Kto może ten obrzydliwy proceder zmienić? Europosłowie, to oni uchwalają prawo dla UE. Trzeba iść na wybory i zagłosować tak, by do europarlamentu dostali się normalni ludzie, a nie kryminaliści. To raz. A dwa, trzeba później iść do tego wybranego europosła i nakazać mu (tak, on jest dla nas, ma nam służyć i wykonywać nasze postulaty) by przygotował projekt takiego prawa, które zabroni pazernym koncernom takich praktyk i dopilnował, by parlament europejski to przegłosował. Następnie go z tego rozliczyć. Też nie jestem przekonany, czy koncerny mogą takie rzeczy robić legalnie, czy jest to zgodne z GVO czy innymi przepisami, ale to jakiś mądry prawnik musiałby sprawdzić i zwrócić się z pismem do koncertu aby zaprzestał nielegalnych procederów, jeśli nie to pozwać VAGa, już nie jeden proces przegrał. Ale obawiam się, że oczywiście nikt nic nie zrobi i wszyscy na tym będziemy cierpieć. A jak do europarlamentu dostaną się pisowcy, ziobryści i obajtkowcy, to już samodzielnie nawet koła w aucie nie zmienimy.
Zwykły człowiek w starciu prawnym z wielkim koncernem motoryzacyjnym jest na starcie na przegranej pozycji. Z tego co widzę to aby coś się zmieniło w polityce to trzeba byłoby wymienić wszystkich polityków i zastąpić ich nowymi osobami. Jak na razie coś takiego wprowadza grupa VAG, chyba jeszcze jest w jakimś modelu Forda, spotykam się w Volvo (ale tam tylko żąda połączenia z internetem). Ale np. w niemeickim Mercedesie jeszcze się nie spotkałem - czyli niektórzy jeszcze się hamują tylko na jak długo...
@@adamnowak3374 na razie jeszcze nie trafiłem na takie bmw. Samo połączenie z internetem nie jest jeszcze katastrofą ale już logowanie i jakieś tokeny mogą utrudnić życie i to bardzo...
@@krzysztofk5277 Wniosek taki, że trzeba się zgadać na hurra wszyscy i, ogień w partię zakładanie :) No kurna nie da się inaczej! Może już czas pomyśleć o tym, naprawdę poważnie...
Gdy wymieniałem olej w serwisie Dacii to za reset informacji międzyobsługowej zapłaciłem ponad 100 zł - jest to najprostszy i najłatwiejszy pieniądz.....
@@trustnoone3864 Nie, w Dacii w wielu modelach to samemu można ustawić ale oni mają takie procedury i za wszystkie czynności naliczają kasę a podłączenie komputera i zmiana ustawień to max 5 min i ponad 100 zł w kasie...
Znak czasów. To w tej chwili już powszechna praktyka, że wszelakie oprogramowanie występuje w modelu abonamentowym lub wymaga wykupienia czasowego dostępu oraz połączenia online. Z jednej strony sprawa jest prosta: subskrypcja gwarantuje większą przewidywalność sprzedaży, a stały abonament pozwala lepiej oszacować popyt i osiągać cykliczny dochód. W teorii dla użytkownika jest „taniej”, bo nie musi jednorazowo wykładać całej kwoty na licencję. Dodatkowo korzysta od razu z udostępnianych aktualizacji. Z drugiej to lepsza kontrola nad dystrybucją, konieczność rejestracji i połączenia online z wymaganą autoryzacją ogranicza do minimum piractwo i ilość nielegalnych kopii. Ale i jest też mroczna strona. Użytkownik nie ma na nic wpływu, przez co producent softu może celowo ograniczać funkcjonalność, życząc sobie kolejnych opłat za dodatkowe opcje. Co gorsza w niektórych przypadkach brak oficjalnego oprogramowania na stronie producenta jakiegoś systemu czy sterownika ogranicza wizyty wyłącznie do autoryzowanych serwisów lub takich, które płacą za licencję. To już nie tylko branża samochodowa, ale i wiele innych.
Do grupy VAG kupiłem dodatkową wtyczkę - za rok zapłaciłem ponad 400 PLN. Ale jak pójdą kolejni producenci samochodów w tym kierunku to może się okazać, że będę musiał mieć 10 komputerów diagnostycznych a to generuje koszty jak również obciąża umysł bo trzeba będzie pamiętać różną funkcjonalność w różnych testerach. A samo łączenie Online jest już problemowe bo zajmuje czas.....
@@krzysztofk5277 Ogólnie jest to bardzo niezdrowa, żeby nie powiedzieć chora sytuacja. Co z tego, że OBDII jest obowiązkowe, skoro za jego pomocą bez rozwiązań komercyjnych przeprowadzimy tylko ograniczoną diagnostykę. A już odrębną i zupełnie skandaliczną rzeczą jest konieczność kodowania akumulatora po wymianie, taka czynność powinna być w zasięgu każdego użytkownika auta.
@@Tab7.6.Tab7.6 Dzisiaj wiele rzeczy w samochodzie kodujemy, resetujemy. Czasami kodowanie akumulatora nie jest złe np. w BMW wiemy jaki był zainstalowany akumulator na pierwszy montaż i tu nie ma wątpliwości jaki powinniśmy kupić......
@@krzysztofk5277 Fakt, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby taką funkcję umieścić w menu auta, podobnie jak to jest w wielu przypadkach z kasowaniem komunikatu o przeglądzie. Informację o zalecanym typie i pojemności akumulatora można umieścić w instrukcji czy naklejce w miejscu montażu. Więc tak naprawdę konieczność kodowania za pomocą dodatkowego interfejsu jest tylko robieniem "pod górkę" użytkownikom aut czy serwisom. Kasa, kasa, kasa, nic innego.
@@Tab7.6.Tab7.6 Dokładnie, chociaż z tym kasowaniem komunikatów to producenci przechodzą już na konieczność użycia diagnoskopu - ostatnio byłem z dacią w ASO na wymianę oleju i zgarnęli ponad 100 zł (czysta prosta gotówka).
To nasze dobro i bezpieczeństwo nazywa się KASA
Do tego łatwa kasa dla. Kiedyś producenci samochodów żyli z tego, że robili dobre samochody dzisiaj szukają łatwych źródeł dochodu...
Kto może ten obrzydliwy proceder zmienić? Europosłowie, to oni uchwalają prawo dla UE. Trzeba iść na wybory i zagłosować tak, by do europarlamentu dostali się normalni ludzie, a nie kryminaliści. To raz. A dwa, trzeba później iść do tego wybranego europosła i nakazać mu (tak, on jest dla nas, ma nam służyć i wykonywać nasze postulaty) by przygotował projekt takiego prawa, które zabroni pazernym koncernom takich praktyk i dopilnował, by parlament europejski to przegłosował. Następnie go z tego rozliczyć. Też nie jestem przekonany, czy koncerny mogą takie rzeczy robić legalnie, czy jest to zgodne z GVO czy innymi przepisami, ale to jakiś mądry prawnik musiałby sprawdzić i zwrócić się z pismem do koncertu aby zaprzestał nielegalnych procederów, jeśli nie to pozwać VAGa, już nie jeden proces przegrał. Ale obawiam się, że oczywiście nikt nic nie zrobi i wszyscy na tym będziemy cierpieć. A jak do europarlamentu dostaną się pisowcy, ziobryści i obajtkowcy, to już samodzielnie nawet koła w aucie nie zmienimy.
Zwykły człowiek w starciu prawnym z wielkim koncernem motoryzacyjnym jest na starcie na przegranej pozycji. Z tego co widzę to aby coś się zmieniło w polityce to trzeba byłoby wymienić wszystkich polityków i zastąpić ich nowymi osobami. Jak na razie coś takiego wprowadza grupa VAG, chyba jeszcze jest w jakimś modelu Forda, spotykam się w Volvo (ale tam tylko żąda połączenia z internetem). Ale np. w niemeickim Mercedesie jeszcze się nie spotkałem - czyli niektórzy jeszcze się hamują tylko na jak długo...
@@krzysztofk5277 Jeszcze chyba bwm wymaga internetu conajmniej.
@@adamnowak3374 na razie jeszcze nie trafiłem na takie bmw. Samo połączenie z internetem nie jest jeszcze katastrofą ale już logowanie i jakieś tokeny mogą utrudnić życie i to bardzo...
@@krzysztofk5277 Wniosek taki, że trzeba się zgadać na hurra wszyscy i, ogień w partię zakładanie :) No kurna nie da się inaczej! Może już czas pomyśleć o tym, naprawdę poważnie...
Za chwile: odblokuj sterownik by odkręcić koło, dolac plynu do spryskiwaczy.
Dolanie oleju tylko przez procedurę w aso.
Gdzie to zmierza....
Pamiętaj, że to wszystko to dla naszego dobra ;)
@@krzysztofk5277 szkoda mówić...
To wszystko dla Naszego dobra.Plemiona z Amazonii nie mają takich dzikich przepisów.
Gdy wymieniałem olej w serwisie Dacii to za reset informacji międzyobsługowej zapłaciłem ponad 100 zł - jest to najprostszy i najłatwiejszy pieniądz.....
@@krzysztofk5277
Bez tego resetu auto przestanie jeździć?
Cywilizacja sama się unicestwi 😢
@@trustnoone3864 Nie, w Dacii w wielu modelach to samemu można ustawić ale oni mają takie procedury i za wszystkie czynności naliczają kasę a podłączenie komputera i zmiana ustawień to max 5 min i ponad 100 zł w kasie...
@@elektrofan7051 najlepiej się zarabia na słomianych biznesach..... zrozumieli to managerowie dużych firm.....
Ciekawy odcinek !
Dzięki. Pozdrawiam.
Znak czasów. To w tej chwili już powszechna praktyka, że wszelakie oprogramowanie występuje w modelu abonamentowym lub wymaga wykupienia czasowego dostępu oraz połączenia online. Z jednej strony sprawa jest prosta: subskrypcja gwarantuje większą przewidywalność sprzedaży, a stały abonament pozwala lepiej oszacować popyt i osiągać cykliczny dochód. W teorii dla użytkownika jest „taniej”, bo nie musi jednorazowo wykładać całej kwoty na licencję. Dodatkowo korzysta od razu z udostępnianych aktualizacji. Z drugiej to lepsza kontrola nad dystrybucją, konieczność rejestracji i połączenia online z wymaganą autoryzacją ogranicza do minimum piractwo i ilość nielegalnych kopii. Ale i jest też mroczna strona. Użytkownik nie ma na nic wpływu, przez co producent softu może celowo ograniczać funkcjonalność, życząc sobie kolejnych opłat za dodatkowe opcje. Co gorsza w niektórych przypadkach brak oficjalnego oprogramowania na stronie producenta jakiegoś systemu czy sterownika ogranicza wizyty wyłącznie do autoryzowanych serwisów lub takich, które płacą za licencję. To już nie tylko branża samochodowa, ale i wiele innych.
Do grupy VAG kupiłem dodatkową wtyczkę - za rok zapłaciłem ponad 400 PLN. Ale jak pójdą kolejni producenci samochodów w tym kierunku to może się okazać, że będę musiał mieć 10 komputerów diagnostycznych a to generuje koszty jak również obciąża umysł bo trzeba będzie pamiętać różną funkcjonalność w różnych testerach. A samo łączenie Online jest już problemowe bo zajmuje czas.....
@@krzysztofk5277 Ogólnie jest to bardzo niezdrowa, żeby nie powiedzieć chora sytuacja. Co z tego, że OBDII jest obowiązkowe, skoro za jego pomocą bez rozwiązań komercyjnych przeprowadzimy tylko ograniczoną diagnostykę. A już odrębną i zupełnie skandaliczną rzeczą jest konieczność kodowania akumulatora po wymianie, taka czynność powinna być w zasięgu każdego użytkownika auta.
@@Tab7.6.Tab7.6 Dzisiaj wiele rzeczy w samochodzie kodujemy, resetujemy.
Czasami kodowanie akumulatora nie jest złe np. w BMW wiemy jaki był zainstalowany akumulator na pierwszy montaż i tu nie ma wątpliwości jaki powinniśmy kupić......
@@krzysztofk5277 Fakt, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby taką funkcję umieścić w menu auta, podobnie jak to jest w wielu przypadkach z kasowaniem komunikatu o przeglądzie. Informację o zalecanym typie i pojemności akumulatora można umieścić w instrukcji czy naklejce w miejscu montażu. Więc tak naprawdę konieczność kodowania za pomocą dodatkowego interfejsu jest tylko robieniem "pod górkę" użytkownikom aut czy serwisom. Kasa, kasa, kasa, nic innego.
@@Tab7.6.Tab7.6 Dokładnie, chociaż z tym kasowaniem komunikatów to producenci przechodzą już na konieczność użycia diagnoskopu - ostatnio byłem z dacią w ASO na wymianę oleju i zgarnęli ponad 100 zł (czysta prosta gotówka).