@@konrad2324co 30 sekund nie, ale zdziwilbyś się jak często zmuszają mnie do tego osobówki. Jeżdżę też osobówką - 250 km dojazd do pracy i z powrotem - tempomat i tempomat używam regularnie w osobówce.
@@Dawid99577 od kilku lat jeżdżę tylko z aktywnym, bo już nie robią chyba ciężarówek bez, ale często wyłączam 'aktywnosc'. To w sumie zależy od warunków i drogi. Jak gonię na odcięciu, a jest ruchliwa drogą, to bez aktywnego, bo co chwile dohamowuje, choć ja mam zamiar wyprzedzać. Za to w korku (powoli jadącym) albo przy długim zakazie wyprzedzania aktywny jest świetny.
Mam tempomat, na trasach korzystam zawsze. Elektroniczny bez czujników odległości. Uważam, że jeżdżąc z tempomatem nie skupiam się na tym ile jadę, ale jak jadę i więcej uwagi poświęcam temu, co dzieje się na drodze a mniej temu, co dzieje się na liczniku.
No to niedobrze. Bo to znaczy że nie masz podzielności uwagi. Jadąc bez tempomatu skupiam się bardziej na wszystkim bo wiem że nikt za mnie tego nie zrobi. Bardziej skupiony mozg bardziej pracuje trudniej zasnac
@@LHITS350 Po pierwsze, wniosek z d... To, że się na czymś nie musze skupiać, nie znaczy, że nie mogę tego robiś. Dodatkowo news flash nie ma czegoś takiego jak podzielność uwagi. Już dawno udowodniono, że to BS. Mózg zwyczajnie nie jest do tego stworzony i nie mamy podzielności uwagi. Robiąc więcej niż jedną rzecz na raz, robisz je gorzej, wszystkie badania to udowadniają. BTW to komentarz sprzed 6 lat, aktualnie jeżdżę na adaptacyjnym tempomacie, polecam :D
Świetna sprawa podczas przejazdu przez miasteczka i wioski gdzie jest ograniczenie prędkości. Zgadzam się z Tobą, co do konieczności podtrzymywania koncentracji, faktycznie potrafi uciec. Pozdrawiam
Szczerze to zapominam że auto ma taka funkcję i czasami odpale jak przypomnę sobie o tempomacie. Przydatny ale nie niezbędny. A sam dałeś przykład p. Waldku że może być nie bezpieczny. Wszystko jest dla ludzi ale to my a nie maszyna mamy mózg i musimy go używać a nie zdawać się ślepo na cuda techniki. Pozdrawiam
Mam aktywny ale korzystam tylko na autostradzie 3 pasmowej, w innym przypadku nie ma sensu.Również zgadzam się z tym,że tempomat nie obniża spalania w aucie.Miałem auta z manualem i z automatem - zawsze auto mniej paliło przy wyłączonym tempomacie. Różnice nie są duże ale bajki o niższym spalaniu można wsadzić między książki.No chyba,że droga jest totalnie płaska bez żadnych górek.
Ale z gorki jak sie jedzie na tempomacie mozna przydepnac gaz, samochod sie rozpedzi a pod gorke puscic to bedzie hamowal silnikiem tak dlugo az nie zwolni do wczesniej zadanej predkosci.
zabawnie bylo, jak mnie pewnej nocy GPS puscil przez las z zacietym gazem... zima, na dosc slabych oponach i mocnymi opadami sniegu (wiec trzeba bylo utrzymywac jakas predkosc, aby sie nie zakopac). ze 2-3 razy bylo blisko drzewa, ale przejechalem - czulem sie jakby tommi makinen mi telepatycznie pomagal ;)
Fantastyczna rzecz! Nie wyobrażam sobie już auta bez niego, tak jak powiedzmy bez klimatyzacji, zwłaszcza odkąd ograniczyłem jeżdżenie autem po mieście i zostały głownie trasy :)
Witaj, dobry filmik. Na długie trasy dobra rzecz ,nawet po to by na chwile odpoczęła noga. Wszystko jest dla ludzi tylko trza korzystać z tego z głową.
@@ChrisPosu Czyli ta pudełko na kołach z jakością spasowania na poziomie gówna, kosztujące kupę siana mający realny zasięg jakieś 200 KM mniej niż pokazuje komputer w aucie?
Nie wyobrażam sobie dłuższej jazdy bez tempomatu. Tak już przyzwyczaiłem swój organizm do tego "luksusu", że podczas operowania gazem nogą szybko mi cierpnie i czuję dyskomfort.
Tempomatu unikam, tak samo rzadko używam, a używam tylko wtedy kiedy chcę żeby sobie chwilowo nogę wyprostować zgiąć, żeby chwile odpoczęła dosłownie na minutę dwie i noga wraca na swoje miejsce i wyłączam tempomat i jade dalej :)
@@mcair1991 a ty to jestes the best i tacy sa najniebezpieczniejsi. Pewnie masz az ze trzy lata prawko I to robi z ciebie krola szos. Wiecej pokory a bedziesz na pewno bezpieczniejszym kierowca.
Tempomat sprawdza się na odcinkowych pomiarach prędkości, zwłaszcza jak są bardzo długie. Ustawiam prędkość z ograniczenia i nieczym się nie przejmuję .
Hej Waldek:) super odcinek. Ja zawsze używam tempomatu, nie ważne czy w mieście czy nie. Jest to dobry sposób by uniknąć pokusy przyspieszania. Ustawiasz 50 i lecisz:)
Na tempomacie jeżdżę nawet w mieście. Szczególnie na drogach z pasem zieleni po środku, gdzie nie czuć prędkości. Dlatego, że zamiast jechać przepisowe - szczególnie jak jest pusto mam tendencję do (znacznego) przekraczania prędkości. A tak jadę dużo bezpieczniej.
Samokontrola samokontrolą. Ale w niektórych samochodach prędkości nie czuć. I nie sądzę, aby ciągłe patrzenie na licznik (czy oby nie przekraczam) było bezpieczne.
Ostatnio kupiłem auto z aktywnym tempomatem. Nie mogłem się doczekać, żeby go przetestować. Teraz się cieszę, że wiem jak go wyłączyć. Auto owszem trzyma się auta poprzedzającego, ale robi to ze strasznym lagiem, co przy średnim natężeniu na drodze powoduje spadek płynności jazdy ogółu. Mam też ostrzeżenie przed najechaniem poprzedzającego auta i potwierdzam, że potrafi się pogubić i już z raz albo dwa razy uznało auto jadące z naprzeciwka (tak samo na łuku drogi) jako potencjalną kolizję. Na szczęście jest to tylko ostrzeżenie i auto nie wykonuje samoczynnie hamowania.
Dobrze mówisz Waldek. W AR 159 mam tempomat zwykły i trzeba umieć go używać, zwłaszcza na górkach natomiast niedawno jeździłem testowym iveco hi way z aktywnym tempomatem wyposażonym w ecoroll (auto wie gdzie jest i samo odpuszcza u szczytu górki a potem luzuje napęd w zadanym przez kierowcę przedziale km/h), mega odmóżdzające urządzenie ale i bardzo wygodne dzięki czemu 40 ton na a7 Kassel zrobiłem spalanie 26.5 l tylko trochę regulując pracę owego tempomatu :D teraz wróciłem do wozu z tradycyjnym i brakuje tamtego hihi :D pozdrawiam!
Z tempomatu aktywnego zawsze korzystam na odcinkowych pomiarach predkosci. Wrzucam np 55km/h na ograniczeniu 50 i wiem, ze nawet jak sie zapomne nie przekrocze sredniej predkosci.
Kwestia gustu. Ja w moim Mercedesie e-klasa z 2000 roku mam tempomat, używam go i bardzo go lubię. Tym bardziej, że nie jest to tempomat aktywny, a starej generacji i ma 2 funkcje. 1 - rozpędzam się do prędkości, którą zamierzam jechać autostradą, lub ekspresówką, robię klik, zdejmuję nogę z gazu i nie muszę pilnować licznika, bo wiem, że jadę ze stałą prędkością. Jeśli muszę na chwilę zwolnić, bo się ciężarówki wyprzedzają, to później znowu robię klik, zdejmuję nogę z gazu i się niczym nie martwię, bo sam odzyskuje zapamiętaną prędkość. A druga funkcja - ustawiam limit prędkości i też nie muszę się niczym martwić. Funkcja przydatna w mieście. Nie muszę pilnować licznika i bardziej się skupiam na drodze, bo wiem, że choćbym przytulił gaz do podłogi, nie przekroczę prędkości. Następna sprawa, mówisz, że tempomat wpływa na rozproszenie koncentracji. A ja powiem coś przeciwnego. Kiedy byłem już przyzwyczajony do tempomatu, pojechałem służbowo do Francji ubogą wersją Forda Focusa. Dobrze, że klimę chociaż miał. Ile się nim umęczyłem, to nawet nie chcę tego pamiętać. Cały czas musiałem kontrolować licznik, bo jest ograniczenie, są fotoradary i nie ma ostrzeżeń o nich. A mając tempomat, albo ustawiam prędkość i zdejmuję nogę z gazu, albo ustawiam limit i trzymam nogę na gazie. W obu przypadkach jestem bardziej skupiony na drodze, bo odchodzi mi kontrolowanie prędkości. Poza tym zawsze mam nad tempomatem tą przewagę, że mogę go nie używać...
jednoreki666 Jeżdżę takim samym autkiem jak Ty. Nawet rocznik się zgadza. Zdanie mam to samo odnośnie tempomatu tylko mała uwaga do niego w naszych bryczkach. Jak ustawisz limit to po wciśnięciu gazu w podłogę tempomat się wyłącza.
Tak mnie natchnęła Twoja wypowiedź, że aż sprawdziłem. Faktycznie, jak się dociśnie do końca i jeszcze trochę, to się wyłącza. No ale do tej pory aż tak go nie cisnąłem :P
Ten przycisk to od funkcji kickdown, w nowszych autach wystarczy wcisnąć gaz na 100% potencjometr daje informacje komputerowi że gaz jest w podłodze i jest uruchomiona funkcje kickdown. Kickdown pozwala przyśpieszyć autem z maksymalną mocą, redukuje skrzynię automatyczną i wyłącza ogranicznik prędkości. To jest dla bezpieczeństwa w sytuacji awaryjnej. Wyobraź sobie że wyprzedzasz w mieścinie ciągnik z przyczepą, albo dwiema co jedzie 40 km/h. Masz limiter ustawiony na 50 km/h. Wyprzedzasz spokojnie i nagle z posesji wyjedzie auto. Muszisz przyśpieszyć aby uciec, kickdown Ci to umożliwi.
Mam u siebie i dopiero po roku od kupna auta zacząłem go użytkować i teraz nie wyobrażam sobie jazdy bez niego. Jedyne miejsca gdzie go włączam to autostrada i czasami inne drogi szybkiego ruchu ale tylko wtedy gdy przede mną nie ma nikogo w bliskiej odległości. Moja średnia prędkość to 110-120 km/h po autostradzie, więc tempomat mi nie przeszkadza, bo i tak większość jedzie szybciej :P Tak samo rozłączam go w gęstszym ruchu lub w okolicach wjazdów na autostradę aby być bardziej skupionym. W innych sytuacjach jest na prawdę przydatny :)
Na dalszych trasach jak najbardziej przydatna rzecz i korzystam bardzo chętnie. W mieście używanie tempomatu chyba mija się z celem, co chwilę światła, korki.
Ja staram się zawsze korzystać z tempomatu. W mieście ciężko bo jednak jest ruch i co chwilę trzeba hamować lub przyspieszać, ale jak jestem na autostradzie to od razu go uruchamiam. Ostatnio wracałem z wakacji i jechałem około 500 km A4 z Wrocławia do domu w nocy, dzięki czemu nie było takiego ruchu i całą drogę pokonałem na tempomacie. Nawet sobie nie wyobrażam żeby się męczyć i nogę trzymać na pedale przez tyle czasu 😉
Hej. Twój pierwszy film z którym muszę się nie zgodzić. 1. Czy tempomat obniża spalanie? Tak! Oczywiście tak jak powiedziałeś, jadąc bez tempomatu zgodnie z zasadami eco drivingu, można uzyskać lepsze wyniki spalania, jednak jest to na tyle absorbujące, że zmniejsza bezpieczeństwo. Trzeba cały czas zerkać na liczniki oraz planować kiedy dodać a kiedy odjąć gazu by utrzymać prędkość. "Zhamowywał" z górki? Tempomat zwyczajnie odejmie gazu - to samo zrobi kierowca zgodnie z zasadami eko-jazdy. (Zdaje się, że Zachar porównywał Eko-jazdę z jazdą na tempomacie.) Przy zapiętym tempomacie po prostu obserwujesz sytuację i reagujesz w razie potrzeby nie marnując uwagi resztę. 1. Wygoda tempomatu zwiększa ryzyko przyśnięcia? Hmm... A gdybym powiedział, że wygodne fotele, dobre wyciszenie wnętrza czy komfortowe zawieszenie również usypiają i/lub obniżają koncentrację? Wygoda tempomatu wręcz zwiększa koncentrację na sytuacji na drodze. Jeśli jesteś śpiący to pilnowanie pedału gazu nie uchroni cię przed zaśnięciem. Zmęczony kierowca powinien kimnąć się na mopie 20 minut a nie jechać. Taka drzemka potrafi naprawdę dużo dać. 2. Zatłoczone autostrady? To oczywiste, że tempomat nie wszędzie się nadaje, ale przecież przyspieszanie nie dezaktywuje tempomatu, a hamowanie nie zdarza się aż tak nagminnie. Na zatłoczonej autostradzie przy wyższych prędkościach i tak większość czasu spędza się na lewym pasie. 3. Dołożenie tempomatu - Zazwyczaj jest kosztowne ale zdarzają się przypadki, gdzie wystarczy wymienić wihajster od kierunkowskazów na taki z funkcją tempomatu (np. Saab 9-5 I gen) - Ot taka ciekawostka ;) 4. Wieczorami i nocami akurat łatwiej korzystać z tempomatu ze względu na dużo mniejszy ruch uliczny, troszkę sobie sam zaprzeczyłeś. :) 5. Co tu gadać, Drogie auto, drogie bajery :) 6. Twój przypadek z XC70 - Miałem przyjemność podróży z takim tempomatem (Mondeo Mk4) - Bardzo dobrze radził [tempomat] sobie na łukach a nawet uchronił mnie przed wjechaniem komuś w dupsko mocno hamując (Mea Culpa - chwilowa nieuwaga). Generalnie ile ludzi tyle przypadków jednak myślę, że twój był naprawdę incydentalny. (To trochę tak jak z pasami bezpieczeństwa. Zdarza się, że przez nie ktoś zginie, ale są to przypadki marginalne). Było, nie było, masz rację - żadnej elektronice nie można ufać na 100% Generalnie każde narzędzie może posłużyć czemuś dobremu, jeśli używa się je z głową. Co do mnie, nigdy w życiu nie kupię auta bez tempomatu. (ani słabszego niż 200 KM) :P Pozdrawiam ELA ;)
Ja bym jeszcze dodał, że tempomat zwiększa zużycie tarcz i klocków. Normalny kierowca wyhamowuje silnikiem. Tempomat układem hamulcowym. Także trzeba się liczyć że zwiększoną częstotliwością wymiany tarcz i klocków.
Witam Wladku. Jako kierowca zawodowy nie wyobrażam sobie bólu prawej nogi bez tempomatu po pokonaniu tych tysięcy kilometrów. Też dużo jeździsz. Nie masz z tym problemu?
Hej Waldek. Ja auta bez tempomatu już nie kupię, tak sugerowlem się ostatnio 2 lata temu zmieniając samochód i kolejnym razem też tak będzie. Bardzo często używam .No na A2 do Warszawy jest masakra np.po godz.16-tej to lepiej omijać to miejsce. Stryków -Poznań już luźniej bo płatna :-)Tempomat pomocny też na odcinkowych pomiarach prędkości i przy fotoradarach .Mi bardzo przypadł do gustu , choć na obecną chwilę mam zwykły, a ten aktywny to już cudo nieziemskie zapewne. Pozdrawiam
Korzystam w Hyundaiu i30 - nie wyobrażam sobie na autostradzie czy ekspresówkach jazdy bez tempomatu Noga odpoczywa, prędkość nie faluje - wiadomo że trzeba pilnować co się dzieje przed nami ale nawet przyhamowywanie gdy ktoś mi wyjedzie przed maskę - nie jest jakimś problemem. Co do zadanej prędkości - jeżdżę w automacie. Na autostradzie przy ustawionej prędkości 150km/h na prostej i z górki sam nie przyhamowuje tylko toczy się te 150 lub przyspiesza (z górki) ale nie dodaje gazu, zaś pod górkę (taką dłuższą) sam sobie redukuje przez co spalanie jest większe i oczywiście obroty - przy takiej prędkości zwykle wrzucam na tryb manualny/sekwencyjny i ustawiam mu stały 6 bieg i sam nie redukuje ;)
Myślę, że dobrze gdy autko ma taką funkcję, a jeszcze lepiej gdy można to wyłączyć - dobrze jest mieć wybór. Dotyczy to zresztą wszelkich funkcjonalności i udogodnień...Oczywiście taki wybór bywa kosztowny, ale podczas zakupu też go mamy... pozdrawiam Krzysztof.
Zgadzam się z Tobą w 100%, ja w swoim Golfie tempomatu używałem może kilka razy w przeciągu 3 lat. Tempomat nie powiem fajna sprawa, przydaję się na np mniej zatłoczone autostrady (ostatnio 200 km jechałem na samym tempomacie) aczkolwiek masz rację nocą po już dłuższej trasie, odpalenie tempomatu może być niebezpieczne bo łatwo rozleniwia i można na prawdę stracić czujność.
Bo jak z każdego urządzenia trzeba umieć z niego korzystać. Tempomat bardzo fajna rzecz. Przydaje się również w mieście np można ustawić 50km/H żeby nie przekroczyć dozwolone prędkości bez patrzenia na licznik (czasem tempomat ma opcję ograniczenia wówczas jeszce lepiej się sprawdza) A jak jesteś w nocy zmęczony to nie używaj tempomatu albo najlepiej zatrzymaj się i zdrzemnij
Tempomat mam i używam. Uwielbiam połączenie tempomatu z asystentem pasa ruchu, takie połączenie daje mi fajny komfort jazdy i mogę się lekko rozluźnić za kółkiem.
Korzystam regularnie z tempomatu kiedy jeżdżę drogą ekspresową. W mieście to po prostu nie zda egzaminu bo tu ktoś wymusi pierwszeństwo, włączy się czerwone światło albo ktoś nagle wejdzie na jezdnię. Funkcja na pewno przyczynia się do komfortu jazdy ponieważ daje swobodę i kierowca według mnie, może skupić się na drodze. Jeżeli chodzi o ustawienie tempomatu w nocy to się zgodzę, może trochę rozleniwić kierowcę :) ale ogólnie bardzo polecam każdemu.
Nie wyobrażam sobie jazdy bez tempomatu! Ostatnio jechałem służbówką 300km bez tempomatu i myslałem że zwariuje. Na zatłoczonej autostradzie też da się jechać na zwykłym tempomacie, wystarczy zwolnić np do 110÷120km/h i jechać cały czas prawym pasem na tempomacie zamiast jechac 150km/h i deptać co chwilę hamulec na lewym pasie. Śmiać mi się chce gdy prawy pas jest pusty a wszyscy pędzący czekają w kolejce na lewym żeby wyprzedzić. Po 400km spokojnej trasy na tempo ja mam spalanie 5l/100km, jak jadę bez tempomatu jak inni pędzący to spalanie mam 7l/100km a w domu jestem 40minut szybciej (400km trasy). Czy się opłaca? Bezpieczniej i mniej nerwowo to fakt, czasu i pieniędzy nie liczę bo wystarczy stanąć na obiad i wszystkie wiliczenia idą w pi...du.
Mam jakieś zwidy czy prędkościomierz pokazuje, że Pan Waldemar jedzie z prędkością 120km/h, a na ogonie ma ciężarówke która za nim nadąża? W dodatku jeszcze dwie jadące z przodu, z czego jedna wyprzeda. Tam czasem nie było 90 w rzeczywistości na prędkościomierzu?
Kiedyś korzystałem bardzo dużo i często, nawet jak miałem chwilę prostej to włączałem. Teraz natomiast to się zmieniło, a to właśnie za sprawą jednego incydentu podczas którego ewidentnie zasypiałem. Nic się nie stało tylko głowa leciała w dół, na szczęście pomyślałem wtedy o chwilowej przerwie i kontynuowaniu dalszej trasy bez tempomatu. Także od tego momentu ten dodatek stał się zbędny w moim samochodzie.
Warszawa - Wrocław w ciągu dnia jak jest mniejszy ruch da radę jechać ale nie 100% trasy, co do wyższego spalania to czasem można poświęcić te kilka zł za brak bólu i dyskomfortu w prawej nodze po trasie 400-500km
Tempomatu (wraz ze skrzynią automatyczną) używam głównie w mieście - ustawiam maksymalny limit prędkości jaki jest dopuszczalny i się nie martwię, że mnie zatrzymają za zbyt szybką jazdę. Poza miastem już jest różnie, czasem włączę, czasem nie - wszystko zależy od sytuacji. Na przykład gdy chcę dać odpocząć nodze to jadę na włączonym, a gdy mam długą trasę lub jadę w nocy to wolę wyłączyć, by nie ulec znużeniu i nie zasnąć za kierownicą.
Ja korzystam z tempomatu tylko na autostradach i drogach ekspresowych, z prostej przyczyny. Ustawiam sobie jakąś prędkość, przykładowo 120-140 i z taka prędkością jadę. Jest to w miarę bezpieczna i ekonomiczna prędkość przelotowa, a nieraz złapałem się na tym, że gdy tempomat mam wyłączony, to mimo iż staram się również jechać z podobną prędkością to myślę sobie "a wyprzedzę tego, potem tamtego itp". Przez co mimo wolnie prawa noga coraz bardziej dociska gaz, i po chwili jadę zdecydowanie za szybko, co wiadomo z czym się wiąże:) Pozdrawiam Kamil
Ja tam uwielbiam swój tempomat. Zwykły, bo zwykły, ale jeżdżę ile się da. Wcześniej w Volvo, teraz w Jaguarze. Przy długich odcinkach z ograniczeniem prędkości ustawiam na bandzie i nie kusi w ogóle, jak ktoś siądzie na ogon. Kilka razy uratował skórę przed suszarką w terenie zabudowanym. Na długiej trasie prawa noga odpoczywa. Tempomat w automacie to w ogóle świetna sprawa, bo pod górę zamiast zalewać gary paliwem po prostu robi redukcję, a z góry znów wrzuca wyższy bieg. W manualu zmiana biegu wymusza ponowne ustawienie tempomatu.
Często użwyam tempomatu przy wjeździe w teren zabudowany, lub ograniczenie prędkości. Zamiast ciągle kontrolować prędkościomierz, ustawiam ograniczenie +10 i spokojnie jadę. Przy okazji w VW sprzęgło nie rozłącza tempomatu, tylko hamulec (sprawdzone w Octavi i Golfie).
jestem instuktorem kat B w Glasgow i tempomatu uzywam ile sie tylko da!! oszczedzam swoją prawa noge, dobre i do miasta i na autostrade - tylko trzeba umiec sie tym bawic ;)
Heh, mnie też aktywny tempomat w volvo (u mnie xc60) parokrotnie zrobił kawał. Raz bym się zabił przez niego - osłabienie koncentracji plus błędne działanie tak się kończą. Od tego czasu wrogo podchodzę do wspomagaczy.
Z rozleniwieniem w nocy bardzo dobre spostrzeżenie, ja używałem tempomatu gdy miałem taką możliwość (autostrada), w mieście raczej odpuszczam. Na dniach montuję do Audi 80 B4 1.9TDI.
u mnie na osiedlu mam długą ulicę (ok 5km) z ograniczeniem do 45 km/h. Ustawiam to na tempomacie i on mi pozwala wlec się i tej prędkości nie przekraczać :)
Cześć . A ja lubię tempomat. Nie mam aktywnego , jednak bardzo odciąża stawy biodrowe i kręgosłup w odc. lędźwiowym . Zmienia się pozycja ustawienia ciała , a to dla anatomii bardzo dużo znaczy zwłaszcza przy dalekich podróżach . Pozdrawiam.
Gdy jadę z górki z tempomatem samochód nie tyle hamuje co zeruje spalanie, natomiast pod dużą górkę wyłącza się wiadomo można zredukować bieg co zmniejszy spalanie przy stałych obrotach zamiast dusić go pod górkę z 1600 obr/min w dieslu. Uważam że to jest fajna sprawa tym bardziej gdy nam zależy na przepisowej jeździe w obcym terenie i spalaniu jeśli droga jest mało ruchliwa.
To zależy jak są rozmieszczone przyciski sterowania tempomatem. Wiele osób krytykuje rozmieszczenie tych przycisków w reno a moim zdaniem jest to fenomenalne rozłożenie które powoduje że przyjemnie używa się go nawet w mieście. Funkcja włączenia i wyłączenia jest gdzieś na konsoli ja go włączyłem raz dwa lata temu i calyczas jest tempomat włączony. Pod lewym kciukiem na kierownicy mam + i - a pod prawym mam aktywację i dezaktywacje. Jadąc nawet w mieście jak mam odcinek jakiejś drogi gdzie mogę jechać ze stałą prędkością nawet 50 km/h wystarczy że kciukiem dotknę + lub - , ewentualnie aktywację w zależności która ręka na kierownicy i mogę zdjąć nogę z gazu. 😊
Tempomat aktywny sprawdza się bardzo w ciężarówce, w osobowce nie za bardzo jeżeli jeździsz po polskich drogach, ale sama zasada działania tempomatu aktywnego jest super, pomimo nagłych awaryjnych hamowania (Waldek, wystarczy lekko nacisnąć gaz aby przerwać awaryjne hamowanie) wystarczy ze raz uratuje Cię od zderzenia z autem przed tobą. (miałem taką sytuację, gdyby nie to awaryjne hamowanie byłbym w szpitalu albo....)
W tym roku pierwszy raz miałem auto wyposażone w stary zwykły tempomat . Trasa Polska -Chorwacja 1250km. Moim zdaniem super sprawa . Noga prawa odpoczywa , można zmienić jej położenie , a nie cały czas w jednej pozycji .Trochę jak pasażer, może zawsze trochę inaczej się ułożyć gdy coś zakuje w nodze . Spalanie nie wiem , bo pierwszy raz na trasie i nie testowałem . Minus : Dziwnie się czuje jak już wiem że muszę zwolnić , albo sytuacja na drodze robi się niebezpieczna ,a tu auto ciągnie cały czas . Tak jakbym nie i miał kontroli nad tym . Na szczęście nie maiłem sytuacji gwałtownego hamowania , bo coś na drodze się dzieje . Ale jestem pewny że czas reakcji będzie o parę kluczowych sekund późniejszy .
Czasami jak jadę gdzieś dalej autostradą, czy ekspresówką, a ruch mały, a czasem wręcz pusto (jak wracam w niedzielę rano) to wrzucam tempomat i zajmuję się oglądaniem czegoś na YT lub rozmowami przez telefon. Czasem jedzie się 200-300 km i zupełnie nic się nie dzieje, a trzymanie nogi w tej samej pozycji męczy. Jak dla mnie jest to najlepsze urządzenie do oszczędzania - wrzucam 120 i mnie nie korci, jak mam nogę na gazie i kogoś wyprzedzam na autostradzie to się chce następnego i następnego, aż człowiek spojrzy na licznik i się za głowę łapie :P
W mojej Hondzie Crv 2017r automat 2.0benzyna. Tempomat jakaś porażka przy 140km/h potrafi pod lekką górkę zrzucić do 3 biegu 5 6 tys obrotów!!! Przez chwile dalej 4 bieg i tak już zostawia!
Wykonywałem często długie trasy (1500 - 2000 km) bez tempomatu - nie było wesoło. Teraz nie wyobrażam sobie długiej trasy bez tego "urządzenia". Z całą pewnością nie obniża spalania. Poprawia komfort i bezpieczeństwo ale nie zastąpi rozsądku.
Waldku, w IVECO STRALIS 2003 R , takim jeździłem, tempomat ustawiony np na 60 km/h pojazd sam przyspieszał po jego aktywacji do zadanej prędkości. Co powiesz o tym?
Ja mam w samochodzie distronic plus i jest to znakomite urzadzenie.Wlaczam na autostradzie i nawet po kilku godzinach jazdy nie jestem zmeczony. Samochod sam oblicza bezpieczny odstep od auta z przodu. Nie musze sie skupiac nad tym co robi ten przedemna.Nie musze bez przerwy hamowac i przyspieszac. Auto samo nad tym czuwa.Do tego przy tym urzadzeniu czuje sie bezpieczniej. Czlowiek kiedy jezdzi z buta ma tendencje do utrzymywania mniejszych odstepow. Cruise control na to nie pozwoli. Sam wylicza bezpieczna odleglosc w zaleznosci od predkosci pojazdu.Ta odleglosc jest znacznie wieksza a wiec bezpieczniejsza anizeli wtedy gdy czlowiek predkosc butem kontroluje. A w czasie zatloczenia np. w czasie robot drogowych to urzadzenie jest niezastapione. Ruch na drodze jest nieplynny ,samochody zwalniaja i przyspieszaja i jest to meczace i irytujace. Ale jak wlaczysz dystronic to masz po problemie. Mozesz sie wyluzowac a auto przejmuje kontrole.Zwalnia ,przyspiesza i pilnuje bys z zagapienia sie nie walnal komus w tyl. A jak ruch na drodze staje to samochod sam sie zatrzyma. W takich momentach gdy inni kierowcy sie mecza ja wypoczywam. Sprawdzam nawigacje,przelaczam muzyke i generalnie mam czas na wypoczynek. Auto samo jedzie. A co do ekonomi to nie mam pojecia. Nawet nie wiem ile moje auto pali.
Korzystam z tempomatu kiedy tylko moge, cala Europe zjezdzilem na tempomacie, ale i w miescie tez uzywam. Fajna opcje maja tempomaty z ograniczeniem predkosci, pozwala ustawic max predkosc, np. 50km/h na miasto i nje przekroczysz, nie trzeba sie skupiac na tym ile jedziesz, a na tym co sie dzieje dookola.
Ja sobie ostatnio włączyłem tempomat w Kia Optima GT, tempomat aktywny, ustawiłem sobie odległość, fajnie się jechało, do czasu kiedy mi samochód zniknął za zakrętem, a Kia zaczęła na zakręcie przyspieszać xD
Ja uzywam caly czas tempomatu super sprawa. Nawet jeżdżenie po mieście, w korkach sam sie zatrzymuje za chwile rusza, poprostu super A co do tego co powiedziałeś odnosnie awaryjnego hamowania nie przydarzyła mi sie nigdy taka sytuacja a używam dużo
Ja włączam tempomat, nawet jak widzę, że za minutę lub dwie go wyłączę. Mam tempomat aktywny, ale średnio to działa w moim aucie. Może to kwestia kalibracji, wieki albo po prostu niedopracowanej konstrukcji. Tak czy inaczej tempomat to dla mnie coś pięknego i używam kiedy tylko mogę.
Tak, jeśli chodzi o koncentrację na dluuuguej trasie, to prawda, łatwo przymknąć oko, bo w sumie jedyne co robimy tylko kierownica, im mniej obowiązków, tym latwiej zasnąć
Dosyć często korzystam z tempomatu, ale tylko wtedy gdy jadę z żoną, ze względu na to o czym wspomniałeś, czyli płynność jazdy. Tyle że mam tempomat aktywny, który jest znacznie bardziej użyteczny przy większym natężeniu ruchu czy przy częstym wyprzedzaniu.
Korzystam z tempomatu tylko kiedy warunki na drodze mi na to pozwalają - czyli kiedy jest w miarę mały ruch. Wczoraj robiłem trasę 500km na A1 głównie i jechało się bardzo dobrze, bo ta autostrada jest zazwyczaj pusta :) W mieście w ogóle nie korzystam z tempomatu :)
Witam, szczerze mówiąc to w osobowych raczej nie używam wogole. Natomiast w ciężarówce częściej a spowodowane jest to tylko tym iż w duży zagęszczeniu ruch trzeba przestrzegać zaleceń co do odległości między truckami a za tem ustawiam sobie około 70 metrów, lub więcej, bo żebym mógł w razie czego sam zareagować. Nie polecam nikomu używania tempomat w tedy kiedy jest śliska nawierzchnia, po deszczu, czy też po śniegu. Na co dzień jeżdżę Scanią R450 która ma aktywny tempomat i czasem kiedy jadę krętymi drogami w mieście to potrafi mi zrobić awaryjne hamowanie. Po prostu rozpoznaje stojące auta na parkingach przy jezdni jako przeszkodę i hamuje do zera. Niestety tej funkcji kierowca nie może wyłonczyć. A powiec proszę, jakie ty masz teraz doświadczenie z dużego auta? Często używasz tempomatu? Czy masz może jakieś model ciężarówki, który przypadł ci do gustu? Kie planujesz następny film z ciężarówką? Pozdrawiam serdecznie 73 s na koła.
Jeżdżę jako inżynier serwisu Fordem Transitem Connect 1.6 diesel z 2014 roku. Mam tam tempomat (nie wiem czy aktywny), ale jest bardzo przydatny. Jest skrzynia manual 6-biegowa. W trasie (a u nas w pracy wyjazd 600km to jest "blisko") przydaje się niemiłosiernie, bo dojazd wyłącza nam myślenie. Nie tyle, że śpimy za kierownicami, po prostu mózg odpoczywa w podróży, żeby być w pełni skupionym przy usuwaniu awarii, potem powrót do domu. Ja sobie cenię, że włączam w Fordzie tempomat, ustawiam + i - prędkość względem tej zadanej. Bardzo mi się podoba tempomat fordowski, w porównaniu do zwykłego w oplu czy toyocie jest po prostu bardziej intuicyjny. Natomiast samego Forda Connect nie polecam, bo żlopie ropkę jak głupi, a nie powinien raczej przy tej masie, gabarytach i silniku...
mi tempomat aktywny potrafił zadziałać na autostradzie wykrywając wiadukt, ale na szczęście tylko lekko przyhamowywał, ale jak jechałem na aktywnym to przy zakrętach zwalniał jeżeli jechałem za szybko ;) także ma to swoje plusy i minusy ;)
Ja z tempomatu korzystam w dwóch sytuacjach: 1. Gdy jadę drogą, na której jest aktywny odcinkowy pomiar prędkości. 2. Gdy mam miśków na ogonie To jest zwykły tempomat - ustawiam Vmax i tyle. Aktywny tempomat miałem raz w wozie z wypożyczalni i nie chcę więcej tego dziadostwa. ps. pozdrwienia dla załogi nieoznakowanego BMW grasującego ostanio na trasie Szczekociny - Zawiercie - nie wiem na co państwo liczyło :-).
Tempomat używam bardzo często. Na autostradzie zawsze, na drogach podrzednych, między wiochami i miastami oraz w długich jak tasiemiec wioskach w których jest 50km/h i zero ruchu.
Tempomat ryzykowny w nocy, przy większych prędkościach na wzniesieniach i zakrętach (gdy korki), ale na dłuższych trasach jednak daje możliwość odpoczęcia prawej nodze.
Tempomat dokładałem sam w Avensis T25. Sprawa była bardzo prosta, bo wystarczyło założyć kierownicę wyposażoną w manetkę tempomatu, cała instalacja była fabrycznie przygotowana. Co do korzystania z tempomatu jest to na pewno fajna sprawa, ale w dłuższych, dość pustych trasach. Waldek powiedział wszystko na ten temat: w nocy usypia czujność kierowcy, więc wolę sam kontrolować prędkość auta; jazda pod górę i w dół - o ile w górę przyspiesza i jest spoko to w dół kiedy auto hamuje jest to wręcz irytujące; jak jest dość ciasno na autostradzie czy innej drodze niestety korzystanie z tempomatu bywa uciążliwe. Niby to tylko załączenie manetką, ale kilkukrotne użycie tego powoduje, że noga powraca na gaz na stałe.
MarcinExplorer jak jesteś w nocy zmęczony to tempomat ci różnicy nie zrobi, jechałem wielokrotnie w nocy i od tempomatu bardziej usypia monotonność autostrady, a jednak przy dłuższej trasie noga trochę odpocznie także moim zdaniem lepiej używać niż nie 😉 oczywiście każdy według własnego uznania 😊
Jak korzystam często własnie w terenie zabudowanym, jadąc w trasie łatwo przekroczyć potem 50 w zbudowany i wtedy własnie ustawiam tempomat. Poza tym prawą nogę mam trwale kontuzjowaną i czasem zdjąć nogę z pedału na kilka minut to dla mnie duży komfort. Co do aktywnego to raczej bym nie zaufał.
nie uzywam tempomatu bo raz zwiększa zużycie paliwa a4 Kraków Jarosław różnica w spalaniu ok 0.5l /100km a dwa ciężko jest płynnie wyprzedzać na autostradzie kiedy jedzie szybsze auto za mną i trzeba odpuścić dlatego tempomat używam tylko wtedy kiedy noga mi sie zmeczy
Ja robię Polska - Dania co 1/5 tygodnia. bmw e60 3.0d . Droga A20 w niemczech jest czesto pusta. Nie wyobrażam sobie jadąc 300km bez tempomatu. Ale jak Kolega przyznał to Amerykański wynalazek na Tysięczne trasy, a nie na nasze zapchane Europejskie !
1/5 tygodnia to 1,4 doby uważasz że śmiganie 300km/h autem bez klatki w ruchu publicznym (i zakładam również że nie nosisz kasku i nie posiadasz dodatkowych systemów bezpieczeństwa) jest bezpieczne nawet na "Bundesautobahnie"?
A co ci klatka i kask przy 300tu pomogą w razie W? Uczmy się od lepszych i korzystajmy z ich doświadczeń.Tam w "Bundes " to nawet na kursie uczą jak i kiedy można 200 lub więcej i teoria jest mocno podparta praktyką. Widziałem reportaż z Niemiec i tam kursantka łoiła 2zł bo ją instruktor uczył. A u nas co parkowanie i cofanie po łuku i metoda na zdanie egzaminu a nie nauka jazdy.
Jadąc/wracając do pracy używam tempomat przejeżdżając przez długie jak kiszka wioski ... Wrzucam 55km/h i jadę tak przez 3-6 min , wyjeżdżam z wioski/miasteczka i pióro dalej :-)
używam głównie w mieście ze względu na to ze ulica ciągnie sie 2km jest to prosta główna droga i ograniczenie 50km/h bez tempomatu czesto jechalem 60-70 z tempomatem nie kusi mnie zeby przekraczac predkosc 😉
Aż mi się memy z nosaczem przypomniały. "Tempomat ? Ja to wole mieć kontrole nad autem." :P
To z automatem XD ale te memy i tak bardzo śmieszą.
Bo tempomat to od temperatury 😂😂😂
W sumie do tempomatu też można zastosować :P
To o biedzie, że ktoś nie ma tej skrzyni lub tempomatu.
Jako kierowca ciężarówki nie wyobrażam sobie jazdy po 9 godzin dziennie, 5-6 dni w tygodniu bez tempomatu.
no dobra xd ale Ty jedziesz 90km/h i nie musisz na autostradzie co 30 seukund kogoś wyprzedzać
@@konrad2324co 30 sekund nie, ale zdziwilbyś się jak często zmuszają mnie do tego osobówki. Jeżdżę też osobówką - 250 km dojazd do pracy i z powrotem - tempomat i tempomat używam regularnie w osobówce.
@@vneboski Aktywny czy ten zwykły ? Ja mam ten zwykły i zaczynam myśleć o aktywnym ale w sumie nie wiem czy to dobry pomysł :)
@@Dawid99577 od kilku lat jeżdżę tylko z aktywnym, bo już nie robią chyba ciężarówek bez, ale często wyłączam 'aktywnosc'. To w sumie zależy od warunków i drogi. Jak gonię na odcięciu, a jest ruchliwa drogą, to bez aktywnego, bo co chwile dohamowuje, choć ja mam zamiar wyprzedzać. Za to w korku (powoli jadącym) albo przy długim zakazie wyprzedzania aktywny jest świetny.
Mam tempomat, na trasach korzystam zawsze. Elektroniczny bez czujników odległości. Uważam, że jeżdżąc z tempomatem nie skupiam się na tym ile jadę, ale jak jadę i więcej uwagi poświęcam temu, co dzieje się na drodze a mniej temu, co dzieje się na liczniku.
Ooo! Dokładnie! Mam to samo. Bardziej skupiam się na tym co się dzieje dookoła.
No to niedobrze. Bo to znaczy że nie masz podzielności uwagi. Jadąc bez tempomatu skupiam się bardziej na wszystkim bo wiem że nikt za mnie tego nie zrobi. Bardziej skupiony mozg bardziej pracuje trudniej zasnac
@@LHITS350 Po pierwsze, wniosek z d... To, że się na czymś nie musze skupiać, nie znaczy, że nie mogę tego robiś. Dodatkowo news flash nie ma czegoś takiego jak podzielność uwagi. Już dawno udowodniono, że to BS. Mózg zwyczajnie nie jest do tego stworzony i nie mamy podzielności uwagi. Robiąc więcej niż jedną rzecz na raz, robisz je gorzej, wszystkie badania to udowadniają. BTW to komentarz sprzed 6 lat, aktualnie jeżdżę na adaptacyjnym tempomacie, polecam :D
Jeden też nie patrzył co dzieje się na liczniku i na łuku drogi wypadł w przestrzeń 😄 😇
Świetna sprawa podczas przejazdu przez miasteczka i wioski gdzie jest ograniczenie prędkości. Zgadzam się z Tobą, co do konieczności podtrzymywania koncentracji, faktycznie potrafi uciec. Pozdrawiam
Szczerze to zapominam że auto ma taka funkcję i czasami odpale jak przypomnę sobie o tempomacie. Przydatny ale nie niezbędny. A sam dałeś przykład p. Waldku że może być nie bezpieczny. Wszystko jest dla ludzi ale to my a nie maszyna mamy mózg i musimy go używać a nie zdawać się ślepo na cuda techniki. Pozdrawiam
Mam aktywny ale korzystam tylko na autostradzie 3 pasmowej, w innym przypadku nie ma sensu.Również zgadzam się z tym,że tempomat nie obniża spalania w aucie.Miałem auta z manualem i z automatem - zawsze auto mniej paliło przy wyłączonym tempomacie. Różnice nie są duże ale bajki o niższym spalaniu można wsadzić między książki.No chyba,że droga jest totalnie płaska bez żadnych górek.
Ale z gorki jak sie jedzie na tempomacie mozna przydepnac gaz, samochod sie rozpedzi a pod gorke puscic to bedzie hamowal silnikiem tak dlugo az nie zwolni do wczesniej zadanej predkosci.
Tempomat jest po to żeby nie dotykać gazu.
Mazda 3 ma aktywny a zwykłego nie ma, a w specyfikacji i instrukcji są oba + LM. Tragedia.
Black , tylko ja cię tu poznaje ? ;)
NIe, nie tylko ty
blackwhite TV: Mozesz podac metodologie testow spalania z i bez tempomatu?
kiedys w moim citroenie ZX mialem tempomat. tzn. przepustnica sie zacinala gdzies w polowie otwarta :D po wruceniu 5 jechal sam ok 87km/h ;)
darmowy tempomat :)
zabawnie bylo, jak mnie pewnej nocy GPS puscil przez las z zacietym gazem... zima, na dosc slabych oponach i mocnymi opadami sniegu (wiec trzeba bylo utrzymywac jakas predkosc, aby sie nie zakopac). ze 2-3 razy bylo blisko drzewa, ale przejechalem - czulem sie jakby tommi makinen mi telepatycznie pomagal ;)
Fantastyczna rzecz! Nie wyobrażam sobie już auta bez niego, tak jak powiedzmy bez klimatyzacji, zwłaszcza odkąd ograniczyłem jeżdżenie autem po mieście i zostały głownie trasy :)
Witaj, dobry filmik. Na długie trasy dobra rzecz ,nawet po to by na chwile odpoczęła noga. Wszystko jest dla ludzi tylko trza korzystać z tego z głową.
Tempomat i automatyczna skrzynia to najlepszy zestaw. Całą drogę można jechać tylko przełącznikiem w kierownicy.
Najlepszy zestaw to autonomiczna tesla :D
@@ChrisPosu Czyli ta pudełko na kołach z jakością spasowania na poziomie gówna, kosztujące kupę siana mający realny zasięg jakieś 200 KM mniej niż pokazuje komputer w aucie?
@@danielm6782 Jakości nie oceniam ale sama idea i trend by kierowca stał się zbędny wspaniała :D
@@ChrisPosu Rozumiem, ale są tacy, którzy jednak prowadzenia auta uważają za przyjemność a nie karę i wizja Tesli im nie leży 😊.
👍
Nie wyobrażam sobie dłuższej jazdy bez tempomatu. Tak już przyzwyczaiłem swój organizm do tego "luksusu", że podczas operowania gazem nogą szybko mi cierpnie i czuję dyskomfort.
U mnie po trasie ze Szczecina do Władysławowa (Focus, zepsuty tempomat) to musiałem aż strzelić kostką (a mam 24 lata)
Mam w obecnym aucie... miałem w poprzednim... użyłem raz? Nie wiem czemu ale nie podchodzi mi to. Automat czy manual, nie używam.
Tempomatu unikam, tak samo rzadko używam, a używam tylko wtedy kiedy chcę żeby sobie chwilowo nogę wyprostować zgiąć, żeby chwile odpoczęła dosłownie na minutę dwie i noga wraca na swoje miejsce i wyłączam tempomat i jade dalej :)
Tempomat to jak dla mnie mus w samochodzie, w trasie wygoda nieziemska :) Ja jestem jego wielkiem fanem. Pozdrawiam :)
Mój pierwszy ,,tempomat'' jakiego używałem był we fiacie 125p z 1980 roku. Czyli po prostu ręczny gaz :)
He, he, to ja to miałem w maluchu z 1977 r.
ja mam w ursusie c330😂
ja lubię tempamat , tylko nasi kierowcy ciągle hamują i przyspieszają
Bo nie mają tempomatu :D
bo nasi kierowcy są chujowi jak barszcz
@@mcair1991 a ty to jestes the best i tacy sa najniebezpieczniejsi. Pewnie masz az ze trzy lata prawko I to robi z ciebie krola szos. Wiecej pokory a bedziesz na pewno bezpieczniejszym kierowca.
A na czym polega jazda mistrzu kierownicy?
@@mcair1991 Ty pewnie to ten barszcz "zasado".
Ja to wolę mieć kontrolę nad prędkością
i nad tobą samym.widać,że nie idziesz z postępem:).brawo ty:)!!!!
Tempomat sprawdza się na odcinkowych pomiarach prędkości, zwłaszcza jak są bardzo długie. Ustawiam prędkość z ograniczenia i nieczym się nie przejmuję .
Hej Waldek:) super odcinek. Ja zawsze używam tempomatu, nie ważne czy w mieście czy nie. Jest to dobry sposób by uniknąć pokusy przyspieszania. Ustawiasz 50 i lecisz:)
dzięki!
ja też muszę się przyznać ze to najlepszy sposób na 50km/h i ani kilometra więcej :P
Na tempomacie jeżdżę nawet w mieście. Szczególnie na drogach z pasem zieleni po środku, gdzie nie czuć prędkości. Dlatego, że zamiast jechać przepisowe - szczególnie jak jest pusto mam tendencję do (znacznego) przekraczania prędkości. A tak jadę dużo bezpieczniej.
Trzeba mieć samokontrole... :-)
Samokontrola samokontrolą. Ale w niektórych samochodach prędkości nie czuć. I nie sądzę, aby ciągłe patrzenie na licznik (czy oby nie przekraczam) było bezpieczne.
A ja go lubię. Bardzo przydatne urządzenie.
Wspaniały widok na naszych polskich autostradach, jak co chwilę nas ktoś popędza "mrygając długimi" jak na filmiku ok. 1:18min
Ostatnio kupiłem auto z aktywnym tempomatem. Nie mogłem się doczekać, żeby go przetestować. Teraz się cieszę, że wiem jak go wyłączyć. Auto owszem trzyma się auta poprzedzającego, ale robi to ze strasznym lagiem, co przy średnim natężeniu na drodze powoduje spadek płynności jazdy ogółu. Mam też ostrzeżenie przed najechaniem poprzedzającego auta i potwierdzam, że potrafi się pogubić i już z raz albo dwa razy uznało auto jadące z naprzeciwka (tak samo na łuku drogi) jako potencjalną kolizję. Na szczęście jest to tylko ostrzeżenie i auto nie wykonuje samoczynnie hamowania.
Bardzo się cieszę, że powrócił Pan do vlogowania z auta, jakoś przyjemniej mi się tego słucha :) Pozdrawiam
Miło mi :)
Dobrze mówisz Waldek. W AR 159 mam tempomat zwykły i trzeba umieć go używać, zwłaszcza na górkach natomiast niedawno jeździłem testowym iveco hi way z aktywnym tempomatem wyposażonym w ecoroll (auto wie gdzie jest i samo odpuszcza u szczytu górki a potem luzuje napęd w zadanym przez kierowcę przedziale km/h), mega odmóżdzające urządzenie ale i bardzo wygodne dzięki czemu 40 ton na a7 Kassel zrobiłem spalanie 26.5 l tylko trochę regulując pracę owego tempomatu :D teraz wróciłem do wozu z tradycyjnym i brakuje tamtego hihi :D pozdrawiam!
Jak zawsze punktualnie ! cenię to bardzo Pozdrawiam i przechodzę do oglądania
Punktualność to moja domena życiowa :)
Jak zwykle super Panie Waldku, pozdrawiam!
Z tempomatu aktywnego zawsze korzystam na odcinkowych pomiarach predkosci. Wrzucam np 55km/h na ograniczeniu 50 i wiem, ze nawet jak sie zapomne nie przekrocze sredniej predkosci.
Jeżdżę A4, nie wyobrażam sobie jazdy bez tempomatu!
Model czy autostrada? :p
@@Mack0793 XD
Kwestia gustu. Ja w moim Mercedesie e-klasa z 2000 roku mam tempomat, używam go i bardzo go lubię. Tym bardziej, że nie jest to tempomat aktywny, a starej generacji i ma 2 funkcje. 1 - rozpędzam się do prędkości, którą zamierzam jechać autostradą, lub ekspresówką, robię klik, zdejmuję nogę z gazu i nie muszę pilnować licznika, bo wiem, że jadę ze stałą prędkością. Jeśli muszę na chwilę zwolnić, bo się ciężarówki wyprzedzają, to później znowu robię klik, zdejmuję nogę z gazu i się niczym nie martwię, bo sam odzyskuje zapamiętaną prędkość. A druga funkcja - ustawiam limit prędkości i też nie muszę się niczym martwić. Funkcja przydatna w mieście. Nie muszę pilnować licznika i bardziej się skupiam na drodze, bo wiem, że choćbym przytulił gaz do podłogi, nie przekroczę prędkości. Następna sprawa, mówisz, że tempomat wpływa na rozproszenie koncentracji. A ja powiem coś przeciwnego. Kiedy byłem już przyzwyczajony do tempomatu, pojechałem służbowo do Francji ubogą wersją Forda Focusa. Dobrze, że klimę chociaż miał. Ile się nim umęczyłem, to nawet nie chcę tego pamiętać. Cały czas musiałem kontrolować licznik, bo jest ograniczenie, są fotoradary i nie ma ostrzeżeń o nich. A mając tempomat, albo ustawiam prędkość i zdejmuję nogę z gazu, albo ustawiam limit i trzymam nogę na gazie. W obu przypadkach jestem bardziej skupiony na drodze, bo odchodzi mi kontrolowanie prędkości. Poza tym zawsze mam nad tempomatem tą przewagę, że mogę go nie używać...
jednoreki666 Jeżdżę takim samym autkiem jak Ty. Nawet rocznik się zgadza. Zdanie mam to samo odnośnie tempomatu tylko mała uwaga do niego w naszych bryczkach. Jak ustawisz limit to po wciśnięciu gazu w podłogę tempomat się wyłącza.
Tak mnie natchnęła Twoja wypowiedź, że aż sprawdziłem. Faktycznie, jak się dociśnie do końca i jeszcze trochę, to się wyłącza. No ale do tej pory aż tak go nie cisnąłem :P
Ten przycisk to od funkcji kickdown, w nowszych autach wystarczy wcisnąć gaz na 100% potencjometr daje informacje komputerowi że gaz jest w podłodze i jest uruchomiona funkcje kickdown. Kickdown pozwala przyśpieszyć autem z maksymalną mocą, redukuje skrzynię automatyczną i wyłącza ogranicznik prędkości. To jest dla bezpieczeństwa w sytuacji awaryjnej. Wyobraź sobie że wyprzedzasz w mieścinie ciągnik z przyczepą, albo dwiema co jedzie 40 km/h. Masz limiter ustawiony na 50 km/h. Wyprzedzasz spokojnie i nagle z posesji wyjedzie auto. Muszisz przyśpieszyć aby uciec, kickdown Ci to umożliwi.
Ja używam tempomatu w Euro Truck Simulator 2 aby nie dostać mandatu xD
@bmw e90 Ja w Euro truck wyłączyłem kaganiec i tempomat na 120 o wiele przyjemniejsza gra
Mam u siebie i dopiero po roku od kupna auta zacząłem go użytkować i teraz nie wyobrażam sobie jazdy bez niego. Jedyne miejsca gdzie go włączam to autostrada i czasami inne drogi szybkiego ruchu ale tylko wtedy gdy przede mną nie ma nikogo w bliskiej odległości. Moja średnia prędkość to 110-120 km/h po autostradzie, więc tempomat mi nie przeszkadza, bo i tak większość jedzie szybciej :P Tak samo rozłączam go w gęstszym ruchu lub w okolicach wjazdów na autostradę aby być bardziej skupionym. W innych sytuacjach jest na prawdę przydatny :)
Na dalszych trasach jak najbardziej przydatna rzecz i korzystam bardzo chętnie. W mieście używanie tempomatu chyba mija się z celem, co chwilę światła, korki.
Ja staram się zawsze korzystać z tempomatu. W mieście ciężko bo jednak jest ruch i co chwilę trzeba hamować lub przyspieszać, ale jak jestem na autostradzie to od razu go uruchamiam. Ostatnio wracałem z wakacji i jechałem około 500 km A4 z Wrocławia do domu w nocy, dzięki czemu nie było takiego ruchu i całą drogę pokonałem na tempomacie. Nawet sobie nie wyobrażam żeby się męczyć i nogę trzymać na pedale przez tyle czasu 😉
Hej Waldku! Łapa w górę i jedziemy!
Zapraszam :)
Hej.
Twój pierwszy film z którym muszę się nie zgodzić.
1. Czy tempomat obniża spalanie?
Tak!
Oczywiście tak jak powiedziałeś, jadąc bez tempomatu zgodnie z zasadami eco drivingu, można uzyskać lepsze wyniki spalania, jednak jest to na tyle absorbujące, że zmniejsza bezpieczeństwo. Trzeba cały czas zerkać na liczniki oraz planować kiedy dodać a kiedy odjąć gazu by utrzymać prędkość.
"Zhamowywał" z górki? Tempomat zwyczajnie odejmie gazu - to samo zrobi kierowca zgodnie z zasadami eko-jazdy.
(Zdaje się, że Zachar porównywał Eko-jazdę z jazdą na tempomacie.)
Przy zapiętym tempomacie po prostu obserwujesz sytuację i reagujesz w razie potrzeby nie marnując uwagi resztę.
1. Wygoda tempomatu zwiększa ryzyko przyśnięcia?
Hmm...
A gdybym powiedział, że wygodne fotele, dobre wyciszenie wnętrza czy komfortowe zawieszenie również usypiają i/lub obniżają koncentrację?
Wygoda tempomatu wręcz zwiększa koncentrację na sytuacji na drodze.
Jeśli jesteś śpiący to pilnowanie pedału gazu nie uchroni cię przed zaśnięciem.
Zmęczony kierowca powinien kimnąć się na mopie 20 minut a nie jechać. Taka drzemka potrafi naprawdę dużo dać.
2. Zatłoczone autostrady?
To oczywiste, że tempomat nie wszędzie się nadaje, ale przecież przyspieszanie nie dezaktywuje tempomatu, a hamowanie nie zdarza się aż tak nagminnie.
Na zatłoczonej autostradzie przy wyższych prędkościach i tak większość czasu spędza się na lewym pasie.
3. Dołożenie tempomatu - Zazwyczaj jest kosztowne ale zdarzają się przypadki, gdzie wystarczy wymienić wihajster od kierunkowskazów na taki z funkcją tempomatu (np. Saab 9-5 I gen) - Ot taka ciekawostka ;)
4. Wieczorami i nocami akurat łatwiej korzystać z tempomatu ze względu na dużo mniejszy ruch uliczny, troszkę sobie sam zaprzeczyłeś. :)
5. Co tu gadać, Drogie auto, drogie bajery :)
6. Twój przypadek z XC70 - Miałem przyjemność podróży z takim tempomatem (Mondeo Mk4) - Bardzo dobrze radził [tempomat] sobie na łukach a nawet uchronił mnie przed wjechaniem komuś w dupsko mocno hamując (Mea Culpa - chwilowa nieuwaga). Generalnie ile ludzi tyle przypadków jednak myślę, że twój był naprawdę incydentalny. (To trochę tak jak z pasami bezpieczeństwa. Zdarza się, że przez nie ktoś zginie, ale są to przypadki marginalne). Było, nie było, masz rację - żadnej elektronice nie można ufać na 100%
Generalnie każde narzędzie może posłużyć czemuś dobremu, jeśli używa się je z głową.
Co do mnie, nigdy w życiu nie kupię auta bez tempomatu.
(ani słabszego niż 200 KM) :P
Pozdrawiam
ELA ;)
Nigdy nie korzytalem z tempomatu, mimo ze miałem mozliwosc. Chce jeszcze mieć jakas przyjemnosc z jazdy
Ja bym jeszcze dodał, że tempomat zwiększa zużycie tarcz i klocków. Normalny kierowca wyhamowuje silnikiem. Tempomat układem hamulcowym. Także trzeba się liczyć że zwiększoną częstotliwością wymiany tarcz i klocków.
Też w ogóle nie korzystam. Jeździłem takimi samochodami co by nie było, ale ani razu nie skorzystałem.
Często korzystam. Nie wiem jak w górzystych terenach, ale przy niewielkich zmianach w nachyleniu terenu spalanie mi ładnie spada.
Witam Wladku.
Jako kierowca zawodowy nie wyobrażam sobie bólu prawej nogi bez tempomatu po pokonaniu tych tysięcy kilometrów. Też dużo jeździsz. Nie masz z tym problemu?
Hej Waldek. Ja auta bez tempomatu już nie kupię, tak sugerowlem się ostatnio 2 lata temu zmieniając samochód i kolejnym razem też tak będzie. Bardzo często używam .No na A2 do Warszawy jest masakra np.po godz.16-tej to lepiej omijać to miejsce. Stryków -Poznań już luźniej bo płatna :-)Tempomat pomocny też na odcinkowych pomiarach prędkości i przy fotoradarach .Mi bardzo przypadł do gustu , choć na obecną chwilę mam zwykły, a ten aktywny to już cudo nieziemskie zapewne. Pozdrawiam
Korzystam w Hyundaiu i30 - nie wyobrażam sobie na autostradzie czy ekspresówkach jazdy bez tempomatu
Noga odpoczywa, prędkość nie faluje - wiadomo że trzeba pilnować co się dzieje przed nami ale nawet przyhamowywanie gdy ktoś mi wyjedzie przed maskę - nie jest jakimś problemem.
Co do zadanej prędkości - jeżdżę w automacie. Na autostradzie przy ustawionej prędkości 150km/h na prostej i z górki sam nie przyhamowuje tylko toczy się te 150 lub przyspiesza (z górki) ale nie dodaje gazu, zaś pod górkę (taką dłuższą) sam sobie redukuje przez co spalanie jest większe i oczywiście obroty - przy takiej prędkości zwykle wrzucam na tryb manualny/sekwencyjny i ustawiam mu stały 6 bieg i sam nie redukuje ;)
Myślę, że dobrze gdy autko ma taką funkcję, a jeszcze lepiej gdy można to wyłączyć - dobrze jest mieć wybór. Dotyczy to zresztą wszelkich funkcjonalności i udogodnień...Oczywiście taki wybór bywa kosztowny, ale podczas zakupu też go mamy... pozdrawiam Krzysztof.
Zgadzam się z Tobą w 100%, ja w swoim Golfie tempomatu używałem może kilka razy w przeciągu 3 lat. Tempomat nie powiem fajna sprawa, przydaję się na np mniej zatłoczone autostrady (ostatnio 200 km jechałem na samym tempomacie) aczkolwiek masz rację nocą po już dłuższej trasie, odpalenie tempomatu może być niebezpieczne bo łatwo rozleniwia i można na prawdę stracić czujność.
Bo jak z każdego urządzenia trzeba umieć z niego korzystać. Tempomat bardzo fajna rzecz. Przydaje się również w mieście np można ustawić 50km/H żeby nie przekroczyć dozwolone prędkości bez patrzenia na licznik (czasem tempomat ma opcję ograniczenia wówczas jeszce lepiej się sprawdza) A jak jesteś w nocy zmęczony to nie używaj tempomatu albo najlepiej zatrzymaj się i zdrzemnij
A ja wiosną "dołożyłem" tempomat do mojej a4 b6 i uważam że to był świetny pomysł.
Tempomat mam i używam. Uwielbiam połączenie tempomatu z asystentem pasa ruchu, takie połączenie daje mi fajny komfort jazdy i mogę się lekko rozluźnić za kółkiem.
Korzystam regularnie z tempomatu kiedy jeżdżę drogą ekspresową. W mieście to po prostu nie zda egzaminu bo tu ktoś wymusi pierwszeństwo, włączy się czerwone światło albo ktoś nagle wejdzie na jezdnię. Funkcja na pewno przyczynia się do komfortu jazdy ponieważ daje swobodę i kierowca według mnie, może skupić się na drodze. Jeżeli chodzi o ustawienie tempomatu w nocy to się zgodzę, może trochę rozleniwić kierowcę :) ale ogólnie bardzo polecam każdemu.
Nie wyobrażam sobie jazdy bez tempomatu! Ostatnio jechałem służbówką 300km bez tempomatu i myslałem że zwariuje.
Na zatłoczonej autostradzie też da się jechać na zwykłym tempomacie, wystarczy zwolnić np do 110÷120km/h i jechać cały czas prawym pasem na tempomacie zamiast jechac 150km/h i deptać co chwilę hamulec na lewym pasie.
Śmiać mi się chce gdy prawy pas jest pusty a wszyscy pędzący czekają w kolejce na lewym żeby wyprzedzić.
Po 400km spokojnej trasy na tempo ja mam spalanie 5l/100km, jak jadę bez tempomatu jak inni pędzący to spalanie mam 7l/100km a w domu jestem 40minut szybciej (400km trasy). Czy się opłaca? Bezpieczniej i mniej nerwowo to fakt, czasu i pieniędzy nie liczę bo wystarczy stanąć na obiad i wszystkie wiliczenia idą w pi...du.
Mam jakieś zwidy czy prędkościomierz pokazuje, że Pan Waldemar jedzie z prędkością 120km/h, a na ogonie ma ciężarówke która za nim nadąża? W dodatku jeszcze dwie jadące z przodu, z czego jedna wyprzeda. Tam czasem nie było 90 w rzeczywistości na prędkościomierzu?
Kiedyś korzystałem bardzo dużo i często, nawet jak miałem chwilę prostej to włączałem. Teraz natomiast to się zmieniło, a to właśnie za sprawą jednego incydentu podczas którego ewidentnie zasypiałem. Nic się nie stało tylko głowa leciała w dół, na szczęście pomyślałem wtedy o chwilowej przerwie i kontynuowaniu dalszej trasy bez tempomatu. Także od tego momentu ten dodatek stał się zbędny w moim samochodzie.
Warszawa - Wrocław w ciągu dnia jak jest mniejszy ruch da radę jechać ale nie 100% trasy, co do wyższego spalania to czasem można poświęcić te kilka zł za brak bólu i dyskomfortu w prawej nodze po trasie 400-500km
Tempomatu (wraz ze skrzynią automatyczną) używam głównie w mieście - ustawiam maksymalny limit prędkości jaki jest dopuszczalny i się nie martwię, że mnie zatrzymają za zbyt szybką jazdę. Poza miastem już jest różnie, czasem włączę, czasem nie - wszystko zależy od sytuacji. Na przykład gdy chcę dać odpocząć nodze to jadę na włączonym, a gdy mam długą trasę lub jadę w nocy to wolę wyłączyć, by nie ulec znużeniu i nie zasnąć za kierownicą.
Ja latam na temacie po Niemczech Ale tylko nocą bo w dzień jest za duży ruch. Fajna sprawa tylko naprawdę dekoncentruje i szybko można zasnąć
Ja korzystam z tempomatu tylko na autostradach i drogach ekspresowych, z prostej przyczyny. Ustawiam sobie jakąś prędkość, przykładowo 120-140 i z taka prędkością jadę. Jest to w miarę bezpieczna i ekonomiczna prędkość przelotowa, a nieraz złapałem się na tym, że gdy tempomat mam wyłączony, to mimo iż staram się również jechać z podobną prędkością to myślę sobie "a wyprzedzę tego, potem tamtego itp". Przez co mimo wolnie prawa noga coraz bardziej dociska gaz, i po chwili jadę zdecydowanie za szybko, co wiadomo z czym się wiąże:)
Pozdrawiam
Kamil
Ja tam uwielbiam swój tempomat. Zwykły, bo zwykły, ale jeżdżę ile się da. Wcześniej w Volvo, teraz w Jaguarze. Przy długich odcinkach z ograniczeniem prędkości ustawiam na bandzie i nie kusi w ogóle, jak ktoś siądzie na ogon. Kilka razy uratował skórę przed suszarką w terenie zabudowanym. Na długiej trasie prawa noga odpoczywa.
Tempomat w automacie to w ogóle świetna sprawa, bo pod górę zamiast zalewać gary paliwem po prostu robi redukcję, a z góry znów wrzuca wyższy bieg. W manualu zmiana biegu wymusza ponowne ustawienie tempomatu.
Często użwyam tempomatu przy wjeździe w teren zabudowany, lub ograniczenie prędkości. Zamiast ciągle kontrolować prędkościomierz, ustawiam ograniczenie +10 i spokojnie jadę. Przy okazji w VW sprzęgło nie rozłącza tempomatu, tylko hamulec (sprawdzone w Octavi i Golfie).
jestem instuktorem kat B w Glasgow i tempomatu uzywam ile sie tylko da!! oszczedzam swoją prawa noge, dobre i do miasta i na autostrade - tylko trzeba umiec sie tym bawic ;)
Heh, mnie też aktywny tempomat w volvo (u mnie xc60) parokrotnie zrobił kawał. Raz bym się zabił przez niego - osłabienie koncentracji plus błędne działanie tak się kończą. Od tego czasu wrogo podchodzę do wspomagaczy.
Z rozleniwieniem w nocy bardzo dobre spostrzeżenie, ja używałem tempomatu gdy miałem taką możliwość (autostrada), w mieście raczej odpuszczam. Na dniach montuję do Audi 80 B4 1.9TDI.
u mnie na osiedlu mam długą ulicę (ok 5km) z ograniczeniem do 45 km/h. Ustawiam to na tempomacie i on mi pozwala wlec się i tej prędkości nie przekraczać :)
Cześć . A ja lubię tempomat. Nie mam aktywnego , jednak bardzo odciąża stawy biodrowe i kręgosłup w odc. lędźwiowym . Zmienia się pozycja ustawienia ciała , a to dla anatomii bardzo dużo znaczy zwłaszcza przy dalekich podróżach . Pozdrawiam.
Gdy jadę z górki z tempomatem samochód nie tyle hamuje co zeruje spalanie, natomiast pod dużą górkę wyłącza się wiadomo można zredukować bieg co zmniejszy spalanie przy stałych obrotach zamiast dusić go pod górkę z 1600 obr/min w dieslu. Uważam że to jest fajna sprawa tym bardziej gdy nam zależy na przepisowej jeździe w obcym terenie i spalaniu jeśli droga jest mało ruchliwa.
To zależy jak są rozmieszczone przyciski sterowania tempomatem. Wiele osób krytykuje rozmieszczenie tych przycisków w reno a moim zdaniem jest to fenomenalne rozłożenie które powoduje że przyjemnie używa się go nawet w mieście. Funkcja włączenia i wyłączenia jest gdzieś na konsoli ja go włączyłem raz dwa lata temu i calyczas jest tempomat włączony. Pod lewym kciukiem na kierownicy mam + i - a pod prawym mam aktywację i dezaktywacje. Jadąc nawet w mieście jak mam odcinek jakiejś drogi gdzie mogę jechać ze stałą prędkością nawet 50 km/h wystarczy że kciukiem dotknę + lub - , ewentualnie aktywację w zależności która ręka na kierownicy i mogę zdjąć nogę z gazu. 😊
Tempomat aktywny sprawdza się bardzo w ciężarówce, w osobowce nie za bardzo jeżeli jeździsz po polskich drogach, ale sama zasada działania tempomatu aktywnego jest super, pomimo nagłych awaryjnych hamowania (Waldek, wystarczy lekko nacisnąć gaz aby przerwać awaryjne hamowanie) wystarczy ze raz uratuje Cię od zderzenia z autem przed tobą. (miałem taką sytuację, gdyby nie to awaryjne hamowanie byłbym w szpitalu albo....)
W tym roku pierwszy raz miałem auto wyposażone w stary zwykły tempomat . Trasa Polska -Chorwacja 1250km. Moim zdaniem super sprawa . Noga prawa odpoczywa , można zmienić jej położenie , a nie cały czas w jednej pozycji .Trochę jak pasażer, może zawsze trochę inaczej się ułożyć gdy coś zakuje w nodze . Spalanie nie wiem , bo pierwszy raz na trasie i nie testowałem . Minus : Dziwnie się czuje jak już wiem że muszę zwolnić , albo sytuacja na drodze robi się niebezpieczna ,a tu auto ciągnie cały czas . Tak jakbym nie i miał kontroli nad tym . Na szczęście nie maiłem sytuacji gwałtownego hamowania , bo coś na drodze się dzieje . Ale jestem pewny że czas reakcji będzie o parę kluczowych sekund późniejszy .
Czasami jak jadę gdzieś dalej autostradą, czy ekspresówką, a ruch mały, a czasem wręcz pusto (jak wracam w niedzielę rano) to wrzucam tempomat i zajmuję się oglądaniem czegoś na YT lub rozmowami przez telefon. Czasem jedzie się 200-300 km i zupełnie nic się nie dzieje, a trzymanie nogi w tej samej pozycji męczy.
Jak dla mnie jest to najlepsze urządzenie do oszczędzania - wrzucam 120 i mnie nie korci, jak mam nogę na gazie i kogoś wyprzedzam na autostradzie to się chce następnego i następnego, aż człowiek spojrzy na licznik i się za głowę łapie :P
W mojej Hondzie Crv 2017r automat 2.0benzyna. Tempomat jakaś porażka przy 140km/h potrafi pod lekką górkę zrzucić do 3 biegu 5 6 tys obrotów!!! Przez chwile dalej 4 bieg i tak już zostawia!
Kamil Zięba honda...
Wykonywałem często długie trasy (1500 - 2000 km) bez tempomatu - nie było wesoło.
Teraz nie wyobrażam sobie długiej trasy bez tego "urządzenia".
Z całą pewnością nie obniża spalania. Poprawia komfort i bezpieczeństwo ale nie zastąpi rozsądku.
Waldku, w IVECO STRALIS 2003 R , takim jeździłem, tempomat ustawiony np na 60 km/h pojazd sam przyspieszał po jego aktywacji do zadanej prędkości. Co powiesz o tym?
Ja mam w samochodzie distronic plus i jest to znakomite urzadzenie.Wlaczam na autostradzie i nawet po kilku godzinach jazdy nie jestem zmeczony.
Samochod sam oblicza bezpieczny odstep od auta z przodu. Nie musze sie skupiac nad tym co robi ten przedemna.Nie musze bez przerwy hamowac i przyspieszac.
Auto samo nad tym czuwa.Do tego przy tym urzadzeniu czuje sie bezpieczniej. Czlowiek kiedy jezdzi z buta ma tendencje do utrzymywania mniejszych odstepow.
Cruise control na to nie pozwoli. Sam wylicza bezpieczna odleglosc w zaleznosci od predkosci pojazdu.Ta odleglosc jest znacznie wieksza a wiec bezpieczniejsza
anizeli wtedy gdy czlowiek predkosc butem kontroluje. A w czasie zatloczenia np. w czasie robot drogowych to urzadzenie jest niezastapione.
Ruch na drodze jest nieplynny ,samochody zwalniaja i przyspieszaja i jest to meczace i irytujace. Ale jak wlaczysz dystronic to masz po problemie.
Mozesz sie wyluzowac a auto przejmuje kontrole.Zwalnia ,przyspiesza i pilnuje bys z zagapienia sie nie walnal komus w tyl. A jak ruch na drodze staje to samochod sam sie zatrzyma.
W takich momentach gdy inni kierowcy sie mecza ja wypoczywam. Sprawdzam nawigacje,przelaczam muzyke i generalnie mam czas na wypoczynek.
Auto samo jedzie. A co do ekonomi to nie mam pojecia. Nawet nie wiem ile moje auto pali.
też w nocy nie korzystam z tempomatu, żeby nie zasnąć :) a za dnia sporadycznie, bo na naszych drogach za dużo szeryfów :(
Niestety jazda na zwyklym tempomacie przy sredniej prędkości 120 jest niemożliwa, za dużo kierowców oraz za dużo zwalniania i przyspieszania.
Korzystam z tempomatu kiedy tylko moge, cala Europe zjezdzilem na tempomacie, ale i w miescie tez uzywam. Fajna opcje maja tempomaty z ograniczeniem predkosci, pozwala ustawic max predkosc, np. 50km/h na miasto i nje przekroczysz, nie trzeba sie skupiac na tym ile jedziesz, a na tym co sie dzieje dookola.
Ja sobie ostatnio włączyłem tempomat w Kia Optima GT, tempomat aktywny, ustawiłem sobie odległość, fajnie się jechało, do czasu kiedy mi samochód zniknął za zakrętem, a Kia zaczęła na zakręcie przyspieszać xD
Ja uzywam caly czas tempomatu super sprawa.
Nawet jeżdżenie po mieście, w korkach sam sie zatrzymuje za chwile rusza, poprostu super
A co do tego co powiedziałeś odnosnie awaryjnego hamowania nie przydarzyła mi sie nigdy taka sytuacja a używam dużo
Daje suba i lajka, uwielbiam Twój kanał i pozdrawiam.
Ja włączam tempomat, nawet jak widzę, że za minutę lub dwie go wyłączę. Mam tempomat aktywny, ale średnio to działa w moim aucie. Może to kwestia kalibracji, wieki albo po prostu niedopracowanej konstrukcji. Tak czy inaczej tempomat to dla mnie coś pięknego i używam kiedy tylko mogę.
Tak, jeśli chodzi o koncentrację na dluuuguej trasie, to prawda, łatwo przymknąć oko, bo w sumie jedyne co robimy tylko kierownica, im mniej obowiązków, tym latwiej zasnąć
W pracy transport UE latam master 2016 i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie jakby mi miało coś się stać i by przestał chodzić tempomat
Dosyć często korzystam z tempomatu, ale tylko wtedy gdy jadę z żoną, ze względu na to o czym wspomniałeś, czyli płynność jazdy. Tyle że mam tempomat aktywny, który jest znacznie bardziej użyteczny przy większym natężeniu ruchu czy przy częstym wyprzedzaniu.
Korzystam z tempomatu tylko kiedy warunki na drodze mi na to pozwalają - czyli kiedy jest w miarę mały ruch. Wczoraj robiłem trasę 500km na A1 głównie i jechało się bardzo dobrze, bo ta autostrada jest zazwyczaj pusta :) W mieście w ogóle nie korzystam z tempomatu :)
Witam, szczerze mówiąc to w osobowych raczej nie używam wogole. Natomiast w ciężarówce częściej a spowodowane jest to tylko tym iż w duży zagęszczeniu ruch trzeba przestrzegać zaleceń co do odległości między truckami a za tem ustawiam sobie około 70 metrów, lub więcej, bo żebym mógł w razie czego sam zareagować.
Nie polecam nikomu używania tempomat w tedy kiedy jest śliska nawierzchnia, po deszczu, czy też po śniegu.
Na co dzień jeżdżę Scanią R450 która ma aktywny tempomat i czasem kiedy jadę krętymi drogami w mieście to potrafi mi zrobić awaryjne hamowanie. Po prostu rozpoznaje stojące auta na parkingach przy jezdni jako przeszkodę i hamuje do zera.
Niestety tej funkcji kierowca nie może wyłonczyć.
A powiec proszę, jakie ty masz teraz doświadczenie z dużego auta?
Często używasz tempomatu?
Czy masz może jakieś model ciężarówki, który przypadł ci do gustu?
Kie planujesz następny film z ciężarówką?
Pozdrawiam serdecznie
73 s na koła.
Jeżdżę jako inżynier serwisu Fordem Transitem Connect 1.6 diesel z 2014 roku. Mam tam tempomat (nie wiem czy aktywny), ale jest bardzo przydatny. Jest skrzynia manual 6-biegowa. W trasie (a u nas w pracy wyjazd 600km to jest "blisko") przydaje się niemiłosiernie, bo dojazd wyłącza nam myślenie. Nie tyle, że śpimy za kierownicami, po prostu mózg odpoczywa w podróży, żeby być w pełni skupionym przy usuwaniu awarii, potem powrót do domu.
Ja sobie cenię, że włączam w Fordzie tempomat, ustawiam + i - prędkość względem tej zadanej. Bardzo mi się podoba tempomat fordowski, w porównaniu do zwykłego w oplu czy toyocie jest po prostu bardziej intuicyjny. Natomiast samego Forda Connect nie polecam, bo żlopie ropkę jak głupi, a nie powinien raczej przy tej masie, gabarytach i silniku...
mi tempomat aktywny potrafił zadziałać na autostradzie wykrywając wiadukt, ale na szczęście tylko lekko przyhamowywał, ale jak jechałem na aktywnym to przy zakrętach zwalniał jeżeli jechałem za szybko ;) także ma to swoje plusy i minusy ;)
Ja używam tempomat tylko na autostradach głównie 120 km/h żeby noga odpoczela spokojna jazda przy wyższych prędkościach wole mieć wyłączony tempomat
Ja z tempomatu korzystam w dwóch sytuacjach:
1. Gdy jadę drogą, na której jest aktywny odcinkowy pomiar prędkości.
2. Gdy mam miśków na ogonie
To jest zwykły tempomat - ustawiam Vmax i tyle. Aktywny tempomat miałem raz w wozie z wypożyczalni i nie chcę więcej tego dziadostwa.
ps. pozdrwienia dla załogi nieoznakowanego BMW grasującego ostanio na trasie Szczekociny - Zawiercie - nie wiem na co państwo liczyło :-).
Tempomat używam bardzo często. Na autostradzie zawsze, na drogach podrzednych, między wiochami i miastami oraz w długich jak tasiemiec wioskach w których jest 50km/h i zero ruchu.
Zawsze mnie zastanawiało jak to jest.
Waldku, rozbudziłeś ponownie moją ciekawość:)
Tempomat ryzykowny w nocy, przy większych prędkościach na wzniesieniach i zakrętach (gdy korki), ale na dłuższych trasach jednak daje możliwość odpoczęcia prawej nodze.
Tempomat dokładałem sam w Avensis T25. Sprawa była bardzo prosta, bo wystarczyło założyć kierownicę wyposażoną w manetkę tempomatu, cała instalacja była fabrycznie przygotowana. Co do korzystania z tempomatu jest to na pewno fajna sprawa, ale w dłuższych, dość pustych trasach. Waldek powiedział wszystko na ten temat: w nocy usypia czujność kierowcy, więc wolę sam kontrolować prędkość auta; jazda pod górę i w dół - o ile w górę przyspiesza i jest spoko to w dół kiedy auto hamuje jest to wręcz irytujące; jak jest dość ciasno na autostradzie czy innej drodze niestety korzystanie z tempomatu bywa uciążliwe. Niby to tylko załączenie manetką, ale kilkukrotne użycie tego powoduje, że noga powraca na gaz na stałe.
MarcinExplorer jak jesteś w nocy zmęczony to tempomat ci różnicy nie zrobi, jechałem wielokrotnie w nocy i od tempomatu bardziej usypia monotonność autostrady, a jednak przy dłuższej trasie noga trochę odpocznie także moim zdaniem lepiej używać niż nie 😉 oczywiście każdy według własnego uznania 😊
Jak korzystam często własnie w terenie zabudowanym, jadąc w trasie łatwo przekroczyć potem 50 w zbudowany i wtedy własnie ustawiam tempomat. Poza tym prawą nogę mam trwale kontuzjowaną i czasem zdjąć nogę z pedału na kilka minut to dla mnie duży komfort. Co do aktywnego to raczej bym nie zaufał.
nie uzywam tempomatu bo raz zwiększa zużycie paliwa a4 Kraków Jarosław różnica w spalaniu ok 0.5l /100km a dwa ciężko jest płynnie wyprzedzać na autostradzie kiedy jedzie szybsze auto za mną i trzeba odpuścić dlatego tempomat używam tylko wtedy kiedy noga mi sie zmeczy
Ja robię Polska - Dania co 1/5 tygodnia.
bmw e60 3.0d .
Droga A20 w niemczech jest czesto pusta.
Nie wyobrażam sobie jadąc 300km bez tempomatu.
Ale jak Kolega przyznał to Amerykański wynalazek na Tysięczne trasy, a nie na nasze zapchane Europejskie !
1/5 tygodnia to 1,4 doby
uważasz że śmiganie 300km/h autem bez klatki w ruchu publicznym (i zakładam również że nie nosisz kasku i nie posiadasz dodatkowych systemów bezpieczeństwa) jest bezpieczne nawet na "Bundesautobahnie"?
A co ci klatka i kask przy 300tu pomogą w razie W? Uczmy się od lepszych i korzystajmy z ich doświadczeń.Tam w "Bundes " to nawet na kursie uczą jak i kiedy można 200 lub więcej i teoria jest mocno podparta praktyką. Widziałem reportaż z Niemiec i tam kursantka łoiła 2zł bo ją instruktor uczył. A u nas co parkowanie i cofanie po łuku i metoda na zdanie egzaminu a nie nauka jazdy.
Uzywam, gdy tylko jest okazja^^
Super odcinek Waldku :D
Dziękuję!
Jadąc/wracając do pracy używam tempomat przejeżdżając przez długie jak kiszka wioski ... Wrzucam 55km/h i jadę tak przez 3-6 min , wyjeżdżam z wioski/miasteczka i pióro dalej :-)
W corsie D sam sobie zamontowałem Tempomat. Fajna sprawa :) zwłaszcza na autostradzie jak się jedzie w długie trasy
FwieFiLiP96 dlugie trasy w corsie to niefajna sprawa...
używam głównie w mieście ze względu na to ze ulica ciągnie sie 2km jest to prosta główna droga i ograniczenie 50km/h bez tempomatu czesto jechalem 60-70 z tempomatem nie kusi mnie zeby przekraczac predkosc 😉
Jeśli chidzi o pewność siebie, to masz rację, jadac 100mp/h na tempomacie czuje mniejszą kontrolę nad autem niz samemu ta prędkość trzymając
cześć Waldek czy to Macan z czwartkowego testu Michelinów w Kamieniu Śląskim? :)