Jestem Anglikiem i uczę się polskiego. Uważam że najtrudniejsza rzecz o uczenie się polskiego (dla mnie) to deklinacja, muszisz uczyć się dużo żeby mowić prosty zdanie np. książka stoje na... stół?, stołu?, stola? Poza tym w moim dośwadczeniu było warto się uczyć bo Polska jest wspaniały naród i fascjnujący język. Polsko! Druga ojczyzna moja!
Możesz powiedzisć Książka leży na stół - wszyscy cię zrozumieją. Przypadek Miejscownik odpowiada na pytania o MiejscE na/w/za/przed kim? na/w/za/przed czym się znajduje? MiejscE a więc na stolE. Ale są liczne wyjątki. Powodzenia
*Miejscownik odpowiada na pytania na kim/czym na stole, w kim/czym w stole. Pozostałe pytania przed kim/czym, za kim/czym za stołem to Narzędnik. Przepraszam za wprowadzenie w błąd.
Ksiazka rzadko stoi ale jesli juz na stole to napewno lezy lub pod stolem rzadziej za stolem bo stol to cos " przesfitujacego" choc mozliwe; natomist szafa to zwarty mebel wiec ksiazka moze byc za szafa, powodzenia!! od lat nie daje rady nauczyc sie angielskiego nie mieszkam w anglii wiec brak dopingu pozdrawiam!!
Drogi Matthew, powodzenia w nauce!! Ja mieszkam w Twoim kraju i tez ciagle sie ucze, jak nasz prezydent 😅 daleko mi do natives! Ps. Musisz powiedziec ksiazka lezy na stole, nie stoi! No chyba, ze ktos ja postawil w pozycji stojacej😆 albo moze lezec pod stolem😝 mozna tez powiedziec ksiazka jest na stole. Pozdrawiam!!
Owszem trudny ale da się nauczyć. Jam z Kolumbii, po 3 latach nauki dotarłem do takiego poziomu, że byłem w stanie po polsku studiować, a posługiwać się językiem polskim na co dzień. Podkreślam, że najważniejsza rzecz, która sprawiła, że byłem w stanie się nauczyć polskiego jest miłość do polskiej kultury oraz działanie Ducha Świetego. Nigdy się nie poddawajcie, naprawdę warto się nauczyć takiego pięknego języka, zwłaszcza jeżeli będziecie tutaj mieszkali, Polacy od razu beda zachwyceni ;) co też sprawi, że będą bardziej otwarcie was przyjąć, przynajmniej ja tak miałem.
Jestem Niemcem. Mowie biegle po angielsku i hiszpansku, i calkiem niezle po francusku i po polsku. Chociaz jestem troche wytalentowany ze wzgledu na jezyki, musze wam powiedziec: Najtrudniejszy jezyk dla mnie byl jezykiem wietnamskim. Zylem w Wietnamie i naprawde probowalem sie nauczyc tego jezyka, ale szesc tonow bylo po prostu za duzo dla mnie
Ujmę to tak. Nie powstało chyba jeszcze żadne obiektywne badanie, które dobrze wskazałoby trudność języka. Jeśli grupą badaną jest 1000 amerykańskich poliglotów, to pytanie brzmi: "gdzie ci cypryjscy?", "gdzie boliwijscy?", "gdzie ci z Burkina Faso?". Jak to ma być obiektywnie trudny język skoro brany jest pod uwagę tylko jeden ojczysty język?
Przez pół wieku Polak uczy się tego polskiego i nadal niewiele rozumie. Rozumie tylko, dlaczego Polska nie ma prawie własnych rozpoznawalnych i konkurencyjnych marek produktów. Spróbuj napisać dokumentację swojego projektu po polsku, polegniesz na pierwszym zdaniu, które brzmi "trzy wloty we wnękach są połączone stalowym nierdzewnym prętem". Rozwijasz projekt i zamiast trzech ma być pięć takich wlotów i prętów. Musisz zmienić całe zdanie na "pięć wlotów jest połączonych stalowymi nierdzewnymi prętami" i to samo we wszystkich zdaniach, a dokument ma już 70 stron. Następnie decydujesz się na użycie śruby zamiast pręta. Przeszukujesz 150 stron i zmieniasz wszystkie formy "stalowy" i "nierdzewnym" na formę żeńską, bo śruba to ona. Rok mija. To musi być solidne. Użyję dwóch śrub. Tym razem zmieniasz wszystkie "stalowa nierdzewna śruba" na "dwie stalowe nierdzewne śruby", "stalową nierdzewną śrubą" na "stalowymi nierdzewnymi śrubami" i tak dla wszystkich siedmiu przypadków na całych 340 stronach przez najbliższe 20 lat. Projekt gotowy. Kiedy poprawiałeś przypadki, nie zauważyłeś, że sąsiednie kraje już od 15 lat produkują twój wynalazek. Nie dajesz za wygraną. Potrafisz zrobić lepszą wersję niż konkurencja. Zamiast dwóch śrub użyjesz dziewięciu. Po twojej śmierci jeszcze przez kilka wieków uczeni poprawiają "dwie stalowe nierdzewne śruby" na "dziewięć stalowych nierdzewnych śrub", a 670 stron pokreślonej dokumentacji będziemy mogli podziwiać pod szklaną kopułą w muzeum polskich wynalazków.
Angielski jest dobrą bazą do nauki zarówno języków germańskich jak i romańskich , gdyż gramatyka i podstawowe słownictwo jest germańskie , słownictwo jest w większości romańskie.Taka ciekawostka . Pracuję w Szkocji i dwoje moich współpracowników Rosjanka z płynnym polskim oraz Słowak ze znacznie gorszym polskim porozumiewają się między sobą po polsku, gdyż łatwiej im jest niż po angielsku lub we własnych językach,
@chansikat Najlepszą bazą do nauki wszystkich języków europejskich jest język łaciński, a po nim greka klasyczna. To nasze językowe korzenie. Kto w miarę dobrze opanuje łacinę, nie będzie miał żadnych problemów z nauką słówek innych języków europejskich, a gdy jeszcze doda podstawy greki, to ma już zupełnie z górki (terminologia matematyczna!). Wtedy nawet gdy się nie rozumie obcych słów (europejskich), to bardzo łatwo się domyślić znaczenia.
@@B_Z_ jakiś żart ? czy zwykła ignorancja ile Ty koleś znasz języków i z ilu grup by się wypowidać , Twojej wypowiedziw wnioskuje że ledwo polski imoże jeszcze potrafisz się przedstawić po angielsku i powiedzieć hi oraz thank you.
@@chansikat O ludzie, jaki "nerw" się ujawnił 😏 Człowieku, opanuj się, bo taki poziom agresji jest niebezpieczny dla nadawcy tejże. Cóż, nie każdy umie dyskutować. A co do znajomości języków, w tym polskiego, to cóż mogę powiedzieć... Pański niechlujny tekst (np. błędy interpunkcyjne, ale nie tylko one) jest wystarczającym dowodem na Pana/Pani poziom edukacyjny, nie mówiąc o kulturze (bo nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli na "ty", Panie/Pani "kolesiu"). A co do meritum - jak ktoś, kto tak się unosi i przekonuje o swojej rzekomej wiedzy, nie wie, jaki język jest "matką" np. języków romańskich? Nieśmiało podpowiem, że jednak łacina... O rety, już dam Panu/Pani spokój, bo po co brać udział w pyskówkach. Można było normalnie podyskutować, na temat, a tu masz ci los, trafił się taki nieopanowany nerwus. Jednak serdecznie pozdrawiam i szczerze życzę uspokojenia. Dobrej nocy, bez odzewu już proszę.
Tak, angielski tak łatwo się przyjął na świecie jako nowa lingua franca z powodu swojej uniwersalności i tego, że to w zasadzie mix innych międzynarodowych jęzorów takich jak łacina, niemiecki i francuski
Jest w miarę dobry wskaźnik tego na ile dany język jest trudny w skali bezwzględnej: czas potrzebny dziecku do osiągnięcia pełnej sprawności językowej w pierwszym języku.
Moje zdanie na ten temat jest następujące: Możliwe że osoba zza granicy, która nie mówi od urodzenia językiem słowiańskim, miałaby najwięcej problemów z opanowaniem Polskiego w porównaniu do innych języków słowiańskich. Naciskam tu na "możliwe". Obstawiałem około rok 1920 i trochę później.
Nauka języka to też kwestia indywidualna. Ja do niemieckiego podchodziłem 4 razy i po około miesiącu się poddawałem. Jakieś uczulenie mam na ten język.
Mój ulubiony odcinek z Pana kanału (z obejrzanych), merytoryczny... i po prostu potrzebny. Widocznie wiele osób chciało usłyszeć, że cechuje ich coś niespotykanego - jakiś wrodzony talent 'wyssany z mlekiem matki' ;) (ot, kompleksy wieku nastoletniego ;) ). Inaczej nie potrafię wytłumaczyć tak małej liczby polubień w stosunku do wyświetleń. Pozdrawiam, A.
Tzw. Przypadki w węgierskim to nie taka trudna sprawa, pełnią one bowiem taką funkcję jak przyimki w polskim: z, do, w, u, za, przed, przy, od, ku, oprócz itd. Jako że dodaje się je po wyrazie a nie przed, niektóre źródła uznają je za przypadki, ale tak naprawdę nimi nie są, gdyż przypadki są cechą języków fleksyjnych, a język węgierski jest językiem aglutynacyjnym.
Gratuluję, sam chciałem o tym napisaċ, ale nie mam tak pełnej wiedzy jak Pan/Pani. Moje obcowanie z węgierskim dokonywało się wyłącznie przez żonę, rodowitą Węgierkę z Budapesztu.
Pracowalam z Tunezyjczykiem, ktory studiowal medycynę na Węgrzech, po węgiersku ( 2 lata uczył się węgierskiego, przed rozpoczęciem studiów). Na Węgrzech zapoznał Polkę, z którą się ożenił i przeniósł się do Polski. W Polsce zrobil specjalizację. Spytałam się, nauka ktorego języka sprawiąla mi więcej problemów. Bez zastanowienia powiedział, że J. Polski.
Moi znajomymi Rosjanie i Czesi twierdzą, że trudniej im się nauczyć języka polskiego niż francuskiego. Właśnie ta pozorna bliskość sprawia, że trudniej zapamiętać różnice. Francuskiego uczą się od podstaw, "technicznie" i bardziej na pamięć. Polskiego uczą się intuicyjne, na bazie własnych języków. W rezultacie tworzą jakieś swoje wyrazy i odmiany. I ja jestem przykładem tego, że łatwiej wchodzi mi francuski niż bliższy nam czeski... Nie ma takiej głoski w języku francuskim której bym nie wymówiła... a w czeskim nie daję rady ogarnąć różnic w wymowie "ž" i "ř"). Gramatyka francuska też jest dla mnie łatwiejsza.
O ile trudność nauczenia się danego języka faktycznie jest sprawą subiektywną i w dużej mierze zależy od języków, które już znamy, to uważam, że mimo wszystko istnieje jakieś obiektywne zróżnicowanie ich trudności. Porównajmy na przykład niderlandzki i afrykanerski (język potomków holenderskich osadników w Południowej Afryce, z którego m. in. wywodzi się słowo "apartheid" jakby ktoś nie kojarzył). Około 95% słownictwa afrykanerskiego wywodzi się z niderlandzkiego, więc każdy, kto zna języki dzielące wspólny leksykon z niderlandzkim, będzie miał też tę samą przewagę z afrykanerskim. Jeśli zaś chodzi o gramatykę afrykanerskiego, to ta również wywodzi się bezpośrednio z niderlandzkiego, jednak została ona mocno uproszczona, potrzeba znacznie mniej nauki do opanowania gramatyki afrykanerskiej niż niderlandzkiej. Wniosek nasuwa się jeden- praktycznie dla każdego język afrykanerski będzie łatwiejszy do nauczenia się od niderlandzkiego, więc bezwzględna "łatwość" lub "trudność" danego języka istnieje. Mój ranking trudności języków, z którymi miałem styczność, uważam, że całkiem obiektywny, gdyż wszystkie te języki są na podobnym poziomie "genetycznego oddalenia" od polskiego. rumuński>niemiecki>niderlandzki>angielski Rumuński zawiera około 15% słów pochodzenia słowiańskiego, więc jako Polak powinienem mieć przewagę, ale nauka podstaw rumuńskiego idzie mi jakieś 10 razy wolniej niż niderlandzkiego, bo jest po prostu znacznie więcej fleksji, znacznie więcej informacji do zapamiętania. nieregularności, wyjątków itp. Ucząc się niderlandzkiej gramatyki po prostu wystarczyło zapamiętać kilka schematów i "aha, rozumiem", a w rumuńskim jest po prostu wkuwanie, bo wyjątków których nie rozumiałem było tak dużo, że stwierdziłem, że łatwiej będzie mi po prostu zapamiętać odmianę każdego słowa z osobna. ;)
Iść, pójść, chodzić, chadzać :) Bardzo fajny odcinek. Jako maniaczka językowa powiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie rosyjski po wszystkich latach nauki w szkole i czytania lub słuchania różności w tym języku jest prosty jak oddychanie. Siłą rzeczy nie mam problemu z ukraińskim, odkąd przyswoiłam sobie zasady pisowni ukraińskiej. Trochę gorzej z czeskim, bo jest mniej elementów rosyjskich, którymi mogę uzupełnić braki w układance. Tak, nauka języków na w sobie coś z układania puzzli. Co do wymowy, myśmy na studiach psioczyli na wymowę arabską, a nasze Arabki (świetne dziewczyny) narzekały, że polski jest okropny. Arabska gramatyka też daje popalić. Gramatyka perska to przy niej detal, ale z tego co wiem, w kość dają liczne idiomy i frazeologizmy. Chińska gramatyka też uchodzi za prostą, ale pisownia jest ciężka, a potem znowu morze frazeologizmów, których można uczyć się całe życie. Z ciekawości zajrzałam do kursu języka !xosa na RUclips, nawajskiego i wietnamskiego na Duolingo, i stwierdziłam, że leżę i nawet nie chce mi się próbować z nimi walczyć. Może jestem już w wieku, kiedy nie na każdy problem odpowiada się: co, ja sobie nie poradzę? Potrzymaj mi piwo! Zresztą po drodze gdzieś mi przeszedł zapał do niderlandzkiego, i po części przez gramatykę, którą musiałabym jednak solidnie zapisywać, a po części przez wymowę, która jakoś mi nie leżała. W tej chwili robię japoński i hiszpański. Znajomemu Chorwatowi chyba wytłumaczyłam, o co chodzi w tej szalonej polskiej pisowni. Ona wygląda fatalnie, dokąd ktoś nie ogarnie, jakie dźwięki oznaczają poszczególne kombinacje. A jeszcze gdy Słowianin skojarzy rz z odpowiednikami w innych językach (r', rj), jest w domu. Rzeka, r'eka, rijeka. Jeszcze czeskiej klawiatury mi brakuje w komórce ;)
a propos Iść - chodzić: o aspektach czasowników w jezykach slowianskich sie dopiero dowiedzialem kiedy sie (dobrowolnie) uczylem rosyjskiego, bo chociaz polski jest jezykiem ojczystym (mojej matki) i sie w PRLu urodzilem, to nigdy sie nad tym w dziecinstwie nie zastanawialem mówiąc po polsku
Bardzo ciekawe. Śmieszne, że to samo czasami mówią Czesi - że gdzieś czytali o tym, że czeski to najtrudniejszy język świata :-D Raz już mowa o czeskim, to muszę poprawić, co pan powiedział o czeskim akcencie. On nie jest ruchomy, jest zawsze na pierwszej sylabie. Może to pan pomylił akcent z długimi samogłoskami, które mogą być gdziekolwiek (oznacza je kreseczka, np. á, é, í itd.).
Czeski jest zdecydowanie łatwiejszy w pisowni, litery nie zmieniają się (T na C, G na dz) i w wymowie - stały akcent, niezależnie od długości słowa. Nie musi się Czech głowić, w którym miejscu zaakcentować dwudziestoczterościan.
Zgin maro przeklęta 😁Great Vowel Shift mi się przypomniał ze studiów 🤣. Po czym wybrałem się do Galway i dowiedziałem że tam nie nastąpiło to przesunięcie 😉
Cóż, to zależy, dla kogo jest to trudne. Dla nas język chiński jest chyba zupełnie niezrozumiały, ale dla Słowian język polski nie jest językiem trudnym i raczej uniwersalnym. Myślę, że jest po prostu najbardziej pierwotnym językiem słowiańskim (i mogę oceniać, bo nie wiem, jak naprawdę trzeba go znać). ..Myślę, że ci, którzy opanują język polski, zrozumieją prawie wszystkie języki zachodniosłowiańskie i będą się nimi interesować i nie tylko. To jest rozwój duszy. Sam jestem Rosjaninem. Opanuj najciekawsze. Cześć !
Miłe słowa, zaiste podnoszące na duchu. Co do mnie, wtedy gdy był na to odpowiedni czas, nie przykładałem się zbytnio do nauki rosyjskiego. Ale później, gdy w związku z pracą *musiałem* czytać sporo fachowej literatury po rosyjsku - nabyłem nawet na tą okoliczność odpowiedni słownik, w 4 tomach(!). Szybko złapałem właściwy rytm, a ze słownikami niemal się rozstałem. To były czasy! Co do wymowy zaś i akcentu: zrobiłem duże postępy w bezpośrednich konwersacjach - ponoć mam niezły słuch i lubię śpiewać, niekoniecznie "po kielichu" (choć *dobrym* alkoholem nie gardzę) - tak, że łatwo opanowałem melodię tego pięknego języka. No, a z angielskim miałem też podobnie - zauważyłem przy tym, że Rosjanie zazwyczaj bardzo ładnie mówią po angielsku, zwłaszcza jeśli chodzi o *wersje* tego języka zza Oceanu. Pozdrawiam!
Co do nauki języka to w mojej opinii jego trudność zależna jest przede wszystkim od języka ojczystego ucznia, w sensie dla Polaka subiektywnie trudnym będzie język angielski czy niemiecki, ale czeski lub słowacki będą bardzo proste. Tak samo jak dla Anglika niemiecki czy duński będą proste, nauka polskiego zaś będzie skomplikowana. Taka jest moja opinia. Co do reformy to oszacowałem rok poprawnie (celowałem w 1935 lub 1936) z tego co pamiętam to chodziło tam o zamianę zapisu w których występowało [y] czytane jako [yj] na [i] czytane wg zasad obecnych tak że słowo KURYER czytane jako [kuryjer] przekształcono na KURIER ale jeżeli mówię źle to proszę o poprawienie, nie jestem polonistą i mogę się mylić.
Wisienką na torcie w piśmiennictwie jest język japoński, który używa pisma chińskiego wraz z dwoma innymi pismami sylabicznymi. W jednym zdaniu można, a nawet trzeba użyć każdego z nich. Więc konieczna jest ich znajomość.
Jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki o ostatniej reformie ortografii polskiej, to przyznam, że wiedziałem, iź dokonano jej na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. To wtedy np. wprowadzono zapis imienia Maria zamiast Marja. Ale obstawiałem rok 1937.
W węgierskim bardziej te przypadki działają jak przyimki doklejane na koniec słowa i samogłoska w końcówce zmienia się wraz z harmonią samogłoskową. Coś typu "dom-za" czy "dom-w".
Osobiście zawsze uważałem nazywanie języka polskiego najtrudniejszym językiem świata za bzdurę właśnie z tego powodu, który wymieniłeś na początku materiału: to, jak trudny do nauczenia jest jakiś język, zależy w dużej mierze od języka ojczystego i innych znanych języków. Z drugiej strony nie należy wg mnie porównywać np. liczby przypadków w języku polskim a węgierskim, jako że języki fuzyjne (takie jak polski) i aglutynacyjne (jak węgierski) - liczy się bowiem nie liczba przypadków, a raczej to, jak się je tworzy; w przypadku polskiego mamy do czynienia z różnymi wzorami odmiany dla różnych rodzajów gramatycznych, z czego każdy rodzaj ma zwykle kilka wzorów + wyjątki; w przypadku węgierskiego ważniejsza jest harmonia samogłosek. Czasami więc dyskusja na temat tego, który język jest "łatwiejszy" czy "trudniejszy" nie ma większego sensu - języki są po prostu "inne" :D
Nie odniosłeś się do ilości deklinacji w językach. Bez tego język polski, z zaledwie śmiesznie małą ilością 7 przypadków, jest mniej skomplikowany niż węgierski, z 28 przypadkami. Z tym, że polski ma 49 wzorów odmian, a węgierski (chyba) tylko 1. Sprowadza się to do tego, że opłaca się nauczyć wzoru odmiany węgierskiej, a na wzory odmiany polskiej szkoda prądu - i tak się nie wpadnie według którego wzoru należy dany rzceownik odmienić. Przy nauce każdego rzeczownika trzeba się nauczyć od razu wszystkich 14 odmian (z liczby pojedynczej i mnogiej). Wydaje mi się, że ilość deklinacji stanowi sedno skomplikowania języka polskiego.
@Maggot do węgierskiego odnoszę się tylko dlatego, że film ustala, że kryterium skomplikowania stanowi ilość przypadków oraz zazwyczaj j. węgierski często występuje w porównywaniach języków. Mogłabym porównać ilość deklinacji polskich i łacińskich (jest ich 5), ale łacina mało kogo interesuje. :)
Nazwa "przypadki" w węgierskim jest umowna i upraszczająca. A końcówki miewają po dwa-trzy warianty z uwagi na zasady harmonii samogłoskowej (cecha wspólna języków ugrofińskich).
Jestem białorusinem, uczę się języka polskiego już przez 5 miesięcy. Dla mnie on nie jest zbyt trudny, słownictwo jest bardzo podobne na język białoruski. Jednak ortografia polska to poprostu masakra))
14:00 i to jest argument, dla którego nie powinno się promować nauki chińskiego, ponieważ pochłania to ogromną część życia nawet rodowitym Chińczykom. Przez ten czas, możnaby wynaleźć niejedno techniczne udogodnienie cywilizacyjne, albo leki, które poprawiałyby komfort życia, tymczasem - traci się go na nauczenie znaków, które użyje się kilka razy w życiu. Proponuję niech wszyscy na świecie zaczną uczyć się polskiego. Jest najbardziej logiczny i jak autor tego podcastu zaznaczył - najbardziej spójny gramatycznie, a nauka nie zabiera całego życia!
Było już wielu takich, którzy chcieli ulepszyć świat. Ale dochodzili oni do wniosku, że po dobroci się nie da. Jest przecież język Esperanto. Proste zasady i wzory, brak wyjątków, wymowa sylabiczna bez trudnych głosek itd. Przecież to idealne narzędzie do komunikacji między narodami. Ale nie wiem co musiałoby się stać, żeby nagle wszyscy na raz zaczęli się go w szkole uczyć. Chyba jakiś kataklizm.
@@iLolek10 Przypomnij mi co takiego się stało, że kiedyś "cały świat" uczył sie francuskiego, a potem co się stało, że "cały świat" zaczął uczyć się angielskiego?
@@GinettaBwabye Nie przypomnę, bo sam nie pamiętam. Ale tak strzelając, to nastąpiło to po jakiejś klęsce. Albo Fhąs przegrali na Łemblej 1:3 z Ynglynd Albo Napolieon pod Łoterluu
Z ciekawości, z której części Polski pochodzi autor "Innymi Słowy"? Końcówki brzmią kresowo, podobnie wymowa L/Ł, czasem też akcent. Mam nawet wrażenie, że autor urodził się za wschodnią granicą. Przy okazji - fajny podcast.
Dla Czechów polski jest prosty i odwrotnie. Trudniejszy rosyjski bo się pisze inaczej. Ale Chińskie czy inne węgierskie to masakra ale bliższe im nacje - uważają , że łatwiejsze etc etc etc
Litwini twierdzą, ze to ich język jest najtrudniejszy, Węgrzy, że ich, Słoweńcy że ich itd.. Domena małych narodów, których języki używa się jedynie w obrębie ich kraju. Zawsze się z tym kłócę własnie - cóż za idiotyczne stwierdzenie. ''najtrudniejszy''... Zawsze powtarzam - a jestem nauczycielem języków - że to SPRAWA INDYWIDUALNA - coś co ja uznaje za trudne nie czyni tego automatycznie ''naukowo trudnym''. Osobiście znam 4 obce - i najszybciej przyszło mi nauczenie się rosyjskiego (który jest identycznie 'skomplikowany' jak nasz) natomiast najwolniej mi przyszedł, uznawany z jakiegoś powodu za najłatwiejszy na świecie hiszpański (gł ich skomplikowana i rozbudowana struktura czasowników). Mój nauczyciel hiszpańskiego jest z Wenezueli, mówi po polsku biegle (choć z akcentem) i bez błędów, a nauka zajęła mu rok.. Nie miał z polskim nic do czynienia, i określa go jakoś ''średnio trudny''..
Amerykanie nie są obiektywni w sprawie trudności języków. Mówią jeżykiem pochodzącym wprost z germańskich, mając jednocześnie dużo słów z romańskich, i mają alfabet łaciński (choć go trochę inaczej czytają niż my. Więc dla nich francuski czy hiszpański to jak dla nas czeski. I mało dziwne że następne są języki słowiańskie , przecież nie muszą uczyć się nowego alfabetu, rodzaje gramatyczne i deklinacje mają we francuskim i włoskim. I jeśli chodzi o "przypadki", nie można porównywać języków fleksyjnych z aglutynacyjnymi. Jak ktoś już napisał węgierskie przylądki to nie to co fleksyjne. W węgierskim "ku", "przy" i "od" "na" z mianownikiem, to różne "przypadki", z tym że taki "zaimek" "dokleja się" do "mianownika". Więc nie ma się co podniecać liczbą "takich przypadków". dla nas przyzwyczajonych do języka fleksyjnego jest to bardzo dziwne lecz bliższe językom izolującym jak angielski, gdzie używa się również mianownika lecz "przypadki" tworzy szyk zdania.
Polski to trudny język bo: -Nielogiczny, np. deszczyk i nieboszczyk deszczyk z nieba strzyka a nieboszczyk leży w deszczułkach. Tonalny, np potwierdzenie "tak" przy odpowiedniej intonacji jest zaprzeczeniem. - Mylący, np. powszechne w wielu językach zaprzeczenie "No", w polskim potocznym znaczy potwierdzenie... Ortografia, np. instruktaż i instruktarz. Obie formy są poprawne ( uwaga podpucha 😉) Ubogi w słownictwo, np. słowo/wyraz "ku...wa" w języku potocznym może wyrazić ekstremalnie wiele.
@9:50 Hmm... nigdy nie byłem zbyt biełgły w lingwistyce... ale czy tam aby nie ma 5 spółgłosek pod rząd? No chyba że mowa o 4 różnych spółgłoskach. Ps. obstawiałem dość ogólnie lata 30'te
Język Kiksht (nwm jak się to pisze), ale ten, co miał 7 czasów przeszłych, to było nic, przy angielskim, który ma 10: past simple, past continous, present perfect, pres. perf. continous past perfect, past perf. continous, future in the past, fut. in the past continous, fut. perfect in the past, fut. perf. in the past cont. I pomimo, że nazwa niektórych sugeruje inny czas to opisują one czynności z przeszłości.
Nauczyć się języka polskiego, tak żeby móc komunikować się z ludźmi i być zrozumiałym to jest wykonalne dla kogoś z zach. Europy. Ale kiedy dochodzą oni do odmiany czasowników, rzeczowników i przymiotników. To tak jak by stanęli przed ścianą, bez sprzętu do wspinaczki. My kiedy w takim przypadku dochodzimy do takiej przeszkody w języku węgierskim, wyciągamy haki liny drabiny i powoli zaczynamy posuwać się do przodu. A oni muszą się wrócić, wykopać glinę, ulepić piec hutniczy potem rudę żelaza, Zapałki powiedzmy że już mają. Potem wytopić metal zrobić z niego haki itd. Są etapy których nie da się przeskoczyć i jak się nie ma do tego narzędzi, to trzeba je sobie zdobyć. A w tym przypadku ukraść się ich nie da, ani przejść na skróty.
Dlaczego powiedziałeś, że czeski ma akcent ruchomy? Przecież w czeskim akcent prawie zawsze pada na 1 sylabę. Tylko w zaporzyczeniach w określonych przypadkach akcent może iść na inną sylabę
Zauważyłam, że dla obcokrajowców najtrudniejsze jest używanie form pan pani państwo. Omijają to jak tylko się da. Albo używają formę np. pani bez proszę co brzmi poddańczo.
J zostało zastąpione przez i w wielu wyrazach, czasmi u wprowadzono w miejsce ó np. dawne Jakób, pisownia bezokoliczników: tylko -c zamiast dawnych -c i -dz np. strzydz, módz.
Robi Pan bardzo dobry i wyjątkowy podkast wykazując się ogromną wiedzą. Domyślam się, że zależy Panu na wypowiadaniu się bardzo poprawnie. Zatem: 1. mówi się "naUka", a nie "nAuka", bo to słowo jest w 100% słowiańskie. 2. Nie mówi się "patrzyć SIĘ", lecz "patrzyć". Przyglądamy SIĘ, lecz patrzymy. 3. To najtrudniejsze, lecz proszę spróbować wymawiać "chodzĄ, robiĄ" , a nie "chodzOM, robiOM". Proszę posłuchać swych nagrań i wielokrotnie powtórzyć poprawnie niepoprawnie wymówione w tych nagraniach czasowniki.
4 года назад
Dziękuję za wartościowy komentarz. Co do pierwszego, to nawet sam zastanawialem się podczas nagrywania, czy to dobrze wymawiam. Okazuje się, że obie formy są poprawne. Pozdrawiam
Może się czepiam ale „SZ Ż/RZ CZ DZ DŻ DŹ Ń” wcale nie mówi o tym ze polski jest trudny. Na Bałkanach mamy ten sam dźwięk, jedynie różni się zapisem (Š Ž Č DZ DŽ Đ Nj) pozdrav iz hrvatske
Dla Anglosasów duża część tych dźwięków jest nierozróżnialna (jako nieistniejąca w ich języku ojczystym), stąd trudność zeń pochodząca. Pamiętam, jak moja native speaker angielskiego mówiła, że dla niej nie do odróżnianie są "cieszę się" od "czeszę się", a także trójka słów: "śmiech", "śmieć" i "śmierć"
Jako Ukrainiec mogę powiedzieć z pewnością: polski jest dość prosty. Dański, Starosłowiański, Sanskryt oraz języki Mezopotamii są BARDZIEJ, BARDZIEJ trudniejsze. P.S. cudowna muzyka fonowa!
Jedyna poprawna forma to: ‚są o WIELE TRUDNIEJSZE’. Stopniowanie przymiotników to podstawa w nauczaniu, wiwc jako Polak powinien wiedzieć. Bardziej trudne jest forma niepoprawna! Trudne - trudniejsze - najtrudniejsze. To są poprawne formy
@@Oleksa-Derevianchenko Uczę się rosyjskiego od około 7 lat, mimo to ciągle popełniam dużo tego typu gramatycznych błędów. Naprawdę trudno posługiwać się słowiańskimi językami bezbłędnie, ничего страшного!
@@michakoakowski5768 dziękuję. Ale myślę że mógłby skorzystać z jakiegoś źródła gramatycznego podczas napisania komentarza. Problem polega na tym że piszę komentarzy częściej niż czytam podręczniki :-P Ponieważ ktoś w Internecie potrzebuje mojej opinii.
Dodaje mój komentarz bo tez jestem zdziwiony modulacja głosu prowadzącego, chociaż w innych odcinkach ten akcent na nie przedostatnia sylabę w niektórych słowach jest nawet częstszy. Sam podcast jednak jest bardzo interesujący. Gratuluje !
@@Zeewman Odnoszę podobne wrażenie - choć, być może - są to jakieś bardzo utrwalone wady wymowy i dykcji. Ale - trudno też całkiem wykluczyć, że z tym "automatyzmem" - *jest coś na rzeczy...* A z kolei, moja świętej pamięci Mamusia, powiedziałaby po prostu, że facet *duka...* Skądinąd, jego podcasty są ciekawe i cieszy mnie to, że je "odnalazłem.
NIE ZEBYM SIE CZEPIAL ALE MAM DO PANA MALA PROSBE WSZAK KANAL POSWIECONY JEST JEZYKOM ABY POPRACOWAL PAN NAD DYKCJA W ZAKONCZENIU NIEKTORYCH SLOW SLYSZE LEKKI AKCENT
tbh każdy naród o swoim języku powie, że jest mega trudny, bo to wynika z chęci unikatowości swojej grupowej tożsamości Ale fajnie, że zrobiłeś o tym materiał, bo mnie też to założenie zaczynało frustrować xd
Witam was jestem głuchy oczytany Czytając wypowiedzi zapominacie tym ze każdy ma swoje predyspozycje i nie każdy może się czegoś się nauczyć łatwy sposób bo dla jednego łatwo a dla drugiego trudnego mu się plącze
Jestem Anglikiem i uczę się polskiego. Uważam że najtrudniejsza rzecz o uczenie się polskiego (dla mnie) to deklinacja, muszisz uczyć się dużo żeby mowić prosty zdanie np. książka stoje na... stół?, stołu?, stola? Poza tym w moim dośwadczeniu było warto się uczyć bo Polska jest wspaniały naród i fascjnujący język. Polsko! Druga ojczyzna moja!
A fakt istnienia Dopełniacza Saksońskiego pomaga ci jakoś przy Polskich przypadkach ?
Możesz powiedzisć Książka leży na stół - wszyscy cię zrozumieją.
Przypadek Miejscownik odpowiada na pytania o MiejscE na/w/za/przed kim? na/w/za/przed czym się znajduje? MiejscE a więc na stolE. Ale są liczne wyjątki. Powodzenia
*Miejscownik odpowiada na pytania na kim/czym na stole, w kim/czym w stole. Pozostałe pytania przed kim/czym, za kim/czym za stołem to Narzędnik. Przepraszam za wprowadzenie w błąd.
Ksiazka rzadko stoi ale jesli juz na stole to napewno lezy lub pod stolem rzadziej za stolem bo stol to cos " przesfitujacego" choc mozliwe; natomist szafa to zwarty mebel wiec ksiazka moze byc za szafa, powodzenia!! od lat nie daje rady nauczyc sie angielskiego nie mieszkam w anglii wiec brak dopingu pozdrawiam!!
Drogi Matthew, powodzenia w nauce!! Ja mieszkam w Twoim kraju i tez ciagle sie ucze, jak nasz prezydent 😅 daleko mi do natives!
Ps. Musisz powiedziec ksiazka lezy na stole, nie stoi! No chyba, ze ktos ja postawil w pozycji stojacej😆 albo moze lezec pod stolem😝 mozna tez powiedziec ksiazka jest na stole. Pozdrawiam!!
Owszem trudny ale da się nauczyć. Jam z Kolumbii, po 3 latach nauki dotarłem do takiego poziomu, że byłem w stanie po polsku studiować, a posługiwać się językiem polskim na co dzień. Podkreślam, że najważniejsza rzecz, która sprawiła, że byłem w stanie się nauczyć polskiego jest miłość do polskiej kultury oraz działanie Ducha Świetego. Nigdy się nie poddawajcie, naprawdę warto się nauczyć takiego pięknego języka, zwłaszcza jeżeli będziecie tutaj mieszkali, Polacy od razu beda zachwyceni ;) co też sprawi, że będą bardziej otwarcie was przyjąć, przynajmniej ja tak miałem.
Dzięki za *dobre słowa...* Których brak (niestety!) - często tak boleśnie odczuwamy, na co dzień.
Jestem Niemcem. Mowie biegle po angielsku i hiszpansku, i calkiem niezle po francusku i po polsku. Chociaz jestem troche wytalentowany ze wzgledu na jezyki, musze wam powiedziec: Najtrudniejszy jezyk dla mnie byl jezykiem wietnamskim. Zylem w Wietnamie i naprawde probowalem sie nauczyc tego jezyka, ale szesc tonow bylo po prostu za duzo dla mnie
pieknie!! ale utalentowany napewno a nie wytalentowany hahha pozdrawiam!!
trza byc jeszcze utalentowanym MUZYCZNIE
Bravo 1
czy pan jest spod znaku RYBY? wg mnie nie można porównywać wietnamski z indoeuropejskimi na bazie laciny
Nie ma czegoś takiego jak "talent", są tylko predyspozycje i ciężka, mądra praca.
Ujmę to tak. Nie powstało chyba jeszcze żadne obiektywne badanie, które dobrze wskazałoby trudność języka. Jeśli grupą badaną jest 1000 amerykańskich poliglotów, to pytanie brzmi: "gdzie ci cypryjscy?", "gdzie boliwijscy?", "gdzie ci z Burkina Faso?". Jak to ma być obiektywnie trudny język skoro brany jest pod uwagę tylko jeden ojczysty język?
Jeden z najlepszych wykładów jakie oglądałem. W ogóle jak zebrać tak potężną wiedzę?! :o Gratulacje!
Przez pół wieku Polak uczy się tego polskiego i nadal niewiele rozumie. Rozumie tylko, dlaczego Polska nie ma prawie własnych rozpoznawalnych i konkurencyjnych marek produktów.
Spróbuj napisać dokumentację swojego projektu po polsku, polegniesz na pierwszym zdaniu, które brzmi "trzy wloty we wnękach są połączone stalowym nierdzewnym prętem".
Rozwijasz projekt i zamiast trzech ma być pięć takich wlotów i prętów. Musisz zmienić całe zdanie na "pięć wlotów jest połączonych stalowymi nierdzewnymi prętami" i to samo we wszystkich zdaniach, a dokument ma już 70 stron. Następnie decydujesz się na użycie śruby zamiast pręta. Przeszukujesz 150 stron i zmieniasz wszystkie formy "stalowy" i "nierdzewnym" na formę żeńską, bo śruba to ona. Rok mija.
To musi być solidne. Użyję dwóch śrub. Tym razem zmieniasz wszystkie "stalowa nierdzewna śruba" na "dwie stalowe nierdzewne śruby", "stalową nierdzewną śrubą" na "stalowymi nierdzewnymi śrubami" i tak dla wszystkich siedmiu przypadków na całych 340 stronach przez najbliższe 20 lat.
Projekt gotowy. Kiedy poprawiałeś przypadki, nie zauważyłeś, że sąsiednie kraje już od 15 lat produkują twój wynalazek.
Nie dajesz za wygraną. Potrafisz zrobić lepszą wersję niż konkurencja. Zamiast dwóch śrub użyjesz dziewięciu. Po twojej śmierci jeszcze przez kilka wieków uczeni poprawiają "dwie stalowe nierdzewne śruby" na "dziewięć stalowych nierdzewnych śrub", a 670 stron pokreślonej dokumentacji będziemy mogli podziwiać pod szklaną kopułą w muzeum polskich wynalazków.
Czop tloka zaporowego pasowany luzem czy na wcisk? Bomba!!! Hahaha!!!
Bardzo fajnie się was ogląda. Czekam na kolejne materiały, trzymajcie się
Best podcast I’ve ever heard about polish language. Dziękuję bardzo! So sad there’s no new videos 😢
Angielski jest dobrą bazą do nauki zarówno języków germańskich jak i romańskich , gdyż gramatyka i podstawowe słownictwo jest germańskie , słownictwo jest w większości romańskie.Taka ciekawostka . Pracuję w Szkocji i dwoje moich współpracowników Rosjanka z płynnym polskim oraz Słowak ze znacznie gorszym polskim porozumiewają się między sobą po polsku, gdyż łatwiej im jest niż po angielsku lub we własnych językach,
@chansikat Najlepszą bazą do nauki wszystkich języków europejskich jest język łaciński, a po nim greka klasyczna. To nasze językowe korzenie. Kto w miarę dobrze opanuje łacinę, nie będzie miał żadnych problemów z nauką słówek innych języków europejskich, a gdy jeszcze doda podstawy greki, to ma już zupełnie z górki (terminologia matematyczna!). Wtedy nawet gdy się nie rozumie obcych słów (europejskich), to bardzo łatwo się domyślić znaczenia.
@@B_Z_ jakiś żart ? czy zwykła ignorancja ile Ty koleś znasz języków i z ilu grup by się wypowidać , Twojej wypowiedziw wnioskuje że ledwo polski imoże jeszcze potrafisz się przedstawić po angielsku i powiedzieć hi oraz thank you.
@@chansikat O ludzie, jaki "nerw" się ujawnił 😏 Człowieku, opanuj się, bo taki poziom agresji jest niebezpieczny dla nadawcy tejże. Cóż, nie każdy umie dyskutować. A co do znajomości języków, w tym polskiego, to cóż mogę powiedzieć... Pański niechlujny tekst (np. błędy interpunkcyjne, ale nie tylko one) jest wystarczającym dowodem na Pana/Pani poziom edukacyjny, nie mówiąc o kulturze (bo nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli na "ty", Panie/Pani "kolesiu"). A co do meritum - jak ktoś, kto tak się unosi i przekonuje o swojej rzekomej wiedzy, nie wie, jaki język jest "matką" np. języków romańskich? Nieśmiało podpowiem, że jednak łacina... O rety, już dam Panu/Pani spokój, bo po co brać udział w pyskówkach. Można było normalnie podyskutować, na temat, a tu masz ci los, trafił się taki nieopanowany nerwus. Jednak serdecznie pozdrawiam i szczerze życzę uspokojenia. Dobrej nocy, bez odzewu już proszę.
Tak, angielski tak łatwo się przyjął na świecie jako nowa lingua franca z powodu swojej uniwersalności i tego, że to w zasadzie mix innych międzynarodowych jęzorów takich jak łacina, niemiecki i francuski
@@B_Z_ Już, wysmętniłeś się?
W czeskim akcent pada zawsze na pierwszą sylabę ale kiedy jest jednogłoskowy przyimek z rzeczownikiem to wtedy akcentuje się na ten przyimek
W staropolskim też tak było
Jest w miarę dobry wskaźnik tego na ile dany język jest trudny w skali bezwzględnej:
czas potrzebny dziecku do osiągnięcia pełnej sprawności językowej w pierwszym języku.
komunikacja, a całe poznanie języka to 2 różne sprawy
Moje zdanie na ten temat jest następujące:
Możliwe że osoba zza granicy, która nie mówi od urodzenia językiem słowiańskim, miałaby najwięcej problemów z opanowaniem Polskiego w porównaniu do innych języków słowiańskich. Naciskam tu na "możliwe".
Obstawiałem około rok 1920 i trochę później.
Nauka języka to też kwestia indywidualna. Ja do niemieckiego podchodziłem 4 razy i po około miesiącu się poddawałem. Jakieś uczulenie mam na ten język.
Mój ulubiony odcinek z Pana kanału (z obejrzanych), merytoryczny... i po prostu potrzebny. Widocznie wiele osób chciało usłyszeć, że cechuje ich coś niespotykanego - jakiś wrodzony talent 'wyssany z mlekiem matki' ;) (ot, kompleksy wieku nastoletniego ;) ). Inaczej nie potrafię wytłumaczyć tak małej liczby polubień w stosunku do wyświetleń.
Pozdrawiam, A.
Dziękuję za miły komentarz!
Facet, jesteś wspaniały! ; Obstawiałem rok 1946-48
Tzw. Przypadki w węgierskim to nie taka trudna sprawa, pełnią one bowiem taką funkcję jak przyimki w polskim: z, do, w, u, za, przed, przy, od, ku, oprócz itd. Jako że dodaje się je po wyrazie a nie przed, niektóre źródła uznają je za przypadki, ale tak naprawdę nimi nie są, gdyż przypadki są cechą języków fleksyjnych, a język węgierski jest językiem aglutynacyjnym.
Gratuluję, sam chciałem o tym napisaċ, ale nie mam tak pełnej wiedzy jak Pan/Pani. Moje obcowanie z węgierskim dokonywało się wyłącznie przez żonę, rodowitą Węgierkę z Budapesztu.
świetne materiały!
Świetny materiał - jak zawsze!
Pracowalam z Tunezyjczykiem, ktory studiowal medycynę na Węgrzech, po węgiersku ( 2 lata uczył się węgierskiego, przed rozpoczęciem studiów). Na Węgrzech zapoznał Polkę, z którą się ożenił i przeniósł się do Polski. W Polsce zrobil specjalizację. Spytałam się, nauka ktorego języka sprawiąla mi więcej problemów. Bez zastanowienia powiedział, że J. Polski.
Ciekawy program 👌💯
Moi znajomymi Rosjanie i Czesi twierdzą, że trudniej im się nauczyć języka polskiego niż francuskiego. Właśnie ta pozorna bliskość sprawia, że trudniej zapamiętać różnice. Francuskiego uczą się od podstaw, "technicznie" i bardziej na pamięć. Polskiego uczą się intuicyjne, na bazie własnych języków. W rezultacie tworzą jakieś swoje wyrazy i odmiany. I ja jestem przykładem tego, że łatwiej wchodzi mi francuski niż bliższy nam czeski... Nie ma takiej głoski w języku francuskim której bym nie wymówiła... a w czeskim nie daję rady ogarnąć różnic w wymowie "ž" i "ř"). Gramatyka francuska też jest dla mnie łatwiejsza.
Uczę się czeskiego i on jest łatwy dla mnie ale dla native-speakera języka angielskiego to te oba języki byłyby trudne a dla innych Słowian łatwy
słowacki tyż jest trudny
For the other slavs it's hard as well, they have very difficult Latin alphabet. It'd be easier if there were at least Latin to Cyrillic transcriptor
O ile trudność nauczenia się danego języka faktycznie jest sprawą subiektywną i w dużej mierze zależy od języków, które już znamy, to uważam, że mimo wszystko istnieje jakieś obiektywne zróżnicowanie ich trudności. Porównajmy na przykład niderlandzki i afrykanerski (język potomków holenderskich osadników w Południowej Afryce, z którego m. in. wywodzi się słowo "apartheid" jakby ktoś nie kojarzył). Około 95% słownictwa afrykanerskiego wywodzi się z niderlandzkiego, więc każdy, kto zna języki dzielące wspólny leksykon z niderlandzkim, będzie miał też tę samą przewagę z afrykanerskim. Jeśli zaś chodzi o gramatykę afrykanerskiego, to ta również wywodzi się bezpośrednio z niderlandzkiego, jednak została ona mocno uproszczona, potrzeba znacznie mniej nauki do opanowania gramatyki afrykanerskiej niż niderlandzkiej. Wniosek nasuwa się jeden- praktycznie dla każdego język afrykanerski będzie łatwiejszy do nauczenia się od niderlandzkiego, więc bezwzględna "łatwość" lub "trudność" danego języka istnieje.
Mój ranking trudności języków, z którymi miałem styczność, uważam, że całkiem obiektywny, gdyż wszystkie te języki są na podobnym poziomie "genetycznego oddalenia" od polskiego.
rumuński>niemiecki>niderlandzki>angielski
Rumuński zawiera około 15% słów pochodzenia słowiańskiego, więc jako Polak powinienem mieć przewagę, ale nauka podstaw rumuńskiego idzie mi jakieś 10 razy wolniej niż niderlandzkiego, bo jest po prostu znacznie więcej fleksji, znacznie więcej informacji do zapamiętania. nieregularności, wyjątków itp. Ucząc się niderlandzkiej gramatyki po prostu wystarczyło zapamiętać kilka schematów i "aha, rozumiem", a w rumuńskim jest po prostu wkuwanie, bo wyjątków których nie rozumiałem było tak dużo, że stwierdziłem, że łatwiej będzie mi po prostu zapamiętać odmianę każdego słowa z osobna. ;)
Ja obstawiałem na 1918r, ponieważ w którymś odcinku Scifun czytał fragment z podręcznika do fizyki z 1912r. ,,sprzed reform otrograficznych" .
Iść, pójść, chodzić, chadzać :)
Bardzo fajny odcinek. Jako maniaczka językowa powiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie rosyjski po wszystkich latach nauki w szkole i czytania lub słuchania różności w tym języku jest prosty jak oddychanie. Siłą rzeczy nie mam problemu z ukraińskim, odkąd przyswoiłam sobie zasady pisowni ukraińskiej. Trochę gorzej z czeskim, bo jest mniej elementów rosyjskich, którymi mogę uzupełnić braki w układance. Tak, nauka języków na w sobie coś z układania puzzli. Co do wymowy, myśmy na studiach psioczyli na wymowę arabską, a nasze Arabki (świetne dziewczyny) narzekały, że polski jest okropny. Arabska gramatyka też daje popalić. Gramatyka perska to przy niej detal, ale z tego co wiem, w kość dają liczne idiomy i frazeologizmy. Chińska gramatyka też uchodzi za prostą, ale pisownia jest ciężka, a potem znowu morze frazeologizmów, których można uczyć się całe życie. Z ciekawości zajrzałam do kursu języka !xosa na RUclips, nawajskiego i wietnamskiego na Duolingo, i stwierdziłam, że leżę i nawet nie chce mi się próbować z nimi walczyć. Może jestem już w wieku, kiedy nie na każdy problem odpowiada się: co, ja sobie nie poradzę? Potrzymaj mi piwo! Zresztą po drodze gdzieś mi przeszedł zapał do niderlandzkiego, i po części przez gramatykę, którą musiałabym jednak solidnie zapisywać, a po części przez wymowę, która jakoś mi nie leżała. W tej chwili robię japoński i hiszpański.
Znajomemu Chorwatowi chyba wytłumaczyłam, o co chodzi w tej szalonej polskiej pisowni. Ona wygląda fatalnie, dokąd ktoś nie ogarnie, jakie dźwięki oznaczają poszczególne kombinacje. A jeszcze gdy Słowianin skojarzy rz z odpowiednikami w innych językach (r', rj), jest w domu. Rzeka, r'eka, rijeka. Jeszcze czeskiej klawiatury mi brakuje w komórce ;)
a propos Iść - chodzić: o aspektach czasowników w jezykach slowianskich sie dopiero dowiedzialem kiedy sie (dobrowolnie) uczylem rosyjskiego, bo chociaz polski jest jezykiem ojczystym (mojej matki) i sie w PRLu urodzilem, to nigdy sie nad tym w dziecinstwie nie zastanawialem mówiąc po polsku
Bardzo ciekawe. Śmieszne, że to samo czasami mówią Czesi - że gdzieś czytali o tym, że czeski to najtrudniejszy język świata :-D Raz już mowa o czeskim, to muszę poprawić, co pan powiedział o czeskim akcencie. On nie jest ruchomy, jest zawsze na pierwszej sylabie. Może to pan pomylił akcent z długimi samogłoskami, które mogą być gdziekolwiek (oznacza je kreseczka, np. á, é, í itd.).
Czeski jest zdecydowanie łatwiejszy w pisowni, litery nie zmieniają się (T na C, G na dz) i w wymowie - stały akcent, niezależnie od długości słowa. Nie musi się Czech głowić, w którym miejscu zaakcentować dwudziestoczterościan.
podobno polski w sredniowieczu tez mial akcent na pierwszej sylabie
Zgin maro przeklęta 😁Great Vowel Shift mi się przypomniał ze studiów 🤣. Po czym wybrałem się do Galway i dowiedziałem że tam nie nastąpiło to przesunięcie 😉
Gdzie Pan znajduje nagrania mówienia w różnych językach? Proszę powiedzieć! 🙏
Cześć, powinieneś na RUclips znaleźć. Ja tak znajduje zawsze ;)
Cóż, to zależy, dla kogo jest to trudne. Dla nas język chiński jest chyba zupełnie niezrozumiały, ale dla Słowian język polski nie jest językiem trudnym i raczej uniwersalnym. Myślę, że jest po prostu najbardziej pierwotnym językiem słowiańskim (i mogę oceniać, bo nie wiem, jak naprawdę trzeba go znać). ..Myślę, że ci, którzy opanują język polski, zrozumieją prawie wszystkie języki zachodniosłowiańskie i będą się nimi interesować i nie tylko. To jest rozwój duszy. Sam jestem Rosjaninem. Opanuj najciekawsze. Cześć !
Miłe słowa, zaiste podnoszące na duchu. Co do mnie, wtedy gdy był na to odpowiedni czas, nie przykładałem się zbytnio do nauki rosyjskiego. Ale później, gdy w związku z pracą *musiałem* czytać sporo fachowej literatury po rosyjsku - nabyłem nawet na tą okoliczność odpowiedni słownik, w 4 tomach(!). Szybko złapałem właściwy rytm, a ze słownikami niemal się rozstałem. To były czasy! Co do wymowy zaś i akcentu: zrobiłem duże postępy w bezpośrednich konwersacjach - ponoć mam niezły słuch i lubię śpiewać, niekoniecznie "po kielichu" (choć *dobrym* alkoholem nie gardzę) - tak, że łatwo opanowałem melodię tego pięknego języka. No, a z angielskim miałem też podobnie - zauważyłem przy tym, że Rosjanie zazwyczaj bardzo ładnie mówią po angielsku, zwłaszcza jeśli chodzi o *wersje* tego języka zza Oceanu.
Pozdrawiam!
Co do nauki języka to w mojej opinii jego trudność zależna jest przede wszystkim od języka ojczystego ucznia, w sensie dla Polaka subiektywnie trudnym będzie język angielski czy niemiecki, ale czeski lub słowacki będą bardzo proste. Tak samo jak dla Anglika niemiecki czy duński będą proste, nauka polskiego zaś będzie skomplikowana. Taka jest moja opinia.
Co do reformy to oszacowałem rok poprawnie (celowałem w 1935 lub 1936) z tego co pamiętam to chodziło tam o zamianę zapisu w których występowało [y] czytane jako [yj] na [i] czytane wg zasad obecnych tak że słowo KURYER czytane jako [kuryjer] przekształcono na KURIER ale jeżeli mówię źle to proszę o poprawienie, nie jestem polonistą i mogę się mylić.
Wisienką na torcie w piśmiennictwie jest język japoński, który używa pisma chińskiego wraz z dwoma innymi pismami sylabicznymi. W jednym zdaniu można, a nawet trzeba użyć każdego z nich. Więc konieczna jest ich znajomość.
Jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki o ostatniej reformie ortografii polskiej, to przyznam, że wiedziałem, iź dokonano jej na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. To wtedy np. wprowadzono zapis imienia Maria zamiast Marja. Ale obstawiałem rok 1937.
W węgierskim bardziej te przypadki działają jak przyimki doklejane na koniec słowa i samogłoska w końcówce zmienia się wraz z harmonią samogłoskową. Coś typu "dom-za" czy "dom-w".
Osobiście zawsze uważałem nazywanie języka polskiego najtrudniejszym językiem świata za bzdurę właśnie z tego powodu, który wymieniłeś na początku materiału: to, jak trudny do nauczenia jest jakiś język, zależy w dużej mierze od języka ojczystego i innych znanych języków. Z drugiej strony nie należy wg mnie porównywać np. liczby przypadków w języku polskim a węgierskim, jako że języki fuzyjne (takie jak polski) i aglutynacyjne (jak węgierski) - liczy się bowiem nie liczba przypadków, a raczej to, jak się je tworzy; w przypadku polskiego mamy do czynienia z różnymi wzorami odmiany dla różnych rodzajów gramatycznych, z czego każdy rodzaj ma zwykle kilka wzorów + wyjątki; w przypadku węgierskiego ważniejsza jest harmonia samogłosek. Czasami więc dyskusja na temat tego, który język jest "łatwiejszy" czy "trudniejszy" nie ma większego sensu - języki są po prostu "inne" :D
powiedzialbym ze jest w top3 najtrudniejszych europejskich, ale nie więcej
Zapomniałeś, że w Polskim mamy jeszcze różne deklinacje. np. król i drzewo.
A konkretnie jest 96 deklinacji.
Nie odniosłeś się do ilości deklinacji w językach. Bez tego język polski, z zaledwie śmiesznie małą ilością 7 przypadków, jest mniej skomplikowany niż węgierski, z 28 przypadkami. Z tym, że polski ma 49 wzorów odmian, a węgierski (chyba) tylko 1. Sprowadza się to do tego, że opłaca się nauczyć wzoru odmiany węgierskiej, a na wzory odmiany polskiej szkoda prądu - i tak się nie wpadnie według którego wzoru należy dany rzceownik odmienić. Przy nauce każdego rzeczownika trzeba się nauczyć od razu wszystkich 14 odmian (z liczby pojedynczej i mnogiej). Wydaje mi się, że ilość deklinacji stanowi sedno skomplikowania języka polskiego.
@Maggot do węgierskiego odnoszę się tylko dlatego, że film ustala, że kryterium skomplikowania stanowi ilość przypadków oraz zazwyczaj j. węgierski często występuje w porównywaniach języków. Mogłabym porównać ilość deklinacji polskich i łacińskich (jest ich 5), ale łacina mało kogo interesuje. :)
@Maggot Nie wiem. Oglądałam ten film 2 dni temu. :P
Rumuński jako jedyny romański nie ma odmiany przez przypadki.
Nazwa "przypadki" w węgierskim jest umowna i upraszczająca. A końcówki miewają po dwa-trzy warianty z uwagi na zasady harmonii samogłoskowej (cecha wspólna języków ugrofińskich).
Czyli wygląda na to, że w węgierskim jest jednak tych przypadków około 80.
Mistrz
Jestem białorusinem, uczę się języka polskiego już przez 5 miesięcy. Dla mnie on nie jest zbyt trudny, słownictwo jest bardzo podobne na język białoruski. Jednak ortografia polska to poprostu masakra))
Fajny podcast, ale mógłbyś ten podkład muzyczny wyciszyć bo Cię momentami zagłusza prawie.
dziekuje za lekcyje
nie zwracajac uwage na to ze jestem rusek ale polska to jest moja druga kraina w ktora bys narodil sie
Było blisko: 1935 r. Choć zastanawiałem się na ile realna była zmiana chwilę po IIWŚ. ;)
14:00 i to jest argument, dla którego nie powinno się promować nauki chińskiego, ponieważ pochłania to ogromną część życia nawet rodowitym Chińczykom.
Przez ten czas, możnaby wynaleźć niejedno techniczne udogodnienie cywilizacyjne, albo leki, które poprawiałyby komfort życia, tymczasem - traci się go na nauczenie znaków, które użyje się kilka razy w życiu.
Proponuję niech wszyscy na świecie zaczną uczyć się polskiego. Jest najbardziej logiczny i jak autor tego podcastu zaznaczył - najbardziej spójny gramatycznie, a nauka nie zabiera całego życia!
Było już wielu takich, którzy chcieli ulepszyć świat. Ale dochodzili oni do wniosku, że po dobroci się nie da. Jest przecież język Esperanto. Proste zasady i wzory, brak wyjątków, wymowa sylabiczna bez trudnych głosek itd. Przecież to idealne narzędzie do komunikacji między narodami.
Ale nie wiem co musiałoby się stać, żeby nagle wszyscy na raz zaczęli się go w szkole uczyć. Chyba jakiś kataklizm.
@@iLolek10 Przypomnij mi co takiego się stało, że kiedyś "cały świat" uczył sie francuskiego, a potem co się stało, że "cały świat" zaczął uczyć się angielskiego?
@@GinettaBwabye Nie przypomnę, bo sam nie pamiętam. Ale tak strzelając, to nastąpiło to po jakiejś klęsce. Albo Fhąs przegrali na Łemblej 1:3 z Ynglynd Albo Napolieon pod Łoterluu
Ten język (Nuchal) brzmi bardzo podobnie do języka Walijskiego (Cymraeg).
Dla mnie brzmi jak połączenie arabskiego z angielskim i niemieckim
Z ciekawości, z której części Polski pochodzi autor "Innymi Słowy"? Końcówki brzmią kresowo, podobnie wymowa L/Ł, czasem też akcent. Mam nawet wrażenie, że autor urodził się za wschodnią granicą. Przy okazji - fajny podcast.
to najlepsi Polacy, tak jak 3/4 moich przodków
Dla Czechów polski jest prosty i odwrotnie. Trudniejszy rosyjski bo się pisze inaczej. Ale Chińskie czy inne węgierskie to masakra ale bliższe im nacje - uważają , że łatwiejsze etc etc etc
W języku chorwackim 7 spółgłosek obok siebie w wyrazie: sanskrtski.
Litwini twierdzą, ze to ich język jest najtrudniejszy, Węgrzy, że ich, Słoweńcy że ich itd.. Domena małych narodów, których języki używa się jedynie w obrębie ich kraju. Zawsze się z tym kłócę własnie - cóż za idiotyczne stwierdzenie. ''najtrudniejszy''... Zawsze powtarzam - a jestem nauczycielem języków - że to SPRAWA INDYWIDUALNA - coś co ja uznaje za trudne nie czyni tego automatycznie ''naukowo trudnym''. Osobiście znam 4 obce - i najszybciej przyszło mi nauczenie się rosyjskiego (który jest identycznie 'skomplikowany' jak nasz) natomiast najwolniej mi przyszedł, uznawany z jakiegoś powodu za najłatwiejszy na świecie hiszpański (gł ich skomplikowana i rozbudowana struktura czasowników). Mój nauczyciel hiszpańskiego jest z Wenezueli, mówi po polsku biegle (choć z akcentem) i bez błędów, a nauka zajęła mu rok.. Nie miał z polskim nic do czynienia, i określa go jakoś ''średnio trudny''..
Strzelałem ogólnie na okres międzywojenny końcówka lat dwudziestych, więc jestem z siebie dumny, bo trafiłem dość blisko.
myślałem bardziej o latach 20 XX w.
Amerykanie nie są obiektywni w sprawie trudności języków. Mówią jeżykiem pochodzącym wprost z germańskich, mając jednocześnie dużo słów z romańskich, i mają alfabet łaciński (choć go trochę inaczej czytają niż my. Więc dla nich francuski czy hiszpański to jak dla nas czeski. I mało dziwne że następne są języki słowiańskie , przecież nie muszą uczyć się nowego alfabetu, rodzaje gramatyczne i deklinacje mają we francuskim i włoskim.
I jeśli chodzi o "przypadki", nie można porównywać języków fleksyjnych z aglutynacyjnymi. Jak ktoś już napisał węgierskie przylądki to nie to co fleksyjne. W węgierskim "ku", "przy" i "od" "na" z mianownikiem, to różne "przypadki", z tym że taki "zaimek" "dokleja się" do "mianownika". Więc nie ma się co podniecać liczbą "takich przypadków". dla nas przyzwyczajonych do języka fleksyjnego jest to bardzo dziwne lecz bliższe językom izolującym jak angielski, gdzie używa się również mianownika lecz "przypadki" tworzy szyk zdania.
podoba mi się
Dwa błędy: w słownie "bezwzględny" jest 5 spółgłosek obok siebie; w czeskim akcent jest stały.
Polski to trudny język bo:
-Nielogiczny, np. deszczyk i nieboszczyk deszczyk z nieba strzyka a nieboszczyk leży w deszczułkach.
Tonalny, np potwierdzenie "tak" przy odpowiedniej intonacji jest zaprzeczeniem.
- Mylący, np. powszechne w wielu językach zaprzeczenie "No", w polskim potocznym znaczy potwierdzenie...
Ortografia, np. instruktaż i instruktarz. Obie formy są poprawne ( uwaga podpucha 😉)
Ubogi w słownictwo, np. słowo/wyraz "ku...wa" w języku potocznym może wyrazić ekstremalnie wiele.
Polski język jest piękny
Jestem za.
Strzelałem w lata 30 właśnie :D
@9:50 Hmm... nigdy nie byłem zbyt biełgły w lingwistyce... ale czy tam aby nie ma 5 spółgłosek pod rząd? No chyba że mowa o 4 różnych spółgłoskach.
Ps. obstawiałem dość ogólnie lata 30'te
do momentu usłyszenia "oglądnąć:" wszystko bylo ok... ;)
Zawsze mówię, że polski nie jest taki trudny. Ma dość prostą ortografię wporównaniu do np. angielskiego czy francuskiego.
Język Kiksht (nwm jak się to pisze), ale ten, co miał 7 czasów przeszłych, to było nic, przy angielskim, który ma 10:
past simple,
past continous,
present perfect,
pres. perf. continous
past perfect,
past perf. continous,
future in the past,
fut. in the past continous,
fut. perfect in the past,
fut. perf. in the past cont.
I pomimo, że nazwa niektórych sugeruje inny czas to opisują one czynności z przeszłości.
Nauczyć się języka polskiego, tak żeby móc komunikować się z ludźmi i być zrozumiałym to jest wykonalne dla kogoś z zach. Europy. Ale kiedy dochodzą oni do odmiany czasowników, rzeczowników i przymiotników. To tak jak by stanęli przed ścianą, bez sprzętu do wspinaczki. My kiedy w takim przypadku dochodzimy do takiej przeszkody w języku węgierskim, wyciągamy haki liny drabiny i powoli zaczynamy posuwać się do przodu. A oni muszą się wrócić, wykopać glinę, ulepić piec hutniczy potem rudę żelaza, Zapałki powiedzmy że już mają. Potem wytopić metal zrobić z niego haki itd.
Są etapy których nie da się przeskoczyć i jak się nie ma do tego narzędzi, to trzeba je sobie zdobyć. A w tym przypadku ukraść się ich nie da, ani przejść na skróty.
Dlaczego powiedziałeś, że czeski ma akcent ruchomy? Przecież w czeskim akcent prawie zawsze pada na 1 sylabę. Tylko w zaporzyczeniach w określonych przypadkach akcent może iść na inną sylabę
pamietajcie jak to czeski i polski rozwijali razem chyba do 16 wieku i wiecie ze byla wspolna flaga
@@kata6414 Austryjacy zapozyczyli od Polaków, a Polacy od Czechów itd
@@pedrocurovsky546 aha
Zauważyłam, że dla obcokrajowców najtrudniejsze jest używanie form pan pani państwo. Omijają to jak tylko się da. Albo używają formę np. pani bez proszę co brzmi poddańczo.
Jestem obcokrajowcem i powie pani: prosze Pani, nie pisz glupstwa.
@@olegkunanets3934 to widać po stylu pisania.
@@elakaliszuk3630 Kiedy Cie obrazil, to przeprasza. Ja nie mieszkam w Polsce i nie bylem juz tam przez 20 lat. I to krotko po 1-2 dni pary razy
@@olegkunanets3934 nie ma problemu, również przepraszam.
@@elakaliszuk3630 W Czechach kelner tak poddańczo mówi: Macie jakieś życzenie panie?
Mówiąc o poprawności językowej proszę zwrócić uwagę na własną, nie na własnom wymowę. :)
1936. Wiedziałem od dawna.
1917/18 - rosyjski
„Oglądnąć” fuuuu....może i poprawne ale mnie razi:)
Popieram... sporo się pojawia ostatnio różnych tworków, które czasem nawet wchodzą do poprawnej polszczyzny, a mimo to jakoś tak niezbyt brzmią.
Język "Ubykh" ma polską nazwę - język ubyski ;)
A i czeski ma słowa bez samogłosek.
Obstawiałem, że reforma była w 1923 ;)
W Polsce występuję również język ubecki czy też ubecko-knajacki ;)
@@siwaszkotka xD
Jak się pisze nazwę tego języka który miał 7 czasów przeszłych?
Dokładnego roku nie podałem ale obstawiałem, że po I wojnie właśnie. Szkoda, że zostawił Pan pytanie bez odpowiedzi.
1936- mówi w 20:58
Obstawiłam rok 1938. Pomyliłam się o 2 lata :)
Sądziłam, że reforma języka polskiego miała miejsce po odzyskaniu przez Polskę niepodległości lub wkrótce po zakończeniu 2 wojny światowej.
Rok zmian językowych? Wiem że to było krótko przed wybuchem II WŚ. Radjo -> radio. To było wtedy? Innych przykładów nie pamiętam.
J zostało zastąpione przez i w wielu wyrazach, czasmi u wprowadzono w miejsce ó np. dawne Jakób, pisownia bezokoliczników: tylko -c zamiast dawnych -c i -dz np. strzydz, módz.
Robi Pan bardzo dobry i wyjątkowy podkast wykazując się ogromną wiedzą. Domyślam się, że zależy Panu na wypowiadaniu się bardzo poprawnie.
Zatem:
1. mówi się "naUka", a nie "nAuka", bo to słowo jest w 100% słowiańskie.
2. Nie mówi się "patrzyć SIĘ", lecz "patrzyć". Przyglądamy SIĘ, lecz patrzymy.
3. To najtrudniejsze, lecz proszę spróbować wymawiać "chodzĄ, robiĄ" , a nie "chodzOM, robiOM". Proszę posłuchać swych nagrań i wielokrotnie powtórzyć poprawnie niepoprawnie wymówione w tych nagraniach czasowniki.
Dziękuję za wartościowy komentarz. Co do pierwszego, to nawet sam zastanawialem się podczas nagrywania, czy to dobrze wymawiam. Okazuje się, że obie formy są poprawne. Pozdrawiam
nie mówi się "patrzyć" tylko patrzeć
Może się czepiam ale „SZ Ż/RZ CZ DZ DŻ DŹ Ń” wcale nie mówi o tym ze polski jest trudny. Na Bałkanach mamy ten sam dźwięk, jedynie różni się zapisem (Š Ž Č DZ DŽ Đ Nj) pozdrav iz hrvatske
Dla Anglosasów duża część tych dźwięków jest nierozróżnialna (jako nieistniejąca w ich języku ojczystym), stąd trudność zeń pochodząca. Pamiętam, jak moja native speaker angielskiego mówiła, że dla niej nie do odróżnianie są "cieszę się" od "czeszę się", a także trójka słów: "śmiech", "śmieć" i "śmierć"
@@ister2507 To tak samo jako "bet", "bed", "bad" i "bat" dla Polaka.
obstawiałem pierwsze lata po wojnie 1946-47
W odpowiedzi na zagadkę pomyliłem się minimalnie. Stawiałem na rok 1935.
Nie wiem czy wiecie, ale gdzieś słyszałem że język polski jest jednym z najbardziej zrozumiałych, spójnych i sensownych języków na świecie ;)
Tak, pisownia nie to dla mnie straszna rzecz, ale nikt mi uwagi nie zwraca to nie pogłębiam zasad pisowni.
w czeskim akcent jest stały
Pytanie... Jak to było, ze zmianą, pisowni, bliższej oryginałowi hebrajskiemu, imienia Jakób, na Jakub...?
Też mnie kiedyś interesowało to pytanie. Polecam: Staropolski słownik nazw osobowych, strona bodajże 398
Wiedziałem, że 1936r., bo Jakub Dębski zrobił o tym kiedyś odcinek
Jako Ukrainiec mogę powiedzieć z pewnością: polski jest dość prosty.
Dański, Starosłowiański, Sanskryt oraz języki Mezopotamii są BARDZIEJ, BARDZIEJ trudniejsze.
P.S. cudowna muzyka fonowa!
Александр Деревянченко ;) „są o wiele trudniejsze” lub „bardziej trudne”
@@maciekgracz9515 Dziękuję bardzo za poprawę!
Jak to mówią, "człowiek uczy się całe życie".
Jedyna poprawna forma to: ‚są o WIELE TRUDNIEJSZE’.
Stopniowanie przymiotników to podstawa w nauczaniu, wiwc jako Polak powinien wiedzieć.
Bardziej trudne jest forma niepoprawna!
Trudne - trudniejsze - najtrudniejsze. To są poprawne formy
@@Oleksa-Derevianchenko Uczę się rosyjskiego od około 7 lat, mimo to ciągle popełniam dużo tego typu gramatycznych błędów. Naprawdę trudno posługiwać się słowiańskimi językami bezbłędnie, ничего страшного!
@@michakoakowski5768 dziękuję. Ale myślę że mógłby skorzystać z jakiegoś źródła gramatycznego podczas napisania komentarza. Problem polega na tym że piszę komentarzy częściej niż czytam podręczniki :-P
Ponieważ ktoś w Internecie potrzebuje mojej opinii.
Jak się nazywa ten język, którym posługuje się 17 osób na świecie? (Nie mogę usłyszeć :c)
Nuxalk
To jaki jest najłatwiejszy język?
W słowie "bezwzględny" są nie cztery, a pięć samogłosek obok siebie.
Obstawiałem 20-lecie międzywojenne a dokładnie rok 1929.
Pomyliłem się o sześć lat, obstawiam 1930.
Nie wiem skąd ta modulacja głosu prowadzącego bo to nie jest polski akcent
Dodaje mój komentarz bo tez jestem zdziwiony modulacja głosu prowadzącego, chociaż w innych odcinkach ten akcent na nie przedostatnia sylabę w niektórych słowach jest nawet częstszy. Sam podcast jednak jest bardzo interesujący. Gratuluje !
To brzmi, jakby to mówił automat, a nie człowiek. Również że względu na nienaturalne przerwy między wyrazami. Przez to naprawdę ciężko się słucha.
@@Zeewman Odnoszę podobne wrażenie - choć, być może - są to jakieś bardzo utrwalone wady wymowy i dykcji. Ale - trudno też całkiem wykluczyć, że z tym "automatyzmem" - *jest coś na rzeczy...* A z kolei, moja świętej pamięci Mamusia, powiedziałaby po prostu, że facet *duka...* Skądinąd, jego podcasty są ciekawe i cieszy mnie to, że je "odnalazłem.
Co do zagadki, obstawiałem rok 1932
Wiekszosc obcokrajowcow ktorych poznalem mowila ze to ich jezyk jest najtrudniejszy 😆
Oglądnąć?
Po wojnie, obstawialam no 2 wojnie.
Obstawiałam 195-któryś, ale był to raczej strzał niż wiedza.
Ja obstawiałem lata powojenne. Losowo wybrałem 1952
Myślałem, że 1997, ale to nie był strzał
NIE ZEBYM SIE CZEPIAL ALE MAM DO PANA MALA PROSBE WSZAK KANAL POSWIECONY JEST JEZYKOM ABY POPRACOWAL PAN NAD DYKCJA W ZAKONCZENIU NIEKTORYCH SLOW SLYSZE LEKKI AKCENT
tbh każdy naród o swoim języku powie, że jest mega trudny, bo to wynika z chęci unikatowości swojej grupowej tożsamości
Ale fajnie, że zrobiłeś o tym materiał, bo mnie też to założenie zaczynało frustrować xd
Witam was jestem głuchy oczytany
Czytając wypowiedzi zapominacie tym ze każdy ma swoje predyspozycje i nie każdy może się czegoś się nauczyć łatwy sposób bo dla jednego łatwo a dla drugiego trudnego mu się plącze
Pomyliłem się o 3 dekady z odpowiedzią na pytanie.
Polacy nie Gęsi i swój Jezyk mają 🙂