Aparat moich lat mlodości. Zaletą podobnie jak każdego prostego urządzenia jest że uczył młodzież jak wiele czynników miało wpływ na jakość zdjęcia począwszy od czasu, przesłony, czulosci blony a skonczywszy na świeżości wywolywacza, utrwalacza, odcięciu swiatła do ciemni i czasu naswietlania odbitki . . Kto miał ten pamięta że po wywolaniu polowa klatek była prześwietlona albo niedoświetlona. To były emocje:).
Takiego wlasnie "DRUHA", to dostalem od mojego Chrzestnego ojca w roku 1966 na Pierwsza Komunie Swieta. I od tamtej pory nie rozstalem sie juz z fotografia ani z filmem, czy video. To okazalo sie moim kamieniem milowym. Poczatkiem mojej audio-wizualnej przygody zycia !!!!
To byl moj pierwszy aparat fotograficzy .Mialem wtedy 12 lat.Kiedy zobaczylem film "Powiekszenie" to moje zycie kreci sie wokolo fotografii z duza szybkoscia:)
SUPER KANAŁ od jakiegoś czasu nie oglądam telewizji tylko różne filmiki na YT głownie o starociach to wiele ciekawsze.Kawał na prawdę kawał dobrej roboty te pana filmiki- proszę nie przestawać. Pozdrawiam:
Świetnie podana historia tych aparatów! W mojej mini kolekcji jeszcze brak Druha, ale mam pewne wspomnienia: Zaraz po uzyskaniu dyplomu na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego warszawskiej ASP w 1984 roku, miałem zaszczyt i przyjemność pracować, przy kilku projektach, w zespole Olgierda Rutkowskiego, projektanta zmodernizowanego Druha i Alfy/Alfy2.
Jak byłem młodym chłopakiem, czytałem książkę o fotografii, której tytułu ani autora nie pamiętam. Był tam opisany aparat "Druh", prosty, zapewniający w słońcu zawsze dobre zdjęcia. Ostrość od 2,5m do nieskończoności. Na doddatek, możliwe było robienie stykowych odbitek. Miałem wtedy "Smienę 8M", a ta nie dawała takich możliwości. "Druh" nie był już wtedy dotępny, ale narracja autora, ilustrowana postacią harcerzyka, zachęcała mnie do zdobycia tego "cuda". Jakie było moje zdziwienie, jak się okazało, że to taki prymityw, z papierową naklejką na tubusie obiektywu.
Fajny film, szczególnie wątek, na czym był wzorowany. Prywatnie, byłem posiadaczem tego urządzenia jako dzieciak w wersji Synchro Druh. Na ponad 20 lat zniechęcił mnie do fotografii. Nigdy nie udało mi się nawet zbliżyć do zdjęć z testów w filmie. Moje były równie, lub bardziej nieostre i co najważniejsze nie było tam czarnego koloru, jedynie szary i to przy odbitce stykowej 6x6. Po latach kupiłem sobie Agfę z lat 40 tych i radziecką Moskwę 5. Niestety dla Druha, tymi aparatami po delikatnych poprawkach dało się zrobić odbitki 24x30 o przyzwoitej jakości. Ale jak ktoś miał więcej szczęścia, umiejętności to może Druh był dobry?
Może jednak chodziło o to szczęście. Mam sporo zdjęć w rodzinnych albumach wykonanych na pewno Druhem - całkiem przyzwoitych. A wykonywała je moja ciotka, której nie posądzam o jakąś szczególną wiedzę z zakresu fotografii.
Trzeba było wcześniej wyjąć papier z wywoływacza. Była by nadzieja że ukażą się półtony w zaczernionych miejscach fotografii, lub użyć papieru o mniejszym kontraście.
Romantyka romantyką, ale ten aparat to naprawdę stan techniczny lat trzydziestych. WZFO produkowały małoobrazkowego Fenixa, który przynajmniej z wyglądu nawiązywał do aparatów lat sześćdziesiątych, niestety jego obiektyw był źle skonstruowany i nie mógł konkurować z ptoduktami rosji radzieckiei i NRD. Polska optyka to siermiężność , anachronizm i bezpolotowość. Niestety. Żaden powód do dumy.
Ten aparat powstał z myślą propagowania fotografii wśród młodzieży. W normalnych warunkach gospodarczych, na przykład zachodnich, takie coś nie miałoby racji bytu, bo technicznie i jakościowo był to wyrób wręcz tragiczny. Niemniej w ówczesnej rzeczywistości po części spełniał swoją rolę, ale też wiele osób kompletnie zniechęcił do fotografii. To nie był dobry aparat na początek, ale czasy były takie, że ludzie jedli chleb posypany solą. Ten aparat nie tylko młodzieży służył, ale z powodu ubóstwa społeczeństwa, robił za całkiem poważny rodzinny aparat. Wyszło to tak, jakbyś dziecięcego plastikowego fletu z nauki muzyki w szkole podstawowej, używał w szkole muzycznej, lub na scenie filharmonii. Niestety, takie to były czasy, i dobrze że taki aparat był, bo spora część społeczeństwa nie miałaby żadnych pamiątek z tamtych lat.
Wspaniały kanał, zacząłem od Amatora i Druha , które posiadam od nowości resztę zostawiam na "ucztę" w wolnym czasie i czeka na następne zabytki... Może rzutnik Bajka, Radio Czar czy telewizory z pierwszych lat emisji TV w Polsce?
Te aparaty miały wspaniałą cechę ,jak na dzisiejsze standarty .Upuszczone na twarde podłoże , szczególnie bez futerału , rozlatywały się w drobny mak . Ja w tamtych czasach marzyłem o cudzie tamtych czasów , czyli aparacie Start w wersji B , czyli z licznikiem i składaną korbką . Niestety nie udało się .
Miałem kiedyś ten aparat. Ojciec robił mi nim zdjęcia kiedy miałem kilka lat. Później kupił cos lepszego i o nim zapomniał. Przez 10 lat w aparacie leżała niewywołana rolka. Wywołałem ją i o dziwo zdjęcia choć z ziarnem były czytelne. Oczywiście aparat nie nadawał sie do niczego. Koszmarna jakość.
Aparat moich lat mlodości. Zaletą podobnie jak każdego prostego urządzenia jest że uczył młodzież jak wiele czynników miało wpływ na jakość zdjęcia począwszy od czasu, przesłony, czulosci blony a skonczywszy na świeżości wywolywacza, utrwalacza, odcięciu swiatła do ciemni i czasu naswietlania odbitki . . Kto miał ten pamięta że po wywolaniu polowa klatek była prześwietlona albo niedoświetlona. To były emocje:).
Takiego wlasnie "DRUHA", to dostalem od mojego Chrzestnego ojca w roku 1966 na Pierwsza Komunie Swieta. I od tamtej pory nie rozstalem sie juz z fotografia ani z filmem, czy video. To okazalo sie moim kamieniem milowym. Poczatkiem mojej audio-wizualnej przygody zycia !!!!
To byl moj pierwszy aparat fotograficzy .Mialem wtedy 12 lat.Kiedy zobaczylem film "Powiekszenie" to moje zycie kreci sie wokolo fotografii z duza szybkoscia:)
SUPER KANAŁ od jakiegoś czasu nie oglądam telewizji tylko różne filmiki na YT głownie o starociach to wiele ciekawsze.Kawał na prawdę kawał dobrej roboty te pana filmiki- proszę nie przestawać. Pozdrawiam:
Świetnie podana historia tych aparatów! W mojej mini kolekcji jeszcze brak Druha, ale mam pewne wspomnienia: Zaraz po uzyskaniu dyplomu na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego warszawskiej ASP w 1984 roku, miałem zaszczyt i przyjemność pracować, przy kilku projektach, w zespole Olgierda Rutkowskiego, projektanta zmodernizowanego Druha i Alfy/Alfy2.
Jak byłem młodym chłopakiem, czytałem książkę o fotografii, której tytułu ani autora nie pamiętam. Był tam opisany aparat "Druh", prosty, zapewniający w słońcu zawsze dobre zdjęcia. Ostrość od 2,5m do nieskończoności. Na doddatek, możliwe było robienie stykowych odbitek. Miałem wtedy "Smienę 8M", a ta nie dawała takich możliwości. "Druh" nie był już wtedy dotępny, ale narracja autora, ilustrowana postacią harcerzyka, zachęcała mnie do zdobycia tego "cuda". Jakie było moje zdziwienie, jak się okazało, że to taki prymityw, z papierową naklejką na tubusie obiektywu.
Fajny film, szczególnie wątek, na czym był wzorowany. Prywatnie, byłem posiadaczem tego urządzenia jako dzieciak w wersji Synchro Druh. Na ponad 20 lat zniechęcił mnie do fotografii. Nigdy nie udało mi się nawet zbliżyć do zdjęć z testów w filmie. Moje były równie, lub bardziej nieostre i co najważniejsze nie było tam czarnego koloru, jedynie szary i to przy odbitce stykowej 6x6. Po latach kupiłem sobie Agfę z lat 40 tych i radziecką Moskwę 5. Niestety dla Druha, tymi aparatami po delikatnych poprawkach dało się zrobić odbitki 24x30 o przyzwoitej jakości. Ale jak ktoś miał więcej szczęścia, umiejętności to może Druh był dobry?
Może jednak chodziło o to szczęście. Mam sporo zdjęć w rodzinnych albumach wykonanych na pewno Druhem - całkiem przyzwoitych. A wykonywała je moja ciotka, której nie posądzam o jakąś szczególną wiedzę z zakresu fotografii.
Trzeba było wcześniej wyjąć papier z wywoływacza. Była by nadzieja że ukażą się półtony w zaczernionych miejscach fotografii, lub użyć papieru o mniejszym kontraście.
Fajny materiał, trochę brak mi podsumowania na koniec. Tzn oceny aparatu i zdjęć z niego.
Stare aparaty, analogowa, powolna fotografia, luuuubię. Mam kilka analogów, piękne przedmioty.
Bardzo dobra robota
Romantyka romantyką, ale ten aparat to naprawdę stan techniczny lat trzydziestych. WZFO produkowały małoobrazkowego Fenixa, który przynajmniej z wyglądu nawiązywał do aparatów lat sześćdziesiątych, niestety jego obiektyw był źle skonstruowany i nie mógł konkurować z ptoduktami rosji radzieckiei i NRD. Polska optyka to siermiężność , anachronizm i bezpolotowość. Niestety. Żaden powód do dumy.
Ten aparat powstał z myślą propagowania fotografii wśród młodzieży. W normalnych warunkach gospodarczych, na przykład zachodnich, takie coś nie miałoby racji bytu, bo technicznie i jakościowo był to wyrób wręcz tragiczny. Niemniej w ówczesnej rzeczywistości po części spełniał swoją rolę, ale też wiele osób kompletnie zniechęcił do fotografii. To nie był dobry aparat na początek, ale czasy były takie, że ludzie jedli chleb posypany solą. Ten aparat nie tylko młodzieży służył, ale z powodu ubóstwa społeczeństwa, robił za całkiem poważny rodzinny aparat. Wyszło to tak, jakbyś dziecięcego plastikowego fletu z nauki muzyki w szkole podstawowej, używał w szkole muzycznej, lub na scenie filharmonii. Niestety, takie to były czasy, i dobrze że taki aparat był, bo spora część społeczeństwa nie miałaby żadnych pamiątek z tamtych lat.
@@NecrosDeus Idealnie ujęte. Był to śmieciowy wyrób.. ale był i pozwolił wielu osobą poznać czar fotografii.
Wspaniały kanał, zacząłem od Amatora i Druha , które posiadam od nowości resztę zostawiam na "ucztę" w wolnym czasie i czeka na następne zabytki... Może rzutnik Bajka, Radio Czar czy telewizory z pierwszych lat emisji TV w Polsce?
Podoba mi sie to ostatnie z krzyzami.
Te aparaty miały wspaniałą cechę ,jak na dzisiejsze standarty .Upuszczone na twarde podłoże , szczególnie bez futerału , rozlatywały się w drobny mak . Ja w tamtych czasach marzyłem o cudzie tamtych czasów , czyli aparacie Start w wersji B , czyli z licznikiem i składaną korbką . Niestety nie udało się .
Dzisiaj można kupić :) Myślę, że za jakiś czas zrobimy o nim odcinek. Ale wcześniej pewnie Fenix, bo już mamy aparat :)
z licznikiem i skladana korbka to byl Start II ( myvimu.com/profile/54567750-tomkor )
Fotografowałem Druhem, ale tak kiepskich zdjęć nigdy nie miałem.
Fajne było to że ten aparat można było kupić w każdym kiosku Ruchu za 150 zł.
Nastepnym razem, to koniecznie poprosze o polska lustrzanke dwu-obiektywowa, czyli aparat START 66 !!!!!
Można było założyć kasetę dla filmu o ile pamiętam
Podobnie zbudowany był produkowany w latach osiemdziesiątych AMI66.
Ami to pochodna/następca druha, który wywodzi się z niemieckiego aparatu POUVA
Używałem tego prymitywa od ok. 1973. Dawno były już lepsze.
Miałem kiedyś ten aparat. Ojciec robił mi nim zdjęcia kiedy miałem kilka lat. Później kupił cos lepszego i o nim zapomniał. Przez 10 lat w aparacie leżała niewywołana rolka. Wywołałem ją i o dziwo zdjęcia choć z ziarnem były czytelne. Oczywiście aparat nie nadawał sie do niczego. Koszmarna jakość.
Witam - Takim Druhem - Robiłem Fotografie - Kosztował - 150 zł - A Odbitki Robiłem - Powiększalnikiem KROKS
KROKUS ..... z warszawskich zakladow optycznych na Pradze !!!!
Widać pazur w montażu tego filmu. Normalnie Discovery Panie :)