Prawie 20 minut filmu a tylko liznąłem temat tej gry. Oznacza to, że aby dokładnie omówić wszystkie jej aspekty, musiałby trwać spokojnie ponad godzinkę. Czy jednak jest dla Was? Sami oceńcie ;) Miłego oglądania i trzymajcie się ciepło!
Robisz świetne filmy. Chętnie obejrzę kolejny film o starfield, nawet jeśli miałby trwać dłużej. Albo serię krótszych filmów. Tak trzymaj Mestre, pozdrawiam 😎
Pierwszy raz nie zgodzę się z Tobą Mestre. Bethesda to studio AAA. To tak jakby oczekiwać od Ferrari jakości Fiata126p. Bethesda miała wybrać inny silnik a nie być zakładnikiem Creation Engine od 30 lat. Wtedy by wszystkich miło zaskoczyli. Skoro technologicznie jest możliwe zrobić No Man's Sky to technologicznie było możliwe z takim budżetem zrobić Starfield na UE5 z grafiką jak CBP2077. W programowaniu nie ma limitów. Są tylko złe decyzje deweloperów. Jeśli Bethesda nie ma doświadczonych ludzi to wtedy robimy zmiany tak jak CDPRed i rezygnujemy ze swojego silnika i uczymy zespół UE. NIe kupuję tego argumentu, że to przez marketing wzrosły nasze oczekiwania. Oczekiwania graczy były adekwatne do 2023r. Creation Engine 2 miał to dostarczyć a nie dostarczył.
Dodam kilka słów od siebie, czyli od kogoś, kto po przygodzie z Elite Dangerous, Star Citizen, czy No Man's Sky oczekiwał hiciora od Bethesdy, w którym możliwość eksploracji świata mnie pochłonie, a był nawet moment, kiedy liczyłem na to, że odkurzę swojego hotasa. Jak zwykle jednak liczyłem na więcej, niż dostałem przez co, jak zwykle się rozczarowałem, ale do rzeczy w skrócie po rozegraniu ponad 124 godzin: Plusy: 1. Mapy/lokalizacje - od surowych księżycowych widoków pozbawionych atmosfery po napakowane fauną i florą planety, bazy górnicze, stacje kosmiczne, czy miasta, które wyglądają fenomenalnie 2. Ogromna ilość zadań do wykonania 3. Możliwość wykonania zadań na różne sposoby oraz to, że sposób ich wykonania ma wpływ na opinię towarzyszy 4. Możliwość używania mocy, które urozmaicają rozgrywkę, a w dalszej części gry możliwość wykorzystania zalet chip'a 5. Kreator budowy statków 6. Możliwość budowy baz na planetach i łączenie ich za pomocą międzygalaktycznych terminali 7. Duża wybór broni i możliwości jej dostosowania za pośrednictwem modyfikacji 8. System craftingu znany z Fallouta 9. Brak konieczności kontynowania wątku fabularnego 10. Możliwość zmiany FPP/TPP Minusy: 1. Brak swobodnej podróży i pilotowania statku, jak to ma miejsce np. w ED 2. Kompletnie płytkie i płaskie dialogi, które powodują, że wykonywane zadania nie wciągają tak, jak powinny. Np. romansowanie (wybrałem tu Sarę) jest wyprane z wszelkich emocji, a ślub to jakaś kpina. Do romansowania z CyberPunk'a nawet nie ma jak tego wszystkiego porównać, ponieważ jest na tak niskim poziomie 3. Żałosny wygląd wielu postaci w grze i ich mimika twarzy podczas dialogów 4. Brak zaskakujących zadań poza głównym wątkiem. W sumie do tej pory rozegrałem zaledwie jedno zadanie (to związane ze statkiem kolonizacyjnym, ale bez spoilera), które było bardziej ciekawe, niż cała reszta 5. Brak sprzętu do podróżowania po planetach. Ciągłe bieganie i odpalanie plecaka odrzutowego jest po prostu strasznie nudne 6. Brak możliwości resetu drzewka talentów. Mogliby zrobić coś choćby na zasadzie resetu w Cyberpunk'u, tym bardziej, że zaimplementowali w grze klinikę do zmiany wyglądu 7. Muzyka - no nie powaliło mnie. Po pewnym czasie musiałem wyłączyć muzykę w Starfield, ponieważ już nie mogłem słuchać tego samego akompaniamentu przy starcie statku z planety, czy skoku międzygwiezdnym 8. Po uruchomieniu gry czułem dosłownie, jakbym uruchomił Fallout'a. Zaimplementowano nawet przedmioty z tego tytułu. 9. Mam wrażenie, że płeć postaci, którą gram nie ma kompletnie znaczenia, ale musiałbym zagrać w SF drugi raz, by móc to przetestować Podsumowanie: Pogram jeszcze w Starfield'a w oczekiwaniu na Phantom Liberty, ale czy do niej później wrócę? Zdecydowanie nie. Nie poczułem bowiem żadnej immersji w stworzonym przez Bethesdę świecie. Dla mnie osobiście w grze zabrakło tego czegoś, co mają takie tytuły jak np.: Max Payne, Mafia, Red Dead Redemption, czy wspomniany wcześniej CyberPunk P.S. Maestre... Słońce jest tylko jedno w układzie SOL, a jak mówisz o innych systemach, to tam już gwiazdy mają inną nazwę :) Materiał jak zwykle fajny.
Zgadzam się praktycznie w 100%, osobiście pewnie wrócę do tej gierki za jakiś dłuższy czas żeby zobaczyć jak gra się zmieniła po patchach i modach. Również czekam na Phantom Libery i Patch 2.0, zaczne sobie Cyberpunka juz chyba tego 21 jak wejdzie patch od nowa bo nie grałem odkąd przeszedłem gierkę prawie 3 lata temu.
Tak jest! To nasza wina 🤣 Każdy kto zna gry od bugthesdy, wie że ten silnik nie daje rady z otwartym światem. To jest gra Sci-Fi z 1000 planet, bez pojazdów, bez latania swoim statkiem oprócz słabej mini gierki strzelania w kosmosie rozmiaru akwarium dla rybek. Todd naobiecywał że zrobi rewolucyjne "Next genowe" RPG więc ludzie mieli wymagania co do lepiej zrobionego świata a tu są same loadingi. Dodatkowo grafika wygląda jak sprzed 10 lat, twarze NPCów są jak sprzed 17 (jak w Oblivion) a wymagania jakby to była gra zrobiona w 2025. W dodatku to bugthesdowe drewno jeśli chodzi o animacje postaci, ich zachowanie i questy. A! i losowe planety są zapisywane do maks 4 lokacji, kiedy wchodzi się do 5 losowej miejscówki, pierwsza się resetuje. I jeszcze ten brak MAP miast... I to by było na tyle co mam do powiedzenia na temat tej padaki. A! I nie czekam już na kolejne gry od bugthesdy a byłem wielkim fanem *TES*
Tylko patrząc od strony konsumenta, co mnie to obchodzi na jakim silniku jest gra, oczekuje pewnej jakosci od gry za 350 zł. Głównym problemem są płytkie recenzje bazujace na emocjach bez chociaż próby ukazania problemów tej gry. Mało która recenzja mówi, że ta gra chodzi w 30 fps na xsx co dla mnie jest bardzo dużym problemem i skreśla ten tytuł, oprócz tego jest jeszcze wiele innych wad. Ludzie zaczynają się powoli budzić z letargu i oczekują coraz bardziej konkretnych recenzji, których jest naprawdę mało. Jak może Starfild dostać 9/10 lub 10/10 z takimi problemami. To że komuś się fajnie gra, to nie znaczy, że gra sama w sobie jest dobra. Mało kto potrafi krytycznie spojrzeć na produkt jakim jest gra komputerowa. Brak profesjonalizmu zakrywany jest płytkim bezsensowym stwierdzeniem, że recenzje są subiektywne i nie wymagaja choć trochę obiektywnej kryryki.
Ludzie grają w tą gre, a nie czekają na jakieś recenzje czlowieku. Społeczność graczy, którzy nagle mają wielki płacz i problem z ludźmi, którym się gra podoba to jakiś ewenement. Skończcie męczyć bułe i idźcie pograć w NMS i inne Wrota Baldura...
@@michawoj.1236 człowieku, są tacy co czekają na recenzję w tym właśnie ja, nie mam czasu ogarniać każdej gry, opieram się na recenzjach, czy dany produkt jest wart mojego czasu! Po co mam go tracić na gry, które nie spełniaja moich kryteriów, jak Tobie można wcisnąć każde gówno i jeszcze się z tego cieszysz to Twoja sprawa nie moja! Co mnie obchodzi czy Ty się dobrze bawisz. 😎 Tak dla sprostowania jakbyś nie zrozumiał, nie nazwałem Starfilda gównem, mówię ogólnie.
@@michawoj.1236 Są ludzie którzy oczekują od gier czegoś więcej niż byle gówna z przestarzałą grafiką. To że ty lubisz jak twórcy ci srają do ryja, to nie znaczy ze inni też tak lubią.
Nie gra a planety. Każda ma swój indywidualny cykl. Mało tego, na każdej z nich czas może biec zupełnie inaczej. Widziałeś film Interstellar? To coś w ten deseń. I tak, tego jeszcze nie było 😉
Zawsze wydawało mi się, że takie gierki AAA jak Starfield powinny wytyczać nowe szlaki, rozwiązania czy technologię podnoszącą standardy coraz to nowszych gier. Jakoś nie widzę nic z tych rzeczy, a wręcz przeciwnie, regres na wielu płaszczyznach.
@@AirsoftAddicted to, że używa się starego silnika nic nie znaczy. Praktycznie każdy deweloper, który ma własny silnik rozwija go dostosowując do nowych projektów i technologii. EA ma np. silnik Frostbite, które napędza wydawane przez ich studia gry od 2008 roku do dzisiaj.
@@kotlet574 Różnica jest taka, że Frostbite jest niesamowity - a silnik bethesdy jest porażką. Powielili te same błędy, które mają od 22 lat, pomimo iż grafika wygląda na przedpotopową to gra działa beznadziejnie, jak Skyrim na 1400 modach... bo to przecież jest skyrim na 1400 modach. Gameplay? Strzelanie najwyżej przeciętne, fizyka żałosna, latania w kosmosie poza instancją mniejszą niż boisko piłkarskie - nie ma. Na dobrą sprawę, eksploracji również nie ma. Fabuła napisana przez Chat GPT. A wszystko okraszone najgorszym interfejsem menu jaki w życiu widziałem oraz grą, która najczęściej polega na loading screenie. Żenujący gniot. To nie jest nawet kwestia, że bethesda niedowiozła. To jest żałosny ulep wciskany za 3.5 lub 5 stówek, zrobiony przez wielkie studio. Już nawet Starbourne, zrobiony przez jedną osobę jest lepszą grą. Brzydzę się starfieldem.
@@kotlet574 Czy frostbite wygląda jakby był zacofany podczas każdej premiery? Pamiętam że każda gra na tym silniku, nawet taka fifa, wyglądały przyjemnie dla oka, w przypadku Creation Engine, praktycznie każda gra wygląda gorzej niż wszystko inne co wyszło w podobnym czasie. Jak wychodził fallout 4, to wyglądał gorzej niż wiedźmin 3, just cause 3 itp. Teraz jak wyszedł starfield to mamy dokładnie to samo, fakt niektóre modele i tekstury wyglądają bardzo dobrze, ale oświetlenie, woda, efekty, cienie, wyglądają gorzej niż nawet w fallout 4 i chyba tylko odbicia są jako tako lepsze.
@@AirsoftAddicted Ja też nie rozumiem spuszczania się nad fizyką w tej grze, że można ziemniaki upchnąć do pomieszczenia i będą ze sobą odpowiednio reagować. Fajnie, ale dlaczego omija się temat ragdolli które potrafią gliczować się przez podłogę/sufit/ściany, bardzo dziwnie reagują na postrzelenie czasem wyrzucając ciało NPCta czy potworka 5 metrów w górę przy normalnej grawitacji.
Z kilkoma sprawami się nie zgadzam. dla przykładu gdy Peter Molyneux w teorii wygłaszał swoje wykłady mało kto zakładał że coś może się ziścić w grach. Różnica pomiędzy tym Panem a Panem Howardem jest taka ze szef studia Lionhead wiele elementów swoich "bajek" dostarczył w grach i wiele niedowiarków przecierała oczy ze zdumienia, a przy tym wiele jego gier działała nawet na przysłowiowych złomach. Pan Howard nie dość że jest totalnie bezczelny przy zderzeniu go z faktem że od lat produkty spod ręki Bethesdy wychodzą niedokończone i wadliwe w każdym aspekcie technicznym to jeszcze bezczelnie próbuje wcisnąć mi i wielu graczom kit ze to co zrobili działa "idelanie" mimo że ja widzę rozsypujący się produkt w szwach. Creation Engine 2 przeszedł połowiczne unowocześnienie moim zdaniem, wiele innych silników w terenie wygląda 10x lepiej od tego. Jade Engine od Bioware wyglądał w Mass Efect pierwszym niesamowicie dobrze i przy tym nie wywalał się na pysk jak gry Bethesdy. Nie będę się czepiał ekranów ładowania bo ja sam jestem wychowany na wielu podobnych grach, i mi to pasuje. Ale nie pasuje mi to że twórca żąda ode mnie, bym ja za zasrany rebrand zawartości gry miał kochać studio bo łaskawie wydało grę. W dupie serdecznie mam to jak wielu uznaje tą firmę za cudną podczas gdy ja widzę cwaniaków wydających od lat celowo popsute gry. Dla Starfield brakuje szlifu zawartości dodatkowej która trzymałaby mnie tutaj dłużej. Wiele gier Bethesdy ( i to nie wszystkie ) kupiłem w reedycjach, na wyprzedażach, za dużo niższe pieniądze. Nie inaczej będzie ze Starfield o ile zostanie to naprawione. Mało proszę bardzo wiele elementów tej gry odnajdziemy również w grze Parkan II która nie dość że opowiada o kosmosie, też jest RPGiem, mamy możliwość wylądowania na planecie, ma ekrany ładowania a jakże i wiele innych podobieństw. Ale gra studia Nikita nie wywala się na pysk co kilka godzin i jakoś lepiej opracowała te elementy z jakich próbowali złożyć ci Ekskluzywni partacze. Owszem Parkan II obecnie nie ma już powalającej grafiki ale zdecydowanie mniejsze studio i ich dzieło przewyższa to co zrobiła ekipa Toda Howarda tutaj.
17:30 OJ ZGADZAM SIĘ w całości. Od lat powtarzam coś podobnego zarówno sobie jak i czasem w jakichś filmach, że np. "Siłą Wiedźmina są przede wszystkim bohaterowie i ich osobiste historie". Podobnie sprawa ma się z Cyberem. Jest bardzo niewiele gier, które mogą zaoferować immersje i dojrzałe podejście na podobnym poziomie. Pozdrawiam.
W silniku "Creation engine" jest mechanika koni i "latających" stworzeń, więc jak ktoś twierdzi, że do tej gry nie dało się wsadzić śmigaczy ze Star Wars, to mu po prostu nie uwierzę. Zwłaszcza, że pierwszy teaser gry został pokazany w 2018 roku, a mamy 2023. Jestem wręcz pewien, że dało się dodać śmigacze do gry. To, że ich nie ma, to nie wina silnika ani technologii.
Problem jaki ja tu widzę jest taki - wszystkie zalety o jakich mówisz w filmie są rzeczami na które jakieś 85% graczy nie zwraca uwagi. Weźmy dla przykładu ogromne mapy. Fajna technologia, powierzchnia większa od mapy w Far Cry, wszystko spoko. Tylko co z tego skoro każda z nich jest pusta, nudna i ma trzy jednakowe bazy na krzyż. Którą z tych rzeczy jako pierwszą zauważy przeciętny gracz?
O tym samym pomyślałem. Wspomina o FC, ale szkoda ze FC jest wypchana po brzegi różnymi rzeczami a SF to kamień na kamieniu i te same laboratorium w którym jestem 10 raz. Ale nie twierdzę, że kompletnie nie ma dobrych/ciekawych planet, bo jest ich kilka.
Co z tego, co z tamtego... skoro każdy narzeka że planety są za małe, że powinny być całkowicie otwarte. Bo przecież jest za mało miejsc do eksploracji... ale to ile ta gra nam oferuje rozgrywki to większość nie widzi.
Widać, że chyba nie grałeś za dużo w tę grę. Ja mam obecnie 70 godzin. Ani razu nie zwiedzałem tylu planet z rzędu, żeby trafić na ten sam outpost i o nim pamiętać. Zresztą poza budową bazy, za bardzo nie ma sensu lądowanie na planetach. Chyba, że po prostu masz ochotę wyjść i się postrzelać z NPCami, a przy okazji zebrać jakieś surowce. Ta gra ma tyle contentu, że tylko osoby, które się za bardzo w nią nie zagłębiły, mogą mówić, że puste planety są problemem (bo przecież na naszym Księżycu co rusz jest co robić i udowodniły to np. misje Apollo).
10:09 kompletnie chybiony argument moim zdaniem. Co z tego, że mapy planet są duże i samych map(sektorów) może być dużo, jak są one nudne. Tam nie ma nic do roboty. Jasne, można zeskanować florę i faunę. Raz, potem jest to nudne i w zasadzie z xenobiologii zmienia się to w symulator międzygwiezdnego rzeźnika, bo okazuje się, że zabijanie zwierząt jest i szybsze niż skanowanie, i daje więcej expa niż cokolwiek innego w grze. O badania skalnych księżyców nie chcę wspominać, "Yay, mogę skakać po skalnym pustkowiu trochę innego koloru niż inne skalne pustkowie i skanować materiały" Jasne, możesz badać obozy bandytów. Też raz, bo na każdej mapie generują się takie same, więc w zasadzie dany typ lokacji dokładnie zwiedzasz raz, potem zaczynasz je ignorować. Bo historii tam nie ma, a komu chce się biegać 5 minut, by postrzelać 3. Jasne, możesz badać anomalie i rozmaite ciekawe cechy planet. Ra... no nie, to nawet za pierwszym razem nie jest ciekawe. Nie wmówi mi nikt, że jakiś model 3D, to którego trzeba biec 5 minut, opatrzony jakąś ikonką, nazwą i króciutkim opisem zasługuje na więcej niż podniesienie brwi i powiedzenie "O". Krytyka pomysłu na rozgrywkę jest w moim zdaniem w pełni uzasadniona. Wyobraźmy sobie, że każda planeta miałaby jeden sektor, ale zrobiony ręcznie, z jedną unikalną ciekawą lokacją, która ma jakąś stojącą za nią historię, ściśle związaną z daną planetą i jej ułożeniem. Niech wtedy planet będzie 50, a nie "1000". Gra wtedy byłaby uczciwa. Teraz moim zdaniem jest ona jednym wielkim kłamstwem, iluzją, która ma ci wmówić, że jest ona czymś wielkim. Nie jest. To Skyrim z szybką podróżą jako jedyną opcją poruszania się. I gorszy Skyrim, choć z dobrą walką. Jeszcze muszę się odnieść się do tego sposobu na imersję. To tak jakby w GTA, by odczuć jakkolwiek klimat świata musiałbyś jeździć tylko zgodnie z przepisami. Z resztą, rozważmy jeszcze raz ten twój sposób. Wejdź do statku->(krótki loading)->usiądź na krześle->(niepomijalna animacja, zawsze taka sama)->wystartuj z planety->(loading zakamuflowany pod animacją)->obróć swój statek by nie patrzeć na planetę, a na cel, zatwierdź podróż->(loading)->dotrzyj do planety, szybki skan, otwórz mapę i wybierz cel lądowania->(loading)->wyląduj, wstań z krzesła->(ta sama animacja co przez ostatnie 10 razy)->przejdź przez statek do władu->(krótki loading)->brawo, możesz w końcu zrobić questa i zanieść te buty co ci kazał jeden NPC...
Co to za konkluzja? Nie można ocenić tej gry jak każdej innej? Z jakiego powodu? Czym się wyróżnia od innych niedopracowanych, niezoptymalizowanych, słabych i nie zawierających tego co obiecali twórcy, gier? Może wprowadźmy nową skalę ocen dla starfielda? Proponuję 1/1
Jakoś Cyberbug nie miał innej kategorii i wszyscy zgodnie jechali po nim jak po burej suce. Starfield jest od Todda Howarda więc mimo że starfield działa i wygląda dużo gorzej niż Cyberpunk na premierę to hate nie jest nawet w połowie tak duży
Czas wrócić do starych zasad: najpierw niech wydawcy wydają demo, a później człowiek się zastanowi. Obecnie to wydawcy i twórcy gier zachowują się jak politycy przed wyborami, a po wydaniu gry jak po wyborach. Z ludźmi też jest problem, bo wierzą w każde słowo wydawcy i kupują przedpremierowo. Jak ludzie nauczą się nie kupować w ciemno, to i wydawcy będą się starać. Także moim skromnym zdaniem ,,Demo'' rozwiązało by w szybki sposób problemy oczekiwań graczy i kłamstw wydawcy.
Niechciano Starfielda porównywać do Star Wars Jedi poniewaz reklamowano go kosmosem z 1000 planet na których możesz wylądować i dowolnie się po nich poruszać. W Star Wars nie ma otwartego świata jak w Skyrim czy Fallout 3-4 tylko jest instacjonowany, i ciężko byłoby to zareklamować. W otwartym świecie liczy się możliwość eksplorowania go co ładnie pasowało do kosmosu z tysiącem planet i budowy statku. Gdyby od razu powiedziano, że pełnej eksploracji nie ma tylko skacze się w mapce z lokacji do lokacji (dużej, ale jednak lokacji), w momencie gdy gracze podchodzą teraz do gier bethesdy na zasadzie "może fabuła i grafika ssie, bugi są, ale tak satysfakcjonującego zwiedzania świata to nigdzie nie ma" to by stracili spore potecjalne grono graczy. Bo moim zdaniem w Starfieldzie eksploracji nie ma. Dla mnie szybka podróż z lokacji do lokacji, zwiedzenie 3-4 miejsc zaznaczonych na tej niby mapce i szybka podróż do kolejnego miejsca to nie eksploracja. Eksploracja to jednak możliwość odkrywania samemu nowych miejsc, zobaczenie ciekawego punktu w oddali i sprawdzenie co tam jest. Co do budowania własnego statku kojarzy mi się to z kreacją stwora w Spore, też można było robić niesamowite postacie i też to bardzo zachwalano, problem w tym, że w sumie nic to nie dawało (jedynie w fazie stwora, można było sobie popatrzeć jak się porusza), w Starfield jest podobnie (Spore miał większe możliwości). Zbudujesz sobie ładny statek, polatasz nim w tych wybranych lokacjach (taka faza stwora), a tak stoi na planecie i możesz wokół albo w nim pochodzić.
W Skyrima zagrywałem się aż miło ale świat miał zdecydowanie więcej detali nie potrzebuje setek pustych planet, dajcie kilka ale dopracowanych, inna sprawa że po konstrukcji świata w "The Legend of Zelda" ciężko mnie tym zadowolić ale nie trzeba aż tak daleko szukać, weźmy na przykład "The outer worlds" dosyć podobną gierkę w której też było to jakoś bardziej dopracowane. Trzeba jednak oddać Bethesdzie kilka groszy bo jak ktoś skłania się bardziej w kierunku wielkości ilości i po prostu lubi mieć tą wolność to całkiem nieźle im to wyszło w w/w tytule mieliśmy nie planetę a lokacje na planecie do dyspozycji. Postacie, dialogi, mimika, kontakt wzrokowy 100% z każdym z kim się gada, Skyrim był dawno, teraz po "Red Dead Redemption 2", "The last of us", trochę zniosę ale nie aż tyle. I na koniec: Nie chodzi o porównywanie ale o to że gry poszły do przodu a Bethesda została gdzieś po fallout 4 i tylko wrzuciła to w kosmos, narysowała planety, klepnęła i macie, grajcie. Szkoda, wydawało mi się że jak bogate studio robi kolejną grę ikonę to dołożą trochę kreatywności a nie tylko reuse reuse, coś mi się zdaje że to księgowi u nich tworzą gry.
Z wieloma porównaniami w tym materiale nie mogę się zgodzić: 1) Sposób zapisu map (teren ten sam po wylądowaniu w tym samym punkcie, inne rozmieszczenie budynków) świadczy o tym, że jedyne, co zostało zapisane, to tzw. seed użyty do generowania pseudolosowości. Mówienie o tym, że każda planeta składa się z dziesiątek albo setek map wielkości Far Cry 6 to duże nadużycie. Idąc tą drogą, mógłbym powiedzieć, że gry ekonomiczne z serii Anno (jak choćby 1702 albo 1404) zawiera kilkadziesiąt tysięcy (albo i więcej, nie pamiętam maksymalnej liczby) map. Obstawiam, że do określenia seedu jest używana pozycja punktu na planecie w radialnym układzie współrzędnych, z czego jedna ze współrzędnych jest stała (odpowiada promieniowi planety). No, być może został dorzucony składnik czasu systemowego (a jeśli nie, to nawet seedu nie trzeba zapisywać, bo dostaniemy taki sam, biorąc te same koordynaty). A ponieważ pozycje i rodzaj struktur na mapce są za każdym razem zmienione, to oznaka faktu, że istnieją tutaj przynajmniej dwa etapy generowania. Pierwszy odpowiada za teren, kolejne za wylosowanie i rozstawienie assetów na powierzchni. Sam zabieg nie jest zły, ale więcej elementów powinno podlegać randomizacji i powinno to być poprawnie zapisywane. Czemu nie można zapisać np. seedu również dla rozstawionych obiektów? Przypuszczam, że wtedy wydałoby się, że pozycje assetów są utrwalone, ale ich stan wewnętrzny (zabici przeciwnicy, zlootowane skrzynki) uległby resetowi, co byłoby przyczyną farmienia w kółko tej samej lokacji. Nie wątpię, że zapis takich danych byłby bardziej wymagający (także rozmiarowo, jeśli chodzi o save'y gracza), ale to już powinno być rozważone na etapie planowania, czy np. nie zapisywać wyłącznie lokacji oznaczonych przez gracza beaconem (również w formie zbudowanej własnej placówki wypadowej) 2) Porównywanie szybkiej podróży między planetami w Starfieldzie a Jedi: Survivor też jest nieadekwatne. W Starfieldzie mapy są generowane losowo, mają ubogą zawartość, a podróże są częste i gęste. W Jedi: Survivor jak już wylądujesz na planecie, to spędzasz na niej dużo czasu, a więc procentowo czas spędzony na przełączaniu się między lokacjami / podróżą a eksploracją mapy jest zupełnie inny. 3) Nie widzę powodu, dla którego mesh nie miałby być generowany w locie jak w No Man's Sky. Owszem, byłoby to trudniejsze do optymalizacji, ale jest możliwe manipulowanie meshem poprzez dodawanie/usuwanie triangli. Można by nawet przyjąć logikę generowania większych kwadratów jednostkowych / chunków, pasujących do siebie na krawędziach. Czy byłoby to potrzebne? Nie, o czym piszę w kolejnym punkcie. 4) Gdyby powierzchnie planet były odpowiednio zagospodarowane, generowanie mapy w locie bez żadnych granic nie byłoby potrzebne. Bardziej pasjonujące wydaje się eksplorowanie mapy w stareńkim Far Cry 3, gdzie chodząc na piechotę, co chwilę trafiamy na jakiś zbiornik wodny, jaskinię, podziemne przejście, tunel, ruinę czy obszar łowiecki. Kwestia odpowiednio dużej bazy assetów i możliwego ich rozdrobnienia, by dało się np. generować budynki z modułów tak małych, jak moduły w kreatorze statków kosmicznych.
Bardzo fajny materiał. Właśnie gram w Starfield i mi się gra bardzo podoba, pomimo że rozumiem wszystkie zarzuty. Mimo wszystko dla mnie po prostu jest grywalna. Uwielbiam eksplorację kosmosu i możliwość lądowania na różnych planetach fajnie działa na wyobraźnię.
Świetny materiał! Robisz kawał dobrej roboty, dlatego postanowiłem napisać kilka słów (a zwykle tego nie robię). Wiedziałem już wiele recenzji Starfield i każda powtarza banały, głównie koncentrując się na negatywnych spostrzeżeniach. Ty przyglądasz się produkcji w sposób osobisty, z dużą pieczołowitością. Jednym słowem dobrze przygotowujesz się do pracy zwracając uwagę na technikalia, których ze świecą szukać u innych recenzentów. Po prostu nie zajmują się oni grafiką czy innymi technikaliami, jak np: działanie silnika gier. Widziałem prawie wszystkie twoje filmy i wiem, że wiele bawiłeś się np: UE5 i za to ogromny szacun! Jesteś chyba jedyną osobą w polskim RUclips, która tak technicznie opisuje gry. Czekam z niecierpliwością na kolejny materiał.
@Mestre cenimy twoje filmy, za merytorykę i pracę w nie włożone. Dziękujemy, oby tak dalej. Wracając jednak do wstępu filmu... Starfield tak polaryzuje graczy, ponieważ jednym się podoba czysto emocjonalnie, a drudzy bardziej świadomi konsumenci, no cóż... Bardziej świadomi konsumenci są świadomi, że znów dostajemy nie pełny produkt(delikatnie mówiąc) w niemałych pieniądzach. Znów duże studio napluło nam w twarz, sprzedając nam obietnice pełnoprawnego produktu. A można było wrzucić w Earlyaccess... Pozdrawiam
Bzdura. To wy hejterki walicie emocjami i nie możecie się pogodzić z faktem że to dobra gra, która podoba się milioną graczy na świecie, którzy są świadomi jej mechanik i jej problemów. Mam 50 godzin i ta gra ma gigantyczną zawartość i widać ogrom pracy w jaką w nią włożono a takie hejterki jak ty piszą jakieś bzdury o napluciu w twarz o nie pełnym produkcie. Bzdury.
@@michawoj.1236 Nie napisałem, że to "gówno" jak wywnioskowałeś z mojego komentarza. Napisałem że to niepełny produkt za cenę pełnoprawnego... Emocjonalnie to Ty oceniłeś mnie jako "hejterka". Odpowiedz sobie na pytanie... Czy kupiłbyś pół Mercedesa za cenę całego? Przecież Mercedes to dobry samochód. Gra komputerowa, samochód, piłka, czy widelec to wszystko produkty za które płacimy. Czy interesuje Cię ile pracy włożyła szwaczka w koszulkę którą nosisz? Nie. Zapłaciłeś za nią 350, albo co gorsza 500 złotych, więc oczekujesz jakości... Mój komentarz miał na celu skłonić do refleksji i poszerzyć świadomość graczy, że są takimi samymi konsumentami jak wszyscy inni w innych branżach. Gdyby firma transportowa dowoziła paczki do połowy dystansu, nikt by nie korzystał z jej usług. Dlaczego my gracze mamy sobie ujmować i pozwalać wielkim studiom AAA, golić nas na kasę i robić z nas "frajerów"? To nasze wybory konsumenckie sprawiły, że branża gier AAA, dziś wygląda tak jak wygląda. Czyli dostajesz obietnice pełnoprawnego produktu za cenę pełnego produktu. Kończąc... Obiektywnie, Starfield nie jest dobrą grą, nie jest też totalnym "gównem". Jest co najwyżej średnią grą. Pewne rzeczy robi dobrze, inne średnio, jeszcze inne robi tragicznie. Wniosek?Obiektywnie średnia gra. Przypominam, że za tą cenę powinniśmy oczekiwać co najmniej DOBREJ gry. To że Szybcy i Wściekli podobają się milionom widzów, nie oznacza, że to dobry film. Pozdrawiam.
@@ProXimo60 Jaki niepełny produkt? Litości. Gra nawalona questami po brzegi, budowa statków, mnóstwo ciekawych miejscówek, od groma broni, duże miasta, gra na setki godzin bez mikropłatności, płatnych DLC na start, jakichś wciśniętych co op, multi, a ty pierdzielisz o pół produkcie... Mam 50 godzin w tej grze a nawet nie przybyłem do Akila City i raz byłem na chwile w Neonie. Zastanówcie sie co wy gadacie za bzdury. Ekrany ładowania to główny, największy problem tej gry i słabe twarze.
@@michawoj.1236 Zapomniałeś dodać... Optymalizacja - brak. AI - głupsze od moich szynszyli. Bugi. Grafika (miejscami, patrz tekstury skalistych pagórków, sklepienia jaskiń itd.) z 2008 roku. Z obiecanych rzeczy... "1000 planet" Zaledwie 700. Eksploracja kosmosu to żart, latanie po orbicie planety to nie swobodna eksploracja kosmosu. Niepełny, czytaj niedokończony, czytaj nie wart pieniędzy które zapłaciłeś. Starfield to obietnica dobrej, drogiej gry miana Triple A. I to tylko wtedy gdy moderzy się za nią wezmą. Osobiście mam około 15 godzin i nie mam zamiaru grać w 30 FPS, na prawie topowym sprzęcie. Pozdrawiam.
A mi się bardzo fajnie gra w Starfielda - dużo jeszcze nie pograłem, ale chcę w nią pograć na spokojnie i się dobrze z nią bawić :) Jak zwykle zajebisty film, analiza i cała otoczka techniczna (mucha nie siada) :)
Nie ma pojazdów z prostego powodu, nie potrafili tego zaimplementować - wystarczy sprawdzić jak wyglądała jazda wagonem metra w Fallout 3 (spoiler - NPC z głową modelu pociągu) PS. Propsy za podkład dzwiękowy na koniec, trochę jakbym oglądał Sondę.
.To nie tylko problem z implementacją pojazdu, który by jeździł np. na kołach 1. Problem dotyczy wtedy również modułów statku kosmicznego, gdzie by się miał znajdować w tym statku czy też może by parkował gdzieś na statku i zbierał obrażenia od wrogich statków. Można by zrobić większą ładownię, ale jeszcze trudniejsza byłoby lądowanie takim statkiem na nierównym terenie. Prawdopodobnie dolatywanie statkiem w inne miejsca kiedyś dojdzie - bo czemu by nie. 2. Mass Effect - każda misja tym terenowym łazikiem i mapy stawały się ekstremalnie płaskie, roślinności prawie nie było, kamieni nawet ubywało. 3. Projekt pojazdu i różnorodność pojazdów - kojarzę bardzo słabe projekty SF pojazdów np. z Outriders czy nawet ten z Mass Effect wydawał się taki trochę zbyt archaiczny, a przydałoby się zdobywać/kupować ulepszać, montować bronie,... 4. Realniejsze byłyby już pancerze wspomagane i latanie na Iron Mana. Fallout 4 ma funkcjonalność. Niestety jak pojawia się przekozaczony pancerz to i przewaga. Więc można by dać przyspieszenie horyzontalne przynajmniej w plecakach - to na bank się powinno pojawić przy okazji oficjalnych bardziej modów.
I właśnie takiego merytorycznego i rzetelnego materiału z twojej strony się spodziewałem, Mestre. Dzięki wielkie! Ja sam rozczarowałem się najbardziej tymi dialogami, jakością mimiki postaci oraz optymalizacją. Ten ostatni aspekt pozbawił mnie na razie całkowicie chęci do grania w tę produkcję. Na mojej konfiguracji taki Cyberpunk przy naprawdę ładnym wyglądzie chodzi mega płynnie i to na podstawowym ray-tracingu, a mam RTXa 3060, Ryzena 5 5600 i 32GB RAMu, teoretycznie klasyczny układ podzespołów, na którym większość gier elegancko hula na wysokich/ultra. W CP2077 to bez wątpienia też zasługa DLSS, którego (i to dodatkowy duży minus) w Starfieldzie nie ma..choć wiem, że ma być. Oby jak najszybciej dodali upscaling od NVIDII, bo to jedyna rzecz, która może mi uratować granie. :P Pozdro, Mestre!
Mnie dalej zastanawia jakim cudem twórcy pozwalają by silnik ich własnego aktorstwa był takim dziadostwem. Uprawiają nekromancję na tym trupie od lat, a ani myślą zebrać się i stworzyć coś nowego. Przez fanatyków udających, że z grami Bethesdy wszystko jest ok, TES6 nic a nic się nie zmieni względem poprzednich części. Nawet animacje chodu w Starfieldzie prawie niczym się nie różnią, niczym BioWare, które katuje te same animacje od czasów pierwszego Mass Effecta i Dragon Age
Głównym problemem jest kupowanie pre-orderów. Już nie raz graczy oszukano. A wystarczy kilka ładnych grafik, sporo obietnic i już lecą z wywieszonym jęzorem i plikiem banknotów by zamówić grę. A po premierze czekają pół roku aż gra będzie grywalna.
fakt na który też mało kto zwraca uwagę i często skreśla nowy tytuł bethesdy a starcie silnik masa ludzi powiela przeświadczenie że silnik jest archaiczny i NIE MOŻE uciągnąć lepszej grafiki od tego co mamy w grach Bethesdy a to gówno prawda, to sami pracownicy po prostu nie umieją bądź nie chcą dawać aż tak dobrej grafiki do swoich gier (może przez dostępność gry dla większej rzeszy odbiorców a nie tylko dla wybranych jak to było z Alan Wake 2?) a jak ktoś nie wierzy to proszę sobie wpisać "Skyrim 2023 Ultra Moded" na RUclips, i zobaczycie jaką grafikę może uciągnąć ten silnik :D
Starfield miałby szanse na bycie świetną grą, gdyby zamiast "1000" generowanych losowo pustych planet zrobić np jeden układ słoneczny z kilkoma planetami nafaszerowanymi treścią i ręcznie wykonanymi lokacjami. Bethesda padła ofiarą własnej megalomani.
Po premierze: Co to za wszechświat z jednym układem słonecznym!? Takie wielkie studio a nie potrafi choćby proceduralnie generować planet jak w No Man's Sky? Wiesz... To się nigdy nie kończy. Zawsze będzie narzekanie jak nie na to, to na tamto. Cała sztuka sprawiedliwej oceny polega na dobrej analizie i trzymania emocji na wodzy.
@@MestrePL Mówisz tu o końcowym odbiorcy i przyznam Ci częściowo rację, ale konstruktywna kulturalna krytyka nigdy nie jest zła. Tym bardziej że gracze płacą nie małe pieniądze a ostatecznie "dostają w swoje ręce" mocno niedopracowany produkt, który miał z założenia bawić a niestety u graczy zaznajomionych z innymi produkcjami o tematyce podboju kosmosu dostępnymi obecnie na rynku, wzbudza skrajnie negatywne emocje. Natomiast jeśli chodzi o decyzje dotyczące założeń danego projektu, to podejmują je ostatecznie sami twórcy, którzy przecież znają ograniczenia własnego silnika. Swoją drogą jestem ciekaw, dlaczego Bethesda trzyma się tak kurczowo tego mocno przestarzałego, jak na dzisiejsze standardy silnika, a nie poszła drogą twórców No man's sky, którzy na potrzeby tej gry stworzyli własny silnik od podstaw.
@@MestrePL Ja rozumiem, że zmiana silnika, którego dane studio stało się mimowolnie zakładnikiem, pochłania ogromne zasoby i pieniądze, ale np taka Bohemia mająca identyczny problem wymyśliła całkiem ciekawe, moim zdaniem rozwiązanie wypuszczając przejściową, eksperymentalną produkcję na nowym silniku (Arma Reforger), rozwijając ją wspólnie ze społecznością graczy i finansując częściowo w ten sposób przyszły pełnoprawny produkt. Widać, że Bethesda nie ma pomysłu na siebie i wypuszcza knoty, totalnie olewając przy tym klienta, traktując go jak piąte koło u wozu.
Ogrywam właśnie, i generalnienrzecz biorąc graficznie to sie spóźnili kilka lat plus serio kiepska optymalizacja. twarze postaci faktycznie wyglądają tragicznie+ zmienia się ta twarz w zależności z jakiej perspektywy sie patrzy i czy np jest w hełmie czy nie. Budowa statków jest mega pomysłem, chciałbym żeby dali więcej komponentów na pewno. Po za tym się wciągnąłem i serio przyjemnie sie gra, ilość możliwości jakie daje starfield sprawia że brakuje mi tylko możliwości trybu kooperacji.
Coś mi nie jest zbyt jasne. Morrowind byl cudem który mnie zabral na setki godzin. Oblivion na kilka. Skyrim bez modów tez jakos mnie nie porwal gdzie np Far Cry, Generation Zero, No Mans Sky, Wiedźmin, seria Gothic itp bez konca moge grać z przyjemnością. A co do kosmosu... SPORE Remake jest nam potrzebne 🙂🙂🙂
ja mam większe oczekiwania po zagraniu w vice city. A tak serio, to już nie moja wina że nie chcę mi się gadać z kartonami, gdy mogę po raz 3 odpalić disco elysium i znów odkryć coś nowego z postaciami o głębi przewyższającej wszystko to co bethesda kiedykolwiek stworzyła.
15:10 jakbym widział NPC z X4 Foundation, jak dla mnie najlepiej aby chyba wszystkie chodziły w hełmach świetny materiał, naprawdę rewelacyjnie zrobiony, a co do gry to odnoszę wrażenie że sprawdza się zasada, "nie kupuj gry przez pierwsze 6 miesięcy i czekaj na obniżkę ceny" po wejściach patchy, jakiejś aktualizacji i jak opadnie kurz można podjąć decyzje czy kupić czy nie. pozdrawiam
Gra ma wady i zalety ale w 12:45 się na pewno nie zgodzę, dobrze że nie dali jeszcze kolejnych cutscenek, przez pierwsze kilka godzin to wygląda fajnie ale później już było mi nie dobrze od patrzenia setny raz na tą samą animacje prze lądowaniu, startowaniu, lądowaniu, startowaniu, dokowaniu, oddokowaniu itd. gdzie spora część gry polega na lataniu w różne miejsca. Gra jest mocno średnia w moim odczuciu nie ma do czego się przywiązać żeby kontynuować grę, kilkanaście godzin spoko szczególnie za 40 zł na gamepass, za 350 zł na pewno nie.
Dawno nie grałem w nic lepszego, nie wnikam w twarze rozmówców wątku fabularnego ponieważ go opuściłem dawno temu. Odleciałem na budowie statków a moją ulubioną aktywnością jest polowanie na inne statki które lądują w przeróżnych miejscach tych sześciuset planet, porwałem już może z 20 sztuk a mój obecny jest tak potężny że nie mieści się na lądowiskach. Wsiąkłem w tę grę jak w CP2077 po premierze i jestem szczęśliwy, że ją kupiłem.
Mialo byc bez emocji a u Ciebie tylko " hype emocjonalny". Gra nawet 1% nie uzyskala zakladanego potecjalu..glitche bugi..najlepszym jest bug na znikajace save-y. Po pewnym poziomie rozgrywki stos sie zamyka i gra nadpisuje ci save-a. A jak juz nie moze, zaczyna kasowac miejsce, w taki sposob ze skraca ilosc miejsc zapisow. Dojdzie do punktu gdzie zostawi Ci "szybki save" tylko..i przestaje byc grywalna. Miasta, ktore sa tylko jakas skladowa 3-4 pomieszczen, ktore sie laduja..i korytarze labiryntow na zajmowanych statkach czy tez krecace sie w kolko lokacje na powierzchniach. Puste planety..a mialo byc tak pieknie. Ale masz racje kilkanascie pierwszych wypadow na okrety ZK czy Prefektury KWAG sa fajne i tyle..Brak balansu rozgrywki..i mase nie potrzebnych przedmiotow, ktore trzeba recznie sprzedawac..bo ciezko w obecnych czasach przemyslec interface w grze...itd po 150-200g nawet to zaznaczanie planet na ktore latasz staje sie meczace...jakby nie mozna bylo dodac liste planet na ktorych byles i swobodnie wybierac cel lotu..brak podrozy w przestrzeni kosmicznej..itd. mozna by wyliczac jak ta gra jest nie dopracowana. Znowu minie z 15 lat, jak w przypadku Skyrima, gdzie moderzy i testerzy gry wersji Beta 》》 czyli gracze 《《 przyczynia sie do zbudowania projektu po latach. Wazne ze firma kase wziela i czolem.
Imo pojazdy na planetach powinny się znaleźć,przynajmniej w mojej opini - jako że jestem zbieraczem w tej grze, co chwile zatrzymuję się żeby zebrać surowiec lub ograbić przeciwników, potrzebuje miejsca by schować swoje zasoby. Przy dużym obciążeniu nie ma możliwości szybkiej podróży, jest to uciążliwe jak się zasuwa np. 500 lub 1200m do pobliskiej placówki albo statku Pozdrawiam
Ej ale jest gra która technologicznie daje radę generować ogromne planety, bez ekranów ładowania z realistyczna grafika - Star Citizen - nie rozumiem czemu nikt nie porównuje tych gier do siebie
No many skay ,indyk w cenie aaa który z nieśmiesznego kawału stał się sztos grą oraz zbugowany cyberpunk który został załatany i lata dzień wychodzi dodatek ,spoko porównanie ,idealnie pokazuje że gracze szybko zapominają
Świetnie opowiadasz o grach i masz ogromną wiedzę! Wydaje mi się, że mam podobne spojrzenie na gry, z tym, że nie potrafię tego ubrać w słowa :) dzięki!
Nie miałem czasu od premiery za dużo pograć, więc na liczniku mam około 8 godzin. Jednak grę oceniam pozytywnie. Głównie dlatego, że miałem zerowe oczekiwania. Nie widziałem żadnych prezentacji, zapowiedzi ani nic. Wiedziałem tylko, że taka gra powstaje i wiedząc, że robi ją Bethesda wyobrażałem to sobie jako "Skyrim/Fallout w kosmosie". Nie planowałem nawet w to grać, ale dzień przed premierą odkryłem przypadkiem, że jest w gamepassie, więc pobrałem i tak sobie powoli pykam czekając na dni kiedy będę miał czas usiąść i pograć na porządnie. Jak na razie mi się podoba. Nie jestem rozczarowany, bo dostałem dokładnie to czego oczekiwałem, czyli miks mechanik i rozwiązań rodem z TESów i Falloutów. Bethesda zrobiła to co robi najlepiej i jest to ich najlepsza gra do tej pory. W dodatku najlepsza pod kątem technicznym na premierę. Także zupełnie nie dziwię się, że ludzie dają tej grze dobre oceny. Dla mnie jak dla kogoś kto gra w gry Bethesdy od Daggerfalla w górę jest to w pełni zrozumiałe. Ale jeśli ktoś jest antyfanem Skyrim i Falloutów, w dodatku napalił się na grę w stylu Star Citizena czy No Man's Sky to trochę nic dziwnego, że Starfield mu nie siada. Myślę, że za jakiś czas ta gra będzie dalej żywa i dobrze wspominana. Myślę tez, że jak wyjdą do niej DLC, potem pojawi się jakaś edycja kompletna, która będzie można dorwać za tą stówkę czy mniej to sporo ludzi wróci do Starfielda dając drugą szansę i okaże się, że to naprawdę spoko gierka, tylko trzeba podejść do niej na chłodno i trzeba wiedzieć jakiego typu gry można się spodziewać po Bethesdzie.
Ja mam jeden problem ze Starfield, próbowali zrobić wszystko a wyszło jak wyszło, każda mechanika tej gry jest jakby zrobiona na odpierdol... Macie grę co daje wam podstawy, resztę sobie sami zróbcie/naprawcie modami...
Maestre jak zawsze po profesorsku. Mam za sobą 15h w Starfield od premiery (brak czasu na więcej). Loadingi w mieście są tragiczne. Podróże w kosmosie super. Tak jak opisałeś - można to robić na bardzo immersywny sposób. Za to mało kto z narzekających zwrócił uwagę na to, że planety mają orbity, poruszają się po nich, zmieniają miejsce i położenie. Można dostrzec zaćmienie z kosmosu itp itd. No Man's Sky? Super z możliwościami latania bez loadingów. Ale tam planety stoją w miejscu, nieraz losowo, wbrew logice. Nie mamy technologii na ideał, lecz poziom szczegółowości w Starfield dla fana astronomii jest wysoki. Gra jest na te 7 moim zdaniem, natomiast wolę grać w kosmiczne 7 niż choćby tknąć palcem taktyczny RPG BG3... jeszcze drużynowy. Błe jak ja nie lubię zarządzać drużyną. Na pewno BG3 jest super, natomiast nie w moim klimacie. Tak jak super jest koszykówka, albo piłka nożna, ale sorry - po stokroć wolę oglądać Tour de France czy zawody rallycross niż mecz ;) Ty, Arek, UV przekazaliście mi dużo o obrazie gry, w którą gram już od premiery. Quaz też nie zawiódł. Zacne grono :)
Recenzja jak nic, ale bez oceny aczkolwiek z wyczuwalną chociaż nie jawną sugestią. Oglądając odnosi się wrażenie obrony, tłumaczenia tej gry jakoby nie było tak źle jak wszyscy mówią. Jakby nie było dobra robota :)
Mestre, mówisz o no man's sky, star wars, technologiach i dziwi mnie, że ani razu nie wspomniałeś o grze starcitizen - przykład, że technologia już tu jest :D
Tyle że jest to tytuł który nie ma szans pojawić się na konsolach ze względu na rozmiar całkowitego przedsięwzięcia ( nie mam nic przeciwko w końcu można zobaczyć różnicę w grach które są tworzone z myślą o pc), po za tym tytuł cały czas jest jeśli dobrze pamiętam we wczesnym dostępie i jest dużo żartów że tytuł nigdy nie wyjdzie patrząc na to ile gotówki zgarnęli.
I tutaj jest problem ludzi którzy nie grali albo nie rozumieją czegoś. Ta eksploracji po lądowaniu jest opcją, z ktorej jak po kilku godzinach zrezygnowałem i po prostu robie questy i one wrzucają nas to świetnych miejscówek, mega klimattcznych i różnorodnych, a i historie ciekawe i z różnymi wyborami. Ląduje na planecie bez questa tylko czasem, żeby coś porobić na staku (oglądam bronie, śpię itd), żeby może znaleźć miejscówkę na baze itd., ale te budyneczki proceduralne juz dawno olałem, a ludzie sie zachowują jakby to była cala gra i jedyna aktywność.
Muszę to napisać, trafiłeś absolutnie, celnie w punkt wypowiadając się o wszystkich wymienianych aspektach tej gry. Potencjalnie świetna gra eksploracyjna, o której marzył każdy fan Space Opery. Jeśli chodzi o ogrom świata i możliwości to takie coś na prawdę trudno zrobić w zamkniętym cyklu produkcyjnym (patrz Star Citizen). Problemy techniczne zostaną całkowicie wyeliminowane przez moderów, a nowe możliwości pewnie wkrótce powstaną. Szkoda braku fabuły i dialogów na poziomie, bo to co mamy tutaj niestety jest dramat (poziom 12 latka) i tego raczej nie da się zmienić.
jako osoba która słyszała o starfild przed premierą ale miałem tą grę gdzieś , zero Hype na nią . Stwierdziłem po pojawieni się na PC game pass " sprawdzę czym ludzie się zachwycają" . ściągnąłem te ponad 100 gb, odpalam i nie dowierzam gra chodzi jak kupa nie ważne jakie detale randomowe ścinki , bugi z dźwiękami , ładowanie jak krew z nosa , w pizdu loading screen , grafika jak z przed 10 lat ... . Kompa nie mam takiego złego jednak Ryzen 5 3600 oc 4.4ghz , ram 32gb 3600mhz RX 6700XT . Nie miałem żadnych wymagań do tej gry ale po 8 godzinach grania w to poczułem się jak bym włożył gembe w 100 gigabajtowe gówno pełne bugów i nie dopracowani . Już takie Elite Dangerous dawało mi większą satysfakcje z grania niż to coś . Nazywanie starfilda skyrim w kosmosie to jak obrzucanie kupą skyrima . Mestre powiedziałeś ze to nie jest recenzja . Oczywiście nie jest to recenzja ale ja odczułem w twoim materiale próbę obrony starfilda i żeby nie wyszło ze to obrona oblężonej twierdzi to wbije jakieś małe szpileczki . A tak to wina graczy ze mieli za duże oczekiwania itp . wyciąganie argumentu o technologi silnika itp kiepskie bo w tym momencie starfild nie różni się niczym od takiego wiedźmina 3 gdzie niby masz otwarty świat ale między pewnymi rejonami jest wczytywanie , tylko w starfild masz tego o wiele wiele więcej .
Prawda. Dodałbym, że za rok będzie może FSR3 i DLSS3 - nikt nie będzie narzekał na optymizacje, ale na jakość dialogów i pomysłu na wątek główny owszem. Autor materiału chyba nie wspomniał o modach i czym był Fallout 4 czy Skyrim przez ostatnie lata. Główną siłą tego silnika są mody - czyli dodatkowa zawartość dodatkowa do pobrania oraz poprawki. Ten silnik jest tak luźny, że nie zdziwiłbym się jakby się łapało pokemony w kosmosie. Niestety z tytułu na tytuł coraz gorzej wygląda element RPG u Bethesdy. Wątki frakcyjne wydają się ciekawsze, a główny wątek można by przespać. Fallout 4 był dużo bardziej intrygujący. Jakby porównać BG3 czy Wiedźmina 3 - to tam zatrudniali aktorów, reżysera czy też w wielu cutscenkach było używane motion capture. Tutaj nie dość, że dość stary system mimiki i twarze z modami w F4 potrafiły lepiej wyglądać to jeszcze bardziej uprościli ten element - RPG. Podstawowy budowania bazy w kosmosie są bardzo ubogie- brakuje filtrowania/wyszukiwania elementów po wszystkich kontenerach, lepszych ułatwień do przenoszenia ekwipunku. Denerwujące przyciąganie budowanych obiektów do siebie, bez możliwości wyłączenia przyciągania sugeruje, że nie bardzo się starali. W dodatku nie można budować obiektów ściana po ścianie, a tylko z modem można przyspieszyć powolne drzwii do budynków. Na szczęście gra trafiła w moje gusta, ale wolę na ten moment Fallout 4 - jednak tylko z modami. Starfield ma na szczęście dużo większy potencjał moderski, choć kto wie jak technicznie to wyjdzie. Na ten moment to czołówka z gier o kosmosie i nowe universum (choć wczesny projekt universum)
Ja od razu wiedziałem że ta gra będzie albo zabugowana albo koszmarnie działać albo będzie to olbrzymi przerost formy nad treścią no i się okazało to trzecie... Przecież to Bethezda.
No nawet nie wiem co powiedzieć bo się zgadzam w 99% z tym filmikiem. Jeden z większych minusów przynajmniej dla mnie jest taki ze nie czuje tej eksploracji co czułem w skyrim czy fallout 4, z racji tego ze tam był konkretnie wygenerowany świat i jak widziałem na przykład górę, to do niej szedłem spotykając 5 innych rzeczy po drodze. Planety i lokacje wyglądają świetnie, ale problem jest taki ze często lokacje które potrafią się perfidnie potworzyć i mówię tutaj tylko o tych "point of interest" gdzie masz walkę. Wiadomo może to być tez problem ogromnej ilości planet i malej ilości pomysłów na poszczególnie lokacje. Mimo ze wszystko wygląda pięknie, momentami jest po prostu za pusto. Masa loading screenow i jak wspomniałeś nie trzeba tego robić i polecał bym latać częściej statkiem z racji tego ze można natrafić na fajne walki czy interakcje w kosmosie, ale większość po wie "po co skoro mogę się teleportować tam 3 kliknięciami w 2 sec?". Brak jakiejkolwiek mapy w miastach... i ba już napisali ze będą dodawać. To co powiedziałeś na temat tych proceduralnie generowanych planet i lokacji jest bardzo ciekawe, będzie to dobre jak sama bethesda bądź nasi kochani moderzy wymyślą cos żeby te niektóre planety bardziej wypełnić i ogólnie ten proces ulepszyć. Czasami tez mam wrażenie jak by w tej grze było więcej gadania i biegania niż samej walki czy eksplorowania. Ogólnie mówiąc do gier Bethesdy zawsze podchodzę z dystansem jeżeli chodzi o dialogi i interakcje bo bardziej mi zależy na elementach rpg i swobodnej eksploracji, no ale dalej jest jak było. Co prawda nie które potrafią być nawet spoko i widać ze Bethesda "starała" się trochę lepiej przynajmniej jeżeli chodzi o główne i frakcyjne postacie, ale mimikę twarzy to zostawię bez komentarza i wole po prostu czytać polskie napisy, a ze w Starfield'a zacząłem grać zaraz po Baldur's Date 3 także sami wiecie jak to jest heh. Dodając złą optymalizacje i innej bardziej poważne błędy, nie jest to taka zła gra. Jak to ktoś ładnie opisał "czasami 2/10, czasami 11/10" z racji tego jak niektóre aspekty potrafią się mocno gryźć. Ciężko jest na prawdę ta grę ocenić jeżeli ktoś nie podchodzi do tego 0:1 bo miesza wiele dobrych i bardzo złych aspektów. Jest to na pewno platforma na cos co może się dobrze rozwinąć o ile twórcy będą tego chcieli a nie powiedzą "No zarobiliśmy kaske no to teraz idziemy robić TES 6" na który czekam z ogromna niecierpliwością od 12 lat z pewnymi obawami tez oczywiście. Na chwile obecna Starfield to jest taki mocny przeciętniak z potencjałem. Osobiście nawet mnie wciągnął, ale wątpię ze zrobię wszystkie poboczne frakcje za 1 podejściem zanim skończę fabule a każdy wie w grach Bethesdy poboczne frakcje są z reguły najlepsze, główna fabułka to taki dodatek żeby mieć to poczucie ze przeszedłeś grę. Mam obecnie przegrane ponad 40h i dalej mam ochotę grać gdzie bawię się okay, ale powoli dopada mnie takie "a zagrał bym w cos innego już". Zostawię po prostu Starfielda na kolejny raz czy to za pół roku czy za rok jak już gra będzie "lepsza" i zobaczymy. Teraz czekam na patch 2.0 i dodatek do Cyberpunka żeby go ograć znowu od początku po prawie 3 latach.
Kanał ok ale koleś z deko zabardzo się spuszcza nad tym całym RT i chyba ma jakąś miętę z NV Bardzo podnieca się grafiką a olewa inne aspekty gier Pozdrawiam
Świetny materiał, ale jedna uwaga.. w tej grze możesz wylądować w każdym miejscu planety. Obracasz się wokół planety w trybie mapy gwiezdnej i sam wybierasz miejsce. Hipotetycznie możesz wylądować w tysiącu różnych zakątków i na każdy gra wygeneruje kolejną mapę.
cyberpunk to gra, która sama w sobie jest napakowana technologiami i wyjątkowo dużo włożono pracy w grafikę, raczej fizycznie nie będzie możliwe osiągniecie czegoś takiego na skale no man's sky i to pewnie jeszcze przez przynajmniej dwie dekady, zakładając że biorę pod uwagę, iż AI będzie projektować takie mapy w locie, ale to daleka przyszłość. Faktem jest, że postacie wyglądają, jakby cofnęli się 10 lat, a czasem około 15 :D Ogólnie ja gry nie kupiłbym za 350 zł, maksymalnie 100 zł po dużej ilości paczach i nowej zawartości.
Oczekiwałem Fallouta/Skyrima w kosmosie i to dostałem. Jestem zadowolony póki co. A resztę się zateguje modami. No i jest w Gamepassie to już w ogóle spoko. Z grami Bethesdy jest jak z grami Ubi - spoko odmulacze, żeby sobie grać po trochu, a w tle puścić jakiś film czy podcast.
Gra jest bardzo rozbudowana. W zasadzie chyba wszystko można konfigurować pod siebie. Statek, kombinezon, broń, werbować ludzi na statek, przypisywać im zajęcia. Ogólnie to od rozbudowy tej gry łeb mi lasuje i naprawdę trzeba poświęcić sporo czasu żeby wszystko ogarnąć a pewnie jeszcze nie raz czymś mnie zaskoczy. Mimo niektórych minusów ta gra ma coś w sobie co mnie przyciąga. Na pewno po fabule poświęce jej jeszcze sporo czasu 👍
no gra wygląda fajnie , ale szczerze the crew motorfest niszczy wszystko co prawda ciężko mi się "przyzwyczaić" do tej fizyki jazdy ale no auta i ten klimat teksty są mega dobre budują klimat np jak Liberty Walk , który opowiada o całej otoczce tuningu wizualnego no mega mi się podoba
Jeżeli natomiast chodzi o optymalizację, ktoś w Bethesdzie nieźle dał ciała i wyłożył się na ostatniej prostej. Dlaczego? Dlatego że jeżeli po prostej optymalizacji w pliku .ini nagle się okazuje że gra może działać dużo lepiej, bez wyraźnej straty na jakości obrazu. Skończyłem Starfield na wyjeździe, grając na Rog Ally (który jest w sumie low-end laptopem z padem w obudowie). Po modyfikacjach pliku .ini gra jest grywalna nawet na tak słabym sprzęcie.
Wiem ze star citizen nie jest skończoną gra a ciągle w fazie alpha ale może mógłbyś porównać obie gry pod kątem technologicznym, jestem pewien star citizen bije na głowę starfield ale niestety citizen nie ma ciekawej historii ani fabuly. Moze squadron 42 podniesie poprzeczkę ale na to trzeba będzie poczekać. Natomiast porównując takiego RDR2 z przed paru lat ile tam jest technologicznych smaczków to głowa mała i do dziś jedna z najpiękniejszych grafik...no nie wiem co sądzić o starfield trochę mnie rozczarował z resztą bethesda kuleje ze swoim starym silnikiem i potrzebuje radykalnych zmian
Też uważam że SC jest... no lepsze.. dużo.. tylko szkoda że nigdy nie wyjdzie i zamiast naprawiać bagi to twórcy dodają nowe statki za setki dolców bo się bardziej opłaca.
Ta gra tak samo mi się podoba jak i niesamowicie irytuje. Systemowo i projektowo jest to nadal typowa Bethesdowa gra ze wszystkimi zadami i waletami. Sam design świata, misje poboczne, czy niewygenerowane przez komputer miejsca mogą się podobać. Do tego budowanie statków i baz potrafi wciągnąć. Jednak poszatkowanie świata na pierdylion pustych, nieciekawych lokacji przeplatanych taką samą liczbą ekranów ładowania masakruje immersję, wybija z gry i zniechęca do eksploracji. Pod tym względem to moim zdaniem najgorzej wykonana gra Bethesdy. Do tego masa pomniejszych upierdliwości typu beznadziejna mapa, czy nieczytelny dziennik zadań i ogólny interfejs gry. Kompletnie nie rozumiem tego masowego bólu pewnej części ciała. Gra nie jest ani wybitna, ani przesadnie crapowata, jest w porządku, tak po prostu. Nie widze tu zbytniego potencjału na burdel w internecie jaki z jakiegos powodu się wytworzył.
A może jednak dysponujemy technologią która pozwoliła by na prawdziwe lądowanie na okrągłych planetach + ładne miasta? Patrz Star Citizen i planeta Arc Corp. Albo ta zimowa planeta, tam po miastach nawet mozna swobodnie chodzić.
A mnie jednak materiał przekonał i jestem zaciekawiona grą. Nigdy nie byłam fanką gier Bethesdy, od początku do końca przeszłam tylko Obliviona, a inne gry mnie nie wciągnęły. Ale Starfield ma klimat, który do mnie przemawia :)
To nie kwestia klimatu tylko Twoich preferecji .. Skyrim, zwlaszcza po 15 latach modowania, ma 100% wiecej klimatu i wart jest Twojego czasu na gre. Ale dobrac w tym gaszczu modow z balansowane zestawienie wymaga doswiadczenia i czasu, ktorego nie masz... Niestety w praktyce w Starfieldzie po lvl 30, tylko teleportujesz sie z miejsca na miejsce..sa 3-4 gowne miasta, a pokazany na filmie Neon jako super zapowiedziana lokacja to po prostu "korytarz" ze sklepami po lewej i prawej. Jakie by nie byly "gusta" czy oczekiwania koncowych uzytkownikow to jednak za mało aby była tego typu gra przedstawiana jak w materiałach promocyjnych, marketingowych, ale przede wszystkim trzymała sie załozen projektowych i ideii zwiedzania 1000 planet..Jest to niestety troszke lepsze niz No Men Sky..ale glowny potecial pomyslu nie zostal nawet wykorzystany w 1 %. W wiekszosci odpowiada za to nowe pokolenie, ktore czesto same nie wie czego chce, a jak cos wymaga czasu i myslenia to juz nie graja, wiec jakie pokolenie takie i gry dla tego pokolenia. Zmarnowany potecjał gry, a przedstawiana opinia w filmie, nad wyrost opowiada i pod koloryzuje elementy gry, ktore w wiekszosci nawet nie zostana zauwazone, przez to nowe pokolenie i staja sie nie istotne.
brakuje mechaniki NG+ która wdl. mnie jest też rewolucja w grach lecz do nie pewnie nie dotarłes lecz też jest na plus , owa mechanika jest powiązana z fabuła gry i diametralnie zmienia grę :)
Co ciekawe, sposób na podróż między planetami, który pokazałeś jest identyczny do tego z gry Everspace 2 (Pomijając etap startu z powierzchni planety). Polecam zagrać, jest dostępna na Game Pass tak samo jak Starfield.
A Ty piszesz takie głupoty dzięki technologi sprzed jakiś 170 lat, bo chyba wtedy odkryto prad elektryczny. Kolejny gość, który nie zagrał, ale ma “swoje zdanie”, które gdzieś usłyszał. Brawo
Ej, ale rozdmuchane oczekiwania, wynikały stricte z polemiki Todda Howarda. Więc od przeciętnego gracza nie ma co wymagac, by kojarzył technologiczne pierdololo, co za tym idzie, oczekują tego, co marketing im obiecuje. To mi się kojarzy trochę z zakupem auta. W opisie auto bez wad, a w praktyce ma wypalone zawory. Na co sprzedawca mówi "no ale czego się pan spodziewał po 10 letnim aucie?". Cóż... zgodności z opisem ogłoszenia? Tak samo traktuje Starfield. Głównie mnie interesuje to, by dostać to, za co zapłaciłem wg marketingu.
Powiem krótko, gra ogromnie mnie zawiodła, ale staram się w nią dalej grać bo jestem dopiero na 7 poziomie postaci. Tragiczna grafika na Xboxie, 30FPS, nudna póki co fabuła, po prostu nieudana kopia Fallouta i Skyrima.
Stradfielda po pograniu 85h mogę podsumować jednym zdaniem - gra ta jest ch*jowa, ale fajna 😉 Wiedząc na czym robią tą grę i znając dobrze sposób działania ich silnika po niezliczonych eksperymentach jakimi katowałem Fallouta 4, więcej niż mniej spodziewałem się, co dostanę w Starfieldzie. Fabuła, walka, wygląd tych wszystkich elementów budowli kosmicznych / statków / broni i ilość szczegółów z tym związana to duży plus tej gry. Samo budowanie statków to świetna zabawa. Poruszanie się z plecakiem w obniżonej grawitacji i walka w tych warunkach cieszy jak nie wiem. Budowanie baz i edytor postaci trochę toporne, ale ujdzie. Jakiś problemów technicznych nie zauważyłem, wydajnościowych też nie, a gram na PC. Może dlatego że w 1080p a RAMu dużo i dysk bardzo szybki. No ale... interfejs użytkownika jest wkurzający. Zachowania NPCów nie poprawili od czasu F4. Zesr*ny ze strachu kosmopirat chciał ode mnie koniecznie uciec i utknął komicznie w zamkniętych drzwiach 😄a co ciekawsze większość razy, np. w misji dla strażników ZK, ten skrypt zadziałał dobrze i pirat mi uciekł, musiałem go gonić potem po powierzchni Marsa. Sara i spółka potrafią pojawić się na naszym statku kosmicznym w najbardziej z dÓpy wziętym miejscu, jak słynne braminy na dachu w F4, prowadząc przy tym drętwe te same dialogi w równie z dÓpy wziętych momentach (np. zagłuszając walkę). Na powierzchni planet, po których musimy się wlec na piechotę ( no litości, nie dało się zrobić NPCa z łazikiem księżycowym zamiast głowy??? 😂 ) są raptem 4 gatunki zwierząt i 4 gatunki roślin na krzyż - no biosfera w ch***, rodem z Mówcy Umarłych O.S.Carda (tyle że w tych książkach miało to logiczne uzasadnienie). A co do samych losowych baz - są podobne, bo muszą być. Bazy wojskowe i kopalnie budowano z prefabrykatów wg identycznych projektów, więc wszędzie wyglądają tak samo. 😂 Jaja se robię oczywiście, Bethesda to lenie i tyle. Aczkolwiek w prawdziwym świecie była to dość powszechna praktyka, np w Polsce wszystkie stacje energetyczne WN/SN budowano kiedyś wg tego samego projektu i wyglądają w zasadzie identycznie. A w Nowej Atlantydzie można se wejść pod miasto i obrobić skrzynki wszystkich handlarzy w kosmoporcie 😁
Aha, i jeszcze jedna informacja odnośnie fabuły gry i braku pojazdów na planetach - w pewnym momencie to przestaje mieć znaczenie, bo: UWAGA SPOJLER: możesz se biegać do us*anej śmierci praktycznie bez utraty tlenu czyli zmęczenia 🙂
Nie widzę najmniejszego problemu w porównywaniu ze sobą gier, mających podobne mechaniki. Nie rozumiem skąd to oburzenie w porównywaniu do siebie poszczególnych elementów różnych produkcji. Widzę strzelanie, porównuję je z innymi grami gdzie można strzelać. Widzę fizykę, porównuję ją z fizyką innych gier, i tak dalej. Konsumenci porównują produkty na rynku, a devovie okazują niezrozumiałe zdziwienie z tego powodu.
Bo masz kupować i siedzieć na dupie oraz cieszyć się że gra w ogóle się uruchomi na twoim sprzęcie. Konsumować i nie zadawać pytań bo tworzenie gier "nie jest łatwe!"
Prawie 20 minut filmu a tylko liznąłem temat tej gry. Oznacza to, że aby dokładnie omówić wszystkie jej aspekty, musiałby trwać spokojnie ponad godzinkę. Czy jednak jest dla Was? Sami oceńcie ;) Miłego oglądania i trzymajcie się ciepło!
W twoimi wykonaniu obejrzał bym każdy film
Godzina o Starfieldzie? A proszę bardzo, jestem chętny
Robisz świetne filmy. Chętnie obejrzę kolejny film o starfield, nawet jeśli miałby trwać dłużej. Albo serię krótszych filmów. Tak trzymaj Mestre, pozdrawiam 😎
Jestem ciekawy jak się ma Starfield w porównaniu do Star Citizen który nadal jest w produkcji?
Pierwszy raz nie zgodzę się z Tobą Mestre. Bethesda to studio AAA. To tak jakby oczekiwać od Ferrari jakości Fiata126p. Bethesda miała wybrać inny silnik a nie być zakładnikiem Creation Engine od 30 lat. Wtedy by wszystkich miło zaskoczyli. Skoro technologicznie jest możliwe zrobić No Man's Sky to technologicznie było możliwe z takim budżetem zrobić Starfield na UE5 z grafiką jak CBP2077. W programowaniu nie ma limitów. Są tylko złe decyzje deweloperów. Jeśli Bethesda nie ma doświadczonych ludzi to wtedy robimy zmiany tak jak CDPRed i rezygnujemy ze swojego silnika i uczymy zespół UE. NIe kupuję tego argumentu, że to przez marketing wzrosły nasze oczekiwania. Oczekiwania graczy były adekwatne do 2023r. Creation Engine 2 miał to dostarczyć a nie dostarczył.
Dodam kilka słów od siebie, czyli od kogoś, kto po przygodzie z Elite Dangerous, Star Citizen, czy No Man's Sky oczekiwał hiciora od Bethesdy, w którym możliwość eksploracji świata mnie pochłonie, a był nawet moment, kiedy liczyłem na to, że odkurzę swojego hotasa. Jak zwykle jednak liczyłem na więcej, niż dostałem przez co, jak zwykle się rozczarowałem, ale do rzeczy w skrócie po rozegraniu ponad 124 godzin:
Plusy:
1. Mapy/lokalizacje - od surowych księżycowych widoków pozbawionych atmosfery po napakowane fauną i florą planety, bazy górnicze, stacje kosmiczne, czy miasta, które wyglądają fenomenalnie
2. Ogromna ilość zadań do wykonania
3. Możliwość wykonania zadań na różne sposoby oraz to, że sposób ich wykonania ma wpływ na opinię towarzyszy
4. Możliwość używania mocy, które urozmaicają rozgrywkę, a w dalszej części gry możliwość wykorzystania zalet chip'a
5. Kreator budowy statków
6. Możliwość budowy baz na planetach i łączenie ich za pomocą międzygalaktycznych terminali
7. Duża wybór broni i możliwości jej dostosowania za pośrednictwem modyfikacji
8. System craftingu znany z Fallouta
9. Brak konieczności kontynowania wątku fabularnego
10. Możliwość zmiany FPP/TPP
Minusy:
1. Brak swobodnej podróży i pilotowania statku, jak to ma miejsce np. w ED
2. Kompletnie płytkie i płaskie dialogi, które powodują, że wykonywane zadania nie wciągają tak, jak powinny. Np. romansowanie (wybrałem tu Sarę) jest wyprane z wszelkich emocji, a ślub to jakaś kpina. Do romansowania z CyberPunk'a nawet nie ma jak tego wszystkiego porównać, ponieważ jest na tak niskim poziomie
3. Żałosny wygląd wielu postaci w grze i ich mimika twarzy podczas dialogów
4. Brak zaskakujących zadań poza głównym wątkiem. W sumie do tej pory rozegrałem zaledwie jedno zadanie (to związane ze statkiem kolonizacyjnym, ale bez spoilera), które było bardziej ciekawe, niż cała reszta
5. Brak sprzętu do podróżowania po planetach. Ciągłe bieganie i odpalanie plecaka odrzutowego jest po prostu strasznie nudne
6. Brak możliwości resetu drzewka talentów. Mogliby zrobić coś choćby na zasadzie resetu w Cyberpunk'u, tym bardziej, że zaimplementowali w grze klinikę do zmiany wyglądu
7. Muzyka - no nie powaliło mnie. Po pewnym czasie musiałem wyłączyć muzykę w Starfield, ponieważ już nie mogłem słuchać tego samego akompaniamentu przy starcie statku z planety, czy skoku międzygwiezdnym
8. Po uruchomieniu gry czułem dosłownie, jakbym uruchomił Fallout'a. Zaimplementowano nawet przedmioty z tego tytułu.
9. Mam wrażenie, że płeć postaci, którą gram nie ma kompletnie znaczenia, ale musiałbym zagrać w SF drugi raz, by móc to przetestować
Podsumowanie:
Pogram jeszcze w Starfield'a w oczekiwaniu na Phantom Liberty, ale czy do niej później wrócę? Zdecydowanie nie. Nie poczułem bowiem żadnej immersji w stworzonym przez Bethesdę świecie. Dla mnie osobiście w grze zabrakło tego czegoś, co mają takie tytuły jak np.: Max Payne, Mafia, Red Dead Redemption, czy wspomniany wcześniej CyberPunk
P.S. Maestre... Słońce jest tylko jedno w układzie SOL, a jak mówisz o innych systemach, to tam już gwiazdy mają inną nazwę :)
Materiał jak zwykle fajny.
Zgadzam się praktycznie w 100%, osobiście pewnie wrócę do tej gierki za jakiś dłuższy czas żeby zobaczyć jak gra się zmieniła po patchach i modach. Również czekam na Phantom Libery i Patch 2.0, zaczne sobie Cyberpunka juz chyba tego 21 jak wejdzie patch od nowa bo nie grałem odkąd przeszedłem gierkę prawie 3 lata temu.
Tak jest! To nasza wina 🤣 Każdy kto zna gry od bugthesdy, wie że ten silnik nie daje rady z otwartym światem. To jest gra Sci-Fi z 1000 planet, bez pojazdów, bez latania swoim statkiem oprócz słabej mini gierki strzelania w kosmosie rozmiaru akwarium dla rybek. Todd naobiecywał że zrobi rewolucyjne "Next genowe" RPG więc ludzie mieli wymagania co do lepiej zrobionego świata a tu są same loadingi. Dodatkowo grafika wygląda jak sprzed 10 lat, twarze NPCów są jak sprzed 17 (jak w Oblivion) a wymagania jakby to była gra zrobiona w 2025. W dodatku to bugthesdowe drewno jeśli chodzi o animacje postaci, ich zachowanie i questy. A! i losowe planety są zapisywane do maks 4 lokacji, kiedy wchodzi się do 5 losowej miejscówki, pierwsza się resetuje. I jeszcze ten brak MAP miast... I to by było na tyle co mam do powiedzenia na temat tej padaki. A! I nie czekam już na kolejne gry od bugthesdy a byłem wielkim fanem *TES*
Tylko patrząc od strony konsumenta, co mnie to obchodzi na jakim silniku jest gra, oczekuje pewnej jakosci od gry za 350 zł. Głównym problemem są płytkie recenzje bazujace na emocjach bez chociaż próby ukazania problemów tej gry. Mało która recenzja mówi, że ta gra chodzi w 30 fps na xsx co dla mnie jest bardzo dużym problemem i skreśla ten tytuł, oprócz tego jest jeszcze wiele innych wad. Ludzie zaczynają się powoli budzić z letargu i oczekują coraz bardziej konkretnych recenzji, których jest naprawdę mało. Jak może Starfild dostać 9/10 lub 10/10 z takimi problemami. To że komuś się fajnie gra, to nie znaczy, że gra sama w sobie jest dobra. Mało kto potrafi krytycznie spojrzeć na produkt jakim jest gra komputerowa. Brak profesjonalizmu zakrywany jest płytkim bezsensowym stwierdzeniem, że recenzje są subiektywne i nie wymagaja choć trochę obiektywnej kryryki.
Mestre dokładnie mam ten sam problem jak to gra. Przepiękne widoki , ale dialogi i wyraz twarzy bohaterów tej gry porażka. Dzięki za materiał.
Ludzie grają w tą gre, a nie czekają na jakieś recenzje czlowieku. Społeczność graczy, którzy nagle mają wielki płacz i problem z ludźmi, którym się gra podoba to jakiś ewenement. Skończcie męczyć bułe i idźcie pograć w NMS i inne Wrota Baldura...
@@michawoj.1236 człowieku, są tacy co czekają na recenzję w tym właśnie ja, nie mam czasu ogarniać każdej gry, opieram się na recenzjach, czy dany produkt jest wart mojego czasu! Po co mam go tracić na gry, które nie spełniaja moich kryteriów, jak Tobie można wcisnąć każde gówno i jeszcze się z tego cieszysz to Twoja sprawa nie moja! Co mnie obchodzi czy Ty się dobrze bawisz. 😎 Tak dla sprostowania jakbyś nie zrozumiał, nie nazwałem Starfilda gównem, mówię ogólnie.
masz rację 👍
@@michawoj.1236 Są ludzie którzy oczekują od gier czegoś więcej niż byle gówna z przestarzałą grafiką. To że ty lubisz jak twórcy ci srają do ryja, to nie znaczy ze inni też tak lubią.
Wow... Gra ma cykl dnia i nocy. Tego jeszcze nie było!
Nie gra a planety. Każda ma swój indywidualny cykl. Mało tego, na każdej z nich czas może biec zupełnie inaczej. Widziałeś film Interstellar? To coś w ten deseń. I tak, tego jeszcze nie było 😉
@@MestrePL po części masz rację, ale nie uważam by to było coś nadzwyczajnego. Gra to był skrót myślowy 😛
Zawsze wydawało mi się, że takie gierki AAA jak Starfield powinny wytyczać nowe szlaki, rozwiązania czy technologię podnoszącą standardy coraz to nowszych gier. Jakoś nie widzę nic z tych rzeczy, a wręcz przeciwnie, regres na wielu płaszczyznach.
@DragonMommyLicoya - jak to, nie podoba Ci się 22 letni silnik gry wciskany jako coś nowego w 2023 roku? Dziwne.
@@AirsoftAddicted to, że używa się starego silnika nic nie znaczy. Praktycznie każdy deweloper, który ma własny silnik rozwija go dostosowując do nowych projektów i technologii. EA ma np. silnik Frostbite, które napędza wydawane przez ich studia gry od 2008 roku do dzisiaj.
@@kotlet574 Różnica jest taka, że Frostbite jest niesamowity - a silnik bethesdy jest porażką.
Powielili te same błędy, które mają od 22 lat, pomimo iż grafika wygląda na przedpotopową to gra działa beznadziejnie, jak Skyrim na 1400 modach... bo to przecież jest skyrim na 1400 modach. Gameplay? Strzelanie najwyżej przeciętne, fizyka żałosna, latania w kosmosie poza instancją mniejszą niż boisko piłkarskie - nie ma. Na dobrą sprawę, eksploracji również nie ma. Fabuła napisana przez Chat GPT. A wszystko okraszone najgorszym interfejsem menu jaki w życiu widziałem oraz grą, która najczęściej polega na loading screenie. Żenujący gniot.
To nie jest nawet kwestia, że bethesda niedowiozła. To jest żałosny ulep wciskany za 3.5 lub 5 stówek, zrobiony przez wielkie studio.
Już nawet Starbourne, zrobiony przez jedną osobę jest lepszą grą. Brzydzę się starfieldem.
@@kotlet574 Czy frostbite wygląda jakby był zacofany podczas każdej premiery? Pamiętam że każda gra na tym silniku, nawet taka fifa, wyglądały przyjemnie dla oka, w przypadku Creation Engine, praktycznie każda gra wygląda gorzej niż wszystko inne co wyszło w podobnym czasie. Jak wychodził fallout 4, to wyglądał gorzej niż wiedźmin 3, just cause 3 itp. Teraz jak wyszedł starfield to mamy dokładnie to samo, fakt niektóre modele i tekstury wyglądają bardzo dobrze, ale oświetlenie, woda, efekty, cienie, wyglądają gorzej niż nawet w fallout 4 i chyba tylko odbicia są jako tako lepsze.
@@AirsoftAddicted Ja też nie rozumiem spuszczania się nad fizyką w tej grze, że można ziemniaki upchnąć do pomieszczenia i będą ze sobą odpowiednio reagować. Fajnie, ale dlaczego omija się temat ragdolli które potrafią gliczować się przez podłogę/sufit/ściany, bardzo dziwnie reagują na postrzelenie czasem wyrzucając ciało NPCta czy potworka 5 metrów w górę przy normalnej grawitacji.
Z kilkoma sprawami się nie zgadzam. dla przykładu gdy Peter Molyneux w teorii wygłaszał swoje wykłady mało kto zakładał że coś może się ziścić w grach. Różnica pomiędzy tym Panem a Panem Howardem jest taka ze szef studia Lionhead wiele elementów swoich "bajek" dostarczył w grach i wiele niedowiarków przecierała oczy ze zdumienia, a przy tym wiele jego gier działała nawet na przysłowiowych złomach. Pan Howard nie dość że jest totalnie bezczelny przy zderzeniu go z faktem że od lat produkty spod ręki Bethesdy wychodzą niedokończone i wadliwe w każdym aspekcie technicznym to jeszcze bezczelnie próbuje wcisnąć mi i wielu graczom kit ze to co zrobili działa "idelanie" mimo że ja widzę rozsypujący się produkt w szwach. Creation Engine 2 przeszedł połowiczne unowocześnienie moim zdaniem, wiele innych silników w terenie wygląda 10x lepiej od tego. Jade Engine od Bioware wyglądał w Mass Efect pierwszym niesamowicie dobrze i przy tym nie wywalał się na pysk jak gry Bethesdy. Nie będę się czepiał ekranów ładowania bo ja sam jestem wychowany na wielu podobnych grach, i mi to pasuje. Ale nie pasuje mi to że twórca żąda ode mnie, bym ja za zasrany rebrand zawartości gry miał kochać studio bo łaskawie wydało grę. W dupie serdecznie mam to jak wielu uznaje tą firmę za cudną podczas gdy ja widzę cwaniaków wydających od lat celowo popsute gry. Dla Starfield brakuje szlifu zawartości dodatkowej która trzymałaby mnie tutaj dłużej. Wiele gier Bethesdy ( i to nie wszystkie ) kupiłem w reedycjach, na wyprzedażach, za dużo niższe pieniądze. Nie inaczej będzie ze Starfield o ile zostanie to naprawione. Mało proszę bardzo wiele elementów tej gry odnajdziemy również w grze Parkan II która nie dość że opowiada o kosmosie, też jest RPGiem, mamy możliwość wylądowania na planecie, ma ekrany ładowania a jakże i wiele innych podobieństw. Ale gra studia Nikita nie wywala się na pysk co kilka godzin i jakoś lepiej opracowała te elementy z jakich próbowali złożyć ci Ekskluzywni partacze. Owszem Parkan II obecnie nie ma już powalającej grafiki ale zdecydowanie mniejsze studio i ich dzieło przewyższa to co zrobiła ekipa Toda Howarda tutaj.
Zerknij sobie na Spacebourne 2. Gre stworzoną przez jedną osobę.
17:30 OJ ZGADZAM SIĘ w całości. Od lat powtarzam coś podobnego zarówno sobie jak i czasem w jakichś filmach, że np. "Siłą Wiedźmina są przede wszystkim bohaterowie i ich osobiste historie". Podobnie sprawa ma się z Cyberem. Jest bardzo niewiele gier, które mogą zaoferować immersje i dojrzałe podejście na podobnym poziomie. Pozdrawiam.
W silniku "Creation engine" jest mechanika koni i "latających" stworzeń, więc jak ktoś twierdzi, że do tej gry nie dało się wsadzić śmigaczy ze Star Wars, to mu po prostu nie uwierzę. Zwłaszcza, że pierwszy teaser gry został pokazany w 2018 roku, a mamy 2023. Jestem wręcz pewien, że dało się dodać śmigacze do gry. To, że ich nie ma, to nie wina silnika ani technologii.
Problem jaki ja tu widzę jest taki - wszystkie zalety o jakich mówisz w filmie są rzeczami na które jakieś 85% graczy nie zwraca uwagi. Weźmy dla przykładu ogromne mapy. Fajna technologia, powierzchnia większa od mapy w Far Cry, wszystko spoko. Tylko co z tego skoro każda z nich jest pusta, nudna i ma trzy jednakowe bazy na krzyż. Którą z tych rzeczy jako pierwszą zauważy przeciętny gracz?
O tym samym pomyślałem. Wspomina o FC, ale szkoda ze FC jest wypchana po brzegi różnymi rzeczami a SF to kamień na kamieniu i te same laboratorium w którym jestem 10 raz. Ale nie twierdzę, że kompletnie nie ma dobrych/ciekawych planet, bo jest ich kilka.
Dokładnie. Co z tego, że gra jest szeroka, skoro jest płytka?
Co z tego, co z tamtego... skoro każdy narzeka że planety są za małe, że powinny być całkowicie otwarte. Bo przecież jest za mało miejsc do eksploracji... ale to ile ta gra nam oferuje rozgrywki to większość nie widzi.
Widać, że chyba nie grałeś za dużo w tę grę. Ja mam obecnie 70 godzin. Ani razu nie zwiedzałem tylu planet z rzędu, żeby trafić na ten sam outpost i o nim pamiętać. Zresztą poza budową bazy, za bardzo nie ma sensu lądowanie na planetach. Chyba, że po prostu masz ochotę wyjść i się postrzelać z NPCami, a przy okazji zebrać jakieś surowce.
Ta gra ma tyle contentu, że tylko osoby, które się za bardzo w nią nie zagłębiły, mogą mówić, że puste planety są problemem (bo przecież na naszym Księżycu co rusz jest co robić i udowodniły to np. misje Apollo).
A co byś chciał mieć na nie zamieszkanych planetach w kosmosie 🤣 Disneyland?
10:09 kompletnie chybiony argument moim zdaniem. Co z tego, że mapy planet są duże i samych map(sektorów) może być dużo, jak są one nudne. Tam nie ma nic do roboty.
Jasne, można zeskanować florę i faunę. Raz, potem jest to nudne i w zasadzie z xenobiologii zmienia się to w symulator międzygwiezdnego rzeźnika, bo okazuje się, że zabijanie zwierząt jest i szybsze niż skanowanie, i daje więcej expa niż cokolwiek innego w grze. O badania skalnych księżyców nie chcę wspominać, "Yay, mogę skakać po skalnym pustkowiu trochę innego koloru niż inne skalne pustkowie i skanować materiały"
Jasne, możesz badać obozy bandytów. Też raz, bo na każdej mapie generują się takie same, więc w zasadzie dany typ lokacji dokładnie zwiedzasz raz, potem zaczynasz je ignorować. Bo historii tam nie ma, a komu chce się biegać 5 minut, by postrzelać 3.
Jasne, możesz badać anomalie i rozmaite ciekawe cechy planet. Ra... no nie, to nawet za pierwszym razem nie jest ciekawe. Nie wmówi mi nikt, że jakiś model 3D, to którego trzeba biec 5 minut, opatrzony jakąś ikonką, nazwą i króciutkim opisem zasługuje na więcej niż podniesienie brwi i powiedzenie "O".
Krytyka pomysłu na rozgrywkę jest w moim zdaniem w pełni uzasadniona. Wyobraźmy sobie, że każda planeta miałaby jeden sektor, ale zrobiony ręcznie, z jedną unikalną ciekawą lokacją, która ma jakąś stojącą za nią historię, ściśle związaną z daną planetą i jej ułożeniem. Niech wtedy planet będzie 50, a nie "1000". Gra wtedy byłaby uczciwa. Teraz moim zdaniem jest ona jednym wielkim kłamstwem, iluzją, która ma ci wmówić, że jest ona czymś wielkim. Nie jest. To Skyrim z szybką podróżą jako jedyną opcją poruszania się. I gorszy Skyrim, choć z dobrą walką.
Jeszcze muszę się odnieść się do tego sposobu na imersję. To tak jakby w GTA, by odczuć jakkolwiek klimat świata musiałbyś jeździć tylko zgodnie z przepisami. Z resztą, rozważmy jeszcze raz ten twój sposób. Wejdź do statku->(krótki loading)->usiądź na krześle->(niepomijalna animacja, zawsze taka sama)->wystartuj z planety->(loading zakamuflowany pod animacją)->obróć swój statek by nie patrzeć na planetę, a na cel, zatwierdź podróż->(loading)->dotrzyj do planety, szybki skan, otwórz mapę i wybierz cel lądowania->(loading)->wyląduj, wstań z krzesła->(ta sama animacja co przez ostatnie 10 razy)->przejdź przez statek do władu->(krótki loading)->brawo, możesz w końcu zrobić questa i zanieść te buty co ci kazał jeden NPC...
Co to za konkluzja? Nie można ocenić tej gry jak każdej innej? Z jakiego powodu? Czym się wyróżnia od innych niedopracowanych, niezoptymalizowanych, słabych i nie zawierających tego co obiecali twórcy, gier? Może wprowadźmy nową skalę ocen dla starfielda? Proponuję 1/1
Jakoś Cyberbug nie miał innej kategorii i wszyscy zgodnie jechali po nim jak po burej suce. Starfield jest od Todda Howarda więc mimo że starfield działa i wygląda dużo gorzej niż Cyberpunk na premierę to hate nie jest nawet w połowie tak duży
A co obiecali, pokazali twórcy czego nie ma w tej grze?
Czas wrócić do starych zasad: najpierw niech wydawcy wydają demo, a później człowiek się zastanowi. Obecnie to wydawcy i twórcy gier zachowują się jak politycy przed wyborami, a po wydaniu gry jak po wyborach. Z ludźmi też jest problem, bo wierzą w każde słowo wydawcy i kupują przedpremierowo. Jak ludzie nauczą się nie kupować w ciemno, to i wydawcy będą się starać. Także moim skromnym zdaniem ,,Demo'' rozwiązało by w szybki sposób problemy oczekiwań graczy i kłamstw wydawcy.
Jak oglądam wszystkie filmy o Starfield, jak z tą grą itd. tak ten jest zdecydowanie najbardziej konkretny
Niechciano Starfielda porównywać do Star Wars Jedi poniewaz reklamowano go kosmosem z 1000 planet na których możesz wylądować i dowolnie się po nich poruszać. W Star Wars nie ma otwartego świata jak w Skyrim czy Fallout 3-4 tylko jest instacjonowany, i ciężko byłoby to zareklamować. W otwartym świecie liczy się możliwość eksplorowania go co ładnie pasowało do kosmosu z tysiącem planet i budowy statku. Gdyby od razu powiedziano, że pełnej eksploracji nie ma tylko skacze się w mapce z lokacji do lokacji (dużej, ale jednak lokacji), w momencie gdy gracze podchodzą teraz do gier bethesdy na zasadzie "może fabuła i grafika ssie, bugi są, ale tak satysfakcjonującego zwiedzania świata to nigdzie nie ma" to by stracili spore potecjalne grono graczy. Bo moim zdaniem w Starfieldzie eksploracji nie ma. Dla mnie szybka podróż z lokacji do lokacji, zwiedzenie 3-4 miejsc zaznaczonych na tej niby mapce i szybka podróż do kolejnego miejsca to nie eksploracja. Eksploracja to jednak możliwość odkrywania samemu nowych miejsc, zobaczenie ciekawego punktu w oddali i sprawdzenie co tam jest. Co do budowania własnego statku kojarzy mi się to z kreacją stwora w Spore, też można było robić niesamowite postacie i też to bardzo zachwalano, problem w tym, że w sumie nic to nie dawało (jedynie w fazie stwora, można było sobie popatrzeć jak się porusza), w Starfield jest podobnie (Spore miał większe możliwości). Zbudujesz sobie ładny statek, polatasz nim w tych wybranych lokacjach (taka faza stwora), a tak stoi na planecie i możesz wokół albo w nim pochodzić.
W Skyrima zagrywałem się aż miło ale świat miał zdecydowanie więcej detali nie potrzebuje setek pustych planet, dajcie kilka ale dopracowanych, inna sprawa że po konstrukcji świata w "The Legend of Zelda" ciężko mnie tym zadowolić ale nie trzeba aż tak daleko szukać, weźmy na przykład "The outer worlds" dosyć podobną gierkę w której też było to jakoś bardziej dopracowane.
Trzeba jednak oddać Bethesdzie kilka groszy bo jak ktoś skłania się bardziej w kierunku wielkości ilości i po prostu lubi mieć tą wolność to całkiem nieźle im to wyszło w w/w tytule mieliśmy nie planetę a lokacje na planecie do dyspozycji.
Postacie, dialogi, mimika, kontakt wzrokowy 100% z każdym z kim się gada, Skyrim był dawno, teraz po "Red Dead Redemption 2", "The last of us", trochę zniosę ale nie aż tyle.
I na koniec:
Nie chodzi o porównywanie ale o to że gry poszły do przodu a Bethesda została gdzieś po fallout 4 i tylko wrzuciła to w kosmos, narysowała planety, klepnęła i macie, grajcie.
Szkoda, wydawało mi się że jak bogate studio robi kolejną grę ikonę to dołożą trochę kreatywności a nie tylko reuse reuse, coś mi się zdaje że to księgowi u nich tworzą gry.
Z wieloma porównaniami w tym materiale nie mogę się zgodzić:
1) Sposób zapisu map (teren ten sam po wylądowaniu w tym samym punkcie, inne rozmieszczenie budynków) świadczy o tym, że jedyne, co zostało zapisane, to tzw. seed użyty do generowania pseudolosowości. Mówienie o tym, że każda planeta składa się z dziesiątek albo setek map wielkości Far Cry 6 to duże nadużycie. Idąc tą drogą, mógłbym powiedzieć, że gry ekonomiczne z serii Anno (jak choćby 1702 albo 1404) zawiera kilkadziesiąt tysięcy (albo i więcej, nie pamiętam maksymalnej liczby) map. Obstawiam, że do określenia seedu jest używana pozycja punktu na planecie w radialnym układzie współrzędnych, z czego jedna ze współrzędnych jest stała (odpowiada promieniowi planety). No, być może został dorzucony składnik czasu systemowego (a jeśli nie, to nawet seedu nie trzeba zapisywać, bo dostaniemy taki sam, biorąc te same koordynaty). A ponieważ pozycje i rodzaj struktur na mapce są za każdym razem zmienione, to oznaka faktu, że istnieją tutaj przynajmniej dwa etapy generowania. Pierwszy odpowiada za teren, kolejne za wylosowanie i rozstawienie assetów na powierzchni. Sam zabieg nie jest zły, ale więcej elementów powinno podlegać randomizacji i powinno to być poprawnie zapisywane. Czemu nie można zapisać np. seedu również dla rozstawionych obiektów? Przypuszczam, że wtedy wydałoby się, że pozycje assetów są utrwalone, ale ich stan wewnętrzny (zabici przeciwnicy, zlootowane skrzynki) uległby resetowi, co byłoby przyczyną farmienia w kółko tej samej lokacji. Nie wątpię, że zapis takich danych byłby bardziej wymagający (także rozmiarowo, jeśli chodzi o save'y gracza), ale to już powinno być rozważone na etapie planowania, czy np. nie zapisywać wyłącznie lokacji oznaczonych przez gracza beaconem (również w formie zbudowanej własnej placówki wypadowej)
2) Porównywanie szybkiej podróży między planetami w Starfieldzie a Jedi: Survivor też jest nieadekwatne. W Starfieldzie mapy są generowane losowo, mają ubogą zawartość, a podróże są częste i gęste. W Jedi: Survivor jak już wylądujesz na planecie, to spędzasz na niej dużo czasu, a więc procentowo czas spędzony na przełączaniu się między lokacjami / podróżą a eksploracją mapy jest zupełnie inny.
3) Nie widzę powodu, dla którego mesh nie miałby być generowany w locie jak w No Man's Sky. Owszem, byłoby to trudniejsze do optymalizacji, ale jest możliwe manipulowanie meshem poprzez dodawanie/usuwanie triangli. Można by nawet przyjąć logikę generowania większych kwadratów jednostkowych / chunków, pasujących do siebie na krawędziach. Czy byłoby to potrzebne? Nie, o czym piszę w kolejnym punkcie.
4) Gdyby powierzchnie planet były odpowiednio zagospodarowane, generowanie mapy w locie bez żadnych granic nie byłoby potrzebne. Bardziej pasjonujące wydaje się eksplorowanie mapy w stareńkim Far Cry 3, gdzie chodząc na piechotę, co chwilę trafiamy na jakiś zbiornik wodny, jaskinię, podziemne przejście, tunel, ruinę czy obszar łowiecki. Kwestia odpowiednio dużej bazy assetów i możliwego ich rozdrobnienia, by dało się np. generować budynki z modułów tak małych, jak moduły w kreatorze statków kosmicznych.
Bardzo fajny materiał. Właśnie gram w Starfield i mi się gra bardzo podoba, pomimo że rozumiem wszystkie zarzuty. Mimo wszystko dla mnie po prostu jest grywalna. Uwielbiam eksplorację kosmosu i możliwość lądowania na różnych planetach fajnie działa na wyobraźnię.
Bardzo fajny materiał , inny niż wszystkie, Dzięki!
Świetny materiał! Robisz kawał dobrej roboty, dlatego postanowiłem napisać kilka słów (a zwykle tego nie robię). Wiedziałem już wiele recenzji Starfield i każda powtarza banały, głównie koncentrując się na negatywnych spostrzeżeniach. Ty przyglądasz się produkcji w sposób osobisty, z dużą pieczołowitością. Jednym słowem dobrze przygotowujesz się do pracy zwracając uwagę na technikalia, których ze świecą szukać u innych recenzentów. Po prostu nie zajmują się oni grafiką czy innymi technikaliami, jak np: działanie silnika gier. Widziałem prawie wszystkie twoje filmy i wiem, że wiele bawiłeś się np: UE5 i za to ogromny szacun! Jesteś chyba jedyną osobą w polskim RUclips, która tak technicznie opisuje gry. Czekam z niecierpliwością na kolejny materiał.
Dziękuję i miło mi.
@Mestre cenimy twoje filmy, za merytorykę i pracę w nie włożone. Dziękujemy, oby tak dalej. Wracając jednak do wstępu filmu... Starfield tak polaryzuje graczy, ponieważ jednym się podoba czysto emocjonalnie, a drudzy bardziej świadomi konsumenci, no cóż... Bardziej świadomi konsumenci są świadomi, że znów dostajemy nie pełny produkt(delikatnie mówiąc) w niemałych pieniądzach. Znów duże studio napluło nam w twarz, sprzedając nam obietnice pełnoprawnego produktu. A można było wrzucić w Earlyaccess... Pozdrawiam
Bzdura. To wy hejterki walicie emocjami i nie możecie się pogodzić z faktem że to dobra gra, która podoba się milioną graczy na świecie, którzy są świadomi jej mechanik i jej problemów. Mam 50 godzin i ta gra ma gigantyczną zawartość i widać ogrom pracy w jaką w nią włożono a takie hejterki jak ty piszą jakieś bzdury o napluciu w twarz o nie pełnym produkcie. Bzdury.
@@michawoj.1236 Nie napisałem, że to "gówno" jak wywnioskowałeś z mojego komentarza. Napisałem że to niepełny produkt za cenę pełnoprawnego... Emocjonalnie to Ty oceniłeś mnie jako "hejterka". Odpowiedz sobie na pytanie... Czy kupiłbyś pół Mercedesa za cenę całego? Przecież Mercedes to dobry samochód. Gra komputerowa, samochód, piłka, czy widelec to wszystko produkty za które płacimy. Czy interesuje Cię ile pracy włożyła szwaczka w koszulkę którą nosisz? Nie. Zapłaciłeś za nią 350, albo co gorsza 500 złotych, więc oczekujesz jakości... Mój komentarz miał na celu skłonić do refleksji i poszerzyć świadomość graczy, że są takimi samymi konsumentami jak wszyscy inni w innych branżach. Gdyby firma transportowa dowoziła paczki do połowy dystansu, nikt by nie korzystał z jej usług. Dlaczego my gracze mamy sobie ujmować i pozwalać wielkim studiom AAA, golić nas na kasę i robić z nas "frajerów"? To nasze wybory konsumenckie sprawiły, że branża gier AAA, dziś wygląda tak jak wygląda. Czyli dostajesz obietnice pełnoprawnego produktu za cenę pełnego produktu. Kończąc...
Obiektywnie, Starfield nie jest dobrą grą, nie jest też totalnym "gównem". Jest co najwyżej średnią grą. Pewne rzeczy robi dobrze, inne średnio, jeszcze inne robi tragicznie. Wniosek?Obiektywnie średnia gra. Przypominam, że za tą cenę powinniśmy oczekiwać co najmniej DOBREJ gry. To że Szybcy i Wściekli podobają się milionom widzów, nie oznacza, że to dobry film. Pozdrawiam.
@@ProXimo60 Jaki niepełny produkt? Litości. Gra nawalona questami po brzegi, budowa statków, mnóstwo ciekawych miejscówek, od groma broni, duże miasta, gra na setki godzin bez mikropłatności, płatnych DLC na start, jakichś wciśniętych co op, multi, a ty pierdzielisz o pół produkcie... Mam 50 godzin w tej grze a nawet nie przybyłem do Akila City i raz byłem na chwile w Neonie. Zastanówcie sie co wy gadacie za bzdury. Ekrany ładowania to główny, największy problem tej gry i słabe twarze.
@@michawoj.1236 Zapomniałeś dodać...
Optymalizacja - brak.
AI - głupsze od moich szynszyli.
Bugi.
Grafika (miejscami, patrz tekstury skalistych pagórków, sklepienia jaskiń itd.) z 2008 roku.
Z obiecanych rzeczy...
"1000 planet" Zaledwie 700.
Eksploracja kosmosu to żart, latanie po orbicie planety to nie swobodna eksploracja kosmosu.
Niepełny, czytaj niedokończony, czytaj nie wart pieniędzy które zapłaciłeś.
Starfield to obietnica dobrej, drogiej gry miana Triple A. I to tylko wtedy gdy moderzy się za nią wezmą.
Osobiście mam około 15 godzin i nie mam zamiaru grać w 30 FPS, na prawie topowym sprzęcie.
Pozdrawiam.
A mi się bardzo fajnie gra w Starfielda - dużo jeszcze nie pograłem, ale chcę w nią pograć na spokojnie i się dobrze z nią bawić :) Jak zwykle zajebisty film, analiza i cała otoczka techniczna (mucha nie siada) :)
Nie ma pojazdów z prostego powodu, nie potrafili tego zaimplementować - wystarczy sprawdzić jak wyglądała jazda wagonem metra w Fallout 3 (spoiler - NPC z głową modelu pociągu)
PS. Propsy za podkład dzwiękowy na koniec, trochę jakbym oglądał Sondę.
moderzy za to potrafili xD
@@funtecstudiovideos4102 Tak ale działa to średnio.
.To nie tylko problem z implementacją pojazdu, który by jeździł np. na kołach
1. Problem dotyczy wtedy również modułów statku kosmicznego, gdzie by się miał znajdować w tym statku czy też może by parkował gdzieś na statku i zbierał obrażenia od wrogich statków. Można by zrobić większą ładownię, ale jeszcze trudniejsza byłoby lądowanie takim statkiem na nierównym terenie. Prawdopodobnie dolatywanie statkiem w inne miejsca kiedyś dojdzie - bo czemu by nie.
2. Mass Effect - każda misja tym terenowym łazikiem i mapy stawały się ekstremalnie płaskie, roślinności prawie nie było, kamieni nawet ubywało.
3. Projekt pojazdu i różnorodność pojazdów - kojarzę bardzo słabe projekty SF pojazdów np. z Outriders czy nawet ten z Mass Effect wydawał się taki trochę zbyt archaiczny, a przydałoby się zdobywać/kupować ulepszać, montować bronie,...
4. Realniejsze byłyby już pancerze wspomagane i latanie na Iron Mana. Fallout 4 ma funkcjonalność. Niestety jak pojawia się przekozaczony pancerz to i przewaga. Więc można by dać przyspieszenie horyzontalne przynajmniej w plecakach - to na bank się powinno pojawić przy okazji oficjalnych bardziej modów.
Badziew chodzący na dobrym kompie w 35 fps podczas gdy cyberpunk w ultra z rtx ma średnio 80fps. Za 350 zł. Złotówki więcej nie zobaczą
I właśnie takiego merytorycznego i rzetelnego materiału z twojej strony się spodziewałem, Mestre. Dzięki wielkie! Ja sam rozczarowałem się najbardziej tymi dialogami, jakością mimiki postaci oraz optymalizacją. Ten ostatni aspekt pozbawił mnie na razie całkowicie chęci do grania w tę produkcję. Na mojej konfiguracji taki Cyberpunk przy naprawdę ładnym wyglądzie chodzi mega płynnie i to na podstawowym ray-tracingu, a mam RTXa 3060, Ryzena 5 5600 i 32GB RAMu, teoretycznie klasyczny układ podzespołów, na którym większość gier elegancko hula na wysokich/ultra. W CP2077 to bez wątpienia też zasługa DLSS, którego (i to dodatkowy duży minus) w Starfieldzie nie ma..choć wiem, że ma być. Oby jak najszybciej dodali upscaling od NVIDII, bo to jedyna rzecz, która może mi uratować granie. :P Pozdro, Mestre!
Dzięki Mistrzu🙂👍
Mnie dalej zastanawia jakim cudem twórcy pozwalają by silnik ich własnego aktorstwa był takim dziadostwem. Uprawiają nekromancję na tym trupie od lat, a ani myślą zebrać się i stworzyć coś nowego. Przez fanatyków udających, że z grami Bethesdy wszystko jest ok, TES6 nic a nic się nie zmieni względem poprzednich części. Nawet animacje chodu w Starfieldzie prawie niczym się nie różnią, niczym BioWare, które katuje te same animacje od czasów pierwszego Mass Effecta i Dragon Age
Głównym problemem jest kupowanie pre-orderów. Już nie raz graczy oszukano. A wystarczy kilka ładnych grafik, sporo obietnic i już lecą z wywieszonym jęzorem i plikiem banknotów by zamówić grę. A po premierze czekają pół roku aż gra będzie grywalna.
fakt na który też mało kto zwraca uwagę i często skreśla nowy tytuł bethesdy a starcie
silnik
masa ludzi powiela przeświadczenie że silnik jest archaiczny i NIE MOŻE uciągnąć lepszej grafiki od tego co mamy w grach Bethesdy
a to gówno prawda, to sami pracownicy po prostu nie umieją bądź nie chcą dawać aż tak dobrej grafiki do swoich gier (może przez dostępność gry dla większej rzeszy odbiorców a nie tylko dla wybranych jak to było z Alan Wake 2?) a jak ktoś nie wierzy to proszę sobie wpisać "Skyrim 2023 Ultra Moded" na RUclips, i zobaczycie jaką grafikę może uciągnąć ten silnik :D
Starfield miałby szanse na bycie świetną grą, gdyby zamiast "1000" generowanych losowo pustych planet zrobić np jeden układ słoneczny z kilkoma planetami nafaszerowanymi treścią i ręcznie wykonanymi lokacjami. Bethesda padła ofiarą własnej megalomani.
Po premierze: Co to za wszechświat z jednym układem słonecznym!? Takie wielkie studio a nie potrafi choćby proceduralnie generować planet jak w No Man's Sky? Wiesz... To się nigdy nie kończy. Zawsze będzie narzekanie jak nie na to, to na tamto. Cała sztuka sprawiedliwej oceny polega na dobrej analizie i trzymania emocji na wodzy.
@@MestrePL Mówisz tu o końcowym odbiorcy i przyznam Ci częściowo rację, ale konstruktywna kulturalna krytyka nigdy nie jest zła. Tym bardziej że gracze płacą nie małe pieniądze a ostatecznie "dostają w swoje ręce" mocno niedopracowany produkt, który miał z założenia bawić a niestety u graczy zaznajomionych z innymi produkcjami o tematyce podboju kosmosu dostępnymi obecnie na rynku, wzbudza skrajnie negatywne emocje. Natomiast jeśli chodzi o decyzje dotyczące założeń danego projektu, to podejmują je ostatecznie sami twórcy, którzy przecież znają ograniczenia własnego silnika. Swoją drogą jestem ciekaw, dlaczego Bethesda trzyma się tak kurczowo tego mocno przestarzałego, jak na dzisiejsze standardy silnika, a nie poszła drogą twórców No man's sky, którzy na potrzeby tej gry stworzyli własny silnik od podstaw.
@@MestrePL Ja rozumiem, że zmiana silnika, którego dane studio stało się mimowolnie zakładnikiem, pochłania ogromne zasoby i pieniądze, ale np taka Bohemia mająca identyczny problem wymyśliła całkiem ciekawe, moim zdaniem rozwiązanie wypuszczając przejściową, eksperymentalną produkcję na nowym silniku (Arma Reforger), rozwijając ją wspólnie ze społecznością graczy i finansując częściowo w ten sposób przyszły pełnoprawny produkt. Widać, że Bethesda nie ma pomysłu na siebie i wypuszcza knoty, totalnie olewając przy tym klienta, traktując go jak piąte koło u wozu.
Ogrywam właśnie, i generalnienrzecz biorąc graficznie to sie spóźnili kilka lat plus serio kiepska optymalizacja. twarze postaci faktycznie wyglądają tragicznie+ zmienia się ta twarz w zależności z jakiej perspektywy sie patrzy i czy np jest w hełmie czy nie. Budowa statków jest mega pomysłem, chciałbym żeby dali więcej komponentów na pewno. Po za tym się wciągnąłem i serio przyjemnie sie gra, ilość możliwości jakie daje starfield sprawia że brakuje mi tylko możliwości trybu kooperacji.
Coś mi nie jest zbyt jasne. Morrowind byl cudem który mnie zabral na setki godzin. Oblivion na kilka. Skyrim bez modów tez jakos mnie nie porwal gdzie np Far Cry, Generation Zero, No Mans Sky, Wiedźmin, seria Gothic itp bez konca moge grać z przyjemnością. A co do kosmosu... SPORE Remake jest nam potrzebne 🙂🙂🙂
Odnośnie dialogów to prawda. Niestety po cyberpunku człowiek ma wyższe oczekiwania. Ale ogólnie rzetelnie przedstawiłeś Starfielda.
tylko, że w cyberpunku niestety nie ma tak rozbudowanych zadań gdzie istnieje kilka możliwości na ich rozwiązanie
Raczej stwierdziłbym, że po 7 letnim Wiedźminie człowiek ma duże oczekiwania co do dialogów i rozrysowania postaci.
ja mam większe oczekiwania po zagraniu w vice city. A tak serio, to już nie moja wina że nie chcę mi się gadać z kartonami, gdy mogę po raz 3 odpalić disco elysium i znów odkryć coś nowego z postaciami o głębi przewyższającej wszystko to co bethesda kiedykolwiek stworzyła.
15:10 jakbym widział NPC z X4 Foundation, jak dla mnie najlepiej aby chyba wszystkie chodziły w hełmach
świetny materiał, naprawdę rewelacyjnie zrobiony,
a co do gry to odnoszę wrażenie że sprawdza się zasada, "nie kupuj gry przez pierwsze 6 miesięcy i czekaj na obniżkę ceny" po wejściach patchy, jakiejś aktualizacji i jak opadnie kurz można podjąć decyzje czy kupić czy nie.
pozdrawiam
Gra ma wady i zalety ale w 12:45 się na pewno nie zgodzę, dobrze że nie dali jeszcze kolejnych cutscenek, przez pierwsze kilka godzin to wygląda fajnie ale później już było mi nie dobrze od patrzenia setny raz na tą samą animacje prze lądowaniu, startowaniu, lądowaniu, startowaniu, dokowaniu, oddokowaniu itd. gdzie spora część gry polega na lataniu w różne miejsca. Gra jest mocno średnia w moim odczuciu nie ma do czego się przywiązać żeby kontynuować grę, kilkanaście godzin spoko szczególnie za 40 zł na gamepass, za 350 zł na pewno nie.
Dawno nie grałem w nic lepszego, nie wnikam w twarze rozmówców wątku fabularnego ponieważ go opuściłem dawno temu. Odleciałem na budowie statków a moją ulubioną aktywnością jest polowanie na inne statki które lądują w przeróżnych miejscach tych sześciuset planet, porwałem już może z 20 sztuk a mój obecny jest tak potężny że nie mieści się na lądowiskach. Wsiąkłem w tę grę jak w CP2077 po premierze i jestem szczęśliwy, że ją kupiłem.
Mialo byc bez emocji a u Ciebie tylko " hype emocjonalny". Gra nawet 1% nie uzyskala zakladanego potecjalu..glitche bugi..najlepszym jest bug na znikajace save-y. Po pewnym poziomie rozgrywki stos sie zamyka i gra nadpisuje ci save-a. A jak juz nie moze, zaczyna kasowac miejsce, w taki sposob ze skraca ilosc miejsc zapisow. Dojdzie do punktu gdzie zostawi Ci "szybki save" tylko..i przestaje byc grywalna. Miasta, ktore sa tylko jakas skladowa 3-4 pomieszczen, ktore sie laduja..i korytarze labiryntow na zajmowanych statkach czy tez krecace sie w kolko lokacje na powierzchniach. Puste planety..a mialo byc tak pieknie. Ale masz racje kilkanascie pierwszych wypadow na okrety ZK czy Prefektury KWAG sa fajne i tyle..Brak balansu rozgrywki..i mase nie potrzebnych przedmiotow, ktore trzeba recznie sprzedawac..bo ciezko w obecnych czasach przemyslec interface w grze...itd po 150-200g nawet to zaznaczanie planet na ktore latasz staje sie meczace...jakby nie mozna bylo dodac liste planet na ktorych byles i swobodnie wybierac cel lotu..brak podrozy w przestrzeni kosmicznej..itd. mozna by wyliczac jak ta gra jest nie dopracowana. Znowu minie z 15 lat, jak w przypadku Skyrima, gdzie moderzy i testerzy gry wersji Beta 》》 czyli gracze 《《 przyczynia sie do zbudowania projektu po latach. Wazne ze firma kase wziela i czolem.
Imo pojazdy na planetach powinny się znaleźć,przynajmniej w mojej opini - jako że jestem zbieraczem w tej grze, co chwile zatrzymuję się żeby zebrać surowiec lub ograbić przeciwników, potrzebuje miejsca by schować swoje zasoby. Przy dużym obciążeniu nie ma możliwości szybkiej podróży, jest to uciążliwe jak się zasuwa np. 500 lub 1200m do pobliskiej placówki albo statku
Pozdrawiam
Ej ale jest gra która technologicznie daje radę generować ogromne planety, bez ekranów ładowania z realistyczna grafika - Star Citizen - nie rozumiem czemu nikt nie porównuje tych gier do siebie
No many skay ,indyk w cenie aaa który z nieśmiesznego kawału stał się sztos grą oraz zbugowany cyberpunk który został załatany i lata dzień wychodzi dodatek ,spoko porównanie ,idealnie pokazuje że gracze szybko zapominają
Mówisz, że to nie jest recenzja, a ja mówie, że lepszej recenzji w życiu nie widziałem. Dzięki wielkie, jak zwykle mistrzowski materiał! «łapa w góre»
Świetnie opowiadasz o grach i masz ogromną wiedzę! Wydaje mi się, że mam podobne spojrzenie na gry, z tym, że nie potrafię tego ubrać w słowa :) dzięki!
Wystarczy nie być deklem i czekać na prawdziwy gameplay zamiast robienia pre orderu, wtedy nie będzie narzekania na cokolwiek
Kiszak już z popcornem biegnie. ( oby tylko posolił )
Nie miałem czasu od premiery za dużo pograć, więc na liczniku mam około 8 godzin. Jednak grę oceniam pozytywnie. Głównie dlatego, że miałem zerowe oczekiwania. Nie widziałem żadnych prezentacji, zapowiedzi ani nic. Wiedziałem tylko, że taka gra powstaje i wiedząc, że robi ją Bethesda wyobrażałem to sobie jako "Skyrim/Fallout w kosmosie". Nie planowałem nawet w to grać, ale dzień przed premierą odkryłem przypadkiem, że jest w gamepassie, więc pobrałem i tak sobie powoli pykam czekając na dni kiedy będę miał czas usiąść i pograć na porządnie.
Jak na razie mi się podoba. Nie jestem rozczarowany, bo dostałem dokładnie to czego oczekiwałem, czyli miks mechanik i rozwiązań rodem z TESów i Falloutów. Bethesda zrobiła to co robi najlepiej i jest to ich najlepsza gra do tej pory. W dodatku najlepsza pod kątem technicznym na premierę. Także zupełnie nie dziwię się, że ludzie dają tej grze dobre oceny. Dla mnie jak dla kogoś kto gra w gry Bethesdy od Daggerfalla w górę jest to w pełni zrozumiałe. Ale jeśli ktoś jest antyfanem Skyrim i Falloutów, w dodatku napalił się na grę w stylu Star Citizena czy No Man's Sky to trochę nic dziwnego, że Starfield mu nie siada. Myślę, że za jakiś czas ta gra będzie dalej żywa i dobrze wspominana. Myślę tez, że jak wyjdą do niej DLC, potem pojawi się jakaś edycja kompletna, która będzie można dorwać za tą stówkę czy mniej to sporo ludzi wróci do Starfielda dając drugą szansę i okaże się, że to naprawdę spoko gierka, tylko trzeba podejść do niej na chłodno i trzeba wiedzieć jakiego typu gry można się spodziewać po Bethesdzie.
No. Jak Mestre zrobi materiał, to nie ma ch**a we wsi ;) jak dla mnie najbardziej stonowana, sprawiedliwa analiza w polskim necie. Dzięki za to!
czyli starfield może być ch***y bo jest na 22 letnim silniku? OK :) Rzeczywiście brzmi "stonowanie" xD
@@AirsoftAddicted aleś chochoła postawił.
Ja mam jeden problem ze Starfield, próbowali zrobić wszystko a wyszło jak wyszło, każda mechanika tej gry jest jakby zrobiona na odpierdol...
Macie grę co daje wam podstawy, resztę sobie sami zróbcie/naprawcie modami...
W ogóle nie jestem zaskoczony. Tod sprzedaje ten sam kit od lat. Creation Engine jest już mocno przestarzały i prosi się o wymianę.
Starcitizen jest na eu4 i nie dosc ze prezentuje sie lepiej, jest nieporównywalnie większa mapa i jakos nie ma tam ekranów ładowania
Maestre jak zawsze po profesorsku.
Mam za sobą 15h w Starfield od premiery (brak czasu na więcej).
Loadingi w mieście są tragiczne.
Podróże w kosmosie super. Tak jak opisałeś - można to robić na bardzo immersywny sposób.
Za to mało kto z narzekających zwrócił uwagę na to, że planety mają orbity, poruszają się po nich, zmieniają miejsce i położenie. Można dostrzec zaćmienie z kosmosu itp itd. No Man's Sky? Super z możliwościami latania bez loadingów. Ale tam planety stoją w miejscu, nieraz losowo, wbrew logice.
Nie mamy technologii na ideał, lecz poziom szczegółowości w Starfield dla fana astronomii jest wysoki.
Gra jest na te 7 moim zdaniem, natomiast wolę grać w kosmiczne 7 niż choćby tknąć palcem taktyczny RPG BG3... jeszcze drużynowy. Błe jak ja nie lubię zarządzać drużyną.
Na pewno BG3 jest super, natomiast nie w moim klimacie.
Tak jak super jest koszykówka, albo piłka nożna, ale sorry - po stokroć wolę oglądać Tour de France czy zawody rallycross niż mecz ;)
Ty, Arek, UV przekazaliście mi dużo o obrazie gry, w którą gram już od premiery. Quaz też nie zawiódł. Zacne grono :)
,,Nie dysponujemy technologią która pozwoliłaby na taki rozmach”? Star Citizen jest przekładem ze od lat dysponujemy.
Star Citizen jest dowodem na to że przy takim rozmachu ukończenie produkcji gry nie jest możliwe.
@@tomaszgolik3265 czyli co, nie da się grać w Star Citizen czy jak? 🤔
@@albertvoiv Da się grać ale gra będzie zawsze w fazie rozwoju. Nie jest to wada.
świetna muzyczka w outro :D
Wszystkie Twoje argumenty dotyczące grafiki, technologii i projektu gry można obalić mówiąc jedną rzecz: Star Citizen
To jest ta gra za 600 mld, której premiery nie widać?😉 Bądźmy realistami.
Jak zwykle bardzo dobrze spędzony czas. Chciałbym więcej filmów
Ja jestem zauroczony ta gra . Jestem świadom niedoskonałości . Po 60h wielu doświadczyłem . Mimo to nie mogę się oderwać
Recenzja jak nic, ale bez oceny aczkolwiek z wyczuwalną chociaż nie jawną sugestią. Oglądając odnosi się wrażenie obrony, tłumaczenia tej gry jakoby nie było tak źle jak wszyscy mówią. Jakby nie było dobra robota :)
Brawo :) Bo tak faktycznie jest - to nie jest gra tak zła jak większość mówi ale nie też tak dobra jak mówi ta druga część ;)
Mestre, mówisz o no man's sky, star wars, technologiach i dziwi mnie, że ani razu nie wspomniałeś o grze starcitizen - przykład, że technologia już tu jest :D
Tyle że jest to tytuł który nie ma szans pojawić się na konsolach ze względu na rozmiar całkowitego przedsięwzięcia ( nie mam nic przeciwko w końcu można zobaczyć różnicę w grach które są tworzone z myślą o pc), po za tym tytuł cały czas jest jeśli dobrze pamiętam we wczesnym dostępie i jest dużo żartów że tytuł nigdy nie wyjdzie patrząc na to ile gotówki zgarnęli.
mało ludzi wie o tej grze, starfield mnie zmotywował żeby ją kupić
ano właśnie Star Citizen, też o nim myślałem. Tylko, że on jest wciąż w fazie alpha(?) i nie wiadomo kiedy (o ile w ogóle) z niej wyjdzie.
Dokładnie... specjalnie chyba zostala ta gra ominieta w tym filmie bo wiekosc co zostalo tutaj powiedziane zostalo by obalone xD
@@Pec3t no do skończonego produktu jeszcze mu daleko, ale ludzie grają i jest to naprawdę bardzo ciekawy tytuł
I tutaj jest problem ludzi którzy nie grali albo nie rozumieją czegoś. Ta eksploracji po lądowaniu jest opcją, z ktorej jak po kilku godzinach zrezygnowałem i po prostu robie questy i one wrzucają nas to świetnych miejscówek, mega klimattcznych i różnorodnych, a i historie ciekawe i z różnymi wyborami. Ląduje na planecie bez questa tylko czasem, żeby coś porobić na staku (oglądam bronie, śpię itd), żeby może znaleźć miejscówkę na baze itd., ale te budyneczki proceduralne juz dawno olałem, a ludzie sie zachowują jakby to była cala gra i jedyna aktywność.
Muszę to napisać, trafiłeś absolutnie, celnie w punkt wypowiadając się o wszystkich wymienianych aspektach tej gry.
Potencjalnie świetna gra eksploracyjna, o której marzył każdy fan Space Opery. Jeśli chodzi o ogrom świata i możliwości to takie coś na prawdę trudno zrobić w zamkniętym cyklu produkcyjnym (patrz Star Citizen).
Problemy techniczne zostaną całkowicie wyeliminowane przez moderów, a nowe możliwości pewnie wkrótce powstaną.
Szkoda braku fabuły i dialogów na poziomie, bo to co mamy tutaj niestety jest dramat (poziom 12 latka) i tego raczej nie da się zmienić.
Kiszak już się pewnie trzęsie :D
jako osoba która słyszała o starfild przed premierą ale miałem tą grę gdzieś , zero Hype na nią . Stwierdziłem po pojawieni się na PC game pass " sprawdzę czym ludzie się zachwycają" . ściągnąłem te ponad 100 gb, odpalam i nie dowierzam gra chodzi jak kupa nie ważne jakie detale randomowe ścinki , bugi z dźwiękami , ładowanie jak krew z nosa , w pizdu loading screen , grafika jak z przed 10 lat ... . Kompa nie mam takiego złego jednak Ryzen 5 3600 oc 4.4ghz , ram 32gb 3600mhz RX 6700XT . Nie miałem żadnych wymagań do tej gry ale po 8 godzinach grania w to poczułem się jak bym włożył gembe w 100 gigabajtowe gówno pełne bugów i nie dopracowani . Już takie Elite Dangerous dawało mi większą satysfakcje z grania niż to coś . Nazywanie starfilda skyrim w kosmosie to jak obrzucanie kupą skyrima .
Mestre powiedziałeś ze to nie jest recenzja . Oczywiście nie jest to recenzja ale ja odczułem w twoim materiale próbę obrony starfilda i żeby nie wyszło ze to obrona oblężonej twierdzi to wbije jakieś małe szpileczki . A tak to wina graczy ze mieli za duże oczekiwania itp . wyciąganie argumentu o technologi silnika itp kiepskie bo w tym momencie starfild nie różni się niczym od takiego wiedźmina 3 gdzie niby masz otwarty świat ale między pewnymi rejonami jest wczytywanie , tylko w starfild masz tego o wiele wiele więcej .
Przydałoby się wspomnieć w napisach końcowych co ta za muzyczka w outro ♫
Jak zawsze materiał TOP :) Pozdrawiam.
Prawda.
Dodałbym, że za rok będzie może FSR3 i DLSS3 - nikt nie będzie narzekał na optymizacje, ale na jakość dialogów i pomysłu na wątek główny owszem.
Autor materiału chyba nie wspomniał o modach i czym był Fallout 4 czy Skyrim przez ostatnie lata.
Główną siłą tego silnika są mody - czyli dodatkowa zawartość dodatkowa do pobrania oraz poprawki. Ten silnik jest tak luźny, że nie zdziwiłbym się jakby się łapało pokemony w kosmosie.
Niestety z tytułu na tytuł coraz gorzej wygląda element RPG u Bethesdy.
Wątki frakcyjne wydają się ciekawsze, a główny wątek można by przespać. Fallout 4 był dużo bardziej intrygujący. Jakby porównać BG3 czy Wiedźmina 3 - to tam zatrudniali aktorów, reżysera czy też w wielu cutscenkach było używane motion capture. Tutaj nie dość, że dość stary system mimiki i twarze z modami w F4 potrafiły lepiej wyglądać to jeszcze bardziej uprościli ten element - RPG.
Podstawowy budowania bazy w kosmosie są bardzo ubogie- brakuje filtrowania/wyszukiwania elementów po wszystkich kontenerach, lepszych ułatwień do przenoszenia ekwipunku. Denerwujące przyciąganie budowanych obiektów do siebie, bez możliwości wyłączenia przyciągania sugeruje, że nie bardzo się starali. W dodatku nie można budować obiektów ściana po ścianie, a tylko z modem można przyspieszyć powolne drzwii do budynków.
Na szczęście gra trafiła w moje gusta, ale wolę na ten moment Fallout 4 - jednak tylko z modami. Starfield ma na szczęście dużo większy potencjał moderski, choć kto wie jak technicznie to wyjdzie. Na ten moment to czołówka z gier o kosmosie i nowe universum (choć wczesny projekt universum)
Gierka jest super !
Ja od razu wiedziałem że ta gra będzie albo zabugowana albo koszmarnie działać albo będzie to olbrzymi przerost formy nad treścią no i się okazało to trzecie... Przecież to Bethezda.
No nawet nie wiem co powiedzieć bo się zgadzam w 99% z tym filmikiem. Jeden z większych minusów przynajmniej dla mnie jest taki ze nie czuje tej eksploracji co czułem w skyrim czy fallout 4, z racji tego ze tam był konkretnie wygenerowany świat i jak widziałem na przykład górę, to do niej szedłem spotykając 5 innych rzeczy po drodze. Planety i lokacje wyglądają świetnie, ale problem jest taki ze często lokacje które potrafią się perfidnie potworzyć i mówię tutaj tylko o tych "point of interest" gdzie masz walkę. Wiadomo może to być tez problem ogromnej ilości planet i malej ilości pomysłów na poszczególnie lokacje. Mimo ze wszystko wygląda pięknie, momentami jest po prostu za pusto. Masa loading screenow i jak wspomniałeś nie trzeba tego robić i polecał bym latać częściej statkiem z racji tego ze można natrafić na fajne walki czy interakcje w kosmosie, ale większość po wie "po co skoro mogę się teleportować tam 3 kliknięciami w 2 sec?". Brak jakiejkolwiek mapy w miastach... i ba już napisali ze będą dodawać. To co powiedziałeś na temat tych proceduralnie generowanych planet i lokacji jest bardzo ciekawe, będzie to dobre jak sama bethesda bądź nasi kochani moderzy wymyślą cos żeby te niektóre planety bardziej wypełnić i ogólnie ten proces ulepszyć. Czasami tez mam wrażenie jak by w tej grze było więcej gadania i biegania niż samej walki czy eksplorowania.
Ogólnie mówiąc do gier Bethesdy zawsze podchodzę z dystansem jeżeli chodzi o dialogi i interakcje bo bardziej mi zależy na elementach rpg i swobodnej eksploracji, no ale dalej jest jak było. Co prawda nie które potrafią być nawet spoko i widać ze Bethesda "starała" się trochę lepiej przynajmniej jeżeli chodzi o główne i frakcyjne postacie, ale mimikę twarzy to zostawię bez komentarza i wole po prostu czytać polskie napisy, a ze w Starfield'a zacząłem grać zaraz po Baldur's Date 3 także sami wiecie jak to jest heh. Dodając złą optymalizacje i innej bardziej poważne błędy, nie jest to taka zła gra. Jak to ktoś ładnie opisał "czasami 2/10, czasami 11/10" z racji tego jak niektóre aspekty potrafią się mocno gryźć. Ciężko jest na prawdę ta grę ocenić jeżeli ktoś nie podchodzi do tego 0:1 bo miesza wiele dobrych i bardzo złych aspektów. Jest to na pewno platforma na cos co może się dobrze rozwinąć o ile twórcy będą tego chcieli a nie powiedzą "No zarobiliśmy kaske no to teraz idziemy robić TES 6" na który czekam z ogromna niecierpliwością od 12 lat z pewnymi obawami tez oczywiście.
Na chwile obecna Starfield to jest taki mocny przeciętniak z potencjałem. Osobiście nawet mnie wciągnął, ale wątpię ze zrobię wszystkie poboczne frakcje za 1 podejściem zanim skończę fabule a każdy wie w grach Bethesdy poboczne frakcje są z reguły najlepsze, główna fabułka to taki dodatek żeby mieć to poczucie ze przeszedłeś grę. Mam obecnie przegrane ponad 40h i dalej mam ochotę grać gdzie bawię się okay, ale powoli dopada mnie takie "a zagrał bym w cos innego już". Zostawię po prostu Starfielda na kolejny raz czy to za pół roku czy za rok jak już gra będzie "lepsza" i zobaczymy. Teraz czekam na patch 2.0 i dodatek do Cyberpunka żeby go ograć znowu od początku po prawie 3 latach.
Jakie znów emocje? Deweloper wciska gówno na poziomie gier indie w cenie gier triple A.
To są fakty.
Heh, całkowicie ominęła mnie jakakolwiek drama wokół tego moda do Fallouta 3.
Jedyny "normalny" kanał o grach. Bez głupawych "skeczy" rodem od niegdysiejszego TV Gry. Coś dla dojrzałego odbiorcy.
Kanał ok ale koleś z deko zabardzo się spuszcza nad tym całym RT i chyba ma jakąś miętę z NV Bardzo podnieca się grafiką a olewa inne aspekty gier Pozdrawiam
Świetny materiał, ale jedna uwaga.. w tej grze możesz wylądować w każdym miejscu planety. Obracasz się wokół planety w trybie mapy gwiezdnej i sam wybierasz miejsce. Hipotetycznie możesz wylądować w tysiącu różnych zakątków i na każdy gra wygeneruje kolejną mapę.
Tak, wiem o tym i wspomniałem ale może za słabo to podkreśliłem. Dzięki za zwrócenie uwagi🙂
Nie porównujmy płaskich map Starfieldowych do wertykalnej mapy z Cyberpunka😅😅
cyberpunk to gra, która sama w sobie jest napakowana technologiami i wyjątkowo dużo włożono pracy w grafikę, raczej fizycznie nie będzie możliwe osiągniecie czegoś takiego na skale no man's sky i to pewnie jeszcze przez przynajmniej dwie dekady, zakładając że biorę pod uwagę, iż AI będzie projektować takie mapy w locie, ale to daleka przyszłość.
Faktem jest, że postacie wyglądają, jakby cofnęli się 10 lat, a czasem około 15 :D
Ogólnie ja gry nie kupiłbym za 350 zł, maksymalnie 100 zł po dużej ilości paczach i nowej zawartości.
Oczekiwałem Fallouta/Skyrima w kosmosie i to dostałem. Jestem zadowolony póki co. A resztę się zateguje modami. No i jest w Gamepassie to już w ogóle spoko.
Z grami Bethesdy jest jak z grami Ubi - spoko odmulacze, żeby sobie grać po trochu, a w tle puścić jakiś film czy podcast.
Gra jest bardzo rozbudowana. W zasadzie chyba wszystko można konfigurować pod siebie. Statek, kombinezon, broń, werbować ludzi na statek, przypisywać im zajęcia. Ogólnie to od rozbudowy tej gry łeb mi lasuje i naprawdę trzeba poświęcić sporo czasu żeby wszystko ogarnąć a pewnie jeszcze nie raz czymś mnie zaskoczy. Mimo niektórych minusów ta gra ma coś w sobie co mnie przyciąga. Na pewno po fabule poświęce jej jeszcze sporo czasu 👍
no gra wygląda fajnie , ale szczerze the crew motorfest niszczy wszystko co prawda ciężko mi się "przyzwyczaić" do tej fizyki jazdy ale no auta i ten klimat teksty są mega dobre budują klimat np jak Liberty Walk , który opowiada o całej otoczce tuningu wizualnego no mega mi się podoba
Jeżeli natomiast chodzi o optymalizację, ktoś w Bethesdzie nieźle dał ciała i wyłożył się na ostatniej prostej.
Dlaczego? Dlatego że jeżeli po prostej optymalizacji w pliku .ini nagle się okazuje że gra może działać dużo lepiej, bez wyraźnej straty na jakości obrazu. Skończyłem Starfield na wyjeździe, grając na Rog Ally (który jest w sumie low-end laptopem z padem w obudowie). Po modyfikacjach pliku .ini gra jest grywalna nawet na tak słabym sprzęcie.
Wiem ze star citizen nie jest skończoną gra a ciągle w fazie alpha ale może mógłbyś porównać obie gry pod kątem technologicznym, jestem pewien star citizen bije na głowę starfield ale niestety citizen nie ma ciekawej historii ani fabuly. Moze squadron 42 podniesie poprzeczkę ale na to trzeba będzie poczekać. Natomiast porównując takiego RDR2 z przed paru lat ile tam jest technologicznych smaczków to głowa mała i do dziś jedna z najpiękniejszych grafik...no nie wiem co sądzić o starfield trochę mnie rozczarował z resztą bethesda kuleje ze swoim starym silnikiem i potrzebuje radykalnych zmian
Też uważam że SC jest... no lepsze.. dużo.. tylko szkoda że nigdy nie wyjdzie i zamiast naprawiać bagi to twórcy dodają nowe statki za setki dolców bo się bardziej opłaca.
Ta gra tak samo mi się podoba jak i niesamowicie irytuje. Systemowo i projektowo jest to nadal typowa Bethesdowa gra ze wszystkimi zadami i waletami. Sam design świata, misje poboczne, czy niewygenerowane przez komputer miejsca mogą się podobać. Do tego budowanie statków i baz potrafi wciągnąć. Jednak poszatkowanie świata na pierdylion pustych, nieciekawych lokacji przeplatanych taką samą liczbą ekranów ładowania masakruje immersję, wybija z gry i zniechęca do eksploracji. Pod tym względem to moim zdaniem najgorzej wykonana gra Bethesdy. Do tego masa pomniejszych upierdliwości typu beznadziejna mapa, czy nieczytelny dziennik zadań i ogólny interfejs gry. Kompletnie nie rozumiem tego masowego bólu pewnej części ciała.
Gra nie jest ani wybitna, ani przesadnie crapowata, jest w porządku, tak po prostu. Nie widze tu zbytniego potencjału na burdel w internecie jaki z jakiegos powodu się wytworzył.
Starshit, az musialem sprawdzic, czy obudzilem sie w 2023
A co z StarCitizen? Łączy grafikę jak Starfield i mechaniki z No Man Sky.
Przecież to sandbox stworzony dla modderów!
A może jednak dysponujemy technologią która pozwoliła by na prawdziwe lądowanie na okrągłych planetach + ładne miasta? Patrz Star Citizen i planeta Arc Corp. Albo ta zimowa planeta, tam po miastach nawet mozna swobodnie chodzić.
@MestrePL Dlaczego nie porównywać do cyberpunka i no mans sky? Gra chciała być tym wszystkim to dlaczego mam nie oceniać jej na tej podstawie?
Extra materiał Mestre 😉
Dziękuję 👍
A mnie jednak materiał przekonał i jestem zaciekawiona grą. Nigdy nie byłam fanką gier Bethesdy, od początku do końca przeszłam tylko Obliviona, a inne gry mnie nie wciągnęły. Ale Starfield ma klimat, który do mnie przemawia :)
Najlepsza gra bethesdy. Inne ich gry mnie zawsze szybko nudziły
@@Crovaify 🤣
To nie kwestia klimatu tylko Twoich preferecji .. Skyrim, zwlaszcza po 15 latach modowania, ma 100% wiecej klimatu i wart jest Twojego czasu na gre. Ale dobrac w tym gaszczu modow z balansowane zestawienie wymaga doswiadczenia i czasu, ktorego nie masz... Niestety w praktyce w Starfieldzie po lvl 30, tylko teleportujesz sie z miejsca na miejsce..sa 3-4 gowne miasta, a pokazany na filmie Neon jako super zapowiedziana lokacja to po prostu "korytarz" ze sklepami po lewej i prawej. Jakie by nie byly "gusta" czy oczekiwania koncowych uzytkownikow to jednak za mało aby była tego typu gra przedstawiana jak w materiałach promocyjnych, marketingowych, ale przede wszystkim trzymała sie załozen projektowych i ideii zwiedzania 1000 planet..Jest to niestety troszke lepsze niz No Men Sky..ale glowny potecial pomyslu nie zostal nawet wykorzystany w 1 %. W wiekszosci odpowiada za to nowe pokolenie, ktore czesto same nie wie czego chce, a jak cos wymaga czasu i myslenia to juz nie graja, wiec jakie pokolenie takie i gry dla tego pokolenia. Zmarnowany potecjał gry, a przedstawiana opinia w filmie, nad wyrost opowiada i pod koloryzuje elementy gry, ktore w wiekszosci nawet nie zostana zauwazone, przez to nowe pokolenie i staja sie nie istotne.
15:24 ten typ wygląda jak bootlegowy Amos z the expanse ;D
Nie miałem żadnych oczekiwań co do Starfielda, i bawiłem się bardzo dobrze
Btw, robisz w gamedevie?
Swietny Materiał!
brakuje mechaniki NG+ która wdl. mnie jest też rewolucja w grach lecz do nie pewnie nie dotarłes lecz też jest na plus , owa mechanika jest powiązana z fabuła gry i diametralnie zmienia grę :)
szkoda że nawet nie ma łazika :/
Co ciekawe, sposób na podróż między planetami, który pokazałeś jest identyczny do tego z gry Everspace 2 (Pomijając etap startu z powierzchni planety). Polecam zagrać, jest dostępna na Game Pass tak samo jak Starfield.
Świetny materiał, jak zwykle z resztą Mestre.
Bardzo dobry materiał!
Produkt sprzedawany w cenie współczesnych gier, z rozwiązaniami technologicznymi sprzed niemal 20 lat. Brawo 👏
Dokladnie, ludzie to wytykaja a mestre "ej no ludzie bo nic nie wiecie a narzekacie" ...
W cenie współczesnych gier? Przecież ta gra kosztowała 500zł na premierę xD
@@kriegschiff500 dla osób co chciały zagrać wcześniej od reszty XD
A Ty piszesz takie głupoty dzięki technologi sprzed jakiś 170 lat, bo chyba wtedy odkryto prad elektryczny. Kolejny gość, który nie zagrał, ale ma “swoje zdanie”, które gdzieś usłyszał. Brawo
Ej, ale rozdmuchane oczekiwania, wynikały stricte z polemiki Todda Howarda. Więc od przeciętnego gracza nie ma co wymagac, by kojarzył technologiczne pierdololo, co za tym idzie, oczekują tego, co marketing im obiecuje. To mi się kojarzy trochę z zakupem auta. W opisie auto bez wad, a w praktyce ma wypalone zawory. Na co sprzedawca mówi "no ale czego się pan spodziewał po 10 letnim aucie?". Cóż... zgodności z opisem ogłoszenia? Tak samo traktuje Starfield. Głównie mnie interesuje to, by dostać to, za co zapłaciłem wg marketingu.
Brawo, świetna robota. Jeszcze tego starfielda poskładają do kupy jak cybera
Powiem krótko, gra ogromnie mnie zawiodła, ale staram się w nią dalej grać bo jestem dopiero na 7 poziomie postaci. Tragiczna grafika na Xboxie, 30FPS, nudna póki co fabuła, po prostu nieudana kopia Fallouta i Skyrima.
Stradfielda po pograniu 85h mogę podsumować jednym zdaniem - gra ta jest ch*jowa, ale fajna 😉
Wiedząc na czym robią tą grę i znając dobrze sposób działania ich silnika po niezliczonych eksperymentach jakimi katowałem Fallouta 4, więcej niż mniej spodziewałem się, co dostanę w Starfieldzie. Fabuła, walka, wygląd tych wszystkich elementów budowli kosmicznych / statków / broni i ilość szczegółów z tym związana to duży plus tej gry. Samo budowanie statków to świetna zabawa. Poruszanie się z plecakiem w obniżonej grawitacji i walka w tych warunkach cieszy jak nie wiem. Budowanie baz i edytor postaci trochę toporne, ale ujdzie. Jakiś problemów technicznych nie zauważyłem, wydajnościowych też nie, a gram na PC. Może dlatego że w 1080p a RAMu dużo i dysk bardzo szybki.
No ale... interfejs użytkownika jest wkurzający. Zachowania NPCów nie poprawili od czasu F4. Zesr*ny ze strachu kosmopirat chciał ode mnie koniecznie uciec i utknął komicznie w zamkniętych drzwiach 😄a co ciekawsze większość razy, np. w misji dla strażników ZK, ten skrypt zadziałał dobrze i pirat mi uciekł, musiałem go gonić potem po powierzchni Marsa. Sara i spółka potrafią pojawić się na naszym statku kosmicznym w najbardziej z dÓpy wziętym miejscu, jak słynne braminy na dachu w F4, prowadząc przy tym drętwe te same dialogi w równie z dÓpy wziętych momentach (np. zagłuszając walkę). Na powierzchni planet, po których musimy się wlec na piechotę ( no litości, nie dało się zrobić NPCa z łazikiem księżycowym zamiast głowy??? 😂 ) są raptem 4 gatunki zwierząt i 4 gatunki roślin na krzyż - no biosfera w ch***, rodem z Mówcy Umarłych O.S.Carda (tyle że w tych książkach miało to logiczne uzasadnienie).
A co do samych losowych baz - są podobne, bo muszą być. Bazy wojskowe i kopalnie budowano z prefabrykatów wg identycznych projektów, więc wszędzie wyglądają tak samo.
😂 Jaja se robię oczywiście, Bethesda to lenie i tyle.
Aczkolwiek w prawdziwym świecie była to dość powszechna praktyka, np w Polsce wszystkie stacje energetyczne WN/SN budowano kiedyś wg tego samego projektu i wyglądają w zasadzie identycznie.
A w Nowej Atlantydzie można se wejść pod miasto i obrobić skrzynki wszystkich handlarzy w kosmoporcie 😁
Aha, i jeszcze jedna informacja odnośnie fabuły gry i braku pojazdów na planetach - w pewnym momencie to przestaje mieć znaczenie, bo: UWAGA SPOJLER: możesz se biegać do us*anej śmierci praktycznie bez utraty tlenu czyli zmęczenia 🙂
Audycja semi sponsorowana XD
Brak argumentów = lepiej napisać że opłacony 😉👌
Nie widzę najmniejszego problemu w porównywaniu ze sobą gier, mających podobne mechaniki. Nie rozumiem skąd to oburzenie w porównywaniu do siebie poszczególnych elementów różnych produkcji. Widzę strzelanie, porównuję je z innymi grami gdzie można strzelać. Widzę fizykę, porównuję ją z fizyką innych gier, i tak dalej. Konsumenci porównują produkty na rynku, a devovie okazują niezrozumiałe zdziwienie z tego powodu.
Bo masz kupować i siedzieć na dupie oraz cieszyć się że gra w ogóle się uruchomi na twoim sprzęcie. Konsumować i nie zadawać pytań bo tworzenie gier "nie jest łatwe!"
jak dla mnie to jest Fallout w kosmosie masa zbierania i nabijana punktów by odblokować coś ciekawego