Видео

A jak ten pan sobie wyobraża bycie niezależnym od rodziców kiedy nie ma się pieniędzy na rozpoczęcie samodzielnego życia, przecież gdzieś trzeba zamieszkać a za darmo się nie da, za życie trzeba zapłacić Niestety wszyscy jesteśmy uzależnieni od rodziny a jeśli taka nie funkcjonuje to od różnych instytucji co tez nie jest okrzykiem „hip hip hurra” Normalni rodzice maja ambicje co do swoich dzieci a to nazywane jest czymś toksycznym a przecież wiadomo ze wykształcenie, status materialny i inne dają lepsza pozycje w życiu niż być niewykształconym czy bez pracy

Nie ma mężczyzny czy kobiety jest człowiek.Jednak mòwi się On Bòg.To sytuułuje kobietę jednoznacznie.Pani śmiech jest kamuflażem.Wstydzę się więc zakryję to śmiechem.Wstydzę się,że wiem tyle co mężczyzna.

Aby ktoś mógł mówić tak pięknie o Bogu o Jego miłości , to sam musi mocno kochać , wielbić Boga być nim zachwycony. Mnie i ciebie łączy uwielbienie Boga . Natomiast wiedza , wykształcenie Twoje a moje nas dzieli . To tak jak przyrównać źródełko do oceanu . Ty jesteś oceanem wiedzy , ja na wet nie wiem czy jestem źródełkiem , czy tylko maleńką kałużą wiedzy o Bogu . Wiem ,że zaraz to co usłyszałam to zapomnę . Mimo tego bardzo lubię słuchać wszystkiego tego co dotyczy Boga, kto mówi pięknie o Bogu . Pozostanie mi wiedza i radość , że jest ktoś na Ziemi , którego znam ,choćby z Ju-tuba kto wielbi Boga jak i ja . Podziwiam nie wiedzę ale płomień miłosci do Boga jaki się pali w Tobie . Jestem pod wrażeniem . Im więcej poznaję takich ludzi , tym bardziej moje serce się raduje . Nasze miłujące serca to malutkie cudeńka, które sprawiają radość Panu Bogu , mam taka nadzieję . Jesteś dowodem że jest Bóg i działa . Moja miłość do Boga - nie wiem- nie pamiętam już skąd bierze się źródło . Ale wiem ,że obecnie moją miłość do Boga , wzmacnia , udoskonala , ubogaca , zamienia w wielki płomień we mnie Jezus Chrystus i Duch Święty . Ty udowadniasz moc Słowa Bożego w Biblii . Pozdrawiam . Mówię Tobie droga siostro Joanno na ty , bo jestem sporo starsza od Ciebie. Uważam Cię za swą siostrę dzięki Panu Jezusowi Chrystusowi . Pozdrawiam i z wyrazami szacunku M. Dudek . Jeżeli Cię tą spoufałością obraziłam to przepraszam .

❤

Toksyczne matki i tesciowe biora sie z tego ze nie sa szczesliwe w swoich malzenstwach.

To jest ubezwlasnowolnienie

Czy zbawienie mozna utracic? Tak. Jezeli ten pan, Tomasz Grabowski OP kiedykolwek uprawial seks odkad oglosil zycie w celibacie, to juz utracil bilet do Nieba.

Ksiądz Adam porównał sytuację w Kościele do apostołów, wśród których jeden z dwunastu był zdrajcą, co stanowi około 8%. Papież Franciszek stwierdził, że 2% księży to pedofile, jednak dane z państwowych komisji wskazują na znacznie wyższe liczby: w Niemczech i Stanach Zjednoczonych jest to 4%, a w Australii aż 7%. W Polsce, gdzie posługę pełni około 23 000 księży, nawet przy średnim wskaźniku 4% oznacza to blisko 1 000 duchownych mogących być sprawcami nadużyć. Każdy taki przypadek, szczególnie gdy sprawca jest przenoszony i ukrywany, zwiększa liczbę ofiar, co ukazuje skalę problemu. Systemowe ukrywanie takich sytuacji przez Kościół jest karygodne. Przenoszenie sprawców zamiast ich ukarania nie tylko umożliwia dalsze krzywdzenie, ale również pogłębia cierpienie ofiar. Mimo że papież Franciszek zdjął tajność z dokumentów kościelnych, przekazanie ich do Watykanu sprawiło, że są one nadal niedostępne. W Polsce Kościół katolicki jako jedyna instytucja nie współpracuje z państwową komisją ds. pedofilii, co skutkuje brakiem skutecznego ścigania sprawców. Biskupi, którzy wiedzieli o takich przestępstwach i przenosili sprawców, powinni ponosić pełną odpowiedzialność. Ich działania, polegające na umożliwieniu dalszych nadużyć, są szczególnie naganne. Przenoszenie takich osób na emeryturę to za mało - konieczne są realne kary, w tym wyroki więzienia. W innych grupach zawodowych system sądowniczy działa sprawnie, a osoby krzywdzące dzieci są ścigane i karane. W przypadku Kościoła mamy do czynienia z systemową ochroną sprawców, co jest niedopuszczalne. Bagatelizowanie tego problemu jest wyjątkowo szkodliwe. To nie marginalny przypadek ani „promil” jak powiedział ksiądz Adam, ale poważny kryzys, który wymaga zdecydowanych działań, zarówno wobec sprawców, jak i tych, którzy ich chronią. Ofiary nadużyć potrzebują sprawiedliwości i wsparcia, a społeczeństwo - pewności, że takie sytuacje nie będą więcej tolerowane.

Z przerażeniem wysłuchałam 😮 niestety moja mama taka była 😭dla niej byłam gównem, śmieciem,zerem nieudanym dzieckiem tylko dlatego że nie poszłam na studia 😢nawet ba łożu śmierci mi to wygarnęła, całe życie mnie traktowała z góry,jak małe dziecko, niekończąca sie krytyka nawet w obecności innych, ciągłe poprawianie mnie, ciągła kontrola i dopytywanie o wszystko,w niej też była buta,pycha, uważała się za alfa i omegę do dziś mi pozostały pewne lęki i nieśmiałość 😢

Wspaniały wykład.Bog zapłać. Jestem mamą 3 już dorosłych dzieci które sobie fajne radzą a jednak cały czas mam problem z tą moją pycha.Jest nad czym pracować. ❤❤❤

Nie będziesz wymawiał imienia obcego boga nie będziesz się mu kłaniał jestem ciekaw czy budda ma moc otwarcia bram nieba nie sądzę Jezus jest drogą prawdą i życiem !

Ja jestem tarczą dla mojej żony uderzając w nią uderzasz we mnie i żarty się skończyły polecam metodę boleśnie skuteczna ! 😅!

2:24 Paweł pokazał Państwu (wiernym) dobrą drogę do wiary, a mianowicie wierzyć - jak sam Paweł - że Jezus absolutnie, zmartwychwstał, tylko że przez metamorfozę z fizycznego człowieka, który po śmierci pozbywa się swojego ziemskiego ciała i zmartwychwstaje przemieniając się w niebiańską istotę zbudowaną z tzw. "materii duchowej". Ale dla wczesnych wiernych pewnie było to za mało wobec drwin ludzi, że jako duch to może istnieć i pojawiać się każdy jeden bóg, więc rodzący Kościół stał się zachłanny i znalazł "lepszy, bardziej wyróżniający się dowód". Kiedy myślano, że ewangelie pisali świadkowie, ta hucpa jeszcze mogła przejść, ale obecnie okazuje się, że opisy cielesnego zmartwychwstania Jezusa oparte są jedynie na plotkach, a w najwcześniejszych chrześcijańskich pismach do 40 lat po śmierci Jezusa nie ma o tym koncepcie jednego słowa.

Pieknie Pan mówi. Miło się słuchało.

2:05 Nie wiadomo, czy Tomasz stanął przed ważnym pytaniem tak jak to opisuje anonimowy autor ewangelii według Jana, gdyż Jan ewidentne nie interesował się historycznym przekazem o życiu Jezusa. Czym tzw. Jan był zainteresowany, to przekonaniem ludzi w teologiczny przekaz o chrystoligii Jezusa która za jego życia urosła do poziomu uważania Jezusa za Boga, a nie człowieka wyniesionego przez Boga. Opowieści o nigdzie wczesniej niezauważonych cudach czy wydarzeniach, czy czasu w którym Jezus nauczał, przez Apostoła Piotra, który przecież według KK wszystko Markowi co Jezus robił przekazał, mają za zadanie umocnić wiernych przekonaniu, że Jezus był wyjątkowy, ale poddane analizie pachną fabrykacją która już za życia "Jana" i miejscu gdzie "Jan" tworzył, nie mogła być zweryfikowana. Dzisiaj mamy przewagę, gdyż możemy porównać to co pisał Paweł i co pisał późniejszy od Pawła pierwszy ewangelista zwany Markiem.

1:44 Kwestii zmartwychwstania nie powinno się zaczynać rozważać od analizy ewangwlii według anonimowego autora zwanego Janem, tylko od najwcześniejszy chrzescijańskich pism, a mianowicie listów Pawla, gdzie z jego punktu widzenia, zmartwuchwstanie polegało na metamorfozie fizycznego ciała w ciało duchowe. Paweł to się musi przewracać w grobie na myśl, że ludzie z nurtu kościoła który on założył uważają, że Jezus po śmierci dalej poruszał się po ziemi z biologiczne ożywionym, fizycznem ciele z niezagojoną dziurą w boku. Potem należałoby skoncentrować na Marku, oczywiście bez sfałszowanego zakończenia.

Ach ta pokretna manipulacja. Bog wspanialomyslnie dal czlowiekowi wolna wole, ale jak czlowiek wybierze nieposluszenstwo bogu, to bog go za to ukaze. Co za nonsens.

Kto mówi, że wie to czego nie wie, ten kłamie. Prawda nie jest wiedzą, gdyż ta jest umiejętnością. Prawda ma wymiar jedynie moralny a nie teoretyczny. Ludzie mogą się zgadzać w kłamstwie, mogą wspólnie mówić, że wiedzą coś czego tak na prawdę nie wiedzą, czyli mogą mówić, że mają umiejętności których nie mają. Ludzie którzy przyswoili wiedze i cudze myśli w teorii ale nie potrafią z niej korzystać, także kłamią mówiąc, że wiedzą, potrafią tylko poprawnie powtórzyć. Prawda jest więc związana z mową i mówi prawdę ten kto używa właściwych określeń. O tym co jest właściwie decyduje sama mowa i geniusz języka z jednej strony ale z drugiej właściwe wyczucie czasu, adekwatność do sytuacji i to się nazywa mądrością. Nie ma prawdy bez mądrości a mądrość jest współodczuwaniem, jest czymś intuicyjnym a nie teoretycznym. Zmysły są pierwszym współodczuciem, potem są wyższe władze jak np intuicja. Dlatego bez moralności, czyli bez szczerego oddania i troski, miłości nie ma współodczucia a jest tylko osąd. Osąd jest tyranią intelektu który mówi poprawnie ale w niewłaściwy sposób, bo nie ma w nim mądrości. Dlatego kobiety zwracają dużą uwagę na to jak się mówi a nie co się mówi, gdyż są wrażliwe na tyranie intelektu. Każde słowo staje się ciałem i kto nie przyjmuje słowa, ten słucha a nie słyszy, a więc zapamiętuje coś czego nie zrozumiał i to błędne rozumienie odbija się w umyśle, staje się źródłem małpiego umysłu, źródłem kłamstwa. Filozoficzne koncepcje dotyczą wiedzy a nie prawdy. Uczonych w piśmie nazwano ojcami kłamstwa, gdyż wykorzystywali wiedzę do tego aby zniewalać, gdyż każdy kto przyswoi wiedzę z której nie potrafi skorzystać, ma przy sobie pozór, iluzje, fałsz i używa już tego tylko do kłamstwa. Jezus wypominał - mówicie o czymś czego nie znacie. Jest to klasyczny przykład nieprawdy, używanie mowy w niewłaściwy sposób. Dziś przodują w tym naukowcy i tzw "eksperci", a na świecie język jest niszczony do takiego stopnia, że sama troska o prawdę zanika.

W kwestii polemiki z Łukaszem Wybrańczykiem... Aby rozpatrywać sprawę Tomasza należy rozpatrzeć na ile prawdopodobne jest to czy Jan Ewangelista napisał prawdę historyczną czy teologiczną. Jeżeli teologiczną to wszystko się ładnie spina. Mamy wyjaśniony sens napisania tej opowieści ( "Błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli") i mamy wyjaśnioną niekompatybilność z synoptykami i Pawłem. I to wszystko bez nadprzyrodzonych wydarzeń. No i sam rodzaj literacki Ewangelii które kronikami historycznymi nie są też fajnie pasuje. Jeżeli przyjmiemy to za prawdę historyczną to musimy wprowadzić niewystępujące w świecie wydarzenie (zmartwychwstanie) oraz niesłychanie się nagimnastykować aby wyjaśnić dlaczego nikt nie pisał o tym wcześniej. Jaki powód skłoniłby nas do przyjęcia drugiej wersji? Oczywiście wyłącznie wiara wynikająca w dużym stopniu z....uznania prawdziwości tej drugiej wersji.

Niestety i ja i moja siostra mamy cale życie zniszczone😢😢😢😢😢😢😢😢😢

? perkusyjnych nie można używać ?? 😅 to chyba trzeba pogonić tego bembniarza że scholi 🤣

Gdzie mozna napisac do Pana Grzegorza ?

trudno się do dziś ogarnąć

Nie trzeba znać działania układu pokarmowego całej chemi aby zjeść chleb i doświadczyć odżywienia ciała. Żeby nauczyć się pływać trzeba weǰść do wody i jej środowiska doświadczyć. Czytanie na temat technik nic nie da. Trzeba weǰść i zobaczyć, że to działa na początku nie poradnie a potem ... To oczywiście tyko porównanie. "Kto nie uwierzy sam potępi siebie sens życia i myśl na końcu życia będzię smierzać ku samobóstwu. O ile zachowamy trzeźwość myślenia i szczerość względem samego siebie. Bez Boga nasze życie staje się bez sensu, staje się kupą obornika i nie dziwmy się że ludzie często siebie nawzajem tak traktują.

Dziwi mnie z jakim spokojem ojciec mówi, o tym ze nie możemy być pewni czy będziemy zbawieni (na zasadzie czy wytrwamy przy Bogu) Przecież jeśli choc troche głębiej pomyśleć na czym polega potępienie, to można się ogromnie przerazić. Potępienie nigdy się nie skończy, w nieskończoność będzie się istnieć ze świadomością, że nigdy się nie zobaczy Boga, czyli nigdy nie będzie się szczęśliwym. Jeżeli sobie uświadomić jak bardzo ryzykujemy, jak wielkie, przerażające i wręcz obezwładniające niebezpieczeństwo nam grozi, to nie da się z tym spokojnie żyć. Z pomocą przychodzą może mechanizmy psychiczne sprawiające, że nie myśli się o tym cały czas.

mysle ze toksycznosc nie odnosi sie do plci a raczej do historii zycia...I wartosci w jakis ktos tam wzrastal. myślę ze nie jest OK wybiorczosc wobdc matek I tesciowych. Takie owszem bywaja, ale nie zapominajmy o drugiej stronie plci. historia kazdej rodziny jest inna. u jesnyvh ojciec, u innych matka, u kogos dzidkowie, a oni potrafia, slyszalam przemadrzenia ze beda rozpieszczqc wnuki bez refleksji jak niszcza wnuki charakter, ofobowosc a potem mowia wlasnym dzieciom jak se wychowales tak masz. to jest szerokie pole, a komentarze ze to kobiety, lub to mężczyźni poprostu pokazuja z czym do czynienia ma ta osoba w swoim wlasnym zyciu. seksizm na bok. wady nie sa zarezerwowane tylkk dla jednej plci, tak samo zalety maja I panie I panowie

15:24 To zależy od wersji Boga, czy możemy powiedzieć z pewnością, że go nie ma. Boga który wyorowadził Żydow z Egiptu i pomógł im zdobyć ziemię Kanaanu nie ma tak samo jak nie ma Boga który stworzył coś takiego jak pierwszego czlowieka

14:50 Niestety, chociaż poważne obiekcje Pani dr. Madej są znane, zakladając, że czyta oba chociaż komentarze, w roli "adwokata diabła" wychodzi ona dosyć słabo. No ale ja rozumiem, że jest to kanał mający utrwalać w wierze, a nie prowadzić poważną polemikę.

14:10 Gro ludzi uwierzyło apostołom, że doświadczyli oni obecności Jezusa po jego śmierci, gdzie ani apostołowie, ani inni ludzie nie mieli pojęcia, że istnieje coś takiego jak żałobne halucynacje, czy po padaczkowa psychoza. A z czasem te powtarzane opowieści wzbogaciły się o nowe elementy jak Jezus chodzący z dziurą w boku i jedzący ryby.

13:50 Jak "wiarygodne" były w starożytności ustne przekazy najlepiej pokazują dwie różne genealogie Jezusa w dwóch różnych Ewangeliach.🤣 Czy opis spisu ludności na najdurniejszych zasadach spisu ludności jakie kiedykolwiek by istniały, gdyby faktycznie miał miejsce. Czy opowieści o masie zombi maszerujacych po Jerozolimie, których nikt inny nie zauważył.

Tak mało o uczeniu dzieci szacunku do rodziców i synowych czy zięciów do rodziców

16:00 Ksiądz wprowadza tutaj fałszywą ekwiwalencję odnośnie terminu "wiara". Oczywiście u podstaw odnośnie epistemologii każdy z nas musi założyć, że jego układ sensoryczny, działa, że działają prawa logiki, etc. Natomiast z jednej strony wiara, że pociąg przyjedzie, czy wiara, że Ziemia jest okrągła, a z drugiej strony wiara w istnienie niematerialnego ponadczasowego umysłu który intencjonalnie działa w świecie, czy chociażby, że człowiek faktycznie został ożywiony po tym jak jego komórki w mózgu były nieodwracalnie rozpuszczane w ciagu dwóch i pół dnia przez enzymy, należą do innych, nieporównywalnych kategorii, dlatego wymagają innych kategorii dowodu. I Mohamed, i Józek Smith stworzyli historię które w bardzo krótkim okresie czasu przekonały 1000 ludzi Co doprowadziło do powstania nowych, prężnie rozwijających się religii. Nieprawdaż?

Bóg jeśli jest i jest dobry nie będzie rozliczać z godzin spędzonych w kościele a z zachowania w dniu powszednim. Pokazowa świętość będzie wręcz liczona in minus. Bóg jeśli jest na 100% nie jest tym tu panującym w przekonaniu. Wybaczcie taka moja wiara po zapoznania się ze sługami panującego.

11:49. By było dokładnie, Kajfasz zapytał sie, czy Jezus jest obiecanym przez Hashema (Boga imienia którego Żydzi nie wymawiali) żydowskim przywódcą z woli Hashema, synem Hashem, a Jezus odpowiedział, że jest, a dodatkowo, że jest on wybrańcem (Boga), człowiekiem wywyższonym do poziomu niebiańskiej istoty, która w imieniu Boga będzie z nieba sprawiedliwie rządziła światem (dla tych co niewiedzą, Jezus z mianowania Boga, będąc adaptowanym synem, miał przy pomocy hufców składajacych się z zarządzanych przez niego aniołów, pokonać zło panujące na świecie). Tak więc Jezus nie określił siebie tutaj Bogiem, naromiast to co powiedział i tak było bluźnierstwem. Powyższe przy najbardziej optymistycznym dla księdza założeniu, że anonim zwany Markiem 40 lat po śmierci Jezusa miał dostęp do dokładnego słowo w słowo opisu, a nie plotek. "Czy ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?» 62 Jezus odpowiedział: «Ja jestem. A ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi». 63 Wówczas najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: «Na cóż nam jeszcze trzeba świadków? 64 Słyszeliście bluźnierstwo. Jak wam się zdaje?»"

10:55 ksiądz się bardzo śpieszy twierdząc, że Jezus nie zachowywał się jak szaleniec, gdyż Biblia jest wyraźnie napisane, że kiedy Jezus nauczał to jego zachowanie wzbudziło bardzo dużą troskę o jego rodzeństwa i mamy, którzy myśleli że Jezus oszalał.

10:30 Jezus wcale nie musiał kłamać gdyby mówił, że jest z Bogiem. Po prostu mógł się mylić. To samo jak Jezus nie kłamał Kiedy mówił że peruvia nastąpi za życia ludzi których on nauczał, Najbardziej prawdopodobny tak mi się wydawało, wiedzą po prostu nie okłamał swoich uczniów, tylko się pomylił. Kiedy taki świadek Jehowy dochodzi do wniosku że świat się skończy za miesiąc, A w takim razie ON sprzedaje dom i swoje posiadłości, nie znaczy to że on sobie i innym kłamie, tylko że się myli odnośnie tego kiedy nastąpi paruzja.

10:09 Co do trylematu, ja nie potrafiłbym z kamienną twarzą jak ksiądz głosić tezę, że każda osoba która twierdziła, że jest Bogiem (świadomie o tym nie kłamiąc) musiałaby być szaleńcem. KAŻDY JEDEN rzymski cezar, każdy jeden egipski faraon na serio uważał siebie za Boga, a ponadto był uważany za Boga przez jego poddanych. Niektórzy z cezarów faktycznie mieli coś z głową, ale szaleńcy nie zbudowali Imperium. W starożytności, kiedy Jezus żył, przedtem i potem, ludzi którzy uważali się za bogów było nieco mniej niż mrówek. Ludzi którzy uważali ludzi za bogów bylo tyle co mrówek. Nawet gdyby Jezus to robił, czego jako pobożny Żyd niebędący bałwochwalcą nie robił, historycznie nie byłoby w tym nic zaskakującego. Nie ma nic zaskakującego w tym, że ludzie w owych czasach mogli zupełnie poważnie uważać ludzi za Bogów. Raczej trudniej było znaleść ludzi którzy myśleli inaczej, z wyjątkiem Żydów ... i tu niespodzianka, Żydzi odrzucił ten pomysł odnośnie Jezusa - Boga (mesjasza też), natomiast przyjęli ten pomysł poganie którzy nie mieli problemu z uważaniem ludzi za Bogów i guzik wiedzieli o żydowskiej religii. Już tylko z tego powodu trylemat nie jest poważnym argumentem, ale tych problemów jest więcej, o czym za chwilę.

8:40 Pani doktor Madej, wśród historyków faktycznie panuje konsensus że jakiś historyczny apokaliptyczny żydowski prorok Jezus istniał, Natomiast wcale nie panuje konsensus odnośnie tego że on - jak to Pani mówi - robił to co robił, w sensie że robił wszystko to co jest zapisane w Ewangeliach.

9:00 Jezus zaczął twierdzić, że jest Bogiem dopiero WEDŁUG aninimiwego autora Ewangelii zwanego Janem , gdzie jest to ewangelia chronologicznie najpóźniejsza i która w dużym stopniu nie zgadzasz się z synoptycznymi, wcześniejszymi ewangeliami. W najlepszym przypadku jest szalenie mało prawdopodobne, by nie powiedzieć niemożliwe, że apostoł Piotr, który rzekomo wszystko co ważne Markowi powiedział, zapomniał mu powiedzieć, że Jezus twierdził wprost iż jest Bogiem. (Fakt że obecnie nie uważasz się, iż Marek był towarzyszem Piotra, w tym momencie pominę). Ewolucja chrystoligii i rzekomych działań Jezusa w ewangeliach ( i tym bardziej apokryfach) jest ewidentna.

Kościół przegrał, dlatego nie wypowiada się w tych kwestiach. Kościół nie jest partnerem do dyskusji z nauką. Tam gdzie religia mówi "wiem", nauka z pokorą mówi "nie wiem". Mijają lata i okazuje się, że religia nie miała racji i tak właśnie upada autorytet Kościoła.

Pozdro Ojcze Tomaszu.

Żadne dziecko nie prosiło się żeby przyjść na świat. Dlatego rodzice tez musza się nauczyć jak oddać im wolność kiedy tego chcą.

8:07 Jesli taki Jakub, brat Jezusa, w efekcie jego dynastyczny następca, miał żałobna halucynację i zupełnie poważne uwierzył, że Jezusa był nowego typu masjaszem i że Paruzja jest tuż za rogiem, że koniec swiata nastąpi jeszcze za życia ludzi których Jezus nauczał, to niby dlaczego miał on nie chcieć umrzeć by znaleźć się razem ze swoim bratem w Raju? Do Raju ludzie chcą się dostać i poświęcają oni swoje życie cały czas. Dawid Koresh bez wachania poświecił swojej życie wierząc, ze znajdze się w niebie. Ojciec Kolbe - można argumentować - też, chociaż on przynajmniej uratował życie. Zamachowcy 9/11 to kolejny przykład.

7:53 W rozmiwach na temat historyczności Jezusa i jego rzekomego zmartwychwstania zawsze pojawia się argument: Apostołowie umarli nie "za wiarę" tylko "za prawdę" gdyż oni widzieli zmartwychwstałego Jezusa. Niestety nic to nie zmienia. Roszczenie apologetów, że 12 apostołów z racji bycia świadkami zmartwychwstania, tak mocno uwierzyło, że aż oni umarli nie wypierając się swojej wiary w zmartwychwstanie Jezusa, nie znajduje potwierdzenia w faktach. Otóż wcale nie wiemy, że pierwsi członkowie ruchu Jezusa będący (rzekmo) świadkami zmartychwstałego umierali za wiarę. W źródłach NT mamy zaledwie tylko trzy takie przypadki w Dziejach (przypadki które można debatować), jak też jeden u Piotra w ew. Jana, natomiast wszystkie inne opowieści o rzekomych śmierciach Apostołów, świadków Jezusa, za wiarę wynikają z bardzo dużo późniejszych poza biblijnych chrześcijańskich źródeł. Z imienia świadków-męczenników wymienia zaledwie Tertullian (155-220r) - Pawła, Piotra i Jana Baptystę (czyli nie świadka zmartwychwstania), Dionizy z Koryntu biskup koniec II w. - Piotra i Pawła, Origenus Aleksandryjski (185 253r) dodał imię apostoła Andrzeja, Polikarp II w. wymienia Pawla, Klemens Pierwszy koniec I w. wymienia Piotra i Pawła. O reszcie apostołów, świadków Jezusa jest jedna wielka cisza. Dopiero wieki później były tworzone tradycje z "dokładnymi" opisami o ich rzekomych prześladowaniach i umieraniu jako męczennicy. Odnośnie przypadku pierwszego "męczenika", Jakub brat Jezusa nie tyle umarł za wiarę, tylko za przestępstwo religijne Antiquities 20.9.1(Flawiusza) a jego egzekucja zadaje kłam twierdzeniu, że Żydzi koniecznie musieli się posługiwać Rzymianami by pozbywać się ludzi łamiacych obowiązujące ich religijne prawa. Jakuba, brata Jezusa - można wręcz powiedzieć za biblistą prof. Taborem "dynastycznego" następcy Jezusa - zabili religijni przywódcy Żydów w czasie nieobecności Rzymskiego namiestnika, najprawdopodobniej formalnie za jakąś formę bluźnierstwa, chociaż z Dziejów Ap. wynika, że rabini faryzeusze generalnie akuratnie tolerowali członków ruchu Jezusa, a Jakub raczej ściśle stosował się do praw z Tanakh, podobnie jak członkowie jego Jerozolimskiej gminy (ebionitów), której on przewodził. Odnośnie Piotra czy Pawła, z tego co wiemy, to zostali oni aresztowani i zabici z powodów politycznych, a nie za wiarę w Jezusa. Przecież wiemy, że Neron szukał kozłów ofiarnych za pożar Rzymu i wypadło mu na chrześcijan, czyli były to potrzeby polityczne, a nie religijne. Ponadto nie wiemy czy dano im szansę odwołania swojej wiary, czyli wyparcia się wiary przed egzekucją, że Jezus zmartwychwstał i jest Bogiem, tak by mogli się oni uratować. Paweł i Piotr zostali po prostu aresztowani i zabici jako "kozły ofiarne" za członkostwo w organizacji która podpaliła Rzym, a nie za wiarę w zmartwychwstałego Jezusa. Śmierć Jakuba, który jako jedyny można powiedzieć umarł za wiarę, nie dodaje on nic do potwierdzenia roszczenia, że Jezus zmartwychwstał z fizycznym ciałem, szczególnie, że jedyny imienny opis świadka czyli Pawła, nie potwierdza doświadczenia, że obcował on z fizycznie zmartwychwstałym z materialnym ciałem Panem Jezusem. Warto w tym momencie zauważyć, że na przyklad Mormoni mają świetnie udokumentowane przykłady ginięcia wiernych jako męczenników za wiarę.

7:50 Mormoni też wybrali wierzyć świadkom cudownego objawienie od Boga jakie otrzymał Józek Smith, i męczenikom za ich wiarę, a Mormoni, pomimo konkurencji innych religii po zaledwie niecałych 200 latach mają 17 mln wiernych w 160 krajach świata. Za takim dynamicznym rozwojem przecież musi stać Bóg, nieprawdaż?

7:25 To dobrze wyksztalcony w kulturowej Grecji Paweł, z jego znajomością greckiej filozofii i mitologi, jak tez grekokulturowi autorzy ewangelii byli kluczowymi w powstaniu obecnej wersji i rozprzestrzenieniu się tej wersji teologii na szeroki świat. Dzieła mówą bardzo mało o zaledwie kilku apostołach, przede wszystkim Pawele, troche o Piotrze. To w co katolicy dzisiaj wierzą o reszcie, to tak naprawdę pochodzi z bardzo później, bardzo historycznie niewiarygodnej tradycj.

7:10 Mahomet mocno oddziałał na historię świata, muzułmanów jest wiecej niż katolików, czy to swiadczy o tym, że Islam głosi prawdę o Bogu?

6:47 Archeologia potwierdza coś o istnieniu Jezusa!!? Co archeologia potwierdza, to że kiedy Jezus traktował opisy Mojżesza w Tanakh doslownie, czy kiedy ewangelista zwany Mateuszem robił z Jezusa drugiego Mojżesza, to obaj się mylili, gdyż biblijny Mojżesz w ogóle nie istniał, a co najmniej pierwsze 6 ksiąg Tanakh powstalo bardzo późno, bo kiedy Yahwiści byli w babilońskiej niewoli. Archeologia pokazuje, że podbój Kananejczyków to opowieści wyzsane z palca tak jak myszy zjadające Popiela.

48:00 Joseph Campbell "Bohater o tysiącu twarzy" jak się domyślam.

Jak dla mnie mówienie o "wolności wyboru w przyjęciu lub odrzuceniu zbawienia" jest bardzo głupie. Czy ojciec byłby przy zdrowych zmysłach wierząc w co wierzy i odrzucając Boga? To absurdalne. No zapraszam - proszę spróbować. Podobnie ja - jak mogę "przyjąć zbawienie" skoro w to nie wierzę?