Bardzo dziękuję za wnikliwą i obiektywną ocenę elektromobilności. Od wielu lat jej kibicuję. Z przyjemnością wysłuchałem rzeczowych argumentów za i przeciw. Bez nadęcia i zacietrzewienia. Gratuluję i z chęcią wysłucham następnych rozważań na ten temat.👍
@@smeagolgollum4094Wystarczająca do aut elektrycznych. 31% rynku aut elektrycznych jest już cobalt free en.m.wikipedia.org/wiki/Lithium_iron_phosphate_battery
Baterie LFP Lit-żelazo-fosforan (solid state Blade Battery) w autach elektrycznych nie używają kobaltu i są bezpieczniejsze w użytkowaniu (nie wybuchają jak zwykle ogniwa "NMC" nikiel-mangan-kobalt ) zobacz "test gwoździa - nail penetration test solid state battery BYD" 😉 także temat kobaltu oraz bezpieczeństwa w autach elektrycznych częściowo lepiej rozwiązany, producenci przestawiają się na tą technologię. Na tą chwilę produkuje takie baterie Tesla oraz BYD. Reszta producentów nie ma możliwości przeskalowania produkcji na tą chwilę na tą technologię dlatego korzystają ze starszej technologii. Bardzo fajny podcast, pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dalszej dyskusji ☺️ Łukasz z kanału LuCars -samochody elektryczne
Wiem że jesteś zakochany w elektrykach i będziesz starał się je pokazać w pozytywnym świetle, wspomniałeś że żywotność samochodów elektrycznych to ok 200 tys km, co potem ? Ja miałem Leona 1.9 tdi który miał na liczniku 350tys przebiegu, był sprowadzany więc był kręcony. Spalał 7 litrów na 100km a miał prawie 20 lat. Elektryk po 20 latch i po 350 tys km jaki będzie miał zasieg ?
Po tym czasie elektryk będzie nadawał się do wymiany i wszystkie obliczenia śladu węglowego są do ... Załóżmy sytuację że po roku od kupna auta mam niewielka stłuczkę. Auto spalinowe się naprawi i użytkuje dalej natomiast elektryk który ma uszkodzona baterie nadaje się do wymiany i całe obliczenia też biorą w łeb. Silniki elektryczne są dużo lepsze od spalinowych ale niestety magazyny energii nie są przystosowane do używania w autach
Nie mówił o żywotności tylko ze w obliczeniach przyjęto ze średnio tyle przejeżdża. Znam gościa który tesla nawinął ostatnio 400.000 są tez takie które ponad milion zrobiły.
@@marcinflorczak3295 oki jak w takich przypadkach wygląda sprawa z zasięgiem i stanem baterii? W Szwecji kiedyś gościu wysadził w powietrze tesle swoją bo musiał wymienić baterię a cena była zbyt duża i nagrał z tego filmik.
@@kubconpl rożna rzeczy robi się na YT żeby mieć chajs za miliony odsłon. Fajny case na $ Co do baterii to zależy które. Jest ich cała masa i jedne lepiej się trzymają inne gorzej. Bardzo rozległy temat.
Świetny odcinek, bardzo merytoryczny i naprawdę obiektywny. Aczkolwiek statystyka dotycząca pożarów aut elektrycznych mam poczucie że nieco naciągnięta. Aut elektrycznych starszych niż 10 lat w zasadzie nie ma, a znakomita większość ma mniej niż 5lat. I powinniśmy porównywać się do analogicznych grup wiekowych aut spalinowych a nie do wszystkich aut gdzie np. uwzględniamy kilkunasto czy kilkudziesięcio letnie auta z zaniedbaniami czy błędami serwisowymi które doprowadzają do pożarów.
Bardzo ciekawy materiał, dzięki! Słuchając naszły mnie takie pytania. Jaka jest żywotność baterii? Kiedy należałoby wymienić ją na nową? Jak wygląda utylizacja ?
Żywotność to złożony temat. Zależy od chemii baterii i tego jak była traktowana, jakim prądem była ładowana, ile razy ładowana itp. Można przyjąć ze baterie do tej pory wyprodukowane (poza LFP) po 10 latach będą miały okolo 80% pojemności. ZamIast wymienić możesz zregenerować co stanowi ułamek kosztu baterii. Baterii nie utylizujemy ze względu na możliwość odzyskania tych cennych pierwiastków wiec podlegają dokładnemu recyklingowi. Na Śląsku nawet mamy taka fabrykę i ma sprawność 98%
Ja jeżdzę elektrykiem ale tylko do zasięgu w którym jestem pewien, że bedę mógł wrócić i naładować w domu. Koszt KWh jest wygórowany na stacjach ładowania.
I tak wychodzi taniej niż spalinowym. Btw większość ludzi będzie jeździć do zasięgu elektryka bo po prostu dalej nie jeździ. Zasięg Tesli model 3 na autostradzie jadąc jak inni to 400km. To kto jeździ takie dystanse na codzien? tylko kilka procent społeczeństwa, a reszta raz na jakiś czas na wakacje
Dzięki za fajny materiał. A może odcinek o samochodach zasilanych ogniwami wodorowymi. I dlaczego ta technologia rozwija się stosunkowo wolniej od elektryków na baterie.
bo wodór jest obecnie energetycznie bez sensu - duuużo wiecej trzeba energii włożyć w jego produkcje transport itd niż można z niego wyjąć, dlatego śmieszą mnie komentarze osób które nie wiedzą nic o temacie a mówią że to przyszłość bo im się tak wydaje :)
Dobry materiał. Mam uwagę co do statystyk zapłonów aut spalinowych. Większość z tych wydarzeń to małe spięcia elektryki które skutkują małym okopceniem i nadpaleniem osprzętu. Tylko mniejszość z tych zgłaszanych zdarzeń do ubezpieczycieli to poważniejsze pożary aut. Przy ekektrykach jest odwrotnie jesli nie 100% to pełne spalenie auta.
Ostatnio zrobiłem trasę ok 500 km, na ładowarce spędziłem 5min (załadowane przy okazji postoju na toalete) a reszta z gniazdka w domu. Niestety niektorzy nadal myślą po staremu i ładują na max co trwa zdecydowanie dłużej i kosztuje odpowiednio. Na dziś brakuje mi gęstej sieci stacji ładowania tzw. "Destination charger" dzięki którym mozna by było się naładować w hotelu, restauracji czy pod jakaś atrakcja turystyczną, wtedy dostępność szybkich ładowarek nie była by aż takim problemem. Niestety nasze przepisy mocno zniechęcają do budowy takich stacji
W ogóle nie poruszył Pan tematu zużywania się baterii, które, jak wszystkie inne, z czasem tracą pojemność. Jak szybko to się dzieje i jak bardzo w miarę używania spada zasięg pojazdu? Czy przypadkiem nie okazuje się, że na tych ponad 100k km, po których auto okazuje się bardziej neutralne klimatycznie od spalinowego, zasięg spada tak bardzo, że używanie samochodu staje się jeszcze trudniejsze? No i jeszcze kwestia realne of zasięgu - żeby dbać o baterię i przedłużać jej żywotność, nie powinniśmy jej ładować ponad około 80%. A zatem realny zasięg samochodu elektrycznego jest znacznie mniejszy, niż podaje producent.
Standardowe ogniwa nmc nca nco mają pojemność około 500 cykli potem tracą pojemność, jeżeli pojazd ma zasięg 500 km to znaczy że po przejechaniu 250 tracą 10% pojemności. Z ciekawostek tesla chciała wykupywać te zużyte ogniwa do magazynów energii. Im samochód jest mniej jest pozostawiany w stanie dużego naładowania bądź głębokiego rozładowania, tym żywotność się znacznie zwiększa.
@@smeagolgollum4094 podałeś skrajna wartość powinno być raczej 500-1500 i zależy od tego jakim prądem ładujesz. Nie wspominam już ze wrzuciłeś wszystkie baterie do jednego worka a każda z nich inaczej degraduje.
W Polsce 80% użytkowników ev deklaruje ze ładuje je z własnej fotowoltaiki wiec bliżej na do Norwegów i tych 22.000 km niż wspomnianych 100.000. Dla przykładu tesla mająca 400.000 przebiegu ma 80% pojemności baterii a to już bardzo stara technologicznie bateria. LFP potrafią przejechać 1.200.000 km
@@marcinflorczak3295 No noe wiem, na batteryuniversity piszą vo innego Długość życia NMC ładowane do 80%/60% 400/600 cykli (chociaż są dane też że więcej) LCO -300/700 cykli LMO -300/700 LiFePO4 - 2000 i więcej, tutaj rzeczywiści są to trwałe ogniwe, dlatego też buduje się z nich magazyny energii, niestetety są ciężkie i mają o połowę mniejszą pojemność energii niż wyżej wymienione, NCA -500 cykli, generalnie to i tak jest nieźle, jeśli się używa samochodów do wożenia po mieście, ale jeśli chodzi o bardziej poważny transport to lepszym nośnikiem energi zdaje się być kabel.
@@smeagolgollum4094 na elektrowozie albo wysokie napięcie był artykuł odnoszący się do badań nad tymi bateriami i dane były bardziej optymistyczne Ja oczywiście mówię o „żywotności” do momentu kiedy akumulator spadnie do 80%
1.Zabrakło mi jeszcze odniesienia się do sieci energetycznej i jak ona ma wytrzymać ładowanie tyłu samochodów elektrycznych. 2. Informacji o tym jak degradują się baterie i jaki zasięg jest po przejechaniu tych 200tys kilometrów, i jak potrzeba wymiany tych baterii wpływa na ślad węglowy. 3. Koszta użytkowania przy obecnych cenach prądu są większe niż samochodów spalinowych 4. To wizja ładowania samochodu w galerii.... Ile oni przyłączy moga zrobić 10 ?? Jak będzie więcej elektryków to powodzenia z tym ładowaniem. Generalnie ślepa uliczka, same silniki elektryczne super ale ułomność magazynu energii powoduje że jest to po prostu droga do nikąd i pędzimy z zawrotną prędkością żeby jak to mówi klasyk wyrżnąć się i rozwalić sobie głupi ryj 😉
Bateria LFP ilość pełnych cykli 0-100% to 4000 policz ile to…. 300km na jednej baterii (skrajnie nieoptymistyczny wariant) razy 4000 daje 1.200.000 km Tyle wytrzyma bateria nowej generacji. Koszt ładowania na publicznych stacjach jest duży dlatego trzeba ładować w domu i wychodzi 40 zł za 100 km bez pv oczywiście
@@marcinflorczak3295 to nie jest w żadnym razie optymistyczny wariant tylko optymalny i laboratoryjny. Sytuacji w których ładujesz od 0-100% jest skarbie mało, zazwyczaj ładowanie są dużo mniejsze. Do tego dołóż jak częste te ładowania są. O każdych bateriach/akumulatorach tak pisali a na przykładzie takiego Nissana Leaf 1gen bądź wielu teslach widać że realnie 200-250tys kilometrów i pojemność baterii zaczyna drastycznie spadać. Nie wiem też jak policzyłes ten koszt przejechania 100 kilometrów ale z moich doświadczeń ( a trochę się tymi elektrykami najeździlem ) zużycie energii to 20-23 kw przy normalnej jeździe, jak jeździsz drogami szybkiego ruchu z dozwolonymi prędkościami to już się robi 30+kw a jak depniesz mocniej to i 40 nie jest wyczynem. Ale licząc nawet te 20kw to przy obecnych cenach na ładowarkach płatnych ( Orlen, ładowarka 50kW ) 2.89 za 1 Kw więc jest to raczej 57zlotych w wariancie najbardziej optymistycznym.
@@MrQuashu z góry przepraszam pisałem tak jakbyś miał minimalna wiedzę o akumulatorach stad nie zrozumiałeś. Żywotność liczy się w tzw pełnych cyklach (pełne załadowanie i pełne rozładowanie to jeden cykl). Tesla 3sr+ która jest wyposażona w taki akumulator według WLTP ma 460 i więcej zasięgu a ja policzyłem tylko 300 km. Porównywać baterie leafa to nieporozumienie o e nie maja chłodzenia aktywnego. Jestem tez przekonany ze nie jeździłeś elektrykiem. Moje średnie zużycie w tesli YLR to 19kW na 100 km z całego roku czyli razem z zima autostradami i drogami lokalnymi. Nawet zima nie osiągnąłem 30 kW nie mówiąc już o 40. Takie wartości to na torze wyścigowym się osiąga. Co chcesz osiągnąć pisząc takie bzdury? Cenę za 100 km policzyłem na podstawie taryfy domowej po przekroczeniu limitu. Nie uwzględniłem paneli fotowoltaicznych. 1 zł za 1 kW a samochód po mieście zużyje 18
@@marcinflorczak3295 jeździłem Skoda Enyaq, Kia Ev6, Porshe Taycan i BMW i4, i nie były to przejażdżki chwilowe tylko minimum 3 dni. I tak jak pisze w żadnym po mieście nie udało mi się zejść poniżej 23kW ( gdzie w większość przypadków to była wiosna-lato ). Zasięg WLTP to można sobie między bajki włożyć i spokojnie 20% z niego odjąć i to w warunkach miejskich. Zużycie 30kw jadąc autostrada nie jest absolutnie żadnym wyczynem, przy czym mówię o normalnej jeździe a nie 90kmh za tirem. Dodatkowo jeśli przejrzysz testy samochodów elektrycznych to również zużycia energii są na poziomie o którym ja piszę. 19kwh nie mówię że nie jest możliwe ale jak dla mnie oznacz to ograniczanie w użytkowaniu samochodu, a dla mnie samochód jest urządzeniem które A. Daje mi swobodę poruszania się B. Komfort w obu tych punktach obecne samochody elektryczne są dla mnie nie do zaakceptowania względem spalinowych. Co do kosztów to zakladanie że ładujesz tylko w domu jest błędne bo nie po to ma się samochodu żeby tylko kręcić się dookoła komina, więc raczej powinno się liczyć koszt lądowania na ładowarkach ( pomijam już fakt jaki procent ludzi ma dom, i instalacje fotowoltaiczna ). Do tego koszta energii nawet dla użytkowników domowych będą rosnąć i to mocno w najbliższych latach więc pod względem opłacalności zawężamy już dość drastycznie sens samochodów elektrycznych.
Błędem jest zakładać ze jak masz własne gniazdko to musisz ładować na ładowarkach publicznych. Jedyny wyjątek to gdy jeździsz głównie na trasy ale wtedy zapomnij o ev. Ceny pradu i paliwa będą rosły ale jak masz możliwość wytworzenia swojego pradu to tracą tylko ICE. Zużycie energii… eh średnia z roku (cały kalendarzowy) to w mojej tesli Y LR 19,5 kWh W lecie średnia 17-18 kWh Na autostradzie musiałbym jechać 200 zeby mi 30 wzięło ale nie potwierdzę bo nie jechałem tyle. Przy 140 km/h zużycie 22 w lecie. W zimie 26-28 przy dużych mrozach
Podziwiam idealizm :) Dlaczego nikt nie rusz palcem w bucie w kwestii pracy dzieci w Kongu? Dlatego, że wtedy baterie będą droższe a nikt nie jest tym zainteresowany!
Chciałem tylko powiedzieć, że baterie Li-Ion napędzają nie tylko samochody, ale są to miliony różnych innych urządzeń, bo są poprostu bardzo dobre. A jeżeli chodzi o samochody a w szczególności producenci baterii do samochodów, nigdy nie korzystają ze źródeł w których dochodziłoby do łamania praw pracowniczych z uwagi na swoją reputację.
Dzieci w Kongo powiadasz... Dla równowagi - dlaczego nikt nie przypomina co rusz przeciwnikom elektryfikacji o potężnej katastrofie ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej w 2010r. spowodowanej wyciekiem ropy na platformie wiertniczej Deepwater Horizon czy skażonej od dziesięcioleci Nigerii (kraj będący w czołówce jeśli chodzi o wydobycie ropy) w której ludzie w studniach zamiast czystej wody mają rosołek?
Ja mam hybrydę Toyoty i za każdym razem po.min 1h jazdy boli mnie głowa. Już nie wiem jak to wyjaśnić, ale jak pytam innych to duża część też tak ma. Czy one na pewno są takie bezpieczne? O co chodzi?
Zachecani do przejscia na inny transport - patrz- zmuszani przez syatem bo w Brukseli taka maja wizje... Sam jezdze elektrykiem od 9 lat. bardzo go lubie ale to jako drugie auto i typowo miejskie.
Nie bardzo wierzę w te deklaracje. Prosumenci zużywają tylko ok 20% produkowanej przez siebie energii - to raz. Mało kto ma domowy magazyn energii, ładowanie elektryka bezpośrednio z instalacji domowej w dzień (po to żeby jeździć w nocy?) to chyba niezbyt częsty model używania auta - to dwa. Nawet jeśli ktoś ma ma domowy magazyn energii za kilkadziesiąt tysięcy złotych - to najbardziej popularna pojemność takiego urządzenia to 10 kWh, dla porównania bateria Tesla model 3 to 80 kWh - to trzy.
@@gacek1612 podstawowy błąd jaki zrobiłeś to założenie ze nie można wykorzystać pradu wyprodukowanego w dzień po powrocie do domu. Sieć działa jak bank energii. 20% to ty chyba o autokonsupcji mówisz ? Ludzie średnio maja do 10kwp
@@marcinflorczak3295 No ale to nie jest "ładowanie z własnych paneli" jak napisałeś w pierwszym komentarzu, tylko z sieci - owszem, wcześniej zasilonej własną produkcją energii
Lepiej, żeby nas nie zachęcano do przesiadania się na transport publiczny, jeśli będzie w taki wspaniały, jak ostatnio. O ile w miastach, w których mieszkałem komunikacja była ok (Białystok, Wrocław, Kraków), o tyle koleje się po prostu popsuły (a właściwie sp******y, żeby dobrze oddać stan rzeczy). Wewnątrzmiastowy - pewnie, czemu nie, sam wolę, choć od niedawna mam prawko i sobie jeżdżę po części dla przyjemności i dla nauki. Ale międzymiastowy? Przy obecnej infrastrukturze kolejowej, wszystkich opóźnieniach, brakach warsów, problemach technicznych, przestarzałych taborach oraz zwyczajnym bydle w wagonach? Boże, nie, proszę. To już wolę truć Oplem w gazie. Co do samych EV - osobiście jestem ciekaw rozwoju tych technologii. Jeśli baterie będą ok i nie tworzone z tak beznadziejnie wydobywanych surowców, zwiększy się ich pojemność i możliwości (oraz infrastruktura naokoło), to czemu nie. Wśród samochodów marzeń mam elektrycznego Chargera ostatecznie : )
Co do części pierwszej, to umknęły, jak zwykle przy omawianiu tego zagadnienia, dwie kwestie. Po pierwsze: resurs używalności samochodów spalinowych, który potrafi wynosić nawet kilka dekad. Po drugie: resurs elektryków. 230k km, to dużo. Człowiek używający auta daily we Wrocławiu + na jakieś sporadyczne wyjazdy weekendowe robi max 15-20k km rocznie. Ile ogniw przeżyje ponad dekadę eksploatacji...? Odpowiedź jest raczej prosta. Te wyliczenia są fajne, ale nierealne do osiągnięcia.
Szczerze dziękuję za treści - nawał pracy by to opracować. Wielki szacunek. Jedna uwaga: Ten minerał z Konga. Dzieci pracują bo ZACHÓD płaci marne grosze. Napiszę coś oczywiście utopijnego: Niech z Zachodu opłata będzie powierzmy 50 x wyższa. Bateria na samochód będzie pewnie 10 $ droższa (czyli prawie nic). "Pocisniecie Konga" powinno polegać jedynie na dopilnowajiu by powiedzmy 50% tej nadmiarowej kwoty trafiło na dożywianie, edukację... A drugie 50% na rozwój infrastruktury, bardziej zaawansowanego przetwórstwa tych minerałów... Póki trwa gospodarczą kolonizacja będzie słabo.
Ciekawy materiał i na pewno potrzebny, do popularyzacji tematu. Ale z drugiej strony jest ilustracją tej starej prawdy, że ludzie powinni się trzymać tego, na czym się znają. A kto się zna na energetyce, niekoniecznie musi się znać na motoryzacji
W kontekście kobaltu, warto wspomnieć o technologii LFP, które już dziś stosowane są w wielu samochodach (Tesla model 3, y, Nissan Leaf 59 kWh, Dacia Spring, Renault kangoo Z.E).
Szkoda że nie wziął pan do porównania auta z napędem wyłącznie elektrycznym - ale nie pobierającego energii z sieci, tylko ładowanego przez mały silnik spalinowy służący wyłącznie do tego celu (w przeciwieństwie do klasycznej hybrydy nie bierze udziału w napędzie), pracujący na stałych obrotach i dzięki temu zużywający minimalne ilości paliwa. Takie rozwiązanie od dawna postulowano jako najbardziej sensowne - miało zachować zalety dynamiki i cichości napędu elektrycznego, w porównaniu ze spalinowym nawet zwiększyć zasięg i radykalnie ograniczyć emisję. Tym bardziej, że po latach teoretyzowania takie auta pojawiły się na rynku - np. jako napęd e-power oferuje je japoński koncern na literę N
@@tokarp390 Od czasu napisania tego u góry (pół roku temu) zebrałem trochę opinii źle oceniających funkcjonowanie tych aut - co cały czas mnie jednak nie przekonuje, bo teoretyczne założenia pod taki model są wciąż mocne. Być może winne są zbyt małe pojemności akumulatorów zastosowane przez Nissana, sprawiające że silnik spalinowy musi zwiększać swoją pracę i przez to zużywa więcej paliwa?
@@gacek1612 był kiedyś Opel Ampera niby fajny bo jeździł nawet 90-100km na prądzie ale jak się bateria skończyła to wciągał 7 litrów na 100 km. więc tak jak jest teraz to zwykłe hybrydy a nawet pluginy wydają się lepszą opcją.
Podsumowując: elektryki wyłącznie dla posoadaczy domów (naj. Z fotowoltaiką) mieszkających przy miastach >10 ładowarek. I średnio pokonujacych < 100km. Reszcie się nie opłaca. Mało zachęt rządowych, wiecej kar dza posiadanie innych rodzajów aut. (Również żadnych dopłat do komunikacji nie będzie ). Nie wiadomo ile wynosi żywotność ogniw i koszt ich wymiany. Pan prezydent dużo mówi a z jeszcze więcej potakuje innym. A jaloe są tego efekty widzimy przez lata.
Z pojedynczych obserwacji potwierdzam - posiadacze elektryków również mają zamontowane panele fotowoltaiczne. O czym to świadczy? Że ludzie umieją liczyć i wybierają optymalne rozwiązania ? (panele -> elektryk, brak panelów -> spalinowy) W takim wypadku przeciętny posiadacz elektryka w Polsce przyczynia się do mniejszej emisji CO2 niż by to wynikało z wartości średnich dla prądu w gniazdku dla całej Polski (uwzględniając udział węgla w krajowej energetyce).
Gadasz bzdury .Celem zmian jest by KAŻDY mógł przesiąść się na elektryka. Przy masowej produkcji jej koszty spadną (nazywa się to efektem skali).Poza tym ten kto nie potrzebuje samochodu na co dzień będzie mógł wypożyczyć .Motoryzacja zmienia się bardzo szybko. Jeśli wejdą pewnie za jakieś pół wieku wszystkie auta bądą autonomiczne. Wtedy nie trzeba będzie konstruować aut odpornych na zderzenia ,nie będzie praw jazdy a kilkadziesiąt milionów kierowców straci pracę .Wówczas następne pokolenia bądą zamawiały sobie kursy samochodami bez kierowców a posiadanie aut będzie zakazane jako ,że jest to wyjątkowo nie ekologiczna forma wykorzystania produktu, którego produkcja przyczyniła się do znacznej degradacji środowiska
Materiał nawet obiektywny, ale brakuje np. informacji o latach płonących elektryków w stosunku do spalinowych. Obydwie kategorie to np. 5 lat czy do pięciu lat i ponad 10 lat? Elektryki to droga fanaberia, którą ekofaszyści chcą nam wbić na siłę młotkiem... Zasięg przy 120/140 km/h to żart, ładowanie to cyrk i dochodzi jeszcze zero charakteru (poza obłędnie drogim Tycanem próżno szukać tam emocji, jakie znajdziemy w Mustangu, Hondzie Type R czy Elantrze N)... Niech ludzie zdecydują, co chcą, a nie poprzez zmuszanie za pomocą klimatycznego haraczu bądź stref wykluczenia społecznego. Teraz jestem na wymianie samochodu do okolic 200 tys. zł w kraju coraz gorzej z ciekawymi samochodami. Sam rozważam ściąganie czegoś godnego z USA bądź nawet Japonii gdzie wybór nie jest ograniczony przez coraz bardziej postępujący ekofaszyzm. Dlaczego zamiast budowy infrastruktury od zera nie zdecydowano się na uniezależnienie od dostawców ropy poprzez np. mieszankę syntetycznej benzyny i etanolu. Przykładowo polski przemysł spirytusowy w dłuższej perspektywie mógłby odżyć (mniejsze spożycie nie zapewnia perspektyw rozwojowych), a każde auto na rynku dałoby się dość łatwo przekonwertować na E85 podobnie jak ma to miejsce przy instalacjach LPG.
W kwestii pożarów faktem jest, że elektryki płoną rzadziej, jednak zagrożeniem nie jest ilość lecz sposób w jaki to się dzieje. Samochody spalinowe płoną zazwyczaj w trakcie jazdy, ze względu na zwarcie w instalacji lub wycieki. Elektryki natomiast najcześciej ulegają samozapłonowi w "losowych" momentach tj. w garażu w nocy lub po prostu na postoju. Część producentów nie zaleca przechowywania naładowanych do pełna samochodów w domowych garażach, ponieważ ewentualny pożar może być śmiercionośny dla domowników oraz ze względu ja skażenie dymem, wykluczyć budynek z dalszego użytkowania.
Chwała ci panie Jakubie za przyzwoite przebadanie zagadnienia od strony tzw.śladu węglowego i chwała ci za demitologizację (a przynajmniej faktograficzną próbę) rzekomej palności elektryków. Wszakże w jednym ześ pan poszkapił. Otóż kobalt jest stosowany TYLKO w bateriach typu Li-Ion. Są one coraz mniej chętnie stosowane, a nawet sam święty Elon wycofał je z użycia w swoich Teslach. Kompletnie inną kompozycją surowcową są baterie litowo-fosforanowe, zwane również LFP lub LiFePO4. Litu mają one kilkakrotnie mniej niż lijonki, znacznie mniej się również grzeją i są KOMPLETNIE NIEPALNE! Przeżyją również 5 do 10 razy więcej cykli ładowanie/rozładowanie. Są również tańsze w produkcji. Gdzie jest haczyk? Mają nieco (zaledwie nieco!) mniejszą gęstość energii co oznacza, że z dwóch baterii tej samej pojemności LFP jest o 10% cięższa i 0 15% większa.. Da się przeżyć! P. S. Proszę nie mylić ze ZNACZNIE gorszą baterią sodową, która ma być rzekomym remedium na brak litu. Nie będzie! Dotychczasowe "osiągnięcia" wskazują, że ich pojemność to zaledwie 30% lijonek na jednostkę masy czy objętości. Tym samym to duuży krok wstecz. Bo proszę sobie wyobrazić elektryka z baterią trzykrotnie cięższą i trzykrotnie większą!!!! Tym remedium JUŻ jest LFP!
W sumie trochę kibicuję elektrykom , jednak to co mówisz to niestety bełkot. Aby przekonać do aut elektrycznych potrzebne są fakty, które niestety są na chwilę obecną pesymistyczne.
Jak ktoś się zastanawia czy elektryki są "ekologiczne" to niech zamknie się w garażu na godzinę z włączonym silnikiem. Najpierw elektrycznym a dopiero potem spalinowym. 😉
@@pierrevoglemann4558 jest mniejsza to po pierwsze a po drugie nje powoduje raka, chorób płuc astmy itd. Dwutlenki siarki, tlenki azotu sadza czad, formaldehyd…. A co z tymi gratami bez dpf ?
Panie Jakubie ale z tym gaszeniem to nie prawda. Straż pożarna ma obecnie DWA kontenery do gaszenia elektryków. Do tego zajmuje to dużo czasu. Wiec nie jest kolorowo.
Z mojego punktu widzenia obecna technologia to pryzma odchodów. DOsłownie. Już nie wspomnę o moich wyprawach motocyklowych przez dowolne kraje Europy. Juz widzę jak jadę czymś takim w dowolne miejsce Bałkanów, dowolną dorgą w dowolnym tempie. I tyle w temacie
Przelicznik "zapalności" aut elektrycznych do spalinowych robi wrażenie. Ale wg mnie nie jest to w pełni miarodajne. Chociażby dlatego, że zapalenie aut może być i często pewnie jest spowodowane wypadkiem. Skoro elektryków jest mniej, rzadziej ulegają wypadkom i stąd ten przelicznik jest niższy. Co do gaszenia polecam wywiad na rmf z komendantem Straży. Wg mnie elektryki to przyszłość, ale w naszym kraju niestety 2035 jest za wczesny na przejście na elektryki, wiem, że od tego momentu jeszcze będzie jeździło dużo spalinowych, ale jednak mamy za małą strukturę stacji ładowania i na pewno zajmie to dużo więcej czasu.
Mowa o statystyce… poczytaj czym jest. O gaszeniu tez już było dużo materiałów od straży i w ostatnim przyznali ze dzięki nowym rozwiązaniom konstrukcyjnym pożar gasi się 5 min. Mowa o specjalnych portach w baterii które przepalają się szybko i można zalać baterie od środka.
28:30 z takim porownaniem to sobie mozesz, policz moze w pierwszej kolejnosci ile ogolem jest aut spalinowych a ile elektrycznych i tak to nie bedzie miarodajne ale uswiadomi Ci jakie glupoty wygadujesz, pozniej zastanow sie jakie sa przyczyny pozarow aut, bo co innego jak sa zamieszki we Francji i tam sobie podpala 100 aut i 99 z nich bedzie spalinowych a jedno elektryczne, co innego jesli pozar wynika z samozaplonu, wiec sie zastanawiam czym tu byc pozytywnie zaskoczony, z kolei nasz rzad byl negatywnie zaskoczony jak po zwiekszeniu wielokrotnie osob testowanych na covid okazalo sie ze jest wiecej przypadkow. Powiedzenie liczby nie klamia ale pisza je klamcy widac tu ja na dloni.
@@jakubwiech6376 ma znaczenie, bo wystapienie zdarzen losowych na MNIEJSZEJ grupie jest O WIELE MNIEJ prawdopodobne, bys musial naprawde spory szereg czynnikow wykluczyc, a takze za zawezyc grupe docelowa, gdyz do spalinowek zaliczaja sie auta 50 letnie a do elektrykow juz nie, wiec niestety statystyka nie jest taka prosta w liczeniu jak w rzucaniu nia na oslep.
@@jakubwiech6376 to tak nie dziala zalozmy masz 100 tys elektrycznych i 1 milion spalinowych chcesz porownac 100 tys do 100 tys to wyniki musisz z miliona podzielic na 10
UE najmocniejsza gospodarka świata ... To jest myślenie życzeniowe. Przez obecne działanie UE gospodarka Unii się zwija i forsowanie na siłę pewnych rozwiązań tylko cywilizacyjnie nas cofa. Trzeba działać na rzecz ochrony środowiska ale nie kosztem siebie i wbrew wiedzy ekspertów. Gdyż zaraz będzie wyścig w kosmos który może rozwiązań wiele problemów np z ochroną klimatu. UE przez swoją politykę nie bierze udziału w wyścigu kosmicznym i Stany z Chinami będą się rozwijać a Unia będzie walczyć żeby nikt nie czuł się urażony i będziemy jeździć na rowerach bo prześpimy skoki technologiczne.
Uważam że elektryki to jedno wielkie badziewie, nikt nie mówi jakimi sposobami pozyskują materiały z których produkują baterię powiem krótko, krwawe bakterie.
No tak, ludzie mają beton w głowie i dostają biegunki jak ktoś powie cokolwiek niezgodnego z ich przekonaniami, nie ważne czy słusznymi czy nie. To ograniczony horyzont? Czy po prostu głupota?
![BLACK BAG - Official Trailer [HD] - Only in Theaters March 14](http://i.ytimg.com/vi/Du0Xp8WX_7I/mqdefault.jpg)
Bardzo dziękuję za wnikliwą i obiektywną ocenę elektromobilności. Od wielu lat jej kibicuję. Z przyjemnością wysłuchałem rzeczowych argumentów za i przeciw. Bez nadęcia i zacietrzewienia. Gratuluję i z chęcią wysłucham następnych rozważań na ten temat.👍
A co na temat ogniw LFP? Są już w użytku, np. w Tesla 3 SR i są cobalt free
BYD Tang używa baterii LFP także. Blade Battery
Niska gęstość energii
@@smeagolgollum4094 ale są bezpieczniejsze dlatego producenci na nie przechodzą
@@smeagolgollum4094Wystarczająca do aut elektrycznych. 31% rynku aut elektrycznych jest już cobalt free en.m.wikipedia.org/wiki/Lithium_iron_phosphate_battery
@@smeagolgollum4094kwestia czasu zapewne.
Baterie LFP Lit-żelazo-fosforan (solid state Blade Battery) w autach elektrycznych nie używają kobaltu i są bezpieczniejsze w użytkowaniu (nie wybuchają jak zwykle ogniwa "NMC" nikiel-mangan-kobalt ) zobacz "test gwoździa - nail penetration test solid state battery BYD" 😉 także temat kobaltu oraz bezpieczeństwa w autach elektrycznych częściowo lepiej rozwiązany, producenci przestawiają się na tą technologię. Na tą chwilę produkuje takie baterie Tesla oraz BYD. Reszta producentów nie ma możliwości przeskalowania produkcji na tą chwilę na tą technologię dlatego korzystają ze starszej technologii. Bardzo fajny podcast, pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dalszej dyskusji ☺️
Łukasz z kanału LuCars -samochody elektryczne
Może to drobiazg bo kiedyś sam nie wiedziałem.
Tę chwilę a tą chwilą i mamy jasność.
Tą nam pasuje bo się błędnie osłuchało.
Sorki😉
Wiem że jesteś zakochany w elektrykach i będziesz starał się je pokazać w pozytywnym świetle, wspomniałeś że żywotność samochodów elektrycznych to ok 200 tys km, co potem ? Ja miałem Leona 1.9 tdi który miał na liczniku 350tys przebiegu, był sprowadzany więc był kręcony. Spalał 7 litrów na 100km a miał prawie 20 lat. Elektryk po 20 latch i po 350 tys km jaki będzie miał zasieg ?
Po tym czasie elektryk będzie nadawał się do wymiany i wszystkie obliczenia śladu węglowego są do ... Załóżmy sytuację że po roku od kupna auta mam niewielka stłuczkę. Auto spalinowe się naprawi i użytkuje dalej natomiast elektryk który ma uszkodzona baterie nadaje się do wymiany i całe obliczenia też biorą w łeb. Silniki elektryczne są dużo lepsze od spalinowych ale niestety magazyny energii nie są przystosowane do używania w autach
Nie mówił o żywotności tylko ze w obliczeniach przyjęto ze średnio tyle przejeżdża. Znam gościa który tesla nawinął ostatnio 400.000 są tez takie które ponad milion zrobiły.
@@Frodo147 co to za niewielka stłuczka jak masz baterie uszkodzona? Ona jest w tym miejscu gdzie ty podłużnice masz.
@@marcinflorczak3295 oki jak w takich przypadkach wygląda sprawa z zasięgiem i stanem baterii? W Szwecji kiedyś gościu wysadził w powietrze tesle swoją bo musiał wymienić baterię a cena była zbyt duża i nagrał z tego filmik.
@@kubconpl rożna rzeczy robi się na YT żeby mieć chajs za miliony odsłon. Fajny case na $
Co do baterii to zależy które. Jest ich cała masa i jedne lepiej się trzymają inne gorzej. Bardzo rozległy temat.
Są baterie LFP bez kobaltu i są już montowane od lat… warto o tym wspomnieć. Nowe baterie nie posiadają tez litu tylko sód
Zlikwidujemy kopalnie i czym będę ładował elekryka
Świetny odcinek, bardzo merytoryczny i naprawdę obiektywny. Aczkolwiek statystyka dotycząca pożarów aut elektrycznych mam poczucie że nieco naciągnięta. Aut elektrycznych starszych niż 10 lat w zasadzie nie ma, a znakomita większość ma mniej niż 5lat. I powinniśmy porównywać się do analogicznych grup wiekowych aut spalinowych a nie do wszystkich aut gdzie np. uwzględniamy kilkunasto czy kilkudziesięcio letnie auta z zaniedbaniami czy błędami serwisowymi które doprowadzają do pożarów.
Bardzo ciekawy materiał, dzięki! Słuchając naszły mnie takie pytania. Jaka jest żywotność baterii? Kiedy należałoby wymienić ją na nową? Jak wygląda utylizacja ?
Żywotność to złożony temat. Zależy od chemii baterii i tego jak była traktowana, jakim prądem była ładowana, ile razy ładowana itp. Można przyjąć ze baterie do tej pory wyprodukowane (poza LFP) po 10 latach będą miały okolo 80% pojemności. ZamIast wymienić możesz zregenerować co stanowi ułamek kosztu baterii.
Baterii nie utylizujemy ze względu na możliwość odzyskania tych cennych pierwiastków wiec podlegają dokładnemu recyklingowi. Na Śląsku nawet mamy taka fabrykę i ma sprawność 98%
Jest fajny artykuł o bateriach Nissana leafa produkowanych okolo 2011-2013 roku.
@@marcinflorczak3295jak się nazywa ta fabryka?
dzięki za odcinek !
Ja jeżdzę elektrykiem ale tylko do zasięgu w którym jestem pewien, że bedę mógł wrócić i naładować w domu. Koszt KWh jest wygórowany na stacjach ładowania.
I tak wychodzi taniej niż spalinowym. Btw większość ludzi będzie jeździć do zasięgu elektryka bo po prostu dalej nie jeździ. Zasięg Tesli model 3 na autostradzie jadąc jak inni to 400km. To kto jeździ takie dystanse na codzien? tylko kilka procent społeczeństwa, a reszta raz na jakiś czas na wakacje
Dzięki za fajny materiał. A może odcinek o samochodach zasilanych ogniwami wodorowymi. I dlaczego ta technologia rozwija się stosunkowo wolniej od elektryków na baterie.
wodór jest drogi w produkcji
bo wodór jest obecnie energetycznie bez sensu - duuużo wiecej trzeba energii włożyć w jego produkcje transport itd niż można z niego wyjąć, dlatego śmieszą mnie komentarze osób które nie wiedzą nic o temacie a mówią że to przyszłość bo im się tak wydaje :)
Dobry materiał. Mam uwagę co do statystyk zapłonów aut spalinowych. Większość z tych wydarzeń to małe spięcia elektryki które skutkują małym okopceniem i nadpaleniem osprzętu. Tylko mniejszość z tych zgłaszanych zdarzeń do ubezpieczycieli to poważniejsze pożary aut. Przy ekektrykach jest odwrotnie jesli nie 100% to pełne spalenie auta.
To samo w elektrykach, nawet podpalenia w tym są…..
poza tym uległy które rozbite przypłynęły do nas i innych biednych krajów i zostały „poskładane”
Ostatnio zrobiłem trasę ok 500 km, na ładowarce spędziłem 5min (załadowane przy okazji postoju na toalete) a reszta z gniazdka w domu. Niestety niektorzy nadal myślą po staremu i ładują na max co trwa zdecydowanie dłużej i kosztuje odpowiednio. Na dziś brakuje mi gęstej sieci stacji ładowania tzw. "Destination charger" dzięki którym mozna by było się naładować w hotelu, restauracji czy pod jakaś atrakcja turystyczną, wtedy dostępność szybkich ładowarek nie była by aż takim problemem. Niestety nasze przepisy mocno zniechęcają do budowy takich stacji
To jest po prostu jeszcze za wcześnie. Nie wyobrażam sobie jechać na urlop, wycieczkę i sie stresować, że nie bede miec gdzie doładować.
W ogóle nie poruszył Pan tematu zużywania się baterii, które, jak wszystkie inne, z czasem tracą pojemność. Jak szybko to się dzieje i jak bardzo w miarę używania spada zasięg pojazdu? Czy przypadkiem nie okazuje się, że na tych ponad 100k km, po których auto okazuje się bardziej neutralne klimatycznie od spalinowego, zasięg spada tak bardzo, że używanie samochodu staje się jeszcze trudniejsze? No i jeszcze kwestia realne of zasięgu - żeby dbać o baterię i przedłużać jej żywotność, nie powinniśmy jej ładować ponad około 80%. A zatem realny zasięg samochodu elektrycznego jest znacznie mniejszy, niż podaje producent.
Standardowe ogniwa nmc nca nco mają pojemność około 500 cykli potem tracą pojemność, jeżeli pojazd ma zasięg 500 km to znaczy że po przejechaniu 250 tracą 10% pojemności. Z ciekawostek tesla chciała wykupywać te zużyte ogniwa do magazynów energii. Im samochód jest mniej jest pozostawiany w stanie dużego naładowania bądź głębokiego rozładowania, tym żywotność się znacznie zwiększa.
@@smeagolgollum4094 podałeś skrajna wartość powinno być raczej 500-1500 i zależy od tego jakim prądem ładujesz. Nie wspominam już ze wrzuciłeś wszystkie baterie do jednego worka a każda z nich inaczej degraduje.
W Polsce 80% użytkowników ev deklaruje ze ładuje je z własnej fotowoltaiki wiec bliżej na do Norwegów i tych 22.000 km niż wspomnianych 100.000.
Dla przykładu tesla mająca 400.000 przebiegu ma 80% pojemności baterii a to już bardzo stara technologicznie bateria. LFP potrafią przejechać 1.200.000 km
@@marcinflorczak3295 No noe wiem, na batteryuniversity piszą vo innego
Długość życia
NMC ładowane do 80%/60% 400/600 cykli (chociaż są dane też że więcej)
LCO -300/700 cykli
LMO -300/700
LiFePO4 - 2000 i więcej, tutaj rzeczywiści są to trwałe ogniwe, dlatego też buduje się z nich magazyny energii, niestetety są ciężkie i mają o połowę mniejszą pojemność energii niż wyżej wymienione,
NCA -500 cykli, generalnie to i tak jest nieźle, jeśli się używa samochodów do wożenia po mieście, ale jeśli chodzi o bardziej poważny transport to lepszym nośnikiem energi zdaje się być kabel.
@@smeagolgollum4094 na elektrowozie albo wysokie napięcie był artykuł odnoszący się do badań nad tymi bateriami i dane były bardziej optymistyczne
Ja oczywiście mówię o „żywotności” do momentu kiedy akumulator spadnie do 80%
O taki podcast nic nie robiłem.
W elektrykach rzadko używa się hamulców dzięki rekuperacji…
Komentarz dla zasięgu :)
1.Zabrakło mi jeszcze odniesienia się do sieci energetycznej i jak ona ma wytrzymać ładowanie tyłu samochodów elektrycznych.
2. Informacji o tym jak degradują się baterie i jaki zasięg jest po przejechaniu tych 200tys kilometrów, i jak potrzeba wymiany tych baterii wpływa na ślad węglowy.
3. Koszta użytkowania przy obecnych cenach prądu są większe niż samochodów spalinowych
4. To wizja ładowania samochodu w galerii.... Ile oni przyłączy moga zrobić 10 ?? Jak będzie więcej elektryków to powodzenia z tym ładowaniem.
Generalnie ślepa uliczka, same silniki elektryczne super ale ułomność magazynu energii powoduje że jest to po prostu droga do nikąd i pędzimy z zawrotną prędkością żeby jak to mówi klasyk wyrżnąć się i rozwalić sobie głupi ryj 😉
Bateria LFP ilość pełnych cykli 0-100% to 4000 policz ile to…. 300km na jednej baterii (skrajnie nieoptymistyczny wariant) razy 4000 daje 1.200.000 km
Tyle wytrzyma bateria nowej generacji.
Koszt ładowania na publicznych stacjach jest duży dlatego trzeba ładować w domu i wychodzi 40 zł za 100 km bez pv oczywiście
@@marcinflorczak3295 to nie jest w żadnym razie optymistyczny wariant tylko optymalny i laboratoryjny. Sytuacji w których ładujesz od 0-100% jest skarbie mało, zazwyczaj ładowanie są dużo mniejsze. Do tego dołóż jak częste te ładowania są. O każdych bateriach/akumulatorach tak pisali a na przykładzie takiego Nissana Leaf 1gen bądź wielu teslach widać że realnie 200-250tys kilometrów i pojemność baterii zaczyna drastycznie spadać. Nie wiem też jak policzyłes ten koszt przejechania 100 kilometrów ale z moich doświadczeń ( a trochę się tymi elektrykami najeździlem ) zużycie energii to 20-23 kw przy normalnej jeździe, jak jeździsz drogami szybkiego ruchu z dozwolonymi prędkościami to już się robi 30+kw a jak depniesz mocniej to i 40 nie jest wyczynem. Ale licząc nawet te 20kw to przy obecnych cenach na ładowarkach płatnych ( Orlen, ładowarka 50kW ) 2.89 za 1 Kw więc jest to raczej 57zlotych w wariancie najbardziej optymistycznym.
@@MrQuashu z góry przepraszam pisałem tak jakbyś miał minimalna wiedzę o akumulatorach stad nie zrozumiałeś. Żywotność liczy się w tzw pełnych cyklach (pełne załadowanie i pełne rozładowanie to jeden cykl). Tesla 3sr+ która jest wyposażona w taki akumulator według WLTP ma 460 i więcej zasięgu a ja policzyłem tylko 300 km. Porównywać baterie leafa to nieporozumienie o e nie maja chłodzenia aktywnego. Jestem tez przekonany ze nie jeździłeś elektrykiem. Moje średnie zużycie w tesli YLR to 19kW na 100 km z całego roku czyli razem z zima autostradami i drogami lokalnymi.
Nawet zima nie osiągnąłem 30 kW nie mówiąc już o 40. Takie wartości to na torze wyścigowym się osiąga.
Co chcesz osiągnąć pisząc takie bzdury?
Cenę za 100 km policzyłem na podstawie taryfy domowej po przekroczeniu limitu. Nie uwzględniłem paneli fotowoltaicznych. 1 zł za 1 kW a samochód po mieście zużyje 18
@@marcinflorczak3295 jeździłem Skoda Enyaq, Kia Ev6, Porshe Taycan i BMW i4, i nie były to przejażdżki chwilowe tylko minimum 3 dni. I tak jak pisze w żadnym po mieście nie udało mi się zejść poniżej 23kW ( gdzie w większość przypadków to była wiosna-lato ). Zasięg WLTP to można sobie między bajki włożyć i spokojnie 20% z niego odjąć i to w warunkach miejskich. Zużycie 30kw jadąc autostrada nie jest absolutnie żadnym wyczynem, przy czym mówię o normalnej jeździe a nie 90kmh za tirem. Dodatkowo jeśli przejrzysz testy samochodów elektrycznych to również zużycia energii są na poziomie o którym ja piszę. 19kwh nie mówię że nie jest możliwe ale jak dla mnie oznacz to ograniczanie w użytkowaniu samochodu, a dla mnie samochód jest urządzeniem które A. Daje mi swobodę poruszania się B. Komfort w obu tych punktach obecne samochody elektryczne są dla mnie nie do zaakceptowania względem spalinowych. Co do kosztów to zakladanie że ładujesz tylko w domu jest błędne bo nie po to ma się samochodu żeby tylko kręcić się dookoła komina, więc raczej powinno się liczyć koszt lądowania na ładowarkach ( pomijam już fakt jaki procent ludzi ma dom, i instalacje fotowoltaiczna ). Do tego koszta energii nawet dla użytkowników domowych będą rosnąć i to mocno w najbliższych latach więc pod względem opłacalności zawężamy już dość drastycznie sens samochodów elektrycznych.
Błędem jest zakładać ze jak masz własne gniazdko to musisz ładować na ładowarkach publicznych. Jedyny wyjątek to gdy jeździsz głównie na trasy ale wtedy zapomnij o ev. Ceny pradu i paliwa będą rosły ale jak masz możliwość wytworzenia swojego pradu to tracą tylko ICE.
Zużycie energii… eh średnia z roku (cały kalendarzowy) to w mojej tesli Y LR 19,5 kWh
W lecie średnia 17-18 kWh
Na autostradzie musiałbym jechać 200 zeby mi 30 wzięło ale nie potwierdzę bo nie jechałem tyle. Przy 140 km/h zużycie 22 w lecie. W zimie 26-28 przy dużych mrozach
Podziwiam idealizm :)
Dlaczego nikt nie rusz palcem w bucie w kwestii pracy dzieci w Kongu? Dlatego, że wtedy baterie będą droższe a nikt nie jest tym zainteresowany!
Chciałem tylko powiedzieć, że baterie Li-Ion napędzają nie tylko samochody, ale są to miliony różnych innych urządzeń, bo są poprostu bardzo dobre. A jeżeli chodzi o samochody a w szczególności producenci baterii do samochodów, nigdy nie korzystają ze źródeł w których dochodziłoby do łamania praw pracowniczych z uwagi na swoją reputację.
Dzieci w Kongo powiadasz...
Dla równowagi - dlaczego nikt nie przypomina co rusz przeciwnikom elektryfikacji o potężnej katastrofie ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej w 2010r. spowodowanej wyciekiem ropy na platformie wiertniczej Deepwater Horizon czy skażonej od dziesięcioleci Nigerii (kraj będący w czołówce jeśli chodzi o wydobycie ropy) w której ludzie w studniach zamiast czystej wody mają rosołek?
Bo to bzdura w przypadku EV. Apple za to nie ma z tym problemów, a są jednym z największych importerów kobaltu.
Ja mam hybrydę Toyoty i za każdym razem po.min 1h jazdy boli mnie głowa. Już nie wiem jak to wyjaśnić, ale jak pytam innych to duża część też tak ma. Czy one na pewno są takie bezpieczne? O co chodzi?
Zachecani do przejscia na inny transport - patrz- zmuszani przez syatem bo w Brukseli taka maja wizje... Sam jezdze elektrykiem od 9 lat. bardzo go lubie ale to jako drugie auto i typowo miejskie.
Zapomniałeś ze 80% posiadaczy ev deklarują ze ładują swój samochód z własnych paneli pv. Co zbliża nas bardziej do wspomnianej Norwegii
Nie bardzo wierzę w te deklaracje. Prosumenci zużywają tylko ok 20% produkowanej przez siebie energii - to raz. Mało kto ma domowy magazyn energii, ładowanie elektryka bezpośrednio z instalacji domowej w dzień (po to żeby jeździć w nocy?) to chyba niezbyt częsty model używania auta - to dwa. Nawet jeśli ktoś ma ma domowy magazyn energii za kilkadziesiąt tysięcy złotych - to najbardziej popularna pojemność takiego urządzenia to 10 kWh, dla porównania bateria Tesla model 3 to 80 kWh - to trzy.
@@gacek1612 podstawowy błąd jaki zrobiłeś to założenie ze nie można wykorzystać pradu wyprodukowanego w dzień po powrocie do domu. Sieć działa jak bank energii. 20% to ty chyba o autokonsupcji mówisz ?
Ludzie średnio maja do 10kwp
@@marcinflorczak3295 No ale to nie jest "ładowanie z własnych paneli" jak napisałeś w pierwszym komentarzu, tylko z sieci - owszem, wcześniej zasilonej własną produkcją energii
@@gacek1612 tak a ta energia która dajmy na to wyprodukuje jest zużywana przez inne osoby wiec zmniejszam o tyle produkcje energii z „węgla”
@@marcinflorczak3295 Wiadomix, na tym polega domowa fotowoltaika.
Lepiej, żeby nas nie zachęcano do przesiadania się na transport publiczny, jeśli będzie w taki wspaniały, jak ostatnio. O ile w miastach, w których mieszkałem komunikacja była ok (Białystok, Wrocław, Kraków), o tyle koleje się po prostu popsuły (a właściwie sp******y, żeby dobrze oddać stan rzeczy). Wewnątrzmiastowy - pewnie, czemu nie, sam wolę, choć od niedawna mam prawko i sobie jeżdżę po części dla przyjemności i dla nauki. Ale międzymiastowy? Przy obecnej infrastrukturze kolejowej, wszystkich opóźnieniach, brakach warsów, problemach technicznych, przestarzałych taborach oraz zwyczajnym bydle w wagonach? Boże, nie, proszę. To już wolę truć Oplem w gazie.
Co do samych EV - osobiście jestem ciekaw rozwoju tych technologii. Jeśli baterie będą ok i nie tworzone z tak beznadziejnie wydobywanych surowców, zwiększy się ich pojemność i możliwości (oraz infrastruktura naokoło), to czemu nie. Wśród samochodów marzeń mam elektrycznego Chargera ostatecznie : )
Gazem nie trujesz a ocipienia nie ma bo mamy nie mieć kopalni i są i tak zasypane czego w ogóle się nie robi.
Co do części pierwszej, to umknęły, jak zwykle przy omawianiu tego zagadnienia, dwie kwestie. Po pierwsze: resurs używalności samochodów spalinowych, który potrafi wynosić nawet kilka dekad. Po drugie: resurs elektryków. 230k km, to dużo. Człowiek używający auta daily we Wrocławiu + na jakieś sporadyczne wyjazdy weekendowe robi max 15-20k km rocznie. Ile ogniw przeżyje ponad dekadę eksploatacji...? Odpowiedź jest raczej prosta. Te wyliczenia są fajne, ale nierealne do osiągnięcia.
Szczerze dziękuję za treści - nawał pracy by to opracować. Wielki szacunek.
Jedna uwaga:
Ten minerał z Konga.
Dzieci pracują bo ZACHÓD płaci marne grosze.
Napiszę coś oczywiście utopijnego:
Niech z Zachodu opłata będzie powierzmy 50 x wyższa.
Bateria na samochód będzie pewnie 10 $ droższa (czyli prawie nic).
"Pocisniecie Konga" powinno polegać jedynie na dopilnowajiu by powiedzmy 50% tej nadmiarowej kwoty trafiło na dożywianie, edukację... A drugie 50% na rozwój infrastruktury, bardziej zaawansowanego przetwórstwa tych minerałów...
Póki trwa gospodarczą kolonizacja będzie słabo.
Ciekawy materiał i na pewno potrzebny, do popularyzacji tematu. Ale z drugiej strony jest ilustracją tej starej prawdy, że ludzie powinni się trzymać tego, na czym się znają. A kto się zna na energetyce, niekoniecznie musi się znać na motoryzacji
odniósł byś się do konkretu a nie tak gadał bez sensu
przecież lifepo4 nie zawiera kobaltu, jest znane od 10 lat co najmniej i używane w EV od zawsze
W kontekście kobaltu, warto wspomnieć o technologii LFP, które już dziś stosowane są w wielu samochodach (Tesla model 3, y, Nissan Leaf 59 kWh, Dacia Spring, Renault kangoo Z.E).
Szkoda że nie wziął pan do porównania auta z napędem wyłącznie elektrycznym - ale nie pobierającego energii z sieci, tylko ładowanego przez mały silnik spalinowy służący wyłącznie do tego celu (w przeciwieństwie do klasycznej hybrydy nie bierze udziału w napędzie), pracujący na stałych obrotach i dzięki temu zużywający minimalne ilości paliwa. Takie rozwiązanie od dawna postulowano jako najbardziej sensowne - miało zachować zalety dynamiki i cichości napędu elektrycznego, w porównaniu ze spalinowym nawet zwiększyć zasięg i radykalnie ograniczyć emisję. Tym bardziej, że po latach teoretyzowania takie auta pojawiły się na rynku - np. jako napęd e-power oferuje je japoński koncern na literę N
napęd e-power to badziewie ani to dynamiczne ani specjalnie oszczędne .
ruclips.net/video/RoaVXTZvgrk/видео.html
@@tokarp390 Od czasu napisania tego u góry (pół roku temu) zebrałem trochę opinii źle oceniających funkcjonowanie tych aut - co cały czas mnie jednak nie przekonuje, bo teoretyczne założenia pod taki model są wciąż mocne. Być może winne są zbyt małe pojemności akumulatorów zastosowane przez Nissana, sprawiające że silnik spalinowy musi zwiększać swoją pracę i przez to zużywa więcej paliwa?
@@gacek1612 był kiedyś Opel Ampera niby fajny bo jeździł nawet 90-100km na prądzie ale jak się bateria skończyła to wciągał 7 litrów na 100 km.
więc tak jak jest teraz to zwykłe hybrydy a nawet pluginy wydają się lepszą opcją.
Jezdziłęś po złej częsci Polski:)
Kielco to żeczywicie tragedia ladowarkowa. Dobrze sie jezdzi za to po malopolsce i slasku
Komentarz taktyczny 🙂
A czemu ma służyć ten cały ekobełkot, ta cała pseudoekonauka pomijająca koszty tych działań. To nie jest naukowe to jest ideologia
Podsumowując: elektryki wyłącznie dla posoadaczy domów (naj. Z fotowoltaiką) mieszkających przy miastach >10 ładowarek. I średnio pokonujacych < 100km. Reszcie się nie opłaca. Mało zachęt rządowych, wiecej kar dza posiadanie innych rodzajów aut. (Również żadnych dopłat do komunikacji nie będzie ).
Nie wiadomo ile wynosi żywotność ogniw i koszt ich wymiany. Pan prezydent dużo mówi a z jeszcze więcej potakuje innym. A jaloe są tego efekty widzimy przez lata.
Z pojedynczych obserwacji potwierdzam - posiadacze elektryków również mają zamontowane panele fotowoltaiczne. O czym to świadczy? Że ludzie umieją liczyć i wybierają optymalne rozwiązania ? (panele -> elektryk, brak panelów -> spalinowy) W takim wypadku przeciętny posiadacz elektryka w Polsce przyczynia się do mniejszej emisji CO2 niż by to wynikało z wartości średnich dla prądu w gniazdku dla całej Polski (uwzględniając udział węgla w krajowej energetyce).
Jak posiadacz domu twierdzę, że ta elektryki są tak praktyczne jak kwadratowe koło
Gadasz bzdury .Celem zmian jest by KAŻDY mógł przesiąść się na elektryka. Przy masowej produkcji jej koszty spadną (nazywa się to efektem skali).Poza tym ten kto nie potrzebuje samochodu na co dzień będzie mógł wypożyczyć .Motoryzacja zmienia się bardzo szybko. Jeśli wejdą pewnie za jakieś pół wieku wszystkie auta bądą autonomiczne. Wtedy nie trzeba będzie konstruować aut odpornych na zderzenia ,nie będzie praw jazdy a kilkadziesiąt milionów kierowców straci pracę .Wówczas następne pokolenia bądą zamawiały sobie kursy samochodami bez kierowców a posiadanie aut będzie zakazane jako ,że jest to wyjątkowo nie ekologiczna forma wykorzystania produktu, którego produkcja przyczyniła się do znacznej degradacji środowiska
Materiał nawet obiektywny, ale brakuje np. informacji o latach płonących elektryków w stosunku do spalinowych. Obydwie kategorie to np. 5 lat czy do pięciu lat i ponad 10 lat?
Elektryki to droga fanaberia, którą ekofaszyści chcą nam wbić na siłę młotkiem... Zasięg przy 120/140 km/h to żart, ładowanie to cyrk i dochodzi jeszcze zero charakteru (poza obłędnie drogim Tycanem próżno szukać tam emocji, jakie znajdziemy w Mustangu, Hondzie Type R czy Elantrze N)...
Niech ludzie zdecydują, co chcą, a nie poprzez zmuszanie za pomocą klimatycznego haraczu bądź stref wykluczenia społecznego.
Teraz jestem na wymianie samochodu do okolic 200 tys. zł w kraju coraz gorzej z ciekawymi samochodami.
Sam rozważam ściąganie czegoś godnego z USA bądź nawet Japonii gdzie wybór nie jest ograniczony przez coraz bardziej postępujący ekofaszyzm.
Dlaczego zamiast budowy infrastruktury od zera nie zdecydowano się na uniezależnienie od dostawców ropy poprzez np. mieszankę syntetycznej benzyny i etanolu. Przykładowo polski przemysł spirytusowy w dłuższej perspektywie mógłby odżyć (mniejsze spożycie nie zapewnia perspektyw rozwojowych), a każde auto na rynku dałoby się dość łatwo przekonwertować na E85 podobnie jak ma to miejsce przy instalacjach LPG.
Zawsze możemy ruszać zmienną P - czyli liczbą ludzi
Samo jeżdżenie to za mało, by stwierdzić, że ten niby ekologiczny pojazd taki jest. Kolejna ściema dla tępych mas
W kwestii pożarów faktem jest, że elektryki płoną rzadziej, jednak zagrożeniem nie jest ilość lecz sposób w jaki to się dzieje. Samochody spalinowe płoną zazwyczaj w trakcie jazdy, ze względu na zwarcie w instalacji lub wycieki. Elektryki natomiast najcześciej ulegają samozapłonowi w "losowych" momentach tj. w garażu w nocy lub po prostu na postoju. Część producentów nie zaleca przechowywania naładowanych do pełna samochodów w domowych garażach, ponieważ ewentualny pożar może być śmiercionośny dla domowników oraz ze względu ja skażenie dymem, wykluczyć budynek z dalszego użytkowania.
Chwała ci panie Jakubie za przyzwoite przebadanie zagadnienia od strony tzw.śladu węglowego i chwała ci za demitologizację (a przynajmniej faktograficzną próbę) rzekomej palności elektryków. Wszakże w jednym ześ pan poszkapił. Otóż kobalt jest stosowany TYLKO w bateriach typu Li-Ion. Są one coraz mniej chętnie stosowane, a nawet sam święty Elon wycofał je z użycia w swoich Teslach. Kompletnie inną kompozycją surowcową są baterie litowo-fosforanowe, zwane również LFP lub LiFePO4. Litu mają one kilkakrotnie mniej niż lijonki, znacznie mniej się również grzeją i są KOMPLETNIE NIEPALNE! Przeżyją również 5 do 10 razy więcej cykli ładowanie/rozładowanie. Są również tańsze w produkcji. Gdzie jest haczyk? Mają nieco (zaledwie nieco!) mniejszą gęstość energii co oznacza, że z dwóch baterii tej samej pojemności LFP jest o 10% cięższa i 0 15% większa.. Da się przeżyć!
P. S. Proszę nie mylić ze ZNACZNIE gorszą baterią sodową, która ma być rzekomym remedium na brak litu. Nie będzie! Dotychczasowe "osiągnięcia" wskazują, że ich pojemność to zaledwie 30% lijonek na jednostkę masy czy objętości. Tym samym to duuży krok wstecz. Bo proszę sobie wyobrazić elektryka z baterią trzykrotnie cięższą i trzykrotnie większą!!!!
Tym remedium JUŻ jest LFP!
Szkoda, że żadnej marki chińskiej (np. Geely, BYD, Nio)
W sumie trochę kibicuję elektrykom , jednak to co mówisz to niestety bełkot. Aby przekonać do aut elektrycznych potrzebne są fakty, które niestety są na chwilę obecną pesymistyczne.
Jak ktoś się zastanawia czy elektryki są "ekologiczne" to niech zamknie się w garażu na godzinę z włączonym silnikiem. Najpierw elektrycznym a dopiero potem spalinowym. 😉
@@pierrevoglemann4558 o to między innymi chodzi żeby emisja była w miejscu wyznaczonym i kontrolowanym. Zrozumiał?
@@pierrevoglemann4558 jest mniejsza to po pierwsze a po drugie nje powoduje raka, chorób płuc astmy itd. Dwutlenki siarki, tlenki azotu sadza czad, formaldehyd….
A co z tymi gratami bez dpf ?
Panie Jakubie ale z tym gaszeniem to nie prawda. Straż pożarna ma obecnie DWA kontenery do gaszenia elektryków. Do tego zajmuje to dużo czasu. Wiec nie jest kolorowo.
Trzy. Wrocław 2 tygodnie temu się wzbogacił.
"Dziki Trener " 😅😂🤣🎯
Z mojego punktu widzenia obecna technologia to pryzma odchodów. DOsłownie. Już nie wspomnę o moich wyprawach motocyklowych przez dowolne kraje Europy. Juz widzę jak jadę czymś takim w dowolne miejsce Bałkanów, dowolną dorgą w dowolnym tempie. I tyle w temacie
Szukanie na własne życzenie problemów ( na razie),potem będzie to obligatoryjne.
Przelicznik "zapalności" aut elektrycznych do spalinowych robi wrażenie. Ale wg mnie nie jest to w pełni miarodajne. Chociażby dlatego, że zapalenie aut może być i często pewnie jest spowodowane wypadkiem. Skoro elektryków jest mniej, rzadziej ulegają wypadkom i stąd ten przelicznik jest niższy. Co do gaszenia polecam wywiad na rmf z komendantem Straży. Wg mnie elektryki to przyszłość, ale w naszym kraju niestety 2035 jest za wczesny na przejście na elektryki, wiem, że od tego momentu jeszcze będzie jeździło dużo spalinowych, ale jednak mamy za małą strukturę stacji ładowania i na pewno zajmie to dużo więcej czasu.
Ale w materiale nie ma mowy o liczbach bezwzględnych, tylko o ilości zapłonów na 100 000 maszyn.
Mowa o statystyce… poczytaj czym jest. O gaszeniu tez już było dużo materiałów od straży i w ostatnim przyznali ze dzięki nowym rozwiązaniom konstrukcyjnym pożar gasi się 5 min. Mowa o specjalnych portach w baterii które przepalają się szybko i można zalać baterie od środka.
28:30 z takim porownaniem to sobie mozesz, policz moze w pierwszej kolejnosci ile ogolem jest aut spalinowych a ile elektrycznych i tak to nie bedzie miarodajne ale uswiadomi Ci jakie glupoty wygadujesz, pozniej zastanow sie jakie sa przyczyny pozarow aut, bo co innego jak sa zamieszki we Francji i tam sobie podpala 100 aut i 99 z nich bedzie spalinowych a jedno elektryczne, co innego jesli pozar wynika z samozaplonu, wiec sie zastanawiam czym tu byc pozytywnie zaskoczony, z kolei nasz rzad byl negatywnie zaskoczony jak po zwiekszeniu wielokrotnie osob testowanych na covid okazalo sie ze jest wiecej przypadkow. Powiedzenie liczby nie klamia ale pisza je klamcy widac tu ja na dloni.
Ogarniasz statystykę przeliczaną na 100 tys. pojazdów? Dla takiego wyliczenia różnica w liczebności między elektrykami a spalinowymi nie ma znaczenia.
@@jakubwiech6376 ma znaczenie, bo wystapienie zdarzen losowych na MNIEJSZEJ grupie jest O WIELE MNIEJ prawdopodobne, bys musial naprawde spory szereg czynnikow wykluczyc, a takze za zawezyc grupe docelowa, gdyz do spalinowek zaliczaja sie auta 50 letnie a do elektrykow juz nie, wiec niestety statystyka nie jest taka prosta w liczeniu jak w rzucaniu nia na oslep.
@@jakubjackowski3747 Porównywane są te same grupy - 100 tys. aut z każdego rodzaju.
@@jakubwiech6376 to tak nie dziala zalozmy masz 100 tys elektrycznych i 1 milion spalinowych chcesz porownac 100 tys do 100 tys to wyniki musisz z miliona podzielic na 10
@@jakubjackowski3747 Wtedy tworzysz próbę losową.
UE najmocniejsza gospodarka świata ... To jest myślenie życzeniowe. Przez obecne działanie UE gospodarka Unii się zwija i forsowanie na siłę pewnych rozwiązań tylko cywilizacyjnie nas cofa. Trzeba działać na rzecz ochrony środowiska ale nie kosztem siebie i wbrew wiedzy ekspertów. Gdyż zaraz będzie wyścig w kosmos który może rozwiązań wiele problemów np z ochroną klimatu. UE przez swoją politykę nie bierze udziału w wyścigu kosmicznym i Stany z Chinami będą się rozwijać a Unia będzie walczyć żeby nikt nie czuł się urażony i będziemy jeździć na rowerach bo prześpimy skoki technologiczne.
Ale pieprzenie,
Uważam że elektryki to jedno wielkie badziewie, nikt nie mówi jakimi sposobami pozyskują materiały z których produkują baterię powiem krótko, krwawe bakterie.
Gdybyś zadała sobie trud wysłuchania tego podcastu przed skomentowaniem, to byś wiedziała, że ta informacja się w audycji pojawia.
Posłuchaj tego podcastu to się dowiesz. Lol. Wlasnie o tym tutaj i na już na początku.
Szkoda czasu na słuchanie czegoś co już z góry było skazane na porażkę , i każdy pisze to co chce miruś tak że się odstosunkuj
@@jula2968 Dzięki za potwierdzenie, że wypowiadasz się o temacie, o którym nie masz pojęcia
Naucz się pisać a potem pouczać innych
Bzdury Pan gadasz.
wytrzymałem 4,5 minuty...
A co nie pojechał po elektrykach i twój światopogląd był zagrożony?
No tak, ludzie mają beton w głowie i dostają biegunki jak ktoś powie cokolwiek niezgodnego z ich przekonaniami, nie ważne czy słusznymi czy nie. To ograniczony horyzont? Czy po prostu głupota?
Tesla opracował generator do auta