Mialam lęki, dostalam pierwszy napad lęku jak pracowalam w Niemczech, dopadl mnie w dzień, drugi lęk obudzil mnie w nocy, w końcu musialam wyjechac do Polski, w Polsce dostalam 3 lęk w nocy. Zaczelam korzystac z Psychologa, ale to mi nie pomagało. Postanowilam, brać witaminy, medytować, ćwiczyć, oraz sie dobrze odżywiać, po pol roku lęk mi przeszedł. Tak sobie poradzilam z lękiem. Życzę tego każdemu kto boryka sie z lękiem ❤
To wytłumacz mi czemu jak wezme aspargin to dostaję takich leków że szkoda gadać. Moja śp mama też miała identyczne objawy gdy go jej dałem. Zmarła na serce jak by co :(
Około 2 lata temu miałem pierwsze napady lęku. Pojawiły się podczas bardzo stresującego okresu w życiu. Straszne uczucie, którego nie da się wyobrazić jak to jest dopóki samemu się tego nie przeżyje. Nie jest to ten sam rodzaj strachu, który można odczuć nocą w lesie. Jest to irracjonalny, paniczny lęk odcinający racjonalne myślenie, można praktycznie czuć się jakby to był właśnie moment śmierci. Naprawdę niewyobrażalne uczucie dla kogoś kto tego nie przeżyje, psychicznie wyczerpujące, najgorsze doświadczenie życiowe jakie mi się przydażyło. Odciąłem się całkowicie od środowiska, które powodowało u mnie duży stres i lęk przeszedł. Pojawił się po roku gdy zmarła moja mama i zdecydowałem się zmienić pracę. Na szczęście już ze świadomością co się ze mną dzieje, że wcale nie umieram i to przejdzie nasilenie ataków nie było tak mocne. Dodatkowo gdy atak minął, szybko wracałem do normalnych zajęć co za pierwszym razem nie było takie oczywiste. Wcześniej po napadzie bałem się wstać z łóżka, wyjść z domu, bałem się sam siedzieć w domu. Chciałem żeby ktoś co jakiś czas sprawdził czy w ogóle jeszcze żyje. Naprawdę coś okropnego. Patrzę optymistycznie w przyszłość bo mam wrażenie, że w dużym stopniu udało mi się ogarnąć ten lęk i myślę, że jest możliwe by dojść do takiego etapu by całkowicie przestał się objawiać.
Wiesz wszystkie te problemy nie muszą być związane z traumą .lecz powiązane z nią .Mam tu na myśli prace mózgu .Żuj zioła przed zaśnięciem .babka zwyczajna .olej z ogórecznika .Ograniczysz stany zapalne w mózgu wywołane wirusami .Powodzenia.
Kamil... Bardzo sugestywnie opisałeś swój stan lękowy... Czytając miałam wrażenie jakbyś był obok i opisał mój stan podczas nieznanego mi i bardzo przykrego ataku.... Dobrano mi bardzo dobre leki, już śpię, cieszę się każdym dniem.... mogę pracować, czytać i żyć. Myślę o kolejnym kroku... Może właśnie terapii.... Dziękuję za Twój mądry głos w w/w... temacie... Pozdrawiam.... Towarzyszka w niedoli 😜
Ja również doświadczyłam tego uczucia w 1998r.w tam tym czasie niewiedziałam co się ze mną dzieje, byłam pewna że umieram, bo się dusiłam i jeszcze sparaliżowało mi ciało, włącznie z wykręceniem rąk, stóp i twarzy. 14 lat z tym walczyłam i udało się. Niestety, albo i stety😉ale w roku 2020 kiedy naczytałam się teorii spiskowych (które, cały czas okazują się prawdą) ten sam lęk się odnowił, jednak potrafię już nad nim zapanować. Funkcjonuję bez leków, bo jestem już świadoma, jak sobie z tym radzić, chociaż nie raz jest ciężko przekierować myśli i wdrożyć technikę oddechową. Z jednej strony dobrze że tak się stało, bo pewnie dałabym się zaszczepić i nie daj Boże, skończyłabym jak mój szwagier po drugiej dawce (zmarł) Jestem też pewna, że gdybym faktycznie przyjęła trutki i teraz naczytała się tych informacji, nie poradziłabym sobie psychicznie, lęk zawładnąłby moim życiem na maxa. Plusem jest też to, że przestałam całkowicie zażywać jakiekolwiek leki (mam ciężkie migreny od wielu lat, które do niedawna trwały 3 dni) leczę się samymi olejkami eterycznymi i maścią z drzewa herbacianego. Przestałam też używać chemii w domu i używam środki na bazie naturalnych składników, dodatkowo zmieniłam moje odżywianie. Więc jak widzicie, to dużo zawdzięczam odnowieniu się stanu lękowemu, mimo że go nie lubię😉Pogoniłam go raz, to i teraz go też pogonię😄
Ja pojechałem do Kardiologa miałem 27 lat ja myślałem że umieram serce ze 120 a on mi powiedział że nie powinnem się tak denerwować i nie da mi leków bo poprostu jestem za mlody ,nikt mnie w tedy nie kierował do Psychiatry .Od tego napadu zmieniło się moje życie .fobie dziwne widzenie .można powiedzieć 100 różnych dolegliwości ,których nie rozumiałem internetu w tedy nie bylo .I wiecie jak się to skończyło mam 53 lata jestem alkoholikiem ,i czy nerwica tak kiedyś olewana nie jest groźna chorobą od młodych lat macie wysokie ciśnienie .napady które niszczą wasze zdrowie .leczcie się proszę słuchajcie młodych lekarzy, korzystacie z Psychiatrów .żyjcie szczesliwi
@@ukaszrasta4976 zmiana pracy i brak tolerancji na toksyczne zachowania w niej to jest właśnie rozwiązanie. Nie jesteś przyspawany do jednego miejsca pracy do końca życia
Miałam lęki, dopadała mnie panika wybuchy potów, gorąca. To wszystko działo się w moim brzuchu, miałam zapalenie błon śluzowych jelit, żaden lekarz mi tego nie powiedział. Miałam brać tabletki przeciw bólowe i byłam na zwolnieniu lekarskim. Nikt nie zapytał mnie co ja codziennie jem, dieta ma bardzo duży wpływ na nasze życie psychiczne. Nie musi być zaraz że ktoś nas ciągle denerwuje i nie potrafimy sobie z tym poradzić, zdarzają się takie sytuacje często ale u mnie było to spowodowane złą dietą. Unikajcie wszyscy przetworzonej żywności I słodyczy. Pozdrawiam wszystkich serdecznie z Norymbergi. Życzę wszystkim dużo zdrówka! 🌺
Unikac toksycznych ludzi, brac duze dawki witaminy D3, B12, B komplex, wit, C i wstrzymanie oddechu w przypadku ataku paniki, to sa najlepsze metody, Slonce, swieze powietrze, mili ludzie wokol.
Przechodziłem przez to ustrojstwo długi okres czasu. Nie potrafiłem się cieszyć z wakacji, ciągle mój mózg myślał i myślał, a jak już były jakieś publiczne występy to miałem wrażenie, że coś mnie dusi. Dopóki nie poukłada się wszystkiego w głowie to żadne lekarstwa nie pomogą. Od śmierci ojca stałem się bez porównania twardszy i stabilniejszy psychicznie. Dopiero teraz zauważam, ile w życiu zmarnowałem czasu na takie akcje.
Nerwica lekowa to moj chleb powszedni .Ataki paniki itd itp .Można z tym żyć ale trzeba nauczyć się je ignorować i nie bać się .Kwestia wypracowania .Ale przy dużych stresach powraca .To się ucisza ale nie wygasa nigdy
Owszem masz rację, ale nie każdemu się udaje w pokonaniu lęku samoistnie. Więc musi iść po Leki, terapia...To jest okropnie męcząca choroba i nie uleczalna. Powraca niestety.
Jest taka roślina - różeniec górski. Na mnie zadziałała doskonale razem z witaminami przez 3 mce ... i dalej zażywam. Spróbuj.Mam nadzieje, że u Ciebie też będzie lepiej.Mam takie same doświadczenia życiowe jak Ty
Bardzo dziekuje za pomocny wyklad ! Tez tak myslalam ze zawdzieczamy to zaburzenie tym najblizszym !!! Cierpia na to ci najinteligentniejsi bo nie bronia sie niegrzecznie otwarcie stanowczo !!! Rodzice obudzcie sie nie pakujcie w ten koszmar psychiczny swoich dzieci !!!! Jeszcze raz dziekuje ! Pozdrawiam wszystkich zaburzonych ! Bedzie dobrze dacie rade ! Jestescie najlepszymi lekarzami sami dla siebie ! Zycie jest cudowne !!!😍
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie. No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą. O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem". Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow . A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
A jak ktoś na alkoholu, narkotykach, stresie, alprazolanie, pramolan, symestical nie ufa lekarzom psychiatrom psychologom, tylko leki jak przekonac? Sam bylem czesto i niekiedy ten co ma leczyc wcale nie slucha co osoba mowi a po czyms takim juz wiem ze siedzenie godziny gadanie nic juz nie da bo on nie wroci
Ja przez parę lat walczyłem z lękiem przed czerwienieniem się. Szyja,poliki, kark, klatka piersiowa były w czerwonych plamach a do tego dochodziło pocenie się i przyspieszone bicie serca. Z natury jestem osobą otwartą, która lubi nawiązywać kontakt z drugim człowiekiem. Nie wiem skąd ale gdzieś tak od 25 roku życia do dziś (aktualnie 35 lat) strasznie to przechodziłem. Pomogła dopiero wizyta u psychiatry i leki. Stałem się bardziej otwarty i odważny. Nie cofam się już do tyłu 😉
Mam podobnie i uważam, że to ciężkie.... W sensie: niby banalne, ale akurat mnie mega stresowało i powodowało, że Jeszcze bardziej się spinałam.... Kolowrotek
Tak p Wojtku to prawda , leki pomagają przejściowo, po kilku latach powrót ze 100x siłą, też była psychoterapia CTB i inne , pomogło i 2 lata pracy z „oprawcą” i powrót ........😢😢😢😢😢😢
@@wedkarzola Póki co jest w wszystko w jak najlepszym porządku. Są momenty gdzie serce przyspiesza ale nie robię się czerwony co pozwala mi szybko się uspokoić i nie myśleć o tym że zaraz pojawią mi się plamy itd 😉
Dziękuję. Ten materiał, to wyjaśnienie jest dla mnie jak łącznik pomiędzy tymi dwoma światami. Czytałem komentarze, opinie, słuchałem lekarzy ze strony terapii jak i farmacji ale ciągle brakowało w tym wszystkim tego pierwiastka tego łącznika tych dwóch światów. Powoli przez własną analizę układałem sobie to wszystko w głowie (bo żeby wygrać trzeba doskonale znać przeciwnika) i starałem sie zrozumiec ale dzięki twojemu materiałowi ten proces znacznie przyspieszył. Czuje że rozumie lepiej moje problemy z lękiem i nerwicą. Jestem w stanie sam sie zdiagnozować kiedy jest niestandardowo źle. Został tylko ostatni krok czyli nauka radzenia sobie z tym w czym mi wlasnie pomogles. Dziękuję
Mimo iz wciąż z nerwicą sie zmagam, a po drodze miałem parę turbo traumatycznych przeżyć to jednak udało mi się znacznie poprawić mój stan na przestrzeni lat. Mi przede wszystkim pomogło stawianie czoła swoim lękom i przełamywanie kolejnych barier. Po swoim ciele zauważyłem jak wielki wpływ na ataki i okropne odczucia ma oddech i doprowadzenie do hiperwentylacji. Nieraz dosłownie czułem jakbym miał zaraz zejść, drętwienie i przykurcz mięśni, narastająca panika idąca z brzucha, ciężkość w oddychaniu. No i w większości wypadków okazywało się, że bardzo szybko ten stan mi przechodził po uspokojeniu oddechu i skupieniu się na czymś konkretnym. Najgorsze jest to skupianie się na symptomach i nakręcanie się dodatkowo.
Dziękuję za ważny komentarz. Bez znaczenia czy terapeutycznie sięgamy po mindfulness, psychoterapię, hipnoterapię - wszędzie jest o tym mowa. Często sama obserwacja i akceptacja lęku, doznań somatycznych pozwala obniżyć ich siłę. Dziękuję!
Nie tylko skuteczna ale także niezbędna bez akceptacji nie ma mowy o wyjściu z koła lekowego bo to my sami podtrzymujemy ten stan walcząc z tym nie pozwalamy żeby organizm się sam zregenerował
Derealizacja 12 lat temu miałem atak który trzymał mnie przez 3 miesiące, a wychodziłem z niego przez 2 lata. Nie życzę tego nikomu okropne potworne uczucie. Psychiatra itp leki ale żaden gnój lekarz nie chciał mi powiedzieć co było tego przyczyną! Sam z neta po latach sie dowiedziałem wstyd i hańba dla konowałów.
To prawda. Mając ataki lękowe pozwalałam im przepływać przez ciało, czasami pytałam siebie, ile mam teraz lat i skąd ten lęk pochodzi...Gdy czułam,że to dziecięcy lęk zapraszałam go do siebie, mówiąc,że go utulę i siebie mała. To było niesamowite jął w ciągu kilku minut z wysokiego leku przychodził spokój...
Ja już Wojtku się do Twojego głosu tak przyzwyczaiłem (w sesjach nerwicowych) że sam dźwięk jak mówisz mnie uspokaja 🙏rób dalej to co robisz a ludzią będzie łatwiej
Mnie mój głos irytuje więc zawsze dziwnie mi słyszeć, że komuś się podoba. Ale cieszę się, że słuchający mają bardziej pozytywną opinię o moim głosie :)
Kiedyś słyszałem świetne zdanie: problem to nie dana sytuacja, ale sposób w jaki do niego podchodzimy. Czyli to, co dla jednego będzie traumą i rowałką, to dla innego wyzwaniem
Wyszedłem z nerwicy leku napadowego w 4 miesiące dzieki terapii poznawczo behawioralnej. Podczas trwania nerwicu leku napadowego pojawiła się fobia dot. Zdrowia. Straszny czas, zaburzenia widzenia, nagle niby nietolerancja laktozy, proglemy z zoladkiem, nawet z zatokami ! Spiecia miesni , zawroty glowy i wiele innych... eh dobrze ze to juz za mna Trzymajcie się i dbajcie o siebie
Bierz witaminy centrum serio mi pomagają w 100% Nie wiem może to magnez albo potas. Jak je odstawie to po tygodniu wraca strach depresja i odrealnienie. Pół roku temu miałem nawrót bo je odstawiłem bo zaczynałem tyć. I po kilku dniach już powróciła nerwica. Z samego rana mnie tak siekło ze z miejsca wziąłem cała tabletkę a biorę połowę co dziennie. Wieczorem wszystko wróciło do normy. To naprawdę dziwne jest. Nie bierz asparginu bo tym idzie sie wychustać. Oni coś paprzą nie tylko w jedzeniu ale też w różnych witaminach. Witaminy centrum od A do Z Cieżko je dostać bo ludzie wykupują.
Super, że tu trafiłam oraz oprócz obejrzenia całego materiału przeczytałam komentarze. Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama. Nie tylko ja mam taki problem i takie objawy. Jak dobrze po prostu w tym nie być samemu. Pamietam swoje pierwsze ataki nerwicy, to było bardzo dawno temu, jeździłam do szpitala myśląc, że mam zawał. Lekarze patrzyli na mnie jak na wariatkę, nie potrafili mi pomóc bo nie wiedzieli co to jest. Wtedy ludzie o tym nie rozmawiali oraz nie było to codziennością u tak dużej ilości osób. Ja za to myślałam, że umieram. Po każdym napadzie czułam się tak zmęczona, że ledwo co dawałam radę funkcjonować dnia następnego. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Wszystkiego dobrego, Karolina
Lepiej mi ,że wiem iż nie jestem sama.Życie ,ogrom stresów na wszystkich polach mojego życia.Teraz niby mi powinno być dobrze ,a tu od trzech lat przechodzę męki.Nie wiedziałam co to jest.Były takie chwile ,źe najchętniej wyskoczyła bym przez okno.Rano budzę się ,jest mi zimno,trzęsę się, serce mocno bije,nie wiem co mam że sobą zrobić.Lekarz rodzinny przepisał mi pigułki i jak czuję ,że TO nadchodzi to po zażyciu jest lepiej.Nikt tego nie rozumie,słyszę ,,co cię tak denerwuje," i t p.Dobrze ,że przeczytałam te komentarze.Nie jestem z tym sama.Ale co dalej...???
Dziewczyny mam to samo byłam w szpitalu lekarz mi przepisał Xanax trochę lepiej ale fajnie że czytam bo wiem że nie jestem sama biorę leki na nadciśnienie
Najczęściej to najbliżsi nas ranią ci których kochamy to oni nas ranią, wykorzystujac nasze uczucia,bo gdy kochamy jesteśmy bardzo słabi nie potrafimy się broni 😢😢😢 faceci to wiedzą i to jest podłe i smutne.Moje kochane kobiety nie dajmy się takim draniom musimy być silne i pokazać im że jesteśmy silne ❤Niech spadają!!!!
mocno niesprawiedliwe i stereotypowe , lęki są demokratyczne i dopadają wszystkich bez względu na pleć . Takie podejście natomiast zapewne pokazuje , gdzie jest największa praca do wykonania na temat swoich przekonań i wlasnie lęków .Pozdrawiam i zdrowka zycze .
Dzięki za ten podcast. Ja z nerwicą się zmagam już od 2007 (a mam 34 lata) stało się to jak miałem jechać po raz 1 na kursy dokształcania zawodowego i mieszkać w internacie z innymi mi nieznanymi to wywołało ogromny strach że mogą mnie tam pobić itp natomiast wszystko było na próżno bo poznałem dużo fajnych ludzi lecz po przyjeździe na wieczór się zaczęło mrowienie uczucie stwardnienia jednej części twarzy, ból nerwa bocznego głowy, duszność, mocniejsze bicie serca, oddech cięższy i uciski parzenie w klatce. Pojechałem do domu i do lekarza to leczono mnie najpierw na zatoki antybiotykami lecz nic nie pomagało potem zrobiłem niemal wszystkie badania i wszystko cacy nic nie wykazało dopiero po roku stwierdzono ze w takim razie będzie to coś duchowego psychicznego. Jak wspomniałem najbardziej niepokojące objawy jakie mam to niemal ciągłe mrowienie na twarzy ale i reszcie ciała, zawroty głowy uczucie nóg jak z waty, zmęczenie, oddech cięższy raz ciepło raz zimno, natrętne myśli nawet i samobójcze, poczucie że jest się niczego wartym, czy totalnie perwersyjne, nieśmiałość nadmierna (przeto ciężko mi znaleźć tą jedyną), meteopatyzm a nawet i zaburzenia w sferze intymnej takie że pęcherz od tego napięcia nadmuchany często, przeto też nadmierne oddawanie moczu czy przy stresowych momentach np rozmowach o pracę czy lekarzach to biegunka która zaraz mija jak się już jest po. Nie potrafię niekiedy ustać czy usiedzieć w miejscu i chodzę tam i z powrotem a od nie dawna nawet takie chore lęki że chcą mnie ..zgwałcić. Byłem już u wiele psychiatrów , psychologów i psychoterapii i nic a nic nie pomaga a mam wrażenie ze tym starszym jestem to tym bardziej się to wszystko nasila i że kiedyś totalnie zwariuję..
Jesteś jedyny ,który tłumaczy logicznie i prawdziwie . Anchedonię i depresję też nazywają nerwicą .Jak to wytłumaczyć .Jesteś ,spoko lubię cię słuchać.😊
Mam problemy z oddychaniem w stanach lękowych, które czasami dopadają mnie przed snem i wtedy trudno mi zasnąć. Kiedyś to było straszne bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje, a bliscy nie pomagali, nie rozumieli co mi jest. Teraz wiem, że muszę się uspokoić i wtedy oddech powraca i sen nadchodzi. Walczę
Do violetbiv4920 Miałam dokładnie tak samo. Najważniejsze, żeby zrozumieć, że jeżeli ta sytuacja przeważnie zdarza się przed snem tzn, że kiedy stało się to po raz pierwszy, a było niefajnym przeżyciem, Twój mózg to zakodował i czeka wieczorami na powtórkę. Moja psychoterapeutka wytłumaczyła mi, że mózg to narząd, który koduje to co mu przekazujemy. Dobrze byłoby teraz oduczyć się myślenia, że,,wieczorem mam stany lękowe " i oszukać mózg, a naprawdę można tylko NIE NALEŻY SKUPIAĆ SIĘ NA TEJ MYŚLI, ŻE NADEJDZIE LĘK! Przyszłość jest niewiadomą i nie warto się na niej skupiać, bo może np wieczorem przyjadą znajomi, przesiedzisz z nimi całą noc, i lęk wieczorny w ogóle nie nadejdzie bo nie kladlaś się spać, a tzn że to my decydujemy o tym co się z nami dzieje. Może brzmi śmiesznie, ale tak działa mózg. Nie jest to proste, ale można się nauczyć. Przede wszystkim dobrze byłoby zająć głowę czymś innym np przed snem czytaj książkę, skup się na każdym słowie, literce itd , wyobrażaj sobie to co czytasz i nie myśl o lęku. Jak nadejdzie myśl o lęku mów STOP i licz np. ile liter jest na każdej stronie książki ale skup się na liczeniu, próbuj żeby myśl o lęku odpędzać np jak muchy😊 Moja psychoterapeutka mówiła, że to są chmurki, które wiatr przegania i odpływają i nie wracają. Naprawdę pomagało. Może ostatecznie czytanie Cię zmęczy i po prostu zaśniesz. Spróbuj. Ważne, żeby przeganiać te muchy i chmurki.😊 Jak uda się raz zasnąć, tzn że można, a wtedy należy utrwalać sobie w glowie myśl, że od ter chcę, aby każdy wieczór był spokojny bo przecież jest to mozliwe😊Powodzenia ❤
OMG Ty chyba nie miałaś poważnego ataku paniki/lęku i nie o określonej godzinie przed snem staje się to nagle i czujesz że umierasz wiem jak się umiera bo mnie wrócili 4 razy (psychoterapełtka chmurki ? ) Zmagam się z tym 15 lat może tylko mi pomagają leki zresztą i tak musze brać klony do końca życia bo jak nie wezme na noc to moge się zabić własnymi nogami spastyczność po złamaniu kręgosłupa i tylko ten lek zadziałał i działa na tej samej dawce od 10 lat @@elzbietaelzbieta2339
Nic tak nie przezwycięża lęku/strachu jak siła Wiary. Jezus Chrystus wyzwala ze wszystkich lęków, wystarczy poznać Jego historię. „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”(J 16:33)
To prawda. Ja wyszłam dzięki nerwicy spod wpływów rodziców i starych mechanizmów, które mną kierowały i zaufałam Bogu, Stwórcy, Sile Wyższej, tym samym odzyskując spokój i przede wszystkim siebie. Zaczęłam widzieć siebie, bo Bóg jest w nas...Wszystkiego dobrego:)
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie. No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą. O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem". Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow . A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
Jeny pamiętam to straszne uczucie....wychodzilam w nocy na ulice bo byłam pewna że umrę zaraz, plus szczęka mi latała,serce waliło i musialam miec zawsze kogoś przy sobie bo śmierć normalnie sie o mnie ocierala. Nigdy w sumie nikt mnie do końca nie zdiagnozował,dostalam pramolan i rzeczywiście na początek było to dobre ale prawdziwe uzdrowienie przyszło po oczyszczeniu mojego życia przez Chrystusa.
Oddałem swoje życie Chrystusowi ok 30 lat temu. W ciągu tego okresu jako chrześcijanin doświadczałem wielu prób i doświadczeń. Doznawałem też pomocy i ratunku, ale także byłem i jestem wprowadzany w dolinę cienia, gdzie lęk, strach, beznadzieja z powodu okoliczności przemagają mnie. Jestem w miejscu rozpaczy Joba i krzyku Jeremiasza. To nie takie proste.
Mnie szatan niszczył od dziecka, zniszczył mi całe życie, wymordował mi rodzinę w Polsce, odebrał wszystko i tu za granicą próbował mnie zabić, tak mnie tu bił , rzucał mną o ściany że zostały ze mnie skóra I kości. Zawołałam do Jezusa, dlatego nadal żyję, od tamtej pory ten gad nie przychodzi , mam w końcu spokój Duchowy, ale przeszłam piekło na ziemi.
Spokojnie Pan mówi. Bardzo przyjemnie się Pana słucha. Ja jestem przekonana, że praca z umysłem daje fajne rezultaty. Ja medytuje wiele lat. Dzięki temu jestem spokojna. Mam dobrą koncentrację. Kiedyś miałam problem być spokojnym, opsnowanym człpwiekiem. Od 2 miesięcy trenuję yogę i wszystko to w połączeniu daje fajny efekt. Dziękuję za fajny wykład. 😊
Dokładnie tak. Jest wiele sposobów na problemy z emocjami (bo lęk to emocja). Ważne aby próbować różnych rzeczy i dobrać to co nam odpowiada. Pozdrowienia Aniu i dziękuję za komentarz ❤️
Cudownie Pan mowi o naszych lekach,nerwicach, i ich probie ,mozliwosci wylaczenia i wplywu na nasze cialo umysl. Bardzo madre i pomocne rady...prawdziwe
Moje ponad 20 letnie małżeństwo zrujnowało mi psychikę,tyran,despota,toksyk.Brałam leki na problemy żołądkowe i na depresję.Pół roku temu w późnych godzin wieczornych byłam na pogotowiu z powodu silnego, kłującego bólu w klatce piersiowej.Lekarz stwierdził że to nerwica.Dwa miesiące później to samo się powtórzyło z bólem, trudnościami w oddychaniu.Podobno to wyglądało jak atak paniki,ale zatrzymali mnie w szpitalu na badania bo za często się to powtarzało.Dwa miesiące później przeszłam badania w kierunku chorób serca,ale okazało się że wszystko jest dobrze.Teraz z innego powodu chodzę do fizjoterapeuty osteopaty, który mówi że mam dużo napięć nagromadzonych a moje problemy obecne są głównie z powodu stresu.Mam jeszcze pytanie, ponieważ miałam też kiedyś kleszcza.Po jakim czasie zaczęły się u Pana objawy boreliozy.Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy materiał ❤
Lekarz a lekarz . Powiem tak , jak jade oddać krew w tarnowie to tam nikt nie nosi maski , a ostatnio jak trafiłem do lekarza rodzinnego w pilznie z zawrotami głowy i wymiotami , bo karetka nie przyjechała na SOR jak pojechałem to pani w rejestracji kazała mi sie zapytać lakerki czy mnie przyjmie bo to był poniedziałek , a jak poszedłem do niej to wydarła sie na mnie i kazała wyjść . Potraktowała mnie jak śmiecia , Gorzej jak bym miał jakiego guza lub jakiś krwotok i za dwie godzinki bym zmarł . Ale o rodzinnego mi chodzi najbardziej , na tamtą Panią napisałem skarge do dyrektora szpitala . Lekarz rodzinny jak zaszedłem bo była taka rozmowa . dziendobryyyyyy co Panu dolega . opisałem problem , prosze sie rozebrać do majtek ( chyba chciał mnie upokorzyć sknera jeden ) . Zmierzył mi wage wysość ciśnienie ekg i nic sie nie odzywał . Kazał podotykać nosa palcem i tyle . Prosze poczekać . przyszedł za 5 min i powiedział , Ja tu nic nie widze , skierowanie do neurologa na 2 styczen 2024 roku i tyle . PRZEPRASZAM TO JEST K.... LEKARZ ZADUFANY W SOBIE MASKA NA PYSKU ŻEBY SIE PRZYPADKIEM NIE ZARAŹIŁ ciekawe czy jak idzie do biedronki to tez ma ją tak na pysku . Zawroty ma dalej od 4 tygodnie ale po dwuch tygodniach doszedłem sam do tego że są to łagodne położeniowe zawroty głowy z oczopląsem . znalazłem czwiczenia twz manewry epleya i dzieki nim co rano jak wstaje jestem jak bym był na łodzi a tak to po czwiczeniach jest już ok . Dziś prawdziwego lekarza który chce leczyć , to trzeba chyba ze świeczką szukać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! reszta by chciała jednego pacjenta na dzień , kawka i do tego 50 tyś co miesiąc . Już nie długo to wszystko jebnie i oby .
Może mniej płynów pijesz? Odwodnienie też powoduje zawroty głowy. Może bierzesz jakieś leki, które w pakiecie działań ubocznych mają zawroty głowy. Może skoki wysokiego ciśnienia?
Manewr Epleya to nie cwiczenia!!!!!!!! To jest MANEWR jak sama nazwa wskazuje. Nie mozna tego robic codziennie. Prosze isc do specjalisty w tej dziedzinie i dowiedziec sie ktory kanal zablokowany i wtedy zrobic ten manewr poprawnie. Manewr Epleya jest na zatkanie kanalow otylicznych bocznych. Na czolowe lub tylnie stosuje sie calkowicie inne manewry. To ze pan trafil do zlego lekarza nie powinno pana zniechecac do korzystania z uslug lekarzy. Skorzystac z kilku i po diagnozach zweryfikowac
Boże, jak dobrze,że trafiłam na Pana kanał. Jest Pan niesamowity ze swoją wiedzą i mądrością, każde słowo Pana wypowiedzi jest sensowne i bardzo do mnie dotarło.Dziękuję serdecznie.
witam właśnie juz mam za sobą terapie indywidualna grupowa i po próbie pod kontrolą psychiatry brania leków -które PAN pięknie powiedział ogłuszył i wyciszyly na trochę symptomy az leki były podawana w większej dawce a potem dochodziły nowe leki az przestało to dzialac.3dni temu miałam problemy z oddychaniem kazano mi zrobić badania tarczycy które dziś wykonalam w pakiecie rozszerzonym -tarczyca oczywiście zdrowa.Trochę dziwnie to zabrzmi ale wynik negatywny mnie wcale nie ucieszył dlatego gdyż w duchu pomyślałem ze łatwiej było by opanować chora tarczycę -aniżeli NERWICE.🤦🏽♀🤦🏽♀
Mógłbym powiedzieć, że jesteś zatem przykładem niepowodzeń obu terapii. Ale tak naprawdę - wcale tak nie uważam. Nasz umysł to skomplikowany mechanizm - bardziej niż tarczyca, jak wspomniałaś. Nerwica wymaga pracy nad ciałem, myśleniem i działaniem. Wymaga często długiego procesu. Nawet jeśli do tej pory Ci się nie udało, to się nie załamuj. Swoim klientom zawsze mówię: nie myśl o rezultatach, nie oceniaj wyników, a skup się na procesie i działaniu. Pozdrowienia!
Przeżyłam w ostatnim okresie olbrzymia traumę w postaci straty kilku najbliższych osób 😢😢😢 to spowodowało u mnie nasilenie głównie leku, nerwicy i ciągłego powrotu do tych chwil, które poprzedziły te zdarzenia ☹️☹️☹️ trudno jest spać bo wtedy wszystko staje przed oczami i gdy w końcu uda się zasnąć to wszystko dalej przewija mi się w głowie i ranek jest tragiczny 😢😢😢 nie chce się nic, nawet żyć i wstać 😢😢😢
Nie chcę Cię dołować, ale przemyśl proszę to co powiem: skupianie się na tym karmi Twoją duszę, więc wbrew trudowi który musisz ponieść staraj się nie skupiać na tym, ale budować relację z Bogiem, prosić Go o uleczenie i działać - rano wstać nawet zaśpiewać pieśń, piosenkę, zatańczyć, wyjść z przyjaciółmi, pójśc na festyn. Pozdrawiam i trzymaj się i nie łam się!
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie. No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą. O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem". Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow . A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
@@kajasen Tomasz Akempis:" głupoto i zatwardziałości ludzkiego serca. Tylko o rzeczach obecnych rozmyśla, a nie patrzy przed siebie na przyszłe. We wszystkich czynach imyślach tak się powinieneś sprawować, jakbyś dziś miał umrzeć. ***Gdybyś miał czyste sumienie, nie bardzo bałbyś się śmierci***. Lepiej byłoby strzec się grzechów, niż uciekać przed śmiercią. Jeżeli dziś nie jesteś gotów, to jaki będziesz jutro? Jutro jest dniem niepewnym. A czy wiesz, że będzie dla ciebie jakieś jutro?" Ach, długie życie nie zawsze poprawia, a często bardziej jeszcze powiększa winę. Obyśmy przez jeden dzień dobrze postępowali na tym świecie! Wielu oblicza, ile to lat od nawrócenia upłynęło, a często mały jest owoc poprawy. Jeśli straszno umierać, to być może niebezpieczniej jest długo żyć. Szczęśliwy, kto zawsze ma przed oczami godzinę śmierci i codziennie przygotowuje się do umierania.
@@m.0763to prawda, dzięki za Twój koment😊❤kiedyś ludzie posty, modlitwy uprawiali i o dusze dbali przez co szczęśliwsi i zdrowsi byli. Żeby tak jak o ciało o dusze dbalibysmy to by i psycha się poprawila😊
metody behawioralne dziłaja na 5 min. Atak paniki to przede wszystkim fizyczne cierpienie, a nie tylko natręctwo myśli i jak może odwrócę uwagę od myśli, to przejdzie. Można wszystkiego próbowac ale mózg wyuczy podzielność uwagi i na atak i na inne zastępcze tematy by uśpić terrorystę. Jesteśmy niewolnikami samych siebie.
Masz rację przy ataku to już śmierć zagląda mam nadzieję że tak się nie umiera. Jak masz atak a jesteś w domu ukleknij do wanny i lej wodę na głowę przejdzie odrazu.
@@pawlokolusz778 niestety miewam podaczas jazd autosradami. nie da rady nic zrobić. Racjonalizuje soebie jak moge, mówie głono ze nic sie nie dzieje, odliczam nieparzyste liczby od np 1285 od tylu, ostatnio nawet pierwiaskuje w myslach, zawsze pod reką coś kwaśnego, ale wszystko to w kij na dłuższą metę
Bież xanax ja brałem 1,5 roku dawki małe od 0,25 max 0,5 mg. Uzależniłem się ale ostatnio udało mi się miesiąc nie brać i znowu muszę. Antydepresanty na mnie nie działają próbuje jeszcze 0,25 pregabaline na noc i po tygodniu w dzień. Skończyłem 3 terapię w tym behawioralna kilku Psychiatrie jeden dał mi na rentę ale 1 podejście odrzucili. Ja mam oprócz ataków lęk Ougulniony więc chyba wolałbym jeden atak w tygodniu niż tzw GAD. Autostrada to samo miałem teraz mniej ostatni sam jechałem na siłę boję się jej bo jak auto zepsuje się nie ma gdzie uciekać więc jade jak muszę. Jak masz atak ląduj xanax 0,5 nic narazie lepszego nie wymyślili ale benzodiazepiny uzależniają trzeba kontrolować. To ludzie nas kiedyś wykończyli a dzisiaj mamy te lęki. Przyjaciół kurwa nie ma a po nas nic nie widać że mamy atak i całe ciało umiera. Nikt tego nie zrozumie kto nie przeszedł choćby jedynego ataku. Jak chcesz możemy razem pisać wymieniać się jak się czujesz co wczoraj itd. Może razem to nie samemu jakieś wsparcie i wyjdziemy z tego gówna.
Jakiś czas temu chorowałam na depresję poporodową uciekłam do pracy, która znów wbiła mnie przez moment poniżej podłogi. Pana filmy pomogły mi opanować stres bardziej niż wielomiesięczna konsultacja z psychologiem. Miewam częste napady paniki stosowanie metody oddechowej zdecydowanie mi pomogło. Jedynie co muszę zmienić to pracę gdzie o depresję czy zaburzenia lękowe nie trudno - jestem konsultantem jednej z firm telekomunikacyjnych pierwsza linia frontu przed klientem wkurzonym podwyżką . Dzięki Tobie i Twoim filmom już wiem co mam zrobić i wciąż się boje, ale już trochę mniej. Dziękuję Ci za te filmy. Nie wiesz nawet ile żyć ratujesz swoim kontentem ❤️
Dziekuje za ten podcast.Jestem na etapie gdzie boje sie przelykac,mam problem z polykaniem nawet plynow ale nie poddaje sie.Duzo bardzo waznej wiedzy,jeszcze raz dziekuje.
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie. No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą. O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem". Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow . A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
@@kajasen piękna odpowiedź, ja przeczytałam obie już dawno temu, medytuję, ćwiczę a lęki dopiero od dwóch miesięcy nie dają mi funkcjonować i utknęłam. Ostatnio przeczytałam, że lęk pierwotny to lęk ego, że umrze - i tu mi zadzwoniło, bo pracuję nad sobą już od dawna i staram się poszerzać świadomość, a dopiero teraz wychodzą mi takie dziwne napady lękowe, strach o życie. wiem, że śmierć nie istnieje, a jednak.... i tak się boję. Gdzie tu jakakolwiek logika?
Potem mój mąż zachowywał się podobnie jak ojciec i bracia.Wic znowu lata żyłam w napięciu .Biorę tylko promolan i wyłącznie na noc aby je przespać.A imprez nie lubiłam nigdy.Zawsze pośród tłumu ludzi czułam się gorsza,mniej zadbana,gorsze ciuchy itd.Nie chodziłam więc na duże imprezy ani skupiska ludzkie.Zawsze tam źle się czuje.Omijam je zawsze kiedy mogę sobie na to pozwolić.Na zebraniach nie zabierałam głosu,bo po co? I tak silniejsi zawsze zwyciężają.
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie. No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą. O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem". Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow . A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
@@kajasen Akurat mnie strach przed śmiercią nie dotyczy, wręcz przeciwnie. Też uważam że śmierć nie istnieje i to jest dla mnie straszne. Wolałabym, żeby po śmierci był koniec wszystkiego. Gdyby w tym momencie ktoś mi powiedział, że mogę zniknąć na zawsze to nie wahałabym się ani sekundy.
@@sylwia282 Sylwio w Naturze nic , nic nie znika , może tylko przyjąć inna formę. Ty też możesz przyjąć formę , która będzie dla Ciebie tą najmilszą. Jesteśmy tylko zlepkiem energii , która może zaistnieć w różnej postaci. Naprawdę polecam te audiobooki , które wiele, wiele wyjaśniają . Pozdrawiam cieplutko i z całego serducha 😊😊😊😊😊😊😊
Poszłam z lekiem do lekarza dał mi tabsy i przytyłam 20 kg a ja nie wiedziałam od czego tyję.Samemu trzeba sobie poukładać w głowie to najlepsze lekarstwo
Możliwe że zażerałaś smutek, ja jestem na lekach i 2 miesiące schudłem 10kg, tylko że nie miałem ochoty jeść, jadłem bo musiałem. Jeden zażera strach a inny nie ma wcale ochoty jeść. Jeżeli będziesz jesć dobra ilość kcal to nie przytyjesz z powietrza
Najgorsza jest ta niepewność czy przyczyny są fizyczne, czy psychiczne. Trzeba przejść wiele badań by wykluczyć choroby, a często ten proces jest rozciągnięty w czasie. I przez te miesiące osoba cierpiąca na te wszystkie dolegliwości nie wie co jej jest.
To jest genialne, że hipnoza to nie uśpienie i obudzenie po jakimś czasie, nie będąc świadomym, co działo się w czasie snu; to maksymalna relaksacja, wtedy do świadomości dochodzą rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia, które są dla nas wielkim zaskoczenie, odkryciem..... tego właśnie mi brakowało w psychoterapii, czułam, że coś nie gra... ehh....
Zdecydowanie to nie uśpienie ☺️ to stan głębokiej relaksacji w którym jesteśmy bardziej podatni na sugestie i dzięki temu możemy popracować nad emocjami, myśleniem i zachowaniami ☺️ też mi się ta idea bardzo spodobała zanim zacząłem sto studiować ☺️
Dzień dobry. Często czuje stres takie dziwne uczucie przed wizytą u lekarza mimo że wiem że nic złego się nie stanie. Nie boje się dentystów a mimo to przed każda wizyta się stresuje. Nie wspomnę już gdy jestem przed egzaminem obecnie na prawo jazdy - wtedy to juz kompletnie sobie z tym nie radzę 🥺
Niestety nie potrafię za nic w świecie się zrelaksować i się uspokoić. Nie radzę sobie absolutnie z stresem. Nauczyłam się z tym żyć . To trwa już tyle lat , że w pewnym momencie człowiek się jakby przyzwyczaja .
Też się z tym mierze już nie wiem jak to ogarnąć mam jakieś bóle brzucha jakby kolka po prawej stronie pod zebrem i ataki paniki do tego doszła gula w gardle i strach o poważnej chorobie
Nareszcie znalazłem odpowiedni kanał daje subskrypcje i dziękuje ci za to co robisz mam ogromny problem z napadami paniki idąc droga i widząc nieznana osobę czuje się jakbym miał zaraz stracić życie będę obserwował co wstawiasz bo naprawdę wartościowy kontent
Pierwszy atak paniki miałem w wieku 19 lat, pojechałem do szpitala dusząc się, dławiąc swoją śliną czułem się jakbym był zamknięty w ciasnym małym pudle przeźroczystym w którym każdy dźwięk z zewnątrz powodował jeszcze większe zawroty głowy co potęgowało panikę była pewność że umieram i nikt nie jest w stanie mi pomóc w szpitalu sanitariusz zmierzył mi ciśnienie, dał tabletkę pod język na zbycie ciśnienia i powiedział że nic mi nie jest, później kiedy miałem te ataki to latałem do sklepu po alkohol i szybko zapijałem i odpuszczało, a jak już odpuściło to robiłem się miętowy, a jak już byłem miętowy to piłem dalej, teraz mam 39 lat od alkoholu miałem ostre zapalenie trzustki, wielokrotnie się biłem, robiłem rzeczy że to dziw iż jestem żyw, dwa razy miałem delirium tremens, pierwszy raz jedną noc, drugi raz dwa tygodnie, uszkodzony mechanicznie mózg, dwa razy szpital psychiatryczny, nie pije już od lat, ale agarofobia, zaburzenia lękowe, ataki paniki zostały, zajadam to tylko lekami żeby się otłumanić i móc w miarę normalnie funkcjonować, psychiatrzy, psycholodzy przepisują tylko leki, nikt nie chce słuchać, każdy już wie zanim zdołam się otworzyć, lekarze nie dają na to szans, nie ma rozmówców jest tylko czas którym jest wysiłek i czas zamieniany na papierowe prostokąty, w jakiej my kurwa paranoi żyjemy 😔
Nerwicę lękową da się wyleczyć w zależności od przyczyny jej powstania Najpierw trzeba wziąć się za tych którzy doprowadzili do tej nerwicy żyjących ludzi a później powoli sprawdzać siebie swoi stan samopoczucia po rzyjetych lekach zapisywać w zeszycie co się czuje i jak się czuję po przyjętym leku jeśli po tygodniu dany lek nie pomaga to trzeba iść do lekarza by zmienić lek i dokładnie opisywać samopoczucie po przyjętym leku Nie brać leku dalej jeśli po tygodniu nie ma poprawy bo wtedy może dojść do bardzo silnej choroby psychicznej i uzależnienia od danego leku trzeba też mieć obok siebie osobę która cię bardzo kocha i jest szczera bo jest na tym świecie dużo ludzi którzy cieszą się z cierpienia innych i mogą wykorzystać twoją chorobę do zrobienia ci większej krzywdy bo wiedzą że twoi mózg nie ma szybkiego refleksu myślenia i jasności u niektórych odróżnienia dobra od zła każdej osobie polecam bardzo pomocną książkę do przeczytania Moc pozytywnego myślenia
Najwięcej doradców jest w dziedzinach nierozpoznanych, z którymi medycyna jeszcze sobie nie radzi. Lęk to jest objaw a przyczyn może być wiele które trudno jest ustalić. Na razie neuronów nie potrafimy badać , naprawiać , regenerować a bez tego trudno leczyć objawy
15 lat nerwicą. Dzięki terapii i krótkiej farmakoterapii oraz troszkę terapii szokowej udało się. Nerwica mną już nie rządzi. Już nie robię z siebie ofiary, nie napawam się swoimi lękami. Lękam się dalej, ale jak normalny człowiek. Ale! Czasem faktycznie bywają okresy, gdy nerwica próbuje przejąć kontrolę nad moim życiem. Łapię się na odcięciach od ludzi, zawieszeniach, powtarzaniu po 5 razy tego samego zdania. Ale różni mnie to, że wyłapuję te momenty. Wiem czemu się pojawiają i nie daję im ładunku emocjonalnego. *znowu powtarzasz, że musisz pozmywać naczynia? No musisz. Koniec tematu młoda.* Wspaniałe uczucie, ale były to trzy lata intensywnej pracy.
A jednak byłyśmy bite i wysuwane dzień w dzień. Matka ma 80 lat i dalej chciałaby rządzić, a najlepsze że oczekuję szacunku, a my do dziś czujemy lęk jak o niej tylko pomyślimy.
A mnie to denerwuje ze chodze po lekarzach a oni widzac mnie odrazu diagnoza nerwica ,mam temperament ,mam charyzme ,charakter ,i jestem juz zmeczona jak lekarze do mnie, ze moje objawy zdrowotne to sa somatyczne mimo ze mam duzo chorób ja mam juz lęki bo mnie nie leczą i bagatelizują moje choroby objawy :(
Ja wyłączyłam nerwicę lękową sama odstawiając leki.Za każdym razem gdy czułam nadchodzący atak lub w trakcie powtarzałam sobie jak mantra x razy jest wszystko ok,nic się nie dzieje.Uspokajajac jednocześnie oddech uspokajałam.
A co z tzw. lękiem bezprzedmiotowym? Nie istnieje żadne zagrożenie, a budzisz się rano tak przerażony jakby za chwilę miano wykonać na tobie wyrok śmierci. Życie przez lata z takim lękiem to wielka udręka. Leki trochę pomagają; gdyby nie one, to chyba należałoby ze sobą skończyć. Rodzina nie rozumie niczego; uważa to za fanaberie i potrafi ci powiedzieć, że masz podły charakter.
To jest „alarm” w Twoim ciele, a nie lęk. Lęk jest kognitywny, gdy np. zauważasz pobudzenie ciała i zaczynasz się martwić - wtedy możesz mówić o lęku. Twoje ciało może być pobudzone rano choćby zbyt dużą dawką kortyzolu. Generalnie przyczyn może być wiele. Na ten „alarm” leki mogą być pomocne. Ale też relaksacja i inne sposoby pracy z ciałem. Nie chodzi o to, aby zawsze na siłę szukać przyczyny. Chodzi o to jak sobie z tym radzisz fizycznie i psychicznie tu i teraz. Jak o tym myślisz - i tu pomocne mogą być terapie psychologiczne.
Bardzo trudny temat. Wyzwoliłam się ze wszystkich złych emocji. Byłam szczęśliwa do czasu kiedy obok mnie wprowadził się nowy sąsiad. Dobudował komin tak że zadymia mnie na potęgę. Czar prysł. Zabił mnie. Nienawidzę go i życzę mu jak najgorzej. Wiem, że takie życzenia są niedobre. Ale jak ktoś ma ciebie za nic to złe życzenia też są jakąś terapią. Pozdrawiam Pana.
rob zdjecia, filmiki komórką.Zglos strazy miejskiej.Kazdy urzad ma prawnika za darmo niech napisze pozew do sadu o usuniecie komina lub dobudowanie go o 5 metrow wyrzej .Wez opinie zaswiadczenie od lekarza ze dym powoduje u Ciebie ataki astmy i dusznosci i bicie srca ...Zglos to
jak straz miejska nic nie zrobi to pisz pisma wyzej do urzedu gminy itd jak to nie pomoze to napisz do lokalnej gazety. niie poddawaj sie pisz wszedzie lacznie do ochrony srodowiska
@@ewasonten6365 nic nie da bo na wsi nie ma jednej kotłowni i wszyscy palą indywidualnie. Taką otrzymałam odpowiedź z gminy. Poza tym nadzór budowlany potwierdził, że odległość i wysokość komina jest prawidłowa. Zobaczę jak będzie w tym sezonie bo w kominie zauważyłam rurę wydłużającą go. Dzięki za psychiczne wsparcie i za to, że mnie rozumiesz. Pozdrawiam.
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie. No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą. O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem". Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow . A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊😊
Dobrze napisałeś. Jestem pewien, że to bierze się z tego że świadomie bądź nie boimy się śmierci. I tu jest przyczyna napadów paniki i lęku całej tej nerwicy. Po obserwacji na sobie w końcu przez lata stwierdziłem że śmierć to jest ten wyzwalacz.
Jak stare powiedzenie " mówi "
Najwięcej bólu zadają nam najbliżsi, a zwłaszcza ci , których kochamy!
prawda
😢zgadzam się, myślałam że jestem osamotniona w tym stwierdzeniu
Oj tak, niestety
Święta prawda
Im więcej bliskich i przyjaciół tym więcej bólu.😢
Mialam lęki, dostalam pierwszy napad lęku jak pracowalam w Niemczech, dopadl mnie w dzień, drugi lęk obudzil mnie w nocy, w końcu musialam wyjechac do Polski, w Polsce dostalam 3 lęk w nocy. Zaczelam korzystac z Psychologa, ale to mi nie pomagało. Postanowilam, brać witaminy, medytować, ćwiczyć, oraz sie dobrze odżywiać, po pol roku lęk mi przeszedł. Tak sobie poradzilam z lękiem. Życzę tego każdemu kto boryka sie z lękiem ❤
To wytłumacz mi czemu jak wezme aspargin to dostaję takich leków że szkoda gadać. Moja śp mama też miała identyczne objawy gdy go jej dałem. Zmarła na serce jak by co :(
Około 2 lata temu miałem pierwsze napady lęku. Pojawiły się podczas bardzo stresującego okresu w życiu. Straszne uczucie, którego nie da się wyobrazić jak to jest dopóki samemu się tego nie przeżyje. Nie jest to ten sam rodzaj strachu, który można odczuć nocą w lesie. Jest to irracjonalny, paniczny lęk odcinający racjonalne myślenie, można praktycznie czuć się jakby to był właśnie moment śmierci. Naprawdę niewyobrażalne uczucie dla kogoś kto tego nie przeżyje, psychicznie wyczerpujące, najgorsze doświadczenie życiowe jakie mi się przydażyło. Odciąłem się całkowicie od środowiska, które powodowało u mnie duży stres i lęk przeszedł. Pojawił się po roku gdy zmarła moja mama i zdecydowałem się zmienić pracę. Na szczęście już ze świadomością co się ze mną dzieje, że wcale nie umieram i to przejdzie nasilenie ataków nie było tak mocne. Dodatkowo gdy atak minął, szybko wracałem do normalnych zajęć co za pierwszym razem nie było takie oczywiste. Wcześniej po napadzie bałem się wstać z łóżka, wyjść z domu, bałem się sam siedzieć w domu. Chciałem żeby ktoś co jakiś czas sprawdził czy w ogóle jeszcze żyje. Naprawdę coś okropnego. Patrzę optymistycznie w przyszłość bo mam wrażenie, że w dużym stopniu udało mi się ogarnąć ten lęk i myślę, że jest możliwe by dojść do takiego etapu by całkowicie przestał się objawiać.
Wiesz wszystkie te problemy nie muszą być związane z traumą .lecz powiązane z nią .Mam tu na myśli prace mózgu .Żuj zioła przed zaśnięciem .babka zwyczajna .olej z ogórecznika .Ograniczysz stany zapalne w mózgu wywołane wirusami .Powodzenia.
Kamil... Bardzo sugestywnie opisałeś swój stan lękowy... Czytając miałam wrażenie jakbyś był obok i opisał mój stan podczas nieznanego mi i bardzo przykrego ataku.... Dobrano mi bardzo dobre leki, już śpię, cieszę się każdym dniem.... mogę pracować, czytać i żyć. Myślę o kolejnym kroku... Może właśnie terapii.... Dziękuję za Twój mądry głos w w/w... temacie... Pozdrawiam.... Towarzyszka w niedoli 😜
Ja również doświadczyłam tego uczucia w 1998r.w tam tym czasie niewiedziałam co się ze mną dzieje, byłam pewna że umieram, bo się dusiłam i jeszcze sparaliżowało mi ciało, włącznie z wykręceniem rąk, stóp i twarzy. 14 lat z tym walczyłam i udało się. Niestety, albo i stety😉ale w roku 2020 kiedy naczytałam się teorii spiskowych (które, cały czas okazują się prawdą) ten sam lęk się odnowił, jednak potrafię już nad nim zapanować. Funkcjonuję bez leków, bo jestem już świadoma, jak sobie z tym radzić, chociaż nie raz jest ciężko przekierować myśli i wdrożyć technikę oddechową. Z jednej strony dobrze że tak się stało, bo pewnie dałabym się zaszczepić i nie daj Boże, skończyłabym jak mój szwagier po drugiej dawce (zmarł) Jestem też pewna, że gdybym faktycznie przyjęła trutki i teraz naczytała się tych informacji, nie poradziłabym sobie psychicznie, lęk zawładnąłby moim życiem na maxa. Plusem jest też to, że przestałam całkowicie zażywać jakiekolwiek leki (mam ciężkie migreny od wielu lat, które do niedawna trwały 3 dni) leczę się samymi olejkami eterycznymi i maścią z drzewa herbacianego. Przestałam też używać chemii w domu i używam środki na bazie naturalnych składników, dodatkowo zmieniłam moje odżywianie.
Więc jak widzicie, to dużo zawdzięczam odnowieniu się stanu lękowemu, mimo że go nie lubię😉Pogoniłam go raz, to i teraz go też pogonię😄
Ja pojechałem do Kardiologa miałem 27 lat ja myślałem że umieram serce ze 120 a on mi powiedział że nie powinnem się tak denerwować i nie da mi leków bo poprostu jestem za mlody ,nikt mnie w tedy nie kierował do Psychiatry .Od tego napadu zmieniło się moje życie .fobie dziwne widzenie .można powiedzieć 100 różnych dolegliwości ,których nie rozumiałem internetu w tedy nie bylo .I wiecie jak się to skończyło mam 53 lata jestem alkoholikiem ,i czy nerwica tak kiedyś olewana nie jest groźna chorobą od młodych lat macie wysokie ciśnienie .napady które niszczą wasze zdrowie .leczcie się proszę słuchajcie młodych lekarzy, korzystacie z Psychiatrów .żyjcie szczesliwi
Ostatnio przeżyłem coś takiego i doskonale wiem o czym piszesz ,to wydarzenie strasznie "zrylo" mi głowę
Nerwica lękowa jest wtedy gdy nie stawiamy granic. Gdy pozwalamy innym wchodzić sobie nag głowę.
O to to 👍🏻
A co zrobisz w pracy? Nie masz za bardzo wpływu z kim pracujesz a ludzie są różni
@@sylweklewandowski3328ale masz właśnie wpływ na to jaką tworzysz z nimi relację.
Ale jak nie dać sobie wejść na głowę jak pracujesz z idiotą, który mimo, że masz rację powie Ci ma być tak, nie pasuje Ci to możesz odejść itd
@@ukaszrasta4976 zmiana pracy i brak tolerancji na toksyczne zachowania w niej to jest właśnie rozwiązanie. Nie jesteś przyspawany do jednego miejsca pracy do końca życia
Miałam lęki, dopadała mnie panika wybuchy potów, gorąca.
To wszystko działo się w moim brzuchu, miałam zapalenie błon śluzowych jelit, żaden lekarz mi tego nie powiedział. Miałam brać tabletki przeciw bólowe i byłam na zwolnieniu lekarskim.
Nikt nie zapytał mnie co ja codziennie jem, dieta ma bardzo duży wpływ na nasze życie psychiczne.
Nie musi być zaraz że ktoś nas ciągle denerwuje i nie potrafimy sobie z tym poradzić, zdarzają się takie sytuacje często ale u mnie było to spowodowane złą dietą. Unikajcie wszyscy przetworzonej żywności I słodyczy.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie z Norymbergi.
Życzę wszystkim dużo zdrówka! 🌺
Najbardziej toksyczna to jest rodzina najczęściej,bo chcą nam życie układać….🤔Trzeba się umieć postawić albo odciąć od takich osób😊
Zgadza się 😉
Jesli sie umiesz komus postawic to praktycznie juz wyszles/wyszlas z nerwicy albo jestes na dobrej drodze.
Tak matka mnie zabija
Dokładnie! I jeszcze życie z toksykami, narcyzami!
To prawda, lekarstwo zabilo meza.😭
Unikac toksycznych ludzi, brac duze dawki witaminy D3, B12, B komplex, wit, C i wstrzymanie oddechu w przypadku ataku paniki, to sa najlepsze metody, Slonce, swieze powietrze, mili ludzie wokol.
Biotad Plus jakieś recenzje?💪💪
W jakich dawkach?
100% racja.
a co do dawek to sa na opakowaniu
Czytam o tym Biotad Plus i nie widzę tam nic wspólnego z tematem który jest tu poruszany
Ja biorę 20 000 tys witaminy D bo miałam duży niedobór. Sprawdzajcie też potas magnez. Można zrobić badanie tężyczki to też ważne.
Przechodziłem przez to ustrojstwo długi okres czasu. Nie potrafiłem się cieszyć z wakacji, ciągle mój mózg myślał i myślał, a jak już były jakieś publiczne występy to miałem wrażenie, że coś mnie dusi. Dopóki nie poukłada się wszystkiego w głowie to żadne lekarstwa nie pomogą. Od śmierci ojca stałem się bez porównania twardszy i stabilniejszy psychicznie. Dopiero teraz zauważam, ile w życiu zmarnowałem czasu na takie akcje.
Cześć. Chyba mam podobnie. Możesz mi opowiedzieć coś więcej?
Dziękuję Bogu ,ze są tacy ludzie jak pan i pomagają i chcą pomagać ,❤❤❤ to jest pana powolanie i super ,ze dzieli sie pan wiedzą .
Dziękuję Olu za miłe słowa. Pozdrowienia
Jak mi miło ,że mogłam zamienic z Panem parę słów, dziekuje za dobrą robotę, 🌺🤗
Aż chce się pana sluchać🙂
Nerwica lekowa to moj chleb powszedni .Ataki paniki itd itp .Można z tym żyć ale trzeba nauczyć się je ignorować i nie bać się .Kwestia wypracowania .Ale przy dużych stresach powraca .To się ucisza ale nie wygasa nigdy
Owszem masz rację, ale nie każdemu się udaje w pokonaniu lęku samoistnie. Więc musi iść po Leki, terapia...To jest okropnie męcząca choroba i nie uleczalna. Powraca niestety.
Jest taka roślina - różeniec górski. Na mnie zadziałała doskonale razem z witaminami przez 3 mce ... i dalej zażywam. Spróbuj.Mam nadzieje, że u Ciebie też będzie lepiej.Mam takie same doświadczenia życiowe jak Ty
Żałuję,ze nikt mi tego nie powiedział 15 lat temu zanim wpadlam w zaburzenie lękowe.Dziekuje za pomocny materiał.
Panie kochany ❤❤❤❤
Ja tez
Jak dobrze, ze teraz to wiemy❤
Nigdy nie jest za późno ❤
Bardzo dziekuje za pomocny wyklad ! Tez tak myslalam ze zawdzieczamy to zaburzenie tym najblizszym !!! Cierpia na to ci najinteligentniejsi bo nie bronia sie niegrzecznie otwarcie stanowczo !!! Rodzice obudzcie sie nie pakujcie w ten koszmar psychiczny swoich dzieci !!!! Jeszcze raz dziekuje ! Pozdrawiam wszystkich zaburzonych ! Bedzie dobrze dacie rade ! Jestescie najlepszymi lekarzami sami dla siebie ! Zycie jest cudowne !!!😍
Dodałaś mi otuchu ,życzę wszystkiego dobrego ;)
Dziękuję
Dzięki....ale to trudne.
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie.
No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą.
O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem".
Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow .
A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
Dziękuję za wsparcie duchowe.❤Wiem co to jest lęk,a jak trudno go pokonać ❤😢 Pozdrawiam wszystkich słuchaczy tego odcinka.❤
Ma Pan kojący głos . Jest Pan świetnym terapeutą. Pozdrawiam❤❤❤❤❤❤❤
Oj, dziękuję Urszulo ❤️❤️❤️ pozdrowienia!
A jak ktoś na alkoholu, narkotykach, stresie, alprazolanie, pramolan, symestical nie ufa lekarzom psychiatrom psychologom, tylko leki jak przekonac? Sam bylem czesto i niekiedy ten co ma leczyc wcale nie slucha co osoba mowi a po czyms takim juz wiem ze siedzenie godziny gadanie nic juz nie da bo on nie wroci
Ja przez parę lat walczyłem z lękiem przed czerwienieniem się. Szyja,poliki, kark, klatka piersiowa były w czerwonych plamach a do tego dochodziło pocenie się i przyspieszone bicie serca. Z natury jestem osobą otwartą, która lubi nawiązywać kontakt z drugim człowiekiem. Nie wiem skąd ale gdzieś tak od 25 roku życia do dziś (aktualnie 35 lat) strasznie to przechodziłem. Pomogła dopiero wizyta u psychiatry i leki. Stałem się bardziej otwarty i odważny. Nie cofam się już do tyłu 😉
Mam podobnie i uważam, że to ciężkie.... W sensie: niby banalne, ale akurat mnie mega stresowało i powodowało, że Jeszcze bardziej się spinałam.... Kolowrotek
@@jurekogorek478 Też tak miałem. W środku ciała spokojnie a na zewnątrz stres jak nie wiem. Ale warto było pójść do specialisty
Tak p Wojtku to prawda , leki pomagają przejściowo, po kilku latach powrót ze 100x siłą, też była psychoterapia CTB i inne , pomogło i 2 lata pracy z „oprawcą” i powrót ........😢😢😢😢😢😢
Jak dales sobie rade z tym?
@@wedkarzola Póki co jest w wszystko w jak najlepszym porządku. Są momenty gdzie serce przyspiesza ale nie robię się czerwony co pozwala mi szybko się uspokoić i nie myśleć o tym że zaraz pojawią mi się plamy itd 😉
Dziękuję. Ten materiał, to wyjaśnienie jest dla mnie jak łącznik pomiędzy tymi dwoma światami. Czytałem komentarze, opinie, słuchałem lekarzy ze strony terapii jak i farmacji ale ciągle brakowało w tym wszystkim tego pierwiastka tego łącznika tych dwóch światów. Powoli przez własną analizę układałem sobie to wszystko w głowie (bo żeby wygrać trzeba doskonale znać przeciwnika) i starałem sie zrozumiec ale dzięki twojemu materiałowi ten proces znacznie przyspieszył. Czuje że rozumie lepiej moje problemy z lękiem i nerwicą. Jestem w stanie sam sie zdiagnozować kiedy jest niestandardowo źle. Został tylko ostatni krok czyli nauka radzenia sobie z tym w czym mi wlasnie pomogles. Dziękuję
Mimo iz wciąż z nerwicą sie zmagam, a po drodze miałem parę turbo traumatycznych przeżyć to jednak udało mi się znacznie poprawić mój stan na przestrzeni lat. Mi przede wszystkim pomogło stawianie czoła swoim lękom i przełamywanie kolejnych barier. Po swoim ciele zauważyłem jak wielki wpływ na ataki i okropne odczucia ma oddech i doprowadzenie do hiperwentylacji. Nieraz dosłownie czułem jakbym miał zaraz zejść, drętwienie i przykurcz mięśni, narastająca panika idąca z brzucha, ciężkość w oddychaniu. No i w większości wypadków okazywało się, że bardzo szybko ten stan mi przechodził po uspokojeniu oddechu i skupieniu się na czymś konkretnym. Najgorsze jest to skupianie się na symptomach i nakręcanie się dodatkowo.
Mam dokladnie takie same objawy
Też tak mam , rozwala mnie , dochodzi coraz więcej somatyki, wcześniej różne techniki pomagały , dziś to normalnie odjechalam😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢
Przy nerwicy lękowej bardzo skuteczna jest również akceptacja lęku. Pozwala to na zniwelowanie ataków paniki.
Dziękuję za ważny komentarz. Bez znaczenia czy terapeutycznie sięgamy po mindfulness, psychoterapię, hipnoterapię - wszędzie jest o tym mowa. Często sama obserwacja i akceptacja lęku, doznań somatycznych pozwala obniżyć ich siłę. Dziękuję!
Nie tylko skuteczna ale także niezbędna bez akceptacji nie ma mowy o wyjściu z koła lekowego bo to my sami podtrzymujemy ten stan walcząc z tym nie pozwalamy żeby organizm się sam zregenerował
Twoja ostoja....
Tak właśnie u mnie się dzieje, zaakceptowałam ten stan😉
Derealizacja 12 lat temu miałem atak który trzymał mnie przez 3 miesiące, a wychodziłem z niego przez 2 lata. Nie życzę tego nikomu okropne potworne uczucie. Psychiatra itp leki ale żaden gnój lekarz nie chciał mi powiedzieć co było tego przyczyną! Sam z neta po latach sie dowiedziałem wstyd i hańba dla konowałów.
To prawda. Mając ataki lękowe pozwalałam im przepływać przez ciało, czasami pytałam siebie, ile mam teraz lat i skąd ten lęk pochodzi...Gdy czułam,że to dziecięcy lęk zapraszałam go do siebie, mówiąc,że go utulę i siebie mała. To było niesamowite jął w ciągu kilku minut z wysokiego leku przychodził spokój...
Ja już Wojtku się do Twojego głosu tak przyzwyczaiłem (w sesjach nerwicowych) że sam dźwięk jak mówisz mnie uspokaja 🙏rób dalej to co robisz a ludzią będzie łatwiej
Mnie mój głos irytuje więc zawsze dziwnie mi słyszeć, że komuś się podoba. Ale cieszę się, że słuchający mają bardziej pozytywną opinię o moim głosie :)
@@promentalniemnie też ukaja Pana głos...ciepły, wrażliwy i bardzo przyjemny. Proszę się nie irytować Pozdrawiam serdecznie
Ola❤
@@promentalnie Siebie słyszymy inaczej niż inni. Też się dziwię, kiedy inne osoby mówią że mam głos radiowy.
@@promentalnie Głos masz uspokajający, więc dla ludzi znerwicowanych idealny.
Nie ma takiego słowa "ludzią". Piszemy ludziOM.
Kiedyś słyszałem świetne zdanie: problem to nie dana sytuacja, ale sposób w jaki do niego podchodzimy. Czyli to, co dla jednego będzie traumą i rowałką, to dla innego wyzwaniem
w punkt i 90 % calego tematu , a to wlaśnie owe podejście wynosimy przeważnie z domu .
Wyszedłem z nerwicy leku napadowego w 4 miesiące dzieki terapii poznawczo behawioralnej. Podczas trwania nerwicu leku napadowego pojawiła się fobia dot. Zdrowia. Straszny czas, zaburzenia widzenia, nagle niby nietolerancja laktozy, proglemy z zoladkiem, nawet z zatokami ! Spiecia miesni , zawroty glowy i wiele innych... eh dobrze ze to juz za mna Trzymajcie się i dbajcie o siebie
Korzystałeś z Rej terapi online może ?
Nie myślałam że tyle osób zmaga się z lękiem, ja do tego mam klaustrofobię ,miło było Cię posłuchać
@@madmax5228 Z terapii online korzystałem czasami, kiedy nie mogłem dojechać do pani psychoterapeutki
Bo to ten niby wolny świat nas zniewala 😢
Nie życzę nikomu takiej nerwicy codziennej jaką ja przechodzę
A natretne mysli.. najgorsze dla mnie sa.. mysli i zaraz straszny lęk😢
Bierz witaminy centrum serio mi pomagają w 100% Nie wiem może to magnez albo potas. Jak je odstawie to po tygodniu wraca strach depresja i odrealnienie. Pół roku temu miałem nawrót bo je odstawiłem bo zaczynałem tyć. I po kilku dniach już powróciła nerwica. Z samego rana mnie tak siekło ze z miejsca wziąłem cała tabletkę a biorę połowę co dziennie. Wieczorem wszystko wróciło do normy. To naprawdę dziwne jest. Nie bierz asparginu bo tym idzie sie wychustać. Oni coś paprzą nie tylko w jedzeniu ale też w różnych witaminach. Witaminy centrum od A do Z Cieżko je dostać bo ludzie wykupują.
cudowny film zostanę z Panem na dłużej i obejrzę inne filny cudownie Pan wszystko tłumaczy i ma niesamowicie kojący głos Dobra Robota 👍dziękuję
Dziękuję ❤️
Ja też mam lęki już od 2007 roku
Nerwice mam glownie dzieki tym najblizszym. Niestety.
Ja też.
Ja też, smutno
Ja też :(
Najbliżsi często zamiast wspierać dobijają gwóźdź do trumny,przykre ale prawdziwe
Ja mam nerwicę przez toksycznych ludzi ,aby pozbyć. Się nerwicy należy usunąć przyczyny leków i strachu
Super, że tu trafiłam oraz oprócz obejrzenia całego materiału przeczytałam komentarze. Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama. Nie tylko ja mam taki problem i takie objawy. Jak dobrze po prostu w tym nie być samemu. Pamietam swoje pierwsze ataki nerwicy, to było bardzo dawno temu, jeździłam do szpitala myśląc, że mam zawał. Lekarze patrzyli na mnie jak na wariatkę, nie potrafili mi pomóc bo nie wiedzieli co to jest. Wtedy ludzie o tym nie rozmawiali oraz nie było to codziennością u tak dużej ilości osób. Ja za to myślałam, że umieram. Po każdym napadzie czułam się tak zmęczona, że ledwo co dawałam radę funkcjonować dnia następnego. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Wszystkiego dobrego, Karolina
Lepiej mi ,że wiem iż nie jestem sama.Życie ,ogrom stresów na wszystkich polach mojego życia.Teraz niby mi powinno być dobrze ,a tu od trzech lat przechodzę męki.Nie wiedziałam co to jest.Były takie chwile ,źe najchętniej wyskoczyła bym przez okno.Rano budzę się ,jest mi zimno,trzęsę się, serce mocno bije,nie wiem co mam że sobą zrobić.Lekarz rodzinny przepisał mi pigułki i jak czuję ,że TO nadchodzi to po zażyciu jest lepiej.Nikt tego nie rozumie,słyszę ,,co cię tak denerwuje," i t p.Dobrze ,że przeczytałam te komentarze.Nie jestem z tym sama.Ale co dalej...???
Dziewczyny mam to samo byłam w szpitalu lekarz mi przepisał Xanax trochę lepiej ale fajnie że czytam bo wiem że nie jestem sama biorę leki na nadciśnienie
Jak masz problem napisz ,to podpowiem jak sobie radzę@@bozenakoperny8818
Najczęściej to najbliżsi nas ranią ci których kochamy to oni nas ranią, wykorzystujac nasze uczucia,bo gdy kochamy jesteśmy bardzo słabi nie potrafimy się broni 😢😢😢 faceci to wiedzą i to jest podłe i smutne.Moje kochane kobiety nie dajmy się takim draniom musimy być silne i pokazać im że jesteśmy silne ❤Niech spadają!!!!
mocno niesprawiedliwe i stereotypowe , lęki są demokratyczne i dopadają wszystkich bez względu na pleć . Takie podejście natomiast zapewne pokazuje , gdzie jest największa praca do wykonania na temat swoich przekonań i wlasnie lęków .Pozdrawiam i zdrowka zycze .
Strasznie przykra dolegliwość
Leczę się lata już
Dziękuję za film 👍
Dzięki za ten podcast. Ja z nerwicą się zmagam już od 2007 (a mam 34 lata) stało się to jak miałem jechać po raz 1 na kursy dokształcania zawodowego i mieszkać w internacie z innymi mi nieznanymi to wywołało ogromny strach że mogą mnie tam pobić itp natomiast wszystko było na próżno bo poznałem dużo fajnych ludzi lecz po przyjeździe na wieczór się zaczęło mrowienie uczucie stwardnienia jednej części twarzy, ból nerwa bocznego głowy, duszność, mocniejsze bicie serca, oddech cięższy i uciski parzenie w klatce. Pojechałem do domu i do lekarza to leczono mnie najpierw na zatoki antybiotykami lecz nic nie pomagało potem zrobiłem niemal wszystkie badania i wszystko cacy nic nie wykazało dopiero po roku stwierdzono ze w takim razie będzie to coś duchowego psychicznego. Jak wspomniałem najbardziej niepokojące objawy jakie mam to niemal ciągłe mrowienie na twarzy ale i reszcie ciała, zawroty głowy uczucie nóg jak z waty, zmęczenie, oddech cięższy raz ciepło raz zimno, natrętne myśli nawet i samobójcze, poczucie że jest się niczego wartym, czy totalnie perwersyjne, nieśmiałość nadmierna (przeto ciężko mi znaleźć tą jedyną), meteopatyzm a nawet i zaburzenia w sferze intymnej takie że pęcherz od tego napięcia nadmuchany często, przeto też nadmierne oddawanie moczu czy przy stresowych momentach np rozmowach o pracę czy lekarzach to biegunka która zaraz mija jak się już jest po. Nie potrafię niekiedy ustać czy usiedzieć w miejscu i chodzę tam i z powrotem a od nie dawna nawet takie chore lęki że chcą mnie ..zgwałcić. Byłem już u wiele psychiatrów , psychologów i psychoterapii i nic a nic nie pomaga a mam wrażenie ze tym starszym jestem to tym bardziej się to wszystko nasila i że kiedyś totalnie zwariuję..
Jesteś jedyny ,który tłumaczy logicznie i prawdziwie . Anchedonię i depresję też nazywają nerwicą .Jak to wytłumaczyć .Jesteś ,spoko lubię cię słuchać.😊
Mam problemy z oddychaniem w stanach lękowych, które czasami dopadają mnie przed snem i wtedy trudno mi zasnąć. Kiedyś to było straszne bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje, a bliscy nie pomagali, nie rozumieli co mi jest. Teraz wiem, że muszę się uspokoić i wtedy oddech powraca i sen nadchodzi. Walczę
Do
violetbiv4920
Miałam dokładnie tak samo.
Najważniejsze, żeby zrozumieć, że jeżeli ta sytuacja przeważnie zdarza się przed snem tzn, że kiedy stało się to po raz pierwszy, a było niefajnym przeżyciem, Twój mózg to zakodował i czeka wieczorami na powtórkę. Moja psychoterapeutka wytłumaczyła mi, że mózg to narząd, który koduje to co mu przekazujemy. Dobrze byłoby teraz oduczyć się myślenia, że,,wieczorem mam stany lękowe " i oszukać mózg, a naprawdę można tylko NIE NALEŻY SKUPIAĆ SIĘ NA TEJ MYŚLI, ŻE NADEJDZIE LĘK!
Przyszłość jest niewiadomą i nie warto się na niej skupiać, bo może np wieczorem przyjadą znajomi, przesiedzisz z nimi całą noc, i lęk wieczorny w ogóle nie nadejdzie bo nie kladlaś się spać, a tzn że to my decydujemy o tym co się z nami dzieje. Może brzmi śmiesznie, ale tak działa mózg.
Nie jest to proste, ale można się nauczyć.
Przede wszystkim dobrze byłoby zająć głowę czymś innym np przed snem czytaj książkę, skup się na każdym słowie, literce itd , wyobrażaj sobie to co czytasz i nie myśl o lęku.
Jak nadejdzie myśl o lęku mów STOP i licz np. ile liter jest na każdej stronie książki ale skup się na liczeniu, próbuj żeby myśl o lęku odpędzać np jak muchy😊 Moja psychoterapeutka mówiła, że to są chmurki, które wiatr przegania i odpływają i nie wracają. Naprawdę pomagało.
Może ostatecznie czytanie Cię zmęczy i po prostu zaśniesz.
Spróbuj.
Ważne, żeby przeganiać te muchy i chmurki.😊
Jak uda się raz zasnąć, tzn że można, a wtedy należy utrwalać sobie w glowie myśl, że od ter chcę, aby każdy wieczór był spokojny bo przecież jest to mozliwe😊Powodzenia ❤
Nie ma czegoś takiego wymysl
@@elzbietaelzbieta2339 bardzo Ci dziękuję za pomoc:))
@@violetbiv4920
Powodzenia!👍👍👍
OMG Ty chyba nie miałaś poważnego ataku paniki/lęku i nie o określonej godzinie przed snem staje się to nagle i czujesz że umierasz wiem jak się umiera bo mnie wrócili 4 razy (psychoterapełtka chmurki ? ) Zmagam się z tym 15 lat może tylko mi pomagają leki zresztą i tak musze brać klony do końca życia bo jak nie wezme na noc to moge się zabić własnymi nogami spastyczność po złamaniu kręgosłupa i tylko ten lek zadziałał i działa na tej samej dawce od 10 lat @@elzbietaelzbieta2339
Jeju dzis tu trafilam ...Ten Pana glos CUDOWNY ❤
Dziękuję ❤️ pozdrowienia
Nic tak nie przezwycięża lęku/strachu jak siła Wiary. Jezus Chrystus wyzwala ze wszystkich lęków, wystarczy poznać Jego historię. „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”(J 16:33)
Duchowość odgrywa ważną rolę w wychodzeniu z lęku. Już kilka osób o tym wspomniało w komentarzach dzieląc się osobistymi doświadczeniami 👍
😳😏
😂😂😂😂
To prawda. Ja wyszłam dzięki nerwicy spod wpływów rodziców i starych mechanizmów, które mną kierowały i zaufałam Bogu, Stwórcy, Sile Wyższej, tym samym odzyskując spokój i przede wszystkim siebie. Zaczęłam widzieć siebie, bo Bóg jest w nas...Wszystkiego dobrego:)
wspaniały przekaz, problem dotyczy mnie i bardzo dziękuję za mądre słowa,,,
Dziękuję Jolu i trzymam za Ciebie kciuki ❤️
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie.
No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą.
O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem".
Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow .
A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
Jeny pamiętam to straszne uczucie....wychodzilam w nocy na ulice bo byłam pewna że umrę zaraz, plus szczęka mi latała,serce waliło i musialam miec zawsze kogoś przy sobie bo śmierć normalnie sie o mnie ocierala. Nigdy w sumie nikt mnie do końca nie zdiagnozował,dostalam pramolan i rzeczywiście na początek było to dobre ale prawdziwe uzdrowienie przyszło po oczyszczeniu mojego życia przez Chrystusa.
Ja też biorę pramolan ale chyba już słabo na mnie działa.Dopiero dzisiaj trafiłam na ten wykład.Pozdrawiam
@@BarbaraBielesza życzę wszystkiego co będzie dla Pani/a najlepsze ❤️
Ja odmówiłam dziesięć pompejanek za uzdrowienie z nerwicy. Jestem coraz bardziej chora.
Mój lęk zabrał mi Pan Bóg, gdy oddałam mu swoje serce, umysł i całe swoje życie. "Pokój mój daję Wam"
A u mnie wręcz przeciwnie- czuję się dużo spokojniejsza odkąd straciłam wiarę🙂
💙
Oddałem swoje życie Chrystusowi ok 30 lat temu. W ciągu tego okresu jako chrześcijanin doświadczałem wielu prób i doświadczeń. Doznawałem też pomocy i ratunku, ale także byłem i jestem wprowadzany w dolinę cienia, gdzie lęk, strach, beznadzieja z powodu okoliczności przemagają mnie. Jestem w miejscu rozpaczy Joba i krzyku Jeremiasza. To nie takie proste.
Mnie szatan niszczył od dziecka, zniszczył mi całe życie, wymordował mi rodzinę w Polsce, odebrał wszystko i tu za granicą próbował mnie zabić, tak mnie tu bił , rzucał mną o ściany że zostały ze mnie skóra I kości. Zawołałam do Jezusa, dlatego nadal żyję, od tamtej pory ten gad nie przychodzi , mam w końcu spokój Duchowy, ale przeszłam piekło na ziemi.
@@bozenak3508 cieszę się, że jesteś wolna, i że Chrystus stał się Twoim zbawieniem. Pozdrawiam.
Spokojnie Pan mówi. Bardzo przyjemnie się Pana słucha.
Ja jestem przekonana, że praca z umysłem daje fajne rezultaty. Ja medytuje wiele lat. Dzięki temu jestem spokojna. Mam dobrą koncentrację. Kiedyś miałam problem być spokojnym, opsnowanym człpwiekiem. Od 2 miesięcy trenuję yogę i wszystko to w połączeniu daje fajny efekt. Dziękuję za fajny wykład. 😊
Dokładnie tak. Jest wiele sposobów na problemy z emocjami (bo lęk to emocja). Ważne aby próbować różnych rzeczy i dobrać to co nam odpowiada. Pozdrowienia Aniu i dziękuję za komentarz ❤️
Ja mikrodawkuje muchomora czerwonego amanita muscaria. Jest o niebo lepiej.
Świetnie poprowadzony temat, czuć wsparcie. Dziękuję 😊
Cudownie Pan mowi o naszych lekach,nerwicach, i ich probie ,mozliwosci wylaczenia i wplywu na nasze cialo umysl.
Bardzo madre i pomocne rady...prawdziwe
Dziękuję Aniu ❤️ pozdrowienia
Najlepszym sposobem na życie i leczenie jest ziololecznictwo
Mam od lat nerwicę lękową,trafiam do szpitala do lekarzy z bólami,robie wyniki, wszystko w porządku z moim ciałem ale nie z duszą. Nie mam już sił.
Świetny Podcast. Zupelnie nowe spojrzenie na sprawę. Dziekuje 🙏
Moje ponad 20 letnie małżeństwo zrujnowało mi psychikę,tyran,despota,toksyk.Brałam leki na problemy żołądkowe i na depresję.Pół roku temu w późnych godzin wieczornych byłam na pogotowiu z powodu silnego, kłującego bólu w klatce piersiowej.Lekarz stwierdził że to nerwica.Dwa miesiące później to samo się powtórzyło z bólem, trudnościami w oddychaniu.Podobno to wyglądało jak atak paniki,ale zatrzymali mnie w szpitalu na badania bo za często się to powtarzało.Dwa miesiące później przeszłam badania w kierunku chorób serca,ale okazało się że wszystko jest dobrze.Teraz z innego powodu chodzę do fizjoterapeuty osteopaty, który mówi że mam dużo napięć nagromadzonych a moje problemy obecne są głównie z powodu stresu.Mam jeszcze pytanie, ponieważ miałam też kiedyś kleszcza.Po jakim czasie zaczęły się u Pana objawy boreliozy.Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy materiał ❤
Lekarz a lekarz . Powiem tak , jak jade oddać krew w tarnowie to tam nikt nie nosi maski , a ostatnio jak trafiłem do lekarza rodzinnego w pilznie z zawrotami głowy i wymiotami , bo karetka nie przyjechała na SOR jak pojechałem to pani w rejestracji kazała mi sie zapytać lakerki czy mnie przyjmie bo to był poniedziałek , a jak poszedłem do niej to wydarła sie na mnie i kazała wyjść . Potraktowała mnie jak śmiecia , Gorzej jak bym miał jakiego guza lub jakiś krwotok i za dwie godzinki bym zmarł . Ale o rodzinnego mi chodzi najbardziej , na tamtą Panią napisałem skarge do dyrektora szpitala . Lekarz rodzinny jak zaszedłem bo była taka rozmowa . dziendobryyyyyy co Panu dolega . opisałem problem , prosze sie rozebrać do majtek ( chyba chciał mnie upokorzyć sknera jeden ) . Zmierzył mi wage wysość ciśnienie ekg i nic sie nie odzywał . Kazał podotykać nosa palcem i tyle . Prosze poczekać . przyszedł za 5 min i powiedział , Ja tu nic nie widze , skierowanie do neurologa na 2 styczen 2024 roku i tyle . PRZEPRASZAM TO JEST K.... LEKARZ ZADUFANY W SOBIE MASKA NA PYSKU ŻEBY SIE PRZYPADKIEM NIE ZARAŹIŁ ciekawe czy jak idzie do biedronki to tez ma ją tak na pysku . Zawroty ma dalej od 4 tygodnie ale po dwuch tygodniach doszedłem sam do tego że są to łagodne położeniowe zawroty głowy z oczopląsem . znalazłem czwiczenia twz manewry epleya i dzieki nim co rano jak wstaje jestem jak bym był na łodzi a tak to po czwiczeniach jest już ok . Dziś prawdziwego lekarza który chce leczyć , to trzeba chyba ze świeczką szukać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! reszta by chciała jednego pacjenta na dzień , kawka i do tego 50 tyś co miesiąc . Już nie długo to wszystko jebnie i oby .
Tez podobne mialam ja to mialam od uszu.po wypadku Tinnitus. A Kregi szyjne sprawdzone?
Może mniej płynów pijesz? Odwodnienie też powoduje zawroty głowy. Może bierzesz jakieś leki, które w pakiecie działań ubocznych mają zawroty głowy. Może skoki wysokiego ciśnienia?
Manewr Epleya to nie cwiczenia!!!!!!!! To jest MANEWR jak sama nazwa wskazuje. Nie mozna tego robic codziennie. Prosze isc do specjalisty w tej dziedzinie i dowiedziec sie ktory kanal zablokowany i wtedy zrobic ten manewr poprawnie. Manewr Epleya jest na zatkanie kanalow otylicznych bocznych. Na czolowe lub tylnie stosuje sie calkowicie inne manewry. To ze pan trafil do zlego lekarza nie powinno pana zniechecac do korzystania z uslug lekarzy. Skorzystac z kilku i po diagnozach zweryfikowac
Myślę że warto było by sprawdzić błędnik w uszach w poradni audiologicznej. Pozdrawiam.
@@ElaKogut Rzeczywiście może to być błędnik, ale też warto sprawdzić stan kręgosłupa szyjnego.
Boże, jak dobrze,że trafiłam na Pana kanał. Jest Pan niesamowity ze swoją wiedzą i mądrością, każde słowo Pana wypowiedzi jest sensowne i bardzo do mnie dotarło.Dziękuję serdecznie.
Dziękuję ❤️
witam właśnie juz mam za sobą terapie indywidualna grupowa i po próbie pod kontrolą psychiatry brania leków -które PAN pięknie powiedział ogłuszył i wyciszyly na trochę symptomy az leki były podawana w większej dawce a potem dochodziły nowe leki az przestało to dzialac.3dni temu miałam problemy z oddychaniem kazano mi zrobić badania tarczycy które dziś wykonalam w pakiecie rozszerzonym -tarczyca oczywiście zdrowa.Trochę dziwnie to zabrzmi ale wynik negatywny mnie wcale nie ucieszył dlatego gdyż w duchu pomyślałem ze łatwiej było by opanować chora tarczycę -aniżeli NERWICE.🤦🏽♀🤦🏽♀
Mógłbym powiedzieć, że jesteś zatem przykładem niepowodzeń obu terapii. Ale tak naprawdę - wcale tak nie uważam. Nasz umysł to skomplikowany mechanizm - bardziej niż tarczyca, jak wspomniałaś. Nerwica wymaga pracy nad ciałem, myśleniem i działaniem. Wymaga często długiego procesu. Nawet jeśli do tej pory Ci się nie udało, to się nie załamuj. Swoim klientom zawsze mówię: nie myśl o rezultatach, nie oceniaj wyników, a skup się na procesie i działaniu. Pozdrowienia!
@@promentalnie NO WLASNIE ZROZUMIALAM TE PRACE NAD CIALEM I NAWET BYLO NIEŹLE -BYLO BO POJAWILO SIE COS CZEGO NIE POTRAFIE OGARNAC
Dieta keto i duże dawki magnezu oraz Bcomplex i będzie po nerwicy. Sprawdziłam na sobie.
Przeżyłam w ostatnim okresie olbrzymia traumę w postaci straty kilku najbliższych osób 😢😢😢 to spowodowało u mnie nasilenie głównie leku, nerwicy i ciągłego powrotu do tych chwil, które poprzedziły te zdarzenia ☹️☹️☹️ trudno jest spać bo wtedy wszystko staje przed oczami i gdy w końcu uda się zasnąć to wszystko dalej przewija mi się w głowie i ranek jest tragiczny 😢😢😢 nie chce się nic, nawet żyć i wstać 😢😢😢
Znam to bardzo dobrze. Pozdrawiam.
Nie chcę Cię dołować, ale przemyśl proszę to co powiem: skupianie się na tym karmi Twoją duszę, więc wbrew trudowi który musisz ponieść staraj się nie skupiać na tym, ale budować relację z Bogiem, prosić Go o uleczenie i działać - rano wstać nawet zaśpiewać pieśń, piosenkę, zatańczyć, wyjść z przyjaciółmi, pójśc na festyn.
Pozdrawiam i trzymaj się i nie łam się!
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie.
No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą.
O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem".
Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow .
A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
@@kajasen Tomasz Akempis:" głupoto i zatwardziałości ludzkiego serca. Tylko o rzeczach obecnych rozmyśla, a nie patrzy przed siebie na przyszłe. We wszystkich czynach imyślach tak się powinieneś sprawować, jakbyś dziś miał umrzeć. ***Gdybyś miał czyste sumienie, nie bardzo bałbyś się śmierci***. Lepiej byłoby strzec się grzechów, niż uciekać przed śmiercią. Jeżeli dziś nie jesteś gotów, to jaki będziesz jutro? Jutro jest dniem niepewnym. A czy wiesz, że będzie dla ciebie jakieś jutro?"
Ach, długie życie nie zawsze poprawia, a często bardziej jeszcze powiększa winę. Obyśmy przez jeden dzień dobrze postępowali na tym świecie! Wielu oblicza, ile to lat od nawrócenia upłynęło, a często mały jest owoc poprawy. Jeśli straszno umierać, to być może niebezpieczniej jest długo żyć. Szczęśliwy, kto zawsze ma przed oczami godzinę śmierci i codziennie przygotowuje się do umierania.
@@m.0763to prawda, dzięki za Twój koment😊❤kiedyś ludzie posty, modlitwy uprawiali i o dusze dbali przez co szczęśliwsi i zdrowsi byli. Żeby tak jak o ciało o dusze dbalibysmy to by i psycha się poprawila😊
Dziekuje, wyklad bardzo kojacy jak dla mnie, chcialabym emaniwac takim spokojem. ❤
Oj Elu nie daj się zwieść. Potrafię być mega nerwowy, ale sęk w tym, aby obserwować siebie, własne emocje i pracować nad nimi. ☺️ pozdrowienia
metody behawioralne dziłaja na 5 min. Atak paniki to przede wszystkim fizyczne cierpienie, a nie tylko natręctwo myśli i jak może odwrócę uwagę od myśli, to przejdzie. Można wszystkiego próbowac ale mózg wyuczy podzielność uwagi i na atak i na inne zastępcze tematy by uśpić terrorystę. Jesteśmy niewolnikami samych siebie.
Masz rację przy ataku to już śmierć zagląda mam nadzieję że tak się nie umiera. Jak masz atak a jesteś w domu ukleknij do wanny i lej wodę na głowę przejdzie odrazu.
@@pawlokolusz778 niestety miewam podaczas jazd autosradami. nie da rady nic zrobić. Racjonalizuje soebie jak moge, mówie głono ze nic sie nie dzieje, odliczam nieparzyste liczby od np 1285 od tylu, ostatnio nawet pierwiaskuje w myslach, zawsze pod reką coś kwaśnego, ale wszystko to w kij na dłuższą metę
Bież xanax ja brałem 1,5 roku dawki małe od 0,25 max 0,5 mg. Uzależniłem się ale ostatnio udało mi się miesiąc nie brać i znowu muszę. Antydepresanty na mnie nie działają próbuje jeszcze 0,25 pregabaline na noc i po tygodniu w dzień. Skończyłem 3 terapię w tym behawioralna kilku Psychiatrie jeden dał mi na rentę ale 1 podejście odrzucili. Ja mam oprócz ataków lęk Ougulniony więc chyba wolałbym jeden atak w tygodniu niż tzw GAD. Autostrada to samo miałem teraz mniej ostatni sam jechałem na siłę boję się jej bo jak auto zepsuje się nie ma gdzie uciekać więc jade jak muszę. Jak masz atak ląduj xanax 0,5 nic narazie lepszego nie wymyślili ale benzodiazepiny uzależniają trzeba kontrolować. To ludzie nas kiedyś wykończyli a dzisiaj mamy te lęki. Przyjaciół kurwa nie ma a po nas nic nie widać że mamy atak i całe ciało umiera. Nikt tego nie zrozumie kto nie przeszedł choćby jedynego ataku. Jak chcesz możemy razem pisać wymieniać się jak się czujesz co wczoraj itd. Może razem to nie samemu jakieś wsparcie i wyjdziemy z tego gówna.
Dziękuję że jesteś. I za Twoje cenne rady❤
@@martastaniak834 dziękuję Marto ❤️
Jakiś czas temu chorowałam na depresję poporodową uciekłam do pracy, która znów wbiła mnie przez moment poniżej podłogi. Pana filmy pomogły mi opanować stres bardziej niż wielomiesięczna konsultacja z psychologiem. Miewam częste napady paniki stosowanie metody oddechowej zdecydowanie mi pomogło. Jedynie co muszę zmienić to pracę gdzie o depresję czy zaburzenia lękowe nie trudno - jestem konsultantem jednej z firm telekomunikacyjnych pierwsza linia frontu przed klientem wkurzonym podwyżką . Dzięki Tobie i Twoim filmom już wiem co mam zrobić i wciąż się boje, ale już trochę mniej.
Dziękuję Ci za te filmy. Nie wiesz nawet ile żyć ratujesz swoim kontentem ❤️
Bardzo dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że moje treści trochę pomogły. Serdeczne pozdrowienia ❤️
Nerwicę mam przez narcystycznych przemocowych rodziców.
Podobnie jak ja
i ja tak samo
Me too
Matka i starsza siostra u mnie….
Dokładnie to samo.plus schizofrenie ojca. Wpadlam przez to w nałóg...
Dziekuje za ten podcast.Jestem na etapie gdzie boje sie przelykac,mam problem z polykaniem nawet plynow ale nie poddaje sie.Duzo bardzo waznej wiedzy,jeszcze raz dziekuje.
Plpl😊p
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie.
No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą.
O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem".
Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow .
A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
@@kajasen piękna odpowiedź, ja przeczytałam obie już dawno temu, medytuję, ćwiczę a lęki dopiero od dwóch miesięcy nie dają mi funkcjonować i utknęłam. Ostatnio przeczytałam, że lęk pierwotny to lęk ego, że umrze - i tu mi zadzwoniło, bo pracuję nad sobą już od dawna i staram się poszerzać świadomość, a dopiero teraz wychodzą mi takie dziwne napady lękowe, strach o życie. wiem, że śmierć nie istnieje, a jednak.... i tak się boję. Gdzie tu jakakolwiek logika?
Jaki CUDowny kojący spokojny głos ❤️ mogłabym słuchać i słuchać 😁
Pozdrawiam ❤
Dziekuję Panu! Rozpocznę pracę nad sobą.❤
Super Krysiu. Możesz tez dołączyć do grupy na Facebooku, jesli korzystasz, gdzie dzielę się technikami pracy i razem się wspieramy. Pozdrowienia☺️
Potem mój mąż zachowywał się podobnie jak ojciec i bracia.Wic znowu lata żyłam w napięciu .Biorę tylko promolan i wyłącznie na noc aby je przespać.A imprez nie lubiłam nigdy.Zawsze pośród tłumu ludzi czułam się gorsza,mniej zadbana,gorsze ciuchy itd.Nie chodziłam więc na duże imprezy ani skupiska ludzkie.Zawsze tam źle się czuje.Omijam je zawsze kiedy mogę sobie na to pozwolić.Na zebraniach nie zabierałam głosu,bo po co? I tak silniejsi zawsze zwyciężają.
valeriana, B comlex dawki wieksze, kozłek lekarski, olej z dziurawca:))))) dobre nastawienie
To najlepsza treść w tym temacie z jaką kiedykolwiek się spotkałam. A czytałam i słuchałam dużo bo zmagam się z lękami od lat.
Dziękuję Sylwio. Zachęcam zatem do śledzenia, bo to dopiero początek ☺️
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie.
No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą.
O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem".
Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow .
A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊
@@kajasen Akurat mnie strach przed śmiercią nie dotyczy, wręcz przeciwnie. Też uważam że śmierć nie istnieje i to jest dla mnie straszne. Wolałabym, żeby po śmierci był koniec wszystkiego. Gdyby w tym momencie ktoś mi powiedział, że mogę zniknąć na zawsze to nie wahałabym się ani sekundy.
@@sylwia282 Sylwio w Naturze nic , nic nie znika , może tylko przyjąć inna formę. Ty też możesz przyjąć formę , która będzie dla Ciebie tą najmilszą. Jesteśmy tylko zlepkiem energii , która może zaistnieć w różnej postaci. Naprawdę polecam te audiobooki , które wiele, wiele wyjaśniają .
Pozdrawiam cieplutko i z całego serducha 😊😊😊😊😊😊😊
@@kajasen Ja to wiem i nie potrzebuję wyjaśnień.
Dziękuje za doskonała poradę 🙏
Poszłam z lekiem do lekarza dał mi tabsy i przytyłam 20 kg a ja nie wiedziałam od czego tyję.Samemu trzeba sobie poukładać w głowie to najlepsze lekarstwo
Możliwe że zażerałaś smutek, ja jestem na lekach i 2 miesiące schudłem 10kg, tylko że nie miałem ochoty jeść, jadłem bo musiałem. Jeden zażera strach a inny nie ma wcale ochoty jeść. Jeżeli będziesz jesć dobra ilość kcal to nie przytyjesz z powietrza
Tyje się od jedzenia nie od tabletek
Dziękuję Bardzo za Wsparcie Duchowe i przekaz Bardzo Pozytywny ❤️🙏Pozdrawiam Serdecznie
Najgorsza jest ta niepewność czy przyczyny są fizyczne, czy psychiczne. Trzeba przejść wiele badań by wykluczyć choroby, a często ten proces jest rozciągnięty w czasie. I przez te miesiące osoba cierpiąca na te wszystkie dolegliwości nie wie co jej jest.
To jest genialne, że hipnoza to nie uśpienie i obudzenie po jakimś czasie, nie będąc świadomym, co działo się w czasie snu; to maksymalna relaksacja, wtedy do świadomości dochodzą rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia, które są dla nas wielkim zaskoczenie, odkryciem..... tego właśnie mi brakowało w psychoterapii, czułam, że coś nie gra... ehh....
Zdecydowanie to nie uśpienie ☺️ to stan głębokiej relaksacji w którym jesteśmy bardziej podatni na sugestie i dzięki temu możemy popracować nad emocjami, myśleniem i zachowaniami ☺️ też mi się ta idea bardzo spodobała zanim zacząłem sto studiować ☺️
Jest Pan miły i tyle.
Dziękuję za bardzo merytoryczne i pomocne informacje.
Dzień dobry. Często czuje stres takie dziwne uczucie przed wizytą u lekarza mimo że wiem że nic złego się nie stanie. Nie boje się dentystów a mimo to przed każda wizyta się stresuje. Nie wspomnę już gdy jestem przed egzaminem obecnie na prawo jazdy - wtedy to juz kompletnie sobie z tym nie radzę 🥺
Pięknie i zrozumiale wyjaśnione. Dzięki
Bardzo dobry temat 😢czuć wsparcie piękny przekaz męczę się z tym już bardzo długo jest to straszne ❤❤❤
Dziękuję Janino i trzymam za Ciebie kciuki 👍
Niestety nie potrafię za nic w świecie się zrelaksować i się uspokoić. Nie radzę sobie absolutnie z stresem. Nauczyłam się z tym żyć . To trwa już tyle lat , że w pewnym momencie człowiek się jakby przyzwyczaja .
Dasz radę ,idź co dziennie biegać zobaczysz jak tajnie zapomnisz o depresji😊❤
Pana głos jusz mnie uspakaja ❤
Dziekuje serdecznie ❤
Też się z tym mierze już nie wiem jak to ogarnąć mam jakieś bóle brzucha jakby kolka po prawej stronie pod zebrem i ataki paniki do tego doszła gula w gardle i strach o poważnej chorobie
Przepiękny , czuły przekaz - wzbogacający świadomość , dający nadzieję . Dziękuję .❤
Dziękuję Alicjo ❤️
Nareszcie znalazłem odpowiedni kanał daje subskrypcje i dziękuje ci za to co robisz mam ogromny problem z napadami paniki idąc droga i widząc nieznana osobę czuje się jakbym miał zaraz stracić życie będę obserwował co wstawiasz bo naprawdę wartościowy kontent
Dziękuję👍
A czy to nie raczej fobia społeczna?
Pierwszy atak paniki miałem w wieku 19 lat, pojechałem do szpitala dusząc się, dławiąc swoją śliną czułem się jakbym był zamknięty w ciasnym małym pudle przeźroczystym w którym każdy dźwięk z zewnątrz powodował jeszcze większe zawroty głowy co potęgowało panikę była pewność że umieram i nikt nie jest w stanie mi pomóc w szpitalu sanitariusz zmierzył mi ciśnienie, dał tabletkę pod język na zbycie ciśnienia i powiedział że nic mi nie jest, później kiedy miałem te ataki to latałem do sklepu po alkohol i szybko zapijałem i odpuszczało, a jak już odpuściło to robiłem się miętowy, a jak już byłem miętowy to piłem dalej, teraz mam 39 lat od alkoholu miałem ostre zapalenie trzustki, wielokrotnie się biłem, robiłem rzeczy że to dziw iż jestem żyw, dwa razy miałem delirium tremens, pierwszy raz jedną noc, drugi raz dwa tygodnie, uszkodzony mechanicznie mózg, dwa razy szpital psychiatryczny, nie pije już od lat, ale agarofobia, zaburzenia lękowe, ataki paniki zostały, zajadam to tylko lekami żeby się otłumanić i móc w miarę normalnie funkcjonować, psychiatrzy, psycholodzy przepisują tylko leki, nikt nie chce słuchać, każdy już wie zanim zdołam się otworzyć, lekarze nie dają na to szans, nie ma rozmówców jest tylko czas którym jest wysiłek i czas zamieniany na papierowe prostokąty, w jakiej my kurwa paranoi żyjemy 😔
Jaki piękny, spokojny, kojący glos ma Pan❤
Dziękuję ❤️
Bardzo sympatyczny pan i duza wiedza.
Dziękuję ♥️
Dziękuję bardzo za wspaniałą informacje.
Nerwicę lękową da się wyleczyć w zależności od przyczyny jej powstania Najpierw trzeba wziąć się za tych którzy doprowadzili do tej nerwicy żyjących ludzi a później powoli sprawdzać siebie swoi stan samopoczucia po rzyjetych lekach zapisywać w zeszycie co się czuje i jak się czuję po przyjętym leku jeśli po tygodniu dany lek nie pomaga to trzeba iść do lekarza by zmienić lek i dokładnie opisywać samopoczucie po przyjętym leku Nie brać leku dalej jeśli po tygodniu nie ma poprawy bo wtedy może dojść do bardzo silnej choroby psychicznej i uzależnienia od danego leku trzeba też mieć obok siebie osobę która cię bardzo kocha i jest szczera bo jest na tym świecie dużo ludzi którzy cieszą się z cierpienia innych i mogą wykorzystać twoją chorobę do zrobienia ci większej krzywdy bo wiedzą że twoi mózg nie ma szybkiego refleksu myślenia i jasności u niektórych odróżnienia dobra od zła każdej osobie polecam bardzo pomocną książkę do przeczytania Moc pozytywnego myślenia
Super wykład,dobry głos do tego rodzaju terapii, pozdrawiam serdecznie
Dziękuję ❤️
Cudowny kanał ❤
Dziękuję 🙌
Niezadlugo, informatywnie i niezwykle miło ❤
Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
Najwięcej doradców jest w dziedzinach nierozpoznanych, z którymi medycyna jeszcze sobie nie radzi. Lęk to jest objaw a przyczyn może być wiele które trudno jest ustalić. Na razie neuronów nie potrafimy badać , naprawiać , regenerować a bez tego trudno leczyć objawy
Super. Dziękuję. Wszystkiego dobrego
15 lat nerwicą. Dzięki terapii i krótkiej farmakoterapii oraz troszkę terapii szokowej udało się. Nerwica mną już nie rządzi. Już nie robię z siebie ofiary, nie napawam się swoimi lękami. Lękam się dalej, ale jak normalny człowiek. Ale! Czasem faktycznie bywają okresy, gdy nerwica próbuje przejąć kontrolę nad moim życiem. Łapię się na odcięciach od ludzi, zawieszeniach, powtarzaniu po 5 razy tego samego zdania. Ale różni mnie to, że wyłapuję te momenty. Wiem czemu się pojawiają i nie daję im ładunku emocjonalnego. *znowu powtarzasz, że musisz pozmywać naczynia? No musisz. Koniec tematu młoda.* Wspaniałe uczucie, ale były to trzy lata intensywnej pracy.
Pięknie Agnieszko ❤️ Dziękuję za podzielenie się swoją historią. Pozdrowienia ☺️
Dzięki
Leczę nerwicę lękową przeszło sześć lat i końca nie widać. Zawdzięczam to własnej matce która nie była alkoholiczką, prowadziła ,,normalny"dom
A jednak byłyśmy bite i wysuwane dzień w dzień. Matka ma 80 lat i dalej chciałaby rządzić, a najlepsze że oczekuję szacunku, a my do dziś czujemy lęk jak o niej tylko pomyślimy.
Super ciekawy temat 😊Głos Cudowny …mogę słuchać godzinami❤
Dziękuję ❤️
Witam.. ja juz od wielu lat sie z tym zmagam... uzaleznilem sie od xanaxu.. I tak nie zyje normalnie.. Dzieki za material..
A mnie to denerwuje ze chodze po lekarzach a oni widzac mnie odrazu diagnoza nerwica ,mam temperament ,mam charyzme ,charakter ,i jestem juz zmeczona jak lekarze do mnie, ze moje objawy zdrowotne to sa somatyczne mimo ze mam duzo chorób ja mam juz lęki bo mnie nie leczą i bagatelizują moje choroby objawy :(
Kochana, znajdź innych lekarzy 🤍
Super ciekawy temat, dobrze dużo więcej wiedzieć dziękuję pozdrawiam
Dziękuję Lucyno ❤️
Ja wyłączyłam nerwicę lękową sama odstawiając leki.Za każdym razem gdy czułam nadchodzący atak lub w trakcie powtarzałam sobie jak mantra x razy jest wszystko ok,nic się nie dzieje.Uspokajajac jednocześnie oddech uspokajałam.
A co z tzw. lękiem bezprzedmiotowym? Nie istnieje żadne zagrożenie, a budzisz się rano tak przerażony jakby za chwilę miano wykonać na tobie wyrok śmierci. Życie przez lata z takim lękiem to wielka udręka. Leki trochę pomagają; gdyby nie one, to chyba należałoby ze sobą skończyć. Rodzina nie rozumie niczego; uważa to za fanaberie i potrafi ci powiedzieć, że masz podły charakter.
To jest „alarm” w Twoim ciele, a nie lęk. Lęk jest kognitywny, gdy np. zauważasz pobudzenie ciała i zaczynasz się martwić - wtedy możesz mówić o lęku. Twoje ciało może być pobudzone rano choćby zbyt dużą dawką kortyzolu. Generalnie przyczyn może być wiele. Na ten „alarm” leki mogą być pomocne. Ale też relaksacja i inne sposoby pracy z ciałem. Nie chodzi o to, aby zawsze na siłę szukać przyczyny. Chodzi o to jak sobie z tym radzisz fizycznie i psychicznie tu i teraz. Jak o tym myślisz - i tu pomocne mogą być terapie psychologiczne.
@@promentalnie Bardzo dziękuję za odpowiedź. Z terapiami psychologicznymi nie mam dobrych doświadczeń, niestety.
@@crysdilitrzeba je polubić 😊
Może to trauma pokoleniowa? Może ktoś z rodziny kiedyś doświadczył czegoś niedobrego i dalej pokoleniowo to wyszło u Ciebie.
Daje suba. Bardzo dziękuje że jesteś i pozwoliłeś mi zrozumieć co się dzieje z moim życiem.
Dziękuję. Pozdrowienia 🙌
Boje sie ludzi tłumów miejsc gdzie jest przestrzen boje sie chorob
Mam nerwice , i od 8 lat trenuje siłowo i prawie ją zwalczyłem , ból stał się moim przyjacielem
Tak to pomaga do tego boks na worku lub kick boxing mega relaksuje polecam siłka 3razy w tyg I w nie treningowe worek , rower , lub bieganie
To leczy
Dziękuję ❤️❤️❤️
Dziękuję ❤
Bardzo trudny temat. Wyzwoliłam się ze wszystkich złych emocji. Byłam szczęśliwa do czasu kiedy obok mnie wprowadził się nowy sąsiad. Dobudował komin tak że zadymia mnie na potęgę. Czar prysł. Zabił mnie. Nienawidzę go i życzę mu jak najgorzej. Wiem, że takie życzenia są niedobre. Ale jak ktoś ma ciebie za nic to złe życzenia też są jakąś terapią. Pozdrawiam Pana.
rob zdjecia, filmiki komórką.Zglos strazy miejskiej.Kazdy urzad ma prawnika za darmo niech napisze pozew do sadu o usuniecie komina lub dobudowanie go o 5 metrow wyrzej .Wez opinie zaswiadczenie od lekarza ze dym powoduje u Ciebie ataki astmy i dusznosci i bicie srca ...Zglos to
jak straz miejska nic nie zrobi to pisz pisma wyzej do urzedu gminy itd jak to nie pomoze to napisz do lokalnej gazety. niie poddawaj sie pisz wszedzie lacznie do ochrony srodowiska
@@ewasonten6365 nic nie da bo na wsi nie ma jednej kotłowni i wszyscy palą indywidualnie. Taką otrzymałam odpowiedź z gminy. Poza tym nadzór budowlany potwierdził, że odległość i wysokość komina jest prawidłowa. Zobaczę jak będzie w tym sezonie bo w kominie zauważyłam rurę wydłużającą go. Dzięki za psychiczne wsparcie i za to, że mnie rozumiesz. Pozdrawiam.
Sam przez to przeszedłem i nie zyczylbym tego najgorszemu wrogowi. Bylo to w latach osiemdziesiatych. W tamtym czasie tak naprawde trudno bylo o jakas pomoc, chocby dlatego , ze obawiałem się iż poczytają mnie za osobe chorą psychicznie.
No aby nie przedłużać tematu.... jak wyleczyłem się z panicznego lęku. Kochani nie wiem, czy też , jak to powiedzial Wojtek, że lekarze Ci tego nie powiedzą, albo o tym nie wiedzą.
O co tu chodzi.... Chodzi tu o podświadomy czy też świadomy strach przed śmiercią. Trzeba sobie uświadomić , że śmierć nie istnieje. Ci co twierdza inaczej są w wielkim błędzie, a to dlatego, że sami zostali w tym błędzie wychowani i powielają wpojone im stereotypy. Aby potwierdzic to o czym tu piszę polecam z całego serducha dwoch autorow świetnych ksiazek, ktorych nawet nie musicie czytać, bo sa tu, na RUclips w formie audiobooku i nie tylko. Tytuły to ,,Wędrówka dusz '' , ,, Przeznaczenie dusz '' Michaela Newtona i drugi autor to Neale D. Walsch ktory napisal ,, Rozmowy z Bogiem".
Po wysłuchaniu i przeanalizowaniu obu ksiązek zapewniam Was , że pozbędziecie się panicznych lęków i tym podobnych problemow .
A Ty Wojciechu jesli jestes terapeutą i stosujesz hipnozę chyba powinieneś znać tych autorów 😊😊😊😊😊
Dobrze napisałeś. Jestem pewien, że to bierze się z tego że świadomie bądź nie boimy się śmierci. I tu jest przyczyna napadów paniki i lęku całej tej nerwicy. Po obserwacji na sobie w końcu przez lata stwierdziłem że śmierć to jest ten wyzwalacz.