Jak NIE jezdzić DŁUGICH DYSTANSÓW

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 28 май 2020
  • Długi dystans nie jedno ma imię. Dla jednego 100 km będzie życiową wyrypą, dla drugiego wyzwanie zaczyna się powyżej 300 km
    Jakby na to nie spojrzeć długi dystans wymaga zupełnie innego przygotowania, niż jazdy, do których przywykliśmy na co dzień. No, chyba że ból i cierpienie to jest to, na co liczymy.
    Jak bardzo źle można się przygotować do takiej wyprawy i jak dużo błędów na raz można popełnić ?
    True Story.
    Zapraszam :)
    🎥SUBSKRYBUJ: bit.ly/2wIhZQQ
    📘FACEBOOK: bit.ly/2DFu6EH
    📷INSTAGRAM: bit.ly/2wHfAWv
    🚴♂STRAVA: bit.ly/2z8cMWw
    📩e-mail: zielonyf16@gmail.com
    Rower MTB:
    TREK Superfly 8 2016r. |Sram GX 1x11| RockShox SID RL |19,5''
    Rower Szosowy / CX:
    Ridley X-Night SL 2019r. |Sram RED 2x11 |54cm
    Okulary:
    Alba Optics -
    DELTA BLK VZUM™ LEAF (CIEMNA SZYBA)
    DELTA BLK VZUM™ FLY (ŻÓŁTA SZYBA)
    Kask szosowy : POC Omne Air
    Kask MTB: RUDY PROJECT Airstorm
    Kamera: GoPro 6
    Montaż: Adobe Premiere Pro CC 2016r.
  • СпортСпорт

Комментарии • 851

  • @karolzuk3456
    @karolzuk3456 4 года назад +363

    Podstawowa zasada sportów "ultra". Zacznij spokojnie, a póżniej jeszcze zwolnij. Dzięki temu drugą połowę dystansu jesteś w stanie pokonać szybciej niż pierwszą. Lepiej poczuć niedosyt, niż zaorać się i wrócić na kolanach.

    • @michakwiatkowski2292
      @michakwiatkowski2292 4 года назад +5

      Dokładnie, coś podobnego miałem w piątek ostatnie 17km w pierwszą stronę ćisłem MTB 29cali no i na powrocie był problem z kolanem do tej pory ciepłe kolana są 😦

    • @tomz17892
      @tomz17892 4 года назад +7

      Moja strategia na pierwsze 200 ;-) ponad stówa pod górę i pod wiatr, później już lekutko, na koniec 20 km przejechałem ze średnią 30km/h na MTB. Złe siodło, złe ustawienie roweru, trochę lipna odzież. Żarcie na przemiennie co 25 km, na powrocie nawet co 50km. Bułki, banany i batoniki musli. Masy jak najwięcej na rowerze ulokowałem. Gorsze dla mnie było 135 km na strzał bez większego treningu na sporo większych przewyższeniach. Jak się ma mocną głowę to i dystans nie straszny. Hartować ducha trzeba.

    • @jerzykolenda5391
      @jerzykolenda5391 4 года назад +4

      @@tomz17892 Zgadzam się. Hartowanie Ducha i później Głowa to mega sprawa. Często gdy ciało krzyczy, że nie może i nasze WygodneJa zaczyna w to wierzyć to...wtedy Głowa robi najwiekszą robotę ale nie bez Rozumu - to nie czas by zapomnieć o płynach, jedzeniu i mądrym kreceniu.

    • @tankghostpl774
      @tankghostpl774 2 года назад +3

      Mój max dystans to 200km ,po 120 km kryzys miałem co 20 km. Jechałem solo żadnych zmian ,do nikogo gęby nie otworzysz. Masakra .

  • @osohozi4446
    @osohozi4446 4 года назад +458

    Mój rekord 32km wczoraj ale dopiero od 6 może 8 tygodni jeżdżę mam 30km nadwagi i jestem po operacji kręgosłupa . W październiku mam zamiar 100km zrobić mam nadzieję że waga spadnie narazie 3kg w dół . Jeżdżę na tzw góralu .

    • @Odyn1920
      @Odyn1920 4 года назад +31

      Trzymam kciuki ja w ciągu roku z 94kg zbiłem do 78kg może nie dużo ale nie miałem zdanej diety tylko rower i czasami basen, a 100km przyjdzie z czasem bez spiny

    • @GCCbicicleta
      @GCCbicicleta 4 года назад +28

      Ja od września do dziś zszedłem ze 120kg na 80kg. Od stycznia prócz biegania doszedł rower i teraz coraz dłuższe trasy robię.

    • @piotrhinc5434
      @piotrhinc5434 4 года назад +14

      Odchudzanie na rowerze to sama przyjemność 👌 tempo nie za duże, ale możliwie długo jechać 👌 ja w tym roku z 92 na 84 w 100dni zrobiłem 😎 bez diety, tylko na ustalonym deficycie kalorycznym 😁

    • @ZielonyF16
      @ZielonyF16  4 года назад +51

      ja też dawno temu zrzuciłem z 115kg na 78kg, akurat nie na rowerze, bo rower pojawił się poźniej, ale odchudzanie za pomocą roweru będzie bardziej przyjemne, niż w jakikolwiek inny sposób:) Trzeba tylko uważać zeby nie wejść w zbyt głęboki deficyt, bo to może tylko zaszkodzić, niestety trzeba być cierpliwym i wytrwałym, czym wolniejszy spadek wagi tym lepiej dla zdrowia.

    • @piotrhinc5434
      @piotrhinc5434 4 года назад +13

      @@ZielonyF16 i tym pewniejszy brak efektu jojo 👌

  • @ireneuszk.9396
    @ireneuszk.9396 4 года назад +165

    Ja ostatnio wracałem z firmy do domu i kryzys dopadł mnie już w 1/3 trasy. A zapomniałem wspomnieć, że miałem 3km do przejechania.

    • @pacman_pol_pl_polska
      @pacman_pol_pl_polska 4 года назад +30

      Grunt to dopalenie się piwkiem po drodze! Zawsze działa!

    • @tomaszn9201
      @tomaszn9201 3 года назад +4

      Ja też, jadę jadę. Pierwszy kilometr ok, drugi kilometr ok, trzeci kilometr - górka nachylenie chyba z 3%. Koniec, kryzys.

    • @jarosawkamczynski5485
      @jarosawkamczynski5485 3 года назад +1

      To trzeba było wziąć flaszkę ze sobą to by po drodze paliwa nie zabrakło.

    • @windykator1981
      @windykator1981 2 года назад +14

      Ja wyjechałem ostatnio z domu do sklepu 2km ... kryzys dopadł mnie odrazu za brama ale przetrwałem... na 1km uzupełniłem płyny i węgle oraz oddałem mocz ... pozwoliło to dojechać do sklepu i zakupić paliwo wysokooktanowe ... w drodze powrotnej już kryzysu nie miałem bo wiedziałem że jak tylko pokonam te 2 km będzie nagroda :) .... pamiętajcie wszystko siedzi w głowie... jak pokonasz głowę to mięśnie dadzą radę 😀 ... obecnie przygotowuje się do ultra maratonu na stację benzynowa ... może kiedyś wam opowiem .... szerokości

  • @kozaazokkozaazok
    @kozaazokkozaazok 4 года назад +74

    Wszytko we łbie siedzi. Na co dzień 100km to dla mnie spory wyczyn, ale ostatnio przejechałem szlak green velo, codziennie po 100km -140 km bez spiny czasowej, na luzie, bez patrzenia w zegary. Zupełnie inne doznania. Piona!

    • @magda00888
      @magda00888 3 года назад

      Jechałeś na szosie na green velo?

    • @kozaazokkozaazok
      @kozaazokkozaazok 3 года назад

      @@magda00888 Gravel. Fuji Jari 1.5

    • @magda00888
      @magda00888 3 года назад

      @@kozaazokkozaazok zastanawiam się czy szosą da się przejechać którąś trasę green velo, orientujesz się może? Dzięki za odpowiedz :)

    • @kozaazokkozaazok
      @kozaazokkozaazok 3 года назад

      @@magda00888 Pewnie się da, ale jednak ten szlak na turystyczną przygodę. Najwięcej ciekawych i obrazków, najlepszych miejscówek jest po drodze w krzakach, więc szkoda prądu na wycisk szosowy. Wrzuć sobie ślad gpx w aplikacje komoot, apka pokaże Ci nawierzchnię, gdzie asfalt, czy inne piachy.

  • @rafijabi7627
    @rafijabi7627 4 года назад +76

    sok pomidorowy to duza dawka potasu same plusy jesli chodzi o jakikolwiek wysilek fizyczny. "Potas jest głównym kationem wewnątrzkomórkowym. Uczestniczy w funkcjonowaniu ATP-azy Na/K, która utrzymuje odpowiednie stężenie potasu w komórce, a sodu poza komórką. Poza tym potas uczestniczy w powstawaniu potencjału spoczynkowego i czynnościowego błony komórkowej neuronów oraz w przewodzeniu impulsów nerwowych. Działając antagonistycznie w stosunku do sodu, potas zmniejsza objętość płynów zewnątrzkomórkowych kosztem zwiększania uwodnienia koloidu wewnątrz komórki, a co się z tym wiąże - reguluje gospodarkę wodną organizmu. Jakie jeszcze funkcje spełnia potas? Kontroluje skurcze włókien mięśniowych i pracę mięśni, odpowiada za utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej, reguluje pH wewnątrz komórki i panujące w niej ciśnienie osmotyczne, jest aktywatorem wielu enzymów komórkowych, pobudza wydzielanie insuliny."

    • @ZielonyF16
      @ZielonyF16  4 года назад +5

      rafijabi z pewnością masz racje , mój organizm najwidoczniej podświadomie tego potrzebował bo sam nawet nie wiem czemu go kupiłem , po ponad 5 godzinach jazdy ubytek soli tez pewnie był duży wiec pewnie i stad nagły przypływ energii 😁

    • @wachtowyoficer
      @wachtowyoficer 4 года назад

      Jak juz sie jest na polmetku ponad setki to sok pomidorowy pomoze z bolem w udach i na stawach kolanowych ?

    • @rafijabi7627
      @rafijabi7627 4 года назад +2

      @@amator_vlogbyle nie na tłustym mięsie..bo może być rewolucja w trakcie jazdy ;) spoko jako uzupełnienie węglowodanów 🍅 🐔 makaron

    • @madyogi6164
      @madyogi6164 4 года назад

      Lol, to tak z własnej wiedzy czy wiki? :D Sorrry za wścibskość, ale wykład niezły... Pozdr.

    • @madyogi6164
      @madyogi6164 4 года назад +1

      @@rafijabi7627 Raczej nikt po drodze golonki nie zakłada? :D
      EDIT: Pomidorówka w trasie - muszę raz spróbować... Najwyżej rzucę się na jakiegoś kotlina w tubce...

  • @marcinez13113
    @marcinez13113 4 года назад +73

    Dzień przed wyjazdem podwójna lasagne z mięsem, o świcie 3 jaja na boczku i kawa. 3 bidony:woda z cytryną i miodem, kanapki z serem i wędliną oraz z dżemem. Kanapka co godzinę, popijanie co 15 min, nawet jak się nie chce. Pierwsze kilkadziesiąt km jechać spokojnie nawet jak nogi niosą i proszą o prędkość. Można jechać 200 km bez bólu i "ściany".

    • @marcinmarkowski1192
      @marcinmarkowski1192 2 года назад

      Ja

    • @lisiasty3526
      @lisiasty3526 2 года назад

      po co kawa?

    • @ggaskoin
      @ggaskoin Год назад +1

      Ja z kolei jak zjem rano jajecznicę czy cokolwiek z tłuszczem to kryzys mam po 5km i w ogóle się czuję jakiś ociężały. Muszę zjeść na śniadanie węgle (owies z owocami etc.) i mogę jechać do nocy

    • @mawersmawersowski8246
      @mawersmawersowski8246 9 месяцев назад

      Bardzo fajne menu :) Spróbuj kiedyś zamiast jajecznicy owsiankę. Pzdr

  • @Pawe-df7md
    @Pawe-df7md 4 года назад +90

    Jak to mówią trenerzy starej daty: żeby jeździć, trzeba jeździć ... 😂

    • @madyogi6164
      @madyogi6164 4 года назад +2

      Dokładnie, samo się nie pojedzie... +1

    • @Terminator_maka
      @Terminator_maka 8 месяцев назад +2

      Jeżdżę od 8 lat i mam na swoim koncie ponad 30tyś kilometrów i mam w planach 500km na raz bo rektorem jest 400

  • @roweroweporady
    @roweroweporady 4 года назад +43

    Jest jeszcze kwestia przewyższeń po drodze, no ale zakładajmy, że mówimy o względnie płaskim terenie, nie o wysokich górach :)
    Jedzenie, picie - to podstawa. Rozjeżdżenie - również. Bardzo, bardzo istotne jest też tempo. Powiedziałeś o tym, żeby jechać swoim tempem - i racja. Rozwijając ten temat - chodzi o to, aby jechać lekko, bez spinania się, bez ciśnięcia, wysoka kadencja (80-90) to podstawa. I póki nie wyczujecie swoich możliwości, róbcie przerwy. To trzeba samemu wyczuć, czy lepiej działają na nas krótkie ale częstsze przerwy, czy dłuższe ale robione rzadziej. Długi dystans nie musi wcale oznaczać, że nie stajemy w ogóle, albo robimy to rzadko :)
    I może lekko ukłuję niektórych ambicje, ale wielu turystów nie ma żadnych problemów z przejeżdżaniem po 100-150 km dziennie (rowerem załadowanym sakwami). Jak to robią? Oprócz wcześniejszego rozjeżdżenia, po prostu ruszają z samego rana i uczciwie pedałują, robiąc przerwy po drodze. Zobaczcie, jadąc spokojnie 20 km/h na przejechanie 140 km potrzebujecie 7 godzin. Dodajcie do tego 3 godziny przerwy, które spędzicie na odpoczynku i zobaczeniu czegoś ciekawego po drodze. Robi nam się 10 godzin. Start o 8 rano, meta o 18 - czyli można się i wyspać i jeszcze w domu posiedzieć wieczorem :)
    Tak bym do tego na początku podszedł - bez napinki, turystycznie, przyjemnościowo. Na bicie rekordów średniej prędkości na dystansie 100/300/500 km jeszcze przyjdzie czas. A może nie przyjdzie i tak jak ja zostaniecie przy jeździe na luzie. A na takim luziku i 300 km można przejechać bez większego planowania :)

  • @tintinowski7204
    @tintinowski7204 4 года назад +33

    przymierzam się do pierwszego dystansu na początek ok 40 km więc film siadł jak bezrobotnemu zasiłek

  • @mpGrafik
    @mpGrafik Год назад +2

    Od 15 roku życia, corocznie przez 5 lat jeździłem przez miesiąc, potem 3 tygodnie na przemian z żaglami, z przewagą jednak żagli. Jeśli rower, to kilka dni dystanse po 100kmm, dzień przerwy itd. Na bagażniku namiot Mazur Super 4 (ciężki, z tropikiem), sakwy, w późniejszych latach nawet przyczepka bagażowa i fotelik z dzieckiem na bagażniku. Rower Albatros Romet z połowy lat 70', stalowy, ciężki, 4 zębatki z tyłu 1 z przodu. Siodełko od razu po zakupie zmienione z wąskiej, twardej skóry "kolarskiej" na zwykle, najtańsze, ze sprężynami. Kierownicą - baranek. Owinięta linką z tworzywa fi 5, żeby była grubsza - wygodniejsze oparcie na dystansie. Zwykle droga asfaltowa, opony szosowe, nieco szersze od szytek. Jak miałem 52 lata zrobiłem ostatnie 2 dystanse po 100km (do celu i powrót) i stwierdziłem, że już to jest zbyt dużym wysiłkiem, z powodu podjazdów pod górkę. Potem parę lat już coraz mniejsze dystanse w weekendy tylko, aż przestałem całkiem.
    Nigdy nie dbałem o specjalne jedzenie po drodze - na trasie jeden posiłek w stylu kiełbasa z bułką ze sklepu czy bigos w jakiejś knajpie + uzupełnienie bidonów sokiem, czy herbatą.. Kolejny posiłek dopiero po rozbiciu namiotu i ugotowaniu na benzynowej maszynce. Rano śniadanie, zwinięcie namiotu i dalej w drogę . Tak miałem zaplanowaną trasę na te parę tygodni, żeby się nie męczyć do końca, poza tym przeważnie były to góry, stąd ograniczenie dziennego dystansu. Kiedyś musiałem zrobić podwójny dystans, bo byłem umówiony a wcześniej mnie zablokował deszcz przez jeden dzień i zrobiłem swój rekord życiowy - znad jeziora Rożnowskiego do Kokotka pod Lublincen - nieco ponad 200km. Wtedy, z tymi wszystkimi bagażami jednak mnie to zmęczyło.
    Dziś, po kilku latach przerwy całkowitej od roweru jeżdżę dystanse codzienne do 20km, w weekendy więcej - rekord to 70. Głównie leśnymi drogami i ścieżkami, na MTB. To dzięki rewelacji ostatnich lat: elektrykom. Na płaskim jadę sam, ale piachu, na podjazdach itp.. prąd mnie wspomaga i pozwala znów cieszyć się z roweru. 70km, kiedy pieszo olbrzymim wyzwaniem jest przejście jednego kilometra. Chodzić nie mogę, ale kręcić się da - chyba efekt życia z rowerem :). Elektryk to dobry wynalazek, bo pozwala w wspaniały sposób spędzać aktywnie wolny czas.
    Na zakończenie - widzę, że nie masz parcia na wyścigi, to polecam turystykę na gravelu. 3 tygodnie ciągle przed siebie. Piękna sprawa i wciąga. To kompletnie inne uczucie - jedziesz przed siebie, nie myśląc o czekającej drodze powrotnej....

  • @TheBobislaw
    @TheBobislaw 4 года назад +44

    U mnie max 149km jednego dnia ale z przerwą na pracę. Co do pomadki do ust.. Nivea wypuściła takie coś z dopiskiem „men”. Mentalnie pomaga.

    • @szymonm4978
      @szymonm4978 4 года назад +8

      jeny ludzie a co to za problem żeby któryś z nas użył pomadki ochronnej nawet i "damskiej", ważne że działa i robi robotę jak trzeba, napisem się przejmować czy stereotypami? serio? ;p człowiek to człowiek ;)

  • @marcingoos6378
    @marcingoos6378 4 года назад +11

    4 lata temu moja pierwsza szosa i pierwsza 100-ka. Pogoda super, odpoczynki, też, ale brak kondycji i na koniec totalna masakra. Od 75km to już pasmo cierpień. 2 lata później odważnie, bo mój dotychczasowy rekord - 300km (szosą). Błędy? Też były: 1. Obiad za późno, choć picia była OK po drodze, ale duża dawka jedzenia zdecydowanie za późno. Po 120km już powinno być , a nie po 170. Trasa generalnie była ok, pogoda również, ale unikanie dróg, gdzie jeżdżą TIRy zdecydowanie by pomogło. Teraz cel: 400km. Zobaczymy jak to pójdzie...

  • @PawelC
    @PawelC 4 года назад +12

    I nie zapomnieć o kilku dniach odpoczynku i regeneracji przed "taką" trasą, mimo że czujemy się dobrze i jesteśmy wówczas w formie...
    Przerobiłem to i byłem mocno zdziwiony(przypłaciłem to kontuzją nawet),że nie poszło zgodnie z planem....
    Jechać w "strefie komfortu" /nie skupiać się na cyferkach/ i mieć wszystko sprawdzone-od ubioru po odżywianie-NIE EKSPERYMENTOWAĆ z nowymi odżywkami czy innymi "dopalaczo-energetykami" właśnie podczas tej trasy....
    A ha- i "papier życia" (chusteczki ,mokre też mogą się przydać) oraz przed wyruszeniem nie zapomnieć o zasypce, kremie przeciw odparzeniu ...
    Plan w głowie, siła w mięśniach i spokój (chociaż emocje przed wyjazdem się pojawią zawsze...)
    Pozdrawiam

  • @Ireek89
    @Ireek89 4 года назад +155

    Kto nie przeżył mega bomby na długim dystansie, ten nigdy się nie nauczy jak podejść do tego tematu.

    • @michakwiatkowski2292
      @michakwiatkowski2292 4 года назад +2

      💯 procent

    • @wojtekpl7112
      @wojtekpl7112 4 года назад +3

      Dobra bomba nie jest zła...nie no jest :D

    • @visionstreetwear108
      @visionstreetwear108 4 года назад +1

      o co chodzi z tą "mega bombą"?

    • @wojtekpl7112
      @wojtekpl7112 4 года назад +2

      @@visionstreetwear108 to ciężko wytłumaczyć..trzeba to przeżyć :D

    • @visionstreetwear108
      @visionstreetwear108 4 года назад +2

      @@wojtekpl7112 ja mam trase za sobą 150km rower mtb w jeden dzień.

  • @DominikRas
    @DominikRas 3 года назад +4

    Fajne podpowiedzi. Mi mega pomaga nuda.
    Już rozwijam: jeżdżę nudna trasą tam i spowrotem. Dzięki temu wiem dokładnie gdzie jest połowa kilometrów do przejechania. Jeżeli czuje że to nie jest 'moj dzien' to nie gonie 50km w jedną stronę żeby w agonii i podkurwie wracać do domu tylko zawracam po 20-30km.
    Ta nudna powtarzająca trasa też pozwala mi łatwo porównywać jak mi idzie, jak się czuje na dłuższych podjazdach, na którym biegu jestem w stanie wykaraskac się na szczyt, czy jak często manewruje biegami na lekko aczkolwiek długo podnoszącym się odcinku.
    Taka nuda też pozwala mi na rutynowe pit stopy w określonych miejscach, przeważnie to jest jakaś stacja gdzie mogę porównywać jak czuje się podczas aktualnego przejazdu vs. to jak czułem się tam ostatnio. Takie coś pozwala podjąć lepsza decyzję czy sunąc dużo dalej czy jednak wcześniej zawrócić.
    Kierunek wiatru - dla mnie mega istotny. Strasznie mnie irytuje wiatr w twarz ale zdecydowanie preferuje startować pod wiatr i wracać z wiatrem w plecy: w moim przypadku przy wiatrach jakie obserwuje się na mazowszu czasem powrót z wiatrem w plecy może być szybszy w stosunku 60/40. Polecam śledzenie kierunku wiatru na kilku serwisach pogodowych zanim wyruszy się na dystans dłuższy niż jeździ się zazwyczaj.

  • @damiankaralus5205
    @damiankaralus5205 4 года назад +13

    Heh ciekawy wykład. Niedawno temu szarpłem się na 80 parę km mtb. Bez przygotowania taki spontan dla sprawdzenia swoich sił. Odradzam stanowcz takie podejście szczególnie osobom które niedawno rozpoczęły przygodę z rowerem. Pojawiło się wszystko co najgorsze a powrót był koszmarem. Ba nawet nie zabrałem pieniędzy😒
    20km do chaty nogi nie chciały deptać. Zajechałem pod "lokalny" sklep od ziomków wysępiłem
    BEZALKOHOLOWE PIWKO
    ach jak pomogło😁. Wtedy prawie płakałem dzisiaj się z tego śmieje. Wyciągajmy wnioski z błędów👍

  • @M3ROWING89
    @M3ROWING89 4 года назад +7

    Bardzo merytoryczny odcinek. Widać ,że wyciągasz wnioski z poprzednich filmów . Tak trzymaj dalej :)

  • @wojciechcebo3771
    @wojciechcebo3771 4 года назад +11

    Tydzień temu 130 km.pierwsza setka w życiu.mam ochotę na dużo więcej.pozdrawiam 👍

  • @ilove7777777
    @ilove7777777 3 года назад +7

    Mi najlepiej stówka poszło po dniu gdzie byłem na imieninach gdzie nie żałowałem sobie jedzenia. Była też lampka wina. Jeszcze mój sposób żeby się po prostu nie nudzić na kilku godzinnej trasie: Zawsze jeżdżę pętlami, żeby droga powrotna nie była tą samą, którą zacząłem. No i ciągłe poszukiwanie nowych tras.

  • @baszu00
    @baszu00 4 года назад +5

    Dwa dni temu zrobiłem 270km w Tajlandii przy 35 stopniach gorąca , 1800m przewyższenia , wypiłem 10 litrów wody plus elektrolity , jedzenie wziąłem ze sobą przede wszystkim wegle łatwo przyswajalne Ok 1000 kcal plus 2 batony po 300 kcal , i po drodze 4 banany 2 mango i 1 ananas , po powrocie przez dwa kolejne dni tylko jadłem , strava pokazuje 5000 kcal a wahoo app 7700 kcal , prawda jest jedna organizm wykończony , ale szykuje sie na 300+, pozdrawiam .

  • @Somator
    @Somator 4 года назад +4

    Bardzo fajny filmik! Przypadkiem trafiłem na Twój kanał i nie żałuję! 🙃
    Pozdrawiam i nagrywaj więcej!

  • @tomekkruk6147
    @tomekkruk6147 4 года назад +19

    Hahaha, jakbym o sobie słuchał! Butla izotonika za pięćdziesiąt penów, zero jedzenia, upał i wio!! Dobrze, że zawału albo udaru jakiegoś nie dostałem.

  • @mistrzmarionetek6831
    @mistrzmarionetek6831 4 года назад +36

    150-200km 1,5 litra uzotoników z proszku, 5 kanapek z serem i wędliną, jeden postój na hotdoga i kawę - 17 setek w tym roku.

    • @generalkenobi8909
      @generalkenobi8909 4 года назад +2

      1,5l to bardzo mało picia. Najlepiej "ładwoać" ile się da. 700ml do 1l na godzinę. Oczywiście jeśli jazda posiada intensywność większą niż "wycieczka nad jezioro". Sam ostatnio zrobiłem 200km i 3200 w pionie. I poszło około 7l wody/Izo

    • @madyogi6164
      @madyogi6164 4 года назад +2

      Mnie się na setuniach udaje zawęzić do jakiegoś banana (choć rzadko biorę) w kieszonce i po drodze 1-2 puszki pepsi. No i na start mam bidon 0.7. Ale 17 razy w ciągu roku jeszcze mi się nie udało! Gratuluję! U mnie jeśli setka to 108 no i łamanie zakazów wjazdu rowerem. Bardziej 150 i więcej. Może 6-8 razy na rok w porywach. Z reguły 80tki mi przypadają. Ale kręcę by średnia z całego wyjazdu była >=32 kmh (30 jak pary brak). Wiek już chyba nie ten... :D Generalnie wycisk jest. Nie biorę nigdy więcej płynu bo wiadomo, co się wleje trzeba jakoś i gdzieś wylać, no a to znów zbędne postoje, a czas biegnie... :D

    • @dorrel1020
      @dorrel1020 3 года назад

      O kurde, mi 1. 5 litra idzie w 80km

    • @kawiorek690
      @kawiorek690 3 года назад

      1,5L na 80km? To ja jestem chyba dziurawy bo mi poszło ostatnio 3,4L a tylko raz byłem siku i to nie długo :-D

    • @YourbetPL
      @YourbetPL 3 года назад +2

      Na 100km chleję zazwyczaj 7 bidonów 0.7l - latem oczywiście ;)

  • @naped_na_dwie_nogi
    @naped_na_dwie_nogi 4 года назад +4

    Pozdrawiam Gnieźnianina! Super że jest nas wiecej!

  • @MultiPszczelarz
    @MultiPszczelarz 4 года назад +37

    w dawnych czasach bułka z miodem to była podstawa. teraz po próbach wszystkich 'wynalzków " wiem jedno :bułka z miodem..a w bidonie: woda ...miód... i cytryna

    • @wachtowyoficer
      @wachtowyoficer 4 года назад +2

      Ja na 120km zabralem 0,7l wody i 0,7l wody z cytryna i jeszcze troche zostalo. Ale mocno wialo moze dlatego i jazda nie byla intensywna

    • @radosawc67
      @radosawc67 4 года назад +1

      Miodek to dobre paliwo , wracając ze Ślęży do Opola , w Strzelinie kolega złapał "dziurę energetyczną" do domu było jeszcze ponad 70 km. Opędzlował
      słoik miodu i dojechał do domu - co prawda z przygodami - kapeć.

    • @madyogi6164
      @madyogi6164 4 года назад

      Dokładnie! Ja w bidonie 2 stołowe łyźki miodu rozpuszczam ale pije się to fatalnie bo skubane klei jak ...

    • @piotrmarkiewicz8697
      @piotrmarkiewicz8697 4 года назад +2

      Lepsza jest bułka z gotowanym jajkiem, a do bidonu warto jeszcze dołożyć szczyptę soli dla złamania słodkiego smaku i uzupełnienia mikroelementów.

    • @brotus1
      @brotus1 4 года назад

      @@piotrmarkiewicz8697 WITAM. DZÌEĶUJĘ. Widzę że nie ma złotego menu.dla rowerzystów.

  • @autolog-czescisamochodowe2765
    @autolog-czescisamochodowe2765 4 года назад +2

    W lipcu zeszłego roku padło Kiekrz(Poznań) - Mielno, około 250 km...na 2 razy. Pierwszego dnia 150 km i reszta na drugi dzień. Rower to stary, dobry Batavus z sakwami , ważony z ekwipunkiem miał około 33 kg. Wcześniej jeździłem dystanse do 50 km na góralu i krótsze wokół komina. W tym roku wjechała szosa, jest plan zrobić tą trasę na strzał, kompletnie na lekko, co z tego wyjdzie, zobaczymy. Co do kwestii "bomby", tak, przeżyłem. Pętelka 80 km (luty) zrobiła ze mnie wrak. Z Kiekrza do Obrzycka niosło mnie jak młodego, sprawy się skomplikowały kiedy zmienił się wiatr i zaczęło padać. W każdym razie z Obornik do Poznania błagałem o litość, magicznym zaklęciom nie było końca ;-) , prędkość około 7 km/h i nie wiem do dziś jak doczłapałem się do domu. Oczywiście wybrałem się bez jedzenia, bez grosza przy du.... Morał z tego taki, by pamiętać że trzeba jeszcze wrócić :-). Pozdrawiam.

  • @fkkm75
    @fkkm75 4 года назад +5

    Te momenty "słabości"każdy ma ale chyba to najbardziej siedzi nam tylko w głowie i czasami można o tym "zapomnieć" :) Pozdrawiam :)

  • @pandziad6151
    @pandziad6151 4 года назад +2

    heh mega ważny temat dla mnie na ten moment a tu bach zielony z radami :D super dzięki. Moj pierwszy "dlugi" dystans odchorowałem własnie przez brak kamizelki.

  • @jerzykryszczynski4892
    @jerzykryszczynski4892 4 года назад +3

    Dzieki za kolejny super film merytoryczny . Pozdrawiamy serdecznie z CHICAGO 🇵🇱🚲🇵🇱

  • @kurwamac75
    @kurwamac75 4 года назад +12

    Uwielbiam rowerować, zawsze miałem kolarki za młodu i ten zapał do prędkości jest do dziś. Pare tygodni temu postanowiłem ze zrobię trasę około 60km z Lozanny do Genewy w Szwajcarii gdzie od niedawna mieszkam, ewentualnie wrócę pociągiem. Nigdy nie jeździłem tak daleko i max po 50km. 22 C cały dzień i w miarę bezwietrznie mi się udała pogoda. Postawiłem na dwa litry wody z limonką, mozarellę ze świeża miętą, solą pieprzem i suto polane to oliwą z oliwek i octem winnym, na tłuste i słone działam najlepiej z tego co zauważyłem. Wrzuciłem sobie jeszcze jabłko do plecaka, tak w razie w, bo po śniadaniu nie byłem wgl głodny już. Dojechałem do Genewy w 2h30, uznałem ze warto coś zjeść wiec zacząłem do jabłka. To tylko poruszyło cały żołądek który zaczął domagać się więcej. Zjadłem wszystko co miałem, wypiłem liter wody. OK coś tam lepiej. Pokręciłem się po mieście i usiadłem na piwo, jako napój izotoniczny. Było pyszne ale pomysł średnio udany bo uznałem ze chce wracać rowerem ! Przy 100km musiałem wypić kawę na stacji paliw... przy 130km zacząłem mieć nogi z waty, intensywnie czuć twarde siodełko i bolącą szyje od pozycji siedzącej. Kryzys był na kolejnej stacji gdzie jak dziki szukałem kolejnej mozarelli (tłustego) a kupiłem dwa lody na patyku. Były pyszne ale średnio dały efekt. Wracałem ostatkami sił ale wróciłem. Na końcu rzuciłem się do jeziora w ciuchach ze szczęścia. Razem 165km w 8h. Opaliło mi nawet wierzch dłoni. Mój rower to taki miejski fit bike. Zachęcam wszystkich do sprawdzania swoich możliwości :) dziękuje za uwagę.

    • @szarysz9971
      @szarysz9971 4 года назад +1

      Ooo teraz mi przypomialeś moją trase kilka lat temu, jechałem do łeby (120km)- stary 8 letni rower budzetowy, przeżutki działały byle by działały 60km- pierwszy kryzys pojawił się ból tyłka i szyi jechałem przez jakieś odludzia przez cała trase wypilem 0,5 litra wody ale za to zjadłem solidny obiadek w restauracji (co bylo olbrzymim błędem bo się zasiedziałem haha) i oczywiście potem nogi mi zdretwiały bo chcialy odpoczywać ale ja musialem cisnąć dalej, 90-100km- pierwsza górka na którą zdecydowałem wejsc piechotą, niedlugo potem strasznie na mnie zadziałał fakt że ulica idzie prosto a sciezka rowerowa góra- dół po 10-20 metrowe podjazdy, generalnie calą trase przejechałem pod wiatr a jak stanąłem przy znaku "Łeba" to aż łezka polaciała hahha- ale udało się, znalazłem nocleg i poszedlem zwiedzac miasto ;-)

  • @kamilfuat709
    @kamilfuat709 4 года назад +74

    W kwesti długich dystansów oddajmy głos do studia. Halo Halo Gustav?

    • @greglee7708
      @greglee7708 4 года назад +9

      Dla Gustava 100km to dystans mikro :)

    • @ZielonyF16
      @ZielonyF16  4 года назад +9

      greg lee gustav jest poza skalą, to już są ULTRA długie dystansy 😁

    • @michelraulconfuse2342
      @michelraulconfuse2342 4 года назад

      Kamil Fułat 😂👍😂👍

    • @krzysztofmajewski1210
      @krzysztofmajewski1210 4 года назад +10

      I tu na dzień dobry będzie schabowy z kapustą na kryzys i bajunia :-))))

    • @ryszardcichy8216
      @ryszardcichy8216 4 года назад +1

      Gustawa należy słuchać, bo wprawdzie jego dystanse są poza zasięgiem, za to rady uniwersalne.

  • @andyste7466
    @andyste7466 4 года назад +8

    W tym roku 165 km rowerem MTB w czasie pandemii, głownie śladami Solid MTB Krzywiń z dojazdem. Powiem tak że łatwo poszło i czasami gorzej jest po krótszym dystansie. Dla mnie najważniejsza przy przygotowaniu dłuższej trasy jest prognoza pogody, jeśli chodzi o jedzenie i picie to zależy właśnie od pogody. Wtedy było 10 stopni i wystarczyło 0,5 l wody na 8godzin plus 2 jabłka do tego 2 banany i dwa batoniki.Co do samej strategii to trzeba rozpocząć spokojnie i tak kontynuować dopiero ostatnie 60 km trochę cisnąłem. Rekord życiowy natomiast to 250 ale to było w ubiegłym tysiącleciu:)

    • @michakwiatkowski2292
      @michakwiatkowski2292 4 года назад +2

      Ja wczoraj Niemcy z Bielefeld-dummer see,202km 11godzin 43min,mtb29,kontuzja kolana jak wracałem nie mogłem prawej nogi podnieść do gory,myślałem że nie dojadę ale jakoś później przeszło i dojechałem,4,5 litra wody +izotoniki,z rana w domu płatki owsiane z bananem i pomarańczą,w czasie jazdy 6batonów,żelki, jabłko,banany,

    • @kuba6156
      @kuba6156 4 года назад

      A no właśnie, zależnie od pogody, ale latem w słońcu, to dla mnie największym wyzwaniem przy długich trasach jest nawodnienie. Wysokoenergetycznego żarcia wrzucić w plecak można tyle, że wystarczy na 2 dni i niewiele miejsca zajmie, gorzej z wodą... Raczej nikomu nie chce się ładować od razu 5l na pakę i targać to ze sobą, ale później trzeba kombinować ze sklepami. Jak się jeździ w weekend to większość wioskowych sklepików zamknięta na 3 spusty.

  • @KamilKnapczyk
    @KamilKnapczyk 4 года назад +94

    Przede mną 4200km przez USA jak tylko otworzą granice:) nie mogę się doczekać:)

    • @Frosti1223
      @Frosti1223 4 года назад +4

      Bedzie moze nagranie z podróży na kanale? :D Bo widzialem wyprawe na najzimniejszy szczyt i zaciekawił mnie kanał :D

    • @piotrek1982x
      @piotrek1982x 4 года назад +3

      Biorąc pod uwage sytuacje w USA to nie wiem czy zazdrośćic czy współczuć

    • @Speedkam
      @Speedkam 4 года назад

      Piotr St to duzy kraj

    • @tradetrade1818
      @tradetrade1818 4 года назад +2

      Powodzenia! ;)

    • @KamilKnapczyk
      @KamilKnapczyk 4 года назад +1

      @@Frosti1223 Będą odcinki na kanale:)

  • @irek1176
    @irek1176 3 года назад

    Hej,j miło i przyjemnie było obejrzeć Twój balkonowy materiał. Fajnie, że podzieliłeś się swoimi doświadczeniami. Też składałem rower na balkonie i przyjemnie mi się to miejsce kojarzy. Pozdrawiam.

  • @borysdragosani5534
    @borysdragosani5534 3 года назад +3

    Zacznę od a propos: mieszkamy chyba w tych samych fyrtlu, albo akurat mam takie szczęście, że dość często Cię widzę, jak śmigasz rowerkiem tam, gdzie mieszkam ;)
    Ale ad hoc: myślę, że rower nie jest ważny, ważny jest rowerzysta. Jeśli lubisz jeździć, sprawia ci to przyjemność, odczuwasz po prostu radochę z jazdy to nie ważne czym jedziesz. Gdy zaczynałem trzaskać stówki, to z tych lepszych rowerów dostępne szerzej były tylko rometowskie waganty. Tak też zdarzało mi się jechać pętelkę Gniezno - Skorzęcin - Wylatkowo - Przybrodzin - Powidz -Witkowo - Gniezno na Ukrainie, Goplanie albo na Jubilacie. Później miałem zajawkę, by zjechać wszystkie szosy i drogi w całym powiecie gnieźnieńskim. Nasz powiat, poza górkami w okolicach Trzemeszna i Kłecka jest płaski, więc okazało się, że używałem max 2 biegów na całej trasie. W międzyczasie poskładałem sobie Jubilata z części ze złomowiska koło dworca. No i po zarżnięciu waganta, właśnie Jubilat był moim ulubionym rowerem przez wiele lat - całkowicie bezawaryjny wół roboczy, po małych modyfikacjach utrzymywał na spokojnie średnią 22-24 km/h, więc całkiem nieźle jak na taki mały rowerek. Jubilatem zjeździłem cały powiat wzdłuż i wszerz, wymyślałem se szlaki typu: drewniane kościoły, pomniki przyrody albo leśniczówki. Mój rekord dzienny to niecałe 250 km, gdy zapuściłem się na Pałuki ;) No i właśnie po tej eskapadzie zmieniłem podejście: nie biję rekordów, jeżdżę na raz max 70 km, co pozwala mi na zwiedzanie lokalnych okoliczności przyrody, spokojną jazdę bez ścigania się i bez zakwasów, bólu kolan i doopy i tygodnia dochodzenia do siebie. Oczywiście, raz na jakiś czas walnę ze 120km (ostatnio jechałem do Wągrowca przez Janowiec, Łekno i Tarnowo Pałuckie), ale wtedy mam zasadę: przystanek co dwadzieścia km, czy mi się chce czy nie chce, łyczek picia, gryz batonika, małe rozciąganko i jadę dalej. W ten sposób można przejechać naprawdę dużo km. Acha, od kilku lat jeżdżę rometowskim mieszczuchem z trzema biegami, który daje radę po mieście i w trasie.
    Kończąc wynurzenia, pozdrawiam i myślę, że do zobaczenia gdzieś w terenie!
    I jeszcze jedno P.S.: sok pomidorowy to podstawa, to bomba elektrolitowa, mnóstwo sodu i potasu, stary sposób na szybką regenerację. Zatrzymując się w jakiejś miejscowości zawsze wchodzę do sklepu i kupuję małą buteleczkę tego soczku. A na długą trasę polecam zabrać pudełko pomidorków koktajlowych, które naprawdę potrafią zdziałać cuda podczas kryzysu na 90-tym kilometrze!
    Pzdr!

  • @debumcykcyk
    @debumcykcyk 4 года назад +9

    Ja tak mam, że czuję, że już cukier się skończył i organizm przełącza się na tłuszcz. Taki jak by minutowy brak energii :)
    A 100km po płaskim, to bardziej kwestia psychiki niż treningu :)

  • @konradk760
    @konradk760 4 года назад +2

    Jestem zdania, że każdy musi przeżyć to uczucie jakim jest "bomba". Wtedy problemem jest nawet jazda 15 km/h po równym. Przeżycie tego uczucia niemocy samemu najbardziej uczy pokory i planowania. Pozdrawiam! Dzięki za praktyczne porady.

  • @marekszyszka2455
    @marekszyszka2455 4 года назад +4

    Jak o tym opowiadasz to mi się kojarzą moje dwie pierwsze 150km w góry Opawskie [raz Srebrna Kopa a później Biskupia]. Pojechałem na rowerze zjazdowym hardtail, 200mm skoku, siodło jak kamień, spodenki pierwsze lepsze, wody jedna butelka 1,5litra w jedną stronę ledwo starczyło, wiatr, upał :D Dojechać jako tako ale powrót to była rzeźnia, leżałem na kierownicy i siła woli dojechałem. Sporo mnie to nauczyło. Pokrywa się z tym co mówisz, cenne rady. Lepiej posłuchać niż samemu coś takiego przeżyć. Pzdr :D

  • @maciekmaciejka8147
    @maciekmaciejka8147 4 года назад +3

    Świetny materiał, warto posłuchać cennych rad, dzięki! Dla mnie obecnie te 100 km to kosmos i nawet nie planuje pobijać rekordów, bardziej interesują mnie wycieczki związane ze zwiedzaniem czegokolwiek ciekawego, a przy okazji zapomnieć o codziennych problemach i czerpać radość z jazdy, jednocześnie wyrabiać sobie kondycję i mam nadzieję że przy okazji sylwetkę. Kross Hexagen 7.0

  • @feelthewheel20
    @feelthewheel20 4 года назад +2

    Dobry materiał. Temat wyczerpałeś prawie maksymalnie. Brawo.
    Tak jak wspominałeś dla każdego długi dystans będzie inny, za to wyposażenie takie samo. Dętki, pompka, zestaw kluczy, kurtki windproof, i taki materiałowy komin na szyje. Wielu się pewnie zdziwi ale pomaga nad kontrolowaniem oddechu. Sprawdza się i zima i latem, chroni przed niepożądanym wiatrem i pyłem. W zależności od maksymalnego dystansu zamiast upychać się w kieszenie pakujemy plecaki, jeden przede wszystkim z prowiantem i 3l camelbag, a drugi z resztą bałaganu. Poniżej 150km raczej tylko pakujemy się w kieszenie, ale ostatni wypad 270km pokonaliśmy na tortillach, batonach i 1,5l napoju izotonicznego. Tych kilka rzeczy było nasza podstawą a w między czasie urozmaicaliśmy sobie posiłki w sklepach małymi zakupami. Z woda warto ogarnąć jej tyle zasobami ile się da, a żeby uzupełnić elektrolity, najlepiej mieć je w prochach i mieszasz kiedy są potrzebne, bo faktycznie niesmak po godzinach łykania czegoś co pretenduje do jakiegokolwiek smaku potrafi zniechęcić do jazdy.
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas
    FeelTheWheel20

  • @baszu00
    @baszu00 4 года назад +7

    Swietny filmik , z życia wzięte , muszę spróbować z tym sokiem pomidorowym , pozdrawiam .

    • @kawiorek690
      @kawiorek690 3 года назад

      Ja tak spróbowałem z przecierem pomidorowym własnej roboty że słoika z piwnicy :-) efekt?? Hmmm zbawienne pićku i przymusowe wyposażenie dp Rowerka :-)

  • @Grizzly1946
    @Grizzly1946 3 года назад

    Witam super material. Dobre info bo śmigam treningi interwałowe tak po 20 km czas wyjść trochę dalej, na początek dłuższych dystansów myślę o 50 na początek więc dzięki za rady, widzę że tu dużo osób co się odchudza ja spadam z 110 na 90 narazie taki cel, po 6 tygodniach - 5kg💪🏼

  • @semafor5640
    @semafor5640 4 года назад

    Kolego, trafiłeś 100x100, zupełnie, jakbyś opowiadał moje pierwsze rowerowe wpadki! Świetnie, że dzielisz się tymi doświadczeniami na tak szerokim forum, bo wiele osób (a zwłaszcza te, które planują schudnąć jednego dnia) popełnia wymienione tu błędy ustawicznie, z kolosalną szkodą dla siebie, oraz dla grupy, z którą wybrały się w trasę.

  • @manhatandream3079
    @manhatandream3079 4 года назад

    Świetny materiał. Opisałeś krok po kroku tak jak chyba większość z nas zdobywała te duże dystanse. Tzn najpierw łomot , pokora, później strategia , technika i zadowolenie z kolejnych rekordów. Nic tak nie uczy jak własne błędy. Dla mnie banany rozwiązały ostatecznie problemy energetyczne tras 100+. Poprawiłem kulturę jazdy, żeby odłożyć pierwszy kryzys w czasie. Polecam wysoka kadencję na bóle kolan (jak kolana dalej bolą to pozycja jest zła) i częste wstawanie na ból d... :) Na trasach szutrowo terenowych zwiększyłem sposób takiej jazdy do 30-50% długości trasy i efekty są bezbolesne po prostu. Dla osób jeżdżących wyżynne regiony pomocnym sposobem dla osiągnięcia 100tki jest ułożenie pętli tak żeby w pierwszej części bardziej się wspinać a w drugiej zjeżdżać. Kierunek wiatru jest bardzo ważny, tak jak wspomniałeś, ale pewnie pamiętasz te dystanse gdy pomimo doskonałego planu zdarzyło Ci się jechać i wracać (o zgrozo) pod wiatr, który zrobił Ci psikusa. Ułożenie terenu jest niezmienne i każdy powrót o nawet lekkim nachyleniu w dół buduje morale w ostatnim najbardziej męczącym odcinku podróży. Szerokości wszystkim!

  • @pawelsza6590
    @pawelsza6590 4 года назад +1

    Jak zwykle łapka w górę :) ☺ pozdrawiam ☺

  • @Sebastian_Zet
    @Sebastian_Zet 4 года назад +1

    Super materiał:)

  • @KonradWawrzyszko
    @KonradWawrzyszko 3 года назад

    Zielony oglądam Cię od pierwszego odcinka. Cieszy mnie Twój progres.... Najlepszy kanał rowerowy:) pozdro:)

    • @ZielonyF16
      @ZielonyF16  3 года назад

      to chyba musisz sporo nadrobic bo ten odcinek wisi już 3 miesiące :D

  • @piotrsoowiej8487
    @piotrsoowiej8487 2 года назад

    :D ogladam ten odcinek 30 raz :D Twoje filmy mozna ogladac bez konca :D hehehe dzis wraca do niego po wczorajszej trasie - 85km i kilka razy podczas tej przejazdzki wspominalem wlasnie ten film .... no ale tak to jest gdy na taka trase zapomni sie jedzenia i jedyne co ma sie na pokladzie to dwa male bidony picia :D niestety w dodatku trasa prowadzila po wiochach gdzie nabycie czegokolwiek bylo praktycznie nie mozliwe :D ale teraz wiem co miales na mysli mowiac - bomba :D pozdro !!!

  • @michal6560
    @michal6560 4 года назад +30

    Witam , nie jestem sportowcem , 150km z Gdyni na Hel i z powrotem w bluzie z kapturem , dresach i adidasach na starym mtb z dechatlnu za 899 zł , warto mieć wodę i cos do jedzenia , zdarzały się dłuższe trasy, mysle ze przy 300km pewnie było by ciężko ale czasem jak słucham ze zeby jezdzic na roweze warto mieć taką koszulkę czy taki rower czy ze jest jakiś prog minimalny finansowy od którego zaczyna się jazda na roweze.... h_jowej baletnicy przeszkadza nawet rąbek od spódnicy... pozdrawiam :)

    • @kyniu5200
      @kyniu5200 4 года назад +2

      Wariat bym powiedzial 🤙🤟

    • @madyogi6164
      @madyogi6164 4 года назад +1

      Szalony!!! Do kwadratu!!! Ale za to miałeś genialny widok na boki. Miałem okazję w zeszłym roku autem z rodziną na Hel - super wypad 1dniowy. Jak na rower to na samym Helu już asfalt "niebałdzo"...

    • @michal6560
      @michal6560 4 года назад +3

      @@madyogi6164 strasznie się jaram bo hel i Gdynia jest połączona ścieżką rowerową która można pojechać jednym ciągiem ,z tego co widziałem to można nawet docisnąć do samego Szczecina ta ścieżka ale jak powiedziałem nie jestem sportowcem , pije piwerka , pale papierosy , raz w tygodniu zamawiam picke , mam bardzo słaby rower i jak jadę na cały dzien to robię sobie tosty :) kocham jazdę na rowerku i myślę że każdy rower jest dobry na dłuższą wyprawę, ostatnio udało mi się zrobić ponad 200km na strzała co prawda nie spieszylem się bo nie mogę się oprzeć budką z goframi...

    • @nfaron4
      @nfaron4 4 года назад

      Ważne w jaki sposób się jedzie. Można jechać 10km/h i 30km/. Od bedkości dużo zależy, przedewszystkim czas po jakim będziez zmęczony.

    • @MG-mn5lx
      @MG-mn5lx 3 года назад

      po co w ogóle komu rower jak można chodzić ;p

  • @maciekgoebski9253
    @maciekgoebski9253 4 года назад

    Dobrze, że mówisz językiem hybrydowym, czyli profesjonalnie z przekazem dla wszystkich. Tak trzeba, bo potem wychodzą nagromadzenia turbo-profesjonalistów w każdej dziedzinie - co jest beką. Ktoś nie jeździ nawet rok, a wyposażenie, wiedza teoretyczna, i jazda pod linijkę i pouczanie wychodzi z takiego jak słoma z buta. A tutaj elegancki przekaz, od człowieka do człowieka. Bo najważniejsze to spokojnie się bawić w te dystanse, uczyć po swojemu, brać to na logikę, a nie słuchać w ciemno przykładów z góry. Każdy człowiek jest inny, każdy organizm jest inny, jeden zje banana, drugi wypije sok z buraka i będzie hasać. Taki filmik jest lepszy niż 1,5 godzinny wykład profesjonalisty. Wiadomo, że trzeba nasycać organizm paliwem co jakiś czas, starać się oszczędzać energię, rozkładając po swojemu siły na jak najdłużej, i uczyć się na swoich błędach - bo to największa zabawa. Najpierw długi dystans to powinien być dla każdego 10km i na tej bazie się powinno zaczynać w to bawić wg mnie. Potem robić codziennie te 20-30km w różnych warunkach pogodowych i jezdniowych, i raz czy dwa na tydzień walnąć co raz dłuższy dystans od A do B. Ot, cała droga do sukcesu. Mam tylko pytanie do Ciebie, czy jazda po 18-24 godziny ciągiem (z małymi przerwami na posiłki) by zrobić 400-500 a nawet 600km jest możliwa dla każdego zdrowego, młodego człowieka i jest kwestią wytrenowania i obycia, czy to jednak opcja dla profesjonalistów? (nie ludzi, którzy na co dzień pracują)

  • @aras1991gno
    @aras1991gno 2 года назад

    Oglądając twoje filmy miałem nieodparte wrażenie że gdzieś już ciebie widziałem, okazuje się że jesteśmy z jednego miasta 👍🏻

  • @plasot
    @plasot 4 года назад +3

    No smiesznie sie to oglada, bo ja robilem zupelnie inaczej :D Pierwszy długi dystans - około 90 km, głodny, zmęczony, rower odcinkami prowadziłem, rower góral, zwykłe ciuchy, żadnych wkładek, drugi długi - 120 km, ten sam rower i ciuchy, lepiej z jedzeniem, przyjechałem całkiem sprawnie, trzeci długi 150 km - z bagażami do tego, poszło całkiem sprawnie, czwarty - 150 km, tak samo, piąty - 150 km, bez przygotowania, całodzienna udręka, obolały zad, wygłodzony, wymęczony. Minęło 15 lat zaczynam jazdy od nowa i już czwarty wyjazd szarpię się na ponad 90 km - dupa wymęczona (jak zawsze bez wkładek), ten sam góral. Po zimie znowu szarpie się na długi i już leci lepiej ale dalej bez wkładek, dalej tyłek umęczony, pot i wymęczenie ale czego oczekiwać od niewytrenowanego czterdziestolatka? :P W tuym roku pierwsza 100 już z wkładką, lepiej ale dalej nie idealnie :)

    • @ryszardcichy8216
      @ryszardcichy8216 4 года назад +1

      100 zrobi każdy, 200 niektórzy, 300 garstka, a 400 kilku.

  • @centrumtomografii4505
    @centrumtomografii4505 Год назад

    Super rozkminka balkonowa. Podsumowując to z każdego odcinka można coś dla siebie przyswoić. Podziwiam zapał i entuzjazm duża motywacja dla mnie do grawelowania.

  • @grzesiekp.9118
    @grzesiekp.9118 4 года назад +2

    Mam podobnie. Staram się zawsze wracać z wiatrem i tak planować trasę, aby jechać na początku pod lżejszy wiatr a wracać z mocniejszym bo zazwyczaj w późniejszych godzinach w moich terenach tak to się przedstawia. Czasami jest tak, że w godzinach porannych wieje z S a po południu z N, więc to jest idealna sytuacja ;) A co do jedzenia. Tak do 80 km mogę lecieć tylko na wodzie i to nawet w czasie interwałowej jazdy. Im dalej to już lepiej mieć coś ze sobą. Dobrze wchodzą daktyle, banany, białe bułki z serem oraz ryż, makaron z mięsem i warzywami dla jeżdżących z sakwami plus kawa, herbata itp. Mój rekord to ponad 200 km z 1800 m. sumy podjazdów. No i najważniejsze to wygodny rower. Jeżdżę na szosie jak i crosssie, ale na dłuższe wypady biorę tylko crossa.

  • @aleksrejowski5067
    @aleksrejowski5067 4 года назад

    Dzięki za filmik - moc przydatnych rad! Ja zacząłem niedawno: na początku 20 km/dziennie, teraz już 50 km/dz., a zaraz podbijam do 70 km/dz. Stówka jest moim celem, ale pomału, powoli - na razie uczę się się siebie i reakcji na kolejne kilometry. Sok pomidorowy - z pewnością zapamiętam! Pozdr!

  • @SergeiKjtydghk
    @SergeiKjtydghk 3 года назад

    dziekuje za porady, fajny filmik

  • @szelf1
    @szelf1 4 года назад

    Fajnie, że się podzieliłeś swoimi wrażeniami i odczuciami. Ja dwa tygodnie temu zrobiłem 100 km w czasie 8h.
    Mieszkam w UK i wybrałem sobie trasę przez Narodowy Park Peak District - z Hope do Huddersfield, a potem do Normanton.
    Powiem szczrze. Na codzień jeżdze po 10-30 km, więc 100km nie wydawało się jakoś przerażające.
    Trasa mojego przejazdu była dość górzysta. Peak District to takie Bieszczady. Dużo zjazdów i podjazdów.
    Moje wnioski?
    Po pierwsze za mało węglowodanów, po drugie jadłem nie regularnie, po trzecie muszę zmienić przestarzałe spodenki rowerowe o słabej wkładce (masakra), po czwarte ... kiedy miałem już dość na 50-60 km, a w plecaku pusto - na stacji beznzynowej uratowała mnie...puszka coca coli...
    Dalej ruszyłem, ale na 80 km kompletnie byłem wypompowany i jedyna ochota to marzenia o porządnym, wysokokalorycznym posiłku...
    I tak se zdałem sprawę, że jakże istotne jest przygotowanie na posiłek co 30 minut, na porządne śniadanie przed jazdą - na bazie dobrze wchłanialnych węglowodanów - płatki owsiane, banany. Dzięki za pomysł z waflami ryżowymi - skorzystam. No i płynnów więcej. Sam je robię - izotoniki w postaci wody z miodem, cytryną i solą.
    Także trzeba dobrze pomyślec, realnie bo może się skończyć źle (zemdlenie) i dobrze się przygotować. Mam jeszcze wiele planów na przejazdy, więc skorzystam również z Twoich porad kolego :)
    Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie :)

  • @MC-fd6cl
    @MC-fd6cl 4 года назад +2

    Wszystko dobrze powiedziane, ja osobiście trochę bardziej wskazalbym jeszcze to co tylko zaakcentowałes, jedzenie przed, zarówno dzień wcześniej, jak i dobra owsianka z rana :) do tego jeśli ktoś chce pobić swoje rekordy, ale chce też mieć z tego przyjemność warto pojechać w kilka osób, zawsze ktoś do towarzystwa, wrazie co do pomocy, ale przede wszystkim na zmiany. Pozdrawiam

  • @ukaszmitua5264
    @ukaszmitua5264 4 года назад +1

    Swój pierwszy max zrobiłem na 108 km. Przygotowując się do charytatywnej akcji "Do morza z gór. Pamięci Marysi Mituła z pomocą dla Beaty" i to było na dwa tygodnie przed tą akcją, gdzie późnej w 6 dni przejechałem z Zakopanego do Krynicy Morskiej 850 km. Etapy od 112 km ( Zakopane - Bochnia) do max 200 km ( Grójec - Ciechanów)
    O tyle było mi łatwiej, że od 10 lat jestem maratończykiem i pomogło tu doświadczenie z biegania czyli troska o dobry sprzęt i sprawdzone rozwiązania. Bo takie 100 km na rowerze to 42 km biegu czyli takie 3 h wysiłku.
    Zawsze taka jazda 100 + jest też zupełnie inna kiedy jest z ekipą. Kiedy ktoś towarzyszy, to jest ogólnie większy luz. Tak jak na różnych etapach ze mną czy wytapiacze łyd 😁 z Rowerowa Bochnia, Kamyk Radzymin, Świat Rowerów, UKK Huragan Wołomin czy T4D Ciechanów.
    Dla wszystkich aby mogli przekraczać granice swoich max dystansów 50 km, 100 km, 200 km itd.

  • @prospara
    @prospara 14 дней назад

    Doceniam szczerość i otwartość. Fajnie że powiedziałeś o pomadce do ust. Powiedziałeś że "może mało męskie to jest" ale uważam że dbanie o siebie i swoje ciało jest męskie i jest jak najbardziej OK :)

  • @ENDUROFINA
    @ENDUROFINA 4 года назад

    Tematyka vloga rykoszetowa dla mnie, ale SUB - pozdrawiam.

  • @darekpolska5043
    @darekpolska5043 3 года назад +6

    Mój rekord 123 km :) na podstawowym mtb Krossa. Fajnie polecam wszystkim. Trasa zaplanowana wcześniej, woda, owoce i pod koniec placki ziemniaczane z gulaszem :)

  • @jadver6556
    @jadver6556 4 года назад +4

    W 2016 roku z okazji "półmetka" mego życia (36lat) wybrałem się z plecakiem na grzbiecie i papierową mapą w ręku w 8 dniową wycieczką na "szosówce" z Bolesławic(k.Słupska) gdzie mieszkam do Zakopanego. Etapy: Bolesławice-Borne Sulinowo(145km)-Bydgoszcz(148)-Ślesin(124)-Uniejów(84)-Radomsko(136)-Olkusz(112)-Maków Podhalański(87)-Zakopane(90). Od kilku lat mam w planach analogiczną wyprawkę w Bieszczady. "Życiówka" w ciągu dnia to 189km. Pozdrawiam

    • @marekk1337
      @marekk1337 3 года назад

      plecy nie bolaly od plecaka?

  • @tgs8456
    @tgs8456 2 года назад

    sok pomidorowy zawsze w pracy mnie ratuje :). dzięki za cenne wskazówki.

  • @jozefolenko430
    @jozefolenko430 4 года назад +1

    Najwazniejsza metoda? to metoda "prob i bledow"-i tego sie trzymaj! Dobry filmik!

  • @TheMarekMay
    @TheMarekMay 4 года назад +3

    Dobry materiał. Naga prawda :) w 100% zgadzam się z Tobą choć mój max to byli 120km.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • @ZielonyF16
      @ZielonyF16  4 года назад

      Marek May powyżej 100 km każdy kilometr liczy sie podwójnie 😁

    • @TheMarekMay
      @TheMarekMay 4 года назад +2

      @@ZielonyF16 sprawdzę to w przyszły czwartek ;) Będzie Ustroń - Hel w 4 dni.

  • @adrianelsner4936
    @adrianelsner4936 4 года назад +4

    Bardzo dobrze prawisz waćpan, mój max 150 i mam te same odczucia. I faktycznie słodkiego już nie idzie jeść później.😉

  • @pawel1544
    @pawel1544 3 года назад +2

    Hej,
    Oglądam i oglądam po kilka razy ... za każdym razem banan :)
    Pierwsza setka(103) była spoko poza tym ze upał i na sile szukałem cienia. No i kolejne wyzwanie 2x110 (wyjazd w sobotę , a powrót w niedziele ) Mało być tak pięknie , wydarłem jak wściekły pod te podjazdy a na 50 km wiatr w twarz na 80 km masakryczny ból kolana , ledwo dojechałem . Niedziela czas na powrót i zmiana kierunku wiatru czyli znowu w twarz z tym ze teraz to już wichury i dalej ból kolana . 112 km i 10 h ale wróciłem , przez większość trasy powtarzałem sobie ze ból przeminie a porażka będzie bolec całe życie 😂
    Faktycznie po tygodniu ból minął 😂
    Walczcie ! Za każdym razem więcej i wyżej bo przed tv tylko więcej (kg)
    Pozdrawiam

  • @Karamba...
    @Karamba... 4 года назад

    Dzięki za film skorzystam z rad

  • @pawehericht2673
    @pawehericht2673 4 года назад +2

    wszystko to co mówisz - zgadza się. Moim problemem przy długich dystansach ( > 100 km) jest po prostu GŁOWA - trochę czuję, że mnie nudzi ta jazda. To tak jak w bieganiu - zawsze wolałem zrobić intensywny trening na 10 km niż half-maraton :) Ale...co wpływa na GŁOWĘ podczas takich dystansów? - chyba rywalizacja i towarzystwo...w grupie, 100 km, to jak 50 solo...dlatego kocham ustawki z innymi kolarzami...ale ich brak :(
    P.S - przy jeździe pod wiatr - warto mieć miernik mocy - jeżeli widzisz na swoim Wahoo czy Garminie, że jednak generujesz te >200 Watów to serce się cieszy, pomimo tego, że jedziesz < 30 km/h po prostej :)

  • @kajetan1114
    @kajetan1114 4 года назад

    bardzo fajny materiał pozdrawiam

  • @hejka123-
    @hejka123- 3 года назад +4

    Najważniejsza zasada moim zdaniem to nie cisnąć. Każdy średnio-długi dystans można przejechać, jak nie jedzie się "na maxa".

  • @dawidroszix9990
    @dawidroszix9990 4 года назад +6

    Rekord 53 km. Może nie dużo za to bardzo przyjemnie się jechało. Trochę lasami, trochę asfaltem i ładne wiejskie widoczki po drodze :)

  • @methos_6
    @methos_6 4 года назад +7

    Do wszystkiego co zostało powiedziane/odpisanie: W zależności od dystansu i stopnia wytrenowania - małe przerwy wskazane.

  • @jerzykolenda5391
    @jerzykolenda5391 4 года назад +1

    Rada dotycząca wiatru (pierwsza połowa w plecy, druga...niestety nie) mega trafiona. Jestem pewny, że niejeden rowers o tym nie pomyślał, a w tych regionach gdzie jest to rzeczywiście odczuwalne...mega kluczowe pod koniec. Poza tym zgadzam się, że decyzja o robieniu rekordów średniej w ostatniej ćwiartce dystansu....średni pomysł. Robisz jeden rekord (dystans) - pamiętaj, że to Twój priorytet i inne rekordy nie mają znaczenia bo kluczowe jest aby osiągnąć ten założony. Dobry materiał, własne błędy...najlepsze :) Rekord mój do samopobicia: nic nie zastąpi tego co się działo na końcówce trasy Szczecin - Międzyzdroje - Szczecin. Podobnie: błędy chyba we wszystkim :) Pozdr!

  • @gibaczg
    @gibaczg 4 года назад +1

    Hejka Zielony, mowiac o dluzszych dystansach to zaliczylem juz kilkanascie. Systematycznie wydluzam dystans i poki co jestem na 147 km i przwyzszenia ponad 850. Juz wkrotce atak na 200 km chociaz moj kompan do kreceni sugeruje mi 300 km. Wiele rzeczy powiedziales dobrze i madrze typu , sprawdzic pogode itp. Ale jest jedna rzecz, ktora jest mocno indywidualna a mianowicie "jedzenie lub posilki" jak kto woli. W moim przypadku, jesli planuje dluzsza trase miedzy 100-150 km to w dzien poprzedzajacy staram sie spozyc posilki ktore odpowiednio wzmocnia mnie na dluzsza jazde. Oczywiscie w dniu w ktorym mam zrobic traske tez jest odpowiednia strawa. I tu jest cale meritum mojego przypadku a mianowicie 100-150 km robie na jednym bananie, jakims ciasteczku zbozowym i do tego lubie zarzucic loda. I to tyle co moj organizm potrzebuje az sam sie czasem dziwie jak to mozliwe. Pilnuje zeby byc odpowiednio nawodnionym. Kompan moj z ktorym krece zjada duuzzoo wiecej plus wrzuca w siebie jakies weglowodany systematycznie "miski haribo". Jadac nawet dluzsza trase, nie jade na turyste, tak jak powiedziales jade w swoim tempie tak zeby sie nie zarznac, a u mnie to kreci sie srednio 30-32 km. Po takich traskach ani nie jestem zmeczony specjalnie ani padniety. Organizm ludzki to jest niesamowita maszyneria ktora mozna naprawde do wielu rzeczy przyzwyczaic. Pozdro

  • @SobiechA
    @SobiechA 4 года назад +2

    Ja swoją pierwsza Setkę zrobiłem w sobotę 30 maja br , dystans za mną chodził od jakiegoś czasu i był dla mnie lekko przerażający. Raz zrobiłem w 2018 roku 81 km na MTB i wykrzywiła mi się przednia przerzutka. Zielony w temacie serwisu roweru jakoś dojechałem do domu. W 2019 wpadały dystanse 50 i 60 km ale więcej było 20 i 30 , a w tym roku bez przygotowania wielkiego wstałem o 5:50 rano ,zjadłem kawałek chleba , banana , wziąłem banan , dwa bidony , baton iżelki haribo ,i pojechałem. Wrażenia z jady mega super , lekko palce od stop co jakiś czas cierply i kark co jakiś czas ale wykręciłem swoje 100 km w czasie 3:30:14 i jestem mega zadowolony - czy byłem zmęczony?? Hmm w jakimś stopniu tak ale do końca dnia normalnie funkcjonowałem :)
    Myśle , ze to jak kolega jeden napisał „ cała walka siedzi w głowie” :D
    Pozdrawiam 👍

  • @szymonbudzinski6461
    @szymonbudzinski6461 3 года назад +1

    jak odczuwasz głód to nie oznacza wcale że glikogen się wyczerpał, spada średnia ilość cukru we krwi i pozyskiwanie energii z cukrów ograniczana jest na rzecz tłuszczy oraz co ważne białka (niestety mięśniowego często) ale nie można powiedzieć że organizm traci wszystkie zasoby magazynowe energii :D taki stan spowoduje że organizm będzie mniej wydajny ale ruch może nadal odbywać się przez bardzo długi czas. takie medyczne sprostowanie tylko nooffence

  • @rafalkumorek6195
    @rafalkumorek6195 4 года назад +1

    Ostatnio 152 km, zaliczyłem na 3 batonach DobraKaloria, 2l Oshee i 2l wody. Do tego 3 postoje po 10-15 minut. Staram się tak planować długą trasę, aby w większości była mi znana. Szczególnie pod koniec. O energię warto jedg zadbać nawet dzień przed jazdą i zjeść pożywny posiłek. Dzięki za pomysł z kremem, rzeczywiście nie tyle usta co cała twarz mi wysycha, chyba od słonego potu.

  • @lw5217
    @lw5217 2 года назад

    Dzięki za rady!

  • @elpancio4225
    @elpancio4225 4 года назад +6

    Po dwóch miesiącach bardziej lub mniej regularnej jazdy na gravelu od rometa, przedwczoraj 'pękła' pierwsza setka.

  • @kamilg6979
    @kamilg6979 4 года назад +4

    Każdy te błędy popełniał. Ja gdy robiłem swoje dystanse powyżej 100 km to dokładnie to samo robiłem co Ty!. Jakbym słuchał opowiadania o swojej jeździe.
    Teraz w nogach mam ok 10 tras pomiędzy 200km a 300km. Rekord odległości do łącznie ok 430km (na stravie wyszło 419km bo miałem problemy z licznikiem Mio). Przy tego typu dystansach to strategia jest ta sama. Ciągłe picie płynów oraz jedzenie w małych ilościach ale systematyczne i cały czas.
    Na zamulenie po zjedzeniu dużej ilości bananów / batoników / bułek słodkich / hot-dogów ze stacji / wypiciu dużej ilości różnej maści Oshee czy 2-3 kaw na mnie idealnie działa zimne piwo 0.0%. Ten gorzki smak tak koi pragnienie oraz tak pobudza żołądek do pracy, że wszystkie dolegliwości znikają.
    Pozdrawiam i jak najdłuższych tras życzę!

    • @ZielonyF16
      @ZielonyF16  4 года назад +1

      Kamil G. U mnie cokolwiek gazowanego nie wchodzi w grę , nie ma opcji żebym ruszył dalej po wypiciu puszki coli chociażby

    • @RafalGrygorczyk-orbus.
      @RafalGrygorczyk-orbus. 4 года назад +1

      Byle piwo było rzemieślnicze a nie koncernowy syf z kukurydzy. ;)

  • @danielmilka1212
    @danielmilka1212 4 года назад +4

    Super :-) Potrafisz przyznać się do błędów i to się ceni.Skromnie,konkretnie na temat...Pozdrawiam!U mnie do długodystansowych tras pomagają wcześniejsze krótkie treningi na czas pod górę.Staram się trzymać pod górę dane tempo,potem zjazd i dalej podjazd.Po takich treningach zauważyłem w długodystansowych jazdach że jestem wytrzymalszy,a jakieś podjazdy nie robią na mnie większego wrażenia!

  • @dorotahukisz1027
    @dorotahukisz1027 4 года назад +8

    U mnie kryzys na 80km jak amen w pacierzu ;-). Przy planowaniu długich tras unikam też atrakcji w postaci mega podjazdów na ostatnich 20 kilometrach.

  • @piti15121974
    @piti15121974 4 года назад +1

    dobre masz te Twoje filmy,bardzo rzeczowe i na temat. LIKE :)

  • @szymon7792
    @szymon7792 2 года назад +2

    Fajny film. W tym sezonie 2razy zrobiłem 160km na mtb. Na następny już koniecznie gravel :D

  • @KnockRod
    @KnockRod 3 года назад

    Ach Gniezno - moje rodzinne miasto :)
    Oglądając przebitki z montażu dotarło do mnie że moja pierwsza setka pękła właśnie na trasie Gniezno - Czerniejewo - Nekla - Środa Wlkp i powrót po śladach.
    Trasa zrobiona na „kosmicznym” sprzęcie: Raleigh Pursuit na BioPace.
    Swoją droga ten rower mam do dziś aczkolwiek skończył „na stałe” w trenażerze 😜
    Pozdrawia wychowanek GTT Diament 😉

  • @michahubert1179
    @michahubert1179 4 года назад +2

    Dzisiaj drugi raz pokonałem 100 km. Jeżdżę od roku. Zgadzam się ze wszystkim. Dodałbym jedno: trasa. Inaczej jedzie się na gładkim, równym asfalcie a inaczej na drodze ostatniej kategorii z dziurami, łatami. Co do wyżywienia to warto sprawdzić co działa a co nie. Kiedyś biegałem maratony i to była jedna z podstawowych reguł.

  • @meriv4980
    @meriv4980 4 года назад +2

    Jeździłem raczej ze wszystkimi możliwymi błędami (100dni po Bałkanach), ale metodą prób i błędów... Żarcie które daje najwięcej mocy to sznita z masłem orzechowym ! Polecam

  • @yarkeeeeeeeeeeeeeeee
    @yarkeeeeeeeeeeeeeeee 4 года назад

    trenażer to co innego, pełna zgoda.
    wyjechałem ostatnio pierwszy raz na ulicę swoją szosówką i po 40km jazdy ból w łopatkach, mięśnie potężnie spięte.
    jesień/zima na trenażerze leżąc na ramie na poduszce.
    muszę popracować nad lepszą pozycją, bo tak być nie może :D
    wideo klasycznie na przyspieszeniu 2x :D, pjona

  • @krzysztofm.1118
    @krzysztofm.1118 4 года назад +1

    Z kolegą: Gliwice-Ostrava-Gliwice przy czym jechaliśmy po ścieżce dla mtb szosami z oponą 28C przez las, pola, żwir, podczas burzy w Czechach i jeszcze grad doszedł do wszystkiego, a w drodze powrotnej gościu w nas wjechał.., ale koniec końców wróciliśmy na rowerach. Samej jazdy wyszło 7:49 h, a długość trasy 174,83 km. Na solo po asfalcie zrobiłem w ubiegłym roku 170,33 km w 6:58 h, ale w porównaniu do obecnej formy ważyłem 5 kg więcej. Atakowałem raz 200 na solo, ale za mocno zacząłem, a potem.. Pewnie dałbym radę, ale jakaś taka niechęć mnie dopadła i odpuściłem po 130 km. W tym roku na pewno ją przejadę. To mój cel. A potem zobaczymy, co będzie dalej :)

  • @wektorsd827
    @wektorsd827 Год назад +2

    pierwsza setka : składak z marketu, przerzutka TY, klapki na nogach, srednia z 15 km/h. Wygodna pozycja i wygodne siodełko to podstawa. Do tego picie, jedzenie, długi, ciepły dzień i nic na siłe.

  • @thefafel1256
    @thefafel1256 4 года назад +2

    Mój rekord to 65 km , jestem zawodnikiem XC i trenuje tylko na rowerze XC i głównie na trasach XC albo single trackach . Jeśli dla mnie taki rozjazd koło 2h miałby być efektowny muszę jechać dosyć wymagającym tempem i brać pod uwagę ,że mieszkam w karkonoszach i takie traski są bardzo interwałowe . Mi starczają dwa batony musli + 500 ml wody , przed takim dystansem ładuje jeden dzień wcześniej dużo węgli i jakieś białko ,ponieważ dla jako zawodnika XC najważniejsze są węgle (krótki dystans ,1h aktywności ) . Przed ''długo dystansowym " wysiłkiem jakieś 3h ładuje trochę tłuszczu i białka , i DUŻO węgli . Makarony , ryże , wafle ryżowe / kukurydziane i pieczywa . Dla mnie to starcza na aktywność o,k 2h gdzie średnia na rowerze XC to jakieś 26-28 km/h.
    pozdro bracia kolarze !

  • @sebapl01
    @sebapl01 4 года назад

    Fajny film, najlepiej się uczyć jednak na cudzych błędach. U mnie rekord to ok. 230km jakieś 25 lat temu ;) Od tamtego czasu jeszcze takiego nie jechałem. W tej chwili 100km robię sobie raz na jakiś czas, tak dla odmiany. Obecnie na jazdę do 4h zabieram ze sobą w zasadzie tylko 1.6 l wody i tyle, przed wyjazdem solidny posiłek z duuuużą ilością tłuszczy i protein, i nic nie jem po drodze, ale to kwestia adaptacji do diety niskowęglowodanowej i wysokotłuszczowej. Też mam podobnie, na ok. 90 km jest lekki kryzys, zależnie oczywiście jakie tempo sobie narzuciłem wcześniej. Czasem przejadę cały dystans 100km i dopiero w domu czuję, że tyle przejechałem :) To chyba kwestia indywidualna.

  • @motogodlech834
    @motogodlech834 Год назад

    Cenne rady. Sam doświadczyłem mega bomby na 80km stu kilometrowej trasy. Zbrakło mi już picia i jedzenia, poczułem głód. To był prawie koniec. Na szczęście brat poratował węglowodanami i piciem i wytłumaczył gdzie zrobiłem błąd. W nd. pękło kolejne ponad 100km już bez bomby- zmęczenie było ale już nie opadłem z sił. Piona!

  • @maciekapocaliptic
    @maciekapocaliptic 3 года назад +3

    Ostatnio zrobiłem 150 KM po dwóch tygodniach "nie jeżdżenia" z różnych powodów. Czyli kompletnie bez przygotowania fizycznego i na to wszystko dzień po ustaniu objawów typowego przeziębienia czyli zatoki, osłabienie i generalnie fe.
    Zrobiłem sobie test, nawet chciałem nakręcić z tego materiał i opublikować, ale żaden ze mnie jutuber to i efekt końcowy mnie niezadowolił, nie wspominając o tym, że zapomniałem w trakcie dokumentować swoich zmagań.
    Założenie było takie: co jestem w stanie przejechać będąc kompletnie nieprzygotowany fizycznie.
    Kluczem jest przygotowanie logistyczne pod kątem żywienia i nawodnienia. Jak to zawalisz, odetną Ci prąd i tyle sobie pojeździsz.
    Bez problemu przekroczyłbym barierę 200 km, ale nagły spadek temperatury i nieprzygotowanie dobre trasy oraz odpowiedniej odzieży, zmusiły mnie do zmiany planów i zawrócenia w jednym momencie zamiast dokończyć pętle. Generalnie wyjechałem zdecydowanie za późno, bo około 13 stej, więc to był bardziej żywioł na hurra.
    Jechałem z plecakiem jako zło konieczne, wolałbym zdecydowanie torbę podsiodłową taką 8L. Za to w plecaku 2L bukłak z izotonikiem. W bidonie 0,6 też coś na słodko, a w torbie pod ramą też bukłak z litrem wody. Czyli 3,5L płynów, które przy wysokiej temperaturze starczą śmiało na 4h samej jazdy. I o to też mi chodziło. Żeby nie stawać i nie wybijać się z rytmu i szukać gdzieś sklepów i nie babrać się w rozlewnię napojów tak długo jak to będzie możliwe, kosztem oczywiście masy własnej koła. Coś za coś.
    Do tego kilka bułek, kilka "owocków" witaminowych z decathlonu + kilka żeli z tego samego sklepu. Miałem też zaizolowane pudełko z przygotowanym wcześniej obiadem, ale nawet nie miałem potem ochoty tego jeść trasie. Przywiozłem z powrotem... Innymi słowy zrobiłem wyjazd z maksymalnym zabezpieczeniem żywieniowo nawodnieniowym i to dla mnie działa.
    Głowa swoją drogą, ale jak nie masz co zjeść i wypić, a przegapisz ten moment dokarmienia organizmu to potem ciężko się odbudować i szybciej zaczniesz szukać wymówek żeby wrócić pociągiem.

  • @groszek24
    @groszek24 4 года назад +8

    Mój najdłuższy dystans do tej pory to 64 km. w tym roku przygotowuje się do pierwszej setki. Potem chciała bym więcej i więcej ;) Sama jestem ciekawa jak mi to wyjdzie . ! Pozdrawiam

  • @jarekjankowski1742
    @jarekjankowski1742 4 года назад +1

    W czasie mojej 3 dniowej wycieczki nad morze (dziennie +160 km) na rowerze mtb stosowalem krótkie przerwy i jedną dłuższą na uzupełnienie energii , woda regularnie dostarczana . Według mnie najważniejsze jest nie szarżować z tempem, starać się jechać cały czas z podobną prędkością, nie przyspieszać w momncie jak wiatr zaczyna pomagać bo później może się skończyć prąd ;).

  • @krzysztofwisniewski3638
    @krzysztofwisniewski3638 4 года назад +1

    Po 6tyg 170km, 120kg na codzienne zawodnik bjj. Rower mtx trochę zmieniony do jazdy po ulicach.
    Zaczynałem te 6 tyg temu od 30km i co tydzień dokładałem po20. W ten weekend 170km.
    Dla mnie drożdżówki, słodkie bułki, i batony białkowe.
    Woda magnezowa.
    Zawsze pod wiatr początek trasy.

  • @fazaMTB
    @fazaMTB 3 года назад +1

    Cześć. Mój najdłuższy dystans to 149km z Kielc do Krakowa asfaltem, szutrem po piasku, błocie, bagnie, przez rzekę na fullu mtb. Na szosie to tylko 100km.
    Pozdrawiam