W 2017 szukałem dla żony corsy D. Miałem wtedy 27 lat ale coś tam na samochodach się znam. Ile ja km musiałem zrobić żeby znaleźć w końcu samochód który nie będzie od handlarza złodzieja. Brak umów, samochody które za nic nie wyglądały na te ze zdjęć, ile razy zajechałem na komis gdzie handlarz mnie zapewniał ze samochód jest piękny a po przyjeździe się okazało że błędy się świecą i wogole przejechać się tym nie można bo tablic nie ma a jak chcesz sobie kupić to umowa na Niemca i się nie znamy. 4 miesiące spędziłem na szukaniu auta. Na szczęście udało się coś znaleźć, na 20 handlarzy jeden może był uczciwy.
Waldku... Gdzie jaki system w Niemczech? Masz w ogóle pojęcie jak kupuje się samochody w Reichu? Kto ma brief ten jest właścicielem i tyle. Te umowy, które nawet przy prywatnym imporcie się spisuje nie mają żadnej mocy prawnej u zachodnich sąsiadów, a co tu dopiero mówić o jakichś danych kupującego w niemieckich bazach. Nie jestem handlarzem i to wiem, myślisz, że oni nie wiedzą?
Ja nie uważam, żeby handel okazjonalny sam w sobie był czymś złym. A dlaczego? Ano dlatego, że w wielu branżach ludzie robią dorywczo większe i mniejsze zlecenia, na ten przykład po godzinach. Kwestia tylko, żeby robić to rzetelnie i uczciwie. No bo co złego jest w tym, że człowiek wyszuka samochód za granicą, sprowadzi go, załatwi związane z tym formalności i go wystawi, jako gotowy do zarejestrowania? Sprzeda jeden, dopiero szuka następnego i w ten sposób sobie dorabia. Ja nie widzę problemu, żeby nawet samodzielnie dokonał w swojej szopie pewnych napraw, żeby zwiększyć wartość samochodu, jak się na tym zna. Byle uczciwie i zgodnie ze sztuką, żeby było bezpiecznie i żeby się nie wysypał zaraz po wyjechaniu za bramę. No i dziwię się tym, którzy podpisują umowę z pominięciem tego, od którego samochód fizycznie kupują. To od razu śmierdzi przekrętem. Przecież nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy wymieniony na umowie Niemiec, Francuz, czy inny Hiszpan faktycznie istnieje. A później do kogo pretensje, jeśli się okaże, że coś z samochodem jest nie tak. No ale cóż poradzić? Jak cwaniak trafił na frajera, to z pewnością to wykorzysta. No ale to jak z przekrętem na wnuczka, przekrętem nigeryjskim i wieloma innymi. Tyle się o tym mówi, co chwila nowe kampanie i ostrzeżenia, a i tak zawsze się trafi jeleń, który się na to złapie...
@@olekbnm9345 Da się. Żaden paragraf mi nie zabrania kupić samochodu nie w pełni sprawnego, własnymi siłami doprowadzić go do stanu używalności i nie rejestrując na siebie, sprzedać. Trzeba tylko dopełnić formalności. Jakich? Ano takich, że kupując samochód używany, muszę odwiedzić urząd skarbowy i zapłacić podatek od czynności cywilno-prawnych (2% wartości samochodu). A kiedy sprzedaję samochód, którego nie przerejestrowałem na siebie, muszę jedynie przekazać kupującemu umowę kupna-sprzedaży, na podstawie której ja go kupiłem. Żadna filozofia...
@@jednoreki666 ty mówisz o autach krajowych , a mowa tu o autach sprowadzonych . Dla WK umowa kupna musi być zawarta między nabywca a osoba w briefie , lub faktura od handlarza.
@@olekbnm9345 Podejrzewam, że różnica nie będzie duża. Tyle tylko, że papierologii więcej. Bo przy samochodzie sprowadzanym trzeba opłacić cło. No i nie wiem dokładnie, jaka jest różnica w dokumentach. Kiedyś trzeba było odwiedzić stację kontroli pojazdów w celu dokonania krajowego przeglądu. A aktualnie na terenie UE jest honorowany przegląd z innego kraju. No i każdy może sobie sprowadzić samochód prywatnie dla siebie. Załóżmy, że dopełniłem formalności i samochód jest gotowy do zarejestrowania. No ale się rozmyśliłem/zmieniłem zdanie, bo mi się spodobał inny samochód, dlatego ten sprzedaję. Prawo mi tego nie zabrania...
Polaku, gdy zauważasz, że czas wymienić olej w silniku lub kupić nowe tarce hamulcowe, a stwierdzasz, że zrobisz to po świętach, bo masz inne wydatki to znak, że nie stać cię na pojazd, którym jeździsz.
Co prawda nie nadziałem się na handlarzynę, który wciskał wrak na zaniżonej fakturze in-blanco (co więcej, dwa auta kupowałem od handlarza, jedno od firmy i były jak ZŁOTO), ale naciąłem się na aucie od dziadka, który sprzedawał po prostu swoje auto na umowie kupna-sprzedaży xD Sprawdziłem auto na stacji diagnostycznej, co nieco tam powychodziło, ale uzgodniliśmy niższą cenę i tu był błąd, bo jak wjechałem do mechanika, żeby to ponaprawiać, to pojawiło się kilka innych spraw i wyszło, że dziadek może i miał to auto 9 lat i robił minimalne przebiegi rocznie, ale zaniedbał mechanicznie furę do tego stopnia, że odpuściłem naprawy, sprzedałem je ze stratą 3 tysiaków po dwóch tygodniach od kupna nie przejeżdżając autem nawet 100km. I to mnie nauczyło, że nie ma reguły, na minę można się wpakować kupując auto od każdego.
Takie czasy że więcej krętaczy to prywatne osoby, bo jak kupisz w normalnym komisie to przynajmniej masz rekojmie jak okaże się jakiś totalny złom. Choć znam przypadek że przy samochodzie za naście tysięcy po kupnie jak wyszło że chłodnica klimy dziurawa to sprzedający ja wymienił na własny koszt
Dziadek może nawet nie miał świadomości, że złom sprzedaje. Samochód jeździł, badania techniczne przechodził, więc dziadzio w szczegóły nie wnikał. Ludzie nieraz jeżdżą wrakami i nawet sobie sprawy z tego nie zdają. Szczególnie jak ktoś kręci się tylko wokół komina z prędkością furmanki.
@@Koziolrogacz dokładnie tak, przecież jeździło - znaczy sprawne definicja sprawności pojazdu jest bardzo szeroka, kupiłem golfa 3 (zależało mi bo colour concept) w aucie wszystko popsute - łożyska huczą, wybierak losuje nie wybiera, silnik powyżej 3000 dziwnie odcina (to akurat kabelki do pompy robiły), termostat wyjęty, abs i airbag się świeci itd. ... jakbym miał wszystko odliczyć od ceny to by mi chyba dopłacić musiał... ale fakt auto jeździło i jeździ do teraz po małym ogarnięciu, czyli w sumie to sprawne
Wy wszyscy jesteście pogrzani. Kupujecie 20-30 letnie auto i chcecie, żeby było jak z salonu i kosztowało za darmo, bo to uczciwa cena. Jeszcze od wozu co kosztował 5 tysięcy zł rękojmi oczekujecie od byłego właściciela lub komisu, który kwitujecie, że handlarz i tak zarobi po drodze płacąc 2% PCC, 1500 zł ZUS, 21% podatku dochodowego i haraczu w postaci składki zdrowotnej, oraz 23 % VAT od zarobionej kwoty... Szkoda, że Motodoradcy i inni youtuberzy mówiąc jak sprawdzać auto przed zakupem nie informują ludzi, że od 20 letniego auta nie można wymagać tyle co od 2-3 letniego, a i to przypadki są różne, a na koniec potencjalny klient nie kupuje auto, bo w 12 letnim samochodzie są rdzawe naloty na podwoziu, ślady konserwacji na progach i drugi lakier na ćwiartce. A no i lampy jakieś takie pożółkłe, i oponki 4 lata już mają...
Jedziesz do Niemiec, kupujesz auto od Niemca, Turka etc. Właścicielem stajesz się w momencie zapłacenia za auto i dostania BRIEFU. Nikt z osób prywatnych nie pisze umów jak w PL. Idąc tym tokiem, kupując prywatnie auto w DE nadal musisz zrobić fałszywą umowę, żeby zarejestrowac auto w Polsce.
OK, czyli handlarz staje się właścicielem samochodu w Niemczech. Czyli w Polsce sprzedając auto Kowalskiemu ma obowiązek spisać umowę KS (lub wystawić fakturę ) z SOBĄ jako właścicielem. Inaczej popełnia przestępstwo
Waldek konkretnie kiedy i gdzie był ten Niemiec wzywany podaj jakiś artykuł lub gdzie można odnaleźć takie informacje że faktycznie było tak jak mówisz w filmie że osoba z Niemiec była wzywana 😏
Mam wrażenie, że odcinki są dodawane na siłę, aby zarobić na partnerach odcinków. Też poproszę o artykuł lub sygnaturę sprawy skoro temat jest znany przez p. Waldka.
Dokładnie podaj jakiś link do źródeł jakąkolwiek informację żeby każdy mógł sobie sprawdzić że faktycznie taka sprawa jaką opisujesz miała miejsce bo tak to jest na zasadzie że ktoś tam coś widział ktoś komuś coś powiedział 😏😏😏
Ostatnio znajomy kupił auto za koło 54k, w urzędzie i tak musiał podatek zapłacić od kwoty koło 70k bo za tyle zwykle te auta chodzą w ich rozeznaniu i by zapłacić od rzeczywistej kwoty tych 54k to by musiał brać rzeczoznawcę, płacić ekstra i udowadniać. Tak więc te zaniżanie kwoty na umowie by uniknąć podatku jest totalnie nieaktualne już, bo ktoś zadowolony sobie zaniży, a i tak podatek od kwoty wyższej zapłaci.
Pamiętam jak szukaliśmy Superba jedynki. Kilka mscy przebierania w ogloszeniach, dopiero gdy dołożyliśmy do budżetu i w 2016 r. zapłaciliśmy 25tyś za rok 2007 to udało się znaleźć oczekiwany egzemplarz. Był od handlarza ,który sprzedawał sobie po maks 2 auta. Jeździ do tej pory, po tych kilku latach stwierdzamy że to był bardzo udany zakup. Żadnych ukrytych wad i naprawdę zadbana sztuka.
Witam, chciałbym się podzielić informacją na temat komisu w sośniczanach koło tarnobrzegu. Komis ma dużo samochodów sprowadzanych z zagranicy i wystawia na OLX czy OTOMOTO, ogłoszenia są nie aktualne i oszukane opis samochodu jest napisany na pokaz na miejscu jest brak jakichkolwiek dokumentów oraz historii pojazdu. Samochody są składane w Garażu miejscowość dalej naciągacze i oszuści jak zapytałem o jakieś dokumenty do samochodów i czy zostały opłacone opłaty cło i tłumaczenie dokumentów to mnie zwyzywał właściciel od najgorszych i kazał wypie... bo mnie pobije i że zawracam mu głowę. I jeszcze jak by mało tego był pod wpływem alkoholu.
w Niemczech przy sprzedaży samochodu nikt nie pisze umowy kupna sprzedaży, auto kupuje się jak u nas używany telewizor. Dajesz pieniądze i odjeżdżasz autem nawet kupując w komisie samochodowym jak jest mały to nie wystawia rachunku bo nie musi. To po pierwsze po drugie jurysdykcja Polskiego sądu nie sięga za granicę i nie może on wezwać na świadka obywatela Niemiec. Nawet jak świadek jest Polakiem i przebywa za granicą to nie może być on zatrzymany przez tamtejszą policję i doprowadzony do polskiego sądu.
Też mam nadzieję że ten "pseudohandel" zostanie ukrócony i ceny używanych samochodów pójdą ostro w górę osiągając wartość wyższą niż "u niemca". Jest to logiczne - bo w tym momencie auto z tego samego rocznika w Polsce kosztuje 30 do 50% taniej niż za naszą zachodnią granicą. Swój samochód kupiłem w Szwecji i kosztował mnie znacznie więcej niż ten z polskiego rynku. W tym momencie sprzedaż jest niemożliwa bo słyszę tylko - e paaaanie za ten rocznik to na OLXsie można se dwa kupić. Polak chce kupić auto w superstanie ale z a połowę ceny......takie cuda to tylko w bajakch dla dzieci, albo na placu u turasa
Kupiłem Mercedesa GL450 2008r. Typowa gadka że kupiony dla żony ale za duży itp. silnik oczywiście ciepły podczas oglądania mimo że prosiłem aby go nie odpalał, po jeździe próbnej padła decyzja że kupuje, handlarz z 44tys prawie bez negocjacji zeszedł na 40 i udało się jeszcze urwać 1tys zł. Niestety rano po odpaleniu usłyszałem uszkodzony rozrząd (typowa usterka przy silniku m273 i m272, rozciąga się łańcuch I psują zmienne fazy rozrządu), od razu na serwis pod komputer i okazało się że miałem rację. Telefon do handlarza że taka i taka sytuacja wada ukryta i oddaje auto z tytułu rękojmi bo mam od niego fakturę a on że wyjeżdża za granicę a faktura jest na firmę żony to cisnę że jeśli zostawi z tym żonę to nachodzi się po sądach, oprócz tego mówię że zostaję sprawa zaniżonej faktury co podlega pod przestępstwo skarbowe. Po mniej więcej wycenie naprawy mówię że jeśli nie chce auta zpowrotem to ma oddać jeszcze 5 tys i się zgodził. Starczyło na cały nowy rozrząd i resztę pierdół które w międzyczasie wyszły :)
Prośba o VIN, a koleś piszę, że chce w takim razie ode mnie PESEL żeby mnie zweryfikować w banku :P Auto ze Szwecji, wystarczyło wpisać na szwedzkiej stronie, VIN wyskoczył, z opisu Volvo, a handlarz sprzedawał Chevroleta. Cyrk na kołach. OLX i OtoMoto zapchane ofertami "na Niemca". My nawet porządku z kradzionymi na potęgę katami nie umiemy zrobić, a co dopiero z czymś takim.
Wreszcie... nie może tak być, że zwykły użytkownik dróg boi się kupić autko z rynku wtórnego bo 80% oferowanych wozideł to potencjalne miny i każdy jeden trzeba konsultować z fachowcem czy jest warty uwagi.... Klejenie wozidła z dwóch powinno oznaczać konieczność przechodzenia poszerzonych badań technicznych, aby takie coś wogóle można było zarejestrować.
na przytoczoną sytuację kupowałem auto 20 lat temu z komisu który obecnie ma z 40 lat istnienia i ciągle działa (auto było ok ale umowa już z przytoczonej sytuacji), a obecnie kupowałem auto od prywatnej osoby (możliwe że sporadycznie handluje bo ma kolegę który sprowadza auta z USA) a mój kolejny myk to ubezpieczenie auta po blachach ze stanów - a na te nr było ubezpieczone 5 różnych aut - wypowiedzenie umowy po przerejestrowaniu i zmianie blach i wykupienie nowego ubezpieczenia a agent powiedział że rozmawiał z infolinią i nikt nie był w stanie określić co się stało i jak oraz czy to legalne
Gdyby wszyscy handlarze płacili podatek od tego ile zarobili na każdym samochodzie to nagle by się okazało, że do budżetu państwa wpada kolejne 50 miliardów złotych. Od lat jest to proceder, z którym jakakolwiek władza nie robi nic, co tylko może zastanawiać. A wystarczyłoby wysłać kontrolerów podszywających się pod osoby zainteresowane zakupem i tysiące handlarzy wpadłoby w ciągu jednego tygodnia.
W 2011 kupowałem czteroletnią Octavię w komisie. Dopiero w domu zauważyłem, że faktura opiewa na połowę kwoty (też prowadzę działalność, ale nie przyszłoby mi do głowy, że tak można zrobić. Wiem, byłem naiwny.) Kiedy domagałem się wymiany faktury usłyszałem "Co się pan tak k..wa boi, przecież już PiS nie rządzi, już jest normalnie". Po dłuzszych targach skończyło się wymianą, ale za dopłatą różnicy w podatku.
23% VAT z marzy i 19% z dochodu i 9% składka, teraz to dopiero się zacznie, albo sam dowód do ręki albo ceny w kosmos m, z tego co widzę to ceny szybują z dnia na dzień i nikt laski robił nie będzie bo moje auta w większości po naprawie wracają do Niemiec
A jak powiedzmy mam na oku fajne auto w dobrej cenie niższej jak odpowiednik taki sam w pl , normalnie kupuje to auto w Niemczech, wracam na kołach na zjadowych tablicach , opłacam auto i później je sprzedaje dalej już w Polsce gotowe do rejestracji przy tym doliczam sobie jakiś mój zysk .. czy w takim wypadku zrobię coś złego oczywiście nie mam na myśli wywalanie umowy de czy tuszowania czegoś.. nie handluje autami ale pracuje w Niemczech I czasem zdarza się ładne auto w dobrej cenie , nie pisze o szrotach czy rozbitych ale takich że wsiadam i wrócę nim na kołach..
Połowa aut jak nie więcej przyjeżdża do Polski bez jakiejkolwiek umowy sprzedaży... Niemcy przekazując duży i mały brif samochodu wyrejestrowanego w Niemczech, bardzo często nie chcą podpisywać żadnych dodatkowych dokumentów bo w ich kraju nie ma takiej konieczności. Chodzi głównie o zakup od osób prywatnych.
Kupując auto z licytacji z USA, Szwajcarii itp. mamy legalną umowę ale i tak możemy się nią podetrzeć jeśli będą jakieś wady ukryte. Ja żałuję, że ostatnio zrezygnowałem z oględzin pewnego auta z powodu "umowy na niemca" bo znalezienie drugiego auta z taką konfiguracją graniczy z cudem, nawet nie chodzi o kwotę.
Co do USA owszem ale możesz obejrzeć auto odpalić itp na miejscu. Ściągnąłem już sobię trzy auta i jest bardzo dobrze. Zwłaszcza że u nas żądają 250 tysięcy złotych a ja zrobiłem i ściągnąłem za 160 tysięcy złotych i wiem co mam. A oni i tak kupili tak jak ja i po taniości zrobili..... Teraz przeglądam Jeepa grand Cherokee wk2 srt 6.4 2015-2019 ale u nas ceny itp zawrotne. Wolę ściągnąć z USA i zamknę się w 130-200 tysięcy złotych a nie 350 tysięcy złotych za rocznik 2019....
@@ffxxtfcccffxctrl1462 też sprowadziłem sobie auto z USA dwa lata temu i nie mam zastrzeżeń, jednak jakby w aukcji byłoby że silnik sprawny a na miejscu okazałoby się że coś jest nie tak to pewnie do tej legalnej umowy mógłbym sobie popłakać. Kupiłem też 7 lat temu samochód z umową na Niemca i też nie miałem zastrzeżeń. Silnik zdrowy, brak korozji nawet pod spodem, chyba nawet bezwypadkowy. Aczkolwiek czy przebieg 198 tys byl prawdziwy w 15 letnim e46 coupe to do dzisiaj nie wiem.
@@Hartqe No tak to że silnik odpala nie znaczy że musi chodzić prawidłowo. Dlatego warto sprawdzić realnie a umową to można się podetrzeć tak jak mówisz.
Jak szukalem ostatnio auta to procz auta od pierwszego wlasciciela serwisowanego do konca w ASO byl jeszcze jeden na ktory warto bylo zwrocic uwage - samochod od przydomowego handlarza, ze niby jak pracowal w Niemczech to kupil i przywiozl dla zony, ale zoba woli mniejszy i taka hostoria. Samochod byl powypadkowy, a raczej po stloczce - co udalo sie wykazac (po historii), ale nie czujnikiem lakieru i nie wizualnie, bo uszkodzone elementy zostaly wymienione na nowe i pomalowane - zniszczenia w stluczne to tylko blaharka, ktora byla wymieniona, samochod w 100% sprawny. Jak zapytalismy o ta stluczke to sie przyznal i pokazal zdjecia w jakim stanie auto kupil i byla szczera rozmowa - nie dogadalismy sie z cena, bo jak sam stwierdzil - On tez musi zarobic, bo nie robie tego charytatywnie, ale zaoferowal, ze za uczciwe wynagrodzenie moze cos dla nas z NIemiec sciagnac i co jakis czas sciaga on samochod lub kilka z Niemiec, zeby sobie dorobic.
@@pch_mechanika i wbudowany alkomat w aucie i na bramkach zeby pijakom nie dawac szansy na ryzyko zabicia kogos na drodze. Takie systemy juz sa tylko trzeba chciec to wprowadzic ruclips.net/video/-GFjk47juqI/видео.html&ab_channel=EuropeanTransportSafetyCouncil
Dzień Dobry Waldku, dzień dobry wam wszystkim, mam pewien problem z którym się zmagam po zakupie auta. Byłem jakiś miesiąc temu w komisie i zakupiłem scenic 2 2.0 w gazie. Oglądając samochód zapytałem się jednego ze sprzedawców do kiedy jest ważna butla LPG. Odpowiedział mi że butla jest jeszcze długo ważna. Po jeszcze chwili oględzin zdecydowałem się że zakupie samochód i poszedłem sprawdzić dowód rejestracyjny i dokumenty i podpisać umowę. Jednak wtedy nie sprawdziłem dokumentów o LPG. Po tygodniu czasu pomyślałem sobie że chciałbym zarejestrowac samochod. Szukałem dokumenty i nie znalazłem tych od gazu, 13 grudnia upływa termin badania technicznego. Wziąłem wybrałem numer do tego komisu i dzwonie. Odebrał Pan który sprzedał mi samochod i mówię że nie ma wszystkich dokumentów i że je potrzebuje, tłumaczył gdzie maga być w samochodzie ale ich nie było. Po tygodniu znowu zadzwonilem i ten sam Pan powiedzial mi że kontaktował się z poprzednim właścicielem i że ten właściciel musi poszukać dokumentów o gaz i że odzwoni jak się znajdą. Do tej pory nikt nie zadzwonił. Sprawa nie dawała mi spokoju więc usiadłem do dokumentów i gdzieś na kartce podbicia przeglądu było że butla jest ważna do 12.03.2022. Myślę że no może znajdą się te dokumenty to tam będzie zalegalizowana butla. Dzisiaj poszedłem kolo samochodu, położyłem się pod nim i znalazłem butle, zrobiłem zdjecie tabliczki znamonowej i okazuje się że butla jest a raczej była ważna do 12.03.2022 r i teraz nie wiem co robić, czy to jest już mój problem, czy komisu który dał mi błędne informacje a raczej zatail że butla LPG jest nieważna, proszę o pomoc i poradę. Pozdrawiam
Problem w tym że uczciwością możesz się jedynie garba dorobić... kup dobry samochód (będzie drogi), dołóż do niego marżę (będzie drogi), nikt nie będzie go chciał kupić pół roku (bo będzie drogi), jak juz sprzedasz to poodliczaj koszty utrzymania tego samochodu, działalności, podatki i inne opłaty, teoretycznie na papierze "zarobiłeś" np. 10 tys, a w kieszeni zostało Ci 2 tys. przy dobrych wiatrach. Efekt jest taki że sprzedającym nie opłaca sie byc uczciwymi, a klienci chętniej kupują ulepy bez historii od kogoś nieuczciwego bo zależy im żeby było tanio, kochają okazje, negocjacje, nienawidzą dać komuś zarobić (widzą to że zarabiasz na nich 10 tys., a nie 2), nie ważne że do tego ulepa kupionego taniej 5 tys. dołożą 7, a w razie czego nie mają żadnych możliwości wyciągnięcia konsekwencji od sprzedającego, ważne że trafili okazje życia, a wszystkich innych "poj...ło z cenami".
Nie ma kogo wzywać ani kto zeznawać, w Niemczech nie ma obowiązku spisywania umowy, Turki w Berlinie wymieniają się Briefami jak historyjkami z gum turbo, właściciel sprzedał Turkowi 2 lata temu a dalej śladu nie ma.....nikt nic nie dojdzie i nikogo nie wezwie
Przyznam ze sam rok temu szukajac motocykla natknalem sie na pana sprzedawce ktory wstepnie wzbudzał dużo zaufania.. Koniec koncow jak zaczelismy mowic o cenie to wstepnie trzymał sie sztywno pierwotnej wartosci, po czym zaproponowal wlasnie ze moze zejść kilka tysięcy z ceny ale ... z zastrzeżeniem że na fakture wpisujemy mniejwiecej 70% tego ile faktycznie za motocykl mam wypłacić. Mimo że maszyna wydawała sie dobra, to jednak zapaliła sie czerwona lampka w głowie że lepiej odpuścić takie "rabaty"
@@whatthef3246 logicznym dla mnie jest zejście z ceny i wpisanie tej właśnie ceny na fakturze. Tu mówimy o sytuacji gdzie cena wyjściowa to X , zaproponował mi sprzedaż za X - 10% ale pod warunkiem że na fakturze wpisujemy X - 25%. Czyli w razie moich ewentualnych roszczeń odpowiadał by od niższej kwoty niż w rzeczywistości zapłaciłem
Promocja Beesafe nie działa, chciałem odnowić OC i AC z linku i po uzupełnieniu wszystkich danych i wybraniu odpowiedniej oferty wywala "Ups coś poszło nie tak...". Sprawdziłem to na 2 różnych komputerach i 3 różnych przeglądarkach, za każdym razem ten sam rezultat. Co ciekawe w regulaminie promocji, organizator zastrzega sobie prawa na wypadek właśnie takich ewentualności... Panie Waldku, polecam sprawdzać współpracę zanim się je podejmuje.
Update: Sprawdziłem promocję którą reklamujesz od Beesafe kilka godzin później, na trzecim komputerze. Po wypełnieniu wszystkich formularzy, a dokładnie po podaniu danych adresowych, wyskoczył ten sam błąd. Sytuacja wyglądała identycznie przy każdym podejściu, co sugeruje ze to zaplanowany scenariusz. Koniec końców odnowiłem ubezpieczenie przy wykorzystaniu normalnego linku co, o dziwo, zadziałało bez problemu. Gwoli ścisłości, OC w Beesafe miałem już wcześniej. Dodatkowo porównując cenę ubezpieczenia z tą jaką zaproponowała mi zwykła wyszukiwarka, pomijając fakt że nie byłem w stanie skorzystać z promocji na narzędzia, jestem w plecy około 100 zł. Domyślam się że mój komentarz rozpłynie się gdzieś między innymi, jednak mam nadzieję że UOKIK odpowie na zgłoszenie. Przez to wszystko czuję się jak jakiś pajac sprawdzający tą ofertę na 3 różnych komputerach, który myśli że promocja jest promocją, z myślą że może gdzieś coś zaoszczędzić.
Ja też jako "Handlarz" liczę na to że ten rynek w końcu zostanie naprawiony 😁 Mój mąż jest pasjonatem samochodów i postanowiliśmy zająć się handlem samochodów w Polsce. Żeby to zrobić założyliśmy firmę. Wszystkie samochody mają opłacone akcyzy, wszystkie podatki, są zarejestrowane w Polsce. Dopiero rozpoczynamy naszą przygodę ale mogę już stwierdzić, że nadal bardzo dużo ofert, widać po zdjęciach na otomoto, jest na Niemca. Tablice rejestracyjne są z Niemiec bądź z Holandii- sprzedaż takiego samochodu niezarejestrowanego jeszcze w Polsce jest nielegalna. Ludzie tak bardzo się do tego przyzwyczaili, że myślą że to jest normalne. Ceny tych samochodów przez to są zaniżone, przebieg jest perfidnie cofany. Nie dziwię się, że kupujący jest uprzedzony i nieufny. Samo określenie "Handlarz samochodów używanych" się źle kojarzy. Sprzedam Wam taką ciekawostkę: Jeżeli będziecie oglądać auta i będą na holenderskich tablicach to wejdźcie sobie na holenderską stronę. Wpiszcie w Google "kenteken check" i na jednej ze stron wpiszcie numer tablicy rejestracyjnej. W Holandii po numerze tablicy można zobaczyć historię samochodu. Raz sprawdzaliśmy tak samochód wystawiony na OtoMoto i na OtoMoto miał 100 000 mniej przejechane niż w historii holenderskiej 😁 To oczywiście sprawia, że auto które ja mam wystawione musiałabym oddać ze stratą. Jednak takich ofert jest taki ogrom, że ja mając zrobione wszystko jak należy przegrywam z oszustami..... Mam nadzieję że to się zmieni.
Jeżeli chcecie sprzedawać tak jak należy, czyli autka w super stanie z prawdziwymi przebiegami, umowy, faktury i kwoty na nich zgodne z rzeczywistością, do tego zgodnie z prawem rejestracja aut w kraju w ciągu 2 tygodni, to łatwo się domyślić ile potem te auta będą kosztować... Ludzie niestety szukają okazji, zwłaszcza teraz kiedy drożyzna taka a nie inna i do tego cała masa innych obciążeń finansowych. Ja jeżdżę z klientami po samochody i jak wchodzimy do takiego uczciwego komisu to wielu ludzi nadal łapie się za głowy i krzyczy coś takiego "ileeeeee", "cooooooooo", "ale przebiegggggggg!!!" choć już jest znacznie więcej ludzi rozumiejących dlaczego tak jest i coraz częściej gościmy u "droższych" "lepszych" handlarzy
Fajny odcinek super że poruszasz temat sprzedaży na tzw. Niemca. Niestety nadal ludzie zgadzają się na zakup na umowę inblanco, powodem jest przedewszystkim cena.... Pozornie taniej ale oczywiście nie zgodnie z prawem. Nie prawdą jest informacja że przy akcyzie podajemy dane z umowy, zaznaczymy tylko opcje czy auto sprowadzone było kupione na fakture (wpisujemy numer) czy umowe. Nie podajemy danych z dokumentów. Urząd Skarbowy może wystąpić o takie dane jeśli nie zgadza się z wartością pojazdu. Co do zaniżanych faktur proszę zajmij się tematem głębiej i sprawdź jak wygląda procedura marży w Pl. Podatek jaki odprowadza przedsiębiorca to obecnie 41% od marży a nie faktycznego zysku i to jest kluczowe zagadnienie. Fajnie że powstają odcinki o nas Handlarzach, sam walczę z patologia aut sprzedawanych na Niemca.
Łoo panie, na co komu automobil, kiedy w baku wartość drugiego a w mandacie trzeciego, "ukrainę" wyciągniem z wózkowni, koszyk zamontujem i do marketu popedałujem.
jeśli chodzi o handlarzy... kupiłem jakiś czas temu stara megane1 1.6 16v. cena była dobra... ale był bez przeglądu. handlarz mówi "zrobię przegląd i Pan pojedzie na kołach do domu. zapraszam jutro." tak też się stało... oczywiście były pierdoły do porobienia więc pojechałem do kolegi-mechanika. samochód na podnośniku i słyszę:"ale wydech to ma japoński... KATANIMA". W miejsce kata niedawno wspawana świecąca się jeszcze rurka (nawet nie puszka). Nie spojrzałem przed zakupem pod spód... zgubiła mnie: 1.potrzeba chwili 2.niska cena nawet jak kupujesz auto za 1300zl warto wjechać gdzieś na kanał a nie tylko uklęknąć 😉.
Istnieje jeszcze coś takiego jak międzynarodowa współpraca i ten Niemiec może w drodze pomocy prawnej być przesłuchany na daną okoliczność przez tamtejsze sądy, czy też policję.
Moje pierwsze auto kupiłem od prywaciarzo-handlarza :) i co bubel remont silnika :) następne kupiłem w komisie i co ? no nie zgadniecie :) remont silnika z tym problemem że prywaciarzo-handlarza mogłem co najwyżej pocałować w literki a komis przegrał w sądzie :) rok czasu to trwało
@@adamsadowski7412 czy jak idziesz do sklepu i kupujesz parówki to liczysz na to że ktoś ci da bonus do środka w postaci gówna? więc co to za pytanie handlarzyno ? odpowiem inaczej rozumiem jak bym przejechał tym autem chociaż 10k km ale nie po 300km :) i takich ludzi powinno się tępić bo wiedzą co sprzedają a później płacz...
@@adamsadowski7412 a osoba która sprzedaje samochód powinna wiedzieć co z nim jest nie tak a już napewno wie że ubywa np oleju :) i to pół litra na 200km nie da się nie zauważyć :) prawdziwy sprzedawca powie Panie puknięty lewa strona dość poważnie bądź nie ale wszystko wpożądku lub nie czy pobiera olej czy nie pobiera oleju czy akumulator jest na wymarciu czy nie a sprzedawca gnój powie tak : igła nówka starsza niemka jeździła do kościoła po regularnym serwisowaniu w ACO niemiecki tuf i gwarancja angeli merkel bierz pan wczoraj sprowadzony jutro się sprzeda :)
@@psad5055 a więc wszystko jasne. Twoja igła za 4 tyś brała olej a miała produkować... Moja 3 letnia skoda bierze olej od nowości od wymiany do wymiany trochę brakuje...ale cóż w instrukcji nawet o tym piszą. Po drugie jeśli komis ma na placu 50 samochodów to myślisz że każdym będzie jeździł 500 km aby sprawdzić ile oleju bierze? Ja nie jestem sprzedawcą samochodów i nigdy w życiu bym nie chciał takiej działalności prowadzić właśnie przez takich ludzi jak ty, którzy za 3-4 szukają 20 letniej nówki co nie bierze oleju i nie malowany. Wiem coś o tym bo sam sprzedawałem fiata Sienę za 1500 zł a kupujący narzekał na ... "wysiedziany" fotel.
W samochodzie może rozerwać się bomba, na dodatek przejechać po nim czołg, walec drogowy. Ale Heniek Polska złota rączka wyprostowała go i jeździ. Jeżeli w tym czasie, w samochodzie nikt nie odniósł obrażeń, nikt nie zginął, ten pojazd jest wciąż bezwypadkowy. Jest po kolizji, ale nadal bezwypadkowy. Ponieważ definicja wypadek a kolizja jest inna. Na tej różnicy i niewiedzy ludzi żerują handlarze.
to nie jest do końca tak że ze śmiechu bo często takie auta są sprzedawane za grosze, po prostu Niemiec woli opchnąć niż płacić za utylizację, sam dawno temu kupiłem okazyjnie w Niemczech Astrę za 150 Euro, przyjechałem nim do Polski, papiery akcyza i remont (szwagier pomógł:)) wyszedł jakieś 2tys . Nadmieniam że auto miało wtedy 9 lat i jeździło w PL kolejne 10 :) bezawaryjnie. A najśmieszniejsze było to że zestaw głośników z subwooferem aktywnym który z nie go wymontowałem bo nie lubię dyskoteki w aucie był wart więcej niż to auto : tnz więcej niż 150 E bo takie roczniki z takim silnikiem i wyposażeniem na autokomisach chodziły po 11-12 tysi :0
jak kupuje się stosunkowo młode auto za kupę pieniędzy bo jakieś premium to taki składak zlepiony z dwóch jest ciężki do wykrycia... niestety widziałem na własne oczy jak robi się takie ulepy.... miernik lakieru to można sobie w tyłeczek wsadzić... ,,auto zlepione zgodnie ze specyfikacją,, kupuje się nawet części w identycznym kolorze... ale to przy wyższych wartościach i szczególnie dotyczy to aut amerykańskich... nie chciałbym natrafić na takie auto....
Ale wyolbrzymiasz... Jeśli auto jest naprawione zgodnie z technologią lub jak to pozywasz "zlepione" to jaki w tym problem ? Poza tym co widzisz złego w częściach założonych pod kolor ? Przecież taki błotnik czy zderzak to tylko ozdoba i nie stanowi żadnego zabezpieczenia dla pasażerów w razie wypadku. Aa i wyobraź sobie że z Francji i Niemiec też są konkretne strzały nie tylko z USA. Pozdrawiam
W jaki sposob? Przeciez umowy na niemca dopiero rosna w sile coraz wiecej osob kuluje tak auta bo raz ze jest taniej dwa ze wymarzone auto a w polsce wraki jezdza ludzie wola swiadomie kulowac auta na niemca niz te z komisu zrobione na cacy do bramy . Mysle ze autor poplynal w tych czasach ludzi nie stac na rarytasy tym bardziej z polskiego salonu ktore to nie wytrzymuje 100 tys km takie czasy ale licznik ogladalsnosci sie bije 👍
Tak to jest, jak ktoś się nie zna, tylko na siłę robi filmy dla kasy i straszy ludzi. Tak na marginesie, dzisiaj nie opłaca się spawać auto z trzech innych.
No tak, ale waldek kręci filmiki dla większości społeczeństwa czyli dla takiej baśki spod sklepu co jej się przypomni raz na pół roku ze bagnet od oleju trzeba sprawdzić.. Przecież to wszystko przypadki jednostkowe i sam handlarz nie wie co sprzedaje, bo ma to auto tydzień... Jest okazja to kupuje i może się uda zarobić tego tysiaka, jego nie interesuje, że ktoś się zabije tym autem, bo on kierował nie będzie. Może też sprzedać auto które nigdy się nie zepsuje i gdyby wiedział co sprzedaje dałby cene 3x taką. To jest loteria. Tak samo jak można przejechać ulepem i wrakiem całe swoje życie, który poskłada się przy pierwszej kolizji, ale nigdy tej kolizji nie mieć. Życie to sztuka wyborów i szczęścia, możesz jechać najbezpieczniejszym autem, spełniającym wszelkie normy, a i tak może Cie skasować 40 tonowa ciężarówka, której kierowca się zamyślił.
Komisy w Polsce standardowo zaniżają cenę samochodów na Fv a w rzeczywistości kasa do nich idzie całkiem inna. Branie samochodów z komisów to jest jedna wielka mina.
Najlepsi są handlarze facebookowi, którzy kupują auto tylko po ty, by wyciąć z niego katalizator i sprzedać go dalej ze wspawana atrapą. Kupiłem sobie takiego klasyka.Wyszlo przy przegladzie dopiero :(
Stary sam się nie raz dałem nabić, ale warto zanim się kupi pojechać na stację diagnostyczną i poprosić oczywiście z odpowiednim honorarium o zweryfikowania o sprawdzenie samochodu, bo nie każdy ma znajomego czy mechanika, który na czas i ochotę jedzić i oglądać trupy (nie ma reguły czy za 5k czy 25k). Ostatnio o tym zrobił materiał michu i aż przykro było słychać tych historii
@@CezLogic A ja to powiem trochę w drugą stronę... Sprzedaję motorek i to na jakich klientów trafiam. To mam wrażenie że Ci ludzie właśnie przyjechali prosto z jakiegoś poradnika na RUclips i próbują udawać "mądrych" i próbować zbić cenę, ot chociaż by tak inteligentnie jak jeden z nich, który chciał 100zł zbić z ceny bo łańcuch napędowy jest "nasmarowany". Cokolwiek to dla niego znaczyło. :P Bo nie raczył odpowiedzieć... Mówił tylko że to oznaka "zużycia". (dodam że cały napęd ma 200km przebiegu, czyli można powiedzieć że nowy) Albo inny twierdził że tarcza hamulcowa nie jest nowa, tylko że był rant szlifowany szlifierką i jest jakaś stara, no bo widać ślady po szlifowaniu. I owszem, są ślady po szlifowaniu, ale fabrycznym. ;) Bo nie dawno tarczę wymieniałem z kompletem klocków. (była lekko krzywa i biła) I śmieszne jest to, że ten sprzęt, mimo iż stan BDB i cena raczej atrakcyjna, bo nie chcę kokosów. A chcę się pozbyć bo kasa potrzebna. To z kolei w tym samym czasie wystawiłem "grata" który stał mi od paru lat, odpalający i niby jeżdżący, ale do ogromu poprawek. Za cenę za dużą, bo spodziewałem się negocjowania dużego z racji że wiele rzeczy jest do zrobienia o których pisałem w ogłoszeniu i przy oględzinach mówiłem. A przyjechał jeden chłop, po oglądał i odparł że za parę dni da znać. Po czym przyjechał dzień po nim drugi, kupił i nawet się nie targował więcej jak 50zł... Co ciekawe, ten pierwszy po 2 dniach faktycznie zadzwonił mówiąc że zaraz przyjedzie i bierze. Ale już nie miał co brać. :P I nie rozumiem tego... Bo wystawiłem za cenę innych, które wyglądały dużo lepiej w dużo lepszym stanie. A sprzedał się od ręki. A ten wystawiony po fajnej cenie w bdb stanie i ludzie tak wybrzydzają... I chyba finalnie zostanie u mnie na jeszcze 2-3 lata aż się po zużywa. I może wtedy się sprzeda, o ile jeszcze będę chciał wtedy sprzedawać heh. ;) Chwilę zastanawiałem się czy nie po zakładać tych starych zużytych części które jeszcze mi się gdzieś walają po wymianach. Bo może wtedy by się sprzedał hehe. ^^ Ale ogólnie dla mnie to jest dziwne. No i to jak ludzie potrafią "wymyślać" aby zbić cenę, też jest nie wiarygodne... I w sumie zgadałem się też z znajomym który samochód niedawno sprzedawał w lux stanie. I też mówił że ludzie tak usterek się doszukiwali nie istniejących że cieszył się, iż trafił się znajomy który akurat kupił... ;)
@@BoszuMyślę, że po ten motorek z dużym prawdopodobieństwem przyjechał jakiś handlarz. Zgadzam się, że ludzie sami przesadzają i tak jak piszesz udają ekspertów. Wydaje mi się, że my jako społeczeństwo jesteśmy tak skrzywdzeni przez tych Pato handlarzy, że mamy zwichrowany mental i sami trochę zaczyna się tak zachowywać np ktoś wyjdzie z założenia skoro mi sprzedaje się trupa, to czemu ja mam tego nie robić.
@@CezLogic Ten pierwszy który przyjechał po tego "gruza", mógł być faktycznie jakimś handlarzem. Ale ten drugi jak dla mnie, widać było że szukał czegoś taniego co "jeździ". Do czego dołoży parę złotych i pewnie do pracy czy na grzyby go zawiezie. Bo tak dopytywał dosyć o rzeczy techniczne, a wygląd go chyba wiele nie interesował, no bo motorek miał spawane podnóżki kierowcy, błotniki, plastiki klejone żywicą, amorki tylne zużyte. Z wyglądu tak 2/10. Ale technicznie wsiadać i jechać, co najwyżej może eksplatacyjnie wymienić płyny, klocki itd. Ale jak mówię, patrząc na ogłoszenia, w dużo ładniejszych stanach sprzęty były w tej samej cenie i to nawet w miarę na okolicy. ;) Chyba że miały może jakieś "ukryte" usterki. Albo coś nie tak z papierami... Trudno powiedzieć, ale no. Ten się sprzedał od ręki prawie. ;) I co do pato handlarzy i społeczeństwa. Nie wiem czy nie problemem trochę jest publiczne nastawianie ludzi na kupno. W sensie, na RUclips prawie każdy Twórca motoryzacyjny namawia aby brać ze sobą mechanika, mówiąc że ZAWSZE są ukryte usterki itd. Przez co ludzie z góry zakładają że każdy sprzedający jest "oszustem". Albo Ci ludzie sami przypominają sobie że jak coś sprzedawali, to w sumie, ukrywali usterki. Bo fakt też jest, że ciężko o uczciwych ludzi... Ale z drugiej strony, szukanie na siły dziury gdy jej nie ma... Coż. :P Dziwny ten Polski świat hehe. ^^
Hej Waldku dlaczego gadasz o AGD i innych rzeczach a nie mówisz o BDO KObize i systemie dla handlarzy którzy sprowadzają opony i auta i w rozumieniu prawa jest to sprowadzanie odpadów i trzeba uiścić za to opłatę, nie ma o tym filmów, z góry dziękuje, może parę osób dzięki temu będzie szczęśliwie żyć :D O opłatach za emisję które firmy muszą płacić za emisję samochodów oraz spalin z węgla (trzeba taka ewidencję prowadzić) KAŻDA FIRMA KTORA PROWADZI firmę i ma samochód lub piec węglowy w frimie, jak chcesz więcej szczegółów to daj znać :) Jestem powiązany z branżą środowiskowa stąd to wiem.
Ja tak kupiłem pierwszy raz, że Niemca nie widziałem , umowę podpisałem. Po prostu byłem ciemnogród. Ale auto jeździ nie psuje się już 3 lata. Toyota Corolla. Teraz mając już wiedzę na ten temat, nigdy bym tak nie kupił. Można wdepnąć w kałabanie.
Ja nie wiem komu przeszkadzają ci tzw. "pseudo handlarze"? Pewno najbardziej tym handlarzom "prawilnym"? Pewno im to było by na rękę pozbyć się konkurencji? 😏 Sam nie jestem handlarzem, ani nawet nie mam takowych w rodzinie. Za to nabywałem samochody od takich "pseudo handlarzy" i jestem zadowolony jak dotąd. Nie liczy się przebieg samochodu ani kto go sprzedaje. A jego stan techniczny i legalne pochodzenie. Kupując samochód podpisujesz się pod tekstem że zapoznałeś się ze stanem technicznym pojazdu, nie ma zbytnio opcji wygrać z handlarzem, bo musisz mu udowodnić że wiedział a nie poinformował o usterce, co jest bardzo trudne gdyż dotyczy tylko tych usterek które ewidentnie były "maskowane" i da się udowodnić że z całą pewnością powstały przed zakupem. Czyli generalnie bardzo trudny temat. Jezeli chcesz pewne auto to kupujesz drożej z gwarancją. Cała reszta to już bez znaczenia czy to bedzie "prawilny" czy "pseudo" handlarz, bo to co zakupisz zależy tylko od tego na ile jesteś w stanie ocenić stan pojazdu lub mechanik którego zatrudnisz. Konsekwencja eliminacji z rynku "pseudo handlarzy" będzie znaczny wzrost cen używanych samochodów, oraz zniknie całkowicie segment tanich samochodów, które wymagają pewnego wkładu lub as leciwe. Bo sprzedaż takowych będzie nieopłacalna z uwagi na ewentualne konsekwencje.
Ci pseudo handlarze mają dużą zalete. Są znacznie tansi i nawet kupując na tego niemca mamy budżet na ewentualne naprawy. Rożnica w cenie polega na braku kosztów działalnosci i podatków
Dokladnie ale ludzie nie znaja i orzez takich wlodarzy yt bije sie licznik ogledzin i kasa sie zgadza a ludzie mysla no tak ten ma racje duoa jaska takie czasy ze teraz nie kuoisz nic fajnego a na niemca zdarzaja sie mega pewniaki bardziej niz ten co autor kuluje z salonu co sie obracal w tirze w transporcie xd
Bardzo potrzebny materiał. Na fakturze zawsze pełna kwota. Co zyskasz na zaniżeniu? PCC? Przecież fv jest uskarbiona, to handlarzowi zostanie z niezapłaconego podatku! Dlatego od handlarza biorę zawsze na fakturę zamiast umowy. On płaci podatek, a nie ja i nie muszę jechać do urzędu.
No może Niemiec bo Turek to dokumenty w rękę i cześć. W DE nie ma czegoś takiego jak obowiązek spisania umowy nawet urząd komunikacji jej nie wymaga masz dokumenty auta to możesz je zarejestrować na siebie.
Czy fachowość handlarzy ma (w Twoim odczuciu) również związek z rynkiem, z jakiego auta u danego sprzedawcy pochodzi? Szwecja, Belgia, Holandia , Szwajcaria , s niekiedy i Austria zawsze bardziej trzymają cenę.
Z Austrii jest malo aut poniewaz tam jest publiczny dostep do historii pojazdu, w Niemczech tego nie ma - wiec stad leca samochody. Jednak nie do konca nie ma, bo europejskie bazy dla ubezpieczycieli sa dostepne i stad mozna wziac informacje o historii wypadkow, ale nie do konca mozna, bo to nie jest publiczne.
Niemcy też kręcą liczniki. Znajomy z polskiego salonu samochodowego opowiedział mi, że sprzedali dwa auta używane handlarzowi z Niemiec. Po ok miesiącu zobaczyli te auta na niemieckich portalach ogłoszeniowych z cofniętymi licznikami...
Z doświadczenia wiem że handlarz profesjonalny to tnie koszty na aucie maksymalnie, wkłada sztukę akumulator, najtańsze części montuje itd natomiast handlarzyna prywatna sprzedaje jedno auto i to auto musi być w dobrym stanie bo go nie sprzeda szybko. Wolę kupować u kogoś takiego niż u wielkiego handlarza który ma sto aut na placu.
Ten film to strata czasu, tytul glosny a tresc zadna. Bajdurzenie bez konkretow. Panie Waldemarze jesli brak panu pomyslow na filmy to podrzucam wedlug mnie ciekawy temat na film. (jestem z krakowa, w krk ma niebawem zostac uchwalona strefa czystego transportu) a temat warty zaglebienia to czy wydzialy komunikacji sa w stanie zmienic zapis euro ( na wyzszy) jesli w starszych silnikim np diesla zostanie zainstalowany filtr czastek stalych.
hue hue :) chciałem tylko uzupełnić "..zostaje poddany naprawie blacharsko lakierniczej z opcją cofnięcia w czasie, tak aby również przebieg był niższy.." Dziękuję ;p
Ten rynek nigdy nie będzie naprawiony w Polsce ale nie przez handlarzy tylko przez kupujących którzy kupując UŻYWANY samochód wymagają że będzie lepiej wyglądał niż nowy z salonu
Dla mnie to jest dziwne, jeśli w Polsce auto jest zezłomowane w papierach, już nie zarejestrujesz ponownie. Ściągając zza granicy, jak najbardziej możesz. O co to chodzi dokładnie?
do 2008 roku uzywane samochody kupowalem od prywatnych osob i w 2012 jedno male cuś cabrio-coupe na kolach 1.2 TCe dla zony ot takie widzimisie jako trzecie wozidlo.Pare lat temu wpadl wymarzony klasyk R4 3litrowa benzyna.Nigdy nie trafilem na mine.e39 540i do dzisiaj jest upalane i jest u mnie ten gruz,a e60m5 byla dwa lata poteznie upalana po sprzedaniu po dwoch latach do dzisiaj jezdzi bezproblemowo w rekach Irlandczyka.Od 2010 roku do teraz w sumie 4 nowe wozidla z salonu.Juz nie ten wiek by kupowac gruzy od prywaciarzy czy handlarzy tylko nowe z salonu
Miałem taki przypadek że po oględzinach auta zdecydowałem się na jego zakup po czym pan daje mi dokumenty od tego auta które było sprowadzone i mówi żebym sobie sam w domu wydrukował umowę i znalazł sobie w internecie jakiegoś sprzedającego od którego kupuje auto🤣🤣🤣🤣🤣
kur.. auto sprawane z 3. Niech poda przykład auta spawanego z 3 które kiedyś widział. Straszy ludzi , uwypukla przesadza, obiecuje, tak działa nasz Waldi.
Jak najbardziej, niech tylko najpierw rząd znajdzie sensowna alternatywę. Kiedyś poseł Liroy miał takie aspiracje i pomysły, nawet sensowne i opłacalne ale niestety skończyło się tylko na pomysłach.
Niby projekt jest, ale kiedy to ruszą? art. 306b kk (projekt) § 1. Kto dokonuje zaboru tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej na podstawie odrębnych przepisów, albo taką tablicę podrabia lub przerabia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Tej samej karze podlega, kto używa tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej na podstawie odrębnych przepisów, nieprzypisanej do tego pojazdu, podrobionej albo przerobionej, jeżeli może to uniemożliwić albo utrudnić identyfikację tego pojazdu.
@@leonid611 teoretycznie znalazł - można wykupić czerwone tablice w dowolnym urzędzie nie tylko u siebie, czerwone tablice, 30 dniowe OC i za 130 zł jedziesz legalnie do domu
Tak na marginesie w Niemczech do wymeldowania auta nie jest potrzebna umowa kupna sprzedazy między czasie mogło auto wirować u 5 Turków i napewno ich znajdziesz jak co drugi ma Nazwisko Mohamad
Co to ma do rzeczy? Może przez dziesięciu Turków przewinąć się ten samochód. Jeśli ktoś spisze lipną umowę kupna niby z Niemcem a ten sam Niemiec ma umowę sprzedaży samochodu Turkowi to i tak nie będzie się zgadzać. Umowę spisuje się z tą osobą od którą się kupuje, inaczej nie wchodzę w takie interesy.
@@motodoradca dzięki, wzajemnie, przy takiej pogodzie jak dziś to ja mogę jeździć, bo wczoraj trochę więcej deszcz i się działo tyle na drogach że aż szkoda gadać
Każdy chce żyć, zarobić albo dorobić, nie zawsze oszukać. Przecież w dokumentach jak Brief auta masz podanego właściciela pojazdu, nie problem go odszukać. Nie ma to nic wspólnego ze stanem samochodu. A umowy in blanco są po to, żeby nie wykazywać dochodu, żeby skarbowy się nie czepił że sobie dorabiasz na handlu.
A co z sytuacją, gdy ktoś odkupuje już zarejestrowane auto w kraju ale które wcześniej było kupione "na niemca"? Czyli teraz mam normalną umowę kupna-sprzedaży ale wcześniejszy właściciel kupił "na Niemca" przez komis. Grożą jakieś konsekwencje?
Ludzie szukają okazji, więc kupują tam gdzie taniej, a czemu taniej to wiadomo... Umowy na Niemca, Belga, Włocha, faktury z zaniżoną kwotą etc, etc....
Jak chandlarz dał mi umowę na Niemca, to powiedziałem mu, żeby przyprowadził tego Niemca po kasę Kto jest stroną w umowie ten bierze zapłatę Pełnomocnictwa nie miał. Auta nie kupiłem
Jak jestem za mikro przedsiębiorcami to tych kanciarzy od samochodów to nie cierpię, ma być od osoby prywatnej jak pytasz, a dziad ma 10 samochodów za chałupą i jakieś części wszędzie się walające, auto przebiegu 150 tys na liczniku, a przełączniki do białego wytarte, jakieś zaprawki robione pędzlem, łyse opony.
@@Carl-qw2mq panie kolego nick jest mylący ,jestem facetem i wolę kobiety …konto córki 🤣ale Ok jestem wyrozumiały ..a w weekend może na działkę pojadę trochę drzew ściąć do kominka na opał🤣🤣🤣🤣✌️pozdr
no dobra wszystko ladnie pieknie tylko ze w niemczech nie ma obowiazku pisac umowe i co teraz ? jesli mieszkajac w niemczech kupie auto i nie zarejestruje go na siebie a sprzedam dalej to w dowodzie widnieje poprzedni wlasciciel a nawet jesli spisze umowe to wedlug polskiego prawa i tak nie bedzie sie zgadzac a wszystko bylo zgodnie z prawem.? i co pan powie na taka sytuacje ?
![I.N "HALLUCINATION" | [Stray Kids : SKZ-PLAYER]](http://i.ytimg.com/vi/n5B5q1Hwt_U/mqdefault.jpg)
W 2017 szukałem dla żony corsy D. Miałem wtedy 27 lat ale coś tam na samochodach się znam. Ile ja km musiałem zrobić żeby znaleźć w końcu samochód który nie będzie od handlarza złodzieja. Brak umów, samochody które za nic nie wyglądały na te ze zdjęć, ile razy zajechałem na komis gdzie handlarz mnie zapewniał ze samochód jest piękny a po przyjeździe się okazało że błędy się świecą i wogole przejechać się tym nie można bo tablic nie ma a jak chcesz sobie kupić to umowa na Niemca i się nie znamy. 4 miesiące spędziłem na szukaniu auta. Na szczęście udało się coś znaleźć, na 20 handlarzy jeden może był uczciwy.
Waldku... Gdzie jaki system w Niemczech? Masz w ogóle pojęcie jak kupuje się samochody w Reichu?
Kto ma brief ten jest właścicielem i tyle. Te umowy, które nawet przy prywatnym imporcie się spisuje nie mają żadnej mocy prawnej u zachodnich sąsiadów, a co tu dopiero mówić o jakichś danych kupującego w niemieckich bazach.
Nie jestem handlarzem i to wiem, myślisz, że oni nie wiedzą?
Ja nie uważam, żeby handel okazjonalny sam w sobie był czymś złym. A dlaczego? Ano dlatego, że w wielu branżach ludzie robią dorywczo większe i mniejsze zlecenia, na ten przykład po godzinach. Kwestia tylko, żeby robić to rzetelnie i uczciwie. No bo co złego jest w tym, że człowiek wyszuka samochód za granicą, sprowadzi go, załatwi związane z tym formalności i go wystawi, jako gotowy do zarejestrowania? Sprzeda jeden, dopiero szuka następnego i w ten sposób sobie dorabia. Ja nie widzę problemu, żeby nawet samodzielnie dokonał w swojej szopie pewnych napraw, żeby zwiększyć wartość samochodu, jak się na tym zna. Byle uczciwie i zgodnie ze sztuką, żeby było bezpiecznie i żeby się nie wysypał zaraz po wyjechaniu za bramę. No i dziwię się tym, którzy podpisują umowę z pominięciem tego, od którego samochód fizycznie kupują. To od razu śmierdzi przekrętem. Przecież nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy wymieniony na umowie Niemiec, Francuz, czy inny Hiszpan faktycznie istnieje. A później do kogo pretensje, jeśli się okaże, że coś z samochodem jest nie tak. No ale cóż poradzić? Jak cwaniak trafił na frajera, to z pewnością to wykorzysta. No ale to jak z przekrętem na wnuczka, przekrętem nigeryjskim i wieloma innymi. Tyle się o tym mówi, co chwila nowe kampanie i ostrzeżenia, a i tak zawsze się trafi jeleń, który się na to złapie...
Bo nie da się legalnie w Polsce okazjonalnie sprzedawać aut. Żeby przygotować wszystkie formalności potrzebna jest działalność .
@@olekbnm9345 Da się. Żaden paragraf mi nie zabrania kupić samochodu nie w pełni sprawnego, własnymi siłami doprowadzić go do stanu używalności i nie rejestrując na siebie, sprzedać. Trzeba tylko dopełnić formalności. Jakich? Ano takich, że kupując samochód używany, muszę odwiedzić urząd skarbowy i zapłacić podatek od czynności cywilno-prawnych (2% wartości samochodu). A kiedy sprzedaję samochód, którego nie przerejestrowałem na siebie, muszę jedynie przekazać kupującemu umowę kupna-sprzedaży, na podstawie której ja go kupiłem. Żadna filozofia...
@@jednoreki666 ty mówisz o autach krajowych , a mowa tu o autach sprowadzonych . Dla WK umowa kupna musi być zawarta między nabywca a osoba w briefie , lub faktura od handlarza.
@@olekbnm9345 Podejrzewam, że różnica nie będzie duża. Tyle tylko, że papierologii więcej. Bo przy samochodzie sprowadzanym trzeba opłacić cło. No i nie wiem dokładnie, jaka jest różnica w dokumentach. Kiedyś trzeba było odwiedzić stację kontroli pojazdów w celu dokonania krajowego przeglądu. A aktualnie na terenie UE jest honorowany przegląd z innego kraju. No i każdy może sobie sprowadzić samochód prywatnie dla siebie. Załóżmy, że dopełniłem formalności i samochód jest gotowy do zarejestrowania. No ale się rozmyśliłem/zmieniłem zdanie, bo mi się spodobał inny samochód, dlatego ten sprzedaję. Prawo mi tego nie zabrania...
Polaku, gdy zauważasz, że czas wymienić olej w silniku lub kupić nowe tarce hamulcowe, a stwierdzasz, że zrobisz to po świętach, bo masz inne wydatki to znak, że nie stać cię na pojazd, którym jeździsz.
Co prawda nie nadziałem się na handlarzynę, który wciskał wrak na zaniżonej fakturze in-blanco (co więcej, dwa auta kupowałem od handlarza, jedno od firmy i były jak ZŁOTO), ale naciąłem się na aucie od dziadka, który sprzedawał po prostu swoje auto na umowie kupna-sprzedaży xD Sprawdziłem auto na stacji diagnostycznej, co nieco tam powychodziło, ale uzgodniliśmy niższą cenę i tu był błąd, bo jak wjechałem do mechanika, żeby to ponaprawiać, to pojawiło się kilka innych spraw i wyszło, że dziadek może i miał to auto 9 lat i robił minimalne przebiegi rocznie, ale zaniedbał mechanicznie furę do tego stopnia, że odpuściłem naprawy, sprzedałem je ze stratą 3 tysiaków po dwóch tygodniach od kupna nie przejeżdżając autem nawet 100km. I to mnie nauczyło, że nie ma reguły, na minę można się wpakować kupując auto od każdego.
Takie czasy że więcej krętaczy to prywatne osoby, bo jak kupisz w normalnym komisie to przynajmniej masz rekojmie jak okaże się jakiś totalny złom. Choć znam przypadek że przy samochodzie za naście tysięcy po kupnie jak wyszło że chłodnica klimy dziurawa to sprzedający ja wymienił na własny koszt
Dziadek może nawet nie miał świadomości, że złom sprzedaje. Samochód jeździł, badania techniczne przechodził, więc dziadzio w szczegóły nie wnikał. Ludzie nieraz jeżdżą wrakami i nawet sobie sprawy z tego nie zdają. Szczególnie jak ktoś kręci się tylko wokół komina z prędkością furmanki.
kilka innych spraw tzn co? Rodzice dali na auto ale już zabrakło na eksploatację?
@@Koziolrogacz dokładnie tak, przecież jeździło - znaczy sprawne
definicja sprawności pojazdu jest bardzo szeroka, kupiłem golfa 3 (zależało mi bo colour concept) w aucie wszystko popsute - łożyska huczą, wybierak losuje nie wybiera, silnik powyżej 3000 dziwnie odcina (to akurat kabelki do pompy robiły), termostat wyjęty, abs i airbag się świeci itd. ... jakbym miał wszystko odliczyć od ceny to by mi chyba dopłacić musiał... ale fakt auto jeździło i jeździ do teraz po małym ogarnięciu, czyli w sumie to sprawne
Wy wszyscy jesteście pogrzani. Kupujecie 20-30 letnie auto i chcecie, żeby było jak z salonu i kosztowało za darmo, bo to uczciwa cena. Jeszcze od wozu co kosztował 5 tysięcy zł rękojmi oczekujecie od byłego właściciela lub komisu, który kwitujecie, że handlarz i tak zarobi po drodze płacąc 2% PCC, 1500 zł ZUS, 21% podatku dochodowego i haraczu w postaci składki zdrowotnej, oraz 23 % VAT od zarobionej kwoty... Szkoda, że Motodoradcy i inni youtuberzy mówiąc jak sprawdzać auto przed zakupem nie informują ludzi, że od 20 letniego auta nie można wymagać tyle co od 2-3 letniego, a i to przypadki są różne, a na koniec potencjalny klient nie kupuje auto, bo w 12 letnim samochodzie są rdzawe naloty na podwoziu, ślady konserwacji na progach i drugi lakier na ćwiartce. A no i lampy jakieś takie pożółkłe, i oponki 4 lata już mają...
Jedziesz do Niemiec, kupujesz auto od Niemca, Turka etc. Właścicielem stajesz się w momencie zapłacenia za auto i dostania BRIEFU. Nikt z osób prywatnych nie pisze umów jak w PL. Idąc tym tokiem, kupując prywatnie auto w DE nadal musisz zrobić fałszywą umowę, żeby zarejestrowac auto w Polsce.
Również wydając auto do transportu, nie chcą podawać swoich danych do CMR i się podpisywać w polu 22. Zazwyczaj stawiają jakąś parafkę od niechcenia.
OK, czyli handlarz staje się właścicielem samochodu w Niemczech. Czyli w Polsce sprzedając auto Kowalskiemu ma obowiązek spisać umowę KS (lub wystawić fakturę ) z SOBĄ jako właścicielem. Inaczej popełnia przestępstwo
Waldek naprawdę nie wiesz, że Niemiec sprzedając auto nie pisze żadnej umowy? W Niemczech umowa nie jest wymagana do zarejestrowania auta.
Waldek konkretnie kiedy i gdzie był ten Niemiec wzywany podaj jakiś artykuł lub gdzie można odnaleźć takie informacje że faktycznie było tak jak mówisz w filmie że osoba z Niemiec była wzywana 😏
Mam wrażenie, że odcinki są dodawane na siłę, aby zarobić na partnerach odcinków. Też poproszę o artykuł lub sygnaturę sprawy skoro temat jest znany przez p. Waldka.
Może poszedł na jakiś układ że sluzbami I musi straszyć. Waldek, jeśli cię mają, to w kolejnym filmie mrugnij 2 razy :D
Dokładnie podaj jakiś link do źródeł jakąkolwiek informację żeby każdy mógł sobie sprawdzić że faktycznie taka sprawa jaką opisujesz miała miejsce bo tak to jest na zasadzie że ktoś tam coś widział ktoś komuś coś powiedział 😏😏😏
Zeznawał ten sam, co płakał jak sprzedawał, ale beka, hahahaha!
Myślę że to jest możliwe, ale tylko w przypadku ewidentnego "wału" na samochodzie o dużej wartości. Więc nie dotyczy szrotów masowo sprowadzanych.
Ostatnio znajomy kupił auto za koło 54k, w urzędzie i tak musiał podatek zapłacić od kwoty koło 70k bo za tyle zwykle te auta chodzą w ich rozeznaniu i by zapłacić od rzeczywistej kwoty tych 54k to by musiał brać rzeczoznawcę, płacić ekstra i udowadniać.
Tak więc te zaniżanie kwoty na umowie by uniknąć podatku jest totalnie nieaktualne już, bo ktoś zadowolony sobie zaniży, a i tak podatek od kwoty wyższej zapłaci.
Walduś, masz tak zadowoloną minę, jakbyś bzykał całą noc 😂
Pamiętam jak szukaliśmy Superba jedynki. Kilka mscy przebierania w ogloszeniach, dopiero gdy dołożyliśmy do budżetu i w 2016 r. zapłaciliśmy 25tyś za rok 2007 to udało się znaleźć oczekiwany egzemplarz. Był od handlarza ,który sprzedawał sobie po maks 2 auta. Jeździ do tej pory, po tych kilku latach stwierdzamy że to był bardzo udany zakup. Żadnych ukrytych wad i naprawdę zadbana sztuka.
Witam, chciałbym się podzielić informacją na temat komisu w sośniczanach koło tarnobrzegu. Komis ma dużo samochodów sprowadzanych z zagranicy i wystawia na OLX czy OTOMOTO, ogłoszenia są nie aktualne i oszukane opis samochodu jest napisany na pokaz na miejscu jest brak jakichkolwiek dokumentów oraz historii pojazdu. Samochody są składane w Garażu miejscowość dalej naciągacze i oszuści jak zapytałem o jakieś dokumenty do samochodów i czy zostały opłacone opłaty cło i tłumaczenie dokumentów to mnie zwyzywał właściciel od najgorszych i kazał wypie... bo mnie pobije i że zawracam mu głowę. I jeszcze jak by mało tego był pod wpływem alkoholu.
To jest koło Sandomierza, proszę nie mieszać do tego Tarnobrzega.
w Niemczech przy sprzedaży samochodu nikt nie pisze umowy kupna sprzedaży, auto kupuje się jak u nas używany telewizor. Dajesz pieniądze i odjeżdżasz autem nawet kupując w komisie samochodowym jak jest mały to nie wystawia rachunku bo nie musi. To po pierwsze po drugie jurysdykcja Polskiego sądu nie sięga za granicę i nie może on wezwać na świadka obywatela Niemiec. Nawet jak świadek jest Polakiem i przebywa za granicą to nie może być on zatrzymany przez tamtejszą policję i doprowadzony do polskiego sądu.
🤣🤣🤣 Polski sąd nie może wezwać na świadka obywatela Niemiec? Bo juryzdykcja nie pozwala? Co Ty za bzdury pleciesz? Wezwać zawsze może.
Dokładnie !
@@fish__hunter w jakiej formie ?
Też mam nadzieję że ten "pseudohandel" zostanie ukrócony i ceny używanych samochodów pójdą ostro w górę osiągając wartość wyższą niż "u niemca". Jest to logiczne - bo w tym momencie auto z tego samego rocznika w Polsce kosztuje 30 do 50% taniej niż za naszą zachodnią granicą. Swój samochód kupiłem w Szwecji i kosztował mnie znacznie więcej niż ten z polskiego rynku. W tym momencie sprzedaż jest niemożliwa bo słyszę tylko - e paaaanie za ten rocznik to na OLXsie można se dwa kupić. Polak chce kupić auto w superstanie ale z a połowę ceny......takie cuda to tylko w bajakch dla dzieci, albo na placu u turasa
Kupiłem Mercedesa GL450 2008r. Typowa gadka że kupiony dla żony ale za duży itp. silnik oczywiście ciepły podczas oglądania mimo że prosiłem aby go nie odpalał, po jeździe próbnej padła decyzja że kupuje, handlarz z 44tys prawie bez negocjacji zeszedł na 40 i udało się jeszcze urwać 1tys zł. Niestety rano po odpaleniu usłyszałem uszkodzony rozrząd (typowa usterka przy silniku m273 i m272, rozciąga się łańcuch I psują zmienne fazy rozrządu), od razu na serwis pod komputer i okazało się że miałem rację. Telefon do handlarza że taka i taka sytuacja wada ukryta i oddaje auto z tytułu rękojmi bo mam od niego fakturę a on że wyjeżdża za granicę a faktura jest na firmę żony to cisnę że jeśli zostawi z tym żonę to nachodzi się po sądach, oprócz tego mówię że zostaję sprawa zaniżonej faktury co podlega pod przestępstwo skarbowe. Po mniej więcej wycenie naprawy mówię że jeśli nie chce auta zpowrotem to ma oddać jeszcze 5 tys i się zgodził. Starczyło na cały nowy rozrząd i resztę pierdół które w międzyczasie wyszły :)
Prośba o VIN, a koleś piszę, że chce w takim razie ode mnie PESEL żeby mnie zweryfikować w banku :P Auto ze Szwecji, wystarczyło wpisać na szwedzkiej stronie, VIN wyskoczył, z opisu Volvo, a handlarz sprzedawał Chevroleta. Cyrk na kołach. OLX i OtoMoto zapchane ofertami "na Niemca". My nawet porządku z kradzionymi na potęgę katami nie umiemy zrobić, a co dopiero z czymś takim.
Wreszcie... nie może tak być, że zwykły użytkownik dróg boi się kupić autko z rynku wtórnego bo 80% oferowanych wozideł to potencjalne miny i każdy jeden trzeba konsultować z fachowcem czy jest warty uwagi.... Klejenie wozidła z dwóch powinno oznaczać konieczność przechodzenia poszerzonych badań technicznych, aby takie coś wogóle można było zarejestrować.
Z tym ubezpieczeniem to niezły interes - oferta mojego ubezpieczyciela to ok. 1/3 oferty z tego całego Beesafe.. 690,00 zł - 1800,00 zł.
na przytoczoną sytuację kupowałem auto 20 lat temu z komisu który obecnie ma z 40 lat istnienia i ciągle działa (auto było ok ale umowa już z przytoczonej sytuacji), a obecnie kupowałem auto od prywatnej osoby (możliwe że sporadycznie handluje bo ma kolegę który sprowadza auta z USA) a mój kolejny myk to ubezpieczenie auta po blachach ze stanów - a na te nr było ubezpieczone 5 różnych aut - wypowiedzenie umowy po przerejestrowaniu i zmianie blach i wykupienie nowego ubezpieczenia a agent powiedział że rozmawiał z infolinią i nikt nie był w stanie określić co się stało i jak oraz czy to legalne
Gdyby wszyscy handlarze płacili podatek od tego ile zarobili na każdym samochodzie to nagle by się okazało, że do budżetu państwa wpada kolejne 50 miliardów złotych. Od lat jest to proceder, z którym jakakolwiek władza nie robi nic, co tylko może zastanawiać. A wystarczyłoby wysłać kontrolerów podszywających się pod osoby zainteresowane zakupem i tysiące handlarzy wpadłoby w ciągu jednego tygodnia.
Tak i rozdajmy te 50miliardów dla rządzących, pińcetplusów i na 13 14 15 emerytury 😂
@@Jasiu87 i tak rozdadzą, ale wolę aby rozdali z pieniędzy tych cwaniaków niż z moich, który od 40 lat uczciwie płaci podatki.
W 2011 kupowałem czteroletnią Octavię w komisie. Dopiero w domu zauważyłem, że faktura opiewa na połowę kwoty (też prowadzę działalność, ale nie przyszłoby mi do głowy, że tak można zrobić. Wiem, byłem naiwny.) Kiedy domagałem się wymiany faktury usłyszałem "Co się pan tak k..wa boi, przecież już PiS nie rządzi, już jest normalnie". Po dłuzszych targach skończyło się wymianą, ale za dopłatą różnicy w podatku.
"Co sie Pan k..wa obudzil, przeciez PO juz nie rzadzi, juz jest normalnie" 2022
23% VAT z marzy i 19% z dochodu i 9% składka, teraz to dopiero się zacznie, albo sam dowód do ręki albo ceny w kosmos m, z tego co widzę to ceny szybują z dnia na dzień i nikt laski robił nie będzie bo moje auta w większości po naprawie wracają do Niemiec
A jak powiedzmy mam na oku fajne auto w dobrej cenie niższej jak odpowiednik taki sam w pl , normalnie kupuje to auto w Niemczech, wracam na kołach na zjadowych tablicach , opłacam auto i później je sprzedaje dalej już w Polsce gotowe do rejestracji przy tym doliczam sobie jakiś mój zysk .. czy w takim wypadku zrobię coś złego oczywiście nie mam na myśli wywalanie umowy de czy tuszowania czegoś.. nie handluje autami ale pracuje w Niemczech I czasem zdarza się ładne auto w dobrej cenie , nie pisze o szrotach czy rozbitych ale takich że wsiadam i wrócę nim na kołach..
Połowa aut jak nie więcej przyjeżdża do Polski bez jakiejkolwiek umowy sprzedaży... Niemcy przekazując duży i mały brif samochodu wyrejestrowanego w Niemczech, bardzo często nie chcą podpisywać żadnych dodatkowych dokumentów bo w ich kraju nie ma takiej konieczności. Chodzi głównie o zakup od osób prywatnych.
Kupując auto z licytacji z USA, Szwajcarii itp. mamy legalną umowę ale i tak możemy się nią podetrzeć jeśli będą jakieś wady ukryte. Ja żałuję, że ostatnio zrezygnowałem z oględzin pewnego auta z powodu "umowy na niemca" bo znalezienie drugiego auta z taką konfiguracją graniczy z cudem, nawet nie chodzi o kwotę.
Co do USA owszem ale możesz obejrzeć auto odpalić itp na miejscu. Ściągnąłem już sobię trzy auta i jest bardzo dobrze. Zwłaszcza że u nas żądają 250 tysięcy złotych a ja zrobiłem i ściągnąłem za 160 tysięcy złotych i wiem co mam. A oni i tak kupili tak jak ja i po taniości zrobili..... Teraz przeglądam Jeepa grand Cherokee wk2 srt 6.4 2015-2019 ale u nas ceny itp zawrotne. Wolę ściągnąć z USA i zamknę się w 130-200 tysięcy złotych a nie 350 tysięcy złotych za rocznik 2019....
@@ffxxtfcccffxctrl1462 też sprowadziłem sobie auto z USA dwa lata temu i nie mam zastrzeżeń, jednak jakby w aukcji byłoby że silnik sprawny a na miejscu okazałoby się że coś jest nie tak to pewnie do tej legalnej umowy mógłbym sobie popłakać. Kupiłem też 7 lat temu samochód z umową na Niemca i też nie miałem zastrzeżeń. Silnik zdrowy, brak korozji nawet pod spodem, chyba nawet bezwypadkowy. Aczkolwiek czy przebieg 198 tys byl prawdziwy w 15 letnim e46 coupe to do dzisiaj nie wiem.
@@Hartqe No tak to że silnik odpala nie znaczy że musi chodzić prawidłowo. Dlatego warto sprawdzić realnie a umową to można się podetrzeć tak jak mówisz.
I na tym żyją handlarze. Nie ma innych aut i jak Ty nie kupisz to kto inny kupi. Jemu nie szkoda że nie wziąłeś.
Jak szukalem ostatnio auta to procz auta od pierwszego wlasciciela serwisowanego do konca w ASO byl jeszcze jeden na ktory warto bylo zwrocic uwage - samochod od przydomowego handlarza, ze niby jak pracowal w Niemczech to kupil i przywiozl dla zony, ale zoba woli mniejszy i taka hostoria.
Samochod byl powypadkowy, a raczej po stloczce - co udalo sie wykazac (po historii), ale nie czujnikiem lakieru i nie wizualnie, bo uszkodzone elementy zostaly wymienione na nowe i pomalowane - zniszczenia w stluczne to tylko blaharka, ktora byla wymieniona, samochod w 100% sprawny.
Jak zapytalismy o ta stluczke to sie przyznal i pokazal zdjecia w jakim stanie auto kupil i byla szczera rozmowa - nie dogadalismy sie z cena, bo jak sam stwierdzil - On tez musi zarobic, bo nie robie tego charytatywnie, ale zaoferowal, ze za uczciwe wynagrodzenie moze cos dla nas z NIemiec sciagnac i co jakis czas sciaga on samochod lub kilka z Niemiec, zeby sobie dorobic.
Powinna być jedna Europejska / światową baza danych pojazdów i wszystko byłoby jasne
Wtedy rynek aut by legł w gruzach 😂 kto by kupil 16 letnie audi jakby mialo przebieg 600k zamiast 189k
@@ToPanPawel ja swoje 20 letnie auto kupowałem z myślą że ma ponad 700k przejechane mimo to że na liczniku tylko 200k
@@ToPanPawel by byli utwierdzeni w obiektywnej rzeczywistości
Będzie podobnie jak czarna skrzynka rejestrujaca gdzie jeździ i ile. Do tego zdalne wyłączanie zapłonu czy ładowania
@@pch_mechanika i wbudowany alkomat w aucie i
na bramkach zeby pijakom nie dawac
szansy na ryzyko zabicia kogos na drodze. Takie systemy juz sa tylko
trzeba chciec to wprowadzic ruclips.net/video/-GFjk47juqI/видео.html&ab_channel=EuropeanTransportSafetyCouncil
Dzień Dobry Waldku, dzień dobry wam wszystkim, mam pewien problem z którym się zmagam po zakupie auta. Byłem jakiś miesiąc temu w komisie i zakupiłem scenic 2 2.0 w gazie. Oglądając samochód zapytałem się jednego ze sprzedawców do kiedy jest ważna butla LPG. Odpowiedział mi że butla jest jeszcze długo ważna. Po jeszcze chwili oględzin zdecydowałem się że zakupie samochód i poszedłem sprawdzić dowód rejestracyjny i dokumenty i podpisać umowę. Jednak wtedy nie sprawdziłem dokumentów o LPG. Po tygodniu czasu pomyślałem sobie że chciałbym zarejestrowac samochod. Szukałem dokumenty i nie znalazłem tych od gazu, 13 grudnia upływa termin badania technicznego. Wziąłem wybrałem numer do tego komisu i dzwonie. Odebrał Pan który sprzedał mi samochod i mówię że nie ma wszystkich dokumentów i że je potrzebuje, tłumaczył gdzie maga być w samochodzie ale ich nie było. Po tygodniu znowu zadzwonilem i ten sam Pan powiedzial mi że kontaktował się z poprzednim właścicielem i że ten właściciel musi poszukać dokumentów o gaz i że odzwoni jak się znajdą. Do tej pory nikt nie zadzwonił. Sprawa nie dawała mi spokoju więc usiadłem do dokumentów i gdzieś na kartce podbicia przeglądu było że butla jest ważna do 12.03.2022. Myślę że no może znajdą się te dokumenty to tam będzie zalegalizowana butla. Dzisiaj poszedłem kolo samochodu, położyłem się pod nim i znalazłem butle, zrobiłem zdjecie tabliczki znamonowej i okazuje się że butla jest a raczej była ważna do 12.03.2022 r i teraz nie wiem co robić, czy to jest już mój problem, czy komisu który dał mi błędne informacje a raczej zatail że butla LPG jest nieważna, proszę o pomoc i poradę. Pozdrawiam
Odcinek się zaczyna 3:40
Problem w tym że uczciwością możesz się jedynie garba dorobić... kup dobry samochód (będzie drogi), dołóż do niego marżę (będzie drogi), nikt nie będzie go chciał kupić pół roku (bo będzie drogi), jak juz sprzedasz to poodliczaj koszty utrzymania tego samochodu, działalności, podatki i inne opłaty, teoretycznie na papierze "zarobiłeś" np. 10 tys, a w kieszeni zostało Ci 2 tys. przy dobrych wiatrach. Efekt jest taki że sprzedającym nie opłaca sie byc uczciwymi, a klienci chętniej kupują ulepy bez historii od kogoś nieuczciwego bo zależy im żeby było tanio, kochają okazje, negocjacje, nienawidzą dać komuś zarobić (widzą to że zarabiasz na nich 10 tys., a nie 2), nie ważne że do tego ulepa kupionego taniej 5 tys. dołożą 7, a w razie czego nie mają żadnych możliwości wyciągnięcia konsekwencji od sprzedającego, ważne że trafili okazje życia, a wszystkich innych "poj...ło z cenami".
Nie ma kogo wzywać ani kto zeznawać, w Niemczech nie ma obowiązku spisywania umowy, Turki w Berlinie wymieniają się Briefami jak historyjkami z gum turbo, właściciel sprzedał Turkowi 2 lata temu a dalej śladu nie ma.....nikt nic nie dojdzie i nikogo nie wezwie
Przyznam ze sam rok temu szukajac motocykla natknalem sie na pana sprzedawce ktory wstepnie wzbudzał dużo zaufania.. Koniec koncow jak zaczelismy mowic o cenie to wstepnie trzymał sie sztywno pierwotnej wartosci, po czym zaproponowal wlasnie ze moze zejść kilka tysięcy z ceny ale ... z zastrzeżeniem że na fakture wpisujemy mniejwiecej 70% tego ile faktycznie za motocykl mam wypłacić. Mimo że maszyna wydawała sie dobra, to jednak zapaliła sie czerwona lampka w głowie że lepiej odpuścić takie "rabaty"
Narzekałeś na cenę, to chciał ci zniżyć kilka tysięcy w zamian za kilka tysięcy na fakturze, to chyba logiczne.
@@whatthef3246 logicznym dla mnie jest zejście z ceny i wpisanie tej właśnie ceny na fakturze. Tu mówimy o sytuacji gdzie cena wyjściowa to X , zaproponował mi sprzedaż za X - 10% ale pod warunkiem że na fakturze wpisujemy X - 25%. Czyli w razie moich ewentualnych roszczeń odpowiadał by od niższej kwoty niż w rzeczywistości zapłaciłem
Promocja Beesafe nie działa, chciałem odnowić OC i AC z linku i po uzupełnieniu wszystkich danych i wybraniu odpowiedniej oferty wywala "Ups coś poszło nie tak...". Sprawdziłem to na 2 różnych komputerach i 3 różnych przeglądarkach, za każdym razem ten sam rezultat. Co ciekawe w regulaminie promocji, organizator zastrzega sobie prawa na wypadek właśnie takich ewentualności... Panie Waldku, polecam sprawdzać współpracę zanim się je podejmuje.
Update: Sprawdziłem promocję którą reklamujesz od Beesafe kilka godzin później, na trzecim komputerze. Po wypełnieniu wszystkich formularzy, a dokładnie po podaniu danych adresowych, wyskoczył ten sam błąd. Sytuacja wyglądała identycznie przy każdym podejściu, co sugeruje ze to zaplanowany scenariusz. Koniec końców odnowiłem ubezpieczenie przy wykorzystaniu normalnego linku co, o dziwo, zadziałało bez problemu. Gwoli ścisłości, OC w Beesafe miałem już wcześniej. Dodatkowo porównując cenę ubezpieczenia z tą jaką zaproponowała mi zwykła wyszukiwarka, pomijając fakt że nie byłem w stanie skorzystać z promocji na narzędzia, jestem w plecy około 100 zł.
Domyślam się że mój komentarz rozpłynie się gdzieś między innymi, jednak mam nadzieję że UOKIK odpowie na zgłoszenie. Przez to wszystko czuję się jak jakiś pajac sprawdzający tą ofertę na 3 różnych komputerach, który myśli że promocja jest promocją, z myślą że może gdzieś coś zaoszczędzić.
W tym roku besafe wyliczył mi ubezpiecznie za 1200 zł, a Uniqa za 600...
Na tym to właśnie polega. Waldek opowiada o pseudo handlarzach, reklamując pseudo ubezpieczenia...
Ja też jako "Handlarz" liczę na to że ten rynek w końcu zostanie naprawiony 😁 Mój mąż jest pasjonatem samochodów i postanowiliśmy zająć się handlem samochodów w Polsce. Żeby to zrobić założyliśmy firmę. Wszystkie samochody mają opłacone akcyzy, wszystkie podatki, są zarejestrowane w Polsce. Dopiero rozpoczynamy naszą przygodę ale mogę już stwierdzić, że nadal bardzo dużo ofert, widać po zdjęciach na otomoto, jest na Niemca. Tablice rejestracyjne są z Niemiec bądź z Holandii- sprzedaż takiego samochodu niezarejestrowanego jeszcze w Polsce jest nielegalna. Ludzie tak bardzo się do tego przyzwyczaili, że myślą że to jest normalne. Ceny tych samochodów przez to są zaniżone, przebieg jest perfidnie cofany. Nie dziwię się, że kupujący jest uprzedzony i nieufny. Samo określenie "Handlarz samochodów używanych" się źle kojarzy. Sprzedam Wam taką ciekawostkę: Jeżeli będziecie oglądać auta i będą na holenderskich tablicach to wejdźcie sobie na holenderską stronę. Wpiszcie w Google "kenteken check" i na jednej ze stron wpiszcie numer tablicy rejestracyjnej. W Holandii po numerze tablicy można zobaczyć historię samochodu. Raz sprawdzaliśmy tak samochód wystawiony na OtoMoto i na OtoMoto miał 100 000 mniej przejechane niż w historii holenderskiej 😁 To oczywiście sprawia, że auto które ja mam wystawione musiałabym oddać ze stratą. Jednak takich ofert jest taki ogrom, że ja mając zrobione wszystko jak należy przegrywam z oszustami..... Mam nadzieję że to się zmieni.
Jeżeli chcecie sprzedawać tak jak należy, czyli autka w super stanie z prawdziwymi przebiegami, umowy, faktury i kwoty na nich zgodne z rzeczywistością, do tego zgodnie z prawem rejestracja aut w kraju w ciągu 2 tygodni, to łatwo się domyślić ile potem te auta będą kosztować... Ludzie niestety szukają okazji, zwłaszcza teraz kiedy drożyzna taka a nie inna i do tego cała masa innych obciążeń finansowych. Ja jeżdżę z klientami po samochody i jak wchodzimy do takiego uczciwego komisu to wielu ludzi nadal łapie się za głowy i krzyczy coś takiego "ileeeeee", "cooooooooo", "ale przebiegggggggg!!!" choć już jest znacznie więcej ludzi rozumiejących dlaczego tak jest i coraz częściej gościmy u "droższych" "lepszych" handlarzy
Fajny odcinek super że poruszasz temat sprzedaży na tzw. Niemca. Niestety nadal ludzie zgadzają się na zakup na umowę inblanco, powodem jest przedewszystkim cena.... Pozornie taniej ale oczywiście nie zgodnie z prawem. Nie prawdą jest informacja że przy akcyzie podajemy dane z umowy, zaznaczymy tylko opcje czy auto sprowadzone było kupione na fakture (wpisujemy numer) czy umowe. Nie podajemy danych z dokumentów. Urząd Skarbowy może wystąpić o takie dane jeśli nie zgadza się z wartością pojazdu. Co do zaniżanych faktur proszę zajmij się tematem głębiej i sprawdź jak wygląda procedura marży w Pl. Podatek jaki odprowadza przedsiębiorca to obecnie 41% od marży a nie faktycznego zysku i to jest kluczowe zagadnienie. Fajnie że powstają odcinki o nas Handlarzach, sam walczę z patologia aut sprzedawanych na Niemca.
Łoo panie, na co komu automobil, kiedy w baku wartość drugiego a w mandacie trzeciego, "ukrainę" wyciągniem z wózkowni, koszyk zamontujem i do marketu popedałujem.
jeśli chodzi o handlarzy... kupiłem jakiś czas temu stara megane1 1.6 16v. cena była dobra... ale był bez przeglądu. handlarz mówi "zrobię przegląd i Pan pojedzie na kołach do domu. zapraszam jutro." tak też się stało... oczywiście były pierdoły do porobienia więc pojechałem do kolegi-mechanika. samochód na podnośniku i słyszę:"ale wydech to ma japoński... KATANIMA". W miejsce kata niedawno wspawana świecąca się jeszcze rurka (nawet nie puszka). Nie spojrzałem przed zakupem pod spód... zgubiła mnie:
1.potrzeba chwili
2.niska cena
nawet jak kupujesz auto za 1300zl warto wjechać gdzieś na kanał a nie tylko uklęknąć 😉.
Skoro cena dobra, auto jeździ jak powinno to w czym przeszkadza brak kata?
oj kolego żadne auto za 1,2,3 czy 4 tysiące nie będzie miało kata, przynajmniej sprawnego.
@@XD-jz7lq dokładnie, gość kupił 25 letnie Reno i zdziwiony,
Jak się czepiają na przeglądzie to wstawiasz atrapę za 100 zł i tyle
@@XD-jz7lq a jednak , kupiłem rok temu civica VIgen za 2000zł i MA KATALIZATOR :D
@@Pieteros21 Ja 2 lata temu kupiłem civica VI za 800 zł i ma katalizator :)
Niedługo jak przyjdzie kupującemu wymienić tarcze i klocki po roku użytkowania samochodu będzie do sądu ciągnął sprzedawcę/byłego właściciela
Już widzę jak niemiec będzie specjalnie jechał do polski do sądu zeznawać 🤣🤣🤣🤣🤣
Czyli nie obejrzałeś całości materiału, oraz nie przeczytałeś napisów, i piszesz głupoty.
Istnieje jeszcze coś takiego jak międzynarodowa współpraca i ten Niemiec może w drodze pomocy prawnej być przesłuchany na daną okoliczność przez tamtejsze sądy, czy też policję.
Fajna jakość filmu czy można wiedzieć czym nagrywałeś?
Moje pierwsze auto kupiłem od prywaciarzo-handlarza :) i co bubel remont silnika :) następne kupiłem w komisie i co ? no nie zgadniecie :) remont silnika z tym problemem że prywaciarzo-handlarza mogłem co najwyżej pocałować w literki a komis przegrał w sądzie :) rok czasu to trwało
Niech zgadnę było to auto za 4 tyś i miało być jak igła?
haha dobre
@@adamsadowski7412 czy jak idziesz do sklepu i kupujesz parówki to liczysz na to że ktoś ci da bonus do środka w postaci gówna? więc co to za pytanie handlarzyno ? odpowiem inaczej rozumiem jak bym przejechał tym autem chociaż 10k km ale nie po 300km :) i takich ludzi powinno się tępić bo wiedzą co sprzedają a później płacz...
@@adamsadowski7412 a osoba która sprzedaje samochód powinna wiedzieć co z nim jest nie tak a już napewno wie że ubywa np oleju :) i to pół litra na 200km nie da się nie zauważyć :) prawdziwy sprzedawca powie Panie puknięty lewa strona dość poważnie bądź nie ale wszystko wpożądku lub nie czy pobiera olej czy nie pobiera oleju czy akumulator jest na wymarciu czy nie a sprzedawca gnój powie tak : igła nówka starsza niemka jeździła do kościoła po regularnym serwisowaniu w ACO niemiecki tuf i gwarancja angeli merkel bierz pan wczoraj sprowadzony jutro się sprzeda :)
@@psad5055 a więc wszystko jasne. Twoja igła za 4 tyś brała olej a miała produkować... Moja 3 letnia skoda bierze olej od nowości od wymiany do wymiany trochę brakuje...ale cóż w instrukcji nawet o tym piszą. Po drugie jeśli komis ma na placu 50 samochodów to myślisz że każdym będzie jeździł 500 km aby sprawdzić ile oleju bierze? Ja nie jestem sprzedawcą samochodów i nigdy w życiu bym nie chciał takiej działalności prowadzić właśnie przez takich ludzi jak ty, którzy za 3-4 szukają 20 letniej nówki co nie bierze oleju i nie malowany. Wiem coś o tym bo sam sprzedawałem fiata Sienę za 1500 zł a kupujący narzekał na ... "wysiedziany" fotel.
Hejka Waldek pozdrówka z końca pracy
A ja dziś porządkuje garaz... ciężki dzień ;)
@@motodoradca to miłej pracy 😊
Fajny filmik Waldek! Pozdrawiam
W samochodzie może rozerwać się bomba, na dodatek przejechać po nim czołg, walec drogowy. Ale Heniek Polska złota rączka wyprostowała go i jeździ. Jeżeli w tym czasie, w samochodzie nikt nie odniósł obrażeń, nikt nie zginął, ten pojazd jest wciąż bezwypadkowy. Jest po kolizji, ale nadal bezwypadkowy. Ponieważ definicja wypadek a kolizja jest inna. Na tej różnicy i niewiedzy ludzi żerują handlarze.
Start od 3:41 Nie ma za co :P
"Niemiec płakał jak sprzedawał" - Raczej ze śmiechu.
🤣🤣🤣
to nie jest do końca tak że ze śmiechu bo często takie auta są sprzedawane za grosze, po prostu Niemiec woli opchnąć niż płacić za utylizację, sam dawno temu kupiłem okazyjnie w Niemczech Astrę za 150 Euro, przyjechałem nim do Polski, papiery akcyza i remont (szwagier pomógł:)) wyszedł jakieś 2tys . Nadmieniam że auto miało wtedy 9 lat i jeździło w PL kolejne 10 :) bezawaryjnie. A najśmieszniejsze było to że zestaw głośników z subwooferem aktywnym który z nie go wymontowałem bo nie lubię dyskoteki w aucie był wart więcej niż to auto : tnz więcej niż 150 E bo takie roczniki z takim silnikiem i wyposażeniem na autokomisach chodziły po 11-12 tysi :0
4 minuty i nic nie padło sensownego , proszę o zdecydowanie mniej lania wody ...
Włsnie to legalne duze komisy tak cuduja z fakturami, pelny vat od nizszej sumy itp...
jak kupuje się stosunkowo młode auto za kupę pieniędzy bo jakieś premium to taki składak zlepiony z dwóch jest ciężki do wykrycia... niestety widziałem na własne oczy jak robi się takie ulepy.... miernik lakieru to można sobie w tyłeczek wsadzić... ,,auto zlepione zgodnie ze specyfikacją,, kupuje się nawet części w identycznym kolorze... ale to przy wyższych wartościach i szczególnie dotyczy to aut amerykańskich... nie chciałbym natrafić na takie auto....
Ale wyolbrzymiasz... Jeśli auto jest naprawione zgodnie z technologią lub jak to pozywasz "zlepione" to jaki w tym problem ? Poza tym co widzisz złego w częściach założonych pod kolor ? Przecież taki błotnik czy zderzak to tylko ozdoba i nie stanowi żadnego zabezpieczenia dla pasażerów w razie wypadku. Aa i wyobraź sobie że z Francji i Niemiec też są konkretne strzały nie tylko z USA. Pozdrawiam
W jaki sposob? Przeciez umowy na niemca dopiero rosna w sile coraz wiecej osob kuluje tak auta bo raz ze jest taniej dwa ze wymarzone auto a w polsce wraki jezdza ludzie wola swiadomie kulowac auta na niemca niz te z komisu zrobione na cacy do bramy . Mysle ze autor poplynal w tych czasach ludzi nie stac na rarytasy tym bardziej z polskiego salonu ktore to nie wytrzymuje 100 tys km takie czasy ale licznik ogladalsnosci sie bije 👍
Tak to jest, jak ktoś się nie zna, tylko na siłę robi filmy dla kasy i straszy ludzi. Tak na marginesie, dzisiaj nie opłaca się spawać auto z trzech innych.
Na tego typu umowę wcale nie musi być wrak, po prostu czysty pieniądz za pośrednictwo
No tak, ale waldek kręci filmiki dla większości społeczeństwa czyli dla takiej baśki spod sklepu co jej się przypomni raz na pół roku ze bagnet od oleju trzeba sprawdzić.. Przecież to wszystko przypadki jednostkowe i sam handlarz nie wie co sprzedaje, bo ma to auto tydzień... Jest okazja to kupuje i może się uda zarobić tego tysiaka, jego nie interesuje, że ktoś się zabije tym autem, bo on kierował nie będzie. Może też sprzedać auto które nigdy się nie zepsuje i gdyby wiedział co sprzedaje dałby cene 3x taką. To jest loteria. Tak samo jak można przejechać ulepem i wrakiem całe swoje życie, który poskłada się przy pierwszej kolizji, ale nigdy tej kolizji nie mieć. Życie to sztuka wyborów i szczęścia, możesz jechać najbezpieczniejszym autem, spełniającym wszelkie normy, a i tak może Cie skasować 40 tonowa ciężarówka, której kierowca się zamyślił.
Waldku, kiedy film na temat "nowych skrzyżowań"?
Mowa trawa znów straciłem tylko czas
Waldek najpierw trzeba naprawić ten kraj tak na prawdę a reszta to już formalności
Pracowałem dla tak zwanych prawdziwych handlarzy przez 5 lat i wiem co oni też potrafią i co się robi z autami
Komisy w Polsce standardowo zaniżają cenę samochodów na Fv a w rzeczywistości kasa do nich idzie całkiem inna. Branie samochodów z komisów to jest jedna wielka mina.
Najlepsi są handlarze facebookowi, którzy kupują auto tylko po ty, by wyciąć z niego katalizator i sprzedać go dalej ze wspawana atrapą. Kupiłem sobie takiego klasyka.Wyszlo przy przegladzie dopiero :(
Jaja.
Stary sam się nie raz dałem nabić, ale warto zanim się kupi pojechać na stację diagnostyczną i poprosić oczywiście z odpowiednim honorarium o zweryfikowania o sprawdzenie samochodu, bo nie każdy ma znajomego czy mechanika, który na czas i ochotę jedzić i oglądać trupy (nie ma reguły czy za 5k czy 25k). Ostatnio o tym zrobił materiał michu i aż przykro było słychać tych historii
@@CezLogic A ja to powiem trochę w drugą stronę... Sprzedaję motorek i to na jakich klientów trafiam. To mam wrażenie że Ci ludzie właśnie przyjechali prosto z jakiegoś poradnika na RUclips i próbują udawać "mądrych" i próbować zbić cenę, ot chociaż by tak inteligentnie jak jeden z nich, który chciał 100zł zbić z ceny bo łańcuch napędowy jest "nasmarowany". Cokolwiek to dla niego znaczyło. :P Bo nie raczył odpowiedzieć... Mówił tylko że to oznaka "zużycia". (dodam że cały napęd ma 200km przebiegu, czyli można powiedzieć że nowy)
Albo inny twierdził że tarcza hamulcowa nie jest nowa, tylko że był rant szlifowany szlifierką i jest jakaś stara, no bo widać ślady po szlifowaniu. I owszem, są ślady po szlifowaniu, ale fabrycznym. ;) Bo nie dawno tarczę wymieniałem z kompletem klocków. (była lekko krzywa i biła)
I śmieszne jest to, że ten sprzęt, mimo iż stan BDB i cena raczej atrakcyjna, bo nie chcę kokosów. A chcę się pozbyć bo kasa potrzebna. To z kolei w tym samym czasie wystawiłem "grata" który stał mi od paru lat, odpalający i niby jeżdżący, ale do ogromu poprawek. Za cenę za dużą, bo spodziewałem się negocjowania dużego z racji że wiele rzeczy jest do zrobienia o których pisałem w ogłoszeniu i przy oględzinach mówiłem. A przyjechał jeden chłop, po oglądał i odparł że za parę dni da znać. Po czym przyjechał dzień po nim drugi, kupił i nawet się nie targował więcej jak 50zł... Co ciekawe, ten pierwszy po 2 dniach faktycznie zadzwonił mówiąc że zaraz przyjedzie i bierze. Ale już nie miał co brać. :P
I nie rozumiem tego... Bo wystawiłem za cenę innych, które wyglądały dużo lepiej w dużo lepszym stanie. A sprzedał się od ręki. A ten wystawiony po fajnej cenie w bdb stanie i ludzie tak wybrzydzają...
I chyba finalnie zostanie u mnie na jeszcze 2-3 lata aż się po zużywa. I może wtedy się sprzeda, o ile jeszcze będę chciał wtedy sprzedawać heh. ;)
Chwilę zastanawiałem się czy nie po zakładać tych starych zużytych części które jeszcze mi się gdzieś walają po wymianach. Bo może wtedy by się sprzedał hehe. ^^
Ale ogólnie dla mnie to jest dziwne. No i to jak ludzie potrafią "wymyślać" aby zbić cenę, też jest nie wiarygodne...
I w sumie zgadałem się też z znajomym który samochód niedawno sprzedawał w lux stanie. I też mówił że ludzie tak usterek się doszukiwali nie istniejących że cieszył się, iż trafił się znajomy który akurat kupił... ;)
@@BoszuMyślę, że po ten motorek z dużym prawdopodobieństwem przyjechał jakiś handlarz. Zgadzam się, że ludzie sami przesadzają i tak jak piszesz udają ekspertów. Wydaje mi się, że my jako społeczeństwo jesteśmy tak skrzywdzeni przez tych Pato handlarzy, że mamy zwichrowany mental i sami trochę zaczyna się tak zachowywać np ktoś wyjdzie z założenia skoro mi sprzedaje się trupa, to czemu ja mam tego nie robić.
@@CezLogic Ten pierwszy który przyjechał po tego "gruza", mógł być faktycznie jakimś handlarzem. Ale ten drugi jak dla mnie, widać było że szukał czegoś taniego co "jeździ". Do czego dołoży parę złotych i pewnie do pracy czy na grzyby go zawiezie. Bo tak dopytywał dosyć o rzeczy techniczne, a wygląd go chyba wiele nie interesował, no bo motorek miał spawane podnóżki kierowcy, błotniki, plastiki klejone żywicą, amorki tylne zużyte. Z wyglądu tak 2/10. Ale technicznie wsiadać i jechać, co najwyżej może eksplatacyjnie wymienić płyny, klocki itd.
Ale jak mówię, patrząc na ogłoszenia, w dużo ładniejszych stanach sprzęty były w tej samej cenie i to nawet w miarę na okolicy. ;) Chyba że miały może jakieś "ukryte" usterki. Albo coś nie tak z papierami... Trudno powiedzieć, ale no. Ten się sprzedał od ręki prawie. ;)
I co do pato handlarzy i społeczeństwa. Nie wiem czy nie problemem trochę jest publiczne nastawianie ludzi na kupno. W sensie, na RUclips prawie każdy Twórca motoryzacyjny namawia aby brać ze sobą mechanika, mówiąc że ZAWSZE są ukryte usterki itd. Przez co ludzie z góry zakładają że każdy sprzedający jest "oszustem". Albo Ci ludzie sami przypominają sobie że jak coś sprzedawali, to w sumie, ukrywali usterki. Bo fakt też jest, że ciężko o uczciwych ludzi...
Ale z drugiej strony, szukanie na siły dziury gdy jej nie ma... Coż. :P Dziwny ten Polski świat hehe. ^^
Jak przez Niemcy jechałem do Polski to każda laweta w kierunku Zgorzelca zapakowana była bitymi autami więc no ten tego ...
Hej Waldku dlaczego gadasz o AGD i innych rzeczach a nie mówisz o BDO KObize i systemie dla handlarzy którzy sprowadzają opony i auta i w rozumieniu prawa jest to sprowadzanie odpadów i trzeba uiścić za to opłatę, nie ma o tym filmów, z góry dziękuje, może parę osób dzięki temu będzie szczęśliwie żyć :D
O opłatach za emisję które firmy muszą płacić za emisję samochodów oraz spalin z węgla (trzeba taka ewidencję prowadzić) KAŻDA FIRMA KTORA PROWADZI firmę i ma samochód lub piec węglowy w frimie, jak chcesz więcej szczegółów to daj znać :)
Jestem powiązany z branżą środowiskowa stąd to wiem.
No płakał... I gonił do granicy bo się rozmyślił;)
Ja tak kupiłem pierwszy raz, że Niemca nie widziałem , umowę podpisałem. Po prostu byłem ciemnogród. Ale auto jeździ nie psuje się już 3 lata. Toyota Corolla. Teraz mając już wiedzę na ten temat, nigdy bym tak nie kupił. Można wdepnąć w kałabanie.
Ja nie wiem komu przeszkadzają ci tzw. "pseudo handlarze"? Pewno najbardziej tym handlarzom "prawilnym"? Pewno im to było by na rękę pozbyć się konkurencji? 😏
Sam nie jestem handlarzem, ani nawet nie mam takowych w rodzinie. Za to nabywałem samochody od takich "pseudo handlarzy" i jestem zadowolony jak dotąd. Nie liczy się przebieg samochodu ani kto go sprzedaje. A jego stan techniczny i legalne pochodzenie. Kupując samochód podpisujesz się pod tekstem że zapoznałeś się ze stanem technicznym pojazdu, nie ma zbytnio opcji wygrać z handlarzem, bo musisz mu udowodnić że wiedział a nie poinformował o usterce, co jest bardzo trudne gdyż dotyczy tylko tych usterek które ewidentnie były "maskowane" i da się udowodnić że z całą pewnością powstały przed zakupem. Czyli generalnie bardzo trudny temat. Jezeli chcesz pewne auto to kupujesz drożej z gwarancją. Cała reszta to już bez znaczenia czy to bedzie "prawilny" czy "pseudo" handlarz, bo to co zakupisz zależy tylko od tego na ile jesteś w stanie ocenić stan pojazdu lub mechanik którego zatrudnisz.
Konsekwencja eliminacji z rynku "pseudo handlarzy" będzie znaczny wzrost cen używanych samochodów, oraz zniknie całkowicie segment tanich samochodów, które wymagają pewnego wkładu lub as leciwe. Bo sprzedaż takowych będzie nieopłacalna z uwagi na ewentualne konsekwencje.
Ci pseudo handlarze mają dużą zalete. Są znacznie tansi i nawet kupując na tego niemca mamy budżet na ewentualne naprawy. Rożnica w cenie polega na braku kosztów działalnosci i podatków
kupiłem z 50 aut z niemiec od właścicieli i może dwa razy niemiec chciał pisać umowę,niemiec daje maly i duży brif i tyle
Dokladnie ale ludzie nie znaja i orzez takich wlodarzy yt bije sie licznik ogledzin i kasa sie zgadza a ludzie mysla no tak ten ma racje duoa jaska takie czasy ze teraz nie kuoisz nic fajnego a na niemca zdarzaja sie mega pewniaki bardziej niz ten co autor kuluje z salonu co sie obracal w tirze w transporcie xd
@@madiozo Dobra, a teraz po Polsku.
Przecież nie da się tego już oglądać, co chwilę fragmenty sponsorowanie jak tv się robi to. unsub
Siemka Władek i widzowie ciekawy odcinek
Bardzo potrzebny materiał. Na fakturze zawsze pełna kwota. Co zyskasz na zaniżeniu? PCC? Przecież fv jest uskarbiona, to handlarzowi zostanie z niezapłaconego podatku! Dlatego od handlarza biorę zawsze na fakturę zamiast umowy. On płaci podatek, a nie ja i nie muszę jechać do urzędu.
No może Niemiec bo Turek to dokumenty w rękę i cześć. W DE nie ma czegoś takiego jak obowiązek spisania umowy nawet urząd komunikacji jej nie wymaga masz dokumenty auta to możesz je zarejestrować na siebie.
Czy fachowość handlarzy ma (w Twoim odczuciu) również związek z rynkiem, z jakiego auta u danego sprzedawcy pochodzi? Szwecja, Belgia, Holandia , Szwajcaria , s niekiedy i Austria zawsze bardziej trzymają cenę.
Z Austrii jest malo aut poniewaz tam jest publiczny dostep do historii pojazdu, w Niemczech tego nie ma - wiec stad leca samochody. Jednak nie do konca nie ma, bo europejskie bazy dla ubezpieczycieli sa dostepne i stad mozna wziac informacje o historii wypadkow, ale nie do konca mozna, bo to nie jest publiczne.
Prawdziwy handlowiec negocjuje a nie oszukuje. Wszyscy inni to smieci
Niemcy też kręcą liczniki. Znajomy z polskiego salonu samochodowego opowiedział mi, że sprzedali dwa auta używane handlarzowi z Niemiec. Po ok miesiącu zobaczyli te auta na niemieckich portalach ogłoszeniowych z cofniętymi licznikami...
Lubię logikę...proszę więc o wytłumaczenie po co handlarz proponując umowę "na Niemca" sugeruje zaniżenie kwoty :)
Miejskie legendy...
Z doświadczenia wiem że handlarz profesjonalny to tnie koszty na aucie maksymalnie, wkłada sztukę akumulator, najtańsze części montuje itd natomiast handlarzyna prywatna sprzedaje jedno auto i to auto musi być w dobrym stanie bo go nie sprzeda szybko. Wolę kupować u kogoś takiego niż u wielkiego handlarza który ma sto aut na placu.
Stanie się tak i wtedy polaczki zobaczą ile za samochód trzeba będzie zapłacić 😂
Ten film to strata czasu, tytul glosny a tresc zadna. Bajdurzenie bez konkretow. Panie Waldemarze jesli brak panu pomyslow na filmy to podrzucam wedlug mnie ciekawy temat na film. (jestem z krakowa, w krk ma niebawem zostac uchwalona strefa czystego transportu) a temat warty zaglebienia to czy wydzialy komunikacji sa w stanie zmienic zapis euro ( na wyzszy) jesli w starszych silnikim np diesla zostanie zainstalowany filtr czastek stalych.
hue hue :) chciałem tylko uzupełnić "..zostaje poddany naprawie blacharsko lakierniczej z opcją cofnięcia w czasie, tak aby również przebieg był niższy.." Dziękuję ;p
Chce mniejszą kwotę na fakturze? Proszę bardzo. Niech pisze. I dajesz mu tyle ile na fakturze.😆
Ten rynek nigdy nie będzie naprawiony w Polsce ale nie przez handlarzy tylko przez kupujących którzy kupując UŻYWANY samochód wymagają że będzie lepiej wyglądał niż nowy z salonu
Większość handlarzy sprzedaje już auta zarejestrowane w kraju i nie ma to żadnego znaczenia czy kupisz gruz czy nie.Kupno auta to zawsze pole minowe.
Dla mnie to jest dziwne, jeśli w Polsce auto jest zezłomowane w papierach, już nie zarejestrujesz ponownie. Ściągając zza granicy, jak najbardziej możesz. O co to chodzi dokładnie?
Przy rejestracji w PL nikt nie musi wspominać o tym że auto było zezłomowane za granicą.
do 2008 roku uzywane samochody kupowalem od prywatnych osob i w 2012 jedno male cuś
cabrio-coupe na kolach 1.2 TCe dla zony ot takie widzimisie jako trzecie wozidlo.Pare lat temu wpadl wymarzony klasyk R4 3litrowa benzyna.Nigdy nie trafilem na mine.e39 540i do dzisiaj jest upalane i jest u mnie ten gruz,a e60m5 byla dwa lata poteznie upalana po sprzedaniu po dwoch latach do dzisiaj jezdzi bezproblemowo w rekach Irlandczyka.Od 2010 roku do teraz w sumie 4 nowe wozidla z salonu.Juz nie ten wiek by kupowac gruzy od prywaciarzy czy handlarzy tylko nowe z salonu
Miałem taki przypadek że po oględzinach auta zdecydowałem się na jego zakup po czym pan daje mi dokumenty od tego auta które było sprowadzone i mówi żebym sobie sam w domu wydrukował umowę i znalazł sobie w internecie jakiegoś sprzedającego od którego kupuje auto🤣🤣🤣🤣🤣
Niemiec płakał jak sprzedawał, ze szczęścia 😂😂😂😂
😆😆😆
Większych bredni już dawno nie słyszałem! Od kiedy podaje się przy akcyzie od kogo kupiło się samochód. Nie Tob chłopie zamętu!!!
I jeszcze od kiedy sąd Polski wzywa na świadka Niemca ??? Totalne brednie,nie da się tego słuchać!
a Waldek widzę się sprzedał handlarzowi beesafe....😁🤣🤣🤣🤣
kur.. auto sprawane z 3. Niech poda przykład auta spawanego z 3 które kiedyś widział. Straszy ludzi , uwypukla przesadza, obiecuje, tak działa nasz Waldi.
Może najwyższa pora zabrać się za tak zwane "tablice kolekcjonerskie" używane przez hondlorzy?? 🙂
Jak najbardziej, niech tylko najpierw rząd znajdzie sensowna alternatywę. Kiedyś poseł Liroy miał takie aspiracje i pomysły, nawet sensowne i opłacalne ale niestety skończyło się tylko na pomysłach.
A co sam na nich jeździłeś?
Niby projekt jest, ale kiedy to ruszą?
art. 306b kk (projekt)
§ 1. Kto dokonuje zaboru tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej na podstawie odrębnych przepisów, albo taką tablicę podrabia lub przerabia,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto używa tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej na podstawie odrębnych przepisów, nieprzypisanej do tego pojazdu, podrobionej albo przerobionej, jeżeli może to uniemożliwić albo utrudnić identyfikację tego pojazdu.
@@leonid611 teoretycznie znalazł - można wykupić czerwone tablice w dowolnym urzędzie nie tylko u siebie, czerwone tablice, 30 dniowe OC i za 130 zł jedziesz legalnie do domu
Ja kupiłem rok temu tigre. Handlarz oszukał licznik o conajmniej 150 tyś. Od tego momentu nie kupuję już w żadnym salonie, tylko o prywatnych osób
Od prywatnego też nie masz gwarancji, że wszystko jest tip-top.
Zresztą prywatny też mógł wcześniej kupić auto od pseudo-handlarza 😅
Tak na marginesie w Niemczech do wymeldowania auta nie jest potrzebna umowa kupna sprzedazy między czasie mogło auto wirować u 5 Turków i napewno ich znajdziesz jak co drugi ma Nazwisko Mohamad
Co to ma do rzeczy? Może przez dziesięciu Turków przewinąć się ten samochód. Jeśli ktoś spisze lipną umowę kupna niby z Niemcem a ten sam Niemiec ma umowę sprzedaży samochodu Turkowi to i tak nie będzie się zgadzać. Umowę spisuje się z tą osobą od którą się kupuje, inaczej nie wchodzę w takie interesy.
Odległość między Niemcami a Polską to -200 000km
Cześć Waldek, pozdrawiam serdecznie 🙋
Słonecznego dnia!
@@motodoradca dzięki, wzajemnie, przy takiej pogodzie jak dziś to ja mogę jeździć, bo wczoraj trochę więcej deszcz i się działo tyle na drogach że aż szkoda gadać
Każdy chce żyć, zarobić albo dorobić, nie zawsze oszukać. Przecież w dokumentach jak Brief auta masz podanego właściciela pojazdu, nie problem go odszukać. Nie ma to nic wspólnego ze stanem samochodu. A umowy in blanco są po to, żeby nie wykazywać dochodu, żeby skarbowy się nie czepił że sobie dorabiasz na handlu.
A co z sytuacją, gdy ktoś odkupuje już zarejestrowane auto w kraju ale które wcześniej było kupione "na niemca"? Czyli teraz mam normalną umowę kupna-sprzedaży ale wcześniejszy właściciel kupił "na Niemca" przez komis. Grożą jakieś konsekwencje?
Póki debile kupuja na takie umowy, dopóty bedzie to trwało
Ludzie szukają okazji, więc kupują tam gdzie taniej, a czemu taniej to wiadomo... Umowy na Niemca, Belga, Włocha, faktury z zaniżoną kwotą etc, etc....
Jak chandlarz dał mi umowę na Niemca, to powiedziałem mu, żeby przyprowadził tego Niemca po kasę Kto jest stroną w umowie ten bierze zapłatę Pełnomocnictwa nie miał. Auta nie kupiłem
Siemanko pozdrowionka z Milicza
Pozdorwienia z Łodzi ;)
@@motodoradca gdzie nawet bieganie psom szkodzi
Jak jestem za mikro przedsiębiorcami to tych kanciarzy od samochodów to nie cierpię, ma być od osoby prywatnej jak pytasz, a dziad ma 10 samochodów za chałupą i jakieś części wszędzie się walające, auto przebiegu 150 tys na liczniku, a przełączniki do białego wytarte, jakieś zaprawki robione pędzlem, łyse opony.
Waldek nie strasz ludzi bo mam wrażenie że to tylko masz na celu.
Waldek nie strasz bo się ……..😅
Waldi ty to jesteś chłopak oblatany…we wszystkich kruczkach …ach ….gdyby mieć takiego sąsiada 🤣🤣👍❤️
To Ciebie by też obleciał
No jest oblatany. A jak ładnie to pole oblatuje w trakcie odcinka. widać jak autko zostaje daleko na horyzoncie. 😄
Karolinka co robisz w week? :D
@@Carl-qw2mq panie kolego nick jest mylący ,jestem facetem i wolę kobiety …konto córki 🤣ale Ok jestem wyrozumiały ..a w weekend może na działkę pojadę trochę drzew ściąć do kominka na opał🤣🤣🤣🤣✌️pozdr
Co to za auto w krzakach?
no dobra wszystko ladnie pieknie tylko ze w niemczech nie ma obowiazku pisac umowe i co teraz ? jesli mieszkajac w niemczech kupie auto i nie zarejestruje go na siebie a sprzedam dalej to w dowodzie widnieje poprzedni wlasciciel a nawet jesli spisze umowe to wedlug polskiego prawa i tak nie bedzie sie zgadzac a wszystko bylo zgodnie z prawem.? i co pan powie na taka sytuacje ?