Słucham jak Pan mówi o tych ideach i substratach pomidorów samemu robiąc sałatkę z pomidorami. A mówi Pan na tyle interesująco, że fakt iż się nie pociąłem przy krojeniu to cud.
Strasznie mi miło, chociaż... Pamiętaj: jak mawiał Kartezjusz, świata może nie być, sałatki może nie być, Twojego palca - jak i reszty ciała - może nie być, ale ból odczuwany w umyśle przy zacięciu się jest całkowicie realny :P Dlatego nawet jeśli świat nie istnieje, BHP to podstawa :)
Piękno filozofii (i nauki zresztą też) tkwi właśnie w tym, że świat bynajmniej nie jest oczywisty, a im głębiej w to wnikamy, tym więcej pojawia się pytań i zdumienia. Nawet jeśli wydaje się, że jeden problem został rozwiązany, po jakimś czasie nowe odkrycie może podać w wątpliwość to rozwiązanie. Studiuję psychologię i akurat niedawno miałam zajęcia dotyczące działania zmysłów. :) Mam nadzieję, że w tym roku zacznę filozofię jako drugi kierunek, trzymajcie kciuki.
Trzymam mocno kciuki! Filozofia jako drugi kierunek to dobry wybór, bo bardzo skutecznie pozwala się pozbyć samozadowolenia i dogmatyzmu! (Oczywiście nie każdy to lubi, ale to już inna sprawa...). Jeżeli zdecydujesz się na te studia, to koniecznie daj potem znać, jak Ci się podoba :)
Szkoda, że dopiero niedawno odkryłem ten kanał. Potrafisz naprawdę zainteresować tematem, cieszę się że zainteresowałem się filozofia, chodź to dopiero początek mojej przygody. Zobaczymy jak to się u mnie potoczy :) Dzięki !
Świetny film. Przygotowuję się do matury z filozofii w tym roku i Pana filmy są wyjątkowo pomocne! Wszystko przedstawione w przejrzysty sposób i niezmiernie ciekawie opowiedziane. Cieszę się na nowe filmy, zawsze dużo z nich wynoszę. Dzięki!
Mam w planach od roku, a ostatnio wciągnąłem ten temat na shortlistę zagadnień. Waham się jeszcze: relatywizm czy uniwersalia... Ale skoro mają być te drugie, to w porządku :) Mówiąc szczerze, waham się ponadto nad konwencją: czy zrobić go w stylu wprowadzającym, czy raczej rzucić Was od razu na głęboką wodę i machnąć uniwersalia, nominalizm, a przy okazji teorię tropów w różnych jej odmianach. Jak myślisz? (Zwracam się też do innych).
@@PanodFilozofii szczerze to czytlaem o tym w Tatarkiewiczu i innych źródłach, nadal jest to dla mnie niezrozumiałe i to lubie w twoim kanale że nwm jakoś tak po ludzku ta filozofia. Ja wolałbym wprowadzenie, innych zdania nie znam
Jeśli chodzi o kolor to też wnioski na wyrost, nazwaliśmy kolorem czerwonym wrażenie wzrokowe, to że ta informacja nie odnosi się bezpośrednio do konkretnej cechy obiektu jako takiego nie zmienia faktu że ten obiekt jest
Super film :D Już zanim podałeś przykłady gdzie realizm bezpośredni zawodzi, miałem takie > A co z fatamorganą i chorobami psychicznymi ;p Mówiąc tym że zmysły to tylko interpretacja mózgu, zrobiło mi się smutno, bo pomyślałem o hipotetycznych istotach, który nie odczuwałyby ani kolorów, ani smaku, smutne : ( Ciekawe, jak wygląda nasz prawdziwy świat, nie przeanalizowany przez nasze bodźce, ciężko sobie wyobrazić że wszystko jest szare (choć kolory nie istnieją, to nawet szarości nie ma...), czy w ogóle dałoby się jakimś cudem ujrzeć prawdziwy świat, bez receptorów, pewnie nie. Mocne :p
Wychodzi z Ciebie naturalny kantysta... Świetnie! Ale o co dokładnie chodzi - okaże się w kolejnym odcinku. Sama myśl, że świat zewnętrzny jest dla nas niewyobrażalny, rzeczywiście jest mocna. Pamiętam, jak zdzieliła mnie na II roku studiów, kiedy stałem na przystanku. To jedna z tych paru chwil w życiu, kiedy filozofia uderzyła mnie jak rozpędzona ciężarówka :P Całe szczęście często się to nie zdarza.
Świetny materiał ( jak zawsze !). Od jakiegoś czasu chciałem Pana o coś zapytać i myślę, że dość dobrze wstrzeliłem się w temat odcinka. Pan dzisiaj o epistemologii a ja w trochę szerszym kontekście, bo chciałem się zapytać czy rzeczywiście argument wysuwany przez apologetów presupozycyjnych jest aż tak mocny jak mi się wydaje. Natrafiłem jakiś czas temu na pewną debatę, której temat był następujący "czy wiara w Boga jest racjonalna?". Pastor, który argumentował za racjonalnością wiary w Boga wysunął następujący argument - żeby mówić, że cokolwiek jest racjonalne w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa musimy być pewni naszego poznania i aparatu poznawczego a ta pewność wynika z naszych założeń wstępnych. Pastor twierdził, że jedynie zakładając na wstępie, że Bóg istnieje ( tutaj następuje ta presupozycja - żeby rozstrzygnąć zdanie "czy wiara w Boga jest racjonalna" lub JAKIEKOLWIEK zdanie musimy stwierdzić, że "Bóg istnieje" jest prawdziwe) możemy poznać prawdę, mieć pewność co do własnych zmysłów, intuicji, logiki etc. ( rozumowanie przypomina nieco ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi Alvina Plantingi ). Jeśli by sie nad tematem zastanowić, to rzeczywiście światopogląd naturalistyczny daje nikłe "szanse" na pewność przekonań (słynne" jeśli mój mózg zrobiony jest z atomów......to nie mogę mieć pewności nawet do tego, że mój mózg zrobiony jest z atomów). Zatem czy naprawdę musimy u podstaw naszych światopoglądów postulować Boga aby mieć "solidne" podstawy do wszelkich działań i rozumowań? Jak Pan poradziłby sobie z takim argumentem ( wiem, że Pan nie chciał mówić ale mam wrażenie, że jest Pan niewierzący ). Bardzo cieszyłbym sie z odpowiedzi na ten problem ale rozumiem, że jest to pewnie kwestia wymagająca dłuższego przemyślenia a wiem, że u Pana z czasem ciężko... Pozdrawiam :)
Na razie jestem w trakcie i już widzę, że ów pastor ma duże problemy z logiczną argumentacją... Jeden z jego dowodów brzmi: 1. Jeżeli prawda o istnieniu X jest wrodzona, to X istnieje. 2. Prawda o istnieniu Boga jest wrodzona. W. Bóg istnieje. Przesłanka (1) już wydaje mi się błędna, dlatego, że można wyobrazić sobie szereg prawd, które są wrodzone wszystkim lub znacznej większości ludzi, ale nie są prawdami. (Na przykład co do przestrzeni euklidesowej). Ale to przesłanka (2) obala argument - jest to bowiem przykład błędnego koła. Mamy bowiem dowieść, że Bóg naprawdę istnieje, zaś przesłanka (2)... Zakłada, że Bóg naprawdę istnieje! To tak piękny przykład błędnego koła, że pewnie wykorzystam go w omawianiu tego błędu w Kąciku metodologicznym. No nic, idę oglądać dalej, ale już widze, że będę miał co robić :P
@@PanodFilozofii Jest Pan naprawdę świetny! ( z takim zaangażowaniem odpowiadać widzom i realizować ich prośby - naprawdę widać, że Panu zależy i robi Pan to dla nas ! ). A co do tego błędu logicznego, to również go zauważyłem ale ten cały argument o założeniach początkowych nie daje mi jakoś spokoju. Ale muszę powiedzieć, że jak zaczynam sobie ten argument rozważać, to mam wrażenie że on cały jest oparty na kilku takich myśleniach kołowych lub stanowi jedno duże koło albo to założenie "Bóg istnieje" ma nam "domknąć" system myślowy w podobny sposób jak u Kartezjusza ( dowiodłem swojego istnienia a żeby nie "zamknąć się" w solipsyzmie, to zakładam istnienie Boga dzięki czemu dowodzę istnienia świata zewnętrznego - na pewno wie Pan o co mi chodzi) .
Super. Oglądam, bo interesuje mnie tego typu treść. Ale jeśli chciałbyś dostać się do szerszej widowni to przydałby się jakiś bardziej rozbudowany montaż (w stylu obrazków/animacji pojawiających się i nawiązujących do tego, o czym mówisz). W każdym razie czekam na następny odcinek!
Dzięki! Bardzo bym chciał robić coś więcej, kombinować z montażem etc., ale niestety prowadzę z nazwy projekt jednoosobowy i wszystko robię sam. Na ogół, żeby zmontować odcinek, rezygnuję z innych rzeczy - głównie z grania. (Ostatnio kupiłem na Steamie Jagged Alliance II - zagrałem raz :D). Ten odcinek jest o tyle nietypowy, że jest strasznie długi! Mój plan na kanał był taki, żeby odcinki trwały góra 10 minut; wtedy statyczność nikomu nie przeszkadza. No ale jak się chce pogłębić jakiś temat, to... Tak właśnie wychodzi. No nic, na razie niestety nie mam czasu, żeby bawić się więcej montażem, ale mogę postawić na krótsze materiały, które - mam nadzieję - dadzą pozór uatrakcyjnienia :P
Super, dawno temu już doszłam do tego, że poznaję jedynie to co jest w czymś co nazywam strumieniem świadomości w umyśle. Ludzie z synestezją, super wyobraźnią oraz HPPD z zasady bardzo szybko odrzucają absurdalny pomysł realizmu poznawczego. Widzę nie tylko kolory, ale i dźwięki, emocje czy zapachy mają kolory i to co ciekawe inne niż te powszechnie znane, ale to kolory. Słyszenie kolorów też się zdarza. Na szczęście szybko nauczyłam się którą część mojej percepcji znają inni ludzie i z zasady się nie przyznaję do tego, że ja poznaję świat inaczej. To, że Ty nie możesz usłyszeć koloru nie znaczy, że niektórzy nie mogą. Takie doświadczenia dają też odmienne podejście do podziału na cechy pierwotne i wtórne... Aha, te świetliste 'kolory' wrażeń 'emocjonalnych' mogę dotknąć... i co mam je uznać za cechy pierwotne gdy tylko ja ich doświadczam? ;) Wszystko istnieje- tylko nie na zewnątrz- dla mnie to jedyny sensowny na razie wniosek :)
Poczekajmy na drugi odcinek... Tam podział na cechy pierwotne i wtórne zacznie się trząść w posadach. A teraz pytanie wyprzedzające tok rozważań: skoro poznajesz tylko strumień świadomości, to czy poznajesz umysł jako coś osobnego względem tego strumienia? I czy ów strumień pozwala powiedzieć, coś o świecie? Ot, standardowy problem tych, którzy odrzucają absurdalny pomysł realizmu bezpośredniego :)
@@PanodFilozofii Nieźle to kolega prezentuje, całkiem poprawnie, przyjrzymy się dokładniej i ewentualnie będziemy się odnosić. Ma jednak Pan jakieś własne prace, odkrycia, bo to na razie to prawidłowe ale tylko streszczenie prac innych z przeszłości. Jeżeli ma Pan coś własnego to chętnie ocenimy. Na razie świetna robota, nawet gdyby ograniczała się do nauczania nauk z przeszłości.
Dzięki! Własne prace? W opisie jest link do dwóch moich artykułów popularnonaukowych na temat realizmu-idealizmu. W wakacje w Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej wychodzi moja książka, której pierwszy rozdział dotyczy świadomości, w tym m.in. zagadanienia przedmiotu poznania. Na mojej Academii jest więcej autorskich prac. Ten kanał BĘDZIE streszczaniem innych prac z przeszłości, bo taki jest jego zamysł! :) Ja wręcz staram się schować za poglądami innych, żeby dać pole do własnej interpretacji Widzom. Jak ktoś chce sięgnąć do moich prac, może to zrobić, ale swoją twórczość promuję w specjalistycznej prasie: na YT popularyzuję!
@@PanodFilozofii Zależy jak zdefiniować umysł, bo jeśli potraktować mózg jako analog hardware a umysł software to strumień świadomości jest monitorem i jaja się robią przy pytaniu - kim jest ten kto to ogląda?;) Aktualnie po zabawach w wyciskanie ze świadomych snów tego co potrafię czyli wykreowaniu konkretnego multiuniwersum i wcielenia się w różniste byty łącznie z celowym zapominaniem kim jestem względem tego uniwersum i pozbawiając się tym samym całej mocy dostrzegam na tyle konkretne analogie, że wychodzi mi elegancki solipsyzm, ale wcale nie utożsamiam siebie z irciowym umysłem. Kojarzysz Berkeley'a ? Mój roboczy światopogląd ma z jego światopoglądem sporo wspólnego, ale różnic nie brakuje. Ogólnie to na co pozwala mi umysł sprawia, że standardowe poglądy u mnie się po prostu sypią.
@@PanodFilozofii Tak też przypuszczamy, nas bardziej interesują Pana własne prace i ich ocena, więc raczej będziemy kontaktować się w tematach własnych prac lub prac innych osób, w specjalistycznym zakresie. Tu w takim razie nie będziemy takich tematów poruszać, chyba że będzie jakaś potrzeba odnieść się do poglądów Pana lub dawniejszych prac autorów które Pan omawia. Nie wiemy czy używa Pan Twittera więc napisaliśmy tu. Partia Nauki bardzo ceni filozofię bo wiemy jak jest ważna. Mamy u nas dość mocną reprezentację z zakresu filozofii dlatego chętnie będziemy porównywać te prace z Pana pracami. Damy też Panu do oceny nowe prace jeżeli chciałby Pan je poznać, ocenić i skomentować. Co do popularyzacji to oczywiście świetną pracę Pan wykonuje bo większość ludzi robi podstawowe błędy w prawidłowych ocenach, co wpływa znacznie na błędy w ich poglądach, również politycznych. Chętnie odeślemy niektórych aby im Pan wyjaśniał gdzie popełniają podstawowe błędy w sądach na dane tematy. Pozdrawiamy kolegę i będziemy w kontakcie.
Hej, z tymi Hz to może mieć jakiś związek z tym, że ASMR słuchają przeważnie dzieciaki w szkołach. Mnóstwo dzieciaków to robi. Zastanawiało mnie dlaczego tak wiele dzieciaków jest odbiorcami (bo dlaczego je robi? Na przykład dlatego, że to łatwe, o ile nie starasz się bardzo o scenariusz, rekwizyty, tło itd. tylko masz mikrofon i dwa pędzle". Może jednym z powodów jest, że mają lepszy słuch (?)
Czyżby udało mi się znaleźć dobrego nauczyciela filozofii za pierwszym razem... Bo muszę przyznać, że film jest bardzo rozbudowany i zrozumiałe wyjaśniony.
Zaczęłam Cię oglądać z przymusu. Dostaję Cię w zadaniach z filozofii na studiach. Ale chyba zostanę Twoją fanką, nie z przymusu ;) Ps. Pomidor spadający na podłogę nie robi "bum", tylko "plask"! ;)
Nie zgadzam się z tym, pytając ludzi o kształt jaki widzą otrzymamy informacje o ksztalcie jaki rysuje się z ich perspektywy, pytając wiele osób otrzymamy różne informacje, to tak jak detektyw ustala przebieg wydarzeń na podstawie zeznań różnych ludzi, czy można stwierdzić że nic się nie wydarzyło bo każdy pamięta immy szczegół? Dwa, definicja gwiazdy i to co mamy przed oczami mówiąc gwiazdy to dwie różne rzeczy, z def. to obiekt w kosmosie a pospolicie mówimy tak o świetełkach na niebie, i co tego światła nie ma bo obiekt który jr wysłał nie istnieje ?
Nie, nie! Na razie nie dowodziliśmy, że nie ma światła. Chodziło jedynie o pokazanie, że nie poznajemy rzeczy, ale ich działanie na nasze zmysły. Podobny argument wynika z pytania o kszałt. Ludzie na ogół myślą, że poznajemy rzeczy, a te przykłady dowodzą, że poznajemy jedynie, jak te rzeczy - które pozostają dla nas w większej części albo w całości niewidoczne - na nas wpływają. O tym, że takie podejście, prowadzi ostatecznie do zakwestionowania istnienia rzeczy poza naszym umysłem, opowiem za tydzień :) Na razie przygotowaliśmy przedpole: glówny atak na realność świata będzie w kolejnym odcinku!
W. chyba postulował poruszanie się w świecie doświadczalnym zmysłowo, bo chyba to, co napisałem poniżej (naturalizm=materializm) się wyklucza. Natomiast sens życia jest poza światem...
Ciekawa myśl o której może się zapomina -mówiąc o naszym postrzeganiu możemy też przemyśleć czy dobór naturalny nie faworyzowałby ludzi o wiernym postrzeganiu rzeczywistości? Takie osoby mogłyby np uciec przed drapieżnikiem czy dostrzec owoce na drzewie. Z drugiej strony... złudne dostrzeżenie " lwa" (chodzi mi o jakieś urojenia czy złudzenie optyczne ) w krzakach i ucieczka może potencjalnie uchronić życie niskim kosztem więc takie zachowanie byłoby bardziej faworyzowane niż zuchwalstwo epistemologiczne :pp
A ja myślałem, że współcześnie obowiązuje naturalizm. Czy nie do tego postulował Wittgenstein w T L-F i naukowcy skupieni wokół Koła Wiedeńskiego? Poruszanie się w świecie doświadczalnym jest skuteczne.
Mainstream odszedł od Koła Wiedeńskiego, gdy ten został poddany, opartej na tzw. falsyfikacjonizmie, krytyce Carla Poppera. Sam Wittgenstein zmienił swoje poglądy, co wyraził w „Dociekaniach filozoficznych” i zawzięcie krytykował swoje wcześniejsze pomysły.
1. Naturalizm ma dwa znaczenia: metodologiczne i metafizyczne. 2. O ile naturalizm metodologiczny jest względnie jasny, o tyle naturalizm metafizyczny nie ma określonej definicji (nie podaje jej nawet Jan Woleński w Wykładach o naturalizmie), przez co nie wiemy tak naprawdę, czym jest naturalizm, a także co głosi (np. co to są "byty naturalne"). 3. Ponieważ naturalizm metafizyczny dotyczy metafizyki, a podniesiony tu problem - poznania, są to dwie zupełnie różne kwestie. Wyjątkiem jest W.V. Quine i jego epistemologia znaturalizowana, ale to rzecz na inny temat. 4. Rudolf Carnap a zwłaszcza Moritz Schlick - członkowie Koła Wiedeńwkiego - DOPUSZCZALI fenomenalizm, tj. pogląd, że istnieją tylko stany psychiczne, a rzeczy fizycznych nie ma. Carnap w jednej ze swych późnych książeczek uznał, że wybór języka fizykalistycznego to wyłącznie decyzja terminlogiczna, oparta na korzyściach dla przyszłych badań, co pozwala go uznać za pragmatystę. 5. Wczesny Wittgenstein nie postulował naturalizmu, dlatego, że jego Traktat dotyczył relacji języka i świata, bez określania natury tego ostatniego, co - zgodnie z Traktatem - jest niemożliwe i wpisuje się w zakres tego, o czym trzeba milczeć. Dlatego przypisanie mu stanowiska metafizycznego jest niemożliwe. Ugh, mam nadzieję, że udało mi się część rzeczy rozplątać :)
@@PanodFilozofii ok, czyli Wczesny Wittgenstein stwierdził, że nie możemy się dowiedzieć czy świat zewnętrzny, poza podmiotem poznającym, jest i powinniśmy zawiesić takie spekulacje? Człowiek musiałby wyjść ze swej ludzkiej natury i spojrzeć inną być może znowu obarczoną błędem? Nie rozumiem, co takiego w T. l-f jest takiego wyjątkowego?
Dokładnie tak. Obrazkowa teoria znaczenia niesie konsekwencję, że granice mojego języka są granicami mojego świata. A skoro o czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć, to trzeba milczeć o tym, co nie jest dane w języku, a także o samym języku. Co wyjątkowego w TLF? Nic: to kantowska idea milczenia o metafizyce, atrakcyjna dla filozofów, którzy uważali, że tę ostatnią należy raz na zawsze usunąć, polana sosem analizy. Tyle :)
Wypada jednak zauważyć, że to są wszystko bzdury. Jeśli moje odbicie w lustrze miałoby być interpretacją mojego umysłu, to jakim cudem umysł rozpoznaje to co następnie poddaje interpretacji? Skoro "tak na prawdę" jestem przeźroczysty i wszystko "na prawdę" jest przeźroczyste to skąd umysł czerpie treść do wytworzenia "tej iluzji"? Jajogłowy wariat który odkrył "te fale" musiał posługiwać się wzrokiem i kolorem aby potwierdzić ich istnienie, bo nawet jeśli treści dostarczyła mu maszyna, musiał ją odczytać. Jakim cudem wszystko co jest przeźroczyste wytwarza iluzje koloru skoro nie zna czegoś takiego jak kolor?
Myślę, że wyraziłeś się zbyt nieprecyzyjnie mówiąc, że według realizmu pośredniego przedmiotem naszego poznania są idee. Otóż, świat zewnętrzny jest zgodnie z tym stanowiskiem przedmiotem poznania, ale pośrednim. To nie jest taka błaha rzecz, podejrzewam, że ktoś mógłby mieć problem na jakimś egzaminie, gdyby powiedział, że według realizmu pośredniego, przedmiotem poznania są tylko idee.
To bardzo ważny punkt, dzięki! Już się tłumaczę. Jeżeli ktoś miałby z tego powodu problem na egzaminie, to tylko dlatego, że nie wiadomo, jak zdefiniować realizm pośredni, który unikałby Scylli realizmu naiwnego oraz Charybdy idealizmu. W Internet Encyclopedia of Philosophy czytamy: "When looking at an everyday object it is not that object that we directly see, but rather, a perceptual intermediary." A zatem bezpośrednim przedmiotem naszego poznania SĄ idee, przy czym realista pośredni przyjmuje jeszcze dodatkową przesłankę, że owym ideom coś odpowiada w świecie poza umysłem. Dalej, w artykule tym podany jest przykład meczu: czy można zarzucić komuś błąd mówiąc, że tym co poznaje, jest obraz na ekranie telewizora, nie zaś sam mecz? Wydaje mi się, że nie: a tak właśnie zachowałby się wykładowca, który zakwestionowałby twierdzenie, że w realizmie poznaje się idee, którym - jak twierdzę w materiale - odpowiada coś, co jest takie, jak dane w poznaniu (własności pierwotne) albo coś, co nie wiemy jakie jest (własności wtórne u Locke'a) lub coś, co stwarza nasz umysł (własności wtórne u Demokryta i Galileusza). A zatem, podsumowując: na egzaminie z filozofii na pytanie, co głosi realizm pośredni oczekiwałbym odpowiedzi: "Realizm pośredni głosi, że bezpośrednim przedmiotem naszego poznania są idee, czyli treści naszego umysłu. Realizm tym różni się od idealizmu, iż - na przykładzie koncepcji Locke'a - zakłada, że owym ideom odpowiada albo coś jakościowo identycznego w przypadku własności pierwotnych, albo coś jakościowo różnego w przypadku własności wtórnych". Oczywiście, jeżeli uważasz, że z tą odpowiedzią jest coś nie tak, to jestem gotów wejść w dyskusję, jak inaczej zdefiniować realizm pośredni. Moim zdaniem to stanowisko przypomina dualizm własności: niby każdy wie o co chodzi, ale jak się przyjrzeć, to się okazuje, że albo redukuje się ono do innych opcji (fizykalizm/dualizm), albo jest wewnętrznie sprzeczne :)
@@PanodFilozofii "Must a non-minimal sense-datum theorist deny Awareness? It seems not. Some sense-datum theorists introduce a distinction between direct and indirect awareness. With this, they don’t deny that we are ever perceptually aware of ordinary objects, only that we are ever directly perceptually aware of ordinary objects. The sense-datum theorist can say that we are indirectly aware of ordinary objects: that is, aware of them by (in virtue of) being aware of sense-data. " plato.stanford.edu/entries/perception-problem/#IndReaPhe
Gdyby nie było kobiet nie byłoby też mężczyzny tylko człowiek. Nie poznajemy rzeczy same w sobie tylko różnice. Kto na to wpadł? Czyż nie Wittgenstein?
Dzięki! Miałem wrażenie, że tym razem przesadziłem nieco z długością, ale... Wypływamy tu na filozoficzne głębiny. Nawet gdybym chciał, to w 80 sekund tego nie zrobię :) Doceniam poświęcony czas!
@@PanodFilozofii, w opowiadaniu o problemach filozoficznych nie można przesadzić z długością, bo "długo" to i tak za krótko. Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków. :)
Bez zaskoczenia, jak zawsze super. A teraz idę kosić rzeczywistą czy też nie, cholerną trawę.
Ratujesz mi dupe przed egzaminem. Zaczynam rozumieć powoli
Ten kanał to prawdziwa perełka.
Słucham jak Pan mówi o tych ideach i substratach pomidorów samemu robiąc sałatkę z pomidorami. A mówi Pan na tyle interesująco, że fakt iż się nie pociąłem przy krojeniu to cud.
Strasznie mi miło, chociaż... Pamiętaj: jak mawiał Kartezjusz, świata może nie być, sałatki może nie być, Twojego palca - jak i reszty ciała - może nie być, ale ból odczuwany w umyśle przy zacięciu się jest całkowicie realny :P Dlatego nawet jeśli świat nie istnieje, BHP to podstawa :)
Piękno filozofii (i nauki zresztą też) tkwi właśnie w tym, że świat bynajmniej nie jest oczywisty, a im głębiej w to wnikamy, tym więcej pojawia się pytań i zdumienia. Nawet jeśli wydaje się, że jeden problem został rozwiązany, po jakimś czasie nowe odkrycie może podać w wątpliwość to rozwiązanie. Studiuję psychologię i akurat niedawno miałam zajęcia dotyczące działania zmysłów. :) Mam nadzieję, że w tym roku zacznę filozofię jako drugi kierunek, trzymajcie kciuki.
Trzymam mocno kciuki! Filozofia jako drugi kierunek to dobry wybór, bo bardzo skutecznie pozwala się pozbyć samozadowolenia i dogmatyzmu! (Oczywiście nie każdy to lubi, ale to już inna sprawa...). Jeżeli zdecydujesz się na te studia, to koniecznie daj potem znać, jak Ci się podoba :)
Szkoda, że dopiero niedawno odkryłem ten kanał. Potrafisz naprawdę zainteresować tematem, cieszę się że zainteresowałem się filozofia, chodź to dopiero początek mojej przygody. Zobaczymy jak to się u mnie potoczy :) Dzięki !
Wielkie dzięki za ten materiał! Znakomity odcinek; nie mogę doczekać się kolejnego 😀
Świetny odcinek! Dobrze, że wróciłeś do gry, bo tego właśnie mi brakowało. Pytanie najważniejsze - kiedy 2 część? :)
Za tydzień, punkt ósma rano: odcinek czeka już na premierę :)
Świetny film. Przygotowuję się do matury z filozofii w tym roku i Pana filmy są wyjątkowo pomocne! Wszystko przedstawione w przejrzysty sposób i niezmiernie ciekawie opowiedziane. Cieszę się na nowe filmy, zawsze dużo z nich wynoszę. Dzięki!
Świetny kanał. Dziękuję za Twoją pracę.
Kiedy ktoś Cię pyta gdzie jest drzewo które widzisz, a ty wskazujesz płat potyliczny ;D
Cudne! You made my day. :D
Wyśmienicie, czekam na drugą część.
Masz w planach robić film o sporze o universalia?🤔
Podbijam
+1
Mam w planach od roku, a ostatnio wciągnąłem ten temat na shortlistę zagadnień. Waham się jeszcze: relatywizm czy uniwersalia... Ale skoro mają być te drugie, to w porządku :) Mówiąc szczerze, waham się ponadto nad konwencją: czy zrobić go w stylu wprowadzającym, czy raczej rzucić Was od razu na głęboką wodę i machnąć uniwersalia, nominalizm, a przy okazji teorię tropów w różnych jej odmianach. Jak myślisz? (Zwracam się też do innych).
@@PanodFilozofii pewnie jest tu trochę "wyjadaczy" ale ja wolałbym uniwersalia w formie wprowadzenia. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze się wypowie.
@@PanodFilozofii szczerze to czytlaem o tym w Tatarkiewiczu i innych źródłach, nadal jest to dla mnie niezrozumiałe i to lubie w twoim kanale że nwm jakoś tak po ludzku ta filozofia. Ja wolałbym wprowadzenie, innych zdania nie znam
Super film! :) czekam na 2 cz.
Jeśli chodzi o kolor to też wnioski na wyrost, nazwaliśmy kolorem czerwonym wrażenie wzrokowe, to że ta informacja nie odnosi się bezpośrednio do konkretnej cechy obiektu jako takiego nie zmienia faktu że ten obiekt jest
Sekcja poniżej jest rozniesiona w drzazgi
kozacki film
Liczę na to że kiedyś Pan wróci :)
Super film :D
Już zanim podałeś przykłady gdzie realizm bezpośredni zawodzi, miałem takie > A co z fatamorganą i chorobami psychicznymi ;p
Mówiąc tym że zmysły to tylko interpretacja mózgu, zrobiło mi się smutno, bo pomyślałem o hipotetycznych istotach, który nie odczuwałyby ani kolorów, ani smaku, smutne : (
Ciekawe, jak wygląda nasz prawdziwy świat, nie przeanalizowany przez nasze bodźce, ciężko sobie wyobrazić że wszystko jest szare (choć kolory nie istnieją, to nawet szarości nie ma...), czy w ogóle dałoby się jakimś cudem ujrzeć prawdziwy świat, bez receptorów, pewnie nie.
Mocne :p
Wychodzi z Ciebie naturalny kantysta... Świetnie! Ale o co dokładnie chodzi - okaże się w kolejnym odcinku. Sama myśl, że świat zewnętrzny jest dla nas niewyobrażalny, rzeczywiście jest mocna. Pamiętam, jak zdzieliła mnie na II roku studiów, kiedy stałem na przystanku. To jedna z tych paru chwil w życiu, kiedy filozofia uderzyła mnie jak rozpędzona ciężarówka :P Całe szczęście często się to nie zdarza.
Świetny materiał ( jak zawsze !). Od jakiegoś czasu chciałem Pana o coś zapytać i myślę, że dość dobrze wstrzeliłem się w temat odcinka. Pan dzisiaj o epistemologii a ja w trochę szerszym kontekście, bo chciałem się zapytać czy rzeczywiście argument wysuwany przez apologetów presupozycyjnych jest aż tak mocny jak mi się wydaje. Natrafiłem jakiś czas temu na pewną debatę, której temat był następujący "czy wiara w Boga jest racjonalna?". Pastor, który argumentował za racjonalnością wiary w Boga wysunął następujący argument - żeby mówić, że cokolwiek jest racjonalne w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa musimy być pewni naszego poznania i aparatu poznawczego a ta pewność wynika z naszych założeń wstępnych. Pastor twierdził, że jedynie zakładając na wstępie, że Bóg istnieje ( tutaj następuje ta presupozycja - żeby rozstrzygnąć zdanie "czy wiara w Boga jest racjonalna" lub JAKIEKOLWIEK zdanie musimy stwierdzić, że "Bóg istnieje" jest prawdziwe) możemy poznać prawdę, mieć pewność co do własnych zmysłów, intuicji, logiki etc. ( rozumowanie przypomina nieco ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi Alvina Plantingi ). Jeśli by sie nad tematem zastanowić, to rzeczywiście światopogląd naturalistyczny daje nikłe "szanse" na pewność przekonań (słynne" jeśli mój mózg zrobiony jest z atomów......to nie mogę mieć pewności nawet do tego, że mój mózg zrobiony jest z atomów). Zatem czy naprawdę musimy u podstaw naszych światopoglądów postulować Boga aby mieć "solidne" podstawy do wszelkich działań i rozumowań? Jak Pan poradziłby sobie z takim argumentem ( wiem, że Pan nie chciał mówić ale mam wrażenie, że jest Pan niewierzący ). Bardzo cieszyłbym sie z odpowiedzi na ten problem ale rozumiem, że jest to pewnie kwestia wymagająca dłuższego przemyślenia a wiem, że u Pana z czasem ciężko... Pozdrawiam :)
Dzięki! Mogę prosić o linka do debaty? Obejrzę i odpowiem albo tu, albo w Q&A. Chętnie rozłożę ten argument na czynniki pierwsze :)
@@PanodFilozofii Super! Już daję.
ruclips.net/video/yM60J4n51io/видео.html
Na razie jestem w trakcie i już widzę, że ów pastor ma duże problemy z logiczną argumentacją... Jeden z jego dowodów brzmi:
1. Jeżeli prawda o istnieniu X jest wrodzona, to X istnieje.
2. Prawda o istnieniu Boga jest wrodzona.
W. Bóg istnieje.
Przesłanka (1) już wydaje mi się błędna, dlatego, że można wyobrazić sobie szereg prawd, które są wrodzone wszystkim lub znacznej większości ludzi, ale nie są prawdami. (Na przykład co do przestrzeni euklidesowej). Ale to przesłanka (2) obala argument - jest to bowiem przykład błędnego koła. Mamy bowiem dowieść, że Bóg naprawdę istnieje, zaś przesłanka (2)... Zakłada, że Bóg naprawdę istnieje! To tak piękny przykład błędnego koła, że pewnie wykorzystam go w omawianiu tego błędu w Kąciku metodologicznym. No nic, idę oglądać dalej, ale już widze, że będę miał co robić :P
@@PanodFilozofii Jest Pan naprawdę świetny! ( z takim zaangażowaniem odpowiadać widzom i realizować ich prośby - naprawdę widać, że Panu zależy i robi Pan to dla nas ! ). A co do tego błędu logicznego, to również go zauważyłem ale ten cały argument o założeniach początkowych nie daje mi jakoś spokoju. Ale muszę powiedzieć, że jak zaczynam sobie ten argument rozważać, to mam wrażenie że on cały jest oparty na kilku takich myśleniach kołowych lub stanowi jedno duże koło albo to założenie "Bóg istnieje" ma nam "domknąć" system myślowy w podobny sposób jak u Kartezjusza ( dowiodłem swojego istnienia a żeby nie "zamknąć się" w solipsyzmie, to zakładam istnienie Boga dzięki czemu dowodzę istnienia świata zewnętrznego - na pewno wie Pan o co mi chodzi) .
W drugiej części na pewno będzie Kant. A Berkeleya też omowisz?
Jednego i drugiego, oczywiście!
Bardzo ciekawy materiał!
UWIELBIAM!❤
Super. Oglądam, bo interesuje mnie tego typu treść. Ale jeśli chciałbyś dostać się do szerszej widowni to przydałby się jakiś bardziej rozbudowany montaż (w stylu obrazków/animacji pojawiających się i nawiązujących do tego, o czym mówisz).
W każdym razie czekam na następny odcinek!
Dzięki! Bardzo bym chciał robić coś więcej, kombinować z montażem etc., ale niestety prowadzę z nazwy projekt jednoosobowy i wszystko robię sam. Na ogół, żeby zmontować odcinek, rezygnuję z innych rzeczy - głównie z grania. (Ostatnio kupiłem na Steamie Jagged Alliance II - zagrałem raz :D). Ten odcinek jest o tyle nietypowy, że jest strasznie długi! Mój plan na kanał był taki, żeby odcinki trwały góra 10 minut; wtedy statyczność nikomu nie przeszkadza. No ale jak się chce pogłębić jakiś temat, to... Tak właśnie wychodzi. No nic, na razie niestety nie mam czasu, żeby bawić się więcej montażem, ale mogę postawić na krótsze materiały, które - mam nadzieję - dadzą pozór uatrakcyjnienia :P
Super, dawno temu już doszłam do tego, że poznaję jedynie to co jest w czymś co nazywam strumieniem świadomości w umyśle. Ludzie z synestezją, super wyobraźnią oraz HPPD z zasady bardzo szybko odrzucają absurdalny pomysł realizmu poznawczego. Widzę nie tylko kolory, ale i dźwięki, emocje czy zapachy mają kolory i to co ciekawe inne niż te powszechnie znane, ale to kolory. Słyszenie kolorów też się zdarza. Na szczęście szybko nauczyłam się którą część mojej percepcji znają inni ludzie i z zasady się nie przyznaję do tego, że ja poznaję świat inaczej.
To, że Ty nie możesz usłyszeć koloru nie znaczy, że niektórzy nie mogą. Takie doświadczenia dają też odmienne podejście do podziału na cechy pierwotne i wtórne...
Aha, te świetliste 'kolory' wrażeń 'emocjonalnych' mogę dotknąć... i co mam je uznać za cechy pierwotne gdy tylko ja ich doświadczam? ;)
Wszystko istnieje- tylko nie na zewnątrz- dla mnie to jedyny sensowny na razie wniosek :)
Poczekajmy na drugi odcinek... Tam podział na cechy pierwotne i wtórne zacznie się trząść w posadach. A teraz pytanie wyprzedzające tok rozważań: skoro poznajesz tylko strumień świadomości, to czy poznajesz umysł jako coś osobnego względem tego strumienia? I czy ów strumień pozwala powiedzieć, coś o świecie? Ot, standardowy problem tych, którzy odrzucają absurdalny pomysł realizmu bezpośredniego :)
@@PanodFilozofii Nieźle to kolega prezentuje, całkiem poprawnie, przyjrzymy się dokładniej i ewentualnie będziemy się odnosić. Ma jednak Pan jakieś własne prace, odkrycia, bo to na razie to prawidłowe ale tylko streszczenie prac innych z przeszłości. Jeżeli ma Pan coś własnego to chętnie ocenimy. Na razie świetna robota, nawet gdyby ograniczała się do nauczania nauk z przeszłości.
Dzięki! Własne prace? W opisie jest link do dwóch moich artykułów popularnonaukowych na temat realizmu-idealizmu. W wakacje w Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej wychodzi moja książka, której pierwszy rozdział dotyczy świadomości, w tym m.in. zagadanienia przedmiotu poznania. Na mojej Academii jest więcej autorskich prac. Ten kanał BĘDZIE streszczaniem innych prac z przeszłości, bo taki jest jego zamysł! :) Ja wręcz staram się schować za poglądami innych, żeby dać pole do własnej interpretacji Widzom. Jak ktoś chce sięgnąć do moich prac, może to zrobić, ale swoją twórczość promuję w specjalistycznej prasie: na YT popularyzuję!
@@PanodFilozofii Zależy jak zdefiniować umysł, bo jeśli potraktować mózg jako analog hardware a umysł software to strumień świadomości jest monitorem i jaja się robią przy pytaniu - kim jest ten kto to ogląda?;)
Aktualnie po zabawach w wyciskanie ze świadomych snów tego co potrafię czyli wykreowaniu konkretnego multiuniwersum i wcielenia się w różniste byty łącznie z celowym zapominaniem kim jestem względem tego uniwersum i pozbawiając się tym samym całej mocy dostrzegam na tyle konkretne analogie, że wychodzi mi elegancki solipsyzm, ale wcale nie utożsamiam siebie z irciowym umysłem. Kojarzysz Berkeley'a ? Mój roboczy światopogląd ma z jego światopoglądem sporo wspólnego, ale różnic nie brakuje.
Ogólnie to na co pozwala mi umysł sprawia, że standardowe poglądy u mnie się po prostu sypią.
@@PanodFilozofii Tak też przypuszczamy, nas bardziej interesują Pana własne prace i ich ocena, więc raczej będziemy kontaktować się w tematach własnych prac lub prac innych osób, w specjalistycznym zakresie.
Tu w takim razie nie będziemy takich tematów poruszać, chyba że będzie jakaś potrzeba odnieść się do poglądów Pana lub dawniejszych prac autorów które Pan omawia. Nie wiemy czy używa Pan Twittera więc napisaliśmy tu. Partia Nauki bardzo ceni filozofię bo wiemy jak jest ważna. Mamy u nas dość mocną reprezentację z zakresu filozofii dlatego chętnie będziemy porównywać te prace z Pana pracami. Damy też Panu do oceny nowe prace jeżeli chciałby Pan je poznać, ocenić i skomentować. Co do popularyzacji to oczywiście świetną pracę Pan wykonuje bo większość ludzi robi podstawowe błędy w prawidłowych ocenach, co wpływa znacznie na błędy w ich poglądach, również politycznych. Chętnie odeślemy niektórych aby im Pan wyjaśniał gdzie popełniają podstawowe błędy w sądach na dane tematy. Pozdrawiamy kolegę i będziemy w kontakcie.
Panie Jacku, niech Pan powie cos o Danald Hoffman "Reality is an Illusion".
Super materiał
Dzięki za film!
dzięki, robisz super robotę!
Hej, z tymi Hz to może mieć jakiś związek z tym, że ASMR słuchają przeważnie dzieciaki w szkołach. Mnóstwo dzieciaków to robi. Zastanawiało mnie dlaczego tak wiele dzieciaków jest odbiorcami (bo dlaczego je robi? Na przykład dlatego, że to łatwe, o ile nie starasz się bardzo o scenariusz, rekwizyty, tło itd. tylko masz mikrofon i dwa pędzle". Może jednym z powodów jest, że mają lepszy słuch (?)
Świetny film
Czyżby udało mi się znaleźć dobrego nauczyciela filozofii za pierwszym razem... Bo muszę przyznać, że film jest bardzo rozbudowany i zrozumiałe wyjaśniony.
Zaczęłam Cię oglądać z przymusu. Dostaję Cię w zadaniach z filozofii na studiach. Ale chyba zostanę Twoją fanką, nie z przymusu ;)
Ps. Pomidor spadający na podłogę nie robi "bum", tylko "plask"! ;)
Nie zgadzam się z tym, pytając ludzi o kształt jaki widzą otrzymamy informacje o ksztalcie jaki rysuje się z ich perspektywy, pytając wiele osób otrzymamy różne informacje, to tak jak detektyw ustala przebieg wydarzeń na podstawie zeznań różnych ludzi, czy można stwierdzić że nic się nie wydarzyło bo każdy pamięta immy szczegół? Dwa, definicja gwiazdy i to co mamy przed oczami mówiąc gwiazdy to dwie różne rzeczy, z def. to obiekt w kosmosie a pospolicie mówimy tak o świetełkach na niebie, i co tego światła nie ma bo obiekt który jr wysłał nie istnieje ?
Nie, nie! Na razie nie dowodziliśmy, że nie ma światła. Chodziło jedynie o pokazanie, że nie poznajemy rzeczy, ale ich działanie na nasze zmysły. Podobny argument wynika z pytania o kszałt. Ludzie na ogół myślą, że poznajemy rzeczy, a te przykłady dowodzą, że poznajemy jedynie, jak te rzeczy - które pozostają dla nas w większej części albo w całości niewidoczne - na nas wpływają. O tym, że takie podejście, prowadzi ostatecznie do zakwestionowania istnienia rzeczy poza naszym umysłem, opowiem za tydzień :) Na razie przygotowaliśmy przedpole: glówny atak na realność świata będzie w kolejnym odcinku!
W. chyba postulował poruszanie się w świecie doświadczalnym zmysłowo, bo chyba to, co napisałem poniżej (naturalizm=materializm) się wyklucza. Natomiast sens życia jest poza światem...
Ciekawa myśl o której może się zapomina -mówiąc o naszym postrzeganiu możemy też przemyśleć czy dobór naturalny nie faworyzowałby ludzi o wiernym postrzeganiu rzeczywistości? Takie osoby mogłyby np uciec przed drapieżnikiem czy dostrzec owoce na drzewie.
Z drugiej strony... złudne dostrzeżenie " lwa" (chodzi mi o jakieś urojenia czy złudzenie optyczne ) w krzakach i ucieczka może potencjalnie uchronić życie niskim kosztem więc takie zachowanie byłoby bardziej faworyzowane niż zuchwalstwo epistemologiczne :pp
Strasznie mi się ten komentarz podoba, przygarnę go sobie do Q&A. Dzięki!
Czy filozoficzne możliwe jest istnienie Boga I ogólnie co I jak I no możesz zrobić film na ten temat
1 unlike. Pomyłka albo ktoś się zdenerwował 🤣
A ja myślałem, że współcześnie obowiązuje naturalizm. Czy nie do tego postulował Wittgenstein w T L-F i naukowcy skupieni wokół Koła Wiedeńskiego? Poruszanie się w świecie doświadczalnym jest skuteczne.
Mainstream odszedł od Koła Wiedeńskiego, gdy ten został poddany, opartej na tzw. falsyfikacjonizmie, krytyce Carla Poppera. Sam Wittgenstein zmienił swoje poglądy, co wyraził w „Dociekaniach filozoficznych” i zawzięcie krytykował swoje wcześniejsze pomysły.
1. Naturalizm ma dwa znaczenia: metodologiczne i metafizyczne. 2. O ile naturalizm metodologiczny jest względnie jasny, o tyle naturalizm metafizyczny nie ma określonej definicji (nie podaje jej nawet Jan Woleński w Wykładach o naturalizmie), przez co nie wiemy tak naprawdę, czym jest naturalizm, a także co głosi (np. co to są "byty naturalne"). 3. Ponieważ naturalizm metafizyczny dotyczy metafizyki, a podniesiony tu problem - poznania, są to dwie zupełnie różne kwestie. Wyjątkiem jest W.V. Quine i jego epistemologia znaturalizowana, ale to rzecz na inny temat. 4. Rudolf Carnap a zwłaszcza Moritz Schlick - członkowie Koła Wiedeńwkiego - DOPUSZCZALI fenomenalizm, tj. pogląd, że istnieją tylko stany psychiczne, a rzeczy fizycznych nie ma. Carnap w jednej ze swych późnych książeczek uznał, że wybór języka fizykalistycznego to wyłącznie decyzja terminlogiczna, oparta na korzyściach dla przyszłych badań, co pozwala go uznać za pragmatystę. 5. Wczesny Wittgenstein nie postulował naturalizmu, dlatego, że jego Traktat dotyczył relacji języka i świata, bez określania natury tego ostatniego, co - zgodnie z Traktatem - jest niemożliwe i wpisuje się w zakres tego, o czym trzeba milczeć. Dlatego przypisanie mu stanowiska metafizycznego jest niemożliwe. Ugh, mam nadzieję, że udało mi się część rzeczy rozplątać :)
@@PanodFilozofii ok, czyli Wczesny Wittgenstein stwierdził, że nie możemy się dowiedzieć czy świat zewnętrzny, poza podmiotem poznającym, jest i powinniśmy zawiesić takie spekulacje? Człowiek musiałby wyjść ze swej ludzkiej natury i spojrzeć inną być może znowu obarczoną błędem? Nie rozumiem, co takiego w T. l-f jest takiego wyjątkowego?
Dokładnie tak. Obrazkowa teoria znaczenia niesie konsekwencję, że granice mojego języka są granicami mojego świata. A skoro o czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć, to trzeba milczeć o tym, co nie jest dane w języku, a także o samym języku. Co wyjątkowego w TLF? Nic: to kantowska idea milczenia o metafizyce, atrakcyjna dla filozofów, którzy uważali, że tę ostatnią należy raz na zawsze usunąć, polana sosem analizy. Tyle :)
Wypada jednak zauważyć, że to są wszystko bzdury. Jeśli moje odbicie w lustrze miałoby być interpretacją mojego umysłu, to jakim cudem umysł rozpoznaje to co następnie poddaje interpretacji? Skoro "tak na prawdę" jestem przeźroczysty i wszystko "na prawdę" jest przeźroczyste to skąd umysł czerpie treść do wytworzenia "tej iluzji"?
Jajogłowy wariat który odkrył "te fale" musiał posługiwać się wzrokiem i kolorem aby potwierdzić ich istnienie, bo nawet jeśli treści dostarczyła mu maszyna, musiał ją odczytać. Jakim cudem wszystko co jest przeźroczyste wytwarza iluzje koloru skoro nie zna czegoś takiego jak kolor?
Myślę, że wyraziłeś się zbyt nieprecyzyjnie mówiąc, że według realizmu pośredniego przedmiotem naszego poznania są idee. Otóż, świat zewnętrzny jest zgodnie z tym stanowiskiem przedmiotem poznania, ale pośrednim. To nie jest taka błaha rzecz, podejrzewam, że ktoś mógłby mieć problem na jakimś egzaminie, gdyby powiedział, że według realizmu pośredniego, przedmiotem poznania są tylko idee.
To bardzo ważny punkt, dzięki! Już się tłumaczę. Jeżeli ktoś miałby z tego powodu problem na egzaminie, to tylko dlatego, że nie wiadomo, jak zdefiniować realizm pośredni, który unikałby Scylli realizmu naiwnego oraz Charybdy idealizmu. W Internet Encyclopedia of Philosophy czytamy: "When looking at an everyday object it is not that object that we directly see, but rather, a perceptual intermediary." A zatem bezpośrednim przedmiotem naszego poznania SĄ idee, przy czym realista pośredni przyjmuje jeszcze dodatkową przesłankę, że owym ideom coś odpowiada w świecie poza umysłem. Dalej, w artykule tym podany jest przykład meczu: czy można zarzucić komuś błąd mówiąc, że tym co poznaje, jest obraz na ekranie telewizora, nie zaś sam mecz? Wydaje mi się, że nie: a tak właśnie zachowałby się wykładowca, który zakwestionowałby twierdzenie, że w realizmie poznaje się idee, którym - jak twierdzę w materiale - odpowiada coś, co jest takie, jak dane w poznaniu (własności pierwotne) albo coś, co nie wiemy jakie jest (własności wtórne u Locke'a) lub coś, co stwarza nasz umysł (własności wtórne u Demokryta i Galileusza). A zatem, podsumowując: na egzaminie z filozofii na pytanie, co głosi realizm pośredni oczekiwałbym odpowiedzi: "Realizm pośredni głosi, że bezpośrednim przedmiotem naszego poznania są idee, czyli treści naszego umysłu. Realizm tym różni się od idealizmu, iż - na przykładzie koncepcji Locke'a - zakłada, że owym ideom odpowiada albo coś jakościowo identycznego w przypadku własności pierwotnych, albo coś jakościowo różnego w przypadku własności wtórnych". Oczywiście, jeżeli uważasz, że z tą odpowiedzią jest coś nie tak, to jestem gotów wejść w dyskusję, jak inaczej zdefiniować realizm pośredni. Moim zdaniem to stanowisko przypomina dualizm własności: niby każdy wie o co chodzi, ale jak się przyjrzeć, to się okazuje, że albo redukuje się ono do innych opcji (fizykalizm/dualizm), albo jest wewnętrznie sprzeczne :)
@@PanodFilozofii "Must a non-minimal sense-datum theorist deny Awareness? It seems not. Some sense-datum theorists introduce a distinction between direct and indirect awareness. With this, they don’t deny that we are ever perceptually aware of ordinary objects, only that we are ever directly perceptually aware of ordinary objects. The sense-datum theorist can say that we are indirectly aware of ordinary objects: that is, aware of them by (in virtue of) being aware of sense-data. "
plato.stanford.edu/entries/perception-problem/#IndReaPhe
ok
Matrix
Gdyby nie było kobiet nie byłoby też mężczyzny tylko człowiek. Nie poznajemy rzeczy same w sobie tylko różnice. Kto na to wpadł? Czyż nie Wittgenstein?
KOPYTO BORASA AFERA TAJSKA!حال شما خوب؟ ا
Super materiał
Dzięki! Miałem wrażenie, że tym razem przesadziłem nieco z długością, ale... Wypływamy tu na filozoficzne głębiny. Nawet gdybym chciał, to w 80 sekund tego nie zrobię :) Doceniam poświęcony czas!
@@PanodFilozofii, w opowiadaniu o problemach filozoficznych nie można przesadzić z długością, bo "długo" to i tak za krótko. Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków. :)
@@PanodFilozofii długość jest cacy, raz na jakiś czas jest idealna ;)