W tym odcinku przedstawimy historie "Kibli" czyli legendarnych EN57 które to od lat były nieodłącznym elementem polskiej kolei. A wy jak je wspominacie? Zapraszam na film.
Ja tak 4razy w tym rok w razy trasa aleksandrów kujawski lubanie lubanie aleksandrów kujawski i 2 skm a w aleksandrów kujawskim jeździą 4 razy dziennie te pociągi
W kiblach w sumie więcej miejsca było niż w obecnych intercity 😂 Nie widzę nic złego w starych składach, jeśli ich eksploatacja jest opłacalna. W Berlinie czy w Budapeszcie jeżdżą w metrze całkiem czerstwo wyglądające wagoniki i nikt nie ma z tym problemu. Za to ciche nie były. Co do wygody trudno powiedzieć, bo jeździłem w czasach kiedy tory były bardzo wyeksploatowane. Wentylację pewnie można łatwo poprawić.
@@monika12208 Wprawdzie w Berlinie ostatni raz s bahn jechałem w 1998 ale wtedy jeszcze jeździły takie składy jak w trójmieście do połowy lat 70 tych zbudowane przed II WŚ. Oczywiście były tez inne nowe , ale tych starych też było niemało.
Były czy są różne siedzenia. Były takie z gąbką czy innym wypełnieniem, pokryte skaja one były wygodne, bardzo często były szyte - wandale zwyczajnie cieli je nożami, żyletkami albo skalpelami. Były też plastikowe koloru ciemno pomarańczowe, one faktycznie były twarde o tą godzinę czy 1.5 h trudno było wysiedzieć. Były też mieszane czyli plastik pokryty tkaniną.
@@ryanverbinski Za PRL były. W latach 90 na trasie Gdynia-Gdańsk były pozamykane. W składach jeżdżących na dłuższych czyli Wejherowo-Tczew otwarte przynajmniej do połowy 90-ych. Później już nie wiem.
@@iowa406 W trójmiejskiej SKMce teraz też są pozamykane. Wynika to z faktu, że stare "kible" nie mają zbiorników na fekalia, urobek leci wprost na tory.
Jechałem wiele razy. Nie jestem wybredny, więc nie miałem problemów z żadnym ,,komfortem" nie pamiętam, aby śmierdziało, ani w oryginale, ani w zmodernizowanej wersji, ale raz się zepsuł i bardzo powoli (około 40-50km/h) jechał aż z Łobza do Szczecina Dąbia. Podczas jazdy były jakieś dziwne dźwięki. Innym razem (ale to akurat jak rodzina nim jechała) to się spalił gdzieś w polu, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Obie awarie były w tych zmodernizowanych zachodniopomorskich EN-57 około 2012.
when i still lived in warsaw until 1984 i used to take this model en57 from zachidni dworzec to proszkow or ursus but most times i would catch it from wlochy to ursus before the bus line came on line. bus #163 would take me directly from lazurowa to ursus ...not sure if bus line still runs that route. but particular thing i remember about the stock itself most times it was quiet when in operation. another thing i remember is the smell of cigarettes that always lingered no matter what weirdly enough at least on that route that i used it was very rarely if ever crowded and break downs were for the time rare. another thing those were fast for the time but ride was bumpy depending on part of the track but the section between zachodni dworzec and wlochy station was smoother than rest of the line
Powinno być zachowane parę składów dla ruchu turystycznego. Jak np miałem się okazje kiedyś przejechać ogórkiem jako przejazd specjalny, turystyczny, z przewodnikiem opowiadającym o mieście
Dwa lata temu jezdzily na trasie Katowice - Zator . Jest to połączenie komercyjne oplacane przez Energylandie ( park rozrywki ) , podobnie jak połączenie Kraków - Zator . Jeżdżą w wakacje i w weekendy , rano do Zatoru , popoludniu z powrotem . Z racji atrakcyjności Energylandi , duzo jest obcokrajowców . Trafiłem na Japończyków , dla nich największą sensacją bylo wykrycie kibla przez który widac tory , robili sesje fotograficzne porządnymi lustrzankami , nawet jak pociąg stal już w Zatorze i inni pasażerowie już wyszli , to dalej fotografowali , bo kibel byl dla nich większą atrakcją niz Energylandia .
W głębi kraju rzeczywiście mogła przylgnąć do EN 57 nazwa kibel ,ale w SKM Trójmiasto były one pozbawione WC ,dlatego smród się nie rozchodził. Częściej te składy nazywano modrak , nazwą odziedziczoną po wcześniejszych zestawach EW 90 zasilanych napięciem 800V. Zreszta taki stary skład zachował się jeszcze w muzeum kolejnictwa w Kościerzynie. Po wprowadzeniu do SKM składów EN pasażerowie marzekali nie na wygodę jazdy czy co innego. Stare składy w krótszych o niemal 1/3 wagonach posiadały aż 4 pary drzwi co ułatwiało wymianę pasażerów a podloga wagonu niemal stykała się z peronem ,podczas gdy w nowych były schodki tworzące niebezpieczną szczelinę.
@danieljewasinski573, one nie były ich pozbawione, a były tylko pozamykane i nieużywane na trasie Wejherowo- Gdańsk. Składy które nie miały zamontowanych podestów na wysokie perony ( prowizorka z Cisowej) były też używane na innych dłuższych trasach (np. do Inowrocławia, czy później Słupska) i wtedy "kible" znaczy WC były udostępiane dla podróżnych.
Z en57 został zrobiony en71 który jest przystosowany do górskich terenów, ed72 również jest zrobiony na podstawie en57 i nosi nazwę ,,edek". Mimo mojego młodego wieku, już nie jeden raz jechałam en57, mimo iż mają swój wiek to wygodnie się w nich jeździ. Ten dźwięk szyn pod kołami i nie tylko. To ma duszę a nie te plastikowe tramwaje co dziś są produkowane
Śmierdziało też dlatego bo nie można było się dobrze odlać. Klapa zamykała się podczas lania i często połowa moczu lądowała na podłodze. U nas möwilo się żółtek
Mam 50 lat, najeździłem się tymi pociągami bardzo dużo w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych. Nostalgia, wspomnienia... Jednak często zatłoczone (nie zawsze - zależnie od pory dnia/nocy); towarzystwo (niektórych pasażerów) często bardzo wątpliwe (albo czasem niebezpieczne). A propos "kibli", to kible (toalety) w tych pociągach były brudne, śmierdzące i czasem zasrane, a podłogi często zaszczane. A same toalety często wiecznie zajęte. Jednak jako młody człowiek lubiłem nimi podróżować - oczywiście, kiedy było luźno i bezpiecznie. Nostalgia...
Ja nieraz miałem okazję jechać tymi jednostkami, pamiętam te charakterystyczne szarpnięcie podczas rozruchu albo te dźwięki przekładni tam gdzie jest silnik trakcyjny w wagonie napędowym, zawsze lubiłem jechać w przejściu między członami między wagonami i wsłuchiwać się w te odgłosy stukania albo innych dźwięków Pozdrawiam.
To ja chyba coś inaczej pamiętam przyczyny nazewnictwa. Wg. mojej wiedzy sprężarka miała czerpnię blisko wylotu z ubikacji przez co sprężane powietrze miało dodatkowo woń kiblowej treści. Potem to powietrze używane do otwierania drzwi przesuwnych za każdym otwarciem i zamknięciem dodawało aromatu w okolicy wejść. Dużo przystanków>dużo otwierania>dużo upuszczonego powietrza w przedsionkach>dużo smrodu w przedsionkach>dużo smrodu w przestrzeni pasażerskiej.
Największym problemem nie jest wcale zapach, z tym nie jest tak źle, tylko hałas, wężykowanie (charakterystyczne trzepanie, kto jechał starym kiblem, ten wie), brak klimatyzacji i ogólna archaiczność, która nie przystaje do XXI wieku, a nowsze jednostki naprawdę są krokiem milowy, jeśli chodzi o komfort (lepsze wyciszenie, klimatyzacja itd.) oraz Dynamikę - 110 a 160 km/h to chyba jest różnica
Jechałem tym archaicznym środkiem transportu jak byłem małym szkrabem i dopiero po kilkunastu latach odważyłem się wsiąść do pociągu, to coś wywołało u mnie traumę i myślałem, że już nigdy nie zbliżę się do rejonu dworca PKP a na pewno nie wsiądę do pociągu na szczęście moje następne spotkanie z pociągami było o wiele bardziej udane był to dart pesy i jest to nieporównywalny komfort jazdy bez dźwięków, które mogłyby świadczyć o tym, że pociąg zaraz się rozleci jak zardzewiała puszka :D
Kiedyś codziennie jeździłem kiblem do szkoły. Widziałem, jak niektórzy robili "desant", czyli sami otwierali drzwi wajchą umieszczoną nad drzwiami i wyskakiwali z pociągu. W nowych pociągach, gdzie drzwi otwiera się przyciskiem to już niemożliwe. Dziś u nas jeżdżą jeszcze kible ale już zmodernizowane i z odnowionym wnętrzem. Komfort w tych odnowionych kiblach jest moim zdaniem lepszy niż w popularnych Elfach, gdyż jest gniazdo 230V pod siedzeniem i jest podparcie ręki. W Elfach tego brakuje ale to pociągi na krótki dystans.
W toaletach owszem śmierdziało, ale to też głównie z tego powodu,że po prostu nikt tam nie sprzątał jak skład jeździł na trasie. Ale nie podróżowało się aż tak źle nimi, były składy z twardymi siedzeniami i ze skórzanymi pod skórą wypełnionymi gąbką. Ale w koncu te sklady nie byly przeznaczone do kursów dalekobieznych tylko raczej podmiejskich. Z mojej stacji jeździły takie do Skierniewic, Łodzi Kaliskiej i Kutna. Zimą w tych wagonach było bardzo ciepło, wręcz gorąco. Ja tam je miło wspominam ,często też zamiast do szkoły wybierałem się nimi na wagary. 😂😂😂
Jeżdżą też z Krakowa do Bielska-Białej . A w Suchej Beskidzkiej , to Polregio ma swoją bazę - mają tam EN-57 we wszystkich wersjach i kolorach a wszystko fajnie widoczne z kładki nad torami na dworcu PKP .
Kawał naszej historii. Przywołują takie wspomnienia, że jeździłbym nimi do końca życia bez względu na ich minusy, przy czym tak na prawdę jedynym minusem był w nich dla mnie hałas. Szczerze - smrodu z toalet w przedziałach pasażerskich nie uświadczyłem w tych składach chyba nigdy. Czuć było czasem w korytarzu, przy wyjściu i to wszystko, czyli w zasadzie jak w każdym pociągu, nawet nowoczesnym.
@@mateuszstrzaek632 , każdy przewoźnik zamawia skład według własnej konfiguracji i może w tym problem. Ja podróżując turbokiblami Regio, KD i KW odniosłem wrażenie że w nowych Elfach i Impulsach jest dużo ciaśniej niż w wymienionych kibelkach.
Dobrze wspominam i brak Mi takich składów . Można było zamknąć się w kiblu i jarać papierosy , a teraz !! W kiblach czujniki dymu no to jakaś kpina ! Brak możliwości zajarać. papierocha ! Brakuje mi również tego czegoś co te właśnie składy to miały
Kibelek to Kibelek. Można nim dojechać było, nawet do lasu. LK44 Koluszki-Regny ( Budziszewice Łódzkie) w latach 80-90. Miłe wspomnienia z EN57. Pozdrawiam JM.
Często jeździłem tymi składami, jako pasażer, na linii W-wa - Otwock. I uważam, że nazwa "kibel" jest krzywdząca. To, że były toalety w pociągu, wcale nie było złe. Na trasie W-wa - Dęblin, w godzinach szczytu, wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Ba! Na stojąco był niezły tłok. Młodzież jeździła do W-wy, do szkół, na studia. Bardzo dużo ludzi dojeżdżało do pracy. W czasie tęgich zim w latach 80-tych, bywało, że drzwi zamarzały i nie otwierały się na stacji. Trzeba było uważać, czasem "pomóc" ręcznie, żeby nie przejechać swojego przystanku. Najstarsze składy miały drewniane siedzenia, twarde, ale wygodne i nie miały schodków przy drzwiach, obsługiwały tylko wysokie perony. Natomiast nowsze, z siedzeniami tapicerowanymi, posiadały już schodki umożliwiające wsiadanie z niskich peronów.
W filmie jest kilka nieścisłości : najstarszym czynnym i bez głębokiej modernizacji EZT jest wóz 038 w barwach Kolei Mazowieckich. Wspomniany EN57-022 został zezłomowany 4 lata temu. SKM Trójmiasto faktycznie ogłosiło wycofanie się z tych pojazdów, ale jest jeszcze sporo czynnych wozów, przede wszystkim w Polregio. Co do modernizacji jest ich wiele - AL, AKŁ, AKM czy nawet FPS. Fajny filmik przypominający ale sporo niedopowiedzeń.
Wakacje 83r, za dziecka pamietam jak jechalismy na wczasy, wtedy na trasie Katowice - Gdynia jechał skład z 3xEN57 jako pospieszny 😂 ludzie marudzili ale zadowoleni ze wogole podstawili pociąg. Wyło, stukało, szarpało, ale jechał na maxa maszynista dzielnie walczył i dojechał 😂😂😂 ot takie wspomnienia z dzieciństwa. Jeszcze trochę tego jezdzi po szlaku.
Całe rodzinne pokolenia jeździły "kiblami" od dziadków po wnuków, nawet prawnuki miały okazję podróżować "żółtkiem". Też ten pociąg był bohaterem w kultowy serialu zmiennicy, gdzie w jednym z odcinków podczas podróży zagrali Hryniewicz(Jacek Żytkiewicz), Ewą Błaszczyk(Katarzyna Piórecka), i Zamachowski(brat Henia), i tak ten Henio opowiadał na cały głos w pociągu jak czytał" Pana Tadeusza", jego recenzja książki to było ośmieszenie wówczas systemu socjalistycznego(brawa dla Barei za scenariusz tego odcinka). Tak więc EN57 , będzie legendą w historii polskiej kolei. .
W szkolnych czasach jeździłem kilka razy w roku na wycieczki rowerowe w ramach klubu turystyki rowerowej. Zwykle jechaliśmy gdzieś pociągiem, potem kilka dni na rowerach i powrót (zwykle z innego miejsca) także pociągiem. Kibel to był najwygodniejszy pociąg by zabrać się w około 10 osób z rowerami - te słynne przedziały dla podróżnych z większym bagażem. Oczywiście najlepiej jak były 2 lub 3 jednostki - wtedy tych przedziałów było więcej.
Oczywiście że jeździłem. Jako dziecko na trasie Warszawa Wschodnia-Otwock. A dziś do pracy między Warszawą Wschodnią a Warszawą Rembertów czasem jeżdżą zmodernizowane zestawy :)
Nie raz takim jeździłem i pewnie jeszcze będę jeździł jedyne co o nim mogę powiedzieć to to że są bardzo nie wygodne a w środku jest ekstremalnie głośno
Jeszcze trochę ich jeździ. Jazda nimi może nie była rewelacyjna ale za to prostota z jaką były wykonane robiły miliony kilometrów i każdy maszynista potrafił min dojechać do stacji docelowej bez sciągania ze szlaku
Kible poza tym że było czuć smród z toalet nie miały duzo wad. Siedzenia z plastiku faktycznie nie byly wygodne, ale nie mozna ich nazwac oryginalnymi siedzeniami wiec nie byla to ivh wada. Prawdziwe siedzenia yo były te z czerwonego skaju (bardzo wygodne). W środku bardzo przytulnie, w zime nie ma lepszego skladu. Jak dla mnie kible powinny zostac i jezdzic, kazdy powinien miec vmax do 120 podniesiony i dolozona klime, a wyglad powinien byc orygjnalny.
Pamiętam jak byłam mała i jeździłam tym durnym pociągiem z mamą. Sam pociąg był strasznie głośny że nic nie było słychać tylko jeden wielki hasał a siedzenia takie twarde że to szok
Poza piętrowymi wagonami BHP i lokomotywami SU-45, których już niestety nie ma, to mój ulubiony rodzaj pociągu, w którym czuć dawny klimat i prędkość, nawet jak jest niewielka. Dwa lata temu jadąc z Narzeczoną z Lublina do Chełma, kiedy skład nabrał prędkości i zaczął kołysać się i drżeć na wszystkie strony, myślałem, że wyleci z torów i to będzie nasza ostatnia podróż...Niesamowite przeżycia! Polecam przejażdżkę EN-57 i zwiedzanie podziemi w Chełmie. Pozdrawiam wszystkich miłośników kolei 🤗
W Polsce na elektryfikację czeka jeszcze parę odcinków linii kolejowych. Szkoda, że już nie załapią się na "kible". Jak byłem mały, to podobała mi się ta żółto-niebieska kolorystyka. Przez moje miasto ze względu na brak trakcji, jeździły tylko szaro-buro-zielone składy.
Mimo, że ich dawniej nie lubiłem, to jednak poczułem niedawno do nich sentyment. Zaskoczony byłem jak wsiadłem do jednego co wyglądał z zewnątrz jak nie zmodernizowany, a w środku nowa toaleta ciśnieniowa. :)
Jeździłem nigdy nie śmierdzialło bo nikt nie srał w czasie jazdy , jechałem naeet w Bieszczady i do Osowej Góry !!! , Wejcherowo inTrójmiasto do Sopot np.
i dunno every summer i was thee i enjoyed them they were way cleaner than their warsaw counterparts also the stations had clocks showing when next train was going to arrive...something warsaw did not have in a lot of places 1981 /1984 made me wonder why...@@michu9493
A czy wy jechaliście kiedyś "kiblami"?
Szkoda my już nie jeździmy 😢
Ja tak, i to wielokrotnie 😎
Oczywiście że tak
w maju jechalem babcia od km, spoko byla
Ja tak 4razy w tym rok w razy trasa aleksandrów kujawski lubanie lubanie aleksandrów kujawski i 2 skm a w aleksandrów kujawskim jeździą 4 razy dziennie te pociągi
Jeżdżą jeszcze spokojnie, ja widzę codziennie
Ja mam niestety nieprzyjemność bardzo często nimi jeździć ...
SKM w Trójmieście?
@@isheamongus811SKM jak wiem już je wycofuje Ale w KM czy Polregio można je jeszcze spotkać
@@isheamongus811 potwierdzam jeżdżą w SKM trójmiasto :)
Oczywiście że jeżdżą i to całkiem sporo, choćby po Śląsku
W kiblach w sumie więcej miejsca było niż w obecnych intercity 😂 Nie widzę nic złego w starych składach, jeśli ich eksploatacja jest opłacalna. W Berlinie czy w Budapeszcie jeżdżą w metrze całkiem czerstwo wyglądające wagoniki i nikt nie ma z tym problemu.
Za to ciche nie były. Co do wygody trudno powiedzieć, bo jeździłem w czasach kiedy tory były bardzo wyeksploatowane. Wentylację pewnie można łatwo poprawić.
W Monachium też masz stare pociągi, w Berlinie nie tylko na U-bahn są ale też na S-bahn stare składy
W Budapeszcie, to raczej te radzieckie wagoniki już są nieźle odnowione.
@@monika12208 Wprawdzie w Berlinie ostatni raz s bahn jechałem w 1998 ale wtedy jeszcze jeździły takie składy jak w trójmieście do połowy lat 70 tych zbudowane przed II WŚ. Oczywiście były tez inne nowe , ale tych starych też było niemało.
Były czy są różne siedzenia. Były takie z gąbką czy innym wypełnieniem, pokryte skaja one były wygodne, bardzo często były szyte - wandale zwyczajnie cieli je nożami, żyletkami albo skalpelami. Były też plastikowe koloru ciemno pomarańczowe, one faktycznie były twarde o tą godzinę czy 1.5 h trudno było wysiedzieć. Były też mieszane czyli plastik pokryty tkaniną.
Nie porownuj pociagow do metro XD
"Panie! A ten pociąg to na Tłusc?" - "Nieee! Na prund!" "Aaa, ale CO to za pociąg?" - "No. Żólty!" - "Tak. Aleee.. Dokąd?" - "Do połowy!"😆
Panie. Ten pociąg na Baranów.
Nie. Dla ludzi.
Dobre! Dobre! Podoba mi się! HA! HA!
Panie a w Zimny Wodzie to staje no chyba kaczorowi.
Przez całe lata jeździłem tymi pociągami na trasie Tczew-Gdańsk-Gdynia. Nigdy żadnego smrodu nie czułem.
Szczesciaż, a sraczyki były czynne?
@@ryanverbinski Za PRL były. W latach 90 na trasie Gdynia-Gdańsk były pozamykane. W składach jeżdżących na dłuższych czyli Wejherowo-Tczew otwarte przynajmniej do połowy 90-ych. Później już nie wiem.
@@iowa406 W trójmiejskiej SKMce teraz też są pozamykane. Wynika to z faktu, że stare "kible" nie mają zbiorników na fekalia, urobek leci wprost na tory.
Jechałem wiele razy. Nie jestem wybredny, więc nie miałem problemów z żadnym ,,komfortem" nie pamiętam, aby śmierdziało, ani w oryginale, ani w zmodernizowanej wersji, ale raz się zepsuł i bardzo powoli (około 40-50km/h) jechał aż z Łobza do Szczecina Dąbia. Podczas jazdy były jakieś dziwne dźwięki. Innym razem (ale to akurat jak rodzina nim jechała) to się spalił gdzieś w polu, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Obie awarie były w tych zmodernizowanych zachodniopomorskich EN-57 około 2012.
Jedna uwaga. Fabryka we Wrocławiu nazywała się Pafawag, a nie Pafag, jak mówisz w filmie.
Facet połowy głosek nie wymawia, tak ,,teaz poowa młotych luci mófi'' , dobrze że na temat i ciekawie
@@marcintur6207 Hmmm, faktycznie, nie zwróciłem wcześniej na to uwagi. To zjadanie głosek to chyba zamiarem "zwiększenia przepustowości" wypowiedzi :)
mieszkam w trójmieście więc non stop widzę kible i kible akm
when i still lived in warsaw until 1984 i used to take this model en57 from zachidni dworzec to proszkow or ursus but most times i would catch it from wlochy to ursus before the bus line came on line. bus #163 would take me directly from lazurowa to ursus ...not sure if bus line still runs that route. but particular thing i remember about the stock itself most times it was quiet when in operation. another thing i remember is the smell of cigarettes that always lingered no matter what weirdly enough at least on that route that i used it was very rarely if ever crowded and break downs were for the time rare. another thing those were fast for the time but ride was bumpy depending on part of the track but the section between zachodni dworzec and wlochy station was smoother than rest of the line
Kiedyś jak wracaliśmy na przepustkę z wojska, to mój kolega z jaral buty od grzejnika. Bo takowo dawały w zimie 😅
Tak, tez zdarzylo mi sie podeszwy przypalic jak nieswiadomie oparlem nogi pod siedzeniem 😂
Powinno być zachowane parę składów dla ruchu turystycznego. Jak np miałem się okazje kiedyś przejechać ogórkiem jako przejazd specjalny, turystyczny, z przewodnikiem opowiadającym o mieście
038/1703 mają na historyki iść
Przecież są
jezdza codziennie w gdyni
Jest ich z 200 stoją na bocznicach.
@@Wyplacalnigdzie ?
Dwa lata temu jezdzily na trasie Katowice - Zator . Jest to połączenie komercyjne oplacane przez Energylandie ( park rozrywki ) , podobnie jak połączenie Kraków - Zator . Jeżdżą w wakacje i w weekendy , rano do Zatoru , popoludniu z powrotem . Z racji atrakcyjności Energylandi , duzo jest obcokrajowców . Trafiłem na Japończyków , dla nich największą sensacją bylo wykrycie kibla przez który widac tory , robili sesje fotograficzne porządnymi lustrzankami , nawet jak pociąg stal już w Zatorze i inni pasażerowie już wyszli , to dalej fotografowali , bo kibel byl dla nich większą atrakcją niz Energylandia .
W głębi kraju rzeczywiście mogła przylgnąć do EN 57 nazwa kibel ,ale w SKM Trójmiasto były one pozbawione WC ,dlatego smród się nie rozchodził. Częściej te składy nazywano modrak , nazwą odziedziczoną po wcześniejszych zestawach EW 90 zasilanych napięciem 800V. Zreszta taki stary skład zachował się jeszcze w muzeum kolejnictwa w Kościerzynie. Po wprowadzeniu do SKM składów EN pasażerowie marzekali nie na wygodę jazdy czy co innego. Stare składy w krótszych o niemal 1/3 wagonach posiadały aż 4 pary drzwi co ułatwiało wymianę pasażerów a podloga wagonu niemal stykała się z peronem ,podczas gdy w nowych były schodki tworzące niebezpieczną szczelinę.
@danieljewasinski573, one nie były ich pozbawione, a były tylko pozamykane i nieużywane na trasie Wejherowo- Gdańsk. Składy które nie miały zamontowanych podestów na wysokie perony ( prowizorka z Cisowej) były też używane na innych dłuższych trasach (np. do Inowrocławia, czy później Słupska) i wtedy "kible" znaczy WC były udostępiane dla podróżnych.
Wielokrotnie się jezdziło, bardzo fajne tłukące się i głośne składy. Ale nie było dodane że EN 57 w niektórych konfiguracjach miała 1 klasę😀😀😀
Wsiadałem do niej czasem, gdy już przeszedł konduktor.
Z en57 został zrobiony en71 który jest przystosowany do górskich terenów, ed72 również jest zrobiony na podstawie en57 i nosi nazwę ,,edek". Mimo mojego młodego wieku, już nie jeden raz jechałam en57, mimo iż mają swój wiek to wygodnie się w nich jeździ. Ten dźwięk szyn pod kołami i nie tylko. To ma duszę a nie te plastikowe tramwaje co dziś są produkowane
Śmierdziało też dlatego bo nie można było się dobrze odlać. Klapa zamykała się podczas lania i często połowa moczu lądowała na podłodze. U nas möwilo się żółtek
Tam wszystko "latało" szczególnie jak były tory w złym stanie.😁
Mam 50 lat, najeździłem się tymi pociągami bardzo dużo w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych. Nostalgia, wspomnienia...
Jednak często zatłoczone (nie zawsze - zależnie od pory dnia/nocy); towarzystwo (niektórych pasażerów) często bardzo wątpliwe (albo czasem niebezpieczne). A propos "kibli", to kible (toalety) w tych pociągach były brudne, śmierdzące i czasem zasrane, a podłogi często zaszczane. A same toalety często wiecznie zajęte.
Jednak jako młody człowiek lubiłem nimi podróżować - oczywiście, kiedy było luźno i bezpiecznie. Nostalgia...
W tamtych czasach liczyło się aby dojechać i tanio ja kiblami jeździłem co miesiąc do Mysłowic i miło je wspominam
Na trasie Rzeszów - Przemyśl w ostatnim czasie jeździ kilka takich maszyn dziennie, sam często nimi podróżuję teraz! :D
Jeżdżą, stacjonują w Przeworsku, do tej pory na bocznicy stoją dwa egzemplarze w stanie rozkładu ;)
Jak to nie jeżdżą? Wczoraj jechałem kiblem i cieszyłem się z charakterystycznego tyku tyku sprężarki i wężykowania ♥️
Ja nieraz miałem okazję jechać tymi jednostkami, pamiętam te charakterystyczne szarpnięcie podczas rozruchu albo te dźwięki przekładni tam gdzie jest silnik trakcyjny w wagonie napędowym, zawsze lubiłem jechać w przejściu między członami między wagonami i wsłuchiwać się w te odgłosy stukania albo innych dźwięków Pozdrawiam.
Dodałbym do tego dźwięk dzwonka i zamykania drzwi
@@Adrian.777. dokładnie zgadza się też racja
To ja chyba coś inaczej pamiętam przyczyny nazewnictwa.
Wg. mojej wiedzy sprężarka miała czerpnię blisko wylotu z ubikacji przez co sprężane powietrze miało dodatkowo woń kiblowej treści.
Potem to powietrze używane do otwierania drzwi przesuwnych za każdym otwarciem i zamknięciem dodawało aromatu w okolicy wejść.
Dużo przystanków>dużo otwierania>dużo upuszczonego powietrza w przedsionkach>dużo smrodu w przedsionkach>dużo smrodu w przestrzeni pasażerskiej.
Bardzo ciekawe! Zawsze ciekawiła mnie historia tego modelu pociągu!
Największym problemem nie jest wcale zapach, z tym nie jest tak źle, tylko hałas, wężykowanie (charakterystyczne trzepanie, kto jechał starym kiblem, ten wie), brak klimatyzacji i ogólna archaiczność, która nie przystaje do XXI wieku, a nowsze jednostki naprawdę są krokiem milowy, jeśli chodzi o komfort (lepsze wyciszenie, klimatyzacja itd.) oraz Dynamikę - 110 a 160 km/h to chyba jest różnica
Jechałem tym archaicznym środkiem transportu jak byłem małym szkrabem i dopiero po kilkunastu latach odważyłem się wsiąść do pociągu, to coś wywołało u mnie traumę i myślałem, że już nigdy nie zbliżę się do rejonu dworca PKP a na pewno nie wsiądę do pociągu na szczęście moje następne spotkanie z pociągami było o wiele bardziej udane był to dart pesy i jest to nieporównywalny komfort jazdy bez dźwięków, które mogłyby świadczyć o tym, że pociąg zaraz się rozleci jak zardzewiała puszka :D
Z Wadowic do Bielska Białej i do Krakowa jeżdżą cały czas lubię te pociągi pozdrawiam dzięki za fajny sentymentalny materiał 👍😊
Z Koluszek do Częstochowy chyba też
czuję się zupełnie normalnie będąc tu tak wczesnie
Kiedyś codziennie jeździłem kiblem do szkoły. Widziałem, jak niektórzy robili "desant", czyli sami otwierali drzwi wajchą umieszczoną nad drzwiami i wyskakiwali z pociągu. W nowych pociągach, gdzie drzwi otwiera się przyciskiem to już niemożliwe. Dziś u nas jeżdżą jeszcze kible ale już zmodernizowane i z odnowionym wnętrzem. Komfort w tych odnowionych kiblach jest moim zdaniem lepszy niż w popularnych Elfach, gdyż jest gniazdo 230V pod siedzeniem i jest podparcie ręki. W Elfach tego brakuje ale to pociągi na krótki dystans.
Odważniejsi uprawiali tzw. surfing na schodkach, trzymając się tych pionowych uchwytów.
"Kible" nadal jeżdżą, w woj. pomorskim (POLREGIO, PKP SKM w Trójmieście).
W toaletach owszem śmierdziało, ale to też głównie z tego powodu,że po prostu nikt tam nie sprzątał jak skład jeździł na trasie. Ale nie podróżowało się aż tak źle nimi, były składy z twardymi siedzeniami i ze skórzanymi pod skórą wypełnionymi gąbką. Ale w koncu te sklady nie byly przeznaczone do kursów dalekobieznych tylko raczej podmiejskich. Z mojej stacji jeździły takie do Skierniewic, Łodzi Kaliskiej i Kutna. Zimą w tych wagonach było bardzo ciepło, wręcz gorąco. Ja tam je miło wspominam ,często też zamiast do szkoły wybierałem się nimi na wagary. 😂😂😂
Jechałem kiblem. To byłogenialne uczucie, wreszcie wygodne miejsca w pociągu. Dalej czasem spotkam i jeżdżę.
A jeszcze lepsze są zmodernizowane Turbo kible to już jest w ogóle fantastyczna jazda super przyspieszeniem
Powiedzcie gdzie te kible bo jedynie to traume mam po nich (trójmiasto)
@@masterxgaming5926 dolnośląskie
Polecam docenić kible a szczególnie Turbo kible ponieważ to są fantastyczne pociąg
@@tombouu No taka prawda i nic tego nie zmieni.
Pamiętam i ten widok torów podczas jazdy patrząc w oczko toalety :)
Bez przesady z tym smrodem. Większy problem był z topiącymi się podeszwami butów...
Całe studia jeździłem tym cudem 😂 paliły jajka zimą. Grzały niemiłosiernie na twardo 🤪
Jeżdżą między Krakowem a Suchą Beskidzką, a czasem zdarzy się taki skład do Tarnowa, ale to już trzeba mieć szczęście
Z tarnowa w kierunku nowego sacza jezdza caly czas, spokojnie
Raczej nieszczęście !
Jeżdżą też z Krakowa do Bielska-Białej . A w Suchej Beskidzkiej , to Polregio ma swoją bazę - mają tam EN-57 we wszystkich wersjach i kolorach a wszystko fajnie widoczne z kładki nad torami na dworcu PKP .
PA FA WAG chyba jest prawidłowo
Kawał naszej historii. Przywołują takie wspomnienia, że jeździłbym nimi do końca życia bez względu na ich minusy, przy czym tak na prawdę jedynym minusem był w nich dla mnie hałas. Szczerze - smrodu z toalet w przedziałach pasażerskich nie uświadczyłem w tych składach chyba nigdy. Czuć było czasem w korytarzu, przy wyjściu i to wszystko, czyli w zasadzie jak w każdym pociągu, nawet nowoczesnym.
około 2005 roku, zima, śnieg, drzwi się nie zamykają, śnieg w środku, ale jedziemy xD
Kibel po modernizacji jest całkiem spoko. Dużo miejsca na nogi i duża przestrzeń na rowery. Do tego klima i jadą po 120 kmh. Nie ma wstydu.
Mając doświadczenie z osobowymi Kolei Mazowieckim to z miejscem na nogi zgodzę się tylko jak się ma max 1,50m
@@mateuszstrzaek632 , każdy przewoźnik zamawia skład według własnej konfiguracji i może w tym problem. Ja podróżując turbokiblami Regio, KD i KW odniosłem wrażenie że w nowych Elfach i Impulsach jest dużo ciaśniej niż w wymienionych kibelkach.
Jeżdziłem tym cudem i nie narzekam , ech młodość :D
Ciekawy Filmik Pozdrawiam Autora 👍✌️
Dobrze wspominam i brak Mi takich składów . Można było zamknąć się w kiblu i jarać papierosy , a teraz !! W kiblach czujniki dymu no to jakaś kpina ! Brak możliwości zajarać. papierocha ! Brakuje mi również tego czegoś co te właśnie składy to miały
Gdy jeszcze jeździły na Pomorzu Zachodnim to znałem je pod nazwą „Żółtek” - jeździłem żółtkiem a nie kiblem.
Kibelek to Kibelek. Można nim dojechać było, nawet do lasu. LK44 Koluszki-Regny ( Budziszewice Łódzkie) w latach 80-90. Miłe wspomnienia z EN57. Pozdrawiam JM.
Super wspomnienie. Z synem wybieram się takim na trasie Bielsko Kraków. Będzie zdziwiony takim sudem😊👋👍
Mój ojcec naprawiał te pociągi, pracował w Pafawagu Wrocław,
Często jeździłem tymi składami, jako pasażer, na linii W-wa - Otwock. I uważam, że nazwa "kibel" jest krzywdząca. To, że były toalety w pociągu, wcale nie było złe. Na trasie W-wa - Dęblin, w godzinach szczytu, wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Ba! Na stojąco był niezły tłok. Młodzież jeździła do W-wy, do szkół, na studia. Bardzo dużo ludzi dojeżdżało do pracy. W czasie tęgich zim w latach 80-tych, bywało, że drzwi zamarzały i nie otwierały się na stacji. Trzeba było uważać, czasem "pomóc" ręcznie, żeby nie przejechać swojego przystanku. Najstarsze składy miały drewniane siedzenia, twarde, ale wygodne i nie miały schodków przy drzwiach, obsługiwały tylko wysokie perony. Natomiast nowsze, z siedzeniami tapicerowanymi, posiadały już schodki umożliwiające wsiadanie z niskich peronów.
Moze zamiast złomować EN57 wyślijmy je Korei Północnej tam pewnie jeszcze wiele lat by posłużyły.
Ja kiedyś takim cudem na Woodstock jechał trasa Żory Kostrzyń piekne 14 godzin mojego życia ❤
Czyli w tych jednostkach śmierdzi jednak ludźmi z woodstoku a nie uryną z kibla
Właśnie jadę takim zmodernizowanym na trasie Tłuszcz - Warszawa WILEŃSKA
Lubie te pociagi z 90h bardzo ladne
W filmie jest kilka nieścisłości : najstarszym czynnym i bez głębokiej modernizacji EZT jest wóz 038 w barwach Kolei Mazowieckich. Wspomniany EN57-022 został zezłomowany 4 lata temu. SKM Trójmiasto faktycznie ogłosiło wycofanie się z tych pojazdów, ale jest jeszcze sporo czynnych wozów, przede wszystkim w Polregio. Co do modernizacji jest ich wiele - AL, AKŁ, AKM czy nawet FPS. Fajny filmik przypominający ale sporo niedopowiedzeń.
Wakacje 83r, za dziecka pamietam jak jechalismy na wczasy, wtedy na trasie Katowice - Gdynia jechał skład z 3xEN57 jako pospieszny 😂 ludzie marudzili ale zadowoleni ze wogole podstawili pociąg. Wyło, stukało, szarpało, ale jechał na maxa maszynista dzielnie walczył i dojechał 😂😂😂 ot takie wspomnienia z dzieciństwa. Jeszcze trochę tego jezdzi po szlaku.
Całe rodzinne pokolenia jeździły "kiblami" od dziadków po wnuków, nawet prawnuki miały okazję podróżować "żółtkiem". Też ten pociąg był bohaterem w kultowy serialu zmiennicy, gdzie w jednym z odcinków podczas podróży zagrali Hryniewicz(Jacek Żytkiewicz), Ewą Błaszczyk(Katarzyna Piórecka), i Zamachowski(brat Henia), i tak ten Henio opowiadał na cały głos w pociągu jak czytał" Pana Tadeusza", jego recenzja książki to było ośmieszenie wówczas systemu socjalistycznego(brawa dla Barei za scenariusz tego odcinka). Tak więc EN57 , będzie legendą w historii polskiej kolei. .
W szkolnych czasach jeździłem kilka razy w roku na wycieczki rowerowe w ramach klubu turystyki rowerowej. Zwykle jechaliśmy gdzieś pociągiem, potem kilka dni na rowerach i powrót (zwykle z innego miejsca) także pociągiem. Kibel to był najwygodniejszy pociąg by zabrać się w około 10 osób z rowerami - te słynne przedziały dla podróżnych z większym bagażem. Oczywiście najlepiej jak były 2 lub 3 jednostki - wtedy tych przedziałów było więcej.
Oczywiście że jeździłem. Jako dziecko na trasie Warszawa Wschodnia-Otwock. A dziś do pracy między Warszawą Wschodnią a Warszawą Rembertów czasem jeżdżą zmodernizowane zestawy :)
Charakterystyczny nuta zapachowa tego mechanizmu a kołach wykręcała nos na lewą stronę
Jeździłem jako pasażer nimi przez prawie przez 50 lat . A dwa razy miałem tą radość gdy prowadziłem ten skład.
Nie raz takim jeździłem i pewnie jeszcze będę jeździł jedyne co o nim mogę powiedzieć to to że są bardzo nie wygodne a w środku jest ekstremalnie głośno
Za późno jestem, ale nadal jadą te pociągi linią Wolbrom-Kraków i Katowice-Kraków (trochę bardziej zmodernizowane).
Świetny film przy okazji.
Jeszcze trochę ich jeździ. Jazda nimi może nie była rewelacyjna ale za to prostota z jaką były wykonane robiły miliony kilometrów i każdy maszynista potrafił min dojechać do stacji docelowej bez sciągania ze szlaku
Mam 13 lat i dobrze pamiętam jak właśnie kiblami jeździłem z dziadkiem co tydzień do kowalewa pomorskiego. Bardzo polecam
Jeszcze w latach 2011-2016 jeździłem nimi z Włocławka do Torunia i Bydgoszczy (z przesiadką w Toruniu).
Jak najbardziej jeżdżą. Nawet w Gdańsku widziałem. Poza tym wiele z nich jest po liftingu ale to dalej te same kible.
Jeździłem takowym na wakacjach w trójmieście
Przynajmniej miały pakowny miejsca na rowery w ramach tzw. przedziałów dla pasażerów z dużym bagażem.
Ej bo ja wczoraj takim jechałem
Uwielbiam "kible" ale wiekszy sentyment mam do piętrowej "Bipy" :-)
Polregio na Dolnym Śląsku dużo ma kibli i coś szybko nie znikną
W Małopolsce też ich pełno 😉
Turbo kible to są fantastyczne pociągi Mam nadzieję że jeszcze wiele kibic zostanie zmodernizowanych do modelu Turbo kibel
Spoczko, w świętokrzyskim też znajdziesz bez problemu💪🏻😎
no nie wiem o modernizacji skm w trójmieście dawno gadają ale kible nadal jeżdżą xD
Kible poza tym że było czuć smród z toalet nie miały duzo wad. Siedzenia z plastiku faktycznie nie byly wygodne, ale nie mozna ich nazwac oryginalnymi siedzeniami wiec nie byla to ivh wada. Prawdziwe siedzenia yo były te z czerwonego skaju (bardzo wygodne). W środku bardzo przytulnie, w zime nie ma lepszego skladu. Jak dla mnie kible powinny zostac i jezdzic, kazdy powinien miec vmax do 120 podniesiony i dolozona klime, a wyglad powinien byc orygjnalny.
Jeździło się z Białogardu do:Koszalina Kołobrzegu i czasem Świdwina oraz z powrotem z tych miast. Czasem jeździło się od cioci z Tychowa.
Wiele razy jechałem "kiblem". Fotele wygodne, dużo miejsca. Jedynym problemem jest wentylacja
Mam 45 lat i pierwsze słyszę ze nazywano je kible
Kible cały czas jeżdżą
Pamiętam jak byłam mała i jeździłam tym durnym pociągiem z mamą. Sam pociąg był strasznie głośny że nic nie było słychać tylko jeden wielki hasał a siedzenia takie twarde że to szok
3:27 EN57-022 został już zezłomowany i teraz najstarszy czynny "Kibel" to EN57-038
On gada takie głupoty
+
Poza piętrowymi wagonami BHP i lokomotywami SU-45, których już niestety nie ma, to mój ulubiony rodzaj pociągu, w którym czuć dawny klimat i prędkość, nawet jak jest niewielka. Dwa lata temu jadąc z Narzeczoną z Lublina do Chełma, kiedy skład nabrał prędkości i zaczął kołysać się i drżeć na wszystkie strony, myślałem, że wyleci z torów i to będzie nasza ostatnia podróż...Niesamowite przeżycia! Polecam przejażdżkę EN-57 i zwiedzanie podziemi w Chełmie.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kolei 🤗
Jeżdżą na trasie Kielce-Katowice, Ostrowiec Świętokrzyski-Kraków.
My nazywaliśmy te składy "Dyliżansami"
Niech Kibelki jeżdżą Nam jak najdluzej👍
Jeździłem i mile wspominam
Z kolegą śmiejemy się, że kible po modernie będą jeździć jeszcze w Hyperloop XD
Kiedyś jechałem EN-ką który jechał jako pospieszny z Gdyni do Słupska. Nawet zasłonki miał i czyściutki w środku.
W Polsce na elektryfikację czeka jeszcze parę odcinków linii kolejowych. Szkoda, że już nie załapią się na "kible". Jak byłem mały, to podobała mi się ta żółto-niebieska kolorystyka. Przez moje miasto ze względu na brak trakcji, jeździły tylko szaro-buro-zielone składy.
Jak nie jeżdżą jak jeżdżą? W mojej okolicy na LK 117 nic innego nie jeździ. Pozdrawiam.
1:16 - A to przypadkiem nie jest EW51 ?
Kible to również EN71 - czteroczłonowa odmiana EN57.
Super super super ❤❤❤❤
Jak nie jeżdżą? Jeżdżą i jeszcze długo będą jeździć ...
Mimo, że ich dawniej nie lubiłem, to jednak poczułem niedawno do nich sentyment. Zaskoczony byłem jak wsiadłem do jednego co wyglądał z zewnątrz jak nie zmodernizowany, a w środku nowa toaleta ciśnieniowa. :)
EN 57 towarzyszyły mi w podróżach przez pół życia, propozycja na kolejny odcinek wagon piętrowy " Bohun"
Jeździłem nigdy nie śmierdzialło bo nikt nie srał w czasie jazdy , jechałem naeet w Bieszczady i do Osowej Góry !!! , Wejcherowo inTrójmiasto do Sopot np.
Jechałem kiblem nieraz. Ale też kiblem jechało ode mnie nieraz. Życie.
Śmiało je można spotkać mnie wożą do pracy na linii s-8 Tarnowskie góry do Lublińca
Warto jeszcze wspomnieć o Turbo-Kiblach :)
btw i am curious do they still run them in try city area? i remember their livery colors were rather nice done in orange
Yyyes, maybe renovated, even thoroughly
Yeah, they're still terrifying pasengers in Tricity. They will be scrapped in 2026. Like 30 years too late lol
i dunno every summer i was thee i enjoyed them they were way cleaner than their warsaw counterparts also the stations had clocks showing when next train was going to arrive...something warsaw did not have in a lot of places 1981 /1984 made me wonder why...@@michu9493
Lepiej kiblem i kostką toaletową, niż częściej dziś spotykaną mieszanką perfumów, petów, odorantów, zatęchłego mieszkania lub zeszczanych gaci.
A na jakiej trasie jeździ ten pociąg w kolejach slaskich
Dziesięć lat temu jechałam takim pociągiem z Rzeszowa do Wrocławia