Polski Rower Narodowy cz. 3- Używana kupa (rowery używane w kraju nad Wisłą)
HTML-код
- Опубликовано: 24 май 2024
- ELOOOO!!!! Kupno używanego roweru to nie lada zadanie. Żeby znaleźć upragniony rower z drugiej ręki, w dobrym stanie to trzeba poświęcić z połowę życia. A drugą połowę na uzbieranie kasy na niego. W tym felietonie opiszę swoje odczucia na temat tego, jak się szuka i jaką jakość mają używane rowery w naszym pięknym kraju. Endżoj :)
Na rower jak i auto trzeba polować, gdy się pojawi atrakcyjna oferta odrazu dzwonić bo za chwilę zniknie, nie jest powiedziane że czym dłużej czekasz i szukasz to zdobędziesz lepszy sprzęt, tutaj liczy się czujność i zdecydowanie. Pozdrawiam prowadzącego jak i widzów.
Mój pierwszy rower to była nówka ze sklepu. Znana wszystkim maszyna Wigry 3, dostałem ją na komunię, 45 lat temu 😁 i długo na niej jeździłem. Potem była kolarka którą samodzielnie poskładałem na ramie na której mój ojciec jeździł jak był nastolatkiem.
Z obecnych rowerów to dwa kupiłem jako używane bez żadnych zastrzeżeń, jeden kupiłem nowy a jeden znowu poskładałem. W sumie ten poskładany to jest wynik ewolucji pierwszej z używek. Bo tak już mam że ciągnie mnie żeby coś modernizować i wymieniać w rowerze i w końcu okazało się, że jak dokupię jeszcze ramę i koła 29" to mogę poskładać dwa rowery. Ten pierwszy ma koła 26" dlatego były potrzebne nowe.
Tak między nami (nie mówcie mojej żonie 😂 ) to znowu uzbierało się części na kolejny rower...
Według mnie do wszystkiego trzeba podchodzić z głową. Kupowanie używanego gravela np. mija się z celem, bo jest na nie teraz ogromny boom, więc bardziej się opłaca pójść do sklepu po nówkę, bo cena używki+ewentualne naprawy prawdopodobnie wyszłaby taka sama. Natomiast np. szosy są w dołku, więc można wychwycić naprawdę fajną maszynę sprzed kilku lat w niskiej cenie. Kilka miesięcy temu np. kupiłem sobie właśnie używaną karbonową szosę w super stanie z Shimano 105 za 2500 zł
mam okazję na szosę za 550 zl , ciągle mnie kusi
Cześć.
Zakupiłem dwa rowery używane przez internet i generalnie w obu wszystko było ok. Ale zobaczyłem że w jedynym łańcuch ma pęknięte ogniowo... Napisałem do sprzedawcy i zwrócił mi pieniążki za niego ( bo zachwalał że wszystko jest oki).
Kupiłem też dwa nowe i o dziwo tu już trzeba było jakieś niewielkie poprawki zrobić 😂
W sprzedawaniu rowerów najlepsze jest „1500 i dzisiaj biorę” i odpowiadanie na te wiadomości „możesz kupić jutro za 2500”
życiowe , ale jak prawdziwe , bo sam sprzedałem mojego rocridera 540 z 2018 za 1500 i padł taki tekst a rower był dofinansowany , bo był to mój 1 rower za kasę i służył mi bardzo dobrze. Po serwisie i wymianie kilku fantów sprzedałem. Trochę żałuję teraz , ale cóż , kumpel zadowolony a nowy rower czeka na finalizację detali a kosztował już 6k
Dokładnie to samo usłyszałem, jak kiedyś sprzedawałem samochód... 😂