Kupiłem w dobrym stanie mechanicznym, używanego trekkinga z klasycznymi rogami ;). Wywaliłem z niego wszystko co niepotrzebne, zmieniłem opony na slicki Kenda Kwest w wersji 28 cali i szerokości 38C. Ten rower to prawdziwy sleeper, mogąc zaskoczyć prędkością nie jednego rowerzystę na lepszym i droższym sprzęcie.
Ja mam ogromny sentyment do "trupów" - zarówno jeśli chodzi o rowery, jak i motocykle, stare komputery i konsole i inne rzeczy w moim zainteresowaniu. Mój pierwszy rower dostałem mając jakieś 4 lata, może 5. Był to stary, zdezelowany BMX. Raz nawet rama złamała mi się podczas jazdy i sąsiad mi go zespawał xD Potem, już w czasach szkolnych, miałem następny rower - MTB, był nowy, kupiony w salonie, ale o dziwo tego akurat nie pamiętam. Nie wiem nawet, co się potem z nim stało - czy go zniszczyłem, czy sprzedaliśmy go. Dopiero w dorosłym życiu wróciłem do rowerów - dostałem od kolegi stare MTB od Santosy, które służyło mi kilka lat, potem dostałem kolejny od gościa, od którego wynajmowałem kiedyś mieszkanie (poprzedni najemca go zostawił i kazał zabrać, bo miał nowy), oddałem go potem komuś innemu, gdy się przeprowadziłem. Obecnie wróciłem do zajawki, kupiłem za grosze 2 rowery - nieduże MTB od Wheelera (zimówka ideolo) i wiekowego Herculesa z 3-biegową piastą planetarną Sachs'a. Za oba dałem łącznie mniej niż 100 zł. Po prostu uwielbiam stare rowery, wartości dodaje im praca, jaką wkładam, by przywrócić im drugie życie.
W 1998 r kupiłem za pierwsze zarobione we wakacje pieniądze srebrnego Matrixa. Rower na ramie ma rok produkcji 1997. Pamiętam objeździlem wszystkie sklepy i hurtownie rowerowe z w Krakowie i w nieistniejącej już hurtowni rowerowej znalazłem tego wymarzonego "górala". Były dwa kolory czarny i srebrny. Bez zastanowienia wybrałem srebrny. W tamtych latach takie malowanie roweru to było marzenie, po ulicach jeździły wielokolorowe w ciapy włoskie ciężkie konstrukcje mtb, z grubymi rurami. Matrix miał cienkie rurki i wyróżniał się w wtedy tłumie. Mam ten rower do dzisiaj. Jak na rower ze stali nie jest bardzo ciężki, nie wiem czy jest to stal cr-mo bo żadnych oznaczeń na ramie nie ma. Mimo że mam inne rowery to ten rower dażę dużym sentymentem. Wymieniłem w nim swego czasu korbę, łańcuch, wolnobieg, ktoś by pewnie powiedział, że szkoda się bawić w reanimację takich sprzętów, bo sama ta wymiana pewnie przekroczyła połowę wartości roweru, nie mówiac już o robocie przy nim, ale samodzielnie serwisowanie daje dużą satysfakcję i w pewnym sensie pogłębia więź ze sprzętem, a jest to rower który zawoził mnie w piękne miejsca, spał ze mną w namiocie, starzeje się razem ze mną. Rower to coś więcej niż kupa stali. Teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że jest to moja pierwsza rowerowa miłość. Nawet nagrałem film z jego udziałem ruclips.net/video/_7VatqBvpwE/видео.html
Mimo wszystko fajny odcinek. Ja uczyłem się jeździć w latach 70 tych na rowerku którego nazwy nie pamiętam, Bratek czy coś takiego. Drugim był Pelikan. Koła 16". Dziś mając prawie dwa metry nie dałbym chyba rady pojechać na tamtych rowerkach. Nie wspominając o tym jak by to wyglądało 😂 Makrokesz czyli rower z marketu. Nazwa od sieci Makro Cash and Carry która chyba jako jedna z pierwszych zaczęła sprzedawać tanie rowery MTB. Komponenty w tych rowerach to już były brane nie tyle z najniższej półki, ile wręcz z podłogi 😀
Haha. Mam takie dwie ramy damki. Miały być dziś pakowane na złom. Stwierdziłem że szkoda bo fajnie to wygląda. Mam zamiar ile się da wepchać w te ramę graty rodem z 21 wieku 😁😁 Dobra poczciwa stalowa rama wiele wybacza. Jak dla mnie szkoda starych konstrukcji. Jak jest możliwość wepchania nowych gratów do starego roweru i danie im nowe życie czemu nie. Dzięki temu można zrobić coś z niczego.
Gratulacje za przywrócenie rowery do życia. Bardzo ładnie wyszło. Świetna robota. Kiedyś rowery były zupełnie inne niż teraz,, nie były mięczakami. Ja miałem kiedyś górala z 1991 roku, na 26" kołach, który był dla mnie za mały a kupowałem go nie mając pojęcia, że rowery to rozmiary mają. Zapłaciłem za niego 200 PLN na targu. Po trzech dniach dojazdów do pracy odpadło tylne koło. Tak po prostu wypadło. Wtedy pierwszy raz poszliśmy do serwisu. 3 miesiące i 700 PLN później poczułem, że rower może jeździć bez skrzypienia, że łańcuch nasmarowany to się obraca itd. Po kolejnych 5 latach użytkowania oddałem go w dobre ręce i kupiłem inny, tym razem dopasowany do mnie. Mniej więcej w połowie zeszłego lipca spotkałem Błękitną Strzałę ponownie. Dalej śmiga. Tyle, że teraz jeździ nim młodsze pokolenie. Nie wiem czy obecnie produkowane rowery będą dalej jeździć za 32 lata. Coś mam wrażenie, że mimo precyzji wykonania, a może i właśnie przez tę precyzję, nie dadzą rady osiągnąć takiego wieku. Super odcinek Ci wyszedł. Naprawdę fajnie jest zobaczyć stary rower ponownie na chodzie.
Elegancko zrobione i mega trafione bo kilka tygodni temu przywlokłem ze śmietnika coś podobnego i też planuje żeby w ramach zabawy odświeżyć i zrobić tzw. rower po bułki ;P (a nowocześnie to będzie brzmiało rower do jazdy do paczkomatu). Dawno nie słyszałem zwrotu Makrokesz tak w ogóle, aż nostalgicznie się zrobiło ;) Pamiętam, że za bardzo wczesnego dzieciaka rodzice musieli mnie przemycać do Makro bo był limit wzrostu żeby dzieci się nie plątały pod nogami xD Makrokesze za 500zł z zębatkami robionymi z puszek po konserwie to jest miszczostwo :) Pozdro!!
Choopie, ja w latach 80 tych złożyłem rower że złomu, a w sumie że stodoły, kupując czesci ruskie polskie czechoslowackie. I wyszedl mi grawel. Nie wiedziałem że dziś będzie modny. Rower działa do dzisiaj.
Tylna przerzutka to deore rd-m591. Jedna z lepszych . Co do wycieczek retro to w wakacje przejechałem część Krwawej Pętli (160km) na Wheeler-ku z 95 roku. Rama cro-mo ,sztywny widelec , hamulce canti , napęd 3x6 .Posiadam go od nowości.
Przerzutka to normalne deore, z generacji współistniejącej na rynku już z modelami slx, a nie lx. Jeśli mnie pamięć nie myli, rocznikowo okolice 2010. Pięknie wykonana, zupełnie pozbawiona, z mojej perspektywy, sensu robota. Grunt że się dobrze bawiłeś przy montażu i masz sentyment. No i faktycznie, można na takim rowerze jeździć, nie jest ani trochę gorszy niż był w latach nowości. Aczkolwiek jest na rynku tyle nowych, bardziej przemyślanych i wydajnych konstrukcji, że szkoda by mi było czasu na męczenie się. Życie jest za krótkie na jazdę kiepskimi rowerami, chociaż oczywiście lepiej jeździć na kiepskim niż żadnym. Pozdrówka
A ze mnie ludzie na grupie retro MTB się śmiali, że w romku z 1999 założyłem nową przerzutkę tylną, koło i linki z pancerzami dałem nowe. Oczywiście, kompletnie rozebrałem wszystko i nasmarowałem. Mimo starego napędu i łańcucha, wszystko chodzi gładko.
Myliłeś się, to był dobry pomysł na ten odcinek, pięknie sobie wyremontowałeś swój pierwszy rower i pięknie o nim opowiadasz. Czy siostra jest również zadowolona z jego wyglądu ?
Zbierałem 2 lata oszczędzając kieszonkowe, zbierając makulaturę i złom. Na wakacje przed 8 klasą kupiłem sobie Albatrosa na cienkich kołach, z barankiem, 4 tryby z tyłu. Tylko siodełko skórzane, wąskie, twarde i śliskie zmieniłem w nim na zwykłe, dermowe, szerokie, ze sprężynami, bo na tamtych tyłek bolał. Ponieważ prawie z niego nie schodziłem ;). Służył mi kilkadziesiąt lat, a latem na wakacjach jeździłem z sakwami i starym, ciężkim namiotem Mazur Super 4 z tropikiem, po średnio 100km codziennie. Dało się bez problemu i była frajda. Syn potem miał Authora aluminiowego. Szok - waga piórkowa w stosunku do mojego, masa przerzutek itd. Czy warto wracać dziś do tamtych starych konstrukcji? Dziś jeżdżę po lesie aluminiowym elektrykiem MTB, co waży z silnikiem i baterią prawie tyle, co tamten Albatros i ma 3x8 przełożeń, amortyzator z przodu i pantograf z tyłu. Nie chciałbym już nigdy wracać na ten stary rower - oddałem go na złom.
Raz kupiłem takiego śmietnika za kilka zł na dojazdy do pracy :) lekkie odświeżenie, najtańszy suport, siodło, klocki... prawie 2 lata jeżdżenia aż rama pękła xD
Kiedyś chciałbym dostać taki rower na komunię ale niestety dostałem zegarek Wostock, i na pierwszy swój rower musiałem czekać do 1997 roku, w którym to sobie kupiłem swojego stalowego rumaka Matrixa, którym ruszyłem na Hel i na Grunwald.
jestem ciekawy jak wygląda Twój Matrix jaki ma kolor. Zawsze jak mam okazję zobaczyć na ulicy Matrixa to jeżeli jest taka możliwość to podchodzę i oglądam. Nie wiem czy ta marka jeszcze istnieje podobno była to firma z USA. Pewnie w tamtych latach była to produkcja garażowa, tak mi się wydaje. Teraz znalazłem gdzieś informacje o firmie Matrix, która produkuje rowery stacjonarne, ale nie wiem czy to jest ta sama firma. Też w 1998 r kupiłem za pierwsze zarobione we wakacje pieniądze srebrnego Matrixa. Rower na ramie ma rok produkcji 1997. Pamiętam objeździlem wszystkie sklepy i hurtownie rowerowe z w Krakowie i w nieistniejącej już hurtowni rowerowej znalazłem tego wymarzonego "górala". Były dwa kolory czarny i srebrny. Bez zastanowienia wybrałem srebrny. W tamtych latach takie malowanie roweru to było marzenie, po ulicach jeździły wielokolorowe w ciapy włoskie ciężkie konstrukcje mtb, z grubymi rurami. Matrix miał cienkie rurki i wyróżniał się w wtedy tłumie. Mam ten rower do dzisiaj. Jak na rower ze stali nie jest bardzo ciężki, nie wiem czy jest to stal cr-mo bo żadnych oznaczeń na ramie nie ma. Mimo że mam inne rowery to ten rower dażę dużym sentymentem. Wymieniłem w nim swego czasu korbę, łańcuch, wolnobieg, ktoś by pewnie powiedział, że szkoda się bawić w reanimację takich sprzętów, bo sama ta wymiana pewnie przekroczyła połowę wartości roweru, nie mówiac już o robocie przy nim, ale samodzielnie serwisowanie daje dużą satysfakcję i w pewnym sensie pogłębia więź ze sprzętem, a jest to rower który zawoził mnie w piękne miejsca, spał ze mną w namiocie, starzeje się razem ze mną. Rower to coś więcej niż kupa stali. Mogę powiedzieć, że jest to moja pierwsza rowerowa miłość. Nawet nagrałem film z jego udziałem ruclips.net/video/_7VatqBvpwE/видео.html
Ile emocji w tej opowieści - "Prymitywna, prosta, łatwa w serwisowaniu mechanika (K*RWA JEGO MAĆ)", "Jest brzydki, nie jedzie, jest powolny, jest ciężki, ale przynajmniej się przy nim od ch*ja narobiłem" obejrzałem 3 minuty i już wiem, że ten rower ma specjalne miejsce w sercu.
Ja siedzę trochę w tych starszych rowerkach z lat 90 tych. Gdyby ktoś chciał coś kupić to mam fajne retro mtb na osprzecie pełnym deore do sprzedania. Super stan.
Tez mam rower z 98 roku, tylko GIANT , i cały cas śmigam. Mam 50tke i pewnie starczy do emerytury. Tak bym sobie wyremontował jakiś Wagant sport albo podobny..... mażenie. Bo miałem taki, tylko był już po kilku kraksach, wszystko krzywe.
Dnooo i wodooorosty?... to jeżeli chodzi o ten widelec z "deca", bo sama damka już jak najbardziej legancka!... posiadam bardzo podobny (koła 28) tyle że to nie był mój pierwszy a całkiem niedawno poprzedni rower HEHE ... te same klamkomanetki na dobrze wyregulowanych v-breakach stawiały go dęba w miejscu, a niska górna rura pozwalała na szybkie przełożenie nogi i wybronienie z niejednego upadku, gdyby nie to że po drugim pęknięciu ramy spec od spawania ram motocykli enduro nie chciał się podjąć już ponownej naprawy to bym nim jeździł dalej do dziś!... nie chcę się chwalić ile na mojej damce na raz wykręciłem ale trzymam Cię za słowo, że jak już tyle się ze swoją "umordowałeś" to jakieś plus100km nią i śmiało skręcisz:)
Napisz gdybyś mógł co to doklanie za model twoich spodni z deca ktore masz na filmie. Poluję wlasnie na takie spodnie. A co do rowerka - odj#####ś kawał świetnej roboty. Gratuluję i Pozdrawiam
@@WstalSprzedKompa wlaśnie także szukałem - nie znalazlem dlatego pytalem. Oni jak rzucą dany model i sie wyprzeda to zauważyłem ze wjeżdża co innego. Kiedys tak miałem z bluzą rowerową. Podarłem przy glebie i rzucilem w szafkę. Nie znalazlem drugiej takiej samej już u nich i przeprosilem krawcową😂 smigam teraz w poszytej w kilku miejscach😄 pozdro z zachodniopomorskiego👍
Gratulacje super rower fitness, trek fx to nuda przy nim. Mam pytanie co do koła kls, czy luzowałeś konusy i dosmarowywałeś piastę? Ludzie w komentarzach piszą., że mocno skręcone ze sklepu przychodzi? Jak to jest?
Makrokesz to rower kupiony w supermarkecie. W latach 90 tych taki rower można bylo kupić za nawer 300 zł. Cena na tamte czasy roweru względnie do jazdy to 700 wzwyż
Nie ograniczaj się do jakiejś małej wyprawy. Przemyslav na Romet wagant 2 razy przejachał pomorska 500, tak więc co cię powstrzymuje? Jak rower na długie wyprawy to musi być jakieś ultra!
Jak uda mi się przejechać kilka ultra nie na końcu stawki, to wtedy spróbuję ;) Przemek jest po prostu dużo silniejszy, jak jechaliśmy razem było to bardzo czuć. On walczy o pozycję, ja o przetrwanie ;) Ale też szkoda by mi było tak męczyć tą ramę w trudnych warunkach albo w deszczu.
@@WstalSprzedKompa w ramach sentymentu, hobby i zabawy dobra robota 👍. jesli ma sie miejsce w piwnicy mozna sie bawic w tego typu odnawianie. z praktycznego punktu widzenia, lepiej byloby kupic nowego np. rometa 28" czy mtb 29". w promkach chodzily nawet po 1400 zl na v breakach i 1900 zl na tarczach mechanicznych
Cześć, dziękuję za ten odcinek ! przypomniałeś mi czas kiedy uczyłem się w technikum i dorabiałem pracując w serwisie rowerowym - lata 90-95. Swój pierwszy mtb, na którym w tych latach zjeździłem Beskid Śląski mam schowany w garażu w kanale ;-) W Beskidy jechało się piętrowymi wagonami :-0 PS czy po modyfikacji prowadzenia linki tylnego hamulca (skrócenie tylnego odcinka) fajka nie naciska Ci za mocno na lewe ramię ?
@@WstalSprzedKompa Też o tym pomyślałem, jednak przedstawienie w postaci procentowych porównań mogłoby dać wyobrażenie nawet w kwestiach bezpieczeństwa jazdy.
@@WstalSprzedKompa Bardzo mnie interesuje też, jak zmienia się droga hamowania rowerem w różnych warunkach deszcz i inne. Ile to jest metrów. Wiem, że mogę sobie sam sprawdzić, ale może większa liczba osób wyciągnie ciekawsze wnioski.
Jak się za to zabierałem, to to nie wiedziałem że gdzie przyłożę narzędzie tam znajdę problem ;) Łącznie z tym że sama rama miała krzywe tylne widełki.
Dokładnie..proste hamulce wszystko można było domowymi sposobami naprawić. A teraz hamulce tarczowe hydrauliczne, zapowietrza się i jak nie masz wiedzy to pozamiatane.
Obejrzyj jeszcze raz, ile narzędzi potrzebowałem żeby ten rower zrobić ;) Żaden inny nie wymagał ode mnie tyle wiedzy, pracy i doświadczenia, łącznie z przeróbką mojego Chisel z którego została już chyba tylko rama. Stanowczo wolę pracować z nowoczesnymi konstrukcjami, jeśli chodzi o pasowanie wszystkiego do siebie. W starych rowerach zawsze kończy mi się to szlifowaniem, cięciem, piłowaniem, dorabianiem itp. :) Sprzęgło w przerzutce to żaden problem, kilka minut roboty i trochę smaru. Chowane linki - tego rzeczywiście bardzo nie lubię, ale mam na to patent.
@@WstalSprzedKompa wiesz Ty naprawiałeś rower Polskiego producenta i to pewnie z marketu stąd taki kanał. Gdybys miał Gianta, Speca czy Treka z lat 90 tych to takiej partyzantki nie ma. Wszystko jest pieknie spasowane. Zero kombinacji i patentów. Niestety rower który Ty robiłeś jest podróżą sentymentalną ale nie jest to raczej rower symbolizujący rowery mtb z lat 90 tych. Składam takiego retro maszyny wiec wiem co pisze. Ale projekt Twoj i tak super.
Kupiłem w dobrym stanie mechanicznym, używanego trekkinga z klasycznymi rogami ;). Wywaliłem z niego wszystko co niepotrzebne, zmieniłem opony na slicki Kenda Kwest w wersji 28 cali i szerokości 38C. Ten rower to prawdziwy sleeper, mogąc zaskoczyć prędkością nie jednego rowerzystę na lepszym i droższym sprzęcie.
Ja mam ogromny sentyment do "trupów" - zarówno jeśli chodzi o rowery, jak i motocykle, stare komputery i konsole i inne rzeczy w moim zainteresowaniu.
Mój pierwszy rower dostałem mając jakieś 4 lata, może 5. Był to stary, zdezelowany BMX. Raz nawet rama złamała mi się podczas jazdy i sąsiad mi go zespawał xD Potem, już w czasach szkolnych, miałem następny rower - MTB, był nowy, kupiony w salonie, ale o dziwo tego akurat nie pamiętam. Nie wiem nawet, co się potem z nim stało - czy go zniszczyłem, czy sprzedaliśmy go. Dopiero w dorosłym życiu wróciłem do rowerów - dostałem od kolegi stare MTB od Santosy, które służyło mi kilka lat, potem dostałem kolejny od gościa, od którego wynajmowałem kiedyś mieszkanie (poprzedni najemca go zostawił i kazał zabrać, bo miał nowy), oddałem go potem komuś innemu, gdy się przeprowadziłem.
Obecnie wróciłem do zajawki, kupiłem za grosze 2 rowery - nieduże MTB od Wheelera (zimówka ideolo) i wiekowego Herculesa z 3-biegową piastą planetarną Sachs'a. Za oba dałem łącznie mniej niż 100 zł. Po prostu uwielbiam stare rowery, wartości dodaje im praca, jaką wkładam, by przywrócić im drugie życie.
Ja teraz mam taki sam model i super się nim jeźdźi
W 1998 r kupiłem za pierwsze zarobione we wakacje pieniądze srebrnego Matrixa. Rower na ramie ma rok produkcji 1997. Pamiętam objeździlem wszystkie sklepy i hurtownie rowerowe z w Krakowie i w nieistniejącej już hurtowni rowerowej znalazłem tego wymarzonego "górala". Były dwa kolory czarny i srebrny. Bez zastanowienia wybrałem srebrny. W tamtych latach takie malowanie roweru to było marzenie, po ulicach jeździły wielokolorowe w ciapy włoskie ciężkie konstrukcje mtb, z grubymi rurami. Matrix miał cienkie rurki i wyróżniał się w wtedy tłumie. Mam ten rower do dzisiaj. Jak na rower ze stali nie jest bardzo ciężki, nie wiem czy jest to stal cr-mo bo żadnych oznaczeń na ramie nie ma. Mimo że mam inne rowery to ten rower dażę dużym sentymentem. Wymieniłem w nim swego czasu korbę, łańcuch, wolnobieg, ktoś by pewnie powiedział, że szkoda się bawić w reanimację takich sprzętów, bo sama ta wymiana pewnie przekroczyła połowę wartości roweru, nie mówiac już o robocie przy nim, ale samodzielnie serwisowanie daje dużą satysfakcję i w pewnym sensie pogłębia więź ze sprzętem, a jest to rower który zawoził mnie w piękne miejsca, spał ze mną w namiocie, starzeje się razem ze mną. Rower to coś więcej niż kupa stali. Teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że jest to moja pierwsza rowerowa miłość. Nawet nagrałem film z jego udziałem ruclips.net/video/_7VatqBvpwE/видео.html
Mimo wszystko fajny odcinek.
Ja uczyłem się jeździć w latach 70 tych na rowerku którego nazwy nie pamiętam, Bratek czy coś takiego. Drugim był Pelikan. Koła 16". Dziś mając prawie dwa metry nie dałbym chyba rady pojechać na tamtych rowerkach. Nie wspominając o tym jak by to wyglądało 😂
Makrokesz czyli rower z marketu. Nazwa od sieci Makro Cash and Carry która chyba jako jedna z pierwszych zaczęła sprzedawać tanie rowery MTB. Komponenty w tych rowerach to już były brane nie tyle z najniższej półki, ile wręcz z podłogi 😀
Nie ważne na czym, ważne żeby jeździć i czerpać przyjemność.
Haha. Mam takie dwie ramy damki. Miały być dziś pakowane na złom. Stwierdziłem że szkoda bo fajnie to wygląda. Mam zamiar ile się da wepchać w te ramę graty rodem z 21 wieku 😁😁 Dobra poczciwa stalowa rama wiele wybacza.
Jak dla mnie szkoda starych konstrukcji. Jak jest możliwość wepchania nowych gratów do starego roweru i danie im nowe życie czemu nie. Dzięki temu można zrobić coś z niczego.
Gratulacje za przywrócenie rowery do życia. Bardzo ładnie wyszło. Świetna robota. Kiedyś rowery były zupełnie inne niż teraz,, nie były mięczakami. Ja miałem kiedyś górala z 1991 roku, na 26" kołach, który był dla mnie za mały a kupowałem go nie mając pojęcia, że rowery to rozmiary mają. Zapłaciłem za niego 200 PLN na targu. Po trzech dniach dojazdów do pracy odpadło tylne koło. Tak po prostu wypadło. Wtedy pierwszy raz poszliśmy do serwisu. 3 miesiące i 700 PLN później poczułem, że rower może jeździć bez skrzypienia, że łańcuch nasmarowany to się obraca itd. Po kolejnych 5 latach użytkowania oddałem go w dobre ręce i kupiłem inny, tym razem dopasowany do mnie. Mniej więcej w połowie zeszłego lipca spotkałem Błękitną Strzałę ponownie. Dalej śmiga. Tyle, że teraz jeździ nim młodsze pokolenie. Nie wiem czy obecnie produkowane rowery będą dalej jeździć za 32 lata. Coś mam wrażenie, że mimo precyzji wykonania, a może i właśnie przez tę precyzję, nie dadzą rady osiągnąć takiego wieku.
Super odcinek Ci wyszedł. Naprawdę fajnie jest zobaczyć stary rower ponownie na chodzie.
Dzięki! Oby Błękitna Strzała też u kogoś jeździła jak najdłużej :)
Ja też robię obecnie stary rower mtb
Ja tez wszystkie złomy naprawiam. Co za satysfakcja😊. Fajny filmik. Pozdro
Mi ten odcinek bardzo się podobał , też lubię remontować stare rowery. Pozdrawiam
Elegancko zrobione i mega trafione bo kilka tygodni temu przywlokłem ze śmietnika coś podobnego i też planuje żeby w ramach zabawy odświeżyć i zrobić tzw. rower po bułki ;P (a nowocześnie to będzie brzmiało rower do jazdy do paczkomatu). Dawno nie słyszałem zwrotu Makrokesz tak w ogóle, aż nostalgicznie się zrobiło ;) Pamiętam, że za bardzo wczesnego dzieciaka rodzice musieli mnie przemycać do Makro bo był limit wzrostu żeby dzieci się nie plątały pod nogami xD Makrokesze za 500zł z zębatkami robionymi z puszek po konserwie to jest miszczostwo :) Pozdro!!
Gratuluję pomysłu odbudowania roweru. Sam też odbudowałem mtb z lat 90-tych - służy mi do jeżdżenia do sklepu po drobne sprawunki :)
15:45 Jak mówią koledzy z innego kanału " niedzwiedz miałby za co złapać" . Dobra robota , pozdrawiam.
Spoko rower:) I zawsze da się go wielokrotnie jeszcze reanimować ,a że rama dawna w kształcie... grunt że da się jeździć. 😏😏😉😉👍👍 Dobra robota ☺☺😁😁👍👍
Fajna sprawa, brawo. Z mojego pierwszego górala z lat 90. została tylko rama.
Choopie, ja w latach 80 tych złożyłem rower że złomu, a w sumie że stodoły, kupując czesci ruskie polskie czechoslowackie. I wyszedl mi grawel. Nie wiedziałem że dziś będzie modny. Rower działa do dzisiaj.
W tym sezonie przejechałem slabszym od tego rowerem trasę 250 km. Rower mój to Grand Mountain City.
Tylna przerzutka to deore rd-m591. Jedna z lepszych . Co do wycieczek retro to w wakacje przejechałem część Krwawej Pętli (160km) na Wheeler-ku z 95 roku. Rama cro-mo ,sztywny widelec , hamulce canti , napęd 3x6 .Posiadam go od nowości.
Tak, to będzie to, dzięki!
Przerzutka to normalne deore, z generacji współistniejącej na rynku już z modelami slx, a nie lx. Jeśli mnie pamięć nie myli, rocznikowo okolice 2010.
Pięknie wykonana, zupełnie pozbawiona, z mojej perspektywy, sensu robota. Grunt że się dobrze bawiłeś przy montażu i masz sentyment.
No i faktycznie, można na takim rowerze jeździć, nie jest ani trochę gorszy niż był w latach nowości. Aczkolwiek jest na rynku tyle nowych, bardziej przemyślanych i wydajnych konstrukcji, że szkoda by mi było czasu na męczenie się.
Życie jest za krótkie na jazdę kiepskimi rowerami, chociaż oczywiście lepiej jeździć na kiepskim niż żadnym.
Pozdrówka
A ze mnie ludzie na grupie retro MTB się śmiali, że w romku z 1999 założyłem nową przerzutkę tylną, koło i linki z pancerzami dałem nowe. Oczywiście, kompletnie rozebrałem wszystko i nasmarowałem. Mimo starego napędu i łańcucha, wszystko chodzi gładko.
Jak stary rower, to raczej jest antyk. Retro, to jest rower współczesny wyglądający jak dawne rowery. To tylko taka moja dygresja.
Myliłeś się, to był dobry pomysł na ten odcinek, pięknie sobie wyremontowałeś swój pierwszy rower i pięknie o nim opowiadasz.
Czy siostra jest również zadowolona z jego wyglądu ?
Dowiem się jak obejrzy odcinek ;)
Ja dojeżdżam różne części które leżały w szafie od dobrych 4 czy 5 lat. Za zaoszczędzone pieniądze i ekologię jakoś zniosę odrobinę mniej lansu.😉
Ważne nie patrzeć co inni sądzą o tym ;) Chociaż bałem się robić ten film.
@@WstalSprzedKompa Łatwo powiedzieć, żyjemy w świecie XTR-owców którym wystarczyłoby alivio. Jak widać odwaga się opłaciła 😁
Dobra robota. Ciekawe że wspomniałeś o tych oponach bo nie długo będę zmieniał i się nad nimi zastanawiałem ale jak duże opory toczenia to nie bardzo.
Jeżeli na tym nagraniu czarno-białym chciałeś odkręcić miskę to w zła stronę ciągnąłeś 😁
Zbierałem 2 lata oszczędzając kieszonkowe, zbierając makulaturę i złom. Na wakacje przed 8 klasą kupiłem sobie Albatrosa na cienkich kołach, z barankiem, 4 tryby z tyłu. Tylko siodełko skórzane, wąskie, twarde i śliskie zmieniłem w nim na zwykłe, dermowe, szerokie, ze sprężynami, bo na tamtych tyłek bolał. Ponieważ prawie z niego nie schodziłem ;).
Służył mi kilkadziesiąt lat, a latem na wakacjach jeździłem z sakwami i starym, ciężkim namiotem Mazur Super 4 z tropikiem, po średnio 100km codziennie. Dało się bez problemu i była frajda.
Syn potem miał Authora aluminiowego. Szok - waga piórkowa w stosunku do mojego, masa przerzutek itd. Czy warto wracać dziś do tamtych starych konstrukcji? Dziś jeżdżę po lesie aluminiowym elektrykiem MTB, co waży z silnikiem i baterią prawie tyle, co tamten Albatros i ma 3x8 przełożeń, amortyzator z przodu i pantograf z tyłu. Nie chciałbym już nigdy wracać na ten stary rower - oddałem go na złom.
Raz kupiłem takiego śmietnika za kilka zł na dojazdy do pracy :) lekkie odświeżenie, najtańszy suport, siodło, klocki... prawie 2 lata jeżdżenia aż rama pękła xD
Też miałem rower z makro 😅
Kiedyś chciałbym dostać taki rower na komunię ale niestety dostałem zegarek Wostock, i na pierwszy swój rower musiałem czekać do 1997 roku, w którym to sobie kupiłem swojego stalowego rumaka Matrixa, którym ruszyłem na Hel i na Grunwald.
jestem ciekawy jak wygląda Twój Matrix jaki ma kolor. Zawsze jak mam okazję zobaczyć na ulicy Matrixa to jeżeli jest taka możliwość to podchodzę i oglądam. Nie wiem czy ta marka jeszcze istnieje podobno była to firma z USA. Pewnie w tamtych latach była to produkcja garażowa, tak mi się wydaje. Teraz znalazłem gdzieś informacje o firmie Matrix, która produkuje rowery stacjonarne, ale nie wiem czy to jest ta sama firma. Też w 1998 r kupiłem za pierwsze zarobione we wakacje pieniądze srebrnego Matrixa. Rower na ramie ma rok produkcji 1997. Pamiętam objeździlem wszystkie sklepy i hurtownie rowerowe z w Krakowie i w nieistniejącej już hurtowni rowerowej znalazłem tego wymarzonego "górala". Były dwa kolory czarny i srebrny. Bez zastanowienia wybrałem srebrny. W tamtych latach takie malowanie roweru to było marzenie, po ulicach jeździły wielokolorowe w ciapy włoskie ciężkie konstrukcje mtb, z grubymi rurami. Matrix miał cienkie rurki i wyróżniał się w wtedy tłumie. Mam ten rower do dzisiaj. Jak na rower ze stali nie jest bardzo ciężki, nie wiem czy jest to stal cr-mo bo żadnych oznaczeń na ramie nie ma. Mimo że mam inne rowery to ten rower dażę dużym sentymentem. Wymieniłem w nim swego czasu korbę, łańcuch, wolnobieg, ktoś by pewnie powiedział, że szkoda się bawić w reanimację takich sprzętów, bo sama ta wymiana pewnie przekroczyła połowę wartości roweru, nie mówiac już o robocie przy nim, ale samodzielnie serwisowanie daje dużą satysfakcję i w pewnym sensie pogłębia więź ze sprzętem, a jest to rower który zawoził mnie w piękne miejsca, spał ze mną w namiocie, starzeje się razem ze mną. Rower to coś więcej niż kupa stali. Mogę powiedzieć, że jest to moja pierwsza rowerowa miłość. Nawet nagrałem film z jego udziałem ruclips.net/video/_7VatqBvpwE/видео.html
Ile emocji w tej opowieści - "Prymitywna, prosta, łatwa w serwisowaniu mechanika (K*RWA JEGO MAĆ)", "Jest brzydki, nie jedzie, jest powolny, jest ciężki, ale przynajmniej się przy nim od ch*ja narobiłem" obejrzałem 3 minuty i już wiem, że ten rower ma specjalne miejsce w sercu.
Lampa z dynamem w tym rowerze to bylby sztos!
Lampka mi została, mocowanie jest, dynamo... może, może ;)
Ja siedzę trochę w tych starszych rowerkach z lat 90 tych. Gdyby ktoś chciał coś kupić to mam fajne retro mtb na osprzecie pełnym deore do sprzedania. Super stan.
Tez mam rower z 98 roku, tylko GIANT , i cały cas śmigam. Mam 50tke i pewnie starczy do emerytury. Tak bym sobie wyremontował jakiś Wagant sport albo podobny..... mażenie. Bo miałem taki, tylko był już po kilku kraksach, wszystko krzywe.
Poszukaj w komentarzach i w najnowszym filmie.
Mając taki rower bym natychmiast przerobiłbym go na gravel. Na co dzień używam rower Jubilat ze złomu.
To zwykła deorka, z lat ok. 2010, teraz jeżdżę na starszej generacji.
Dnooo i wodooorosty?... to jeżeli chodzi o ten widelec z "deca", bo sama damka już jak najbardziej legancka!... posiadam bardzo podobny (koła 28) tyle że to nie był mój pierwszy a całkiem niedawno poprzedni rower HEHE ... te same klamkomanetki na dobrze wyregulowanych v-breakach stawiały go dęba w miejscu, a niska górna rura pozwalała na szybkie przełożenie nogi i wybronienie z niejednego upadku, gdyby nie to że po drugim pęknięciu ramy spec od spawania ram motocykli enduro nie chciał się podjąć już ponownej naprawy to bym nim jeździł dalej do dziś!... nie chcę się chwalić ile na mojej damce na raz wykręciłem ale trzymam Cię za słowo, że jak już tyle się ze swoją "umordowałeś" to jakieś plus100km nią i śmiało skręcisz:)
Powiem tylko tyle że historia zatoczyła okrąg. Po dekadach ścigania się o to kto ma więcej biegów wróciliśmy do standardu 10 i 12 „przerzutek” 😅
Support odkręcamy do przodu
Wiem wiem.
Napisz gdybyś mógł co to doklanie za model twoich spodni z deca ktore masz na filmie. Poluję wlasnie na takie spodnie. A co do rowerka - odj#####ś kawał świetnej roboty. Gratuluję i Pozdrawiam
A własnie nie wiem jaki bo nie mogę nawet już na ich stronie znaleźć :/ Zakup wyglądał tak, że przed wyścigiem wparowałem do sklepu i wziąłem :D
@@WstalSprzedKompa wlaśnie także szukałem - nie znalazlem dlatego pytalem. Oni jak rzucą dany model i sie wyprzeda to zauważyłem ze wjeżdża co innego. Kiedys tak miałem z bluzą rowerową. Podarłem przy glebie i rzucilem w szafkę. Nie znalazlem drugiej takiej samej już u nich i przeprosilem krawcową😂 smigam teraz w poszytej w kilku miejscach😄 pozdro z zachodniopomorskiego👍
Deore RD-M591 ;)
Tak to będzie to :)
Gratulacje super rower fitness, trek fx to nuda przy nim. Mam pytanie co do koła kls, czy luzowałeś konusy i dosmarowywałeś piastę? Ludzie w komentarzach piszą., że mocno skręcone ze sklepu przychodzi? Jak to jest?
Tak, luzowałem, smarowałem, za mocno był skręcone.
@@WstalSprzedKompa
Dzięki. A v-brake bez problemu pasowały w piwoty czy jakieś adaptery?
@@jaspinabelechko7337 pasowały
Makrokesz to rower kupiony w supermarkecie. W latach 90 tych taki rower można bylo kupić za nawer 300 zł. Cena na tamte czasy roweru względnie do jazdy to 700 wzwyż
Nie ograniczaj się do jakiejś małej wyprawy. Przemyslav na Romet wagant 2 razy przejachał pomorska 500, tak więc co cię powstrzymuje? Jak rower na długie wyprawy to musi być jakieś ultra!
Jak uda mi się przejechać kilka ultra nie na końcu stawki, to wtedy spróbuję ;) Przemek jest po prostu dużo silniejszy, jak jechaliśmy razem było to bardzo czuć. On walczy o pozycję, ja o przetrwanie ;) Ale też szkoda by mi było tak męczyć tą ramę w trudnych warunkach albo w deszczu.
@@WstalSprzedKompa no to na przyszłe sezony życzę większej tężyzny fizycznej.
Te zatyczki na cumelek bidonu gdzie można kupić ? Pzdr
Chyba z Alledrogo mam
@@WstalSprzedKompa w ramach sentymentu, hobby i zabawy dobra robota 👍. jesli ma sie miejsce w piwnicy mozna sie bawic w tego typu odnawianie. z praktycznego punktu widzenia, lepiej byloby kupic nowego np. rometa 28" czy mtb 29". w promkach chodzily nawet po 1400 zl na v breakach i 1900 zl na tarczach mechanicznych
Cześć, dziękuję za ten odcinek ! przypomniałeś mi czas kiedy uczyłem się w technikum i dorabiałem pracując w serwisie rowerowym - lata 90-95. Swój pierwszy mtb, na którym w tych latach zjeździłem Beskid Śląski mam schowany w garażu w kanale ;-) W Beskidy jechało się piętrowymi wagonami :-0 PS czy po modyfikacji prowadzenia linki tylnego hamulca (skrócenie tylnego odcinka) fajka nie naciska Ci za mocno na lewe ramię ?
Trzeba było dogiąć fajkę:) Ew. zastosować giętą. Wyciągaj ten sprzęt z kanału i reanimuj :D
Jaki rasz rozmiar tych gripów ergona?
Small, różnią się średnicą
@@WstalSprzedKompa dzięki za informacje
Jaki jest koszt takich surowych wideł z Decathla?
139 zł, te same z Allegro chyba z 60 zł
@@WstalSprzedKompa o kurde, to 3 krotność roweru xd
Już lepiej kupić widelec u Chińczyka ma Ali ;)
Czy mógłbyś zrobić film o tym, jak zmienia się droga hamowania rowerem w różnych warunkach, przy różnej masie?
Obawiam się że za dużo zmiennych żeby to dobrze zrobić, bez specjalistycznych warunków :( Ale będzie test różnych mieszanek klocków hamulcowych.
@@WstalSprzedKompa Też o tym pomyślałem, jednak przedstawienie w postaci procentowych porównań mogłoby dać wyobrażenie nawet w kwestiach bezpieczeństwa jazdy.
@@WstalSprzedKompa Bardzo mnie interesuje też, jak zmienia się droga hamowania rowerem w różnych warunkach deszcz i inne. Ile to jest metrów. Wiem, że mogę sobie sam sprawdzić, ale może większa liczba osób wyciągnie ciekawsze wnioski.
Mam podobny bułkowóz ale ładniejszy ;p Chyba masz za dużo czasu lol
Jak się za to zabierałem, to to nie wiedziałem że gdzie przyłożę narzędzie tam znajdę problem ;) Łącznie z tym że sama rama miała krzywe tylne widełki.
Co do bezpieczeństwa to nie znam osobioście przypadku że rama Rometa padła, nie licząc składaków...
Gruz w pakiecie premium :d
Z innej beczki - czy i jaką pompkę ręczną wozisz ze sobą w trasy?
Lezyne z dokręcanym wężykiem
A cóż to piszczało?
Albo uszczelki w przednim kole, albo klocek zawadzał o hamulec :) Okaże się przy następnej jeździe czy to było to.
Przerzutka to chyba Shimano deore m 4100
Ta jeszcze M591
Siemka
Ta przerzutka to nie shimano deore m 4100?
Pozdro! 👊
Nie, na pewno nie. To chyba RD-5591 SGS. Pozdro.
@@WstalSprzedKompa
👍
Супер відео
Tylna przerzutka to jest tylko deore z 2003 albo 04 roku
Ramę masz pod chamulce cantilever
Tak
No bo kiedyś wszystko musiało być proste, żadnych chowanych linek, sprzęgieł itp bzdur.
Dokładnie..proste hamulce wszystko można było domowymi sposobami naprawić. A teraz hamulce tarczowe hydrauliczne, zapowietrza się i jak nie masz wiedzy to pozamiatane.
Obejrzyj jeszcze raz, ile narzędzi potrzebowałem żeby ten rower zrobić ;) Żaden inny nie wymagał ode mnie tyle wiedzy, pracy i doświadczenia, łącznie z przeróbką mojego Chisel z którego została już chyba tylko rama. Stanowczo wolę pracować z nowoczesnymi konstrukcjami, jeśli chodzi o pasowanie wszystkiego do siebie. W starych rowerach zawsze kończy mi się to szlifowaniem, cięciem, piłowaniem, dorabianiem itp. :) Sprzęgło w przerzutce to żaden problem, kilka minut roboty i trochę smaru. Chowane linki - tego rzeczywiście bardzo nie lubię, ale mam na to patent.
@@WstalSprzedKompa wiesz Ty naprawiałeś rower Polskiego producenta i to pewnie z marketu stąd taki kanał. Gdybys miał Gianta, Speca czy Treka z lat 90 tych to takiej partyzantki nie ma. Wszystko jest pieknie spasowane. Zero kombinacji i patentów. Niestety rower który Ty robiłeś jest podróżą sentymentalną ale nie jest to raczej rower symbolizujący rowery mtb z lat 90 tych. Składam takiego retro maszyny wiec wiem co pisze. Ale projekt Twoj i tak super.