Kupując od lat herbatę w waszym sklepie za każdym razem mogłem usłyszeć jak się z daną herbatką obchodzić, skąd jest, a nieraz, w wypadku mistrzowskich herbat konkursowych dosłownie kto wykonał i z czego. Potem zestawy klubowe z opisami. Parę źródeł poleconych przez Pana Konrada. No i zrobiło się z tego moje prawdziwe hobby. A teraz powrót do filmików. Dzięki za to. To piękna i przy tym przyjemna, odprężająca wiedza.
Dzięki za miłe słowa i cieszymy się z Twojego rozwoju herbacianego. Obserwujemy wiele fascynujących ścieżek i dróg herbaty którymi ludzie podążają. Fajnie że czasem możemy, (o ile potrafimy), co nieco im w tym towarzyszyć.
Szczególnie ważne przy delikatnych zielonych herbatach, ale jak niemal zawsze - znajdą się wyjątki. Parząc mocno sprasowanego pu'era, który powoli się otwiera, można go zostawić pod przykryciem, żeby trochę mu pomóc w rozwijaniu skrzydeł.
Cześć! Super filmy i sklep :) Mam takie pytanie, co do parzenia :) Jeśli jest trochę głupie, to przepraszam. W momencie jak zaparzamy herbatę ponownie, po jakimś czasie. Na przykład godzinie. To jak ogrzewacie naczynie, w którym są fusy. Plastikowe czy szklane naczynia zdążą już się ochłodzić i zastanawiam się, jak to praktycznie można rozwiązać? Wyjmować za każdym razem herbaciane fusy i po ograniu naczynia wkładać je z powrotem? Czy może w ogóle darować sobie ogrzewanie naczynia przy kolejnych parzeniach?
Lepiej sobie darować ogrzewanie. 🙂 Niektóre naczynia, jak czajniczki Yixing, pozwalają na ogrzanie ich przez polewanie wrzątkiem od zewnątrz. Ale to parzenie gongfu i rządzi się trochę innymi prawami. Im krótsza przerwa między parzeniami, tym lepiej, ale niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć, jak na przykład utraty temperatury.
Świetny filmik :) jestem osobą początkującą, jeżeli chodzi o smakowanie herbaty. Mam pytanie, co to za czajniczek (czy ma on w środku jakiś filtr, dzięki czemu liście nie wylatują przez dziubek ?
Dziękuję za miłe słowa! Czajniczek ma u nasady dzióbka kilka małych dziurek, przez które wylewa się napar, a które blokują wypadanie liści. Tak działają tradycyjne czajniczki, nie wymagają w środku żadnych koszyczków. Dziurki mogą być drobniejsze lub grubsze - drobne lepiej filtrują, ale łatwiej mogą się zatkać, natomiast grubsze mogą wypuścić trochę małych liści, więc najlepiej nadają się do parzenia herbat o dużych liściach.
Uwielbiam wasze filmy! Zawsze bije od was wielka, inspirująca pasja i pozytywna energia. Super! Jeśli szukacie tematów na kolejne filmy, chętnie posłuchałbym jak opowiadacie o historii, być może nawet legendach na temat różnych herbat. Pozdrawiam :)
Dzięki za miłe słowa, kiedyś oczywiście planujemy nagrać odcinek "legendarny". Najprawdopodobniej będzie on dotyczył wielkiej dziesiątki herbat chińskich, których jest dwadzieścia :)
Witam. W filmie mowa jest o swobodzie jaką liście powinny mieć w naczyniu. A co w wypadku jak mam dzbanuszek 0.85l z sitkiem i muszę nieco więcej do niego wsypać liści na taką ilośc wody? Ta ilość powoduje ujemne doznania z powodu bycia herbaty w sitku czy nie?
To duży czajnik i prawdopodobnie sito nie jest wystarczająco duże, żeby taki czajnik „obsłużyć”. Przy niektórych herbatach może to nie być problemem, na przykład przy jakichś czarnych z drobnymi liśćmi. Sitko jest dobrym rozwiązaniem tylko kiedy zajmuje większość pojemności czajnika lub kubka.
@@Helios1714 W tak dużym czajniku zalecam parzyć bez użycia koszyczka. Tradycyjna brytyjska metoda parzenia w takich czajnikach zakłada użycie sitka nakładanego na kubki i filiżanki, by liście się do nich nie dostały. Po prostu przecedzanie podczas wylewania. Herbaty z dużymi liśćmi w ogóle nie powinny być problemem, nawet bez sitka. Czy ten czajnik nie ma żadnego sitka przy dzióbku?
@@herbaciarnia czajniczek jest żeliwny a przy dzióbku nie ma żadnych sitek ani tradycyjnych fabrycznie zrobionych dziurek. Jedynie w zestawie znajdowało się osobne sitko
@@Helios1714 w żeliwnym czajniczku gotuje się wodę, nie parzy się herbaty więc jeśli używasz do parzenia żeliwnego czajniczka to myślę że sitko nie zrobi dużej różnicy
Panowie co myślicie o ponownym zagotowywaniu wody w czajniku do każdego parzenia? Kiedyś słyszałem że nie jest to najlepsze do herbaty bo woda traci dużo tlenu i od tego czasu używam termosu do wody ale po godzinie picia temperatura wody spada o kilka stopni. Pozdrawiam
Zawartość tlenu w wodzie o wysokiej temperaturze jest bardzo małą, niezależnie od tego, ile razy ją gotujemy. Niekorzystne dla wody może być długie gotowanie, powodujące znaczne odparowanie.
@@seyurstyp1045 Nie trzeba, są takie herbaty, które można parzyć bez oddzielania. Niedługo będziemy mieć na ten temat odcinek o herbatach chińskich. Jednak z oddzielaniem liści można zaparzyć w większości przypadków lepszą herbatę.
Czemu tyle lat było przerwy Panowie od materiałów na kanale? Dziękuję za ten materiał. Pora wrócić po latach do picia. Pozdrowieniami z równie jak Karków herbacianego Wrocławia.
Głównych przyczyn było kilka: 1. Odeszła od nas 7 lat temu osoba która zajmowała się kanałem; 2. Nie czuliśmy sę wtedy na siłach aby ten kanał rozwijać w sposób w jaki byśmy chcieli, czyli co najmniej poprawnie, 3. Podjęliśmy próbę reaktywacji kanału 4 lata temu, nagrywając tzw. filmy produktowe, ale wyszło to tak sztucznie że daliśmy sobie wtedy spokój (choć być może niektóre filmy ujrzą światło dzienne jak już nabierzemy trochę dystansu do siebie :) tak abyście mogli pośmiać się razem z nami. 4. Najważniejszym priorytetem przez te lata było uporządkowanie firmy oraz procesów związanych z pozyskaniem i selekcją herbat - tak naprawdę już na nic więcej nie mieliśmy czasu.
Jaka to była herbata? A druga sprawa. Zamawiam u was od paru lat. I nieraz na opakowaniu jest inna informacja parzenia niż na stronie. Nieraz na opakowaniu nie ma informacji że można parzyć kilka razy. Poza tym wszystko pięknie
@@herbaciarnia wyczuwam sarkazm dlatego 😁 Rade wezme oczywiscie i bede staral sie ukrocac czas pomiedzy parzeniami. Moim gdzechem jest ze za czesto chce pierwsze parzenie. I wtedy czasami dwie herby czekają...
@@przemyslawkapica8539 o nie! nie taka była intencja w tej odpowiedzi! Przytoczyłem autentyczne zdarzenia, które dla mnie były pokazaniem możliwości, ciekawostką, co można zrobić jeszcze z liśćmi. Sami nieraz jedliśmy tartę z gyokuro. Pozdrawiam, mariusz
Kupując od lat herbatę w waszym sklepie za każdym razem mogłem usłyszeć jak się z daną herbatką obchodzić, skąd jest, a nieraz, w wypadku mistrzowskich herbat konkursowych dosłownie kto wykonał i z czego. Potem zestawy klubowe z opisami. Parę źródeł poleconych przez Pana Konrada. No i zrobiło się z tego moje prawdziwe hobby. A teraz powrót do filmików. Dzięki za to. To piękna i przy tym przyjemna, odprężająca wiedza.
Dzięki za miłe słowa i cieszymy się z Twojego rozwoju herbacianego. Obserwujemy wiele fascynujących ścieżek i dróg herbaty którymi ludzie podążają. Fajnie że czasem możemy, (o ile potrafimy), co nieco im w tym towarzyszyć.
Super, dzięki :)
Bardzo dziękuję
Wszystkie zasady rozkminiłam, oprócz odkrywania liści pomiędzy parzeniami 😮 dziękuję bardzo!
Szczególnie ważne przy delikatnych zielonych herbatach, ale jak niemal zawsze - znajdą się wyjątki. Parząc mocno sprasowanego pu'era, który powoli się otwiera, można go zostawić pod przykryciem, żeby trochę mu pomóc w rozwijaniu skrzydeł.
Pisze komentarz dla zasięgu, super film pozdrawiam:D
Cześć! Super filmy i sklep :)
Mam takie pytanie, co do parzenia :) Jeśli jest trochę głupie, to przepraszam.
W momencie jak zaparzamy herbatę ponownie, po jakimś czasie. Na przykład godzinie. To jak ogrzewacie naczynie, w którym są fusy. Plastikowe czy szklane naczynia zdążą już się ochłodzić i zastanawiam się, jak to praktycznie można rozwiązać? Wyjmować za każdym razem herbaciane fusy i po ograniu naczynia wkładać je z powrotem? Czy może w ogóle darować sobie ogrzewanie naczynia przy kolejnych parzeniach?
Lepiej sobie darować ogrzewanie. 🙂 Niektóre naczynia, jak czajniczki Yixing, pozwalają na ogrzanie ich przez polewanie wrzątkiem od zewnątrz. Ale to parzenie gongfu i rządzi się trochę innymi prawami.
Im krótsza przerwa między parzeniami, tym lepiej, ale niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć, jak na przykład utraty temperatury.
Dzięki@@herbaciarnia
Świetny filmik :) jestem osobą początkującą, jeżeli chodzi o smakowanie herbaty. Mam pytanie, co to za czajniczek (czy ma on w środku jakiś filtr, dzięki czemu liście nie wylatują przez dziubek ?
Dziękuję za miłe słowa! Czajniczek ma u nasady dzióbka kilka małych dziurek, przez które wylewa się napar, a które blokują wypadanie liści. Tak działają tradycyjne czajniczki, nie wymagają w środku żadnych koszyczków. Dziurki mogą być drobniejsze lub grubsze - drobne lepiej filtrują, ale łatwiej mogą się zatkać, natomiast grubsze mogą wypuścić trochę małych liści, więc najlepiej nadają się do parzenia herbat o dużych liściach.
🍵💚
Uwielbiam wasze filmy! Zawsze bije od was wielka, inspirująca pasja i pozytywna energia. Super!
Jeśli szukacie tematów na kolejne filmy, chętnie posłuchałbym jak opowiadacie o historii, być może nawet legendach na temat różnych herbat. Pozdrawiam :)
Dzięki za miłe słowa, kiedyś oczywiście planujemy nagrać odcinek "legendarny". Najprawdopodobniej będzie on dotyczył wielkiej dziesiątki herbat chińskich, których jest dwadzieścia :)
Witam. W filmie mowa jest o swobodzie jaką liście powinny mieć w naczyniu. A co w wypadku jak mam dzbanuszek 0.85l z sitkiem i muszę nieco więcej do niego wsypać liści na taką ilośc wody? Ta ilość powoduje ujemne doznania z powodu bycia herbaty w sitku czy nie?
To duży czajnik i prawdopodobnie sito nie jest wystarczająco duże, żeby taki czajnik „obsłużyć”. Przy niektórych herbatach może to nie być problemem, na przykład przy jakichś czarnych z drobnymi liśćmi. Sitko jest dobrym rozwiązaniem tylko kiedy zajmuje większość pojemności czajnika lub kubka.
@@herbaciarnia rozumiem dziękuję za odpowiedź, a czy w takim wypadku można na stronie eherbaty znaleźć tak duże sita lub zrobić je na zamówienie?
@@Helios1714 W tak dużym czajniku zalecam parzyć bez użycia koszyczka. Tradycyjna brytyjska metoda parzenia w takich czajnikach zakłada użycie sitka nakładanego na kubki i filiżanki, by liście się do nich nie dostały. Po prostu przecedzanie podczas wylewania. Herbaty z dużymi liśćmi w ogóle nie powinny być problemem, nawet bez sitka. Czy ten czajnik nie ma żadnego sitka przy dzióbku?
@@herbaciarnia czajniczek jest żeliwny a przy dzióbku nie ma żadnych sitek ani tradycyjnych fabrycznie zrobionych dziurek. Jedynie w zestawie znajdowało się osobne sitko
@@Helios1714 w żeliwnym czajniczku gotuje się wodę, nie parzy się herbaty więc jeśli używasz do parzenia żeliwnego czajniczka to myślę że sitko nie zrobi dużej różnicy
Panowie co myślicie o ponownym zagotowywaniu wody w czajniku do każdego parzenia? Kiedyś słyszałem że nie jest to najlepsze do herbaty bo woda traci dużo tlenu i od tego czasu używam termosu do wody ale po godzinie picia temperatura wody spada o kilka stopni.
Pozdrawiam
Zawartość tlenu w wodzie o wysokiej temperaturze jest bardzo małą, niezależnie od tego, ile razy ją gotujemy. Niekorzystne dla wody może być długie gotowanie, powodujące znaczne odparowanie.
Oj spotkałem się kiedyś jak mi pleśń wyrosła, bo zapomniałem wyrzucić starej herbaty.
Trzeba oddzielać liście? Ja po prostu wlewam wodę do dużego kubka, a kubek zakrywam małym talerzykiem. Potem bombilą od yerby piję z tego kubka
@@seyurstyp1045 Nie trzeba, są takie herbaty, które można parzyć bez oddzielania. Niedługo będziemy mieć na ten temat odcinek o herbatach chińskich. Jednak z oddzielaniem liści można zaparzyć w większości przypadków lepszą herbatę.
Czemu tyle lat było przerwy Panowie od materiałów na kanale? Dziękuję za ten materiał. Pora wrócić po latach do picia. Pozdrowieniami z równie jak Karków herbacianego Wrocławia.
Głównych przyczyn było kilka: 1. Odeszła od nas 7 lat temu osoba która zajmowała się kanałem; 2. Nie czuliśmy sę wtedy na siłach aby ten kanał rozwijać w sposób w jaki byśmy chcieli, czyli co najmniej poprawnie, 3. Podjęliśmy próbę reaktywacji kanału 4 lata temu, nagrywając tzw. filmy produktowe, ale wyszło to tak sztucznie że daliśmy sobie wtedy spokój (choć być może niektóre filmy ujrzą światło dzienne jak już nabierzemy trochę dystansu do siebie :) tak abyście mogli pośmiać się razem z nami. 4. Najważniejszym priorytetem przez te lata było uporządkowanie firmy oraz procesów związanych z pozyskaniem i selekcją herbat - tak naprawdę już na nic więcej nie mieliśmy czasu.
@@herbaciarnia Dzięki Mariusz za odpowiedź
Jaka to była herbata?
A druga sprawa. Zamawiam u was od paru lat. I nieraz na opakowaniu jest inna informacja parzenia niż na stronie. Nieraz na opakowaniu nie ma informacji że można parzyć kilka razy.
Poza tym wszystko pięknie
W filmiku w około 8 minucie jest mowa o tym co jest tego powodem.
To Bai Hao Oolong Premium 2020 🙂Mogę jedynie powiedzieć, że będziemy pracować nad poprawieniem takich niedociągnieć.
No niestety czasami na noc musi zostać na nast parzenie. Wyciskam dobrze wiec szkody wielkiej nie ma ... ...
własny system zarządzania liśćmi to podstawa :) niektórzy z takich liści jeszcze później po wysuszeniu robią poduszki, inni jeszcze mokre zjadają!
@@herbaciarnia zasmuciliscie mnie ...
@@przemyslawkapica8539 Ojej, ale dlaczego? Wracając bardziej do tematu, to schowanie liści na noc do lodówki podobno załatwia sprawę.
@@herbaciarnia wyczuwam sarkazm dlatego 😁 Rade wezme oczywiscie i bede staral sie ukrocac czas pomiedzy parzeniami. Moim gdzechem jest ze za czesto chce pierwsze parzenie. I wtedy czasami dwie herby czekają...
@@przemyslawkapica8539 o nie! nie taka była intencja w tej odpowiedzi! Przytoczyłem autentyczne zdarzenia, które dla mnie były pokazaniem możliwości, ciekawostką, co można zrobić jeszcze z liśćmi. Sami nieraz jedliśmy tartę z gyokuro. Pozdrawiam, mariusz