Witaj 😀Ja ostatnio przegląd piżam, bielizny, skarpet.Ręczniki daje mężowi do pracy, trzyma w szafce jak ubrudzi to wyrzuca do kosza.Kosmetyki niby przeglad miałam, ale sądzę że jeszcze czegos sie pozbędę.Lakiery do paznokci mam sporo bo nie robie hybryd ze względu na koszty a i tez ze moje paznokcie nie wyglądają najlepiej później, wiec sama maluje.Kolory mam różne ale dałaś mi teraz myśl zeby pozbyc sie nawet tych w dobrym stanie bo ja ich nie używam.One są i zajmują miejsce.Zostawic max 10-15 szt i będzie git.Ja jestem osobą ktora lubi cos sama zrobić więc w domu pozostałości po robieniu biżuterii( koralików w pudełkach jeszcze sporo, w sumie po co ja to trzymam🤔 kiedyś robilam przegląd troche sie pozbyłam, ale nadal to mam.Wstazek, kolorowych papierów dużo, mlodszy syn 11 lat a może mu sie przyda🤔do szkoły.I tak tu troche tam trochę i miejsce zajmuje.Notesy, pełno mazaków, cienkopisow, kredek.Doslownie sklep plastyczny 😀Ksiazki kiedys sprzedalam na skupszop, nie zarobilam milionów ale leżały wiec po co trzymac .Teraz mam jeszcze trochę ale wiekszosc czekaja na przeczytanie.Kubki przeglad będzie i kilka zaniosę do pracy.Pojemniki plastikowe zamierzam zostawić troszkę i kupic szklane.Wczoraj wyrzucilam patelnie ktorej nie uzywalam ponad rok, a caly czas ja mialam w piekarniku po co🤔Przypalala więc kosz. Staram się minimalizować i kupować zbędnych rzeczy.Dzieki za rady.Pozdrawiam💐
Książki też sprzedawałam na skup shop, co ciekawe kredki, takie już zbyt słabe dla mnie ( słaba pigmentacja) oddałam zaprzyjaźnionej przedszkolance. Przydały się na salę zabaw do przedszkola. Co do pojemników plastikowych, to dziwo nawet nie mam, kilka sztuk, ale bardziej z tego powodu, że mam głębokie szafki w kuchni i przechowuję w tych dużych egzemplarzach np. słoiki bo łatwiej mi sięgać. Co do książek, to już też kiedyś mówiłam, mam zasadę posiadania tylko 2 nieprzeczytanych, dzięki czemu nie pozwalam sobie na zbędne zakupy. :) P.S.lakiery to u mnie pomyłka, chodzi mi o inne kolory niż beżowe, szare, różowe... nie noszę a lata temu kupowałam namiętnie. Mam słabość do brokatowych lakierów, ale też już odchodzę, bo zmywanie tego to dramat :(. Moje paznokcie na jesień i zimę to połamanie i ból ;p. Zmieniam witaminy na inne, może pomoże, bo niby wszystko ok, w wynikach a co roku to samo ;/.
W tym roku zrobilam przesort książek. Zanioslam trochę do biblioteki. Kwiatów musialam sie pozbyć ze względu na kota- pogromcę roslinek. Więc doniczki wyleciały
U mnie mój kot nigdy na szczęście się żadnymi roślinami nie interesował. Jednak brałam ją że schroniska już w 'powaznym" wieku więc głównie spi i przychodzi się tulić :D. Książki ja sprzedawałam na skupshop :). Z tym że ponad rok temu, jakieś 2 kartony na raz :). Z tym że ja nie mam dużej biblioteczki:). Pozdrawiam :). Udanego tygodnia :)
Wyrzuciłam książki które dostałam od kogoś. Były to książki o tematyce zupełnie mnie nie interesującej. Wyrzuciłam, bo zajmowały mi miejsce, bo to ta osoba miała z nimi wspomnienia, ale skoro ona się ich pozbyła, to czemu ja mam to trzymać. Bylo mi bardzo trudno, bo jestem z tych, którzy książek nie wyrzucają. Ale jest mi lżej, że nie patrze się na to i mam gdzie postawić moje książki.
po kilku razach gdy odmówiłam, takich prezentów po kimś; wreszcie przestałam te propozycje otrzymywać. Ja książki odsprzedaje, oddaje do fundacji i sprzedaje zbiorczo, ale już mam ich mało. Z tym, że pewnie nie ma co porównywać, bo czytam mniej niż kiedyś może 5/6 książek rocznie; to tyle co nic :(. Teraz polubiłam serię butikową, na święta już je dodałam do listy, może ktoś kupi mi jakąś kolejną :).
Ja w tym roku wyrzuciłam wreszcie skarpetki, u mnie o dziwo wszystkie mają pary, ale niektóre miały dziury, były przetarte lub po prostu sprane i wreszcie się ich pozbyłam. Chociaż nadal uwielbiam skarpetki i mam ich dużo 😲
@@agaxsp9457 witam serdecznie 😊.. u mnie takim miejscem był strych 😂.. było to miejsce gdzie składałam tam wszystko co … „może się przyda”.. Po ogarnięciu i posprzątaniu okazało się , że można tam zrobić garderobę i nawet znalazło się miejsce na maszynę do szycia .Wlozylam w to ogrom pracy, wydałam trochę kasy, ale było warto , mam cudna garderobę , miejsce do szycia i porządek . Pilnuje , aby tam już nic nie składować co nie jest już potrzebne lub może się przyda 😂 … pozdrawiam cieplutko ..
Od jakichś 3 lat w szafie leżał mój uszkodzony laptop. Ostatnio wreszcie się tym zajęłam. Stwierdziłam, że za symboliczną kwotę wystawię na sprzedaż ładowarkę która nadal była sprawna, a jeśli się nie sprzeda, to razem z laptopem zawiozę do PSZOKa. Przy okazji przypomniało mi się że od paru lat zalegają mi jeszcze 3 puszki po farbie. Ładowarka szybko się sprzedała, a parę dni temu wreszcie odwiedziłam PSZOK i pozbyłam się tych rzeczy.
Ja 'wyrzucałam' też elektronikę do inpost ecozwroty. Jednak od kilku lat dodatkowo pilnuję wywozu gabarytów :), zawsze czy to żarówki, czy to jakieś dywany, no różne rzeczy się znajdą, więc to bardzo przydatna opcja :). Z umywalką trzeba się pofatygować samemu, ale wywóz to super opcja :)
przez wakacje aż do połowy września (kiedy miałam "awarię" powodziową) z domownikami robiliśmy porządki w garderobie i wyleciało do pojemników pck/caritas kilka worków ciuchów, które już są albo na nas za małe albo nie w naszym stylu, a po wstępnym ogarnięciu powodzi (wypompowaniu wody z piwnico-garażo-pralni i wymyciu podłogi oraz opłukaniu ścian z mułu i brudu naniesionego przez wodę) wyrzuciliśmy (oprócz zniszczonych przez żywioł) trzymane z różnych robót budowlanych jednego z domowników dawno przeterminowane substancje i rzeczy, których już do niczego nie wykorzystamy a zajmowały miejsce a jakoś wcześniej nie było czasu i chyba też motywacji, by to przejrzeć i gdzieś wywieźć
Osobiście nie wyrzucam doniczek po roslinkach,zanoszę na bazarek gdzie oddaję pani która sprzedaje sadzonki,obie strony sa zadowolone.Tak samo robię z wytloczkami na jajka,na bazarku takie rzeczy cieszą się powodzeniem, w każdym razie w moim mieście. Co do ręczników itp rzeczy ,wypatrzyłam w mojej galerii, że schronisko ma wystawiony duzy pojemnik na takie rzeczy.Tak w temacie Wszystkich Świętych, pasuje żeby przed cmentarzami byly półki na znicze na wklady lub te rozne plastiki typu doniczki ,teraz tego pojdzie masę do smietnika.
Z roku na rok tego dużo :) i ekologicznie i finansowo fajna opcja :). do schroniska np. koce, wysyłam inpostem. Trzymam też takie koce na zapas (dosłownie choć 1 sztukę), nauczona doświadczeniem ostatnie zimy, to u nas w domu koczowanie na tarasie kotów (obcych)... które najpierw trochę ogrzewaliśmy właśnie takimi kocami, przyzwyczajaliśmy w kartonowych domkach, a teraz moi rodzice mają 2 koty :D.
Witaj 😀Ja ostatnio przegląd piżam, bielizny, skarpet.Ręczniki daje mężowi do pracy, trzyma w szafce jak ubrudzi to wyrzuca do kosza.Kosmetyki niby przeglad miałam, ale sądzę że jeszcze czegos sie pozbędę.Lakiery do paznokci mam sporo bo nie robie hybryd ze względu na koszty a i tez ze moje paznokcie nie wyglądają najlepiej później, wiec sama maluje.Kolory mam różne ale dałaś mi teraz myśl zeby pozbyc sie nawet tych w dobrym stanie bo ja ich nie używam.One są i zajmują miejsce.Zostawic max 10-15 szt i będzie git.Ja jestem osobą ktora lubi cos sama zrobić więc w domu pozostałości po robieniu biżuterii( koralików w pudełkach jeszcze sporo, w sumie po co ja to trzymam🤔 kiedyś robilam przegląd troche sie pozbyłam, ale nadal to mam.Wstazek, kolorowych papierów dużo, mlodszy syn 11 lat a może mu sie przyda🤔do szkoły.I tak tu troche tam trochę i miejsce zajmuje.Notesy, pełno mazaków, cienkopisow, kredek.Doslownie sklep plastyczny 😀Ksiazki kiedys sprzedalam na skupszop, nie zarobilam milionów ale leżały wiec po co trzymac .Teraz mam jeszcze trochę ale wiekszosc czekaja na przeczytanie.Kubki przeglad będzie i kilka zaniosę do pracy.Pojemniki plastikowe zamierzam zostawić troszkę i kupic szklane.Wczoraj wyrzucilam patelnie ktorej nie uzywalam ponad rok, a caly czas ja mialam w piekarniku po co🤔Przypalala więc kosz. Staram się minimalizować i kupować zbędnych rzeczy.Dzieki za rady.Pozdrawiam💐
Książki też sprzedawałam na skup shop, co ciekawe kredki, takie już zbyt słabe dla mnie ( słaba pigmentacja) oddałam zaprzyjaźnionej przedszkolance. Przydały się na salę zabaw do przedszkola. Co do pojemników plastikowych, to dziwo nawet nie mam, kilka sztuk, ale bardziej z tego powodu, że mam głębokie szafki w kuchni i przechowuję w tych dużych egzemplarzach np. słoiki bo łatwiej mi sięgać. Co do książek, to już też kiedyś mówiłam, mam zasadę posiadania tylko 2 nieprzeczytanych, dzięki czemu nie pozwalam sobie na zbędne zakupy. :)
P.S.lakiery to u mnie pomyłka, chodzi mi o inne kolory niż beżowe, szare, różowe... nie noszę a lata temu kupowałam namiętnie. Mam słabość do brokatowych lakierów, ale też już odchodzę, bo zmywanie tego to dramat :(. Moje paznokcie na jesień i zimę to połamanie i ból ;p. Zmieniam witaminy na inne, może pomoże, bo niby wszystko ok, w wynikach a co roku to samo ;/.
W tym roku zrobilam przesort książek. Zanioslam trochę do biblioteki. Kwiatów musialam sie pozbyć ze względu na kota- pogromcę roslinek. Więc doniczki wyleciały
U mnie mój kot nigdy na szczęście się żadnymi roślinami nie interesował. Jednak brałam ją że schroniska już w 'powaznym" wieku więc głównie spi i przychodzi się tulić :D. Książki ja sprzedawałam na skupshop :). Z tym że ponad rok temu, jakieś 2 kartony na raz :). Z tym że ja nie mam dużej biblioteczki:). Pozdrawiam :). Udanego tygodnia :)
Właśnie miałam mówić... piżama...pozbyłam się piżam znoszonych... nieładnych...ale muszę kupić...bo po prostu nie mam.. wyrzuciłam..😊
Ja się pozbyłam, ale nie kupuję, bo dalej jeszcze mam ;p; to jest ból. :)
Wyrzuciłam książki które dostałam od kogoś. Były to książki o tematyce zupełnie mnie nie interesującej. Wyrzuciłam, bo zajmowały mi miejsce, bo to ta osoba miała z nimi wspomnienia, ale skoro ona się ich pozbyła, to czemu ja mam to trzymać. Bylo mi bardzo trudno, bo jestem z tych, którzy książek nie wyrzucają. Ale jest mi lżej, że nie patrze się na to i mam gdzie postawić moje książki.
po kilku razach gdy odmówiłam, takich prezentów po kimś; wreszcie przestałam te propozycje otrzymywać. Ja książki odsprzedaje, oddaje do fundacji i sprzedaje zbiorczo, ale już mam ich mało. Z tym, że pewnie nie ma co porównywać, bo czytam mniej niż kiedyś może 5/6 książek rocznie; to tyle co nic :(. Teraz polubiłam serię butikową, na święta już je dodałam do listy, może ktoś kupi mi jakąś kolejną :).
Myślę, że to były dobre porządki i bardzo konkretne przykłady 😁
Ja w tym roku wyrzuciłam wreszcie skarpetki, u mnie o dziwo wszystkie mają pary, ale niektóre miały dziury, były przetarte lub po prostu sprane i wreszcie się ich pozbyłam. Chociaż nadal uwielbiam skarpetki i mam ich dużo 😲
skarpet dalej nie kupuję, jadę na kilkuletnich zapisach ;d.
UDANEGO TYGODNIA! KONIECZNIE DAJCIE ZNAĆ, CO WY TERAZ SPRZĄTACIE, BO SZUKAM MOTYWACJI :D . POZDRAWIAM! :*
Sprzątanie garażu, to jest coś 😂
i jeszcze miejsce „na wszystko”, które każdy ma w domu😂😅
@@agaxsp9457 witam serdecznie 😊.. u mnie takim miejscem był strych 😂.. było to miejsce gdzie składałam tam wszystko co … „może się przyda”.. Po ogarnięciu i posprzątaniu okazało się , że można tam zrobić garderobę i nawet znalazło się miejsce na maszynę do szycia .Wlozylam w to ogrom pracy, wydałam trochę kasy, ale było warto , mam cudna garderobę , miejsce do szycia i porządek . Pilnuje , aby tam już nic nie składować co nie jest już potrzebne lub może się przyda 😂 … pozdrawiam cieplutko ..
Od jakichś 3 lat w szafie leżał mój uszkodzony laptop. Ostatnio wreszcie się tym zajęłam. Stwierdziłam, że za symboliczną kwotę wystawię na sprzedaż ładowarkę która nadal była sprawna, a jeśli się nie sprzeda, to razem z laptopem zawiozę do PSZOKa. Przy okazji przypomniało mi się że od paru lat zalegają mi jeszcze 3 puszki po farbie. Ładowarka szybko się sprzedała, a parę dni temu wreszcie odwiedziłam PSZOK i pozbyłam się tych rzeczy.
Ja 'wyrzucałam' też elektronikę do inpost ecozwroty. Jednak od kilku lat dodatkowo pilnuję wywozu gabarytów :), zawsze czy to żarówki, czy to jakieś dywany, no różne rzeczy się znajdą, więc to bardzo przydatna opcja :). Z umywalką trzeba się pofatygować samemu, ale wywóz to super opcja :)
przez wakacje aż do połowy września (kiedy miałam "awarię" powodziową) z domownikami robiliśmy porządki w garderobie i wyleciało do pojemników pck/caritas kilka worków ciuchów, które już są albo na nas za małe albo nie w naszym stylu, a po wstępnym ogarnięciu powodzi (wypompowaniu wody z piwnico-garażo-pralni i wymyciu podłogi oraz opłukaniu ścian z mułu i brudu naniesionego przez wodę) wyrzuciliśmy (oprócz zniszczonych przez żywioł) trzymane z różnych robót budowlanych jednego z domowników dawno przeterminowane substancje i rzeczy, których już do niczego nie wykorzystamy a zajmowały miejsce a jakoś wcześniej nie było czasu i chyba też motywacji, by to przejrzeć i gdzieś wywieźć
Osobiście nie wyrzucam doniczek po roslinkach,zanoszę na bazarek gdzie oddaję pani która sprzedaje sadzonki,obie strony sa zadowolone.Tak samo robię z wytloczkami na jajka,na bazarku takie rzeczy cieszą się powodzeniem, w każdym razie w moim mieście. Co do ręczników itp rzeczy ,wypatrzyłam w mojej galerii, że schronisko ma wystawiony duzy pojemnik na takie rzeczy.Tak w temacie Wszystkich Świętych, pasuje żeby przed cmentarzami byly półki na znicze na wklady lub te rozne plastiki typu doniczki ,teraz tego pojdzie masę do smietnika.
U mnie na cmentarzu zrobili taki regał z napisem znicze do wykorzystania
Z roku na rok tego dużo :) i ekologicznie i finansowo fajna opcja :).
do schroniska np. koce, wysyłam inpostem.
Trzymam też takie koce na zapas (dosłownie choć 1 sztukę), nauczona doświadczeniem ostatnie zimy, to u nas w domu koczowanie na tarasie kotów (obcych)... które najpierw trochę ogrzewaliśmy właśnie takimi kocami, przyzwyczajaliśmy w kartonowych domkach, a teraz moi rodzice mają 2 koty :D.