Czy rowerzysta może jechać po jezdni jeżeli ma drogę rowerową obok? Komentarz prawnika
HTML-код
- Опубликовано: 28 сен 2024
- Czy rowerzysta może jechać po jezdni jeżeli ma drogę rowerową obok? Komentarz prawnika Prosto o Prawie. Jak okiem prawnika wyglądają przepisy ustawy prawo ruchu drogowego w przypadku rowerzystów, którzy jadą ulicą pomimo tego, że po drugiej stronie jezdni jest droga rowerowa?
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @prostooprawie
Patronite
patronite.pl/p...
Wesprzyj kanał dowolną kwotą:
www.paypal.com...
Strona internetowa:
prostooprawie.eu/
Facebook:
/ prostooprawie
#prostooprawie
![DDG & G Herbo - Nosey [Official Video]](http://i.ytimg.com/vi/I9Ra0Zc2NlQ/mqdefault.jpg)
Proszę o publikowanie więcej materiałów obejmujących tematykę prawa o ruchu drogowym.
No i pięknie wyjaśnione. Sam często przejeżdżam obok drogi rowerowej, która znajduje się po przeciwnej stronie jezdni i tak naprawdę chętnie bym nią jechał ale ona ma może ze 150m a sam fragment tej ulicy z 1500m więc bezsensem było by wjeżdżanie na taki odcinek. Oczywiście jestem zwolennikiem i korzystam z dróg rowerowych możliwie jak najczęściej.
No i żeby je prawidłowo i w ogóle oznaczali.
@@tobiaszpasterski481 Dokładnie na podobny fragment trafiłem ostatnio. Wybrałem się na przejażdżkę rowerową w okolice, gdzie nigdy nie byłem. To było gdzieś tam na wsi, wśród pól i lasów. Po lewej stronie mijałem przystanek, za którym wzdłuż zalesionej głównej drogi którą jechałem, biegł chodnik jakieś 200-300m., po czym chodnik się kończył i na końcu był znak koniec drogi rowerowej. Sprawdziłem, przy przystanku, gdzie zaczynał się chodnik nie było znaku droga rowerowa. Przy jezdni też brak znaku zakazującego jazdy rowerem. Oczywiście na końcu chodnika są barierki kierujące na chodnik po przeciwnej stronie drogi, którego długość wynosiła około 2 metrów!. Czyli jeśli pociągną chodnik/drogę rowerową dalej to będzie skakanie z jednej strony drogi na drugą. Przy chodniku/drodze rowerowej tablica że zrealizowano z jakichś tam funduszy. Żeby było śmieszniej, miejsce gdzie kończy się chodnik po jednej stronie i zaczyna po drugiej wypada na zakręcie i brak tam jakiegokolwiek oznaczenia że jest choćby przejście dla pieszych. Zupełnie od czapy to wszystko. I tak się tworzy drogi rowerowe, które będą niepraktyczne i utrudniające jazdę bo robione po kawałku, gdzie każdy fragment to inna koncepcja zrealizowana pod odmienne wymogi pozyskanych funduszy.
Temat na czasie. Dzięki za informację. Mimo wszystko wkurza mnie kiedy rowerzyści jadą po chodniku i muszę ustąpić im miejsca a po drugiej stronie ulicy jest droga rowerowa. 😡
Po chodniku mogą poruszać się tylko rowerzyści do lat 10 i ich opiekun. Pozostali mają obowiązek poruszać się jezdnią lub DDR.
@@sawomirkusztal9866 No właśnie nie do końca, są jeszcze wyjątki jeżeli nie ma pasa dla rowerów ani drogi rowerowej a ograniczenie prędkości na jezdni wynosi powyżej 50km/h i chodnik ma szerokość min 2m lub więcej. Do tego jeszcze jeden że jeżeli warunki atmosferyczne zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty( np pada mocny deszcz, grad, jest bardzo ślisko, itp). Natomiast nie zmienia to faktu że rowerzysta po chodniku ma się poruszać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować pierwszeństwa pieszym
@@januszcebula9324 Dlatego ja się poruszam po chodniku na osiedlu. Nie mam zamiaru schodzić z roweru i przeprowadzać.
@@januszcebula9324 Dlatego wbrew prawu jeździ się po chodniku. Prawo to sacrum-absolutum. Nie można go postrzegać, odbierać, traktować jako świętość, bo inaczej przegramy, staniemy się niewolnikami, a i zdrowie i życie będziemy tracić przed nasz fanatyzm, obsesję. Przepisy nie mogą nas skazywać na ryzyko poniesienia kalectwa lub śmierci. Ale do ludzi nie dotrze, nie przekona ich, że właśnie godzą się na kalectwo/śmierć w imię przepisów prawa. Co innego pojazdy mechaniczne, bo one od początku mają swoją, specjalnie wybudowaną infrastrukturę. Zakazywanie rowerzystom jazdy po chodniku, to skazywanie ich na kalectwo/śmierć i ten przepis powinien być zaskarżony. Najlepiej wygonić rowerzystów na drogi i skłócać z kierowcami. Ot polityka, podejście, nastawienie ponoć przyjaznym, przychylnych ludziom władz. Nóż się w kieszeni otwiera. Do wszystkiego warto, trzeba, należy, powinno się mieć dystans. Zaślepienie, zacietrzewienie na prawdę nie popłaca, a bycie posłusznym bezwzględnie legislacji może się dla nas skończyć tragicznie. Warto zachować rozsądek, bo przepisy nie sa żadnym sacrum i nie warto w nie wierzyć absolutnie, totalnie, bezwzględnie, bo można wiele stracić i sobie zaszkodzić, biedy napytać. A legislator nam zdrowia/życia nie zwróci, bo nie jest zobowiązany, jego to nie dotyczy. Zresztą on żadnej odpowiedzialności nie ponosi, bo jest zwolniony z odpowiedzialności, ma immunitet i inne tam przywileje. Warto sobie zdać sprawę z tego, uświadomić, że przepisy, które teoretycznie powinny nas chronić, gwarantować, zapewniać bezpieczeństwo nie zawsze to robią. Warto wziąć poprawkę i myśleć krytycznie, realistycznie, a nie optymistycznie.
@@januszcebula9324 No ale legislator chce, ma życzenie narażać i ryzykować, szargać zdrowiem i życiem rowerzystów. Przecież gdyby mu zależało, to od początku by dopuścił jazdę po chodniku. Ale ewidentnie ma zamiar zmusić rowerzystów do jazdy po drogach i nie tylko skłócać, konfliktować z kierowcami, ale narażać ich zdrowie i życie. Nieświadomość, niewiedza, brak orientacji jest tu wykluczona. To absolutnie świadoma, umyślna, celowa działalność. Dobrze, że większość nie traktuje tego przepisu na serio i nie jest zaślepiona/zacietrzewiona. U mnie na osiedlu(blokowisko i chodniki) nikt nie prowadzi roweru, na szczęście fanatyzmu brak. Fanatyzm i nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Wszyscy, którzy wierzą w nieomylność, sakralność, boskość, doskonałość legislatora są tak na prawdę bezwolnymi niewolnikami. Oby takich jednostek jak najmniej.
Dziękuję za tem komentarz - myślałem, że tylko jak tak myślę. Rowerzystę tak jak kierowcę obowiązują znaki z prawej strony drogi to z jakiej racji ma obserwować lewą stronę drogi czy gdzieś za krzakami nie ma schowanego 100 metrowego kawałka drogi rowerowej (bo i tak się zdarza) ? Tu gdzie mieszkam na Śląsku rzadko się zdarza, że oznakowanie jest takie jak była mowa na filmie - z prawej zakaz jazdy rowerem i automatycznie przejazd dla rowerów na lewą stronę drogi na drogę rowerową. Pozytywnie się zdziwiłem jak byłem w woj. lubelskim w okolicach Włodawy - tam było wszystko jak trzeba.
W Polsce powinno się edukować kierowców że rower w ogóle ma prawo poruszać się drogą. Wielu i tego nie wie.
Tak samo rowerzystów powinno się edukować że nie jeździ się po przejściach dla pieszych, na czerwonym świetle, nie wymusza się pierwszeństwa, nie ucieka się z miejsca kolizji gdy urwie się komuś lusterko, nie zeskakuje się z chodnika na jezdnie gdy ma się na to ochotę i ogólnie to rowerzystów obowiązuje PRD.
@@wojtek7098 Jeżeli urwał lusterko to zakładam że zatrzymano go w celu ustalenia tożsamości.
Tak samo jak rowerzystów na chodnikach czy pieszych na ścieżkach rowerowych.
Droga to całość...mówimy o jezdni.I nie zawsze moze się po niej poruszać.
@@wojtek7098 czyli rozumiem że jak jesteś kierowcą i poruszasz się samochodem to zawsze zgodnie z przepisami? tak?
Dodam że droga rowerowa nie równa drodze rowerowej, są pseudo twory imitujące drogę rowerową, gdzie są jakieś szykany, występy, obniżania, wyjazdy z posesji gdzie zmienia się położenie drogi rowerowej. Ustawodawcy życzę bo przejechał dystans tylko 50 km po takich tworach rowerem z średnią prędkością 25km, czy to rowerem miejskim, trekkingiem czy MTB czy szosowym itp. Bo wytyczone twory są dla że tak się wyrażę, rodzinnej przejażdżki mama, tata i trójka dzieci (tak ja obecnie jeżdżę rodzinnie) średnia prędkość 8km a nie dla osoby jak ja po za rodzinnym wypadem gdzie jadę 20-25km średnią i dystans 30-100km. No ale.... po tym materiale tym bardziej będę burakom przeciwstawiał się że trąbią i drą ryja że droga dla rowerów a ja jadę ulicą :)
Czy kolumna rowerowa może poruszać się jezdnią jeśli obok jest ścieżka rowerowa?
Mnie milicja zatrzymała za to, że nie korzystałem ze ścieżki rowerowej będącej po lewej stronie, mało tego, te ścieżki co chwilę się kończyły i zaczynały, kończyły i zaczynały. Porażka. Było to w miejscowości Sztum
Rowerzysta: "po co mi mózg, skoro mam rowerek" 🤗 w zeszłym tygodniu troje rowerzystów jechało po obwodnicy Czarnowąsów gdzie przy wjazdach na nią oczywiście jest znak "B-6-8-9 zakaz wjazdu rowerów ciągników rolniczych oraz pojazdów zaprzęgowych"
To musieli być kolarze, a to nie są rowerzyści.
@@misiek2111 czyli jednak istnieje coś gorszego niż rowerzysta na drodze 😁
A ja ostatnio oglądałem w TV, jak kierowca ciężarówki spowodował kolizję zmieniając pas ruchu i kłócił się z policją, że nie przyjmie mandatu, bo skoro on dał kierunek, to jakim prawem ten na pasie obok "się wpychał" (jechał po prostu swoim torem i tempem i nie zahamował, żeby Jaśnie Pana wpuścić, za co został staranowany) :D I argumentował, że on jest zawodowym kierowcą od 30 lat i on wie, jak się jeździ :D To jak tam mózg u niego? :)
Mimo, że jeżdżę rowerem szosowym, a większość dróg rowerowych w Polsce absolutnie nie nadaje się do użytkowania dla tego typu rowerów, to treść przepisu mówiący o drodze rowerowej w kierunku, którym się poruszam dla mnie świadczy o konieczności jej używania. Ale kieruję się przy tym fizyczną definicją kierunku, który nie jest tożsamy ze zwrotem. Także skoro nie mam przymusu używania takiej drogi to przepis moim zdaniem jest źle sformułowany. Ale teraz już wiem żeby mandatu nie przyjmować :P
Rózne słowa mają różne znaczenie w różnych dziedzinach. Np. droga jest jednokierunkowa, a nie jednozwrotowa.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam
Tak… jadę kilkadziesiąt km, przejeżdżam przez wioskę, w ktorej ktoś przerobił zwykły chodnik na drogę dla rowerów. Nierówna, pełna wjazdów/zjazdów do posesji… i tak w każdej mijanej wiosce
No ale taka droga dla rowerów z przerobionego chodnika jeśli nie ma znaku pionowego informującego że jest ścieżka rowerowa jest niczym więcej jak tylko chodnikiem, to fałszywa droga dla rowerów i nie masz obowiązku z niej korzystać. Ogólnie rzecz biorąc tylko znaki pionowe mają moc prawną, a to że jakiś cieciuś sobie wymalował na chodniku rowerek, to jego fantazja i nic poza tym.
@@catwildsafari Mowa właśnie o tym, że do starego chodnika dostawiają znak "droga dla rowerów", w dodatku nie raz co kilometr po jednej stronie drogi, potem po drugiej, o czym świadczy "koniec drogi dla rowerów", i przejście dla pieszych na drugą stronę :D Albo nie raz - "koniec drogi dla rowerów" tuż przed skrzyżowaniem z malutką dróżką, przejście dla pieszych na wprost, i z powrotem "droga dla rowerów".
a jak sprawa się ma do sytuacji gdy mamy tylko ścieżkę rowerową (znak C-13) asfaltową idącą przez las, a poruszają się po niej piesi albo rolkarze którzy niejednokrotnie stwarzają realne zagrożenie dla rowerzystów poruszających się ów ścieżką?
rolki nie są pojazdem, to taki pieszy z kółkami na butach.
@@Wujek_Dobra_Rada dobrze wiedzieć, czyli nie mogą korzystać z ścieżki rowerowej?
właśnie, podpinam się pod pytanie. u nas przy działkach (poza miastem, w lesie) jest jezdnia dość wąska, z mnóstwem zakrętów, z górki; w tym roku wybudowano ścieżkę rowerową. i właściwe taki pieszy idący wzdłuż jezdni bardzo się boi. czy może iść po tej rowerowej?
@@ErtywekPL mogą, jak najbardziej. Rolki trafiają w osobną kategorię którą są urządzenia wspomagające ruch
Mogą poruszać się tą ścieżką ustępując pierwszeństwa rowerzystą
Tak słucham i słucham tych wywodów i własnym uszom nie wierzę co tu się wygaduje. Dla mnie jako obywatela tego kraju prawo powinno być jasne i przejrzyste ,to wolno ,tego nie wolno. Jest napisane ,że rowerzysta jest zobowiązany korzystać z drogi dla rowerów jeśli takowa istnieje i tu powinno być koniec i kropka. Tutaj słyszymy ,,ale,, ,ale,, , ,,ale,, i na końcu wychodzi ,że w ogóle nie musi z niej korzystać bez konsekwencji prawnej. No to idźmy dalej. Ja jako kieryjący samochodem ,motocyklem czy innym pojazdem silnikowym jestem zobowiązany np przestrzegać ograniczeń predkosci i tu powinno być ,,ale,, , ,,ale,, , ,,ale,, nie muszę bez konsekwencji prawnej. Jeśli jest napisane ,że rowerzysta musi korzystać z drogi rowerowej ,ale jak z powyższego filmu wynika praktycznie w żadnym wypadku nie musi ,to po co ten przepis i po co są te drogi rowerowe. Prawo nie powinno być do interpretowania tylko przestrzegania i tu koniec i kropka.
Rowerzystę jak i kierowcę samochodu obowiązują znaki po prawej stronie. Jeśli ścieżka jest po lewej i jest tam znak to tak naprawdę rowerzysta nie jest zobowiązany do jazdy taką ścieżką. Jeśli po prawej stronie równocześnie jest zakaz poruszania się rowerem to musi szukać alternatywy, czyli poruszać się ścieżką po lewej stronie. Jeśli jedzie ulicą i jest ścieżką rowerowa po prawej stronie, to zgodnie z prawem musi się nią poruszać. Proste.
@@KeyG1 to jest w gestii obserwacji. Czy ktoś stawia na wjeździe na autostradę zakaz wjazdu rowerom ,żeby wiedział rowerzysta ,że nie może wjechać? Nie,bo jest ogólny przepis zakazujący wjazdu rowerom. Więc nikt nie musi stawiać zakazu jazdy rowerem po prawej stronie normalnej drogi (jeśli jest droga rowerowa),bo jest przepis nakazujący jazdy po DDR jeśli taka jest. Jeśli ktoś nie widzi po przeciwnej stronie drogi drogę dla rowerów ,to lepiej niech nie jeździ nawet rowerem bo ma problemy ze wzrokiem.
@@KeyG1 Znak stojący przy DDR i tak nie dotyczy jezdni, nawet jeśli ta DDR jest po prawej. Dotyczy on tejże DDR i jego konsekwencją jest to, że ta DDR jest wyznaczoną DDR dla danego kierunku. I wtedy działa Art. 33.1 PoRD.
@@nuno30freediver47 Ale ma znak, że to jest autostrada. To ten znak oznacza zakaz wjazdu rowerów.
@@nuno30freediver47 Przepisy są jakie są. Jak nie masz nakazu jazdy drogą rowerową po przeciwnej stronie to nie musisz jechać i tyle. Po drugie jeśli gdzieś zaczyna się droga rowerowa po przeciwnej stronie, to trzeba by na nią wjechać przecinając drogę, która się poruszamy jako rowerzysta. Nie zawsze jest to możliwe choćby ze względu na infrastrukturę, na co kierujący samochodem nawet nie zwrócą uwagi. Dla samochodziarzy liczy się tylko skojarzenie, że jak widzą drogę rowerową obok to już każdy rower powinien się tam znaleźć. To tak nie działa. Nie wspominając o tym, że te drogi rowerowe to nieraz tylko mikrofragmenty zupełnie niepraktyczne do skorzystania, przynajmniej jeśli nie jedziesz rowerem po tej stronie, gdzie taka droga się znajduje. A nawet wtedy może to być niepraktyczne, chociaż wg. przepisów wtedy trzeba z tej pseudo drogi rowerowej korzystać. Piszę to jako samochodziarz i rowerzysta. A, i jeszcze nie zawsze taka droga jest oznakowana poprawnie i nie będąc miejscowym możesz jechać wzdłuż drogi rowerowej po lewej stronie nawet nie wiedząc że to droga rowerowa a nie zwykły chodnik. A w sumie może to nawet celowy zabieg, kiedy projektanci zdają sobie sprawę że większą głupotą byłoby przerzucanie rowerzystów z jednej strony na drugą niż zostawienie ich w spokoju.
Dziękuję 👍👍👍👍👍
Witam czy fragmenty tego wideo można wykorzystać oczywiście z oznaczeniem tego kanału ?
Rowerzyści często nie korzystają z drogi rowerowej, różni są rowerzyści.
Nie zrozumiałeś co przed chwilą powiedział Pan mecenas.
A kierowcy często parkują na drodze dla rowerów.
I co z tego wynika? 🤔
@@K0zl0wski bo jest kierowcą blachowozu, dlatego nie zrozumiał :) Kierowcy blachowozów z reguły jeżdżą jak ameby. Ileż to razy, gdyby nie moja przewidywalność i brak zaufania do kierowców blachowozów czytaj: petroterorystów, jadąc rowerem byłbym staranowany.
Często widzę, że za skrzyżowaniem, znak nakazu jazdy rowerem po drodze rowerowej nie jest powtórzony. Skrzyżowanie odwołuje znak nakazu i zakazu, więc powinien taki znak stać za każdym skrzyżowaniem.
Zawsze miałem problemy z interpretacją tego a i zapytani policjanci mieli inne teorie. Aż sobie zasejwuje link do tego filmiku na fejsie 😁
Kiedy był live, było o tym zahaczone. Domyśliłem, że chodzi o tę zagwozdkę "kierunek ruchu", którą definiuje Konwencja Wiedeńska.
6:55 - hmm, czy tu nie zachodzi jednak (że rowerzysta NIE widzi lub może nie widzieć znaku po drugiej stronie jezdni) zasada Ignorantia iuris nocet (łac. nieznajomość prawa szkodzi)?
Nie. To nie jest sytuacja, w której rowerzysta widzi znak, ale nie wie co on oznacza, więc łamie przepisy. W takim wypadku byłaby to nieznajomość prawa, która szkodzi. Natomiast niewidoczny znak to tak jakby ustawodawca opublikował przepis białą czcionką na białym tle. Nie może nakazać przestrzegania takiego przepisu.
Ale w takiej sytuacji nie chodzi o znajomość prawa tylko lokalnej sytuacji. Rowerzysta nie został skutecznie poinformowany o obecności ścieżki rowerowej. Jeśli np. huligani ukradli znak, albo został zniszczony na skutek wypadku to ograniczenie prędkości dalej obowiązuje?
Chcę zapytać,czy jeżeli ścieżka rowerowa prowadzi w pewnym momencie pr,ebiega przez jezdnię,czy rowerzysta jest zobowiązany,zsiąść z roweru i przprowadzić rower przez jezdnię
Nie.
Pod warunkiem, że DDR prowadzi przez skrzyżowanie jako przejazd dla rowerów.
Jeśli jest to tylko przejście dla pieszych to wtedy musisz przeprowadzić rower przez pasy.
@@piotrtroip6555 Nie kierowca ustępuję tylko wtedy rowerzyście jak znajduje sie na przejeździe a nie jak do niego sie zbliża! Są sytuacje gdzie prędkość jest podwyższona do 70 km/h i przecina taką drogę przejazd rowerowy. A ścieżka rowerowa schowana jest za drzewami i nie widać zbliżającego sie kolarza. Często specjalnie sadzone są krzaki w takich miejscach a by ich zasłonić. Kierowca nie ma szans dojrzeć rowerzysty który pedałuję 50 km/h Dlatego przepisy jednoznacznie mówią pierwszeństwo ma rowerzysta na przejeździe nie przed nim i rowerzysta nie może też wtargnąć pod nadjeżdżający pojazd.
@@piotrtroip6555 Jest to jednak niezgodne z obecnymi wytycznymi do budowy infrastruktury drogowej. Jeśli droga rowerowa jest przerzuca z jednej strony jezdni na drugą to wytyczne nakazują zrobić to z użyciem przejazdu rowerowego - nie można nakazywać kierującemu rowerem, by stawał się pieszym. Niestety dotyczy to nowo budowanej infrastruktury, a nie tej już istniejącej. Po drugie - nawet przy istnieniu takich wytycznych to nadal część dróg budowana jest niezgodnie z ich brzmieniem, bo zarządców dróg z oddanej infrastruktury rzadko kto pociąga do odpowiedzialności, nawet jeśli wykaże się niezgodności. W szczególności dotyczy to zarządców dróg wojewódzkich i GDDKiA.
A jeśli przy krawężniku jest pas, którym pojazd skręca w prawo, to czy rowerzysta ma tym panem też jechać, czy pasem, na którym jest strzałka do przodu?
Pytasz, czy wolno ci jechać na wprost pasem do skrętu? Nie wolno. Musisz zająć pas odpowiedni do kierunku, którym chcesz pojechać.
Jeżeli chcesz jechać na wprost masz zająć pas do jazdy na wprost, jeżeli chcesz skręcić masz zająć pas do skrętu analogicznie jak inni użytkownicy jezdni kierowcy czy motocykliści
Panie Mecenasie a czy u Nas w kraju są "sądy powszechne"?
Zgodnie z ustawą prawo o ustroju sądów powszechnych tak 😃
Czyli jeśli np. przy rondzie ONZ ścieżka się skończyła i jadę w stronę Arkadii, i tam przez jakiś czas nie ma ścieżki rowerowej, natomiast pojawia się później ale za pasem zieleni i nie było znaku B-9 zakazującego ani znaku, o tu zaczyna się droga dla rowerów, to znaczy, że mogę jechać po jezdni? Bo ktoś mnie tam ostatnio w nocy (było pusto więc nikomu nic nie blokowałem) obtrąbił, potem się zrównał, wyzwał i pojechała dalej xD
Pytanie z której strony położona była ów droga rowerowa> Za pasem zieleni, ale na prawo od Ciebie czy na lewo? Po drugie, czy istniała legalna możliwość wjazdu na tę drogę rowerową z jedni w miejscu w którym ona się zaczynała lub dalej? Jazda po pasie zieleni albo po trawniku nie wypełnia znamion takiego wjazdu.
A co w sytuacji jak przy pasie dla rowerów jest nakaz niebieski okrągły z rowerem???? To jest obowiązek tamtędy jechać skoro jest znak nakazu?
Czy rowerzyści mogą jechać drogą obok siebie? (zakładając, że rower może poruszać się po danej jezdni). Mam na myśli to czy mogą dwójka rowerzystów jechać obok siebie na jednym pasie jadąc tą samą prędkością 😇
Niestety mogą..
Kodeks tego nie zabrania, wprowadzone to zostało całkiem nie tak dawno. Było to robione z myślą o kolarzach szosowych. Wiem jak to było od kuchni.
@@K0zl0wski 3a. Dopuszcza się WYJĄTKOWO jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, JEŻELI NIE UTRUDNIA to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
W większości przypadków z którymi się ostatnio spotkałem nadużywają, jeżdżą obok siebie i UTRUDNIAJĄ poruszanie się innm.
@@polskialfabet9332 Nie mogą
@@tomkardy5775 Nie mogą
Jak to jest z jazda rowerem po chodniku jeśli nie ma drogi dla rowerów? Można czy trzeba korzystać z jezdni?
Trzeba korzystać z jezdni. Wyjątkiem jest sytuacja gdy na jezdni jest dopuszczalna prędkość powyżej 50km/h, wtedy możesz jechać chodnikiem.
@@MarcinB01 oraz jeśli jedziesz z dzieckiem
@@grzylen @skarpezon kolejną sytuacją kiedy można legalnie korzystać z chodnika podczas jazdy rowerem są niekorzystne warunki atmosferyczne (jak opady deszczu, grad, mgła, oblodzenie jezdni itd). Do tego przypadku również zalicza się brak odśnieżenia drogi rowerowej.
👍
tak inie. dopuszczalna prędkosc na sciezsce rowerowej to 20Km/h o ile niejest ona wspóldzielona z chodnikiem. jesli tak to prędkosć dostosować to prędkosci poruszajacych sie pieszych. więc jak na rowerze szosowym jedziesz ponad 30Km/h to jestes zobowiązany poruszac się po drodze.
A to ciekawe. Podpowiesz źródło, z którego wynika te 20 km/h?
Bzdura. Limit prędkości na drodze rowerowej (ścieżki to w lesie) jest identyczny jak na drodze wzdłuż której przebiega. Jeżeli DDR jest samodzielnie wyznaczona, obowiązują zasady ogólne (np. 50 km/h w terenie zabudowanym).
Skąd wymyśliłeś ten limit 20km/h?
@@kuba6156
Pewnie wziął to z przepisów ograniczających prędkość hulajnogi elektrycznej do 20 km/h
🤣🤣🤣🤣
Prędkość roweru klasycznego na drodze dla rowerów i w ciągu pieszo rowerowym jest taka sama jak na jezdni obok której prowadzi ddr.
Z tym, że w ciągu pieszo rowerowym pieszy ma pierwszeństwo. 😉
Aby rozum wrócił rowerzystom, może powinni pracic OC jak to mają nakazane kierowcy. To co dzieje się na drogach to istny horror. Najgorsi są ci na hulajnogach, uważają się za święte krowy
Najgorsi są rowerzyści na hulajnogach? 😂
😃
Czyli kierowcy na drodze są dyskryminowani, ponieważ rowerzyści mają swoje drogi-ścieżki rowerowe, mogą jeździć mimo to drogami, piesi mogą wchodzić pod maskę. Jeszcze trochę i samochodem będę mógł tylko po własnym podwórku pojeździć
Gdybyś poszedł na kurs na prawo jazdy, to na tym kursie już na pierwszych zajęciach omawiany jest art. 2 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym i wymieniona w ustępie pierwszym definicja "drogi". W tej definicji jest zawarte do czego i komu służy. Droga nie jest tylko Twoja. A jeżeli nie potrafisz ustąpić pierwszeństwa pieszemu (co Twoja maska w ogóle robi w obrębie przejścia w momencie, gdy znajduje się na nim pieszy(?)) - to nie jeździj samochodem - widocznie się do tego nie nadajesz.
@@patrykmytych3548 Z tą różnicą, że kierowca musi zdać prawko a pieszy i rowerzysta nie... A potem naoglądają się na YT filmików o nadrzędności 2 kółek i 2 nóg nad czterema i chodzą/jadą jak pacany... No kierowca chociaż swoje wycierpiał/zapłacił by jeździć jak pacan. :D
Wsiądź na rower i pojeździj trochę po ścieżkach rowerowych, próbując robić to 100% zgodnie z przepisami, to zrozumiesz szybko, kto tu jest dyskryminowany. Gdybyś na środku jezdni miał co chwilę wmurowane słupy, 10cm krawężniki co 50m, walające się przez nikogo nie sprzątane gwoździe, a jeszcze musiał co 200m przejeżdżać na równoległą ulicę i z powrotem itp itd. to byśmy sobie porozmawiali o dyskryminacji.
@@kuba6156 w punkt!
@@kuba6156
Zapomniałeś o przepychaniu auta przez skrzyżowania po przejściach dla pieszych. 😉
Ciąg pieszo rowerowy, czy rowerzysta ma obowiązek po nim jechać??
Tak. Paragraf 40 ust. 1 zd. 2 rozporządzenia o znakach drogowych. Ale możesz kwestionować konstytucyjność tak ujętego tego obowiązku. Oczywiście nie policjantowi, bo on nie od tego jest :)
@@HermanKoszarek Tyko pytanie, czy kwestionowanie konstytucyjności się powiedzie, skoro art 5.1 PORD mówi wprost, że uczestnik ruchu ma "stosować się do [...] znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez [...] znaki drogowe."
Jeśli DDR biegnie lub ciąg pieszo rowerowy biegnie po twojej prawej stronie to masz obowiązek z niego korzystać, czy się to podoba czy nie.
Trochę słabe to jest.
Ale jeśli w takiej sytuacji będziesz kontynuować jazdę jezdnią to jeśli cię złapią mandat murowany.
Dla mnie to jest absurd w ogóle ze rowerzysta który jeździ po drodze nie musi posiadać tablic rejestracyjnych i ubezpiecznia bo jeżeli w wypadku kolizji taki chłop ucieknie nie ma możliwości go znaleźć i nawet wyegzekwować odszkodowanie tylko trzeba pozywać cywilnie, pozatym człowiek żeby jeździć autem musi zdawać egzamin państwowy a taki koleś nie chore 😅
Jest dla tego kilka wyjaśnień. Po pierwsze - doświadczenie. Szwajcarzy kilkanaście lat temu wprowadzili obowiązkowe OC dla rowerzystów. Kosztowało ledwie 10 franków na rok (dla przeciętnego Szwajcara to grosze), ale i tak zwyczajnie się nie sprawdziło. W praktyce bardziej szkodziło i utrudniało papierologię niż cokolwiek poprawiało. Po kilku latach Szwajcarzy z tego zrezygnowali. Po drugie - montowanie wszelkich tablic rejestracyjnych jest niepraktyczne, bo takowa aby była widoczna musiałaby być całkiem sporych rozmiarów i dotyczyć wszystkich rowerów w tym również szosowych, a to totalnie zaburzałoby ich aerodynamiczną konstrukcję. Po trzecie - tego typu nakazy ograniczają w praktyce stosowanie rowerów, co jest sprzeczne z ideą tych pojazdów oraz przeciwdziała bezpieczeństwu - ze statystyk i doświadczeń wiadomo, że im więcej udziału w ruchu stanowią rowery tym bardziej wzrasta ogólne bezpieczeństwo. Wynika to bezpośrednio z zasad fizyki - rower generuje niską energię kinetyczną. Przeciętny rowerzysta jadący z prędkością 30 km/h generuje mniejszą energię kinetyczną niż przeciętny samochód jadący 7,5 km/h. A 30 km/h to już naprawdę sporo, bo wspomaganie silnikiem w rowerach elektrycznych odcinane jest już po osiągnięciu 25 km/h. Przekłada się to automatycznie na potencjalne zagrożenie. Niska energia to niskie zagrożenie - zarówno dla zdrowia uczestników kolizji jak i dla pojazdów. Zdarzenia z udziałem rowerzystów zwykle największe zagrożenie niosą dla samego rowerzysty lub roweru, którym się porusza, a nie dla innego pojazdu.
Stąd też przykładowo w Holandii poszli w drugą stronę - jeśli poruszasz się pojazdem silnikowym i uczestniczysz w zdarzeniu drogowym z udziałem pieszego lub rowerzysty to odpowiedzialność jest po Twojej stronie (niezależnie kto spowodował to zdarzenie), chyba, że udowodnisz, że nie byłeś w stanie zrobić cokolwiek, by zdarzenia uniknąć. Stąd też zwykle skutki takiego zdarzenia pokrywane są z polisy OC kierowcy samochodu, nawet jeśli winnym zdarzenia był pieszy lub rowerzysta. Nie przekłada się to na jakiś specjalny wzrost wartości polisy (bo ponownie - energia kinetyczna), a za to upraszcza znacząco całą procedurę odszkodowawczą. Skutkiem ubocznym jest wzrost bezpieczeństwa, bo kierowcy jeszcze bardziej uważają na przejściach dla pieszych czy na przejazdach.
Właśnie. I piesi też niech noszą tablice rejestracyjne i płacą obowiązkowe oc. W końcu też "jeżeli w wypadku kolizji taki chłop ucieknie nie ma możliwości go znaleźć i nawet wyegzekwować odszkodowanie tylko trzeba pozywać cywilnie, pozatym człowiek żeby jeździć autem musi zdawać egzamin państwowy a taki koleś nie chore "
jak znak zakazu dla rowerów powtarzany to ma obowiązek jazdy ścieżką rowerową i nawet jak nie ma zakazu bezpieczniej jechać ścieżką potem płacze że go wyprzedzają na gazetę ?
A tylko prosta nowelizacja ustawy nakazująca bezwzględne poruszanie się po ścieżce rowerowej jeżeli taka by była uratowała by wielu przed śmiercią czy kalectwem
A ja czekam na czasy kiedy benzyna będzie po 50 PLN za litr... albo blachowozy będą miały fabrycznie montowane ograniczenie prędkości do 30km/h. Amen.
A tylko prosta nowelizacja ustawy zakazująca bezwzględnie (z odholowaniem w każdym przypadku na koszt właściciela samochodu) parkowanie na ścieżce rowerowej, drodze dla pieszych i rowerów oraz chodnikach, jeżeli taka by była uratowała by wielu pieszych i rowerzystów zmuszonych do omijania zastawiających wymienioną infrastrukturę samochodami przed śmiercią czy kalectwem
Prosta nowelizacja ustawy wystarczyłaby aby założyć kaganiec na auta zgodny z znakami w danym miejscu. Moduł GPS to koszt kilkudziesięciu zł. Koniec z rumakowaniem.
Chyba tylko Polacy mają jakiś kompleks wykluczeń prawnych.
Prawo nie zabrania więc możesz.. a zdrowy rozsądek miej w dupie, ogranicz postrzeganie na świat do czubka własnego nosa, olej innych na drodze i jedź ulicą mimo, że masz ścieżkę bo jak się zaczytasz to niby Ci nakazują jechać ścieżką ale jednak nie zabraniają jechać ulicą - i tak, nie piszę tego jako kierowca, a kolarz, który też jeździ samochodem i widzi patologię jakiej Pan poprzez cudowne zawirowania prawne dał zielone światło - bo przecież świat się zawali jak kolarz przy najbliższej możliwej okazji zjedzie na drogę rowerową - jeszcze kask mu z głowy spadnie i co wtedy będzie?!
Daruj, ale Twoje podejście jest co najmniej dziwne, żeby nie napisać głupie... Tutaj dyskusja nie jest o tym, jak jest grzecznie, uprzejmie itd. tylko czy wolno i czy policjant ma prawo ukarać Cię mandatem. No właśnie, sam napisałeś "jak kolarz przy najbliższej możliwej okazji zjedzie na drogę rowerową". A co, jeśli przez te, jak to nazwałeś "zawirowania prawne i patologię", policjant wlepi Ci mandat, za jazdę po jezdni, kiedy nie miałeś wcześniej możliwości zjechać na drogę rowerową? Może wjechałeś na tę jezdnię z bocznej uliczki 200m wcześniej i jeszcze nie dotarłeś do najbliższego przejazdu umożliwiającego przejazd na drugą stronę i DDR, a policjant Cię zatrzyma i wlepi mandat? Bo jego nie interesuje, czy miałeś, czy nie miałeś, bo prawo to prawo i on Ci mówi, że Ci nie wolno?
Bo gdybyś chciał mieć takie "jednoznaczne" przepisy, bez "zawirowań i patologii" to właśnie tak by to wyglądało. Masz DDR po drugiej stronie drogi? Nie masz jak się tam przedostać? Nikogo to nie obchodzi... Prowadź rower kilometr, aż znajdziesz przejście dla pieszych... Bo jest DDR po drugiej stronie, to po jezdni jechać nie możesz i koniec... Tak to widzisz? :D
KŁAMSTWO! Rowerzystów nie obowiązują żadne przpisy. Każdy rowerzysta to wie!!!
🤭🤭🤭
I od razu do nieba idą czwórkami :)
Rozumiem, ma obowiązek ale go nie ma bo nie ma zakazu na jezdni 🤦🏻♂️ a jak jadę autem po ścieżce dla rowerów to mogę bo nie ma tam zakazu ruchu? To na cholerę wydajemy miliony złotych na ścieżki????
A co jest na znaku? Przy drodze dla rowerów i pieszych. Samochód czy rower i ludek.
Jak już jesteś taki dokładny to jest ludek z dzieckiem to co bez dziecka tez tylko po ulicy? A na dodatek rower jest bez rowerzysty tak że sorry tylko rowery bez pedalarzy, a jeszcze żeby było śmieszniej jest to znak informacyjny czyli ani nakazu ani zakazu to idąc tokiem rozumowania sądu mnie jako kierowcę znak informuje że jest to ścieżka dla rowerów ale dalej nie ma tama zakazu wjazdu dla pojazdów mechanicznych wiec chyba mogę jechać 😂
Ty serio pytasz? Masz prawo jazdy? Ile dałeś za prawko?
Jeśli posiadasz PJ to powinieneś wiedzieć że nie musi być znaku zakaz ruchu przy chodniku, żebyś nie mogł jeździć po tym chodniku. Zakaz ruchu pojazdów mechanicznych jest wprost ujęty w jednym z artykułow PORD.
@@asdfqwert5712 sarkazm, znasz to pojęcie? Rzucasz podejrzenie że kupiłem prawko a nie pomyślałeś o głupocie interpretacji przepisów? Robią ścieżki dla rowerów dla bezpieczeństwa rowerzystów, może nawet dla płynności ruchu samochodów, w przepisie jasno jest napisane że musi, wydajemy grube miliony po czym sąd twierdzi że rowerzysta wcale nie musi! To chyba mam prawo uważać że jest to moim zdaniem głupota i niegospodarność. Jak rowerzysta nie musi to ja mogę! Zabronisz mi?
@@wojtek7098 sarkazm a pisanie głupot to nie to samo. Zakaz jazdy samochodem po chodniku jest wprost zapisany w PoRD, a w tym samym PoRD jest zapisane, że rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego i jako taki może poruszać się po jezdni. Dlatego też, jak nie ma zakazu, to może... Kumasz, Panie sarkastyczny? Tak samo jak ciężarówka może jechać jezdnią, jeśli nie ma znaku ograniczającego wagę, a jak jest, to już nie może? Nie za trudne? (to jest właśnie sarkazm).
Nie ma tu żadnej głupoty w interpretacji przepisów, chyba że z Twojej strony. Robią ścieżki dla rowerów i rowerzysta musi nimi jechać, o ile biegnie wzdłuż jezdni po której jedzie. I tyle. I po to są.
A wyjaśnij mi geniuszu, jeśli miałbym obowiązek jechać ścieżką po drugiej stronie drogi, to jak mam się na nią dostać, jeśli właśnie wyjechałem z drogi poprzecznej i nie mam fizycznej możliwości na nią wjechać, np. aż do skrzyżowania znajdującego się 500m dalej? Mam prowadzić rower pół kilometra? A jeśli chcę z tej ścieżki skręcić w drogę poprzeczną, która znajduje się po przeciwnej stronie to co? Też mam jechać gdzieś do najbliższego skrzyżowania, a później się wracać i to jeszcze pieszo, bo przecież pod prąd nie pojadę? A jak ta ścieżka się nagle urywa, to co mam zrobić, jeśli jestem np. na dwupasmowej drodze, z kierunkami rozdzielonymi barierkami? Mam się teleportować na drugą stronę, żeby móc jechać dalej?
Weź się stuknij w łeb. Albo wsiądź na rower i pośmigaj zgodnie z własnymi wymysłami, to szybko zrozumiesz głupotę takiego myślenia.
Dlatego cwaniaki budują ścieżki raz z lewej a raz z prawej strony drogi. Każdemu kierowcy proponuję się zastanowić czy puściłby swoje dziecko tak bezpieczną ścieżką.
Przyznaje coś takiego wkurza strasznie.
Zarówno jak jadę samochodem jak i rowerem
Rozumiem, że jeśli znaki drogowe zmuszają rowerzystę do jazdy ścieżką pieszo-rowerową, to jednocześnie zmuszają go do drastycznego ograniczenia prędkości roweru, czyli max. 5 do 8 km/godz.? Jeśli tak, to jest to tempo nie do przyjęcia. Po to wsiadam na rower, żeby być szybciej niż pieszo. Z prędkością 25-30 km/godz. wolałabym śmigać po jezdni, a nie narażać pieszych.
Korzystać z drogi lub pasa dla rowerów, gdzie zmuszają do korzystania ze ścieżki pieszo-rowerowej?
@@kuba6156 Paragraf 40 ust. 1 zd. 2 rozporządzenia o znakach drogowych. Choć konstytucyjność tego przepisu może budzić wątpliwości.
Dla niektórych tępo 30 samochodem też jest nie do przyjęcia. Ale jak są takie warunki ruchu (czy ograniczenie), to jest obowiązek stosowania się do tego. To samo rowerzysta na CPR ma sie dostosowac do warunków ruchu. Jak masz puściutką CPR i dobra widoczność na okolice, co by jakiś pieszy zza krzaka nie wyszeł to możesz pędzić (jesli nawierzchnia dobra). Ale jak nie, to masz się dostosować. Albo skorzystać z innej trasy.
Nie, ten przepis pojawił się tylko na chwilę, i podobno była to pomyłka.
W ciągu pieszo rowerowym obowiązuje ta sama prędkość co na jezdni obok której prowadzi.
Jedyny wyjątek to taki, że na drodze rowerowej to rowerzysta ma pierwszeństwo, a w ciągu pieszo rowerowym to pieszy ma pierwszeństwo.
Aktualny przepis mówi :
Rowerzysta ma obowiązek korzystania DDR, lub ciągu pieszo rowerowego. Istotnym jest także znak pionowy określający drogę dla pieszych i rowerów:
Rowerzysta na drodze pieszo rowerowej musi ustępować pierwszeństwo pieszym.
A jeżeli ścieżka rowerowa jest dwukierunkowa ale ścieżka jest po przeciwnej stronie? Najgorsze jest to że czasami po kilka razy trzeba zatrzymywać sie albo schodzić z roweru żeby na taką ścieżkę sie dostać
Jest to wyjaśnione pod koniec filmu
Kretyństwem są ścieżki rowerowe dwukierunkowe ! No jeszcze gdyby miały ze 4 m szerokości i były dla rowerów to byłoby do przełknięcia. Ale jak jest niewiele ponad metr i jadą w obie strony to crash pewny i już kilka takich wypadków w tym roku widziałem. Jeżeli nie ma zakazu to zawsze jadę pomimo ścieżki po przeciwnej stronie i mam gdzieś gęganie ''szeryfów''. Ciekawe że w krajach Unii rowerzyści typowo szosowi na rowerach wyścigowych ze ścieżek nie korzystają co jest słuszne i nikt się o to nie buldoczy. Teraz ''rowerzyści'' korzystają właściwie z każdego chodnika nie mówiąc o hulajnogach - to świadczy jedynie jak nam wiele brakuje do normalności i jak wiele trzeba zrobić w tej sprawie. Aktualnie to po prostu syf a ścieżki projektują dyletanci którzy nigdy rowerem nie jechali !!
Są odpowiednie przepisy wykonawcze określające minimalne szerokości różnych wariantów ścieżek (pieszo-rowerowa/tylko rowerowa, jedno/dwukierunkowa).
teraz zrobić stały odnośnik w formie qr kodu do tego filmu i wręczać wszystkim wojującym kierowcom aut [może być w formie naklejki papierowej
ala karny XD ]
Ścieżki rowerowe są tak skonstruowane, że nie da się nimi jeździć, szczególnie, jak zostały wydzielone z chodnika. Na przykład droga dla rowerów nagle skręca zgodnie z chodnikiem, a jak chcesz jechać prosto, to trzeba zjechać z krawężnika, przeciąć drogę dojeżdżającą do głównej, wjechać na kolejną drogę dla rowerzystów i wrócić na drogę główną. Teraz jak to zrobić, jadąc na przykład 25 km/h? Na takiej drodze nie jeżdżę, bo można się zabić.
Ale są święte i nietykalne co nie? Kierowcom i pieszym nie wolno po nich sie poruszać ale wam kolarzom po chodnikach i jezdniach już tak?
Droga dla rowerów była oblodzona więc zadałem to samo pytanie policjantowi. Powiedział że tak ale wiadomo lampka te sprawy. Ludzie oczywiście na mnie trąbili jak poyebani
Nadal nie rozumiem czy jeżeli ścieżka rowerowa jest dwukierunkowa ale ścieżka jest po przeciwnej stronie to można jechać ulicą czy trzeba tą rowerową.
To trzeba w takiej sytuacji jechać ścieżką rowerową czy nie?
Art. 33.1 mówi wprost, że tak.
@@marcinb.9045 O ile po prawej jest coś, co skłoni na poszukania innej drogi ścieżki po lewej - np. zakaz jazdy rowerem.
Inne zagadnienie: kiedy rowerzysta ma na drodze dla rowerów pierwszeństwo? W szczególności można rozważyć skrzyżowanie o ruchu okrężnym i wokół niego położona jest droga dla rowerów. Teza: pojazd opuszczający rondo, ponieważ zmienia kierunek ruchu, bezwzględnie powinien ustąpić pierwszeństwa rowerzyście (art. 27 ust. 1a), a kiedy kierujący pojazdem będzie dopiero wjeżdżał na rondo, to ustępuje pierwszeństwa rowerzyście znajdującemu się już na przejeździe (art 27 ust. 1). W drugim przypadku rowerzystę nadal trzeba przepuścić, ale jak rowerzysta wjedzie w bok pojazdu, to wtedy wina rowerzysty - obowiązuje zasada "kto pierwszy ten lepszy".
Proszę znaleźć określenie przejazd rowerowy w (art. 27 ust. 1a)... nie ma go tam bo ów artykuł traktuje o sytuacjach krzyżowania się ruchu poza przejazdami rowerowymi a miejsca te są w tym artykule wyszczególnione. Dalej w (art. 27 ust. 1) rowerzysta ma pierwszeństwo dopiero znajdując się na przejeździe a nie kiedy na niego wjeżdża czy dojeżdża zatem pierwszeństwa w takiej sytuacji nigdy nie ma, a zasadę "kto pierwszy ten lepszy" polecam usunąć z pamięci jak najszybciej chyba że dwa metry pod ziemią będzie nam wygodnie leżeć.
Tekst pomocniczy do zastanowienia, czy na przejazd kolejowym wolno wjeżdżać gdy zbliża się do niego pociąg i nie ma szlabanów, przejazd kolejowy jest dla samochodów i nie tylko tym samym co przejazd rowerowy dla rowerów.
Wolałem jak niebyło ścieżek. Jak niema ścieżki to wszystko jest piękne i nikt nie ma pretensji (upraszczam) ale jak się pojawia ścieżka to pojawiają się kłopoty.. Interesujące jest że jak jade na szosówce to choc z przeciwka nic niejedzie to auta lubią popatrzeć zażartować(młodzi najczęściej) dopasować predkosc do mojej i zobaczyć z jaką predkością jade i dopiero potem zjeżdzają na lewo i zaczynają wyprzedzac. Jak jade wyglądając na zawodowca to auta częściej biorą mnie szerszym łukiem a jadąc do pracy robi się ciasno. Hehe a ja wolał bym odwrotnie bo jak jade szybko(30+) to wole jak auta jadą jak najblizej mnie tworząc tunel aerodynamiczny ułatwiający jazde różnica predkości miedzy autem a mną jest mała jak miedzy idącym a biegnącym. A jadąc do pracy rowerem miejskim powoli (ok 15-20) to różnica predkosci jest o wiele wieksza manewr wyprzedzania niebezpieczniejszy a auta częściej przejezdzają bardzo blisko. Myśląc życzeniowo każdemu ustanawiającemu prawo, kierowcy auta który najchętniej wlepiał by mandaty rowerzyście gdy tylko pojawia się ścieżka(albo coś gorszego) chciałbym mieć okazje dla porównania samemu przejechał ze mną rowerem z dopuszczalną predkością i autami w zgodzie w różne docelowe miejsca oraz tymi dziwnymi ścieżkami (Rybnik) bo sam tekst nieprzemówił by tak jak własne doświadczenie.
Jedno drugiemu nie przeczy, bo w ogólności odseparowane drogi rowerowe znacznie zwiększają bezpieczeństwo rowerzystów. Zdecydowana większość grona rowerzystów na ich istnieniu zyskuje, np przy codziennych dojazdach do pracy czy szkoły. Niemniej wystarczy równolegle wprowadzić takie przepisy jakie mamy choćby w Hiszpanii, Francji czy we Włoszech, czyli krajach z tradycjami kolarskimi. Tam nie ma przymusu jazdy po drogach rowerowych w przypadku kolarzy na rowerach szosowych podczas treningu. Problem solved. to po prostu praktyczne podejście do tematu. Minie co najmniej kilkadziesiąt lat, zanim infrastruktura rowerowa będzie stanowiła stabilną i połączoną ze sobą sieć dróg o wysokim standardzie, choćby taka jaka istnieje w Holandii.
@prostooprawie Co w następujących sytuacjach. Stan infrastruktury: Droga dwujezdniowa po dwa pasy ruchu w terenie zabudowanym z ograniczeniem prędkości do 50km/h. Na drodze zakaz jazdy rowerem po jezdni w obu kierunkach, po jednej stronie droga dla pieszych i rowerzystów, brak wjazdów na nią z niektórych dróg krzyżujących się. Sytuacja 1. Jadę drogą poprzeczną (kończącą się skrzyżowaniem z wymienioną drogą dwujezdniową), na której nie ma infrastruktury dla rowerów. Wyznaczona droga dla pieszych i rowerów znajduje się po drugiej stronie drogi z zakazem ruchu rowerów po jezdni, w którą zamierzam skręcić w prawo i jest pozbawiona wjazdu (występuje wysoki krawężnik na skrzyżowaniu "T"). Zakładając dodatkowo, że nie jestem miejscowym i pierwszy raz jadę w tym miejscu jak powinienem postąpić, gdy w trakcie manewru skrętu okazuje się, że nie mam możliwości dostać się na drogę dla pieszych i rowerów, brak przejazdu dla rowerów, brak oznakowania, które kierowałoby mnie na drogę dla pieszych i rowerów oraz mijam znak zakazu poruszania się jezdnią, o którego istnieniu nie wiedziałem nim nie skręciłem. Sytuacja 2. Okres zimowy od ponad tygodnia od wystąpienia intensywnych opadów zalegający na drodze dla pieszych i rowerów śnieg i lód nie jest usunięty stwarzając zagrożenie dla poruszania się rowerem, śnieg z jezdni jest regularnie usuwany w sposób taki, że część jest przerzucana na drogę dla pieszych i rowerów potęgując problem z zalegającym tam śniegiem. Podobnie na chodniku po przeciwnej stronie zalegający śnieg uniemożliwiający jazdę. Z przyczyn niezależnych jestem zmuszony wybrać rower oraz nie mam drogi alternatywnej - wjazd na teren posesji celu mojej podróży jest tylko z drogi objętej zakazem ruchu rowerami po jezdni. Czy w takiej sytuacji mogę pomimo zakazu wjechać na jezdnię?
Rowerzyści na tak zwanej gierkówce plaga i głupota ,TIR za TIRem i kilku już zostało wciągniętych a mimo to uparcie nią jeżdżą i to nie stare dziadki na Wigry 4 tylko ubrani w ,,obcisłe" na szosówkach a tego lata trafiłem na takich 4 na S3 koło Szczecina,baranki na dokładke jechali obok siebie
Dobry temat na czasie👍👍👍
co w przypadku gdy jedziemy rowerem drogą dwukierunkową podporządkowaną na ruchu ogólnym (z samochodami) i dojeżdzamy prostopadle do skrzyżowania z dwukierunkowym przejazdem dla rowerów - jak wjechać rowerem na tą drogę dla rowerów? gdy albo to my mamy czerwone światło albo na przejeździe dla rowerów jest czerwone . Czy hulajnogą można jechać "pod prąd" na jednokierunkowej drodze dla rowerów i pieszych ? (jeżeli nie, to jaki przepis) z jaką prędkości można jechać rowerem po drodze dla rowerów ? Kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu drogi dla rowerów znak c13|c16 kreska pionowa z ciągiem pieszo rowerowym znak c13/c16 kreska pozioma (prawa ręka ? ) Czy rowerem można parkować w obrębie skrzyżowania lub na zakazie dla samochodów ? Jakim znakiem zakazać ruchu hulajnóg elektrycznych np. w parku ? Czy zakaz ruchu z tabliczką t-22 nie dotyczy rowerów zezwala również do jazdy hulajnogą elektryczną ? Czy nakaz skrętu np. w prawo na drodze dla rowerów zabrania jazdy hulajnogom na wprost po chodniku ? Czy rowerzysta może jechać chodnikiem poniżej 2m szerokości jeżeli nie ma zakazu ruchu rowerów lub drogi dla pieszych ? Czy jednokierunkowy przejazd rowerowy dotyczy również hulajnóg ? Czy wyjazd z podporządkowanej uliczki osiedlowej to już skrzyżowanie i znaki są odwołane ?
Już od kilku lat drogowcy nauczyli się budować takie skrzyżowania i dodają malutkie odcinki ścieżek i przejazdy rowerowe dookoła takich skrzyżowań, by można było wjeżdzać na ścieżkę przed skrzyżowaniem i dalej już infrastrukturą rowerową. Ale jest są, te wybudowane dawniej...
Jakby jeździli po drodze to by było pół biedy. Wiele rowerzystów porusza sie chodnikiem mimo ścieżki rowerowej po przeciwnej stronie jezdni.
Cała masa nimi jeździ i ciągle domaga sie a by najlepiej piesi poruszali sie jezdnią a chodniki były tylko dla nich. Wystarczy a by patrole poustawiać w takich miejscach i wystawiać mandaty rowerzystom. A to trzeba chcieć a im za 100 zł mandatu nie chce sie lepiej łupić kierowców.
W całej Europie tak się jeździ.I w większości przypadków nikt nie zwraca na to uwagi. W Niemczech cała masa chodników ma dopuszczony ruch rowerowy. A nawet jak nie ma to policja i tak nie zwraca na to uwagi. W Szwecji, Danii czy Norwegii nawet policja zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych, jeśli widzi, że rowerzysta oczekuje na to, by przejechać na drugą stronę. Nie po przejeździe, a po przejściu dla pieszych. Nikt tam nie zwraca specjalnej uwagi na rowerzystów jeżdżących chodnikami.
Może cel ich jazdy znajduje się właśnie po ten stronie drogi?
Mnie bardziej wkurza jak idę chodnikiem a tu sobie rowerzysta jedzie dodam że nie jest to sciesza rowerowa i jeszcze się wkurza że nie ma jak przejechać bo ja sobie ide
I jeszcze dzwoni dzwonkiem żeby zejść bo jedzie chodnikiem 🤣
@@professional3304 A ma nie dzwonić tylko najechać na ciebie?
Czasem według przepisów wolno jechać rowerzyście po chodniku !
@@annaro838 tylko czasem, chodnik musi mieć min 2m szerokości- to jeden z warunkow
@@barbarad.4988 I dopuszczalna prędkość >50km/h
Ostatnio jechałem rowerem i nie miałem pojęcia kto wreszcie gdzie ma pierwszeństwo. Jadąc ścieżką rowerową dojeżdżam do skrzyżowania z którego jest wyjazd z osiedla, kto ma pierwszeństwo ten z osiedla wyjeżdżający samochód czy ja jako rowerzysta jadąc ścieżką rowerową? W tej samej sytuacji wjeżdżający w osiedle, z drogi głównej ma pierwszeństwo przede mną czy nie? Słyszałem o zmianach przepisów które tylko zamąciły kto gdzie, że i kierowca, i rowerzysta nie wie kiedy ma pierwszeństwo. 😮
Sprawa jest bardzo prosta. Jeśli jest to wyjazd z osiedla to prawdopodobnie kierujący wyjeżdżający taką drogą ma znak ustąp, a droga rowerowa znajduje się wzdłuż drogi z pierwszeństwem - kierujący rowerem ma wówczas pierwszeństwo zarówno przed jak i już na przejeździe. Także względem tych którzy skręcają z drogi z pierwszeństwem w ten wjazd na osiedle. Po drugie jeśli ta droga osiedlowa jest drogą wewnętrzną, wyjazdem z parkingu lub tzw. strefą ruchu to w każdym z tych przypadków mamy do czynienia z włączaniem się do ruchu i tutaj oczywiście również kierujący rowerem jadąc drogą publiczną ma pierwszeństwo zarówno przed jak i na przejeździe. Jeśli jednak droga rowerowa znajduje się wzdłuż innej małej drogi osiedlowej (choć to bardzo mało prawdopodobne z uwagi na braku sensu budowania osobnej DDR wzdłuż drogi o tak niskim natężeniu ruchu) to teoretycznie możemy mieć do czynienia ze skrzyżowaniem dróg równorzędnych i wówczas decyduje reguła "prawej wolnej".
Świetna robota Wiele osób korzysta z twoich porad prawnych i orzeczeń które przytaczasz. Dziękuję Ci za to co robisz w imieniu swoim i innych
Dziękuję bardzo
To bardzo ciekawe. Nie ma zakazu jazdy dla roweru i nie ma wzdłuż przy tym pasie ścieżki rowerowej - to można jechać po jezdni choć po drogiej stronie jezdni jest droga dls rowerów.
Proszę Pana, czy zastanawiał się Pan na ustawianiu niektórych transmisji jako publicznych?
Dzięki, nie rozumiałem tego wcześniej.
Czy aby na pewno "kierunek" to to samo co "strona ulicy"? Co za różnica, po której stronie jest droga rowerowa, skoro można nią jechać w obu kierunkach? Jeżeli droga rowerowa nie stanowi integralnej części jezdni, to należy ją traktować jako dwukierunkową, chyba że znaki stanowią inaczej. Inna interpretacja jest pozbawiona sensu.
Ale taką właśnie retorykę jaką przedstawił prawnik w filmie stosują w większości sędziowie w tego typu sytuacjach. Po drugie co z tego, że po drugiej stronie jezdni znajduje się dwukierunkowa droga rowerowa, skoro może nie być możliwości, by na nią wjechać. Podwójna ciągła na jezdni, krawężniki, brak wyznaczonych odpowiednich wjazdów na DDR czy przejazdów rowerowych to często występujące sytuacje na tego typu drogach. Istniejące przykładowo przejście dla pieszych w żadnym wypadku nie spełnia warunków wjazdu na DDR, bo kierujący rowerem musiałby przestać nim być, by z takiego przejścia skorzystać.
Moim zdaniem użytkownicy rowerów i uto, powinni mieć ustawowy zakaz poruszania się po drogach. Bez żadnych wyjątków typu droga o obniżonej max dopuszczalnej prędkości do 30 czy inne.
To oni stwarzają sami dla siebie sytuacje grożące kalectwem lub śmiercią.
Codziennie jeżdżąc do pracy ( tak, również i rowerem ) spotykam skrajnie nieodpowiedzialnych i egoistycznych użytkowników rowerów jadących środkowym lub lewym pasem trzypasmowej drogi, gdy po obu stronach są 3 metrowej szerokości piękne drogi dla rowerów...
Np al. Bora Komorowskiego czy al. Powstania Warszawskiego, ul. Nowohucka, Kuklińskiego-Lipska-Rybitwy, al. 29 listopada od Kuźnicy Kołłątajowskiej do Kleparza...
Wszystkie te drogi są 2 lub 3 pasmowe w obu kierunkach i są to drogi o podwyższonej max dop prędkości od 70km/h do 90 km/h...
Niestety użytkownicy rowerów myślą, że są nieśmiertelni i jeżdżą środkowym lub lewym... mimo, iż wzdłuż każdej z tych dróg są piękne szerokie ddrki w obu kierunkach. I nie są to ulice krótkie, że za 200 czy 500 m się kończą...
Bredzisz.
Spotykam porównywalną ilość kierowców kretynów.
Okupowanie lewego pasa ruchu jest standardem.
A przypominam, że mamy ruch prawostronny.
Również wyjeżdżanie z podporządkowanej.
Widzi światła samochodu a i tak wyjedzie zmuszając do hamowania.
O niezgodnej z przepisami jeździe po rondach i zajeżdżaniu na ciągłej linii można by książkę napisać.
Do tego wypadków spowodowanych przez samochody jest kilkadziesiąt razy więcej.
Więc idąc twoim tokiem myślenia to trzeba by zakazać prowadzenia pojazdów.
I żeby nie było.
Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą. 😉
A mnie ciekawi jak jest z jazda bez trzymania kierownicy??
Nie wolno oficjalnie
Jest obowiązek trzymania kierownicy co najmniej 1 ręką.
W samochodzie zresztą też trzeba trzymać kierownicę co najmniej 1 ręką, a drugą zmiana biegów. Jednoręczni nie mogą jeździć zwykłym samochodem - musi być automat i maglownica. Rowerzysta drugą ręką sygnalizuje zmianę kierunku jazdy.
Moim zdaniem jeśli jest ścieżka rowerowa lub DDR to obowiązkowo jedzie tamtą drogą a nie jezdnią. Raz że to niebezpieczne a dwa jeśli jest użytkownikiem ruchu drogowego, to gdzie ma jakieś numery rejestracyjne? Jedzie taka... jezdnią, muzyka na maksa w uszach i nawet nie spojrzy się czy coś jedzie i nagle skręca albo jedzie środkiem jezdni bo pan może...
Bzdury kolego opowiadasz.
Po pierwsze każdy nawet pieszy jest uczestnikiem ruchu drogowego.
Po drugie w Polsce jest ruch prawostronny i tak są znaki ustawiane.
Wytłumaczę Ci to łopatologicznie.
Jak jedziesz samochodem to interesują cię znaki drogowe po lewej stronie obrócone tyłem do ciebie?
No nie.
Czyli jak dojedziesz do skrzyżowania w którym obowiązuje znak stop dla twojego kierunku, ale żule go ukradli i nie ma innych mp poziomych oznaczeń na drodze to zgodnie z prawem nie złamiesz przepisu jeśli nie wykonasz stop w tym miejscu.
Rowerzystę obowiązują te same przepisy. 😉
W okolicy miasta, w którym aktualnie egzystuję, wybudowano za grube miliony ścieżkę rowerową wzdłuż jeziora. Biegnie ona tylko po stronie, po której jest jezioro. Już rozumiem, dlaczego rowerzyści nie jeżdżą po niej tylko nadal po szosie blokując i utrudniając ruch...Mój kraj, taki piękny...
A wystarczył by znak za 39 zł
@@prostooprawie nie znak a trochę oleju w głowie :) Kto próbował jeździć takimi między miastowymi ścieżkami ten się w cyrku nie śmieje, krawężniki po kilkanaście centymetrów i często brak jakiejkolwiek płynności w wjeździe i zjeździe na takie ścieżki. I to często tylko po to, by móc się pochwalić 300m ścieżką zrealizowaną ze środków unijnych za kilkadziesiąt tysięcy pln'ów :)
Wiele kierowców myśli że nie wolno jechać rowerem na drodze wojewódzkiej. W praktyce nie wolno tylko po drogach szybkiego ruchu i autostradach. W przypadku autostrad też to zależy od innych regulacji.
Co ty za bzdury opowiadasz ?
Po drogach i ścieżkach rowerowych rowerzysta ma obowiązek poruszać się z prędkością nie większą niż najszybciej idący pieszy (ok 6-8 km/h). Więc jadąc 30 km/h i więcej nie może korzystać z ścieżki i drogi dla rowerów. Jest zmuszony korzystać z jezdni o ile nie ma zakazu.
Nieprawda. Po drodze dla rowerów obowiązują takie same limity prędkości jak na jezdni tj. 50km/h w terenie zabudowanym.
Ale przecież po drogach i ścieżkach rowerowych pieszy nie może się poruszać, więc problem ograniczania prędkości nie istnieje. Prawdopodobnie masz na myśli ciąg pieszo-rowerowy.
@@jakubsalanyk8830 CPRu ten przepis tez nie dotyczy.
@@HermanKoszarek
Zgadza się 👊
Ten przepis dietczy tylko chodnika dla pieszych.
Na którym rowerzysta jest gościem.
I mówi o ograniczeniu prędkości do 8 km/h
Co w sumie jest martwym przepisem, ponieważ żaden licznik rowerowy nie posiada homologacji.
@@piotrtroip6555 rowerem nie można jeździć po chodniku (są wyjątki ściśle określone w przepisach), te ograniczenie 8 km/h jest dla hulajnóg elektrycznych.
będzie więcej sytuacji do spychania pedalarzy na krawężniki
Musisz pamiętać podczas wyprzedzania o odstępie od rowerzysty.
Art. 24 ust. 2 Prawa o Ruchu Drogowym mówi nam, że rowerzystę należy wyprzedzać w odległości nie mniejszej niż jeden metr. Obecnie za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi kierowcy mandat w wysokości 300 zł.
Bardzo dobrze o tym przepisie przypomina metalowa kulka na 60 cm sztycy, którą coraz więcej rowerzystów zakłada po lewej stronie roweru. 😉
Ech może ciebie ktoś zepchnie tirem na czołówkę.