Brawo...jak zwykle madrze i bardzo ciekawie....wiele sie od Ciebie mozna nauczyc....Wszystkiego dobrego Iwan....rowniez zycze Ci bezpiecznych ladowan w tym roku...pozdrawiam serdecznie😊
Latanie na tak wyżyłowanej czaszy przy normalnych skokach ( affy , kamera ) jest zupelnie bezsensowne . To troche tak jakby taksowkarz jezdził bolidem F1 😂
Odpalę z innej beki ,, 38 lat temu kiedy zaczynałem przygodę z nurkowaniem to była kiepskiej jakości pianka bez rękawic i skarpet pojedyncza butla z automatem mało dokładny głębokościomierz i tabele deko w głowie itd. Dziś nie spotkacie nurka bez zdublowanego sprzętu dwie niezależne butle dwa do trzech automatów skrzydło podwójnymi workami i inflatorami dwa komputery dekompresyjne dobrze jest widziane posiadanie drugiej maski nurkowej są specjalne kieszenie na suchaczu , pomijam np. grzałki powietrza czy ogrzewanie elektryczne kombinezonu indywidualne bojki i kołowrotki sekatory do cięcia sieci . Obecnie elitach świata podwodnego bezpieczeństwo jest głównym celem ..
Witam cytuje właściwości farmakokinetyczne: "U dorosłych oraz u dzieci i młodzieży, po 5 minutach po podaniu dożylnym w bolusie 2 mg/kg mc., maksymalne stężenie ketaminy w osoczu krwi wynosiło od 1,8 do 2,0 μg/ml, a po 15 minutach po podaniu domięśniowym dawki 6 mg/kg mc. stężenie to wynosiło od 1,7 do 2,2 μg/ml." 1200 nanogramów = 1,2 mikrograma. Reasumując jeśli to stężenie było wykryte we krwi to jest to wysokie stężenie. Takie samo stężenie w moczu będzie wykryte do 2-3 dni po przyjęciu Ketaminy.
Sprzęt o którym opowiadasz w mojej ocenie przekroczył już minimalny limit zdrowego rozsądku. Zgadzam się, że to wyposażenie dla zawodników z właściwym zapleczem. Wyposażonym w dostateczne doświadczenie, kompetencje, zasoby techniczne i środki finansowe. Cóż, podobnie wygląda to jak ze sportami motorowymi, których najgorszy obraz widzimy na drogach publicznych. Z góry sorry za bardzo uogólniającą formę wypowiedzi, ale to „tomiszczowe rozterki”. Pozdro 👍
Tak, znowu energia typu szpan-i-fun oślepiają żądnych sławy śmiałków. Kojarzenie faktów, przewidywanie następstw, obawy przed skutkami błędów pozostają gdzieś w głębokim cieniu.
Obserwuję, czytam, słucham. Coś tam robiłem, jakieś doświadczenie ze sportami lotniczymi mam. Niemniej jednak sporo rzeczy się od Ciebie dowiaduję, bo o nich nie wiedziałem, nie zastanowiłem się nad czymś, bądź mi umknęło. Odnoszę przy tym wrażenie, że spora grupa nieporównywalnie ode mnie bardziej aktywnych w tym sporcie, nie podejmuję żadnej refleksji nad swoim postępowaniem, a kwestie bezpieczeństwa są gdzieś na marginesie ich horyzontów myślowych. Pozdrawiam
Dzieki! Jak zawsze bardzo przydatna informacja. Jako swiezak mam pytanko co do mokrych linek spadochronowych: "w linach nylonowych alpinistycznych uważa się że mokra lina najbardziej traci swoje właściwości przy obciążeniach dynamicznych w porównywaniu np. do lin zanieczyszczonych (chodzi oczywiście o jakiś piach/pył a nie o środki chemiczne) albo nawet oblodzone. W trakcie obciążenia dynamicznego dochodzi do przycinania włókien wodą która jest wyciskana pod dużym ciśnieniem z rozciągającej się liny. Czy w linkach spadochronowych występują podone efekty? Dziękuję.
nie słyszałem o zauważalnym wpływie wilgoci na wytrzymałość linek nośnych, ale możliwe że najnowsze linki, które są robione z włókien akrylowych faktycznie mogą mieć inne właściwości, gdy są mokre. Przy czym spadochron podczas eksploatacji może zamoknąć dopiero po otwarciu, gdy przelatuje się przez deszcz, zasadniczo powinien być wysuszony zanim zostanie ponownie ułożony do skoku.
Pamiętam, że ten środek co to go pilot miał we krwi, zaczął być używany do "leczenia" depresji, a ta w Stanach jest leczona bardzo chętnie dość dużymi dawkami leków. Ilość we krwi duża, wiec raczej zakumulowana niż jednorazowo przyjęta. Co do nieśmiertelności, byłem ostatnio w tunelu żeby poleżeć na siatce i rozmawiając z instruktorem, powiedział mi historię jednego gieroja który za wszelką cenę chciał dokręcić zakręt 270 gdzieś w USA właśnie. No i z tego USA wrócił już w takim cynkowym pudełku. Skąd w ludziach te niepohamowane ciągoty do swoopowania? Fajne, efektowne, ale ja latając dość wolnej czaszy Pulse 170 i masie własnej 85kg i tak czuję już dość dużą prędkość - szczególnie w bezwietrzne dni, a nie spieszy mi się na drugą stronę. Jak chcę mieć fun na czaszy to otwieram wyżej i szaleję, ale runda to runda i uważam, że poza skokami demo, powinno się to odbywać raczej spokojnie.
Wg wikipedii to S-ketamina została w 2019 roku dopuszczona w USA do leczenia depresji pl.wikipedia.org/wiki/Ketamina. A co do parcia na głupie zachowania to dostrzegam coraz mniejszą świadomość występowania konsekwencji (w tym oczywiście tych negatywnych) jakichkolwiek działań. Brak refleksji, brak bolesnych lekcji, braki w edukacji owocują jakimś stuporem intelektualnym. Większość świadomości zostaje zatrzymana i utrzymywana w mediach społecznościowych.
@@SkydiveAtmosfera Nie znam się na toksykologii, ale nieco znam działanie ketaminy. Działa ona kilka-kilkanaście minut i mówimy tu o działaniu "dysocjacyjno-psychodelicznym". Natomiast efekt terapeutyczny (przeciwdepresyjny) utrzymuje się około tygodnia do dwóch po zażyciu. Wątpię, żeby ktoś miał ochotę przeżyć "K-hole" w powietrzu, więc raczej to kwestia użycia medycznego.
Tak, nawet po takich wynikach, skłaniam się jako optymista do jakiegokolwiek wytłumaczenia tego pilota. Ale nie może być mowy o leczniczym działaniu, bo to są środki zabronione w lotnictwie. Wierzyłbym więc, że może przywalił sobie kopa wcześniej a potem (przyzwyczajony) myślał, że już cudownie ogarnia kuwetę. Jakby jednak tego nie tłumaczyć to jest to skandaliczne.
Sucha informacja o zawartości danej substancji we krwi to zbyt mało. Tylko dogłębne zapoznanie się z opinią (nazwa dowodu obowiązującą w RP), często czytane są tylko wnioski ;), daje szansę na to by prawidłowo oceniać fakty.
Skoczkowie pracujący w SD to ludzie ze światowej topki i trochę trudno mi uwierzyć, że ktoś dopuścił by się tak rażącego błędu, znając jego konsekwencje. Zwłaszcza, że jeśli chodzi o procedury bezpieczeństwa, życzyłbym sobie aby każda ze stref na świecie a już napewno w Polsce miała podobne standardy. To co mówisz jest mądre. Myślę jednak, że dotyczy tej drugiej grupy, która za wszelką cenę dąży do jak najszybszego zmniejszenia powierzchni czaszy wraz z objętością plecaka, nie zadając sobie podstawowego pytania: jaki jest tego cel? Ludzie ze SD mają za zwyczaj po kilka kontenerów i czaisz, dobierając je odpowiednio do rodzaju skoku. Wielu posiada również prywatne tandemy. Pamiętaj, że każdy skok, nawet jeśli jesteś w pracy, jest okazją do ćwiczeń i ludzie zapewne z tego korzystają. Robiąc po dziesięć skoków dziennie, przez dziesięć miesięcy w roku, wydaje się logiczne, że można wyciągnąć z tego dużo dla siebie. Pozdrawiam, Michał.
Jak do tej pory, nikt nie może ingerować w kwestie głównego spadochronu, o ile nie dotyczy to WL, lub konstrukcja i WL vs doświadczenie. Znam trochę ludzi z SD i zgadzam się, co do wysokich standardów ale powiedzenie "najciemniej jest pod latarnią" ma powiązanie nie tyle z miejscem, co cechą charakteru człowieka
![Powodem katastrofy było miejsce parkowania samolotu! [Katastrofa w przestworzach]](/img/1.gif)
Brawo...jak zwykle madrze i bardzo ciekawie....wiele sie od Ciebie mozna nauczyc....Wszystkiego dobrego Iwan....rowniez zycze Ci bezpiecznych ladowan w tym roku...pozdrawiam serdecznie😊
Latanie na tak wyżyłowanej czaszy przy normalnych skokach ( affy , kamera ) jest zupelnie bezsensowne . To troche tak jakby taksowkarz jezdził bolidem F1 😂
💪👍
Odpalę z innej beki ,, 38 lat temu kiedy zaczynałem przygodę z nurkowaniem to była kiepskiej jakości pianka bez rękawic i skarpet pojedyncza butla z automatem mało dokładny głębokościomierz i tabele deko w głowie itd. Dziś nie spotkacie nurka bez zdublowanego sprzętu dwie niezależne butle dwa do trzech automatów skrzydło podwójnymi workami i inflatorami dwa komputery dekompresyjne dobrze jest widziane posiadanie drugiej maski nurkowej są specjalne kieszenie na suchaczu , pomijam np. grzałki powietrza czy ogrzewanie elektryczne kombinezonu indywidualne bojki i kołowrotki sekatory do cięcia sieci .
Obecnie elitach świata podwodnego bezpieczeństwo jest głównym celem ..
Witam cytuje właściwości farmakokinetyczne: "U dorosłych oraz u dzieci i młodzieży, po 5 minutach po podaniu dożylnym w bolusie 2 mg/kg mc.,
maksymalne stężenie ketaminy w osoczu krwi wynosiło od 1,8 do 2,0 μg/ml, a po 15 minutach po podaniu
domięśniowym dawki 6 mg/kg mc. stężenie to wynosiło od 1,7 do 2,2 μg/ml." 1200 nanogramów = 1,2 mikrograma. Reasumując jeśli to stężenie było wykryte we krwi to jest to wysokie stężenie. Takie samo stężenie w moczu będzie wykryte do 2-3 dni po przyjęciu Ketaminy.
Sprzęt o którym opowiadasz w mojej ocenie przekroczył już minimalny limit zdrowego rozsądku. Zgadzam się, że to wyposażenie dla zawodników z właściwym zapleczem. Wyposażonym w dostateczne doświadczenie, kompetencje, zasoby techniczne i środki finansowe. Cóż, podobnie wygląda to jak ze sportami motorowymi, których najgorszy obraz widzimy na drogach publicznych. Z góry sorry za bardzo uogólniającą formę wypowiedzi, ale to „tomiszczowe rozterki”. Pozdro 👍
Tak, znowu energia typu szpan-i-fun oślepiają żądnych sławy śmiałków. Kojarzenie faktów, przewidywanie następstw, obawy przed skutkami błędów pozostają gdzieś w głębokim cieniu.
Obserwuję, czytam, słucham. Coś tam robiłem, jakieś doświadczenie ze sportami lotniczymi mam. Niemniej jednak sporo rzeczy się od Ciebie dowiaduję, bo o nich nie wiedziałem, nie zastanowiłem się nad czymś, bądź mi umknęło. Odnoszę przy tym wrażenie, że spora grupa nieporównywalnie ode mnie bardziej aktywnych w tym sporcie, nie podejmuję żadnej refleksji nad swoim postępowaniem, a kwestie bezpieczeństwa są gdzieś na marginesie ich horyzontów myślowych. Pozdrawiam
Albo wiedzą - nie powiedzą, albo nie wiedzą i siedzą cicho. Obie postawy są naganne w czasach zaburzeń komunikacyjnych i utraty sztuki dyskusji.
Dzieki! Jak zawsze bardzo przydatna informacja.
Jako swiezak mam pytanko co do mokrych linek spadochronowych: "w linach nylonowych alpinistycznych uważa się że mokra lina najbardziej traci swoje właściwości przy obciążeniach dynamicznych w porównywaniu np. do lin zanieczyszczonych (chodzi oczywiście o jakiś piach/pył a nie o środki chemiczne) albo nawet oblodzone. W trakcie obciążenia dynamicznego dochodzi do przycinania włókien wodą która jest wyciskana pod dużym ciśnieniem z rozciągającej się liny. Czy w linkach spadochronowych występują podone efekty?
Dziękuję.
nie słyszałem o zauważalnym wpływie wilgoci na wytrzymałość linek nośnych, ale możliwe że najnowsze linki, które są robione z włókien akrylowych faktycznie mogą mieć inne właściwości, gdy są mokre. Przy czym spadochron podczas eksploatacji może zamoknąć dopiero po otwarciu, gdy przelatuje się przez deszcz, zasadniczo powinien być wysuszony zanim zostanie ponownie ułożony do skoku.
Na szacunek powinien zaslugiwać zdrowy rozsądek. Szkoda, że i to ulega dewaluacji.
Pamiętam, że ten środek co to go pilot miał we krwi, zaczął być używany do "leczenia" depresji, a ta w Stanach jest leczona bardzo chętnie dość dużymi dawkami leków. Ilość we krwi duża, wiec raczej zakumulowana niż jednorazowo przyjęta.
Co do nieśmiertelności, byłem ostatnio w tunelu żeby poleżeć na siatce i rozmawiając z instruktorem, powiedział mi historię jednego gieroja który za wszelką cenę chciał dokręcić zakręt 270 gdzieś w USA właśnie. No i z tego USA wrócił już w takim cynkowym pudełku. Skąd w ludziach te niepohamowane ciągoty do swoopowania? Fajne, efektowne, ale ja latając dość wolnej czaszy Pulse 170 i masie własnej 85kg i tak czuję już dość dużą prędkość - szczególnie w bezwietrzne dni, a nie spieszy mi się na drugą stronę. Jak chcę mieć fun na czaszy to otwieram wyżej i szaleję, ale runda to runda i uważam, że poza skokami demo, powinno się to odbywać raczej spokojnie.
Wg wikipedii to S-ketamina została w 2019 roku dopuszczona w USA do leczenia depresji pl.wikipedia.org/wiki/Ketamina. A co do parcia na głupie zachowania to dostrzegam coraz mniejszą świadomość występowania konsekwencji (w tym oczywiście tych negatywnych) jakichkolwiek działań. Brak refleksji, brak bolesnych lekcji, braki w edukacji owocują jakimś stuporem intelektualnym. Większość świadomości zostaje zatrzymana i utrzymywana w mediach społecznościowych.
@@SkydiveAtmosfera A tą nieświadomość konsekwencji to w naszym zdurniałym do granic możliwości społeczeństwie, to widać najlepiej na drogach ;)
@@SkydiveAtmosfera Nie znam się na toksykologii, ale nieco znam działanie ketaminy. Działa ona kilka-kilkanaście minut i mówimy tu o działaniu "dysocjacyjno-psychodelicznym". Natomiast efekt terapeutyczny (przeciwdepresyjny) utrzymuje się około tygodnia do dwóch po zażyciu. Wątpię, żeby ktoś miał ochotę przeżyć "K-hole" w powietrzu, więc raczej to kwestia użycia medycznego.
Tak, nawet po takich wynikach, skłaniam się jako optymista do jakiegokolwiek wytłumaczenia tego pilota. Ale nie może być mowy o leczniczym działaniu, bo to są środki zabronione w lotnictwie. Wierzyłbym więc, że może przywalił sobie kopa wcześniej a potem (przyzwyczajony) myślał, że już cudownie ogarnia kuwetę. Jakby jednak tego nie tłumaczyć to jest to skandaliczne.
Sucha informacja o zawartości danej substancji we krwi to zbyt mało. Tylko dogłębne zapoznanie się z opinią (nazwa dowodu obowiązującą w RP), często czytane są tylko wnioski ;), daje szansę na to by prawidłowo oceniać fakty.
Skoczkowie pracujący w SD to ludzie ze światowej topki i trochę trudno mi uwierzyć, że ktoś dopuścił by się tak rażącego błędu, znając jego konsekwencje. Zwłaszcza, że jeśli chodzi o procedury bezpieczeństwa, życzyłbym sobie aby każda ze stref na świecie a już napewno w Polsce miała podobne standardy. To co mówisz jest mądre. Myślę jednak, że dotyczy tej drugiej grupy, która za wszelką cenę dąży do jak najszybszego zmniejszenia powierzchni czaszy wraz z objętością plecaka, nie zadając sobie podstawowego pytania: jaki jest tego cel? Ludzie ze SD mają za zwyczaj po kilka kontenerów i czaisz, dobierając je odpowiednio do rodzaju skoku. Wielu posiada również prywatne tandemy. Pamiętaj, że każdy skok, nawet jeśli jesteś w pracy, jest okazją do ćwiczeń i ludzie zapewne z tego korzystają. Robiąc po dziesięć skoków dziennie, przez dziesięć miesięcy w roku, wydaje się logiczne, że można wyciągnąć z tego dużo dla siebie. Pozdrawiam, Michał.
Jak do tej pory, nikt nie może ingerować w kwestie głównego spadochronu, o ile nie dotyczy to WL, lub konstrukcja i WL vs doświadczenie. Znam trochę ludzi z SD i zgadzam się, co do wysokich standardów ale powiedzenie "najciemniej jest pod latarnią" ma powiązanie nie tyle z miejscem, co cechą charakteru człowieka
PYTANIE: Czy i jakie ma Pan marzenie/a (indywidualne) związane ze spadochroniarstwem?
zejść ze sceny niepokonany, nie popełniając do końca żadnego, krytycznego błędu
@@SkydiveAtmosferaszanuje za ten komentarz
@@SkydiveAtmosfera doświadczenie/mądrość 👍👏🏻
Szacunek 💪