Pamiętam,jak jako młodzian (16lat) do jedynego kolorowego TV w domu Neptuna M515 dokupiłem i zamontowałem pilota,który był dostępny w sprzedaży w jakimś elektronicznym na Kijowskiej w Krakowie.Było tam super opisane jak i gdzie to podłączyć,ale i tak byłem zesra... jak przyszedł czas na finałowe uruchomienie,bo wiedziałem co by mnie czekało jakby poszedł dym...No ale zadziałało.O jak mnie wszyscy lubili😃.Pilot był z bodajże od Philipsa,bardzo elegancki jak na tamte czasy.Taka historyjka...🙂
"pilota, może dzierżyć wybrany". Tak, w latach 80 sam byłem pilotem jak mieliśmy Neptuna, tata mówił który chce kanał, ja biegłem i zmieniałem (wstępna wersja Siri), później jak kupiliśmy TEC'a (notabene wytrzymał 35 lat), pamiętam jaki to był zaszczyt, jak tata dał pilota i pozwalał zmieniać kanały, gdy wszyscy domownicy byli w pokoju. Dziś sam jestem ojcem, trzymającym pilota, oczywiście pozwalam czasami dziecku zmieniać kanały ;)
Panie Adamie, sposób w jaki Pan opowiada, bogactwo i niesamowita forma języka, powoduje że nawet materiał o pilotach, ogląda się z uśmiechem na twarzy. Dzięki za taki talent i za profesjonalne przeprowadzenie przez tajniki elektroniki. Pozdrawiam
W wypasionych magnetowidach Panasonica była funkcja Show View, która pozwalała zaprogramowanie włączenia i wyłączenia nagrywania. Niektóre gazety telewizyjne miały wydrukowane obok programu kod kreskowy, który można było zeskanować programując na odpowiednią godzinę magnetowid bez potrzeby ręcznego ustawiania.
O ile dobrze pamietam (ale potwierdza to wiki), show view to prostsza funkcja nagrywania bazująca na ciągu cyfr drukowanych w programach telewizyjnych - do wklepania na klawiaturze numerycznej pilota i była raczej standardem gdzieś w połowie lat 90tych. Te czytniki kodów kreskowych to byla faktycznie nisza ale nie wiem, czy miały jakaś nazwę handlową - jako dziecko które interesowało się w l. 90 elektronika użytkową (głównie z ówczesnych katalogów) nie przypominam sobie, by cos takiego było powszechne.
Na początku lat 90. kupiłem sobie taki taki właśnie magnetowid Panasonic (chyba to był model NV-J45EE), pilot do niego faktycznie miał skaner kodu kreskowego, miał też wyświetlacz LCD na którym się programowało godziny nagrywania, a później tylko jednym przyciskiem wysyłało wszystko do magnetowidu. Krótko była wydawana u nas jakaś gazeta (nie pamiętam tytułu), która te kody kreskowe drukowała. Dodatkowo do magnetowidu dołączona była kartka, czy raczej plastikowa strona, gdzie można było skanować wszystko, zamiast wpisywać na klawiaturze. Długo mi służył, miał świetny obraz i bardzo dobrze go wspominam. :)
@@adamw8000 Tak. Pomyliłem nazwy standardów. Też czytam na wiki jak to Show view wygląda i teraz przypominam sobie. Mi chodziło o to, że Panas miał taki specjalny pilot ze ściętym rogiem, w którym była dioda świecąca, którą przejeżdżało się po kodzie kreskowym zamieszczonym w gazetach telewizyjnych (w zasadzie te kody drukował chyba tylko Tele Tydzień, ale nie jestem pewien czy to o tę gazetę chodzi). I tak programowało się początek i koniec nagrania.
@@ArekMiller "specjalny pilot ze ściętym rogiem, w którym była dioda świecąca, którą przejeżdżało się po kodzie kreskowym ".. przecież Radek napisał, to był po prostu skaner kodów kreskowych. też taki gdzieś mam w szufladzie, służył z NV-J35
Moja przygoda byla taka, chyba 89 rok czy cos kolo tego, na podworku bylo nas z 15 osob. i botaszy kolega na balkonie a my mowimy Rafal, zlaz, a on ze nie moze bo oglada telewizor kolorowy na pilota. A my mowimy a wez przelacz program i wylacz telewizor. I on wzial takiego pilota i wcisnal i mowi ze juz wylaczyl, a potem ze wlaczyl. a my wszyscy wooooow, On byl na 3-cim pietrze hehe i nie wiedzilismy czy ma pilota ale wszyscy wierzylismy ze tak bylo.
Mój dziadek miał takiego stareńkiego Neptuna 1441 na lampach i ten Neptun miał pilota na kabel a wtyk do niego był umiejscowiony na tylnej ścianie TV i miał kształt taki podobny do gniazda lampy elektronowej, sam pilot miał chyba cztery pokrętła , trzy dublowały pokrętła od obrazu a czwarte to była głośność cały pilot miał kształt osełki do kosy a ryflowane pokrętła wystawały tylko częściowo z obudowy coś jak w oryginalnym panelu w telewizorze. Rodzice mieli trochę nowszego Neptuna ale chyba różniącego się skrzynką i wielkością kineskopu i w nim też było to gniazdo w tylnej ścianie ale pilota już nie było... Jeśli coś poplątałem to sorry ale to było 45 lat temu :)
No i proszę :) Mam telewizor, działający , i jest to Videoton Infracolor 2000, rok chyba 86 . Ma pilota na SAA , wygląda jak kalkulator , mając plastikowe guziczki . Jest pewna przewaga nad guziczkami z silikonu , bo guziczki z silikonu ...przewodzą tłuszcz . Naprawiałem wiele pilotów w których płytka była pokryta grubą warstwą lepkiej cieczy , no i pilot praktycznie nie działał. A tu o takim zjawisku nie ma mowy . Raz tylko miałem awarię tego pilota która polegała na zeżeraniu baterii 9 V , w niecały tydzień. Okazało się że zdechł procesor SAA i w trybie spoczynku pobierał około 12mA , zamiast zera , czy jakiś pojedynczych mikroamperów. Kupiłem , wymieniłem , i pilot śmiga dalej , TV gra jako eksponat , plus magnetowid Sanyo VHR-1100 (kupiony w Pewexie za 439 USD). No żyć nie umierać:)) , jest jak kiedyś , tylko gęba mi się zestarzała , a wizerunek pięknych koleżanek z tamtych czasów , zamknięty w mojej głowie , ustąpił paniom 50 plus , które są starsze niż ich własne matki , wtedy kiedy je poznawałem. Koszmar. Dobranoc.
@Super Molibden z tymi pilotami na taśmę silikonową to było tak,że tam dostawał się pot kiedy ktoś stale trzymał takiego w ręku,a często nawet tak zasypiał.
@@marius1677 Pozwolę się nie zgodzić , ludzki pot , to przede wszystkim woda , chlorek sodu , inne sole mineralne występujące w mniejszości , uboczne produkty przemiany materii , oraz nieliczne bakterie. Silikon , bo z tego zrobiona jest cała klawiatura , jest absolutną barierą dla wody i produktów w niej rozpuszczonych . Natomiast tłuszcze , oleje , rozpuszczalniki organiczne itp , w tym rodzaju silikonu przechodzą prawie swobodnie . Wystarczy eksperymentalnie włożyć klawiaturkę do np rozpuszczalnika nitro i zaobserwować że zmieniła ona swój rozmiar na plus , co najmniej trzy razy. Po odparowaniu nitro z takiej wytartej do sucha klawiaturki ,w czasie 20 minut , powróci ona do pierwotnych wymiarów. Tylko się nie pytaj skad tłuszcz na skórze człowieka :)))) Pozdrówka
@@supermolibden5037 cieszy mnie że się nie zgadzasz,ponieważ najgorszą opcją na tej ziemi byliby wszyscy ludzie jednakowi i myślący identycznie ;) Po to jest język,słowa czy pismo,aby można było wymieniać opinie. No właśnie: prócz potu ludzka skóra wydziela tzw. związki lipidowe. A to są komórki tłuszczowe i nie ma możliwości,aby ich nie było. Po wielu latach to ich odpady gromadzą się warstwami w zakamarkach używanych często a nie czyszczonych,nie mytych i nie odkażanych przedmiotów. Uważam,że to obrzydliwe,no ale można użyć rękawic i warto sprzątać po sobie? Odpady tłuszczu i złuszczonego naskórka wyglądają źle ale mają tę zaletę,ze nie niszczą klawiatur i innych drobnych urządzeń. Do tego dodaj normalny osiadający kurz i brud,roztocza i i mamy mix syfu, który przynajmniej raz do roku normalny człowiek powinien posprzątać. A ilu to robi?
@@marius1677 Dokładnie tak jest ,jak piszesz. Zasadniczo ten mix , nie uszkadza jakichkolwiek elementów pilota , tylko go świetnie w punkcie styku izoluje. Rozmontowanie pilota i umycie jednej i drugiej powierzchni , przywraca działanie. Jednak silikon jest tym tłuszczem wysycony i problem powraca. Jednak w obecnych konstrukcjach ,często jest taki serwis niemożliwy . Obudowy są zatrzaśnięte na amen w wielu miejscach ,aby poprawić sztywność. A że mix jest obrzydliwy? Oczywiście że tak , i z tego samego powodu nie pozwalam nikomu oprócz domowników , aby odwiedzając mnie , zdejmował buty. Zwyczajnie nie życzę sobie , tych związków organicznych o których pisałeś , plus co z tego wynika , śladu i fragmentów obcego DNA , na swoich dywanach czy nieosłoniętej podłodze. O, i tak to u mnie wygląda.😊😊
O tak! Miałem czarno-biały telewizor Antares z Unitry i marzenie o kablowym pilocie, o którym wspominała instrukcja obsługi i tajemnicze gniazdo z tyłu odbiornika. Na pilota w pobliskim sklepie RTV najpierw czaiłem się "incognito" - ot, wchodziłem jak każdy klient i oglądajac dostępny (skąpy) asortyment wypatrywałem tegoż magicznego urządzenia - nigdy nie było. W końcu znużony, przełamałem wrodzoną nieśmiałość i spytalem milego pana sprzedawcę o to akcesorium. Odpowiedział, że podobnie jak ja, wie o jego istnieniu tylko z instrukcji obsługi różnych krajowych telewizorów, ale nigdy takiego towaru do sprzedaży mu nie dowieziono 😂
@@SlaSla37 TAURUS i ANTERES dwa serwisowe ochydztwa z zasilaniem szeregowym. To był w zasadzie telewizor TELEFUNKEN z lat 70-tych. Podobieństwo układowe b. duże, nie wiem czy nie była to jakaś częściowa licencja.
Pamiętam hasło "kto ma pilota ten ma władzę", ale nie pamiętam, w reklamie czego ono było, a pamiętam dobrze, że pierwszy raz usłyszałem w jakiejś reklamie.
Chyba *TU* lepiej pasuje mój komentarz z poprzedniego filmu: W początkach lat 90' XX wieku kupiłem sobie telewizor Curtis. 21", fajny prawie prostokąt, dobry obraz, ale pilot... pilot był wręcz niesamowity. Miał trzy diody na podczerwień. Pilot działał nie tylko niezależnie od ukierunkowania, ale też z innego, zamkniętego pomieszczenia, nawet przez dwie pary zamkniętych, choć przeszkolonych, drzwi. Działał tak samo dobrze spod grubej kołdry. Myślałem, że to pilot radiowy, ale jednak takim nie był. Był zwykłym, choć niezwykłym pilotem na podczerwień. Rozebrałem go kiedyś, aby go wyczyścić i w obudowie były tylko te trzy diody, które - na matrycy aparatu - bardzo jasno świeciły. Szkoda, że dziś już takich pilotów nie robią.
To co było oparte na Helios TC 500 było pod względem sygnałowym na światowym poziomie ! i mogło iść dalej gdyby nie zacofanie w sterowaniu i skrzynia z dykty jak w PRL u
@@amixo1 Tym bardziej że zastosowane tam układy scalone Tesli to była licencja Telefunkena i według niektórych źródeł także Toshiby u której Tesla kupiła licencje na kineskopy na przełomie lat 70 i lat 80. Pozdrawiam.
@@janmos5178 Jak ruszyła produkcja w Polkolorze kineskopów 26 to nie było jeszcze w Polsce opracowanego układu ich zasilania kupiłem kineskop 26 jeden z pierwszej 100 jaki wyszedł i na święta zrobiłem z przeróbki Heliosa 26 calowy telewizor w skrzyni od stolarza bez petli rozmagnesowującej i z błędami korekcji bo płytę od 22 trzeba było zmodyfikować aby poprawnie obsługiwał banię 26 inna sprawa to zmiana w wzmacniaczach wizyjnych na PK tranzystorów z naszych BF na SONY i wtedy to była żyleta Takiego obrazu nie było na żadnym dostępnym odbiorniku Jak się okazało polskie tranzystory dusiły możliwości i jakość tych kineskopów
w domu mieliśmy tv z pilotem na ultradźwięki "nie pamiętam marki" Mieliśmy, też owczarka niemieckiego i jak się włączało jakąś funkcję, a pies był w pokoju, to tak palił wrotki, aż się dywan pod nim zawijał. Strasznie, ten pilot go irytował.
Ten pilot omawiany pamiętam dobrze z czasów Elemisa, miałem taki telewizor o nazwie Westa 201. Z tego co pamiętam z 29 programów dało się zwiększyć prostą sztuczką. W pilocie jest ukryty przycisk serwisowy i procesor SAA 1293 można zwiększyć do 39, natomiast SAA 1293A można do 55, tryb serwisowy Bit 1 baj 3 i mamy więcej pamięci. Robiło się takie zabiegi w czasie pierwszych powiedzmy kablówek. RC5 był w Elemisach ale jeszcze był drugi standard w telewizorach 25 calowych i większych, stosowano system Siesta od Siemensa. Ten również był stosowany w Unimorach, oraz w w magnetowidzie i telewizorze od Diora. Piękne czasy.
Kawał dobrze podanej wiedzy. Już dawno takiego odcinka wyczekiwałem. Ostatnie słowa dedykują Hanię wiem czy zamierzenie) odcinek nieżyjącemu już Bronisławowi Opałko, który jako Genowefa Pigwa wygłosił: „A co ja będę do radio gadała jak to radio domknie godo!”
Bardzo dawno temu (początek lat '80, może nawet koniec '70) ojciec przyniósł z pracy niedziałający kalkulator, który jego kolega gdzieś kupił; ojciec miał sprawdzić, co się zepsuło. Dziwiliśmy się, co to za kalkulator, bardzo niewygodny, bo przyciski były na górze, a okienko, w którym miały się pojawiać cyfry, było z przodu. Oczywiście po nieco dłuższych oględzinach zrozumieliśmy, że to nie kalkulator, tylko pilot do telewizora, czyli urządzenie, o którym wtedy mało kto słyszał. Dodam, że my mieliśmy wtedy czarno-białego Ametysta, który również miał gniazdo do podłączenia "zdalnego sterowania", ale odbiornika do "kalkulatora" nie było :)
Mieliśmy dwa telewizory. Rubina i jakiś mniejszy (często się psuł), przenośny z uchwytem i właśnie ten mniejszy miał przewodowy pilot, którego przewód był pociągnięty pod dywanem do łóżka. To były czasy, kiedy na Polsacie oglądało się bajki typu Tygrysia Maska (ktoś pamięta?) i to chyba z włoskim podkładem i polskim lektorem. Eh 😥.
Miałem takiego pilota. Był przy telewizorze Syriusz TC 506. Cechował się niespotykaną siłą rażenia. Pilot można było skierować w dowolną stronę. Nie ważne - w ścianę, pod łóżko, w sufit, gdziekolwiek indziej. Sygnał był tak silny, że telewizor zawsze reagował prawidłowo. Z nostalgią wspominam tą beczkę. Na margenesie dodam, że znam jedną osobę, blisko osiemdziesięcioletnią staruszkę, która po dziś dzień używa takiego właśnie telewizora i takiego pilota. Oba sprzęty doskonale że sobą współpracują. Tylko ja nadziwić się nie mogę, że ten Syriusz z potężnym ekranem, tzn. który kiedyś uważałem za potężnie wielki, dziś wydaje mi się jakiś taki malutki. Przekątna ekranu na poziomie zwykłego monitora komputerowego.
Właściwie każdy pilot można tak skierować. Mam płaskiego LG z 2017 czyli przed tym nowym standardem nadawania. Pilot od dekodera AX LION czasami kieruję dla beki na ścianę za sobą i też zmienia kanały 🙂
@@obywatelcane6775 Każdy to może nie, bo jednak odbicie od ściany rozprasza. Dodatkowo natężenie światła zależy od odległości. Ale fakt, że w wielu modelach pilotów taka sztuczka bez problemów się udaje.
Dawno temu jak w filmie o 2 starych tetrykach, brałem mego pilota uniwersalnego pod okno sąsiada i myk mu kanał zmienić jak losowanie totka leciało. Było i nie ma. Materiał super . Ryszard
Plastikowe przyciski były solidniejsze. Przez silikon przechodzi tłuszcz z rąk i przestają działać przyciski. Najpierw pomaga mycie, a potem trzeba pola węglowe wymieniać.
Dobrze i zwięźle przedstawiony temat. Gratulacje. A teraz pytanie do wszystkich: skąd w języku polskim wzięło się słowo PILOT? Nie pulpit, nie zdalna regulacja czy inna "łapka" tylko PILOT. Czy ktoś wie? 🙂
Ha! Pamiętam tego "grubaska" pilota, miałem Elemisa, z taką szybą przed kineskopem. Ale większym problemem nie był pilot tylko panel przycisków w samym tv, pilota można było łatwo rozkręcić i przeczyścić, tv już trudniej. Używałem go z Amigą 500, dawał całkiem ładny obraz po SCART, później oglądałem na nim TVP1/TVP2 i początki Polsatu, na antenie teleskopowej :D To były czasy ;) A ten biały pilot z lewej strony, na końcu filmu to taki miałem do tunera analogowej tv do peceta ;)
Szczytem bajeru wśród pilotów były wprowadzone w początku lat 90 piloty do magnetowidów wyposażone w wyświetlacz lcd, służył on do tego żeby zaprogramować nagrywanie bezpośrednio na pilocie, a potem jednym przyciskiem „send“ wysłać program do urządzenia. Potem dodano do tego jeszcze czytnik kodu paskowego który pozwalał na zaprogramowanie przez sczytanie kodu danej audycji bezpośrednio z gazety z programem tv (oczywiście gazeta musiała te kody drukować). Działało to przez pewien czas w Niemczech, gdzie także stacje tv powtarzały w nocy nadawane w ciągu dnia filmy, lecz bez reklam - właśnie dla „nagrywaczy“.
Szczytem bajerów było wprowadzenie pilotów W OGÓLE.Dzięki nim przystałem słyszeć „…Tomek daj głośniej,Tomek ścisz…”.Zawsze,KU🪓WA ZAWSZE wtedy,gdy już przyjąłem dogodną pozycję do oglądania 😉.
U mnie pilot do telewizora marki Medion potrafi sterować listwą LED zmieniając jej kolory. NIe dlatego że ma taką funkcję, po prostu sygnały niektórych funkcji telewizora sa identyczne jak sygnały żądania konkretnych kolorów sterownika LED :D A wniosek końcowy jak najbardziej prawdziwy :)
Obejrzałem program z wielkim zainteresowaniem, jak zawsze ze względu na to, jak Adam to robi. Bo piloty jakoś nigdy mnie nie kręciły (chociaż, tu się pochwalę, baaaardzo dawno temu dorobiłem do swojej diory cd-0421 odbiornik IR, a piloty oryginalne do tego cd były powszechnie dostępne i niedrogie).
Pamiętam jak kupiliśmy na giełdzie używany telewizor Jowisz 04. To był model z 1979 roku. Jakiś spryciarz przerobił go dorabiając możliwość obsługi właśnie takim pilotem Unitry. Pamiętam, że odbiornik do pilota wbudowany był zaraz obok głośnika i wyglądał nieco jak "magiczne oko" w starych radioodbiornikach. To jeszcze jednak nie było tak niesamowite jak pilot od pewnego modelu Telefunkena, również nabytego na giełdzie towarowej. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie dokładnie jaki to był model. Ciekawostką było to, że pilot ultradźwiękowy nie tylko cichutko piszczał w trakcie używania, ale sam telewizor posiadał gniazdo (przypominające otwór na kasetę w magnetowidzie), w które można było go włożyć, kiedy zużyły się baterie. Pilot był szeroki i krótki, a taki kształt sprawiał, że zamocowany na przodzie telewizora wyglądał jak zwykły panel sterowania urządzeniem.
🤪 Takich złotych rączek było sporo... Praktycznie na każdym osiedlu był spec od telewizorów, jeśli nie kilku... Pamiętam uwielbiałem oglądać te naprawy... Jak przychodził do domu, otwierał obudowę i... 🤪
Magiczne oko w starych radiach było po prostu mega. Obudził Pan moje wspomnienia z dzieciństwa. Ta ozdobna szmata wyszywana złotą/srebrną nicią i dziurka z okuciem a'la skrzydełka szwabskiej wrony 🙂Godzinami mogłem się tam wpatrywać w ciemnym pokoju u Dziadków w długie zimowe wieczory. Żaden nowy sprzęt nie ma w sobie tej magii. Teraz gówniarz ma tysiące zabawek i smartfona z milionem bajek na wyciągnięcie ręki a i tak jest ciągle znudzony, nie wie co z sobą zrobić, najlepiej tylko by spał w myśl zasady z wyboru jadła oślina padła...
@@obywatelcane6775 O tak pamiętam to magiczne oko... Ale tak naprawdę zasada działania tego była podobna, jak... lampy kineskopowej. Coś jak taka mini lampa. Ale urok miało niesamowity...
Było to możliwe ponieważ Jowisz miał w koncepcji już użycie pilota i powstały prototypowe modele tego TV z pilotem. Ale nie weszły do produkcji. Rzecz jest opisana w literaturze na temat Jowisza.
Dziadkowie mieli taki dokładnie telewizor, dzięki za przypomnienie że to telefunken. Na pilocie wszystkie przyciski były chyba czarne, z wyjątkiem bodaj dwóch, jeśli dobrze pamiętam - szarego i pomarańczowo. Front pilota był z aluminium. Jakie to było ładne, jakie to było estetyczne, ile to ważyło... Ten pilot to jedno z najbardziej fascynujących urządzeń mojego dzieciństwa. Edit: O, znalazłem prawie to samo autorstwa ITT (teraz myślę, że to chyba było jednak ITT), ale trochę inny kształt i wykończenie: www.radios-tv.co.uk/wp-content/uploads/wpforo/attachments/1/126201=24881-cvc30.jpg
Ja zrobiłem sobie pilota do tv sam już na początku lat 80 XX wieku. Był wielofunkcyjny, lekki, bezprzewodowy i nie wymagał zmiany baterii (już wtedy ekologia była dla mnie ważna) W czarnobialym tv (Unimor 629) zmieniał zaprogramowane wcześniej kanały, można nim było regulować jasność, kontrast i barwę dźwięku. Służył też do regulacji młodszego brata (a tu wchodził w tryb binarny i samo jego okazanie regulowalo stosunki wewnątrz rodzeństwa polegające na wywołaniu przesteru wrzasku lub absolutną funkcję mute). Zatem po tym krótkim wstępie przedstawię przepis na owe cudo. Oto on. Bierzemy rurkę aluminiową fi 10 o długości 1500mm. I mamy uniwersalnego w pełni wykonanego w technologii wielokrotnego użycia multimedialnego pilota do tv analogowych i kilku innych urządzeń (I nie tylko!) elektronicznych.
Moi rodzice też sobie zrobili pilota w latach osiemdziesiątych :) Służyłem wiernie przy obsłudze rodzinnego rubina aż do początku lat 90 gdy w domu pojawił się unimor siesta ;)
Pamiętam te czasy, gdy pracowałem w Instytucie Łączności w Miedzeszynie ( dzisiaj dzielnica Warszawski Wawer). Jeździło się po Bomis-ach i kupowało modułu do Heliosów. Była to mania składania. Do do dziś używam pilota z układami MC 1024 i MC 1025, do sterowania samoróbki wzmacniacza 2×20W. Ale brakowało mi czwartego kanału do balansu, który skonstruowałem ze scalaków rodziny MC. Ambicją było skonstruowanie wzmacniacza bez pokręteł, tylko na przyciski. Udało się wykorzystując kontaktronowe przyciski od klwiwtury bodajże ODRY. Wskaźniki wysterowania i położenia elektronicznych potencjometrów na UL 1970 i UL1980. Nazwałem go AMPLIFIER 2000. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Kompletnie się na tym nie znam,oglądałem z nostalgią.Pamietam u nas w domu te stare ogromne toporne i ciężkie piloty. Mieliśmy telewizor który posiadał specjalną wnękę w którą można było włożyć pilot był on prostokątny gdzie ten dłuższy bok był tym roboczym.Pamistam doskonale,że miał baterie 9V która nigdy nie została wymieniona 🤷♂️
Jak zwykle bardzo ciekawy materiał. Miałem kiedyś magnetowid Panasonic NV-J35, a do niego pilot, który był nie tylko klasycznym pilotem ale też bardzo sprytnym programatorem. Pilot miał wbudowany wyświetlacz ciekłokrystaliczny i czytnik kodów paskowych, a do instrukcji magnetowidu była dołączona książka kodów paskowych. Jak się chciało zaprogramować nagrywanie jakiegoś programu, trzeba było sięgnąć po tę księgę, czytając odpowiednie kody zaprogramować w pilocie parametry uruchomienia nagrywania (weryfikacją był wbudowany wyświetlacz) a następnie przesłać całą sekwencję do magnetowidu. Sprawiało mi to wtedy ogromną frajdę, bo było to bardzo hi-endowe, nie jakieś tam zwykłe naciskanie guzików :)
Ja natomiast słyszałem o kodach show view. Niestety działało tylko z niektórymi programami. Oraz o systemie VPS gdzie w przypadku gdyby zaprogramowana do nagrania pozycja rozpoczęła się o innej godzinie niż deklarowana nadawca, miał emitować specjalny sygnał informujący o tym że magnetowid ma zingnorować "zlecenie" i czekać na sygnał od nadawcy.
@@moje12a ShowView działało z każdym programem nadającym te kody, ale musiała być dobra jakość sygnału, a jak wiadomo, w całej Polsce wtedy dobrze odbierało tylko TVP1, a reszta kanałów nieraz "śnieżyła" U mnie z TVP1, TVP2 i czasami przy dobrym odbiorze z TVN lub POLSAT działały te kody wyśmienicie. Co ciekawe gdy przesunięto emisję programu, to kody te pozwalały nie przegapić nagrania, bo magnetowid "czekał na właściwy kod" nadawany przez stację, żeby zacząć nagrywać. Gorzej, jeśli przy zmianie emisji stacja zmieniła kody - też się to czasem zdarzało...
Jako bardzo, bardzo młody człowiek pamiętam rodzinny (bo jedyny w domu telewizor) ametyst 102, kiedyś zbadałem jego tyły i o ile prawidłowo zidentyfikowałem dwa wejścia antenowe, wtyk słuchawkowy oraz gniazdo din do magnetofonu nie mogłem rozkminić jednego. Myślałem ze to jakiś wtyk dla urządzeń kontrolno-serwisowych (ale mnie wtedy poniosła fantazja).. Po wielu, wielu latach dowiedziałem się ze było to specjalne gniazdo zdalnego sterowania po kablu - tylko dźwięk i jasność.. żeby było śmieszniej taki "pilot" do wspomnianego ametysa niegdy nie powstał, z tego co mi wiadomo OTV Beryl "dorobił" się takiej zdalnej regulacji...
Niektóre tv z tamtych lat miały złącze din do magnetofonu, co umożliwiało nagrywanie samego dźwięku z telewizora (gdyby ktoś chciał posłuchać audycji raz jeszcze). Chyba niektóre modele tv Libra to miały... 🤪 Co do pilota, który nigdy nie powstał, to pewnie jakieś powstały do prototypów, ale fakt, że te kablowe były bardzo rzadko dostępne (=wcale).
Też mieliśmy kiedyś Ametysta === odkupiony jako używka od ludzi kiedy rodzice byli jeszcze młodym małżeństwem. Pamiętam głównie pokrętło w przedniej części jak i cały telewizor na kilku fotkach z dzieciństwa. Później ojciec kupił Rubina i strasznie na niego klął. Ciągle byli u nas naprawiacze a kiedyś mała siostra oparzyła się o pozostawioną lutownicę. Beryle [jeśli dobrze pamiętam] miały ciekawy patent, coś w rodzaju skali radiowej. Były też w rodzinie mega ciekawie wyglądający telewizor FREGATA z białą obramówką kineskopu i Neptun z białym panelem sterowania == cholera wie jaki to model == 412??? 418??? Na pewno coś z 4 na początku🙂Ktoś to jeszcze pamięta? Pewnie nie....
@@Informatykwakcji - a i owszem, nagrywało się w ten sposób. Do dziś mam gdzieś kasety z nagraniami muzyki z programów młodzieżowych, m.in. instrumentalne kawałki Jacka Skubikowskiego ;)
Ja dorobiłem pilota do czarnobiałego ametysta. Miał takie gniazdo z tyły i można było podłączyć się i zrobić pilota do jasności i głosu na przewodzie oczywiścia a przekładając wkładki w głowicy oba działające kanały były obok siebie i nie trzeba było " trzepać " bębnem o kilka pozycji aby zmienić kanał.
Takim niezwykłym gadżetem jest uniwersalny osobisty pilot wbudowany w zegarek. Popularnym przykładem może być Casio CMD-40 (moduł 1174). Poluję na taki do kolekcji już kilka lat, ale ceny są szalone, nawet za egzemplarze w opłakanym stanie. To świadczy o tym, że podczerwony pilot ma się nadal bardzo dobrze!
Mialem ten pilot i telewizor Elemis. Nie trzeba bylo przytrzymywac przycisku wylaczenia by wlaczyc/wylaczyc. Wystarczylo standardowe wcisniecie tak jak w przypadku innych przyciskow w pilocie. Do dzis pamietam odglosy wlaczenia i wylaczenia telewizora. Wlaczenie obiawialo sie strzalem przekaznika i na ulamek sekundy bylo slychac siec (bzyk 50hz), wylaczenie strzalem przekaznika i strzelaniem elektrostatycznym rozladowujacej sie lampy kineskopowej...
przytrzymywać trzeba było w tych pierwszych polskich pilotach zdalnego NIE od Syriusza czy Elemisa tylko takich dokładanych do czego się chciało (zwykle do neptunów i heliosów), co miały 4 kanały, podgłaśnianie, kontrast, jasność i kolor i wyłącznik i tyle później w standardzie miały to Neptuny M541 które niby były takie nowoczesne, a jak się klapkę otworzyło to tam nadal programator z 4 pokrętełkami ;p i tylko 4 programy
@@benny_plgraciarz2714 Mozliwe, ze tak bylo bo nasz elemis (tesla) byl kupiony albo w 1989 roku albo w 1990. Byl to bardzo nowoczesny telewizor w tamtym czasie z lepsza lampa kineskopowa, ktora byla trzymana za szyba. Pewnie zadaniem szyby bylo ograniczenie emisji promieniowania jonizujacego. Pamietam, ze kazdy kto do nas przychodzil chwalil wyswietlany obraz. Lampa Elemisa swiecila duzo mocniej niz u Neptunow czy Heliosow dlatego mozna bylo uzyskac lepszy kontrast i naturalniejsze kolory.
Co do pilotów, to nie ukrywam, że we wczesnych latach 90 wyznacznikiem statusu była liczba tychże na stoliku - pilot od telewizora, magnetowidu i wieży jako minimum, a później jeszcze od pirackiego dekodera SAT - więc idea pilota zintegrowanego, która się u mnie zmaterializowała po 1999 była wtedy zupełnie zbędna. Co do widocznych w materiale reklam telewizorów Elemis - miałem takowego (zaraz po telewizorze Sadko, też niezłym) i złego słowa nie mogłem wtedy o nim powiedzieć w kwestii niezawodności albo jakości. A wracając jeszcze jakieś 10 lat do tyłu, jako brzdąc - ale czytający już schematy ideowe, niejakim przerażeniem napawała mnie koncepcja trzymania w łapie podłączonego przewodowo pilota do telewizora, posiadającego całe chassis na potencjale sieci (w zależności od wylosowanej orientacji wtyczki w gnieżdzie), czaem odseparowanego tylko na niektórych liniach przez jekieś badziewne rezystorki czy kondensatorki.
🤔🤔🤔🤔 Bardzo fajnie zrobiony film! Jak zwykle! Kilka drobnych uwag... Chyba gdzieś umknęła funkcja dwóch przycisków na pilocie 1- i 2-. Niby oczywiste, ale... Pamiętam też z dzieciństwa bardzo podobny "gruby" pilot, ale z widocznymi diodami na zewnątrz. Dodatkowo te przyciski w niektórych wersjach były kolorowe. Po głowie chodzi mi kolor zielony i czerwony poza czarnym. Ale może było więcej... Może taki był sens takiej konstrukcji klawiatury? Hmm.... Możliwość dodania kolorów. Bo sam nadruk było bardzo łatwo modyfikować. I w ten sposób jedna "skrzynka" mogła być przydatna dla wielu różnych urządzeń. I tych lepszych i tych średnich modeli (bo pewnie te najtańsze pilotów nigdy nie miały). W przypadku tych pilotów, gdzie każdemu przyciskowi odpowiadała inna częstotliwość, praktycznie chyba nigdy nie rozpoznawały tego piloty uniwersalne. Natomiast tak podsumowując, może i ta rodzina pilotów była toporna, ale widać, że pewne rzeczy nieźle przemyślano. Choćby zastosowanie baterii 9v, co pozwalało na dużą moc nadawania, a niewiele zwiększało rozmiar. Czy stosunkowo odporny na zakłócenia sposób przesyłania sygnałów w przypadku wersji z impulsami. Zawsze fajnie wpaść do Ciebie i pooglądać!
@@moje12a To prawda, były różne rozwiązania. Jednak chyba takim "pół standardem" było do 30 kanałów, z czego zerowy czasem był traktowany specjalnie (np. jako wejście composite video czy scart), a przyciski miały oznaczenia 1- i 2-. Co i tak w tamtych czasach było ze sporym zapasem, nie tylko w Polsce. Dużą liczbę kanałów wykluczał sposób podziału pasma na kanały i to, że należało jeszcze się tym podzielić z sąsiednimi krajami (by się nie pokrywały). Jednak analogowy sygnał "zajmował dużo miejsca". Oczywiście inną sprawą była kablówka, ale w tamtych czasach ani polskie, ani zachodnie telewizory nie miały tunera, który by ją obsługiwał (może były jakieś nieliczne wyjątki), więc i tak kończyło się na "osobnym pudełku" do kablówki.
2 года назад+2
O tych przyciskach drugiej i trzeciej dziesiątki jest w 8:09
@@Informatykwakcji zanim weszło DVB-T/C zastanawiałem się po co w telewizorze ponad 100 komórek pamięci skoro w kablówce w ekstremalnym przypadku programów mogło być najwyżej 94 programy (99 z zabronionym zakresem) uwzględniając inne systemy tych programów mogło być najwyżej 138 (w NTSC) dopiero gdy zostało wyjaśnione co to transmisja w multipleksach nabrało to po części sensu. Obecnie zastanawia mnie czemu nie można zaprogramować tylko porządnych programów a reszty skasować. Wymuszając zapisanie 30 programów mimo że interesuje mnie tylko kilka z nich.
Takim pilotem dało się jeszcze ok 2000 roku przestawiać zwrotnice tramwajów w Krakowie. Nadajnik i odbiornik IRdy był podstawową w laptopach np Toshiby co umożliwiało sterowanie TV lub później w telefonach komórkowych. Tam też za pomocą pierwszych aplikacjj w Java można było szpanować, że za pomocą telefonu zmieniamy kanały w TV.
1:40 Jezu... znaczy P. Adamie toć to Beryl 102 Dziadek go kupił a mógł 714p ale mu odradzono bo ponoć się jarały ;-) i jak PFL 200 poszła i przyszedł "magik" a dziadzi pytał po co ty wtyk .... a wiesz Pan coś tam onegdaj miało być .... Ale wspomnienia wracają ..Dziekuję i Pozdrawiam. Witek
Panie Adamie układy MC 1024 i 1025 to według katalogów Unitry zawierających opisy zagranicznych odpowiedników wyrobów tejże, to polskie odpowiedniki układów SAA 1024 i SAA 1025 firmy ITT, tak samo jak produkcji tej firmy czyli ITT były wspomniane SAA 1250, 1251, 1293. Pozdrawiam.
2 года назад+1
Dobrze wiedzieć, w materiałach znalezionych przeze mnie nie było tej informacji, ale tak myślałem, że to także ITT
@ Słusznie. W sieci bodajże na Unitra Klub jest pdf katalogu Unitry " Odpowiedniki Układów Scalonych RWPG " Na rok 1983. Opisuje on RWPGowskie i zachodnie odpowiedniki wyrobów Unitry. Pozdrawiam.
Opowieści z PRL. Jednak życie wtedy nie było takie słodkie i to ja robiłem za pilota. Pierwszy telewizor z tym prawdziwym mieliśmy dopiero po 1989 roku, kiedy otworzył się rynek sprzętu zza żelaznej kurtyny. Wcześniej raz widziałem telewizory z pilotem, ale w mieście oddalonym o jakieś 400km i w sprzedaży tylko dla MM.
dawne piloty na kabelek dawały w polskich domach wiele wiele radości... wystarczyło w odpowiednim momencie naprężyć ów kabelek, np wtedy gdy ktoś przechodził przez pokój...
miałem taki pilot (tylko z kolorowymi niektórymi klawiszami) do małego telewizorka służącego jako monitor do Amigi. Dorobiłem mu rozłącznik od zasilania bo baterię zżerał w oczach.
Niezbyt dobrze pamiętam ale w domu był telewizor (chyba) Helios, z szufladką z klawiszami. Potem szufladka została zamieniona na odbiornik do pilota. To była znacząca przeróbka.
@@marius1677 tak, z innego źródła niż obraz główny - czyli np. z magnetowidu. W magnetowidzie też miałem tuner TV, więc dało się w ten sposób w PIP podglądać inny program TV
@@MegaSzymcioo pamiętam,obraz dodatkowy wyświetlał się na 1/4 powierzchni głównego. Z czasem dodawano funkcje wyboru tego rozmiaru,potem chyba dzielenia na 4 ekranu z 4-rech źródeł,zatrzymywanie obrazu,itd. W sumie dzisiaj tym bardziej możliwe,wtedy niezła bajera :) To były początki cyfryzacji sprzętu.
@@marius1677 tak, u mnie była możliwość zatrzymania obrazu oraz 2 dostępne rozmiary okienka. Niestety moduł pip mi sie popsuł po kilku latach i tak już zostawiłem. A naprawiana jeszcze była pamięć i tor odchylania. Poza tymi usterkami TV służył 25 lat
Pilot na kabelku do TV czarno-białego to miała u nas w kamienicy pewna pani o której szeptana plotka mówiła że prowadzi się niezwykle rozwiążle. Ważne że nas, szczyli z podwórka zapraszała czasami na bajkę na dobranoc w wykonaniu Gąski Balbiny z Ptysiem lub Wicka Marynarza. Pilot ów miał trzy pokrętła, i nie miał wyłącznika - tak jak to pan Adam opisał w swoim filmie, ale zdaje się że miał właśnie kontrast. Bo głos i jasność była na pewno. Innym pilotem, już dużo później był pilot na ultradźwięki do TV Normende. Pilot tez był "grubaskiem" bo zawierał o ile mnie pamięć nie myli cztery baterie R6. Specyfika pilota była taka iż potrafił sterować TV stojący w pokoju z pomieszczenia kuchni. Pomiędzy była ściana z solidnego siporeksu, ale wystarczyło tylko przyłożyć pilot do gniazda sieciowego i można było przełączać kanały (oba dwa) czy zmieniać głośność. Zdziwienie było na twarzach widzów w pokoju jak głos sam zmieniał natężenie albo magicznie TV sam się wyłączał
No patrz pan,obyczaje rozwiązłe a mimo to życzliwość dla ludzi na wysokim poziomie... Ale z tym "Wickiem marynarzem" toś mi pojechał,bo pierwszy raz słyszę.🤔🙄
@@krisk1236 pamiętam sporo: Ptysia z Balbiną,Jacka i Agatkę a nawet jakieś piątkowe bodaj "supełki-węzełki". Dotąd to badziew,ale już czwartkowy "Ekran z bratkiem" zawsze o 16°° był spoko. W piątki o 17°° "Pora na Telesfora" :) Ale ten Wicek to faktycznie zagwozdka... Myślałem że jestem stary,ale widać są jeszcze więksi seniorzy;)
@@krisk1236 takie mialem wrażenie,ale wtedy pornoli w polskiej tv nie było i były zakazane(dzisiaj zresztą też są),a tytuł wskazuje na bajkę dla dzieci.
Pokazany na początku filmu pilot Unitry nie był chyba jakimś ewenementem w tamtych czasach jeśli chodzi o kształty i układ klawiszy. W domu mieliśmy produkowany dużo później telewizor Gold Stara, którego pilot wyglądał na pierwszy rzut oka dosyć podobnie. Był minimalnie mniej kanciasty i chyba niewiele niższy, ale z podobnie ułożonymi klawiszami.
@@masonierek moi rodzice mieli wideo GoldStar kupione przez Elektromis, które przyszło z dużym opóźnieniem. Ech, pamiętam jak z sąsiadem oglądaliśmy na nim jakiś erotyk i wciągnęło kasetę. Pod presją czasu bo niebawem mieli wrócić rodzice udało mi się je rozkręcić, wydobyć taśmę i uratować sytuację. Mówimy o pierwszej połowie lat 90tych. Pozdro.
@@pralkatv3485 - wydaje mi się, że zestaw TV+wideoodtwarzacz u moich rodziców pojawił się też w okolicy początku lat 90. Zresztą odtwarzacz mam chyba gdzieś do dzisiaj. Musze sprawdzić, czy przy okazji jakichś porządków nie wylądował na śmietniku, bo powinien jeszcze działać, a zostawiłem kilka kaset wideo.
Dawniej, do komputera można było dorobić odbiornik podczerwieni, który składał się z czujnika TSOP1736, diody Zenera 5V, opornika 3,3om, przewodu chyba minimum 3 zyły i wtyczki żeńskiej, nie pamiętam, czy coś jeszcze było. To podłączało się w porcie RS232 w komputerze, a na Windows był program "Girder". Co ciekawe, nie miało znaczenia, jakim protokołem posługuje się pilot, program zawsze odbierał jakiś komunikat, który jednoznacznie identyfikował naciśnięty przycisk, natomiast już w programie można było skonfigurować, co ma robić w komputerze dany przycisk.
MC1024/1025 czyli kopie SAA1024/1025, układy gdy się pojawiły w PRL, były przestarzałe o jakieś 10 lat. Gdy CEMI je wdrożyło, ITT już miało SAA1250. ZSRR robiło jego odpowiednik jako KP1506. Na szczęście nasi w miarę szybko przeszli na system RC5. Tylko Diora była inna i stosowała dziwaczny poprzednik RC5, czyli RC4.
Prawda. Ale takie mieliśmy wtedy możliwości. Ja sam na ich pierwszy opis natknąłem się we słynnym dziele "Jowisz Odbiornik telewizji kolorowej" WKŁ z 1981 przy opisie prototypu pilota do Jowisza, który nie wszedł do produkcji.
Przecież te układy sterowania diodami (od 9 do 10 minuty) na podczerwień są różne: w jednym jest kluczowanie prostego obwodu z diodami i rezystorem 3.3oma, a w drugim jest źródło prądowe. Nota bene w karcie katalogowej SAA1250 podano taki układ i to nawet z mniejszym rezystorem (0.75 zamiast 1 oma) i jeszcze układem podwajania napięcia wymagającym dodatkowego tranzystora.
2 года назад+1
A to ja takiej wersji nie znalazłem. A czy to miało pracować przy dziewięciu woltach?
@@michasj9 bo gumowe nic nie kosztują, to tylko inny odlew gumki i szybki montaż, a plastikowe trzeba misternie powtykać i to jeszcze w odpowiednie dziurki a to kupe czasu zajmuje
Współcześnie piloty jednak się trochę zmieniają. Po pierwsze - do łask wróciły fale radiowe pod postacią Bluetooth i pokrewnych. Po drugie - od strony funkcjonalnej klasyczna forma coraz częściej jest uzupełniona jakimś substytutem myszki, np. touchpadem (jak u Apple) lub czujnikiem ruchu (co forsuje LG). Po trzecie, dzięki standardom takim jak HDMI CEC (a i wcześniej podobne rozwiązania były dostępne przez złącza SCART) urządzenia mogą sterować sobą nawzajem, co ogranicza potrzebę żonglowania pilotami czy nawet uniwersalności zaprogramowanej w samym pilocie. Po czwarte wreszcie - każde szanujące się urządzenie domowego RTV posiada dziś również aplikację mobilną dublującą funkcje pilota, i choć użytkownicy na ten sposób sterowania przesiadają się niechętnie, to jednak myślę że z biegiem czasu może coraz bardziej wypierać dedykowane piloty.
Mydelnica to był 2 gi pilot na na rynku Polskim Pierwszy był Garwoliński zrobiony Na TTL ach do trgo moduł do wmontowania w tv wielkości A4 łącznie z przekaźnikiem na 230 V do załączania napięcia na zasilacz i własnym zasilaczem na 5V z którego to ustrojstwo było zasilane W latach 90 Pojawiło się wiele rozwiązań z Czego jakością wyróżniały się wyroby firm KA-EL z Łap i PROELKO z Pruszcza Gdańskiego KA-EL oferował zintegrowany system sterowania z OSD TELEGAZETĄ tunerem SAT a wszystko dało się zintegrować z Heliosem TC500 Neptunem 505 elektronem i jeszcze kilkoma OTV
Coś mi chodzi po głowie, że ten moduł, o którym mówisz, był opisywany w jakimś polskim czasopiśmie elektronicznym... Kojarzę właśnie ten osobny zasilacz i wielkość modułu... 🤔🤔🤔🤔
@@Informatykwakcji Dobrze Ci chodzi bo to było w którymś bodaj Radioelektroniku ale chyba trochę inne jak robił Garwolin To było bardzo prymitywne rozwiązanie wykorzystujące istniejący programator Nowsza wersja była bodaj z dodatkowymi bodaj sześcioma potencjometrami i wtedy mogliśmy z programatora na 4 stacje zrobić na 10 Oczywiście wybór pasma i strojenie odbywało się na tej płycie Byla wersja do ruskiego elektrona gdzie było 8 kanałów i tam była wersja ze stycznikami Potem już była cywilizacja na procesorze Z bajerami i cały programator się wywalało a suwaki potencjometrów były atrapą Była nawet gotowa zaślepka z czarnego plastiku jak ktoś chciał to można było piłką wyciąć ten kawałek i wcisnąć na zaczepy zaślepkę Nigdy nie montowałem zdalnego do TV Jowisz 04 i Neptun 501 bo to były odbiorniki z tyrystorowym odchylaniem i emitowały tk kosmiczną ilość zakłóceń z kluczowania że to się wieszało i cuda się działy ! Uklad odchylania w Neptunie 501 potrafił tak siać syfem że potrafił wywalić tor chrominancji w odtwarzaczu wideo czy magnetowidzie postawionym na odbiorniku Po odsunięciu od TV kolor wracał xD Neptun 501 to był najbardziej ponury wytwór polskiej myśli technicznej przekleństwo dla właścicieli serwisantów i radiosłuchaczy i krótkofalowców Do naprawy coś okropnego
@@amixo1 Cóż nie wszystko nam się udawało... Choć należy też pamiętać o ciągłych problemach z dostępnością wszystkiego, pracą by wyrobić normy i wszechobecną polityką wciskającą się, gdzie się da oraz o zamknięciu na zachód. Dodajmy do tego jeszcze biedę w latach powojennych. Słowem może jak i na tę całą sytuację to i tak było nieźle, hmmm?
@@Informatykwakcji Polska kadra inź projektowa miała jakąś taką przypadłość że jak już coś kopiowali to musieli skopiować jakieś przestarzałe gówno i próbowali to ratować od utonięcia w przedbiegach Weźmy Polskie Magnetowidy ! To co w Polsce Wdrażano to była technologia z przed przynajmniej 10 lat wstecz Koromysło i młockarnia !! Byle jaki goldstar czy inna paść z tajwanu to była kosmiczna technologia w porównaniu z nasza nowością Na szkoleniu serwisantów w DIORZE kazali ustawiać głowicę podkładając papierki z bibułki papierosowej i pukać śrubokrętem No lz czym do ludzi ? Głowica bez ustalonej pozycji to były wczesne lata 80 !!! Krańcówki na blaszkach z magnetofonów ? Brak sprzęgła ? jak się to zacięło to mieliło cały mechanizm bo sinik był jak od krajzegi xD
@@amixo1 Kopiowali to co wiedzieli , że jest cień szansy na produkcje. Mogli skopiować Panasonic NV 850 ale wiedzieli, że to na 100% nie wypali. To nie wina inżynierów. Magnetowidy Diory to kupiona u Siemensa koncepcja magnetowidów Grundig i Philips z lat 1984-86 do której i Siemens miał prawa bo także dla niego je robiono. Wtedy to było ok, fakt że w 1989 to już był archaik. W tej dziedzinie był wtedy szybki postęp.
Pamiętam,jak jako młodzian (16lat) do jedynego kolorowego TV w domu Neptuna M515 dokupiłem i zamontowałem pilota,który był dostępny w sprzedaży w jakimś elektronicznym na Kijowskiej w Krakowie.Było tam super opisane jak i gdzie to podłączyć,ale i tak byłem zesra... jak przyszedł czas na finałowe uruchomienie,bo wiedziałem co by mnie czekało jakby poszedł dym...No ale zadziałało.O jak mnie wszyscy lubili😃.Pilot był z bodajże od Philipsa,bardzo elegancki jak na tamte czasy.Taka historyjka...🙂
"pilota, może dzierżyć wybrany". Tak, w latach 80 sam byłem pilotem jak mieliśmy Neptuna, tata mówił który chce kanał, ja biegłem i zmieniałem (wstępna wersja Siri), później jak kupiliśmy TEC'a (notabene wytrzymał 35 lat), pamiętam jaki to był zaszczyt, jak tata dał pilota i pozwalał zmieniać kanały, gdy wszyscy domownicy byli w pokoju. Dziś sam jestem ojcem, trzymającym pilota, oczywiście pozwalam czasami dziecku zmieniać kanały ;)
Miałem Syriusza z tym grubym pilotem i służył ponad 20 lat i powiem że to był dobry polski telewizor z dobrym dźwiękiem mono jak na tamte lata.
Brawo Panie Adamie.Jak zwykle konkretnie rzeczowo i na temat 👍💪
💪😁🔥🔥🔥 Nie pierwszy, nie drugi i nie trzeci, ale wciąż happy, że dziś nowy film u Adama! Rzucam wszystko i oglądam film tego Pana! 💪😁🔥🔥🔥
Panie Adamie, sposób w jaki Pan opowiada, bogactwo i niesamowita forma języka, powoduje że nawet materiał o pilotach, ogląda się z uśmiechem na twarzy. Dzięki za taki talent i za profesjonalne przeprowadzenie przez tajniki elektroniki. Pozdrawiam
Niestety jak byłem małym bajtlem to właśnie ja byłem pilotem do telewizora 😉
Ciekawy odcinek panie Adamie
W wypasionych magnetowidach Panasonica była funkcja Show View, która pozwalała zaprogramowanie włączenia i wyłączenia nagrywania. Niektóre gazety telewizyjne miały wydrukowane obok programu kod kreskowy, który można było zeskanować programując na odpowiednią godzinę magnetowid bez potrzeby ręcznego ustawiania.
O ile dobrze pamietam (ale potwierdza to wiki), show view to prostsza funkcja nagrywania bazująca na ciągu cyfr drukowanych w programach telewizyjnych - do wklepania na klawiaturze numerycznej pilota i była raczej standardem gdzieś w połowie lat 90tych. Te czytniki kodów kreskowych to byla faktycznie nisza ale nie wiem, czy miały jakaś nazwę handlową - jako dziecko które interesowało się w l. 90 elektronika użytkową (głównie z ówczesnych katalogów) nie przypominam sobie, by cos takiego było powszechne.
Na początku lat 90. kupiłem sobie taki taki właśnie magnetowid Panasonic (chyba to był model NV-J45EE), pilot do niego faktycznie miał skaner kodu kreskowego, miał też wyświetlacz LCD na którym się programowało godziny nagrywania, a później tylko jednym przyciskiem wysyłało wszystko do magnetowidu.
Krótko była wydawana u nas jakaś gazeta (nie pamiętam tytułu), która te kody kreskowe drukowała. Dodatkowo do magnetowidu dołączona była kartka, czy raczej plastikowa strona, gdzie można było skanować wszystko, zamiast wpisywać na klawiaturze. Długo mi służył, miał świetny obraz i bardzo dobrze go wspominam. :)
@@adamw8000 Tak. Pomyliłem nazwy standardów. Też czytam na wiki jak to Show view wygląda i teraz przypominam sobie. Mi chodziło o to, że Panas miał taki specjalny pilot ze ściętym rogiem, w którym była dioda świecąca, którą przejeżdżało się po kodzie kreskowym zamieszczonym w gazetach telewizyjnych (w zasadzie te kody drukował chyba tylko Tele Tydzień, ale nie jestem pewien czy to o tę gazetę chodzi). I tak programowało się początek i koniec nagrania.
@@ArekMiller Tak, Panasonic tak miał. Był to wynalazek firmy ITT rozpowszechniony przez Panasonic. Popularny miedzy 1986 a 1994 rokiem.
@@ArekMiller "specjalny pilot ze ściętym rogiem, w którym była dioda świecąca, którą przejeżdżało się po kodzie kreskowym ".. przecież Radek napisał, to był po prostu skaner kodów kreskowych. też taki gdzieś mam w szufladzie, służył z NV-J35
Pańskie filmy są SUPER 👍.Zawsze wspomnienia.
Moja przygoda byla taka, chyba 89 rok czy cos kolo tego, na podworku bylo nas z 15 osob. i botaszy kolega na balkonie a my mowimy Rafal, zlaz, a on ze nie moze bo oglada telewizor kolorowy na pilota. A my mowimy a wez przelacz program i wylacz telewizor. I on wzial takiego pilota i wcisnal i mowi ze juz wylaczyl, a potem ze wlaczyl. a my wszyscy wooooow, On byl na 3-cim pietrze hehe i nie wiedzilismy czy ma pilota ale wszyscy wierzylismy ze tak bylo.
Kiedyś to ja byłem pilotem. „Zmień na dwójkę” ;)
Dobrze że były 2 a mie z 50,bo byś był zajechany ;)
Mój dziadek miał takiego stareńkiego Neptuna 1441 na lampach i ten Neptun miał pilota na kabel a wtyk do niego był umiejscowiony na tylnej ścianie TV i miał kształt taki podobny do gniazda lampy elektronowej, sam pilot miał chyba cztery pokrętła , trzy dublowały pokrętła od obrazu a czwarte to była głośność cały pilot miał kształt osełki do kosy a ryflowane pokrętła wystawały tylko częściowo z obudowy coś jak w oryginalnym panelu w telewizorze. Rodzice mieli trochę nowszego Neptuna ale chyba różniącego się skrzynką i wielkością kineskopu i w nim też było to gniazdo w tylnej ścianie ale pilota już nie było...
Jeśli coś poplątałem to sorry ale to było 45 lat temu :)
Lepszy taki "grubasek" jak kij od szczotki 😂
No i proszę :) Mam telewizor, działający , i jest to Videoton Infracolor 2000, rok chyba 86 . Ma pilota na SAA , wygląda jak kalkulator , mając plastikowe guziczki . Jest pewna przewaga nad guziczkami z silikonu , bo guziczki z silikonu ...przewodzą tłuszcz . Naprawiałem wiele pilotów w których płytka była pokryta grubą warstwą lepkiej cieczy , no i pilot praktycznie nie działał. A tu o takim zjawisku nie ma mowy . Raz tylko miałem awarię tego pilota która polegała na zeżeraniu baterii 9 V , w niecały tydzień. Okazało się że zdechł procesor SAA i w trybie spoczynku pobierał około 12mA , zamiast zera , czy jakiś pojedynczych mikroamperów. Kupiłem , wymieniłem , i pilot śmiga dalej , TV gra jako eksponat , plus magnetowid Sanyo VHR-1100 (kupiony w Pewexie za 439 USD). No żyć nie umierać:)) , jest jak kiedyś , tylko gęba mi się zestarzała , a wizerunek pięknych koleżanek z tamtych czasów , zamknięty w mojej głowie , ustąpił paniom 50 plus , które są starsze niż ich własne matki , wtedy kiedy je poznawałem. Koszmar. Dobranoc.
@Super Molibden z tymi pilotami na taśmę silikonową to było tak,że tam dostawał się pot kiedy ktoś stale trzymał takiego w ręku,a często nawet tak zasypiał.
@@marius1677 Pozwolę się nie zgodzić , ludzki pot , to przede wszystkim woda , chlorek sodu , inne sole mineralne występujące w mniejszości , uboczne produkty przemiany materii , oraz nieliczne bakterie. Silikon , bo z tego zrobiona jest cała klawiatura , jest absolutną barierą dla wody i produktów w niej rozpuszczonych . Natomiast tłuszcze , oleje , rozpuszczalniki organiczne itp , w tym rodzaju silikonu przechodzą prawie swobodnie . Wystarczy eksperymentalnie włożyć klawiaturkę do np rozpuszczalnika nitro i zaobserwować że zmieniła ona swój rozmiar na plus , co najmniej trzy razy. Po odparowaniu nitro z takiej wytartej do sucha klawiaturki ,w czasie 20 minut , powróci ona do pierwotnych wymiarów. Tylko się nie pytaj skad tłuszcz na skórze człowieka :)))) Pozdrówka
@@supermolibden5037 cieszy mnie że się nie zgadzasz,ponieważ najgorszą opcją na tej ziemi byliby wszyscy ludzie jednakowi i myślący identycznie ;) Po to jest język,słowa czy pismo,aby można było wymieniać opinie. No właśnie: prócz potu ludzka skóra wydziela tzw. związki lipidowe. A to są komórki tłuszczowe i nie ma możliwości,aby ich nie było. Po wielu latach to ich odpady gromadzą się warstwami w zakamarkach używanych często a nie czyszczonych,nie mytych i nie odkażanych przedmiotów. Uważam,że to obrzydliwe,no ale można użyć rękawic i warto sprzątać po sobie? Odpady tłuszczu i złuszczonego naskórka wyglądają źle ale mają tę zaletę,ze nie niszczą klawiatur i innych drobnych urządzeń. Do tego dodaj normalny osiadający kurz i brud,roztocza i i mamy mix syfu, który przynajmniej raz do roku normalny człowiek powinien posprzątać. A ilu to robi?
@@marius1677 Dokładnie tak jest ,jak piszesz. Zasadniczo ten mix , nie uszkadza jakichkolwiek elementów pilota , tylko go świetnie w punkcie styku izoluje. Rozmontowanie pilota i umycie jednej i drugiej powierzchni , przywraca działanie. Jednak silikon jest tym tłuszczem wysycony i problem powraca. Jednak w obecnych konstrukcjach ,często jest taki serwis niemożliwy . Obudowy są zatrzaśnięte na amen w wielu miejscach ,aby poprawić sztywność. A że mix jest obrzydliwy? Oczywiście że tak , i z tego samego powodu nie pozwalam nikomu oprócz domowników , aby odwiedzając mnie , zdejmował buty. Zwyczajnie nie życzę sobie , tych związków organicznych o których pisałeś , plus co z tego wynika , śladu i fragmentów obcego DNA , na swoich dywanach czy nieosłoniętej podłodze. O, i tak to u mnie wygląda.😊😊
O tak! Miałem czarno-biały telewizor Antares z Unitry i marzenie o kablowym pilocie, o którym wspominała instrukcja obsługi i tajemnicze gniazdo z tyłu odbiornika.
Na pilota w pobliskim sklepie RTV najpierw czaiłem się "incognito" - ot, wchodziłem jak każdy klient i oglądajac dostępny (skąpy) asortyment wypatrywałem tegoż magicznego urządzenia - nigdy nie było.
W końcu znużony, przełamałem wrodzoną nieśmiałość i spytalem milego pana sprzedawcę o to akcesorium. Odpowiedział, że podobnie jak ja, wie o jego istnieniu tylko z instrukcji obsługi różnych krajowych telewizorów, ale nigdy takiego towaru do sprzedaży mu nie dowieziono 😂
który Antares miał takie gniazdo
@@31uisybz 12. Chyba 12A, ale za tę literę nie dam głowy - od zbyt wielu lat go nie mam ;)
@@SlaSla37 TAURUS i ANTERES dwa serwisowe ochydztwa z zasilaniem szeregowym. To był w zasadzie telewizor TELEFUNKEN z lat 70-tych. Podobieństwo układowe b. duże, nie wiem czy nie była to jakaś częściowa licencja.
Oto jest
najświętszy artefakt mojego ojca...
Hańba temu, kto śmie dotykac go swymi plugawymi rękoma.
"Kto ma zmieniarkę (pilot do telewizora), ten ma władzę." Ferdynand Kiepski :-)
Coś w tym jest... 🤪
Pamiętam hasło "kto ma pilota ten ma władzę", ale nie pamiętam, w reklamie czego ono było, a pamiętam dobrze, że pierwszy raz usłyszałem w jakiejś reklamie.
Chyba *TU* lepiej pasuje mój komentarz z poprzedniego filmu:
W początkach lat 90' XX wieku kupiłem sobie telewizor Curtis. 21", fajny prawie prostokąt, dobry obraz, ale pilot... pilot był wręcz niesamowity. Miał trzy diody na podczerwień. Pilot działał nie tylko niezależnie od ukierunkowania, ale też z innego, zamkniętego pomieszczenia, nawet przez dwie pary zamkniętych, choć przeszkolonych, drzwi. Działał tak samo dobrze spod grubej kołdry. Myślałem, że to pilot radiowy, ale jednak takim nie był. Był zwykłym, choć niezwykłym pilotem na podczerwień. Rozebrałem go kiedyś, aby go wyczyścić i w obudowie były tylko te trzy diody, które - na matrycy aparatu - bardzo jasno świeciły. Szkoda, że dziś już takich pilotów nie robią.
Piotreeeeeeeeek.....
Co tato?
Wrzuć dwójkę.
- PSTRYK
Wróć.... wrzuć jedynkę
- PSTRYK
Dobra jesteś wolny
Pamiętam te pierwsze elemisy, ojciec kupił go w 1990 a służył aż do 2010 bez jakiejkolwiek awarii, solidny sprzęcior.
To co było oparte na Helios TC 500 było pod względem sygnałowym na światowym poziomie !
i mogło iść dalej gdyby nie zacofanie w sterowaniu i skrzynia z dykty jak w PRL u
@@amixo1 Tym bardziej że zastosowane tam układy scalone Tesli to była licencja Telefunkena i według niektórych źródeł także Toshiby u której Tesla kupiła licencje na kineskopy na przełomie lat 70 i lat 80. Pozdrawiam.
@@janmos5178 Jak ruszyła produkcja w Polkolorze kineskopów 26 to nie było jeszcze w Polsce opracowanego układu ich zasilania kupiłem kineskop 26 jeden z pierwszej 100 jaki wyszedł i na święta zrobiłem z przeróbki Heliosa 26 calowy telewizor w skrzyni od stolarza bez petli rozmagnesowującej i z błędami korekcji bo płytę od 22 trzeba było zmodyfikować aby poprawnie obsługiwał banię 26
inna sprawa to zmiana w wzmacniaczach wizyjnych na PK tranzystorów z naszych BF na SONY i wtedy to była żyleta Takiego obrazu nie było na żadnym dostępnym odbiorniku Jak się okazało polskie tranzystory dusiły możliwości i jakość tych kineskopów
@@amixo1 Rozumiem. Ale to decydenci nie inżynierowie decydowali. Ci ostatni musieli się dostosować.
@@amixo1 Tak i gratuluje dobrej przeróbki.
w domu mieliśmy tv z pilotem na ultradźwięki "nie pamiętam marki" Mieliśmy, też owczarka niemieckiego i jak się włączało jakąś funkcję, a pies był w pokoju, to tak palił wrotki, aż się dywan pod nim zawijał. Strasznie, ten pilot go irytował.
hehehehe muszę poszukać jakiegoś pilota ultradźwiękowego i potestować zdalne sterowanie psami ;)
Są dostępne specjalne urządzonka ultradźwiękowe do odstraszania psów, przydatne np. dla listonosza :)
Ten pilot omawiany pamiętam dobrze z czasów Elemisa, miałem taki telewizor o nazwie Westa 201. Z tego co pamiętam z 29 programów dało się zwiększyć prostą sztuczką. W pilocie jest ukryty przycisk serwisowy i procesor SAA 1293 można zwiększyć do 39, natomiast SAA 1293A można do 55, tryb serwisowy Bit 1 baj 3 i mamy więcej pamięci. Robiło się takie zabiegi w czasie pierwszych powiedzmy kablówek. RC5 był w Elemisach ale jeszcze był drugi standard w telewizorach 25 calowych i większych, stosowano system Siesta od Siemensa. Ten również był stosowany w Unimorach, oraz w w magnetowidzie i telewizorze od Diora. Piękne czasy.
Kawał dobrze podanej wiedzy. Już dawno takiego odcinka wyczekiwałem. Ostatnie słowa dedykują Hanię wiem czy zamierzenie) odcinek nieżyjącemu już Bronisławowi Opałko, który jako Genowefa Pigwa wygłosił: „A co ja będę do radio gadała jak to radio domknie godo!”
Bardzo dawno temu (początek lat '80, może nawet koniec '70) ojciec przyniósł z pracy niedziałający kalkulator, który jego kolega gdzieś kupił; ojciec miał sprawdzić, co się zepsuło. Dziwiliśmy się, co to za kalkulator, bardzo niewygodny, bo przyciski były na górze, a okienko, w którym miały się pojawiać cyfry, było z przodu. Oczywiście po nieco dłuższych oględzinach zrozumieliśmy, że to nie kalkulator, tylko pilot do telewizora, czyli urządzenie, o którym wtedy mało kto słyszał. Dodam, że my mieliśmy wtedy czarno-białego Ametysta, który również miał gniazdo do podłączenia "zdalnego sterowania", ale odbiornika do "kalkulatora" nie było :)
Bardzo dawno? O którym wieku piszesz? 😉
Mieliśmy dwa telewizory. Rubina i jakiś mniejszy (często się psuł), przenośny z uchwytem i właśnie ten mniejszy miał przewodowy pilot, którego przewód był pociągnięty pod dywanem do łóżka. To były czasy, kiedy na Polsacie oglądało się bajki typu Tygrysia Maska (ktoś pamięta?) i to chyba z włoskim podkładem i polskim lektorem. Eh 😥.
Szanowny panie Adamie odcinek trafiony w dziesiątkę akurat w mój gust nt działania pilotów pozdrawiam gorąco zdrówka życzę jak najdłużej
Miałem takiego pilota. Był przy telewizorze Syriusz TC 506. Cechował się niespotykaną siłą rażenia. Pilot można było skierować w dowolną stronę. Nie ważne - w ścianę, pod łóżko, w sufit, gdziekolwiek indziej. Sygnał był tak silny, że telewizor zawsze reagował prawidłowo. Z nostalgią wspominam tą beczkę.
Na margenesie dodam, że znam jedną osobę, blisko osiemdziesięcioletnią staruszkę, która po dziś dzień używa takiego właśnie telewizora i takiego pilota. Oba sprzęty doskonale że sobą współpracują. Tylko ja nadziwić się nie mogę, że ten Syriusz z potężnym ekranem, tzn. który kiedyś uważałem za potężnie wielki, dziś wydaje mi się jakiś taki malutki. Przekątna ekranu na poziomie zwykłego monitora komputerowego.
Chyba dziś Syriusz nie odbiera bo TVBT2 wszedł w użytek
🤪 Mam podobne spostrzeżenia, co do wielkości ekranu... Cóż inny punkt odniesienia dzisiaj... 🤪
Właściwie każdy pilot można tak skierować. Mam płaskiego LG z 2017 czyli przed tym nowym standardem nadawania. Pilot od dekodera AX LION czasami kieruję dla beki na ścianę za sobą i też zmienia kanały 🙂
@@obywatelcane6775 Każdy to może nie, bo jednak odbicie od ściany rozprasza. Dodatkowo natężenie światła zależy od odległości. Ale fakt, że w wielu modelach pilotów taka sztuczka bez problemów się udaje.
Pewnie 21 cali. Potężne telewizory to już 25 cali.
Dawno temu jak w filmie o 2 starych tetrykach, brałem mego pilota uniwersalnego pod okno sąsiada i myk mu kanał zmienić jak losowanie totka leciało. Było i nie ma. Materiał super . Ryszard
Plastikowe przyciski były solidniejsze. Przez silikon przechodzi tłuszcz z rąk i przestają działać przyciski. Najpierw pomaga mycie, a potem trzeba pola węglowe wymieniać.
Dobrze i zwięźle przedstawiony temat. Gratulacje. A teraz pytanie do wszystkich: skąd w języku polskim wzięło się słowo PILOT? Nie pulpit, nie zdalna regulacja czy inna "łapka" tylko PILOT. Czy ktoś wie? 🙂
Ja nie wiem, ale tak myślę, że przez to, jak przyciski przestawały działać to leciał daleko w piz..u przez okno 😂
Bardzo fajny odcinek. Mnie się zawsze wydawało, że ten pilot od elemisa jest taki gruby właśnie ze względu na 9V baterię :)
Ha! Pamiętam tego "grubaska" pilota, miałem Elemisa, z taką szybą przed kineskopem. Ale większym problemem nie był pilot tylko panel przycisków w samym tv, pilota można było łatwo rozkręcić i przeczyścić, tv już trudniej. Używałem go z Amigą 500, dawał całkiem ładny obraz po SCART, później oglądałem na nim TVP1/TVP2 i początki Polsatu, na antenie teleskopowej :D To były czasy ;) A ten biały pilot z lewej strony, na końcu filmu to taki miałem do tunera analogowej tv do peceta ;)
Czasy amigi :)
Ja z takim miałem A600 i pamiętam początki kablówki, było MTV i Viva. :)
Szczytem bajeru wśród pilotów były wprowadzone w początku lat 90 piloty do magnetowidów wyposażone w wyświetlacz lcd, służył on do tego żeby zaprogramować nagrywanie bezpośrednio na pilocie, a potem jednym przyciskiem „send“ wysłać program do urządzenia. Potem dodano do tego jeszcze czytnik kodu paskowego który pozwalał na zaprogramowanie przez sczytanie kodu danej audycji bezpośrednio z gazety z programem tv (oczywiście gazeta musiała te kody drukować). Działało to przez pewien czas w Niemczech, gdzie także stacje tv powtarzały w nocy nadawane w ciągu dnia filmy, lecz bez reklam - właśnie dla „nagrywaczy“.
😎👍
Panasonic NVJ45
Show View
Z tego co pamiętam do instrukcji była dodana karta z kodami odnośnie dnia, godziny i minuty.
Szczytem bajerów było wprowadzenie pilotów W OGÓLE.Dzięki nim przystałem słyszeć „…Tomek daj głośniej,Tomek ścisz…”.Zawsze,KU🪓WA ZAWSZE wtedy,gdy już przyjąłem dogodną pozycję do oglądania 😉.
Puenta filmu po prostu doskonała!
U mnie pilot do telewizora marki Medion potrafi sterować listwą LED zmieniając jej kolory. NIe dlatego że ma taką funkcję, po prostu sygnały niektórych funkcji telewizora sa identyczne jak sygnały żądania konkretnych kolorów sterownika LED :D
A wniosek końcowy jak najbardziej prawdziwy :)
Obejrzałem program z wielkim zainteresowaniem, jak zawsze ze względu na to, jak Adam to robi. Bo piloty jakoś nigdy mnie nie kręciły (chociaż, tu się pochwalę, baaaardzo dawno temu dorobiłem do swojej diory cd-0421 odbiornik IR, a piloty oryginalne do tego cd były powszechnie dostępne i niedrogie).
Telewizor rozłożył się,kineskop nadal wyziera z pod mchu😔.Pozdrawiam i dziękuję za bardzo interesujące filmy👍.
Czy tak się rozłożył, to bym dyskutował. Obudowy często częściowo ze sklejki pewnie tak. Ale reszta... 🤪
Pamiętam jak kupiliśmy na giełdzie używany telewizor Jowisz 04. To był model z 1979 roku. Jakiś spryciarz przerobił go dorabiając możliwość obsługi właśnie takim pilotem Unitry. Pamiętam, że odbiornik do pilota wbudowany był zaraz obok głośnika i wyglądał nieco jak "magiczne oko" w starych radioodbiornikach.
To jeszcze jednak nie było tak niesamowite jak pilot od pewnego modelu Telefunkena, również nabytego na giełdzie towarowej. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie dokładnie jaki to był model. Ciekawostką było to, że pilot ultradźwiękowy nie tylko cichutko piszczał w trakcie używania, ale sam telewizor posiadał gniazdo (przypominające otwór na kasetę w magnetowidzie), w które można było go włożyć, kiedy zużyły się baterie. Pilot był szeroki i krótki, a taki kształt sprawiał, że zamocowany na przodzie telewizora wyglądał jak zwykły panel sterowania urządzeniem.
🤪 Takich złotych rączek było sporo... Praktycznie na każdym osiedlu był spec od telewizorów, jeśli nie kilku... Pamiętam uwielbiałem oglądać te naprawy... Jak przychodził do domu, otwierał obudowę i... 🤪
Magiczne oko w starych radiach było po prostu mega. Obudził Pan moje wspomnienia z dzieciństwa. Ta ozdobna szmata wyszywana złotą/srebrną nicią i dziurka z okuciem a'la skrzydełka szwabskiej wrony 🙂Godzinami mogłem się tam wpatrywać w ciemnym pokoju u Dziadków w długie zimowe wieczory. Żaden nowy sprzęt nie ma w sobie tej magii. Teraz gówniarz ma tysiące zabawek i smartfona z milionem bajek na wyciągnięcie ręki a i tak jest ciągle znudzony, nie wie co z sobą zrobić, najlepiej tylko by spał w myśl zasady z wyboru jadła oślina padła...
@@obywatelcane6775 O tak pamiętam to magiczne oko... Ale tak naprawdę zasada działania tego była podobna, jak... lampy kineskopowej. Coś jak taka mini lampa. Ale urok miało niesamowity...
Było to możliwe ponieważ Jowisz miał w koncepcji już użycie pilota i powstały prototypowe modele tego TV z pilotem. Ale nie weszły do produkcji. Rzecz jest opisana w literaturze na temat Jowisza.
Dziadkowie mieli taki dokładnie telewizor, dzięki za przypomnienie że to telefunken. Na pilocie wszystkie przyciski były chyba czarne, z wyjątkiem bodaj dwóch, jeśli dobrze pamiętam - szarego i pomarańczowo. Front pilota był z aluminium. Jakie to było ładne, jakie to było estetyczne, ile to ważyło... Ten pilot to jedno z najbardziej fascynujących urządzeń mojego dzieciństwa.
Edit: O, znalazłem prawie to samo autorstwa ITT (teraz myślę, że to chyba było jednak ITT), ale trochę inny kształt i wykończenie:
www.radios-tv.co.uk/wp-content/uploads/wpforo/attachments/1/126201=24881-cvc30.jpg
Ja zrobiłem sobie pilota do tv sam już na początku lat 80 XX wieku. Był wielofunkcyjny, lekki, bezprzewodowy i nie wymagał zmiany baterii (już wtedy ekologia była dla mnie ważna) W czarnobialym tv (Unimor 629) zmieniał zaprogramowane wcześniej kanały, można nim było regulować jasność, kontrast i barwę dźwięku. Służył też do regulacji młodszego brata (a tu wchodził w tryb binarny i samo jego okazanie regulowalo stosunki wewnątrz rodzeństwa polegające na wywołaniu przesteru wrzasku lub absolutną funkcję mute). Zatem po tym krótkim wstępie przedstawię przepis na owe cudo. Oto on. Bierzemy rurkę aluminiową fi 10 o długości 1500mm. I mamy uniwersalnego w pełni wykonanego w technologii wielokrotnego użycia multimedialnego pilota do tv analogowych i kilku innych urządzeń (I nie tylko!) elektronicznych.
Moi rodzice też sobie zrobili pilota w latach osiemdziesiątych :) Służyłem wiernie przy obsłudze rodzinnego rubina aż do początku lat 90 gdy w domu pojawił się unimor siesta ;)
Rodzice mieli TV fregatę z unimora też miała pilota takiego na kabel wpinany do specjalnego gniazda pozdrawiam serdecznie z Warszawy 🇵🇱😆
Pamiętam te czasy, gdy pracowałem w Instytucie Łączności w Miedzeszynie ( dzisiaj dzielnica Warszawski Wawer). Jeździło się po Bomis-ach i kupowało modułu do Heliosów. Była to mania składania.
Do do dziś używam pilota z układami MC 1024 i MC 1025, do sterowania samoróbki wzmacniacza 2×20W. Ale brakowało mi czwartego kanału do balansu, który skonstruowałem ze scalaków rodziny MC. Ambicją było skonstruowanie wzmacniacza bez pokręteł, tylko na przyciski. Udało się wykorzystując kontaktronowe przyciski od klwiwtury bodajże ODRY. Wskaźniki wysterowania i położenia elektronicznych potencjometrów na UL 1970 i UL1980. Nazwałem go AMPLIFIER 2000. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Z pilotami ktoś kiedyś wykombinował taki co to nadawał sygnał do wyłączenia we wszystkich możliwych standardach, służył on że tak to ujmę zabawie.
Kompletnie się na tym nie znam,oglądałem z nostalgią.Pamietam u nas w domu te stare ogromne toporne i ciężkie piloty.
Mieliśmy telewizor który posiadał specjalną wnękę w którą można było włożyć pilot był on prostokątny gdzie ten dłuższy bok był tym roboczym.Pamistam doskonale,że miał baterie 9V która nigdy nie została wymieniona 🤷♂️
Za dziecka to ja robiłem jako pilot 😆 latałem i przełączałem.
Norma
Łatwiej wymienić chyba kto NIE robił? 🙂
0:47 miałem takiego, współpracował z takim małym Elemisem z szybą, do którego podpinałem moją Amigę 600.
Jak zwykle bardzo ciekawy materiał. Miałem kiedyś magnetowid Panasonic NV-J35, a do niego pilot, który był nie tylko klasycznym pilotem ale też bardzo sprytnym programatorem. Pilot miał wbudowany wyświetlacz ciekłokrystaliczny i czytnik kodów paskowych, a do instrukcji magnetowidu była dołączona książka kodów paskowych. Jak się chciało zaprogramować nagrywanie jakiegoś programu, trzeba było sięgnąć po tę księgę, czytając odpowiednie kody zaprogramować w pilocie parametry uruchomienia nagrywania (weryfikacją był wbudowany wyświetlacz) a następnie przesłać całą sekwencję do magnetowidu. Sprawiało mi to wtedy ogromną frajdę, bo było to bardzo hi-endowe, nie jakieś tam zwykłe naciskanie guzików :)
Ja natomiast słyszałem o kodach show view. Niestety działało tylko z niektórymi programami. Oraz o systemie VPS gdzie w przypadku gdyby zaprogramowana do nagrania pozycja rozpoczęła się o innej godzinie niż deklarowana nadawca, miał emitować specjalny sygnał informujący o tym że magnetowid ma zingnorować "zlecenie" i czekać na sygnał od nadawcy.
@@moje12a JVC który był u nas w domu też miał tą funkcję (VPS), tylko ona chyba nie była wykorzystywana w Polsce
@@rekawek6 też mi się tak wydaje. Natomiast wiem że na pewno w Niemczech było to stosowane.
@@moje12a ShowView działało z każdym programem nadającym te kody, ale musiała być dobra jakość sygnału, a jak wiadomo, w całej Polsce wtedy dobrze odbierało tylko TVP1, a reszta kanałów nieraz "śnieżyła" U mnie z TVP1, TVP2 i czasami przy dobrym odbiorze z TVN lub POLSAT działały te kody wyśmienicie. Co ciekawe gdy przesunięto emisję programu, to kody te pozwalały nie przegapić nagrania, bo magnetowid "czekał na właściwy kod" nadawany przez stację, żeby zacząć nagrywać. Gorzej, jeśli przy zmianie emisji stacja zmieniła kody - też się to czasem zdarzało...
Bardzo ciekawie było zobaczyć! Dziękuję za film. Mój Monitor Syriusz TC505 nadal działa, podobnie jak jego pilot.
m.ruclips.net/video/04RLb0TW79I/видео.html
Jako bardzo, bardzo młody człowiek pamiętam rodzinny (bo jedyny w domu telewizor) ametyst 102, kiedyś zbadałem jego tyły i o ile prawidłowo zidentyfikowałem dwa wejścia antenowe, wtyk słuchawkowy oraz gniazdo din do magnetofonu nie mogłem rozkminić jednego. Myślałem ze to jakiś wtyk dla urządzeń kontrolno-serwisowych (ale mnie wtedy poniosła fantazja).. Po wielu, wielu latach dowiedziałem się ze było to specjalne gniazdo zdalnego sterowania po kablu - tylko dźwięk i jasność.. żeby było śmieszniej taki "pilot" do wspomnianego ametysa niegdy nie powstał, z tego co mi wiadomo OTV Beryl "dorobił" się takiej zdalnej regulacji...
Niektóre tv z tamtych lat miały złącze din do magnetofonu, co umożliwiało nagrywanie samego dźwięku z telewizora (gdyby ktoś chciał posłuchać audycji raz jeszcze). Chyba niektóre modele tv Libra to miały... 🤪 Co do pilota, który nigdy nie powstał, to pewnie jakieś powstały do prototypów, ale fakt, że te kablowe były bardzo rzadko dostępne (=wcale).
Też mieliśmy kiedyś Ametysta === odkupiony jako używka od ludzi kiedy rodzice byli jeszcze młodym małżeństwem. Pamiętam głównie pokrętło w przedniej części jak i cały telewizor na kilku fotkach z dzieciństwa. Później ojciec kupił Rubina i strasznie na niego klął. Ciągle byli u nas naprawiacze a kiedyś mała siostra oparzyła się o pozostawioną lutownicę. Beryle [jeśli dobrze pamiętam] miały ciekawy patent, coś w rodzaju skali radiowej. Były też w rodzinie mega ciekawie wyglądający telewizor FREGATA z białą obramówką kineskopu i Neptun z białym panelem sterowania == cholera wie jaki to model == 412??? 418??? Na pewno coś z 4 na początku🙂Ktoś to jeszcze pamięta? Pewnie nie....
@@Informatykwakcji - a i owszem, nagrywało się w ten sposób. Do dziś mam gdzieś kasety z nagraniami muzyki z programów młodzieżowych, m.in. instrumentalne kawałki Jacka Skubikowskiego ;)
@@spavatch Wciąż trzymasz po tylu latach? Wow!
Właśnie mi się przypomniało, że mam problem z pilotem do movera w przyczepie kempingowej. Działa tylko na przewodzie, pomimo wymiany baterii.
Jak zwykle odcinek na najwyższym poziomie
16:51 od razu wiedziałem, że to pilot HP (mam takiego) : D
Pozdrawiam!
Ja byłem pilotem 😁😁😁
Potem gdy mieliśmy już taki oto pilot to było wygodniejsze:-)
Można wpisać do CV.
Teraz Putin by wysłał w MIG.
Ja dorobiłem pilota do czarnobiałego ametysta. Miał takie gniazdo z tyły i można było podłączyć się i zrobić pilota do jasności i głosu na przewodzie oczywiścia a przekładając wkładki w głowicy oba działające kanały były obok siebie i nie trzeba było " trzepać " bębnem o kilka pozycji aby zmienić kanał.
Wygląda Pan jak aktor grający Janusza Tracza, podobieństwo jest uderzające! :)
:D
Takim niezwykłym gadżetem jest uniwersalny osobisty pilot wbudowany w zegarek. Popularnym przykładem może być Casio CMD-40 (moduł 1174). Poluję na taki do kolekcji już kilka lat, ale ceny są szalone, nawet za egzemplarze w opłakanym stanie. To świadczy o tym, że podczerwony pilot ma się nadal bardzo dobrze!
Ciekawy i wciągający materiał, jak zawsze u Pana 😁😁
Mialem ten pilot i telewizor Elemis. Nie trzeba bylo przytrzymywac przycisku wylaczenia by wlaczyc/wylaczyc. Wystarczylo standardowe wcisniecie tak jak w przypadku innych przyciskow w pilocie. Do dzis pamietam odglosy wlaczenia i wylaczenia telewizora. Wlaczenie obiawialo sie strzalem przekaznika i na ulamek sekundy bylo slychac siec (bzyk 50hz), wylaczenie strzalem przekaznika i strzelaniem elektrostatycznym rozladowujacej sie lampy kineskopowej...
przytrzymywać trzeba było w tych pierwszych polskich pilotach zdalnego NIE od Syriusza czy Elemisa tylko takich dokładanych do czego się chciało (zwykle do neptunów i heliosów), co miały 4 kanały, podgłaśnianie, kontrast, jasność i kolor i wyłącznik i tyle później w standardzie miały to Neptuny M541 które niby były takie nowoczesne, a jak się klapkę otworzyło to tam nadal programator z 4 pokrętełkami ;p i tylko 4 programy
@@benny_plgraciarz2714 Mozliwe, ze tak bylo bo nasz elemis (tesla) byl kupiony albo w 1989 roku albo w 1990. Byl to bardzo nowoczesny telewizor w tamtym czasie z lepsza lampa kineskopowa, ktora byla trzymana za szyba. Pewnie zadaniem szyby bylo ograniczenie emisji promieniowania jonizujacego. Pamietam, ze kazdy kto do nas przychodzil chwalil wyswietlany obraz. Lampa Elemisa swiecila duzo mocniej niz u Neptunow czy Heliosow dlatego mozna bylo uzyskac lepszy kontrast i naturalniejsze kolory.
Co do pilotów, to nie ukrywam, że we wczesnych latach 90 wyznacznikiem statusu była liczba tychże na stoliku - pilot od telewizora, magnetowidu i wieży jako minimum, a później jeszcze od pirackiego dekodera SAT - więc idea pilota zintegrowanego, która się u mnie zmaterializowała po 1999 była wtedy zupełnie zbędna.
Co do widocznych w materiale reklam telewizorów Elemis - miałem takowego (zaraz po telewizorze Sadko, też niezłym) i złego słowa nie mogłem wtedy o nim powiedzieć w kwestii niezawodności albo jakości.
A wracając jeszcze jakieś 10 lat do tyłu, jako brzdąc - ale czytający już schematy ideowe, niejakim przerażeniem napawała mnie koncepcja trzymania w łapie podłączonego przewodowo pilota do telewizora, posiadającego całe chassis na potencjale sieci (w zależności od wylosowanej orientacji wtyczki w gnieżdzie), czaem odseparowanego tylko na niektórych liniach przez jekieś badziewne rezystorki czy kondensatorki.
Świetne .
Mój pierwszy raz z pilotem to magnetowid JVC ponad 30 lat temu :)
🤔🤔🤔🤔 Bardzo fajnie zrobiony film! Jak zwykle! Kilka drobnych uwag... Chyba gdzieś umknęła funkcja dwóch przycisków na pilocie 1- i 2-. Niby oczywiste, ale... Pamiętam też z dzieciństwa bardzo podobny "gruby" pilot, ale z widocznymi diodami na zewnątrz. Dodatkowo te przyciski w niektórych wersjach były kolorowe. Po głowie chodzi mi kolor zielony i czerwony poza czarnym. Ale może było więcej... Może taki był sens takiej konstrukcji klawiatury? Hmm.... Możliwość dodania kolorów. Bo sam nadruk było bardzo łatwo modyfikować. I w ten sposób jedna "skrzynka" mogła być przydatna dla wielu różnych urządzeń. I tych lepszych i tych średnich modeli (bo pewnie te najtańsze pilotów nigdy nie miały). W przypadku tych pilotów, gdzie każdemu przyciskowi odpowiadała inna częstotliwość, praktycznie chyba nigdy nie rozpoznawały tego piloty uniwersalne. Natomiast tak podsumowując, może i ta rodzina pilotów była toporna, ale widać, że pewne rzeczy nieźle przemyślano. Choćby zastosowanie baterii 9v, co pozwalało na dużą moc nadawania, a niewiele zwiększało rozmiar. Czy stosunkowo odporny na zakłócenia sposób przesyłania sygnałów w przypadku wersji z impulsami. Zawsze fajnie wpaść do Ciebie i pooglądać!
Czasem Klawiszy "1-" bywało więcej lub wyłącznie jeden oznaczony "--"
@@moje12a To prawda, były różne rozwiązania. Jednak chyba takim "pół standardem" było do 30 kanałów, z czego zerowy czasem był traktowany specjalnie (np. jako wejście composite video czy scart), a przyciski miały oznaczenia 1- i 2-. Co i tak w tamtych czasach było ze sporym zapasem, nie tylko w Polsce. Dużą liczbę kanałów wykluczał sposób podziału pasma na kanały i to, że należało jeszcze się tym podzielić z sąsiednimi krajami (by się nie pokrywały). Jednak analogowy sygnał "zajmował dużo miejsca". Oczywiście inną sprawą była kablówka, ale w tamtych czasach ani polskie, ani zachodnie telewizory nie miały tunera, który by ją obsługiwał (może były jakieś nieliczne wyjątki), więc i tak kończyło się na "osobnym pudełku" do kablówki.
O tych przyciskach drugiej i trzeciej dziesiątki jest w 8:09
@ Mea culpa... coś mi umknęło... jakaś dziura w czasoprzestrzeni... 🤪
@@Informatykwakcji zanim weszło DVB-T/C zastanawiałem się po co w telewizorze ponad 100 komórek pamięci skoro w kablówce w ekstremalnym przypadku programów mogło być najwyżej 94 programy (99 z zabronionym zakresem) uwzględniając inne systemy tych programów mogło być najwyżej 138 (w NTSC) dopiero gdy zostało wyjaśnione co to transmisja w multipleksach nabrało to po części sensu. Obecnie zastanawia mnie czemu nie można zaprogramować tylko porządnych programów a reszty skasować. Wymuszając zapisanie 30 programów mimo że interesuje mnie tylko kilka z nich.
1:42 Beryl 102! :)
Brawo za trafne i z humorem podejście do tematu. 😅
Mieliśmy takiego pilota do Jowisza😉 tata pracował w WZT i jalos go tam przerabiał. Wróciły wspomnienia😉😉😉 tylko nie miał dwóch diód tylko cztery.
Takim pilotem dało się jeszcze ok 2000 roku przestawiać zwrotnice tramwajów w Krakowie. Nadajnik i odbiornik IRdy był podstawową w laptopach np Toshiby co umożliwiało sterowanie TV lub później w telefonach komórkowych. Tam też za pomocą pierwszych aplikacjj w Java można było szpanować, że za pomocą telefonu zmieniamy kanały w TV.
Pamiętam ten pilot unitry, i jeszcze od Elemisa :)
1:40 Jezu... znaczy P. Adamie toć to Beryl 102 Dziadek go kupił a mógł 714p ale mu odradzono bo ponoć się jarały ;-) i jak PFL 200 poszła i przyszedł "magik" a dziadzi pytał po co ty wtyk .... a wiesz Pan coś tam onegdaj miało być .... Ale wspomnienia wracają ..Dziekuję i Pozdrawiam. Witek
1:55 Właśnie dowiedziałem się do czego służyło to gniazdo, które za dzieciaka widziałem
Bardzo fajny materiał
Panie Adamie układy MC 1024 i 1025 to według katalogów Unitry zawierających opisy zagranicznych odpowiedników wyrobów tejże, to polskie odpowiedniki układów SAA 1024 i SAA 1025 firmy ITT, tak samo jak produkcji tej firmy czyli ITT były wspomniane SAA 1250, 1251, 1293. Pozdrawiam.
Dobrze wiedzieć, w materiałach znalezionych przeze mnie nie było tej informacji, ale tak myślałem, że to także ITT
@ Słusznie. W sieci bodajże na Unitra Klub jest pdf katalogu Unitry " Odpowiedniki Układów Scalonych RWPG " Na rok 1983. Opisuje on RWPGowskie i zachodnie odpowiedniki wyrobów Unitry. Pozdrawiam.
Oba układy występują w katalogu CEMI na 1988rok. Nigdy nie udało mi sie kupić pary tych układów, a szukałem.
Ehh pilotem byłem ja choć niskich lotów wtedy ale skutecznym w działaniu. Berło pana domu - podoba mi się 😀.
Pamiętam pierwszą spłuczkę z pilotem. Szał.
Opowieści z PRL. Jednak życie wtedy nie było takie słodkie i to ja robiłem za pilota. Pierwszy telewizor z tym prawdziwym mieliśmy dopiero po 1989 roku, kiedy otworzył się rynek sprzętu zza żelaznej kurtyny. Wcześniej raz widziałem telewizory z pilotem, ale w mieście oddalonym o jakieś 400km i w sprzedaży tylko dla MM.
dawne piloty na kabelek dawały w polskich domach wiele wiele radości... wystarczyło w odpowiednim momencie naprężyć ów kabelek, np wtedy gdy ktoś przechodził przez pokój...
miałem taki pilot (tylko z kolorowymi niektórymi klawiszami) do małego telewizorka służącego jako monitor do Amigi. Dorobiłem mu rozłącznik od zasilania bo baterię zżerał w oczach.
Mam go i działa nadal
2:35 Miałem cóś takiego, skąd - nie wiem. Pamiętam, że kabel zakończony był wtyczką jak lampa oktalowa...
Pozdrawiam!
były jeszcze piloty kamertonowe :) bez żadnej elektroniki :) oczywiście że nie w Polsce
Niezbyt dobrze pamiętam ale w domu był telewizor (chyba) Helios, z szufladką z klawiszami. Potem szufladka została zamieniona na odbiornik do pilota. To była znacząca przeróbka.
ja pamiętam lepiej, bo sam zrobiłem taką przeróbkę w moim Heliosie ;).
Ta szufladka to zapewne zdalne sterowanie prod. Proelco lub Kael (Łapy) 2000 i podobne. Na PCA84C640 (Philips). I też RC5.
@@31uisybz pamiętam jeszcze tą "magię", że się samo zmienia :) i już nie biegałem zmieniać kanał rodzicom :)
miałem elemisa z modułem PIP, pilot był już cieńszy i normalniejszy - ale miał znacznie więcej guzików i nadal wszystkie identyczne
"picture in picture"?
@@marius1677 tak, z innego źródła niż obraz główny - czyli np. z magnetowidu. W magnetowidzie też miałem tuner TV, więc dało się w ten sposób w PIP podglądać inny program TV
@@MegaSzymcioo pamiętam,obraz dodatkowy wyświetlał się na 1/4 powierzchni głównego. Z czasem dodawano funkcje wyboru tego rozmiaru,potem chyba dzielenia na 4 ekranu z 4-rech źródeł,zatrzymywanie obrazu,itd. W sumie dzisiaj tym bardziej możliwe,wtedy niezła bajera :) To były początki cyfryzacji sprzętu.
@@marius1677 tak, u mnie była możliwość zatrzymania obrazu oraz 2 dostępne rozmiary okienka.
Niestety moduł pip mi sie popsuł po kilku latach i tak już zostawiłem. A naprawiana jeszcze była pamięć i tor odchylania. Poza tymi usterkami TV służył 25 lat
baltik pipe
Pilot na kabelku do TV czarno-białego to miała u nas w kamienicy pewna pani o której szeptana plotka mówiła że prowadzi się niezwykle rozwiążle. Ważne że nas, szczyli z podwórka zapraszała czasami na bajkę na dobranoc w wykonaniu Gąski Balbiny z Ptysiem lub Wicka Marynarza. Pilot ów miał trzy pokrętła, i nie miał wyłącznika - tak jak to pan Adam opisał w swoim filmie, ale zdaje się że miał właśnie kontrast. Bo głos i jasność była na pewno.
Innym pilotem, już dużo później był pilot na ultradźwięki do TV Normende. Pilot tez był "grubaskiem" bo zawierał o ile mnie pamięć nie myli cztery baterie R6. Specyfika pilota była taka iż potrafił sterować TV stojący w pokoju z pomieszczenia kuchni. Pomiędzy była ściana z solidnego siporeksu, ale wystarczyło tylko przyłożyć pilot do gniazda sieciowego i można było przełączać kanały (oba dwa) czy zmieniać głośność. Zdziwienie było na twarzach widzów w pokoju jak głos sam zmieniał natężenie albo magicznie TV sam się wyłączał
No patrz pan,obyczaje rozwiązłe a mimo to życzliwość dla ludzi na wysokim poziomie... Ale z tym "Wickiem marynarzem" toś mi pojechał,bo pierwszy raz słyszę.🤔🙄
@@marius1677 Może to jakiś inny film był ;)
@@krisk1236 pamiętam sporo: Ptysia z Balbiną,Jacka i Agatkę a nawet jakieś piątkowe bodaj "supełki-węzełki". Dotąd to badziew,ale już czwartkowy "Ekran z bratkiem" zawsze o 16°° był spoko. W piątki o 17°° "Pora na Telesfora" :) Ale ten Wicek to faktycznie zagwozdka... Myślałem że jestem stary,ale widać są jeszcze więksi seniorzy;)
@@marius1677 Myślałem jednak o filmach z innej półki. Bardziej nie dla dzieci.
@@krisk1236 takie mialem wrażenie,ale wtedy pornoli w polskiej tv nie było i były zakazane(dzisiaj zresztą też są),a tytuł wskazuje na bajkę dla dzieci.
Taki mały pilot a tyle informacji. :)
Mój syriusz ma 99 kanałów
Piloty też miały często ukryte przyciski do menu serwisowego
Pokazany na początku filmu pilot Unitry nie był chyba jakimś ewenementem w tamtych czasach jeśli chodzi o kształty i układ klawiszy. W domu mieliśmy produkowany dużo później telewizor Gold Stara, którego pilot wyglądał na pierwszy rzut oka dosyć podobnie. Był minimalnie mniej kanciasty i chyba niewiele niższy, ale z podobnie ułożonymi klawiszami.
Gold Star przemianował się na LG. Pamiętasz, który to mógł być rok?
@@pralkatv3485 - wg czeskiej Wikipedii, to był 1995 rok.
@@masonierek moi rodzice mieli wideo GoldStar kupione przez Elektromis, które przyszło z dużym opóźnieniem. Ech, pamiętam jak z sąsiadem oglądaliśmy na nim jakiś erotyk i wciągnęło kasetę. Pod presją czasu bo niebawem mieli wrócić rodzice udało mi się je rozkręcić, wydobyć taśmę i uratować sytuację. Mówimy o pierwszej połowie lat 90tych. Pozdro.
@@pralkatv3485 - wydaje mi się, że zestaw TV+wideoodtwarzacz u moich rodziców pojawił się też w okolicy początku lat 90.
Zresztą odtwarzacz mam chyba gdzieś do dzisiaj. Musze sprawdzić, czy przy okazji jakichś porządków nie wylądował na śmietniku, bo powinien jeszcze działać, a zostawiłem kilka kaset wideo.
@@masonierek Też zostało mi kilka kaset, które zatrzymałem sobie z likwidowanej wypożyczalni której byłem pracownikiem.
Dawniej, do komputera można było dorobić odbiornik podczerwieni, który składał się z czujnika TSOP1736, diody Zenera 5V, opornika 3,3om, przewodu chyba minimum 3 zyły i wtyczki żeńskiej, nie pamiętam, czy coś jeszcze było. To podłączało się w porcie RS232 w komputerze, a na Windows był program "Girder". Co ciekawe, nie miało znaczenia, jakim protokołem posługuje się pilot, program zawsze odbierał jakiś komunikat, który jednoznacznie identyfikował naciśnięty przycisk, natomiast już w programie można było skonfigurować, co ma robić w komputerze dany przycisk.
Montowało się na pająka we wtyczce COM/RS232.
Był telewizor z pilotem Aladyn z dzierżoniowskiej DIORy.
Adam jak zawsze ANALOG !
Gratki Misiu Analogowy.
Łapka leci jak zawsze !
Miałem go. Ale nostalgia.
MC1024/1025 czyli kopie SAA1024/1025, układy gdy się pojawiły w PRL, były przestarzałe o jakieś 10 lat. Gdy CEMI je wdrożyło, ITT już miało SAA1250. ZSRR robiło jego odpowiednik jako KP1506. Na szczęście nasi w miarę szybko przeszli na system RC5. Tylko Diora była inna i stosowała dziwaczny poprzednik RC5, czyli RC4.
Prawda. Ale takie mieliśmy wtedy możliwości. Ja sam na ich pierwszy opis natknąłem się we słynnym dziele "Jowisz Odbiornik telewizji kolorowej" WKŁ z 1981 przy opisie prototypu pilota do Jowisza, który nie wszedł do produkcji.
Przecież te układy sterowania diodami (od 9 do 10 minuty) na podczerwień są różne: w jednym jest kluczowanie prostego obwodu z diodami i rezystorem 3.3oma, a w drugim jest źródło prądowe. Nota bene w karcie katalogowej SAA1250 podano taki układ i to nawet z mniejszym rezystorem (0.75 zamiast 1 oma) i jeszcze układem podwajania napięcia wymagającym dodatkowego tranzystora.
A to ja takiej wersji nie znalazłem. A czy to miało pracować przy dziewięciu woltach?
@ Tak, na Elenocie jest karta katalogowa SAA1250, tak są na stronie stronie 6 PDF-a schematy nr 6 i nr 7 z oboma wersjami rozwiązania końcówki.
Pamietam jak pierwsze piloty mialy slabe gumki weglowe. Po wytarciu mozna bylo kupic zestaw nowych gumek. Stare sie odcinalo i przyklejalo nowe.
Gdzieś mi się wala taki zestaw z dołączonym klejem. Nadal potrafi się przydać.
ja tam przyklejałem pazłotko z wafli takie z papierem z drugiej strony i działało lepiej od gumek, puki folia się nie odkleiła :)
@@michasj9 bo gumowe nic nie kosztują, to tylko inny odlew gumki i szybki montaż, a plastikowe trzeba misternie powtykać i to jeszcze w odpowiednie dziurki a to kupe czasu zajmuje
Ja mam nowe urządzenia typu
-dvd
-amazon tv box
-telewizor
-dekoder
Ponad 4 piloty mam nawet się myle który wybieram
Humor zawarty w odcinku znacznie poprawił mój własny ;) Dziękuję
Dziękujemy.
Dziękuję ślicznie :)
Pilot w woreczku w latach 90 to prawda, ale nie w folii bąbelkowej. To info dla tych których jeszcze nie było.
To jest wersja turbo ;) Chroni przed brudem i upadkami.
@ Dostęp do zgrzewarki w pracy i woreczki "szyte" na miarę zapewniały mi szacunek i poważanie w społeczeństwie.
Dokładnie. Ponadto wtedy chyba folia bąbelkowa nie była tak rozpowszechniona, jak obecnie.
A mój znajomy zwykł mawiać że ma 4 piloty, mając na myśli swoich czterech synów
Współcześnie piloty jednak się trochę zmieniają. Po pierwsze - do łask wróciły fale radiowe pod postacią Bluetooth i pokrewnych. Po drugie - od strony funkcjonalnej klasyczna forma coraz częściej jest uzupełniona jakimś substytutem myszki, np. touchpadem (jak u Apple) lub czujnikiem ruchu (co forsuje LG). Po trzecie, dzięki standardom takim jak HDMI CEC (a i wcześniej podobne rozwiązania były dostępne przez złącza SCART) urządzenia mogą sterować sobą nawzajem, co ogranicza potrzebę żonglowania pilotami czy nawet uniwersalności zaprogramowanej w samym pilocie. Po czwarte wreszcie - każde szanujące się urządzenie domowego RTV posiada dziś również aplikację mobilną dublującą funkcje pilota, i choć użytkownicy na ten sposób sterowania przesiadają się niechętnie, to jednak myślę że z biegiem czasu może coraz bardziej wypierać dedykowane piloty.
Mydelnica to był 2 gi pilot na na rynku Polskim Pierwszy był Garwoliński zrobiony Na TTL ach do trgo moduł do wmontowania w tv wielkości A4 łącznie z przekaźnikiem na 230 V do załączania napięcia na zasilacz i własnym zasilaczem na 5V z którego to ustrojstwo było zasilane W latach 90 Pojawiło się wiele rozwiązań z Czego jakością wyróżniały się wyroby firm KA-EL z Łap i PROELKO z Pruszcza Gdańskiego KA-EL oferował zintegrowany system sterowania z OSD TELEGAZETĄ tunerem SAT a wszystko dało się zintegrować z Heliosem TC500 Neptunem 505 elektronem i jeszcze kilkoma OTV
Coś mi chodzi po głowie, że ten moduł, o którym mówisz, był opisywany w jakimś polskim czasopiśmie elektronicznym... Kojarzę właśnie ten osobny zasilacz i wielkość modułu... 🤔🤔🤔🤔
@@Informatykwakcji Dobrze Ci chodzi bo to było w którymś bodaj Radioelektroniku ale chyba trochę inne jak robił Garwolin To było bardzo prymitywne rozwiązanie wykorzystujące istniejący programator Nowsza wersja była bodaj z dodatkowymi bodaj sześcioma potencjometrami i wtedy mogliśmy z programatora na 4 stacje zrobić na 10 Oczywiście wybór pasma i strojenie odbywało się na tej płycie Byla wersja do ruskiego elektrona gdzie było 8 kanałów i tam była wersja ze stycznikami
Potem już była cywilizacja na procesorze
Z bajerami i cały programator się wywalało a suwaki potencjometrów były atrapą Była nawet gotowa zaślepka z czarnego plastiku jak ktoś chciał to można było piłką wyciąć ten kawałek i wcisnąć na zaczepy zaślepkę
Nigdy nie montowałem zdalnego do TV Jowisz 04 i Neptun 501 bo to były odbiorniki z tyrystorowym odchylaniem i emitowały tk kosmiczną ilość zakłóceń z kluczowania że to się wieszało i cuda się działy ! Uklad odchylania w Neptunie 501 potrafił tak siać syfem że potrafił wywalić tor chrominancji w odtwarzaczu wideo czy magnetowidzie postawionym na odbiorniku
Po odsunięciu od TV kolor wracał xD
Neptun 501 to był najbardziej ponury wytwór polskiej myśli technicznej przekleństwo dla właścicieli serwisantów i radiosłuchaczy i krótkofalowców
Do naprawy coś okropnego
@@amixo1 Cóż nie wszystko nam się udawało... Choć należy też pamiętać o ciągłych problemach z dostępnością wszystkiego, pracą by wyrobić normy i wszechobecną polityką wciskającą się, gdzie się da oraz o zamknięciu na zachód. Dodajmy do tego jeszcze biedę w latach powojennych. Słowem może jak i na tę całą sytuację to i tak było nieźle, hmmm?
@@Informatykwakcji Polska kadra inź projektowa miała jakąś taką przypadłość że jak już coś kopiowali to musieli skopiować jakieś przestarzałe gówno i próbowali to ratować od utonięcia w przedbiegach Weźmy Polskie Magnetowidy ! To co w Polsce Wdrażano to była technologia z przed przynajmniej 10 lat wstecz Koromysło i młockarnia !! Byle jaki goldstar czy inna paść z tajwanu to była kosmiczna technologia w porównaniu z nasza nowością Na szkoleniu serwisantów w DIORZE kazali ustawiać głowicę podkładając papierki z bibułki papierosowej i pukać śrubokrętem
No lz czym do ludzi ? Głowica bez ustalonej pozycji to były wczesne lata 80 !!!
Krańcówki na blaszkach z magnetofonów ? Brak sprzęgła ? jak się to zacięło to mieliło cały mechanizm bo sinik był jak od krajzegi xD
@@amixo1 Kopiowali to co wiedzieli , że jest cień szansy na produkcje. Mogli skopiować Panasonic NV 850 ale wiedzieli, że to na 100% nie wypali. To nie wina inżynierów. Magnetowidy Diory to kupiona u Siemensa koncepcja magnetowidów Grundig i Philips z lat 1984-86 do której i Siemens miał prawa bo także dla niego je robiono. Wtedy to było ok, fakt że w 1989 to już był archaik. W tej dziedzinie był wtedy szybki postęp.
Pierwsze polskie piloty z drugiej połowy lat 80-tych przypominały mydelniczki.
1:00 oraz taplania się w partyjnym bagienku