Polecam sposób, jaki stosują doświadczeni zawodnicy "ultra" i nie tylko. Ja ten sposób podpatrzyłem na kanale "Stary człowiek i może". A jest taki: umyty, odtłuszczony i wysuszony łańcuch wkładam do woreczka strunowego i zalewam woskiem. Tak przygotowany łańcuch zostawiam na minimum 24h. Po okresie moczenia łańcuch wyciągam i wieszam, by w naturalny sposób obciekł i wysechł. Tak przygotowany do zajady łańcuch zakładam i jeżdżę nim minimum przez 1000 km czyszcząc go na sucho jedynie z kurzu i błota, a tak od 600 km delikatnie smarując. Po 1000 - 1200 km cały zabieg przeprowadzam od nowa. Polecam, to bardzo skuteczny sposób.
Smarowanie na kilka godzin jazdy ,czy na kilka dni jazdy ?To spora różnica zwłaszcza kiedy jest deszczowo.Rano po zwinięciu namiotu wycieram z błota,spryskuję olejem ,wycieram i w drogę .Po powrocie myję napęd po zdjęciu łańcucha .Takie zabawy to można w warsztacie,a nie w terenie gdzie trzeba improwizować .
@@janmotoch1382 Opisałeś skrajną sytuację i przyjmujesz ją za normę. Tak jak pisałem, przy moim sposobie, który podpatrzyłem na innym kanale jestem w stanie przejechać 1000 - 1200 km. Na kanale znanego Redaktora był wywiad z ultramaratonistą, który smaruje łańcuch w podobny sposób do mojego i jak dobrze zapamiętałem, był w stanie przejechać 2k km. Używał do tego wosku na bazie grafitu. Jak sądzisz, jakie warunki atmosferyczne panują na tak długiej trasie? Ja również nie jeżdżę tylko wtedy, gdy świeci słoneczko i jest sucho. Ty smarujesz łańcuch po wierzchu, a ja piszę o głębokiej penetracji środka smarującego, który wnika w ogniwa przez co najmniej 24h. NIe dostrzegasz niuansów.
dokladnie tak , - czyli odczekac! conajmniej kilka godzin a nie jechac od razu. wytrzec nadmiar do sucha. ja czasem uzyje suszarki do włosów z cieplym nawiewem - znacznie przyspiesza penetracje lancucha. polecam.
ja osobiscie wole rzadsze smary czyli oliwki ew. jakis nano wosk (testuje), czyli wole czesciej smarowac - ale potem też mniej czyścić , a raczej przecierać i przesmarowac po kazdej jezdzie. jak wejdzie w rutyne to moze trwać nie wiecej niż 5 min jak masz wszystko pod reka.
Polecam sposób, jaki stosują doświadczeni zawodnicy "ultra" i nie tylko. Ja ten sposób podpatrzyłem na kanale "Stary człowiek i może". A jest taki: umyty, odtłuszczony i wysuszony łańcuch wkładam do woreczka strunowego i zalewam woskiem. Tak przygotowany łańcuch zostawiam na minimum 24h. Po okresie moczenia łańcuch wyciągam i wieszam, by w naturalny sposób obciekł i wysechł. Tak przygotowany do zajady łańcuch zakładam i jeżdżę nim minimum przez 1000 km czyszcząc go na sucho jedynie z kurzu i błota, a tak od 600 km delikatnie smarując. Po 1000 - 1200 km cały zabieg przeprowadzam od nowa. Polecam, to bardzo skuteczny sposób.
Ciekawe, spróbuję.
Smarowanie na kilka godzin jazdy ,czy na kilka dni jazdy ?To spora różnica zwłaszcza kiedy jest deszczowo.Rano po zwinięciu namiotu wycieram z błota,spryskuję olejem ,wycieram i w drogę .Po powrocie myję napęd po zdjęciu łańcucha .Takie zabawy to można w warsztacie,a nie w terenie gdzie trzeba improwizować .
@@janmotoch1382
Opisałeś skrajną sytuację i przyjmujesz ją za normę. Tak jak pisałem, przy moim sposobie, który podpatrzyłem na innym kanale jestem w stanie przejechać 1000 - 1200 km. Na kanale znanego Redaktora był wywiad z ultramaratonistą, który smaruje łańcuch w podobny sposób do mojego i jak dobrze zapamiętałem, był w stanie przejechać 2k km. Używał do tego wosku na bazie grafitu. Jak sądzisz, jakie warunki atmosferyczne panują na tak długiej trasie? Ja również nie jeżdżę tylko wtedy, gdy świeci słoneczko i jest sucho. Ty smarujesz łańcuch po wierzchu, a ja piszę o głębokiej penetracji środka smarującego, który wnika w ogniwa przez co najmniej 24h. NIe dostrzegasz niuansów.
Powiedz jakim woskiem bo chyba nie ze świeczki
@@dobrydobry9736
Ostatnio np. Peaty's All Weather
Dobry materiał ;) od 9 lat używam wosku Squirtlube, choć ostatnio rozważam spróbowanie Bike 7 pro wax.
dokladnie tak , - czyli odczekac! conajmniej kilka godzin a nie jechac od razu. wytrzec nadmiar do sucha. ja czasem uzyje suszarki do włosów z cieplym nawiewem - znacznie przyspiesza penetracje lancucha. polecam.
Ja uzywam oleju do pił lańcuchowych pilarol mam już 11 tys.km na oryginalnym napedzie
Nawet na rzepakowym spozywczym tez pojedzie czy przepalonym
ja osobiscie wole rzadsze smary czyli oliwki ew. jakis nano wosk (testuje), czyli wole czesciej smarowac - ale potem też mniej czyścić , a raczej przecierać i przesmarowac po kazdej jezdzie. jak wejdzie w rutyne to moze trwać nie wiecej niż 5 min jak masz wszystko pod reka.
Jak wlasciwie umyc lancuch, wlasciwie czym?
Smary na sucho i mokro dobry chwyt marketingowy skoro smar na warunki mokre jest lepszy to czemu nie można używać przy szosie?
Oczywiście, że można, ale będzie więcej roboty przy czyszczeniu.
Praktycznie całkowicie pominiecie wosków które biją na łeb wszystkie oliwki świata mówi nam jedno - sponsor chyba nie ma ich w ofercie. Słabo.
Jak widzę gościa który ma produkty jednej firmy do wszystkiego to już wiem ze to jest filmik sponsorowany,wtedy wyłączam filmik i idę dalej nara .
To robisz błąd, bo ja nie opowiadam o produktach, tylko obrazuje nimi ogólną wiedzę, którą przekazuje. Narazie i mam nadzieję „do zobaczenia”. Mikołaj
👍🎯👍