Z innej beczki ale też może mieć wpływ na wypadki. Czy mógłbyś powiedzieć kilka słów na temat mocowania kamer na kasku. Mam na myśli mocowanie na „szczęce” i na czubku kasku wady i zalety obu rozwiązań. Zaczynam powoli zastanawiać się nad kamerą i taką małą pogadanka mogłaby być niezwykle pomocna. Pozdrawiam Kuba.
Całe życie marzyłem o co najmniej dwóch skokach spadochronowych znając skoczka wojskowego z czerwonych beretach który miał 76 skoków ,,, Do tej pory sądziłem że sens i frajda z takiego skoku jest jak najdłuższe opadanie z otwartą czaszą spadochronu ,, a tu dowiaduję że się grubo myliłem ..
Te swoopy to proszenie się o guza. "Za moich czasów" na SW-12 nie było takej opcji - CRW i freefall dawały wystarczające emocje. Widzę tutaj jeden problem. Mamy 2 głowne fazy skoku. Wolne spadanie i szybowanie na czaszy. Jak dokładamy trzecią, w stanie euforii, kolejną fazę(podejście do lądowania z przy...nia w glebę bo jestem "niesmiertelny") to jest tu ogromne ryzyko błędów. Skook na swoop powinien być oddzielnym skokiem z opóźnieniem max 5 s. :-) Pozdrawiam wszystkich obecnych i byłych skoczków.
Masz rację. Z moich obserwacji i rozmów z tymi, którzy przyglebili to euforia udanego planu w swobodnym spadaniu dekoncentrowała ich na tyle, że popełniali gruby błąd. Za niski skok płaci się prawie, lub tyle samo co za wysoki, myślę więc, że to dla większości jest "dobry biznes" skoczyć dwa w jednym, nawet jak czasem kogoś odwiezie ambulans. Bo przecież wypadki zdarzają się zawsze "IM" nie "MI" ;)
koło 23 minuty. Analogię aerodynamiczną chyba można by znaleźć. Parę lat temu rozbił się w Japonii 747. W wyniku porywów wiatru pilot wykonał kilkukrotną naprzemienna kontrę statecznikiem pionowym co skończyło się oderwaniem części ogonowej i dzwonem w zbocze góry.
@@piotrek1982x fakt. Tam doszło do uszkodzenia przegrody i niefachowej naprawy. Ale był taki wypadek jak opisałem, ale tyle tego oglądnąłem, że faktycznie pomieszałem
@@TropemWilkaAirbus w Stanach w NY. American Airlines lot 587. To się wydarzyło stosunkowo niedługo po 11.09 więc katastrofa była w centrum uwagi. Zwykle fly-by-wire ogranicza wychylenia steru kierunku w funkcji prędkości - sterowanie w A300 było jednak dosyć zmyłkowe, bo mechaniczne a pedały miały opór linearny i nieduży - a nie zwiększający się. Pechowo (patrz komentarze Iwana o roli pecha) weszli w silne turbulencje po japońskim B747, który startował wcześniej, pilot lecący dwa razy dał zdecydowanie zbyt mocną kontrę nogą, i całe usterzenie się faktycznie urwało… Zmieniono procedury szkolenia sim pilotów, bo mocowania pracowały poprawnie w zakresie certyfikacji aż do jego przekroczenia.
1. Ciekaw jestem co to za czasza u tego skoczka, któremu się podwinęło natarcie - są sprawy, które mają do tego tendencję i takie które mają mniejszą - może to być istotny fakt 2. Ja na głównym mam 69 a zapas 135 - więc przy czaszy 97 myślę, że niekoniecznie trzeba zakładać, że zapas był w okolicy setki :)
ad 1, oczywiście stan techniczny przekłada się na tendencje do podwinięcia, szczególnie długości linek. Jeśli jednak wykonywał głupie, agresywne manewry to jednak wybrałbym to, jako przyczynę. ad2, chwalebne, ja też przy 115 mam 150 zapas ale większość tego, co przekładam instruktorom to zapasy ok 90-100
Zaczynając na st-7,przez sw-5 i w końcu sw-12 później fenixs (fenix dla mnie to porażka) to dla mnie dziwne co teraz się dzieje. Nie mniej bardzo lubię ten kanał. Tłumaczysz tak, że to wszystko się czuje i dużo łatwiej zaakceptować fakt, że skakać już nie będę.
Tą samą ścieżką podążałem na początku. Też uważam feniksa za porażkę. Potem miałem przez kilkaset skoków PD218, dopiero przy około 2 tysiącach skoków wsiadłem na 150.
Słucham Cię już od dobrych kilku lat. Aktualnie niestety z kompresyjnym złamaniem kręgu L1 po ratowaniu na paralotni i lądowaniu na spadochronie. Porównując czas spędzony w powietrzu przez 500h na paralotni do czasu spędzonego w powietrzu podczas 1000 skoków, to jednak mi się te 1000 skoków nie wydaje wielką liczbą. Jak dodaję do tego te miniaturowe spadochrony, na których prędkość lądowania bywa rakietowa to jednak zaczynam się pocić mimo, że sam nie skaczę... Walka z rutyną to zawsze ciężki pojedynek. Pozdrawiam
Co nas łączy pomiędzy spadochroniarstwem i skokami to lądowania. Oczywiście czas od startu (otwarcia) do lądowania bywa dramatycznie różny. Jestem zwolennikiem krzyżowania aktywności. Latanie to latanie. Można czerpać z różnych dyscyplin lotniczych i budować swoją świadomość. Jeszcze nie zdarzyła mi się sytuacja, że doświadczenie na paralotniach przeszkadzałoby w szkoleniu spadochronowym. Życzę sprawnego powrotu do zdrowia i lepszego żółwia jeśli będzie następne lądowanie na systemie hamującym! Pozdrawiam serdecznie
@@SkydiveAtmosfera Zgadzam się w całości. Jeżeli chodzi o moje ratowanie to spadochron był odpowiedni z dużym zapasem wagowym, ale konfiguracja silnego duszenia w zawietrznej, "sportowych warunków" i skrzydła, które przed samą ziemią otworzyło się natarciem do ziemi, zrobiła swoje... Bolesna przygoda. Psychologia zdarzeń w spadochroniarstwie i paralotniarstwie jest niemal jednakowa. Pozdr
Czyli masz szczęście mój drogi, biorąc pod uwagę duszenie na zawietrznej. A więc powrotu do zdrowia i może latania w mniej "sportowych" warunkach życzę. Pozdrówka!
To daj mi to proszę jeszcze raz, bo gdzieś zapisałem, ale pewnie u Ciebie (u Was) jest to w dobrze znanym miejscu. Jeśli jeszcze napisałbyś mi, co sam z tego zapamiętałeś to byłoby mi bardzo miło. Daj na iwan.gregor w najbardziej rozpoznawalnej domenie pocztowej
Kolejny odcinek tego cyklu i trzon poruszanych problemów nie ulega zauważalnej transformacji. Przypomina to postępowanie dziecka zwieńczone pointą rodzica „A nie mówiłem!?” Niemniej uważam, że nie marnujesz czasu i sądzę, że całkiem spora „gromadka” dzięki temu pitoleniu nie zapisała się w annałach traktujących o konsekwencjach siły opóźnienia. Pozdro 👍
@@SkydiveAtmosfera Nie - ale odnajduję zakamuflowaną przyjemność nad PASTWIENIEM SIĘ. To MOJA jaszczurza ( wredna i jątrząca ) część mózgu w akcji. Wybacz. Tak mam.
Z innej beczki ale też może mieć wpływ na wypadki. Czy mógłbyś powiedzieć kilka słów na temat mocowania kamer na kasku. Mam na myśli mocowanie na „szczęce” i na czubku kasku wady i zalety obu rozwiązań. Zaczynam powoli zastanawiać się nad kamerą i taką małą pogadanka mogłaby być niezwykle pomocna. Pozdrawiam Kuba.
Całe życie marzyłem o co najmniej dwóch skokach spadochronowych znając skoczka wojskowego z czerwonych beretach który miał 76 skoków ,,, Do tej pory sądziłem że sens i frajda z takiego skoku jest jak najdłuższe opadanie z otwartą czaszą spadochronu ,, a tu dowiaduję że się grubo myliłem ..
Te swoopy to proszenie się o guza. "Za moich czasów" na SW-12 nie było takej opcji - CRW i freefall dawały wystarczające emocje. Widzę tutaj jeden problem. Mamy 2 głowne fazy skoku. Wolne spadanie i szybowanie na czaszy. Jak dokładamy trzecią, w stanie euforii, kolejną fazę(podejście do lądowania z przy...nia w glebę bo jestem "niesmiertelny") to jest tu ogromne ryzyko błędów. Skook na swoop powinien być oddzielnym skokiem z opóźnieniem max 5 s. :-) Pozdrawiam wszystkich obecnych i byłych skoczków.
Masz rację. Z moich obserwacji i rozmów z tymi, którzy przyglebili to euforia udanego planu w swobodnym spadaniu dekoncentrowała ich na tyle, że popełniali gruby błąd. Za niski skok płaci się prawie, lub tyle samo co za wysoki, myślę więc, że to dla większości jest "dobry biznes" skoczyć dwa w jednym, nawet jak czasem kogoś odwiezie ambulans. Bo przecież wypadki zdarzają się zawsze "IM" nie "MI" ;)
koło 23 minuty. Analogię aerodynamiczną chyba można by znaleźć. Parę lat temu rozbił się w Japonii 747. W wyniku porywów wiatru pilot wykonał kilkukrotną naprzemienna kontrę statecznikiem pionowym co skończyło się oderwaniem części ogonowej i dzwonem w zbocze góry.
Chyba mylisz wypadki
@@piotrek1982x fakt. Tam doszło do uszkodzenia przegrody i niefachowej naprawy. Ale był taki wypadek jak opisałem, ale tyle tego oglądnąłem, że faktycznie pomieszałem
@@TropemWilkaAirbus w Stanach w NY.
American Airlines lot 587.
To się wydarzyło stosunkowo niedługo po 11.09 więc katastrofa była w centrum uwagi.
Zwykle fly-by-wire ogranicza wychylenia steru kierunku w funkcji prędkości - sterowanie w A300 było jednak dosyć zmyłkowe, bo mechaniczne a pedały miały opór linearny i nieduży - a nie zwiększający się. Pechowo (patrz komentarze Iwana o roli pecha) weszli w silne turbulencje po japońskim B747, który startował wcześniej, pilot lecący dwa razy dał zdecydowanie zbyt mocną kontrę nogą, i całe usterzenie się faktycznie urwało…
Zmieniono procedury szkolenia sim pilotów, bo mocowania pracowały poprawnie w zakresie certyfikacji aż do jego przekroczenia.
Brzmi tak ciekawie, że aż trochę żałuję, że nie wziąłem się za poważniejsze lotnictwo kilka dekad temu ;)
💪👍
1. Ciekaw jestem co to za czasza u tego skoczka, któremu się podwinęło natarcie - są sprawy, które mają do tego tendencję i takie które mają mniejszą - może to być istotny fakt
2. Ja na głównym mam 69 a zapas 135 - więc przy czaszy 97 myślę, że niekoniecznie trzeba zakładać, że zapas był w okolicy setki :)
ad 1, oczywiście stan techniczny przekłada się na tendencje do podwinięcia, szczególnie długości linek. Jeśli jednak wykonywał głupie, agresywne manewry to jednak wybrałbym to, jako przyczynę.
ad2, chwalebne, ja też przy 115 mam 150 zapas ale większość tego, co przekładam instruktorom to zapasy ok 90-100
Odpaliłem sobie butelkę zimnego San Miguela i zabieram się za oglądanie.
Zaczynając na st-7,przez sw-5 i w końcu sw-12 później fenixs (fenix dla mnie to porażka) to dla mnie dziwne co teraz się dzieje. Nie mniej bardzo lubię ten kanał. Tłumaczysz tak, że to wszystko się czuje i dużo łatwiej zaakceptować fakt, że skakać już nie będę.
Tą samą ścieżką podążałem na początku. Też uważam feniksa za porażkę. Potem miałem przez kilkaset skoków PD218, dopiero przy około 2 tysiącach skoków wsiadłem na 150.
Słucham Cię już od dobrych kilku lat. Aktualnie niestety z kompresyjnym złamaniem kręgu L1 po ratowaniu na paralotni i lądowaniu na spadochronie. Porównując czas spędzony w powietrzu przez 500h na paralotni do czasu spędzonego w powietrzu podczas 1000 skoków, to jednak mi się te 1000 skoków nie wydaje wielką liczbą. Jak dodaję do tego te miniaturowe spadochrony, na których prędkość lądowania bywa rakietowa to jednak zaczynam się pocić mimo, że sam nie skaczę... Walka z rutyną to zawsze ciężki pojedynek. Pozdrawiam
Co nas łączy pomiędzy spadochroniarstwem i skokami to lądowania. Oczywiście czas od startu (otwarcia) do lądowania bywa dramatycznie różny. Jestem zwolennikiem krzyżowania aktywności. Latanie to latanie. Można czerpać z różnych dyscyplin lotniczych i budować swoją świadomość. Jeszcze nie zdarzyła mi się sytuacja, że doświadczenie na paralotniach przeszkadzałoby w szkoleniu spadochronowym. Życzę sprawnego powrotu do zdrowia i lepszego żółwia jeśli będzie następne lądowanie na systemie hamującym! Pozdrawiam serdecznie
@@SkydiveAtmosfera Zgadzam się w całości. Jeżeli chodzi o moje ratowanie to spadochron był odpowiedni z dużym zapasem wagowym, ale konfiguracja silnego duszenia w zawietrznej, "sportowych warunków" i skrzydła, które przed samą ziemią otworzyło się natarciem do ziemi, zrobiła swoje... Bolesna przygoda. Psychologia zdarzeń w spadochroniarstwie i paralotniarstwie jest niemal jednakowa. Pozdr
Czyli masz szczęście mój drogi, biorąc pod uwagę duszenie na zawietrznej. A więc powrotu do zdrowia i może latania w mniej "sportowych" warunkach życzę. Pozdrówka!
@@SkydiveAtmosfera Merci :). Pozdr
Iwan, opublikujesz analizę wypadku z Walencji, którego nagrania otrzymałeś ode mnie wiele miesięcy temu?
Wydaje mi się, że te materiały opatrzyłeś klauzulą - bez praw do publikacji.
@@SkydiveAtmosfera sądziłem że po konsultacji z poszkodowanym, po dłuższym czasie, wysłaliśmy to Tobie celem analizy. Masz zielone światło Iwan :)
To daj mi to proszę jeszcze raz, bo gdzieś zapisałem, ale pewnie u Ciebie (u Was) jest to w dobrze znanym miejscu. Jeśli jeszcze napisałbyś mi, co sam z tego zapamiętałeś to byłoby mi bardzo miło. Daj na iwan.gregor w najbardziej rozpoznawalnej domenie pocztowej
Kolejny odcinek tego cyklu i trzon poruszanych problemów nie ulega zauważalnej transformacji. Przypomina to postępowanie dziecka zwieńczone pointą rodzica „A nie mówiłem!?” Niemniej uważam, że nie marnujesz czasu i sądzę, że całkiem spora „gromadka” dzięki temu pitoleniu nie zapisała się w annałach traktujących o konsekwencjach siły opóźnienia. Pozdro 👍
Czyli reasumując - powiedzenie " świata nie zadziwisz " nadal aktualne 😂
Przetasowują się kolejne pokolenia skoczków i potwierdzają tę starą prawdę ;)
Nie mogę znaleźć filmiku ,jak po skoku zwijać linki i spadochron z ziemi😊. Ktoś podeślę?
Możemy dziś na świeżo nagrać na strefie ;)
Ad 2 - czy mam rozumieć że uderzenie podążyło za skoczkiem do szpitala?
czy to pytanie oznacza, że potrzebna jest bezbłędna formuła wielokrotnych dubli podczas nagrywania? ;)
@@SkydiveAtmosfera Nie - ale odnajduję zakamuflowaną przyjemność nad PASTWIENIEM SIĘ. To MOJA jaszczurza ( wredna i jątrząca ) część mózgu w akcji. Wybacz. Tak mam.
W czym rzecz, skoro każdy skok to ryzyko na własne życzenie ?😂
Każdy krok w naszym życiu jest ryzykiem na własne życzenie, czy to wybór przewoźnika, wybór baru, czy żony.