Za diorowską wieżą pojechałem do Dzierżoniowa aż z Kielc. Było to w 1989 roku. Jakież było moje zdziwienie i rozczarowanie kiedy okazało się, że akurat w tym dniu (bodajże środy) sklep firmowy był zamknięty. Udało mi się uprosić aby wejść na zakład. Chciałem kogoś z firmy przekonać, abym mógł kupić sprzęt bo przyjechałem aż z Kielc. Jakież było ich zdziwienie (a jeszcze większe moje) kiedy dowiedziałem się, że dwa tygodnie wcześniej Diora otwarła swój sklep firmowy właśnie w Kielcach. Przypomnę, że były to czasy, że nie tylko internetu nie było, ale również na telefon stacjonarny czekało się latami. Wróciłem do domu i nie bez komplikacji udało mi się skompletować całą wieżę. Najpierw okazało się, że tuner nie odbierał na UKF, potem jak po wielkim wysiłku udało mi się przekonać sprzedawcę, że to nie ja jestem sprawcą uszkodzenia, otrzymałem na wymianę tuner, ale z kolei w innym kolorze. Wtedy wchodził grafit, podczas gdy pozostałe moje elementy były czarne. Znowu musiałem się nieźle namęczyć żeby przekonać sprzedawcę, że grafit to jednak nie czarny. Zestaw grał dobrych kilkanaście lat. Teraz leży na strychu i czeka na lepsze czasy.
Mieszkam w Jeleniej Gorze a ze duzo jeżdżę rowerem to pojechalem do Dzierzoniowa na wycieczke. Jaknjuz bylem na miejscu, zaczepiam jakiegos starszego pana: Gdzie tu byla ta Diora? pytam. Gosc popatrzyl na mnie dziwnie, doslownie łzy w oczach mu sie pojawiły. Tam, mówi, bedzie market... No i jest, chyba Kaufland. Polski juz ni ma, a to poczatek... Patrze na moje dzieci, maja na wszystko wyje...e, byle bylo WiFi i prund w smartfonie...
Jeden z niewielu co mówi "dzień dobry". Jak słyszę te "cindobry",to aż mnie wzdryga.Nie jestem polonistą,a elektronikiem,ale jak słyszę "cindobry",to robi mi się przykro.
Witam Bardzo dobry materiał, wywiad i nagranie z panem Tadeuszem, który to opowiada o jeszcze - przynajmniej mi nieznanych szczegółach z działalności Unitra Diora - Diora S.A. Bardzo i z niecierpliwością czekam na dalsze odcinki z tej serii ;) Pozdrawiam serdecznie gościa i realizatora odcinka :)
Piękny materiał, pokazuje zaangażowanie i chęć budowania , tworzenia , mimo pewnie różnych przeszkód i niedostatków. Pokazuje też jak wówczas ludzie byli zwiazani przez lata, a często przez całe życie z jednym zakładem pracy. Dziś wszystko wyglada inaczej, wielu w imię nowoczesności pieje jak to dobrze a jak było źle, niedostrzegajac pozytywnych elementów. Materiał ma tez jedna cechę stałą: wywołuje dyżurnych wyśmiewaczy i potepiaczy wszystkich tamtych osiągnięć, jakie by nie były...
@@janmos5178 Dlatego Towarzyszu do każdego pozytywnego przykładu z PRL dodajemy komentarz w stylu: "A u mnie w Amatorze Stereo odpadła gałka! Musiałem dać łapówkę na zakładzie aby mmi załstwili, a jak przechodziłęm ulicą to ORMO pałowało pokojowych górników z Kopalni Wujek!"
@@janmos5178 Oczywiście głuptasku że nie, bo przemysł w ZSRR zbudował Stalin. Nie Wojtyła zelektryfikował Polskę tylko Stalin... Kto zbudował podstawy przemysłu zbrojeniowego i elektronicznego w PRL? Towarzysz Roskossowski, zalatwił wiele rzeczy np. licencyjną produkcję słynnej radiostacji RBM-1 i wielu innych. Tacy zabawni prawacy jak ty dziś by leżeli krzyżem modlać się o przemysł, bo Burżuje takich jak ty mieli gdzieś.
Fantastycznie. Pański kanał, i filmy są niesamowite. Właśnie dlatego że nie tylko sprzęt, ale co najważniejsze - ludzie. Nie są aktorami, ale świetnie o tym mówią, opowiadają jak to dawniej było. Trzeszczące żarówki. Niesamowite.
Piękny kawałek historii opowiedziany bez wszechobecnej obecnie wojny politycznej. U mnie jeszcze gra zestaw Kleopatra i tuner AS 618. W moich latach młodzięńczych zawsze grało radio Adagio.
Film bardzo ciekawy. Myślę że bohater ma wiedzy tyle, że i na trzy godziny rozmowy by wystarczyło. Ktoś kto wdrażał produkcję, to wie jak to wygląda, jakie są problemy, ile wyzwań. W przeciwieństwie do wielu mądralińskich z internetów, którym się wydaje że wystarczy zrobić prototyp super cudowny nowoczesny, nacisnąć magiczny guzik i mamy nowe radio w sklepach.
Pełna zgoda. Zwłaszcza co do końcówki.Przejście od projektu do produkcji rzeczywiście nie jest łatwe. Nawet Japończycy w RTV mieli tu silną pomoc swojego państwa z słynnym Ministerstwem Przemysłu i Handlu Zagranicznego ale to było połączone z wolnym rynkiem. A u nas i w demoludach było to tym bardziej trudne.
Gość po prostu orientuje się w tym wszystkim, w przeciwieństwie co do niektórych zaproszonych wcześniej bajcarzy, którzy snuli jakieś historie, po czym zapytani o szczegóły stwierdzali, że to nie oni, że to ktoś inni, oni tylko sprzątali. Trochę żenujące to było.
Mój pierwszy kontakt z produktem Diory, to było radio samochodowe Akropol. Diory właśnie. Mono, b. drogie ale okazało się znakomite. W 1974 r. mój tato, inż mechanik, szef prod. zakładów maszyn ciężkich Famak w Kluczborku kupił pierwszy samochód. Kompletnie nowy Fiat 125p odebrany po ok. pół roku od zapłacenia , na podstawie telegramu z Polmozbytu w Opolu. Samochód był za tzw Bony Pekao, czyli polską wersję ... dolarów amerykańskich. Zarobił je całkowicie legalnie na... Ukrainie. Wtedy Republice Czerwonego Mocarstwa p/t CCCP oddelegowany tam ze Zjednoczenia Zemak, montowac polskie suwnice w ich nowo budowanej fabryce... Tzn za każde 3 zarobione tam na budowie Rubla CCCP dostawał w Polsce w banku na specjalnych warunkach 1 bon równowarty $1. (Ale tylko za część tych Rubli)... Ten Fiat, jeszcze z niektórymi włoskimi częściami kosztował wtedy... 1333 USD (lub bony) i tyle po 2 letmim oszczędzaniu Rubli tato odłożył. Pamiętam jak pojechaliśmy po odbiór... Było to przeżycie... Do dzisiaj pamietam zapach wnętrza tego auta... Na placu były same białe i jeden w pieknym pomarańczowawym kolorze p/t Yellow Bahama, za który trzeba było coś dopłacić ale to już dało się w złotówkach. Natomiast za żadną dopłata nie bylo w nim ani prawego lusterka, ani zagłówków ani radia ani anteny. Pasy też były tylko z przodu, za to na tylnej szybie była żółta naklejka ostrzegawcza: UWAGA HAMULCE TARCZOWE czy jakoś tak... ....C.d.n. bo u mnie już północ i po całym dniu w nowojorskim muzem na tyle dzisiaj starcza mi energii 'drogie dzieci'.
...c.d. Tak więc tato zapłacił za 'Akropol' i zgodził się żebym ja, szczeniak to zainstalował. Wymagało to też wizyty u blacharza, bo trzeba było dokupić antenę. Wybrór padł na tajwańską od tzw 'prywaciarza' czyli lokalnego sklepiku elektrotechnicznego. Antena była napędzana motorkiem czyli wysuwała się kiedy włączało się radio. No i zamontowałem wszystko bezbłędnie.
100 km jechałem do sklepu firmowego w Dzierżoniowie. Chyba ul.Pocztowa o ile się nie mylę. Chciałem kupić cokolwiek, a najlepiej Amatora lub Zodiaka, bo moje kolumienki grały wpięte do.... Ślązaka. Niewyspany, cały mokry i zziębnięty wróciłem do domu z niczym. A koledzy z klasy zawsze mieli szczęście i coś w tym sklepie kupili.
JA JEZDZIŁAM ZA KLADIĄ DO WARSZAWY Z PODLASIA TAM ZAWSZE MOŻNA BYŁO COŚ KUPIĆ W STOLCY ALE ZAWSZE WRACAŁAM Z NIĆZYM BYŁAM TAKŻE W SKLEPIE FIRMOWYM W OSTRÓW-MAZOWIECKA i TEŻ NIC DOPIERO DOSTAŁAM W ŁOMŻY TO BYŁ ROK 1985. POTEM TEŻ KUPIŁAM ZESTAŴ DIORA BYŁY BARDZIEJ DOSTĘPNE NIŻ KLAUDIA POZDRAWIAM MIŁOŚNIKÓW POLSKIEGO SPRZĘTU.
Dla mnie podróż w czsaie. Obejrzałem i wysłuchałem z wypiekami. Trochę szkoda, że wszystko to się rozsypało w szalonych latach 90-tych ale brak odpowiedzi na pytanie czy mogło być inaczej?
Po 1989 już nie Panie Grzegorzu, przykro mi . Dominacja Azji w tych sektorach produkcji taniej elektroniki konsumenckiej niezależnie jakimi metodami zbudowana byla już zbyt silna. A królowie Japończycy od 1988 obrywali coraz bardziej od tańszych azjatyckich tygrysów. Padali i to nie technicznie Niemcy w tych dziedzinach. USA. W 1988 bankrutował tam Zenith. Może gdyby komuna upadła w 1969 to może jeszcze.
A dlaczego sądzicie Towarzyszu że nie mogło być? Tak Was ten wojtyła zahipnotyzował że nie widzicie faktów? Chiny i KRLD są przykładami które widzi cały świat, o Chinach Wam nie będę mówił bo to znany przykład ale KRLD dzieki Komunizmowi podbiło Kosmos, zbudowalo drapacze chmur, ma broń atomową i elektrownie atomowe, w Kursku walczą jednostki uzbrojone w ich rakiety i artylerię. Zbdudowali to swoimi rękami a nie importowali technologię z Zachodu jak to dziś robią nasi "inżynierowie" kapitalistyczni.
@@grzegorzstrzelewicz7367 Może gdyby komuna padla w 1969, może gdyby Zachód ( a mógł)bronil swojej elektroniki rtv prze Azją to może. Ale zgoda tak jak się to potoczyło to nie bylo szans.
Najlepsze produkty to Merkury HiFI na japońskich częściach oraz Tuner AS 952 też na częściach zagranicznych był to tuner cyfrowy z synteza częstotliwości na mikroprocesorze Philips/Intel gra do dzisiaj super
Jak tam ostatnio byłem, to na miejscu Diory stało Tesco. Tesco się wycofało z Polski, więc jest tam teraz Kaufland, co mniemam po zdjęciu muralu, zza którego wystaje znak K ?
Świat konstruktora a takiego mistrza na linii produkcyjnej to dwie różne rzeczy. Opanowanie sztuki "dizajnu dla produkcji" (ang.design for manufacturing, w skrócie DFM) to często droga którą młody konstruktor musi pokonać aby stać się dojrzałym i aby produkt miał coś co ten pan nazywa jakością. Czyli być powtarzalny w montażu i w miarę łatwy do złożenia.
@@damian9684 W/g Wiki-pedii 'Były oddział Diory w Świdnicy istnieje teraz jako oddzielna spółka (Diora-Świdnica), produkująca obudowy do kolumn głośnikowych m. in. firmy Tonsil.'
Szkoda że ten pan nie powiedział że w 1997 diora miał produkować sprzęt dla thomsona na mocy offsetu za zakup radiostacji wojskowych ale związkowcy się nie zgodzili
Po dzisiaj wszyscy są w związkach, najgorsi z najgorszych to NZSS Solidarność. Nie patrzą na ogół załogi, tylko dla własnej kieszeni. Ochłapy dyrekcja im rzuci, wielce potem zadowoleni, jak to oni walczą...
Panie Tadeuszu jest Pan Żywym Pomnikiem Zakładów DIORA (!). Dla mnie, fana POLSKIEJ elektroniki i elektrotechniki, a szerzej POLSKICH ZAKŁADÓW PRODUKCYJNYCH jestem Pełen Podziwu dla Twórców Naszych Sreber Narodowych, które zostały dziwnym trafem zaprzepaszczone (!). Przecież obecnie nawet roweru nie produkujemy. Co się stało? Czy to tylko konkurencja? Uważam, że Zabytki Techniki powinny dołączyć Panu do pomocy w prowadzeniu strony internetowej itp. Serdecznie Pana pozdrawiam oraz Prowadzącego. Duży Szacun ❤😊🥀👌. Dopowiem, że w moim Rodzinnym Domu mieliśmy radio Taraban 😊.
Zobacz co obecnie się produkuje w strefie audio. Ten dział praktycznie zanika. Młodzi wolą kupić monofoniczny głośnik bluetooth niż dobre stereo. Audio jakie znamy przestaje się sprzedawać niestety. Rynek sam weryfikuje produkcję.
"Srebra narodowe". ;) Poniosło cię chłopie. Firma miała swój czas, ale nie dała rady kiedy pojawiła się prawdziwa konkurencja. To się stało nie tylko w Polsce. Pamiętasz takie firmy jak Phillips, Grundig, SONY, Panasonic, Sanyo, Sharp i setki innych? Nikogo nie ma już na rynku. Niektórym udało się przetrwać, bo w odpowiednim momencie weszli na inne rynki.
Długi odcinek o diorze, obejrzałem do końca. Ciekawi mnie fakt, dlaczego ciągnięto metry kabli w urządzeniach. Można było zaprojektować urządzenia, w taki sposób, by ograniczyć kable. Często poprawiano urządzenia na etapie produkcji, gorzej całe urządzenie działało.
@@naprawaglosnikowczorny Ale to się wiąże. To była gospodarka komunistyczna i sam Pan Tadeusz o tym mówi. Mówili i Fonikowcy. To nie Japonia gdzie dział zamówień dzwonił sobie po dostawcach gdzie kto ma więcej. lepiej i taniej. A Diora nie robiła wszystkiego sama , wiedziała co dadzą jej mniej więcej kooperanci. Mówili o tym Fonikowcy wspominając trudności przy współpracy z Thomsonem że im brakujące tranzystory dosyłał. To było jak najoszczędniej zaprojektowane bo wiedzieli że na lepsze rzadko im realia produkcyjne pozwolą. Plus decydenci partyjni i plany nad głowami.
Polskie sprzęty nie miały jakoś więcej kabli niż zachodnie. Ilość kabli wpływa na możliwość automatyzacji produkcji, ale nie walory użytkowe. Tutaj kable bywały cenione wyżej niż obwody drukowane. Kable musiał lutować człowiek, a płyty drukowane lutowano na fali. Polski człowiek nie kosztował zbyt dużo i to chyba jest najlepsza odpowiedź. Piszesz o ciągłych zmianach w konstrukcji. To jest druga odpowiedź. Polska nie produkowała w ilościach naprawdę masowych, gdzie pełna automatyzacja miałaby sens. Miałem praktyki zawodowe w Diorze w Zgorzelcu i tam jedna zmiana robiła Snieżniki albo Sudety, a druga korektory. Automatyzacja taką elastyczność by wykluczyła Dlatego elastyczny musiał być człowiek. Kabel wcale nie był zły, a kontrola jakości w Diorze była wzorowa, przynajmniej tam, gdzie byłem.
Stan wojenny zastopował rozwój gospodarki. Diora prze cała lata 80. tłukła to co opracowano w latach 70. Dopiero około 1990 coś się ruszyło, ale było już za późno.
Ale w Elektronice konsumenckiej dołożył się brak ochrony tych dziedzin produkcji na Zachodzie i szerokie wpuszczenie Azji. Już w latach 80 dominowała ona nie zawsze jakościowo wbrew pozorom ale ilościowo. Tu i bez stanu w warunkach gospodarki komunistycznej prawie nie było szans.
Szkoda że rozwój radia Amator poszedł nie w tym kierunku co potrzeba . Do konca mógł być już produkowany jako nowoczesny amplituner klasy HI - FI . Pozdrawiam
@@marian198102 Owszem ,masz rację , ale czy Amatora 3 a przynajmniej Aidy nie można było lepiej opracować ? Czasy zaczęły się zmieniać ,za granicą też by nikt już tego nie kupił .
Pracownicy masowo rozkradali Diorę. Na giełdzie we Wrocławiu można było kupić dosłownie wszystko. Całe worki podzespołów. Pamiętam ludzi z setkami diod świecących. Całe obudowy, płyty główne.
To nie był tylko problem Diory a wszystkich zakładów przemysłowych, które produkowały coś, co można było sprzedać na lewo. Z urzędów też masowo wynoszono totalnie wszystko, łącznie z pinezkami i zszywkami, nie wspominając o papierze. To złodziejstwo PRL pokutowało jeszcze całą dekadę lat 90'tych. Ludzie z prywatnych firm też wynosili co mogli, czy było potrzebne w domu czy nie, czy można było sprzedać czy też nie. Po prostu się brało.
Łagiewniki... Jezusicku, to się chłopina namęczył na dojazdach. Kawałek drogi Łagiewniki - Dzierżoniów to najgorszy kawałek drogi, jaki pamiętam w Polsce ...
Do wszystkiego można się przyzwyczaić. 33 lata dojazdów do Dzierżoniowa tj. 25 minut drzemania w autobusie. Były takie lata, że goniło się plan i wtedy praca była: rano - nocka - popołudnie 2 razy w tygodniu. Pozdrawiam - T.Szot
Pojawiają się głosy ze to dziwnym trafem zostało zaprzepaszczone. No nie dziwnym. Po 1989 wchodziła masowo Korea Południowa i Chiny które zaczynały częściowo dogryzać Japonię. Niechronione tak jak w Azji ( ale tam i Japonia osiągała tego kres) zachodnie firmy jak Philips wycofywały większość produkcji z Europy lub wycofywały się z tych segmentów produkcji. Szkoda mi Unitry ale w tych warunkach ona i Diora nie miały jako całość szans.
Elementy odrzucane z taśmy montażowej z Diory były na 100% sprzedawane w kilogramowych workach "mieszanki elektronicznej" w Bomisie we Wrocławiu. Ostatecznym dowodem są diody LED do szuflady 442, dokładnie te modele i do tego nóżki mają przycięte na wymagany wymiar. Trzymam je do dziś na pamiątkę (to odrzuty, ciemne albo z bąblem powietrza). A rzeczy większe z odrzutu typu panele przednie, górne blachy, tylne panele były (wg mojej pamięci) oznaczane tylko zwykłą pieczątką z fioletowego/niebieskiego tuszu (nawet nie czerwoną) o treści NIENAPRAWIALNE BRAK. Nb dziwi mnie dlaczego szły jako braki, bo to były pełnowartościowe rzeczy, nawet krzywego nita przy dinach nie bywało...
Pan Tadeusz chyba raczy żartować że Amator był "pięknie zaprojektowany i wykonany." Wzorniczo radio wyglądało dobrze i dziś może się podobać (tzw. ponadczasowy design). Ale od strony elektroniczno-mechaniczno-wykonawczej to bardzo, bardzo słabo. Kilometry crossów kabli, elementarne błędy w konstrukcji elektronicznej (sekcja FM i wzmacniacza mocy, fatalne końcówki mocy na UL1405), napęd i podświetlenie, skali te debilne wkręty z płytkimi łbami sześciokątnymi których nie szło odkręcić, fatalnej jakości laminat i potencjometry z Telpodu to tylko kilka przykładów. Mizerne głośniki szerokopasmowe i wisienką na torcie był stały filtr loudness który działał bardzo nienaturalnie i radio zamiast grać dudniło. Serwus!
Elizabeth (i model 'HiFi' i model 'Stereo') to była licencja Sanyo i choć w wywiadzie pada słowo 'japońskie', byłbym bardzo ciekaw, jak do tego doszło. (Jak się to w USA mówi tutaj 'prosto z paszczy konia'.) O ile pamiętam , był to pierwszy amplituner o takim 'zachodnim' wyglądzie, i napisie 'Hi-Fi', ale... bez logo Sanyo. (Chyba tylko te całkiem najpierwsze miały malutkie logo 'licencja Sanyo'...) Przypuszczam, że wersja 'Stereo' była konsekwencją tego, że wersja 'Hi-Fi' 'nie trzymała parametrów' - jak się to wtedy barwnie nazywało. Genialne było już wymyślenie tej nazwy... Że też 'waaadza i Komitet Centralny Partii' - Wiodącej Siły Narodu' pozwoliły na taką nazwę jak prosto ze zgniłego kapitalizmu?? Przypuszczam, że zasadzał się tu mir eksportu, czyli że tym sprzętem będziemy zarabiać dewizy jak Japończycy. (Zresztą chwilę potem Polska miala być 'drugą Japonią' ale to już inna bajka)... Wiem, o tym trochę, bo miałem taką Hi-Fi. A nawet dwie po kolei kiedy pierwszej skończyły się w gwarancji bloczki na naprawy gwarancyjne... Tych bloczków było bodaj 6 i po 6tej naprawie w ciągu roku gwarancji - należał się nowy sprzęt. Niestety ten nowy, okazał się jeszcze gorszy. Druga połowa lat 70-tych....Nie było je trudno kupić, bo były po prostu bardzo drogie, znacznie droższe, niż cokolwiek iinego w polskim sklepie czy dziale z elektroniką 'Domu Towarowego'. (Zanim pojawiły się Radmory i inne WSy). Konkurencyjnym produktem były zestawy wzmacniacz - tuner p/t Kleopatra, ale ich wygląd był z kompletnie innej epoki, lat 60-tych czyli jak się to wtedy mówiło 'trącał myszką'... Na dzisiaj ciekawostka jest taka, że amplitunery o 'szlachetnym' wyglądzie Elizabeth okazały się 'ponadczasowe' i w odróżnieniu od sprzętów gdzie dominował plastik (jak 'Amator') są wśród kolekcjonerów poszukiwane. Może nie Sanyo a n.p. Pioneer. Czarnych nikt nie chce a srebrne, wykończone drewnem i 'drapanym' aluminium, z dużą ilościa lampek i wskaźników - jeśli sprawne, czyste i serwisowane - to jest dzisiaj klikaset USD czy Euro... A 'topowe' - nawet kilka tys... W końcu zamieniłem Elizabetkę na Radmora i psujliwe chochliki wyniosły się też.
Gierek miał plany, ale to się wywróciło około 1977. Technologie okazały się przestarzałe, popyt na zachodzie niewielki, a kredyty zatopiły PRL. Podniesiono w USA stopy procentowe i poszło się je...
@@nnnnnn3647 Racja ale Elisabetka az tak przestarzala jeszcze w 1977 nie byla ale nie stać nas bylo na japońską automatyzacje nawet tą z lat 70. No i ci mocno chronieni przez swój rząd nasilali ekspansje.
@@janmos5178 Moim zdaniem gdyby wtedy zainwestowano w modernizację 'opanowanego' i chyba niezłego w sensie parametrów zestawu wzmacniacz - tuner 'Kleopatra' w sensie wyglądu, czyli aluminiowy front jak potem Elizabeth, ładne podświetlenie (mechniczne programatory kanałów już były, może dołożenie equalizera - wyszłoby znacznei lepiej niż przygoda z Sanyo. Ale kto nas pytał? 'Lepiej' było kupić licencję, polatać do Japonii, dostać przydział dewizn na takie wyjazdy służbowe itd... Te same błędzy popełniamy teraz. Nazwa 'Unitra' jest w domenie publicznej czyli firma, która pod tym sztandarem walczy nie ma do nie de facto praw. To samo 'Altus' nazwa zajęta przez... SONY!
To Amator2 miał GML26. A "jedynka" chodziła na UL1405. Z tego co mi wiadomo to jest BARDZO ZŁY dźwiękowo układ (mimo, że to licencja Sanyo). Do tego niepotrzebnie cenę układów podnosiła fikuśna obudowa... Chętnie usłyszę jakieś zdanie, czy to zgodne, czy przeciwne.
Zwolennikom ZSRR przypomnę że i w kapitalizmie wykorzystywano elementy planu w gospodarce bez Marksa. Cytat: Drugim ważnym elementem, który pozwolił Japonii osiągnąć szybki rozwój po wojnie, była ścisła współpraca między rządem a wielkimi korporacjami. Rząd japoński, szczególnie Ministerstwo Gospodarki i Handlu Zagranicznego opracowało skuteczny plan strategicznego rozwoju przemysłu, między innymi . przemysłu samochodowego. Pod kierownictwem rządu duże prywatne banki udzieliły wielkim korporacjom długookresowych pożyczek z niskim oprocentowaniem. Hiroshi Kaneko, Wywiad o japońskiej gospodarce.
A ja Wam Towarzyszu Burżuju przypomnę że opowiadacie jak zwykle wierutne Bzdury. Japonia miała przed wojną tak gigantyczny przemysł że wyprzedzała USA na niektórych polach, np. mieli największe pancerniki jak Yamamoto. przegrali z powodu braku surowców. Więc Brednie Propagandy USA jak to z miliardera zrobiły milionera można między bajki włożyć....
Za diorowską wieżą pojechałem do Dzierżoniowa aż z Kielc. Było to w 1989 roku. Jakież było moje zdziwienie i rozczarowanie kiedy okazało się, że akurat w tym dniu (bodajże środy) sklep firmowy był zamknięty. Udało mi się uprosić aby wejść na zakład. Chciałem kogoś z firmy przekonać, abym mógł kupić sprzęt bo przyjechałem aż z Kielc. Jakież było ich zdziwienie (a jeszcze większe moje) kiedy dowiedziałem się, że dwa tygodnie wcześniej Diora otwarła swój sklep firmowy właśnie w Kielcach. Przypomnę, że były to czasy, że nie tylko internetu nie było, ale również na telefon stacjonarny czekało się latami. Wróciłem do domu i nie bez komplikacji udało mi się skompletować całą wieżę. Najpierw okazało się, że tuner nie odbierał na UKF, potem jak po wielkim wysiłku udało mi się przekonać sprzedawcę, że to nie ja jestem sprawcą uszkodzenia, otrzymałem na wymianę tuner, ale z kolei w innym kolorze. Wtedy wchodził grafit, podczas gdy pozostałe moje elementy były czarne. Znowu musiałem się nieźle namęczyć żeby przekonać sprzedawcę, że grafit to jednak nie czarny. Zestaw grał dobrych kilkanaście lat. Teraz leży na strychu i czeka na lepsze czasy.
Łezka się w oku kręci jak w PRL Polska elektroniką ,samochodem stała a dziś ??? Wspaniały wywiad, gość z pasją i miłością do zawodu. Pozdrawiam.
Nie tylko polska.
Az sie łza w oku pojawia ,ile ten Pan ma wiedzy,doswiadczenia,szacunek przeogromny,mozna sluchac non stop
A tu zgoda.
Mieszkam w Jeleniej Gorze a ze duzo jeżdżę rowerem to pojechalem do Dzierzoniowa na wycieczke. Jaknjuz bylem na miejscu, zaczepiam jakiegos starszego pana: Gdzie tu byla ta Diora? pytam. Gosc popatrzyl na mnie dziwnie, doslownie łzy w oczach mu sie pojawiły. Tam, mówi, bedzie market... No i jest, chyba Kaufland. Polski juz ni ma, a to poczatek... Patrze na moje dzieci, maja na wszystko wyje...e, byle bylo WiFi i prund w smartfonie...
Bardzo ciekawy gość. Miło się słuchało.
Jeden z niewielu co mówi "dzień dobry". Jak słyszę te "cindobry",to aż mnie wzdryga.Nie jestem polonistą,a elektronikiem,ale jak słyszę "cindobry",to robi mi się przykro.
Chciałbym mieć takie problemy w życiu jak ty 😂
Chyba Ci ten serial "Alo Alo" wszedł za bardzo.
Szkoda tylko, że mówi "włanczać" 😅
@@marian198102 Nie zaczynamy zdania od "ale".
@@NecrosDeus Sprawdz:)
Witam Bardzo dobry materiał, wywiad i nagranie z panem Tadeuszem, który to opowiada o jeszcze - przynajmniej mi nieznanych szczegółach z działalności Unitra Diora - Diora S.A. Bardzo i z niecierpliwością czekam na dalsze odcinki z tej serii ;) Pozdrawiam serdecznie gościa i realizatora odcinka :)
Piękny materiał, pokazuje zaangażowanie i chęć budowania , tworzenia , mimo pewnie różnych przeszkód i niedostatków. Pokazuje też jak wówczas ludzie byli zwiazani przez lata, a często przez całe życie z jednym zakładem pracy.
Dziś wszystko wyglada inaczej, wielu w imię nowoczesności pieje jak to dobrze a jak było źle, niedostrzegajac pozytywnych elementów.
Materiał ma tez jedna cechę stałą: wywołuje dyżurnych wyśmiewaczy i potepiaczy wszystkich tamtych osiągnięć, jakie by nie były...
REozchodzi się o to aby plusy PRL nie przesłoniły Wam minusów....
@Tomek-i3g Zgoda.
@@janmos5178 Dlatego Towarzyszu do każdego pozytywnego przykładu z PRL dodajemy komentarz w stylu: "A u mnie w Amatorze Stereo odpadła gałka! Musiałem dać łapówkę na zakładzie aby mmi załstwili, a jak przechodziłęm ulicą to ORMO pałowało pokojowych górników z Kopalni Wujek!"
@Tomek-i3g Da Misza bo urojenia Marksa i Ulianowa rajem nie były.
@@janmos5178 Oczywiście głuptasku że nie, bo przemysł w ZSRR zbudował Stalin. Nie Wojtyła zelektryfikował Polskę tylko Stalin... Kto zbudował podstawy przemysłu zbrojeniowego i elektronicznego w PRL? Towarzysz Roskossowski, zalatwił wiele rzeczy np. licencyjną produkcję słynnej radiostacji RBM-1 i wielu innych. Tacy zabawni prawacy jak ty dziś by leżeli krzyżem modlać się o przemysł, bo Burżuje takich jak ty mieli gdzieś.
Fantastycznie. Pański kanał, i filmy są niesamowite. Właśnie dlatego że nie tylko sprzęt, ale co najważniejsze - ludzie.
Nie są aktorami, ale świetnie o tym mówią, opowiadają jak to dawniej było.
Trzeszczące żarówki. Niesamowite.
Dziękuję.Bardzo ciekawy materiał.
Miałem kiedyś Tosce i odtwarzacz CD Diory.
Piękny kawałek historii opowiedziany bez wszechobecnej obecnie wojny politycznej. U mnie jeszcze gra zestaw Kleopatra i tuner AS 618. W moich latach młodzięńczych zawsze grało radio Adagio.
Film bardzo fajny , było jak było, ja bym się pytał o różne procesy technologiczne które dziś są problematyczne w starych sprzętach.
Film bardzo ciekawy. Myślę że bohater ma wiedzy tyle, że i na trzy godziny rozmowy by wystarczyło. Ktoś kto wdrażał produkcję, to wie jak to wygląda, jakie są problemy, ile wyzwań. W przeciwieństwie do wielu mądralińskich z internetów, którym się wydaje że wystarczy zrobić prototyp super cudowny nowoczesny, nacisnąć magiczny guzik i mamy nowe radio w sklepach.
Pełna zgoda. Zwłaszcza co do końcówki.Przejście od projektu do produkcji rzeczywiście nie jest łatwe. Nawet Japończycy w RTV mieli tu silną pomoc swojego państwa z słynnym Ministerstwem Przemysłu i Handlu Zagranicznego ale to było połączone z wolnym rynkiem. A u nas i w demoludach było to tym bardziej trudne.
Gość po prostu orientuje się w tym wszystkim, w przeciwieństwie co do niektórych zaproszonych wcześniej bajcarzy, którzy snuli jakieś historie, po czym zapytani o szczegóły stwierdzali, że to nie oni, że to ktoś inni, oni tylko sprzątali. Trochę żenujące to było.
@@NecrosDeus Nie do końca niektorzy moze woleli nie wiedzieć co sie dzieje na produkcji.
Mój pierwszy kontakt z produktem Diory, to było radio samochodowe Akropol. Diory właśnie. Mono, b. drogie ale okazało się znakomite.
W 1974 r. mój tato, inż mechanik, szef prod. zakładów maszyn ciężkich Famak w Kluczborku kupił pierwszy samochód. Kompletnie nowy Fiat 125p odebrany po ok. pół roku od zapłacenia , na podstawie telegramu z Polmozbytu w Opolu.
Samochód był za tzw Bony Pekao, czyli polską wersję ... dolarów amerykańskich.
Zarobił je całkowicie legalnie na... Ukrainie. Wtedy Republice Czerwonego Mocarstwa p/t CCCP oddelegowany tam ze Zjednoczenia Zemak, montowac polskie suwnice w ich nowo budowanej fabryce...
Tzn za każde 3 zarobione tam na budowie Rubla CCCP dostawał w Polsce w banku na specjalnych warunkach 1 bon równowarty $1. (Ale tylko za część tych Rubli)...
Ten Fiat, jeszcze z niektórymi włoskimi częściami kosztował wtedy... 1333 USD (lub bony) i tyle po 2 letmim oszczędzaniu Rubli tato odłożył.
Pamiętam jak pojechaliśmy po odbiór... Było to przeżycie... Do dzisiaj pamietam zapach wnętrza tego auta... Na placu były same białe i jeden w pieknym pomarańczowawym kolorze
p/t Yellow Bahama, za który trzeba było coś dopłacić ale to już dało się w złotówkach.
Natomiast za żadną dopłata nie bylo w nim ani prawego lusterka, ani zagłówków ani radia ani anteny. Pasy też były tylko z przodu, za to na tylnej szybie była żółta naklejka ostrzegawcza: UWAGA HAMULCE TARCZOWE czy jakoś tak...
....C.d.n. bo u mnie już północ i po całym dniu w nowojorskim muzem na tyle dzisiaj starcza mi energii 'drogie dzieci'.
Ty nie miałeś innego nicku czasem?
...c.d.
Tak więc tato zapłacił za 'Akropol' i zgodził się żebym ja, szczeniak to zainstalował. Wymagało to też wizyty u blacharza, bo trzeba było dokupić antenę. Wybrór padł na tajwańską od tzw 'prywaciarza' czyli lokalnego sklepiku elektrotechnicznego. Antena była napędzana motorkiem czyli wysuwała się kiedy włączało się radio.
No i zamontowałem wszystko bezbłędnie.
100 km jechałem do sklepu firmowego w Dzierżoniowie. Chyba ul.Pocztowa o ile się nie mylę. Chciałem kupić cokolwiek, a najlepiej Amatora lub Zodiaka, bo moje kolumienki grały wpięte do.... Ślązaka. Niewyspany, cały mokry i zziębnięty wróciłem do domu z niczym. A koledzy z klasy zawsze mieli szczęście i coś w tym sklepie kupili.
JA JEZDZIŁAM ZA KLADIĄ DO WARSZAWY Z PODLASIA TAM ZAWSZE MOŻNA BYŁO COŚ KUPIĆ W STOLCY ALE ZAWSZE WRACAŁAM Z NIĆZYM BYŁAM TAKŻE W SKLEPIE FIRMOWYM W OSTRÓW-MAZOWIECKA i TEŻ NIC DOPIERO DOSTAŁAM W ŁOMŻY TO BYŁ ROK 1985. POTEM TEŻ KUPIŁAM ZESTAŴ DIORA BYŁY BARDZIEJ DOSTĘPNE NIŻ KLAUDIA POZDRAWIAM MIŁOŚNIKÓW POLSKIEGO SPRZĘTU.
Ja do sklepu firmowego jechałem aż z Kielc. Opisałem tę przygodę wyżej.
W domu rodzinnym w latach 60-tych stał radioodbiornik
z adapterem "Preludium"!
Świetny materiał... 😃
O kurczę, to będzie dobre!
Dla mnie podróż w czsaie. Obejrzałem i wysłuchałem z wypiekami. Trochę szkoda, że wszystko to się rozsypało w szalonych latach 90-tych ale brak odpowiedzi na pytanie czy mogło być inaczej?
Po 1989 już nie Panie Grzegorzu, przykro mi . Dominacja Azji w tych sektorach produkcji taniej elektroniki konsumenckiej niezależnie jakimi metodami zbudowana byla już zbyt silna. A królowie Japończycy od 1988 obrywali coraz bardziej od tańszych azjatyckich tygrysów. Padali i to nie technicznie Niemcy w tych dziedzinach. USA. W 1988 bankrutował tam Zenith. Może gdyby komuna upadła w 1969 to może jeszcze.
@@janmos5178 To oczywiste, że nie mogło być inaczej. Wszyscy znamy przyczyny i skutki tego co się wydarzyło pod koniec 1989 roku.
A dlaczego sądzicie Towarzyszu że nie mogło być? Tak Was ten wojtyła zahipnotyzował że nie widzicie faktów? Chiny i KRLD są przykładami które widzi cały świat, o Chinach Wam nie będę mówił bo to znany przykład ale KRLD dzieki Komunizmowi podbiło Kosmos, zbudowalo drapacze chmur, ma broń atomową i elektrownie atomowe, w Kursku walczą jednostki uzbrojone w ich rakiety i artylerię. Zbdudowali to swoimi rękami a nie importowali technologię z Zachodu jak to dziś robią nasi "inżynierowie" kapitalistyczni.
@@grzegorzstrzelewicz7367 Może gdyby komuna padla w 1969, może gdyby Zachód ( a mógł)bronil swojej elektroniki rtv prze Azją to może. Ale zgoda tak jak się to potoczyło to nie bylo szans.
Najlepsze produkty to Merkury HiFI na japońskich częściach oraz Tuner AS 952 też na częściach zagranicznych był to tuner cyfrowy z synteza częstotliwości na mikroprocesorze Philips/Intel gra do dzisiaj super
Jest i Diora!❤
Jak tam ostatnio byłem, to na miejscu Diory stało Tesco. Tesco się wycofało z Polski, więc jest tam teraz Kaufland, co mniemam po zdjęciu muralu, zza którego wystaje znak K ?
Świat konstruktora a takiego mistrza na linii produkcyjnej to dwie różne rzeczy. Opanowanie sztuki "dizajnu dla produkcji" (ang.design for manufacturing, w skrócie DFM) to często droga którą młody konstruktor musi pokonać aby stać się dojrzałym i aby produkt miał coś co ten pan nazywa jakością. Czyli być powtarzalny w montażu i w miarę łatwy do złożenia.
Tak.
Szkoda, że tak mało wspomina się o Diorze w Świdnicy. Tam ta produkcja dalej całkiem dobrze funkcjonuje niestety na export :/
Fajnie, że coś udało się uratować.
Nie koniecznie tylko zobacz, że wznowili produkcję kolumn wysokiej klasy i Hi-End. Min Polarisy wróciły.
@@adriantb5313 i sygnują je jako diora ? Jeżeli tak to może, może przyszłość nie będzie taka szara...
@@damian9684 W/g Wiki-pedii
'Były oddział Diory w Świdnicy istnieje teraz jako oddzielna spółka (Diora-Świdnica), produkująca obudowy do kolumn głośnikowych m. in. firmy Tonsil.'
Szkoda że ten pan nie powiedział że w 1997 diora miał produkować sprzęt dla thomsona na mocy offsetu za zakup radiostacji wojskowych ale związkowcy się nie zgodzili
Po dzisiaj wszyscy są w związkach, najgorsi z najgorszych to NZSS Solidarność. Nie patrzą na ogół załogi, tylko dla własnej kieszeni. Ochłapy dyrekcja im rzuci, wielce potem zadowoleni, jak to oni walczą...
Związkowcy po 1990 roku w zasadzie wykończyli wszystkie większe zakłady przemysłowe, począwszy od FSO a skończywszy na Tonsilu.
@@naprawaglosnikowczorny Zwiążki są potrzebne ale mądrze zarządzane czyli nie te obecne.
Super to sie ogląda. Dobra robota
Panie Waldku, wspaniały materiał. Dziękuję. Ps dużo sprzętu Unitry ma na stanie Muzeum Unitry w Poznaniu min. Elizabeth Mono - Paweł Matuszak.
Panie Tadeuszu jest Pan Żywym Pomnikiem Zakładów DIORA (!). Dla mnie, fana POLSKIEJ elektroniki i elektrotechniki, a szerzej POLSKICH ZAKŁADÓW PRODUKCYJNYCH jestem Pełen Podziwu dla Twórców Naszych Sreber Narodowych, które zostały dziwnym trafem zaprzepaszczone (!). Przecież obecnie nawet roweru nie produkujemy. Co się stało? Czy to tylko konkurencja?
Uważam, że Zabytki Techniki powinny dołączyć Panu do pomocy w prowadzeniu strony internetowej itp.
Serdecznie Pana pozdrawiam oraz Prowadzącego. Duży Szacun ❤😊🥀👌.
Dopowiem, że w moim Rodzinnym Domu mieliśmy radio Taraban 😊.
Żadnym dziwnym. Po 1989 Unitra nie była w stanie cenowo konkurować z Koreą i wchodzącymi stopniowo Chinami.
Zobacz co obecnie się produkuje w strefie audio. Ten dział praktycznie zanika. Młodzi wolą kupić monofoniczny głośnik bluetooth niż dobre stereo. Audio jakie znamy przestaje się sprzedawać niestety. Rynek sam weryfikuje produkcję.
@@jacekcb Tak, plus to.
"Srebra narodowe". ;) Poniosło cię chłopie. Firma miała swój czas, ale nie dała rady kiedy pojawiła się prawdziwa konkurencja. To się stało nie tylko w Polsce. Pamiętasz takie firmy jak Phillips, Grundig, SONY, Panasonic, Sanyo, Sharp i setki innych? Nikogo nie ma już na rynku. Niektórym udało się przetrwać, bo w odpowiednim momencie weszli na inne rynki.
@nnnnnn3647 otóż właśnie to o czym mówiłem
Długi odcinek o diorze, obejrzałem do końca. Ciekawi mnie fakt, dlaczego ciągnięto metry kabli w urządzeniach. Można było zaprojektować urządzenia, w taki sposób, by ograniczyć kable. Często poprawiano urządzenia na etapie produkcji, gorzej całe urządzenie działało.
Ograniczenia budżetowe. Projektowali pod to co dostawali do produkcji.
@@janmos5178 Nie do końca, urządzenia były projektowane na miejscu. Nie mam na myśli elizabeth, ale wzmacniacz dużej wieży WS 417 do 4422.
@@naprawaglosnikowczorny Ale to się wiąże. To była gospodarka komunistyczna i sam Pan Tadeusz o tym mówi. Mówili i Fonikowcy. To nie Japonia gdzie dział zamówień dzwonił sobie po dostawcach gdzie kto ma więcej. lepiej i taniej. A Diora nie robiła wszystkiego sama , wiedziała co dadzą jej mniej więcej kooperanci. Mówili o tym Fonikowcy wspominając trudności przy współpracy z Thomsonem że im brakujące tranzystory dosyłał. To było jak najoszczędniej zaprojektowane bo wiedzieli że na lepsze rzadko im realia produkcyjne pozwolą. Plus decydenci partyjni i plany nad głowami.
@@naprawaglosnikowczorny a kogo to projekt? Wzmacniacz słaby brzmieniowo w porównaniu do WS354 o podobnej budowie.
Polskie sprzęty nie miały jakoś więcej kabli niż zachodnie. Ilość kabli wpływa na możliwość automatyzacji produkcji, ale nie walory użytkowe. Tutaj kable bywały cenione wyżej niż obwody drukowane. Kable musiał lutować człowiek, a płyty drukowane lutowano na fali. Polski człowiek nie kosztował zbyt dużo i to chyba jest najlepsza odpowiedź. Piszesz o ciągłych zmianach w konstrukcji. To jest druga odpowiedź. Polska nie produkowała w ilościach naprawdę masowych, gdzie pełna automatyzacja miałaby sens. Miałem praktyki zawodowe w Diorze w Zgorzelcu i tam jedna zmiana robiła Snieżniki albo Sudety, a druga korektory. Automatyzacja taką elastyczność by wykluczyła Dlatego elastyczny musiał być człowiek. Kabel wcale nie był zły, a kontrola jakości w Diorze była wzorowa, przynajmniej tam, gdzie byłem.
tczemu nie zrobiono wywiadu z pracownikami Łódzkich Zakładów Radiowych FONICA?
zrobiono. poszukaj na kanale.
@@nnnnnn3647 I to niejeden.
Przecież zrobiono, i to ile! Właśnie o Diorę widzowie się dopraszali w następnej kolejności.
Stan wojenny zastopował rozwój gospodarki. Diora prze cała lata 80. tłukła to co opracowano w latach 70. Dopiero około 1990 coś się ruszyło, ale było już za późno.
Ale w Elektronice konsumenckiej dołożył się brak ochrony tych dziedzin produkcji na Zachodzie i szerokie wpuszczenie Azji. Już w latach 80 dominowała ona nie zawsze jakościowo wbrew pozorom ale ilościowo. Tu i bez stanu w warunkach gospodarki komunistycznej prawie nie było szans.
Szkoda że rozwój radia Amator poszedł nie w tym kierunku co potrzeba . Do konca mógł być już produkowany jako nowoczesny amplituner klasy HI - FI . Pozdrawiam
No co Ty? Amator miał być w miarę tanim odbiornikiem stereo dla ludu. A i tak tani nie był, a co dopiero gdyby powstał jako HI-FI.
@@marian198102 Owszem ,masz rację , ale czy Amatora 3 a przynajmniej Aidy nie można było lepiej opracować ? Czasy zaczęły się zmieniać ,za granicą też by nikt już tego nie kupił .
@Sławomir-c2v Nie wiem czy to miałoby sens. Jak ktoś chciał coś lepszego to miał Tosce czy Zodiak.
@@marian198102 Zodiak to był amator w innej obudowie.
@@nnnnnn3647 Zdecydowanie nie...
Pracownicy masowo rozkradali Diorę. Na giełdzie we Wrocławiu można było kupić dosłownie wszystko. Całe worki podzespołów. Pamiętam ludzi z setkami diod świecących. Całe obudowy, płyty główne.
Nie tylko Diorę.
@@janmos5178 Niestety. Diora importowała japońskie głowice Alps, które kradzione leciały na giełdę i były masowo montowane w sprzęcie Kasprzaka.
To nie był tylko problem Diory a wszystkich zakładów przemysłowych, które produkowały coś, co można było sprzedać na lewo. Z urzędów też masowo wynoszono totalnie wszystko, łącznie z pinezkami i zszywkami, nie wspominając o papierze. To złodziejstwo PRL pokutowało jeszcze całą dekadę lat 90'tych. Ludzie z prywatnych firm też wynosili co mogli, czy było potrzebne w domu czy nie, czy można było sprzedać czy też nie. Po prostu się brało.
@@NecrosDeus Fakt.
@@NecrosDeus Wtedy kradziono detalicznie.Teraz politycy kradną masowo i to jest O.K.
Super odcinek.Pozdrawiam.
30:10 do tych murali to musili wziąc wybitnych specjalistów :D zamiast twarzy to jakieś karykatury karykatur
taka estetyka. nie czepiaj się.
@@nnnnnn3647 chciałbyś aby ktoś twoją morde tak namalował? myśle ze raczej nie ;)
@@nnnnnn3647 Fakt.
Łagiewniki... Jezusicku, to się chłopina namęczył na dojazdach. Kawałek drogi Łagiewniki - Dzierżoniów to najgorszy kawałek drogi, jaki pamiętam w Polsce ...
Do wszystkiego można się przyzwyczaić. 33 lata dojazdów do Dzierżoniowa tj. 25 minut drzemania w autobusie. Były takie lata, że goniło się plan i wtedy praca była: rano - nocka - popołudnie 2 razy w tygodniu. Pozdrawiam - T.Szot
Pojawiają się głosy ze to dziwnym trafem zostało zaprzepaszczone. No nie dziwnym. Po 1989 wchodziła masowo Korea Południowa i Chiny które zaczynały częściowo dogryzać Japonię. Niechronione tak jak w Azji ( ale tam i Japonia osiągała tego kres) zachodnie firmy jak Philips wycofywały większość produkcji z Europy lub wycofywały się z tych segmentów produkcji. Szkoda mi Unitry ale w tych warunkach ona i Diora nie miały jako całość szans.
No Brawo Tadzik💪
U... ajaja ART-B chodzimy po cieniutkim lodzie 🤣
2:32 OMG, jak 40 lat temu mógł mi się Merkury nie podobać??? Człowiek młody to głupi jest jak but...
Elementy odrzucane z taśmy montażowej z Diory były na 100% sprzedawane w kilogramowych workach "mieszanki elektronicznej" w Bomisie we Wrocławiu. Ostatecznym dowodem są diody LED do szuflady 442, dokładnie te modele i do tego nóżki mają przycięte na wymagany wymiar. Trzymam je do dziś na pamiątkę (to odrzuty, ciemne albo z bąblem powietrza). A rzeczy większe z odrzutu typu panele przednie, górne blachy, tylne panele były (wg mojej pamięci) oznaczane tylko zwykłą pieczątką z fioletowego/niebieskiego tuszu (nawet nie czerwoną) o treści NIENAPRAWIALNE BRAK. Nb dziwi mnie dlaczego szły jako braki, bo to były pełnowartościowe rzeczy, nawet krzywego nita przy dinach nie bywało...
Pan Tadeusz chyba raczy żartować że Amator był "pięknie zaprojektowany i wykonany." Wzorniczo radio wyglądało dobrze i dziś może się podobać (tzw. ponadczasowy design). Ale od strony elektroniczno-mechaniczno-wykonawczej to bardzo, bardzo słabo. Kilometry crossów kabli, elementarne błędy w konstrukcji elektronicznej (sekcja FM i wzmacniacza mocy, fatalne końcówki mocy na UL1405), napęd i podświetlenie, skali te debilne wkręty z płytkimi łbami sześciokątnymi których nie szło odkręcić, fatalnej jakości laminat i potencjometry z Telpodu to tylko kilka przykładów. Mizerne głośniki szerokopasmowe i wisienką na torcie był stały filtr loudness który działał bardzo nienaturalnie i radio zamiast grać dudniło. Serwus!
Jak na PRL który budowaliście to był.
Wam się Towarzyszu Kapitalisto chyba bardziej podobają nasze obecne Zakłady Elektroniczne WytFurczości Ogólnej im. Jana Pawła II w Wadowicach...
@Tomek-i3g Tyle że komunizm i tak musiał zdechnąć.
Elizabeth (i model 'HiFi' i model 'Stereo') to była licencja Sanyo i choć w wywiadzie pada słowo 'japońskie', byłbym bardzo ciekaw, jak do tego doszło.
(Jak się to w USA mówi tutaj 'prosto z paszczy konia'.)
O ile pamiętam , był to pierwszy amplituner o takim 'zachodnim' wyglądzie, i napisie 'Hi-Fi', ale... bez logo Sanyo.
(Chyba tylko te całkiem najpierwsze miały malutkie logo 'licencja Sanyo'...)
Przypuszczam, że wersja 'Stereo' była konsekwencją tego, że wersja 'Hi-Fi' 'nie trzymała parametrów' - jak się to wtedy barwnie nazywało.
Genialne było już wymyślenie tej nazwy... Że też 'waaadza i Komitet Centralny Partii' - Wiodącej Siły Narodu' pozwoliły na taką nazwę jak prosto ze zgniłego kapitalizmu??
Przypuszczam, że zasadzał się tu mir eksportu, czyli że tym sprzętem będziemy zarabiać dewizy jak Japończycy.
(Zresztą chwilę potem Polska miala być 'drugą Japonią' ale to już inna bajka)...
Wiem, o tym trochę, bo miałem taką Hi-Fi. A nawet dwie po kolei kiedy pierwszej skończyły się w gwarancji bloczki na naprawy gwarancyjne... Tych bloczków było bodaj 6 i po 6tej naprawie w ciągu roku gwarancji - należał się nowy sprzęt. Niestety ten nowy, okazał się jeszcze gorszy.
Druga połowa lat 70-tych....Nie było je trudno kupić, bo były po prostu bardzo drogie, znacznie droższe, niż cokolwiek iinego w polskim sklepie czy dziale z elektroniką 'Domu Towarowego'. (Zanim pojawiły się Radmory i inne WSy).
Konkurencyjnym produktem były zestawy wzmacniacz - tuner p/t Kleopatra, ale ich wygląd był z kompletnie innej epoki, lat 60-tych czyli jak się to wtedy mówiło 'trącał myszką'...
Na dzisiaj ciekawostka jest taka, że amplitunery o 'szlachetnym' wyglądzie Elizabeth okazały się 'ponadczasowe' i w odróżnieniu od sprzętów gdzie dominował plastik (jak 'Amator') są wśród kolekcjonerów poszukiwane. Może nie Sanyo a n.p. Pioneer.
Czarnych nikt nie chce a srebrne, wykończone drewnem i 'drapanym' aluminium, z dużą ilościa lampek i wskaźników - jeśli sprawne, czyste i serwisowane - to jest dzisiaj klikaset USD czy Euro... A 'topowe' - nawet kilka tys...
W końcu zamieniłem Elizabetkę na Radmora i psujliwe chochliki wyniosły się też.
Gierek miał plany, ale to się wywróciło około 1977. Technologie okazały się przestarzałe, popyt na zachodzie niewielki, a kredyty zatopiły PRL. Podniesiono w USA stopy procentowe i poszło się je...
@@nnnnnn3647 Racja ale Elisabetka az tak przestarzala jeszcze w 1977 nie byla ale nie stać nas bylo na japońską automatyzacje nawet tą z lat 70. No i ci mocno chronieni przez swój rząd nasilali ekspansje.
@@janmos5178 Polityka Japonii również zakończyła się katastrofą w latach 90.
@@nnnnnn3647 Ależ i owszem.
@@janmos5178 Moim zdaniem gdyby wtedy zainwestowano w modernizację 'opanowanego' i chyba niezłego w sensie parametrów zestawu wzmacniacz - tuner 'Kleopatra' w sensie wyglądu, czyli aluminiowy front jak potem Elizabeth, ładne podświetlenie (mechniczne programatory kanałów już były, może dołożenie equalizera - wyszłoby znacznei lepiej niż przygoda z Sanyo.
Ale kto nas pytał?
'Lepiej' było kupić licencję, polatać do Japonii, dostać przydział dewizn na takie wyjazdy służbowe itd...
Te same błędzy popełniamy teraz.
Nazwa 'Unitra' jest w domenie publicznej czyli firma, która pod tym sztandarem walczy nie ma do nie de facto praw. To samo 'Altus' nazwa zajęta przez... SONY!
To Amator2 miał GML26. A "jedynka" chodziła na UL1405. Z tego co mi wiadomo to jest BARDZO ZŁY dźwiękowo układ (mimo, że to licencja Sanyo). Do tego niepotrzebnie cenę układów podnosiła fikuśna obudowa... Chętnie usłyszę jakieś zdanie, czy to zgodne, czy przeciwne.
Zwolennikom ZSRR przypomnę że i w kapitalizmie wykorzystywano elementy planu w gospodarce bez Marksa. Cytat: Drugim ważnym elementem, który pozwolił Japonii osiągnąć szybki rozwój po wojnie, była ścisła współpraca między
rządem a wielkimi korporacjami. Rząd japoński, szczególnie Ministerstwo Gospodarki i Handlu Zagranicznego
opracowało skuteczny plan strategicznego rozwoju przemysłu, między innymi . przemysłu samochodowego. Pod kierownictwem
rządu duże prywatne banki udzieliły wielkim korporacjom długookresowych pożyczek z niskim oprocentowaniem. Hiroshi Kaneko, Wywiad o japońskiej gospodarce.
A ja Wam Towarzyszu Burżuju przypomnę że opowiadacie jak zwykle wierutne Bzdury. Japonia miała przed wojną tak gigantyczny przemysł że wyprzedzała USA na niektórych polach, np. mieli największe pancerniki jak Yamamoto. przegrali z powodu braku surowców. Więc Brednie Propagandy USA jak to z miliardera zrobiły milionera można między bajki włożyć....