@@michatrociowski2036 Tak miecze gunto dla szeregowych były kiepskie. Broń oficerska to inna historia, często przykładano głownie z dawnych XVIII-wiecznych katan w XX wieczne regulaminowe rękojeści gunto.
O ile japoński miecz ma piękne wzorzyste wykończenie to nasza szabla choć pozbawiona wodotrysków to można powiedzieć że jest na bogato jeśli chodzi o wzornictwo przemysłowe które w międzywojniu stało na wysokim poziomie. Niby prostota a wspaniała linia od której nie można oderwać oczu.
Tak nie ma zdobień, nasza szabelka wz 1934 bo to broń szeregowych kawalerii. Natomiast miecz japoński jest odmianą oficerską stąd te zdobienia. Miecze japońskich szeregowych też były surowe, pozbawiona zdobień. Pozdrawiam
Niby są śliczne. Warto jednak wspomnieć ze to jednak łabędzi śpiew broni białej na polach bitwy. W tym samym roku w ktorym Polacy przyjęli ta szabla na wyposażenie. Niemcy opracowali jeden z najlepszych karabinów maszynowych dla piechoty...
@@daro7993 mało tego jak przekazy ludowe podają, jeden ułan tą naszą piękną szabelką przeciął niemiecką panterę na pół i to w dwóch kierunkach. Tylko mu potem zazdrosne niemce szablę do pochwy "kropelką" skleiły i biedny ułan już nigdy jej nie użył. A na poważnie tak byliśmy zapóźnieni, ale to niczego nasz nie nauczyło i nie uczy ... jak choćby ostatnie zakupy czołgowe. Chyba jedyni w NATO mamy czołgi wszelkiej maści jeszcze nam brak do kompletu tanków francuskich i angielskich ... zapomniałem o izraelskich i japońskich.
@@madryidiota1701 Tak to prawda piechota niemiecka bała się nieoczekiwanego ataku polskiej kawalerii. Każdy żołnierze w każdej epoce najbardziej obawia się broni którą najmniej zna. Do tego dochodziła legenda polskiej kawalerii która pogoniła w 1920 roku Rosjan na wschód. Niemcy to wiedzieli. Oczywiście kawaleria nie mogła walczyć z wszystkimi rodzajami broni np. z czołgami czy nawet okopaną piechotą gotową na odparcie ataku z rozstawionym karabinami maszynowymi.
No fakt, testy fabryczne wz.34 to jakiś kosmos był. Ja zresztą nigdy nie zachwycalem sie bronia białą z Japonii czy Chin. Szczegolnie Japonia doszla do takich wnioskow w metalurgii ze wzgledu na slabą dostepnosc dobrej gatunkowo stali. Europejskie konstrukcje to jest totalny odlot.
Mam taką koncepcję, że późniejsze katany z epoki Edo były głównie na pokaz, nie do realnej walki. Stąd te nowomodne (wtedy) zawijasy hartowania, które jednak mocno osłabiły odporność tej broni. Podobno to samo się stało ze zbrojami, które z funkcji głównie praktycznych przeszły na reprezentacyjno-luksusowe, w sensie "dekoracja salonu" albo jakieś wota dla świątyni. " *Europejskie konstrukcje to jest totalny odlot.* " A z tym się chyba nie zgodzę? Nasze wcześniejsze szable bardziej przypominają mi katany niż ludwikówkę, bo mają smukłą klingę, wyrafinowane bruzdy, w ręku śmigają a ostrze nie ma wytrzymać obcowania z typowym rekrutem, tylko służyć panu w walce z wrogami Rzplitej. Samuraj był jednak panem, to i szablę miał pańską.
Oryginalne shingunto są aktualnie zbieranie i odzyskiwane przez rząd japoński. Są traktowane jako symbol hańby i skaza na honorze kowali, jako broń masowo produkowaną. Przy okazji, kwiatem Japonii jest chryzantema, kwiat wiśni to symbol kasty wojowników.
Ciężko o równie przereklamowaną rzecz jak katana. To jest symbol statusu a nie prawdziwa broń używana na wojnie. Okres Edo w którym samurajowie nosili katany był okresem pokoju, od 1600 do 1868 Japonia nie prowadziła prawie żadnych wojen a tym samym oręż militarny nie ulegał ewolucji. Natomiast przed tym Edo to Japończycy używali głównie pik i łuków. To niema nawet podjazdu do szabli która ewoluowała poprzez okres ciągłych wojen w środkowej i wschodniej Europie.
Nie do końca piszesz prawdę, bo bronią Bushi która zjednoczył Japonie wcale nie były żadne piki i łuki, tylko portugalskie muszkiety które w swojej prawie pierwotnej formie przetrwały aż do XVIII wieku. Wszyscy wielcy wodzowie japońscy tacy jak Nobunaga, Hideyoshi i Tokugawa swoje zwycięstwa zawdzięczali oddziałom muszkieterów, wobec których takie bronie jak szabla, pika czy łuk miały znaczenie drugorzędne. Ale masz racje że szabla została bronią najważniejszą w okresie Edo, bo trudno sobie wyobrazić Bushi z piką czy łukiem w okresie pokoju a tym bardziej ze śmiercionośnym muszkietem.
@@hanskloss7422 Ty też piszesz nie do końca prawdę. Prawdą jest oczywiście że w samym końcowym okresie Sengoku Jidai, umiejętność używania broni palnej była kluczowym czynnikiem, szczególnie w bitwie pod Sekigaharą. Natomiast: Ci muszkieterzy to piechota walcząca w tzw. kontrmarszu. Nie Samuraje (na koniach z łukiem i bronią drzewcową). Ciągle większość walczących w końcowym okresie wojen domowych to nie muszkieterzy, choć pod Sekigaharą byli kluczowi. Ta rola muszkietu w historii Japonia to literalnie zaledwie kilka dekad, inne typy broni dominowały przez setki lat. Katana faktycznie została przereklamowana w popkulturze ale czasami mam wrażenie że wielu krytyków dzisiaj przegina w drugą stronę, to też nie tak aby nie używano jej w ogóle. Oczywiście ten mistycyzm miecza Bushido to coś jak nasza góralszczyzna wymyślona za Witkacego.
Nie ma tak bardzo przereklamowanej broni jak katana. Bron stworzona do ciec na jakis prostych wiesniakach. Jakakolwoliek proba parowania nia zawsze konczyla sie szczerbieniem ostrza. Bardzo ostra bron ale tak jak porcelana, kruchliwa. Pika dawala wieksze pole do popisu w Japonii tamtych czasow
@@vodekz1534 a jednak nawet w Europie cenione były ostrza wykuwane na wschodzie, np wykuwane ze stali damasceńskiej, wiadomo że to nie Japonia ale spoza Europy
Bardzo fajny materiał. Mnie też niezmiennie irytują oczekiwania niektórych widzów odnośnie porównywania broni - która lepsza. Nie można porównywać broni która: miała pełnić inne funkcje (poza oczywiście zabijaniem), produkowanej w innej technologii i przy innej dostępności surowców, używanej wg innych założeń taktycznych itp.
Jest na tubie konkurencyjny ;)) niejako kanał na którym właśnie obejrzałem pojedynek dwóch/dwojga szermierzy pojedynkujących się na punkty czarną szablą husarską przeciwko katanie. Jaki wynik - nie zdradzę ;)) Pozdrawiam Szablotłuku.
@@czterookikral2466 Dziękuję za komentarz. Nie oglądam praktycznie nikogo na polskim RUclips odnośnie broni białej. A o szablach czarnych/husarskich to już w szczególności nie oglądam, masa szarlatanów :)) Pozdrawiam
To nie jest katana-to jest tachi- inaczej się nosi (rapcie), w dodatku znaki na trzpieniu wybijane są z innej strony niż w katanie. W dodatku, nie jest to określane jako nihontō (miecz japoński), z racji maszynowej produkcji, dalekiej od tradycyjnej. Ba, istnieją typy z rekojęscią wykonaną z aluminium, kopiującą traycyjny oplot (tsuka-ito). Shin guntō to „nowy (shin) wojskowy (gun) miecz (tō) . Miecz nowego typu w luźniejszym i chyba zgrabniejszym tłumaczeniu. Czasem zdarzało się że oficerowie wprawiali swoje rodowe klingi w regulaminowe koshirae ( oprawę). Z tego co wiem, to broń wykonywana wykonywana tradycyjnymi metodami z okresu przedwojnia nazywane jest gendaitō. Shōwatō (miecz z okresu shōwa) to już ogólniejszy zwrot (epoka shōwa kończy się w 89tym roku). Do blokowania i wzmocnienia konstrukcji służy właśnie shinogi, czyli grań, z racji braku zastawu-tak można uniknąć szczerbienia w trakcie walki. Zatrzaski na tsubie to współczesny dodatek. Niemniej, dzieki za podejście do tematu.
Tak jak mówię na filmie. To oficerski miecz japoński Shin gunto wz 1934. Gunto dla szeregowych to tak jak kolega pisał, masowa produkcja i aluminiowe rękojeści. Broń oficerska miała przepisowe rękojeści, takie jak na moim filmie. Natomiast głownie oficerskich gunto były różne czasami były to ostrza dawnych samurajskich katan, tachi a czasami robiono je na indywidualne zamówienie u kowali. Tu jedno z takich oficerskich gunto: www.henrysmilitarycollectables.com.au/products/sold-items/ww2-japanese-officers-shin-gunto-sword-sold.aspx Pozdrawiam
Jak najbardziej, chciałem uprzednio tylko zaznaczyć, ze nazewnictwo definiowane jest poprzez sposób noszenia. I broń kuta dla armii to nie jest nihontō, mimo, że technicznie to nieszczęsne tachi (które tradycyjnie jest nihontō). Szaleństwo. Wiem, że broń dla marynarki a wojsk lądowych mogła się różnić. Ale gunto dla zwykłych wojaków? Sądziłem, ze to dalsze uproszczenia wynikające z masowego zapotrzebowania na potrzeby wojny, nie przypisane do stopnia. Żołnierzy szeregowych kojarzę tylko z bagnetami Arisaka. Nie jestem kompetentny w tym temacie. Szanuję, że wchodzisz na pola, które nie są w Twoim docelowym kręgu zainteresowań (Azja), bo z pewnością się przygotowałeś, Autorze. Dalszego rozwoju życzę!
O tych szczegolach dotyczacych stai i hartowania też było by fajnie posłuchać. Właściwie prawie nigdy się o tym nie słyszy, a przecież różne były surowce i zapewne techniki na przestrzeni dziejow. Jak to jest, że współczesna stal jest lepsza niż dziwer naprzykład?
10:30 Czy klinowy profil ostrzenia jest typowy dla shingunto? W przypadku uchigatany (okres Edo) profil ostrzenia też był "wyoblony". Jeżeli dobrze zgaduję to nie aż tak, jak w przypadku pokazanej tutaj szabli Ludwikówki. Niemniej jednak wiele współczesnych replik katan nie zachowuje niuansów geometrii miecza/ostrza jak te wykonane "zgodnie ze sztuką". Problem wyszczerbiania się historycznej katany nadal jednak pozostaje. Kwestia stali, która nie jest stalą sprężynową, a także hartowania tworzącego twarde, ale kruche ostrze (za to zostawiający miększy tył miecza).
Nie współpracuję z rzadną że szkół w Polsce. W Krakowie szkołę dawnej szermierki prowadzi Jerzy Miklaszewski choć w kilku kwestiach szermierczych się z nim nie zgadzam. Pozdrawiam
beda kolejne filmy z dr Napierala? Jako dawny patron popelnilem na swoim kanale utwor na temat zradykalizowanych antypolskich i antywolnosciowych pogladow Napieraly. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 Wierzę, Da się wypolerować na lustro. Kiedyś wypolerowałem tak Katanę ale mi się to źle widziało i wyciągnąłem rysy wzdłużne tak abym nie widział w niej swojej twarzy. Taki szlif mi sie nie podoba. Ale zrobić można i niektórzy to lubią. Jeszcze chciałbym dodać o tym ostrzeniu pilnikiem. Jeżeli szabla jest dobrze wykuta, damast lub inne kucie, zahartowana to pilnik nie bardzo bo po kilku ruchach będzie się już błyszczał tz. ząbki polecą. Piaskowiec załatwi sprawę a były i może są tz. marmurki. W każdym bądź razie i tak kolej granulacji musi być zachowana.
W przypadku katany szczególnie zastanawia mnie, dlaczego "twórcy" nie przejmowali się osłoną dłoni, bo powiedzmy że jakieś szamsziry były często używane z tarczą, więc teoretycznie ta ręka była schowana często za tarczą, ale przy katanie - broń dwuręczna, zresztą w ogóle Japończycy miało używali tarcz, więc mamy gołe ręce wystawione na atak. Btw czytam właśnie pańskiego e-booka, zwłaszcza dobry motyw, jak król Staś nie chciał wizytować wojska, bo w obozie może być za słaba kuchnia XD
Miecze japońskie to bardzo specyficzna broń ich ewolucja budowy skończyła w XV wieku. Trudno mówić o jakimś dostosowywaniu ich do warunków na polach bitew lub zmianom w sposobach szermowania. Tak król Staś nie był zbyt wojennym monarchą, niestety. Pozdrawiam
częściowo inna filozofia walki, katana w pewnym momencie stała się bardziej symbolem statusu i bronią ceremonialną(w dalszym stopniu zabójczą oczywiście) i bardziej bronią ochronny osobistej, na polu bitwy królowała włócznia/naginata a najważniejszą bronią samuraja był łuk
Ochronę dłoni zapewniała osłona w formie rękawic i karwaszy zakładanych do zbroi. Tarczy używali w trochę innej formie. Ich dosyć duże elastyczne naramienniki były tarczami również przyczepionymi do zbroi. Ale to bardziej chroniło przed strzałami.
@@mateuszpolarz4420 Można sprawdzić na wykazach czy do tego pułku w 1939 były dostraczone Ludwikówki czy oddział miał na stanie inne szable. Pozdrawiam
@@bogom2113 18 cm od jelca/krzyża to bardzo dobre wyważenie. Kawaleryjską Ludwikówką można było również fechować pieszo z powodzeniem. Tyle że nie była to szabla do tego stworzona, wadimo... Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 A ja sądziłem, że ten model służył naszej niezwyciężonej armii od końca panowania Jana III Sobieskiego, bo od tamtego czasu, czyli od 300 lat nie wygraliśmy żadnej wojny, żadnego powstania (oprócz Cudu nad Wisłą)
Ciekawe tutaj opinie panują naprzykład ze katana to miecz jesli tak to rytualny bo zasadniczo miecz do walik był nieco krutrzy A jesli chodzi o krzywizne i ciece np wsteczne jest bliższe opszarowi około indyjkiemu o ile sie nie myle
@@szablotukpolski5201 w zasadzie chodzilo mi o samo ostrze tnące w szabli (bagnecie) pod zbroczem. W bagnetach( bardziej mi bliskie) czestokroć wystepuja szlify wlasnie wypukle ,plaskie i wklęsłe. Po prostu wydalo mi sie to bardzo podobne.
ludzie co wy tu porównujecie japońskie shin gunto czyli miecz z marnej stali produkowany masowo w fabrykach nauczyli się z wikipedii o japońskiej broni i porównania dają do chorozczy z wami
Tak miecze gunto dla szeregowych były kiepskie. Broń oficerska to inna historia, często przykładano głownie z dawnych XVIII-wiecznych katan w XX wieczne regulaminowe rękojeści gunto.
Pochwy szabli polskiej wz.34 nigdy nie były oksydowane !! Proszę zapoznać się dokładnie z warunkami technicznymi wydanymi dla tej szabli i nie tkwić w błędzie.
Proszę się zapoznać z najnowszą literaturą odnośnie szabli wz 1934. Polecam ksiażkę: "Wojciech Weiler. „Ludwikówka” wz. 34 - ostatnia polska szabla bojowa. 2019. Tam sie pisze o oksydowaniu pochew do szabli Ludwikówki. Pozdrawiam
Katana ach katana ale jak by taka katana spotkała się choćby z ludwikówką to by ludwikówka ją mocno porąbała. A tym bardziej jak by katana spotkała się w boju z szablą damasceńską. Mimo że porządna katana jest też kuta w sposób laminowany to damascenka by chyba tą katanę porąbała na kawałki. Cudze chwalicie swego nie znacie.
Zgadza się, "ponoć", ale w rzeczywistości katana jest bronią niewyróżniającą od średniej jakości broni europejskiej. Reputacja katany to efekt wizerunku jaki nadały jej filmy, ale nie ma on nic wspólnego z rzeczywistością. A im bardziej tradycyjnie robiona katana tym gorsza, niestety, taka technologia. Oczywiście nie świadczy to źle o japońskich kowalach, robili to co mogli z materiału jaki mieli.
Tylko po co? Tytan to marniutki materiał na głownie. Choćby z tego powodu że jest za miękki, max zdaje się 30kilka HRC. Tytan stosuje się go tam gdzie potrzebna jest odporność na korozję w wysokich temperaturach przy jednocześnie dobrym stosunku wytrzymałości do masy. Czyli na przykład na łopatki turbin silników odrzutowych, zawory wydechowe...
Nie powiedziałeś najważniejszego że Polski husarz samuraja nie tylko porąbał by na kawałki ale ogolił mu wąsy i obciął uszy - oczywiście dla zabawy bo w prawdziwym boju nawlekł by go na drzewko ( czyli przebił kopią z bezpiecznej odległości ) a przeciętny Rotmistrz II RP wypatroszył by taką szablą Japońskiego oficera w boju pieszym czy konnym, te ich miecze to była nieporęczna broń paradna bez znaczenia bojowego, oddająca przywiązanie do tradycji.
Pewnie i tak by było :) Tylko że mój kanał zajmuje się tym co było w historii, na podstawie zachowanych źródeł. A nie tym co by mogło być... i co się nigdy nie wydarzyło. Na innych kanałach można posłuchać takich fantazji. Pozdrawiam
Racja! U nas we wsi powiadają, że taki husarz z łatwością nabiłby na drzewko cztery do sześciu PzKpfw VI, i to tak szybko, że śpiące w nich załogi nawet by się nie obudziły. Natomiast przeciętny rotmistrz II RP trzema cięciami mógłby bez trudu zatopić "Bismarcka", jednak potrzebowałby do tego łódki lub przynajmniej tratwy, bo mimo całej swej pobożności, po wodzie chodzić nie potrafił. Podobnie jego przeciętny, polski koń, statystycznie znający pięć języków i modlacy się wyłącznie po łacinie. Możliwy był atak z nabrzeża, ale przeciętny rotmistrz II RP uznawał taki za niehonorowy. Zarówno husarz jak i przeciętny rotmistrz II RP potrafiliby strącać z nieba całe eskadry wrażych aeroplanów, ale pojawił się problem techniczny. Aby tego dokonać, należało spożyć magiczny elixir zwany aqua vitae - niestety, w ilości przekraczajacej pojemmność żołądka. Próby wypadły negatywnie, a szkoda. W efekcie dzięki wielkim zwycięstwom husarii uzyskaliśmy trzy rozbiory, a z pomocą cudownej szabli przeciętnego rotmistrza II RP - pięć lat okupacji. Zapomniałeś też o tym, że przeciętny japoński muszkieter mógł zerwać łeb tak husarzowi, jak i przeciętnemu rotmistrzowi II RP za pomocą rozpędzonego kawałka ołowiu. Zapewne nie wiesz też, że wsród przeciętnych rotmistrzów II RP byli także ci, służący w kwatermistrzowstwie, intendenturze, kuchniach, piekarniach, taborach... Ci to naprawdę potrafili - jak zaczynali w piatek wieczorem, kończyli w czwartek w południe :) Przeciętny rotmistrz to kapitan kawalerii - niekoniecznie dowódca szwadronu - mozliwe, że zwykły gryzipiórek sztabowy lub kancelaryjny. Najsławniejszy czyli nieprzeciętny rotmistrz II RP (mianowany na ten stopień w roku 1944!) od końca wojny bolszewickiej do mobilizacji w '39 zajmował się gospodarowaniem w swoim majątku oraz studiowaniem rolnictwa i sztuki. Jest możliwe, że lepiej władał księgami, pędzlem i pługiem, niż szablą. Wiesz o kim piszę zapewne. Miłego dnia, pełnego marzeń, życzę.
@@szablotukpolski5201 Oj tam - przepis! Teraz jest nowocześnie i żaden przeciętny mieszkaniec III RP nie powinien mieć problemów z pozyskaniem omawianego tajemniczego napoju. Są dwa lub trzy najprostsze sposoby zdobycia elixiru, zależne głównie od miejsca zamieszkania. Zatem do rzeczy. Sposób pierwszy. Jeśli mieszkasz w lokalizacji zbliżonej do tzw. miasta: Wychodzisz z domu i skręcasz w prawo (alternatywnie w lewo), po czym kontynuujesz marsz. Na 100% po kilkunastu (góra!) minutach zobaczysz "w ścianie" oświetloną witrynę sklepu z magicznymi elixirami w sporym wyborze cenowym i gatunkowym. Uwaga! Może to też być budynek wolnostojacy! W tymże przybytku wymieniasz posiadane bilety NBP na magiczny napój w wybranym przez Ciebie rodzaju i litrażu. Sposób drugi. Jeśli jesteś szczęśliwcem, mającym np. domek pod lasem i własne hektary: Wsiadasz w samochód i udajesz się do najbliższego tzw. miasta. Tam parkujesz, oczywiście w przeznaczonym do tego miejscu, wysiadasz z samochodu i powtarzasz czynności wykonywane w metodzie pierwszej. Sposób trzeci. Nieważne gdzie mieszkasz, ale nie chce Ci się opuszczać domowych pieleszy: Za pomocą przeciętnego telefonu/smartfonu łączysz się z lokalną firmą TAXI i w prostych, żołnierskich słowach tłumaczysz dyspozytorowi (lub dyspozytorczyni, bo jak pisałem jest teraz nowocześnie) o jaki elixir Ci chodzi, nie zapominając podać ilości w/w oraz swojego adresu. Zależnie od preferencji osobistych możesz także poprosić o dostarczenie magicznego rozcieńczalnika do elixirów. Wadą tej metody jest konieczność użycia większej ilości biletów NBP, ale cóż - wygoda przecież kosztuje. Sukces gwarantowany! Smacznego! Pozdrawiam! P.S. Nie polecam starego sposobu, polegającego na wysyłaniu po elixiry nieletniego potomstwa. Sposób nieskuteczny, a tu dzień krótki i pić się chce...
@@Paulvanrotte może nawet dowcipna jest taka celowa przesada w dokonaniach naszych wojsk - ale nie rozumiem czemu chcesz wyśmiewać się z Polaków ??? bo wiedz że każdy kto oczyta to się uśmiechnie ale też głęboko w świadomości zostanie mu mała cześć przesłania że Polska jest słaba głupia i zacofana - a Narody które nie wierzą w siebie nigdy nic nie osmagają i dadzą się kierować innym. I na to liczy wroga propaganda abyśmy źle mówili o własnym kraju i zawsze byli skłóceni
Katana przegrywa niby z polską szablą ale spójrzmy jak to wyglądało w praktyce. Polska przegrała wojnę w 1939 realnie w 5 dni a Japońce walczyli z Jankesami prawie 5 lat. Wniosek? Wysnujcie sami
Nie da się porównać? Oczywiście, że się da. Która broń była skuteczniejsza? Zobacz, porównuję czołg Abrams z czołgiem Twardy. Abrams skuteczniejszy jest. Po prostu nie potrafisz zrobić takiego porównania. Wiedzę masz za małą.
A jaką broń białą polecacie - do miasta ;) Wiecie, tak jak np. są karabinki wojskowe, zazwyczaj dłuższe itd. ale dla policji czy oddziałów specjalnych policji (SWAT itp.) robią karabinki krótsze. To jest taka broń biała, która przez swoją budowę bardziej nadaje się do stosowania - w mieście :)? Tak wiecie, czysto fantazyjnie. Jest apokalipsa zombi :) Kłucie na nich nie działa. Musisz mieć coś co łatwo obcina kończyny i na dodatek możesz to zrobić w ciasnym pomieszczeniu typu kuchnia albo sypialnia :D To taka szabla chyba się nie nadaje do takich celów, tym bardziej jeśli była projektowana do walki w polu i to z konia :) Te wszystkie miecze europejskie też za duże i za dużo przestrzeni potrzebują, żeby się zamachnąć. A tu chodzi jeszcze o taką broń, którą możesz schować i nieść np. pod płaszczem. Na razie to mi przychodzi do głowy tylko ta krótka "katana" używana w filmach przez Ninja? :)
Kontakt w sprawie zakupu szabel, rapierów, szpad, pałaszy i mieczy - pisz na e-maila: polskiszablotluk@gmail.com
,,Katany,, z II wojny światowej miały kiepską jakość, bo były robione masowo.
@@michatrociowski2036 Tak miecze gunto dla szeregowych były kiepskie. Broń oficerska to inna historia, często przykładano głownie z dawnych XVIII-wiecznych katan w XX wieczne regulaminowe rękojeści gunto.
O ile japoński miecz ma piękne wzorzyste wykończenie to nasza szabla choć pozbawiona wodotrysków to można powiedzieć że jest na bogato jeśli chodzi o wzornictwo przemysłowe które w międzywojniu stało na wysokim poziomie. Niby prostota a wspaniała linia od której nie można oderwać oczu.
Tak nie ma zdobień, nasza szabelka wz 1934 bo to broń szeregowych kawalerii. Natomiast miecz japoński jest odmianą oficerską stąd te zdobienia. Miecze japońskich szeregowych też były surowe, pozbawiona zdobień. Pozdrawiam
Niby są śliczne. Warto jednak wspomnieć ze to jednak łabędzi śpiew broni białej na polach bitwy.
W tym samym roku w ktorym Polacy przyjęli ta szabla na wyposażenie. Niemcy opracowali jeden z najlepszych karabinów maszynowych dla piechoty...
@@daro7993 mało tego jak przekazy ludowe podają, jeden ułan tą naszą piękną szabelką przeciął niemiecką panterę na pół i to w dwóch kierunkach. Tylko mu potem zazdrosne niemce szablę do pochwy "kropelką" skleiły i biedny ułan już nigdy jej nie użył.
A na poważnie tak byliśmy zapóźnieni, ale to niczego nasz nie nauczyło i nie uczy ... jak choćby ostatnie zakupy czołgowe. Chyba jedyni w NATO mamy czołgi wszelkiej maści jeszcze nam brak do kompletu tanków francuskich i angielskich ... zapomniałem o izraelskich i japońskich.
Dziadek mojego kumpla był kawalerzysta i opowiadał jak piechotą niemiecka srala w gacie że strach przed szabla Polska
@@madryidiota1701 Tak to prawda piechota niemiecka bała się nieoczekiwanego ataku polskiej kawalerii. Każdy żołnierze w każdej epoce najbardziej obawia się broni którą najmniej zna. Do tego dochodziła legenda polskiej kawalerii która pogoniła w 1920 roku Rosjan na wschód. Niemcy to wiedzieli. Oczywiście kawaleria nie mogła walczyć z wszystkimi rodzajami broni np. z czołgami czy nawet okopaną piechotą gotową na odparcie ataku z rozstawionym karabinami maszynowymi.
Piękna jest ta Polska szabelka
Kanał szablotłuka na RUclips to perełka w internecie. Pozdrawiam autora.
Bardzo ciekawy opis👌
Chcialbym poprawic - kwiat cesarski to chryzantema, nie wisnia. Sakura zas ma znaczenie mityczne i odwoluje sie do milosci i przemijania.
No fakt, testy fabryczne wz.34 to jakiś kosmos był.
Ja zresztą nigdy nie zachwycalem sie bronia białą z Japonii czy Chin. Szczegolnie Japonia doszla do takich wnioskow w metalurgii ze wzgledu na slabą dostepnosc dobrej gatunkowo stali. Europejskie konstrukcje to jest totalny odlot.
Mam taką koncepcję, że późniejsze katany z epoki Edo były głównie na pokaz, nie do realnej walki. Stąd te nowomodne (wtedy) zawijasy hartowania, które jednak mocno osłabiły odporność tej broni. Podobno to samo się stało ze zbrojami, które z funkcji głównie praktycznych przeszły na reprezentacyjno-luksusowe, w sensie "dekoracja salonu" albo jakieś wota dla świątyni.
" *Europejskie konstrukcje to jest totalny odlot.* "
A z tym się chyba nie zgodzę? Nasze wcześniejsze szable bardziej przypominają mi katany niż ludwikówkę, bo mają smukłą klingę, wyrafinowane bruzdy, w ręku śmigają a ostrze nie ma wytrzymać obcowania z typowym rekrutem, tylko służyć panu w walce z wrogami Rzplitej.
Samuraj był jednak panem, to i szablę miał pańską.
kto to się tu zjawił?
PiS And Love.
co ty tam wiesz. katana obcinała lufy jankeskich cekaemów na pacyfku
Dobry i ciekawy materiał. Dziękuję.
@@Wisiellec Dziękuję i pozdrawiam :)
Oryginalne shingunto są aktualnie zbieranie i odzyskiwane przez rząd japoński. Są traktowane jako symbol hańby i skaza na honorze kowali, jako broń masowo produkowaną.
Przy okazji, kwiatem Japonii jest chryzantema, kwiat wiśni to symbol kasty wojowników.
Ciężko o równie przereklamowaną rzecz jak katana. To jest symbol statusu a nie prawdziwa broń używana na wojnie. Okres Edo w którym samurajowie nosili katany był okresem pokoju, od 1600 do 1868 Japonia nie prowadziła prawie żadnych wojen a tym samym oręż militarny nie ulegał ewolucji. Natomiast przed tym Edo to Japończycy używali głównie pik i łuków.
To niema nawet podjazdu do szabli która ewoluowała poprzez okres ciągłych wojen w środkowej i wschodniej Europie.
Nie do końca piszesz prawdę, bo bronią Bushi która zjednoczył Japonie wcale nie były żadne piki i łuki, tylko portugalskie muszkiety które w swojej prawie pierwotnej formie przetrwały aż do XVIII wieku. Wszyscy wielcy wodzowie japońscy tacy jak Nobunaga, Hideyoshi i Tokugawa swoje zwycięstwa zawdzięczali oddziałom muszkieterów, wobec których takie bronie jak szabla, pika czy łuk miały znaczenie drugorzędne. Ale masz racje że szabla została bronią najważniejszą w okresie Edo, bo trudno sobie wyobrazić Bushi z piką czy łukiem w okresie pokoju a tym bardziej ze śmiercionośnym muszkietem.
@@hanskloss7422 Ty też piszesz nie do końca prawdę. Prawdą jest oczywiście że w samym końcowym okresie Sengoku Jidai, umiejętność używania broni palnej była kluczowym czynnikiem, szczególnie w bitwie pod Sekigaharą. Natomiast:
Ci muszkieterzy to piechota walcząca w tzw. kontrmarszu. Nie Samuraje (na koniach z łukiem i bronią drzewcową).
Ciągle większość walczących w końcowym okresie wojen domowych to nie muszkieterzy, choć pod Sekigaharą byli kluczowi.
Ta rola muszkietu w historii Japonia to literalnie zaledwie kilka dekad, inne typy broni dominowały przez setki lat.
Katana faktycznie została przereklamowana w popkulturze ale czasami mam wrażenie że wielu krytyków dzisiaj przegina w drugą stronę, to też nie tak aby nie używano jej w ogóle. Oczywiście ten mistycyzm miecza Bushido to coś jak nasza góralszczyzna wymyślona za Witkacego.
Doskonała robota zarówno szabla jak i przede wszystkim wciągający kanał . Dla entuzjastów czysty damast ;)
Dzięki za wykład. Pozdrawiam. KDZ.
Dzięki, pozdrawiam :))
Oba ostrza w mojej opinii są piękne
Nie ma tak bardzo przereklamowanej broni jak katana. Bron stworzona do ciec na jakis prostych wiesniakach. Jakakolwoliek proba parowania nia zawsze konczyla sie szczerbieniem ostrza. Bardzo ostra bron ale tak jak porcelana, kruchliwa.
Pika dawala wieksze pole do popisu w Japonii tamtych czasow
Europa miala lepsze stal od Japonii
Tak, i przedewszyskim lepsze metody wytopu stali. Pozdrawiam
z jednej strony się zgodzę z innej nie, to tak jakby porównywać Norwegię do Azji, trochę skala nam się rozjeżdża
@@vodekz1534 a jednak nawet w Europie cenione były ostrza wykuwane na wschodzie, np wykuwane ze stali damasceńskiej, wiadomo że to nie Japonia ale spoza Europy
Przede wsystkim no na Wyspach Japońskich nie było zbyt dużo złóż żelaza
Pozyskanie rudy i właściwego surowca to klucz do uzyskania podstawy dalej technologia wydobywa potencjał
No i technika eksploatacji
Bardzo fajny materiał. Mnie też niezmiennie irytują oczekiwania niektórych widzów odnośnie porównywania broni - która lepsza. Nie można porównywać broni która: miała pełnić inne funkcje (poza oczywiście zabijaniem), produkowanej w innej technologii i przy innej dostępności surowców, używanej wg innych założeń taktycznych itp.
Jest na tubie konkurencyjny ;)) niejako kanał na którym właśnie obejrzałem pojedynek dwóch/dwojga szermierzy pojedynkujących się na punkty czarną szablą husarską przeciwko katanie. Jaki wynik - nie zdradzę ;)) Pozdrawiam Szablotłuku.
@@czterookikral2466 Dziękuję za komentarz. Nie oglądam praktycznie nikogo na polskim RUclips odnośnie broni białej. A o szablach czarnych/husarskich to już w szczególności nie oglądam, masa szarlatanów :)) Pozdrawiam
Kto wygra w konfrontacji szabli husarskiej z szabla katana ? Lepszy szermierz, obojętnie czym będzie walczył.
@@hanskloss7422 A jak umiejętności szermiercze są podobne ? Ja stawiam na szablę, niekoniecznie husarską. Pozdrawiam
Mój dziadek miał taką samą,walczył w Wielkopolskiej Brygadzie Kawalerii.
O, mój Sp. dziadek bił się w 2WS. 16 PULK ULANOW. Pozdrawiam.
Więcej o dawnych polskich szablach u mnie na kanale w dziale "SPOŁECZNOŚĆ"
Fajny film, łapka w górę :) w temacie gier w klimacie dawnej Rzeczpospolitej jak i Japonii polecam......Wlocz
No raczej tachi niż katana. System mocowania ,noszenia kształt rękojesci etc.
Tak to gunto może bardziej jest podobne do tachi.
Oba nieprawdopodobnie piękne.
Merci :)
To nie jest katana-to jest tachi- inaczej się nosi (rapcie), w dodatku znaki na trzpieniu wybijane są z innej strony niż w katanie. W dodatku, nie jest to określane jako nihontō (miecz japoński), z racji maszynowej produkcji, dalekiej od tradycyjnej. Ba, istnieją typy z rekojęscią wykonaną z aluminium, kopiującą traycyjny oplot (tsuka-ito).
Shin guntō to „nowy (shin) wojskowy (gun) miecz (tō) . Miecz nowego typu w luźniejszym i chyba zgrabniejszym tłumaczeniu.
Czasem zdarzało się że oficerowie wprawiali swoje rodowe klingi w regulaminowe koshirae ( oprawę).
Z tego co wiem, to broń wykonywana wykonywana tradycyjnymi metodami z okresu przedwojnia nazywane jest gendaitō.
Shōwatō (miecz z okresu shōwa) to już ogólniejszy zwrot (epoka shōwa kończy się w 89tym roku). Do blokowania i wzmocnienia konstrukcji służy właśnie shinogi, czyli grań, z racji braku zastawu-tak można uniknąć szczerbienia w trakcie walki.
Zatrzaski na tsubie to współczesny dodatek.
Niemniej, dzieki za podejście do tematu.
Tak jak mówię na filmie. To oficerski miecz japoński Shin gunto wz 1934. Gunto dla szeregowych to tak jak kolega pisał, masowa produkcja i aluminiowe rękojeści. Broń oficerska miała przepisowe rękojeści, takie jak na moim filmie. Natomiast głownie oficerskich gunto były różne czasami były to ostrza dawnych samurajskich katan, tachi a czasami robiono je na indywidualne zamówienie u kowali. Tu jedno z takich oficerskich gunto:
www.henrysmilitarycollectables.com.au/products/sold-items/ww2-japanese-officers-shin-gunto-sword-sold.aspx
Pozdrawiam
Jak najbardziej, chciałem uprzednio tylko zaznaczyć, ze nazewnictwo definiowane jest poprzez sposób noszenia. I broń kuta dla armii to nie jest nihontō, mimo, że technicznie to nieszczęsne tachi (które tradycyjnie jest nihontō). Szaleństwo.
Wiem, że broń dla marynarki a wojsk lądowych mogła się różnić. Ale gunto dla zwykłych wojaków? Sądziłem, ze to dalsze uproszczenia wynikające z masowego zapotrzebowania na potrzeby wojny, nie przypisane do stopnia. Żołnierzy szeregowych kojarzę tylko z bagnetami Arisaka. Nie jestem kompetentny w tym temacie.
Szanuję, że wchodzisz na pola, które nie są w Twoim docelowym kręgu zainteresowań (Azja), bo z pewnością się przygotowałeś, Autorze.
Dalszego rozwoju życzę!
O tych szczegolach dotyczacych stai i hartowania też było by fajnie posłuchać.
Właściwie prawie nigdy się o tym nie słyszy, a przecież różne były surowce i zapewne techniki na przestrzeni dziejow.
Jak to jest, że współczesna stal jest lepsza niż dziwer naprzykład?
globalizacja, rozwój metalurgii, standaryzacja, jeszcze by się coś znalazło
Współczesna stal 1080 odpowiednio zahartowana w mojej opinii jest lepsza i tańsza od dziweru/damastu na głownie do broni białej. Pozdrawiam
Chociaz gdy mówimy o broni białej z XXw to była już robiona z porzadnej stali przemyslowej
10:30 Czy klinowy profil ostrzenia jest typowy dla shingunto? W przypadku uchigatany (okres Edo) profil ostrzenia też był "wyoblony". Jeżeli dobrze zgaduję to nie aż tak, jak w przypadku pokazanej tutaj szabli Ludwikówki. Niemniej jednak wiele współczesnych replik katan nie zachowuje niuansów geometrii miecza/ostrza jak te wykonane "zgodnie ze sztuką".
Problem wyszczerbiania się historycznej katany nadal jednak pozostaje. Kwestia stali, która nie jest stalą sprężynową, a także hartowania tworzącego twarde, ale kruche ostrze (za to zostawiający miększy tył miecza).
Czy znasz jakas szkole instruktora z Malopolski uczacej szabli Polskiej ciec krzyzowych i ogolnie władania szabla jak to było np w XVIII w?
Nie współpracuję z rzadną że szkół w Polsce. W Krakowie szkołę dawnej szermierki prowadzi Jerzy Miklaszewski choć w kilku kwestiach szermierczych się z nim nie zgadzam. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 Te znam bo bylem raz na zajeciach ale to wygladalo na zwykła szermierkę. Jedna reka z tyłu itp >Zupelnie nie o to mi chodziło.
beda kolejne filmy z dr Napierala? Jako dawny patron popelnilem na swoim kanale utwor na temat zradykalizowanych antypolskich i antywolnosciowych pogladow Napieraly. Pozdrawiam
Trudno powiedzieć. Piotr raczej od polityki historycznej jest :) A ja wolę broń i szermierkę. Polityką się brzydzę.
Był pojedynek szabli vs katany, niemieccy oficerowie ośmieszyli samurajów, postrącali ich z koni oklepując im tyłki płazem pognali ich z pola bitwy
Niemcy to jednak Niemcy...
A gdzie więcej można zasięgnąć o owym pojedynku...
Chciałbym wiedzieć czy one nie są niklowane bo maja jakiś taki kolor, odcień jak nikiel byłby położony.
@@RyszardSiem17zw Głownie nie jest niklowana w żadnej z szabel w moich filmach, nieznoszę niklu na szablach. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 To taka polerka?
@@RyszardSiem17zw Tak głownia szabli jest wypolerowana. Może jakość filmu tego nie oddaje. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 Wierzę, Da się wypolerować na lustro. Kiedyś wypolerowałem tak Katanę ale mi się to źle widziało i wyciągnąłem rysy wzdłużne tak abym nie widział w niej swojej twarzy. Taki szlif mi sie nie podoba. Ale zrobić można i niektórzy to lubią. Jeszcze chciałbym dodać o tym ostrzeniu pilnikiem. Jeżeli szabla jest dobrze wykuta, damast lub inne kucie, zahartowana to pilnik nie bardzo bo po kilku ruchach będzie się już błyszczał tz. ząbki polecą. Piaskowiec załatwi sprawę a były i może są tz. marmurki. W każdym bądź razie i tak kolej granulacji musi być zachowana.
W przypadku katany szczególnie zastanawia mnie, dlaczego "twórcy" nie przejmowali się osłoną dłoni, bo powiedzmy że jakieś szamsziry były często używane z tarczą, więc teoretycznie ta ręka była schowana często za tarczą, ale przy katanie - broń dwuręczna, zresztą w ogóle Japończycy miało używali tarcz, więc mamy gołe ręce wystawione na atak. Btw czytam właśnie pańskiego e-booka, zwłaszcza dobry motyw, jak król Staś nie chciał wizytować wojska, bo w obozie może być za słaba kuchnia XD
Miecze japońskie to bardzo specyficzna broń ich ewolucja budowy skończyła w XV wieku. Trudno mówić o jakimś dostosowywaniu ich do warunków na polach bitew lub zmianom w sposobach szermowania. Tak król Staś nie był zbyt wojennym monarchą, niestety. Pozdrawiam
częściowo inna filozofia walki, katana w pewnym momencie stała się bardziej symbolem statusu i bronią ceremonialną(w dalszym stopniu zabójczą oczywiście) i bardziej bronią ochronny osobistej, na polu bitwy królowała włócznia/naginata a najważniejszą bronią samuraja był łuk
co to braku przejmowania się ochroną dłoni, europejska garda zaplątałaby się w kimono i zawadzałaby w wielu technikach
Ochronę dłoni zapewniała osłona w formie rękawic i karwaszy zakładanych do zbroi. Tarczy używali w trochę innej formie. Ich dosyć duże elastyczne naramienniki były tarczami również przyczepionymi do zbroi. Ale to bardziej chroniło przed strzałami.
@@szablotukpolski5201 Inna broń była używana w walce, a inna noszona do stroju powiedzmy cywilnego
Majster to ktora lepsza???🤔
@@DamianCzech-tp1jz Polska lepsza :))
A jednak zrobiłeś ten film xD
a czy katana to nie szabla ? z rozpędu tylko nazywana mieczem ?
@@jarosawsosnowka7537 To tylko nazewnictwo, w każdym kraju było inne. Nie mówiąc już o Azji. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 Samo słowo katana to dokładnie oznacza miecz.
Uczta zarówno dla ucha, jak i dla oka. 😉
Nie slyszalem jaki ma kat (ile < stopni) szabla polska a jaki japonska ?...
Kuzyn mojej babci służył w Trzecim Pułku Ułanów Śląskich ciekawe czy miał na wyposażeniu taką Ludwikówke😊
@@mateuszpolarz4420 Można sprawdzić na wykazach czy do tego pułku w 1939 były dostraczone Ludwikówki czy oddział miał na stanie inne szable. Pozdrawiam
Ludwikówka to chyba do walki z konia, a katana do walki pieszej. Stąd wiele krytyki, że 34ka nie wyważona.
@@bogom2113 18 cm od jelca/krzyża to bardzo dobre wyważenie. Kawaleryjską Ludwikówką można było również fechować pieszo z powodzeniem. Tyle że nie była to szabla do tego stworzona, wadimo... Pozdrawiam
jeszcze długości..
Będzie w kolejnym filmie :)) Długość głowni (ostrza) 82,5 cm
Myślę, że w starciu Samurajowie błyskawicznie by pokonali naszych niezwyciężonych wojów uzbrojonych w tak cudowną broń jak szabla polska wzór 35.
Polska szabla wzór 1934 była stosowana przez naszą kawalerię w 1939 roku. Nasi wojowie nie stosowali tej szabli :))
@@szablotukpolski5201 A ja sądziłem, że ten model służył naszej niezwyciężonej armii od końca panowania Jana III Sobieskiego, bo od tamtego czasu, czyli od 300 lat nie wygraliśmy żadnej wojny, żadnego powstania (oprócz Cudu nad Wisłą)
Poczytaj, pomyśl nie kompromituj się. Japończycy nie wygrali żadnej wojny przez 300 lat bo nie było tam wojen.
I co z tego ? @@Lustro33
Musisz to wiedzieć bo nikt nie wie..... Kto by wygrał? Rycerz czy samuraj?
@@witeksza915 Stawiam zawsze na Europę jeśli chodzi o broń i szermierkę :)) Japońska wojskowość i broń jest przereklamowana. Pozdrawiam
Jaki jest sens porównywać miecz do szabli lub odwrotnie?! Miecz japoński do miecza europejskiego.
Istnieje jednostka miary przeliczajaca ostrość broni? 🗡️🪓🔪
Nie słyszałem o takiej jednostce miary. Może ilość ściętych w bitwie głów ?? :)
Ostrość można zmierzyć ,są do tego urządzenia...ale oczywiście sprawność w boju to nie tylko ostrość
Ciekawe tutaj opinie panują naprzykład ze katana to miecz jesli tak to rytualny bo zasadniczo miecz do walik był nieco krutrzy
A jesli chodzi o krzywizne i ciece np wsteczne jest bliższe opszarowi około indyjkiemu o ile sie nie myle
Witam. Przykro mi ale nie rozumiem co Pana napisał. Pozdrawiam
@szablotukpolski5201 Nie pisałem tu o prowadzącym czy samym materjale lecz o co poniektórych postujacych bo materał całkiem doby
Czy ktoś robi znośnej jakości kopie Ludwikówki?
Bardzo dobrej jakości precyzyjną kopie historycznej Ludwikówki można znaleźć pisząc do mnie na e-maila, tu: polskiszablotluk@gmail.com
Czyli szlif wypukły versus szlif prosty 😉
Głownia szlifowana w jedną szerokie zbrocze i bruzdeczkę przygrznietową - jeśli chodzi o polski wz 1934. I szlif płaski miecza japońskiego. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 w zasadzie chodzilo mi o samo ostrze tnące w szabli (bagnecie) pod zbroczem. W bagnetach( bardziej mi bliskie) czestokroć wystepuja szlify wlasnie wypukle ,plaskie i wklęsłe. Po prostu wydalo mi sie to bardzo podobne.
@@szablotukpolski5201 strudzina😊w niektorych bagnetach tez wystepują. Francuski Mle 1892
Katana nie służyła do szermietki a do ścinania głów bezbronnych chłopów.
ludzie co wy tu porównujecie japońskie shin gunto czyli miecz z marnej stali produkowany masowo w fabrykach nauczyli się z wikipedii o japońskiej broni i porównania dają do chorozczy z wami
Tak miecze gunto dla szeregowych były kiepskie. Broń oficerska to inna historia, często przykładano głownie z dawnych XVIII-wiecznych katan w XX wieczne regulaminowe rękojeści gunto.
Pochwy szabli polskiej wz.34 nigdy nie były oksydowane !! Proszę zapoznać się dokładnie z warunkami technicznymi wydanymi dla tej szabli i nie tkwić w błędzie.
Proszę się zapoznać z najnowszą literaturą odnośnie szabli wz 1934. Polecam ksiażkę: "Wojciech Weiler. „Ludwikówka” wz. 34 - ostatnia polska szabla bojowa. 2019. Tam sie pisze o oksydowaniu pochew do szabli Ludwikówki. Pozdrawiam
Katana ach katana ale jak by taka katana spotkała się choćby z ludwikówką to by ludwikówka ją mocno porąbała. A tym bardziej jak by katana spotkała się w boju z szablą damasceńską. Mimo że porządna katana jest też kuta w sposób laminowany to damascenka by chyba tą katanę porąbała na kawałki. Cudze chwalicie swego nie znacie.
Banzai !!!
Albo nasz dawny staropolski okrzyk wojenny: "Bij, zabij" !!!
@@szablotukpolski5201 U nas jeszcze "Jezus, Maryja"
@@michal890126 Tak dla wierzących też mógł być taki okrzyk.
to chyba.te japońskie miecze to z ali ekspres ponoć japończycy robili najlepsze miecze i twarde przecież ci samurajowie też uderzali mieczem o miecz
@@walkieloki Parowanie cięćwroga kataną często zalecano robić płazem broni. Głównie z uwagi na to że katany mocno się szczerbiły. Pozdrawiam
Zgadza się, "ponoć", ale w rzeczywistości katana jest bronią niewyróżniającą od średniej jakości broni europejskiej. Reputacja katany to efekt wizerunku jaki nadały jej filmy, ale nie ma on nic wspólnego z rzeczywistością. A im bardziej tradycyjnie robiona katana tym gorsza, niestety, taka technologia. Oczywiście nie świadczy to źle o japońskich kowalach, robili to co mogli z materiału jaki mieli.
Katana tez jest szablą.
@@markomarkus6506 :)) no niby tak
szabla wz - stosuje sie ja na trasie W-Z :)
Nie kumam ale pozdrawiam :)
Czy powstała katana z tytanu?
@@garbatyfortepian789 Nie słyszałem nic o tym :)
Tylko po co? Tytan to marniutki materiał na głownie. Choćby z tego powodu że jest za miękki, max zdaje się 30kilka HRC. Tytan stosuje się go tam gdzie potrzebna jest odporność na korozję w wysokich temperaturach przy jednocześnie dobrym stosunku wytrzymałości do masy. Czyli na przykład na łopatki turbin silników odrzutowych, zawory wydechowe...
Co to za katana? Ani hamonu ani kissaku.
To nie katana tylko regulaminowe oficerskie gunto wzór 1934
Nie powiedziałeś najważniejszego że Polski husarz samuraja nie tylko porąbał by na kawałki ale ogolił mu wąsy i obciął uszy - oczywiście dla zabawy bo w prawdziwym boju nawlekł by go na drzewko ( czyli przebił kopią z bezpiecznej odległości ) a przeciętny Rotmistrz II RP wypatroszył by taką szablą Japońskiego oficera w boju pieszym czy konnym, te ich miecze to była nieporęczna broń paradna bez znaczenia bojowego, oddająca przywiązanie do tradycji.
Pewnie i tak by było :) Tylko że mój kanał zajmuje się tym co było w historii, na podstawie zachowanych źródeł. A nie tym co by mogło być... i co się nigdy nie wydarzyło. Na innych kanałach można posłuchać takich fantazji. Pozdrawiam
Racja! U nas we wsi powiadają, że taki husarz z łatwością nabiłby na drzewko cztery do sześciu PzKpfw VI, i to tak szybko, że śpiące w nich załogi nawet by się nie obudziły.
Natomiast przeciętny rotmistrz II RP trzema cięciami mógłby bez trudu zatopić "Bismarcka", jednak potrzebowałby do tego łódki lub przynajmniej tratwy, bo mimo całej swej pobożności, po wodzie chodzić nie potrafił. Podobnie jego przeciętny, polski koń, statystycznie znający pięć języków i modlacy się wyłącznie po łacinie. Możliwy był atak z nabrzeża, ale przeciętny rotmistrz II RP uznawał taki za niehonorowy.
Zarówno husarz jak i przeciętny rotmistrz II RP potrafiliby strącać z nieba całe eskadry wrażych aeroplanów, ale pojawił się problem techniczny. Aby tego dokonać, należało spożyć magiczny elixir zwany aqua vitae - niestety, w ilości przekraczajacej pojemmność żołądka. Próby wypadły negatywnie, a szkoda.
W efekcie dzięki wielkim zwycięstwom husarii uzyskaliśmy trzy rozbiory, a z pomocą cudownej szabli przeciętnego rotmistrza II RP - pięć lat okupacji.
Zapomniałeś też o tym, że przeciętny japoński muszkieter mógł zerwać łeb tak husarzowi, jak i przeciętnemu rotmistrzowi II RP za pomocą rozpędzonego kawałka ołowiu.
Zapewne nie wiesz też, że wsród przeciętnych rotmistrzów II RP byli także ci, służący w kwatermistrzowstwie, intendenturze, kuchniach, piekarniach, taborach...
Ci to naprawdę potrafili - jak zaczynali w piatek wieczorem, kończyli w czwartek w południe :)
Przeciętny rotmistrz to kapitan kawalerii - niekoniecznie dowódca szwadronu - mozliwe, że zwykły gryzipiórek sztabowy lub kancelaryjny.
Najsławniejszy czyli nieprzeciętny rotmistrz II RP (mianowany na ten stopień w roku 1944!) od końca wojny bolszewickiej do mobilizacji w '39 zajmował się gospodarowaniem w swoim majątku oraz studiowaniem rolnictwa i sztuki. Jest możliwe, że lepiej władał księgami, pędzlem i pługiem, niż szablą. Wiesz o kim piszę zapewne.
Miłego dnia, pełnego marzeń, życzę.
@@Paulvanrotte :)) a ten magiczny napój ? Jakiś przepis na ten napój ? Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 Oj tam - przepis!
Teraz jest nowocześnie i żaden przeciętny mieszkaniec III RP nie powinien mieć problemów z pozyskaniem omawianego tajemniczego napoju.
Są dwa lub trzy najprostsze sposoby zdobycia elixiru, zależne głównie od miejsca zamieszkania.
Zatem do rzeczy.
Sposób pierwszy.
Jeśli mieszkasz w lokalizacji zbliżonej do tzw. miasta:
Wychodzisz z domu i skręcasz w prawo (alternatywnie w lewo), po czym kontynuujesz marsz.
Na 100% po kilkunastu (góra!) minutach zobaczysz "w ścianie" oświetloną witrynę sklepu z magicznymi elixirami w sporym wyborze cenowym i gatunkowym.
Uwaga! Może to też być budynek wolnostojacy!
W tymże przybytku wymieniasz posiadane bilety NBP na magiczny napój w wybranym przez Ciebie rodzaju i litrażu.
Sposób drugi.
Jeśli jesteś szczęśliwcem, mającym np. domek pod lasem i własne hektary:
Wsiadasz w samochód i udajesz się do najbliższego tzw. miasta.
Tam parkujesz, oczywiście w przeznaczonym do tego miejscu, wysiadasz z samochodu i powtarzasz czynności wykonywane w metodzie pierwszej.
Sposób trzeci.
Nieważne gdzie mieszkasz, ale nie chce Ci się opuszczać domowych pieleszy:
Za pomocą przeciętnego telefonu/smartfonu łączysz się z lokalną firmą TAXI i w prostych, żołnierskich słowach tłumaczysz dyspozytorowi (lub dyspozytorczyni, bo jak pisałem jest teraz nowocześnie) o jaki elixir Ci chodzi, nie zapominając podać ilości w/w oraz swojego adresu.
Zależnie od preferencji osobistych możesz także poprosić o dostarczenie magicznego rozcieńczalnika do elixirów.
Wadą tej metody jest konieczność użycia większej ilości biletów NBP, ale cóż - wygoda przecież kosztuje.
Sukces gwarantowany!
Smacznego!
Pozdrawiam!
P.S.
Nie polecam starego sposobu, polegającego na wysyłaniu po elixiry nieletniego potomstwa.
Sposób nieskuteczny, a tu dzień krótki i pić się chce...
@@Paulvanrotte może nawet dowcipna jest taka celowa przesada w dokonaniach naszych wojsk - ale nie rozumiem czemu chcesz wyśmiewać się z Polaków ??? bo wiedz że każdy kto oczyta to się uśmiechnie ale też głęboko w świadomości zostanie mu mała cześć przesłania że Polska jest słaba głupia i zacofana - a Narody które nie wierzą w siebie nigdy nic nie osmagają i dadzą się kierować innym. I na to liczy wroga propaganda abyśmy źle mówili o własnym kraju i zawsze byli skłóceni
Katana przegrywa niby z polską szablą ale spójrzmy jak to wyglądało w praktyce. Polska przegrała wojnę w 1939 realnie w 5 dni a Japońce walczyli z Jankesami prawie 5 lat. Wniosek? Wysnujcie sami
Myślę że w II wojnie światowej broń biała, nie miała takiego znaczenia :))) jeśli chodzi o długość i skuteczność prowadzenia wojen....
@@szablotukpolski5201 Wiem. Ale chodzi o symbol jednej potęgi vs druga potęga
Lata Pan tą kamerą że aż oczy bolą a przyjrzeć się czemukolwiek nie ma żadnych szans. Szkoda bardzo
Co robić, jestem trochę roztrzepany :))
@@szablotukpolski5201 No wiem, że to wielki problem samemu filmować i jednocześnie pokazywać gdy rąk brak ;-) ale tylko sygnalizuję, że to przeszkadza
Husarzy nie HUZARÓW...
@@wujekzmielca2317 No właśnie huzarów, nie husarzy. To pospolity błąd. Będzie o tym odcinek kiedyś :)) Pozdrawiam
Ale Katana to szabla nie miecz ;-)
Tak, tak trzeba napisać w tej sprawie do Japonii. Polscy znafcy białej broni tak orzekli :))
@@szablotukpolski5201
Ale to nie wina Polaków, że katana ma więcej wspólnego z szablą niż mleczem
Nieco nietypowy (bo wygięty), ale jednak miecz. Różnica w rękojeści - szabla miała zamkniętą rękojeść, a przynajmnej rozbudowaną, ze sporą gardą.
@@xxxanonymous3280 zakrzywiona głownia, ostrze po jednej stronie.
Czechy typowe dla szabli
@@czowiek9293 To tylko nazewnictwo wynika z kultury militarnej danego kraju/obszaru nic więcej.
Nie da się porównać? Oczywiście, że się da. Która broń była skuteczniejsza?
Zobacz, porównuję czołg Abrams z czołgiem Twardy. Abrams skuteczniejszy jest.
Po prostu nie potrafisz zrobić takiego porównania. Wiedzę masz za małą.
Ludwikówka lepsza rąbała niemieckie czołgi
Raczej nie była do tego przeznaczona :))
Ups dokładnie to jak cep poprostu hej
A jaką broń białą polecacie - do miasta ;) Wiecie, tak jak np. są karabinki wojskowe, zazwyczaj dłuższe itd. ale dla policji czy oddziałów specjalnych policji (SWAT itp.) robią karabinki krótsze.
To jest taka broń biała, która przez swoją budowę bardziej nadaje się do stosowania - w mieście :)?
Tak wiecie, czysto fantazyjnie. Jest apokalipsa zombi :) Kłucie na nich nie działa. Musisz mieć coś co łatwo obcina kończyny i na dodatek możesz to zrobić w ciasnym pomieszczeniu typu kuchnia albo sypialnia :D
To taka szabla chyba się nie nadaje do takich celów, tym bardziej jeśli była projektowana do walki w polu i to z konia :)
Te wszystkie miecze europejskie też za duże i za dużo przestrzeni potrzebują, żeby się zamachnąć.
A tu chodzi jeszcze o taką broń, którą możesz schować i nieść np. pod płaszczem.
Na razie to mi przychodzi do głowy tylko ta krótka "katana" używana w filmach przez Ninja? :)
Do walki we współczesnym mieście z zombi w dresach polecam kij do baseballa...
@@Rotaks No to coś z tej paczki: ruclips.net/video/qZuBePSeDZ4/видео.html
O ile pamiętam to test polegał na cięciu pręta /gwoździa położonego na blasze olowianej.
Moje Khukri z Nepalu przyleciało wraz z uciętym w pół gwożdziem ;)
0:05 "halo,halo" A ty wiesz co robią za "Halo" ? Lepiej nie mówić "halo" bo za halo w .......
Dowcipniś z kolegi wielki, nie ma co :)