Witam 🖐️, według moich obserwacji oraz moich kolegów, używających technologii live,doszliśmy do wniosku że duże szczupaki uczą się i to bardzo szybko.Niektóre ryby które już były złowione wcześniej, uciekają z predkoscią światła gdy tylko usłyszą plusk wpadającej przynęty,inne uciekają gdy tylko przynęta zbliży się do nich zbyt blisko,jeszcze inne odprowadzają przynęty do samej łodzi.Mowa tutaj o miejscach w których wcześniej łowiliśmy te ryby i które na plusk przynęty reagowały natychmiastowym atakiem,teraz znikomy procent tych ryb udaje się przechytrzyć.Pozdrowienia z Irlandii.🖐️
Kolejna cenna dawka wiedzy i potwierdzenie wlasnych doświadczeń. Super się tego slucha! Może jakiś odcinek o niesamowicie interesującym temacie dymorfizmu płciowego u ryb łososiowatych,zmian wyglądu w okresie tarła itd? Bardzo chętnie bym posłuchał, dlaczego te ryby az tak zmieniają swoj wygląd w tym okresie. Pozdrawiam serdecznie
Panie Piotrze, mógłby Pan omówić różnice w zachowaniu między kleniem a pstrągiem. Bardzo często na odcinkach nizinnych o charakterze górskich ryby te występują niemalże w tych samych miejscówkach jako te główne drapieżniki. Jak to jest że ryby innych gatunków z innymi cechami zajmują w niektórych miejsach te samą nisze w przyrodzie. To nie powinno być tak że w bardzo konkretnych miejscach jest tylko jeden głowny gatunek drapieżnika.
Zgadzam sie z jesli chodzi o warunki, dzis wialo ze malo glowy nie urwalo, nie bylo latwo ale 76cm szczupak siad byla zabawa na wedce okoniowej do 12gram i przyniecie 5cm🤣, Pozdro
Ciekawy wykład, ale w kilku miejscach nie mogę się zgodzić. Pierwsza kwestia - obrotówki. Jedna z najstarszych przynęt, najłatwiej w Polsce dostępnych, stosunkowo niedrogich i skrajnie prostych w prowadzeniu. O ile wąska grupa sprawnych technicznie wędkarzy często wybierze inną przynętę, to niedzielni spinningiści w dużej mierze dalej lecą na wirówkach. I co ? Efekty nadal są znakomite, zwykle lepsze niż np. na woblery. Praca i wygląd obrotówki nijak nie przypomina żadnego sensownego pokarmu, a mimo to wyzwala w nich furię. Kwestia druga - ryby w jakiś sposób kojarzą sylwetkę człowieka. Znakomitym przykładem będą klenie, które po zobaczeniu wędkarza będą regularnie odprowadzały przynętę, oglądały z kilku stron, ale nie uderzą. Z kolei okoniom to praktycznie nie przeszkadza - można czasem łowić siedząc po pas w wodzie i ataki są praktycznie pod nogami. Kwestia trzecia - wielokrotnie dokumentowano sytuację, gdzie w trollingu używano sporych przynęt i szczupak podążał za nią przez wiele minut zanim zdecydował się na atak. Przynęta prowadzona była w trollu, więc jednostajnie, ta sama głębokość, brak zatrzymań czy zmiany kierunku. Czasem do tak ciągniętej przynęty podpływało nawet kilka szczupaków, z których część jednak rezygnowała. Obecność 2-3 sztuk wcale nie prowokowała do szybszej decyzji.
Szanowny Kolega próbuje tu porównać sytuacje nieporównywalne - okonie z kleniami czy zgrupowane ryby po tarle z rybami żerującymi w toni. Generalnie ciężko o jakieś sztywne teorie ponieważ mówimy o dzikich zwierzętach, które często nie chcą zachowywać się tak, jak to opisują książki. Jednak uważam, że temat jest wciąż ciekawy i postaram się do niego wkrótce wrócić. Co do skuteczności różnych przynęt to nawet w tych kilku komentarzach mamy dobry przykład skrajnych opinii - cyt. "@LubiePiwoWButelce 2 tygodnie temu Na Mazurach przeblyszczenie to norma. Ryby są ale reagują tylko na nietypowe przynęty. Na obrotówki czy wahadłówki nic nie idzie złowić".
Witam. Jest dużo racji w tym, że drapieżniki są opatrzone z przynętami i gdy nie są naprawdę głodne trudno skusić je do brania. Wtedy właśnie trzeba eksperymentować i może się trafi na coś, na co będą chciały brać. Nie odkryłem tu niczego nowego, ale to prawda. Podam przypadek mojego brata sprzed wielu lat. Od zawsze robiliśmy sami obrotówki, które były bardzo skuteczne. Mój brat miał taką swoją ulubioną, która przyniosła mu dużo szczupaków i okoni i , co najważniejsze, udało mu się jej nie zerwać. Przed którymś wyjazdem na ryby zauważył, że przy tej blaszcze jest lekko wyszczerbiony koralik. W obawie, że może pęknąć w czasie łowienia, wymienił go na nowy i obrotóweczkę zmontował ponownie. Od tego czasu ta blaszka nie przyniosła mu już ani jednej ryby. Mamy więc dowód na to, że taki drobiazg jak koralik może powodować taką pracę przynęty, która prowokuje drapieżnika lub nie. Warto więc kombinować tym bardziej , że ryb już zostało w naszych wodach jak na lekarstwo. Pozdrawiam.
Witam 🖐️, według moich obserwacji oraz moich kolegów, używających technologii live,doszliśmy do wniosku że duże szczupaki uczą się i to bardzo szybko.Niektóre ryby które już były złowione wcześniej, uciekają z predkoscią światła gdy tylko usłyszą plusk wpadającej przynęty,inne uciekają gdy tylko przynęta zbliży się do nich zbyt blisko,jeszcze inne odprowadzają przynęty do samej łodzi.Mowa tutaj o miejscach w których wcześniej łowiliśmy te ryby i które na plusk przynęty reagowały natychmiastowym atakiem,teraz znikomy procent tych ryb udaje się przechytrzyć.Pozdrowienia z Irlandii.🖐️
To prawda - technologia live pozwala na nieprawdopodobne obserwacje reakcji drapieżników! Sam jestem nią zafascynowany.
Kolejna cenna dawka wiedzy i potwierdzenie wlasnych doświadczeń. Super się tego slucha! Może jakiś odcinek o niesamowicie interesującym temacie dymorfizmu płciowego u ryb łososiowatych,zmian wyglądu w okresie tarła itd? Bardzo chętnie bym posłuchał, dlaczego te ryby az tak zmieniają swoj wygląd w tym okresie. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuje za kolejną porcje wiedzy 👍 Pozdrawiam serdecznie
Na Mazurach przeblyszczenie to norma. Ryby są ale reagują tylko na nietypowe przynęty. Na obrotówki czy wahadłówki nic nie idzie złowić.
Dzień dobry Panie Piotrze. Sokmpletował Pan już komiksy z Świata Spiningu. Jeżeli nie to posiadam kolekcję.
Pozdrawiam
Tak - dziękuję. Ukazują się one właśnie kolejno w każdy poniedziałek na mojej stronie - www.ppprofishing.com
Coś w tym jest. Idealnie opowiedziane 👍podobne obserwację.
Panie Piotrze, mógłby Pan omówić różnice w zachowaniu między kleniem a pstrągiem. Bardzo często na odcinkach nizinnych o charakterze górskich ryby te występują niemalże w tych samych miejscówkach jako te główne drapieżniki. Jak to jest że ryby innych gatunków z innymi cechami zajmują w niektórych miejsach te samą nisze w przyrodzie. To nie powinno być tak że w bardzo konkretnych miejscach jest tylko jeden głowny gatunek drapieżnika.
Na moich wodach ryba atakuje przynętę pierwszy, a zarazem ostatni raz.
bardzo ciekawy temat i bardzo ciekawe wnioski pozdrawiam
Pana Piortara super się słucha a doceni wiedzę ten kto spędził nad wodą dużo bez rybnych dni w Polsce oczywiscie😋😁
Zgadzam sie z jesli chodzi o warunki, dzis wialo ze malo glowy nie urwalo, nie bylo latwo ale 76cm szczupak siad byla zabawa na wedce okoniowej do 12gram i przyniecie 5cm🤣, Pozdro
Piękna grafika początkowa :)
U mnie zawsze lepsze efekty w mętniejszej wodzie 🐬🐟pozdrawiam
Witam
Panie Piotrze ile było rodzajów sterów w minnow?
Pozdrawiam
Nie pamiętam dokładnie ale w przypadku Minnow 6 co najmniej 4.
@@ppprofishing dziękuję za odpowiedź, szczerze te nowe mają ładne kolory ale.praca ... pozdrawiam
Panie Piotrze - czy może Pan rozwinąć kolor AYU ?
en.wikipedia.org/wiki/Ayu_sweetfish
@@ppprofishing dziękuję :)
Karpiarze to najwięcej na zasiadkę zabierają piwa,gorzały i jedzenia.Przyjmijmy że to niezbędny sprzęt XD
Ma to swoje plusy ... 🙂
Ciekawy wykład, ale w kilku miejscach nie mogę się zgodzić. Pierwsza kwestia - obrotówki. Jedna z najstarszych przynęt, najłatwiej w Polsce dostępnych, stosunkowo niedrogich i skrajnie prostych w prowadzeniu. O ile wąska grupa sprawnych technicznie wędkarzy często wybierze inną przynętę, to niedzielni spinningiści w dużej mierze dalej lecą na wirówkach. I co ? Efekty nadal są znakomite, zwykle lepsze niż np. na woblery. Praca i wygląd obrotówki nijak nie przypomina żadnego sensownego pokarmu, a mimo to wyzwala w nich furię. Kwestia druga - ryby w jakiś sposób kojarzą sylwetkę człowieka. Znakomitym przykładem będą klenie, które po zobaczeniu wędkarza będą regularnie odprowadzały przynętę, oglądały z kilku stron, ale nie uderzą. Z kolei okoniom to praktycznie nie przeszkadza - można czasem łowić siedząc po pas w wodzie i ataki są praktycznie pod nogami. Kwestia trzecia - wielokrotnie dokumentowano sytuację, gdzie w trollingu używano sporych przynęt i szczupak podążał za nią przez wiele minut zanim zdecydował się na atak. Przynęta prowadzona była w trollu, więc jednostajnie, ta sama głębokość, brak zatrzymań czy zmiany kierunku. Czasem do tak ciągniętej przynęty podpływało nawet kilka szczupaków, z których część jednak rezygnowała. Obecność 2-3 sztuk wcale nie prowokowała do szybszej decyzji.
Szanowny Kolega próbuje tu porównać sytuacje nieporównywalne - okonie z kleniami czy zgrupowane ryby po tarle z rybami żerującymi w toni. Generalnie ciężko o jakieś sztywne teorie ponieważ mówimy o dzikich zwierzętach, które często nie chcą zachowywać się tak, jak to opisują książki. Jednak uważam, że temat jest wciąż ciekawy i postaram się do niego wkrótce wrócić. Co do skuteczności różnych przynęt to nawet w tych kilku komentarzach mamy dobry przykład skrajnych opinii - cyt. "@LubiePiwoWButelce
2 tygodnie temu
Na Mazurach przeblyszczenie to norma. Ryby są ale reagują tylko na nietypowe przynęty. Na obrotówki czy wahadłówki nic nie idzie złowić".
Witam. Jest dużo racji w tym, że drapieżniki są opatrzone z przynętami i gdy nie są naprawdę głodne trudno skusić je do brania. Wtedy właśnie trzeba eksperymentować i może się trafi na coś, na co będą chciały brać. Nie odkryłem tu niczego nowego, ale to prawda. Podam przypadek mojego brata sprzed wielu lat. Od zawsze robiliśmy sami obrotówki, które były bardzo skuteczne. Mój brat miał taką swoją ulubioną, która przyniosła mu dużo szczupaków i okoni i , co najważniejsze, udało mu się jej nie zerwać. Przed którymś wyjazdem na ryby zauważył, że przy tej blaszcze jest lekko wyszczerbiony koralik. W obawie, że może pęknąć w czasie łowienia, wymienił go na nowy i obrotóweczkę zmontował ponownie. Od tego czasu ta blaszka nie przyniosła mu już ani jednej ryby. Mamy więc dowód na to, że taki drobiazg jak koralik może powodować taką pracę przynęty, która prowokuje drapieżnika lub nie. Warto więc kombinować tym bardziej , że ryb już zostało w naszych wodach jak na lekarstwo. Pozdrawiam.
Jak widzę śmieci nad wodą to mam wrażenie że ryby są bardziej inteligentne od niektórych ludzi.
Głupie nie głupie, lecz padlinę (sumik karłowaty) od pokarmu odróżnią, i wiedzą że tego sie nie tyka...