Miałam nieprzyjemność pracować kilka lat na oddziale ogólnym jako młoda pielęgniarka zaczynająca karierę zawodową i niestety również postrzegam takie oddziały jako nieodpowiednie dla niektórych pacjentów. Oto dwa przykłady: masz przepełnienie, a w jednej sali masz pacjentkę z otyłością, upośledzeniem umysłowym oraz rozpoznanym ChAD trzęsącą całym oddziałem, która rzuca rzeczami i chronicznie krzyczy oraz masz taką staruszkę ważącą ok. 40kg w takim ataku paniki, że nie mogła wypowiedzieć ani słowa. Dalej masz pacjenta-recydywistę uzależnionego od narkotyków, który domaga się opuszczenia oddziału, wyrywa grzejnik ze ściany, wybija nim okno, zalewa oddział i ucieka, a w sali z nim mężczyzna z ciężkim epizodem depresji, który nie idzie na leczenie i elektrowstrząsy. Sytuacji jakich tam doświadczyłam jest tyle, co na dwie książki :D Jak zaradzisz? Będziesz w tym systemie, aby pomagać czy opuścisz go dbając o swoje zdrowie psychiczne? Czy system opieki psychiatrycznej się poprawia? Jeszcze wiele przed nim. PS. Na jednym dyżurze dostałam sama ataku paniki i po kilkunastu kolejnych derealizacjach i powrotach do domu, aby napić się drina i odpuścić sama stwierdziłam, że kończę z tym. Rok leczenia paroksetyną, psychoterapia i tamto zdobyte doświadczenie sprawiło, że szczęście jest tym, czym mogę się teraz pochwalić. PS.2. Życzę wszystkim odpowiedniego wglądu we własną sytuację i nauczenia się żyć z lękiem. Naprawdę da się. :)
Walczę od 17 roku życia. I z nerwicą i z zaburzeniami lękowymi,wszystko przeplatane depresją i w najgorszych momentach derealizacją całkowitą która przeraża mnie i przerasta. Od roku jestem w terapii. Dzięki niej zrozumiałam od czego to wszystko jest i że demony które sobie wymyśliłam to tak naprawdę moje wspomnienia z dzieciństwa. Wyparte,które tak ciężko sobie przypomnieć bo podświadomość chce mnie przed nimi chronić. Podczas tylu lat walki ze samą sobą,najgorszymi somatami jakie kiedykolwiek miałam,straciłam nadzieję na wyleczenie z nerwicy. Żadna z chorób nie dala mi się tak we znaki jak nerwica-szczególnie somaty o których mówisz. Zawały,guzy mózgu. Jednak słuchając Ciebie jakaś iskierka się pojawia. Jesteś bardzo przyjemny w odbiorze i to co mówisz i w jaki sposób mówisz o nerwicy- słyszę to od kogoś z zewnątrz pierwszy raz,a mam wrażenie jakby ktoś wyjął moje myśli z głowy. Z chęcią zamówię książki. Rób dalej to co robisz 🙂
Jesteś wspaniałym doświadczonym człowiekiem, który przed 30ką wie więcej niż niektórzy 70-latkowie. Dobrze że dzielisz się tym. Lubię to co publikujesz na wesoło i na poważnie.
Hej Piotrek! ja dotąd znałem Cię z shortów i materiałów zabawnych i dopiero teraz wszedłem na cały Twój kanał i chciałem Ci powiedzieć, że nawet nie wiesz jak się poczułem, że ktoś też tak ma. Tyle czasu zabarykadowane w domu. Chyba się w końcu zapisze do lekarza. Chciałem też powiedzieć, że nie raz oglądałem Twoje filmy, by poprawić sobie humor kiedy już jedyny kontakt z ludźmi to zobaczyć ich na RUclips Bardzo mocno pozdrawiam! Jesteś super człowiekiem i robisz niesamowita robotę za równo tymi filmikami zabawnymi jak i tymi, gdzie opowiadasz o swoich doświadczeniach.
Ty się tak nie skupiaj na tym, co kto Ci napisze ( negatywne komentarze). Skupiaj się na pozytywnych komentarzach, na tym, że ludzie Cię lubią, rozumieją, chcą Cię słuchać.Tak jak ja🙂szacunek za to, że pracujesz nad sobą, że tak ładnie funkcjonujesz.Osobiscie uwielbiam Twoje tik toki, które wielokrotnie pomagały mi znosić trudny do pokonania dzień.Duza buźka ❤wszystkiego dobrego.
Nerwica i depresja to choroba ludzi którzy za długo były silni… u mnie było to spowodowane traumą. Męczyłam się 7 miesięcy. Kupiłam bilety na Filipiny i poleciałam do mojego raju. Po 7 miesiącach na valium zaczęłam dzielić tabletkę na 4 części i brałam coraz mniej . Byłam tam tak szczęśliwa że po miesiącu wróciłam uzdrowiona. Minęło 5 lat i nie mam nawrotów bo nauczyłam się mieć wyjebane na wszystko. Co roku na Filipiny to mój lek. Zrozumiałam że aby się wyleczyć muszę znaleźć miejsce w którym jestem szczęśliwa, mieć marzenia i je realizować
@@brek2413 jeżeli twoja nerwica powraca a nie stresujesz się ,powinieneś raczej spojrzeć na to co jesz… brzmi głupio ale to czym nas trują na codzień ma bardzo duży wpływ. Glutaminian sodu rozwala układ nerwowy a ładują go do wszystkiego. Od lat jem „slow food” same pozytywy, polecam. Do tego sport i medytacja. Tabletkami się nie wyleczycie. Trzeba zmienić swoje życie
Masz talent do opowiadania powaznych tematow na wesolo. Doprowadziles mnie do lez, az musialam z drogi zjechac, bo tusz sie romazal 😂😂😂Duzo zdrowia zycze i wszystkim nerwowym rowniez.
Najpierw zainteresowały mnie Twoje śmieszne filmiki - uwielbiam je :) Niedawno odkryłam że jesteś z miasta w którym się urodziłam, spędziłam dzieciństwo i młodość - bardzo fajne materiały o mieście :) Dzisiaj zaczęłam oglądać ten kanał i będę na pewno śledzić :) Bardzo fajnie opowiadasz i dziękuję że dzielisz się swoimi doświadczeniami nie zawsze łatwymi ale ta doza humoru i dystansu który posiadasz bardzo pomaga normalizować trudniejsze tematy zamiast chować je za murami niepotrzebnego wstydu. Super robota 💪
Kurcze ,trafiłam w sumie nie dawno na Twoje rolki na FB a teraz na YT i jestem w szoku że tyle przeżyłeś. Mam podobne historie i również nerwicę ,ale jakoś funkcjonuje bo nie mam wyjścia i jak słucham Ciebie to i tak mam takie myśli że ok , ze mną nie jest tak źle. Cieszę się że na Ciebie trafiłam . Pozdrawiam
Oglądam twoje kanaly na instagramie i fb masz bardzo dobry kontent. Twoje doświadczenia i historia to ogrom przeżyć i dodwiadczeń. Podziwiam jak bardzo udalo Ci sie to przekazać na yotub i opowiedzieć o nerwicy jej obiawach skutkach i życiu z nią na codzień.
Bardzo Ci dziękuję za Twoją historię. Temat mi bliski, lecz ja nie korzystałam z żadnej pomocy w tym problemie zdrowotnym, ani farmakologii, ani terapii i jest dobrze, samemu można najwięcej, ale trzeba o siebie dbać, pracować ze swoimi myślami, być na siebie uważnym, by zapobiegać kolejnym atakom, dużo testować różnych metod, bo w końcu coś zadziała, coś "zatrybi" i nam się zwyczajnie polepszy. Najważniejsze, to czuć spokój i do niego dążyć a w tych czasach jest to niemałe wyzwanie 😉 Czekam na kolejne Twoje filmy, bo już jestem ciekawa, co Tobie pomaga 🙂 P.S. Uwielbiam te wszystkie śmieszne nagrania Twojego autorstwa, dają mi super relaks i bawią do łez. To jest mega dobre. Dziękuję za całokształt🌹
Panie Piotrze dziekuje za te historie na temat nerwicy. Wiem co to znaczy i wiem jak trudno z tym zyc. Pozdrawiam i zycze duzooooo zdrowia juz bez lęków. 😊
Też mam nerwicę.Lękową i nerwicę natręctw. Jest juz ze mną z 20 lat.W miarę oswojona,dała popalić najbardziej w ciaży.Ale też coś jej zawdzięczam paradoksalnie. Myślę, że wielu nerwicowców może mieć podobnie.Wcześniej pisałam tu komentarz(btw.dziekuję za serduszko),że masz zdolność obserwacji ludzi oraz ich zachowań, myśle, że nerwica nas uwrażliwia ,uczy rozumieć i "odbierac" innych ludzi i uczy pokory.Nie żebym.ją chwaliła😂 ,ale w życiu staram się znajdować też pozytywne strony w sytuacjach ,które niekoniecznie takie są.
Słucham teraz tego nagrania w tej chwili, wiem że jest na poważnie, ale i tak się śmieje 😂. Ale czuję się usprawiedliwiona,bo też kiedyś z własnej woli położyłam się na taki oddział i nie takie rzeczy tam widziałam a byłam "tylko" z nerwicą i pamiętam jak myślałam "Co ja tu robię "😂😂
Qrcze, zaczęłam cie oglądać na FB, bo mi się jakieś filmiki 'durne' wyświetlały.... haha hehe... ale generalnie fajnie się ciebie słucha, bardzo.... a mi jako matce, myślałam, że całkiem fajnej, otwierają się oczy na wiele spraw, aspektów życia... których nie zauważałam, nie chciałam widzieć. Tak czy siak, dzięki!
A ja lubię bardzo twoje filmiki,bawią mnie do łez.Moją córkę też i zawsze sobie na poprawę humoru z bratem podsyłamy😊.Musisz mieć niesamowitą umiejętność obserwacji zachowań ludzi.
Bardzo fajnie opowiadasz, tak rzeczowo i zabawnie. Myślę, że dobrze zrobiłeś, pobyt w takim miejscu, gdzie masz świadomość ,że twój problem to somatyka, a tam raczej jest dziwnie , chyba by tylko pogorszył sprawę .
Jako dziecko w podstawówce pojechaliśmy w góry na wycieczkę szkolną może szósta klasa. Był tam stary wiadukt kolejowy 50 m w dół. Kazali nam się tam spuszczać po linie na uprzęży "taka atrakcja dla dzieci XD". Wtedy nie dałem rady. Dziś mam 40 lat i zamierzam tam wrócić i pokonać stary lęk. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Kom dla zasięgu:) Mam w otoczeniu osobę zmagającą się z nerwicą i dzięki Twoim video mogę się dowiedzieć jak to wszystko wygląda od środka. Leczenie takich zaburzeń to temat rzeka... Mam wrażenie, że takie zwykłe zainteresowanie się drugim człowiekiem, przyjście na herbatę z dobrym ciachem, zaproponowanie chociażby krótkiego spaceru jest lepsze niż masa"złotych rad" lub unikanie tematu. Życzę Ci powodzenia w drodze do zdrowia, dobrych ludzi wokół i trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału🤜
Piotrze, jesteś genialny...to co robisz na poważnie i na smiesznie jest fantastyczne....masz moje stuprocentowe poparcie w opiniach i wnioskach z oddziału,ale tez muszę Ci powiedzieć, że znam dwie osoby , które były naprawdę skrajnie chore psychiczne i zostały wyleczone,...to znaczy nie mogłam z nimi rozmawiać przez 20 lat i dopiero pobyt w takim szpitalu pozwolił na odzyskanie kontaktu.... więc dla mnie te oddziały mają dwa oblicza.Mozna faktycznie się rozchorowac, jeśli trafisz tam zdrowy na umyśle i można też wyjść wyleczony,jesli trafiłeś tam jako ciężko chory psychicznie.
Dzięki - zmagam się z problemem od dziecka -z krótkimi przerwami. Niestety problem wraca ze zdwojonymi objawami.Teraz jest źle- wpadłam w pętle lęków-czas powalczyć z samą z sobą by zmusic się do wyjscia z domu . Twoje posty pomagają mi w tej walce - opisujesz w sumie to co odczuwam dzięki czemu czuję,ze nie tylko ja...- nikt kto z tymi lękami się nie zmaga na co dzień - nie zrozumie.
Bardzo dobry i przydatny materiał. To z pewnością było trudne doświadczenie, ale gdybyś tego nie przeżył, to nigdy nie przekonał byś się, że to nie jest miejsce w którym można liczyć na pomoc, taka przysłowiowa ostatnia deska ratunku. Powodzenia i dużo zdrowia Ci życzę!🤗
choruję na depresję od 6 lat z krótkimi momentami kiedy odpuszcza i wtedy czuję się jak wolny ptak. Kiedyś śmiałem się, że depresja to wymysły itp. kiedy mnie trafiło to początkowo rozbiło mnie to na atomy i powoli powoli poskładałem się na nowo, jak phenix, dzisiaj znam swoje ciało na tyle żeby reagować i funkcjonować w miarę , jestem na mikrodawkach leków bo muszę ze względu na zawód zachować 100 procent jasności umysłu, i prawie nikt nie wie że choruję od lat. Ludzie odbierają mnie w ten sposób i myślą że jestem człowiekiem sukcesu ze względu na zamożność i pieniądze, jeżdzę na motocyklach , skutery wodne , quady , jachty , drogie wakacje na których szczerze ciężko mi wytrzymać dłużej niż tydzień bo czuję że tracę kontrolę nad firmą itp co rodzi obrzydliwe stany lękowe, a robię to wszystko po to żeby się czymś rozerwać , szukam bodzców żeby poprostu nie zwariować do końca. trzymaj się trzymajmy się mocno
Dzięki za ten film. Okrutne przez co musiałeś przejść za dzieciaka! Szok. I musiałeś ratować ojca i mama z depresja i takie rzeczy musiałeś oglądać, przerażające. Też mam nerwice. Problemy z zatokami, migreny etc. To jest straszne z tymi szpitalami co mówisz, rzeczywiście to przechowalnie, i Ci terapeuci co tam praktyki wszyscy robili i dlatego mi tak trudno na terapię iść i tym psychoterapeutom zaufać. Straszne że ktoś nas za malucha tak złamał że teraz w dorosłości nie możemy z tego wyjść i mało kto nas rozumie.
Wow... mam nerwicę od 3 lat. Zaskoczyłaś mnie tymi zatokami i migrenami. Miałem bardzo mocne migreny pewnie od około 12 roku życia przez około 8 lat co miesiąc albo i częścięj. Gdy migreny ustały w wieku 20 lat, po kilku miesiącach od ostatniej poważniejszej migreny zaczęło się zmęczenie i przede wszystkim derealizacja. Problemy z zatokami również mam, każda choroba kończy się bólem zatok a do tego katar sienny.
@@mateuszzz7256To być może nie masz nerwicy od 3 lat, a od dzieciństwa. W migrenie pierwszą rzeczą, którą powinno się wykluczyć, to napięcia mięśniowe spowodowane stresem. Zapewne nawet nie dostrzegasz tych napięć. Współczuję Ci. Obecnie coraz częściej doświadczam migreny i łapię się na tym, że zaciskam zęby i napinam mięśnie karku. Okropne doświadczenie.
Ja dziękuję, że mimo próby samobójczej stwierdzono schizofrenie to mimo wszystko mój lekarz psychiatra nie wysłał mnie do szpitala leczył mnie tak aby tego można było uniknąć. Byłem u psychoterapeutów, psychologów, psychiatrów, terapię grupowe. I skończyło się to już i leków też nie biorę za zgodą lekarza. Życzę wytrwałości i zdrówka
W wieku 19 lat byłam na oddziale neurologicznym, po utracie przytomności. Nafaszerowali mnie jakimiś lekami, że nie mogłam iść prosto do łazienki, musiałam trzymać się ściany. Wydawało mi się, że wszystko pływa, byłam mega zaniepokojona tym moim stanem, ale oczywiście nie znalazł się nikt życzliwy, żeby młodej osobie wytłumaczyć dlaczego tak się czuje. Do tej pory nie wiem po co podali mi takie leki.
Super filmik i świetny kanał. Też się zmagam z nerwicą lękową. Wiem czym to pachnie ale też wiem że da się z tego wyjść. Dużo zależy od kondycji ciała. Jak cialo upada to i psychika. Na nerwice wegetaywana najlepsza rada to taka że akceptujesz to że możesz umrzeć. Najlepiej kiedy jesteś w dobrej kondycji, wtedy Akceptujesz swoją śmierć. Wiesz doskonale że nie umrzesz ale tu trzeba się pogodzić z nią. To klucz. Jest to bardzo uwalniające. Nerwica nie cierpi akceptacji. Trzeba odebrać jej pokarm jakim jest lęk. Kiedy przestajesz się bać ona znika. Należy przestać się z nią szarpać. Akceptacja najgorszego z możliwych scenariuszy i to wszytsko ❤
Ja w ten sposób walczę z zespołem jelita drażliwego. Jak mam gdzieś iść i mam rewolucję to myślę sobie, a uj, najwyżej narobie w nachy, każdemu się może zdarzyć 😅
Panie Piotrze z nerwicy się nie da wyjść. Walczę z nią 4 lata i szczerze ? żaden lek nie pomoże bo to tylko doraźne środki. Przestudiowałem mnóstwo książek, mnóstwo materiału, przegadałem masę godzin i.... nic. I w pewnym momencie Olśniło mnie... rozwiązanie mojego problemu było tuż za rogiem. Choć każdy przypadek jest inny, inna historia, inna perspektywa to życzę żeby Pan odnalazł swoją ścieżkę. Zmagać się będziemy z tym całe życie to sobie trzeba twardo powiedzieć. Czym jesteśmy starsi tym gorzej dla nas. Powodzonka :)
@@Ola-su7lj w moim przypadku lekarstwem okazała się pasja. I za przeproszeniem wyjebanie na to co mają ludzie do powiedzenia w tej kwestii. Lekko również zmieniłem otoczenie, od nowego roku zerwałem kontakt z ludźmi, którzy byli toksyczni. To nie jest tak, że nerwicy już nie będzie i jej już nie ma i nie będzie. Zrozumiałem wiele, trzeba zajrzeć głąb w siebie i to naprawdę mocno. Kurde nie da się w komentarzu wyjaśnić tego bo miałabym tu napisać esej…
@@RogerKowalski Sądzę, że niewłaściwa praca, ludzie i otoczenie są właśnie tą trucizną, która to wszystko wywołuje. Sam dochodzę to podobnych wniosków. Niestety doświadczenie to grzebień, który się dostaje gdy już się jest łysym.
Hejka! Dziekuje za podzielenie sie twoim doswiadczeniem w tak trudnej sytuacji zuciowej zdrowotnej.Fajnie ze podchodzisz do ludzi z szacunkiem, a szczegolnie chorych psychicznie. Ciesze sie mega z takich podkastow. Widze ze jestes madry i wrazliwym i ogarnietym mezszczyzna . Co do twojego epizodu na odziale, to zrobilabym dokladnie to samo, Co ty, szybka ewakuacja i po temacie ,Co trafnie oceniles. Z tego Co opowiadasz, to trafiles na odzial ogolny na obserwacje. chyba taka jest procedura ,bo dopiero po obserwacji mogli lekarz z psychologiem stwierdzic i postawic diagnoze , ale ok, bo ty w domu wyzdrowiales?.😉 Znam przypadek ze dziewczyne leczyli przez 10 lat na schizofrenie, a w czasie ostatniej hospitalizacji po obserwacji gremium lekarzy zdiagnozowalo u niej nerwice eklezjogenna , wyleczyli ja z fanatyzmu religijnego. Nagly zwrot o 180 stopni. Drugi podobny, tez dziewczyna byla wczesniej fanatyczka religijna i odstawiala modly i rzucala gromami na oddziale, byla tez bardzo agresywna, niesamodzielna w codziennej egzystencji i tez lekarze ja z tego wyprowadzili i stala sie samodzielna i spokojna ,Co sama widzialam . Osobiscie mam duzy szacunek do lekarzy psychiatrow, ktorych spotkalam ,bo widzialam jak wyprowadzali ludzi na prosta i to kazdego dnia po kilka osob wypisywali usmiechnietych i szczesliwych ludzi. Dla mnie tez pomogli, jestem Juz wyleczona z nerwicy i epizodow depresyjnych ,bo przepracowalam kilkuletni proces od traum dziecych ,a szczegolnie gleboko weszlam w proces strachu, obaw i lekow i wszystkich ran psychicznych ,ktore mnie wrecz paralizowaly i powodowaly bole psychosomatyczne ,podobnie jak u ciebie Piotrze . Dziekuje i zycze zdrowia Czekam na kolejne nagrania w tym temacie. 👍👍👍👍👍👍
Ja się uśmiałam z tych placków 😂😂😂 "Będziemy sobie robić w czwartki placki 🤗" jak by to była najcudowniejsza czynność na świecie 😂 A ogólnie bardzo ciekawe 👍 👍👍 Ja też bym wyszła z takiego miejsca, można się pewnie totalnie oderwać od świata, od rzeczywistości, normalnego funkcjonowania na wolności... 🥰 Później następna terapia, była by wskazana pewnie 😉😉😉 dostosowanie się do rzeczywistości , następne pół roku 😉 Pozdrawiam 🌿🕊 Cieplutko 💗 Zdrówka 💚
Piotrze ja nie mam odwagi mówić otwarcie o pobycie w szpitalu. W Pl wiązałoby się to dla mnie z utratą pracy. Nie mogłabym pracować w zawodzie. Brawo też jesteśmy ludzmi❤❤❤dziękuję za Twoją pracę❤
Ja nerwice mam od dziecka przez wszystko juz to przeszło natręctwa tak silne ze przez 10 minut zakładałam jedna skarpetkę bo rytuał musiał być zachowany, po omdlenia, derealizacje takie jak po grzybkach , bóle serca somaty nie wstawanie z łóżka depresja. Nerwica to jeden wielki mix-nigdy nie wiesz kiedy cię złapie ten najgorszy czas. Choroba nauczyła mnie ze tylko dobrze dobrane leki i bliscy wokół , wynagradzanie sobie wyjazdami wakacjami są w stanie sprawić ze człowieka puszcza ale to niestety wraca i tak w kółko - nigdy nie wyleczyłam i pewnie nie wyleczę nauka to nauczyć sie obsługiwać sobą powodzenia wszystkim
Ty sie nieprzejmuj bo glupi ludzie tak sobie radza ze swoimi frustracjami,krytykujac innych zwlaszcza tych ktorzy mimo problemow sobie radza chocoazby tak ze o tym mowia❤❤❤❤
Słuchałam z zapartym tchem. Sama od lat żyję z depresją. Ciężko jest. Ale z czasem oswoiłam problem na tyle by żyć w miarę normalnie. Wtedy przyszły 2 poważne choroby i cofka. Gorzej i trudniej. I znowu praca by życie było lżejsze, normalniejsze. Nigdy nie będzie super, byle bym miała siły każdego dnia wstawać i stawiać czoła światu. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za filmy bo dużo dobrego robisz mówiąc głośno o problemie psyche. ❤
u mnie akurat zamiast wegetatywnej to lękowa, jestem właśnie po kilkudniowej serii nieustannego odczuwania lęku na temat każdego aspektu życia, który mnie otacza (pomimo, że zdroworozsądkowo powodów realnie istniejących nie mam, jedynie te nadinterpretowane wynikające z tzw. overthinking). mimo, że gdzieś tam człowiek odbył terapię (którą notabene polecam, mimo tego że jest kosztowna to każda złotówka była tego warta), to i tak już na zawsze od czasu do czasu takie stany wyłączające z rzeczywistości i duszące w środku się pojawią. dobrze, że żyjemy w czasach w których możemy społecznie normalizować takie stany. Dzięki!👍🏻
@@paulz1033 czynniki genetyczne przede wszystkim, zwiększone narażenie ze względu na nadwrażliwość na stres i stany depresyjne, później w dorosłym życiu doszła jeszcze trauma w związku z uwikłaniem się w przemocowy związek. tuż po jego zakończeniu dopadły mnie najcięższe objawy i wtedy postanowiłam, że to musi się zakończyć bo robi się „niebezpiecznie” w mojej głowie.. ówcześnie studiowałam i miałam pracę dorywczą weekendową, więc każde odłożone pieniądze z niej wydałam na terapię, natomiast nie żałuję ani grosza, dobrze trafiłam i faktycznie wiele objawów ustąpiło całkowicie, a pozostała część pojawia się zdecydowanie rzadziej. ze swojej strony polecam hipnoterapię, i choć rozumiem sceptyczne podejście co do takich metod, to naprawdę jestem przykładem, że pomogła i otworzyła w mojej głowie własną bezpieczną przystań.
W Warszawie w IPINIE jest oddział gdzie jest kilka godzin terapii codziennie a ludzie mogą normalnie wychodzić na zewnątrz. Z takimi problemami jak Pan miał tam powinien Pan ewentualnie się udać. To jest klinika nerwic zaburzeń osobowości i odżywiania. Przy nerwicy ważna jest suplementacja magnez, omega 3, witaminy z grupy B, większe dawki witaminy D, probiotyki.
Co do sony zv-e1 to żeby ci nie prześwietlało a masz stałe światło to nagrywaj w ustawieniach manualnych, tzn ze stałą przysłoną, ISO i czas naswietlania na 1/125s przy 60fps
W życiu nerwicowca najgorsza jest ta nieszczęsna analiza. Faktycznie łatwiej jest "ślepo" trzymać się zaleceń lekarskich oraz porzucić kontrolę. Cierpiąc na zaburzenia lękowe trudno nam oddać komuś "swoje życie" i w pełni zaufać. Dobrze, że poruszyłeś temat łączenia pacjentów z różnymi jednostkami chorobowymi na jednej sali. Również uważam, że połączenie nerwicowca np z schizofrenikiem, na pewno temu pierwszemu, dobrze nie zrobi. Ja cierpię na zaburzenia lękowe, w tym ocd. :) Podjęłam terapię po 30 roku życia (chore koszty), gdy układ nerwowy zupełnie mi padł i zwariował. Zaburzenia lękowe mają tyle twarzy i gdy są z nami od dzieciństwa, to bardzo trudno z nimi walczyć, a raczej, poddać się, zaakceptować, przestać analizować, skonfrontować się z samym sobą. Nasz mózg nauczony przez lata bycia w trybie awaryjnym, to za wszelką cenę chce nas ciągle w nim trzymać. Pozdrawiam, życzę dużo spokoju wewnętrznego i czekam na dalsze filmy w takim klimacie. :)
Świetnie Pan opowiada, uśmiałem sie. Ja bym sobie poszedł do takiego szpitala, ciekawych ludzi można poznać, niestety w Anglii tego nie ma. Trzymają nas między normalnymi.
Jesteś super osobą szukaj pomocy napisz do Ronin Hemp poszukaj olejku CBD raw full spektrum ekstraktowanego w niskiej temperaturze do 30 stopni . Naturalnie spróbuj działać. Dużo zdrowia Ci życzę. Twoje filmiki są genialne. Nagrywaj dalej mam nadzieję że znajdziesz swoją ścieżkę do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie
Wlasnie tak jak mówisz o tych chipsach to miałem to samo. Pamietam chociażby raz jak poszedłem ze znajomymi na pizzę. Były na niej pieczarki. Wkrecalem sobie czy to może nie jakieś trujące gdzyby. Nie chciałem jeść, a jak zjadłem odraazu jakieś schizy ze brzuch boli ze serce inaczej bije…. Kto ma nerwice w cyrku się nie śmieje. Dlatego każdemu polecam terapie by się jej pozbyć
Sam miałem ojca alko. Jak odstawiał miawal delirki jedyny ratunek wtedy iść po piwo i dozować. Takie akcje w dzieciństwie to muszą mieć wpływ na głowę dziecka. Nigdy nie byłem u psychoterapeuty ale w średniej szkole chciałem się udać.
Piotrus, ta pani, co brala was na fajki i piekła placki z pacjentami to nie psycholog a instruktorka terapii zajeciowej. Sama bylam takim instruktorem na psychiatrii. A Marek może miał katatonię i dlatego zastygł nagle. Pozdrawiam 🙂
Pewnie bardzo nie na miejscu będzie mój komentarz, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać, że przezabawnie opowiadasz, bardzo obrazowo, chociaż temat trudny, sama niestety wiem coś o nim, to i tak śmiałam się przez godzinę😅. Pozdrawiam i trzymaj się!
Miałam nieprzyjemność pracować kilka lat na oddziale ogólnym jako młoda pielęgniarka zaczynająca karierę zawodową i niestety również postrzegam takie oddziały jako nieodpowiednie dla niektórych pacjentów. Oto dwa przykłady: masz przepełnienie, a w jednej sali masz pacjentkę z otyłością, upośledzeniem umysłowym oraz rozpoznanym ChAD trzęsącą całym oddziałem, która rzuca rzeczami i chronicznie krzyczy oraz masz taką staruszkę ważącą ok. 40kg w takim ataku paniki, że nie mogła wypowiedzieć ani słowa. Dalej masz pacjenta-recydywistę uzależnionego od narkotyków, który domaga się opuszczenia oddziału, wyrywa grzejnik ze ściany, wybija nim okno, zalewa oddział i ucieka, a w sali z nim mężczyzna z ciężkim epizodem depresji, który nie idzie na leczenie i elektrowstrząsy.
Sytuacji jakich tam doświadczyłam jest tyle, co na dwie książki :D
Jak zaradzisz? Będziesz w tym systemie, aby pomagać czy opuścisz go dbając o swoje zdrowie psychiczne? Czy system opieki psychiatrycznej się poprawia? Jeszcze wiele przed nim.
PS. Na jednym dyżurze dostałam sama ataku paniki i po kilkunastu kolejnych derealizacjach i powrotach do domu, aby napić się drina i odpuścić sama stwierdziłam, że kończę z tym. Rok leczenia paroksetyną, psychoterapia i tamto zdobyte doświadczenie sprawiło, że szczęście jest tym, czym mogę się teraz pochwalić.
PS.2. Życzę wszystkim odpowiedniego wglądu we własną sytuację i nauczenia się żyć z lękiem. Naprawdę da się. :)
Walczę od 17 roku życia. I z nerwicą i z zaburzeniami lękowymi,wszystko przeplatane depresją i w najgorszych momentach derealizacją całkowitą która przeraża mnie i przerasta. Od roku jestem w terapii. Dzięki niej zrozumiałam od czego to wszystko jest i że demony które sobie wymyśliłam to tak naprawdę moje wspomnienia z dzieciństwa. Wyparte,które tak ciężko sobie przypomnieć bo podświadomość chce mnie przed nimi chronić. Podczas tylu lat walki ze samą sobą,najgorszymi somatami jakie kiedykolwiek miałam,straciłam nadzieję na wyleczenie z nerwicy. Żadna z chorób nie dala mi się tak we znaki jak nerwica-szczególnie somaty o których mówisz. Zawały,guzy mózgu. Jednak słuchając Ciebie jakaś iskierka się pojawia. Jesteś bardzo przyjemny w odbiorze i to co mówisz i w jaki sposób mówisz o nerwicy- słyszę to od kogoś z zewnątrz pierwszy raz,a mam wrażenie jakby ktoś wyjął moje myśli z głowy. Z chęcią zamówię książki. Rób dalej to co robisz 🙂
Dziękuję💪❤️❤️
Mam tak samo i też bardzo się męczę,dzięki tym podcastom widzę swoje odbicie,Piotr jest super,pozdrawiam🎉
Polecam terapię TCM u dobrego terapeuty lub wdrożenie takich suplementów np jak aswagandha lub konkretnych ziół które zaleci terapeuta TCM
Jak czujesz ta derealizacje co odczuwasz mozesz to wytłumaczyć jakoś
Kumpel miał tak samo pani w Poznaniu podczas jednego spotkania wyciągnęła takie brudy że szok
Jesteś wspaniałym doświadczonym człowiekiem, który przed 30ką wie więcej niż niektórzy 70-latkowie. Dobrze że dzielisz się tym. Lubię to co publikujesz na wesoło i na poważnie.
Dobrze ze ludzie juz głośno o tym mówią i nie uwazają człowieka za wariata z zaburzeniem jak to bywało wcześniej
Hej Piotrek!
ja dotąd znałem Cię z shortów i materiałów zabawnych i dopiero teraz wszedłem na cały Twój kanał i chciałem Ci powiedzieć, że nawet nie wiesz jak się poczułem, że ktoś też tak ma. Tyle czasu zabarykadowane w domu. Chyba się w końcu zapisze do lekarza.
Chciałem też powiedzieć, że nie raz oglądałem Twoje filmy, by poprawić sobie humor kiedy już jedyny kontakt z ludźmi to zobaczyć ich na RUclips
Bardzo mocno pozdrawiam! Jesteś super człowiekiem i robisz niesamowita robotę za równo tymi filmikami zabawnymi jak i tymi, gdzie opowiadasz o swoich doświadczeniach.
Ty się tak nie skupiaj na tym, co kto Ci napisze ( negatywne komentarze). Skupiaj się na pozytywnych komentarzach, na tym, że ludzie Cię lubią, rozumieją, chcą Cię słuchać.Tak jak ja🙂szacunek za to, że pracujesz nad sobą, że tak ładnie funkcjonujesz.Osobiscie uwielbiam Twoje tik toki, które wielokrotnie pomagały mi znosić trudny do pokonania dzień.Duza buźka ❤wszystkiego dobrego.
Zajebisty kanał, dobre tematy. Bardzo dobrze się ciebie słucha 👍
Nerwica i depresja to choroba ludzi którzy za długo były silni… u mnie było to spowodowane traumą. Męczyłam się 7 miesięcy. Kupiłam bilety na Filipiny i poleciałam do mojego raju. Po 7 miesiącach na valium zaczęłam dzielić tabletkę na 4 części i brałam coraz mniej . Byłam tam tak szczęśliwa że po miesiącu wróciłam uzdrowiona. Minęło 5 lat i nie mam nawrotów bo nauczyłam się mieć wyjebane na wszystko. Co roku na Filipiny to mój lek. Zrozumiałam że aby się wyleczyć muszę znaleźć miejsce w którym jestem szczęśliwa, mieć marzenia i je realizować
Najwidoczniej to nie miałaś nerwicy. Bo prędzej czy później by wróciła
@@brek2413 jeżeli twoja nerwica powraca a nie stresujesz się ,powinieneś raczej spojrzeć na to co jesz… brzmi głupio ale to czym nas trują na codzień ma bardzo duży wpływ. Glutaminian sodu rozwala układ nerwowy a ładują go do wszystkiego. Od lat jem „slow food” same pozytywy, polecam. Do tego sport i medytacja. Tabletkami się nie wyleczycie. Trzeba zmienić swoje życie
Cześć. Ja mam od miesiąca. Słabe objawy, brak ataków paniki. Można się z Tobą jakos skontaktować ?
Trzeba mieć pieniądze na te Filipiny.
ten filmik mógłby trwac nawet 2 godziny. dzięki ze podzieliles sie ta historia
Komentarz nie na temat i pewnie nie na miejscu ale bardzo Pan przystojny i miło się słucha :) Każdemu z nerwicą życzę dużo siły ✊
Dzięki twoim filmom nie tracę nadziei. Dziękuję
❤️💪💪
To ważne, że jesteś, co robisz❤
Dzięki za historię! Fajnie było posłuchać 👍
Team nerwicowców i introwertyków.
Masz talent do opowiadania powaznych tematow na wesolo. Doprowadziles mnie do lez, az musialam z drogi zjechac, bo tusz sie romazal 😂😂😂Duzo zdrowia zycze i wszystkim nerwowym rowniez.
Super że mówisz o swoim przypadku, w pewnym sensie twoje filmiki poprawiają moje samopoczucie
Dziękuję za ten film ,za szczera wypowiedź jak jest ,twoje pokolenie jest w Pana rekach panie Piotrze
Świetnie się słuchało, godzina minęła nie wiadomo kiedy. Dzięki, że się z nami dzielisz swoimi przeżyciami.
Najpierw zainteresowały mnie Twoje śmieszne filmiki - uwielbiam je :) Niedawno odkryłam że jesteś z miasta w którym się urodziłam, spędziłam dzieciństwo i młodość - bardzo fajne materiały o mieście :) Dzisiaj zaczęłam oglądać ten kanał i będę na pewno śledzić :) Bardzo fajnie opowiadasz i dziękuję że dzielisz się swoimi doświadczeniami nie zawsze łatwymi ale ta doza humoru i dystansu który posiadasz bardzo pomaga normalizować trudniejsze tematy zamiast chować je za murami niepotrzebnego wstydu. Super robota 💪
Dziękuję za odcinek. Dobrze się Ciebie słucha Piotr. Trzymaj się 😊
Bardzo ciekawie opowiadasz, niezwykle wciągnął mnie ten odcinek.
Super się słucha, rozumiem doskonale klimat o którym mówisz.
Piotrze opowiadasz bardzo ciekawie, a co najważniejsze opowiadasz o zdarzeniach,sytuacjach w których brałeś udział. Dobrze się tego słucha👍
ZAJEBISCIE PRAWISZ!
Kurcze ,trafiłam w sumie nie dawno na Twoje rolki na FB a teraz na YT i jestem w szoku że tyle przeżyłeś. Mam podobne historie i również nerwicę ,ale jakoś funkcjonuje bo nie mam wyjścia i jak słucham Ciebie to i tak mam takie myśli że ok , ze mną nie jest tak źle. Cieszę się że na Ciebie trafiłam .
Pozdrawiam
Fajnie mówisz i super, że szczerze i bez wstydu.
Oglądam twoje kanaly na instagramie i fb masz bardzo dobry kontent. Twoje doświadczenia i historia to ogrom przeżyć i dodwiadczeń. Podziwiam jak bardzo udalo Ci sie to przekazać na yotub i opowiedzieć o nerwicy jej obiawach skutkach i życiu z nią na codzień.
Fajnie że o tym mówisz pozdrawiam 😊
Dużo zdrówka i dziękuję bardzo za szczerą opowieść. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję 💪
Dziękuję za podzielenie się tą historią❤ wielki dar opowiadania i bardzo ważny temat poruszony, świetny pomysł 🎉
Bardzo Ci dziękuję za Twoją historię. Temat mi bliski, lecz ja nie korzystałam z żadnej pomocy w tym problemie zdrowotnym, ani farmakologii, ani terapii i jest dobrze, samemu można najwięcej, ale trzeba o siebie dbać, pracować ze swoimi myślami, być na siebie uważnym, by zapobiegać kolejnym atakom, dużo testować różnych metod, bo w końcu coś zadziała, coś "zatrybi" i nam się zwyczajnie polepszy. Najważniejsze, to czuć spokój i do niego dążyć a w tych czasach jest to niemałe wyzwanie 😉
Czekam na kolejne Twoje filmy, bo już jestem ciekawa, co Tobie pomaga 🙂
P.S. Uwielbiam te wszystkie śmieszne nagrania Twojego autorstwa, dają mi super relaks i bawią do łez. To jest mega dobre. Dziękuję za całokształt🌹
Panie Piotrze dziekuje za te historie na temat nerwicy. Wiem co to znaczy i wiem jak trudno z tym zyc. Pozdrawiam i zycze duzooooo zdrowia juz bez lęków. 😊
Też mam nerwicę.Lękową i nerwicę natręctw. Jest juz ze mną z 20 lat.W miarę oswojona,dała popalić najbardziej w ciaży.Ale też coś jej zawdzięczam paradoksalnie. Myślę, że wielu nerwicowców może mieć podobnie.Wcześniej pisałam tu komentarz(btw.dziekuję za serduszko),że masz zdolność obserwacji ludzi oraz ich zachowań, myśle, że nerwica nas uwrażliwia ,uczy rozumieć i "odbierac" innych ludzi i uczy pokory.Nie żebym.ją chwaliła😂 ,ale w życiu staram się znajdować też pozytywne strony w sytuacjach ,które niekoniecznie takie są.
Słucham teraz tego nagrania w tej chwili, wiem że jest na poważnie, ale i tak się śmieje 😂. Ale czuję się usprawiedliwiona,bo też kiedyś z własnej woli położyłam się na taki oddział i nie takie rzeczy tam widziałam a byłam "tylko" z nerwicą i pamiętam jak myślałam "Co ja tu robię "😂😂
Pozdro ze Starachowic. Wszystkiego dobrego dla Ciebie
Dzięki super Ciebie się słucha 😊
Qrcze, zaczęłam cie oglądać na FB, bo mi się jakieś filmiki 'durne' wyświetlały.... haha hehe... ale generalnie fajnie się ciebie słucha, bardzo.... a mi jako matce, myślałam, że całkiem fajnej, otwierają się oczy na wiele spraw, aspektów życia... których nie zauważałam, nie chciałam widzieć.
Tak czy siak, dzięki!
Panie Piotrze jest Pan super gościem wspaniale pan opowiada i z przyjemnością się słucha każdej pana histori
Pozdrawiam i czekam na kolejne filmiki
Dziękuję 💪
Dzięki za Twoją opowieść. Dla mnie, zaraz psychiatry, bardzo trzeźwiąca i pouczająca historia.
Powodzenia w tym trudnym zawodzie. Walcz proszę o tych ludzi❤
A ja lubię bardzo twoje filmiki,bawią mnie do łez.Moją córkę też i zawsze sobie na poprawę humoru z bratem podsyłamy😊.Musisz mieć niesamowitą umiejętność obserwacji zachowań ludzi.
Dzieki za te nagrania,pomagaja mi😊
Bardzo fajnie opowiadasz, tak rzeczowo i zabawnie. Myślę, że dobrze zrobiłeś, pobyt w takim miejscu, gdzie masz świadomość ,że twój problem to somatyka, a tam raczej jest dziwnie , chyba by tylko pogorszył sprawę .
Piotrek jesteś Super. Uwielbiam Twoją twórczość. Rób dalej swoje bo masz do tego talent.
Piotrek super się tego słuchało. Pozdro :)
Jako dziecko w podstawówce pojechaliśmy w góry na wycieczkę szkolną może szósta klasa. Był tam stary wiadukt kolejowy 50 m w dół. Kazali nam się tam spuszczać po linie na uprzęży "taka atrakcja dla dzieci XD". Wtedy nie dałem rady. Dziś mam 40 lat i zamierzam tam wrócić i pokonać stary lęk. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Kom dla zasięgu:) Mam w otoczeniu osobę zmagającą się z nerwicą i dzięki Twoim video mogę się dowiedzieć jak to wszystko wygląda od środka. Leczenie takich zaburzeń to temat rzeka... Mam wrażenie, że takie zwykłe zainteresowanie się drugim człowiekiem, przyjście na herbatę z dobrym ciachem, zaproponowanie chociażby krótkiego spaceru jest lepsze niż masa"złotych rad" lub unikanie tematu. Życzę Ci powodzenia w drodze do zdrowia, dobrych ludzi wokół i trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału🤜
Ale się uśmiałem 😅😅😅 super doświadczenia i fajnie opowiedziane. Pozdro 👌
18 minuta, Twoje rozważanie na temat znaczenia obcych ludzi w naszych relacjach, bardzo potrzebowałam to usłyszeć 🤍
Piotrze, jesteś genialny...to co robisz na poważnie i na smiesznie jest fantastyczne....masz moje stuprocentowe poparcie w opiniach i wnioskach z oddziału,ale tez muszę Ci powiedzieć, że znam dwie osoby , które były naprawdę skrajnie chore psychiczne i zostały wyleczone,...to znaczy nie mogłam z nimi rozmawiać przez 20 lat i dopiero pobyt w takim szpitalu pozwolił na odzyskanie kontaktu.... więc dla mnie te oddziały mają dwa oblicza.Mozna faktycznie się rozchorowac, jeśli trafisz tam zdrowy na umyśle i można też wyjść wyleczony,jesli trafiłeś tam jako ciężko chory psychicznie.
Szok , słuchając ciebie to jakbym swoje rozkminy opowiadała … ( identyczne myślenie ) 🤩pozdrawiam !
Wow super słuchałem całości z otwartą gębą 😮
Ps. Czekam na następny odcinek
Dziękuję❤❤❤
Kocham Cię bo jesteś otwarty, inyeligenty. Ja mam to juz 45 lat.
💪❤️
Dzięki za to, że o tym mówisz 🤗
Dzięki - zmagam się z problemem od dziecka -z krótkimi przerwami. Niestety problem wraca ze zdwojonymi objawami.Teraz jest źle- wpadłam w pętle lęków-czas powalczyć z samą z sobą by zmusic się do wyjscia z domu . Twoje posty pomagają mi w tej walce - opisujesz w sumie to co odczuwam dzięki czemu czuję,ze nie tylko ja...- nikt kto z tymi lękami się nie zmaga na co dzień - nie zrozumie.
Bardzo fajny facet jesteś ❤
Mega ta historia i cały Ty i Twoja szczerość 😅
Bardzo dobry i przydatny materiał. To z pewnością było trudne doświadczenie, ale gdybyś tego nie przeżył, to nigdy nie przekonał byś się, że to nie jest miejsce w którym można liczyć na pomoc, taka przysłowiowa ostatnia deska ratunku. Powodzenia i dużo zdrowia Ci życzę!🤗
mega material
choruję na depresję od 6 lat z krótkimi momentami kiedy odpuszcza i wtedy czuję się jak wolny ptak. Kiedyś śmiałem się, że depresja to wymysły itp. kiedy mnie trafiło to początkowo rozbiło mnie to na atomy i powoli powoli poskładałem się na nowo, jak phenix, dzisiaj znam swoje ciało na tyle żeby reagować i funkcjonować w miarę , jestem na mikrodawkach leków bo muszę ze względu na zawód zachować 100 procent jasności umysłu, i prawie nikt nie wie że choruję od lat. Ludzie odbierają mnie w ten sposób i myślą że jestem człowiekiem sukcesu ze względu na zamożność i pieniądze, jeżdzę na motocyklach , skutery wodne , quady , jachty , drogie wakacje na których szczerze ciężko mi wytrzymać dłużej niż tydzień bo czuję że tracę kontrolę nad firmą itp co rodzi obrzydliwe stany lękowe, a robię to wszystko po to żeby się czymś rozerwać , szukam bodzców żeby poprostu nie zwariować do końca. trzymaj się
trzymajmy się mocno
💪💪
Odpuszcza samoistnie czy są czynniki którymi sterujesz?
Dziękujemy
Pozdrawiam Cię Piotrunia🙏
Dzięki za ten film. Okrutne przez co musiałeś przejść za dzieciaka! Szok. I musiałeś ratować ojca i mama z depresja i takie rzeczy musiałeś oglądać, przerażające. Też mam nerwice. Problemy z zatokami, migreny etc. To jest straszne z tymi szpitalami co mówisz, rzeczywiście to przechowalnie, i Ci terapeuci co tam praktyki wszyscy robili i dlatego mi tak trudno na terapię iść i tym psychoterapeutom zaufać. Straszne że ktoś nas za malucha tak złamał że teraz w dorosłości nie możemy z tego wyjść i mało kto nas rozumie.
Wow... mam nerwicę od 3 lat. Zaskoczyłaś mnie tymi zatokami i migrenami. Miałem bardzo mocne migreny pewnie od około 12 roku życia przez około 8 lat co miesiąc albo i częścięj. Gdy migreny ustały w wieku 20 lat, po kilku miesiącach od ostatniej poważniejszej migreny zaczęło się zmęczenie i przede wszystkim derealizacja. Problemy z zatokami również mam, każda choroba kończy się bólem zatok a do tego katar sienny.
@@mateuszzz7256To być może nie masz nerwicy od 3 lat, a od dzieciństwa. W migrenie pierwszą rzeczą, którą powinno się wykluczyć, to napięcia mięśniowe spowodowane stresem. Zapewne nawet nie dostrzegasz tych napięć. Współczuję Ci. Obecnie coraz częściej doświadczam migreny i łapię się na tym, że zaciskam zęby i napinam mięśnie karku. Okropne doświadczenie.
Fajnie że o tym Pan mõwi.❤️🧸
Prisze i ciag dalszy ,powiedz co Ci pomaga❤
3 dni temu wyświetlił mi się "Lot nad kukułczym gniazdem" na Warner TV :D
Ja dziękuję, że mimo próby samobójczej stwierdzono schizofrenie to mimo wszystko mój lekarz psychiatra nie wysłał mnie do szpitala leczył mnie tak aby tego można było uniknąć. Byłem u psychoterapeutów, psychologów, psychiatrów, terapię grupowe. I skończyło się to już i leków też nie biorę za zgodą lekarza.
Życzę wytrwałości i zdrówka
Pozdrawiam serdecznie ciekawie pan opowiada może ktoś skorzysta z wiedzy nerwica jest chorobą 😊
W wieku 19 lat byłam na oddziale neurologicznym, po utracie przytomności. Nafaszerowali mnie jakimiś lekami, że nie mogłam iść prosto do łazienki, musiałam trzymać się ściany. Wydawało mi się, że wszystko pływa, byłam mega zaniepokojona tym moim stanem, ale oczywiście nie znalazł się nikt życzliwy, żeby młodej osobie wytłumaczyć dlaczego tak się czuje. Do tej pory nie wiem po co podali mi takie leki.
Super filmik i świetny kanał.
Też się zmagam z nerwicą lękową. Wiem czym to pachnie ale też wiem że da się z tego wyjść. Dużo zależy od kondycji ciała. Jak cialo upada to i psychika. Na nerwice wegetaywana najlepsza rada to taka że akceptujesz to że możesz umrzeć. Najlepiej kiedy jesteś w dobrej kondycji, wtedy Akceptujesz swoją śmierć. Wiesz doskonale że nie umrzesz ale tu trzeba się pogodzić z nią. To klucz. Jest to bardzo uwalniające. Nerwica nie cierpi akceptacji. Trzeba odebrać jej pokarm jakim jest lęk. Kiedy przestajesz się bać ona znika. Należy przestać się z nią szarpać. Akceptacja najgorszego z możliwych scenariuszy i to wszytsko ❤
Ja w ten sposób walczę z zespołem jelita drażliwego. Jak mam gdzieś iść i mam rewolucję to myślę sobie, a uj, najwyżej narobie w nachy, każdemu się może zdarzyć 😅
Panie Piotrze z nerwicy się nie da wyjść. Walczę z nią 4 lata i szczerze ? żaden lek nie pomoże bo to tylko doraźne środki. Przestudiowałem mnóstwo książek, mnóstwo materiału, przegadałem masę godzin i.... nic. I w pewnym momencie Olśniło mnie... rozwiązanie mojego problemu było tuż za rogiem. Choć każdy przypadek jest inny, inna historia, inna perspektywa to życzę żeby Pan odnalazł swoją ścieżkę. Zmagać się będziemy z tym całe życie to sobie trzeba twardo powiedzieć. Czym jesteśmy starsi tym gorzej dla nas. Powodzonka :)
Jakie Pan znalazł rozwiązanie?
@@Ola-su7lj w moim przypadku lekarstwem okazała się pasja. I za przeproszeniem wyjebanie na to co mają ludzie do powiedzenia w tej kwestii. Lekko również zmieniłem otoczenie, od nowego roku zerwałem kontakt z ludźmi, którzy byli toksyczni. To nie jest tak, że nerwicy już nie będzie i jej już nie ma i nie będzie. Zrozumiałem wiele, trzeba zajrzeć głąb w siebie i to naprawdę mocno. Kurde nie da się w komentarzu wyjaśnić tego bo miałabym tu napisać esej…
Co Ci pomoglo ? Ja chyba biore urlop bezplatny i jade za granice na pol roku zmienic prace,ludzi,otoczenie i zobacze
Otóż da się wyjść - znam wiele przykładów. Po cóż pisać takie głupoty?
@@RogerKowalski Sądzę, że niewłaściwa praca, ludzie i otoczenie są właśnie tą trucizną, która to wszystko wywołuje. Sam dochodzę to podobnych wniosków. Niestety doświadczenie to grzebień, który się dostaje gdy już się jest łysym.
Hejka!
Dziekuje za podzielenie sie twoim doswiadczeniem w tak trudnej sytuacji zuciowej zdrowotnej.Fajnie ze podchodzisz do ludzi z szacunkiem, a szczegolnie chorych psychicznie. Ciesze sie mega z takich podkastow. Widze ze jestes madry i wrazliwym i ogarnietym mezszczyzna . Co do twojego epizodu na odziale, to zrobilabym dokladnie to samo, Co ty, szybka ewakuacja i po temacie ,Co trafnie oceniles.
Z tego Co opowiadasz, to trafiles na odzial ogolny na obserwacje. chyba taka jest procedura ,bo dopiero po obserwacji mogli lekarz z psychologiem stwierdzic i postawic diagnoze ,
ale ok, bo ty w domu wyzdrowiales?.😉 Znam przypadek ze dziewczyne leczyli przez 10 lat na schizofrenie, a w czasie ostatniej hospitalizacji po obserwacji gremium lekarzy zdiagnozowalo u niej nerwice eklezjogenna , wyleczyli ja z fanatyzmu religijnego. Nagly zwrot o 180 stopni.
Drugi podobny, tez dziewczyna byla wczesniej fanatyczka religijna i odstawiala modly i rzucala gromami na oddziale, byla tez bardzo agresywna, niesamodzielna w codziennej egzystencji i tez lekarze ja z tego wyprowadzili i stala sie samodzielna i spokojna ,Co sama widzialam .
Osobiscie mam duzy szacunek do lekarzy psychiatrow, ktorych spotkalam ,bo widzialam jak wyprowadzali ludzi na prosta i to kazdego dnia po kilka osob wypisywali usmiechnietych i szczesliwych ludzi. Dla mnie tez pomogli, jestem Juz wyleczona z nerwicy i epizodow depresyjnych ,bo przepracowalam kilkuletni proces od traum dziecych ,a szczegolnie gleboko weszlam w proces strachu, obaw i lekow i wszystkich ran psychicznych ,ktore mnie wrecz paralizowaly i powodowaly bole psychosomatyczne ,podobnie jak u ciebie Piotrze .
Dziekuje i zycze zdrowia
Czekam na kolejne nagrania w tym temacie. 👍👍👍👍👍👍
stopery nic nie dają, ale jest taka "plastelina" uszu - słyszysz tylko swój oddech i bicie serca, polecam
Na tym nagraniu masz taki Vibe serialu" w labiryncie " podobny jesteś do Aktora który grał Marka Siedleckiego tam ✊ słucham dalej !
Ja się uśmiałam z tych placków 😂😂😂
"Będziemy sobie robić w czwartki placki 🤗" jak by to była najcudowniejsza czynność na świecie 😂
A ogólnie bardzo ciekawe 👍 👍👍
Ja też bym wyszła z takiego miejsca, można się pewnie totalnie oderwać od świata, od rzeczywistości, normalnego funkcjonowania na wolności... 🥰
Później następna terapia, była by wskazana pewnie 😉😉😉 dostosowanie się do rzeczywistości , następne pół roku 😉
Pozdrawiam 🌿🕊
Cieplutko 💗
Zdrówka 💚
💪💪💪😂
Koszula super❤
Piotrze ja nie mam odwagi mówić otwarcie o pobycie w szpitalu. W Pl wiązałoby się to dla mnie z utratą pracy. Nie mogłabym pracować w zawodzie. Brawo też jesteśmy ludzmi❤❤❤dziękuję za Twoją pracę❤
Ja nerwice mam od dziecka przez wszystko juz to przeszło natręctwa tak silne ze przez 10 minut zakładałam jedna skarpetkę bo rytuał musiał być zachowany, po omdlenia, derealizacje takie jak po grzybkach , bóle serca somaty nie wstawanie z łóżka depresja. Nerwica to jeden wielki mix-nigdy nie wiesz kiedy cię złapie ten najgorszy czas. Choroba nauczyła mnie ze tylko dobrze dobrane leki i bliscy wokół , wynagradzanie sobie wyjazdami wakacjami są w stanie sprawić ze człowieka puszcza ale to niestety wraca i tak w kółko - nigdy nie wyleczyłam i pewnie nie wyleczę nauka to nauczyć sie obsługiwać sobą powodzenia wszystkim
TRZEBA BYLO ZWROCIC SIE W MODLITWIE O POMOC DO JEZUSA CHRYSTUSA
Fajny jesteś🍀
Bylo identycznie ..tez bylam na takim oddIale..nikt nie uwierzy jak tam jest...
Dzięki zoim pomagasz mi w HUJ
Ty sie nieprzejmuj bo glupi ludzie tak sobie radza ze swoimi frustracjami,krytykujac innych zwlaszcza tych ktorzy mimo problemow sobie radza chocoazby tak ze o tym mowia❤❤❤❤
Słuchałam z zapartym tchem. Sama od lat żyję z depresją. Ciężko jest. Ale z czasem oswoiłam problem na tyle by żyć w miarę normalnie. Wtedy przyszły 2 poważne choroby i cofka. Gorzej i trudniej. I znowu praca by życie było lżejsze, normalniejsze. Nigdy nie będzie super, byle bym miała siły każdego dnia wstawać i stawiać czoła światu. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za filmy bo dużo dobrego robisz mówiąc głośno o problemie psyche. ❤
💪💪
Szacun za nomen omen jaja❤
widze Cię w stand-upie
powodzenia
💪
a za film 👏
u mnie akurat zamiast wegetatywnej to lękowa, jestem właśnie po kilkudniowej serii nieustannego odczuwania lęku na temat każdego aspektu życia, który mnie otacza (pomimo, że zdroworozsądkowo powodów realnie istniejących nie mam, jedynie te nadinterpretowane wynikające z tzw. overthinking). mimo, że gdzieś tam człowiek odbył terapię (którą notabene polecam, mimo tego że jest kosztowna to każda złotówka była tego warta), to i tak już na zawsze od czasu do czasu takie stany wyłączające z rzeczywistości i duszące w środku się pojawią. dobrze, że żyjemy w czasach w których możemy społecznie normalizować takie stany. Dzięki!👍🏻
Dokładnie komfort świadomości społecznej ważny no i najbliższe otoczenie 💪💪
Powodzenia, to nie są łatwe tematy. Jak to się u Ciebie zaczęło?
@@paulz1033 czynniki genetyczne przede wszystkim, zwiększone narażenie ze względu na nadwrażliwość na stres i stany depresyjne, później w dorosłym życiu doszła jeszcze trauma w związku z uwikłaniem się w przemocowy związek. tuż po jego zakończeniu dopadły mnie najcięższe objawy i wtedy postanowiłam, że to musi się zakończyć bo robi się „niebezpiecznie” w mojej głowie.. ówcześnie studiowałam i miałam pracę dorywczą weekendową, więc każde odłożone pieniądze z niej wydałam na terapię, natomiast nie żałuję ani grosza, dobrze trafiłam i faktycznie wiele objawów ustąpiło całkowicie, a pozostała część pojawia się zdecydowanie rzadziej. ze swojej strony polecam hipnoterapię, i choć rozumiem sceptyczne podejście co do takich metod, to naprawdę jestem przykładem, że pomogła i otworzyła w mojej głowie własną bezpieczną przystań.
Bardzo dobrze się słuchało
Wartościowy temat z życia.
Ciekawa historia o szpitalu. Myslalem, jednak ze bedzie jak w tytule o tym jak wychodziles z nerwicy.
W Warszawie w IPINIE jest oddział gdzie jest kilka godzin terapii codziennie a ludzie mogą normalnie wychodzić na zewnątrz. Z takimi problemami jak Pan miał tam powinien Pan ewentualnie się udać. To jest klinika nerwic zaburzeń osobowości i odżywiania. Przy nerwicy ważna jest suplementacja magnez, omega 3, witaminy z grupy B, większe dawki witaminy D, probiotyki.
Ważne....ale nie pomaga niestety. Z doświadczenia mówię.
Co do sony zv-e1 to żeby ci nie prześwietlało a masz stałe światło to nagrywaj w ustawieniach manualnych, tzn ze stałą przysłoną, ISO i czas naswietlania na 1/125s przy 60fps
W życiu nerwicowca najgorsza jest ta nieszczęsna analiza. Faktycznie łatwiej jest "ślepo" trzymać się zaleceń lekarskich oraz porzucić kontrolę. Cierpiąc na zaburzenia lękowe trudno nam oddać komuś "swoje życie" i w pełni zaufać. Dobrze, że poruszyłeś temat łączenia pacjentów z różnymi jednostkami chorobowymi na jednej sali. Również uważam, że połączenie nerwicowca np z schizofrenikiem, na pewno temu pierwszemu, dobrze nie zrobi. Ja cierpię na zaburzenia lękowe, w tym ocd. :) Podjęłam terapię po 30 roku życia (chore koszty), gdy układ nerwowy zupełnie mi padł i zwariował. Zaburzenia lękowe mają tyle twarzy i gdy są z nami od dzieciństwa, to bardzo trudno z nimi walczyć, a raczej, poddać się, zaakceptować, przestać analizować, skonfrontować się z samym sobą. Nasz mózg nauczony przez lata bycia w trybie awaryjnym, to za wszelką cenę chce nas ciągle w nim trzymać. Pozdrawiam, życzę dużo spokoju wewnętrznego i czekam na dalsze filmy w takim klimacie. :)
Dziękuję, wspieram i pozdrawiam. Czekam na kom w kolejnych odc 💪
Jakie to koszty?
Świetnie Pan opowiada, uśmiałem sie. Ja bym sobie poszedł do takiego szpitala, ciekawych ludzi można poznać, niestety w Anglii tego nie ma. Trzymają nas między normalnymi.
Ale jak fioletowe oczy miała 😯
Jesteś super osobą szukaj pomocy napisz do Ronin Hemp poszukaj olejku CBD raw full spektrum ekstraktowanego w niskiej temperaturze do 30 stopni . Naturalnie spróbuj działać. Dużo zdrowia Ci życzę. Twoje filmiki są genialne. Nagrywaj dalej mam nadzieję że znajdziesz swoją ścieżkę do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie
Stary świetnie sie Ciebie słucha, naprawde ciekawe tematy i wszystko byłoby ok.. gdyby nie to że wyglądasz jak guru sekty..
😂
😂
😂
Ale słodziak z Ciebie 😊 Super opowieść. Czy masz gdzieś filmik gdzie tłumaczysz jak ten twój stan powstał?
Wlasnie tak jak mówisz o tych chipsach to miałem to samo. Pamietam chociażby raz jak poszedłem ze znajomymi na pizzę. Były na niej pieczarki. Wkrecalem sobie czy to może nie jakieś trujące gdzyby. Nie chciałem jeść, a jak zjadłem odraazu jakieś schizy ze brzuch boli ze serce inaczej bije…. Kto ma nerwice w cyrku się nie śmieje. Dlatego każdemu polecam terapie by się jej pozbyć
Sam miałem ojca alko. Jak odstawiał miawal delirki jedyny ratunek wtedy iść po piwo i dozować. Takie akcje w dzieciństwie to muszą mieć wpływ na głowę dziecka. Nigdy nie byłem u psychoterapeuty ale w średniej szkole chciałem się udać.
Bez kitu... 💪💪💪
❤
Ej serio zmagasz się z neriwca?ogaldam Cię na TT i insta ,jesteś mega i nie pomyślałam że możesz walczyć z nerwa.pozdrowionka
Piotrus, ta pani, co brala was na fajki i piekła placki z pacjentami to nie psycholog a instruktorka terapii zajeciowej. Sama bylam takim instruktorem na psychiatrii. A Marek może miał katatonię i dlatego zastygł nagle. Pozdrawiam 🙂
Pewnie bardzo nie na miejscu będzie mój komentarz, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać, że przezabawnie opowiadasz, bardzo obrazowo, chociaż temat trudny, sama niestety wiem coś o nim, to i tak śmiałam się przez godzinę😅. Pozdrawiam i trzymaj się!