Panie Wojtku. Może te Audi 80 czy co to tam za chrupek jest tu malowany ma z 80KM i tam temperatur dużych nie ma na zacisku. Podobnie będzie we wszystkich małych autach z zaciskiem jednotłoczkowym. Przy mocy pod maską 400KM i więcej i zaciskach wielotłokowych temperatury osiągają grubo ponad 100 stopni a w autach torowych kilkaset. Dlatego w autach o dużej mocy jest cały system chłodzenia powietrzem zacisków a ich samych nie maluje się wogole są jedynie galwanizowane bo nikt nie zaryzykuje zapalenia sie zacisku czy auta.. Akrylowy, którym Pan pomalował ma punkt krytyczny na 80 stopniach potem się spali i dobrze będzie jak spali się tylko na zacisku a nie wpłynie na to że komuś zapali się auto. Dlatego do zacisków stosuje się lakiery na bazie żywic żaroodpornych a nie akryle. pozdrawiam. To że ktoś tak zrobił i się nie pali nie znaczy, że jest to wykonane prawidłowo. Także przykro mi ale mając na uwadze bezpieczeństwo ludzi, którzy będą próbowali malować sobie zaciski akrylem tyle te parę słów ode mnie.
wcale nie trzeba jezdzic autem wyczynowym, moj hyundai i10 z 67 indyjskimi (podkreślam indyskimi bo nie wiem na co to przeliczyć) koniami mechanicznymi zimą przy -15 stopniach w nocy miał problem się rozpędzić, myślałem ze to wiatr bo wiatru troche jednak było i go piłowałem redukując biegi i gaz w podłodze, do momentu kiedy w lusterku wstecznym zobaczyłem w mroku jak by ktoś kiepy papierosów mi z auta wyrzucał a widziałem to świetnie bo droga przez las z poboczami w zaspach,a były to może kawałki klocków hamulcowych ? tego nie wiem ale zjechałem na bok drogi , tarcze świeciły na mocno czerwono, z nadkoli buchało żarem aż powietrze falowało, ja szybko wycofałem auto w zaspę na pobocze, prawie w rów i chłodziłem tarcze zasypując śniegiem produkując przy tym kłęby pary. Oczywiście potem wymiana całego układu hamowania, płyn przegotowany, przewody gietkie przytopione, dlatego tez bym uważał ze stosowaniem akrylowego lakieru, bo wystarczy głupia awaria i pojawi sie zapewne ogień. Oczywiście moje chłodzenie śniegiem zablokowało auto na amen, tarcze sie chyba po krzywiły i zespawały z resztą, laweta a potem mechanik ktory wymienił dosłownie wszystko na nowe. Kiedy zapytałem czemu tak sie stało, powioedział ze to tanie auto i ten model tak ma bo to ultra tanie auto, i że dwa lata bedę u niego znowu. I sie nie mylił. Od tamtej pory co wymianę opon na zimowe rozbieram zaciski, czyszcze wszystko, smaruje i odpowietrzam. I od 9 lat jest spokój. Oczywiście po roku miedzy "regeneracją" zacisków widać ewidentnie że juz prawie nie pracują. Co ciekawe te same metody regeneracji te same lubrykanty stosuje do priusa raz na 5 lat jak już czuje pod pedałem hamulca ze robi sie platelinowo, i co trzy lata w renówce, a tylko z hyundajem jest wiecznie problem. Smar zamienia sie w szary cement podobny do starej pasty na procesorze. W innych autach tego efekty nie ma
Jedyna słuszna opcja to zrobienie mokre na mokre. Nie wiem po kiego grzyba robić to z międzyszlifem. Chyba tylko po to, żeby sobie roboty narobić i zmniejszyć niepotrzebnie grubość epoksydu, a tym samym obniżyć odporność antykorozyjną.
Jestem laikiem i zawsze lakierowalem szlifując podkład po doschnieciu. Rozumiem że mokro na mokro oznacza że po położeniu podkładu czekam tylko 20-30minut i kładę bazę a potem kolejne 30 minut i klar?
@@artixen No to zależy od konkretnych materiałów/producenta którego użyjesz, ale z grubsza tak to wygląda. Najlepiej doczytać w karcie technicznej produktu, czy można mokre na mokre i jakie są wymagane czasy.
W jednym aucie malowałem samą farbą i tylko smarowałem powierzchnię gdzie pracuje klocek, smarem ceramicznym. Jak to dzisiaj wygląda to nie wiem, to auto robi mało kilometrów i od tego czasu nie zaglądałem. Hamulce ładnie pracują.
Uważam, że zabieg całkowitego czyszczenia należy dokonać przed malowaniem. W miejscu założenia pierścienia uszczelniającego często tworzy się korozja. Czyszczenie tego miejsca po malowaniu... Hmm... Miejsce pracy tłoka możemy zabezpieczyć np ręcznikiem papierowym i taśmą malarską a niekoniecznie tłoczkiem 😉
@@ultrawojtek Hmm... u mnie nie odleciało a poza tym nie celowałem stricte w miejsca newralgiczne. Resztę dokończyłem drymelem z okrągłą głowicą ścierną. Na koniec sprężone powietrze i środek do mycia elementów układu hamulcowego :) Wszystko zależy od indywidualnego podejścia, ja tylko poradziłem co sprawdziło się u mnie :)
Tak - warto to zaizolować ponownie. Ewentualnie jest epoksyd w sprayu typowo na przeszlifki - SPECTRAL Under 395. Przed aplikacją lakieru można go zaaplikować miejscowo.
Masz może jakiś doświadczenie/zdjęcia jak takie zaciski wygladają po roku/dwóch latach codziennego uzytkowania? Pytam w kontekście czyczszenia ich z nalotu po klockach lub pojawienia się ponownie, rdzy, przebarwień etc.
Zaciski są narażone na opiłki z klocków hamulcowych. Tutaj jest taka sama zasada jak w przypadku felg - nie czyścisz regularnie to tak się wtopią w lakier, że ciężko domyć. U mnie akurat felgi aluminiowe mają spory prześwit i widać zacisk. Zawsze myjąc felgi (czy to specjalną chemią, czy normalnie) myje zacisk szczotką i jest jak nowe :) Generalnie niemyte zaciski zachodzą tymi opiłkami i to właśnie te opiłki rdzewieją - nie same zaciski. Przez to wygląda to nieestetycznie....
Ja mam do odnowienia zaciski aluminiowe. Niestety aluminium sie utlenia, tloczki i sprezynki stają. Do tej pory tylko byly szlifowane, czyszczone. Wytrzymywało to rok - dwa, bo alu korodowało. Teraz zamierzam zrobić to reaktywnym + akryl i na to lakier. Ktoś mierzył sie z podobną sprawą?
2 nowe zaciski (kompletne z tłoczkami itd.) w moim aucie kosztują 220 zł Zabawa w regenerację starych zacisków moim zdaniem nie ma sensu bo zakup nowych wyjdzie taniej
Panie Wojtku. Może te Audi 80 czy co to tam za chrupek jest tu malowany ma z 80KM i tam temperatur dużych nie ma na zacisku. Podobnie będzie we wszystkich małych autach z zaciskiem jednotłoczkowym. Przy mocy pod maską 400KM i więcej i zaciskach wielotłokowych temperatury osiągają grubo ponad 100 stopni a w autach torowych kilkaset. Dlatego w autach o dużej mocy jest cały system chłodzenia powietrzem zacisków a ich samych nie maluje się wogole są jedynie galwanizowane bo nikt nie zaryzykuje zapalenia sie zacisku czy auta.. Akrylowy, którym Pan pomalował ma punkt krytyczny na 80 stopniach potem się spali i dobrze będzie jak spali się tylko na zacisku a nie wpłynie na to że komuś zapali się auto. Dlatego do zacisków stosuje się lakiery na bazie żywic żaroodpornych a nie akryle. pozdrawiam. To że ktoś tak zrobił i się nie pali nie znaczy, że jest to wykonane prawidłowo. Także przykro mi ale mając na uwadze bezpieczeństwo ludzi, którzy będą próbowali malować sobie zaciski akrylem tyle te parę słów ode mnie.
wcale nie trzeba jezdzic autem wyczynowym, moj hyundai i10 z 67 indyjskimi (podkreślam indyskimi bo nie wiem na co to przeliczyć) koniami mechanicznymi zimą przy -15 stopniach w nocy miał problem się rozpędzić, myślałem ze to wiatr bo wiatru troche jednak było i go piłowałem redukując biegi i gaz w podłodze, do momentu kiedy w lusterku wstecznym zobaczyłem w mroku jak by ktoś kiepy papierosów mi z auta wyrzucał a widziałem to świetnie bo droga przez las z poboczami w zaspach,a były to może kawałki klocków hamulcowych ? tego nie wiem ale zjechałem na bok drogi , tarcze świeciły na mocno czerwono, z nadkoli buchało żarem aż powietrze falowało, ja szybko wycofałem auto w zaspę na pobocze, prawie w rów i chłodziłem tarcze zasypując śniegiem produkując przy tym kłęby pary. Oczywiście potem wymiana całego układu hamowania, płyn przegotowany, przewody gietkie przytopione, dlatego tez bym uważał ze stosowaniem akrylowego lakieru, bo wystarczy głupia awaria i pojawi sie zapewne ogień. Oczywiście moje chłodzenie śniegiem zablokowało auto na amen, tarcze sie chyba po krzywiły i zespawały z resztą, laweta a potem mechanik ktory wymienił dosłownie wszystko na nowe. Kiedy zapytałem czemu tak sie stało, powioedział ze to tanie auto i ten model tak ma bo to ultra tanie auto, i że dwa lata bedę u niego znowu. I sie nie mylił. Od tamtej pory co wymianę opon na zimowe rozbieram zaciski, czyszcze wszystko, smaruje i odpowietrzam. I od 9 lat jest spokój. Oczywiście po roku miedzy "regeneracją" zacisków widać ewidentnie że juz prawie nie pracują. Co ciekawe te same metody regeneracji te same lubrykanty stosuje do priusa raz na 5 lat jak już czuje pod pedałem hamulca ze robi sie platelinowo, i co trzy lata w renówce, a tylko z hyundajem jest wiecznie problem. Smar zamienia sie w szary cement podobny do starej pasty na procesorze. W innych autach tego efekty nie ma
Witam jak wyglądają zaciski dzisiaj? Jesteś w stanie pokazać ich stan??
Jedyna słuszna opcja to zrobienie mokre na mokre. Nie wiem po kiego grzyba robić to z międzyszlifem. Chyba tylko po to, żeby sobie roboty narobić i zmniejszyć niepotrzebnie grubość epoksydu, a tym samym obniżyć odporność antykorozyjną.
Jestem laikiem i zawsze lakierowalem szlifując podkład po doschnieciu. Rozumiem że mokro na mokro oznacza że po położeniu podkładu czekam tylko 20-30minut i kładę bazę a potem kolejne 30 minut i klar?
@@artixen No to zależy od konkretnych materiałów/producenta którego użyjesz, ale z grubsza tak to wygląda. Najlepiej doczytać w karcie technicznej produktu, czy można mokre na mokre i jakie są wymagane czasy.
Witaj,także zaczynam walkę z dwoma zapieczonymi tłoczkami
Dzięki za rady
Bardzo fajna opcja, jedyną mało domowo-friendly częścią jest piaskowanie. :)
Dokładnie, ale niestety bez tego nie uzyskamy trwałego efektu 😟
A co ze ślizgami klocków w przypadku braku blaszek? Zostawiamy farbę czy szlifujemy żeby klocki gładko chodziły, czy smarujemy czymś?
W jednym aucie malowałem samą farbą i tylko smarowałem powierzchnię gdzie pracuje klocek, smarem ceramicznym. Jak to dzisiaj wygląda to nie wiem, to auto robi mało kilometrów i od tego czasu nie zaglądałem. Hamulce ładnie pracują.
Jak zawsze super materiał!
A sprayem na aucie, na czerwono oczywiście, nie wystarczy 🤷♂️
Żart 🤭
Też mnie to kiedyś czeka, tak więc filmik się przyda 👍
😁😁
Hej ! Można malować te przylgi które skręcamy do zwrotnicy ?
Lepiej nie ;)
Uważam, że zabieg całkowitego czyszczenia należy dokonać przed malowaniem. W miejscu założenia pierścienia uszczelniającego często tworzy się korozja. Czyszczenie tego miejsca po malowaniu... Hmm... Miejsce pracy tłoka możemy zabezpieczyć np ręcznikiem papierowym i taśmą malarską a niekoniecznie tłoczkiem 😉
ta taśma malarska i ręcznik papierowy odleciałby przy pierwszym dmuchnięciu piaskarką
@@ultrawojtek Hmm... u mnie nie odleciało a poza tym nie celowałem stricte w miejsca newralgiczne. Resztę dokończyłem drymelem z okrągłą głowicą ścierną. Na koniec sprężone powietrze i środek do mycia elementów układu hamulcowego :) Wszystko zależy od indywidualnego podejścia, ja tylko poradziłem co sprawdziło się u mnie :)
A co zrobić gdy podczas matowania podkładu przedarłbyś się do gołego metalu? Od nowa trzeba by było nałożyć podkład i matować?
Tak - warto to zaizolować ponownie. Ewentualnie jest epoksyd w sprayu typowo na przeszlifki - SPECTRAL Under 395. Przed aplikacją lakieru można go zaaplikować miejscowo.
Piaskowanie robiłeś sam czy ktoś?
Jeśli sam, to jakiej sprężarki użyłeś?
Jeszcze pytanie mam,jakie masz zdanie na temat malowania też klocków hamulcowych od zewnętrznej strony nie przykleją się?
nigdy tego nie praktykowałem. Klocek jednak ma większe temperatury niż zacisk, więc tutaj widzę problem
Zaciski Lucas/Girling z poloneza. Ciekawy film
Przydatny materiał, dzięki 🙂
A co mogę dolać zamiast rozcięczalnika epoksydowego
Masz może jakiś doświadczenie/zdjęcia jak takie zaciski wygladają po roku/dwóch latach codziennego uzytkowania? Pytam w kontekście czyczszenia ich z nalotu po klockach lub pojawienia się ponownie, rdzy, przebarwień etc.
Zaciski są narażone na opiłki z klocków hamulcowych. Tutaj jest taka sama zasada jak w przypadku felg - nie czyścisz regularnie to tak się wtopią w lakier, że ciężko domyć.
U mnie akurat felgi aluminiowe mają spory prześwit i widać zacisk. Zawsze myjąc felgi (czy to specjalną chemią, czy normalnie) myje zacisk szczotką i jest jak nowe :) Generalnie niemyte zaciski zachodzą tymi opiłkami i to właśnie te opiłki rdzewieją - nie same zaciski. Przez to wygląda to nieestetycznie....
o kurwa kozak film 9/10
Ja mam do odnowienia zaciski aluminiowe. Niestety aluminium sie utlenia, tloczki i sprezynki stają. Do tej pory tylko byly szlifowane, czyszczone. Wytrzymywało to rok - dwa, bo alu korodowało. Teraz zamierzam zrobić to reaktywnym + akryl i na to lakier. Ktoś mierzył sie z podobną sprawą?
Super robota kolego tylko przed podkładem epoksydowym dałbym jeszcze podkład wytrawiający co Ty na to?
na podkład reaktywny nie można aplikować podkładu epoksydowego
do podkładu poszedł az3 impact
a do nawierzchni jaki ?
BellAria :)
Ciekawi mnie jak z trwałością. Czy po jednej zimie skoroduje czy bedzie się dobrze trzymało
Wytrzyma niejedna zimę 👍😉
2 nowe zaciski (kompletne z tłoczkami itd.) w moim aucie kosztują 220 zł
Zabawa w regenerację starych zacisków moim zdaniem nie ma sensu bo zakup nowych wyjdzie taniej
rajca - nie w każdym przypadku jest to opłacalne :)
Proszę zobaczyć ile kosztuje zacisk OEM a nie China zamiennik to wtedy zmieni zdanie i ma sens regeneracja.
Bardzo fajny kolor, super robota. Tylko czemu nie polakierowales tego mokro na mokro?
bo ten epoksyd novol ultra jest słaby i nie nadaje się do tej metody sądząc po karcie technicznej.
Wolałem "przegilać", aby nie było niespodzianek 😉
Jest jakaś opcja plastik wypolerować na połysk?
oczywiście. Jaki plastik masz na myśli?
Czy robisz takie rzeczy za opłatą?
jaka cena za taka robote ?
Słabo wypiaskowane jeśli papierem poprawiasz
Nie :) Nie w tym celu zostały szlifowane. Szlifowałem aby złagodzić ostra strukturę piaskowanego metalu.
@@ultrawojtek trochę dziwne, Ja osobiście nigdy nie szlifuje
novol topka
Dlaczego nie zakończyłeś procesu bezbarwnym lakierem???
bo to jest lakier akrylowy 2k - nie bazowy. Nie ma potrzeby dawania na to lakieru bezbarwnego ;)
@@ultrawojtek no tak!Dzięki wielkie za info 👍
ruda i tak wyjdzie
to bez sensu chyba że się komuś nudzi !