Dlaczego nasze dzieci są przepracowane?
HTML-код
- Опубликовано: 5 сен 2018
- Dzieci w ostatnich klasach szkół podstawowych są przeciążone pracą. Nie mają czasu na pogłębianie swoich zainteresowań. Chcielibyśmy, żeby ciekawość dodawała im skrzydeł, tyle tylko, że ich plecaki są tak ciężkie, że nie sposób oderwać się z nimi od twardej ziemi.
Jeśli podobają Ci się moje filmy zasubskrybuj mój kanał!
ruclips.net/user/naukatolubie?sub_c...
TOP 10
Co jemy w parówce?
• Co jemy w parówce? - N...
Ludzki magnetyzm. O co chodzi?
• Ludzki magnetyzm. O co...
Dlaczego sól roztapia lód?
• Dlaczego sól roztapia ...
Jak widzą zwierzęta? - Nauka. To lubię.
• Jak widzą zwierzęta? -...
6 sposobów na oszczędność prądu
• 6 sposobów na oszczędn...
Papierosy są do d.py!
• Papierosy są do d.py! ...
Jajka które świecą
• Jajka które świecą - N...
Coś mnie ścisnęło - Nauka. To lubię.
• Coś mnie ścisnęło - Na...
Ziemia wiruje! Szejku- Nauka. To lubię.
• Ziemia wiruje! Szejku-...
Barbie okiem fizyka
• Barbie okiem fizyka - ...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozostałe filmy (PLAYLISTY):
Fizyk o naturze:
• Co z tym mamutem? - Na...
Okiem Fizyka
• Zrobieni w horoskop - ...
Nauka w kuchni:
• Video
Z gościnnym udziałem
• Czy zwierzęta mają świ...
Kto za tym żeby wsadzić go jako ministra edukacji narodowej?
Jeżeli chcemy, żeby edukacja w szkole była wydajna: sprawmy, że dzieci uczyć się będą
Największym problemem jest to, że nauczyciele nie widzą w tym wszystkim problemu. Jedyne co potrafią powiedzieć to "Taki jest program nauczania" I według nich wszystko jest ok.
Chodzę do klasy 8 chciałbym być informatykiem a na lekcji informatyki w szkole uczymy się rysować w paincie...
W liceum problem pogłębia się tak, że czasu brakuje nawet na sen :)
Każdy nauczyciel myśli że w szkole jest 1 przedmiot
Nie jest tajemnicą, że szkoła to tak naprawdę praca, tylko że na ponad cały etat... Kto sie zgadza łapka w górę! // Przemek
Brawo, moje kilkuletnie przemyślenia w 8,5 minuty
Mam dosyć specyficzne podejście do prac domowych. Mianowicie jest to dla mnie błąd językowy. Tak jak dorośli chodzą do pracy uczniowie chodzą do szkół gdzie wykonują swoją pracę. Po powrocie do domu należy im się czas wolny, a nie dodatkowa praca. W domu należy po niej odpoczywać. Wielu pracoholików ma problem z przynoszeniem pracy do domów kiedy uczniowie muszą to robić. Nie ma żadnej granicy pomiędzy pracą uczniów czyli szkołą, a czasem, który powinni oni poświęcić dla siebie, rodziny i przyjaciół. Zadania domowe to coś co powinno być jak najszybciej usunięte z systemu edukacji bo nie wnosi nic. Jedni powiedzą, że po zajęciach w szkole należy utrwalić zdobytą wiedzę, lecz odrabianie prac domowych wcale w tym nie pomaga. Uczenie się definicji na pamięć nie pozwoli dziecku zrozumieć danego tematu. Testy, kartkówki czy sprawdziany to nie egzaminy wiedzy tylko pamięci. Najgorszą częścią tego wszystkiego jest to, że wiedza, którą uczniowie zdobywają w szkołach jest absolutnie bezużyteczna i mam tu na myśli lekcje zajęć ścisłych takich jak np. chemia, fizyka czy matematyka (teraz w szkole średniej). Nikt nie wykorzystuje takich informacji w życiu codziennym. Pamiętam gdy nauczyciele w moim technikum zapytani o to czy ta wiedza naprawdę przyda mi się w życiu odpowiadali - "Nie." - i całkowicie się z tym teraz zgadzam, ale ponieważ było to w systemie edukacji musieliśmy się tego uczyć. Nie było to przedstawiane w ciekawy sposób. Po prostu rysowanie wzorów reakcji chemicznych na w zeszytach i tak przez całe gimnazjum i szkołę średnią. Nie ukrywam, że nie pamiętam z tych zajęć nic a cały czas poświęcony na naukę tych rzeczy był czasem zmarnowanym, który mogłem poświęcić na o wiele bardziej rozwijające i przede wszystkim przyjemne rzeczy. Tego typu tematy powinny zaczynać się na studiach gdzie studenci wiedzą już co chcą robić w życiu i te informacje mogą im się przydać w pracy. Jestem absolutnie pewien, że każdy kto to czyta i nie zajmuję się na co dzień w pracy chemią zgodzi się ze mną, że zajęcia z chemii były niepotrzebne, kto fizyką z fizyki i tak dalej i tak dalej. Cały polski system edukacji wymaga reformy - od tego czego dzieci uczą się w szkołach i tego w jaki sposób się tego uczą, poprzez prace domowe i egzaminy, aż po podejście nauczycieli do uczniów, które (jeżeli od czasów kiedy uczęszczałem do szkoły) się nie zmieniło jest na BARDZO słabym poziomie. Nauczycielą wydaje się, że zawsze mają rację i że nikt nie może się im sprzeciwić. Pamiętam sytuację gdy chciałem wyjść ze świetlicy szkolnej, a nauczycielka, która chciała w tej samej chwili do niej wejść odepchnęła mnie i zaczęła robić mi wyrzuty o to, że jej nie przepuściłem, a gdy próbowałem jej wytłumaczyć, że to wychodzący mają pierwszeństwo powiedziała, że w szkole to nauczyciel ma pierwszeństwo we wszystkim. Ktoś musi coś z tym zrobić, albo niedługo nie tylko nauczyciele, ale i uczniowie będą strajkować.
Jestem w 7 klasie i po prostu nie daję rady. Jedyne na czym mi zależy to chemia, matma i angielski, reszta lekcji - dramat. Według mnie, po 6 klasie powinny być one spersonalizowane, tak byłoby o wiele lepiej :/
Ja: mam dość tej szkoły, chcę już do pracy
Nie oszukujmy się, większość uczniów zakuwa..
3:26
To naprawdę poważny problem, a jedynymi, którzy o tym mówią są youtuberzy i blogerzy. Zamiast skupić się na lepszym systemie edukacji dostosowanym do naszych czasów, zmieniają tylko gimnazjum na 8 letnią podstawówkę. Zapewne nic to nie zmieni, a tylko niesie za sobą masę problemów zarówno dla 7 i 8 klas jak i 3 gimnazjum, już nie wspominam o drukowaniu nowych książek i problemie szkół średnich za rok. Naprawdę nie rozumiem tego, że nikt nie wzoruje się na systemie w Finlandii, mimo że jasno widać u nich sukcesy. Chciałabym, żeby kiedyś ktoś to w Polsce zmienił, jak na razie boli mnie trochę ta bezradność :/
UWAGA Szykuje się długa lektura
Eh nareszcie ktoś nas zrozumiał :/
Jestem teraz w 8 klasie i uczymy się na informatyce jak się wysyła e-maile..
"Kiedy mają rozwijać pasje?"
Taka sytuacja jest i w liceum. Wstaję bardzo rano, jadę do szkoły i wracam po południu, siadam do nauki i tony pracy domowej którą kończę późno i muszę iść spać. I tak przez pięć dni w tygodniu. Nie wysypiam się ani nie mam czasu na rozwijanie mojej pasji - szycia. Jedyny czas podczas którego mogę szyć i wyspać się to weekend... Ludzie mówili, że liceum to najlepszy okres, JEST NAJGORSZY. Ja rozumiem, że przygotowania do matury są ważne i trzeba poświęcić temu dużo czasu, ale jak mam skupić się na lekcjach będąc wiecznie zmęczona i sfrustrowana, zamknięta w tym nieskończonym kole szkoły nauki i snu? Czy licealiści nie zasługują na choć odrobinę odpoczynku?! Podobną sytuację ma moja młodsza przyjaciółka z podstawówki. Wraca późno ze szkoły, musi się uczyć i odrabiać pracę domową do późna, czasami nawet nie ma czasu na zjedzenie czegokolwiek i jedyny czas kiedy je to szkoła. Kiedy widzę tak młodą osobę dosłownie toczącą się rano do szkoły z martwym wyrazem twarzy to aż przykro się robi.
Moja była wychowawczyni (z gimnazjum) na wywiadówce: zostałam nauczycielem bo mama mi kazała.