Sowieci również prowadzili testy z samolotami o napędzie jądrowym - na bazie TU-95. Poradzili sobie z problemem wysokiej masy w tradycyjny, rosyjski sposób - otóż nie zainstalowali żadnych osłon, dzięki czemu załoganci szybko umierali później na choroby popromienne. Również w ZSRR prowadzono największe badania nad lokomotywami o napędzie jądrowym. Z dwóch powodów: 1) Taki reaktor mógłby pozwolić na bezproblemowy przejazd przez tysiące kilometrów niezelektryfikowanych torowisk Syberii (bądź tam, gdzie trakcja elektryczna została uszkodzona). 2) Taka lokomotywa mogła służyć jako prowizoryczne źródło zasilania w miejscu docelowym - np podczas budowy i rozruchu fabryki czy innego zakładu gdzieś daleko na Syberii, zanim doprowadzono by prąd z innego źródła.
Taka kolej wymagała by specjalnego torowiska z rozstawem szyn kilkukrotnie większym niż normalnie wynikało to z masy,wielkości reaktora i założeń projektantów
Taka kolej wymagała by specjalnego torowiska z rozstawem szyn kilkukrotnie większym niż normalnie wynikało to z masy,wielkości reaktora i założeń projektantów
@@jqanowalski2852 I taka była, rozstaw szyn był chyba 3x większy niż "normalnie" Ale ZSRR poddało się ponieważ trzeba byłoby robić infrastrukturę na trudnych terenach Syberii i tym podobnych
Zdjęcie Forda Nucleona trafiło do Małej Encyklopedii Powszechnej PWN, wydanej w roku 1959. Podpisano je "Samochód przyszłości o napędzie atomowym. Kraj - USA".
8:08 To chyba lekkie nadużycie. Poprawniejsze jest tu słowo "zasila", bo w większości satelitów napęd, w tym korekcyjny, jest cały czas chemiczny. Wyjątkiem są satelity i statki kosmiczne używające napędu jonowego (w zasadzie tylko poza polem grawitacyjnym Ziemi), ale to cały czas znikomy odsetek wszystkich tego typu urządzeń. A źródłem zasilania w takich satelitach i statkach (a także w kilku zastosowaniach cywilnych) jest radioizotopowy generator termoelektryczny, gdzie rozpad promieniotwórczy wykorzystywany jest do wytworzenia ciepła, a w efekcie do ogrzania jednego z końców termopary. Drugi koniec "dynda sobie w kosmicznej próżni" i z pomocą efektu Seebecka wytwarzana jest różnica potencjałów, czyli napięcie. Nie jest to więc nawet bateria jądrowa, w której to bezpośrednie efekty promieniowania (wyrzucone elektrony) odpowiadają za przepływ prądu. A tak z innej beczki. Nad atomowym samolotem pracowali także w ZSRR. Tak jak Amerykanie, poza trudnością z izolacją załogi przed promieniowaniem, nieprzewidzianym problemem okazało się błyskawiczne starzenie się materiałów (metalowych ale też opon) pod wpływem promieniowania.
Jeśli chodzi o pojazdy kosmiczne to obecnie wracają koncepcje zasilania ich silnikami jądrowymi. Niektóre koncepcje mówią o dopracowaniu technologii druku 3D w przestrzeni kosmicznej, aby można było wydrukować reaktor. Natomiast na pokładzie rakiety przeniesione zostałoby tylko paliwo. Nie można też zapominać o testowanym obecnie reaktorze kilopower który ma zasilać bazy na Księżycu i Marsie. Ma być skalowalny i zakłada się że w przyszłości zostanie wykorzystany w gospodarce jak wiele technologii kosmicznych. W tym przypadku do małych reaktorów które pozwolą na zasilenie całych osiedli mieszkalnych.
Przy okazji warto by było wspomnieć o polskich badaniach nad syntezą termojądrową, program "SOWA" opisał pomysłodawca prof.Michał Gryziński w książce "Sprawa atomu" (od str.176)
@@malleusmaleficarum9248 powiedziałbym, że nie tyle kasa a względy bezpieczeństwa bo takie statki musiały by mieć zapewnioną bardzo mocną ochronę, bo inaczej byłyby łakomym kąskiem dla pewnych organizacji...
Szkoda, że nie powiedziano o samochodzie napędzanym torem. Taki samochód także powstał. Tor jest mniej promieniotwórczy od uranu i potrzeba go zaledwie 8g, by napędzać samochód przez 100 lat.
Widzę scenę jak stoi samochód na stacji diagnostycznej, a czterorręki, dwugłowy z jednym okiem majster mówi do kierowcy że mu przeglądu nie podbije, bo kapie z reaktora :-)
Co jest z oczywistych względów niemożliwe bo prawdopobienstwo zmutowanego potomstwa jest małe z powodu: a) Szybciej umrzesz zanim zdążysz kogoś zapłodnić, b) noworodek umrze po paru godzinach aniżeli mutacja pozwoli mu przeżyć (parę godzin po porodzie umrze), c) matka takiego ewentualnego zmutowanego noworodka szybciej poroni niż dojdzie do narodzin. I mam na myśli ta Twoja wizję mutacji pomijając wszelkie dotychcasz znane i zbadane (zespół Downa, porażenie neurologiczne, Zajęcza warga etc).
@@SlavMan1510 Dlatego ja powiedziałem w końcu na poważnie 😜 Jasne że kumam. Akurat się uśmiałem po pachy od tego komentarza. Od razu przypomniał mi się film Man in Black. Tam chyba były stwory podobne do opisywanego. Pozdro.
@@fernandomontressini9788 Prawdę mówiąc nie spodziewałem się że ktoś przeczyta ten satyryczny wpis, weźmie go na poważnie i yebnie potem wykład z antropologii żeby uświadomić czytelnika że to naukowo nie możliwe... Myślę że Monty Python byłby dumny.... :-)
Wspominał Pan o tym że dla samochodów wodorowych trzeba by wybudować infrastrukturę od nowa, ale samochody promowane ostatnio elektryczne też tego wymagają. Potrzeba większych parkingów (na samochody które długo się ładują) ogromnej ilości ładowarek, elektrowni które dostarczą odpowiednie ilości prądu, oraz sieci która będzie w stanie ten prąd przesyłać. Będą też potrzebne składowiska odpadów z akumulatorów, czy fabryki które będą te akumulatory produkować, no i w końcu są potrzebne surowce, których podobno już teraz nam brakuje. Czy w takiej sytuacji nie lepiej skupić się na znacznie lepszej technologii silników wodorowych? W końcu wodoru mamy ogromne ilości i wydaje się on mniej problematyczny niż samochody elektryczne.
No wlasnie chciale wspomniec o rzekomej elektrowni wykorzyatujacej fuzje jadrowa, a jak to ma sie do helu-3 o ktorym juz byl kiedys material. Co jest teraz bardziej realne? I o tym i o tym wiemy ze jest i ze daje sporo energii.
Z tego co wiem reaktor podgrzewa wodę która zmienia się w parę i napędza turbinę. W elektrowniach zwyczajnie "wymieniamy" wodę na zimną z pobliskiego zbiornika wodnego na statku to też nie problem ale ciekawi mnie jak w samochodzie lub samolocie był rozwiązany problem odprowadzania nadmiaru ciepła? Zgaduje że zwykły radiator to zbyt mało.
Pewnie podobnie jak parowozie kondensacyjnym. Woda krążyłaby w zamkniętym obiegu i oddawała ciepło w skraplaczu, który chłodzony byłby powietrzem. W elektrowni też jest obieg zamknięty, a wymieniana woda to właśnie woda chłodząca skraplacz.
W 70 tych latach powstał film w Hollywood pod tytułem Zwariowane wakacje. Był tam autobus o napędzie atomowym. Podobno prawdziwy. Tak podawały ówczesne polskie gazety. Był piętrowy, miał 32 metry długości i 40 kół. Natomiast w książce o mechanice wydanej w Polsce w latach 50;siatych, jest opisany silnik na deuter. Autobus na 2litrch tej ciężkiej wody miał robić 140000 km. Trudno powiedzieć na ile ta konstrukcja jest prawdziwa, ale wszystkie inne tam opisane technologie są stosowane dziś. Np instalacje gazowe na wtrysku.
"Pierwsze koty, za lodówki", albo, "Kto pod kim dołki kopie, ten sam z lodówki wypada". Przysłów z lodówką jest mnóstwo, byś się nie ośmieszał takim pytaniem. :D
W 1957 Rosjanie mieli już atomowy samochód podwodny Ził i przepłynęli nim pod Antarktydą 29.02.1957r. Został nakręcony podwodny film dokumentalny ale zamarzł i się naświetlił od promieniowania gamma. Auto zakupił Jacques-Yves Cousteau i przerobił na batyskaf Calypso znany z filmów.
Na początku wspomniałeś o wodorze, przecież do jego wytworzenia potrzebne jest bardzo dużo energii, więc nie jest to paliwo, a bardziej "Nośnik energii" do tego dość problematyczny nośnik :p
Owszem, 787 waży od 101 do 115 ton, ale zapomniał pan o jednej bardzo istotnej sprawie: masa startowa to około 245 ton (czyli paliwo powoduje powielenie masy aż o około 2,2 raza), co nie czyni napędu nuklearnego wcale takim złym pomysłem w tym przypadku :) EDIT: Można oczywiście się spierać czy znalazłyby się (i były kosztowo opłacalne) odpowiednie materiały na landing gear dla "ciężkiej" maszyny z reaktorem. Co do obaw o rozszczelnienie, to polecam materiał o brytyjskich testach pojemników do przechowywania materiałów promieniotwórczych, raczej z "chassis" na taki reaktor nie byłoby problemu.
Wydaje mi się że Rosjanie wybudowali taki samolot i go oblatali a problem masy osłon rozwiązali dajac cienką osłonę przez co piloci tych samolotów chorowali i umierali. Kiedyś gdzieś widziałem dokument na ten temat. Pozdrawiam i Życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego 🙋♂️✌🤟
Palowo jądrowe zawiera ok. 10% uranu, gdy bomba atomowa(nie wodorowa) ma 90%. "wybuch" reaktora w czarnobylu to tylko i wyłącznie wina personelu i przestarzałego sprzętu. Jeżeli chodzi o składowanie odpadków można je zakopać na pustkowiach. Odpadki ze spalania paliwa wyrzucamy do atmosfery, powodując smog, wiele zgonów i zachorowań na raka. Na obecną chwilę nie jest to dobry pomysł, ale samochód wodorowy byłby róenie fajny.
Wodór byłby fajny, gdyby nie to, że obecnie do wytworzenia wodoru najtańsza jest metoda otrzymywania wodoru z... metanu! Jedna tona wodoru generuje wtedy emisję 9-12 ton CO2...
Kiedyś chcieli zrobić samolot z napędem jądrowym Projekt Pluton jakiś tam prototyp powstały nawet 2 eksperymentalne silniki ale projekt był kłopotliwy kosztowny i zaprzestano ten prototyp
Ten samolot napędzany reaktorem nie był dalej przedmiotem badań także dlatego, że powstały rakiety transkontynentalne i potrzeba istnienia bombowca zdolnego bez tankowania polecieć z USA do CCCP zniknęła. W tym czasie tankowanie w powietrzu było manewrem rzadko wykonywanym i trudnym. Nie jak dziś - standardem. Samolot, który bez tankowania mógł przelecieć tysiące kilometrów (napęd jądrowy) wydawał się bardzo dobrym rozwiązaniem . Planowano użyć reaktora na paliwo ciekłe, więc mniejszego i lżejszego. I dobrze, bo te prace są obecnie fundamentem w badaniach nad reaktorami na tor.
a później sobie taki reaktor przerobi terrorysta na prymitywną bombę jądrową ?/ panie mam 5 domów chce kupić 5 reaktorów, akurat mi tyle plutonu na 2 bomby potrzeba :)
@@Pulsi79 Co najwyżej na brudną bombę. Wzbogacenie paliwa z poziomu używanego w elektrowniach jądrowych, do poziomu używanego w ładunkach nuklearnych, wymaga takiego nakładu olbrzymich środków i wiedzy oraz technologii specjalistycznej, że mogło by to wykonać tylko kilka, kilkanaście państw na świecie. No i w cywilnych reaktorach nie używa się plutonu :P
@@malleusmaleficarum9248 może tak, chyba mi się pomyliło z brudną bombą czyli mały wybuch a duże skażenie, coś kiedyś oglądałem o teoretycznym zamachu takim ładunkiem
@@wsp233 Można, teoretycznie. Z tym że do tej pory nie powstała żadna elektrownia komercyjna w tej technologii, a tylko kilka badawczo-eksperymentalnych.
Odnośnie samolotów, zdaje się że Rosjanie też testowali swoje modele. Jednak ze względu na dużą masę osłon zdecydowano się na ich zlikwidowanie przez co ucierpiało wiele osób należących do załogi(odbyło się wiele lotów testowych). A odnośnie pojazdów zasilanych reaktorem warto wspomnieć o łaziku Curiosity :P
Jedna rzecz w tej naszej ludzkości jest taka sama, najpierw coś zróbmy, a ze odpadami, śmieciami to później będziemy się martwić. Tak jest od zalania dziejów. Czy to paliwo jądrowe, czy to kochany plastik, zużyte bakterie, czy których też jest coraz więcej zużytymi panelami słonecznymi. Przykładowo w de oszacowali że w 2050 roku będzie około 2,5mln ton sieci z samych zużytych paneli słonecznych tylko w samych niemczech. Sami sobie budujemy śmieciowy świat. Wiem takie wybiegawcze myślenie hamuje rozwój, ale planetę mamy jedną. Fajny odcinek. Pozdrawiam
Nauka. To Lubię A co gdyby zminiaturyzowac reaktor termojadrowy? Sama reakcja nie jest chyba jakos szkodliwa dla srodowiska jak i paliwo tam uzyte.Czy mozna by wtedy uzyc takiego napedu do zasilania chociazby statkow powietrznych, morskich czy miedzyplanetarnych (raczej osobowki sie z tym nie zbuduje)???
Ta idea "American dream" jest stara jak Stany Zjednoczone. Ja głównie kojarzę ją z okresem międzywojennym, ale już o wiele wcześniej rzesze imigrantów przybywały do USA np. w czasach gorączki złota. Także lata 1950-te z pewnością nie były początkiem amerykańskiego snu. PS Fajny odcinek, jak zwykle.
Nauka??? 😱 "Napęd atomowy" , "elektrownia atomowa" to brzmi fajnie, co? Faktycznie są to: napęd parowy i elektrownia parowa. Zmienili tylko ognisko pod kotłem. W elektrowni "węglowej" spalają miał węglowy żeby podgrzać wodę,a później ciśnienie pary wodnej obraca turbinę (dynamo),która wytwarza prąd elektryczny. w elektrowni "atomowej" wodę ogrzewa uboczny efekt działania reaktora atomowego, czyli wysoka temperatura. Okręt "atomowy" to parowiec z innym ogniskiem pod kotłem. Para wodna pod ciśnieniem obraca turbinę,ktora albo kręci śrubą okrętową, albo wytwarza prąd do ładowania akumulatorów ,które następnie zasilają silniki elektryczne okrętu "atomowego". W fordzie Nucleon miał być montowany malutki silnik parowy. "Postęp" i "rozwój" technologiczny, to duża przesada 🧐
Aż muszę tu koniecznie dodać: Satelity napędzane prawdziwymi reaktorami jądrowymi istniały - i istnieją nadal jako nieaktywne. Chodzi tu o radziecką (a jakże!) konstelację RORSAT. Związany był z nimi zresztą szereg wypadków, gdzie między innymi jeden z takich satelitów rozbił się na odludnych terenach Kanady, poważnie skażając ogromny obszar. I zgadza się - nad naszymi głowami nadal latają radzieckie reaktory, które kiedyś oczywiście spadną na ziemię. Nie wiadomo tylko kiedy.
Prawidłowym określeniem jest "zasilane" a nie "napędzane". Konkretnie chodzi o zasilanie radarów, oficjalnie do cywilnych badań oceanu, realnie do śledzenia ruchu flot.
Ja chciałbym się dowiedzieć czy elektrownie atomowe mają przysłowiowy czerwony guzik, który całkowicie hamuje reakcję by zminimalizować skażenie na wypadek np. globalnego kataklizmu?
Ja sie zawsze zastanawiałem co się stanie w przypadku zatopienia amerykańskich lotniskowców lub łodzi podwodnych, wszystkie napędzane reaktorami. A co do zdania które usłyszałem a propo wymiany reaktora w samochodzie forda to powiedzenie że do wymiany miało dochodzić rzadko bo co kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy kilometrów jest nie właściwe. To wcale nie jest rzadko, to jest bardzo często. Ludzie olej wymieniają co kilkanaście tysięcy obecnie.
Rosjanie ponoć za Chruszczowa stworzyli atomowy samochód, który działał na bazie mikroreaktora atomowego. Dawno temu o tym czytałem (na papierze) ale niestety nie mogę nigdzie w necie znalezc wzmianki o tym. Auto podobno nazywalo się Wołga Atom
Francuzi w ramach tego "pokojowego wykorzystania atomu" również pracowali nad swoim projektem nuklearnego auta. W tym samym czasie. Ich koncepcja nazywała się L'arbel Symetric i dużo bardziej przypominało konwencjonalny samochód osobowy z silnikiem spalinowym. Był też Chrysler Turbine z napędem turbinowym, którego napęd trafił później...do czołgu M1a1 Abrams. Ale to już w latach 60-tych. Lata 50-te były czasami rozczulającej naiwności ludzi i ich głupiej wiary, że atom rozwiąże ich wszystkie troski, problemy i cierpienia. Co wykorzystali lata później developerzy gry Fallout, tworząc fabułę w klimatach postapokaliptycznego świata po wojnie atomowej.
0:57 pokazywanie pary wodnej wydobywającej się z chłodni kominowej jako przykład zanieczyszczenia świadczy o kompletnej ignorancji, albo o celowym wprowadzaniu widza w błąd (w Pana przypadku to pierwsze odpada). Spośród ponad dziesięciu „kominów” widocznych na zdjęciu, spaliny wylatują z jednego, długi czas naświetlania zdjęcia spowodował dramatyczny efekt ilościowy, ogniste światło dopełnia „piekielny” obraz.. Proszę nie uprawiać demagogii oraz propagandy! Chyba nie jest Pan przedstawicielem zagranicznego lobby chcącego zlikwidować polską energetykę węglową, uzależniając Polskę od dostaw paliwa z zagranicy?
0:40 CO2 jest związkiem którego rośliny potrzebują do życia. Wiec globalne ocieplenie to chyba dobra rzecz? bo im więcej słońca i ciepła tym lepiej dla roślin!
Ale się ucieszyłem jak zobaczyłem ten film bo dziś o tym myślałem, czemu istnieją tylko lotniskowce i okręty podwodne o napędzie jądrowym. I trochę mnie film rozczarował, bo w sumie nie dowiedziałem się czemu skoro "na całe szczęście nie powstał samochód" to lotniskowce i okręty podwodne mają taki napęd i jest to ok i nikt nie wzywa do ich wycofania i utylizacji
Wydaje mi sie ze nie ma zbyt wielu kolizji między dyzymi statkami i lodziami podwodnymi, a do tego takimi maszynami kieruja/sterują bardziej odpowiedzialni ludzie niz statystycznym samochodem. A do tego wokół statku jest mnóstwo wody do chlodzenia reaktora co o ile wiem jest rowniez dosyć ważne.
Pan Tomasz podnosi głównie aspekt bezpieczeństwa poruszania się ale kluczowe okazało się bezpieczeństwo eksploatacji i uzasadnienie ekonomiczne. W przypadku statków i okrętów masa samego reaktora jaki i osłon przeciwradiacyjnych nie jest kluczowa ani krytyczna. Kilkadziesiąt (kilkaset) ton w tę czy wewte różnicy nie robi, to i tak jakiś ułamek całej masy takiego pojazdu. W przypadku samolotów i samochodów, nawet masa kilku, kilkunastu ton dyskwalifikuje takie rozwiązanie. Kolejna sprawa to sposób zamiany energii rozszczepienia na energię mechaniczną. Statki i okręty napędzane są przez turbiny parowe, gdzie para wytwarzana jest poprzez ogrzanie wody w obiegu (wtórnym) reaktora. Czyli, do masy reaktora i osłon musimy jeszcze doliczyć masę turbin i wody w obiegu. A także w tę wodę cały czas zaopatrywać (jak w poczciwej lokomotywie). W przypadku samolotów Amerykanie testowali silnik strumieniowy, który może być zasilany dowolnym źródłem ciepła, także koksem :P (Lippisch P.13a). Silnik taki nie ma części ruchomych, ale trzeba go najpierw rozpędzić do odpowiedniej prędkości. Skutkiem takiego rozwiązania napędu, jest bezpośredni kontakt powietrza z elementami silnie promieniującymi, a w efekcie skażenie tegoż powietrza. Amerykanie mieli nawet doktrynę wojskową, że tego typu samolot nie posiadałby uzbrojenia, a jedynie przelatywał nisko nad terytorium wroga. Jak chciano rozwiązać użycie energii jądrowej do napędu samochodów? Nie wiem, bowiem ani turbina ani silnik strumieniowy chyba nie wchodzi w grę :P Rozwiązaniem byłaby zamiana energii jądrowej na prąd elektryczny, czyli bateria jądrowa (bezpośrednia zamiana promieniowania beta na prąd elektryczny) albo radioizotopowy generator elektryczny. W przypadku tego drugiego, problemem byłoby efektywne chłodzenie drugiego końca termopary. A to co napisałem, to tylko czubek góry lodowej :)
@@malleusmaleficarum9248 dzięki, no można się pewnie z tego doktoryzować, ale wasze odpowiedzi zaspokajają moja ciekawosc, fajnie, że ktoś odpisał i tak prosto a za razem mądrze
Tu pięknie widać duży minus opierania się na dowodach w szaleńczym tempie wpycha się nową technologię wszędzie nie zdając sobie sprawy z długofalowymi konsekwencjami. Tak samo jest obecnie z budową smogu elektromagnetycznego gdy dowody mają dla ludzi większą wartość niż hipotezy które zrozumieją dopiero po latach.
Szkoda ze wprowadzono energii atomowej do szerszego uzycia (na przyklad do lokomotyw). X-man'i nie martwili sie o promieniowanie - "mutation is a key to our evolution" :)
Świetnym pomysłem było by zrobienie Rdzeni Fuzyjnych takich jak w fallout, pomysł byłby przebojem zaś wykonanie jest problematyczne. Fajnie by było jakbyś zagłębił się i rozgrzebał ten temat mini reaktorów atomowych
Jasne, technologia jest ciekawa, stosunkowo młoda i cały czas się rozwija. Jak pokażemy jako konsumenci, że na tym można zarobić, to i problem akumulatorów się rozwiąże.
@Mateusz Pawlik. Problemem jest pozyskiwanie wodoru. Elektroliza czy też membranowe układy odwróconego ogniwa paliwowego wytwarzają wodór z demineralizowanej wody ze sprawnością sięgającą 80%, ale następnie należy to paliwo skompresować do ciśnienia 700 atmosfer, aby odpowiednia ilość zmieściła się w baku samochodu. To wymaga około 15% energii dostarczonej wcześniej. To już lepiej rozwijać technologię akumulatorów i ładować ogniwa bezpośrednio ze stratami rzędu maksymalnie 5-10%.
Ja jestem zwolennikiem przede wszystkim bezpiecznej energii, która nie produkuje niebezpiecznych odpadów, każdy mógłby sobie sam ją wyprodukować, a gdy wybuchnie lub wymknie się spod kontroli, nie skazi całej okolicy. Tylko póki co, nie potrafimy wykorzystać tej energii...
Panie doktorze był w zamierzchłych czasach, w odległej Ameryce projekt auta napędzanego torem. W rozmaitych zakątkach internetów są różne informacje na ten temat. Na pierwszy rzut oka wygląda to obiecująco ale na drugi rzut brakuje mi kompetencji. Czy mógłby pan użyczyć swoich, do roztoczenia torowej wizji motoryzacji? Proszę :)
Atomowe łodzie podwodne to średni pomysł. Federacja Rosyjska ma takie łodzie, ale ma też oczywiście łodzie ze zwykłym napędem (nie atomowym). Plusem takich łodzi z " tradycyjnym " napędem jest chociażby to, że mogą one zostać wyłączone i ukryć się gdzieś pod wodą, mogą stać w bezruchu ( po prostu mogą się ukryć).
O jakie przysłowie z lodówką chodzi w materiale? Znam tylko to: "Rodzina to tylko kilkoro ludzi, zmuszonych do mieszkania ze sobą. Łączy ich jedna lodówka, jedne drzwi wejściowe i jeden kibel"
Czy jakaś większa kraksa z udziałem takich aut skończyłaby się małym grzybkiem atomowym, czy to tylko wymysł serii Fallout? Jak wymysł, to czy takie wypadki byłyby groźniejsze, niż zwyczajnych aut?
Określenie - "Elektrownie jądrowe zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu" - brzmi cokolwiek dwuznacznie w kontekście tej technologii 😄
Owy zabieg nazywamy, zdaje się grą słów 🙂
Jesteś jedyny który to zauważył. A myślałem że sporo osób zauważy.
2:15 "elektrownie jądrowe zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu", trochę sugestywny dobór słów, nie wiem czy zamierzony.. choć się domyślam ;D
Radioaktywny deszczyk i grzybek atomowy, uwielbiam spacery w takich warunkach ;)
no to chyba do nas ten deszcz nie dotarł, choć są plany...
to samo pomyślałem po usłyszeniu tego
elektrownie jądrowe są bezpieczniejsze od węglowych
Oglądam popijając Nuka Colą (słyszałem ze warto zachować kapsel).
Sowieci również prowadzili testy z samolotami o napędzie jądrowym - na bazie TU-95. Poradzili sobie z problemem wysokiej masy w tradycyjny, rosyjski sposób - otóż nie zainstalowali żadnych osłon, dzięki czemu załoganci szybko umierali później na choroby popromienne. Również w ZSRR prowadzono największe badania nad lokomotywami o napędzie jądrowym. Z dwóch powodów:
1) Taki reaktor mógłby pozwolić na bezproblemowy przejazd przez tysiące kilometrów niezelektryfikowanych torowisk Syberii (bądź tam, gdzie trakcja elektryczna została uszkodzona).
2) Taka lokomotywa mogła służyć jako prowizoryczne źródło zasilania w miejscu docelowym - np podczas budowy i rozruchu fabryki czy innego zakładu gdzieś daleko na Syberii, zanim doprowadzono by prąd z innego źródła.
Taka kolej wymagała by specjalnego torowiska z rozstawem szyn kilkukrotnie większym niż normalnie wynikało to z masy,wielkości reaktora i założeń projektantów
Taka kolej wymagała by specjalnego torowiska z rozstawem szyn kilkukrotnie większym niż normalnie wynikało to z masy,wielkości reaktora i założeń projektantów
@@jqanowalski2852 I taka była, rozstaw szyn był chyba 3x większy niż "normalnie"
Ale ZSRR poddało się ponieważ trzeba byłoby robić infrastrukturę na trudnych terenach Syberii i tym podobnych
Zdjęcie Forda Nucleona trafiło do Małej Encyklopedii Powszechnej PWN, wydanej w roku 1959. Podpisano je "Samochód przyszłości o napędzie atomowym. Kraj - USA".
8:08 To chyba lekkie nadużycie. Poprawniejsze jest tu słowo "zasila", bo w większości satelitów napęd, w tym korekcyjny, jest cały czas chemiczny.
Wyjątkiem są satelity i statki kosmiczne używające napędu jonowego (w zasadzie tylko poza polem grawitacyjnym Ziemi), ale to cały czas znikomy odsetek wszystkich tego typu urządzeń.
A źródłem zasilania w takich satelitach i statkach (a także w kilku zastosowaniach cywilnych) jest radioizotopowy generator termoelektryczny, gdzie rozpad promieniotwórczy wykorzystywany jest do wytworzenia ciepła, a w efekcie do ogrzania jednego z końców termopary. Drugi koniec "dynda sobie w kosmicznej próżni" i z pomocą efektu Seebecka wytwarzana jest różnica potencjałów, czyli napięcie.
Nie jest to więc nawet bateria jądrowa, w której to bezpośrednie efekty promieniowania (wyrzucone elektrony) odpowiadają za przepływ prądu.
A tak z innej beczki.
Nad atomowym samolotem pracowali także w ZSRR. Tak jak Amerykanie, poza trudnością z izolacją załogi przed promieniowaniem, nieprzewidzianym problemem okazało się błyskawiczne starzenie się materiałów (metalowych ale też opon) pod wpływem promieniowania.
Jeśli chodzi o pojazdy kosmiczne to obecnie wracają koncepcje zasilania ich silnikami jądrowymi. Niektóre koncepcje mówią o dopracowaniu technologii druku 3D w przestrzeni kosmicznej, aby można było wydrukować reaktor. Natomiast na pokładzie rakiety przeniesione zostałoby tylko paliwo. Nie można też zapominać o testowanym obecnie reaktorze kilopower który ma zasilać bazy na Księżycu i Marsie. Ma być skalowalny i zakłada się że w przyszłości zostanie wykorzystany w gospodarce jak wiele technologii kosmicznych. W tym przypadku do małych reaktorów które pozwolą na zasilenie całych osiedli mieszkalnych.
Może materiał o tej elektrowni fuzyjnej chińczyków, którą własnie ukończyli? ;)
oooo To był by w dechę temat! Super było by się o tym dowiedzieć więcej ! najlepiej na Nauka. To Lubię!
Przy okazji warto by było wspomnieć o polskich badaniach nad syntezą termojądrową, program "SOWA" opisał pomysłodawca prof.Michał Gryziński w książce "Sprawa atomu" (od str.176)
Albo, dlaczego tankowce dalej pływają na mazut, a nie jak okręty wojskowe na paliwo jądrowe?
@@xpp1995 Kasa, misiu, kasa...
@@malleusmaleficarum9248 powiedziałbym, że nie tyle kasa a względy bezpieczeństwa bo takie statki musiały by mieć zapewnioną bardzo mocną ochronę, bo inaczej byłyby łakomym kąskiem dla pewnych organizacji...
A może by tak wideo o energii jądrowej na izotop Tor-u. Jest bezpieczniejszy od Uranu czy Plutonu.
Dziękujemy panie Tomaszu. Jak zwykle fachowo i merytorycznie.
Szkoda, że nie powiedziano o samochodzie napędzanym torem. Taki samochód także powstał. Tor jest mniej promieniotwórczy od uranu i potrzeba go zaledwie 8g, by napędzać samochód przez 100 lat.
Widzę scenę jak stoi samochód na stacji diagnostycznej, a czterorręki, dwugłowy z jednym okiem majster mówi do kierowcy że mu przeglądu nie podbije, bo kapie z reaktora :-)
XD
Co jest z oczywistych względów niemożliwe bo prawdopobienstwo zmutowanego potomstwa jest małe z powodu: a) Szybciej umrzesz zanim zdążysz kogoś zapłodnić, b) noworodek umrze po paru godzinach aniżeli mutacja pozwoli mu przeżyć (parę godzin po porodzie umrze), c) matka takiego ewentualnego zmutowanego noworodka szybciej poroni niż dojdzie do narodzin. I mam na myśli ta Twoja wizję mutacji pomijając wszelkie dotychcasz znane i zbadane (zespół Downa, porażenie neurologiczne, Zajęcza warga etc).
@@fernandomontressini9788 stary nikt tu nie mówi na poważnie przecież xD
@@SlavMan1510 Dlatego ja powiedziałem w końcu na poważnie 😜
Jasne że kumam. Akurat się uśmiałem po pachy od tego komentarza. Od razu przypomniał mi się film Man in Black. Tam chyba były stwory podobne do opisywanego. Pozdro.
@@fernandomontressini9788 Prawdę mówiąc nie spodziewałem się że ktoś przeczyta ten satyryczny wpis, weźmie go na poważnie i yebnie potem wykład z antropologii żeby uświadomić czytelnika że to naukowo nie możliwe... Myślę że Monty Python byłby dumny.... :-)
4:04 Nie, nie mieli. Pierwszy radziecki reaktor uruchomiono w grudniu '46 a pierwszym atomowym OP był Nautilus z '54 (na morzu od '55).
2:40 - razem dokończyliśmy zdanie. Pan powiedział coraz bogatsi, ja natomiast coraz grubsi :D inna droga, ale kierunek ten sam
Wspominał Pan o tym że dla samochodów wodorowych trzeba by wybudować infrastrukturę od nowa, ale samochody promowane ostatnio elektryczne też tego wymagają. Potrzeba większych parkingów (na samochody które długo się ładują) ogromnej ilości ładowarek, elektrowni które dostarczą odpowiednie ilości prądu, oraz sieci która będzie w stanie ten prąd przesyłać. Będą też potrzebne składowiska odpadów z akumulatorów, czy fabryki które będą te akumulatory produkować, no i w końcu są potrzebne surowce, których podobno już teraz nam brakuje. Czy w takiej sytuacji nie lepiej skupić się na znacznie lepszej technologii silników wodorowych? W końcu wodoru mamy ogromne ilości i wydaje się on mniej problematyczny niż samochody elektryczne.
Uwielbiam ten projekt! Kwintesencja lat 50.! :-D
No wlasnie chciale wspomniec o rzekomej elektrowni wykorzyatujacej fuzje jadrowa, a jak to ma sie do helu-3 o ktorym juz byl kiedys material. Co jest teraz bardziej realne? I o tym i o tym wiemy ze jest i ze daje sporo energii.
Z tego co wiem reaktor podgrzewa wodę która zmienia się w parę i napędza turbinę. W elektrowniach zwyczajnie "wymieniamy" wodę na zimną z pobliskiego zbiornika wodnego na statku to też nie problem ale ciekawi mnie jak w samochodzie lub samolocie był rozwiązany problem odprowadzania nadmiaru ciepła? Zgaduje że zwykły radiator to zbyt mało.
Pewnie podobnie jak parowozie kondensacyjnym. Woda krążyłaby w zamkniętym obiegu i oddawała ciepło w skraplaczu, który chłodzony byłby powietrzem. W elektrowni też jest obieg zamknięty, a wymieniana woda to właśnie woda chłodząca skraplacz.
"War, war never changes"
Wszystko super, nie wiedziałem o tym projekcie, ale światła to są tylne
Bardzo mnie to zaciekawiło. Chyba zostanę na dłużej. Ode mnie łapka i sub. ;)
Super, oby tak dalej. Pozdrawiam
W 70 tych latach powstał film w Hollywood pod tytułem Zwariowane wakacje. Był tam autobus o napędzie atomowym. Podobno prawdziwy. Tak podawały ówczesne polskie gazety. Był piętrowy, miał 32 metry długości i 40 kół. Natomiast w książce o mechanice wydanej w Polsce w latach 50;siatych, jest opisany silnik na deuter. Autobus na 2litrch tej ciężkiej wody miał robić 140000 km. Trudno powiedzieć na ile ta konstrukcja jest prawdziwa, ale wszystkie inne tam opisane technologie są stosowane dziś. Np instalacje gazowe na wtrysku.
Ciekawy odcinek, Dzięki!
Twoje filmiki to naprawde świetna robota :)
Komu się to kojarzy z Fallout ??
4:45 eee Red Rocket ???
Bo ten samochód znalazł się w tej grze
"Przysłowiową lodówkę podłączoną do gniazdka" a jakie to przysłowie z tą lodówką?
"Pierwsze koty, za lodówki", albo, "Kto pod kim dołki kopie, ten sam z lodówki wypada".
Przysłów z lodówką jest mnóstwo, byś się nie ośmieszał takim pytaniem. :D
@@MrFrankyfr albo "Kwiecień plecień po przeplata trochę lodówki trochę lata" lub jeszcze "Gdyby kózka nie skakała to by z lodówki nie spadła"
Erenzo na gorze roze na dole lodowka.
@@michaferdyn4695 lub "gdzie lodówek sześć tam jest co jeść"
Na krzywe drzewo nawet Salomon nie naleje.
Nic o współczesnych pracach z reaktorem torowym w aucie w Anglii?
W 1957 Rosjanie mieli już atomowy samochód podwodny Ził i przepłynęli nim pod Antarktydą 29.02.1957r. Został nakręcony podwodny film dokumentalny ale zamarzł i się naświetlił od promieniowania gamma. Auto zakupił Jacques-Yves Cousteau i przerobił na batyskaf Calypso znany z filmów.
Wodór nie jest czystym paliwem ;) A ile ton węgla trzeba spalić, żeby otrzymać te paliwo? Ktoś się nad tym zastanawiał?
Na początku wspomniałeś o wodorze, przecież do jego wytworzenia potrzebne jest bardzo dużo energii, więc nie jest to paliwo, a bardziej "Nośnik energii" do tego dość problematyczny nośnik :p
ciekawy i interesujący film
Owszem, 787 waży od 101 do 115 ton, ale zapomniał pan o jednej bardzo istotnej sprawie: masa startowa to około 245 ton (czyli paliwo powoduje powielenie masy aż o około 2,2 raza), co nie czyni napędu nuklearnego wcale takim złym pomysłem w tym przypadku :) EDIT: Można oczywiście się spierać czy znalazłyby się (i były kosztowo opłacalne) odpowiednie materiały na landing gear dla "ciężkiej" maszyny z reaktorem. Co do obaw o rozszczelnienie, to polecam materiał o brytyjskich testach pojemników do przechowywania materiałów promieniotwórczych, raczej z "chassis" na taki reaktor nie byłoby problemu.
Jakie jest przysłowie o podłączonej lodówce do gniazdka? 2:44
Wydaje mi się że Rosjanie wybudowali taki samolot i go oblatali a problem masy osłon rozwiązali dajac cienką osłonę przez co piloci tych samolotów chorowali i umierali. Kiedyś gdzieś widziałem dokument na ten temat. Pozdrawiam i Życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego 🙋♂️✌🤟
Palowo jądrowe zawiera ok. 10% uranu, gdy bomba atomowa(nie wodorowa) ma 90%. "wybuch" reaktora w czarnobylu to tylko i wyłącznie wina personelu i przestarzałego sprzętu. Jeżeli chodzi o składowanie odpadków można je zakopać na pustkowiach. Odpadki ze spalania paliwa wyrzucamy do atmosfery, powodując smog, wiele zgonów i zachorowań na raka. Na obecną chwilę nie jest to dobry pomysł, ale samochód wodorowy byłby róenie fajny.
Wodór byłby fajny, gdyby nie to, że obecnie do wytworzenia wodoru najtańsza jest metoda otrzymywania wodoru z... metanu! Jedna tona wodoru generuje wtedy emisję 9-12 ton CO2...
Witam, czy mógłbyś zrobić film o reaktorach na torium. Wydaje mi się to ciekawym tematem, a zadko spotykanym.
Super filmik. Pozdrawiam :)
Dlaczego w elektrowniach nie używa się zamiast plutonu, mniej niebezpiecznego TORU ?
Kiedyś chcieli zrobić samolot z napędem jądrowym Projekt Pluton jakiś tam prototyp powstały nawet 2 eksperymentalne silniki ale projekt był kłopotliwy kosztowny i zaprzestano ten prototyp
Ciekawe dlaczego zostala zdjeta z anteny sonda 2 a jest nadawanych sporo programów mięsnych i bez sensu
Ten samolot napędzany reaktorem nie był dalej przedmiotem badań także dlatego, że powstały rakiety transkontynentalne i potrzeba istnienia bombowca zdolnego bez tankowania polecieć z USA do CCCP zniknęła. W tym czasie tankowanie w powietrzu było manewrem rzadko wykonywanym i trudnym. Nie jak dziś - standardem. Samolot, który bez tankowania mógł przelecieć tysiące kilometrów (napęd jądrowy) wydawał się bardzo dobrym rozwiązaniem . Planowano użyć reaktora na paliwo ciekłe, więc mniejszego i lżejszego. I dobrze, bo te prace są obecnie fundamentem w badaniach nad reaktorami na tor.
Mini reaktor jako sposób zasilania domów jednorodzinnych w energię!
a później sobie taki reaktor przerobi terrorysta na prymitywną bombę jądrową ?/ panie mam 5 domów chce kupić 5 reaktorów, akurat mi tyle plutonu na 2 bomby potrzeba :)
@@Pulsi79 Co najwyżej na brudną bombę. Wzbogacenie paliwa z poziomu używanego w elektrowniach jądrowych, do poziomu używanego w ładunkach nuklearnych, wymaga takiego nakładu olbrzymich środków i wiedzy oraz technologii specjalistycznej, że mogło by to wykonać tylko kilka, kilkanaście państw na świecie.
No i w cywilnych reaktorach nie używa się plutonu :P
@@malleusmaleficarum9248 Można zrobić reaktor na Tor
@@malleusmaleficarum9248 może tak, chyba mi się pomyliło z brudną bombą czyli mały wybuch a duże skażenie, coś kiedyś oglądałem o teoretycznym zamachu takim ładunkiem
@@wsp233 Można, teoretycznie. Z tym że do tej pory nie powstała żadna elektrownia komercyjna w tej technologii, a tylko kilka badawczo-eksperymentalnych.
Odnośnie samolotów, zdaje się że Rosjanie też testowali swoje modele. Jednak ze względu na dużą masę osłon zdecydowano się na ich zlikwidowanie przez co ucierpiało wiele osób należących do załogi(odbyło się wiele lotów testowych). A odnośnie pojazdów zasilanych reaktorem warto wspomnieć o łaziku Curiosity :P
Jedna rzecz w tej naszej ludzkości jest taka sama, najpierw coś zróbmy, a ze odpadami, śmieciami to później będziemy się martwić. Tak jest od zalania dziejów. Czy to paliwo jądrowe, czy to kochany plastik, zużyte bakterie, czy których też jest coraz więcej zużytymi panelami słonecznymi. Przykładowo w de oszacowali że w 2050 roku będzie około 2,5mln ton sieci z samych zużytych paneli słonecznych tylko w samych niemczech. Sami sobie budujemy śmieciowy świat. Wiem takie wybiegawcze myślenie hamuje rozwój, ale planetę mamy jedną. Fajny odcinek. Pozdrawiam
Witam. A mam takie pytanie. Czy do silników kosmicznych wykożystujących impuls jako odbicie czy taki atomowy reaktor nie był by dobrym rozwiązaniem?
Ciekawy temat.
Nauka. To Lubię A co gdyby zminiaturyzowac reaktor termojadrowy? Sama reakcja nie jest chyba jakos szkodliwa dla srodowiska jak i paliwo tam uzyte.Czy mozna by wtedy uzyc takiego napedu do zasilania chociazby statkow powietrznych, morskich czy miedzyplanetarnych (raczej osobowki sie z tym nie zbuduje)???
Mam pytanie. Na czym miałaby polegać atomowa rakieta kosmiczna? Co byłoby źródłem odrzutu? Wybuchy jądrowe?
Właściwe to testowano taki napęd
Panie Doktorze, my produkujemy specjalistyczne drony w Polsce, może coś mogę pomoc z materiałem?
Pozdrawiam!
1:52 .... puźniej stworzyliśmy rdzeń fuzyjny fuzyjnie napędzane auta chwila to nie fallout
Ta idea "American dream" jest stara jak Stany Zjednoczone. Ja głównie kojarzę ją z okresem międzywojennym, ale już o wiele wcześniej rzesze imigrantów przybywały do USA np. w czasach gorączki złota. Także lata 1950-te z pewnością nie były początkiem amerykańskiego snu.
PS Fajny odcinek, jak zwykle.
O proszę, myślałem, że niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć :)
Nauka??? 😱 "Napęd atomowy" , "elektrownia atomowa" to brzmi fajnie, co? Faktycznie są to: napęd parowy i elektrownia parowa. Zmienili tylko ognisko pod kotłem. W elektrowni "węglowej" spalają miał węglowy żeby podgrzać wodę,a później ciśnienie pary wodnej obraca turbinę (dynamo),która wytwarza prąd elektryczny. w elektrowni "atomowej" wodę ogrzewa uboczny efekt działania reaktora atomowego, czyli wysoka temperatura. Okręt "atomowy" to parowiec z innym ogniskiem pod kotłem. Para wodna pod ciśnieniem obraca turbinę,ktora albo kręci śrubą okrętową, albo wytwarza prąd do ładowania akumulatorów ,które następnie zasilają silniki elektryczne okrętu "atomowego". W fordzie Nucleon miał być montowany malutki silnik parowy. "Postęp" i "rozwój" technologiczny, to duża przesada 🧐
O tym pisała "Historia z kołem w tle" - było nie tylko o Fordzie, ale o wynalazkach GM i atomowy Studebaker.
Ogniwa wodorowe w mirai - przyszłość??? Prosimy o film
Kiedyś czytałem o bezobsługowych mini elektrowniach atomowych. Może na ten temat? Czemu takich nie ma?
Aż muszę tu koniecznie dodać:
Satelity napędzane prawdziwymi reaktorami jądrowymi istniały - i istnieją nadal jako nieaktywne. Chodzi tu o radziecką (a jakże!) konstelację RORSAT. Związany był z nimi zresztą szereg wypadków, gdzie między innymi jeden z takich satelitów rozbił się na odludnych terenach Kanady, poważnie skażając ogromny obszar.
I zgadza się - nad naszymi głowami nadal latają radzieckie reaktory, które kiedyś oczywiście spadną na ziemię. Nie wiadomo tylko kiedy.
Prawidłowym określeniem jest "zasilane" a nie "napędzane".
Konkretnie chodzi o zasilanie radarów, oficjalnie do cywilnych badań oceanu, realnie do śledzenia ruchu flot.
Ja chciałbym się dowiedzieć czy elektrownie atomowe mają przysłowiowy czerwony guzik, który całkowicie hamuje reakcję by zminimalizować skażenie na wypadek np. globalnego kataklizmu?
Mają guzik który wyłącza reaktor ale to nie dzieje się natychmiast. Nawet wyłączony musi być chłodzony wiele dni a czasami tygodni.
Czemu dopiero teraz trafiłem na ten kanał
Ja sie zawsze zastanawiałem co się stanie w przypadku zatopienia amerykańskich lotniskowców lub łodzi podwodnych, wszystkie napędzane reaktorami. A co do zdania które usłyszałem a propo wymiany reaktora w samochodzie forda to powiedzenie że do wymiany miało dochodzić rzadko bo co kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy kilometrów jest nie właściwe. To wcale nie jest rzadko, to jest bardzo często. Ludzie olej wymieniają co kilkanaście tysięcy obecnie.
Rosjanie ponoć za Chruszczowa stworzyli atomowy samochód, który działał na bazie mikroreaktora atomowego. Dawno temu o tym czytałem (na papierze) ale niestety nie mogę nigdzie w necie znalezc wzmianki o tym. Auto podobno nazywalo się Wołga Atom
Pociągi byłyby chyba najmniej niebezpieczne chociaż i tak byłoby to spore zagrożenie... Może hyperloop z atomowym napędem? :D
Może na dużych dystansach spadki energii byłyby zbyt wysokie. Gdybam tylko ;)
Samochody na wodę będą dostępne jak tylko cena wody będzie wyższa niż paliwa
Niebawem do tego dojdzie...
Francuzi w ramach tego "pokojowego wykorzystania atomu" również pracowali nad swoim projektem nuklearnego auta. W tym samym czasie. Ich koncepcja nazywała się L'arbel Symetric i dużo bardziej przypominało konwencjonalny samochód osobowy z silnikiem spalinowym. Był też Chrysler Turbine z napędem turbinowym, którego napęd trafił później...do czołgu M1a1 Abrams. Ale to już w latach 60-tych. Lata 50-te były czasami rozczulającej naiwności ludzi i ich głupiej wiary, że atom rozwiąże ich wszystkie troski, problemy i cierpienia. Co wykorzystali lata później developerzy gry Fallout, tworząc fabułę w klimatach postapokaliptycznego świata po wojnie atomowej.
0:57 pokazywanie pary wodnej wydobywającej się z chłodni kominowej jako przykład zanieczyszczenia świadczy o kompletnej ignorancji, albo o celowym wprowadzaniu widza w błąd (w Pana przypadku to pierwsze odpada). Spośród ponad dziesięciu „kominów” widocznych na zdjęciu, spaliny wylatują z jednego, długi czas naświetlania zdjęcia spowodował dramatyczny efekt ilościowy, ogniste światło dopełnia „piekielny” obraz.. Proszę nie uprawiać demagogii oraz propagandy! Chyba nie jest Pan przedstawicielem zagranicznego lobby chcącego zlikwidować polską energetykę węglową, uzależniając Polskę od dostaw paliwa z zagranicy?
Zderzenie 2 samochód kończyło by się katastrofą xD
uwazam energie atomowa nadal jako najlepsze rozwiazanie, takze w zasilaniu pojazdow... chiny pokazuja, ze wlasnie w tym kierunku powinnismy isc...
Wystarczyło zastąpić ołów złotem i problem dużego ciężaru zostałby rozwiązany :)
Kojarzycie serię gier Fallout? Pewnie niektórzy grali w którąś część. Tam były samochody Corvega one były zasilane właśnie czymś takim.
Rodzilo się to w mojej głowie 😁
0:40 CO2 jest związkiem którego rośliny potrzebują do życia. Wiec globalne ocieplenie to chyba dobra rzecz? bo im więcej słońca i ciepła tym lepiej dla roślin!
Chyba jedyną "ekologiczną" opcją są auta elektryczne z panelami słonecznymi na całym dachu i masce, lub porostu auta na prąd ale z odnawialnych źródeł
Ale się ucieszyłem jak zobaczyłem ten film bo dziś o tym myślałem, czemu istnieją tylko lotniskowce i okręty podwodne o napędzie jądrowym. I trochę mnie film rozczarował, bo w sumie nie dowiedziałem się czemu skoro "na całe szczęście nie powstał samochód" to lotniskowce i okręty podwodne mają taki napęd i jest to ok i nikt nie wzywa do ich wycofania i utylizacji
Wydaje mi sie ze nie ma zbyt wielu kolizji między dyzymi statkami i lodziami podwodnymi, a do tego takimi maszynami kieruja/sterują bardziej odpowiedzialni ludzie niz statystycznym samochodem. A do tego wokół statku jest mnóstwo wody do chlodzenia reaktora co o ile wiem jest rowniez dosyć ważne.
W sumie logiczne :) Dzięki za odp
Pan Tomasz podnosi głównie aspekt bezpieczeństwa poruszania się ale kluczowe okazało się bezpieczeństwo eksploatacji i uzasadnienie ekonomiczne.
W przypadku statków i okrętów masa samego reaktora jaki i osłon przeciwradiacyjnych nie jest kluczowa ani krytyczna.
Kilkadziesiąt (kilkaset) ton w tę czy wewte różnicy nie robi, to i tak jakiś ułamek całej masy takiego pojazdu.
W przypadku samolotów i samochodów, nawet masa kilku, kilkunastu ton dyskwalifikuje takie rozwiązanie.
Kolejna sprawa to sposób zamiany energii rozszczepienia na energię mechaniczną.
Statki i okręty napędzane są przez turbiny parowe, gdzie para wytwarzana jest poprzez ogrzanie wody w obiegu (wtórnym) reaktora.
Czyli, do masy reaktora i osłon musimy jeszcze doliczyć masę turbin i wody w obiegu. A także w tę wodę cały czas zaopatrywać (jak w poczciwej lokomotywie).
W przypadku samolotów Amerykanie testowali silnik strumieniowy, który może być zasilany dowolnym źródłem ciepła, także koksem :P (Lippisch P.13a). Silnik taki nie ma części ruchomych, ale trzeba go najpierw rozpędzić do odpowiedniej prędkości.
Skutkiem takiego rozwiązania napędu, jest bezpośredni kontakt powietrza z elementami silnie promieniującymi, a w efekcie skażenie tegoż powietrza. Amerykanie mieli nawet doktrynę wojskową, że tego typu samolot nie posiadałby uzbrojenia, a jedynie przelatywał nisko nad terytorium wroga.
Jak chciano rozwiązać użycie energii jądrowej do napędu samochodów? Nie wiem, bowiem ani turbina ani silnik strumieniowy chyba nie wchodzi w grę :P Rozwiązaniem byłaby zamiana energii jądrowej na prąd elektryczny, czyli bateria jądrowa (bezpośrednia zamiana promieniowania beta na prąd elektryczny) albo radioizotopowy generator elektryczny. W przypadku tego drugiego, problemem byłoby efektywne chłodzenie drugiego końca termopary.
A to co napisałem, to tylko czubek góry lodowej :)
@@malleusmaleficarum9248 dzięki, no można się pewnie z tego doktoryzować, ale wasze odpowiedzi zaspokajają moja ciekawosc, fajnie, że ktoś odpisał i tak prosto a za razem mądrze
@@marcinqnowak Do usług :)
To dziwne, byłem przekonany że widziałem samochód z napędem atomowym na zdjęciach z lat 50tych, normalnie stał na ulicy.
Mustang Mach-e - biore!
Człowiek to zawsze musi sobie wyprodukować pojazd z bombą w środku jak nie ropa to gaz ewentualne reaktor nuklearny. Przyszłością jest energia fuzji.
Fajna broda :)
Tu pięknie widać duży minus opierania się na dowodach w szaleńczym tempie wpycha się nową technologię wszędzie nie zdając sobie sprawy z długofalowymi konsekwencjami. Tak samo jest obecnie z budową smogu elektromagnetycznego gdy dowody mają dla ludzi większą wartość niż hipotezy które zrozumieją dopiero po latach.
Extra 👋👋👋
To czemu nie ma samochodów na wodór?
Toyota Mirai ?
Szkoda ze wprowadzono energii atomowej do szerszego uzycia (na przyklad do lokomotyw).
X-man'i nie martwili sie o promieniowanie - "mutation is a key to our evolution" :)
Świetnym pomysłem było by zrobienie Rdzeni Fuzyjnych takich jak w fallout, pomysł byłby przebojem zaś wykonanie jest problematyczne. Fajnie by było jakbyś zagłębił się i rozgrzebał ten temat mini reaktorów atomowych
Reaktor w samochodzie niekoniecznie ale elektryk ładowany z ekologicznej elektrowni atomowej jest rozwiązaniem
dochodzi problem akumulatorów ale tu przychodzą superkondensatory
Jasne, technologia jest ciekawa, stosunkowo młoda i cały czas się rozwija. Jak pokażemy jako konsumenci, że na tym można zarobić, to i problem akumulatorów się rozwiąże.
@@dehit6637 a akumulatory fazy stałej?
@@jaceksiuda nie za bardzo wiem o co chodzi a google raczej milczy.
@Mateusz Pawlik. Problemem jest pozyskiwanie wodoru. Elektroliza czy też membranowe układy odwróconego ogniwa paliwowego wytwarzają wodór z demineralizowanej wody ze sprawnością sięgającą 80%, ale następnie należy to paliwo skompresować do ciśnienia 700 atmosfer, aby odpowiednia ilość zmieściła się w baku samochodu. To wymaga około 15% energii dostarczonej wcześniej. To już lepiej rozwijać technologię akumulatorów i ładować ogniwa bezpośrednio ze stratami rzędu maksymalnie 5-10%.
jaki naped bedzie miala rakieta elona na marsa?
Konopie sądzić na biopaliwo. Roślina jednoroczna.
Ja jestem zwolennikiem przede wszystkim bezpiecznej energii,
która nie produkuje niebezpiecznych odpadów,
każdy mógłby sobie sam ją wyprodukować,
a gdy wybuchnie lub wymknie się spod kontroli, nie skazi całej okolicy.
Tylko póki co, nie potrafimy wykorzystać tej energii...
Chyba raczej nie mamy takiej energii.
Czy mógłbyś wymienić jakich konkretnie technologii jesteś zwolennikiem?
no co tam?
co u ciebie?
Panie doktorze był w zamierzchłych czasach, w odległej Ameryce projekt auta napędzanego torem. W rozmaitych zakątkach internetów są różne informacje na ten temat. Na pierwszy rzut oka wygląda to obiecująco ale na drugi rzut brakuje mi kompetencji. Czy mógłby pan użyczyć swoich, do roztoczenia torowej wizji motoryzacji? Proszę :)
To już wiem na czym się wzorował Fallout. W tej grze właśnie po 2 wojnie zamiast inwestować ropę ludzie od razu zainwestowali w napęd atomowy.
Atomowe łodzie podwodne to średni pomysł. Federacja Rosyjska ma takie łodzie, ale ma też oczywiście łodzie ze zwykłym napędem (nie atomowym). Plusem takich łodzi z " tradycyjnym " napędem jest chociażby to, że mogą one zostać wyłączone i ukryć się gdzieś pod wodą, mogą stać w bezruchu ( po prostu mogą się ukryć).
dlaczego "niestety jest źródłem dwutlenku węgla"?
przecież dwutlenek węgla to dobrodziejstwo i jest jego deficyt!
O jakie przysłowie z lodówką chodzi w materiale?
Znam tylko to: "Rodzina to tylko kilkoro ludzi, zmuszonych do mieszkania ze sobą. Łączy ich jedna lodówka, jedne drzwi wejściowe i jeden kibel"
Paliwo byłoby tańsze i efektywniejsze.
Nie widzę problemu w podnoczeniu cen żywności i wycince lasów. Tzn. nie w kontekście szkodzenia środowisku.
Czy jakaś większa kraksa z udziałem takich aut skończyłaby się małym grzybkiem atomowym, czy to tylko wymysł serii Fallout? Jak wymysł, to czy takie wypadki byłyby groźniejsze, niż zwyczajnych aut?
Grzybka by raczej nie było ale mogło by paliwo wyciec i by się wszystko skaziło
KDS: a poza tematem Ktoś wie "Gdzie znikną kanał Wojna Idei?" :)
polecam ogarnąć jego drugi kanał, "Szymon mówi" ;)
@@asada1024 ogarnąłem oczywiście ja to wpisałem w nawiasach żeby zaznaczyć że to w ramach propagowania informacji o sprawie.
@@nohumanst.6694 haha oki, mój błąd :D
Dzisiaj oglądalem kanal Wojna Idei...
@@michal.abramowicz , Przywrócili wczoraj minus cześć filmów i z zablokowaną monetyzacją
"Każdy chciał mieć przysłowiową lodówkę" - nie mówi się tak ;) Tzn chyba, że znasz jakieś przysłowie o lodówce ;)
Już wiadomo czym się inspirowali twórcy fallouta, jeśli chodzi o koncepcję na działanie i wygląd samochodów. :D
To był trend projektów samochodowych, stare modele Cadillac chociażby
Amerykański Sen- Bo musisz śnić żeby w niego wierzyć