Grało się. Ile człowiek wydał złotówek , ile spędził czasu odbijając tą kropeczkę i ile się na przeklinał kiedy kropeczka mimo starań i tak uciekała - ale było świetnie i mimo wszystko miło się wspomina tamte czasy - człowiek był taki beztroski - och!!!.
Muszę przyznać, że to chyba najciekawszy pistolet świetny, jaki w życiu widziałem, w porównaniu do zapperów i reszty, to autentycznie idzie go pomylić z rzeczywistą bronią. Absolutnie kocham oglądać tego typu materiały, jako osoba urodzona w '99
arcy zaskakujący i ciekawy epizod. pozdrowienia !!! i dziękuję. Pamiętam jak kolega miał te grę to był rok 1982 - 83. Te najprostsze gry wzbudzały i emocje i pobudzały wyobraźnię.
🤔🤔🤔🤔 I pomyśleć, że to urządzenie ma ponad 40 lat i... wciąż działa. Natomiast dzisiejsze badziewia często mają problem, by wytrzymać dwa lata gwarancji... Jeśli zaś zepsują się na gwarancji, to oczywiście wina jest... klienta, nigdy producenta. Przy okazji świetny film!!! 🎥🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️▶️▶️▶️
Pong był moim pierwszym kontaktem z programowaniem. Właśnie na Atari. Przepisałem listing z Bajtka (takie czasopismo, skąd przepisywało się programy w Basicu), a potem kombinowałem dlaczego to tak działa jak działa. Krótko po tym mogłem robić własne gierki o przygodach bohaterskich gigantycznych pikseli ;) Ten tryb graficzny Atari miał nr 3. Bodajże 40x25 pikseli. Serio, nie znaków, pikseli. To były ogromne kwadraty, ale mogły mieć chyba nawet 16 różnych kolorów z palety 256. Ogromną zaletą układu graficznego Atari była możliwość zmiany trybu graficznego podczas rysowania ramki. I to nie trzeba było kombinować z tym jak w C64 i liczyć cykle CPU. Procesor graficzny miał po prostu listę trybów w pamięci i sam je przełączał. Czyli przy pikselach wielkości dużej litery można było wyświetlać tekst. A nawet paski z grafiką wysokiej rozdzielczości. Atari było pod tym względem podobne trochę do Amigi, podobna idea listy trybów graficznych dla poziomych pasków ekranu. Nigdy tylko nie dowiedziałem się, dlaczego Atari stawało się szybsze po wyłączeniu ekranu, albo ustawieniu niskiej rozdzielczości.
Jak swoje lata, a raczej epokę, to był genialny produkt. Prosty, ale zapewniający interakcję i zabawę. Powtórzę tu mój komentarz z zapowiedzi filmu: Pamiętam, jak w 1976 roku w ponga (czy inną odmianę tej gry) grałem na lotnisku w Krakowie. Stał tam taki automat do gier w hali odlotów, ależ byłem tym zafascynowany, a że odlot się opóźniał, to grałem i grałem... :) Dodam, że wtedy nawet nie myślałem, że mogę mieć takie cudo w domu, a teraz... :-D
Jako dziecko posiadaliśmy rosyjską wersję tej konsoli, z czasem coś w niej umarło i trafiła do szafy 😕 Dawała sporo radości w tamtych czasach czyli jakieś 35 lat temu 😁
A polskie pongi jeszcze dziś można czasem kupić na jakieś giełdzie samochodowej. Na ogół do naprawy, na ogół wymiana potencjometrów. Świetny, kolejny film. A pan panie Adamie idealnie pasuje do tych filmów, nawet z ubioru. To komplement. Wszystko idealnie pasuje: pan, opisywane przedmioty i sposób ich prezentacji. Oglądanie pana filmów to odpoczynek od zgiełku tego świata. Kiedyś będą pana puszczać w jakiejś TV czy zapraszać do radia np 357. Muszę do nich napisać w tej sprawie :) Większa reklama panu nie zaszkodzi ;)
Faktycznie tak było z tymi układami AY. W Polsce w latach 90' były schematy jak samemu sobie zlutować ponga na tym układzie. Układy były dostępne w handlu. I nawet przymierzałem się do takiego DIY, ale konieć końców postanowiłem zrobić sobie flippera, takiego bardziej mechanicznego niż elektronicznego. Jednak zabawy była kupa i do dziś wielu mnie chwali jaką fajną zabawkę zrobiłem z tego na gumkach, brzeczykach, starym liczniku od magnetofonu i baterii :) Swoją drogą to jest pomysł by pan kiedyś zrobił recenzje od 'środa' takiego starego flipera. Wiem, że gabaryty mogą odstraszać, ale może się uda. Byłaby to nie lada gratka, na pewno nie tylko dla mnie.
Ten charakterystyczny dźwięk rozpoznam z zamkniętymi oczami. Pamiętam jak z kumplami w dzieciństwie wpatrywaliśmy się przez szybę naszego GS-owskiego sklepu jak sprzedawca pykał w toto z grupką innych dorosłych.
Mam to cudo - w trochę innej wersji : BINATONE 01-4761 MK6. Co ciekawe obraz jest kolorowy dzięki dodanym kilku prostym cyfrowym układom. Poza tym to jest prawie dokładnie to samo oczywiście - w środku oryginalny AY-3-8500. Czasem włączam i przypominam sobie czasy kiedy miałem 40 lat mniej...
Miałem ten pistolet w innym modelu!!! Jezu, łzy same płyną.... Ale wzruszenie.... Brakuje tam jeszcze elementu, który wkładało się pod dłuższą lufę w szyny w pistolecie.
Jednym z ciekawszych zadań na laborkach z układów cyfrowych był prymitywny pong. Trzeba było zaprojektować i zmontować kilka liczników i komparatorów do kontroli zachowania plamki na ekranie. Jak ktoś sie machnął, piłka nie odbijała się od paletki, tylko przechodziła przez nią. Mogła również zniknąć z ekranu, gdy licznik policzył więcej linii niż ekran posiadał. Bajeru w postaci licznika punktów nie było, 90 minut laborki to jednak za mało, żeby zrobić ponga z prawdziwego zdarzenia, ale i tak zabawa była przednia :)
@@ITGuyinaction Nie mam pojęcia, czy nadal ten temat laborki jest. Minęło trochę lat odkąd na polsl bylem. Pewnie w dobie symulacji komputerowych, to bramki łączą myszką na ekranie, a nie kabelkiem na panelu. To byla cyfrówka, ale jeszcze łączona "analogowo" :)
Pamiętam jak z kolegami "za dzieciaka" graliśmy w to na automacie w pobliskiej knajpie. Żeby zaoszczędzić kasę na lody, grę włączało się drucikiem od zimnych ogni 😁.
ten pistolet przypomina mi to samo, co dostałem z podróbką pegazusa, zawsze go kojarzyłem też z filmu "Pamięć Absolutna" , tylko tej z Arnoldem oczywiście
"Podróbka Pegasusa", to zdanie o tyle zabawne, że sam Pegasus był podróbką. Dlatego na wszelakie klony NES'a/Famicoma używa się powszechnie pojęcia "Famiclone"
Mój wujek kiedyś skonstruował amatorskiego ponga dla mojej mamy i jej sióstr, oczywiście konsola latała pomiędzy sąsiadami. Niestety kiedyś gdzieś się zapodziała 😕
@@adamdarski8919 Być może. Było to gdzieś 83-85 rok miałem kilka lat. Pamiętam tylko te kontrolery koloru czarnego. Edit: potwierdzam była to TVG-10. Rzadkość jak na tamte czasy. Widziałem ją tylko raz.
Panie Adamie taki off top ale może okazać się przydatny. Wszelkie potencjometry, przełączniki oraz wszędzie tam gdzie metal trze o metal i tarcie te powoduje problemy polecam zastosować olej wazelinowy zmieszany z izopropylem(IPA). Długi czas miałem problem z potencjometrem głosu w moim Strato a-9009 i po zastosowaniu tej mieszanki problemy ustały do zera. Wcześniej stosowałem sam izopropyl i nie dawało to tak dobrych efektów. Film oleju wazelinowego chroni przed oksydacją a przez to dodatkowo konserwuje.
@@DJMuNiO Na zabawę w rozbieranie można sobie i owszem pozwolić ale tylko i wyłącznie w sytuacji kiedy w razie niepowodzenia operacji można dostać nowy na wymianę. W sytuacji kiedy nie można nigdzie dostać nowego rozbiórką można wpędzić się w nie lada kłopoty.
@@welchianachi7707 bzdury piszesz, widać że nie znasz się na tym :) jedyna sensowna metoda to rozebranie, wyczyszczenie ścieżek oporowych, bieżni ślizgaczy i innych elementów. Ścieżek oporowych nie smaruje się !!
A kiedy będą omówione maszyny które stały w każdym barze w latach 90.tych? W Krakowie muzeum tych maszyn jest w dawnym budynku Kina Warszawa, ul. Stradom 15 w Krakowie. Adam powinien wiedzieć o które muzeum chodzi? ARCADE MUZEUM.
Mialem podobna "konsole" na poczatku lat 80tych. Gry takie same. Pistolet byl identyczny, jednak sama konsola wieksza, czarna, podlaczana do kontaktu a manipulatory na dlugich przewodach. Niestety nie pamietam nazwy tego co mialem.
@@martinianvs1312 nie, nic takiego. Tzn manipulatory podobne w sposobie dzialania ale sama konsola zupelnie inna w ksztalcie. Wiem ze to co ja mialem bylo kupione w uk.
Witam mam trochę rużnego sprzętu RTV zbieranego 35 lat oddam za darmo do jakiegoś muzeum lub do odcinka które pan robi . Proszę w następnym odcinku o podanie jak można się skontaktować
2 года назад+1
Dziękuję, współpracuję z Muzeum Elektroniki w Krakowie, więc na pewno nic się nie zmarnuje, ale zanim rzeczy tam wylądują, będę chciał zrobić występy tym, których jeszcze nie gościłem w filmach :) Proszę o kontakt na adres adamsmialek@gmail.com
Byli tandetni ale to nadrobili. Według Akio Mority przez lepszą organizację firm w Japonii i głupotę Zachodu . Zapomniał trochę o ich protekcjonizmie. Dane są w sieci. A potem i ich przegoniono.
to nie doktor, ale menel twierdzi że Japończycy wkładają „gizma“ (złośliwe chochliki) do wszystkiego co wysyłają do USA. Doktor z podziwem ogląda kamerę video, nie wiadomo jakiej marki, ale zapewne japońskiej.
@@adamdarski8919 Marki jeszcze europejskie i amerykańskie były ale produkcja kamer była już całkiem japońska. Tylko Philips samodzielnie próbował ale odpadł.Nie opłacało się.
@@adamdarski8919 wiadomo wiadomo, to byle jaki JVC Victor GR-C1 na kasety VHS-C :) ciężko pomylić z jakąś inną, zresztą to pewnie klon Panasonica, ogólnie VHS-C to taki strasznie amatorski sprzęt, strasznie daleko mu do Video-8 Sonego
A propos Panie Adamie dysponuje linkami bądź kopiami artykułów związanych z tematyką jak wyglądała poprawa japońskiego projektowania o której Pan wspomniał oraz kilka aspektów dotyczących japońskiego cudu technologicznego. Są one bezpłatne , pobrane z sieci i teksty w nich są po angielsku i niemiecku można je wrzucić w translator. Nie ma słowa o tym by były zamieszczone tam nielegalnie. Jeżeli byłby Pan tym zainteresowany to poprosiłbym o priva.
To akurat wszyscy od siebie kopiowali. Kraje Zachodu wzajemnie miedzy sobą. Potem od nich i pomiędzy sobą Daleki Wschód. I demoludy. To akurat nie wstyd. Pytanie tylko jak to kosztowo i jakościowo a nawet i strategicznie wychodziło.
Heh, szacun dla twórców układu dedykowanego a nie użycie jakiegoś uP dającego jakieś pole swobody lub manewru. A może jako pomysł na jeden z kolejnych odcinków historia tego kroju czcionki użytego do napisu "video attack"?
Adamie, chciałbym zapytać, jak wygląda praca nad takim materiałem od kuchni. Skąd zwykle bierzesz dokumentację do takich urządzeń? Zapytanie w google, czy może jednak znasz jakąś stronę z bazą danych dokumentów zamieszczonych w filmie? Zastanawiam się z tego względu, że wygląda to na wiedzę dość niszową, np ten dokument z 10:53 jest po niemiecku. Czy dużo czasu zajmuje Ci wyszukanie takich zakurzonych papierów?
2 года назад+6
Dużo to czasu nie zajmuje, ale nie jest takie oczywiste. Sporo materiału można znaleźć pośrednio, zadając nieco nie wprost zapytania, co pozwoli wylądować na forach, które są źródłem wiedzy najbardziej niszowej. Są też spore bazy pedeefów z epoki, często już firm od dawna nieistniejących, jak również produkcji wymarłych. To czasem jedyne źródła wiedzy o elementach sprzed pół wieku i sam trochę takich rzeczy wrzucałem np. na elektrodę. Przyznaję, że jakaś orientacja w rosyjskich literach bywa pomocna, a Niemcy mają bardzo silne ruchy miłośników techniki (niestety tu nic nie znam, ale tłumacze jakoś dają radę). Ładnie rozrysowany schemat blokowy AY pojawił się na niemieckiej Wiki. Zdjęcia i opracowania współczesne wrzucam tylko z Wki i ewentualnie Oldradio, jako że mają statusy pełnego CC. Niestety często technicznie są tam marne zdjęcia, ale jak bym chciał uzyskiwać zgodę do zamieszczenia każdego znalezionego obrazka, to bym chyba nic innego nie mógł robić, tylko pisać, dzwonić i szukać kontaktu. Niektórzy mają też bogatą fantazję i do zeskanowanej ulotki z czasów, gdy tę drukowano jeszcze przed ich urodzeniem, chcieliby dołączyć czterocyfrowy rachunek :) Dlatego bazuję przede wszystkim na własnych zdjęciach.
Oczywiscie musze dodać coś od siebie :) Czy gry z uzywaniem "broni" sa poczatkiem do przystosowania dzieci jako żołnierzy ? Skoro taki dzieciak uzywa takiego sprzetu mniejszym szokiem dla niego bedzie spotkanie z prawdziwą bronią ? Nie wspominając o dzisiejszych grach.
Nie wydaje mi się. Moi synowie namiętnie grali w te strzelanki (teraz już z tego wyrośli), ale wiem że prawdziwą broń wzięliby do ręki co najwyżej na strzelnicy. Oczywiście dziś nikt by już nie zrobił konsoli z dołączaną repliką broni, nawet zabawek takich nie ma, a ja jak bylem mały miałem zabawkową pepeszkę przywiezioną przez wujka z cccp...
@@arkadiuszgrabarczyk2016 ja kupiłem sobie w takim osiedlowym sklepiku pistolet za 9 zł - ma wyjmowany magazynek bo strzela na kuleczki - nawet z 3 metrów trafienie bardzo boli ale "najlepsze" jest to że jest tak podobny do prawdziwej broni iz osoba ktora nigdy nie widziała pistoletu mysli że to prawdziwy albo gazowy - jeszcze go dopiesciłem nieco czarna olejna farba wypolerowalem i gdy jest szaro nie sposob odroznic to od prawdziwej broni - nawet przeładowanie działa tak samo i dzwiek bardzo przypominajacy mechanizm prawdziwego pistoletu. Oczywiscie nie jestem juz dzieckiem ale kupiłem z ciekawosci i kiedy wyciagam magazynek i wkladam nowy bo sa dwa i przeladuje to naprawde wielki straszak.
@@pogodanaprzygode tak było w czwartej części Rambo. Przyjechali ludzie z misją by rozdawać w Birmie czy vietnamie różańce i wogóle by ludzi zblizyć do boga, Rambo wsciekły rzuca rózancem i krzyczy - Dajcie ludziom broń by mogli sie bronić a nie medaliki !
Grało się. Ile człowiek wydał złotówek , ile spędził czasu odbijając tą kropeczkę i ile się na przeklinał kiedy kropeczka mimo starań i tak uciekała - ale było świetnie i mimo wszystko miło się wspomina tamte czasy - człowiek był taki beztroski - och!!!.
Muszę przyznać, że to chyba najciekawszy pistolet świetny, jaki w życiu widziałem, w porównaniu do zapperów i reszty, to autentycznie idzie go pomylić z rzeczywistą bronią.
Absolutnie kocham oglądać tego typu materiały, jako osoba urodzona w '99
Miałem ! 😊Pełna chata kolegów z przerwą dla ojca na dziennik o 19 : 30 😁
arcy zaskakujący i ciekawy epizod. pozdrowienia !!! i dziękuję. Pamiętam jak kolega miał te grę to był rok 1982 - 83. Te najprostsze gry wzbudzały i emocje i pobudzały wyobraźnię.
🤔🤔🤔🤔 I pomyśleć, że to urządzenie ma ponad 40 lat i... wciąż działa. Natomiast dzisiejsze badziewia często mają problem, by wytrzymać dwa lata gwarancji... Jeśli zaś zepsują się na gwarancji, to oczywiście wina jest... klienta, nigdy producenta. Przy okazji świetny film!!! 🎥🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️🎞️▶️▶️▶️
Pong był moim pierwszym kontaktem z programowaniem. Właśnie na Atari. Przepisałem listing z Bajtka (takie czasopismo, skąd przepisywało się programy w Basicu), a potem kombinowałem dlaczego to tak działa jak działa. Krótko po tym mogłem robić własne gierki o przygodach bohaterskich gigantycznych pikseli ;) Ten tryb graficzny Atari miał nr 3. Bodajże 40x25 pikseli. Serio, nie znaków, pikseli. To były ogromne kwadraty, ale mogły mieć chyba nawet 16 różnych kolorów z palety 256. Ogromną zaletą układu graficznego Atari była możliwość zmiany trybu graficznego podczas rysowania ramki. I to nie trzeba było kombinować z tym jak w C64 i liczyć cykle CPU. Procesor graficzny miał po prostu listę trybów w pamięci i sam je przełączał. Czyli przy pikselach wielkości dużej litery można było wyświetlać tekst. A nawet paski z grafiką wysokiej rozdzielczości. Atari było pod tym względem podobne trochę do Amigi, podobna idea listy trybów graficznych dla poziomych pasków ekranu. Nigdy tylko nie dowiedziałem się, dlaczego Atari stawało się szybsze po wyłączeniu ekranu, albo ustawieniu niskiej rozdzielczości.
Atari wtedy stawało się szybsze, ponieważ nie zużywało wtedy aż tyle węgla. :)
Dla dziecka to była po prostu rozkosz!! Co za emocje to były.. :)
Jak swoje lata, a raczej epokę, to był genialny produkt. Prosty, ale zapewniający interakcję i zabawę.
Powtórzę tu mój komentarz z zapowiedzi filmu:
Pamiętam, jak w 1976 roku w ponga (czy inną odmianę tej gry) grałem na lotnisku w Krakowie. Stał tam taki automat do gier w hali odlotów, ależ byłem tym zafascynowany, a że odlot się opóźniał, to grałem i grałem... :)
Dodam, że wtedy nawet nie myślałem, że mogę mieć takie cudo w domu, a teraz... :-D
Czasy się zmieniły... Teraz takiego ponga masz w smartfonie i nie tylko... A niby tak niewiele lat minęło... 🤔🤔🤔
Jako dziecko posiadaliśmy rosyjską wersję tej konsoli, z czasem coś w niej umarło i trafiła do szafy 😕
Dawała sporo radości w tamtych czasach czyli jakieś 35 lat temu 😁
pierwsza gra w którą grałem, na takiej czarnej konsoli podpiętej pod telewizor, jako dziecko mało co nie zesrałem się z zachwytu
A polskie pongi jeszcze dziś można czasem kupić na jakieś giełdzie samochodowej. Na ogół do naprawy, na ogół wymiana potencjometrów. Świetny, kolejny film. A pan panie Adamie idealnie pasuje do tych filmów, nawet z ubioru. To komplement. Wszystko idealnie pasuje: pan, opisywane przedmioty i sposób ich prezentacji. Oglądanie pana filmów to odpoczynek od zgiełku tego świata. Kiedyś będą pana puszczać w jakiejś TV czy zapraszać do radia np 357. Muszę do nich napisać w tej sprawie :) Większa reklama panu nie zaszkodzi ;)
Niesamowite, że przetrwało w tak idealnym stanie.
Faktycznie tak było z tymi układami AY. W Polsce w latach 90' były schematy jak samemu sobie zlutować ponga na tym układzie. Układy były dostępne w handlu. I nawet przymierzałem się do takiego DIY, ale konieć końców postanowiłem zrobić sobie flippera, takiego bardziej mechanicznego niż elektronicznego. Jednak zabawy była kupa i do dziś wielu mnie chwali jaką fajną zabawkę zrobiłem z tego na gumkach, brzeczykach, starym liczniku od magnetofonu i baterii :) Swoją drogą to jest pomysł by pan kiedyś zrobił recenzje od 'środa' takiego starego flipera. Wiem, że gabaryty mogą odstraszać, ale może się uda. Byłaby to nie lada gratka, na pewno nie tylko dla mnie.
flipery były ekstra ! :)
Miałem na tego radziecką odmianę, kupioną na bazarze w Nowej Hucie. Radości na święta było co niemiara. Potencjometry były w "joystickach" na kabelku.
bawiłem sie podobnym tworem, pierwsza gra to była, proste a radości co nie miara :)
Ten charakterystyczny dźwięk rozpoznam z zamkniętymi oczami. Pamiętam jak z kumplami w dzieciństwie wpatrywaliśmy się przez szybę naszego GS-owskiego sklepu jak sprzedawca pykał w toto z grupką innych dorosłych.
Mam to cudo - w trochę innej wersji : BINATONE 01-4761 MK6. Co ciekawe obraz jest kolorowy dzięki dodanym kilku prostym cyfrowym układom. Poza tym to jest prawie dokładnie to samo oczywiście - w środku oryginalny AY-3-8500. Czasem włączam i przypominam sobie czasy kiedy miałem 40 lat mniej...
Miałem ten pistolet w innym modelu!!! Jezu, łzy same płyną.... Ale wzruszenie.... Brakuje tam jeszcze elementu, który wkładało się pod dłuższą lufę w szyny w pistolecie.
Mój wujek sam takiego polutował. Do sterowania były potencjometry wstawione do metalowych pudełek po kremach czy czymś innym
To ja znałem tylko tę polską wersje. Wysiadły w niej potencjometry dosyć szybko i leżała w szafie.
Fajnie ,że pojawił się Pong. Powinno być więcej takich filmów.
Jednym z ciekawszych zadań na laborkach z układów cyfrowych był prymitywny pong. Trzeba było zaprojektować i zmontować kilka liczników i komparatorów do kontroli zachowania plamki na ekranie. Jak ktoś sie machnął, piłka nie odbijała się od paletki, tylko przechodziła przez nią. Mogła również zniknąć z ekranu, gdy licznik policzył więcej linii niż ekran posiadał. Bajeru w postaci licznika punktów nie było, 90 minut laborki to jednak za mało, żeby zrobić ponga z prawdziwego zdarzenia, ale i tak zabawa była przednia :)
Prawdziwy cud, że kogoś poznałeś
🤔🤔🤔 I to rozumiem! Takie zajęcia!
@@ITGuyinaction Nie mam pojęcia, czy nadal ten temat laborki jest. Minęło trochę lat odkąd na polsl bylem. Pewnie w dobie symulacji komputerowych, to bramki łączą myszką na ekranie, a nie kabelkiem na panelu. To byla cyfrówka, ale jeszcze łączona "analogowo" :)
@@lukasz30r Też miałem takie "analogowe" łączenie kabelków na laborkach... choć akurat ponga nie było (a przynajmniej nie pamiętam)...
Szkoda ze telewizja nie doszła do takiego poziomu jak Pan...
I nie dojdzie bo się skończyła.
Pamiętam jak z kolegami "za dzieciaka" graliśmy w to na automacie w pobliskiej knajpie. Żeby zaoszczędzić kasę na lody, grę włączało się drucikiem od zimnych ogni 😁.
A ja myślałem że prekursor ponga wymyślili Rosjanie, grzebiąc przy radarze na Łodzi podwodnej 😁
ten pistolet przypomina mi to samo, co dostałem z podróbką pegazusa, zawsze go kojarzyłem też z filmu "Pamięć Absolutna" , tylko tej z Arnoldem oczywiście
"Podróbka Pegasusa", to zdanie o tyle zabawne, że sam Pegasus był podróbką.
Dlatego na wszelakie klony NES'a/Famicoma używa się powszechnie pojęcia "Famiclone"
@@YershJRSZ o tym to wiem, ale pisanie podróbka podróbki, gdzie ta podróbka była kolejną podróbka, podróbki itd...no tak trochę się zapętla
Mój wujek kiedyś skonstruował amatorskiego ponga dla mojej mamy i jej sióstr, oczywiście konsola latała pomiędzy sąsiadami. Niestety kiedyś gdzieś się zapodziała 😕
konsola jest piękna to typowy Star Trek lat 70
Ja pamiętam konsole pong z dwoma kontrolerami w kształcie walca. Na końcu nich znajdowało się pokrętło potencjometru.
to była polska wersja produkcji firmy polonijnej ameprod (co zapewne było skrótem od amerykanski produkt)
@@adamdarski8919 Być może. Było to gdzieś 83-85 rok miałem kilka lat. Pamiętam tylko te kontrolery koloru czarnego. Edit: potwierdzam była to TVG-10. Rzadkość jak na tamte czasy. Widziałem ją tylko raz.
@@pitdul Grałem na takiej u jednego typa, jego ojciec był wysoko postawionym urzędnikiem partyjnym.
Dwa miesiące ciężko w polu się pracowało, żeby to coś sobie kupić 🤔a potem dwa miesiące przed tv się siedziało i się bzdękało i na strychu lądowało 🤚
Warto może było jeszcze wspomnieć o konsoli PONG VideoSport 3 produkcji Elektronika.
Panie Adamie taki off top ale może okazać się przydatny. Wszelkie potencjometry, przełączniki oraz wszędzie tam gdzie metal trze o metal i tarcie te powoduje problemy polecam zastosować olej wazelinowy zmieszany z izopropylem(IPA). Długi czas miałem problem z potencjometrem głosu w moim Strato a-9009 i po zastosowaniu tej mieszanki problemy ustały do zera. Wcześniej stosowałem sam izopropyl i nie dawało to tak dobrych efektów. Film oleju wazelinowego chroni przed oksydacją a przez to dodatkowo konserwuje.
Potencjometry się rozbiera i normalnie po ludzku naprawia.
@@DJMuNiO Na zabawę w rozbieranie można sobie i owszem pozwolić ale tylko i wyłącznie w sytuacji kiedy w razie niepowodzenia operacji można dostać nowy na wymianę. W sytuacji kiedy nie można nigdzie dostać nowego rozbiórką można wpędzić się w nie lada kłopoty.
@@welchianachi7707 bzdury piszesz, widać że nie znasz się na tym :) jedyna sensowna metoda to rozebranie, wyczyszczenie ścieżek oporowych, bieżni ślizgaczy i innych elementów. Ścieżek oporowych nie smaruje się !!
A kiedy będą omówione maszyny które stały w każdym barze w latach 90.tych? W Krakowie muzeum tych maszyn jest w dawnym budynku Kina Warszawa, ul. Stradom 15 w Krakowie. Adam powinien wiedzieć o które muzeum chodzi? ARCADE MUZEUM.
Do rana siedziało się w kolejce do gry - w pelote marki Elwro...
Mialem podobna "konsole" na poczatku lat 80tych. Gry takie same. Pistolet byl identyczny, jednak sama konsola wieksza, czarna, podlaczana do kontaktu a manipulatory na dlugich przewodach. Niestety nie pamietam nazwy tego co mialem.
Zapewne ElWRO potem AMEPROD TVG 10.
@@martinianvs1312 nie, nic takiego. Tzn manipulatory podobne w sposobie dzialania ale sama konsola zupelnie inna w ksztalcie. Wiem ze to co ja mialem bylo kupione w uk.
@@Kanga1974 A rozumiem. Jeżeli w UK no to klonów Ponga było tam rzeczywiście mnóstwo.
Mam ruskiego klona Ponga - he jak Polski wygląda ;)
Też znam tego radzieckiego... Było kilka gier, ale schemat był dużo bardziej skomplikowany. Ale nie mam... 😜
Witam i pozdrawiam
Witam mam trochę rużnego sprzętu RTV zbieranego 35 lat oddam za darmo do jakiegoś muzeum lub do odcinka które pan robi . Proszę w następnym odcinku o podanie jak można się skontaktować
Dziękuję, współpracuję z Muzeum Elektroniki w Krakowie, więc na pewno nic się nie zmarnuje, ale zanim rzeczy tam wylądują, będę chciał zrobić występy tym, których jeszcze nie gościłem w filmach :) Proszę o kontakt na adres adamsmialek@gmail.com
Trochę pan się spóżnił. Teraz mamy igrzyska w Pekinie, a nie w Tokio. Ale lepiej byłoby zrobić odcinek z mega automatem od Sanyo. :D
To na czasie. Pekin ograł wszystkich wykorzystując ich głupote i chciwość. Japonię też.
Wczesniej mówiło sie o taniej tandecie z Japonii.. ciekawe. W "Powrocie do przyszłości" doktor wypowiada sie w ten sposób o elektronice z Japonii.
Byli tandetni ale to nadrobili. Według Akio Mority przez lepszą organizację firm w Japonii i głupotę Zachodu . Zapomniał trochę o ich protekcjonizmie. Dane są w sieci. A potem i ich przegoniono.
to nie doktor, ale menel twierdzi że Japończycy wkładają „gizma“ (złośliwe chochliki) do wszystkiego co wysyłają do USA. Doktor z podziwem ogląda kamerę video, nie wiadomo jakiej marki, ale zapewne japońskiej.
@@adamdarski8919 Kamera była marki JVC, a w latach 50 i 60 japońskie produkty miały taką opinię jak obecnie chińskie.
@@adamdarski8919 Marki jeszcze europejskie i amerykańskie były ale produkcja kamer była już całkiem japońska. Tylko Philips samodzielnie próbował ale odpadł.Nie opłacało się.
@@adamdarski8919 wiadomo wiadomo, to byle jaki JVC Victor GR-C1 na kasety VHS-C :) ciężko pomylić z jakąś inną, zresztą to pewnie klon Panasonica, ogólnie VHS-C to taki strasznie amatorski sprzęt, strasznie daleko mu do Video-8 Sonego
Komentarz dla zasięgu.
Zastanawia mnie dlaczego ludzie piszą takie komentarze? Naprawdę nie mogą wymyślić czegokolwiek i napisć to "dla zasięgu"?
Ja tam lubię też i takie komentarze, bo znaczą, że ktoś docenia i wie, iż to ważne. Dziękuję.
A propos Panie Adamie dysponuje linkami bądź kopiami artykułów związanych z tematyką jak wyglądała poprawa japońskiego projektowania o której Pan wspomniał oraz kilka aspektów dotyczących japońskiego cudu technologicznego. Są one bezpłatne , pobrane z sieci i teksty w nich są po angielsku i niemiecku można je wrzucić w translator. Nie ma słowa o tym by były zamieszczone tam nielegalnie. Jeżeli byłby Pan tym zainteresowany to poprosiłbym o priva.
Czcionka od napisu "video Attack" to moonmonkey.
Legenda typografii.
Dzięki miałem się pytać jak ta Trzcionka się nazywa.
Sorry za błąd miało być czcionka
@@rafiozo1
Akurat wiem, bo kiedyś szukałem nazwy.
Popularna w latach 70.
Fajny telewizor. To z niego ruscy zerżnęli Junost?
👁️🕊️❤️☮️
Ten pistolet w przeciwienstwie do NESowskiego ma jakis taki poniemiecki wyglad.
Na 40calowym telewizorze mogłoby być nawet dzisiaj atrakcyjne.
Pong jak pong. Jeszcze się broni. Ale dla mnie Atari 2600 jest archaiczne, natomiast lubię komputery 8bit.
Teraz Chiny przechodzą japoński okres od tandety do high tech.
Już przeszły. Kupuję z Chin i jakość jest dobra. Wszystko oczywiście zależy od ceny.
@@andrzej21111 Racja, sam mam chiński smartfon jak wielu moich znajomych i członków rodziny.
@@andrzej21111 Fakt. Od roku mam telefon chińskiej marki i jest świetny. Do tradycyjnych zapyziałych producentów raczej nie wrócę ;}
Mieliśmy AMEPRODA na AY3-8500
Wcześniej to był produkt ELWRO.
I tak działa kapitalizm
Odpowiedników w dzisiejszych czasach brak.
1:30 w tej po prawej to chyba Apple 1 jest
0:50 "I Atari na dupie lata."
Kurła, sam prowadzę kanał, gdzie mam 1350000 subów, ale to mój ulubiony kanał :)
Wspaniały odcinek!
Jak zawsze Pana Adama :)
A telewizor to pierwowzór dla Junosta. Ach ta oryginalność elektroniki CCCP...
Z drugiej strony takich, podobnych modeli, były setki. Taka estetyka wtedy obowiązywała.
To akurat wszyscy od siebie kopiowali. Kraje Zachodu wzajemnie miedzy sobą. Potem od nich i pomiędzy sobą Daleki Wschód. I demoludy. To akurat nie wstyd. Pytanie tylko jak to kosztowo i jakościowo a nawet i strategicznie wychodziło.
Niezły sweterek
Pamiętam jak za bajta siedziało się w świetlicy i grało w ponga długie godziny. Eh.
Heh, szacun dla twórców układu dedykowanego a nie użycie jakiegoś uP dającego jakieś pole swobody lub manewru.
A może jako pomysł na jeden z kolejnych odcinków historia tego kroju czcionki użytego do napisu "video attack"?
Takie pytanie czy projekt Ponga z starych numerów Radioelektronika będzie działał z dzisiejszym TV LCD z wejściem antenowym ?
Powinien, ale trochę bez sensu dorabiać blok wysokiej częstotliwości, skoro można przesłać sygnał bezpośrednio po niskiej.
👍🇵🇱🇵🇱😏👍
Ojciec Michała Koterskiego
Piąty !
Dlaczego w tym "klonie" od TI nóżki mają dziurki?
Taka technologia zmniejszania naprężeń przy lutowaniu.
Ok.
kiedy odcinek z arduino?
Jak zwykle co dwa tygodnie, czyli jutro o 17 :)
@ super. czekamy :)
Pański kanał to taka "Sonda" tylko wstecz. Podobny poziom merytoryczny i frapujące tematy. Pozdrawia krakus spod Edynburga
4:05 wydaje mi sie ze 30 mA to nie jest energia
Nie jest, nie wiem skąd taki pomysł. To są dwie różne wielkości, jedna określona umownie, druga - konkretnie.
Adamie, chciałbym zapytać, jak wygląda praca nad takim materiałem od kuchni. Skąd zwykle bierzesz dokumentację do takich urządzeń? Zapytanie w google, czy może jednak znasz jakąś stronę z bazą danych dokumentów zamieszczonych w filmie? Zastanawiam się z tego względu, że wygląda to na wiedzę dość niszową, np ten dokument z 10:53 jest po niemiecku. Czy dużo czasu zajmuje Ci wyszukanie takich zakurzonych papierów?
Dużo to czasu nie zajmuje, ale nie jest takie oczywiste. Sporo materiału można znaleźć pośrednio, zadając nieco nie wprost zapytania, co pozwoli wylądować na forach, które są źródłem wiedzy najbardziej niszowej. Są też spore bazy pedeefów z epoki, często już firm od dawna nieistniejących, jak również produkcji wymarłych. To czasem jedyne źródła wiedzy o elementach sprzed pół wieku i sam trochę takich rzeczy wrzucałem np. na elektrodę. Przyznaję, że jakaś orientacja w rosyjskich literach bywa pomocna, a Niemcy mają bardzo silne ruchy miłośników techniki (niestety tu nic nie znam, ale tłumacze jakoś dają radę). Ładnie rozrysowany schemat blokowy AY pojawił się na niemieckiej Wiki. Zdjęcia i opracowania współczesne wrzucam tylko z Wki i ewentualnie Oldradio, jako że mają statusy pełnego CC. Niestety często technicznie są tam marne zdjęcia, ale jak bym chciał uzyskiwać zgodę do zamieszczenia każdego znalezionego obrazka, to bym chyba nic innego nie mógł robić, tylko pisać, dzwonić i szukać kontaktu. Niektórzy mają też bogatą fantazję i do zeskanowanej ulotki z czasów, gdy tę drukowano jeszcze przed ich urodzeniem, chcieliby dołączyć czterocyfrowy rachunek :) Dlatego bazuję przede wszystkim na własnych zdjęciach.
nagrywam recenzje gier, zachęcam sprawdzić
42
Oczywiscie musze dodać coś od siebie :) Czy gry z uzywaniem "broni" sa poczatkiem do przystosowania dzieci jako żołnierzy ? Skoro taki dzieciak uzywa takiego sprzetu mniejszym szokiem dla niego bedzie spotkanie z prawdziwą bronią ? Nie wspominając o dzisiejszych grach.
Nie wydaje mi się. Moi synowie namiętnie grali w te strzelanki (teraz już z tego wyrośli), ale wiem że prawdziwą broń wzięliby do ręki co najwyżej na strzelnicy. Oczywiście dziś nikt by już nie zrobił konsoli z dołączaną repliką broni, nawet zabawek takich nie ma, a ja jak bylem mały miałem zabawkową pepeszkę przywiezioną przez wujka z cccp...
@@adamdarski8919 nie zgadzam się z tym że nie ma takich zabawek. Na każdym odpuście całe mnóstwo lepszych lub gorszych symulacji broni palnej
@@arkadiuszgrabarczyk2016 ja kupiłem sobie w takim osiedlowym sklepiku pistolet za 9 zł - ma wyjmowany magazynek bo strzela na kuleczki - nawet z 3 metrów trafienie bardzo boli ale "najlepsze" jest to że jest tak podobny do prawdziwej broni iz osoba ktora nigdy nie widziała pistoletu mysli że to prawdziwy albo gazowy - jeszcze go dopiesciłem nieco czarna olejna farba wypolerowalem i gdy jest szaro nie sposob odroznic to od prawdziwej broni - nawet przeładowanie działa tak samo i dzwiek bardzo przypominajacy mechanizm prawdziwego pistoletu. Oczywiscie nie jestem juz dzieckiem ale kupiłem z ciekawosci i kiedy wyciagam magazynek i wkladam nowy bo sa dwa i przeladuje to naprawde wielki straszak.
Rozumiem, że w przypadku wojny wolicie, żeby wasze dzieci nie wiedziały, co to jest karabin? Niech bronią się przed najeźdźcą miotłami i kijami?
@@pogodanaprzygode tak było w czwartej części Rambo. Przyjechali ludzie z misją by rozdawać w Birmie czy vietnamie różańce i wogóle by ludzi zblizyć do boga, Rambo wsciekły rzuca rózancem i krzyczy - Dajcie ludziom broń by mogli sie bronić a nie medaliki !
Drugi
Pierwszy
😜 Ostatni... ??? 😜
Trzeci