiem a pizniej chyba Elbud. Mialem tez swoje ulubione sklepy elektroniczne jeden z nich byl przy rondzie Mateczny ale schowany z tylu pomiedzy Kalwaryjska i tam kipilem ten wzmacniacz a wlasciwie zestaw byla tam nawet ramka do montazu potencjometrow. I jak na tamte czasy dzialalo to nie zle. A pozniej otwieralem GML a tam BD 139 i chyba 140 jezeli dobrze pamietam.😊
Ok.
Ech , wtedy to były pionierskie czasy......
Ech, kiedyś to byli czasy, teraz to nie ma czasów...
Pionierskie czasy byly 30 lat przed Cemi... w dolinie krzemowej..
@@marcsmithsonian9773 Pionierskie czasy to chyba Dziki Zachód, kowboje i Indianie, i tego typu klimaty.😃
@@NecrosDeus u nas byla polo kokta i bolek i lolek na dzikim zachodzie...
No niezupełnie,bo wcześniej oranżada marki Samopomoc Chłopska oraz "Jacek i Agatka"...😉
Mam pytanie a czy w Polsce powstawały "kwadratowe" ukłądy scalone czy tylko "podwójne" ?
Nie znam innych kształtów poza klasykami.
Myślałem długo: co też on bredzi? I w końcu mam, pyta o układy VLSI z wąziutkimi nóżkami po czterech stronach w obudowach SMT, jak chipsety starych płyt głównych. Ano niiiii, Polska produkowała tylko scalaki niskiej skali integracji, zawsze w obudowach DIL (dwurzędowych).
G prawda.
Byly w obudowach plcc, chocby w ROPach z POLONu...
Nie ma co narzekać, wiedza specjalistyczna + wykorzystane układy CEMI = wyśmienicie działające bloki funkcjonalne.
Ktos wie kopia jakich ukladow byly uklady zegarowe MC1201-MC1206?
Oficjalnie wg katalogu tylko MC1210 był odpowiednikiem SAA3100 (ITT). Z tego co wiem to MC1204 był jeszcze produkowany przez bodaj rumuńską (kraju nie jestem pewien) MikroElektronikę (ME). Podobnie MC1206 był przez nich robiony jako MMP1206. Tego kto był autorem układów (CEMI, ME czy jeszcze ktoś inny) nie wiem.
@@McPix86 Bzdury. Rumuni tylko zalewali nasze struktury.
To były nasze opracowania, wiem to jako jako były pracownik ITE...
No to się wyjaśniła kwestia "odpowieników". Z zewnątrz trudno ocenić co która kostka ma w środku. Nie chciałem nikogo wprowadzić w błąd.
@Arthur Mullan struktury wyprodukowane przez nas,ale nie przez nas zaprojektowane. Z tego co mgliście pamiętam,to Gierek preferował Francję, gdzieś tam z młodości mial do niej sentyment,a potem zostały "dojścia",kontakty i tą drogą szliśmy. Jako były pracownik ITE powinieneś coś więcej o tym wiedzieć. To po latach jest bardzo ciekawe,prosimy o więcej informacji,przecież to część naszej historii. Robi się ciekawie,kiedy ktoś wie więcej, gdzieś pracował,kogoś znał, coś wiedział i niech ten kanał się rozwija. Pozdrawiam.
a port szeregowy jest w linii jak prądowy ?
Najwazniejsza izolacja do żucia
Dla mnie jajgorszy był ul 1111, a ciekawy MC 1206 zegar. Do dzisiaj ten zegar używam. MC 1204 zjarała mi burza.
Ale czemu najgorszy? Z tego co wiem (ręki nie dam...) to jest to jedyna produkowana w PRL różnicowa para scalona. A na bez-US-rybiu i UL1111-ryba. Tłuczono na tym wzm. różnicowe, modulatory, układy mnożące... A CMOSa to trzeba było zabezpieczać, diody tanie :P Nie no żarcik, dziś CMOSy też umierają i to bez burzy! dywan wystarczy :D
@@napiecie_krytyczne1111 najgorszy bo "nic nie robi" . 5 tranzystorów w jednej obudowie, trzeba sobie zaprojektować układ, który te tranzystory wykorzysta...
@@napiecie_krytyczne Często miały przebicia tranzystory.