Dzięki! Podstawy już podsumowałeś! Czas na przewodnik po konkretnych wzgórzach 😎 Piszę, że żaden dojrzały a oszukany... ! Suchar! Magia 🍄 W mojej herbacianej bańce rządzą jednak sheng'i. Wciąż mam problem z zaliczeniem nawet najstarszych z nich do kategorii Hei Cha. Wyjątek może jeden z lat 80 co leżał w Hong Kongu luzem. Jego mógłbym zestawić z Liu Bao, Liu An, Qian Lian, ... pozostałe nieważne czy z suchego czy z mokrego magazynu są dla mnie wciąż osobną kategorią. Może i łączy je suszenie na słońcu jednak całe rolowanie i temperatury przy jakich to się dzieje. Część młodych herbat jest nawet zwana wśród fanów shengów pu-longami. Patrząc z innej strony. Wspominasz mistrzowskie blendy, Single Origin [dorzucam kontrowersyjne Single Tree ;)] Na próżno szukać takich informacji przy innych "Ciemnych Herbatach" Patrzę w tym momencie na 3 różne torby znakomitych Liu Bao i przyznam, że przez chwile nie zastanawiałem się nad pochodzeniem i gatunkiem liści z jakich są zrobione. Noob? Czy może w tym wypadku sam proces i przetwarzanie jest ważniejsze niż materiał? Jestem w pewnym sensie jedną z osób o których wspominasz. Prawdziwy puerh to osobna kategoria. To Shu dołącza do kategorii Hei Cha próbując zabrać ze sobą swoją starszą siostrę? Taki luźny strumień świadomości. Czas polać trochę wody. Yiwu for life! ;)
Dzięki za tak długi komentarz. Czy byłbym w stanie odpowiedzieć o konkretnych wzgórzach w kwestii ich charakterystyki smaku? Nie wiem, do tego chyba trzeba spędzić lata w Yunnanie. Ale już ogólne regionu: Yiwu, Bulang, Lincang, Simao itp. pewnie można by zaryzykować! Też piłem tylko pojedyncze przypadki shengów, które można pomylić z shu. Bo tak było z tym opracowaniem shu, że chcieli odwzorować stare shengi, lecz się nie udało... Ale stwierdzili "close enough, good enough" i jak widać to wystarczyło. 😉 Pu-long - tak, jest coś takiego. Odpowiedź na preferencje smakowe nowego pokolenia. Czy będzie się to dobrze sezonować? Nie wiadomo jeszcze. Są i dla herbaty Liu Bao konkretne miejsca „lepsze i gorsze”. Przychodzi na myśl wieś Heishi jako jedna z najlepszych dla Liu Bao. To się liczyło dla konsumentów sto lat temu, potem przyszła komunistyczna kolektywizacja, teraz znów takie kraftowe 😉 Liu Bao się odradzają, ale poza Chinami bardzo o nie trudno. Ale dokładne pochodzenie nie ma aż takiego znaczenia dla Liu Bao. Dlaczego? Bo trzeba sobie porównać wielkość terenu uprawy Liu Bao i Pu'era: powiat Cangwu, w którym rośnie Liu Bao, jest 2 razy mniejszy niż powiat Mengla w Yunnanie, czyli ten, w którym powstają herbaty najczęściej sprzedawane jako Yiwu. Jest to więc cały czas jedno terroir, podobny mikroklimat i gleba dla całej herbaty Liu Bao. A także krzewy, bo na tak małym terenie nie będzie aż tak dużej różnorodności w krzewach herbacianych. Powiat Qimen w Anhui, gdzie powstaje herbata Liu An, jest jeszcze mniejszy niż Cangwu. Dlatego tak kochamy ten pu'er, prawda? Za to bogactwo, różnorodność, złożoność. Pozdrawiam, Konrad
Oj, to byłoby technicznie trudne do wykonania, a być może nawet niezgodne z przepisami BHP. :D Jednak już podjąłem kroki, żeby „załatwić” sobie taki ludowy gliniany dzbanuszek z Yunnanu i jeśli mi się uda to będę chciał przeprowadzić pokaz i degustację takiego parzenia. Pozdrawiam, Konrad.
„Jakość herbaty to decyzja, którą podejmują usta” - Lu Yu Nie da się inaczej, jak tylko spróbować. Ale jest mała szansa, że w supermarkecie dostanie się dobrego pu'era.
Pu-erh lubi nieco wyższą wilgotność i nieco wyższą temperaturę, co w polskich warunkach nie jest łatwe do osiągnięcia. Przede wszystkim nie można go przesuszać (z dala od źródeł ciepła, a jeśli mamy bardzo niską wilgotność, to nawet lepiej go zamknąć w woreczku. Jednak z drugiej strony trzeba uważać z nadmierną wilgotnością i brakiem przewiewu, bo może się pojawić grzyb. Lepiej dojrzewa także, kiedy przetrzymuje się go z dużo, wiele różnych ciastek razem. Oczywiście z dala od światła i zapachów.
Herbata Pu-erh ma chemiczny skład znacznie bardziej zróżnicowany niż na przykład herbata zielona, więc raz po raz badania pokazują ciekawe efekty działania substancji zawartych w tej herbacie. Pu-erh ma na przykład statyny które mają rzeczywisty wpływ na poziom cholesterolu. Ale w samej herbacie często są one w zbyt małym stężeniu, żeby rzeczywiście „działać cuda”. Więc tak to właśnie jest. Pu-erh ma fajne właściwości, ale czy ktokolwiek jest w stanie wypić go wystarczająco dużo, żeby rzeczywiście z tych właściwości skorzystać? :)
W moment widać że jesteście prawdziwymi pasjonatami. Jeden z powodów dla których jestem waszym klientem.
Ciekawie się tego słucha i widać, że przygotowałeś się do odcinka, za co plus
Dzięki! jak zawsze THE BEST!
Dzięki! Podstawy już podsumowałeś! Czas na przewodnik po konkretnych wzgórzach 😎
Piszę, że żaden dojrzały a oszukany... ! Suchar! Magia 🍄
W mojej herbacianej bańce rządzą jednak sheng'i. Wciąż mam problem z zaliczeniem nawet najstarszych z nich do kategorii Hei Cha. Wyjątek może jeden z lat 80 co leżał w Hong Kongu luzem. Jego mógłbym zestawić z Liu Bao, Liu An, Qian Lian, ... pozostałe nieważne czy z suchego czy z mokrego magazynu są dla mnie wciąż osobną kategorią. Może i łączy je suszenie na słońcu jednak całe rolowanie i temperatury przy jakich to się dzieje. Część młodych herbat jest nawet zwana wśród fanów shengów pu-longami.
Patrząc z innej strony. Wspominasz mistrzowskie blendy, Single Origin [dorzucam kontrowersyjne Single Tree ;)] Na próżno szukać takich informacji przy innych "Ciemnych Herbatach" Patrzę w tym momencie na 3 różne torby znakomitych Liu Bao i przyznam, że przez chwile nie zastanawiałem się nad pochodzeniem i gatunkiem liści z jakich są zrobione. Noob? Czy może w tym wypadku sam proces i przetwarzanie jest ważniejsze niż materiał? Jestem w pewnym sensie jedną z osób o których wspominasz. Prawdziwy puerh to osobna kategoria. To Shu dołącza do kategorii Hei Cha próbując zabrać ze sobą swoją starszą siostrę? Taki luźny strumień świadomości. Czas polać trochę wody. Yiwu for life! ;)
Dzięki za tak długi komentarz. Czy byłbym w stanie odpowiedzieć o konkretnych wzgórzach w kwestii ich charakterystyki smaku? Nie wiem, do tego chyba trzeba spędzić lata w Yunnanie. Ale już ogólne regionu: Yiwu, Bulang, Lincang, Simao itp. pewnie można by zaryzykować! Też piłem tylko pojedyncze przypadki shengów, które można pomylić z shu. Bo tak było z tym opracowaniem shu, że chcieli odwzorować stare shengi, lecz się nie udało... Ale stwierdzili "close enough, good enough" i jak widać to wystarczyło. 😉
Pu-long - tak, jest coś takiego. Odpowiedź na preferencje smakowe nowego pokolenia. Czy będzie się to dobrze sezonować? Nie wiadomo jeszcze.
Są i dla herbaty Liu Bao konkretne miejsca „lepsze i gorsze”. Przychodzi na myśl wieś Heishi jako jedna z najlepszych dla Liu Bao. To się liczyło dla konsumentów sto lat temu, potem przyszła komunistyczna kolektywizacja, teraz znów takie kraftowe 😉 Liu Bao się odradzają, ale poza Chinami bardzo o nie trudno. Ale dokładne pochodzenie nie ma aż takiego znaczenia dla Liu Bao. Dlaczego? Bo trzeba sobie porównać wielkość terenu uprawy Liu Bao i Pu'era: powiat Cangwu, w którym rośnie Liu Bao, jest 2 razy mniejszy niż powiat Mengla w Yunnanie, czyli ten, w którym powstają herbaty najczęściej sprzedawane jako Yiwu. Jest to więc cały czas jedno terroir, podobny mikroklimat i gleba dla całej herbaty Liu Bao. A także krzewy, bo na tak małym terenie nie będzie aż tak dużej różnorodności w krzewach herbacianych. Powiat Qimen w Anhui, gdzie powstaje herbata Liu An, jest jeszcze mniejszy niż Cangwu. Dlatego tak kochamy ten pu'er, prawda? Za to bogactwo, różnorodność, złożoność.
Pozdrawiam, Konrad
Ile to ja razy musiałem sprawdzać, który jest który, bo myliły mi się. Teraz wiem: sheng i oszukany. Dzięki.
Pozdrawiam całą redakcję i sklep.
Super suchar 🤣💪👍🍵🍵
Bardzo ciekawe to co powiedziałeś o sposobie parzenia "z podprażaniem"! Czy u Was w herbaciarni można poprosić o takie zaparzenie? 😉
Oj, to byłoby technicznie trudne do wykonania, a być może nawet niezgodne z przepisami BHP. :D
Jednak już podjąłem kroki, żeby „załatwić” sobie taki ludowy gliniany dzbanuszek z Yunnanu i jeśli mi się uda to będę chciał przeprowadzić pokaz i degustację takiego parzenia. Pozdrawiam, Konrad.
Jaki piękny cha hai, czyja to robota?:)
Jiri Duchek 🙂
Dzień dobry ,
Gdzie można kupić w Polsce dobrej jakości herbatę Pu-erh?
Dziękuję za odpowiedź
Myślę, że coś się znajdzie u nas na eherbata.pl 🙂 Bardziej sheng czy shu? Zachęcam do kontaktu na herbaciarnia@eherbata.pl - coś doradzimy.
pu erh jak sprawdzić w supermarkecie czy jest dobrej jakości ?
„Jakość herbaty to decyzja, którą podejmują usta” - Lu Yu
Nie da się inaczej, jak tylko spróbować. Ale jest mała szansa, że w supermarkecie dostanie się dobrego pu'era.
nie jest
Posiadacie Państwo jakąś wiedzę, jak powinno się prawidłowo "leżakować" pu-erh? Mam shu Beeng Cha z wiosny 2018 roku i 2 sztuki sheng Beeng Cha.
Pu-erh lubi nieco wyższą wilgotność i nieco wyższą temperaturę, co w polskich warunkach nie jest łatwe do osiągnięcia. Przede wszystkim nie można go przesuszać (z dala od źródeł ciepła, a jeśli mamy bardzo niską wilgotność, to nawet lepiej go zamknąć w woreczku. Jednak z drugiej strony trzeba uważać z nadmierną wilgotnością i brakiem przewiewu, bo może się pojawić grzyb. Lepiej dojrzewa także, kiedy przetrzymuje się go z dużo, wiele różnych ciastek razem. Oczywiście z dala od światła i zapachów.
Wspaniały film :)
" cZeRwOnA herbata * :D
Herbata Pu-erh ma chemiczny skład znacznie bardziej zróżnicowany niż na przykład herbata zielona, więc raz po raz badania pokazują ciekawe efekty działania substancji zawartych w tej herbacie. Pu-erh ma na przykład statyny które mają rzeczywisty wpływ na poziom cholesterolu. Ale w samej herbacie często są one w zbyt małym stężeniu, żeby rzeczywiście „działać cuda”. Więc tak to właśnie jest. Pu-erh ma fajne właściwości, ale czy ktokolwiek jest w stanie wypić go wystarczająco dużo, żeby rzeczywiście z tych właściwości skorzystać? :)