To ja mam odwrotnie - wszyscy wokół uważają, że moje osiągnięcia to ich zasługa. Rok temu odbierałem w ratuszu stypendium, a po uroczystości zaproszono mnie do udzielenia wywiadu dla lokalnej telewizji. Pierwsze pytanie brzmiało ,,Jaki jest twój sposób na zdobycie stypendium" czy jakoś tak... Razem ze mną wywiadu udzielała jeszcze jedna dziewczyna. (Dosłowny cytat) ,,Było bardzo trudno, ale dzięki staraniom rodziców i nauczycieli jakoś dałam radę." A ja jako, że jestem całkowicie samodzielny i wręcz nienawidzę komuś czegoś zawdzięczać, powiedziałem, że osiągnąłem tak dobre stopnie dzięki mojej ciężkiej pracy, wyrzeczeniom itp. Idę następnego dnia do szkoły i od każdego (łącznie z nauczycielami którzy mnie nawet nie uczą) słyszę, że ta dziewczyna zachowała się świetnie, a ja wyszedłem na samolubną świnię oraz ile to on dla mnie zrobił (np. na sprawdzianie z matematyki pożyczył linijkę) i dlaczego ja nie wspomniałem o jego wielkim udziale w moim sukcesie. Kiedy próbowałem im to wytłumaczyć to niemal od każdego słyszałem że jestem egoistą. Wtedy ironicznie zasugerowałem, że za rok odczytam pełną listę kto co dla mnie zrobił. A oni... uznali to za świetny pomysł... Brak słów... I ponownie - pozdrów ode mnie swojego kota! :D
Dobra, to prawdopodobnie jeden z najważniejszych filmów, jakie obejrzę na tej platformie. Co prawda jestem dopiero na jego początku, ale kiedy wspomniałaś o tym, że wchodząc w związki czekałaś tylko, aż ta druga osoba się zorientuje, że nie jesteś taka super, jak może jej się wydawać, poczułem, że mówisz o mnie x). Co zaczynałem się z kimś spotykać, z tyłu głowy tylko czekałem, aż usłyszę, że ta osoba się mną po pewnym czasie rozczarowała(co nigdy oczywiście nie nastąpiło). Do tego zawsze starałem się siebie "naprawić", żeby choć odrobinę dorównać wyobrażeniu mnie w głowie tej drugiej osoby. Nie zdawałem sobie sprawy z tego syndromu. Od miesiąca jestem w nowym związku i TO ZNOWU SIĘ DZIEJE. Jeny, muszę z tym walczyć, bo tym razem nie chcę zawalić z tego powodu xD. No, wypada włączyć dalszą część filmu.
Okej, kontynuując. Teraz zastanawiam się, czy w moim dzieciństwie moja matka nie wpłynęła na mnie w trochę przeciwny sposób. Mam starszą siostrę i siostrę bliźniaczkę, przy czym do tej drugiej zawsze byłem bardzo przywiązany. Mnie i starszą siostrę matka chwaliła regularnie, z kolei siostrę bliźniaczkę rzadko kiedy, a często wręcz przeciwnie. Myślę, że mogłem sobie pomyśleć, że skoro matka nie docenia siostry, to na jakiej podstawie ja mam zasługiwać na wszystko, co od niej słyszę. Idk, tak mi do głowy wpadło. + Zauważam teraz mnóstwo sytuacji ze swojego życia, w których syndrom oszusta się pojawiał. Dziena, Hania, ze zwróciłaś na to uwagę. I wybaczcie za tę prywatę XD
To tak bardzo ja - zaliczyłam maturę z polskiego rozszerzonego na 100%, po czym powiedziałam „No trafiło mi się”. Współczuję Wam wszystkim, którzy też się z tym zmagają, bo bycie ciągle niezadowolonym z siebie jest strasznie smutne :/ trzymajcie się!
Zaslugujesz ❤ Wydaje mi sie, ze doswiadczylam tego syndromu w gimnazjum, kiedy wyraznie widzialam, ze moje umiejetnosci z jezyka angielskiego odbiegaly od poziomu reszty klasy, bylam najlepsza w grupie i czulam z tego powodu poczucie winy, ze ja umiem, ze kazdy jest w stanie osiagnac to, co ja. Nieprzyjemne uczucie 😿
Wspaniały materiał! Bardzo Ci za niego dziękuję. Właśnie podsyłam fantastycznej Koleżance, która w Siebie nie wierzy. Sama nie jestem osobą wierzącą, ale wybaczam wszystkie krzywdy, jakie mnie spotykają. Możliwe, że z tego powodu ryzykuję ponowne zranienie. Bardzo zaintrygowała mnie Twoja postawa "nie zawsze trzeba wybaczać". Czy mogłabyś podzielić się jakimiś argumentami w tej kwestii? Materiał na ten temat to już w ogóle byłoby coś wspaniałego. Wszystkiego dobrego dla Ciebie
Tak bardzo potrzebowałam tego filmiku. Naprawdę myślałam, że tylko ja tak mam, a to nawet ma swoją nazwę, wow! Dziękuję Haniu za treści, które tworzysz, bo dzięki nim poszerzam wiedzę o sobie i mogę być jeszcze bardziej świadoma swojego wewnętrznego ja ❤
Zasługujesz👍!! Od dzieciństwa ten syndrom mialem, ale nie wiedziałem, że ma to okreslenie w psychoterapii. Zawsze nieważny, zawsze umniejszajacy sobie. Teraz go trochę przepracowałem, więc doceniam siebie i to co robię. Pozdro.
Cały czas mam z tym problem! Średnia ze studiów powyżej 4,5. Dostałam się na dobre praktyki ściśle odpowiadające moim studiom, a po nich zostałam w firmie jako regularny pracownik. Cały czas czuję że miałam szczęście i tak naprawdę nic nie umiem i to ktoś inny powinien tu być zamiast mnie, ech. Długa praca jeszcze przede mną. Zasługujesz ❤
Jejciu widzę tak wiele z siebie w tym filmie. Nie pamiętam kiedy w pełni cieszyłam się ze swojego sukcesu. Uchodzę wśród rodziny, znajomych ze studiów, przyjaciół, dziewczyny za bardzo pracowitą osobę a ja mam poczucie że oszukałam system. Nie wiem skąd się to we mnie wzięło. Nie wydaje mi się żeby to była kwestia rodziców, byli raczej wspierający. Od zawsze przyjaźniłam się z najzdolniejszymi uczniami w klasie, oni orientowali się na lekcji że jest sprawdzian z matmy i dostawali 6 a ja uczyłam się cały tydzień i jak udało mi się dostać 4 to o mój Boże, to było wielkie święto. Więc może stąd przeświadczenie że jeśli nagle ja jestem na pozycji tego zdolniachy to to musiało być na farcie bo przez całe życie nie było szans żebym była w czymś jedną z najlepszych. Ale musze powiedzieć że ci przyjaciele nigdy nie powiedzieli mi że jestem jakaś gorsza, zawsze byli chętni do pomocy więc i don't know.
Dziękuję Haniu za ten film. Tak bardzo mnie dotyka to co mówisz, bo ja się tak zachowuje... Bardzo uprzykrza mi to życie. Zapiszę się na terapię i to sobie przepracujemy ♡
O kurczę, całe życie to we mnie siedzi! Swoją cegiełkę dołożyła do tego mama, która kiedyś powiedziała mi, gdy zaczęłam się spotykać z nowym chłopakiem, że gdy tylko zobaczy, jaka jestem, to mnie zostawi. Teraz jestem szczęśliwą mężatką, docenianą w pracy i pielęgnuję w sobie to, że naprawdę jestem super 😉
Syndrom oszusta był u mnie najsilniejszy w liceum, uważałam nawet, że nie zasługuję na chodzenie do szkoły. Siedziałam w tej szkole i czułam się jakbym coś ukradła. Dziś najbardziej dostrzegam to myślenie gdy ktoś mnie podrywa, pewnie dlatego jestem sama xd bo ciągle myślę, że ludzie mogą się mną rozczarować.
Mój temat na terapce. Mam to w każdej dziedzinie życia, kolejny aspekt - skoro umiem wszystkich oszukiwac, to znaczy, że oni są idiotami i się nie znają, skoro mnie doceniają, a ja przecież jestem beznadziejna. To mną wszcząsło i staram się nad tym pracować, mozolnie mi idzie, ale do przodu ❤️ dzięki za Twoje treści 😊
Moje przekonania, że wszyscy ludzie są źli i o własnej bezwartościowości, powodują, że gdy ktoś mnie chwali, to myślę: kłamie i na pewno ma jakiś ukryty cel obłudnik jeden. Przepracowywanie tego wszystkiego idzie strasznie pozwoli 😥
Czuję się jak byś mówiła o mnie🥺 na przykład, gdy po wielu próbach zdałam prawo jazdy. No przecież to przypadek i tym razem miałam szczęście! Przez to myślenie teraz boję się jeździć :c PS Haniu, zawsze oglądam wszystkie reklamy do końca na Twoim kanale bo bardzo cenię włożoną w nie pracę i to co mi uświadamiają❤
Spokojnie, im więcej jeździsz, tym więcej okazji na jeżdżenie lepiej, wprawę, refleks, doświadczenie ❤☝ No dobra, sama nadal się z tym nie ogarnęłam oraz sama muszę w to do końca uwierzyć, ale tak, nawet najkrótsze trasy albo Polskie Drogi pomagają ("o tu może mi wyjechać, ale ja już wiem, zwolnię") albo samo świadome siedzenie na prawym fotelu A tak w ogóle to gratuluję i zazdraszczam tego zdanego prawka! 😁😁😁❤❤❤
@@alicjaantonina4663 dzięki za ten komentarz ❤ mam nadzieję, że dojdę do momentu w życiu kiedy nie będę panikować przed jazdą🥺 życzę szybkiego i możliwe bez stresowego zdania prawka, albo szerokiej drogi jeśli już je masz 💫
dzieki za uswiadomienie, mam to! wlasnie dostalam awans w pracy i po chwilowej euforii, zaczelam analizowac jakim ja w sumie bylam beznadziejnym pracownikiem, że jak to mozliwe i że na nowym stanowisku nie dam rady, nie ogarnę, zrobię z siebie debilkę i wszystko się wyda! 😀
Ja właśnie poszłam do liceum, do klasy dwujęzycznej. I problem jest w tym, że dodatkowy test który trzeba było zdać na ten profil, zawierał zakres materiału o wiele większy niż miałam w podstawówce. Właściwie jest to klasa dla osób po rozszerzonym angielskim albo rozbudowanych zajęciach dodatkowych. Bardzo mi zależało żeby się tu dostać, nauczyć się świetnie mówić po angielsku i zdać międzynarodową maturę. Więc w dwa tygodnie pomiędzy testem a egzaminem ósmoklasisty, codziennie brałam korki online i finalnie przerobiłam tyle tematów co przez połowę ósmej klasy. Dostałam się! Jestem w wymarzonej klasie, ludzie są świetni, mają podobne zainteresowania, szkoła jest tolerancyjna. Ale jednocześnie jestem jedną z 5 najgorszych osób z całej klasy, właśnie z angielskiego. Powoli poziom klasy się wyrównuje, kocham ten język ale ciągle jest mi wstyd, że obniżam poziom, zdałam fartem, mnie tu nie powinno być. I nadal nie do końca wiem co o tym myśleć, bo mam namacalny dowód, na to, że radzę sobie gorzej od innych. Zawsze miałam poczucie własnej wartości, byłam odważna, akceptowałam siebie. To pierwsza taka sytuacja. Za rok powinnam dogonić klasę ale nie mogę w nieskończoność przerabiać stresu w napięcie motywacyjne. Co powinnam zrobić?
mam 20 lat i dopiero teraz dowiedziałam się, że myśli z którymi się zmagam są w pewien sposób ‚normalne’, że inni mają podobnie, że nie jestem w tym sama.. u mnie występuje to zawsze przy ‚osiągnięciach’ w szkole czy na studiach, „jakim cudem zdałam sesje, przecież nie zasługuje na to.. a co jak się wyda” - dokładnie to o czym mówisz! jeszcze pojawia się to we wszelkich sytuacjach społecznych, np jak ktoś do mnie zagaduje, pojawiają się ograniczające obawy i wyrzuty, że ‚przecież ja nie jestem taka jak myślisz, jestem zła, brzydka, nudna’ Hania dziękuje za odcinek, zasługujesz ❤️
Myslę, że takie przekonania zaszczepiają nie tylko rodzice, a też koledzy ze szkoły, zwłąszcza jeżeli mamy do czynienia z dużą rywalizacją. Ja miałam w LO parę osób, które próbowały mi wmówić, że jak coś mi wyszlo lepiej niż innym, to na pewno "na farcie", bo przecież sama bym nie ogarnęła tematu. Był nawet moment, że śmieli się z tego, że chcę zdawać maturę rozszerzoną z pewnego przedmiotu, a na pewno wg nich sobie nie poradzę (oczywiście poradziłam sobie i jeden kolega nawet mnie przeprosił za to co mówił). LO i matura były dawno temu, ale teraz widzę, że ten schemat myślenia dopada mnie często w pracy.
Ojej nawet nie wiedziałam że coś takiego ma nazwę i wiele osób tak ma. Ja jak cokolwiek zrobię dobrze umniejszam sobie sukces i mam wrażenie że nie zasługuje na komplementy za to. Na przykład rysuje i często ktoś mówi że mam talent, a ja myślę że przecież wcale nie robię tego tak dobrze, często się wzoruje na innych pracach i to tak jakbym oszukiwała. Przez ten film przyszła mi troche refleksja nad tym czy sama tak nie mam trochę z tego syndromu. Dziękuje za ten film na prawdę mi pomógł.
Uważam, że dobrą receptą na uwolnienie się od tego syndromu jest wewnętrzne uniezależnienie się od opinii innych ludzi, tyle tylko, że nieraz potrzeba na to wielu lat.
Zasługujesz :) Ja się boję tego, że za dużo będę uważać za syndrom oszusta. Jak niedawno zmieniłam pracę i usłyszałam jak wiele pochwał, to trochę mnie peszyło i może mi się tu włączał ten mechanizm. Zatem mówię sobie, że to normalne, że są osoby, które uważają mnie za specjalistę i fajnie, że udało mi się zapracować na to. Jednak z drugiej strony, wiem że ostatnio moja produktywność spadła i powinnam więcej rozwijać się. Czasem jednak ciężko jest oddzielić te dwie kwestie.
Chyba w PL jest to nagminne ze dziecko dla rodziców chocby sie staralo zawsze wie i umie za malo, w duzej mierze dzisiejsi 30 i 40 latkowie to dzieci komuny ktorych rodzice takze sie nie zajmowali i chowala ich ulica. Zlamana reke mozna poskladac ale psychiki juz nie. Dziekuje Haniu za kolejny wspanialy filmik, dobrze ze sa tak wartosciowe osoby jak Ty i takie kanaly, dziekuje 😘 PS. Przepraszam ze pisze bez PL znakow
To uczucie, a właściwie przekonanie towarzyszy mi od 5/6 klasy podstawówki. Teraz mam 30 lat i w pracy czuję to samo. Stres, pustka w głowie i "chyba jestem upośledzona", zdania nie potrafię sklecić do tego lęk społeczny... A ludzie się dziwią, że "jestem" cicha... Nie jestem. Tylko na taką wyglądam... 😒 Już mam dość...
Wydaje mi się, że też to kiedyś mogłam mieć, ale bardzo szybko pewien fakt uświadomił mi... Harry Potter, film Zakon Fniksa. Scena pierwszego spotkania Gwardi Dumbledore'a, Hermiona, Ron i inni opowiadają o jego sukcesach a Harry mówi "to brzmi bardzo pięknie, kiedy się o tym mówi, ale..." . Skoro nawet bohaterowi się wydaje, że nie zrobił nic wielkiego pokonując głównego antagonistę, to może fakt, iż nie czuję się jakoś nadzwyczajnie robiąc niektóre rzeczy, wcale nie oznacza, że nie mogą być one sukcesem. Zagmatwane to ostatnie zdanie, ale mam nadzieję, że rozumiecie.
Niestety zawsze tak myślę, przy każdej okazji :( I na prawdę ciężko to zmienić. Myśl jest automatyczna. Potem ją świadomie chce przekształcić, ale jednak działamy na automacie najpierw.
3:18 to jest przesada mam wielu pseudo przyjaciół z którymi robię interesy na podstawie bycia osobą którą nigdy nie byłem. Ale fajny film ciekawie się wypowiadasz i mówisz z sensem
Ja mam totalnie cos takiego, jak pierwszy raz gdzies o tym mowiłas nie wiem, czy to w jakimś filmie, czy na story, ale od razu pomyślalam, że o chuj to ja. Zawsze byłam jakas taka niewystarczajaca, w porownaniu do rodzeństwia, zawsze to ja byłam tą co "zrob ktos to za nią, bo ona nie umie" albo "jakto nie umiesz ugotować makaronu?" Ja w twoim wieku juz umiałam!" Oceny też najgorsze z całej rodziny i ogólnie byłam uznawana za taką ciapen i lenia, który nic nie umie i jeszcze nie chce nic próbować się nauczyć, żeby dalej nic nie musieć robić. No i jak poszłam do pracy i szef zaczoł mnie chwalić, że super pracuję, że świetnie mi idzie na kasie, że z klientami mam dobry kontakt, to mialam takie "no tak, bo ty po prostu akurat nie patrzysz jak mi nie idzie. No jaki niesamowity zbieg okoliczności!" I tak zawsze jak 100% na gimnazjalnym z polskiego dostalam to tez było "no nieźle się wstrzeliłam z tym wypracowaniam w coś co akurat do mojego lania wody pasuje, jaki fart, i tu też tego nie byłam pewna a strzeliłam, no miałam szczęście, no jakbym inny arkusz dostała, to już bym pewnie nawe 50% nie dostała"
Moja ex przyjaciółka przez to, że mam syndrom oszusta i ciągłe lęki uznała mnie za narcyza, który tylko manipuluje, aby dostać uwagę i zachwyt. I że muszę być bardzo nieszczęśliwa, skoro wszędzie wyczuwam jakiś podstęp, że ktoś mnie nie lubi.
Omg to ja xD mam wrażenie, że wszyscy uważają mnie za jakąś mądrą i super inteligentną, a ja czuję, że jest kompletnie odwrotnie - brak mi jakiejkolwiek wiedzy i nie ogarniam co tak naprawdę robię, jakby wszystko było przypadkiem xD Ten mój obraz kreowany przez otoczenie mnie przytłacza, bo czuję, że ludzie mają mnie za kogoś, kim nie jestem. Tylko ja właściwie nigdy nie czułam się jak oszust, obawiający się zdemaskowania, wręcz przeciwnie, chciałam wszystkich "uświadomić", mówiąc im, że serio niczego nie umiem i zaszła jakaś pomyłka. Nadal to czuję, myślę, że uczę się czegoś szybko na zaliczenie, potem szybko zapominam, a moja wiedza to dno xd Chciałabym uwierzyć tym ludziom, że serio mam coś w głowie, ale czuję takie przekonanie, że ja znam siebie najlepiej, a inni mogą mieć mylne pozory xD Jedyne co potrafię sobie przypisać, to spryt, że wszystkich "urabiam", sprawiając wrażenie mądrej, będąc bardzo niemądrą. Wszystkie sukcesy w sferze naukowej, jak np. najwyższa średnia w szkole, przypisuję słabemu poziomowi nauki w tej szkole, sympatii nauczycieli, przypadkowi, tej umiejętności szybkiego uczenia się, ale i zapominania, wszystkiemu, tylko nie sobie... Jestem w szoku, że to jest jakiś syndrom i więcej ludzi to ma :o Skąd to się u mnie wzięło - nie wiem. Mam nadzieję, że z tego wyjdę i cieszę się, że natrafiłam na ten film. Wielkie dzięki! ❤ No i oczywiście ZASŁUGUJESZ
Ten syndrom oszusta dotyczy ogromnej ilości kobiet - perfekcjonizm jest drugą stroną tego medalu, nie jestem wcale aż tak dobra, muszę to dopiero udowodnić, a nawet jak udowodnię i inni mnie pochwalą, to będzie towarzyszyć mi uczucie, że no może jestem i w miarę ok, ale inni NA PEWNO byliby w tym lepsi.
mój syndrom oszusta to skutek dwóch czynników z dzieciństwa - tego niedoceniania przez dorosłych i jeszcze dlatego, bo za każdym razem jak osiągałam w dzieciństwie sukces i byłam z siebie dumna i chciałam żeby inni byli ze mnie dumni, to moja potrzeba uznania została olana i zawsze ktoś mówi "nie można się tak przechwalać, jak można być tak nieskromnym, wstyd". I teraz mam wrażenie że wszystko co mam i osiągam tak naprawdę nie istnieje, ludzie mnie nie lubią, a ja mam jakąś chorobę która sprawia że wydaje mi się że tyle mam i że mnie lubią.
Skąd ja to znam - oddałam pracę na antropologię kulturową, dostałam 4 i miałam takie "WTF!? On dał mi aż 4!? Przecież nawet ja nie rozumiem, co tutaj napisałam!" XD A Regina Brett to moja ulubiona autorka, jej książki są niesamowitym drogowskazem życiowym.
Ten odcinek wyleciał w idealnym momencie. Bo jakby czuję się tak cały czas, dziś robiłem maturę z angielskiego na 37/40 punktów tylko acbd, bo tylko to mogłem sprawdzić i zaczołem sobie w głowie pisać setkę scenariuszy że to ona była prosta, przecież każdy ma taki wyniki z angielskiego to prosta jest. Z e-maila miałbym 0 pkt więc to nie tak dużo, chociaż na lekcji dostaje 5 i też ostatnio sobie myślałem pewnie nie chciało jej się sprawdzać dlatego nie ma żadnych błędów, jakby wtf. A ja naprawdę władowałem bardzo bardzo dużo czasu w naukę tego języka... Rozwiązywałem książki Arleny mega dużo oglądałem robiłem dyktanda kursy mega dużo. Teraz czytam książkę która jest dla mnie dość trudna i nie poddaje się. A kiedy mój chłopak mi powiedział że lubi we mnie to że jestem taki zdeterminowany powiedziałem mu że widoczne wogóle mnie nie zna...
Kiedyś miałam tak bardzo często, wydawało mi się, że jak coś mi się udało to po prostu miałam szczęście albo przypadek. Teraz niestety też mam chwile kiedy się z kimś porównuję i zastanawiam czy jestem wystarczająco dobra w tym co robię 🤷🏼♀️
Mialam tak z ustnym egzaminem z filozofii. Sama nie wiedzialam co mowie a dostalam 5 😅 pewnie pan profesor jest dobra dusza albo sie cieszyl ze ktos w ogole sie zapisal na jego kurs ❤
Tak,mam podobnie.Tylko ja nie jestem oszustem. Bardziej Manipulantką.No tak,przecierz Ania doszła do tego bo jest świetną osobą.Ja poprostu potrafię dobrze dobrać słowa i trafić w czuły punkt.Ewentualnie fart
Droga Haniu Es jeżeli nie wierzysz ,że trzeba przebaczeć wszystkim zachęcam do przeczytania książki lub obejrzenia filmu ,Chata, gdzie główny bohater przebacza zabójcy jego córki i zmienia to osobę głównego bohatera.Pozdrawiam
umniejszanie sukcesów - oj to ja po całości. Zdane prawko za pierwszym? Po co świętować jakoś bardzo, przecież to normalne i nic nadzwyczajnego nie? -.- Zasługujesz
zasługujesz zaraz się okaże, że każdy z nas ma syndrom oszusta... Ja to nawet szukać nie muszę a i zgadza się przyczyna, tj nieinteresujący się rodzice. Może poruszę to na terapii następnej... pozdrawiam wszystkich oglądających :)
Propo tego miałam tak na wf w kosza czułam poczucie winy i przez to wymiguje się od ćwiczeń i słabo się staram :/zresztą mam też tak że znajomymi że boję się że zobaczą jaka jestem :d
Ten syndrom w moim przypadku jest absurdalny, bo ani nie jestem na tyle mądr_ żeby nabrać tych wszystkich ludzi, ani oni nie są na tyle niemądrzy żeby się na to nabrać. ALEITAKMYŚLĘ,ŻEWSZYSCYZOSTALINABRANIKURRRR
Ja mam ten syndrom cały czas. Jest tak silny, że nawet teraz myślę: nie no, dobra, jest coś takiego, ale to nie u mnie. Ja NAPRAWDĘ nie umiem... tego, tamtego, głównie to mi się udaje. Echh
@@HaniaEs to jest teraz mocno popularna gra, tak jakby kosmonauci w statku kosmicznym, naprawiają różne rzeczy, a jeden z nich, jest impostorem, który sabotuje działania reszty, no i impostor to oszust z przełożeniem na polski (jakoś większego związku z tym odcinkiem (który btw był super) nie ma xD) dużo jest teraz o tym gadania, memów czy filmików na tiktoku czy streamów na yt
To ja mam odwrotnie - wszyscy wokół uważają, że moje osiągnięcia to ich zasługa.
Rok temu odbierałem w ratuszu stypendium, a po uroczystości zaproszono mnie do udzielenia wywiadu dla lokalnej telewizji. Pierwsze pytanie brzmiało ,,Jaki jest twój sposób na zdobycie stypendium" czy jakoś tak... Razem ze mną wywiadu udzielała jeszcze jedna dziewczyna. (Dosłowny cytat) ,,Było bardzo trudno, ale dzięki staraniom rodziców i nauczycieli jakoś dałam radę." A ja jako, że jestem całkowicie samodzielny i wręcz nienawidzę komuś czegoś zawdzięczać, powiedziałem, że osiągnąłem tak dobre stopnie dzięki mojej ciężkiej pracy, wyrzeczeniom itp.
Idę następnego dnia do szkoły i od każdego (łącznie z nauczycielami którzy mnie nawet nie uczą) słyszę, że ta dziewczyna zachowała się świetnie, a ja wyszedłem na samolubną świnię oraz ile to on dla mnie zrobił (np. na sprawdzianie z matematyki pożyczył linijkę) i dlaczego ja nie wspomniałem o jego wielkim udziale w moim sukcesie. Kiedy próbowałem im to wytłumaczyć to niemal od każdego słyszałem że jestem egoistą. Wtedy ironicznie zasugerowałem, że za rok odczytam pełną listę kto co dla mnie zrobił. A oni... uznali to za świetny pomysł... Brak słów...
I ponownie - pozdrów ode mnie swojego kota! :D
Dobra, to prawdopodobnie jeden z najważniejszych filmów, jakie obejrzę na tej platformie. Co prawda jestem dopiero na jego początku, ale kiedy wspomniałaś o tym, że wchodząc w związki czekałaś tylko, aż ta druga osoba się zorientuje, że nie jesteś taka super, jak może jej się wydawać, poczułem, że mówisz o mnie x). Co zaczynałem się z kimś spotykać, z tyłu głowy tylko czekałem, aż usłyszę, że ta osoba się mną po pewnym czasie rozczarowała(co nigdy oczywiście nie nastąpiło). Do tego zawsze starałem się siebie "naprawić", żeby choć odrobinę dorównać wyobrażeniu mnie w głowie tej drugiej osoby. Nie zdawałem sobie sprawy z tego syndromu.
Od miesiąca jestem w nowym związku i TO ZNOWU SIĘ DZIEJE. Jeny, muszę z tym walczyć, bo tym razem nie chcę zawalić z tego powodu xD.
No, wypada włączyć dalszą część filmu.
Okej, kontynuując. Teraz zastanawiam się, czy w moim dzieciństwie moja matka nie wpłynęła na mnie w trochę przeciwny sposób. Mam starszą siostrę i siostrę bliźniaczkę, przy czym do tej drugiej zawsze byłem bardzo przywiązany. Mnie i starszą siostrę matka chwaliła regularnie, z kolei siostrę bliźniaczkę rzadko kiedy, a często wręcz przeciwnie. Myślę, że mogłem sobie pomyśleć, że skoro matka nie docenia siostry, to na jakiej podstawie ja mam zasługiwać na wszystko, co od niej słyszę. Idk, tak mi do głowy wpadło. + Zauważam teraz mnóstwo sytuacji ze swojego życia, w których syndrom oszusta się pojawiał. Dziena, Hania, ze zwróciłaś na to uwagę. I wybaczcie za tę prywatę XD
Dzięki za podzielenie się tym!
Trzymam kciuki, żeby udało Ci się nad tym zapanować!
Też tak mam xd
To tak bardzo ja - zaliczyłam maturę z polskiego rozszerzonego na 100%, po czym powiedziałam „No trafiło mi się”. Współczuję Wam wszystkim, którzy też się z tym zmagają, bo bycie ciągle niezadowolonym z siebie jest strasznie smutne :/ trzymajcie się!
wow! jak dobrze usłyszeć, że jest to nazwane i istnieje nie tylko w mojej głowie, dziękuję, Hania ❤️ zasługujesz
Tak! To zawsze jest jakaś ulga:)
Zaslugujesz ❤
Wydaje mi sie, ze doswiadczylam tego syndromu w gimnazjum, kiedy wyraznie widzialam, ze moje umiejetnosci z jezyka angielskiego odbiegaly od poziomu reszty klasy, bylam najlepsza w grupie i czulam z tego powodu poczucie winy, ze ja umiem, ze kazdy jest w stanie osiagnac to, co ja. Nieprzyjemne uczucie 😿
Dostanę 3/4 - mogłam napisać to lepiej
Dostanę 5 - nie zasługuję na to
:(
Ja tak nie mam, ale współczuję
Czy moje osiągnięcia są zasłużone? Jakie moje osiągnięcia... ?
:D
@@HaniaEs qqqqqq1q
@@HaniaEs qqqqq
@@HaniaEs q
Wspaniały materiał! Bardzo Ci za niego dziękuję. Właśnie podsyłam fantastycznej Koleżance, która w Siebie nie wierzy.
Sama nie jestem osobą wierzącą, ale wybaczam wszystkie krzywdy, jakie mnie spotykają. Możliwe, że z tego powodu ryzykuję ponowne zranienie. Bardzo zaintrygowała mnie Twoja postawa "nie zawsze trzeba wybaczać". Czy mogłabyś podzielić się jakimiś argumentami w tej kwestii? Materiał na ten temat to już w ogóle byłoby coś wspaniałego.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie
Tak bardzo potrzebowałam tego filmiku. Naprawdę myślałam, że tylko ja tak mam, a to nawet ma swoją nazwę, wow! Dziękuję Haniu za treści, które tworzysz, bo dzięki nim poszerzam wiedzę o sobie i mogę być jeszcze bardziej świadoma swojego wewnętrznego ja ❤
Zasługujesz👍!! Od dzieciństwa ten syndrom mialem, ale nie wiedziałem, że ma to okreslenie w psychoterapii. Zawsze nieważny, zawsze umniejszajacy sobie. Teraz go trochę przepracowałem, więc doceniam siebie i to co robię. Pozdro.
Cały czas mam z tym problem!
Średnia ze studiów powyżej 4,5.
Dostałam się na dobre praktyki ściśle odpowiadające moim studiom, a po nich zostałam w firmie jako regularny pracownik.
Cały czas czuję że miałam szczęście i tak naprawdę nic nie umiem i to ktoś inny powinien tu być zamiast mnie, ech.
Długa praca jeszcze przede mną.
Zasługujesz ❤
Twój ciągły ciepły uśmiech i spokojne wytłumaczenie tematu to najlepsze co mogło mnie dziś spotkać 💖💖😍
❤️
Hania es naprawde fajny temat mówisz naprawde ciekawe rzeczy życze dużo zdrowia i sukcesów w kanale bo robisz bardzo dobrą robote pozdrawiam 😉😘
Jejciu widzę tak wiele z siebie w tym filmie. Nie pamiętam kiedy w pełni cieszyłam się ze swojego sukcesu. Uchodzę wśród rodziny, znajomych ze studiów, przyjaciół, dziewczyny za bardzo pracowitą osobę a ja mam poczucie że oszukałam system. Nie wiem skąd się to we mnie wzięło. Nie wydaje mi się żeby to była kwestia rodziców, byli raczej wspierający. Od zawsze przyjaźniłam się z najzdolniejszymi uczniami w klasie, oni orientowali się na lekcji że jest sprawdzian z matmy i dostawali 6 a ja uczyłam się cały tydzień i jak udało mi się dostać 4 to o mój Boże, to było wielkie święto. Więc może stąd przeświadczenie że jeśli nagle ja jestem na pozycji tego zdolniachy to to musiało być na farcie bo przez całe życie nie było szans żebym była w czymś jedną z najlepszych. Ale musze powiedzieć że ci przyjaciele nigdy nie powiedzieli mi że jestem jakaś gorsza, zawsze byli chętni do pomocy więc i don't know.
Dziękuję Haniu za ten film. Tak bardzo mnie dotyka to co mówisz, bo ja się tak zachowuje... Bardzo uprzykrza mi to życie. Zapiszę się na terapię i to sobie przepracujemy ♡
Trzymam kciuki!
O kurczę, całe życie to we mnie siedzi! Swoją cegiełkę dołożyła do tego mama, która kiedyś powiedziała mi, gdy zaczęłam się spotykać z nowym chłopakiem, że gdy tylko zobaczy, jaka jestem, to mnie zostawi. Teraz jestem szczęśliwą mężatką, docenianą w pracy i pielęgnuję w sobie to, że naprawdę jestem super 😉
To straszne, że rodzice mówią dzieciom takie rzeczy :(
Syndrom oszusta był u mnie najsilniejszy w liceum, uważałam nawet, że nie zasługuję na chodzenie do szkoły. Siedziałam w tej szkole i czułam się jakbym coś ukradła. Dziś najbardziej dostrzegam to myślenie gdy ktoś mnie podrywa, pewnie dlatego jestem sama xd bo ciągle myślę, że ludzie mogą się mną rozczarować.
Ojej, przykro mi, to pewnie ciężkie. Niezmiennie - polecam psychoterapię! Schematy można wypracować:)
Mój temat na terapce. Mam to w każdej dziedzinie życia, kolejny aspekt - skoro umiem wszystkich oszukiwac, to znaczy, że oni są idiotami i się nie znają, skoro mnie doceniają, a ja przecież jestem beznadziejna. To mną wszcząsło i staram się nad tym pracować, mozolnie mi idzie, ale do przodu ❤️ dzięki za Twoje treści 😊
Moje przekonania, że wszyscy ludzie są źli i o własnej bezwartościowości, powodują, że gdy ktoś mnie chwali, to myślę: kłamie i na pewno ma jakiś ukryty cel obłudnik jeden. Przepracowywanie tego wszystkiego idzie strasznie pozwoli 😥
Czuję się jak byś mówiła o mnie🥺 na przykład, gdy po wielu próbach zdałam prawo jazdy. No przecież to przypadek i tym razem miałam szczęście! Przez to myślenie teraz boję się jeździć :c
PS Haniu, zawsze oglądam wszystkie reklamy do końca na Twoim kanale bo bardzo cenię włożoną w nie pracę i to co mi uświadamiają❤
Spokojnie, im więcej jeździsz, tym więcej okazji na jeżdżenie lepiej, wprawę, refleks, doświadczenie ❤☝
No dobra, sama nadal się z tym nie ogarnęłam oraz sama muszę w to do końca uwierzyć, ale tak, nawet najkrótsze trasy albo Polskie Drogi pomagają ("o tu może mi wyjechać, ale ja już wiem, zwolnię") albo samo świadome siedzenie na prawym fotelu
A tak w ogóle to gratuluję i zazdraszczam tego zdanego prawka! 😁😁😁❤❤❤
@@alicjaantonina4663 dzięki za ten komentarz ❤ mam nadzieję, że dojdę do momentu w życiu kiedy nie będę panikować przed jazdą🥺 życzę szybkiego i możliwe bez stresowego zdania prawka, albo szerokiej drogi jeśli już je masz 💫
Dziękuję! I wiesz, egzamin to też dosyć specyficzny moment (stres itd.), potem jak się jeździ to nabiera się wprawy. Trzymam kciuki!
@@HaniaEs dziękuję!❤
Mam tak samo z paniką przed jeżdżeniem, mam nadzieję ze z czasem uda sie to opanować 😥
ZASŁUGUJESZ! ☀️🤍
Super ciepła osoba i potrzebny filmik!
Doceniajmy swoje osiągnięcia!
dzieki za uswiadomienie, mam to! wlasnie dostalam awans w pracy i po chwilowej euforii, zaczelam analizowac jakim ja w sumie bylam beznadziejnym pracownikiem, że jak to mozliwe i że na nowym stanowisku nie dam rady, nie ogarnę, zrobię z siebie debilkę i wszystko się wyda! 😀
Dobrze dowiedzieć się, że to co kiedyś przechodziłem jest nazwane i częste. Dziękuję Haniu! ❤
Zasługujesz. 😎
Ja właśnie poszłam do liceum, do klasy dwujęzycznej. I problem jest w tym, że dodatkowy test który trzeba było zdać na ten profil, zawierał zakres materiału o wiele większy niż miałam w podstawówce. Właściwie jest to klasa dla osób po rozszerzonym angielskim albo rozbudowanych zajęciach dodatkowych. Bardzo mi zależało żeby się tu dostać, nauczyć się świetnie mówić po angielsku i zdać międzynarodową maturę. Więc w dwa tygodnie pomiędzy testem a egzaminem ósmoklasisty, codziennie brałam korki online i finalnie przerobiłam tyle tematów co przez połowę ósmej klasy. Dostałam się! Jestem w wymarzonej klasie, ludzie są świetni, mają podobne zainteresowania, szkoła jest tolerancyjna. Ale jednocześnie jestem jedną z 5 najgorszych osób z całej klasy, właśnie z angielskiego. Powoli poziom klasy się wyrównuje, kocham ten język ale ciągle jest mi wstyd, że obniżam poziom, zdałam fartem, mnie tu nie powinno być. I nadal nie do końca wiem co o tym myśleć, bo mam namacalny dowód, na to, że radzę sobie gorzej od innych. Zawsze miałam poczucie własnej wartości, byłam odważna, akceptowałam siebie. To pierwsza taka sytuacja. Za rok powinnam dogonić klasę ale nie mogę w nieskończoność przerabiać stresu w napięcie motywacyjne. Co powinnam zrobić?
mam 20 lat i dopiero teraz dowiedziałam się, że myśli z którymi się zmagam są w pewien sposób ‚normalne’, że inni mają podobnie, że nie jestem w tym sama.. u mnie występuje to zawsze przy ‚osiągnięciach’ w szkole czy na studiach, „jakim cudem zdałam sesje, przecież nie zasługuje na to.. a co jak się wyda” - dokładnie to o czym mówisz! jeszcze pojawia się to we wszelkich sytuacjach społecznych, np jak ktoś do mnie zagaduje, pojawiają się ograniczające obawy i wyrzuty, że ‚przecież ja nie jestem taka jak myślisz, jestem zła, brzydka, nudna’
Hania dziękuje za odcinek, zasługujesz ❤️
Zasługujesz 💛
chyba ciagle przepycham się z oszustem jednocześnie mając wiedzę i świadomość procesów, ciężka sprawa
Myslę, że takie przekonania zaszczepiają nie tylko rodzice, a też koledzy ze szkoły, zwłąszcza jeżeli mamy do czynienia z dużą rywalizacją. Ja miałam w LO parę osób, które próbowały mi wmówić, że jak coś mi wyszlo lepiej niż innym, to na pewno "na farcie", bo przecież sama bym nie ogarnęła tematu. Był nawet moment, że śmieli się z tego, że chcę zdawać maturę rozszerzoną z pewnego przedmiotu, a na pewno wg nich sobie nie poradzę (oczywiście poradziłam sobie i jeden kolega nawet mnie przeprosił za to co mówił). LO i matura były dawno temu, ale teraz widzę, że ten schemat myślenia dopada mnie często w pracy.
Ojej nawet nie wiedziałam że coś takiego ma nazwę i wiele osób tak ma. Ja jak cokolwiek zrobię dobrze umniejszam sobie sukces i mam wrażenie że nie zasługuje na komplementy za to. Na przykład rysuje i często ktoś mówi że mam talent, a ja myślę że przecież wcale nie robię tego tak dobrze, często się wzoruje na innych pracach i to tak jakbym oszukiwała. Przez ten film przyszła mi troche refleksja nad tym czy sama tak nie mam trochę z tego syndromu. Dziękuje za ten film na prawdę mi pomógł.
Uważam, że dobrą receptą na uwolnienie się od tego syndromu jest wewnętrzne uniezależnienie się od opinii innych ludzi, tyle tylko, że nieraz potrzeba na to wielu lat.
Zasługujesz :)
Ja się boję tego, że za dużo będę uważać za syndrom oszusta. Jak niedawno zmieniłam pracę i usłyszałam jak wiele pochwał, to trochę mnie peszyło i może mi się tu włączał ten mechanizm. Zatem mówię sobie, że to normalne, że są osoby, które uważają mnie za specjalistę i fajnie, że udało mi się zapracować na to. Jednak z drugiej strony, wiem że ostatnio moja produktywność spadła i powinnam więcej rozwijać się. Czasem jednak ciężko jest oddzielić te dwie kwestie.
Chyba w PL jest to nagminne ze dziecko dla rodziców chocby sie staralo zawsze wie i umie za malo, w duzej mierze dzisiejsi 30 i 40 latkowie to dzieci komuny ktorych rodzice takze sie nie zajmowali i chowala ich ulica. Zlamana reke mozna poskladac ale psychiki juz nie. Dziekuje Haniu za kolejny wspanialy filmik, dobrze ze sa tak wartosciowe osoby jak Ty i takie kanaly, dziekuje 😘 PS. Przepraszam ze pisze bez PL znakow
Ojeju ten film opisuje mnie w 100 procentach
To uczucie, a właściwie przekonanie towarzyszy mi od 5/6 klasy podstawówki. Teraz mam 30 lat i w pracy czuję to samo. Stres, pustka w głowie i "chyba jestem upośledzona", zdania nie potrafię sklecić do tego lęk społeczny... A ludzie się dziwią, że "jestem" cicha... Nie jestem. Tylko na taką wyglądam... 😒 Już mam dość...
Jesteś w procesie psychoterapii? Mam nadzieję, że tak - to naprawdę super i pomaga dużo wypracować. Trzymam kciuki!
Zasługujesz 👉👈 Bardzo fajny wartościowy materiał
Ja wygrałam konkurs recytatorski. Uważałam że poprostu zrobili błąd i było im wstyd mi powiedzieć.
Terapia pomaga!!!❤❤❤
Super, że pomaga!
Zasługujesz !!! : )
Dzięki kochana Haniu, bardzo dobre nagranie. Pozdrawiam ciepło z Wrocka ; ] Ania.
Wydaje mi się, że też to kiedyś mogłam mieć, ale bardzo szybko pewien fakt uświadomił mi... Harry Potter, film Zakon Fniksa. Scena pierwszego spotkania Gwardi Dumbledore'a, Hermiona, Ron i inni opowiadają o jego sukcesach a Harry mówi "to brzmi bardzo pięknie, kiedy się o tym mówi, ale..." . Skoro nawet bohaterowi się wydaje, że nie zrobił nic wielkiego pokonując głównego antagonistę, to może fakt, iż nie czuję się jakoś nadzwyczajnie robiąc niektóre rzeczy, wcale nie oznacza, że nie mogą być one sukcesem. Zagmatwane to ostatnie zdanie, ale mam nadzieję, że rozumiecie.
Niestety zawsze tak myślę, przy każdej okazji :( I na prawdę ciężko to zmienić. Myśl jest automatyczna. Potem ją świadomie chce przekształcić, ale jednak działamy na automacie najpierw.
3:18 to jest przesada mam wielu pseudo przyjaciół z którymi robię interesy na podstawie bycia osobą którą nigdy nie byłem. Ale fajny film ciekawie się wypowiadasz i mówisz z sensem
Ja mam totalnie cos takiego, jak pierwszy raz gdzies o tym mowiłas nie wiem, czy to w jakimś filmie, czy na story, ale od razu pomyślalam, że o chuj to ja. Zawsze byłam jakas taka niewystarczajaca, w porownaniu do rodzeństwia, zawsze to ja byłam tą co "zrob ktos to za nią, bo ona nie umie" albo "jakto nie umiesz ugotować makaronu?" Ja w twoim wieku juz umiałam!" Oceny też najgorsze z całej rodziny i ogólnie byłam uznawana za taką ciapen i lenia, który nic nie umie i jeszcze nie chce nic próbować się nauczyć, żeby dalej nic nie musieć robić. No i jak poszłam do pracy i szef zaczoł mnie chwalić, że super pracuję, że świetnie mi idzie na kasie, że z klientami mam dobry kontakt, to mialam takie "no tak, bo ty po prostu akurat nie patrzysz jak mi nie idzie. No jaki niesamowity zbieg okoliczności!" I tak zawsze jak 100% na gimnazjalnym z polskiego dostalam to tez było "no nieźle się wstrzeliłam z tym wypracowaniam w coś co akurat do mojego lania wody pasuje, jaki fart, i tu też tego nie byłam pewna a strzeliłam, no miałam szczęście, no jakbym inny arkusz dostała, to już bym pewnie nawe 50% nie dostała"
Moja ex przyjaciółka przez to, że mam syndrom oszusta i ciągłe lęki uznała mnie za narcyza, który tylko manipuluje, aby dostać uwagę i zachwyt. I że muszę być bardzo nieszczęśliwa, skoro wszędzie wyczuwam jakiś podstęp, że ktoś mnie nie lubi.
Zasługujesz 💕
Choć ja nie zasługuje, jestem histeryczką, przejmuje się wszystkim, wymyślam problemy 😒 oto cała ja.
PS. Mama mnie nienawidzi :)
Biorę się za oglądanie
Omg to ja xD mam wrażenie, że wszyscy uważają mnie za jakąś mądrą i super inteligentną, a ja czuję, że jest kompletnie odwrotnie - brak mi jakiejkolwiek wiedzy i nie ogarniam co tak naprawdę robię, jakby wszystko było przypadkiem xD
Ten mój obraz kreowany przez otoczenie mnie przytłacza, bo czuję, że ludzie mają mnie za kogoś, kim nie jestem. Tylko ja właściwie nigdy nie czułam się jak oszust, obawiający się zdemaskowania, wręcz przeciwnie, chciałam wszystkich "uświadomić", mówiąc im, że serio niczego nie umiem i zaszła jakaś pomyłka. Nadal to czuję, myślę, że uczę się czegoś szybko na zaliczenie, potem szybko zapominam, a moja wiedza to dno xd Chciałabym uwierzyć tym ludziom, że serio mam coś w głowie, ale czuję takie przekonanie, że ja znam siebie najlepiej, a inni mogą mieć mylne pozory xD Jedyne co potrafię sobie przypisać, to spryt, że wszystkich "urabiam", sprawiając wrażenie mądrej, będąc bardzo niemądrą. Wszystkie sukcesy w sferze naukowej, jak np. najwyższa średnia w szkole, przypisuję słabemu poziomowi nauki w tej szkole, sympatii nauczycieli, przypadkowi, tej umiejętności szybkiego uczenia się, ale i zapominania, wszystkiemu, tylko nie sobie... Jestem w szoku, że to jest jakiś syndrom i więcej ludzi to ma :o Skąd to się u mnie wzięło - nie wiem. Mam nadzieję, że z tego wyjdę i cieszę się, że natrafiłam na ten film. Wielkie dzięki! ❤ No i oczywiście ZASŁUGUJESZ
Zapowiada sie ciekawie 💖
Ten syndrom oszusta dotyczy ogromnej ilości kobiet - perfekcjonizm jest drugą stroną tego medalu, nie jestem wcale aż tak dobra, muszę to dopiero udowodnić, a nawet jak udowodnię i inni mnie pochwalą, to będzie towarzyszyć mi uczucie, że no może jestem i w miarę ok, ale inni NA PEWNO byliby w tym lepsi.
mój syndrom oszusta to skutek dwóch czynników z dzieciństwa - tego niedoceniania przez dorosłych i jeszcze dlatego, bo za każdym razem jak osiągałam w dzieciństwie sukces i byłam z siebie dumna i chciałam żeby inni byli ze mnie dumni, to moja potrzeba uznania została olana i zawsze ktoś mówi "nie można się tak przechwalać, jak można być tak nieskromnym, wstyd".
I teraz mam wrażenie że wszystko co mam i osiągam tak naprawdę nie istnieje, ludzie mnie nie lubią, a ja mam jakąś chorobę która sprawia że wydaje mi się że tyle mam i że mnie lubią.
Dostałam się do bardzo dobrego liceum i dalej uważam ze pomylili się przy rektutacji ze ja w nim jestem
Skąd ja to znam - oddałam pracę na antropologię kulturową, dostałam 4 i miałam takie "WTF!? On dał mi aż 4!? Przecież nawet ja nie rozumiem, co tutaj napisałam!" XD A Regina Brett to moja ulubiona autorka, jej książki są niesamowitym drogowskazem życiowym.
Ten film opisuje mnie w 100%, tylko teraz pytanie, jak to zmienić?
Zasługujesz ❤️
O kurczę... chyba odkryłam właśnie kolejny swój problem, z którego nie do końca zdawałam sobie sprawę :D
Ten odcinek wyleciał w idealnym momencie. Bo jakby czuję się tak cały czas, dziś robiłem maturę z angielskiego na 37/40 punktów tylko acbd, bo tylko to mogłem sprawdzić i zaczołem sobie w głowie pisać setkę scenariuszy że to ona była prosta, przecież każdy ma taki wyniki z angielskiego to prosta jest. Z e-maila miałbym 0 pkt więc to nie tak dużo, chociaż na lekcji dostaje 5 i też ostatnio sobie myślałem pewnie nie chciało jej się sprawdzać dlatego nie ma żadnych błędów, jakby wtf. A ja naprawdę władowałem bardzo bardzo dużo czasu w naukę tego języka... Rozwiązywałem książki Arleny mega dużo oglądałem robiłem dyktanda kursy mega dużo. Teraz czytam książkę która jest dla mnie dość trudna i nie poddaje się. A kiedy mój chłopak mi powiedział że lubi we mnie to że jestem taki zdeterminowany powiedziałem mu że widoczne wogóle mnie nie zna...
Nauka do matury.. Nie Hania
Mam to ale nie wiedziałam że to mam
Kiedyś miałam tak bardzo często, wydawało mi się, że jak coś mi się udało to po prostu miałam szczęście albo przypadek. Teraz niestety też mam chwile kiedy się z kimś porównuję i zastanawiam czy jestem wystarczająco dobra w tym co robię 🤷🏼♀️
Zasługujesz
Kurcze, dzięki za ten film ❤️ myślałam, że tylko ja to mam, ale bałam się przyznać bo 03:20
Mialam tak z ustnym egzaminem z filozofii. Sama nie wiedzialam co mowie a dostalam 5 😅 pewnie pan profesor jest dobra dusza albo sie cieszyl ze ktos w ogole sie zapisal na jego kurs ❤
Nauka na rozszerzeną geografię? Nie! Hania przychodzi z pomocą.
O jeju geografia :( też mam rozszerzoną i Angielski jeszcze .
@@takainna231 ja mam biologie jeszcze razem z angielskim i geografia XD
Haha rozszerzoną geografia 2020 łączny się, chcecie może po pisać na pv o tym? Nie znam nikogo kto też zdaje :/
@@pawe7315 Chłopie ja 1 klasa dopiero hahah 😅
@@takainna231 aaa no to powodzenia ze szkółką
Zasługujesz, dzięki Hania ;)
Tak,mam podobnie.Tylko ja nie jestem oszustem. Bardziej Manipulantką.No tak,przecierz Ania doszła do tego bo jest świetną osobą.Ja poprostu potrafię dobrze dobrać słowa i trafić w czuły punkt.Ewentualnie fart
ZASŁUGUJESZ 💕
super, podbijam, pozdrawiam, polecę
Zasługujesz...😭💕
Droga Haniu Es jeżeli nie wierzysz ,że trzeba przebaczeć wszystkim zachęcam do przeczytania książki lub obejrzenia filmu ,Chata, gdzie główny bohater przebacza zabójcy jego córki i zmienia to osobę głównego bohatera.Pozdrawiam
Jednym słowem przyczyną jest niskie poczucie własnej wartości...
umniejszanie sukcesów - oj to ja po całości. Zdane prawko za pierwszym? Po co świętować jakoś bardzo, przecież to normalne i nic nadzwyczajnego nie? -.-
Zasługujesz
To ja kiedy dostałam 100% z rozszerzonej matury z polskiego i moja pierwsza myśl że ktoś na pewno źle coś wpisał do systemu ;))
Mam problem z docenianiem moich sukcesów. Nawet gdy coś mi wyjdzie to myślę tylko o tym co mogłam zrobić lepiej, mimo że inni mnie chwalą.
Zaslugujesz. 😊
Jest jeszcze opcja pt. Naprawdę się nie starałam... Serio :)
Ja walcząc z syndromem oszusta w moim umyśle : you're idiot im not impostor
Zasługujesz! 💕
Zasługujesz ❤
,, Zasługujesz "......
zasługujesz
zaraz się okaże, że każdy z nas ma syndrom oszusta... Ja to nawet szukać nie muszę a i zgadza się przyczyna, tj nieinteresujący się rodzice. Może poruszę to na terapii następnej... pozdrawiam wszystkich oglądających :)
Możemy mieć pewne myśli wpisujące się w ten schemat. :)
Zasługujesz 💪💖
Zasługujesz ❤️
Ja wiem , że to nie na temat , ale nie mogę oderwać wzroku od twoich włosów , piękne są♥️♥️🖕🖕
a dziękuję :)
Brakuje mi „No Elo”
Zasługujesz ♥️♥️♥️
Propo tego miałam tak na wf w kosza czułam poczucie winy i przez to wymiguje się od ćwiczeń i słabo się staram :/zresztą mam też tak że znajomymi że boję się że zobaczą jaka jestem :d
Oj mam ten syndrom, mam...
Yes, c'est moi
Ten syndrom w moim przypadku jest absurdalny, bo ani nie jestem na tyle mądr_ żeby nabrać tych wszystkich ludzi, ani oni nie są na tyle niemądrzy żeby się na to nabrać. ALEITAKMYŚLĘ,ŻEWSZYSCYZOSTALINABRANIKURRRR
Ja mam ten syndrom cały czas. Jest tak silny, że nawet teraz myślę: nie no, dobra, jest coś takiego, ale to nie u mnie. Ja NAPRAWDĘ nie umiem... tego, tamtego, głównie to mi się udaje.
Echh
:(
Tak.
Ale dziękuje za filmik. Lepiej wiedzieć, niż nie. Może jak parę razy dotrze do mnie taki sygnał, to będę patrzeć na siebie... Łaskawiej 😅
Zasługujesz!
Zasługujesz 🤗
Zasługujesz 💞
zasługujesz
Zasługujesz
Zasługujesz
Zasługujesz pozdro dla kumatych ❤️🧡💜
zasługujesz
🤔
A to nie jest tak, że syndrom oszusta trochę łączy się z wewnętrznym krytykiem?
Bardzo! Ale wewnętrzny krytyk, tak samo jak syndrom oszusta, wynika z przekonań.
Idealny czas na udostępnienie odcinka, kiedy Among Us jest mocno popularne xD
Powinnam wiedzieć o co chodzi? 🤔
@@HaniaEs to jest teraz mocno popularna gra, tak jakby kosmonauci w statku kosmicznym, naprawiają różne rzeczy, a jeden z nich, jest impostorem, który sabotuje działania reszty, no i impostor to oszust z przełożeniem na polski (jakoś większego związku z tym odcinkiem (który btw był super) nie ma xD) dużo jest teraz o tym gadania, memów czy filmików na tiktoku czy streamów na yt
rel
zasługujesz hah uwu
Nie piszę komentarzy, ale załugujesz.
Zasługujesz.
Kurczę, wygląda na to, że mam syndrom oszusta 😅😑
Koteł