Drukarka dobrze zaprojektowana - Epson LX-300 [TOWARY MODNE 97]
HTML-код
- Опубликовано: 28 авг 2024
- O bardzo przeciętnej drukarce na pierwszy rzut oka, która została zaprojektowana w sposób mistrzowski, łącząc niską cenę, optymalny projekt i szerokie możliwości.
Zapraszam do wsparcia mojego kanału:
patronite.pl/s...
PayPal.Me/smialekadam
www.paypal.com...
oraz do subskrybowania:
www.youtube.co...
#LX300 #drukarka #igłowa
![TAG - edytor tekstów z neolitu [TOWARY MODNE 96]](http://i.ytimg.com/vi/IlK9FmDoA98/mqdefault.jpg)
![TAG - edytor tekstów z neolitu [TOWARY MODNE 96]](/img/tr.png)
![Maszyna do pisania Brother LW-350. Jak działa elektroniczna maszyna do pisania? [TOWARY MODNE 118]](http://i.ytimg.com/vi/ilrXSRbgevU/mqdefault.jpg)
![Jak działa drukarka laserowa? [TOWARY MODNE 199]](http://i.ytimg.com/vi/lYQvN5heoJ8/mqdefault.jpg)
Na wspomnienia z czasów studenckich mnie wzięło. Kiedy to dorabiałem serwisując drukarki. Moją specjalnością były laserowe Kyocery FS 400. To były sprzęty! Wałek drukujący był w nich zamocowany na stałe, na cały okres pracy maszyny. Nie to, co teraz - każdy kartridż ma swój. W ogóle, jak popatrzyć na ówczesne maszyny do intensywniejszej pracy, to konstrukcyjnie były zbudowane z użyciem łożysk, nie tylko ślizgowych, ale i tocznych, mocnych odlewów plastikowych i metalowych. Nikt wtedy nie odchudzał konstrukcji za wszelką cenę. To miało pracować. Epson jest mistrzem, jeśli chodzi o optymalizację konstrukcji drukarek igłowych. Zresztą do dziś je produkuje rozwojową wersję prezentowanej drukarki, model 350. Można by porównać, co się w nich mechanicznie pozmieniało.
Oh. Współcześnie też się trafiają bębny typu "na całe życie maszyny", np. Xerox Phaser 3010 i 3045. Nie lubię tego rozwiązania, bo użytkownikom zdarzało się uszkodzić bęben przy usuwaniu zacięcia papieru i niewiele dało się już z tym zrobić - nowe rurki bębna są w Polsce raczej nieosiągalne. Niby jakieś zamienniki widać na stronach chińskich, ale ich sprowadzanie i wymiana raczej się nie opłaca. Lepiej już sprawę rozwiązał Brother - moduł bębna jest oddzielony od kasety z tonerem i łatwo wymienialny niezależnie. Dodatkowo w wielu modelach reset licznika stron wydrukowanych na danej kasecie jest czysto mechaniczny i łatwo odwracalny przez przestawienie jednego koła zębatego. Oczywiście rozwiązanie z bębnem zintegrowanym z kasetą z tonerem ma tę zaletę, że jest najłatwiejsze w obsłudze dla osób nietechnicznych.
Pan Adam - jak zwykle - zafundował mi kolejny przyjemny wieczór na youtube, dziękuje i pozdrawiam
Chłopie... Miliard w rozumie. Pozdr.
Panie Adamie , to co Pan zaprezentował, raz budzi mój osobisty podziw dla Pana cierpliwości i dociekliwosci; dwa, stanowi dowód jak solidnie kiedyś projektowano urządzenia, A nie jak dziś jednorazowego użytku. W tamtych czasach Epson był w świecie drukarek igłowych tych czym HP w laserowych. Miałem przyjemność uzdatniac do ciężkiej pracy w księgowości model 1050 Z tzw szerokim wałkiem, maszyna niezniszczalna. W czasach uczelnianych podziw i zadrosc budził model LQ 100, drukował w pionowej pozycji, dało się go zawiesić na ścianie! A jakościowo wydruk 24 igieł był porównywalny z laserem, choć na wynik pracy trzeba było sporo czekać. Odpowiednikiem tańszym był lx 100 9-igłowy. Obiektem marzeń pracowników biurowych były OKI 320 czy 321 i ich rozwinięcia, ale cena była znacznie wyzsza. Dlaczego? Może to dobry przyczynek do kontynuacji opowieści o drukarkach igłowych. Pozdrawiam
Fajne donosy na tych wydrukach ;). Oj Panie Adamie, nygus z Pana 😆.
Tak, też jestem pod wrażeniem plastików w drukarkach igłowych - działają jako osie dla kół zębatych i praktycznie się nie zużywają. Tak samo wałek główny - nigdy nie widziałem zużytego. Prędzej połamane panewki. Co do prostoty i niezawodności, to niepobite są OKI 3320 (budowa prosta jak cep), produkowane do tej pory - tak, cały czas jest zapotrzebowanie na drukarki igłowe. Pozdrawiam głodny wiedzy.
💪😎👌 Kolejny super odcinek! Podziwiam, że potracisz co tydzień wypuszczać dwa takie odcinki!!! Musisz mieć super dopracowany warsztat! A samo złożenie takiej drukareczki też chyba proste nie było... Sam lubię się bawić i wiem, że składanie mechaniki to ciężki kawałek chleba... Nawet, jak zrobi się mnóstwo zdjęć, to i tak gdzieś pojawia się moment z wątpliwościami... 💪😎👌
Hałas tej drukarki oraz pokrewnych (i tu raczej bym wskazywał na niezwykle popularne drukarki OKI Microline 3320) to kiedyś był standardowy dźwięk w każdym biurze. Dzisiaj czasami widać, że stoją na szafie albo w magazynie, pracujące to rzadki widok.
Mam jeszcze starą drukarkę Citizen 120D+ Kupiona bodaj w 1993 roku za bodaj 2 800 000 ówczesnych złotych. Służyła mi dzielnie w szkole podstawowej i technikum. Zarobiła sporo kasy drukując różne zestawienia, prace domowe, semestralne, wypracowania, sprawozdania z ćwiczeń na pracowniach i kosmiczną ilość "ściąg"
;-)
Od tego czasu miałem kilka drukarek różnych typów i marek które wylądowały na śmieciach. Jednak tej pierwszej nadal zapewne w pełni sprawnej (przechowywana w kufrze) żal mi wyrzucić.
Super robota ☝️ Zawsze profesjonalnie i wyczerpująco. Pozdrawiam wszystkich fanów kanału
Adaś, powiedz, robisz też na drutach, bo ten sweterek się nadaje na jakiś odcinek o włóczkowych ściegach. Łazisz tam po Krakowie, zdjęć byś porobił na wkładał co jakiś czas.
Nie ździwiłbym się gdyby ten sweterek to było Śmiałka dzieło. Mam takiego omnibusa w domu który studiuje chemię a w wolnych chwilach robi ludziom z roku czapki na drutach.
@@JanKowalski-vi9zx a co to za problem? Proste i łatwo się nauczyć.
@@JanKowalski-vi9zx nie śmiej się też 0otrafie chociaż 20lat nie dzialalem 😂 za to teraz od prawie 2 lat znalazłem idealne hobby odcięcie od świata. Robię i rozdaje bonzai z drutu i mchu 🤣 małe drzewko odcina mnie na 3h oświata 🤣
Towary modne to i sweter modny😄
@@olo1299 Ja się nie śmieję, ja podziwiam
Świetny materiał, pełen profesjonalizm, coraz trudniej znaleźć takie merytoryczne kanały w dzisiejszych czasach. Obecnie większość treści na YT przypomina live'y gdzie jest 99% gadania dla samego gadania o niczym lub powtarzenie tego samego zdanie kilkanaście razy na różne sposoby.... tutaj ani jedna sekunda nie została zmarnowana, chwała i podziw za to!
A sam taką drukarkę kiedyś miałem... to były czasy jak jeszcze ani wysyłkowych sklepów ani internetu praktycznie nie było.. wpadłem na pomysł regeneracji mojej kasety z taśmą bo zaczęła coraz bladziej drukować. Kupiłem buteleczke z tuszem jak do pieczątek i chciałem nasączyć nią taśmę, w buteleczce na czubku była dziurka ale trzeba było ja przebić głebiej, ja o tym nie wiedziałem więc ściskałem butelkę, aż cały korek się oderwał i cała zawartość wystrzeliła na ścianę, na rolety pionowe na oknie, na półkę z książkami, na wykładzinę, biurko...... cały wieczór wszystko czyściłem i tak się nie dało tego doczyścić, już nie wspomnę o zabarwionych dłoniach.... Potem się okazało że nowa kaseta z taśmą "zamiennik" kosztuje około 10zł... a ja za ten tusz zapłaciłem z 6zł... W sumie to nawet nie wiem czy ten tusz by sie nadawał aby tą taśmę zregenerować, czy by np. nie wysechł po jakimś krótkim czasie..
Niesamowicie przemyślane urządzenie. Dążenie do perfekcji i "oddech konkurencji" wymuszały stosowanie najbardziej przemyślanych i ekonomicznych rozwiązań. Świetny film.
Lubiłem te drukarki, kiedyś kupiłem u pana Gembary w Poznaniu (serdecznie pozdrawiam) taka igłę za 20 PLN, jak zabrakło mi taśmy (jakaś taka oryginalna ) brałem dwie kartki i kalkę i drukowałem dalej, jakość lepsza od oryginału 😁 jak odwróć kalkę to się robiło wydruk lustrzany w sam raz do płytek drukowanych. Fajna zabawa, chociaż polska drukarnia chyba DZM 180 to był potwór 300W mocy chyba z 60kg masy tranzystory sterujące BU160. Trafo gigantyczne i jakiś dziwny interfejs Próbowałem tym sterować z PC/XT przez przejściówkę wyszło połowicznie.
Mam schowaną na czarną godzinę igłową Seikoshę używaną regularnie od 1991 do 2000. Parę lat temu z ciekawości sprawdzałem i działała jak złoto
OKI 321 ELITE to prawdziwa drukarka 😀
Panie Adamie, jak zwykle świetny materiał. Jedna uwaga - jeżeli pasek nie ma profilu klina, jest paskiem płaskim w tym wypadku zębatym / uzębionym.
Pewnym ciekawym i często hałaśliwym podgatunkiem drukarek igłowych są drukarki brajlowskie. Zwykle mają tylko trzy igły (w niektórych sześć w dwóch kolumnach po trzy), ale są to igły stanowczo grubsze i napędzane mocniejszymi elektromagnesami. Dodatkowo igły te "biją" w papier od spodu, a od frontu znajduje się metalowa "foremka" - papier zostaje w nią wciśnięty igłami tworząc wypukłe znaki alfabetu brajlowskiego. Łatwo się domyślić, że proces drukowania jest dość głośny. Miałem kontakt z drukarką Index Everest, która w trakcie drukowania wydawała odgłosy przypominające serię z karabinu. Była też na tyle wolna, że można było odróżnić druk poszczególnych znaków.
Biorąc pod uwagę, że sam mechanizm jest prostszy i wymaga mniejszej precyzji pozycjonowania, a reszta drukarki brajlowskiej nie różni się niczym od zwykłej drukarki igłowej, to ceny liczone w tysiącach złotych/euro/dolarów są mocno zastanawiające. Typowa drukarka tego typu kosztuje od 10 tysięcy złotych do nawet 74tysięcy...
Masz może link do filmu z wydruku taką drukarką ?
Ceny wszystkich urządzeń medycznych lub "ocierających się" o tę branżę są zastanawiające :). Pamiętam cenę klawiatury komputerowej do tomografu siedemnaście lat temu. 1480 złotych. Zwykła, bardzo dobrej jakości klawiatura PS2 znanego niemieckiego producenta, tylko z odpowiednią naklejką ;)
Kwestia skali produkcji: modele zwykłych drukarek są robione w milionach sztuk, więc koszt rozwoju "gubi" się w cenie egzemplarza. Specjalistyczne urządzenia "idą" w dużo mniejszych nakładach, więc tu widzisz ile kosztuje wszystko poza samą produkcją.
Fakt, chodzi to bardzo głośno, a i jakoś szczególnie szybkie nie jest, przynajmniej w porównaniu ze zwykłymi drukarkami.
Ceny całego tyflosprzętu są dość wygórowane jak na jakość wykonania.
@@PiotrPilinko dokładnie, nawet klawiatury typu POS kosztują min po 800 zł za moduł (na szczęście 128 klawiatury)
Lx 300 jeszcze ok 5 latemu było w standardzie w aptekach stosowane do taksacji recept. W zasadzie kiedy drukarki fiskalne zaczęły drukować taksację recept zaczęto odchodzić od iglowek. Na zapleczach zamiast epsonow były drukarki Oki ML(cos tam) bo znacznie lepiej radziły sobie z wydrukami faktur i innych dokumentów.
Co ciekawe epsony tuż po zakupie były zawsze upgrade'owane do pracy z receptami poprzez zaklejenie "cenowką" czujnika papieru. Miłe wspomnienia mam w serwisowaniu iglowek. 👍
Proszę Pana to nie jest pasek klinowy tylko zębaty pozdrawiam i kibicuje oby więcej materiału
Panie Adamie wspaniała wiedza dykcja i cierpliwość do elektroniki
Jeśli chodzi o drukarki igłowe to w mojej pamięci pozostanie na pewno kultowa OKI microline. Spotykam je do dziś. Z tego co wiem produkt rozwijany od lat 70 ubiegłego wieku.
Oj tak... mam w piwnicy OKI Microline 321 Elite. A jeszcze nieco ponad 20 lat temu drukarka "śmigała" pod rządami Windowsa 95 (albo 98, nie pamiętam już). Podczas studiów drukowaliśmy z kolegą rysunki techniczne a AutoCAD'a: po poprawieniu ołówkiem bladego wydruku mieliśmy gotowe prace na maszynoznawstwo. Nawet z prostą grafiką typu fotografia monochromatyczna ta drukarka nieźle sobie radziła
To prawda, te drukarki są nie do zajechania. Pamiętam sztukę, która bodaj 7 lat pracowała w dużym magazynie, kurz, pył i inne zjawiska… po czym trafiła do biura. Po solidnym przeczyszczeniu i nasmarowaniu wyglądała i działała niemal jak nowa - jeszcze z 10 lat, a możliwe, że dłużej, tylko straciłem z nią kontakt.
Do każdej firmy idealna. Pierońsko szybka (za to analogicznie głośna, choć miała tryb cichy - i w rezultacie wolny).
Na drukarkę domową jednak miała zaporową cenę.
@@jacekkubis Jeszcze 4 lata temu takie drukarki (jak i Epson LX300+ z USB) były dostępne do kupienia, nówki. Ja zawsze wolałem OKI, były szybsze i niezawodniejsze od Epsonów. W tych najczęściej wypadała blaszka osłaniająca taśmę i wtedy igły się łamały albo użytkownicy wyciągali papier ciągnąć go w przeciwną stronę i zaginali tą długą blachę pod wałkiem, no i te Epsony były koszmarnie wolne w porównaniu do OKI 320/321/3020 ;)
2:48 Kolega na komputerze taty w latach wczesnych 90-tych wydrukował zdjęcie Michela Jordana. Na drukarce igłowej, może nawet na takim Epsonie. Nie pamiętam już. To była technika "zapierająca dech w piersiach".
Pragnę poinformować, że Epson produkuje również drukarki wielkoformatowe. Mam przyjemność używać takich kilku w pracy, o maksymalnej szerokości wydruku rownej 162cm.
Fajnie jest powspominać igłówki Epsona , a jeszcze fajniej ile razy pobrudziłem ubranie tuszem do nasączarki tasiemek przy ich regeneracji.
Diękuję za filmik i pozdrawiam.
Jejku, miałem taką drukarkę z modułem kolorowym. Nawet dało się zdjęcia oglądać
miałem Epson LX-80. Kochałem tą drukarke
Witam co do paska to nie klinowy a zębaty. A co do reszty to super opowiedziana
Kupiliśmy kiedyś do banku serię potężnych igłowych Epsonów. Super drukowały. Ale przy intensywnym druku głowice się grzały, więc drukarki co jakiś czas robiły sobie krótką przerwę w drukowaniu. Co było jak najbardziej normalne. Ale nie było normalne to, że nie miały żadnego bufora na dane więc po przerwie nie zaczynały drukować od miejsca, w którym dały stopa tylko drukowały tylko te dane, które aktualnie nadchodziły. xD
Co to były za Epsony? Miałem w firmie Epsony serii DFX-5000 i DFX-8500. Bywało, że pracowały cały dzień non-stop, nigdy nie było przerw. Ale głowice miały z wentylatorem. Kilka DFX-ów (nie pamiętam, jakich) było też w bankach. ale też nie słyszałem, aby były problemy. Później DFX-y w jednym z banków zostały wymienione na jakieś inne, też Heavy Duty (chyba Tally) i te nowe czasem potrafiły się obrazić na papier - wyskakiwał z traktora.
Adas, Adas, Adas. Pieknie to zrobiles. Uczylem sie w 1985 jako Mechanik maszyn biurowych ale tak dokladnie nigdy bym nie doszedl do sedna. Muj Chef z tamtych lat by cie wysciskal z dumy ze u niego pracujesz a koledzy ukratkiem poprzekrecali jakies wazne sruby. Takie kawaly robili starsi mlodszym zawsze. Sabotarz.
U mnie dalej chodzą igłówki. W domu star lc-20, a w akademiku amstrad dmp 3160. Niezniszczalne i tanie w użyciu. Do stara da się dostać tanio taśmy, a do amstrada tusz do stempli metalowych i wszystko śmiga. Tylko głośno i powoli.
w 2001r miałem lx-850 z niemieckiej wystawki. Uzywalem jej z pól roku i sprzedalem i kupilem laserową panasonika KX-P6500
Super odcinek. Memento, że jak trzeba to się da zrobić sprzęt na lata, łatwy w serwisowaniu i nie trzeba nerki sprzedawać żeby go kupić.
Igłówka do dzisiaj się przydaje, np. do drukowania CMR (listów przewozowych) które są samokopiujące.
Aby wyciszyć igłową drukarke, w firmach często stosowano szafki zabudowujące drukarke. Czasem nawet spotykałem dedykowane szafki (np. Dla drukarek IBM)
Igłowe drukarki do dziś mają pewna cechę, której nie udało się powielić... Potrafią jednocześnie w jednym czasie drukować oryginał i nawet kilka kopii.
Pozostają też chyba najbardziej ekonomicznymi drukarkami. Taśmy barwiące, jak i papier typu składanka, są zaskakująco tanie.
Pamiętam też czas magicznych grafik wykonywanych w formie znaków ASCII. Były nawet konwertery zdjęć do formatów tekstowych. Taka grafika dziś, to nie lada ozdoba.
Późniejsze drukarki miały już fonty w formie wymiennych cartridge'y.
Nawet dało się w kolorze, zmieniając taśmy barwiące.
Igłówki potrafią drukować kilka kopii jednocześnie, ale już od dawna drukarki laserowe potrafią szybciej wydrukować kilka/kilkanaście stron niż igłówka robi przelot jednej. Do tego laserówki mają przewagę dupleksu, jakości wydruku, obsługi różnorodnych mediów (papiery nawet do 400g, folie, etykiety, koperty)...
Mój tata miał taką, długo z niej korzystał chyba nawet do 2000 któregoś roku, aż weszły laserowe. W pracy to nawet taką widziałem działającą i pracującą kilka lat temu.
Panie Adamie, z wielkim zainteresowaniem oglądam Pana kanał ale w tym odcinku doszło do pewnej nieścisłości. Pasek przesuwu wózka głowicy nie jest paskiem klinowym tylko zębatym :) (7:37)
A tulejki niemal z pewnością są brązowe a nie mosiężne
@@piotrmiedziany4518 One są z brązu ale mosiężne, skoro wytrzymały tak długo;)
@@js-wy8fg No , tak :)) tak naprawdę to są wykonane z proszków spiekanych , prasowanych etc. Takie łożyska ślizgowe wykorzystywane były w silnikach np amatorskich magnetowidów. Były one samo smarowne poprzez wysycanie tego spieku dedykowanym olejem który w tej porowatej masie zostawał na całe życie łożyska. Gdzieś taki olej nawet chyba mam (stare czasy z serwisowania video)
Niby drukarka "prosta" ale i tak podziwiam za odwagę na rozebranie i złożenie tego z powrotem ;)
Drukarki igłowe dalej są używane w elektrowniach jako zapis list alarmów sprawują się świetnie i bezawaryjnie
Rzeczywiście niektóre drukarki to przejaw architektury na najwyższym poziomie. Automatyka z mechaniką współpracująca elektroniką to zawsze ciekawe zestawienie.
Jakieś 2 lata temu postanowiłem rozebrać zepsutą już drukarkę HP2015DN, która w firmie służyła mi długie lata... Byłem zafascynowany tym, że HP udało się zbudować tak złożone urządzenie z trzema podajnikami i full-duplexem wykorzystując chyba TYLKO DWA silniki krokowe ( nie licząc tych od lasera i w wentylatorze )! Generalnie "Majstersztyk".
Osobiście to miałem Seikosha SP-2400, była nawet wersja z brandem Optimus-a. Wydawała się delikatniejsza, mniejsza od innych drukarek, ale skubana nie chciała się zepsuć :)
Ta była powolną drukarką domową, ale dawała radę działać długo.
Były/są używane w aptekach i różnych hurtowniach🙂
Proponuje zapoznanie się z OKI 320/3320 w różnych wersjach szczególnie starsze wersje (potem były wersje eko itp. równie dobre, lecz nie tak dobre). To dopiero był czołg jak T34. Doskonałoś i wykonanie produktu wyprzedzał czasy.
Świetny film. Ale się przyczepię do terminologii - do napędu głowicy jest używany pasek zębaty, nie klinowy.
A igłówki faktycznie były nie do zdarcia i nie do zepsucia. W firmie, w której kiedyś pracowałem z drukarek oddanych do konserwacji wysypywałem garście spinaczy, wylewałem filiżanki kawy, a one mimo to nadal działały.
Martwe igłówki były źródłem doskonałych radiatorów do modelarskich silników szczotkowych - lepszych niż "dedykowane" :)
Kapitalny materiał. Jestem niemal pewien, że najlepszy (najpełniejszy merytorycznie i estetycznie) w caaalym internecie. Fenomenalne zdjęcia i bogaty komentarz czynią ten odcinek jednym z moich ulubionych.
Ogromny szacunek za czas poświęcony na przygotowanie odcinka i zazdrość za Twoje zdolności manualne i cierpliwość połączoną z jakimś tajemną zdolnością umożliwiająca rozłożenie i złożenie drukarki. Ze względu na brak fotograficznej pamięci i pewnego rodzaju wrodzoną nonszalancję w dokumentowaniu procesu rozbiórkowego nigdy nie udało mi się tak dokładnie przeprowadzić procesu renowacji.
BTW. ...a wydawało mi się, że sporo wiem o drukarkach igłowych, wszak wychowałem się na 24 igłowym Star'ze :)
Mieliśmy taką w firmie i tłukła faktury z WF-Maga gdzieś od 1995 do końca 2017 roku. Tylko czasami gniotła papier ze składanki gdy pudełko leżało krzywo pod stołem.
Świetny odcinek. Miło było zobaczyć ten sprzęt rozebrany na czynniki pierwsze
I to jest kanał 🙂 super wszystko wytłumaczone
Super. Sam posiadam drukarkę Epson tania niezawodną i głośną co prawda skaner zdechł klapki podpadły ale drukuje tanio.Jest to model sx115 choć pokazuje sx110 .
Ochh ten dźwięk drukarki igłowej, jak ja go kocham
OKI ML 320 była i jest lepszą konstrukcją. Dowód: W zaszłym tygodniu zrobiłem dwie takie drukarki obie wyprodukowane w latach 97 - 98 i będą działać jeszcze co najmniej 5 - 6 lat. Wadą LXów były blaszane osłony głowicy które się przecierały i szarpały taśmę. Czujniki obecności papieru działające na zasadzie zwykłego stycznika elektrycznego - wycierały się po prosty styki i drukarka głupiała. Mało wytrzymały był też mechanizm napędu taśmy których smar mieszał się z kurzem, pyłem celulozowym itp, blokował się i uszkadzał. A największą wadą epsonów na dziś dzień jest to że Epson od 2018 nie sprzedaje żadnych części zamiennych. Są następcy LXów LX300+ i 300+II do dziś działające. Na tę chwilę mam ze starych czasów 2 blaszki osłone głowicy i drukarki trafią do recyclingu... a OKI będą działać
Nie można porównywać tych drukarek, OKI to takie ciężarówki wobec osobowych Epsponów. Były także o wiele droższe.
@ Nie zgodzę się ze stwierdzeniem że Lx są albo były droższe. OKI tzw japonki (wyprodukowane na rynek USA I Kanadę) z generatorem znaków zrobionym przez prof. Getzowa były na podobnym poziomie ceny. A i tak najtańsza była i jest SEIKO SP2400 (znana też jako OPTIMUS). A czy ktoś pamięta że i oki i Epson zrobili KOLOROWE drukarki igłowe z trójbarwną taśmą? Z ciekawostek Panasonic i Citizen w tamtych czasach też mieli swoje drukarki.
To jest właśnie drukarka kolorowa, jest o tym w filmie :) Tylko trzeba kupić tzw. kit do koloru.
U moich rodziców w firmie taka drukarka wydrukowała kilometry faktur. Drukowałem na niej naklejki na zamówienie o ile można to było nazwać naklejkami. Zwykły tekst napisany w paintcie podklejony na taśmie dwustronnej. Drukowałem w 3 kolorach bo do drukarki był założony papier samokopiujący z dwiema kopiami. :D Ale to były piękne czasy!
W tamtych czasach były albo LX-300 albo OKI. Z tego co pamiętam to drukowała do końca. Została zastąpiona ponieważ weszło do firmy nowsze oprogramowanie na którym był kod kreskowy.
PS
Dźwięku LX-300 nigdy nie zapomnę :)
Nie wiem, czy ten konkretny Epson - ale generalnie, drukarki 9-igłowe były w stanie drukować czytelne kody kreskowe.
Nie wiem, czy odbywało się to w trybie graficznym, czy były specjalne symbole do tego.
Panie Adamie, taka sama stoi u mnie na biurku, z nową taśmą i adapterem USB, ale niestety Windows 10 ma problem ze sterownikami, ale kiedyś dawno temu pod win98 śmigała aż miło.
Można jeszcze spróbować pod linuksem, w każdym razie mój lq870 zawsze działał lepiej ze sterownikami od CUPS, niż tymi windowsowymi.
świetnie zaprojektowana! Dzięki za ten odcinek!
.... kiedy jeszcze producenci tworzyli sprzet a nie jednorazowy badziew. Przyjemniei sie ogladalo - dzieki :-)
Kupowalem takie tasmy-zamienniki po 8 zl :-)
Adaś jak zwykle w formie :) Brawo!
WoW! Kiedyś dostałem komputer z drukarka OKI. Na jednej taśmie wydrukowałem tyle stron, że... Oddałem ja koledze chcącemu poznać jak to się drukowało w DOS-ie:) heh. Ile komputerów, stacji dysków sprzętu tak wydałem. Za to po jakimś czasie dostałem drukarkę kolorowa o formacie dużo większym niż A4... Wspaniały odcinek, pozdrawiam
Dziękuję za film.
Wdarła się literówka , oczywiście "Dziękuję za filmik i pozdrawiam"
Ciekawe informacje widnieją na kartkach drukowanych przez te drukarki :). Fajny kanał.
U nas w firmie jakieś 2-3 lata temu jeszcze mieliśmy podobne ustrojstwo marki OKI (podajże Japończyk) też już leciwe były, ale trzeba było już modernizować to i owo.
warto wiedzieć, żę tusz taśmy barwiącej dla drukarek igłowych jest specjalny, pełni też rolę smaru dla igieł - kiedyś napełniłem kasetę zwykłym wodnym tuszem i zatarły się igły w głowicy, musiałem wymienić całą głowicę bo igły zaczęły korodować
Drukarka igłowa była często stosowana w hurtowniach i firmach, bo jako jedyna używała papieru samokopiującego, a jak wiadomo faktura zazwyczaj musi być w dwóch, a czasem trzech kopiach, np na magazyn w celu wydania towaru. Co ciekawe głowice igłowe stosuje się do dziś w kasownikach biletów w autobusach, mamy dwóch krajowych producentów, jedna firma stosuje kompletną drukarkę z kasy fiskalnej - drukarka firmy Citizen, za to druga firma ma własną konstrukcję oparta na głowicy Mera Błonie. Obecnie ktoś inny przeją jej produkcję, bo jest nadal produkowana. Ta drukarka z tego odcinaka definitywnie pokazuje że dawniej robiło się rzeczy trwałe, nie była zaprojektowana by się zepsuć w krótkim czasie. Jak widać technologia trwałości istniała dawniej. Obecnie nie opłaca się robić trwałych rzeczy, biznes musi się toczyć ciągłą konsumpcją. To dotyczy oczywiście nie tylko drukarek, ale wszystkiego całego sprzętu AGD, motoryzacji itp. Fajny odcinek, pokazujący że kiedyś dało się zrobić dobrze zaprojektowane rzeczy.
Na drukarce Mery, która była licencją Epsona, sam robiłem kasownik, około 94 roku. Jeździły w Łodzi i na Śląsku. Jednak Mielec był silniejszy i przejął wszystko w Polsce, a firma poszła w GPS-y.
@ będzie coś na ten temat w jakimś bonusowym odcinku ?
@ Dokładnie, firma R&G z Mielca, oni sami zaprojektowali kasownik z głowicą igłową, zaś PIXEL z Bydgoszczy sprzedają kasownik Czeski tylko firmują swoim logo. Czesi zastosowali kompletną drukarkę z kasy fiskalnej, i to nawet jest trwałe. Mielecka konstrukcja jest pancerna, obudowa ze stopu aluminium testowana była na uderzenia kijem do bejsbola i szybciej rurka puści na której jest ten kasownik zamontowany, niż sam kasownik się podda. Czar pracy w komunikacji miejskiej.
miałem Epsona LQ-100 - drukowałem koledze pracę dyplomową w trybie quality (czy jak tam zwał) - przyniósł mi tą pracę przed 22.00 - biedni sąsiedzi
Ja miałem OKI 386, jak to rzeźbiło. Czasem dziesięć ryz dziennie.
co to były za wydruki? to 10 ryz to 17s na stronę przy pracy nonstop przez 24h - czyli tylko jakiś nagłówek i stopka :)
@@michalp.1484 Wydruki związane z wpłatami, gotowa sztampa, wypełniało tylko dane. Lata 90 ludzie biegali do banku z urywanymi odcinkami :)
edit: Do dziś pamiętam "melodię" co drukowało w danej chwili :)
A magisterkę to już drukowała laserówka HP 1020 (albo 1018, nie pamiętam, pierwszy z tych modeli) , też nie do zarżnięcia.
@@funksik HP1020 użytkuję obecnie - nie pamiętam od kiedy :) kupiłem ją co najmniej 10kg temu, czyli bardzo dawno
@@michalp.1484 Polazłem i sprawdziłem, 1012. prawie dwadzieścia lat mam tę drukarkę, zmieniłem dwa razy wałek. :)
Stary sprzęt i jeszcze działa nawet kondensatory wytrzymały. Miałem kiedyś takiego starego Pc taktowany 700mhz. Stał kilka zim pod dachem na mrozach a mimo to i tak działał. Jakość wykonania była nieporównywalnie lepsza w starych sprzętach. Prawdopodobnie winni są konsumenci którzy za dodatkowe 20% wydajności są gotowi kupić nowy sprzęt. Teraz takie sprzęty są prawie nienaprawialne i trzeba znać dobrego magika by ożywił nową elektronikę w dobrej cenie. :-)
Właśnie sprawdzałem czy f-ma Epson jeszcze funkcjonuje w branży drukarek.
Milion lat temu miałem firmę regenerującą kasety do igłówek...
Drukarka igłowa to było coś. Dziś gdybyś zapytał zdalnego słuchacza szkoły podstawowej co to drukarka igłowa lub magnetofon lub walkman - to rozmawiałbyś jak w dzieckiem.
Ale uczniowie podstawówki to jeszcze dzieci. I prawdę mówiąc mało ich obchodzą te "starożytne" artefakty, które dawno zostały zastąpione dużo lepszymi następcami.
Moja pierwsza drukarka STAR LC-20
Naprawiałem sobie niedawno elektroniczną maszynę do pisania Brothera. Niektóre rozwiązania były tam całkiem podobne ;)
Miałem Seikoshę SP-1900, do tej pory pamiętam jak wrzeszczała.🙂
Jak zwykle -super film :)
Jak zwykle zarąbisty materiał pozdrawiam serdecznie zdrówka
Szukam TM-U295, każdą sztukę zagospodaruje .Byle nie nowe . Świetny V-log,znamy znamy drukarki igłowe.Posiadam ( nowe ) 24 IG głowice,oddam wyłącznie w dobre ręce - pzdr.
Adamie może rozważysz nowy cykl filmów o urządzeniach dobrze zaprojektowanych i przemyślanych? Np. na zmianę z egzotykami z demoludów?
Kto to był Igłow?
Radziecki konstruktor drukarek.
Jeszcze było dwóch radzieckich anatomów, Piersiow odkrył klatkę, a Stolcow zajrzał w kiszkę.
@@trenerek Schodow również miał wkład w klatki, a Dworcow jest patronem ulic w wielu miastach.
Tanie, trwałe i tanie- co by to się stało jakby dziś urządzenia chodziły 20 lat w ciężkich warunkach.
Z tym wyparciem to nie trzeba przesadzać. Od połowy albo więcej dostawców hurtowych dostaję faktury wydrukowane na igłówkach. Brak potrzeby drukowania czego innego niż tekst, niskie koszty eksploatacji i niezawodność robią robotę.
Miałem taką drukarkę 😀👍! Kiedy wchodziły pierwsze drukarki atramentowe, drukarki igłowe staniały tak, że mogłem sobie ją kupić. Drukowałem na niej używając edytora TAG i arkuszy kalkulacyjnych Paradox i Quattro Pro 🙂. Niejedna praca magisterska została na niej wydrukowana. A grafiki drukowało się takie 😆
(\__/)
(>'.'
Proszę przyjąć wyrazy głębokiego szacunku za wiedzę, umiejętność jej prezentacji i język. Gdybyż to Pan pisał wszystkie instrukcje...
Wózek na serwisie nazywaliśmy karetką 🙂
Często w dokumentacjach producenta używa się określeń "cart" lub "carriage". Też używamy określenia " karetka" w ploterach drukujących a w tnących to już jednak głowica :)
Takie drukarki byly w bibliotece gimnazjum, do którego chodziłem
Mam na strychu EPSON STYLUS 600. Kupiona w 1996 roku, kosztowała chyba około 1000zł.
Mam sugestię dla pana panie Adamie. Jeśli chodzi o dobre konstrukcje niech pan się zainteresuje drukarkami HP LaserJet 5L i 6L, laserjet 1100 i drukarką atramentową HP DeskJet 640 konstrukcje proste i niezniszczalne i gdyby nie działania producenta zmierzające do usunięcia z rynku wszystkich drukarek bez chipów na kardridżach działały by do dziś. Jeśli potrzebna jest jakaś pomoc to nawet mam DJ 640 i LJ 1100 i całą masę materiałów na ich temat.
Każda drukarka igłowa - tania w eksploatacji , naprawialna , trwała w eksploatacji i dlatego nie kosztuje 300 czy 400 PLN tylko 1500 PLN
Przypomniało mi się, jak 16 lat temu, w szkole policyjnej mieliśmy przedmiot ,, łączność teleskopowa". Każde urządzenie absolutnie inaczej obsługiwane i totalnie nieintuicyjne. Dostałem zadanie egzaminacyjne, wykonać raport stanu... Nie wiedząc nic na temat urządzenia wcisnąłem przycisk ,,STAN" oraz ,,OK" i egzamin zaliczony.
Łączność teleskopowa?! Z psiarnią kojarzą mi się tylko pałki teleskopowe...
@@adamdarski8919 Tylko w SPKP są teleskopówki. Łączność telekopiowa miała być.
na prędkości 1.25 idealne
Taka ciekawostka. Drukarki igłowe są do dziś stosowane w bankach do drukowania kodów PIN w zamkniętych kopertach. Pracują oczywiście bez taśmy.
Z tym, że taki bezklinowy pasek klinowy nazywamy paskiem zębatym.
Koło zębate to chyba najużyteczniejszy wynalazek ludzkości.
Drukarki igłowe do dziś się dobrze sprawują.
Pierwszy PC i pierwsza drukarka robiłem koledze prace na studium
Miałem kiedyś igłówkę (9 igieł, chyba jakiś Star) z modułem do druku w kolorze i kolorowa taśma. Przednia zabawa w Deluxe Paint na Amigę, chociaż efekty dość marne - ale jak na zabawę w domu...
Omawiana drukarka w wersji odrobinę odświeżonej i dopasowanej do aktualnej rzeczywistości czyli między innymi używająca interfejsu USB (Epson LX-300+ II USB) jest cały czas dostępna w sprzedaż. I jak widać cieszy się zainteresowaniem klientów. Czyli mozna rzec konstrukcja się nie zestarzała i nadal sprawdza się w zadaniach do których została stworzona.
Zapytałem kiedyś mojego kierownika, który w IT pracuje prawie 40 lat, które drukarki były najlepsze w latach dziewięćdziesiątych, odpowiadał mi że najlepszymi dostępnymi drukarkami w tamtym okresie były drukarki firmy OKI, ale niestety były bardzo drogie, a najlepsze pod względem stosunku jakości do ceny były kilku krotnie tańsze drukarki firmy Star. Jestem ciekaw jak w stosunku do OKI i Starów wypada omawiany Epson
Zależy od modelu. Eposony takie jak ten były wolne, ale niezawodne. Tanie Stary były kiepskie, natomiast firma ta robiła też drukarki do młócki, ale już drogie. Oki miały swoją cenę, ale poza tym same zalety.
Kolega miał kiedyś drukarkę star 200. Chciał ją sprzedać i dał ogłoszenie do gazety. Zadzwonił facet i zapytał "czy ten star ma odchylaną kabinę?" Kolega wyjaśnił że chodzi o drukarkę a nie o ciężarówkę. Byliśmy wtedy w liceum...
@ Pozwolę się zgodzić :) W latach 90 miałem do czynienia z różnymi modelami drukarek Epson LX-300, Star LC-15 (A3) i OKI Microline 320. Jest dokładnie jak mówi pan Adam, OKI to była rakieta całkowicie bezobsługowa i bezproblematyczna, Epson też nie robił problemów, ale był już zauważalnie wolniejszy. Natomiast Star to był wolny zacinający się muł, lubić wkręcić papier lub nie daj boże taśmę i ogólnie był taką wersją ekonomiczną (choć trzeba przyznać, że był mocno już wtedy zajeżdżony). W zasadzie wszystkie obsługiwało się programistycznie tak samo (chociaż OKI miało największy zestaw czcionek wbudowanych) i wszystkie obsługiwały ten sam język (a w zasadzie pojedyncze kody) Epsona. Co do cen nie wypowiem się bo w latach 90 to była dla mnie abstrakcja, ale nowa igłówka OKI kosztuje dziś ok 1600zł i to chyba o czymś świadczy. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za świetny film.
Potwierdzam. OKI ML 395 z głowicą 24 igłową, po wydrukowaniu list płac i pasków do wypłaty w trybie bidirectional tak rozkiwała stolik na którym ją postawiliśmy ze musiała dostać solidne biurko.
Mej świętej pamięci dziadek powiedział - Jeśli otworzysz urządzenie które chodziło długie lata to wypuścisz z niego ducha . Nawet po skręceniu tego - nie podziała już długo i zdechnie.
Czy dziadek miał jakiś zbieg u schyłku?
Te odglosy drukowania byly slyszane w kazdej hurtowni
U mnie w banku jeszcze używają drukarki igłowej.
Jestem pod wrażeniem. Tyle, że nie samej drukarki, bo tę znam dobrze i wiem, że była dobra, ale tego, co Ty zrobiłeś.
Adamie, czasu Ci to zajęło? Rozebranie, czyszczenie, potem złożenie z filmowaniem no i sam montaż filmu! Kiedy znajdujesz czas na inne rzeczy?
No i zdrowia życzę, bo słychać, żeś niezbyt zdrowy!
PS. Mogą być okulary z folią czerwoną i zieloną? Pytam, bo takie mam.
Dwa dni pracy, tylko że bite - od świtu, do zmierzchu, ze złożeniem drukarki i filmu :) Będę stawiał jednak na okularki niebiesko-czerwone, bo są dużo częściej spotykane. Choć czerwono-zielone mają lepszą selektywność (ale gorszy kolor), a fioletowo-pomarańczowe - wszystko mają lepiej (ale są najmniej popularne).
@ Dzięki za odpowiedź. Dodam tylko, że na pewno postaram się o odpowiednie, bo znając Twój profesjonalizm wiem, że warto. :)
takie okulary to do bani bo mam tylko jedno oko, na które coś tam widzę ale trudno - pozdrawiam.
Super! Gratuluję i zazdroszczę organizacji przy rozkładaniu i składaniu takich sprzętów. Jednak w tym ogólnym zachwycie nad optymalizacją konstrukcji drukarki zastanawia mnie jedna rzecz: czemu lepiej zrobić kasetę z dziwnie upakowaną taśmą zamiast zastosować po prostu dwie rolki (z nawiniętą taśmą)?
Ano lepiej dlatego, że wtenczas taśma jest dłuższa. Nie jest też dziwnie upakowana tylko swobodnie ułożona. Żeby wydruk był czytelny taśma wystarcza na około 7 do 10 ryz papieru (ale wtedy jest już bardzo blady). Z taśmą na dwóch rolkach mielibyśmy jej tylko metr lub dwa jeśli rolek byłoby więcej. Żywotność w takim przypadku skraca się przynajmniej o 8 razy, a cena rośnie dwukrotnie. Używałem takiej drukarki w biurze do drukowana raportów z ważenia ciężarówek. Nie jest taka niezawodna jak autor filmu mówi, bo awaria przytrafiała się mniej więcej co 6 miesięcy i z reguły dotyczyła tego samego. W końcu znudziło mnie wzywanie serwisanta i zmodyfikowałem nieco drukarkę przy wsparciu warsztatu mechanicznego w firmie; dodanie jednego metalowego wspornika wzmocniło narażony na pękanie element.
Drukarkę stosowaliśmy tylko dlatego, ze wydruk był tańszy niż laserowy. Niestety, drukowała 4 razy wolniej niż laser.
@@tomekkruger Ok. Dzięki za wyczerpującą i merytoryczną odpowiedź :)
Jeszcze wymiana kasety jest szybsza od wymiany szpul z taśmą.
@ Tak, trwało to mniej niż 30 sekund :)
W zgrabnych rączkach. Widziałem jak ludzie zakleszczali kasety, więc wyobrażam sobie problemy ze szpulami.
Ach... igłówka... Opowiadał raz kumpel, że jego koleżanka pracowała w banku. Było to w czasach pradawnych, kiedy to banki pracowicie drukowały i wysyłały do klientów papierowe zestawienia operacji na tak zwanej składance (starsza młódź pamięta, że chodzi o perforowaną "wstęgę"). Oczywiście drukarka stosowana do tego celu miała wspólne z tą na filmie tylko zasadę działania głowicy. Było to wielkie urządzenie wciągające na sekundę całe metry papieru i automatycznie kopertujące wydruki. No i tak się stało że podczas pewnej sesji drukowania coś się zablokowało w mechanizmie wyciągającym wydruki, ale zanim zadziałał jakiś wyłącznik, podajnik wpychał te metry papieru do środka. No i, jak śpiewał Kazik, "stało się to co miało się stać": maszyna eksplodowała efektownie rozrzucając po sali wałki, konfetti i papierowe farfocle... Nie wiem na ile ta historia obrosła legendą w trakcie kolejnych opowiadań ale wyobrażam sobie stres; ma się - teoretycznie - spokojną pracę biurową i pewnego dnia pod koniec miesiąca omal nie ginie w eksplozji drukarki! :P
Zestawienia bankowe nie były (raczej) drukowane na igłówkach, tylko na drukarkach wierszowych. To były jeszcze gorsze potwory, znacznie szybsze, wydajniejsze i JESZCZE głośniejsze i bardziej siermiężne. Zasadą działania przypominały omawiany na tym kanale bułgarski kalkulator, ale przeskalowany do rozmiarów szafy.
@@jakszu4736 Jak ja pracowałem w banku to wszelkie wydruki były robione na OKI Microline320 Małe ale głośne drukarki Bywało że stały trzy w pokoju a wtedy hałas był prawie nie do zniesienia jak pracowały wszystkie
Kolega pracował w firmie leasingującej szybkie przemysłowe drukarki laserowe. Nie zainstalował prawidłowo łapacza (palec był podniesiony i zabezpieczony) a drugi z ekipy puścił wydruk. Próbnie tylko jedna ryza, ale wydruk tejże trwał na takiej drukarce kilka sekund. Po kilkunastu sekundach wszystkie kartki z całej ryzy papieru fruwały po pomieszczeniu jak konfetti, bo łapacz do sortownika ich nie wpuścił, tylko poleciały prosto na salę.