Na wstepie jak zwykle swietny materiał. Ale do rzeczy Przypadek Tarkina jest trudny, z jednej strony uważam że był to potrzebny zabieg bo brak Wielkiego Moffa w tym filmie przedstawiały by zupełnie inną historię bo przecież film opowiadał o historii gwiazdy śmierci ale Tarkin mógłby nie wiem wydawać rozkazy np. pisemnie lub przez wyslannika. Powiedzcie min jednak szczerze czy zobaczenie samego Tarkina nie powodowało zaparcia tchu? Uważam też że nazwisko mistrza powinno pojawić się tuż przed napisami końcowymi jak w przypadku Lucasa.
Kwestia jest taka, że Tarkin mógł powrócić na wiele różnych sposobów - chociażby nie pokazując go na ekranie ale wpisując w historie. Najprostszy przykład to po prostu ucharakteryzowanie aktora, by przypominał Tarkina. Nie trzeba od razu wprowadzać Petera Cushinga. I tak, podczas seansu bardzo podobało mi się, jak dobrze jest to zrobione. Jak wspomniałem, uwielbiam świetnie zrealizowane efekty specjalne. Ale w tym wypadku coś chyba jest nie tak ;)
naEKRANIEpl tak jak pisałem na górze dobrym sposobem byłby rozkaz wydany przez jakiegoś wyslannika, lub scena w której jeden z oficerów mówił by coś o degradacji, można było wstawić w tej roli podobnego aktora (w sumie rak napisałeś/as/iście, nwm )itd. Uważam też ze scena Leją była głupia choc C. Fisher prwnie wyrazila na yo zgodę wystarczyłoby zakończyć sceną w której Leja stoi do nas tyłem zresztą scena w której wypowiada się Organa wystarczylaby całkowicie. zresztą na końcu filmu można było wrzucić coś w stylu "w filmie posluzono się twarzą nieżyjącego aktora P. Cushinga, scena powstała by oddać hołd niezyjacym wszystkim twórcom tego uniwersum...", nwm to takie moje gadanie ale myślę że wyglądało by to dużo lepiej w oczach fanów.
O tym już wypowiadał się John Knoll, pomysłodawca historii Łotra 1 i szef ILM, które zajmuje się efektami specjalnymi. Tak właśnie traktował powrót Trakina/Cushinga - jako hołd złożony aktorowi ale i fanom. Odcinał się od reklam z Lee i Hepburn uważając je za coś nieetycznego, bo wykorzystano konkretnego aktora a nie postać. To dość trudne zagadnienie, ale warte dyskusji ;)// Jędrzej
Potato OS a według mnie to nie jest nam nie potrzebne. I nie powinno się stosować takich zabiegów. Życie toczy się dalej, a śmierć jest jego nie odłączona częścią. Uczenie młodszego pokolenia niezbyt dobrego pojmowania życia. (Oszukiwanie samych siebie dla egoistycznych celów) Myśle że warto zadać sobie pytanie, co będziemy oglądać na ekranach za 10 lat. Godziny szczytu 25 z Jackie Chanem, albo Indiana Jones 8? Kompletnie bez sensu, to jest pójście po lini najmniejszego oporu, zero kreatywności i wpajanie ludziom że są aktorzy których nie da się zastąpić.
Chociaż tak rozmyślając dłużej. Chyba bez sensu, zbyt kosztowny proces żeby utrzymywać przy życiu aktora Patrząc na to z innej strony, każdy aktor ma kontrakt na film, nie może zrezygnować w czasie kręcenia. W przypadku śmierci jest w tym duży sens, żeby komputerowo utrzymać aktora przy życiu. Ale wciąż nie widzę sensu żeby wizerunek wykorzystywać do innych produkcji.
Kurcze... nie wiem co o tym myśleć. Patrząc na reklamę z Audrey Hepburn z jednej strony czułem nostalgiczny powrót do przeszłość (piosenka "Moon River" również zrobiła swoje), natomiast z drugiej - przeraża mnie, że to tak naprawdę nie Audrey, a cyfrowa maska nałożona na twarz kogoś innego.
Zdecydowanie NIE dla wskrzeszania zmarłych aktorów. Od tego są nowi aktorzy, aby zastąpić starych. Po co na siłę wskrzeszać Tarkina skoro film mógłby się obejść bez niego. Bohaterzy mogli by o nim mówić, a rozkazy mogły by być przekazywane tekstowo lub w dowolny inny sposób. Po co na siłę nagrywać kolejne przygody Indiany Jonesa z komputerowym Harrisonem Fordem, skoro można zastąpić Forda innym aktorem tak jak jest to w Bondach lub zrobić identyczny film na podstawie gry komputerowej Uncharted.
Moim zdaniem to także nie jest wystarczający powód by przywracać aktorów w postaci cyfrowej do roli. Hugh Jackman nie ma zamiaru grać i to jest jego decyzja i powinna ona być niepodważalna. To też wina tej seryjności, która zdominowała Hollywood - ciągnięcie serii z tymi postaciami i potem wpadanie w swoją własną pułapkę - tak zrobiło 20th Century Fox ze swoimi X-Menami, wkrótce Marvel będzie się z tym borykać pozbawiając się zapewne Kapitana Ameryki i Iron Mana... oni przynajmniej mają jeszcze masę ciekawych bohaterów, na których barkach może spocząć uniwersum.// Jędrzej
Dla mnie cyfrowe rekonstrukcje są jak najbardziej w porządku, o ile są wykorzystywane w granicach rozsądku. Jak najbardziej w przypadku śmierci przed zakończeniem zdjęć powinno się odtworzyć wizerunek zmarłego aby film dokończyć, zresztą on sam tego by chciał. Tak samo wykorzystywać rekonstrukcje w filmach powiązanych z tymi, w których dana persona brała udział. Co innego wciskać te postacie do produkcji totalnie odbiegających od tego w czym zazwyczaj grali, tak jak np za x lat wcisnąć rekonstrukcję Stallone'a do jakiegoś komediowego romansidła - bez sens. Swoją drogą jak już o tym aktorze mowa, fajną sprawą byłoby jakby na 100-lecie Rambo zrobili remake i oczywiście jako tytułowy bohater wiadomo kto ;)
Chciałabym żeby odtworzyli cyfrowo Stana Lee. Żeby się dalej pojawiał w randomowych momentach w każdym filmie marvela. Podejrzewam że nie miałby nic przeciwko.
Aktorzy są na planie, pracują z reżyserem, więc cyfrową technologię można tu potraktować jako charakteryzację. Aktorów się odmładza i postarza praktycznie od początku kina - zmieniają się jedynie narzędzia.// Jędrzej
Brak dźwięku. Max Kolonko działa normalnie, Filmiki Bajkał to samo tylko na ekranie nic nie słychać. Posiadam system dźwięku 5.1. Na niektórych waszych filmikach słychać jedynie dźwięk tła.
zdecydowanie TAK dla cyfrowego wskrzeszania postaci, ALE tylko w filmach gdzie już wystąpili jako żywi
Na wstepie jak zwykle swietny materiał. Ale do rzeczy Przypadek Tarkina jest trudny, z jednej strony uważam że był to potrzebny zabieg bo brak Wielkiego Moffa w tym filmie przedstawiały by zupełnie inną historię bo przecież film opowiadał o historii gwiazdy śmierci ale Tarkin mógłby nie wiem wydawać rozkazy np. pisemnie lub przez wyslannika. Powiedzcie min jednak szczerze czy zobaczenie samego Tarkina nie powodowało zaparcia tchu? Uważam też że nazwisko mistrza powinno pojawić się tuż przed napisami końcowymi jak w przypadku Lucasa.
Kwestia jest taka, że Tarkin mógł powrócić na wiele różnych sposobów - chociażby nie pokazując go na ekranie ale wpisując w historie. Najprostszy przykład to po prostu ucharakteryzowanie aktora, by przypominał Tarkina. Nie trzeba od razu wprowadzać Petera Cushinga.
I tak, podczas seansu bardzo podobało mi się, jak dobrze jest to zrobione. Jak wspomniałem, uwielbiam świetnie zrealizowane efekty specjalne. Ale w tym wypadku coś chyba jest nie tak ;)
naEKRANIEpl tak jak pisałem na górze dobrym sposobem byłby rozkaz wydany przez jakiegoś wyslannika, lub scena w której jeden z oficerów mówił by coś o degradacji, można było wstawić w tej roli podobnego aktora (w sumie rak napisałeś/as/iście, nwm )itd. Uważam też ze scena Leją była głupia choc C. Fisher prwnie wyrazila na yo zgodę wystarczyłoby zakończyć sceną w której Leja stoi do nas tyłem zresztą scena w której wypowiada się Organa wystarczylaby całkowicie. zresztą na końcu filmu można było wrzucić coś w stylu "w filmie posluzono się twarzą nieżyjącego aktora P. Cushinga, scena powstała by oddać hołd niezyjacym wszystkim twórcom tego uniwersum...", nwm to takie moje gadanie ale myślę że wyglądało by to dużo lepiej w oczach fanów.
O tym już wypowiadał się John Knoll, pomysłodawca historii Łotra 1 i szef ILM, które zajmuje się efektami specjalnymi. Tak właśnie traktował powrót Trakina/Cushinga - jako hołd złożony aktorowi ale i fanom. Odcinał się od reklam z Lee i Hepburn uważając je za coś nieetycznego, bo wykorzystano konkretnego aktora a nie postać. To dość trudne zagadnienie, ale warte dyskusji ;)// Jędrzej
Ogólnie nie mam nic przeciwko, jeżeli wykorzystanie aktora nie uwłacza jego wizerunkowi (tak jak wspomniana pornografia).
Potato OS a według mnie to nie jest nam nie potrzebne. I nie powinno się stosować takich zabiegów.
Życie toczy się dalej, a śmierć jest jego nie odłączona częścią. Uczenie młodszego pokolenia niezbyt dobrego pojmowania życia. (Oszukiwanie samych siebie dla egoistycznych celów)
Myśle że warto zadać sobie pytanie, co będziemy oglądać na ekranach za 10 lat.
Godziny szczytu 25 z Jackie Chanem, albo Indiana Jones 8?
Kompletnie bez sensu, to jest pójście po lini najmniejszego oporu, zero kreatywności i wpajanie ludziom że są aktorzy których nie da się zastąpić.
Chociaż tak rozmyślając dłużej. Chyba bez sensu, zbyt kosztowny proces żeby utrzymywać przy życiu aktora
Patrząc na to z innej strony, każdy aktor ma kontrakt na film, nie może zrezygnować w czasie kręcenia.
W przypadku śmierci jest w tym duży sens, żeby komputerowo utrzymać aktora przy życiu. Ale wciąż nie widzę sensu żeby wizerunek wykorzystywać do innych produkcji.
No taki Tarkin to zajebista opcja :D jak tej postaci jest troche i wlasnie w takim przypadku, a nie walenie na sile...
Kurcze... nie wiem co o tym myśleć. Patrząc na reklamę z Audrey Hepburn z jednej strony czułem nostalgiczny powrót do przeszłość (piosenka "Moon River" również zrobiła swoje), natomiast z drugiej - przeraża mnie, że to tak naprawdę nie Audrey, a cyfrowa maska nałożona na twarz kogoś innego.
Albo, co gorsza, czysta animacja komputerowa// Jędrzej
Ciekawe ,czy "dubbler" grając Tarkina też nosił kapcie podczas zdjęć.
Z czego jest fragment z Audrey Hepburn?
Zdecydowanie NIE dla wskrzeszania zmarłych aktorów. Od tego są nowi aktorzy, aby zastąpić starych. Po co na siłę wskrzeszać Tarkina skoro film mógłby się obejść bez niego. Bohaterzy mogli by o nim mówić, a rozkazy mogły by być przekazywane tekstowo lub w dowolny inny sposób. Po co na siłę nagrywać kolejne przygody Indiany Jonesa z komputerowym Harrisonem Fordem, skoro można zastąpić Forda innym aktorem tak jak jest to w Bondach lub zrobić identyczny film na podstawie gry komputerowej Uncharted.
ale mamy też takie przypadki jak Wolverine gdzie zdecydowana większość fanów nie może wyobrazić sobie by ta postać została zagrana przez kogoś innego.
Nieznajomy43 To niech sobie wyobrażą. Podobnie było z Bondem i Connerym, a jak pojawił się Moore to już nikt nie narzekał.
Moim zdaniem to także nie jest wystarczający powód by przywracać aktorów w postaci cyfrowej do roli. Hugh Jackman nie ma zamiaru grać i to jest jego decyzja i powinna ona być niepodważalna. To też wina tej seryjności, która zdominowała Hollywood - ciągnięcie serii z tymi postaciami i potem wpadanie w swoją własną pułapkę - tak zrobiło 20th Century Fox ze swoimi X-Menami, wkrótce Marvel będzie się z tym borykać pozbawiając się zapewne Kapitana Ameryki i Iron Mana... oni przynajmniej mają jeszcze masę ciekawych bohaterów, na których barkach może spocząć uniwersum.// Jędrzej
Czy będzie jeszcze recenzja LEGO Batmana ?
Recenzja Lego Batmana na pewno pojawi się na naszym portalu już wkrótce ;)
Tylko, że Paula Walkera zastąpił brat w filmie.
A dokładniej - bracia. Tyle, że użyczyli oni jedynie swojej postury, na twarz nałożona została cyfrowo odtworzona twarz Paula Walkera// Jędrzej
naEKRANIEpl a to nie zauważyłam :/
Dla mnie cyfrowe rekonstrukcje są jak najbardziej w porządku, o ile są wykorzystywane w granicach rozsądku. Jak najbardziej w przypadku śmierci przed zakończeniem zdjęć powinno się odtworzyć wizerunek zmarłego aby film dokończyć, zresztą on sam tego by chciał. Tak samo wykorzystywać rekonstrukcje w filmach powiązanych z tymi, w których dana persona brała udział. Co innego wciskać te postacie do produkcji totalnie odbiegających od tego w czym zazwyczaj grali, tak jak np za x lat wcisnąć rekonstrukcję Stallone'a do jakiegoś komediowego romansidła - bez sens. Swoją drogą jak już o tym aktorze mowa, fajną sprawą byłoby jakby na 100-lecie Rambo zrobili remake i oczywiście jako tytułowy bohater wiadomo kto ;)
Kto?! :D// Jędrzej
Chciałabym żeby odtworzyli cyfrowo Stana Lee. Żeby się dalej pojawiał w randomowych momentach w każdym filmie marvela. Podejrzewam że nie miałby nic przeciwko.
A co powiecie o odmładzaniu aktorów tak jak robią to w The Irishman?
Aktorzy są na planie, pracują z reżyserem, więc cyfrową technologię można tu potraktować jako charakteryzację. Aktorów się odmładza i postarza praktycznie od początku kina - zmieniają się jedynie narzędzia.// Jędrzej
3:32 ?? "Dlaczego więc przywrócona Tarkina"? A kogo widzimy na samym końcu R1?.
Ale przecież Carrie Fisher zmarła po premierze Łotra 1// Jędrzej
Brak dźwięku. Max Kolonko działa normalnie, Filmiki Bajkał to samo tylko na ekranie nic nie słychać. Posiadam system dźwięku 5.1. Na niektórych waszych filmikach słychać jedynie dźwięk tła.
Spróbuj zmienić przeglądarkę internetową albo w ustawieniach dźwięku zmienić format na cd
Bruce zajebiscie wyglada
Niech wskrzeszą Heatha Ledgera w kolejnym batmanie, jego joker był najlepszym antybohaterem wszech czasów!
W tym przypadki nie chodzi o samą twarz ale oddanie charakteru postaci