Małe poprawki: 1) Faktycznie BTS nie jest tu dobrym przykładem (w zestawieniu z Amy Winehouse) ponieważ jak się dowiedziałem, piszą swoje piosenki i mają znacznie więcej swobody niż inne boysbandy. Sam dałem się zwieść stereotypowi! 2) Oppa zyskuje znacznie "daddy" przez to, że piosenka ma wydźwięk parodii a nie odwrotnie! tutaj również pardon!
Jeśli miałbyś chwilę i byłbyś zainteresowany to polecam Ci posłuchać piosenki BTS "We are bulletproof: The Eternal". Jej tekst dużo o nich mówi i po wysłuchaniu jej o wiele bardziej zaczęłam ich doceniać. BTS są niesamowitym wyjątkiem w kpopie i nie dziwię się dlaczego ludzie ich kochają. No i dziękuję Ci za reaserch i pochylenie się nad tematem Korei Południowej ❤
Oppa oznacza starszego brata lub chlopaka (zwrot uzywany tylko przez dziewczyny), jednak w relacjach romantycznych, przy jakichs zblizeniach moze byc faktycznie odpowiednikiem "daddy"
Nie wiem, jak jest z innymi zespołami, ale zostałam Army ze względu na to, jakimi ludźmi są członkowie BTS. Są szczerzy w tym co robią, w większości sami piszą swoje teksty, a także produkują i komponują. Kocham przekaz, jaki zawiera ich muzyka. Opowiadają o problemach społecznych i psychicznych, mają trzy albumy zachęcające ludzi do pokochania samych siebie, dwa albumy dotyczą psychologii Junga. Jakby to ktoś powiedział mi rok temu, że polubię zespół k-popowy, to wysłałbym go do wariatkowa z zakazem powrotu, a jednak zostałam ich fanką. Jakby czytała to jakaś inna Army, zostałam nią po usłyszeniu The Truth Untold. :)
hehe ja zostałam fanką (bo nie wiem czy jestem Army) bo "chciałam tylko poznać ich imiona i rozpoznawać" po piosence 'My Universe' z Coldplayem. Więc jestem turbo świeżakiem ;) Znałam ich wcześniej bo moja bliska osoba ich uwielbia, ale wcześniej się nie wkręciłam :) Przekonali mnie do siebie swoją charyzmą (w końcu zaczęłam od filmików z ich wywiadami gdzie się przedstawiali ;)), ale też tekstami piosenek napisanych przez chłopaków i podejmowaniem trudniejszych tematów. I szczerze? jest dla mnie odświeżający ten brak gołych bab i aż tak dużej seksualizacji w teledyskach. Ostatnio jak biegałam na bieżni po ich 'Mic Drop' włączył mi się teledysk 'Acapulco' Jasona Derulo i no bardzo duża zmiana. A co do filmu: bardzo fajnie się go oglądało!
@@ka_ina7453 Chyba większość Army poszła tą drogą. Ja też "chciałam tylko poznać ich imiona". ^^ Wyskakiwały mi na tiktoku filmiki z nimi i mnie zaciekawili. Pomyślałam, że sprawdzę tylko, jak się nazywają, ale potem zaczęłam słuchać ich muzyki i czytać teksty i przepadałam. Myślę, że jeśli czujesz w sercu, że jesteś Army, to nią jesteś. Też jestem świeżakiem (baby Army), bo zostałam ich fanką na początku maja. Jeśli chcesz wejść bardziej w nasz fandom, to polecam założyć sobie Twittera, jeśli jeszcze go nie masz :)
Chciałbym tylko dodać, że nie zawsze tak jest że dany zespół/solista jest uzależniony od wytwórni teraz częściej się odchodzi od tego i artyści mają dużo do powiedzenia szczególnie w kwestii pisania piosenek bo bardzo często spotyka się teraz utwory skomponowane przez członków zespołu np bts q większości pisze swoje piosenki od debiutu i jestem w stanie wymienić tylko kilka które nie mają ich w creditsach a tak to zawsze są jak autorzy I ogólnie bardzo fajny materiał w końcu ktoś zrobił porządny reaserch i wie o czym mówi miło się tego słucha
jeśli chodzi o bts i o szczerość w ich muzyce, to trochę się różnią od reszty kpopu. członkowie bts mają duży wkład w pisanie i produkowanie ich muzyki. wg danych z 2020 roku uczestniczyli w produkcji piosenek w 70%, a jeśli wliczyć w to ich solowe mixtape'y to ten procent będzie jeszcze większy. dla zmiany spojrzenia na kpop polecam przesłuchać ich solowych mixtape'ów: rm- "mono", august d - "d-2", j-hope - hope world. mają naprawde swietna muzyke :))
Warto wspomnieć, że jednym w powodów polityki 할류 była, wbrew pozorom, spadająca liczba użytkowników języka koreańskiego. Jednym z czynników był chociażby niski przyrost naturalny, a co a tym idzie mniej ludzi, którzy będą po koreańsku mówić. Rząd wpompował ogromne pieniądze w promocję kultury i języka koreańskiego nie tylko poprzez K-Pop, ale również przez otwieranie za granicą szkół oferujących kursy tego języka jak np. Instytut Króla Sejong'a, który jest w Poznaniu. Po wojnie koreańskiej przepaść była ogromna - w Seulu ludzie zazdrościli Koreańczykom z Północy (brzmi to dość ironicznie dzisiaj). A w kwestii zjednoczenia, to zależy również kogo się spyta. Ilekroć pytałam studentów z Korei w Polsce o ten temat odpowiadali, że to głównie starsze pokolenie pragnie zjednoczenia, a młodsze nie czuje już tej więzi z Północą. Jest sporo pejoratywnych określeń w języku koreańskim na ,,przybyszy" z Północy. Z tymi chaebol'ami to też ktoś nieźle odwalił, jak pisał transkrypcję, co jest moim koszmarem. Dla ciekawskich - Hyundai to nie Hyundai - to Hyonde, co oznacza czasy teraźniejsze. Z tego typu podobnych to Samsung to Samsong, bo nazwa pochodzi z tradycyjnych znaków chińskich i oznacza trzy gwiazdy, a kiedyś takie było logo Samsung'a :) Żeby było jasne - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma :) Korea Południowa ma swoje problemy: ogromne różnice w społeczeństwie, patriarchat czy chociażby radzenie sobie z tematem samobójstw. Z filmów, które oprócz ,,Parasite" poruszają ten temat polecam ,,Bedevilled". Ale żeby zakończyć na pozytywnej stopie - jedzenie jest niesamowite and prove me wrong! Bardzo dobry materiał, lekcja odrobiona ^^ Dużo zdrowia dla mamy i 화이팅!
Nie jest do końca prawdą, że Koreańczycy chcą zjednoczenia. Obecnie coraz więcej obywateli z południa jest przeciwna takiemu pomysłowi, ponieważ skrajnie zacofana gospodarczo oraz edukacyjnie północ stałaby się obszarem na który przez dziesiątki lat musieli by łożyć ogromne ilości pieniędzy by doprowadzić ją do "stanu używalnego", co z kolei odbywać musiałoby się kosztem szybkości rozwoju na południu. Zanim sytuacja względnie by się unormowała, zjednoczona Korea mogłaby się obudzić z ręką w nocniku, a kosztem wyrównania zapaści ekonomicznej na północy mogłoby się okazać zdjęcie kraju z listy najlepiej rozwiniętych i uplasowanie go w średniej światowej.
Kpop w samej Korei wcale nie jest taki popularny jak kiedyś. Popularne są tam jedynie grupy jak BTS, BlackPink, Twice, EXO ewentualnie jeszcze parę girlsbandów, reszta jest bardziej popularna za granicą. Chcę jeszcze powiedzieć, że BTS są organicznym zespołem. Od zawsze mieli więcej "wolności" niż inne zespoły np. z SM, YG, JYP (oczywiście, są wyjątki). Pisali i piszą własne teksty piosenek, produkują muzykę ( wystarczy spojrzeć na "credits", lub oglądnąć/przeczytać wywiady, gdzie opowiadają o procesie tworzenia ich muzyki). Dwóch członków BTS (SUGA, RM), byli "Underground" raperami jeszcze przed swoim debiutem w BTS. Chłopcy na początku nie mieli tak dużych promocji, ponieważ ich wytwórnia była mała i spłukana, więc wszystko musieli osiągnąć swoją ciężką pracą. Grupy które nie są organiczne, głównie pochodzą z BIG3 aka. JYP, SM i YG.
25:00 wiesz z bts akurat jest trochę inna sytuacja. To pierwszy zespół też wytwórni, na początku nie szło im tak dobrze, byli przyćmieni przez ,,wielką trójkę" - pozostałe 3 wytwórnie które wymieniłeś Np. na jednej gali mieli występować, ale ostatecznie organizatorzy pogasili im światła i poszli. Zostali tylko fani, a zespół wystąpił na niepodprzatanej scenie. Prezes bighitu sprzedawał rzeczy ze swojego domu, a starsi członkowie zespołu dorywczo pracowali, wszystko po to żeby utrzymać zespół. Nie prawdą jest też to, że wytwórnia robi wszystko. Robi więcej niż na zachodzie, ale wielu artystów samemu pisze teksty i komponuje piosenki. Oczywiście nie wszystkie.
"Oppa" to nie jest "daddy"!!!! W ogólnym znaczeniu jest to określenie na starszego brata lub starszego o kilka lat kolegę używane przez kobiety. Tylko dlatego, że "Gangnam Style" to parodia, ma ono inny wydźwięk.
Prawda, ale warto zauważyć, że te modelki podrywane przez nadzianych gości w snobistycznych dzielnicach, z braku innego określenia, też mówiły do nich "oppa". Jednocześnie traktując ich jak "sugar daddy". Czyli w tym bardzo specyficznym kontekście, o którym mowa w piosence, takie tłumaczenie najlepiej oddaje sens utworu.
Brawa za ten materiał, widać dobry research (Zion.T ❤️). Cieszy mnie, że ktoś w tak świeży sposób opowiada o k-popie i Hallyu, i w dodatku wyraża się o tamtejszych artystach z szacunkiem (a momentami i podziwem) 😘 Jedyne do czego mogę się przyczepić to użycie na początku słowa "sasaeng", które oznacza psychicznie chore osoby, które stalkują swoich idoli, próbując zwrócić ich uwagę w każdy możliwy - często przekraczający prawo - sposób. Ale tak poza tym brawo Masny, dobra robota 👏
Ogólnie naprawde fajny film, widać że zrobiłeś porządny reaserch. Jest kilka niedopatrzeń, ale te rzeczy w komentarzach to cóż... Fakty które poznaje się stopniowo przez lata bycia fanem. Fajne że nie kierujesz się stereotypami jak większość ludzi robiących materiały o tym kraju. Nie wiedziałam, że interesujesz się Koreą choć w sumie można było się tego spodziewać. Jest coś czym się nie interesujesz? 😂
No ich muzyka jest sztuką, bo po prostu muzyka jest dziedziną sztuki, ale to czy ich bym nazwał artystami to już trudniejsza kwestia. Na pewno artystą jest osoba która pisze te kawałki i stoi za całym projektem, dobiera ludzi itp. bo to jest jakby jego wizja na to, a oni po prostu odgrywają rolę jako tacy entertainerzy. Prawda, że całe życie się uczyli tańca i śpiewu, ale w tym przypadku jest to raczej rzemiosło, a nie sztuka Z drugiej strony wchodzi pytanie czy aktorzy są artystami, skoro po prostu odgrywają wizję kogoś innego, ale można chyba powiedzieć że to zależy od stopnia włożenia w film własnej wizji i emocji
bycie idolem to nie to samo co bycie artystą i generalnie idole to wiedzą. bycie idolem jednak nie wyklucza bycia artystą, bo tacy też się zdarzają - mam na mysli bylych undergroundowych raperow (suga, rm) albo osoby ktore od dziecka spiewaja i graja na instrumentach (tutaj np rose z blackpink albo jihyo z twice) albo tancza (momo z twice, lisa z blackpink, j hope z bts), albo producentow ktorzy tez sa idolami (suga, j hope, rm z bts, soyeon z gidle). Generalnie - temat rzeka
Tak dla dokładności - technicznie rzecz biorąc pomiędzy Koreami nie ma pokoju - jedynie zawieszenie broni. Żadnego traktatu pokojowego nigdy nie było - dlatego też pomiędzy tymi państwami jest strefa zdemilitaryzowana
Jeśli chodzi o prawdziwość wykonywanej muzyki w kpopie, to na szczęście widzę poprawę. Coraz więcej grup pomaga w tworzeniu swoich piosenek czy nawet choreografii (Np. Stray Kids, WEi, Seventeen, DKB czy Oneus.) To oczywiście może też pomóc w sprzedaży, bo jak wspominałeś, ludzie bardziej szanują jakąś gwiazdę jeśli sama tworzy utwory. Grupy co prawda są tworzone przez wytwórnie, ale łączy ich wspólny cel i widać w wielu grupach jak zżyci są i jak o siebie dbają nawzajem.
Mnie osobiście w kpopie najbardziej odpycha jak bardzo jest to komercyjny gatunek muzyki dosłownie produkowany masowo. Ja obecnie jestem zakochany w pokoleniu młodych artystów typu kacperczyk, szczyl, julia pośnik, wieniawa, mata głównie z tego powodu że to są moi rówieśnicy przez co są dla mnie niemal jak dobrzy znajomi gdy słucham ich codziennie. Niestety ale ani kpop ani zwykły pop nigdy nie dostarczy mi takich emocji ;)
to calkiem zabawne bo dla mnie jako sluchacza kpopu od 4 lat mata czy wieniawa to polska komercja i nudy (chociaz mate czasem poslucham) za to kpop jest po prostu jak amerykanski pop, tylko ze po koreansku i z pewnymi cechami charakterystycznymi dla tego gatunku, do tego dochodzi cala popkultura, tam sie licza choreografie, moda, koncepty i wiele wiele innych specyficznych rzeczy. oczywiscie ze chodzi o zarabianie hajsu, ale kpop jest po prostu turbo dopracowany i widac ile pracy koreanczycy w to wkladaja :)
Trochę to wygląda jakby ci wykonawcy byli tylko trybikami w tej wielkiej machinie państwa, układów, zysków. Czasami zdaje się jakby te zespoły nie miały duszy. A fani często przypominają fanatyków. Z drugiej strony członkowie zespołów są zabezpieczeni przez wytwórnie, są trzymani w ryzach kosztem wolności i wyrażenia siebie w 100%. Ale to sprawia, że raczej nie stoczą się na dno w czasie kariery, mają zobowiązania, ciężko pracują, jednak raczej nie będą w tym do końca szczerzy. A Amy mimo talentu nie poradziła sobie z tą wolnością i całą presją bycia gwiazdą, nie miała wszystkiego zaplanowanego pod sukces jak zespoły k-pop i dlatego jej muzyka miała duszę. Chociaż po karierze w k-pop ci ludzie naprawdę mogą mieć spore problemy z psychiką. Można na to spojrzeć z tych dwóch perspektyw i samemu stwierdzić co jest lepsze.
Niestety, są przypadki idoli, którzy nie poradzili sobie z presją, chorobami psychicznymi czy niezasłużonym hejtem. Ale to wciąż nie jest ta sama skala, jak w przypadku przedwczesnych śmierci artystów z zachodu. Poza tym zespół zespołowi nierówny - BTS piszą i produkują muzykę od samego początku, a to oni szczycą się największym sukcesem pośród całego gatunku(chociaż nie lubię nazywać k-popu gatunkiem muzycznym). Ich wytwórnia gwarantuje im wolność twórczą, wsparcie psychologiczne i mentalne, częścią ich pracy są ekskluzywne reality show, w których po prostu bawią się, podróżują i odpoczywają na własnych zasadach. Odpowiedni team regularnie wysyła pozwy za groźby śmierci czy oczernianie, a fandom im w tym pomaga za pośrednictwem specjalnego adresu mailowego, gdzie zgłaszamy nadużycia i hejt.
Super odcinek! Dużo zdrowia dla mamy. Czy twoj projekt ktory zapowiadales podczas odejscia z kanalu Abstra juz sie pojawił i poprostu go przegapiłem czy wciaz nad nim pracujesz i pojawi sie on w najblizszej przyszlosci?
Jeszcze trzeba dodać, że wytwórnie robią świetną robotę w zatuszowywaniu wszystkich obrzydliwych czy rasistowskich rzeczy, jakie robią te zespoły. Na przykład BTS robiło sobie zdjęcia w Berlinie przy Pomniku Pomordowanych Żydów Europy, a czy ktoś o tym słyszał? No nie :D
Komentarz - PT. 1 (część 2 niżej) ------------------------------------------------------ Wiele elementów to prawda, ale akurat j-pop i k-pop należą do skomplikowanych dziedzin, których nie da się tak łatwo wyjaśnić, a niektóre twierdzenia tutaj mijają się z prawdą. Raczej chodzi o hipotezy stawiane bez pewnej wiedzy wstępnej - antropologicznej wiedzy, znaczy się. Mówiąc inaczej - nie zarzucam Ci ignorancji, a raczej to, że nie mając pewnej kluczowej wiedzy, którą trudno mieć patrząc z zewnątrz, dokonujesz interpretacji logicznych i sensownych z tego zewnętrznego punktu widzenia, podczas gdy prawdziwe przyczyny, czy schematy funkcjonowania danych procesów leżą gdzie indziej, mają inne przyczyny, inne cele, inne skutki, niż wydawałoby się z punktu widzenia zewnętrznej interpretacji. Tak jest często w przypadku Azji wschodniej - po prostu trzeba mieć tę pewną wstępną wiedzę, dość zaawansowaną wiedzę z dziedziny kultury i lokalnego biznesu, aby zauważyć, że te same procesy nabierają nagle w jej kontekście zupełnie innego znaczenia - często przeciwne, niż wydaje się z zewnętrznej perspektywy. Np. takie angielskie frazy - to się pojawiło najpierw w japońskim popie w latach '80, '90 i '2000, a potem rozlało się na pop wszystkich krajów Azji wschodnie. W ogóle nie było nastawione na rynek zewnętrzny - nie jest i dzisiaj - ponieważ frazy, słowa, czy elementy utworów po angielsku występują masowo w japońskich piosenkach i w 2022 r. Występowały przez 40 lat niezależnie od popularności tej muzyki, nie wzrastała, ani nie malała ich częstość. Logiczne, biorąc pod uwagę, że gdyby chodziło o globalizację muzyki, to po angielsku byłyby całe piosenki - a nie są ani w Japonii, ani w Korei, ani w Chinach. Można postawić kontrargument - twierdząc, że owa egzotyczność powoduje brak przejścia na angielski i jest elementem sprzedażowym - otóż niestety - jest, ale przypadkowo, bo lokalnie ani wytwórnie, ani muzycy nie są faktem zainteresowani. Serio! Wracając do historii, poza popem japońskim, pop jednocześnie rozwijał się w Korei oraz w Chinach trochę później. Przejęto wiele elementów z popu japońskiego, który okazywał się ukochaną muzyką lokalnej młodzieży, więc każdy z nacjonalistycznie nastawionych krajów zaczął nagle inwestować w tworzenie lokalnej kultury, aby młodzież słuchała tego "naszego popu", czytała te nasze "mangi" - nie japońskie. Dodaj historyczne animozje między krajami, zaszłości z czasów II WŚ tak namacalne również dzisiaj. No więc powstały lokalne odmiany popu z cechami typowymi dla japońskiego popu przeniesionymi na grunt Korei oraz Chin. To samo miało miejsce z chińską manhuą, chińskim anime po roku 2010, czyli jeszcze później. Wcześniej wydarzyło się po prostu w przypadku popu - koreańskiego lub chińskiego. Frazy po angielsku nie są więc niczym nowym w tych gatunkach, pojawiają się wszędzie w muzyce czysto lokalnej, oficjalnie wręcz niezainteresowanej ekspansją międzynarodową, co wynika z wywiadów z muzykami oraz z wytwórniami. Po prostu Azja ma to do siebie - śpiewanie fragmentów - nawet poszczególnych słów - było uważane za coś cool, coś popularnego, co pozwalało sprzedawać wcale nie poza krajem, ale w kraju - ponieważ Japończycy chcieli słuchać tych potworków z angielskimi fragmentami. Nadal jest to bardzo popularny sposób działania, trochę tradycją, którą się podąża od tak, bezrefleksyjnie, ale stanowczo nie po to, aby promować lokalną muzykę poza krajem. I Japonia i Korea, agencje idoli, jak też poszczególne zespoły naprawdę nie są zainteresowane zewnętrznymi rynkami. Zjawiska globalnych zespołów k-popowych to raczej wyjątek, coś nietypowego, nie zaś standard. Lokalni decydenci nie interesowali się przez lata faktem, że poza krajem funkcjonowały ogromne fandomy fanów muzyki, seriali, czy gier/komiksów itd. Do dzisiaj tak naprawdę się nie interesują. Z bardziej śmiałych tez - pojawiają się próby wyjaśnień - czy np. te anglicyzmy trafiły do japońskiego popu przez to, że do Japonii trafiło wojsko i kuratela amerykańska, globalizacja kojarzona była z czymś fajnym, z metodą na zerwanie z negatywnym dziedzictwem, więc dlatego to się stało cool w wymiarze lokalnym. Alternatywne hipotezy wskazują na wręcz przeciwny mechanizm obronny japońskiej kultury - żeby nie wejść w faktyczną globalizację, nie otworzyć się faktycznie na świat, można było stworzyć iluzję - bezpieczną, zaspokajającą potrzebę na podstawowym poziomie - a więc w popkulturze, w tekstach piosenek itd. Gdzie leży prawda, raczej nie dojdziemy, ale to w sumie mniej ważne, niż kierunek i meritum sprawy, którym wcale nie jest zagraniczna popularyzacja kraju i działanie polityczne poprzez kulturę. Można tak pomyśleć, rozumiem czemu tak myślisz z tej mezo/makro perspektywy zachodniej swojego spojrzenia na świat, ale niestety - lokalna wiedza antropologiczno-biznesowa o procesie pokazuje wręcz odwrotny kierunek oraz historię. CD. w drugim komentarzu :-)
Na pewno BTS mają dużo do powiedzenia i wolną rękę w wytwórni przez wyniki jakie osiągają (widać to często na różnych lajwach jak sobie też żartują, czy mówią przez przypadek rzeczy, o których mieli nie wspominać), ale myśle, że kpop czasem może być trochę toxic, mega napięte harmonogramy pracy, czy jak w przypadku chłopaków oficjalne ogłoszenia dotyczące związków, relacji (które mają zażegnać plotki), czy np o rozpoczęciu wakacji xd No to jest to trochę przesada. Nie sądze jednak, że grupy są "fałszywe", bo jednak rodzą się tam prawdziwe przyjaźnie, w większości przypadków gdyby nie to, że oni się serio lubią, to by się tak dobrze nie sprzedało. Oprócz muzyki jest cała masa reality show, dzięki którym możemy poznać ich trochę bliżej i ta cała otoczka sprawia, że można nabrać sympatii do członków zespołu i gdyby to wszystko było ustawione to nigdy nie odniosłoby takiego sukcesu, więc wbrew pozorom ta autentyczność wg mnie jest bardzo ważna.
Ej masny jak jesteś w międzylesiu to weź wbij do wawerskiej szkoły realnej, taka spoko szkoła demokratyczna mamy zajęcia medialne to może coś fajnego powiesz lol
BTS maja znacznie więcej wkładu w tworzenie piosenek, teledysków i merchu niż możemy sobie wyobrazić. To sa niesamowicie zdolni ludzie. Choćby Suga aka August D pierwotnie miał być producentem w BTS a nie ich członkiem. A co do Zion T to piosenka yanghwa bridge wywołuje tak dziwne emocje przy których nie umiem powstrzymać lez. Dzięki za filmik i za próbę zrozumienia kpopu.
![Noob To Max With DRAGON REWORK In Blox Fruits [FULL MOVIE]](http://i.ytimg.com/vi/LnBMOinoOvA/mqdefault.jpg)
Małe poprawki:
1) Faktycznie BTS nie jest tu dobrym przykładem (w zestawieniu z Amy Winehouse) ponieważ jak się dowiedziałem, piszą swoje piosenki i mają znacznie więcej swobody niż inne boysbandy. Sam dałem się zwieść stereotypowi!
2) Oppa zyskuje znacznie "daddy" przez to, że piosenka ma wydźwięk parodii a nie odwrotnie! tutaj również pardon!
Jeśli miałbyś chwilę i byłbyś zainteresowany to polecam Ci posłuchać piosenki BTS "We are bulletproof: The Eternal". Jej tekst dużo o nich mówi i po wysłuchaniu jej o wiele bardziej zaczęłam ich doceniać. BTS są niesamowitym wyjątkiem w kpopie i nie dziwię się dlaczego ludzie ich kochają. No i dziękuję Ci za reaserch i pochylenie się nad tematem Korei Południowej ❤
Oppa oznacza starszego brata lub chlopaka (zwrot uzywany tylko przez dziewczyny), jednak w relacjach romantycznych, przy jakichs zblizeniach moze byc faktycznie odpowiednikiem "daddy"
@@aquamenti_0025 hdi
@@iluvmychinchillas 오빠!!!🤪
Nie wiem, jak jest z innymi zespołami, ale zostałam Army ze względu na to, jakimi ludźmi są członkowie BTS. Są szczerzy w tym co robią, w większości sami piszą swoje teksty, a także produkują i komponują. Kocham przekaz, jaki zawiera ich muzyka. Opowiadają o problemach społecznych i psychicznych, mają trzy albumy zachęcające ludzi do pokochania samych siebie, dwa albumy dotyczą psychologii Junga. Jakby to ktoś powiedział mi rok temu, że polubię zespół k-popowy, to wysłałbym go do wariatkowa z zakazem powrotu, a jednak zostałam ich fanką. Jakby czytała to jakaś inna Army, zostałam nią po usłyszeniu The Truth Untold. :)
Dokładnie! Bts forever!💜💜💜
hehe ja zostałam fanką (bo nie wiem czy jestem Army) bo "chciałam tylko poznać ich imiona i rozpoznawać" po piosence 'My Universe' z Coldplayem. Więc jestem turbo świeżakiem ;) Znałam ich wcześniej bo moja bliska osoba ich uwielbia, ale wcześniej się nie wkręciłam :) Przekonali mnie do siebie swoją charyzmą (w końcu zaczęłam od filmików z ich wywiadami gdzie się przedstawiali ;)), ale też tekstami piosenek napisanych przez chłopaków i podejmowaniem trudniejszych tematów.
I szczerze? jest dla mnie odświeżający ten brak gołych bab i aż tak dużej seksualizacji w teledyskach. Ostatnio jak biegałam na bieżni po ich 'Mic Drop' włączył mi się teledysk 'Acapulco' Jasona Derulo i no bardzo duża zmiana.
A co do filmu: bardzo fajnie się go oglądało!
@@ka_ina7453 Chyba większość Army poszła tą drogą. Ja też "chciałam tylko poznać ich imiona". ^^ Wyskakiwały mi na tiktoku filmiki z nimi i mnie zaciekawili. Pomyślałam, że sprawdzę tylko, jak się nazywają, ale potem zaczęłam słuchać ich muzyki i czytać teksty i przepadałam. Myślę, że jeśli czujesz w sercu, że jesteś Army, to nią jesteś. Też jestem świeżakiem (baby Army), bo zostałam ich fanką na początku maja. Jeśli chcesz wejść bardziej w nasz fandom, to polecam założyć sobie Twittera, jeśli jeszcze go nie masz :)
@@margaret7504 gdzie jest ten dom
Jako fanka kpopu i ogólnie Azji, całkiem niezłe opowiedziałeś temat kpopu, w końcu ktoś kto nie hejtuje kpopu i idoli
Chciałbym tylko dodać, że nie zawsze tak jest że dany zespół/solista jest uzależniony od wytwórni teraz częściej się odchodzi od tego i artyści mają dużo do powiedzenia szczególnie w kwestii pisania piosenek bo bardzo często spotyka się teraz utwory skomponowane przez członków zespołu np bts q większości pisze swoje piosenki od debiutu i jestem w stanie wymienić tylko kilka które nie mają ich w creditsach a tak to zawsze są jak autorzy
I ogólnie bardzo fajny materiał w końcu ktoś zrobił porządny reaserch i wie o czym mówi miło się tego słucha
jeśli chodzi o bts i o szczerość w ich muzyce, to trochę się różnią od reszty kpopu. członkowie bts mają duży wkład w pisanie i produkowanie ich muzyki. wg danych z 2020 roku uczestniczyli w produkcji piosenek w 70%, a jeśli wliczyć w to ich solowe mixtape'y to ten procent będzie jeszcze większy. dla zmiany spojrzenia na kpop polecam przesłuchać ich solowych mixtape'ów: rm- "mono", august d - "d-2", j-hope - hope world. mają naprawde swietna muzyke :))
Warto wspomnieć, że jednym w powodów polityki 할류 była, wbrew pozorom, spadająca liczba użytkowników języka koreańskiego. Jednym z czynników był chociażby niski przyrost naturalny, a co a tym idzie mniej ludzi, którzy będą po koreańsku mówić. Rząd wpompował ogromne pieniądze w promocję kultury i języka koreańskiego nie tylko poprzez K-Pop, ale również przez otwieranie za granicą szkół oferujących kursy tego języka jak np. Instytut Króla Sejong'a, który jest w Poznaniu.
Po wojnie koreańskiej przepaść była ogromna - w Seulu ludzie zazdrościli Koreańczykom z Północy (brzmi to dość ironicznie dzisiaj). A w kwestii zjednoczenia, to zależy również kogo się spyta. Ilekroć pytałam studentów z Korei w Polsce o ten temat odpowiadali, że to głównie starsze pokolenie pragnie zjednoczenia, a młodsze nie czuje już tej więzi z Północą. Jest sporo pejoratywnych określeń w języku koreańskim na ,,przybyszy" z Północy.
Z tymi chaebol'ami to też ktoś nieźle odwalił, jak pisał transkrypcję, co jest moim koszmarem. Dla ciekawskich - Hyundai to nie Hyundai - to Hyonde, co oznacza czasy teraźniejsze. Z tego typu podobnych to Samsung to Samsong, bo nazwa pochodzi z tradycyjnych znaków chińskich i oznacza trzy gwiazdy, a kiedyś takie było logo Samsung'a :)
Żeby było jasne - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma :) Korea Południowa ma swoje problemy: ogromne różnice w społeczeństwie, patriarchat czy chociażby radzenie sobie z tematem samobójstw. Z filmów, które oprócz ,,Parasite" poruszają ten temat polecam ,,Bedevilled". Ale żeby zakończyć na pozytywnej stopie - jedzenie jest niesamowite and prove me wrong!
Bardzo dobry materiał, lekcja odrobiona ^^ Dużo zdrowia dla mamy i 화이팅!
Nie jest do końca prawdą, że Koreańczycy chcą zjednoczenia. Obecnie coraz więcej obywateli z południa jest przeciwna takiemu pomysłowi, ponieważ skrajnie zacofana gospodarczo oraz edukacyjnie północ stałaby się obszarem na który przez dziesiątki lat musieli by łożyć ogromne ilości pieniędzy by doprowadzić ją do "stanu używalnego", co z kolei odbywać musiałoby się kosztem szybkości rozwoju na południu. Zanim sytuacja względnie by się unormowała, zjednoczona Korea mogłaby się obudzić z ręką w nocniku, a kosztem wyrównania zapaści ekonomicznej na północy mogłoby się okazać zdjęcie kraju z listy najlepiej rozwiniętych i uplasowanie go w średniej światowej.
Kpop w samej Korei wcale nie jest taki popularny jak kiedyś. Popularne są tam jedynie grupy jak BTS, BlackPink, Twice, EXO ewentualnie jeszcze parę girlsbandów, reszta jest bardziej popularna za granicą.
Chcę jeszcze powiedzieć, że BTS są organicznym zespołem. Od zawsze mieli więcej "wolności" niż inne zespoły np. z SM, YG, JYP (oczywiście, są wyjątki). Pisali i piszą własne teksty piosenek, produkują muzykę ( wystarczy spojrzeć na "credits", lub oglądnąć/przeczytać wywiady, gdzie opowiadają o procesie tworzenia ich muzyki). Dwóch członków BTS (SUGA, RM), byli "Underground" raperami jeszcze przed swoim debiutem w BTS. Chłopcy na początku nie mieli tak dużych promocji, ponieważ ich wytwórnia była mała i spłukana, więc wszystko musieli osiągnąć swoją ciężką pracą. Grupy które nie są organiczne, głównie pochodzą z BIG3 aka. JYP, SM i YG.
o dzięki za korektę dałem się zwieść stereotypowi, przepraszam!
Nawet w wytwórniach, w których idole mogą mniej, istnieją wyjątki produkujące swoją muzykę, dla przykładu Stray Kids, którzy są w JYP
25:00 wiesz z bts akurat jest trochę inna sytuacja.
To pierwszy zespół też wytwórni, na początku nie szło im tak dobrze, byli przyćmieni przez ,,wielką trójkę" - pozostałe 3 wytwórnie które wymieniłeś
Np. na jednej gali mieli występować, ale ostatecznie organizatorzy pogasili im światła i poszli. Zostali tylko fani, a zespół wystąpił na niepodprzatanej scenie. Prezes bighitu sprzedawał rzeczy ze swojego domu, a starsi członkowie zespołu dorywczo pracowali, wszystko po to żeby utrzymać zespół. Nie prawdą jest też to, że wytwórnia robi wszystko. Robi więcej niż na zachodzie, ale wielu artystów samemu pisze teksty i komponuje piosenki. Oczywiście nie wszystkie.
zdrówka dla mamy
"Oppa" to nie jest "daddy"!!!! W ogólnym znaczeniu jest to określenie na starszego brata lub starszego o kilka lat kolegę używane przez kobiety. Tylko dlatego, że "Gangnam Style" to parodia, ma ono inny wydźwięk.
Prawda, ale warto zauważyć, że te modelki podrywane przez nadzianych gości w snobistycznych dzielnicach, z braku innego określenia, też mówiły do nich "oppa". Jednocześnie traktując ich jak "sugar daddy". Czyli w tym bardzo specyficznym kontekście, o którym mowa w piosence, takie tłumaczenie najlepiej oddaje sens utworu.
@@Machefi W tym konkretnym kontekście tak, zgadzam się. Ale ogólnie takie tłumaczenie może wprowadzać w błąd.
To jak "senpai" z japonskiego, przez to ze to slowo wybilo sie w kontekscie "daddy" duzo osob nie zna jego ogolnego znaczenia
Ładnie się szalało w gimnazjum, że aż złamane łóżko po tych czasach zostało.
ten wiek uważam za świetny do szaleństw
Cóż wcześniej były popularne amerykańskie boysbandy jak na przykład Backreet Boys moda się zmienia więc wiesz
Teraz czekamy na "Sekret sukcesów Korei Północnej"
Koncerty moranbong ✌️
Szybkiego powrotu do zdrowia dla Pana mamy, Panie Rafale.
Kolejny świetny wartościowy film! I piękna puenta na końcu!
Przyznaję, że dobrze się tego słucha - tak samo dobrze czyta się komentarze.
Zdrowia dla mamy Masnego!
Brawa za ten materiał, widać dobry research (Zion.T ❤️). Cieszy mnie, że ktoś w tak świeży sposób opowiada o k-popie i Hallyu, i w dodatku wyraża się o tamtejszych artystach z szacunkiem (a momentami i podziwem) 😘 Jedyne do czego mogę się przyczepić to użycie na początku słowa "sasaeng", które oznacza psychicznie chore osoby, które stalkują swoich idoli, próbując zwrócić ich uwagę w każdy możliwy - często przekraczający prawo - sposób. Ale tak poza tym brawo Masny, dobra robota 👏
Ogólnie naprawde fajny film, widać że zrobiłeś porządny reaserch. Jest kilka niedopatrzeń, ale te rzeczy w komentarzach to cóż... Fakty które poznaje się stopniowo przez lata bycia fanem. Fajne że nie kierujesz się stereotypami jak większość ludzi robiących materiały o tym kraju.
Nie wiedziałam, że interesujesz się Koreą choć w sumie można było się tego spodziewać. Jest coś czym się nie interesujesz? 😂
Ale mi szybko minęło to pół godziny, super materiał
No ich muzyka jest sztuką, bo po prostu muzyka jest dziedziną sztuki, ale to czy ich bym nazwał artystami to już trudniejsza kwestia. Na pewno artystą jest osoba która pisze te kawałki i stoi za całym projektem, dobiera ludzi itp. bo to jest jakby jego wizja na to, a oni po prostu odgrywają rolę jako tacy entertainerzy. Prawda, że całe życie się uczyli tańca i śpiewu, ale w tym przypadku jest to raczej rzemiosło, a nie sztuka
Z drugiej strony wchodzi pytanie czy aktorzy są artystami, skoro po prostu odgrywają wizję kogoś innego, ale można chyba powiedzieć że to zależy od stopnia włożenia w film własnej wizji i emocji
bycie idolem to nie to samo co bycie artystą i generalnie idole to wiedzą. bycie idolem jednak nie wyklucza bycia artystą, bo tacy też się zdarzają - mam na mysli bylych undergroundowych raperow (suga, rm) albo osoby ktore od dziecka spiewaja i graja na instrumentach (tutaj np rose z blackpink albo jihyo z twice) albo tancza (momo z twice, lisa z blackpink, j hope z bts), albo producentow ktorzy tez sa idolami (suga, j hope, rm z bts, soyeon z gidle). Generalnie - temat rzeka
Tak dla dokładności - technicznie rzecz biorąc pomiędzy Koreami nie ma pokoju - jedynie zawieszenie broni. Żadnego traktatu pokojowego nigdy nie było - dlatego też pomiędzy tymi państwami jest strefa zdemilitaryzowana
Rafal Masny podczas spotkania z Momoland: Moje imie jest bardzo krotkie, ma tylko 6 liter
Podoba mi się to sprecyzowanie że powinni się inspirować Koreą ale południową
Super materiał. Warto jeszcze wspomnieć że Big Hit jest teraz pod gałęzią HYBE, który ma również udziały w Ameryce. Polecam się zainteresować 😁
super film! uwielbiam cię słuchać
Jeśli chodzi o prawdziwość wykonywanej muzyki w kpopie, to na szczęście widzę poprawę. Coraz więcej grup pomaga w tworzeniu swoich piosenek czy nawet choreografii (Np. Stray Kids, WEi, Seventeen, DKB czy Oneus.) To oczywiście może też pomóc w sprzedaży, bo jak wspominałeś, ludzie bardziej szanują jakąś gwiazdę jeśli sama tworzy utwory. Grupy co prawda są tworzone przez wytwórnie, ale łączy ich wspólny cel i widać w wielu grupach jak zżyci są i jak o siebie dbają nawzajem.
Mnie osobiście w kpopie najbardziej odpycha jak bardzo jest to komercyjny gatunek muzyki dosłownie produkowany masowo. Ja obecnie jestem zakochany w pokoleniu młodych artystów typu kacperczyk, szczyl, julia pośnik, wieniawa, mata głównie z tego powodu że to są moi rówieśnicy przez co są dla mnie niemal jak dobrzy znajomi gdy słucham ich codziennie. Niestety ale ani kpop ani zwykły pop nigdy nie dostarczy mi takich emocji ;)
to calkiem zabawne bo dla mnie jako sluchacza kpopu od 4 lat mata czy wieniawa to polska komercja i nudy (chociaz mate czasem poslucham) za to kpop jest po prostu jak amerykanski pop, tylko ze po koreansku i z pewnymi cechami charakterystycznymi dla tego gatunku, do tego dochodzi cala popkultura, tam sie licza choreografie, moda, koncepty i wiele wiele innych specyficznych rzeczy. oczywiscie ze chodzi o zarabianie hajsu, ale kpop jest po prostu turbo dopracowany i widac ile pracy koreanczycy w to wkladaja :)
super film, szkoda ze tak malo wyswietelń
Trochę to wygląda jakby ci wykonawcy byli tylko trybikami w tej wielkiej machinie państwa, układów, zysków. Czasami zdaje się jakby te zespoły nie miały duszy. A fani często przypominają fanatyków. Z drugiej strony członkowie zespołów są zabezpieczeni przez wytwórnie, są trzymani w ryzach kosztem wolności i wyrażenia siebie w 100%. Ale to sprawia, że raczej nie stoczą się na dno w czasie kariery, mają zobowiązania, ciężko pracują, jednak raczej nie będą w tym do końca szczerzy. A Amy mimo talentu nie poradziła sobie z tą wolnością i całą presją bycia gwiazdą, nie miała wszystkiego zaplanowanego pod sukces jak zespoły k-pop i dlatego jej muzyka miała duszę. Chociaż po karierze w k-pop ci ludzie naprawdę mogą mieć spore problemy z psychiką. Można na to spojrzeć z tych dwóch perspektyw i samemu stwierdzić co jest lepsze.
Niestety, są przypadki idoli, którzy nie poradzili sobie z presją, chorobami psychicznymi czy niezasłużonym hejtem. Ale to wciąż nie jest ta sama skala, jak w przypadku przedwczesnych śmierci artystów z zachodu. Poza tym zespół zespołowi nierówny - BTS piszą i produkują muzykę od samego początku, a to oni szczycą się największym sukcesem pośród całego gatunku(chociaż nie lubię nazywać k-popu gatunkiem muzycznym). Ich wytwórnia gwarantuje im wolność twórczą, wsparcie psychologiczne i mentalne, częścią ich pracy są ekskluzywne reality show, w których po prostu bawią się, podróżują i odpoczywają na własnych zasadach. Odpowiedni team regularnie wysyła pozwy za groźby śmierci czy oczernianie, a fandom im w tym pomaga za pośrednictwem specjalnego adresu mailowego, gdzie zgłaszamy nadużycia i hejt.
Nie na temat ale Międzylesie to sztos, dużo zdrowia dla mamy! 😀
2:41 co to za piosenka?
queendom
ale super odcinek!
Nie wiem czy to przypadek, czy zaplanowane działanie, ale niezły timing z tym filmem.W końcu już jutro MAMA
zdarzają się też grupy 11, czy 13 osobowe...
tymczasem nct, loona, svt itd.
Super ciekawy odcinek 🥰
BTS ARMY pozdrawia 😁❤👋🏻
💜💜💜
Uwielbiam twoje odcinki
zdrówka dla mamy
masny odcinek :D
Super odcinek!
Dużo zdrowia dla mamy.
Czy twoj projekt ktory zapowiadales podczas odejscia z kanalu Abstra juz sie pojawił i poprostu go przegapiłem czy wciaz nad nim pracujesz i pojawi sie on w najblizszej przyszlosci?
odp nr.2 myśle, że nie przegapisz ;)
@@RMasny Nie mogę się doczekać!
MASNY WAWRZANINEM!!!! Greetings from Kambodża
Cześć Rafał. Jestem z Korei południowej i mam 27 lat. Jak chcesz możemy zrobić kolaborację. Pozdrawiam. :)
24:29 bartosh
14:11
14:35
Jaki traktat pokojowy? Między tymi krajami jest tylko rozejm.
Był taki film ze Stevenem Yehunem który dostał Oskara ale nie pamiętam tytułu
Wie ktoś?
"Minari"
Tak to miałem na myśli dzięki 😁
zastanawiam się dlaczego Rafał tak mówi "przez zęby" dosyć często. nie żeby mi to przeszkadzało, po prostu się zastanawiam.
czemu jakość audio jest taka, jakby było to nagrywane telefonem przylozonym zbyt blisko ust i bez żadnej obróbki? :D
Ja mam nadzieję że znajdzie twoją wiadomość i ci opisze
Tip: Pokazałbyś pieski i publika by oszalała... Zrób szorta z pieskami. Algorytm to doceni ;)
Jak się słucha o ambicjach i planach Korei płd, to żal patrzeć na Polska scenę polityczna (rządzących, opozycje, jeden pies)
Szczęść Boże bracia i siostry
w koncu mam co sluchac do robienia lekcji
Jeszcze trzeba dodać, że wytwórnie robią świetną robotę w zatuszowywaniu wszystkich obrzydliwych czy rasistowskich rzeczy, jakie robią te zespoły. Na przykład BTS robiło sobie zdjęcia w Berlinie przy Pomniku Pomordowanych Żydów Europy, a czy ktoś o tym słyszał? No nie :D
Mógłbyś/mogłabyś podać źródło tej informacji?
Komentarz - PT. 1 (część 2 niżej)
------------------------------------------------------
Wiele elementów to prawda, ale akurat j-pop i k-pop należą do skomplikowanych dziedzin, których nie da się tak łatwo wyjaśnić, a niektóre twierdzenia tutaj mijają się z prawdą. Raczej chodzi o hipotezy stawiane bez pewnej wiedzy wstępnej - antropologicznej wiedzy, znaczy się. Mówiąc inaczej - nie zarzucam Ci ignorancji, a raczej to, że nie mając pewnej kluczowej wiedzy, którą trudno mieć patrząc z zewnątrz, dokonujesz interpretacji logicznych i sensownych z tego zewnętrznego punktu widzenia, podczas gdy prawdziwe przyczyny, czy schematy funkcjonowania danych procesów leżą gdzie indziej, mają inne przyczyny, inne cele, inne skutki, niż wydawałoby się z punktu widzenia zewnętrznej interpretacji. Tak jest często w przypadku Azji wschodniej - po prostu trzeba mieć tę pewną wstępną wiedzę, dość zaawansowaną wiedzę z dziedziny kultury i lokalnego biznesu, aby zauważyć, że te same procesy nabierają nagle w jej kontekście zupełnie innego znaczenia - często przeciwne, niż wydaje się z zewnętrznej perspektywy.
Np. takie angielskie frazy - to się pojawiło najpierw w japońskim popie w latach '80, '90 i '2000, a potem rozlało się na pop wszystkich krajów Azji wschodnie. W ogóle nie było nastawione na rynek zewnętrzny - nie jest i dzisiaj - ponieważ frazy, słowa, czy elementy utworów po angielsku występują masowo w japońskich piosenkach i w 2022 r. Występowały przez 40 lat niezależnie od popularności tej muzyki, nie wzrastała, ani nie malała ich częstość. Logiczne, biorąc pod uwagę, że gdyby chodziło o globalizację muzyki, to po angielsku byłyby całe piosenki - a nie są ani w Japonii, ani w Korei, ani w Chinach. Można postawić kontrargument - twierdząc, że owa egzotyczność powoduje brak przejścia na angielski i jest elementem sprzedażowym - otóż niestety - jest, ale przypadkowo, bo lokalnie ani wytwórnie, ani muzycy nie są faktem zainteresowani. Serio! Wracając do historii, poza popem japońskim, pop jednocześnie rozwijał się w Korei oraz w Chinach trochę później. Przejęto wiele elementów z popu japońskiego, który okazywał się ukochaną muzyką lokalnej młodzieży, więc każdy z nacjonalistycznie nastawionych krajów zaczął nagle inwestować w tworzenie lokalnej kultury, aby młodzież słuchała tego "naszego popu", czytała te nasze "mangi" - nie japońskie. Dodaj historyczne animozje między krajami, zaszłości z czasów II WŚ tak namacalne również dzisiaj. No więc powstały lokalne odmiany popu z cechami typowymi dla japońskiego popu przeniesionymi na grunt Korei oraz Chin. To samo miało miejsce z chińską manhuą, chińskim anime po roku 2010, czyli jeszcze później. Wcześniej wydarzyło się po prostu w przypadku popu - koreańskiego lub chińskiego. Frazy po angielsku nie są więc niczym nowym w tych gatunkach, pojawiają się wszędzie w muzyce czysto lokalnej, oficjalnie wręcz niezainteresowanej ekspansją międzynarodową, co wynika z wywiadów z muzykami oraz z wytwórniami. Po prostu Azja ma to do siebie - śpiewanie fragmentów - nawet poszczególnych słów - było uważane za coś cool, coś popularnego, co pozwalało sprzedawać wcale nie poza krajem, ale w kraju - ponieważ Japończycy chcieli słuchać tych potworków z angielskimi fragmentami. Nadal jest to bardzo popularny sposób działania, trochę tradycją, którą się podąża od tak, bezrefleksyjnie, ale stanowczo nie po to, aby promować lokalną muzykę poza krajem. I Japonia i Korea, agencje idoli, jak też poszczególne zespoły naprawdę nie są zainteresowane zewnętrznymi rynkami. Zjawiska globalnych zespołów k-popowych to raczej wyjątek, coś nietypowego, nie zaś standard. Lokalni decydenci nie interesowali się przez lata faktem, że poza krajem funkcjonowały ogromne fandomy fanów muzyki, seriali, czy gier/komiksów itd. Do dzisiaj tak naprawdę się nie interesują. Z bardziej śmiałych tez - pojawiają się próby wyjaśnień - czy np. te anglicyzmy trafiły do japońskiego popu przez to, że do Japonii trafiło wojsko i kuratela amerykańska, globalizacja kojarzona była z czymś fajnym, z metodą na zerwanie z negatywnym dziedzictwem, więc dlatego to się stało cool w wymiarze lokalnym. Alternatywne hipotezy wskazują na wręcz przeciwny mechanizm obronny japońskiej kultury - żeby nie wejść w faktyczną globalizację, nie otworzyć się faktycznie na świat, można było stworzyć iluzję - bezpieczną, zaspokajającą potrzebę na podstawowym poziomie - a więc w popkulturze, w tekstach piosenek itd. Gdzie leży prawda, raczej nie dojdziemy, ale to w sumie mniej ważne, niż kierunek i meritum sprawy, którym wcale nie jest zagraniczna popularyzacja kraju i działanie polityczne poprzez kulturę. Można tak pomyśleć, rozumiem czemu tak myślisz z tej mezo/makro perspektywy zachodniej swojego spojrzenia na świat, ale niestety - lokalna wiedza antropologiczno-biznesowa o procesie pokazuje wręcz odwrotny kierunek oraz historię.
CD. w drugim komentarzu :-)
4:12 AZJATKI
korei ... południowej : P / btw uwielbiam kanał /
Oppa to nie Daddy... to dosłownie starszy brat i jest używane tylko przez dziewczyny w stosunku do starszych bratów, kuzynów czy kolegów.
Lub chłopaka
Kom dla zasięgu
Bts to jest moje życie!
Tylko nie wysyłajcie tego filmu Jasiowi Kapeli haha
Ktoś tu ewidentnie przeczytał "COOL po koreańsku" od Euny Hong HAHA
Na pewno BTS mają dużo do powiedzenia i wolną rękę w wytwórni przez wyniki jakie osiągają (widać to często na różnych lajwach jak sobie też żartują, czy mówią przez przypadek rzeczy, o których mieli nie wspominać), ale myśle, że kpop czasem może być trochę toxic, mega napięte harmonogramy pracy, czy jak w przypadku chłopaków oficjalne ogłoszenia dotyczące związków, relacji (które mają zażegnać plotki), czy np o rozpoczęciu wakacji xd No to jest to trochę przesada. Nie sądze jednak, że grupy są "fałszywe", bo jednak rodzą się tam prawdziwe przyjaźnie, w większości przypadków gdyby nie to, że oni się serio lubią, to by się tak dobrze nie sprzedało. Oprócz muzyki jest cała masa reality show, dzięki którym możemy poznać ich trochę bliżej i ta cała otoczka sprawia, że można nabrać sympatii do członków zespołu i gdyby to wszystko było ustawione to nigdy nie odniosłoby takiego sukcesu, więc wbrew pozorom ta autentyczność wg mnie jest bardzo ważna.
Szanuję za nawiązanie do kurwtury :)
Machanie rękami bardzo przeszkadza w odbiorze...
witam
Pierwszy
25:27 czy tylko ja mam wrażenie, że na tej wysokiej szafce z tył te uchwyty wyglądają jak znaczek apple?
Uszy mi krwawią, nie słyszałeś tego w postprodukcji?
Ostatnie zdanie - bezcenne
Nie lubię kpopu ale z tego co słyszałem przypadkiem że celebryci na co dzień mają przerąbane
no, niestety tak
To jest dla mnie nie do przyjęcia, że dzieci urodzone w roku wypuszczenia Gangnam Style mają już 10 lat
Ej masny jak jesteś w międzylesiu to weź wbij do wawerskiej szkoły realnej, taka spoko szkoła demokratyczna mamy zajęcia medialne to może coś fajnego powiesz lol
Naprawde super odcinek ale bighit entertaintment juz nie istnieje, teraz nazywa sie hybe entertaintment
przecież bighit istnieje, po prostu jest pod hybe XD
Zion.T
BTS maja znacznie więcej wkładu w tworzenie piosenek, teledysków i merchu niż możemy sobie wyobrazić.
To sa niesamowicie zdolni ludzie. Choćby Suga aka August D pierwotnie miał być producentem w BTS a nie ich członkiem.
A co do Zion T to piosenka yanghwa bridge wywołuje tak dziwne emocje przy których nie umiem powstrzymać lez. Dzięki za filmik i za próbę zrozumienia kpopu.
- Mamo, zrób kanapk...
- Ja?
- Nie Ty, ja wołam do Roberta więc nie reaguj
- Mówisz do mnie?
- Nie reaguj, do Roberta krzyczę
- Aaa, dobrze
😊
mało wyświetleń
Uważaj! Łużko złamane!!
Proszę zmień mikrofon czy coś ale nie da się tego słuchać
9:35 czepiam się, ale Wilanów nie jest żadnym odpowiednikiem Gangnam w Polsce
*ustandaryzowana
te oczojebne napisy to mogłeś sobie odpuścić..
Nie rozumiem
Po co jechsc do korei
Skoro obok jest japonia i chiny
Z koreańskich seriali spodobał mi się tylko Kingdom 🧟♀️🧟♂️
Squid game obejrzałem w jeden dzień ale nie rozumiem hype'u na ten serial.
nie da się słuchać
Boże Masny co to za teoria spiskowa 🤯