Więcej o walce rapierem i inną bronią białą w mojej książce: "Sztuka krzyżowa szablą i walka inną bronią białą w dawnej Polsce od XVI do XVIII wieku" link do książki (e-booka): 1ct.eu/OYV8B
Otóż nie jedyna, w 1605 Sir Edward Michelborne, dowodząc okrętem korsarskim "Tiger", wpuścił nieświadom na pokład swojego okrętu Wākō. Szczegółowo opisał pokonanie ich za pomocą pik i rapierów.
@@aaazzz892 Była staropolska szermierka szablą w XVIIwieku. Dopiero w XIX wieku nazwali tą formę fechtunku polscy poeci i literaci błędnie "Sztuką krzyżową".
Niesamowitość katany w dużej mierze wynika z tego, że wyjątkowo trudno było spotkać w miarę choćby średni jakościowo egzemplarz. Japońska stal w tamtych czasach była fatalna i najlepsze miecze powstawały z importowanej stali, najczęściej z Chin. Miecze takie były obiektem wyjątkowej dbałości, przechodziły z pokolenia na pokolenie i w ten sposób powstawał mit ich zajebistości.
Z inną dawną bronią biała np. europejską/polską jest tak samo. Znalezienie gdzieś na aukcji oryginalnego ( kombinowanego) egzemplarza polskiej szabli lub obcej szabli np. XVIII wieku lub epoki napoleońskiej graniczy z cudem. Katany są dziś masowo podrabiane w USA nieświadomi klienci często kupują kota w worku lub zwykłe podróbki udające antyki.
Tak jak wspominają szanowni widzowie w komentarzach. Wygrał system czyli formacja vs atak hałastry. Myślę, że pierwszy punkt przewagi dla łacinników poczyniła kanonada z muszkietów. Niewykluczone, że jakimś akcentem przewagi w pojedynku, były spodziewam sie, posiadane przez Hiszpanów, dzierżone w lewej ręce tarczki (puklerze) lub dodatkowe sztylety, dla parowania uderzenia przeciwnika lub uzupelniajacego cięcia lub pchniecia w zwarciu. Dodatkowo, to, że w szeregach hałastry byli Roninowie czyli względem ducha walki i rzemiosła bitewnego, piesi odpowiednicy naszej Husarii, na niewiele się zdało. Gdyby Roninowie, podobnie jak nasi Towarzysze Husarscy, tworzyli formacje, mogłoby w tej potyczce być różnie. Bardzo dziękuję za jak zwykle ciekawą i profesjonalną gawędę. Na marginesie. Zachęcam koniecznie, do zwiększenia grona widzów i zasięgów poprzez zorgnizowanie angielskich tytułów i napisów. Są setki tysięcy fascynatów, historii i broni białej na całym świecie. Myślę, że to uzupełnienie byłoby na chwałę polskiej broni, wiedzy i polskiego profesjonalizmu oraz rykoszetem, monetyzacji dla Szanownego Autora ;) Pozdrawiam serdecznie, Czołem! 🛡⚔️🛡 Dla chętnych. Ciekawy materiał z kanału "Its History" na temat Rapierów ruclips.net/video/7iiEh-OnRw4/видео.htmlsi=h_TDGiJadGd44IQx
Ciekawa historia. W tym okresie piechota hiszpanska była najlepsza na swiecie. Chodzilo głównie o dyscyplinę i organizację oraz wyposazenie. Jeszcze kilkadzesiąt lat później pokonała doskonała piechotę szwedzką pod Noerdlingen.
@@szablotukpolski5201 Przewaga Hiszpanów skończyła się chyba od reform Maurycego Orańskiego. Mam takie wrażenie że w tym samym czasie co potęga militarna Hiszpanii kończy się też potęga Rzeczpospolitej.
@@martig1000 Koniec znaczenia staropolskiej sztuki wojennej to połowa XVII wieku. W konfrontacji ze szwedzkim modelem prowadzenia wojny w roku 1655 byliśmy bezradni. Dopiero długą wojną podjazdową udało się Szweda zagnębić. Pozdrawiam
@@Clarity0yx Tak, tyle że to jakaś forma partyzantki i wojny na wyniszczenie. W otwartym polu ze Szwedami w 1655 było bardzo ciężko i kończyło się to masakrami naszego wojska.
Chyba konfrontacją najbliższą wiarygodnemu porównaniu efektywności obydwu broni byłby tu indywidualny pojedynek zabezpieczonego klasyczną zbroją wojownika japońskiego vs.analogicznie zabezpieczonego hiszpańskiego żołnierza - tu niedoścignionym wzorem były pojedynki gladiatorskie w starożytnej Romie, gdzie uwielbiano takie egzotyczne zestawienia i to nie tylko na arenach, bo często na wojnę ze wschodnim przeciwnikiem (np.perską) werbowano do auxiliów wojowników z plemion germańskich (i vice versa) aby zaskoczyć przeciwnika nowym sposobem wojowania i nieznaną mu bronią. Świetny, interesujący mnie materiał ; zaintrygowało mnie to, co przyznam się bez bicia ;)) nieznane mi bliżej starcie tych dwóch tak odmiennych przeciwników - muszę sięgnąć do żródeł. Pzdr.
Przy porównaniu katana kontra rapier, starcie pod Cagayan w 1582 jest kłoptliwe o tyle że to pika i muszkiet była podstawową bronią hiszpańskiego żołnierza natomiast po drugiej mamy piratów Wakō, u których w tym okresie przeważał już żywioł chiński. I tu już można tylko zgadywać jak bardzo rozpowszechnione katany były wśród nich.
Bardzo fajny materiał. Jedyne czego mi brakowało w tej analizie to wpływ formacji jaką przybrali Hiszpanie na przebieg. Bo wyobrażam sobie że o ile w starciu 1:1 "katanista" miał jakieś szanse o tyle w zwartej formacji Hiszpanów już jakoś tego nie widzę :). Pozdrawiam serdecznie
@@martig1000 Rzymska piechota nie uderzała od frontu w falangę macedońską znajdującą się w szyku. Najpierw starała się dobrać pole bitwy tak, żeby dawało jej ono przewagę. Wybierała teren nierówny i rozległy. Falanga macedońska przemieszczająca się po nierównym terenie traciła spójność szyku, co umożliwiało uderzenie od frontu. Z kolei gdyby falanga pozostała pasywna, rzymska jazda wiązała walką siły osłaniające boki i tyły falangistów, a piechota flankowała falangę i atakowała ją z boku lub od tyłu. Charakter szyku falangi macedońskiej uniemożliwiał proste obrócenie szyku zachowując spójność formacji, dlatego falanga była od zawsze podatna na atak z boku lub od tyłu. W taki sposób radziła sobie piechota rzymska.
A jak miało się uzbrojenie ochronne? 1582 rok to okres, gdzie w Europie ceny zbroi na tyle staniały, że większość żołnierzy powinno mieć na sobie przynajmniej hełmy i napierśniki. Katana jako broń do cięć wybitnie traciła tutaj na efektywności. Natomiast w Azji raczej metalurgia była na niższym poziomie, więc i zbrojami ci piraci odstawali, a nawet jeśli jakąś mieli to Europejczycy znali odpowiednie techniki walki...
Katana jest przereklamowana, fajnie na filmach wygląda. Szpadzista błyskawicznie zadźgałby samuraja. Szybkich ruchów szpady czy rapiera praktycznie nie widać, zwłaszcza to dźganie. A z wcześniejszymi europejskimi fighterami jeszcze gorzej. Miecz, pancerz płytowy plus najważniejsze mosiężna tarcza to nie do przejścia dla samuraja. Dwuręczny sposób trzymania miecza jest nieefektywny i niemanewrowy według mnie, no chyba że dwumetrowe miecze do ściągania jeźdźca z konia, ale to inna bajka. Nie bez powodu najlepsza piechota świata, czyli rzymskie legiony miały pila, pancerz i tarczę plus megamanewrowy miecz gladius.
Teraz wiem skąd w Polsce moda na ,,skarpetki do sandałów''! Samuraje tak chodzili. No no! Ogólnie technologia produkcji rapierów była dość skomplikowana(słynna Stal Toledańska) więc cięcie kataną w celu złamania rapiera było mało skuteczne dochodziła do tego waga broni i sposób chwytu. Sądzę że hiszpanie nie tracili swojej broni. Pozdrawiam!
sama długość mówi wszystko-katana nie sięgnie,to jest broń dobra do wielu seryjnych pojedynków ale nie gdy się bije ze zwartą formacją w której jeden drugiego osłania i pomaga.W wojnach domowych Japonii bitwy były ciągiem pojedynków i nie współpracowali,samuraje ćwiczyli walkę w samotności aby nie być podpatrzeni co robią z mieczem,to wykluczało manewr grupowy.Tercios byli jakby jednolitą formacją,zachodnie formacje walki-falanga,żółw rzymski,mur tarcz zakładały współpracę całego oddziału na jeden cel,w Japonii to było prawie nigdy tal nie robione z nielicznymi wyjątkami np jazda rodu Takeda była świetna ale rozbita pod Nagashino we współpracy dwóch dużych Daimyo tj Ody i Tokugawy dlatego,że była zbyt sławna.Samurajowie nawzajem sobie nie ufali,europejczycy zaś byli jak walec.Jeżeli Japonia ocalała to dlatego,że było ich dużo i bardzo szybko zaczęli robić masowo muszkiety,więcej niż w europie.W tamtej epoce Hiszpanie nie bała się nikogo a powinna siebie samej-napaśli się kolonialnym złotem i stara Kastylia wyludniła się przez wyjazd szlachty do Amerykańskich kolonii,nastała inflacja i Anglia ich dogoniła a potem przegoniła bo lepiej umiała w finanse.Anglia wymyśliła Bank of England,giełdę i opłacanie wojny długiem wewnętrznym mającym pokrycie w nowo wynalezionych papierach wartościowych.Tak więc tym Anglia wygrała-opłacała swoje wojny kredytem rozpisanym w przód.
@@martig1000 to bardzo słuszna uwaga,ale Rzymianie walczyli w formacjach a samuraje niezbyt.Z wyjątkami,ale jednak ci samuraje bili się z podobnymi sobie też samurajami,izolacja szkodzi kreatywności i na nadejście europy byli mało gotowi.Uratowało ich to,że Hiszpanii nie chciało się na nich wyjść poważną inwazją i że robili dobre wrażenie,wydawali się silni i zdeterminowani,robili wrażenie że nie będzie z nimi łatwo.I chyba by nie było,świetni łucznicy oraz szybko mieli muszkiety.W walce szermierczej na europejskie wyszkolone wojsko to byłaby walka dość równa,ale z lekkim wskazaniem na wygraną europy-dzięki bardziej elastycznym taktykom,zwartym formacjom,działom nawet tym prymitywnym itd.Masz rację,że gladius był krótki i że Rzymowi to nie przeszkodziło być Rzymem.Japonia to jednak nie Rzym.Walki Rzymu polegały na tym,że walczyło państwo,które odtwarzało armie pobite od zera z wodzostwami,które były w stanie się skrzyknąć tylko raz na walną bitwę lub na jedno lato walk,w momencie kiedy Rzym był pobity to uruchamiali nowy pobór,tak było np po Kannach,poza tym Rzym wystawiał 80.000 czy nawet większe ilości wojska gdy go nacisnąć naprawdę porządnie,największą siłą Rzymu był census-obywatele spisani imiennie,każdy miał służyć w armii lub miał kłopoty o to,że nie służy.Przeciwnicy byli zaś plemionami a nie państwem tzn na północy-Galowie i Germanie,oni byli zależni od charyzmy lidera i potrzebowali potężnej motywacji w postaci aby im się chciało.Tymczasem Rzym miał legiony tj stałą armię zorganizowaną tak,że współczesne w XXI wieku przeważają tylko sprzętem ale administracją to z niektórymi by Rzym republikański wygrał porównanie nawet dziś.Rzymski żołnierz ćwiczył a polski współczesny strzelania ma dwa razy na roczną służbę-tak więc jakby taki Rzym miał broń w standardzie XXI wiek i swoje zarządzanie jakie wtedy było w II wieku przed Jezusem bylibyśmy prowincją jego-byli dobrze zarządzani.Przeciwnik Rzymu z lasu nad Renem to wystarczyło go zabrać na wycieczkę,pokazać jeden akwedukt i budynki kamienne na forum-jeżeli nie był zupełnym debilem to wiedział,że jest jak aborygen z buszu postawiony naprzeciw kogoś kto ma samochody i internet.Rzym miał np beton,drogi itd.Dla germanina wał drewniano ziemny to szczyt fortyfikacji a Rzym miał machiny oblężnicze,katapulty i grecki ogień tj mieszankę zapalającą do użytku na morzu.Istnieje teoria,że to nie Rzym był taki super tylko jego wrogowie byli bardzo w tyle,wchodził w próżnię polityczną,coś jak Litwa na Rusi w XIV wieku-tam nie było komu się sprzeciwiać im,nie było do tego mindsetu.
Amerykanie po wojnie nakradli tysiace tych katan z Japonii. Potem zeby to sprzedac u siebie zaczeli opowiadac historie jakie to cudowne sa te miecze. Hollywood to podchwycil i od tej pory ludzie w to wierza.
To wynika ze specyfiki obu rodzajów broni: Katana służyła do szybkiego pojedynku i błyskawicznej akcji na zasadzie cięcia. Dlatego nie przewidziano w niej żadnej ochrony na dłonie. Rach! Ciach! I ten, kto wygrał odskakuje. Rapier zaś był bronią KOLNĄ przeznaczoną do dłuższej szermierki z przeciwnikiem. Miał ostry czubek, którym uderzano w korpus przeciwnika i zadawano nim głębokie rany kłute. Przeciwnik, oczywiście atakował tak samo. Dlatego rapier miał rozbudowane obłęki czy kosz chroniące dłoń. Dodatkowo, szermierz miał często w lewej dłoni "lewak" - taką miniaturkę rapiera do parowania cięć przeciwnika. W zwarciu rapier był do tego rodzaju walki po prostu lepszy.
Trudno,żeby wako czyli typowi rozbójnicy morscy byli wyszkoleni jak zawodowi żołnierze,nawet jeżeli byli tam roninowie to wątpię czy w jakiejś wielkiej ilości,większość wako to byli jednak chłopi z wybrzeży,którzy sobie dorabiali napadami morskimi lub zaciągali się do band woląc to od rolnictwa.Uważam,że starcie Hiszpanów nawet z samurajami zakończyłoby się ich zwycięstwem,ale mieliby spore straty.W rękach dobrego szermierza i rapier i katana mogą być straszne.
Technika walki w opisanej tu konfrontacji miała większe znaczenie niż broń. Rapier jako broń długa,(kłuta) w porównaniu z krótszą kataną(cięta), rapier daje lepsze możliwości obrony w zwartym szyku tak samo jak wszelkiego rodzaju piki! Ciekaw jestem starcie jeden na jeden ale to się raczej nie wydarzy...
Jak mawia jeden youtuber: wojna to system. Czyli trudno mówić o walce rapier vs katana. Muszkiety, piki + szyk = system. System europejski pokonał katanę jeżeli już.
Trzebay było jakiejś bitwy regularnych wojsk europejskich z ich japońskimi odpowiednikami. Japończycy też stosowali różne formacje i osłony. Po tym jak przejęli od Portugalczyków muszkiety produkowali ich więcej niż cała Europa razem wzięta. Używali też armat i ręcznych bomb. Jazdę może mieli gorszą bo konie mniejsze ale myślę że europejscy mogliby obskoczyć wpierdziel gdyby walczyli z Japończykami w bitwie lądowej bo na pewno japończycy mieliby przewagę liczebną. A to że jedni mieliby rapiery a inni katany miałoby marginalne znaczenie.
@@jerzybaczyk2769 Ta. Już widzę husarię która zmiata kogoś w japońskich górach na ich terenie gdzie pewnie wpadliby w zasadzkę. Husaria jest mocno przereklamowana przez nacjonalistycznych oszołomów.
Zawsze to powtarzałem, kolonizacja to była walka na śmierć i życie. Kolonizatorów było mniej i nie byli u siebie. A wygrywali. Zdaje się wygrywają zawsze lepsi...
Filmy, anime i to że japońska historia kojarzy się z samymi wojnami uczyniło katanę w oczach nas zjadaczy chleba taką silną Plus ten wygląd... Więc dla ludzi nie znających się na rzeczy (takich jak ja) katana wydawała się super Mimo tego że japońska metalurgia nie była na wysokim poziomie ze względu na słaby dostęp do metali na wyspach
Bardzo polecam serial Szogun ale wersję z lat 80-tych. Tam w jednym z odcinków jest atak Japończyków na statek. W pewnym momencie zdaje się główny bohater walczy rapierem z Japończykiem zadając kłucia. Myślę, że ta technika mogła być pewnym zaskoczeniem dla samurajów.
Z pewnością europejska broń nie jest gorsza w stosunku do pozaeuropejskiego uzbrojenia. Niespokojny tygiel, jakim był Europa pozwalał tworzyć nowe koncepcje walki, nowe narzędzia walki, dostosowane do w miarę uniwersalnych warunków, sprzyjał także wymianie doświadczeń. Natomiast walka w formacji, a pojedynki to zupełnie dwie inne rzeczy. Każda epoka a swój poziom wyszkolenia wojownika, poza który nie ma sensu wychodzić, z racji kosztów i czasu poświęconego na to szkolenie. Koszty wyposażenia w przypadku japońskiego feudalnego wojownika zostawały po jego stronie, ciężko też tu mówić o jednolitym systemie wyszkolenia, który zależny był od indywidualnej jednostki (a pola bitew XVI wieku w Azji nie sprzyjały-poprzez masowość sił w nich uczestniczących-rozwojowi indywidualnych umiejętności wojaka) . Z pewnością Japończycy nie mieli ani czasu, ani możliwości wypracować spójnej odpowiedzi na tak egzotyczną dla nich broń oraz sposób jej używania. Centralnie zwrócona pozycja też nie ułatwiała walki. Odrębną kwestią jest fakt, że miecze, szable, rapiery, -raczej nie były traktowane jako podstawowa broń, a coś, co po co sięgano w ostateczności. Łuk, włócznia, muszkiet, arkebuz- to była broń która decydowała o zwycięstwie, w kontekście użycia jej w formacji. Celne uwagi dotyczące fechtunku i konstrukcji broni! Z Rapierem nigdy osobiście nie miałem do czynienia, z japońska i chińska szablą-już tak. We wprawnych rękach kogoś kto przejmie inicjatywę pola walki, rapier będzie stanowić decydujący argument w starciu.
Jakiś czas temu zasypiając zastanowiłem się nad tym jaką broń białą wybrałbym, gdybym miał z nią podróżować po świcie, późnego średniowiecza i nigdy nie wiedziałbym na jakich przeciwników trafię. Pierwszy wybór mój padł na CESARZA broni białej, czyli na miecz długi (bastardowy) a drugi wybór to KRÓL rapier. KSIĄŻĄT (szabli i katany i miecza jednoręcznego) nie brałem pod uwagę. Oczywiście wiedząc z kim przyjdzie mi walczyć i w jakich okolicznościach zapewne wybrałbym bardziej specjalistyczne rodzaje broni, ale jeżeli miałaby to być broń uniwersalna to miecz długi wydaje się być bezkonkurencyjny. Ciekaw jestem Twojej opinii.
Założyłem bardzo przeciętne swoje umiejętności szermiercze, przeciętną zamożność i co najwyżej koszulkę kolczą, lub nawet bez niej . Zamożność determinuje jakość broni, oraz ubrania i ekwipunku podróżnego, ponieważ oczywiste jest, ze nie tylko broń i umiejętności wpływają na przebieg i finał walki, ale cały system przedmiotów, oraz jakość wyżywienia i jakość regeneracji sił w karczmach, czy zdrowie ogólne.
@@ansuz3653 W podróży też liczy się wygoda. Miecz długi oburęczny nie nosiło się najlepiej. W średniowieczu wybrał bym do podróży konnych dobry miecz jednoręczny i tarczę :). W baroku do samobrony to rapier lub lekką szabelkę :)). W XVIII wieku szpadę i pistolet skałkowy.
@@szablotukpolski5201 Lekka szabla to specjalistyczna broń tylko na nieopancerzonego wroga i nie specjalnie nadaje się do snajperskich pchnięć w tętnicę ramienną na skraju kirysu. Ponadto szabla nie ma szans z królem rapierem i z mieczem długim, przegrywając z nimi długością a z mieczem dodatkowo przegrywając energią uderzeń (masa X szybkość X dźwignia wynikająca z długości) ;) Szpada to kolejny elastyczny specjalista, mogący nie przebić nawet twardej, wyprawionej skóry świńskiej. ;) Miecz krótki + tarcza są niezłe w średniowieczu, ale moim zdaniem wymagają przewagi technicznej w walce aby przeżyć, miecz długi daje przewagę. Uwielbiam wygodę, ale aby się nią napawać trzeba najpierw przeżyć walkę. ;)
Wszystkim fanom "nieśmiertelności" katan przecinających Bóg wie co, bez żadnej szczerby itd. polecam obejrzeć film (klasyk nad klasyki, kopalnię wiedzy historyczno - militarnej), Akiro Kurosawy "Siedmiu samurajów". Przed końcową bitwą niejaki Kikuchiyo (tłumaczony w polskiej wersji jako "Kukuryku") deklaruje się zabić samodzielnie kilku bandytów. Inni samurajowie mówią mu wprost: "Nie zrobisz tego jednym mieczem". Przygotowuje bodajże pięć, bo łamią się jak zapałki na zbrojach bandytów. Ówcześnie zbroje były z trzcin i bambusa. Także ten...
Tak? - katany łamały się na zbrojach z trzciny i bambusa? Czyli np. to jakiś fotomontaż? 😜 ruclips.net/video/uUKK1DIuz-Q/видео.htmlsi=vooC4xnCVlk1AQX5 A tu jeszcze ciekawsze i jakoś nie pękają a to na 100% nie są miecze wykute przez mistrzów! - ruclips.net/video/-4BSDX54pvM/видео.htmlsi=bJSAVJqFLfQb7bWH
@@brzydki01 Twierdzisz, że to takie proste? To weź sam taki pęczek słomy(choć w takich treningach stosuje się z reguły pędy bambusa) i rozumiejąc, że nie masz w domu katany weź mamie tasak z kuchni i spróbuj przeciąć taki "pęczek" a się przekonasz czy to takie proste!
@@kraghag8936 mam katanę. wiem o czym mówię i nie podniecaj się tak, bo katany to przereklamowany złom. Mam stopnie w Iaido. I wolę szablę polską. Koniec licytacji, podniecaj się dalej swoją niewiedzą. Daswidania.
Kiedyś robilem prezentację na jeden przedmiot o tym jak powstają mity. Miałem kilka przykładowych modeli między innymi był Einstein który miał tróję z fizyki, i katana. Te dwa mity nie są może najbardziej ciekawe jeśli chodzi o ich genezę ale na pewno należą do najbardziej modelowych i rozpowszechnionych przykładów. Ogólnie zaczyna się zwykle od fascynacji dziennikarsko literackiej jakimś tematem. Potem przychodzi badacz który dany temat zgłębia i użyje do tego jakiegoś zdania w jakimś naukowym artykule. Korzeniem mitu Einsteina jest to jak na początku XX wieku panowała fascynacja jego osobą i polowano na wszelkie informacje o jego dzieciństwie. Okazało się że jeden nauczyciel kiedyś powiedział o nim że nic z niego nie będzie stawiając mu czwórkę z greki. Publika podłapała że to słabo uczący się Einstein aż w końcu powielanie i wzmacnianie tego słabego uczenia się doprowadziło do tego że Einstein był kiepskim uczniem i miał tróję z fizyki. Z kataną jest bardzo analogicznie. Na drodze fascynacji orientem pewni europejscy metalurdzy stwierdzili że Japończycy wykonywali zaskakująco dobry ostrza ze stali jak na technologie którą dysponowali. Nikt nigdy nie stwierdził że a jakość przewyższała ówczesne zachodnie wyroby. Były nawet stwierdzenia że europejskie miecze z tego okresu charakteryzowały się wyższą jakością wykonania. Tą samą drogą uproszczeń bo ludzki mózg nie lubi matematyki doszło do tego że na filmach katany są niezniszczalne. Tną beton stalowe pręty człowieka jak masełko. Nikt nie przeanalizował rzeczywistości i nie zauważył że ta broń nie nadaje się do fechtunku. To odpowiednik wschodniego jatagana. Główną dominującą cechą jest prędkość dobycia broni. Japońskie pojedynki były widowiskowe w zupełnie inny sposób niż europejskie nie polegały na fechtowaniu ale na jak najszybszym zadaniu pierwszego ciosu.
Dobry materiał tu przewaga długości najwięcej zrobiła bo tak samo człowiek uzbrojony w szpadę będzie miał problem z człowiekiem który ma włócznie. Tu dobrze widać różnice w walkach przez fakt że różne kultury jest style walk były prowadzone dobrze to też widać przy ataku Mongołów na Japonię. Sama katana nie jest złą bronią tylko tam walczyli w inny sposób tam nie mieli wielkich grubych zbroi bo ze względu na pogodę mieliby problemy.
Nie bez powodu szable i rapiery zakończyły ewolucję broni białej na starym ladzie.. Od mieczy , bastardów, tasaków przez pałasze szpady szable i rapiery ....
Wydaje mi się, że ten mi katany jako najlepszej broni związany jest: 1) Z samą jej ostrością i wytrzymałością - a nie z efektywnością czy skutecznością. To ile głów na raz można ściąć takim mieczem, albo że jego ostrość sprawdzano zanurzając go w strumieniu i pozwalając aby przepływający listek sam się na tym ostrzu rozciął na pół. 2) To się stała broń "mityczna" bo sami Japończycy z prostych, inżynieryjnych czynności potrafią sztucznie zrobić 'sztukę'. W Europie broń białą robili.... "rzemieślnicy", inżynierowie itd. A tam robili...."artyści" :D W Europie to była część wyposażenia, jak tarcza, hełm, czy buty :) Tam to było coś co posiada "duszę" ;D Coś indywidualnego. 3) Katana w większości popkulturowych przypadków - walczyła z innymi katanami, więc trudno było 'podważyć' jej skuteczność względem innej broni białej. Chyba dopiero w pierwszym "Nieśmiertelnym", każdy z wojowników miał swoją ulubioną broń i każda była inna. Z różnych epok, z różnych krajów. 4) Jeśli Europejczycy robili ze swojej białej broni mityczne obiekty - to raczej nie ze względu na jej zalety w efektywności - tylko za moce magiczne ;D Excalibur, miecz He-Mana ;)
Ciekawa, wcześniej nie znana historia. Cóż... Zabrzmi to okrutnie, ale to przecież Europejczycy podbijali świat. To chyba najbardziej przekonujacy argument za wyższością Europejskiej sztuki prowadzenia wojny.
9:34 - W formacji "tercio", też poruszali się po kole? Raczej pozostawali w formacji i atakowano głównie za pomocą prostych wypadów. W takiej sytuacji trudno mówić, o jakiejś walce manewrowej i pojedynkach technicznych. Raczej była to po prostu ściana stali, której przeciwnik nie potrafił przejść. Zastanawia mnie jednak, co z japońskimi łucznikami? Na taką formę walki hiszpańskie tercio było kompletnie nieprzygotowane. Brak tarcz, niepełne pancerze. Przecież 100 czy 200 łuczników wyposażonych w długie japońskie łuki, by ich rozstrzelało. bez podchodzenia. Niech by tam każdy łucznik wystrzelił 10 strzał... Nie trzeba zabić. Wystarczy trafić w rękę, nogę i już pikinier nie ustoi, muszkieter nie utrzyma broni, szermierz nie będzie miał możliwości skutecznie się bronić. To raczej błędy taktyczne, a nie wyższość technologiczna broni czy lepsza szermierka.
Ciekawa historia o tej bitwie jednak ciekaw jestem czy prawdziwy mistrz katany z naprawdę idealnie wykutym mieczem nie zrobiłby z rapiera wykałaczki bo rapier przy pchnięciu trafiony umiejętnie(w płaską część) podejrzewam rozpadłby się na kawałki ;) To moim zdaniem byłby idealny test samej broni - która wytrzyma konfrontację "w zwarciu"(nawet cięcie kataną w wąską stronę rapiera)!
Jest zajebisty Polski film o szkoleniu walki szablą młodych szlachciców. Oni puźniej o ile mieli pieniądze wstępowali do husarii... Szabla Polska była bardzo niebezpieczną bronią w ręku wyszkolonego Wojownika
Większe szanse z rapierzystami mieliby zapewne samuraje w zbrojach , ale one były drogie i nosiła je elita odpowiednik naszej husarii , u piratów to zapewne co najwyżej dowódcy...
@@mariuszgontarczyk No właśnie że katana średnio z konia działa. Jest krótka, ma za długą rękojeść i nie posiada osłon dłoni. Do walki pieszej i do obu rąk jest to broń stworzona. Do walki konnej to szabla lub szeroki tnący pałasz to najlepsze co stworzono w historii wojen. Pozdrawiam
Piraci mieli liczebną przewagę, więc powinni byli dążyć do rozproszenia tercios, a następnie atakować każdego z osobna w stosunku 3 lub 4 do jednego. Wtedy nawet rapier i technika tercios nie wystarczyłaby. Smok machnął ogonem.
Wydaje się iż rapier jest bronią bardziej ofensywną w prowadzeniu pojedynku , zaś miecz japoński ma znamiona defensywne , czy też kontr ofensywne , wnioskują z Pańskiej wypowidzi .
Katana to maszynka do mielenia mięsa,opiera sie na szybkosci i ruchu obrotowym .Jest do dzis uzywana a rapier nie ,choc szabla husarska wydaje sie lepsza.A to starcie to moglo wygladac jak potyczka kiboli z formacja policyjna .pozdrawiam 🇵🇱💪
Toledański rapier to jedne z najlepszych żelastw. Katana to najlepsza broń do cięcia (razem z szablą husarską), rapier - najlepsza kolna. [Edit] Jeszcze szkocki pałasz koszowy typu Claymore. To też zabójcze narzędzie.
Katana jest przereklamowana, nawet jakość stali z której były wykonane katany jest wątpliwej jakości, albowiem Japonia była niegdyś bardzo zacofana technologicznie.
6:06 - Broni czy taktyce? Wygląda to raczej na zwycięstwo taktyczne, w oparciu nową formę walki, na jaką przeciwnik nie był gotowy i działał bez skutecznego planu i przygotowania.
Tak podczas dawnych XVI- wiecznych bitew nie decydował tylko czynnik przewagi broni białej. Nie można zapominać o taktyce, wyszkoleniu, dyscyplinie, dowodzeniu, planu bitwy i broni palnej... etc. Pozdrawiam
2.25 To trochę jak kiedyś z zapasami i judo. Teraz dzięki MMA obraz zapasów się zmienił na ich korzyść. Jak to się mówi - Nie ma zawodnika na zapaśnika ;)
@@martig1000 Niby tak, ale to trochę inny temat. Poprostu my w Europie cały czas eksperymentowaliśmy z budową broni i formami szermierki. W Japonii było inaczej, u nich miecz zatrzymał się w swojej formie w XV wieku i dalej nie ewoluował. Pozdrawiam
9:45 tutaj to troszkę pan barwi, gdzie zwykłe wojsko lub też zbieranina ochotników była tak dobrze wyszkolona w walce rapierem i poruszaniem się po okręgu itp. itd. owszem jakieś podstawy musieli znać ale nie wieże że każdy z nich był mistrzem miecza . . . bo tak to pan opisuje raczej machali jak cepem . . .
Tak, filmik ma charakter ogólnikowy. W mojej książce/ebooku lepiej opisuje ten problem tj. szermierkę rapierem hiszpańskiej szlachty i pospolitych żołnierzy.
Katana to miecz jak każdy inny, czyli ma wady i zalety. Nie ma czegoś takiego jak miecz idealny. Natomiast największa zaleta i myśl projektowa katany jest bardzo mało znana- mianowicie jest to wygoda noszenia i szybkość wyciągnięcia z pochwy. Pod tym względem katana jest bezkonkurencyjna. Trzeba też pamiętać, że podobnie jak w innych miejscach świata miecz był na polu bitwy tylko bronią zapasową, samurajowie na polu bitwy używali głównie łuków, włuczni naginata i maczug kanabo, czasem też wielkich mieczy nodachi. Katana miała być używana tylko w kryzysowych sytuacjach, gdy nie było innych broni pod ręką, i trzeba było bardzo szybko wyciągnąć miecz jednocześnie zadając cięcie.
"Katana to miecz". Wiesz czym różni się miecz od szabli ? Miecz jest prosty i ostrzony z 2 stron, natomiast szabla jest wygięta i zaostrzona z 1 strony. Katana to szabla.
@@hanskloss7422 To co piszesz nie jest prawdą. Jest to powierzchowny podział, nie uwzględniający broni tego typu na całym świecie i zamykający się do wąskiego okresu około 300 lat. Zarówno katana, jak i szabla są rodzajami mieczy.
@@hanskloss7422 Kriegsmesser to mieczy czy nie? Otóż nie bo jak sama nazwa mówi - to nóż. Czym się różni? Z tego co mnie nauczono - rękojeścią a konkretniej jej budową. Różnica? Ogromna bo nóż każdy mógł nosić, zaś miecz był już zarezerwowany dla mniejszej grupy społecznej. Cóż się stanie kiedy dołożymy np. Tasaki (Falchion) a potem kolejne twory na skrajach wszystkich rodzaj broni siecznej? Odpowiedź znamy ;) Podział który stosujesz może mieć miejsce. Jest on tak samo subiektywny i arbitralny jak każdy inny 'system' klasyfikacji bo wszystkie one zostały zrobione przez ludzi ale nie ma ogólnoświatowej organizacji deklarującej definicję mieczy i szabel która wyznaczyła standard dla wszystkich standardów. Zatem jakakolwiek dyskusja co jest mieczem a co nie jest raczej prezentacją opinii aniżeli faktu.
2:52 - Technicznie, Katana to stosunkowo prymitywna broń biała. Mało wyrafinowana, o nieskomplikowanej technologii wykonania. Tak naprawdę, też ze słabych materiałów i dodatkowo obarczona możliwością wystąpienia wielu wad materiałowych, o które było bardzo łatwo w procesie technologicznym jaki stosowano. A do tego, konstrukcyjny szczyt technologiczny katany przypadł mniej więcej na XVII wiek, kiedy w Polsce robiono już czarne szable, czy szpady i rapiery w zachodniej Europie. Polska szabla z XVII wieku, potrafi być bardziej technologicznie zaawansowana i bardziej skomplikowana niż katana Cała reszta to w zasadzie mentalność wschodu, czyli ciężka praca i każde dzieło ma dążyć do doskonałości. Nie mniej, legenda Katany to lata 70-te XX wieku. Wcześniej nie była żadnym cudownym wynalazkiem, a po prostu bronią i to łatwą do uszkodzenia.
Czemu w polskim YT ludzie powiązani z szabelkami systematycznie czepiają się Katany? Pozostały asortyment się nie sprzedaje w twoim sklepie? Osobiście uważam że na polu walki gdy przeciwnik jest na wprost rapier jest dobry ale w tłumie gdy wojownik jest otoczony Katana masakruje. Pole do walki Kendo ma kształt kwadratu a do szermierki jest liniowe😂 Powodzenia w dalszych przemyśleniach na temat która broń jest lepsza
Bardzo ciekawe i pouczające. Jednak uwagi o obuwiu budzą wątpliwości. To w filmach samurajskich są rekwizytem który wprowadza w błąd podobnie jak sceny walki które są albo pojedynkami albo wyżynaniem idiotów (przepraszam - statystów) którzy ustawiają się w kolejce by dać się zabić. Odnośnie długości głowni - widziałem w muzeach katany które były dłuższe nawet od europejskich mieczy dwuręcznych.
@@szablotukpolski5201 To szczegół techniczno-lingwistyczny. Piechota w ataku typu "na bagnety", po wystrzelaniu się z broni dystansowej, i tak stosowała głównie broń drzewcową, zatem i tak dłuższą od rapieru czy no-dachi. I tak było po obu stronach walczących! W starciach zwartych formacji z reguły przegrywała strona której formacja została rozproszona bądź z różnych przyczyn traciła swoją zwartość. Co ciekawsze w walce w twarzą w twarz długa broń po zmniejszeniu dystansu poniżej jej zasięgu traci swoje walory. Dla tego miecze greckiej falangi czy rzymski gladius są stosunkowo krótkie.
Podczas krótkiego panowania Henryka Walezego co bardziej krewcy szlachcice wyzywali na pojedynki strojnych i jak sądzono zniwiescialych Francuzów, starcie szabli z rapierem wypadało dla szabli fatalnie, przewaga zasięgu oraz inna technika, polegająca na szybkich i głębokich wypadach - siały spustoszenie.
@@paweostoja512 Tak obijałem się za młodu ma sparingach, głównie szablami. Teraz wolę zajmować się historią polskiej i obcej szermierki wojskowej. Pozdrawiam
Japończyk w odpowiedzi na lewak powinien żucić w przeciwnika tanto i wyjąć wachizaki co trochę by wyruwnało szansę ale że nie każdy umi żucać nożem i nie każby zna się na szermierce nie dziwi mnie że przegrali .
O ile Dinozaur dobrze sobie przypomina , istnieją w Nagasaki opisy 13 pojedynków między Europejczykami i Japończykami . We wszystkich zwyciężyli Europejczycy .
Przeświadczenie ze broń wschodnia a szczególnie katana jest taka doskonała pochodzi z 19w. Mający już broń palną rekruci zachodni byli wyposażeni w marnej jakości broń białą szable. Walki wykazywały bardzo słaba jakość zachodnich szabel które sie giely czy łamały. Powstała automatycznie legenda.
@@darko6200 Zapewniam kolegę że ceny historycznej/oryginalnej polskiej Ludwikówki też zwalają z nóg np. 12-16 tysięcy złotych w zależności od stanu zachowania. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 tak tak, bardziej miałem na myśli nasze wyobrażenia, może źle to ująłem,bo zbyt wiele się fascynujemy innymi kulturami. Kiedyś czytałem artykuł o prawdziwej stronie samurajów w trakcie bitew. Przy tym opisie ich zachowań, film " Apocalypto" Gibsona to na prawdę "tiktok" dla dzieci 😊. Pozdrawiam i dzięki za naukę.
Współcześni szermierze jakby się zacięli intelektualnie i omawiają dawne techniki walki rozmaitą bronią białą abstrahując od najbardziej kluczowej kwestii - że w czasach masowych starć na taką broń używano PANCERZY. Rozmaitych. Najpierw to tarcze były, potem zwykle mieszkanka tarczy ze zbroją (tylko jakiś idiota mógł z tarczy rezygnować, co nam pokazują praktycznie wszystkie wojny antyku) a w epoce raczkującej broni palnej czyli tej, o której mowa - Hiszpanom JESZCZE zdarzało się używać małych tarcz, ale nade wszystko mieli hełmy i napierśniki, co najmniej. I im bardziej przeciwnik bazował na broni innej niż muszkiet (co dotyczyło i Indian, i Azjatów wszelkiej maści) tym częściej wojsko wyprawiające się z Europy do kolonii brało ze sobą jakieś blachy, może stare kolcze rękawice itp. elementy ubioru ochronnego. Wystarczy popatrzeć na nasze rodzime wojska - praktycznie do końca wieku XVII większość jazdy była mniej lub bardziej pokryta stalą. I tu się kłania polska preferencja z pozoru gorszej od rapiera szabli. Czemu? Bo może w pojedynku taki rapier sprawdzał się lepiej. Ale wojna to nie pojedynki, na wojnie trafić wroga to był dopiero problem nr 1. Bo potem dochodził PROBLEM NR 2 (znaczy się: większy często) czyli jak przebić to opancerzenie? No i o ile posiadacz dość wiotkiego z racji na długość rapieru bezsilnie odrapywał kirys husarza czy co najwyżej lekko naruszał kolczugę pancernego, posiadacz szabli odwzajemniał się cięciem i to, gdziekolwiek trafiło, robiło swoje, bo szabla ma masę młotka i nawet uderzenie w okryte opancerzeniem ramię może zaowocować kontuzją trzaśniętego i wyeliminowaniem go z walki. Mówiąc inaczej - to że dziś ktoś kogoś w sportowej szermierce lekko trąci czubkiem długiego drutu (tak wypada opisać współczesny oręż sportowy) na dawnej wojnie nic nie musiało znaczyć. Bo opancerzony w kluczowych miejscach posiadacz broni cięższej, przeciwpancernej poniekąd, oddawał mocniej i miał większe szanse poradzić sobie ze zbroją takiego szpadzisty. Piraci azjatyccy, strzelam, wojowali jak to piraci, ci z filmów -nawet jeśli nie na bosaka, to w lekkich ubiorach tropikalnych i niczym więcej. Jeśli Hiszpanie mieli zbroje, choćby w postaci kirysu i hełmu, to one mogły robić większą różnicę niż ich rapiery. Choć skoro mowa o obwałowaniu i kozłach hiszpańskich, czyli fortyfikacjach - to w ogóle nie za bardzo mamy szermierkę a raczej walki typu oblężniczego. I to by pewnie tłumaczyło sukces mimo takiej dysproporcji sił. W każdym razie - za dużo czynników wchodziło w grę, by móc ocenić, na ile lepszy jest rapier od katany w przypadku pojedynku przeciwników pozbawionych pancerzy i ustawionych na udeptanej ziemi. Też bym raczej rapier obstawiał jako broń lepszą. Pewnie i przeciw polskiej szabli. Tylko, jak już powyżej była mowa - to nie pojedynkami się głównie przodkowie zajmowali, przypasując broń, a wojną, konkretną i prowadzona w zbrojach. I to mocno zmieniało zasady walki nawet pieszej. A konna - jeszcze innymi się rządzi. Choć tak naprawdę - zwyczajnie nie wiemy, bo nikt nie prowadził statystyk, a tylko one ukazują prawdę o danym zjawisku. Trzeba by co najmniej ze 100 przypadkowo dobranych, równie długo szkolonych facetów z katanami kolejno stawiać przeciw 100 facetom z rapierami, dając im wolną rękę - a potem policzyć trupy i rannych. Wtedy byśmy coś wiedzieli. A tak to można sobie gdybać.
Jedna bitwa o niczym nie przesądza. Piraci to raczej ciury niż dobrze wyszkolony żołnierz. Trudno oceniać katanę, szablę czy rapier na jednym przykładzie ale ogólnie chyba nie było tak źle w całokształcie działań wojskowych. Gdyby źle było to na bank Angole siedzieli by w Tokio od wieków a Japonia była brytolską kolonią, rozkradziona, wyszabrowana i w stanie upadku, jak Indie i Bangladesz na początku XX wieku. Najlepszego! Nie ma co dzisiaj Anglii i zachodniej Europy żałować z perspektywy historii. jak to mówią: "karma wraca". I wróciła na zachód w postaci egzotycznych ginekologów, chirurgów, seksuologów, inżynierów, sekretarek i rzeźników. Jedyna rzecz, która niepokoi to to, że dzieje się to zbyt blisko naszych granic.
To nie karm tylko wybieranie lewych partii które mają zwykle jakieś konotacje z komuchami. Zresztą gdyby nie zachód który tak chętnie krytykujesz to świat wyglądał by znacznie gorzej.
@@wlisowczyk7728 ??? O czym Ty do mnie rozmawiasz? Właśnie to jest elementem kluczowym tej "karmy", gdyby nie zwariowali i nie wybierali tęczowo zielonych komuchów to nie zapraszali by do siebie wszystkich degeneratów świata. Inną kwestią jest celna sentencja "kradzione nie tuczy", które zwłaszcza na przykładzie Anglii nabiera rumieńców. Gdyby Angole nie rozkradli 2/3 świata do dzisiaj pasali by barany na jałowych wrzosowiskach a ich kraj był by takim "mocarstwem" jak Islandia. Coś Ci się pomyliło chłopie. Nie krytykuję zachodu, dzięki któremu świat wyglądał jeszcze niedawno znacznie lepiej (zależy, która część tego świata), tylko zachód, który doprowadza naszą cywilizację do upadku i nędzy. Zachód, który ja pamiętam z lat 70. już na zachodzie nie istnieje. Teraz to kupa Gówna i pora opuścić ten śmierdzący Qrwidołek póki jeszcze możemy. Belgowie, Holendrzy, Angole, Francuzi i Niemcy zasłużyli na "wdzięczność" jaką teraz odbierają od przybyszów i nie ma to żadnego związku z lepszym czy gorszym wyglądem świata.
Trzymajcie mnie bo zdechnę. Nie, Hiszpanie nie zawdzięczają zwycięstwa temu, że rapier jest lepszy niż katana tylko lepszemu wyszkoleniu, dowodzeniu, taktyce i motywacji. Nic dziwnego, że regularna armia wygrywa z bandą rozbójników.
Dlaczego japońscy piraci nie ostrzelali Hiszpanów z łuków? Po tym jak Hiszpanom skończył się proch mogli wystawić z dwustu japońskich odpowiedników pikinierów a za nimi łuczników strzelających ponad ich głowami na pozycje Hiszpanów.
@@szablotukpolski5201 Doświadczenia konkwistadorów i innych pokazały, że te łuki i dzidy nie takie straszne przeciwko Europejczykom, którzy mają jakieś tam blachy na sobie.
@@nowy5 Dodajmy, że byle jaka drewniana tarcza praktycznie całkowicie niwelowała ich skuteczność. W zapiskach z wojny domowej Cezara jest fragment, że jeden legionista pokazał swoją tarczę praktycznie całą pośrupaną od uderzeń dziesiątek strzał, które skierowano na niego - bez skutku dla jego zdrowia.
Więcej o walce rapierem i inną bronią białą w mojej książce: "Sztuka krzyżowa szablą i walka inną bronią białą w dawnej Polsce od XVI do XVIII wieku" link do książki (e-booka): 1ct.eu/OYV8B
Otóż nie jedyna, w 1605 Sir Edward Michelborne, dowodząc okrętem korsarskim "Tiger", wpuścił nieświadom na pokład swojego okrętu Wākō.
Szczegółowo opisał pokonanie ich za pomocą pik i rapierów.
@@Seyfudin No dobrze, jedyna bitwa lądowa :)) nie na pokładzie statku.
Czyli była sztuka krzyżowa czy nie?!...🤔😄
@@aaazzz892 Była staropolska szermierka szablą w XVIIwieku. Dopiero w XIX wieku nazwali tą formę fechtunku polscy poeci i literaci błędnie "Sztuką krzyżową".
Zabraklo tylko w filmie informacji, jakie straty ponieśli broniący się?
Niesamowitość katany w dużej mierze wynika z tego, że wyjątkowo trudno było spotkać w miarę choćby średni jakościowo egzemplarz. Japońska stal w tamtych czasach była fatalna i najlepsze miecze powstawały z importowanej stali, najczęściej z Chin.
Miecze takie były obiektem wyjątkowej dbałości, przechodziły z pokolenia na pokolenie i w ten sposób powstawał mit ich zajebistości.
Z inną dawną bronią biała np. europejską/polską jest tak samo. Znalezienie gdzieś na aukcji oryginalnego ( kombinowanego) egzemplarza polskiej szabli lub obcej szabli np. XVIII wieku lub epoki napoleońskiej graniczy z cudem. Katany są dziś masowo podrabiane w USA nieświadomi klienci często kupują kota w worku lub zwykłe podróbki udające antyki.
Tak jak wspominają szanowni widzowie w komentarzach. Wygrał system czyli formacja vs atak hałastry. Myślę, że pierwszy punkt przewagi dla łacinników poczyniła kanonada z muszkietów. Niewykluczone, że jakimś akcentem przewagi w pojedynku, były spodziewam sie, posiadane przez Hiszpanów, dzierżone w lewej ręce tarczki (puklerze) lub dodatkowe sztylety, dla parowania uderzenia przeciwnika lub uzupelniajacego cięcia lub pchniecia w zwarciu. Dodatkowo, to, że w szeregach hałastry byli Roninowie czyli względem ducha walki i rzemiosła bitewnego, piesi odpowiednicy naszej Husarii, na niewiele się zdało.
Gdyby Roninowie, podobnie jak nasi Towarzysze Husarscy, tworzyli formacje, mogłoby w tej potyczce być różnie.
Bardzo dziękuję za jak zwykle ciekawą i profesjonalną gawędę.
Na marginesie.
Zachęcam koniecznie, do zwiększenia grona widzów i zasięgów poprzez zorgnizowanie angielskich tytułów i napisów.
Są setki tysięcy fascynatów, historii i broni białej na całym świecie. Myślę, że to uzupełnienie byłoby na chwałę polskiej broni, wiedzy i polskiego profesjonalizmu oraz rykoszetem, monetyzacji dla Szanownego Autora ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Czołem!
🛡⚔️🛡
Dla chętnych. Ciekawy materiał z kanału "Its History" na temat Rapierów
ruclips.net/video/7iiEh-OnRw4/видео.htmlsi=h_TDGiJadGd44IQx
Dziękuję, super film. Nie miałem pojęcia o tej bitwie gdzie katany walczyły z rapierami.
koncern Asahi Chyba Tak Japonski jak Polski Opel w Gliwicach ,.,???
Ciekawa historia. W tym okresie piechota hiszpanska była najlepsza na swiecie. Chodzilo głównie o dyscyplinę i organizację oraz wyposazenie. Jeszcze kilkadzesiąt lat później pokonała doskonała piechotę szwedzką pod Noerdlingen.
Tak owszem, tyle że z czasem taktyka szwedzkiej piechoty wzięła górę nad hiszpańską i "Tercio" odeszło do historii. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201
Przewaga Hiszpanów skończyła się chyba od reform Maurycego
Orańskiego. Mam takie wrażenie że w tym samym
czasie co potęga militarna Hiszpanii kończy się też potęga Rzeczpospolitej.
@@martig1000 Koniec znaczenia staropolskiej sztuki wojennej to połowa XVII wieku. W konfrontacji ze szwedzkim modelem prowadzenia wojny w roku 1655 byliśmy bezradni. Dopiero długą wojną podjazdową udało się Szweda zagnębić. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 walka podjazdowa to również element naszej staropolskiej sztuki wojennej
@@Clarity0yx Tak, tyle że to jakaś forma partyzantki i wojny na wyniszczenie. W otwartym polu ze Szwedami w 1655 było bardzo ciężko i kończyło się to masakrami naszego wojska.
Chyba konfrontacją najbliższą wiarygodnemu porównaniu efektywności obydwu broni byłby tu indywidualny pojedynek zabezpieczonego klasyczną zbroją wojownika japońskiego vs.analogicznie zabezpieczonego hiszpańskiego żołnierza - tu niedoścignionym wzorem były pojedynki gladiatorskie w starożytnej Romie, gdzie uwielbiano takie egzotyczne zestawienia i to nie tylko na arenach, bo często na wojnę ze wschodnim przeciwnikiem (np.perską) werbowano do auxiliów wojowników z plemion germańskich (i vice versa) aby zaskoczyć przeciwnika nowym sposobem wojowania i nieznaną mu bronią. Świetny, interesujący mnie materiał ; zaintrygowało mnie to, co przyznam się bez bicia ;)) nieznane mi bliżej starcie tych dwóch tak odmiennych przeciwników - muszę sięgnąć do żródeł. Pzdr.
Wojciech Zabłocki "walczył" z mistrzem kendo. Szablą naturalnie. Walka skończyła się po kilkunastu sekundach, gdy kendoka "stracił" kciuk.
@@andrzejmaslanka3886 hmm ja czytałem że podobno był remis.Zablocki też miał uszkodzoną wątrobę potem.
Przy porównaniu katana kontra rapier, starcie pod Cagayan w 1582 jest kłoptliwe o tyle że to pika i muszkiet była podstawową bronią hiszpańskiego żołnierza natomiast po drugiej mamy piratów Wakō, u których w tym okresie przeważał już żywioł chiński. I tu już można tylko zgadywać jak bardzo rozpowszechnione katany były wśród nich.
Trafiłem na Twój film przez przypadek, obejrzałem do końca i zasubowałem. Gratulacje! ;-)
@@rafal1764 Dziękuję i pozdrawiam.
Bardzo fajny materiał. Jedyne czego mi brakowało w tej analizie to wpływ formacji jaką przybrali Hiszpanie na przebieg. Bo wyobrażam sobie że o ile w starciu 1:1 "katanista" miał jakieś szanse o tyle w zwartej formacji Hiszpanów już jakoś tego nie widzę :). Pozdrawiam serdecznie
Im bardziej zwarta formacja tym większa rola długości broni która jest lepsza w kłuciu niż w cięciu. Tak to widzę.
@@wojruc
W sumie tak, chociaż Rzymianie z armiami wzorowanymi
na Macedońskiej falandze uzbrojonej w sarissy sobie radzili.
No ale mieli tarcze.
@@martig1000 Rzymska piechota nie uderzała od frontu w falangę macedońską znajdującą się w szyku. Najpierw starała się dobrać pole bitwy tak, żeby dawało jej ono przewagę. Wybierała teren nierówny i rozległy. Falanga macedońska przemieszczająca się po nierównym terenie traciła spójność szyku, co umożliwiało uderzenie od frontu. Z kolei gdyby falanga pozostała pasywna, rzymska jazda wiązała walką siły osłaniające boki i tyły falangistów, a piechota flankowała falangę i atakowała ją z boku lub od tyłu. Charakter szyku falangi macedońskiej uniemożliwiał proste obrócenie szyku zachowując spójność formacji, dlatego falanga była od zawsze podatna na atak z boku lub od tyłu. W taki sposób radziła sobie piechota rzymska.
Nawet jeśli tych piratów nie było 1000 tylko mniej to i tak osiągnięcie dla naszej cywilizacji. Świetny film! Świetna ciekawostka!👍
A jak miało się uzbrojenie ochronne? 1582 rok to okres, gdzie w Europie ceny zbroi na tyle staniały, że większość żołnierzy powinno mieć na sobie przynajmniej hełmy i napierśniki. Katana jako broń do cięć wybitnie traciła tutaj na efektywności.
Natomiast w Azji raczej metalurgia była na niższym poziomie, więc i zbrojami ci piraci odstawali, a nawet jeśli jakąś mieli to Europejczycy znali odpowiednie techniki walki...
@@piotrwojcik5404 Tak Hiszpanie napewno przeważali również uzbrojeniem ochronnym, taktyką walki tercio, dyscypliną etc...
Dodatkowo Japończycy z katanami mieli zapewne zbroje przeciw cięciom katanami itp, a już niekoniecznie dobrze chroniącymi przed bronią kłującą...
Podoba mi się jak mówiąc kręcisz kółka czubkiem rapiera wokół kamery. Ogólnie fajnie wygląda kiedy mówiąc machniesz od czasu do czasu żelazem 😀
Super ciekawy materiał! 😁
Dobre!
Katana jest przereklamowana, fajnie na filmach wygląda. Szpadzista błyskawicznie zadźgałby samuraja. Szybkich ruchów szpady czy rapiera praktycznie nie widać, zwłaszcza to dźganie. A z wcześniejszymi europejskimi fighterami jeszcze gorzej. Miecz, pancerz płytowy plus najważniejsze mosiężna tarcza to nie do przejścia dla samuraja. Dwuręczny sposób trzymania miecza jest nieefektywny i niemanewrowy według mnie, no chyba że dwumetrowe miecze do ściągania jeźdźca z konia, ale to inna bajka. Nie bez powodu najlepsza piechota świata, czyli rzymskie legiony miały pila, pancerz i tarczę plus megamanewrowy miecz gladius.
Machałeś człowieku tym rapierem... bałem się ze mnie dźgniesz. Już uniki robiłem.....
@@hussarwarrior8823 :)) Pozdrawiam
Super!
Ciekawie, leci subik 👍 pozdrawiam 🙏
Teraz wiem skąd w Polsce moda na ,,skarpetki do sandałów''! Samuraje tak chodzili. No no!
Ogólnie technologia produkcji rapierów była dość skomplikowana(słynna Stal Toledańska) więc cięcie kataną w celu złamania rapiera było mało skuteczne dochodziła do tego waga broni i sposób chwytu. Sądzę że hiszpanie nie tracili swojej broni. Pozdrawiam!
sama długość mówi wszystko-katana nie sięgnie,to jest broń dobra do wielu seryjnych pojedynków ale nie gdy się bije ze zwartą formacją w której jeden drugiego osłania i pomaga.W wojnach domowych Japonii bitwy były ciągiem pojedynków i nie współpracowali,samuraje ćwiczyli walkę w samotności aby nie być podpatrzeni co robią z mieczem,to wykluczało manewr grupowy.Tercios byli jakby jednolitą formacją,zachodnie formacje walki-falanga,żółw rzymski,mur tarcz zakładały współpracę całego oddziału na jeden cel,w Japonii to było prawie nigdy tal nie robione z nielicznymi wyjątkami np jazda rodu Takeda była świetna ale rozbita pod Nagashino we współpracy dwóch dużych Daimyo tj Ody i Tokugawy dlatego,że była zbyt sławna.Samurajowie nawzajem sobie nie ufali,europejczycy zaś byli jak walec.Jeżeli Japonia ocalała to dlatego,że było ich dużo i bardzo szybko zaczęli robić masowo muszkiety,więcej niż w europie.W tamtej epoce Hiszpanie nie bała się nikogo a powinna siebie samej-napaśli się kolonialnym złotem i stara Kastylia wyludniła się przez wyjazd szlachty do Amerykańskich kolonii,nastała inflacja i Anglia ich dogoniła a potem przegoniła bo lepiej umiała w finanse.Anglia wymyśliła Bank of England,giełdę i opłacanie wojny długiem wewnętrznym mającym pokrycie w nowo wynalezionych papierach wartościowych.Tak więc tym Anglia wygrała-opłacała swoje wojny kredytem rozpisanym w przód.
@@secondcheswaw-h7r
Wiesz że rzymski Gladius długi nie był ?
Był krótszy od mieczy Germanów. A Rzymianie z
nimi sobie radzili.
@@martig1000 to bardzo słuszna uwaga,ale Rzymianie walczyli w formacjach a samuraje niezbyt.Z wyjątkami,ale jednak ci samuraje bili się z podobnymi sobie też samurajami,izolacja szkodzi kreatywności i na nadejście europy byli mało gotowi.Uratowało ich to,że Hiszpanii nie chciało się na nich wyjść poważną inwazją i że robili dobre wrażenie,wydawali się silni i zdeterminowani,robili wrażenie że nie będzie z nimi łatwo.I chyba by nie było,świetni łucznicy oraz szybko mieli muszkiety.W walce szermierczej na europejskie wyszkolone wojsko to byłaby walka dość równa,ale z lekkim wskazaniem na wygraną europy-dzięki bardziej elastycznym taktykom,zwartym formacjom,działom nawet tym prymitywnym itd.Masz rację,że gladius był krótki i że Rzymowi to nie przeszkodziło być Rzymem.Japonia to jednak nie Rzym.Walki Rzymu polegały na tym,że walczyło państwo,które odtwarzało armie pobite od zera z wodzostwami,które były w stanie się skrzyknąć tylko raz na walną bitwę lub na jedno lato walk,w momencie kiedy Rzym był pobity to uruchamiali nowy pobór,tak było np po Kannach,poza tym Rzym wystawiał 80.000 czy nawet większe ilości wojska gdy go nacisnąć naprawdę porządnie,największą siłą Rzymu był census-obywatele spisani imiennie,każdy miał służyć w armii lub miał kłopoty o to,że nie służy.Przeciwnicy byli zaś plemionami a nie państwem tzn na północy-Galowie i Germanie,oni byli zależni od charyzmy lidera i potrzebowali potężnej motywacji w postaci aby im się chciało.Tymczasem Rzym miał legiony tj stałą armię zorganizowaną tak,że współczesne w XXI wieku przeważają tylko sprzętem ale administracją to z niektórymi by Rzym republikański wygrał porównanie nawet dziś.Rzymski żołnierz ćwiczył a polski współczesny strzelania ma dwa razy na roczną służbę-tak więc jakby taki Rzym miał broń w standardzie XXI wiek i swoje zarządzanie jakie wtedy było w II wieku przed Jezusem bylibyśmy prowincją jego-byli dobrze zarządzani.Przeciwnik Rzymu z lasu nad Renem to wystarczyło go zabrać na wycieczkę,pokazać jeden akwedukt i budynki kamienne na forum-jeżeli nie był zupełnym debilem to wiedział,że jest jak aborygen z buszu postawiony naprzeciw kogoś kto ma samochody i internet.Rzym miał np beton,drogi itd.Dla germanina wał drewniano ziemny to szczyt fortyfikacji a Rzym miał machiny oblężnicze,katapulty i grecki ogień tj mieszankę zapalającą do użytku na morzu.Istnieje teoria,że to nie Rzym był taki super tylko jego wrogowie byli bardzo w tyle,wchodził w próżnię polityczną,coś jak Litwa na Rusi w XIV wieku-tam nie było komu się sprzeciwiać im,nie było do tego mindsetu.
Amerykanie po wojnie nakradli tysiace tych katan z Japonii. Potem zeby to sprzedac u siebie zaczeli opowiadac historie jakie to cudowne sa te miecze. Hollywood to podchwycil i od tej pory ludzie w to wierza.
Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam
Pozdrawiam smoka :)
To wynika ze specyfiki obu rodzajów broni: Katana służyła do szybkiego pojedynku i błyskawicznej akcji na zasadzie cięcia. Dlatego nie przewidziano w niej żadnej ochrony na dłonie. Rach! Ciach! I ten, kto wygrał odskakuje. Rapier zaś był bronią KOLNĄ przeznaczoną do dłuższej szermierki z przeciwnikiem. Miał ostry czubek, którym uderzano w korpus przeciwnika i zadawano nim głębokie rany kłute. Przeciwnik, oczywiście atakował tak samo. Dlatego rapier miał rozbudowane obłęki czy kosz chroniące dłoń. Dodatkowo, szermierz miał często w lewej dłoni "lewak" - taką miniaturkę rapiera do parowania cięć przeciwnika. W zwarciu rapier był do tego rodzaju walki po prostu lepszy.
Trudno,żeby wako czyli typowi rozbójnicy morscy byli wyszkoleni jak zawodowi żołnierze,nawet jeżeli byli tam roninowie to wątpię czy w jakiejś wielkiej ilości,większość wako to byli jednak chłopi z wybrzeży,którzy sobie dorabiali napadami morskimi lub zaciągali się do band woląc to od rolnictwa.Uważam,że starcie Hiszpanów nawet z samurajami zakończyłoby się ich zwycięstwem,ale mieliby spore straty.W rękach dobrego szermierza i rapier i katana mogą być straszne.
TEN FiLM jest niesamowity !!!
6:00 "Mityczna... "w tym momencie YT zatrzymał film i puścił reklamę w której już w pierwszej klatce pojawił się... sedes.
Poplułem ekran ze śmiechu.
Ja miałem jeszcze zabawniej, jak przy filmiku z Braunem i świecami hanukowymi
pojawiła się raklama golarek Brauna.
To rzeczywiście mityczna broń.😅
Technika walki w opisanej tu konfrontacji miała większe znaczenie niż broń. Rapier jako broń długa,(kłuta) w porównaniu z krótszą kataną(cięta), rapier daje lepsze możliwości obrony w zwartym szyku tak samo jak wszelkiego rodzaju piki! Ciekaw jestem starcie jeden na jeden ale to się raczej nie wydarzy...
Jak mawia jeden youtuber: wojna to system. Czyli trudno mówić o walce rapier vs katana. Muszkiety, piki + szyk = system. System europejski pokonał katanę jeżeli już.
zwłaszcza, że piraci z samej definicji nie specjalizowali się w bitwach lądowych
Trzebay było jakiejś bitwy regularnych wojsk europejskich z ich japońskimi odpowiednikami. Japończycy też stosowali różne formacje i osłony. Po tym jak przejęli od Portugalczyków muszkiety produkowali ich więcej niż cała Europa razem wzięta. Używali też armat i ręcznych bomb. Jazdę może mieli gorszą bo konie mniejsze ale myślę że europejscy mogliby obskoczyć wpierdziel gdyby walczyli z Japończykami w bitwie lądowej bo na pewno japończycy mieliby przewagę liczebną. A to że jedni mieliby rapiery a inni katany miałoby marginalne znaczenie.
@@Vatras888
Nasza husaria by ich zmiotla w kazdej opcji.
@@jerzybaczyk2769 Ta. Już widzę husarię która zmiata kogoś w japońskich górach na ich terenie gdzie pewnie wpadliby w zasadzkę. Husaria jest mocno przereklamowana przez nacjonalistycznych oszołomów.
Po prostu Hiszpanie dobrze wykorzystali szwerpunkt 😅😅😅
Bardzo CIEKAWE
Nasi górą !!! Brawo, czekałem na obalenie tych holywoodzkich bredni.
Zawsze to powtarzałem, kolonizacja to była walka na śmierć i życie. Kolonizatorów było mniej i nie byli u siebie. A wygrywali. Zdaje się wygrywają zawsze lepsi...
Jacy "nasi"?
A dobra, to tylko bot
Europejczycy@@maksymalnybul6145
@@brzydki01Nie do końca. Chiny były pod okupacją 200 lat, ale uważają to za historyczną aberację. Teraz sobie to zrekompensują z nawiązką..
Filmy, anime i to że japońska historia kojarzy się z samymi wojnami uczyniło katanę w oczach nas zjadaczy chleba taką silną
Plus ten wygląd...
Więc dla ludzi nie znających się na rzeczy (takich jak ja) katana wydawała się super
Mimo tego że japońska metalurgia nie była na wysokim poziomie ze względu na słaby dostęp do metali na wyspach
Dobre, świetna analiza
To idzie dość łatwo odtworzyć, ubranie + rapier i katana z odpowiedniego tworzywa i można by było spróbować jak to jest.
Bardzo polecam serial Szogun ale wersję z lat 80-tych. Tam w jednym z odcinków jest atak Japończyków na statek. W pewnym momencie zdaje się główny bohater walczy rapierem z Japończykiem zadając kłucia. Myślę, że ta technika mogła być pewnym zaskoczeniem dla samurajów.
Noo wszysko fajnie,fajnie i ciekawie...
Z pewnością europejska broń nie jest gorsza w stosunku do pozaeuropejskiego uzbrojenia. Niespokojny tygiel, jakim był Europa pozwalał tworzyć nowe koncepcje walki, nowe narzędzia walki, dostosowane do w miarę uniwersalnych warunków, sprzyjał także wymianie doświadczeń.
Natomiast walka w formacji, a pojedynki to zupełnie dwie inne rzeczy.
Każda epoka a swój poziom wyszkolenia wojownika, poza który nie ma sensu wychodzić, z racji kosztów i czasu poświęconego na to szkolenie. Koszty wyposażenia w przypadku japońskiego feudalnego wojownika zostawały po jego stronie, ciężko też tu mówić o jednolitym systemie wyszkolenia, który zależny był od indywidualnej jednostki (a pola bitew XVI wieku w Azji nie sprzyjały-poprzez masowość sił w nich uczestniczących-rozwojowi indywidualnych umiejętności wojaka) .
Z pewnością Japończycy nie mieli ani czasu, ani możliwości wypracować spójnej odpowiedzi na tak egzotyczną dla nich broń oraz sposób jej używania. Centralnie zwrócona pozycja też nie ułatwiała walki. Odrębną kwestią jest fakt, że miecze, szable, rapiery, -raczej nie były traktowane jako podstawowa broń, a coś, co po co sięgano w ostateczności. Łuk, włócznia, muszkiet, arkebuz- to była broń która decydowała o zwycięstwie, w kontekście użycia jej w formacji.
Celne uwagi dotyczące fechtunku i konstrukcji broni! Z Rapierem nigdy osobiście nie miałem do czynienia, z japońska i chińska szablą-już tak. We wprawnych rękach kogoś kto przejmie inicjatywę pola walki, rapier będzie stanowić decydujący argument w starciu.
Ciekawe i pouczające. Pozdrawiam. KDZ.
Więcej o dawnej szermierce rapierem i inną bronią białą u mnie na kanale w dziale "SPOŁECZNOŚĆ"
Jakiś czas temu zasypiając zastanowiłem się nad tym jaką broń białą wybrałbym, gdybym miał z nią podróżować po świcie, późnego średniowiecza i nigdy nie wiedziałbym na jakich przeciwników trafię. Pierwszy wybór mój padł na CESARZA broni białej, czyli na miecz długi (bastardowy) a drugi wybór to KRÓL rapier. KSIĄŻĄT (szabli i katany i miecza jednoręcznego) nie brałem pod uwagę. Oczywiście wiedząc z kim przyjdzie mi walczyć i w jakich okolicznościach zapewne wybrałbym bardziej specjalistyczne rodzaje broni, ale jeżeli miałaby to być broń uniwersalna to miecz długi wydaje się być bezkonkurencyjny. Ciekaw jestem Twojej opinii.
Założyłem bardzo przeciętne swoje umiejętności szermiercze, przeciętną zamożność i co najwyżej koszulkę kolczą, lub nawet bez niej . Zamożność determinuje jakość broni, oraz ubrania i ekwipunku podróżnego, ponieważ oczywiste jest, ze nie tylko broń i umiejętności wpływają na przebieg i finał walki, ale cały system przedmiotów, oraz jakość wyżywienia i jakość regeneracji sił w karczmach, czy zdrowie ogólne.
@@ansuz3653 W podróży też liczy się wygoda. Miecz długi oburęczny nie nosiło się najlepiej. W średniowieczu wybrał bym do podróży konnych dobry miecz jednoręczny i tarczę :). W baroku do samobrony to rapier lub lekką szabelkę :)). W XVIII wieku szpadę i pistolet skałkowy.
@@szablotukpolski5201 Lekka szabla to specjalistyczna broń tylko na nieopancerzonego wroga i nie specjalnie nadaje się do snajperskich pchnięć w tętnicę ramienną na skraju kirysu. Ponadto szabla nie ma szans z królem rapierem i z mieczem długim, przegrywając z nimi długością a z mieczem dodatkowo przegrywając energią uderzeń (masa X szybkość X dźwignia wynikająca z długości) ;)
Szpada to kolejny elastyczny specjalista, mogący nie przebić nawet twardej, wyprawionej skóry świńskiej. ;)
Miecz krótki + tarcza są niezłe w średniowieczu, ale moim zdaniem wymagają przewagi technicznej w walce aby przeżyć, miecz długi daje przewagę.
Uwielbiam wygodę, ale aby się nią napawać trzeba najpierw przeżyć walkę. ;)
Wszystkim fanom "nieśmiertelności" katan przecinających Bóg wie co, bez żadnej szczerby itd. polecam obejrzeć film (klasyk nad klasyki, kopalnię wiedzy historyczno - militarnej), Akiro Kurosawy "Siedmiu samurajów". Przed końcową bitwą niejaki Kikuchiyo (tłumaczony w polskiej wersji jako "Kukuryku") deklaruje się zabić samodzielnie kilku bandytów. Inni samurajowie mówią mu wprost: "Nie zrobisz tego jednym mieczem". Przygotowuje bodajże pięć, bo łamią się jak zapałki na zbrojach bandytów. Ówcześnie zbroje były z trzcin i bambusa. Także ten...
Tak? - katany łamały się na zbrojach z trzciny i bambusa?
Czyli np. to jakiś fotomontaż? 😜
ruclips.net/video/uUKK1DIuz-Q/видео.htmlsi=vooC4xnCVlk1AQX5
A tu jeszcze ciekawsze i jakoś nie pękają a to na 100% nie są miecze wykute przez mistrzów! - ruclips.net/video/-4BSDX54pvM/видео.htmlsi=bJSAVJqFLfQb7bWH
@@kraghag8936 Ooo, przecięli pęczek słomy. Strach się bać. Wiesz lepiej od Kurosawy. Szacun.
@@brzydki01 Twierdzisz, że to takie proste? To weź sam taki pęczek słomy(choć w takich treningach stosuje się z reguły pędy bambusa) i rozumiejąc, że nie masz w domu katany weź mamie tasak z kuchni i spróbuj przeciąć taki "pęczek" a się przekonasz czy to takie proste!
@@kraghag8936 mam katanę. wiem o czym mówię i nie podniecaj się tak, bo katany to przereklamowany złom. Mam stopnie w Iaido. I wolę szablę polską. Koniec licytacji, podniecaj się dalej swoją niewiedzą. Daswidania.
Kiedyś robilem prezentację na jeden przedmiot o tym jak powstają mity. Miałem kilka przykładowych modeli między innymi był Einstein który miał tróję z fizyki, i katana. Te dwa mity nie są może najbardziej ciekawe jeśli chodzi o ich genezę ale na pewno należą do najbardziej modelowych i rozpowszechnionych przykładów. Ogólnie zaczyna się zwykle od fascynacji dziennikarsko literackiej jakimś tematem. Potem przychodzi badacz który dany temat zgłębia i użyje do tego jakiegoś zdania w jakimś naukowym artykule. Korzeniem mitu Einsteina jest to jak na początku XX wieku panowała fascynacja jego osobą i polowano na wszelkie informacje o jego dzieciństwie. Okazało się że jeden nauczyciel kiedyś powiedział o nim że nic z niego nie będzie stawiając mu czwórkę z greki. Publika podłapała że to słabo uczący się Einstein aż w końcu powielanie i wzmacnianie tego słabego uczenia się doprowadziło do tego że Einstein był kiepskim uczniem i miał tróję z fizyki. Z kataną jest bardzo analogicznie. Na drodze fascynacji orientem pewni europejscy metalurdzy stwierdzili że Japończycy wykonywali zaskakująco dobry ostrza ze stali jak na technologie którą dysponowali. Nikt nigdy nie stwierdził że a jakość przewyższała ówczesne zachodnie wyroby. Były nawet stwierdzenia że europejskie miecze z tego okresu charakteryzowały się wyższą jakością wykonania. Tą samą drogą uproszczeń bo ludzki mózg nie lubi matematyki doszło do tego że na filmach katany są niezniszczalne. Tną beton stalowe pręty człowieka jak masełko. Nikt nie przeanalizował rzeczywistości i nie zauważył że ta broń nie nadaje się do fechtunku. To odpowiednik wschodniego jatagana. Główną dominującą cechą jest prędkość dobycia broni. Japońskie pojedynki były widowiskowe w zupełnie inny sposób niż europejskie nie polegały na fechtowaniu ale na jak najszybszym zadaniu pierwszego ciosu.
😊jak dla mnie wszystko jasne... Pozdrawiam.
Dobry materiał tu przewaga długości najwięcej zrobiła bo tak samo człowiek uzbrojony w szpadę będzie miał problem z człowiekiem który ma włócznie. Tu dobrze widać różnice w walkach przez fakt że różne kultury jest style walk były prowadzone dobrze to też widać przy ataku Mongołów na Japonię. Sama katana nie jest złą bronią tylko tam walczyli w inny sposób tam nie mieli wielkich grubych zbroi bo ze względu na pogodę mieliby problemy.
Dzięki
Nie bez powodu szable i rapiery zakończyły ewolucję broni białej na starym ladzie..
Od mieczy , bastardów, tasaków przez pałasze szpady szable i rapiery ....
Wydaje mi się, że ten mi katany jako najlepszej broni związany jest:
1) Z samą jej ostrością i wytrzymałością - a nie z efektywnością czy skutecznością. To ile głów na raz można ściąć takim mieczem, albo że jego ostrość sprawdzano zanurzając go w strumieniu i pozwalając aby przepływający listek sam się na tym ostrzu rozciął na pół.
2) To się stała broń "mityczna" bo sami Japończycy z prostych, inżynieryjnych czynności potrafią sztucznie zrobić 'sztukę'. W Europie broń białą robili.... "rzemieślnicy", inżynierowie itd. A tam robili...."artyści" :D W Europie to była część wyposażenia, jak tarcza, hełm, czy buty :) Tam to było coś co posiada "duszę" ;D Coś indywidualnego.
3) Katana w większości popkulturowych przypadków - walczyła z innymi katanami, więc trudno było 'podważyć' jej skuteczność względem innej broni białej. Chyba dopiero w pierwszym "Nieśmiertelnym", każdy z wojowników miał swoją ulubioną broń i każda była inna. Z różnych epok, z różnych krajów.
4) Jeśli Europejczycy robili ze swojej białej broni mityczne obiekty - to raczej nie ze względu na jej zalety w efektywności - tylko za moce magiczne ;D Excalibur, miecz He-Mana ;)
Ciekawa, wcześniej nie znana historia.
Cóż... Zabrzmi to okrutnie, ale to przecież Europejczycy podbijali świat. To chyba najbardziej przekonujacy argument za wyższością Europejskiej sztuki prowadzenia wojny.
raczej gospodarki
@@nowy5 Mongołowie gospodarki prawie nie mieli, a jakoś podbijali świat i gdyby nie konflikty wewnętrzne, może i Europę, więc nie koniecznie
@@maksymalnybul6145 Mongołowie nie, ale ludy podbite już tak, musiały im płacić daninę
Podbijasz i wyzyskujesz, albo Ciebie podbijają i wyzyskują
@@nowy5 No ok, ale od czegoś się zaczęło
9:34 - W formacji "tercio", też poruszali się po kole? Raczej pozostawali w formacji i atakowano głównie za pomocą prostych wypadów. W takiej sytuacji trudno mówić, o jakiejś walce manewrowej i pojedynkach technicznych. Raczej była to po prostu ściana stali, której przeciwnik nie potrafił przejść. Zastanawia mnie jednak, co z japońskimi łucznikami? Na taką formę walki hiszpańskie tercio było kompletnie nieprzygotowane. Brak tarcz, niepełne pancerze. Przecież 100 czy 200 łuczników wyposażonych w długie japońskie łuki, by ich rozstrzelało. bez podchodzenia. Niech by tam każdy łucznik wystrzelił 10 strzał... Nie trzeba zabić. Wystarczy trafić w rękę, nogę i już pikinier nie ustoi, muszkieter nie utrzyma broni, szermierz nie będzie miał możliwości skutecznie się bronić. To raczej błędy taktyczne, a nie wyższość technologiczna broni czy lepsza szermierka.
Odpowiedz to hiszpańscy muszkieterowie z bronią palną w ostateczności hiszpańska inkwizycja 😅
Inna technika walki
Osobiście najbardziej kocham miecz dług, bastard sword nazywany półtoraręcznym / półtorakiem. ;)
czy można u pana nabyć szable węgierskie lub husarskie??
@@sewerynniepieko2214 Tak mam do wyboru wiele szabel, proszę pisać do mnie na e-maila: polskiszablotluk@gmail.com
Pozdrawiam
Świetna opowieść, dziękuję, tylko warto zrezygnować z przerywników "Proszę państwa".
@@karolprzegonski8592 Dziękuję za komentarz, proszę państwa :)))
@@szablotukpolski5201 A niech zostanie. Przynajmniej proszę państwa polskiego oryginalnie 🤠
Ciekawa historia o tej bitwie jednak ciekaw jestem czy prawdziwy mistrz katany z naprawdę idealnie wykutym mieczem nie zrobiłby z rapiera wykałaczki bo rapier przy pchnięciu trafiony umiejętnie(w płaską część) podejrzewam rozpadłby się na kawałki ;)
To moim zdaniem byłby idealny test samej broni - która wytrzyma konfrontację "w zwarciu"(nawet cięcie kataną w wąską stronę rapiera)!
Tak tylko że w szermierce nie chodzi o przecięcie broni przeciwnika :))) Pozdrawiam
Jest zajebisty Polski film o szkoleniu walki szablą młodych szlachciców. Oni puźniej o ile mieli pieniądze wstępowali do husarii... Szabla Polska była bardzo niebezpieczną bronią w ręku wyszkolonego Wojownika
Nie znam takiego filmu...
Chyba chodzi o film "Zrodzeni do szabli"
Zapomniałem, że istniejesz. Mam braki youtubowe, pewnie nadrobie. Dzięki za film :)
@@sietter Kopeee lat Sietter. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
Dluga katana to w sumie taki long-sword z zaletami szabli jesli chodzi o cięcie. Ps co sadzisz o robieniu szabel z bainitu na stali l6?
@@EverynyanSan Nie mam doświadczenia z tego typu stalą. Pozdrawiam
Ciekawy film, fajna historia nie znalem jej
Gra w EU4 i Hiszpanie najechał mi Cagayan. Co za przypadek 😮
Większe szanse z rapierzystami mieliby zapewne samuraje w zbrojach , ale one były drogie i nosiła je elita odpowiednik naszej husarii , u piratów to zapewne co najwyżej dowódcy...
Można dodać iż jako broń kawalerzysty spisywał by się wyśmienicie , owy miecz .
@@mariuszgontarczyk No właśnie że katana średnio z konia działa. Jest krótka, ma za długą rękojeść i nie posiada osłon dłoni. Do walki pieszej i do obu rąk jest to broń stworzona. Do walki konnej to szabla lub szeroki tnący pałasz to najlepsze co stworzono w historii wojen. Pozdrawiam
Dalibóg , toż Waćpan ambrozjo jakowoś ,me serce utulił,takześ to wykoncypował sprytnie.😚🤳
Piraci mieli liczebną przewagę, więc powinni byli dążyć do rozproszenia tercios, a następnie atakować każdego z osobna w stosunku 3 lub 4 do jednego. Wtedy nawet rapier i technika tercios nie wystarczyłaby. Smok machnął ogonem.
W zwartej formacji z ograniczonymi ruchami rapier zapewne uzyskiwał przewagę.
Wydaje się iż rapier jest bronią bardziej ofensywną w prowadzeniu pojedynku , zaś miecz japoński ma znamiona defensywne , czy też kontr ofensywne , wnioskują z Pańskiej wypowidzi .
👍👍👍👍👍
co to za podróby masz na ścianie z plastiku zrobione?
Kontakt w sprawie zakupu użytkowych stalowych szabel pisz na: polskiszablotluk@gmail.com
👍
Katana to maszynka do mielenia mięsa,opiera sie na szybkosci i ruchu obrotowym .Jest do dzis uzywana a rapier nie ,choc szabla husarska wydaje sie lepsza.A to starcie to moglo wygladac jak potyczka kiboli z formacja policyjna .pozdrawiam 🇵🇱💪
No i odeslalem katane 😞
Z drugiej strony Japończycy mają Godzillę 😉
Spokojnie, my mamy kapitana bombę. ;)
Toledański rapier to jedne z najlepszych żelastw.
Katana to najlepsza broń do cięcia (razem z szablą husarską), rapier - najlepsza kolna.
[Edit]
Jeszcze szkocki pałasz koszowy typu Claymore. To też zabójcze narzędzie.
Katana jest przereklamowana, nawet jakość stali z której były wykonane katany jest wątpliwej jakości, albowiem Japonia była niegdyś bardzo zacofana technologicznie.
To prawda bo się izolowany od innych krajów. A sami mieli problemy z metalami dobrej jakości.
Katana raczej nie miala szans z rapierem. Po prostu - sztych.
6:06 - Broni czy taktyce? Wygląda to raczej na zwycięstwo taktyczne, w oparciu nową formę walki, na jaką przeciwnik nie był gotowy i działał bez skutecznego planu i przygotowania.
Tak podczas dawnych XVI- wiecznych bitew nie decydował tylko czynnik przewagi broni białej. Nie można zapominać o taktyce, wyszkoleniu, dyscyplinie, dowodzeniu, planu bitwy i broni palnej... etc. Pozdrawiam
A jakby to wyglądało gdyby walczyli z polską szlachtą?
XVII-wieczna szabla polska z paluchem w konfrontacji z kataną ? Nie zdarzyło się to nigdy. Trzeba by puścić wodze fantazji... :) Pozdrawiam
2.25 To trochę jak kiedyś z zapasami i judo.
Teraz dzięki MMA obraz zapasów się zmienił na
ich korzyść.
Jak to się mówi - Nie ma zawodnika na zapaśnika ;)
Oczywiście bez broni .
@@martig1000 Niby tak, ale to trochę inny temat. Poprostu my w Europie cały czas eksperymentowaliśmy z budową broni i formami szermierki. W Japonii było inaczej, u nich miecz zatrzymał się w swojej formie w XV wieku i dalej nie ewoluował. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201
Pozdrawiam
9:45 tutaj to troszkę pan barwi, gdzie zwykłe wojsko lub też zbieranina ochotników była tak dobrze wyszkolona w walce rapierem i poruszaniem się po okręgu itp. itd. owszem jakieś podstawy musieli znać ale nie wieże że każdy z nich był mistrzem miecza . . . bo tak to pan opisuje raczej machali jak cepem . . .
Tak, filmik ma charakter ogólnikowy. W mojej książce/ebooku lepiej opisuje ten problem tj. szermierkę rapierem hiszpańskiej szlachty i pospolitych żołnierzy.
Chyba trudno powiedzieć aby piraci byli wyszkoleni jak ninja. :)
Polski Gerald miał dwie katany na plecach.
I świnie z diuk nukena 3d na szyji.
Tak dwie katany i ten madalion to 4 ręce i 3 nogi.
I +50% do H P
Pozdro
@@gorskitomasz81 Tak :)) I regularnie pił tajgera przed walką.
Pytanie :
rapier + lewak
vs
katana + wakizashi
???
Katana jest bronią dwuręczną. Wakizashi nie odgrywało roli lewaka, spełniało inne zadania. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201
OK
Czyli znowu magia ekranu 😎
Jeszcze troche i dzieki AI takie pojedynki bedzie mozna symulowac
Katana to miecz jak każdy inny, czyli ma wady i zalety. Nie ma czegoś takiego jak miecz idealny. Natomiast największa zaleta i myśl projektowa katany jest bardzo mało znana- mianowicie jest to wygoda noszenia i szybkość wyciągnięcia z pochwy. Pod tym względem katana jest bezkonkurencyjna. Trzeba też pamiętać, że podobnie jak w innych miejscach świata miecz był na polu bitwy tylko bronią zapasową, samurajowie na polu bitwy używali głównie łuków, włuczni naginata i maczug kanabo, czasem też wielkich mieczy nodachi. Katana miała być używana tylko w kryzysowych sytuacjach, gdy nie było innych broni pod ręką, i trzeba było bardzo szybko wyciągnąć miecz jednocześnie zadając cięcie.
"Katana to miecz". Wiesz czym różni się miecz od szabli ? Miecz jest prosty i ostrzony z 2 stron, natomiast szabla jest wygięta i zaostrzona z 1 strony. Katana to szabla.
@@hanskloss7422 To co piszesz nie jest prawdą. Jest to powierzchowny podział, nie uwzględniający broni tego typu na całym świecie i zamykający się do wąskiego okresu około 300 lat. Zarówno katana, jak i szabla są rodzajami mieczy.
@@hanskloss7422 Kriegsmesser to mieczy czy nie? Otóż nie bo jak sama nazwa mówi - to nóż. Czym się różni? Z tego co mnie nauczono - rękojeścią a konkretniej jej budową. Różnica? Ogromna bo nóż każdy mógł nosić, zaś miecz był już zarezerwowany dla mniejszej grupy społecznej. Cóż się stanie kiedy dołożymy np. Tasaki (Falchion) a potem kolejne twory na skrajach wszystkich rodzaj broni siecznej? Odpowiedź znamy ;)
Podział który stosujesz może mieć miejsce. Jest on tak samo subiektywny i arbitralny jak każdy inny 'system' klasyfikacji bo wszystkie one zostały zrobione przez ludzi ale nie ma ogólnoświatowej organizacji deklarującej definicję mieczy i szabel która wyznaczyła standard dla wszystkich standardów. Zatem jakakolwiek dyskusja co jest mieczem a co nie jest raczej prezentacją opinii aniżeli faktu.
Widzę, że Pan Żmudzkiego na ostro ogląda ;)
@@kanalKjedendwa Nie oglądam nikogo z polskiego internetu odnośnie broni białej. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 Czyli patron oglądał ;)
@@kanalKjedendwa Nie mam patronów :)
2:52 - Technicznie, Katana to stosunkowo prymitywna broń biała. Mało wyrafinowana, o nieskomplikowanej technologii wykonania. Tak naprawdę, też ze słabych materiałów i dodatkowo obarczona możliwością wystąpienia wielu wad materiałowych, o które było bardzo łatwo w procesie technologicznym jaki stosowano. A do tego, konstrukcyjny szczyt technologiczny katany przypadł mniej więcej na XVII wiek, kiedy w Polsce robiono już czarne szable, czy szpady i rapiery w zachodniej Europie. Polska szabla z XVII wieku, potrafi być bardziej technologicznie zaawansowana i bardziej skomplikowana niż katana Cała reszta to w zasadzie mentalność wschodu, czyli ciężka praca i każde dzieło ma dążyć do doskonałości. Nie mniej, legenda Katany to lata 70-te XX wieku. Wcześniej nie była żadnym cudownym wynalazkiem, a po prostu bronią i to łatwą do uszkodzenia.
Czemu w polskim YT ludzie powiązani z szabelkami systematycznie czepiają się Katany? Pozostały asortyment się nie sprzedaje w twoim sklepie? Osobiście uważam że na polu walki gdy przeciwnik jest na wprost rapier jest dobry ale w tłumie gdy wojownik jest otoczony Katana masakruje. Pole do walki Kendo ma kształt kwadratu a do szermierki jest liniowe😂 Powodzenia w dalszych przemyśleniach na temat która broń jest lepsza
@@rigbi8041 Katany też się sprzedają :)) Pozdrawiam
Bardzo ciekawe i pouczające. Jednak uwagi o obuwiu budzą wątpliwości. To w filmach samurajskich są rekwizytem który wprowadza w błąd podobnie jak sceny walki które są albo pojedynkami albo wyżynaniem idiotów (przepraszam - statystów) którzy ustawiają się w kolejce by dać się zabić. Odnośnie długości głowni - widziałem w muzeach katany które były dłuższe nawet od europejskich mieczy dwuręcznych.
@@januszkowalski314Dziękuję za komentarz. Te długie to nie katany tylko miecze no-dachi. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 To szczegół techniczno-lingwistyczny. Piechota w ataku typu "na bagnety", po wystrzelaniu się z broni dystansowej, i tak stosowała głównie broń drzewcową, zatem i tak dłuższą od rapieru czy no-dachi. I tak było po obu stronach walczących! W starciach zwartych formacji z reguły przegrywała strona której formacja została rozproszona bądź z różnych przyczyn traciła swoją zwartość. Co ciekawsze w walce w twarzą w twarz długa broń po zmniejszeniu dystansu poniżej jej zasięgu traci swoje walory. Dla tego miecze greckiej falangi czy rzymski gladius są stosunkowo krótkie.
Podczas krótkiego panowania Henryka Walezego co bardziej krewcy szlachcice wyzywali na pojedynki strojnych i jak sądzono zniwiescialych Francuzów, starcie szabli z rapierem wypadało dla szabli fatalnie, przewaga zasięgu oraz inna technika, polegająca na szybkich i głębokich wypadach - siały spustoszenie.
A jaka bronią walczył autor w prawdziwym życiu? Nie mówię o filmowym czy ksiazkowym. Czy autor praktycznie używał białej broni sparingowo?
@@paweostoja512 Tak obijałem się za młodu ma sparingach, głównie szablami. Teraz wolę zajmować się historią polskiej i obcej szermierki wojskowej. Pozdrawiam
Jak Hiszpanie dali ze 3 salwy z muszkietów to żółtkom ocz się wyprostowały
@@JacekJankowski-cp4hg :)))
Japończyk w odpowiedzi na lewak powinien żucić w przeciwnika tanto i wyjąć wachizaki co trochę by wyruwnało szansę ale że nie każdy umi żucać nożem i nie każby zna się na szermierce nie dziwi mnie że przegrali .
3.50 No muszem coś wrzucić.
ruclips.net/video/ILrz_DUW-Pk/видео.html
Zresztą polecam film Kapitan Alatriste.
Ciach
Ciach.
Bardzo ciekawe . A luki byly w użyciu ??? Wiem ze to nie to samo , co bron palna , ale za to kazda salwa w kupe hiszpanow by trafiała....
W przekazie historycznym opisującym tą walkę nie ma mowy o użyciu łuków przez piratów. Pozdrawiam
O ile Dinozaur dobrze sobie przypomina , istnieją w Nagasaki opisy 13 pojedynków między Europejczykami i Japończykami . We wszystkich zwyciężyli Europejczycy .
Nie spotkałem się z opisami z Nagasaki. Ale Dinozaur ma pewnie dobrą pamięć... :)))
Przeświadczenie ze broń wschodnia a szczególnie katana jest taka doskonała pochodzi z 19w. Mający już broń palną rekruci zachodni byli wyposażeni w marnej jakości broń białą szable. Walki wykazywały bardzo słaba jakość zachodnich szabel które sie giely czy łamały. Powstała automatycznie legenda.
Zanim obejżę całość jako płatnerz uważam że katana polegnie . Ja każdą bezwyjątku katanę przetnę swoim mieczem bastardowym
Mit katany wynika chyba z jej ceny.
@@darko6200 Zapewniam kolegę że ceny historycznej/oryginalnej polskiej Ludwikówki też zwalają z nóg np. 12-16 tysięcy złotych w zależności od stanu zachowania. Pozdrawiam
@@szablotukpolski5201 tak tak, bardziej miałem na myśli nasze wyobrażenia, może źle to ująłem,bo zbyt wiele się fascynujemy innymi kulturami. Kiedyś czytałem artykuł o prawdziwej stronie samurajów w trakcie bitew. Przy tym opisie ich zachowań, film " Apocalypto" Gibsona to na prawdę "tiktok" dla dzieci 😊. Pozdrawiam i dzięki za naukę.
Współcześni szermierze jakby się zacięli intelektualnie i omawiają dawne techniki walki rozmaitą bronią białą abstrahując od najbardziej kluczowej kwestii - że w czasach masowych starć na taką broń używano PANCERZY. Rozmaitych. Najpierw to tarcze były, potem zwykle mieszkanka tarczy ze zbroją (tylko jakiś idiota mógł z tarczy rezygnować, co nam pokazują praktycznie wszystkie wojny antyku) a w epoce raczkującej broni palnej czyli tej, o której mowa - Hiszpanom JESZCZE zdarzało się używać małych tarcz, ale nade wszystko mieli hełmy i napierśniki, co najmniej. I im bardziej przeciwnik bazował na broni innej niż muszkiet (co dotyczyło i Indian, i Azjatów wszelkiej maści) tym częściej wojsko wyprawiające się z Europy do kolonii brało ze sobą jakieś blachy, może stare kolcze rękawice itp. elementy ubioru ochronnego. Wystarczy popatrzeć na nasze rodzime wojska - praktycznie do końca wieku XVII większość jazdy była mniej lub bardziej pokryta stalą.
I tu się kłania polska preferencja z pozoru gorszej od rapiera szabli. Czemu? Bo może w pojedynku taki rapier sprawdzał się lepiej. Ale wojna to nie pojedynki, na wojnie trafić wroga to był dopiero problem nr 1. Bo potem dochodził PROBLEM NR 2 (znaczy się: większy często) czyli jak przebić to opancerzenie? No i o ile posiadacz dość wiotkiego z racji na długość rapieru bezsilnie odrapywał kirys husarza czy co najwyżej lekko naruszał kolczugę pancernego, posiadacz szabli odwzajemniał się cięciem i to, gdziekolwiek trafiło, robiło swoje, bo szabla ma masę młotka i nawet uderzenie w okryte opancerzeniem ramię może zaowocować kontuzją trzaśniętego i wyeliminowaniem go z walki.
Mówiąc inaczej - to że dziś ktoś kogoś w sportowej szermierce lekko trąci czubkiem długiego drutu (tak wypada opisać współczesny oręż sportowy) na dawnej wojnie nic nie musiało znaczyć. Bo opancerzony w kluczowych miejscach posiadacz broni cięższej, przeciwpancernej poniekąd, oddawał mocniej i miał większe szanse poradzić sobie ze zbroją takiego szpadzisty.
Piraci azjatyccy, strzelam, wojowali jak to piraci, ci z filmów -nawet jeśli nie na bosaka, to w lekkich ubiorach tropikalnych i niczym więcej. Jeśli Hiszpanie mieli zbroje, choćby w postaci kirysu i hełmu, to one mogły robić większą różnicę niż ich rapiery. Choć skoro mowa o obwałowaniu i kozłach hiszpańskich, czyli fortyfikacjach - to w ogóle nie za bardzo mamy szermierkę a raczej walki typu oblężniczego. I to by pewnie tłumaczyło sukces mimo takiej dysproporcji sił.
W każdym razie - za dużo czynników wchodziło w grę, by móc ocenić, na ile lepszy jest rapier od katany w przypadku pojedynku przeciwników pozbawionych pancerzy i ustawionych na udeptanej ziemi. Też bym raczej rapier obstawiał jako broń lepszą. Pewnie i przeciw polskiej szabli. Tylko, jak już powyżej była mowa - to nie pojedynkami się głównie przodkowie zajmowali, przypasując broń, a wojną, konkretną i prowadzona w zbrojach. I to mocno zmieniało zasady walki nawet pieszej. A konna - jeszcze innymi się rządzi.
Choć tak naprawdę - zwyczajnie nie wiemy, bo nikt nie prowadził statystyk, a tylko one ukazują prawdę o danym zjawisku. Trzeba by co najmniej ze 100 przypadkowo dobranych, równie długo szkolonych facetów z katanami kolejno stawiać przeciw 100 facetom z rapierami, dając im wolną rękę - a potem policzyć trupy i rannych. Wtedy byśmy coś wiedzieli. A tak to można sobie gdybać.
Tu coś innego, miecz na wojnę nie do pojedynków jak rapier: ruclips.net/video/ajwyq7n3-s0/видео.html
1513-1582, czyli dożył niemal równo do emerytury, gdyby ta była w wieku 69 lat, jak to niektórym planistom społecznym się marzy.
Jedna bitwa o niczym nie przesądza. Piraci to raczej ciury niż dobrze wyszkolony żołnierz.
Trudno oceniać katanę, szablę czy rapier na jednym przykładzie ale ogólnie chyba nie było tak źle w całokształcie działań wojskowych. Gdyby źle było to na bank Angole siedzieli by w Tokio od wieków a Japonia była brytolską kolonią, rozkradziona, wyszabrowana i w stanie upadku, jak Indie i Bangladesz na początku XX wieku. Najlepszego!
Nie ma co dzisiaj Anglii i zachodniej Europy żałować z perspektywy historii. jak to mówią: "karma wraca". I wróciła na zachód w postaci egzotycznych ginekologów, chirurgów, seksuologów, inżynierów, sekretarek i rzeźników.
Jedyna rzecz, która niepokoi to to, że dzieje się to zbyt blisko naszych granic.
To nie karm tylko wybieranie lewych partii które mają zwykle jakieś konotacje z komuchami. Zresztą gdyby nie zachód który tak chętnie krytykujesz to świat wyglądał by znacznie gorzej.
@@wlisowczyk7728 ??? O czym Ty do mnie rozmawiasz? Właśnie to jest elementem kluczowym tej "karmy", gdyby nie zwariowali i nie wybierali tęczowo zielonych komuchów to nie zapraszali by do siebie wszystkich degeneratów świata. Inną kwestią jest celna sentencja "kradzione nie tuczy", które zwłaszcza na przykładzie Anglii nabiera rumieńców.
Gdyby Angole nie rozkradli 2/3 świata do dzisiaj pasali by barany na jałowych wrzosowiskach a ich kraj był by takim "mocarstwem" jak Islandia.
Coś Ci się pomyliło chłopie. Nie krytykuję zachodu, dzięki któremu świat wyglądał jeszcze niedawno znacznie lepiej (zależy, która część tego świata), tylko zachód, który doprowadza naszą cywilizację do upadku i nędzy. Zachód, który ja pamiętam z lat 70. już na zachodzie nie istnieje. Teraz to kupa Gówna i pora opuścić ten śmierdzący Qrwidołek póki jeszcze możemy.
Belgowie, Holendrzy, Angole, Francuzi i Niemcy zasłużyli na "wdzięczność" jaką teraz odbierają od przybyszów i nie ma to żadnego związku z lepszym czy gorszym wyglądem świata.
a,nieprawda
,bo na filmie Szogun główny bohater rapierem pokonuje samuraja ...
prostym sztychem
.
Bo tak było w scenariuszu :))
@@szablotukpolski5201
ale to bardzo prawdopodobne.
Mendalion sorrki errata
Pozdro
Trzymajcie mnie bo zdechnę. Nie, Hiszpanie nie zawdzięczają zwycięstwa temu, że rapier jest lepszy niż katana tylko lepszemu wyszkoleniu, dowodzeniu, taktyce i motywacji. Nic dziwnego, że regularna armia wygrywa z bandą rozbójników.
Obejrzy film jak nie zdechłeś, ja o tym mówię :))
Dlaczego japońscy piraci nie ostrzelali Hiszpanów z łuków? Po tym jak Hiszpanom skończył się proch mogli wystawić z dwustu japońskich odpowiedników pikinierów a za nimi łuczników strzelających ponad ich głowami na pozycje Hiszpanów.
@@PanDzikus Pewnie tych łuków nie było dużo...
@@szablotukpolski5201 Doświadczenia konkwistadorów i innych pokazały, że te łuki i dzidy nie takie straszne przeciwko Europejczykom, którzy mają jakieś tam blachy na sobie.
@@Zbigniew_Nowak dokładnie, łuki jako broń nie były potęgą, przede wszystkim były strasznie niecelne. patyk wyginał się w locie i szybko tracił moc
@@nowy5 Dodajmy, że byle jaka drewniana tarcza praktycznie całkowicie niwelowała ich skuteczność. W zapiskach z wojny domowej Cezara jest fragment, że jeden legionista pokazał swoją tarczę praktycznie całą pośrupaną od uderzeń dziesiątek strzał, które skierowano na niego - bez skutku dla jego zdrowia.
@@Zbigniew_Nowak francuzi spod Cracy smieja sie zza swiatow z takich komentarzy
Raczej walczyli mieczami dachi
Raczej nie :)