Z powietrza nas trują obserwuje niebo teraz po samolotach niema śladu a do tej pory to była masakra tak samo wciskają nam pyl z sachary a trują nas celowo
Zgoda, na różnorodność spożywanych produktów! Ale, zdarzają się wyjątki od reguły. U nas w mieście, żył dziadek, długie lata i dobrej formie. Przez całe życie jadał rano jajecznicę. Opowiadał, że raz czy dwa razy nie jadł, jak w czasie wojny Niemcy do zrywania jabłek go zagarnęli i po wojnie raz jak pojechał do siostry. A, o żadnej diecie nic nie słyszał, tym bardziej o szlakach metabolicznych, po prostu, smakowały mu i tyle. Napisałem, bo ten WYJĄTEK, OD REGUŁY, dobrze pokazuje, że nikt nie ma 100% wiedzy ani patentu na życie. Zresztą, żeby mieć PATENT na zdrowie, trzeba by, poznać, znać ISTOTĘ ŻYCIA, a tego nikt nie wie, jedynie część zachodzących w organizmie procesów życiowych. Tylko, ten kto odkryje ISTOTĘ samego ŻYCIA, będzie mógł je przedłużyć na 100%. Ale, sam, dziadka nie mm zamiaru naśladować.
Problem zaczyna się w żołądku. Jeśli mamy za niskie stężenie kwasu w żołądku, to cokolwiek zjemy nie do końca się strawi i powoduje stany zapalne w organizmie. Z początku w jelitach - gnijące pokarmy. Stąd gazy, wzdęcia itd. I żadne probiotyki nie pomagają. A problem z jelitem, to łatwa droga do złapania pasożytów. Przy szczelnych jelitach i sprawnym żołądku nawet jak spożyjemy larwe/jajo pasożyta to się strawi w żołądku. Ale nawet jeśli przetrwa to w przypadku larwy przyczepia sie do ściany jelita. I rośnie, żyje i wydala jaja nawet do 200 tyś dziennie. Jeśli mamy nieszczelne jelito, to jajo może dostać się do krwioobiegu a stamtąd razem z krwią wszędzie, nawet do mózgu. I wtedy leczenie albendazolem czy mebendazolem czy pyrantelum nie ma sensu, bo leki te działają tylko w świetle jelita. Ich wchłanialność do krwi oscyluje w okolicy 5%. W przypadku glisty pojawia sie coś ala "refluks" , palenie pieczenie w przełyku. Lekarze od razu dają IPP, tym samym przy zmniejszaniu zakwaszeniu żołądka ułatwiamy nowym pasożytom zasiedlenie sie. Przy długim stosowaniu pojawiają się polipy żołądka i rosną markery zapalne jelit, np. kalprotektuna. Glista wydziela amoniak, który powoduje pieczenie przypominające refluks. Dodatkowo bardzo obciąża wątrobę i uszkadza układ nerwowy doprowadzając przy złym leczeniu do depresji, encefalopatii itd. Wydzieliny takiego pasożyta zmieniają środowisko życia w jelicie na niekorzystne dla bakterii dla nas pożytecznych. Ubywa bakterii pożytecznych, a przybywa szkodliwych i obojętnych, które w pewnych korzystnych dla siebie warunkach też stają się szkodliwe. Suplementacja probiotykami nic nie daje, bo co z tego jeśli dostarczamy pomicne nam bakterie, które nawet jak dotrą do jelita to tam nie orzetrwają, bo zmieniło się dla nich środowisko na niekorzystne. Mało tego, wiemy, że wiekszość serotoniny (około 80%) powstaje w jelitach. Brak dobrych bakterii, to mało serotoniny. Mało serotoniny to depresja i jej następstwa. Druga sprawa, pasożyty chętnie zasiedlają się gdy są w organiźmie metale ciężkie, toksyny, pestycydy idt. To też zmienia środowisko na korzystne dla patogenów, a niekorzystne dla zdrowia człowieka. Grzyby wirusy czy bakterie patogenne mnożą sie przy takim stanie na potęgę. Bardzo dobrze to widać przy wybijaniu pasożytów. Zdarza się, że dochodzi do toksemii. Przy śmierci pasożytów, wychodzi z nich wszystko to co miały w sobie, czyli głównie metale ciężkie, pestycydy, toksyny. Jak nie chcemy chorować to trzeba mieć sprawny żołądek, jelita i układy detoksykacji (nerki, wątroba). W pewnym sensie pasożyty nam ratują życie, gdyż kumulują w sobie te szkodliwe substancje. Jak by ich nie było momentalnie byśmyc chorowli na nowotwory, alzheimery i nerwice organiczne i inne dziwne schorzenia. Jeśli chcemy pozbyć sie grzybicy czy opornego wirusa czy pasożyta bezpowrotnie, by to nie wracało, to trzeba oczyścić organizm z toksyn, metali ciężkich. Borelioze i koinfekcje często udaje sie wyleczyć po oczyszczeniu wątroby. Ona w sobie kumuluje toksyny. Jak nie daje rady, to osadzają sie w tkankach innych naerządów. Mało tego czesto torbiele pasożytów są ignorowane przez lekarzy, albo mylone z nowotworami (jak w przypadku bąblowca). W RM głowy nie widać pasożyta, bo larwa ma gęstość płynu mózgowo rdzeniowego. A migreny, dziwne wędrujące bóle głowy nie biorą się z powietrza. Dolegliwości sa, lekarz nic nie widza, to pacjent albo chory psychicznie albo hipochondryk...Nie ma czasu na szulanie przyczyny. Jak lekarz nie zna przyczyny, to wysyła do psychiayry niestety. Czesto po badaniu z kontrastrm taki pasożyt ulega usmażeniu, stąd dziwne straszne bóle i inne dolegliwości na drugi dzień po rezonansie z kontrastem. Póki pasożyt jest zdrowy system immunologiczny nie wie o jego istnieniu. Otorbia się, a jego wydzieliny blokują reakcje odpornościowe i regulują przepływ płynów. Gdy robal zdycha, to traci zdolność tłumienia obrony żywiciela. Układ immunulogiczmybsię budzi, atakuje wroga i zaczynają się dolegliwości typu coś gdzieś puchnie i inne i pojawiają się eozynofile podniesione we krwi. Badanie kału, rzadko coś pokazuje. A badanie krwi pokaże, gdy któryś robal zdycha i jest słaby. Ale to jest już wtedy późne zarażenie...
Bardzo ciekawe informacje ! Dzieki. Latami bralam antybiotyki, chorowalam cale dziecinstwo. Mysle ze to zle wplynelo na jelita, plus wirus Epstein Barr. Mysle ze ciagle jest w organizmie. Metale ciezkie tez sa...😢 Jak sie ich pozbyc ?? Aluminium, Olow, Serbro, Kadm...37 lat i Hashimoto 😢 i masa problemow nie do ogarniecia. Ponoc brakuje nam kwasu w zoladku. Mialam tez HP tepiony antybiotykami. Szkoda ze ta Pani nie odpowiada ludziom na wazne pytania.
Owoce nie, bo fruktoza, warzywa nie, bo pryskane, mieso zatrute, nabial nie, bo laktoza i kazeina, wedliny nie, bo faszerowane chemią, woda tez nie, bo jest zlej jakości, wegle tez nie, zboża tez zle, powietrze tez nie. Co pozostaje?
Fakt, jesteśmy skazani na wymarcie, poprzedzone długim, nieefektywnym acz kosztownym leczeniem😅. Ja staram się przeżyć i nie wspierać bigfarmy. Płuczę warzywa i owoce w sodzie, część udaje mi się kupić od sąsiadki z ogródka, inne produkty od małych wytwórców, z bazaru. Botwinę, zioła itp.hoduję na balkonie. Zioła zbieram również na Suwakszyźnie.Znacznie poprawiło nam się życie, także po zainstalowaniu filtrów, woda smakuje zupełnie inaczej. Do wody dodaję ciut soli kłodawskiej żeby nawadniać ciało. Itd.😊
Glifosat i tym podobne, sypane ochoczo przez rolników a udostępniane przez koncerny chemiczne powoduje rozszczelnienie układu pokarmowego. Jedynym wyjściem jest jedzenie ekologicznych warzyw, owoców, jajek, mleka i pochodnych oraz mięsa.
Witam, jest tu mowa o zdrowym odżywianiu się, oraz pilnowaniu tego co i ile jemy. I to jest dobre. Lecz chciałbym zapytać jak to możliwe??, iż taki fachowiec - dopuszcza jedzenie 🍴 wieprzowiny 🐷 która NIE jest ❌ pokarmem dla człowieka! Jest toksyczna sama w sobie...
Na warzywach podupadłem na zdrowiu a na tłustej wieprzowinie wszystkie dolegliwości odeszły. Więc jak wieprzowina ma być niezdrowa. Polecam "Żywienie Optymalne "dr.Jana Kwaśniewskiego
PANI KAROLINO SUPER PRZEKAZ .🌹🌹🌹
No wlasnie to comamy jesc?
Bardzo ciekawe podejście. Dziękuję
Bardzo ciekawy odcinek,dziękuje i Pozdrawiam:)
Z powietrza nas trują obserwuje niebo teraz po samolotach niema śladu a do tej pory to była masakra tak samo wciskają nam pyl z sachary a trują nas celowo
Zgoda, na różnorodność spożywanych produktów! Ale, zdarzają się wyjątki od reguły. U nas w mieście, żył dziadek, długie lata i dobrej formie. Przez całe życie jadał rano jajecznicę. Opowiadał, że raz czy dwa razy nie jadł, jak w czasie wojny Niemcy do zrywania jabłek go zagarnęli i po wojnie raz jak pojechał do siostry. A, o żadnej diecie nic nie słyszał, tym bardziej o szlakach metabolicznych, po prostu, smakowały mu i tyle. Napisałem, bo ten WYJĄTEK, OD REGUŁY, dobrze pokazuje, że nikt nie ma 100% wiedzy ani patentu na życie. Zresztą, żeby mieć PATENT na zdrowie, trzeba by, poznać, znać ISTOTĘ ŻYCIA, a tego nikt nie wie, jedynie część zachodzących w organizmie procesów życiowych. Tylko, ten kto odkryje ISTOTĘ samego ŻYCIA, będzie mógł je przedłużyć na 100%. Ale, sam, dziadka nie mm zamiaru naśladować.
dobry materiał, odkrywczy... wszystko jest dobre i zdrowe i nic nie jest zdrowe... umiar i rozsądek potrzebny
Problem zaczyna się w żołądku. Jeśli mamy za niskie stężenie kwasu w żołądku, to cokolwiek zjemy nie do końca się strawi i powoduje stany zapalne w organizmie. Z początku w jelitach - gnijące pokarmy. Stąd gazy, wzdęcia itd. I żadne probiotyki nie pomagają. A problem z jelitem, to łatwa droga do złapania pasożytów. Przy szczelnych jelitach i sprawnym żołądku nawet jak spożyjemy larwe/jajo pasożyta to się strawi w żołądku. Ale nawet jeśli przetrwa to w przypadku larwy przyczepia sie do ściany jelita. I rośnie, żyje i wydala jaja nawet do 200 tyś dziennie. Jeśli mamy nieszczelne jelito, to jajo może dostać się do krwioobiegu a stamtąd razem z krwią wszędzie, nawet do mózgu. I wtedy leczenie albendazolem czy mebendazolem czy pyrantelum nie ma sensu, bo leki te działają tylko w świetle jelita. Ich wchłanialność do krwi oscyluje w okolicy 5%. W przypadku glisty pojawia sie coś ala "refluks" , palenie pieczenie w przełyku. Lekarze od razu dają IPP, tym samym przy zmniejszaniu zakwaszeniu żołądka ułatwiamy nowym pasożytom zasiedlenie sie. Przy długim stosowaniu pojawiają się polipy żołądka i rosną markery zapalne jelit, np. kalprotektuna. Glista wydziela amoniak, który powoduje pieczenie przypominające refluks. Dodatkowo bardzo obciąża wątrobę i uszkadza układ nerwowy doprowadzając przy złym leczeniu do depresji, encefalopatii itd. Wydzieliny takiego pasożyta zmieniają środowisko życia w jelicie na niekorzystne dla bakterii dla nas pożytecznych. Ubywa bakterii pożytecznych, a przybywa szkodliwych i obojętnych, które w pewnych korzystnych dla siebie warunkach też stają się szkodliwe. Suplementacja probiotykami nic nie daje, bo co z tego jeśli dostarczamy pomicne nam bakterie, które nawet jak dotrą do jelita to tam nie orzetrwają, bo zmieniło się dla nich środowisko na niekorzystne. Mało tego, wiemy, że wiekszość serotoniny (około 80%) powstaje w jelitach. Brak dobrych bakterii, to mało serotoniny. Mało serotoniny to depresja i jej następstwa. Druga sprawa, pasożyty chętnie zasiedlają się gdy są w organiźmie metale ciężkie, toksyny, pestycydy idt. To też zmienia środowisko na korzystne dla patogenów, a niekorzystne dla zdrowia człowieka. Grzyby wirusy czy bakterie patogenne mnożą sie przy takim stanie na potęgę. Bardzo dobrze to widać przy wybijaniu pasożytów. Zdarza się, że dochodzi do toksemii. Przy śmierci pasożytów, wychodzi z nich wszystko to co miały w sobie, czyli głównie metale ciężkie, pestycydy, toksyny. Jak nie chcemy chorować to trzeba mieć sprawny żołądek, jelita i układy detoksykacji (nerki, wątroba). W pewnym sensie pasożyty nam ratują życie, gdyż kumulują w sobie te szkodliwe substancje. Jak by ich nie było momentalnie byśmyc chorowli na nowotwory, alzheimery i nerwice organiczne i inne dziwne schorzenia. Jeśli chcemy pozbyć sie grzybicy czy opornego wirusa czy pasożyta bezpowrotnie, by to nie wracało, to trzeba oczyścić organizm z toksyn, metali ciężkich. Borelioze i koinfekcje często udaje sie wyleczyć po oczyszczeniu wątroby. Ona w sobie kumuluje toksyny. Jak nie daje rady, to osadzają sie w tkankach innych naerządów. Mało tego czesto torbiele pasożytów są ignorowane przez lekarzy, albo mylone z nowotworami (jak w przypadku bąblowca). W RM głowy nie widać pasożyta, bo larwa ma gęstość płynu mózgowo rdzeniowego. A migreny, dziwne wędrujące bóle głowy nie biorą się z powietrza. Dolegliwości sa, lekarz nic nie widza, to pacjent albo chory psychicznie albo hipochondryk...Nie ma czasu na szulanie przyczyny. Jak lekarz nie zna przyczyny, to wysyła do psychiayry niestety. Czesto po badaniu z kontrastrm taki pasożyt ulega usmażeniu, stąd dziwne straszne bóle i inne dolegliwości na drugi dzień po rezonansie z kontrastem. Póki pasożyt jest zdrowy system immunologiczny nie wie o jego istnieniu. Otorbia się, a jego wydzieliny blokują reakcje odpornościowe i regulują przepływ płynów. Gdy robal zdycha, to traci zdolność tłumienia obrony żywiciela. Układ immunulogiczmybsię budzi, atakuje wroga i zaczynają się dolegliwości typu coś gdzieś puchnie i inne i pojawiają się eozynofile podniesione we krwi. Badanie kału, rzadko coś pokazuje. A badanie krwi pokaże, gdy któryś robal zdycha i jest słaby. Ale to jest już wtedy późne zarażenie...
Bardzo ciekawe informacje ! Dzieki. Latami bralam antybiotyki, chorowalam cale dziecinstwo. Mysle ze to zle wplynelo na jelita, plus wirus Epstein Barr. Mysle ze ciagle jest w organizmie. Metale ciezkie tez sa...😢 Jak sie ich pozbyc ?? Aluminium, Olow, Serbro, Kadm...37 lat i Hashimoto 😢 i masa problemow nie do ogarniecia. Ponoc brakuje nam kwasu w zoladku. Mialam tez HP tepiony antybiotykami. Szkoda ze ta Pani nie odpowiada ludziom na wazne pytania.
Czyli Od czego zaczac w pozbywaniu Sie patogenow?
Jak uszczelnić jelita?
A ja kocham tluste owoce czyli awokado w ilosci 2 sztuk dziennie.Jest ok. POZDRAWIAM .
Poważny temat👆❤️
A kwasy w postaci, dobrej jakościowo, kiszonej kapusty?
Dziękuję 😊
👍👊
Czy branie antybiotykow latami spowoduje rozszczelnienie jelita ?
Polecam książkę "KURACJA ŻYCIA" - Hulda Clark
Owoce nie, bo fruktoza, warzywa nie, bo pryskane, mieso zatrute, nabial nie, bo laktoza i kazeina, wedliny nie, bo faszerowane chemią, woda tez nie, bo jest zlej jakości, wegle tez nie, zboża tez zle, powietrze tez nie. Co pozostaje?
No obłęd, owoce są naturalnym pokarmem który rośnie sam -i to powinniśmy jeść
Fakt, jesteśmy skazani na wymarcie, poprzedzone długim, nieefektywnym acz kosztownym leczeniem😅. Ja staram się przeżyć i nie wspierać bigfarmy. Płuczę warzywa i owoce w sodzie, część udaje mi się kupić od sąsiadki z ogródka, inne produkty od małych wytwórców, z bazaru. Botwinę, zioła itp.hoduję na balkonie. Zioła zbieram również na Suwakszyźnie.Znacznie poprawiło nam się życie, także po zainstalowaniu filtrów, woda smakuje zupełnie inaczej. Do wody dodaję ciut soli kłodawskiej żeby nawadniać ciało. Itd.😊
masło często "uczula" ? ile tego masła dziennie spozywać?
Glifosat i tym podobne, sypane ochoczo przez rolników a udostępniane przez koncerny chemiczne powoduje rozszczelnienie układu pokarmowego. Jedynym wyjściem jest jedzenie ekologicznych warzyw, owoców, jajek, mleka i pochodnych oraz mięsa.
Glifosat nie powoduje bakterii lecz zabija
To co jeść.....tylko POWIETRZE ZOSTAJE🤦
Czego nie wolno już wiem a co wolno białek cukrów węgli nie czyli woda mineralna
Białka cukrey węglowodany są niezbędne dostarczają witamin a bez tego pijąc wodę sama to tylko choroby poważne
Nie wiem co jeść jeżeli wszystko jest niezdrowe moze warzywa dieta dr. Dąbrowskiej?
Pani Karolino, czy pasozyty mogą być przyczyną braku pocenia się? Czy jest na to jakies logiczne wyjaśnienie? Pozdrawiam
Gdzie Ty widziałaś wirusy?
Gdzie?
Niech pani powie ci jeść bo wszysko wyeliminowala
Sponsorem odcinka jest...
IREHA MED - co samo w sobie wyklucza wiarygodność tych bajek opowiadanych przez tę Panią.
Polecam dietę Ewy Dąbrowskiej
NIK nie zmusza do słuchania. Każdy ma wybór 🫤
Witam, jest tu mowa o zdrowym odżywianiu się,
oraz pilnowaniu tego co i ile jemy. I to jest dobre.
Lecz chciałbym zapytać jak to możliwe??, iż taki fachowiec - dopuszcza jedzenie 🍴 wieprzowiny 🐷
która NIE jest ❌
pokarmem dla człowieka! Jest toksyczna sama w sobie...
Na warzywach podupadłem na zdrowiu a na tłustej wieprzowinie wszystkie dolegliwości odeszły. Więc jak wieprzowina ma być niezdrowa.
Polecam "Żywienie Optymalne "dr.Jana Kwaśniewskiego
to o jesc bedac wegeterianem?