Co do bezużytecznej charyzmie z Fallout trzeba też pamiętać o Fallout Tactics, gdzie charyzma była dla głównego bohatera naprawdę bezużyteczna. Nie było tam ścieżek dialogowych a na zakupy w koszarach wysyłałem swojego podwładnego w którego rozwijałem handel.
no dokładnie, gdyby nie to nigdy bym tego nie kliknął ale i tak łapka w dół za mówienie o nawigacji na mapie bez wody.... koleś nie zna sie na herosach totalnie
MS2213 Nie zgodze się z tobą, scholar może się przydać bohaterom pobocznym, a mistycyzm jest przydatny w początkowej fazie rozgrywki, gdy nie mamy dużo wiedzy, chociaż oczywiście jest to jedna ze słabszych umiejętności.
Całe życie balam sie nurkować w wiedźminie bo byłam bezsilna w kwestii potworów pod wodą, a teraz dowiaduję się ze mogę strzelać z kuszy pod wodą… czuje się jak przegryw zyciowy
Profit ołowiany fartuch w Fallout 2, który podnosił odporność naszej postaci na promieniowanie. Problem w tym, że jedyne miejsce w Fallout 2, w którym występuje promieniowanie to pomieszczenie, w którym znajduje się uszkodzony rdzeń reaktora elektrowni jądrowej w Gecko. Poza tym, żeby dokonać naprawy rdzenia nie musimy tam nawet wchodzić jeśli nasza postać potrafi dobrze programować. W ten sposób taki profit jest absolutnie bezużyteczny. Zresztą w Falloucie 1 to, że mamy w promieniowanie w jednej jedynej lokacji, jaką jest Blask również niewiele zmienia. Bardziej opłaca się wpakować w siebie Rad X niż marnować punkt na ten profit.
W Dark Souls mozna było nabijać poziomy w statystykę "resistance", według opisu miała ona poprawiać odporność naszej postaci na zadawane nam obrażenia, a w praktyce nic nam nie dawała. Jest to szczególnie bolesne bo na statystyki wydaje się cenne dusze, a same zmiany są nieodwracalne. Jestem przekonany że twórcy wstawili ją tam żeby strollować graczy, tak samo jak pierścień życia który ma regenerować życie a tego nie robi.
w fallout 1 i 2 pierwsza pomoc ma darmowe +20% szansy na powodzenie przy uzyciu czyli defacto działa jakbyś miał apteczke. we wczensych etapach gry lepsza od leczenia, z drugiej strony przy latwej dostepnosci do stimpaków......
Zróbcie odcinek "10 najgorszych artefaktów w Heroes III". Sam dorzucam Statuetkę Sokoła (czy jakoś tak), gdy nie posiadasz umiejętności "Sokoli Wzrok" lub "5 najlepszych umiejętności w grach" :)
1. Otwieranie zamków w TES Skyrim(nie ma sensu wybierać perków do kradzieży, bo są zbędne). 2. Krzyki w Skyrim(są wplecione w fabułę wątku głównego na siłę, a w normalnej grze są zbędne - ja o nich zapominałem). 3. Moce woalu w Wolfenstein(reset serii; ten sam problem co z krzykami w Skyrim). 4. Kradzież w Fallout 2(quick save i quick load czynią rozwijanie tej umiejętności bezcelowym). 5. Handel w Fallout 1 i 2(zwłaszcza w jedynce nie brakuje nam pieniędzy, bo możemy Gun Runnersom sprzedawać drożej niż im sprzedajemy, w F2 wystarczy zbierać co droższą i lżejszą zdobyczną broń).
O tak, czysty Złodziej to porażka w Icewind Dale. Z poziomu na poziomu przydaje się coraz mniej. Może i zada cios w plecy, ale co dalej w obliczu hordy wrogów? Strzelec też z niego kiepski. Baldur's Gate to zupełnie inna historia, tam Złodziej ma okazję się wykazać.
Skile dla łucznika, gdy gra jest tworzona pod wojowników i magów (Two Worlds II). Poza tym jak pójdziesz w full łucznika to jesteś OP (łuki są nie zbalansowane), ale w ciasnych pomieszczeniach giniesz zanim oddasz strzał.
Nie przeczę, ani nie zaprzeczam. Gram aby się dobrze bawić, co nie zmienia faktu, że dobrze się bawię w tej grze mimo iż jest ona trochę niedopracowana.
@TVGRYpl , pełno. 1) D2: LoD - stamina( ciekawy parametr kompletnie niewykorzystany przez Blizzard) , - umiejętności ostrzy zabójczyni( wystarczyłoby zdjąć absurdalny cooldown by wartownik ostrzy z 6 lvl-u w połączeniu z cb i 2h weapon zaczął robić robotę . . . ) - absurdalne cooldowns fire skills na druidzie( umiejętności są naprawdę fajne, ale nie do grania przez spell timer-y) - zatruty sztylet nekromanty, - skok barbarzyńcy, - energy shield vs energy shield z diablo 1, - umiejętności ściana z kości, więzienie z kości, - duch z 30 lvl-u druida, - kompletnie absurdalny hammer, który na dwóch skill-ach robi całą grę solo, ( ...) 2) Icewind Dale 2 - nie pamiętam już tych spell-ów, ale przynajmniej 10% zaklęć to kpina z graczy - zaklęcia tego samego poziomu mogą różnić się diametralnie i nie pozostawiać wątpliwości w kwestii wyboru. 3) Gothic 1 - urok/ kontrola( nie pamiętam nazwy, chodziło o przejęcie kontroli nad wrogiem) : konia z rzędem temu, kto choć raz opanował przeciwnika zamiast pozwolić mu na ubicie postaci w trakcie spamowania bezużytecznego zaklęcia. 4) Gothic 2 - piorun kulisty vs Gothic 1 : tragedia. - połowa zaklęć przywołania kompletnie bez sensu: liczą się tylko szkielety i demony. - ognista burza ws. Gothic 1: kolejne nieporozumienie. 5) Neverwinter Nights 1 - zrozumienie zwierząt: świetny pomysł przy niedowładzie zastosowań. - nie pierwszy raz w d&d szkoła magii zaklinania bez jednego zaklęcia zaklinania. 6) Fallout Tactics - retoryka: nie konia a nagrodę gracza ćwierćwiecza temu, kto znalazł jej zastosowanie w grze ;-) 7) Alien vs Predator 2 - prędkość predatora: tragedia. - nadprędkość obcego: kwadratowe jaja. - siła ognia marines: nieporozumienie. 8) Tomb Raider 2 - skok nad zbiornikiem kwasu czy innego dziadostwa . . . tego się nie zapomina. 9) Tomb Raider 4 - niektóre rodzaje amunicji były kompletnie bez sensu a przynajmniej ja nie posiadałem odpowiednich przymiotów intelektu by odkryć drzemiące w nich piękno . . . Natomiast, za gry najlepiej opracowane pod względem umiejętności postaci uważam: A) Świątynia Pierwotnego Zła - rewelacyjnie odtworzony system gry - świetny balans umiejętności, zaklęć itd. - bardzo dobrze odzwierciedlony wpływ umiejętności dialogowych na NPC B) Heroes of Might and Magic 4 - umiejętności pierwsza klasa: każda jest przydatna. - najlepsza magia w serii HoMM: każda szkoła magii jest bardzo dobrze dopracowana i ma swoje uzasadnienie. Nawet Magia Natury, która zebrała wiele niepochlebnych opinii. - rewelacyjne rozwiązania taktyczne, które zapewniały mnogości rozwiązań problemów. Pozdrawiam!
"4) Gothic 2 - piorun kulisty vs Gothic 1 : tragedia. - połowa zaklęć przywołania kompletnie bez sensu: liczą się tylko szkielety i demony. - ognista burza ws. Gothic 1: kolejne nieporozumienie." Co to za pierdzielenie 🤣
No właśnie nie! Zamiast miscytyzmu i artylerii bym dał learning i first aid. Miscytyzm się czasem przydaje, na dużych mapkach (albo inteligencja), a artylerią można dobijać jednostki wroga i niejednokrotnie mi to czasem pomagało. Ale nie biorę tego zbyt często (żeby nie było)
Nie mówiąc już o tym, że w Falloucie 1 i 2 przy bardzo niskiej charyzmie i inteligencji nasza postać umiała powiedzieć tylko "huh?". Ponadto nie umykało to postaciom niezależnym. Nawet "gadające głowy" miały przygotowaną specjalnie dostosowane kwestie. I tak Nadzorca mądrej postaci mówił, że jest jakiś problem, który koniecznie trzeba zbadać, a kretynowi mówił "Jest takie złe miejsce. Baardzo złe. Idż tam. Zniszcz złe miejsce" Co do charyzmy w Falloutach to zapomniałeś chyba, że w Fallout Tactics występowała w punktach S.P.E.C.I.A.L. Przecież tam wcale nie ma dialogów. Zamiast tego umieszczono monologi.
2) To teraz mały surprice. Kusza z bełtami wybuchowymi powoduje obrażenia od podpalenia zależne od poziomu wroga. Wilkowi z pierwszym poziomem będziesz zabierał po 30-40hp, zaś Cyklopowi na 100 po 3000-4000 ;)
Ja wam dam kurwa kusza z Wiedźmina, raz zrobilem sobie taki build, że moglem strzelić 2 razy i każdy strzal zadawał kryta 750-1000+ dodatkowo wypierdalał wszystkie male mobki na plecy i najczęściej zapierdalał na hita :v
Miałabym tu propozycję: wszelki rozwój PMów w Runes of Magic, tym samym też mądrości dla rasy innej niż elf. Wśród graczy jest nawet takie powiedzonko: "Na co komu mądrość?". O ile druid-elf jeszcze jakoś ją wykorzysta, o tyle kapłanowi umiejętności podnoszące ilość PMów jedynie zeżrą cenne punkty talentu... A z innych gier: rozwój "bomb" w Chaos legion (czy ktoś kiedykolwiek grał tym?). Albo podnoszenie lvla wszelkim naszym wojownikom (poza jednostkami, nazwijmy to "elitarnymi") w Primitive wars (tylko tracimy mięso, a jednostki tak czy siak giną na hita, ich "poprawa" jest kosmetyczna). A co do Heroesów 3: jest chyba jeszcze jedna umiejętność, której nie lubiłam bardziej od sokolego wzroku: grałam zawsze, w miarę możliwości jak największą ilością jednostek dystansowych. Jak miałam dostać tą umkę która pozwalała podejść do przeciwnika na starcie ("strategia" bodajże) to mnie coś trafiało...
osobiście nigdy nie dałem punktów to alchemii albo lockpickingu w skyrimie. Na każdym poziomie trudności spokojnie dawałem radę z kupionymi/znalezionymi/skradzionymi potami, a zamki to kwestia cierpliwości ;)
podobnie z niektórymi czarami w baldurach czy icewindach. Czary typu Poznanie Charakteru, Infrawizja czy Ochrona przed jakimś jednym żywiołem zawsze wydawały mi się marnowaniem miejsca w księdze zaklęć
w sumie nie wpadłem na to, ale nigdy mnie alchemia nie interesowała. Nadal wychodzi na to, że nie potrzeba marnować na nią punktu, czy o czymś nie wiem?
Alchemią z enchantem dało się brake'owac grę. Najpierw robiłeś miksturę na lepszy enchant potem enchantowales rekawice na lepszą alchemie potem wracaleś do alchemii robiles lepsze mikstury na enchant itd. Wreszcie jak uznałes że ci wystaczy robiłeś zajebista miksture na kowalstwo i amulet na kowalstwo i zabijales wszystkich na hita
Łucznik pod full zaklinanie kowalstwo i alchemie potrafi potem robić strasznie silne trucizny ponad 100 dmg i wzmacniać kowalstwo i zaklinanie o też prawie 100% a potki na hp to po prostu full heal chociaż trzeba naprawdę to mocno wylewelować. Efekt? Smoki na jedną strzałę z ukrycia na legendarnym.
Spowolnienie czasu przy strzelaniu z kuszą była akurat bardzo przydatna umiejętnością, czas był elegancko spowalniany i było dużo łatwiej, reszta była rzeczywiście nie potrzebna z tego co pamiętam, może jeszcze jakiś jeden skill tylko ale nie pamiętam dokladnie
Przejmowanie jednostek przez deviatory w dune 2000. Jako że po otrzymaniu obrażeń jednostki wracały do właściciela to były właściwie bezużyteczne. Jedyne zastosowanie to przejmowanie harvesterów i kitranie ich gdzieś z brzegu mapy żeby generowały pieniądze.
Zawsze miałem lotrzyka w drużynie i trzeba było do pewnego poziomu rozwijać zdolności ale nie jestem pewien czy nie było czarów jednorazowych na otwieranie itp?
Dużo ogólnie było bezużytecznych umiejętności w Horizon Zero Dawn (zbieranie więkrzej ilości roślij + lepszy drop z przeciwników nie był tak naprawdę zauważalny,po w późniejszej fazie gry kiedy mieliśmy już dużo mamony te rzeczy jedynie nam wadziły,podobnie było z roślinami,z których nie mam pojęcia co można wytwarzać) Głupim posunięciem ze strony twórców było też zaimplementowanie najlepszej zbroi,które można odblokować najwcześniej po przejściu przed ostatniej misji,żeby poznać jej (pancerza) umiejętności w pełni trzebaby było przegrać gre + ale ja nie mam na to czasu
HoMM 3 - Pierwsza pomoc, nauka, sokoli wzrok i ew. mistycyzm. Gothic 1 - Otwieranie zamków, kradzież kieszonkowa. Gothic 2 NK - Nauka łucznictwa stała sie totalnie bezużyteczna odkąd zmienili zręczność w kuszach na siłę. Mount & Blade - Żelazne ciało, śledzenie (no może poza 1 poziomem, czasami sie to jednak może przydać), perswazja.
I właśnie dlatego w G2NK jak chce się grać postacią walczącą na dystans to robi się łucznika (który jak dla mnie jest najłatwiejszą opcją przejścia gry) a nie kusznika.
A nie wiem, zawsze mi sie wydawało, że ten łuk w Gothicu 2NK był dosyć bezużyteczny, a że grać się nim dało to oczywiście że tak. Bardziej skupiłem się na tym aspekcie ekonomicznym - masz miecz i kusze zarazem i to i to zadaje w miare podobne obrażenia. Akurat ja zawsze preferowałem albo jedynie walkę wręcz albo tylko magię.
Do walki ze szkieletami używałem rapiera, a później miecza mistrzowskiego, warto też było jak najszybciej zużyć tabliczki dodające walkę bronią 1h, oraz wyuczyć się kilku pkt aby mieć +30%. A co do ostatniego smoka- od czego są zwoje zniszczenia ożywieńca?:D
Powinna być jeszcze alchemia z gothic 3, mimo iż skille alchemiczne były bardzo przydatne, to samo lvlowanie alchemii było jedną wielką pomyłką, G3 przechodziłem min. 4 razy i za kazdym razem kończyłem z nadmiarem alchemii, nawet gdy NIGDY nie dawałem w nią punkty, wystarczająco można się nauczyć z czytanych ksiąg, lub robionych questów
Niewidzialność w AIONie. Nie dość, że chodzi się wolniej, to jeszcze nic nie daje poza durnym efektem wizualnym, bo i tak wszystko z otoczenia cię widzi i może zaatakować. No, może poza graczami, ale nie można atakować, więc na PvP nie wykorzysta się, a gdzie indziej jest bezużyteczne.
No skoro mówimy o bezużytecznych umiejętnościach, to chyba znam parę dodatkowych przykładów: 1. Kradzież, Gothic 1 i 3. O ile w Gothic 2 kradzież kieszonkowa była w miarę prosta i przydatna, o tyle w Gothic 1 i 3 albo była przekombinowana, albo zupełnie niepotrzebna, albo nawet i obydwa. W Gothic 3 nauczyłem się kradzieży tylko raz, z ciekawości. I dałem se siana w następnych grach. 2. Niektóre Runy i Mody do broni, "Doom" z 2016. Co tu dużo mówić, niektóre równie dobrze mogłyby w tej grze nie istnieć, a nic by się grze nie stało. Przykład - "Próżnia" i "Zdalna detonacja" w Bazooce. Poza upgrade'm, nie używam tych rzeczy w ogóle 3. Mechanika Skradankowa, "Enemy Front". Pomysł dobry, ale realizacja nie wypaliła. No bo co nam po mechanice, skoro pierwszy lepszy strażnik, który nas zobaczy, od razu alarmuje całą bazę, nawet jeśli go ubijemy zanim zdąży krzyknąć? Zresztą, jak to niby działa w grach? 4. Kamień, "Commandos: Zadania Specjalne". O ile niektórzy przeciwnicy po uderzeniu nim trzy razy wbiegną w naszą pułapkę, o tyle zazwyczaj tylko stoją w miejscu i krzyczą "Ist da jemand?" z każdym uderzeniem. Na co nam skill, który działa wedle swego widzimisię?
Sokoli wzrok jest przydatny, gdy mamy bohatera, który nie posługuje/specjalizuje się magią lub w gildii trafiły się naprawdę słabe zaklęcia i gracz nie ma nawet magicznej strzały, kuli ognia, czy podobnych. Wtedy ta umiejętność ma sens. Rzadko się to zdarza, ale... mi przytrafiło się może z 10 razy na ponad 100h gry. Wtedy umiejętność ta pozwala na nauczenie się prostych zaklęć poziomów 1-4, których może nam brakować. Choć czasami łatwiej zdobyć miasto przeciwnika i skorzystać z jego gildii ;)
Ach mała armia w Fallout 2 i akcje podtytułem : Sulik przestań walić seria po towarzyszach dzikusie z pistoletem maszynowym. Zapalmy cyfrową świeczkę dla każdego towarzysza którego zabił Sulik i Marcus
Kiedyś z kumplem cisnęliśmy w arenę w Wiedźminie 2 i naszym wewnętrznym memem stała się statystyka "+ 20 do udźwigu Geralta". Prawie bezużyteczne w normalnej grze, a co dopiero na arenie gdzie zarządzanie ekwipunkiem jest znikome.
Umiejętności wilkołaka z Skyrima, zwoje i runy leczenia z gothica, magia świata u narkomanów z Heroes might & magic V, magia piewotna z szustej części oraz talent magiczny z Heroes m&m V (to moje przykłady)
Hah, Fallout 3. Jeden test na charyzmę w całej grze, zdawałem go zawsze mając 1 punkt tej statystyki i niską retorykę. Każdy build na każdym gameplayu zaczynałem od zbijania charyzmy na 1 przy ustalaniu S.P.E.C.I.A.L.a, lepiej było wpakować punkty w inteligencję albo zręczność :)
Fallout 3 najgorszą częścią? A co z mierną czwóreczką? Albo z Fallout Tactics? W waszych recenzjach trójka ma wyższą ocenę nawet od NV, nie wspominając o czwórce :P
Co do H3 podstawka może się szybko nudzić ale z dodatkiem WOG nawet zmiana 1 opcji może zmienić całkowicie rozgrywkę a jest ich kilka set i dzięki tej modyfikacji mimo że uwielbiam nowe lepsze jakościowo gry zawsze gram w H3 WOG jest to ulepszenie dobrej klasyki którą każdemu polecam.
Icewind Dale 1 nie przeszedłem nigdy (chociaż mam jakiś save gdzieś z końca, ale kompletnie nic nie pamiętam) Za to dwójkę około 20 razy. I muszę powiedzieć, że kradzież kieszonkowa jest dużo bardziej pomocna właśnie w dwójce. Tam są naprawdę świetne przedmioty, których inaczej nie można zdobyć.
Jak dla mnie bardzo bezużyteczny jest perk 5 hp z cupheada. Ceną posiadania dodatkowych dwóch punktów życia jest ogromny debuff obrażeń każdej broni jaką mamy. W praktyce mocno wydłuża to walkę, przez co rośnie ryzyko, że i tak oberwiemy, a dodatkowo praktycznie niemożliwym jest zmieszczenie się w odpowiednim czasie gdy chcemy wyższy wynik. Ponadto 5 hp zajmuje jedyny slot, w którym można umieścić inne - dużo bardziej przydatne, i nieobarczone negatywnymi warunkami perki.
Co do eagle eye'a, to było kilka innych fanowskich pomysłów do wprowadzenia w modyfikacji Horn of the Abyss, jednak nie znamy stanowiska HotA Crew w tej sprawie :(
Charyzma w NWN 2 i chyba 1 była potrzebna dla którejś z klas czarujących (chyba czarnoksiężnik), bo ta zamiast używać inteligencji, lub mądrości do rzucania zaklęć wykorzystywała właśnie charyzmę.
Tak czytałem komentarze i myślałem nad takim turbo bezużytecznym skillem i wiecie co? TWORZENIE GOLEMA NEKROMATNĄ W DIABLOII ! Dlaczego? Golema tworzysz z przedmiotu, im mocniejszy przedmiot tym mocniejszy golem... 1. Gówno prawda, golem zawsze jest gówniany możesz go zrobić z najmocniejszego przedmiotu w grze a dalej będzie gównem. 2. Pali przedmiot 3. Znika po zapisie i wczytaniu gry, oczywiście przedmiot w skrzyni czy eq tego nie robi
Co daje sokoli wzrok? ano daje wskrzeszenie o wiele mocniejszy czar niż explozia. Po za tym wie razy miałem problem z dostaniem dodatkowej szybkości w poziomach magi albo spowolnienia a to najlepsze czary bo kto ma najwięcej prędkości/szybkości ten pierwszy wykonuje ruch. Na pewno grasz w tą grę ale trochę za mało żeby poznać jej tajniki. Oczywiście na początku nic nie daje ale jak już masz mistrzostwa wiatru i ziemi daje bardzo wiele jeśli nie umiesz pewnych czarów a przeciwnik je zna i używa. Zapomniałbym każdy poziom daje ci 5% szans na poznanie zaklęcia na 12 poziomie masz już 100% szans?
Heroes 3 miało kilka naprawdę złych umiejętności drugorzędnych. -Sokole oko: wiadomo że złe każdy wie -Pierwsza pomoc: prawie taki sam szrot, namioty nie wskrzeszają a ten sam efekt daje zaklęcie wzmocnienie i to na wszystkie jednostki naraz (na mistrzu magii wody). Wzmocnienie zresztą nie jest nawet jakiś dobrym czarem a jest milion razy lepsze od pierwszej pomocy - zdejmie również wszystkie negatywne czary. -Nauka: to to jest dopiero szrot. 15% expa więcej w grze gdzie exp ma bardzo małe znaczenie. -Artyleria: balista jest słaba nawet z tą umiejką na mistrzu. W HOTA armata już coś tam zwojuje ale to też raczej tylko na początku. -Mistycyzm: 4 pkt many na turę to beznadziejnie mała korzyść. Nocując w mieście albo odwiedzając studzienkę mamy maxika. Albo zbierzemy kilka słabych artefaktów i zrobimy z nich studnię maga która nam codziennie odnawia na maxa. Wątpliwej użyteczności jest balistyka, odporność na magię i nauka czarów ale te umiejki mają choć marginalne zastosowanie. Dalej mamy nawigację która ma 0 użyteczności na mapach bez wody oraz dyplomację która ma 0 użyteczności na mapach dyplomacjoodpornych (wszystkie potwory na nigdy nie dołączy). W przeciwnym razie dobre umiejki, dyplomacja to wręcz najlepsza w grze. To już jest prawie połowa umiejętności z tej gry... Inteligencja i talent magiczny są średniakami, przydają się na herosie pod armageddon. Reszta umiejek jest dobra lub nawet przegięta (magia ziemi, magia powietrza). W HOTA dodali niezłą funkcję - w końcu można odmawiać beznadziejne umiejętności od chatek wiedźmy albo uczonego. W momencie gdy 30% umiejętności w grze jest beznadziejna to jest to naprawdę zbawienna funkcja.
- zagraj cragiem, thorgrimem, albo jakimkolwiek innym bohem mającym speckę mocno uzależnioną od poziomu, to zobaczysz jak "nieważne" jest szybkie levelowanie (co nie znaczy, że nauka jest nie wiadomo jak dobra, ale na pewno nie jest useless) - 2 kontrolowane strzały z dmg x2. Przy ataku boha wynoszącym 10, zadajemy tymi dwoma strzałami łącznie 88-132 dmg. Strzały w baliście nigdy się nie kończą, a jak łatwo jest wbić wysoki atak, to chyba nie muszę mówić. Tak więc dla maga useless, dla woja bardzo przydatna. A co do armaty w hocie, to z odpowiednim bohem potrafi czynić cuda - balistyka jest bardzo przydatna przy oblężeniu i warto ją mieć - 20% odporności na magię ma być słabym skillem, kiedy 90% używanych spelli to masówki (i ich kontry) i siłą rzeczy leci ich bardzo dużo? A teraz wyobraź sobie, że grasz rampem, najlepiej jeszcze wspomnianym wcześniej thorgrimem. Wówczas z umiejki przydatnej, staje się potężną - nauka czarów przydaje się w łańcuszkach - inteligencja jest dobra na małych mapach, na dużych nie ma zbytnio sensu (w dungu nie ma nigdy sensu) - talent magiczny to podobna historia co z odpornością. Potrafi być naprawdę potężnym skillem, jeśli ma do tego warunki - build pod armageddon? CO XD Tracenie slotu na najmniej przydatną magię, która często wpada tylko 2 klasom magów (i jednemu rodzajowi woja, ale to bez sensu), bez gwarancji że ten armageddon trafisz. Dodatkowo jedna z tych klas jest z infa, którym po pierwsze gra się 3-4 jednostkami natywnymi, po drugie wcale tą czwartą nie musi być ifryt, który jako jedyny ma odporność na ogień (chyba że używamy tego czaru do robienia mięsa na demony...ale to też niezbyt, bo są o wiele bardziej opłacalne i szybsze sposoby). Druga opcja to conflux, gdzie owszem armageddon wyrządzi więcej szkód przeciwnikowi niż tobie (o ile przypominam - w ogóle go trafisz i będziesz miał na tyle czasu, żeby opierać się na wysokich stworach), ale nadal po co iść w ogień, kiedy elementaliście łatwo wpadają wszystkie magie. Dodatkowo wymaksowanie armageddonu zabiera dużo czasu. Jeden z najgłupszych buildów ever Nie żebym ja był jakimś prosem, ale widać że nie jesteś zbyt doświadczonym graczem
W wiedźminie jedna umiejętność z alchemii nic nie robi (Opóźniony rozkład) bo eliksiry mają tak długi czas działania że umiejętność ta nie zdąży zadziałać zanim zatrucie spadnie
Jak najbardziej robi, o ile wiesz jak to wykorzystać :) Jeżeli w trakcie walki będziesz cały czas pił potki i nie pozwalał toksyczności na spadnięcie, to możesz kumulować wiele efektów i niektóre trzymać bardzo długo.
Z tego co pamiętam to chyba mój brat grał pod eliksiry. Jeśli miał wysokie zatrucie to chyba dostawał jakieś + do statystyk. (Nie bijcie jeszcze nie grałem w Wiedźmina)
Z tą umiejętnością jest tak, że zależy jaką postacią grasz. Ja grałam głównie pod eliksiry i efekty krytyczne, więc dla mnie ta umiejętność mogłaby być całkiem przydatna(aczkolwiek raczej tylko na wysokich poziomach trudności, bo na normalnych takie chlanie nie miałoby sensu). :)
Nie wiem ,czy liczy sięto jako umiejętność, ale... Barb w Diablo II mógł nosić dwa dwuręczne miecze w czasie walki zamiast dwóch, tylko... po co, skoro obrażenia tych i tak były obniżane, o szyskości ataku nie wspominając ;x
Grając kiedyś ze znajomymi w H3 wymyślaliśmy sobie 'pociski' i wygrało 'twoja stara ma sokoli wzrok'.
a ja z siostrą (z którą zagrywałem się w heroesa 3 po nocach) mieliśmy cały slang na jednostki i budynki w grze :D
Tak było z każdą grą w języku angielskim w które grałem z kumplami.
O ja też z kolegami w halo 3
zdecydowanie nauka jest gorsza
XD
Raptem z tydzień temu gdzieś mi mignął mem " Jeśli czujesz się niepotrzebny to pomyśl o bohaterach H3 z umiejętnością Sokoli Wzrok. "
To może następny artykuł o tym, jak powinny wyglądać perfekcyjne Wormsy.
w sumie ogólnie o wormsach by był spoko, śmiem twierdzić
Tylko musi byc osiol.
Idealne wormsy
@@_______._________ właśnie to chciałem napisać
Widzę tytuł. Myślę Sokoli Wzrok. HoMM 3
Nom, ja się zdziwiłem bo wydawało mi się że jest on świetnym skillem a zapomniałem jak słaby był w podstawce. WoG 4 ever.
Bleflar wog ssie
Pff. WoG daje radę ale HotA lepszy.
TakeMe A dlaczego niby ssie?
Bleflar bo jest słaby, zabugowny, niszczy klimat, zmienia niepotrzebnie wygląd wielu rzeczy, jest niezbalansowany.
Strzelanie podczas zjazdu na tyrolce w Far Cry 3
Szymon Dawid zjeżdżanie na tyrolce podczas strzału w far cry 3
Press X to Jason
Shaun !
Dosh Dosh doah
Polecam granie w Swords and Sandals II pod charyzmę xD
jak to najlepsze co może być XDDD
jak dajesz tylko w charyzmę to na sam krzyk zabijasz 3/4 pierwszych bossów
Zakładając że wejdą obrażenia a nie sprowokowanie.
no to dajesz w agility i skaczesz do tyłu wtedy i strzelasz z procy
albo innych szurikenów
Koneko Chan siemka koneko :3
Co do bezużytecznej charyzmie z Fallout trzeba też pamiętać o Fallout Tactics, gdzie charyzma była dla głównego bohatera naprawdę bezużyteczna. Nie było tam ścieżek dialogowych a na zakupy w koszarach wysyłałem swojego podwładnego w którego rozwijałem handel.
Czy tylko ja zanim włączyłem ten materiał, patrząc na tytuł pomyślałem o "sokolim wzroku" i heroes'ach ?
ja też. Według mnie bez użyteczną zdolnością jest też mistycyzm oraz scholar.
ja też zostalem złapany na ikonke sokolego wzroku z h3
no dokładnie, gdyby nie to nigdy bym tego nie kliknął ale i tak łapka w dół za mówienie o nawigacji na mapie bez wody.... koleś nie zna sie na herosach totalnie
MS2213
Nie zgodze się z tobą, scholar może się przydać bohaterom pobocznym, a mistycyzm jest przydatny w początkowej fazie rozgrywki, gdy nie mamy dużo wiedzy, chociaż oczywiście jest to jedna ze słabszych umiejętności.
ja to tam ubóstwiam taki skład (nie wiem czemu)
-inteligencja
-mistycyzm
-mądrość
-magia ziemi
-magia powietrza
-logistyka
-znajdowanie drogi
Całe życie balam sie nurkować w wiedźminie bo byłam bezsilna w kwestii potworów pod wodą, a teraz dowiaduję się ze mogę strzelać z kuszy pod wodą… czuje się jak przegryw zyciowy
Można????
W końcu mogę się utożsamić z tym 1%, które ma osiągnięcie :)
Warto zrobić :D
Nie wiem dlaczego to jest tak trudne mi to zajęło jakieś 30 min i jakoś się specjalnie nie zmęczyłem w innych grach są o niebo trudniejsze achiki
Nie jest trudne, ale mało kto robi 100% osiągnięć, a w trakcie gry tego nie zrobisz nawet przypadkien
Profit ołowiany fartuch w Fallout 2, który podnosił odporność naszej postaci na promieniowanie. Problem w tym, że jedyne miejsce w Fallout 2, w którym występuje promieniowanie to pomieszczenie, w którym znajduje się uszkodzony rdzeń reaktora elektrowni jądrowej w Gecko. Poza tym, żeby dokonać naprawy rdzenia nie musimy tam nawet wchodzić jeśli nasza postać potrafi dobrze programować. W ten sposób taki profit jest absolutnie bezużyteczny. Zresztą w Falloucie 1 to, że mamy w promieniowanie w jednej jedynej lokacji, jaką jest Blask również niewiele zmienia. Bardziej opłaca się wpakować w siebie Rad X niż marnować punkt na ten profit.
0:16 imiona graczy xD
W Dark Souls mozna było nabijać poziomy w statystykę "resistance", według opisu miała ona poprawiać odporność naszej postaci na zadawane nam obrażenia, a w praktyce nic nam nie dawała. Jest to szczególnie bolesne bo na statystyki wydaje się cenne dusze, a same zmiany są nieodwracalne. Jestem przekonany że twórcy wstawili ją tam żeby strollować graczy, tak samo jak pierścień życia który ma regenerować życie a tego nie robi.
the senate Resistence zwiększa odporność na krwawienie, truciznę i toksyne, ale to nie zmienia faktu że jest bezużyteczna
splash w pokemonach
"Inspiracja" dla klona Jacka w Borderlandsach pre-sequel xD
Artyleria w H3 jest przydatna bohaterowi broniącemu zamek, w tedy przejmujemy kontrolę nad wieżyczkami :)
- Hojrak512 - artyleria tak na maksa to była niezła.
ja artylerią zamek rozdupcyłem waląc katapultą w wieże po 3 rundach nie było 2-3 wież :D
to jest balistyka a nie artyleria
Racja, Miałem na myśli Balistykę :)
Artyleria jest bardzo ważna na Jeremy'm z Przystani z HotY. Zamiast balisty ma armatę zadającą spore obrażenia.
Ja jestem w tym 1% jeśli chodzi o wieśka 3 :) warto było zrobić te osiągniecie .
w fallout 1 i 2 pierwsza pomoc ma darmowe +20% szansy na powodzenie przy uzyciu czyli defacto działa jakbyś miał apteczke. we wczensych etapach gry lepsza od leczenia, z drugiej strony przy latwej dostepnosci do stimpaków......
no i za każdą dobrze użyta pierwsza pomoc dostajesz coś tam expa, a wiadomo ze tego nigdy mało
7:21 No nie do końca bo w Wiedźminie 2 można było rzucać nożami i rozstawiać pułapki.
Zróbcie odcinek "10 najgorszych artefaktów w Heroes III". Sam dorzucam Statuetkę Sokoła (czy jakoś tak), gdy nie posiadasz umiejętności "Sokoli Wzrok" lub "5 najlepszych umiejętności w grach" :)
Skill Fist fighting w tibii jest kompletnie bezużyteczny :)
1:50 jasna cholera muzyka z Targos... uwielbiam ten kawałek
cała saga IWD ma zajebiste tracki
Trochę dziwi, że nie wspomnieliście odrzewku "Otwierania Zamków" w Skyrimie - umiejętności wręcz legendarnie bezużytecznej.
Two Worlds 2 i wszystkie umiejętności bojowe poza magią. Serio, magia w tej grze jest tak OP, że naprawdę nie rozumiem, jak można grać w inny sposób.
1. Otwieranie zamków w TES Skyrim(nie ma sensu wybierać perków do kradzieży, bo są zbędne). 2. Krzyki w Skyrim(są wplecione w fabułę wątku głównego na siłę, a w normalnej grze są zbędne - ja o nich zapominałem). 3. Moce woalu w Wolfenstein(reset serii; ten sam problem co z krzykami w Skyrim). 4. Kradzież w Fallout 2(quick save i quick load czynią rozwijanie tej umiejętności bezcelowym). 5. Handel w Fallout 1 i 2(zwłaszcza w jedynce nie brakuje nam pieniędzy, bo możemy Gun Runnersom sprzedawać drożej niż im sprzedajemy, w F2 wystarczy zbierać co droższą i lżejszą zdobyczną broń).
oglądam sb ten materiał
i idzie na zawał zejść jak nagle Gambrinus sie pojawi tak blisko kamery XD
Wiedźmin 2 i build pod mikstury.
O tak, czysty Złodziej to porażka w Icewind Dale. Z poziomu na poziomu przydaje się coraz mniej. Może i zada cios w plecy, ale co dalej w obliczu hordy wrogów? Strzelec też z niego kiepski. Baldur's Gate to zupełnie inna historia, tam Złodziej ma okazję się wykazać.
Skile dla łucznika, gdy gra jest tworzona pod wojowników i magów (Two Worlds II).
Poza tym jak pójdziesz w full łucznika to jesteś OP (łuki są nie zbalansowane), ale w ciasnych pomieszczeniach giniesz zanim oddasz strzał.
Nie przeczę, ani nie zaprzeczam. Gram aby się dobrze bawić, co nie zmienia faktu, że dobrze się bawię w tej grze mimo iż jest ona trochę niedopracowana.
@TVGRYpl , pełno.
1) D2: LoD
- stamina( ciekawy parametr kompletnie niewykorzystany przez Blizzard) ,
- umiejętności ostrzy zabójczyni( wystarczyłoby zdjąć absurdalny cooldown by wartownik ostrzy z 6 lvl-u w połączeniu z cb i 2h weapon zaczął robić robotę . . . )
- absurdalne cooldowns fire skills na druidzie( umiejętności są naprawdę fajne, ale nie do grania przez spell timer-y)
- zatruty sztylet nekromanty,
- skok barbarzyńcy,
- energy shield vs energy shield z diablo 1,
- umiejętności ściana z kości, więzienie z kości,
- duch z 30 lvl-u druida,
- kompletnie absurdalny hammer, który na dwóch skill-ach robi całą grę solo,
( ...)
2) Icewind Dale 2
- nie pamiętam już tych spell-ów, ale przynajmniej 10% zaklęć to kpina z graczy - zaklęcia tego samego poziomu mogą różnić się diametralnie i nie pozostawiać wątpliwości w kwestii wyboru.
3) Gothic 1
- urok/ kontrola( nie pamiętam nazwy, chodziło o przejęcie kontroli nad wrogiem) : konia z rzędem temu, kto choć raz opanował przeciwnika zamiast pozwolić mu na ubicie postaci w trakcie spamowania bezużytecznego zaklęcia.
4) Gothic 2
- piorun kulisty vs Gothic 1 : tragedia.
- połowa zaklęć przywołania kompletnie bez sensu: liczą się tylko szkielety i demony.
- ognista burza ws. Gothic 1: kolejne nieporozumienie.
5) Neverwinter Nights 1
- zrozumienie zwierząt: świetny pomysł przy niedowładzie zastosowań.
- nie pierwszy raz w d&d szkoła magii zaklinania bez jednego zaklęcia zaklinania.
6) Fallout Tactics
- retoryka: nie konia a nagrodę gracza ćwierćwiecza temu, kto znalazł jej zastosowanie w grze ;-)
7) Alien vs Predator 2
- prędkość predatora: tragedia.
- nadprędkość obcego: kwadratowe jaja.
- siła ognia marines: nieporozumienie.
8) Tomb Raider 2
- skok nad zbiornikiem kwasu czy innego dziadostwa . . . tego się nie zapomina.
9) Tomb Raider 4
- niektóre rodzaje amunicji były kompletnie bez sensu a przynajmniej ja nie posiadałem odpowiednich przymiotów intelektu by odkryć drzemiące w nich piękno . . .
Natomiast, za gry najlepiej opracowane pod względem umiejętności postaci uważam:
A) Świątynia Pierwotnego Zła
- rewelacyjnie odtworzony system gry
- świetny balans umiejętności, zaklęć itd.
- bardzo dobrze odzwierciedlony wpływ umiejętności dialogowych na NPC
B) Heroes of Might and Magic 4
- umiejętności pierwsza klasa: każda jest przydatna.
- najlepsza magia w serii HoMM: każda szkoła magii jest bardzo dobrze dopracowana i ma swoje uzasadnienie. Nawet Magia Natury, która zebrała wiele niepochlebnych opinii.
- rewelacyjne rozwiązania taktyczne, które zapewniały mnogości rozwiązań problemów.
Pozdrawiam!
"4) Gothic 2
- piorun kulisty vs Gothic 1 : tragedia.
- połowa zaklęć przywołania kompletnie bez sensu: liczą się tylko szkielety i demony.
- ognista burza ws. Gothic 1: kolejne nieporozumienie."
Co to za pierdzielenie 🤣
No właśnie nie! Zamiast miscytyzmu i artylerii bym dał learning i first aid. Miscytyzm się czasem przydaje, na dużych mapkach (albo inteligencja), a artylerią można dobijać jednostki wroga i niejednokrotnie mi to czasem pomagało. Ale nie biorę tego zbyt często (żeby nie było)
Sokoli wzrok jest zajebisty
Pojebało kiszaka
bardzo wiele razy uratował mi życie XD
gdyby nie sokoli wzrok to ja kurwa nie wiem gdzie bym dzisiaj był
Kiszaka POPIERDOLIŁO
Ja grając 1 vs 1 takie klasowe zawody nauczyłem się armagedonu który później uratował mi życie
To uczucie, gdy zdobyłeś trofeum "strzelec wyborowy" FeelsGoodMan
Ale kuszę to ty szanuj ! Dystansowcem jestem :)
Nie mówiąc już o tym, że w Falloucie 1 i 2 przy bardzo niskiej charyzmie i inteligencji nasza postać umiała powiedzieć tylko "huh?". Ponadto nie umykało to postaciom niezależnym. Nawet "gadające głowy" miały przygotowaną specjalnie dostosowane kwestie. I tak Nadzorca mądrej postaci mówił, że jest jakiś problem, który koniecznie trzeba zbadać, a kretynowi mówił "Jest takie złe miejsce. Baardzo złe. Idż tam. Zniszcz złe miejsce"
Co do charyzmy w Falloutach to zapomniałeś chyba, że w Fallout Tactics występowała w punktach S.P.E.C.I.A.L. Przecież tam wcale nie ma dialogów. Zamiast tego umieszczono monologi.
Z falloutem tactics racja.
jak do psa XD
2) To teraz mały surprice. Kusza z bełtami wybuchowymi powoduje obrażenia od podpalenia zależne od poziomu wroga. Wilkowi z pierwszym poziomem będziesz zabierał po 30-40hp, zaś Cyklopowi na 100 po 3000-4000 ;)
Oczywiście. Kiss of Eva i Invigor z lineage 2 :D
Apeluje by zrobić materiał o postaci Gimpera i jego twórczości .
Ja wam dam kurwa kusza z Wiedźmina, raz zrobilem sobie taki build, że moglem strzelić 2 razy i każdy strzal zadawał kryta 750-1000+ dodatkowo wypierdalał wszystkie male mobki na plecy i najczęściej zapierdalał na hita :v
Po wstępie już wiedziałem że to będzie dobry komentarz XD
Kocham z kuszy używając wybuchajacych bełt rozwalać całe stada kuz na Skellige XDDD
@@Zoe-xo3fc ty zły człowieku 😂😂😂
@Filip Kozielski fajna kusza
Miałabym tu propozycję: wszelki rozwój PMów w Runes of Magic, tym samym też mądrości dla rasy innej niż elf. Wśród graczy jest nawet takie powiedzonko: "Na co komu mądrość?". O ile druid-elf jeszcze jakoś ją wykorzysta, o tyle kapłanowi umiejętności podnoszące ilość PMów jedynie zeżrą cenne punkty talentu... A z innych gier: rozwój "bomb" w Chaos legion (czy ktoś kiedykolwiek grał tym?). Albo podnoszenie lvla wszelkim naszym wojownikom (poza jednostkami, nazwijmy to "elitarnymi") w Primitive wars (tylko tracimy mięso, a jednostki tak czy siak giną na hita, ich "poprawa" jest kosmetyczna). A co do Heroesów 3: jest chyba jeszcze jedna umiejętność, której nie lubiłam bardziej od sokolego wzroku: grałam zawsze, w miarę możliwości jak największą ilością jednostek dystansowych. Jak miałam dostać tą umkę która pozwalała podejść do przeciwnika na starcie ("strategia" bodajże) to mnie coś trafiało...
osobiście nigdy nie dałem punktów to alchemii albo lockpickingu w skyrimie. Na każdym poziomie trudności spokojnie dawałem radę z kupionymi/znalezionymi/skradzionymi potami, a zamki to kwestia cierpliwości ;)
podobnie z niektórymi czarami w baldurach czy icewindach. Czary typu Poznanie Charakteru, Infrawizja czy Ochrona przed jakimś jednym żywiołem zawsze wydawały mi się marnowaniem miejsca w księdze zaklęć
Przecież alchemia służy do zarabiania kasy XD, nikt tego nie pije.
w sumie nie wpadłem na to, ale nigdy mnie alchemia nie interesowała. Nadal wychodzi na to, że nie potrzeba marnować na nią punktu, czy o czymś nie wiem?
Alchemią z enchantem dało się brake'owac grę. Najpierw robiłeś miksturę na lepszy enchant potem enchantowales rekawice na lepszą alchemie potem wracaleś do alchemii robiles lepsze mikstury na enchant itd. Wreszcie jak uznałes że ci wystaczy robiłeś zajebista miksture na kowalstwo i amulet na kowalstwo i zabijales wszystkich na hita
Łucznik pod full zaklinanie kowalstwo i alchemie potrafi potem robić strasznie silne trucizny ponad 100 dmg i wzmacniać kowalstwo i zaklinanie o też prawie 100% a potki na hp to po prostu full heal chociaż trzeba naprawdę to mocno wylewelować. Efekt? Smoki na jedną strzałę z ukrycia na legendarnym.
Spowolnienie czasu przy strzelaniu z kuszą była akurat bardzo przydatna umiejętnością, czas był elegancko spowalniany i było dużo łatwiej, reszta była rzeczywiście nie potrzebna z tego co pamiętam, może jeszcze jakiś jeden skill tylko ale nie pamiętam dokladnie
Przejmowanie jednostek przez deviatory w dune 2000. Jako że po otrzymaniu obrażeń jednostki wracały do właściciela to były właściwie bezużyteczne. Jedyne zastosowanie to przejmowanie harvesterów i kitranie ich gdzieś z brzegu mapy żeby generowały pieniądze.
"Pierwsza pomoc w F2, to żadna pomoc" - nieprawda! Min. 25% skilla jest potrzebne w Modoc, by pomóc biednej Bess ;)
Jest kolejny rewelacyjny materiał! Eh, jednak warto was subskrybować ; )
Ja bym podał kilka przykładów z Diablo II nad którym spędziłem kilka ładnych miesięcy :)
#1 Grim Ward
#2 Telekinesis
#3 Cleansing
2:50 Złodziej w Icewind Dale to mus. Kradzież kieszonkowa jest ciut gorsza, ale bitch please, wykrywanie pułapek, otwieranie zamków...
dokładnie, tym bardziej że jak sie nie wykryje jakiejś pułapki w środku walki, to na pewno ginie postać i trzeba od początku wszystko robić
Zawsze miałem lotrzyka w drużynie i trzeba było do pewnego poziomu rozwijać zdolności ale nie jestem pewien czy nie było czarów jednorazowych na otwieranie itp?
Soundtrack / piosenka / muzyka jest z Runes of Magic jakby ktoś był ciekawy. Piszę, bo nie jest napisane w opisie. :)
uwielbiam was !
Dużo ogólnie było bezużytecznych umiejętności w Horizon Zero Dawn (zbieranie więkrzej ilości roślij + lepszy drop z przeciwników nie był tak naprawdę zauważalny,po w późniejszej fazie gry kiedy mieliśmy już dużo mamony te rzeczy jedynie nam wadziły,podobnie było z roślinami,z których nie mam pojęcia co można wytwarzać)
Głupim posunięciem ze strony twórców było też zaimplementowanie najlepszej zbroi,które można odblokować najwcześniej po przejściu przed ostatniej misji,żeby poznać jej (pancerza) umiejętności w pełni trzebaby było przegrać gre + ale ja nie mam na to czasu
HoMM 3 - Pierwsza pomoc, nauka, sokoli wzrok i ew. mistycyzm.
Gothic 1 - Otwieranie zamków, kradzież kieszonkowa.
Gothic 2 NK - Nauka łucznictwa stała sie totalnie bezużyteczna odkąd zmienili zręczność w kuszach na siłę.
Mount & Blade - Żelazne ciało, śledzenie (no może poza 1 poziomem, czasami sie to jednak może przydać), perswazja.
I właśnie dlatego w G2NK jak chce się grać postacią walczącą na dystans to robi się łucznika (który jak dla mnie jest najłatwiejszą opcją przejścia gry) a nie kusznika.
A nie wiem, zawsze mi sie wydawało, że ten łuk w Gothicu 2NK był dosyć bezużyteczny, a że grać się nim dało to oczywiście że tak. Bardziej skupiłem się na tym aspekcie ekonomicznym - masz miecz i kusze zarazem i to i to zadaje w miare podobne obrażenia. Akurat ja zawsze preferowałem albo jedynie walkę wręcz albo tylko magię.
A ostatniego smoka w Irdorath da się ubić łukiem? Bodajże był kościany, a łuki zawsze słabo się sprawdzały na szkieletach
Do walki ze szkieletami używałem rapiera, a później miecza mistrzowskiego, warto też było jak najszybciej zużyć tabliczki dodające walkę bronią 1h, oraz wyuczyć się kilku pkt aby mieć +30%. A co do ostatniego smoka- od czego są zwoje zniszczenia ożywieńca?:D
A one czasem nie działały już w NK na Ożywieńca? Chyba, że to było na odwrót - w czystym Gothicu 2 nie działały. Nie pamiętam. :P
Szkolenie szukającego ognika w G2NK :P
Sztuka przetrwania w Fallout Tactics, przed patchem wystarczyło wybierać miejsca podróży z listy a nie na mapie żeby zawsze omijać randomy.
8:45 no zobacz, postać wpadła w teksturę. Nie może być, a Elex tak został za to zjechany
Jak dla mnie Elex był świetny, bardzo mi się podobał sposób w jaki pozwalał na eksplorację i poznawanie świata gry.
Powinna być jeszcze alchemia z gothic 3, mimo iż skille alchemiczne były bardzo przydatne, to samo lvlowanie alchemii było jedną wielką pomyłką, G3 przechodziłem min. 4 razy i za kazdym razem kończyłem z nadmiarem alchemii, nawet gdy NIGDY nie dawałem w nią punkty, wystarczająco można się nauczyć z czytanych ksiąg, lub robionych questów
Niewidzialność w AIONie. Nie dość, że chodzi się wolniej, to jeszcze nic nie daje poza durnym efektem wizualnym, bo i tak wszystko z otoczenia cię widzi i może zaatakować. No, może poza graczami, ale nie można atakować, więc na PvP nie wykorzysta się, a gdzie indziej jest bezużyteczne.
XDDD kup se mozg
Może następny film o Umiejętnościach bez których nie wyobrażamy sobie gry?
W call of duty padlinorzerca
No skoro mówimy o bezużytecznych umiejętnościach, to chyba znam parę dodatkowych przykładów:
1. Kradzież, Gothic 1 i 3. O ile w Gothic 2 kradzież kieszonkowa była w miarę prosta i przydatna, o tyle w Gothic 1 i 3 albo była przekombinowana, albo zupełnie niepotrzebna, albo nawet i obydwa. W Gothic 3 nauczyłem się kradzieży tylko raz, z ciekawości. I dałem se siana w następnych grach.
2. Niektóre Runy i Mody do broni, "Doom" z 2016. Co tu dużo mówić, niektóre równie dobrze mogłyby w tej grze nie istnieć, a nic by się grze nie stało. Przykład - "Próżnia" i "Zdalna detonacja" w Bazooce. Poza upgrade'm, nie używam tych rzeczy w ogóle
3. Mechanika Skradankowa, "Enemy Front". Pomysł dobry, ale realizacja nie wypaliła. No bo co nam po mechanice, skoro pierwszy lepszy strażnik, który nas zobaczy, od razu alarmuje całą bazę, nawet jeśli go ubijemy zanim zdąży krzyknąć? Zresztą, jak to niby działa w grach?
4. Kamień, "Commandos: Zadania Specjalne". O ile niektórzy przeciwnicy po uderzeniu nim trzy razy wbiegną w naszą pułapkę, o tyle zazwyczaj tylko stoją w miejscu i krzyczą "Ist da jemand?" z każdym uderzeniem. Na co nam skill, który działa wedle swego widzimisię?
Sokoli wzrok jest przydatny, gdy mamy bohatera, który nie posługuje/specjalizuje się magią lub w gildii trafiły się naprawdę słabe zaklęcia i gracz nie ma nawet magicznej strzały, kuli ognia, czy podobnych. Wtedy ta umiejętność ma sens. Rzadko się to zdarza, ale... mi przytrafiło się może z 10 razy na ponad 100h gry.
Wtedy umiejętność ta pozwala na nauczenie się prostych zaklęć poziomów 1-4, których może nam brakować. Choć czasami łatwiej zdobyć miasto przeciwnika i skorzystać z jego gildii ;)
🤣
Ach mała armia w Fallout 2 i akcje podtytułem : Sulik przestań walić seria po towarzyszach dzikusie z pistoletem maszynowym. Zapalmy cyfrową świeczkę dla każdego towarzysza którego zabił Sulik i Marcus
Ptak + kusza na miniaturce. Myślałem, że będzie coś o Cassie z Paladins :_;
Heroes III to kolejna gra mojego dzieciństwa którą lubiłem
Kiedyś z kumplem cisnęliśmy w arenę w Wiedźminie 2 i naszym wewnętrznym memem stała się statystyka "+ 20 do udźwigu Geralta". Prawie bezużyteczne w normalnej grze, a co dopiero na arenie gdzie zarządzanie ekwipunkiem jest znikome.
Nigdy nie wsadziłem perków w otwieranie zamków w Skyrimie. Nigdy, po 1000h gry
~Skradający się mag bojowy w lekkim pancerzu
W samodzielnym dodatku wog do H3 sokoli wzrok na wyższym poziomie dawał to, że się widziało więcej mapy,zamiast wchodzenia na tę wieże.
Umiejętności wilkołaka z Skyrima, zwoje i runy leczenia z gothica, magia świata u narkomanów z Heroes might & magic V, magia piewotna z szustej części oraz talent magiczny z Heroes m&m V (to moje przykłady)
Artyleria z 20 ataku i balista nagle sama przechodzi Ci kampanie (przechodzący bohater + każdy scenariusz resetuje armie twoją i wroga)
dlaczego Fallout 3 najgorszy z serii? a co z 4 i jego instytutem?
Portal Barda na mapce "Aram" (postać z gry League of Legends i mówie tu tylko o tej mapie bo na "Summoners Rift" jest już jak najbardziej użyteczny)
Charyzma to nie umiejętność, tylko atrybut.
Przekładając to na falloutową mechanikę:
SPECIAL - atrybuty
Walka wręcz, strzelanie, chirurgia, naprawa itd. - umiejętności
Hah, Fallout 3. Jeden test na charyzmę w całej grze, zdawałem go zawsze mając 1 punkt tej statystyki i niską retorykę. Każdy build na każdym gameplayu zaczynałem od zbijania charyzmy na 1 przy ustalaniu S.P.E.C.I.A.L.a, lepiej było wpakować punkty w inteligencję albo zręczność :)
Fallout 3 najgorszą częścią? A co z mierną czwóreczką? Albo z Fallout Tactics? W waszych recenzjach trójka ma wyższą ocenę nawet od NV, nie wspominając o czwórce :P
Zobaczyłem miniaturkę i po niej tłumaczę że gercio po drugim dodatku krew i wino z kuszą robił piękne rzeczy na krytykach
"Świątynia kogoś tam na siebie " z morrowinda 😂
Tworzenie Broni / pancerza w pierwszym Neverwinter Nights (bez dodatków).
W Wiedźmin 3 Krew i Wino było fajne ulepszenie mutagenu z kuszą. Powalania przeciwnika i ogromne obrażenia.
Uwielbiam wasze filmy
1:36 no ja mam wrażenie że koleś by się skapnął że go okradli :D
Co do H3 podstawka może się szybko nudzić ale z dodatkiem WOG nawet zmiana 1 opcji może zmienić całkowicie rozgrywkę a jest ich kilka set i dzięki tej modyfikacji mimo że uwielbiam nowe lepsze jakościowo gry zawsze gram w H3 WOG jest to ulepszenie dobrej klasyki którą każdemu polecam.
Co to za gra 1:09-1:24?
Press "F" to pay respects
3:12 z jakiej gry to moment?
Heroes 3 - bezużyteczne umiejętności:
Pierwsza pomoc, szczęście, sokoli wzrok, nauka, nauka czarów (w większości przypadków), artyleria.
Icewind Dale 1 nie przeszedłem nigdy (chociaż mam jakiś save gdzieś z końca, ale kompletnie nic nie pamiętam) Za to dwójkę około 20 razy. I muszę powiedzieć, że kradzież kieszonkowa jest dużo bardziej pomocna właśnie w dwójce. Tam są naprawdę świetne przedmioty, których inaczej nie można zdobyć.
Racial skills w Guild Wars 2. Krążą legendy, że ktoś ich kiedyś użył. Czas ładowania sięgał nawet 4 minut.
Diablo 2: mistrzostwo w rzucaniu, oraz zmuszanie wroga do ucieczki (perk lub atrybut broni)
Gothic (1 i 2): skradanie się - wystarczy chodzić bokiem
Kradzież kieszonkowa w pierwszym Gothic'u
Jak dla mnie bardzo bezużyteczny jest perk 5 hp z cupheada. Ceną posiadania dodatkowych dwóch punktów życia jest ogromny debuff obrażeń każdej broni jaką mamy. W praktyce mocno wydłuża to walkę, przez co rośnie ryzyko, że i tak oberwiemy, a dodatkowo praktycznie niemożliwym jest zmieszczenie się w odpowiednim czasie gdy chcemy wyższy wynik. Ponadto 5 hp zajmuje jedyny slot, w którym można umieścić inne - dużo bardziej przydatne, i nieobarczone negatywnymi warunkami perki.
Co do eagle eye'a, to było kilka innych fanowskich pomysłów do wprowadzenia w modyfikacji Horn of the Abyss, jednak nie znamy stanowiska HotA Crew w tej sprawie :(
ten soundtrack z wieśka 1 7:29
Charyzma w NWN 2 i chyba 1 była potrzebna dla którejś z klas czarujących (chyba czarnoksiężnik), bo ta zamiast używać inteligencji, lub mądrości do rzucania zaklęć wykorzystywała właśnie charyzmę.
Tak czytałem komentarze i myślałem nad takim turbo bezużytecznym skillem i wiecie co?
TWORZENIE GOLEMA NEKROMATNĄ W DIABLOII !
Dlaczego? Golema tworzysz z przedmiotu, im mocniejszy przedmiot tym mocniejszy golem... 1. Gówno prawda, golem zawsze jest gówniany możesz go zrobić z najmocniejszego przedmiotu w grze a dalej będzie gównem.
2. Pali przedmiot
3. Znika po zapisie i wczytaniu gry, oczywiście przedmiot w skrzyni czy eq tego nie robi
Co daje sokoli wzrok? ano daje wskrzeszenie o wiele mocniejszy czar niż explozia. Po za tym wie razy miałem problem z dostaniem dodatkowej szybkości w poziomach magi albo spowolnienia a to najlepsze czary bo kto ma najwięcej prędkości/szybkości ten pierwszy wykonuje ruch. Na pewno grasz w tą grę ale trochę za mało żeby poznać jej tajniki. Oczywiście na początku nic nie daje ale jak już masz mistrzostwa wiatru i ziemi daje bardzo wiele jeśli nie umiesz pewnych czarów a przeciwnik je zna i używa. Zapomniałbym każdy poziom daje ci 5% szans na poznanie zaklęcia na 12 poziomie masz już 100% szans?
Heroes 3 miało kilka naprawdę złych umiejętności drugorzędnych.
-Sokole oko: wiadomo że złe każdy wie
-Pierwsza pomoc: prawie taki sam szrot, namioty nie wskrzeszają a ten sam efekt daje zaklęcie wzmocnienie i to na wszystkie jednostki naraz (na mistrzu magii wody). Wzmocnienie zresztą nie jest nawet jakiś dobrym czarem a jest milion razy lepsze od pierwszej pomocy - zdejmie również wszystkie negatywne czary.
-Nauka: to to jest dopiero szrot. 15% expa więcej w grze gdzie exp ma bardzo małe znaczenie.
-Artyleria: balista jest słaba nawet z tą umiejką na mistrzu. W HOTA armata już coś tam zwojuje ale to też raczej tylko na początku.
-Mistycyzm: 4 pkt many na turę to beznadziejnie mała korzyść. Nocując w mieście albo odwiedzając studzienkę mamy maxika. Albo zbierzemy kilka słabych artefaktów i zrobimy z nich studnię maga która nam codziennie odnawia na maxa.
Wątpliwej użyteczności jest balistyka, odporność na magię i nauka czarów ale te umiejki mają choć marginalne zastosowanie. Dalej mamy nawigację która ma 0 użyteczności na mapach bez wody oraz dyplomację która ma 0 użyteczności na mapach dyplomacjoodpornych (wszystkie potwory na nigdy nie dołączy). W przeciwnym razie dobre umiejki, dyplomacja to wręcz najlepsza w grze. To już jest prawie połowa umiejętności z tej gry... Inteligencja i talent magiczny są średniakami, przydają się na herosie pod armageddon. Reszta umiejek jest dobra lub nawet przegięta (magia ziemi, magia powietrza). W HOTA dodali niezłą funkcję - w końcu można odmawiać beznadziejne umiejętności od chatek wiedźmy albo uczonego. W momencie gdy 30% umiejętności w grze jest beznadziejna to jest to naprawdę zbawienna funkcja.
- zagraj cragiem, thorgrimem, albo jakimkolwiek innym bohem mającym speckę mocno uzależnioną od poziomu, to zobaczysz jak "nieważne" jest szybkie levelowanie (co nie znaczy, że nauka jest nie wiadomo jak dobra, ale na pewno nie jest useless)
- 2 kontrolowane strzały z dmg x2. Przy ataku boha wynoszącym 10, zadajemy tymi dwoma strzałami łącznie 88-132 dmg. Strzały w baliście nigdy się nie kończą, a jak łatwo jest wbić wysoki atak, to chyba nie muszę mówić. Tak więc dla maga useless, dla woja bardzo przydatna. A co do armaty w hocie, to z odpowiednim bohem potrafi czynić cuda
- balistyka jest bardzo przydatna przy oblężeniu i warto ją mieć
- 20% odporności na magię ma być słabym skillem, kiedy 90% używanych spelli to masówki (i ich kontry) i siłą rzeczy leci ich bardzo dużo? A teraz wyobraź sobie, że grasz rampem, najlepiej jeszcze wspomnianym wcześniej thorgrimem. Wówczas z umiejki przydatnej, staje się potężną
- nauka czarów przydaje się w łańcuszkach
- inteligencja jest dobra na małych mapach, na dużych nie ma zbytnio sensu (w dungu nie ma nigdy sensu)
- talent magiczny to podobna historia co z odpornością. Potrafi być naprawdę potężnym skillem, jeśli ma do tego warunki
- build pod armageddon? CO XD Tracenie slotu na najmniej przydatną magię, która często wpada tylko 2 klasom magów (i jednemu rodzajowi woja, ale to bez sensu), bez gwarancji że ten armageddon trafisz. Dodatkowo jedna z tych klas jest z infa, którym po pierwsze gra się 3-4 jednostkami natywnymi, po drugie wcale tą czwartą nie musi być ifryt, który jako jedyny ma odporność na ogień (chyba że używamy tego czaru do robienia mięsa na demony...ale to też niezbyt, bo są o wiele bardziej opłacalne i szybsze sposoby). Druga opcja to conflux, gdzie owszem armageddon wyrządzi więcej szkód przeciwnikowi niż tobie (o ile przypominam - w ogóle go trafisz i będziesz miał na tyle czasu, żeby opierać się na wysokich stworach), ale nadal po co iść w ogień, kiedy elementaliście łatwo wpadają wszystkie magie. Dodatkowo wymaksowanie armageddonu zabiera dużo czasu. Jeden z najgłupszych buildów ever
Nie żebym ja był jakimś prosem, ale widać że nie jesteś zbyt doświadczonym graczem
W wiedźminie jedna umiejętność z alchemii nic nie robi (Opóźniony rozkład) bo eliksiry mają tak długi czas działania że umiejętność ta nie zdąży zadziałać zanim zatrucie spadnie
Jak najbardziej robi, o ile wiesz jak to wykorzystać :) Jeżeli w trakcie walki będziesz cały czas pił potki i nie pozwalał toksyczności na spadnięcie, to możesz kumulować wiele efektów i niektóre trzymać bardzo długo.
Z tego co pamiętam to chyba mój brat grał pod eliksiry. Jeśli miał wysokie zatrucie to chyba dostawał jakieś + do statystyk. (Nie bijcie jeszcze nie grałem w Wiedźmina)
Z tą umiejętnością jest tak, że zależy jaką postacią grasz. Ja grałam głównie pod eliksiry i efekty krytyczne, więc dla mnie ta umiejętność mogłaby być całkiem przydatna(aczkolwiek raczej tylko na wysokich poziomach trudności, bo na normalnych takie chlanie nie miałoby sensu). :)
Artyleria jest dobra xd szczególnie na oblężeniach broniąc się
Zależy jaką masz strategie na scenariusz
Skąd ściągnąłeś/ściągneliście heroesy might and magic?
gog
Co to za soundtrack od 1:55? Mam to na końcu języka! :D
Nie wiem ,czy liczy sięto jako umiejętność, ale... Barb w Diablo II mógł nosić dwa dwuręczne miecze w czasie walki zamiast dwóch, tylko... po co, skoro obrażenia tych i tak były obniżane, o szyskości ataku nie wspominając ;x