Dlaczego kelner przedstawia się w USA? 🇺🇸 Dave z Ameryki
HTML-код
- Опубликовано: 8 фев 2025
- 🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Poznaj Nasze Pełne Szkolenia Językowe: instytutlingwi...
💪 Dołącz do naszego 7-dniowego wyzwania językowego: bit.ly/3nyliUw
👉 Sprawdź się w bezpłatnym językowym quizie: instytutlingwi...
👉 Dołącz do grupy na Facebooku, na której nasz native speaker będzie pomagał Ci w nauce języka: / szybkanaukajezykow
Subskrybuj nasz kanał.
🔔 Kliknij dzwoneczek, aby otrzymywać info o nowościach!
Polub nas na Facebooku:
👥 / instytutlingwistyki
...i dołącz do naszej grupy:
👩👨 / szybkanaukajezykow
↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘
Nowe odcinki w każdy wtorek o 20.
↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗
Skontaktuj się z naszym biurem:
📨 kontakt@instytutlingwistyki.pl
------------------------------------------------------- Prosty Angielski jako podcast:
🎧 Spotify: open.spotify.c...
🎧 Google Podcasts: www.google.com...
-------------------------------------------------------
#SzybkaNauka #KursAngielskiego #Fiszki #Słówka
🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Skorzystaj z wyjątkowej promocji na kursy językowe online z gwarancją rezultatów w Instytucie Lingwistyki: instytutlingwistyki.pl
⏰ Ważne tylko do końca tej niedzieli
Genialne, jak zwykle, Dave, uwielbiam Twoje tlumaczenia !!Nie da sie nie zapamietac i jeszcze swietnie sie przy nich bawie hahaha, dziekuje!!!
Dzięki. Bardzo mi miło :)
@marian koniuszko przestań spamować tym gównem
7:22 - to chyba po naszym wejściu do UE 🤣
Twój kanał to kopalnia wiedzy o US. Dziękuję za wszystkie rady I wskazówki. Pozdrawiam serdecznie
Zatem w restauracji dzialaj dwie firmy. Jedna dzialanosc to kelner, druga to szef/wlasciciel. Tylko koszt/cena dzialalnosci kelnerskiej jest ukryty...
Dave, wielkie dzięki za ten odcinek. Baaaardzo pouczający
Sam gdy pracowałem w knajpie jako kelner, załapałem, że na gości ze stanów nieźle działa to, jak nawiążesz z nimi chociażby tyci tyci głębszą relacje niż taką, jakiej oczekuje polski gość - wystarczy się przedstawić, i oczywiście być jak zwykle miłym. Po tym dla takiego gościa nie jesteś po prostu bezimiennym kelnerem, a już zna cie z imienia i buduje się taka fajna, mikro-relacja. Pomimo, że imie zapomni po godzinie, to na pewno nie zapomni dać niezłego tipa ;)
nie, raczej powinien pamiętać całe życie, w przeciwnym razie jest powierzchowny
Powiedz kelnerom w Stanach, że w Polsce dostaną 4 dolary, nie będą musieli się uśmiechać, ani nawet szybko podchodzić, że Polak wie, że jak czekał tylko 5 minut to jest bardzo szybko, z reguły czeka się 10-15 a zdarza się i 30 minut i jeszcze trzeba machać rękami, ale nie zawsze pomaga.
Ludzie u nas dlatego, idą prosto do baru i biorą sobie sami kartę menu i przy barze zamawiają, a kelnerka przynosi, wtedy jest o wiele szybciej, a kelnerki też zadowolone, ale w takiej sytuacji nie dostaną napiwku.
Napiwki u nas dostają tylko te kelnerki lub kelnerzy, którzy szybko podeszli do stołu przyjąć zamówienie , a w trakcie kiedy jesz, podeszły raz lub dwa zapytać czy wszystko w porządku i czy czegoś sobie życzmy. Wtedy uważamy, że taka osoba się stara i dajemy napiwki, każdy daje na tyle ile go stać. Jeden za 1 zł drugi 5 zł, a ktoś bogatszy to może i 10 zł.
Jednak jest wiele miejsc, gdzie czekanie na kelnera w ogródku to lekko pół godziny, udają, że cię nie widzą. Często pomylą zamówienia.
Tacy napiwków nie dostają.
Ale jak przychodzi przystojny kelner, nalewa piwo czy colę do szklanki i pyta się czy mógłby w czymś pomóc i się uśmiechnie, to napiwek dostanie od dziewczyn. To samo jeśli tak zachowuje się kelnerka.
Nie przedstawia się nam, nie mówi, że jest naszym sługą.
Nie zagaduje. Jedyne co jest mile widziane to zapytanie czy jedzenie smakuje i ewentualna zamiana potrawy. Dobra kelnerka powinna przejść co jakieś 20 minut i zapytać czy chcemy coś więcej do picia.
I wtedy na prawdę dajemy napiwki, nie jesteśmy niegrzeczni. Po prostu reagujemy jak lustro. Jeśli kelner każe na siebie czekać pół godziny, potem znika na godzinę, potem następne pół godziny by go odnaleźć, że się chce zapłacić, to człowiek ma dość i nie daje się mu nic. Często jeszcze na końcu jak jest większa grupa osób, to część kelnerów jest nauczona okradać, doliczając do rachunku nieistniejące pozycję lub dubluje je. To wobec cudzoziemców jest stosowane, kiedy są w grupie. Trzeba uważać, bo minimum na 100 zł cię okradną.
Ale u nas jest prosto, drugi raz do takiej restauracji nie pójdziesz, idziesz tam gdzie dbają o ciebie.
Dlatego tak wiele restauracji upada po 3 miesiącach nawet. Przez okropną obsługę. A inne lokale prosperują świetnie.
Jednak u nas nie wolno być nachalnym i pytać jak minął ci dzień i jak się masz, Polacy odbierają to jako molestowanie. Ja chodzę do kilku sprawdzonych ulubionych miejsc, gdzie można zjeść miło i niedrogo, zostawiam napiwek.
Unikam restauracji w rynkach, tam obsługa jest najgorsza. Strach zwrócić im uwagę, bo naplują ci do talerza.
Jest w Krakowie jedna taka restauracja, w której kelnerzy polują na klienta, przedstawiają się i to jest denerwujące, potem się dowiedziałam, że oni nie dostają pensji tylko same napiwki i jakiś procent od wielkości złapanej grupy.
Więcej tam nie pójdę, właściciel, który nie płaci uczciwie pracownikom powinien zniknąć z mapy kulinarnej miasta. Ludzie też powinni się szanować i nie godzić na takie warunki pracy.
Myślę, że jak właściciel płaci uczciwie to i kelnerki mają ochotę pracować lepiej. A jak dostają najniższą krajową to robią minimum swoich obowiązków.
Chcesz mieć gości i prosperujący biznes, wybierz profesjonalne kelnerki, dobrego kucharza, płać im przyzwoicie, a i napiwki będą.
Mamy inną mentalność, dla większości z nas pójście do restauracji, wiedząc, że kelner ma 2 dolary byłoby nieetyczne.
To właściciel ma uczciwie płacić, a nie kazać pajacować biednym ludziom. Wolę zapłacić więcej, ale mieć świadomość, że kelner jest tam dobrze opłacany i dzięki temu też się stara.
W Polsce nie działa to tak jak w Stanach. Jak źle zarabiasz, nie starasz się być lepszym pracownikiem i skakać wokół klienta. Ludzie mają coś takiego jak poczucie honoru. Gdy zostanę kiedyś prezydentem miasta, albo posłem, to pierwszą ustawę jaką wprowadzę, to zakaz pracy za napiwki. Właściciel ma płacić wg obowiązujących stawek.
Wtedy właściciel urządza sobie casting i wybiera nie tego kto zgodzi się pracować za darmo, tylko, tę osobę, która jest profesjonalna, miła o wysokiej kulturze osobistej. Tak to powinno działać.
W Japonii płacenie napiwków jest obraźliwe, tam ludzie mają coś takiego jak poczucie honoru.
@@lesterryanmdale oni jeszcze w XX wieku brzuchy sobie mieczam rozcinali, jak coś było nie halo, także nic dziwnego
Ponad sześćdziesiąt lat mieszkam w Polsce i w każdej odpowiedniej sytuacji mówię: proszę, dziękuję, przepraszam. To kwestia wychowania, kultury. Obecnie wygrywa chamstwo i bylejakość. Dziękuję za ten wykład. Cenny.
W Polsce powiedziec przepraszam lub prosze to oznaka slabosci
@@idepowas3329
Oj, niestety tak... Zgadzam się z tym. I dlatego też Polacy o wiele rzeczy nie pytają, bo to może być oznaką słabości. I w związku z tym wiedzą mniej niż mogliby wiedzieć.
I, szczególnie zagranicą, wychodzi buractwo i słoma z butów... Ale mają opinię roboli, wykorzystywanych do niewykwalifikowanych prac... Choć oczywiście są rzadkie wyjątki.
Niestety, chamstwo i prostactwo szerzą się w Polsce strasznie. Dzięki "wychowaniu" i mediom. 20 lat temu nie do pomyślenia było, żeby w sklepie ktoś powiedział "kur...", ludzie zarżnęliby go wzrokiem i zostałby wyzwany od chamów i wyproszony. Dziś już widzę nikt nie reaguje i to jest straszne. To chamstwo, prostactwo, rozpychanie się łokciami widać wszędzie.
@@wielkizderzaczandronow2869
Które to media uczą takich zachowań?
@@Mario-xr3jo Aktualnie głównie polscy RUclipsrzy i filmy niejakiego Vegi ale różne Królowe życia i Googleboxy na prywatnych stacjach TV nie są dużo w tyle.
An excellent review! Thank you Dave. Urodziłem się w Polsce, ale w USA mieszkam połowę życia. To jest najlepsza recenzja relacji Amerykanów i Polaków w USA.
Rewelacyjny odcinek !!! Bezcenne informacje dla naszych rodaków !!! Cudne poczucie humoru ! Uwielbiam !!! Jak zawsze pozdrawiam serdecznie z Bostonu ✨🇺🇸😊
My jako polonia z calego swiata od dawna potrzebowala kogos takiego jak Dave z Ameryki.....W przyszlosci nalezy sie jakis pomnik na czesc WIELKIEGO DAVE Z AMERYKI..
@@peterbauer2914 Aww thanks 🤗
W Polsce w wielu restauracjach jest doliczany serwis do rachunku. W Polsce nie ma potrzeby aby kelner
brał Twoją kartę i jeszcze musisz mu podać pin, czyli ma nieograniczony dostęp do twoich pieniędzy. W Polsce te czynności wykonywane są przy kliencie. Uważam, że to jest prawidłowe.
To jest głupie i hamskie bo jest to napiwek dla rządu, opodatkowany( service charge) i mniej z tego zostanie dla pracowników i mało kto chcę dać już dodatkowy napiwek.
I w Polsce to jest od niedawna a w innych krajach a bynajmniej w Anglii gdzie pracowałem (service charge) jest doliczany do rachunku już prawie wszędzie.
@@simonchef8652 to jest jakiś żart z tym napiwkiem na rachunku. Kelner zwykły zawód jak szwaczka, praczka czy inżynier mechaniki, który robi swoją robotę. Osobiście tego nie czuje i tak samo kelenra jak i fachowca w fizycznej pracy wynagrodzę ekstra gratisem jeśli zrobi coś "po mojej myśli", będzie miły, szybki, godny zaufania takie tam. To musi być gratyfikacja, pewne wyróżnienie a nie jakieś wymuszone bo tak trzeba. Mogę dać Pani w żabce fajny napiwek o wartości hot-doga (czyli 100%) za zrobienie wspaniałego hot-doga w głupim sklepiku. Każdy pracownik ma minimalną pensje jaką ustala rząd albo rynek a napiwek to gratyfikacja a nie przymus. Pozdrawiam
Mieszkam w USA od 15 lat i jeszcze nigdy nikomu nie zdradzilem swojego PIN. Jak placisz karta to zazwyczaj podpisujesz rachunek.
@@pablogdansk Posłuchaj jeszcze raz Dave'a jak mówi o zarobku kelnera - może zrozumiesz o czym jest mowa.
Napiwek dla kelnera jest tam integralną częścią jego płacy. W zasadzie NAPIWEK TO JEGO PŁACA za jego pracę. A ty decydujesz o tym jak jest ona wysoka, ty decydujesz ile kelner zarabia - jak jesteś zadowolony, dajesz mu zaroić więcej, jak nie jesteś zadowolony, zarobi mniej, ale skoro wykonał dla ciebie pracę to jesteś zobowiązany mu za nią zapłacić.
Te śmieszne $2/godz to stawka, którą kelner dostaje za to, że jest tam do twojej dyspozycji. Tylko za to i za nic więcej.
Ale jak korzystasz z jego pracy - przekazujesz mu zamówienie, kelner przynosi ci jedzenie, napoje... TO JESTEŚ ZOBOWIĄZANY za tę pracę zapłacić, czyli dać napiwek. Inaczej to ty jesteś naciągaczem, wyzyskiwaczem, wręcz złodziejem, który okradł kelnera z zapłaty za jego pracę.
Nie chcesz płacić kelnerowi, to idź do lokalu samoobsługowego - też ich nie brakuje (Mama Panda, Wendy....) i sam targaj tace ze swoim jedzeniem.
Kazali Tobie podać PIN do karty? Co kupowałaś - nie moja sprawa. Uważaj! Tego typu transakcje są nielegalne w USA. Następnym razem weź ze sobą gotówkę jeżeli musisz to kupować.
Robisz kawał dobrej roboty, w przystępny sposób
Genialny odcinek! Oby takich więcej.
👍👍👍
WOW. Tyle ważnych rzeczy i pierwszy raz w życiu o tym słyszę. Jak rozmawiać po angielsku bez podstawowej wiedzy savoir-vivre!?!? Dzięki Dave!
Niedawno pierwszy raz byłem w USA w LA. Gdy oglądam ten film dopiero zrozumiałem ile błędów nieświadomie popełniłem, nie dałem napiwku zapytałem o toilet i nawet się nie uśmiechnąłem bo byłem zestresowany bo za bardzo nie znam języka. Kelner zapytał skąd jestem i jak mu powiedziałem że z Polski już wszystko wiedział.
Świetny odcinek 👌
Piękne… dobrze podsumowuje bucowatość niektórych rodaków… mieszkałem w Kalifornii w Bay Area przez parę miesięcy i generalnie fajne to było, że nawet z kasjerem można było sobie pogawędkę uciąć. Small talk jest ważny. Ale Polacy czasem uważają, że to sztuczne etc. może i tak ale to i tak lepsze niż być obrażonym na cały świat bucem… pozdro!
Byłem w Stanach 3 miesiące, pracowałem z amerykanami i dla mnie są oni mega sztuczni, bo się nadmiernie uśmiechają, tacy milutcy, w d*pę by Ci weszli, a później okazuje się, że kablują na ciebie, nie lubią Cię itp. Oczywiście nie mówię, że wszyscy, bo byli też tacy, naprawdę w porządku. Według mnie lepiej być autentycznym i uśmiechać się jeśli na prawdę kogoś lubisz, cieszysz się na jego widok albo masz po prostu dobry dzień, a jak nie to nie ukrywać tego sztucznym uśmiechem. Oczywiście to moje zdanie i możesz się z nim nie zgadzać.
Dzięki Dave za ten filmik, jak zawsze dobrze wytłumaczone, świetne przykłady i z przyjemnością się ogląda :)
Jeżdżę do Polski co kilka lat i Polacy są takimi autentycznymi gburami i jakimi się wydają.
@@fotticelli Pokazałeś kulturę, gratuluję !
@@czeniak1877 powiedzial prawde.Dupki.
@@fotticelli piękna generalizacja a na ten moment widzę tu komentarz tylko jednego gbura jeżdżącego do Polski co kilka lat 😉
@@czeniak1877: Kto ?
Dave, jesteś bezcenny i Twoje vlogi, super mowisz i z humorem o różnicach kulrurowych, obyczajowych❤ miedzy Polską a USA🙂🙂🙂🙂
We wrześniu wróciłem z miesięcznej delegacji w US i żałuję że tego poradnika nie widziałem wcześniej, wszytko jest tak jak tutaj odpisujesz :D Ja starałem się być miły:)
28:00 jest popularne że kelnerki są studenci jak jesteś blisko uniwersytetu albo na weekend może high school. Nie wszyscy całe życie pracują w tej robocie
Myślę że to nie chodzi o nieuprzejmość lecz często o brak znajomości języka angielskiego lub o słabą znajomość. Osoba wywołana przez kelnera do przysłowiowej odpowiedzi zastanawia się czy zrozumie wypowiedź. Myślę że jesteśmy uprzejmi
I tak i nie. W części przypadków pewnie tak jest.
Natomiast praca kelnera w Polsce (relacje znajomych, którzy pracowali w tej branży) jest cholernie niewdzięczna. Przychodzą chamy, które traktują pracowników z wyższością. Mojej znajomej babsztyl zrobił awanturę o "szkło" w potrawie. A to była po prostu bardzo grubo mielona sól. Kiedy sprawa się wyjaśniła, babsko nawet nie raczyło wydusić z siebie "przepraszam". 🙄
Bardzo interesująco zaaranżowany program ❗️
Tylko z kwestią napiwków, będę jednak polemizować ….
8:50 Nie zgadzam się z kwestią napiwków❗️
Bo to wykorzystywanie klientów❗️
Do pracodawcy, należy obowiązek retrybucji pracownika,
a nie do klientów ❗️❗️❗️
To jest bardzo zły zwyczaj❗️
I nie klient jest odpowiedzialny, tylko na pracodawcy spoczywa obowiązek uczciwej zapłaty za wykonaną pracę ❗️
Osobiście jestem za ideą wolnego wyboru i oczywiście zostawię napiwek, ale tylko wtedy, kiedy będę czuć, taką potrzebę bądź chęć - przenigdy przez wymuszenie,
czy (o zgrozo) obowiązek❗️
Przykro mi stwierdzić, ale zauważyłem, że ten sam zwyczaj, zaczyna się powielać w Polsce❗️
Oby Polacy, nie dali się zniewolić❗️
Dziwnym trafem są to restauracje sieciówki❗️
P.S.
Bardziej godnym krajem do zwiedzania i mieszkania jest pod tym względem Japonia, tam jak byś tylko się ważył zostawić napiwek, to jest to potwarz i poniżenie dla tej osoby - tak Japończycy to odbierają❗️
Japonia to bardzo godny i dumny kraj ❗️
Super filmy Dave. Super tlumaczenia, omawiane w ciekawy sposob. Sporo mozna sie dowiedziec o obyczajach panujacych w Stanach. W Anglii w niektorych aspektach jest bardzo podobnie.
Pozdrawiam.
Świetny odcinek, bardzo dużo się nauczyłam
bardzo ciekawy odcinek
"Idealne miejsce do narzekania" - " wiem ze wam sie spodoba " hahaha
Bedac mloda kobieta , pracowalam jako kelnerka w amerykanskiej resteuracji, mile wspominam i cenie sobie zdobyte tam
doswiadczenia nie tylko jezykowe
"Podejrzewam że chodzi o seks"
- Dyrektor Elektrowni Bełchatów
@@Konyad Chodzi lis kolo drogi......
kazdy kocopali o tym, czego mu brak.DYREKTORRZE, rozumu tez nie dawali .czy sie spozniles?
@@danutamalicka3092 cały zjadłem bo byłem bardzo głodny
@@Konyad taki juz zostaniesz do smierci,rozum wielkosci glowki od szpilki , to malo na smartfona
I ile zarabiałaś? Dwa dolce na godzinę? Bo według Dejva to chyba musiało być z jakieś 50 centów bo to jeszcze przed inflacja bylo..
Ale się uśmiałem z tego filmiku. Proszę o więcej takich. Na pewno podzielę się i podam dalej. 😂😂😂
Określenie wywodzące się z angielskiego "side" zostało zapożyczone do restauracyjnej nomenklatury m.in. w Chorwacji, gdzie przy większości dań macie "side dish" i są to np. frytki, pieczone ziemniaki itp. U nich " with side dish" to jest "s prilogom" czyli czymś co przylega, a więc z dodatkami. To czasem sprawia trudność Polakom, zwłaszcza jeśli nie kojarzą angielskiego (z reguły w karcie jest wersja po angielsku).
Super..Dav...jak zwykle dobry odcinek!
Uwielbiam ten film. Nie wychodzę z domu bez kiełbasy w plecaku 💪
Bardzo mądre są Twoje porady oraz spostrzeżenia!🍀
Chyba mało podróżowałeś po Europie. Polska nie różni się jakoś specjalnie od innych krajów UE. Np. w Wiedniu (w tradycyjnej, austriackiej restauracji czy zwlaszcza kawiarni) to ty musisz być miły dla kelnera, inaczej będzie cię olewał. Kelner jest często szortski i raczej się nie uśmiecha. Zdarza się, że kelner w ogóle nie przychodzi do twojego stolika, jeśli knajpa jest pełna. Wtedy to ty musisz iść do kelnera i poprosić, żeby przyszedl do stolika. A jak ci się to nie podoba, to nie jedź do Austrii/Europy/gdziekolwiek poza US ;)
Bo obowiązuje anglosaski paradygmant z jakiegos powodu, a głównie amerykański, a te sztuczne uśmieszki są tak szczere że aż mi się niedobrze robi. Z gadką po imieniu bywa na odwrót, nauczą się z apki ubera jak ma driver na imię i już wyskakuja "Hi Lukas", a ja ledwo podjechałem nie zdażyłem mu się przedstawić bo nie miałem szans, albo nie wiem, ochoty, cokolwiek. Sztuczne to i fałszywe. Zresztą, dlaczego to zawsze my mamy się dostosowywać, a może to oni przyjeżdzając do PL albo gdziekolwiek na świecie, się dostosują?
jestem wielkim miłośnikiem Włoch, byłem coś 20 razy. Ogólnie kelnerzy włoscy absolutnie kasują wszelkie mity o ciepłych miłych Włochach Są nieprawdopodobnie szybcy, profesjonalni, znają się na kuchni, na winach, serwis merytorycznie jest na wysokim poziomie. Ale są chamscy, obcesowi, natarczywi, pogardliwi. Jak zobaczą, że ktoś ma cień pojęcia o włoskim stylu życia, zwyczajach, kuchni- to się trochę rozluźniają, ale tylko trochę. Kolejny mit że "docenią jak próbujesz mówić po ichnieniu"- gówno tam. Nie mają czasu na te ceregiele, widząc karykaturę pseudowłoskiego natychmiast tonem nie znoszącym sprzeciwu przechodzą na angielski, nie mają czasu na takie niby podobno miłe sytuacje gdy etranżer próbuje zagadywać coś w lokalnym narzeczu. A już dostać uśmiech od kelnera zwłaszcza na północy Włoch, to wydarzenie. Ok może jak się jest laską w sukience z ogólnym SMV 8/10 to może, ja jestem męskim polskim zgredem. Jestem bardzo grzeczny zawsze więc oni są poprawni do max niemiłych, widziałem natomiast co potrafią zrobić z gośćmi, w tym z Włochami, jeśli ci są niemili- zaczyna się opcja atomowa wtedy. Otóż wszystko co można uzyskać w restauracji u tak podobno przyjaznych Włochów, będąc ujmująco grzecznym to ich chłodna poprawność. Nie wiem jak nie będąc laseczką w mini, uzyskać ich uśmiech i nie potrzebuję tego - ale opisuję po prostu jak jest.
"Polska nie różni się jakoś specjalnie od innych krajów UE"? Poważnie?
Misiu, nie rozśmieszaj mnie, mówiąc o Austrii, bo mam zajady
Mieszkam w Stanach od 40 lat i najważniejsze jest to aby pamiętać że dochód osób obsługujących jest z napiwków a nie ze stawki godzinowej która jest niżej niż połowa minimalnej stawki obowiązującej prawnie we wszystkich stanach. Chyba wiem dlaczego, chodzi o Wielką Depresję prawie sto lat temu ale to inna sprawa.
Poza tym zgadzam się z większością i dodam jeszcze więcej. Regularnie chodzę czy chodziłem do kilku restauracji przed Covidem. Często wybieram do której restauracji idę w danym dniu czy czasie zależnie od tego kto i kiedy pracuje. Restauracja czy bar czy pub to nie jest dworzec kolejowy. Spotykasz się tam z ludźmi, poznajesz ich i poznajesz ich życia po kilka minut na raz bo zazwyczaj są zajęci bo pracują. Jak oni chcą i ty chcesz. Czy to nie jest po prostu normalne? W kilku przypadkach miałem ich numery komórek abym mógł zapytać kiedy pracują. Niestety z powodu zarazy i obostrzeń straciłem kontakt z kilkoma z nich.
Dave z Ameryki nie ostrzegł was o jednej sprawie: jeżeli klienci są szczególnymi chamami to ktoś im może w jedzenie napluć i nikt nie będzie o niczym wiedział oprócz jednej osoby.
Ten filmik is really great Dave.
Dziękuję Dave za tak bardzo wyczerpujące informacje..
Wszystkiego dobrego, dużo radości.
48:19 W Polsce jak placisz karta za haburgera np. 25 zl to mozesz powiedziec - prosze doliczyc 5 zl napiwku i skasuja Ci w sumie 30 zl. Nie ma z tym problemu Dejw. Don't worry about it. O wiele prostsze niz w USA, nic nie wypelniasz, dostajesz normalnie jeden paragon a nie 3.
I to nie Idzie do kelnera tylko do ogólnej kasy i do podziału między wszystkich.
@@utahdan231 A w USA gdy wpisujesz kwotę napiwku na paragonie to też nie idzie do kelnera tylko do podziału. Jeśli się nie mylę.
U nas to w ogóle może nie iść do podziału - tylko do właściciela
@@1981TomK Czyli chyba lepiej dać napiwek bezpośrednio dla kelnera.
Myślę ze sprawa podziału to wewnętrzna sprawa restauracji. W każdym razie u nas system napiwków karta jest sprawniejszy niż w USA.. + wygodna płatność zbliżeniowa
Świetny film i przekaz. Tak się uśmiałam momentami😂Jesteś wspaniały.❤
9:00 może gdyby płacenie napiwków nie było obowiązkowe to ludzie by nie szli do pracy jako kelner, a wtedy restauracje by płaciły uczciwe wynagrodzenie godzinowe 🤷♂️
Dokładnie. Dla Amerykanów to normalne, że trzeba zapłacić napiwek i zdecydowana większość płaci, ale widziałam też filmik, jak Amerykanin się wykłócał, że on nie będzie dokładał się do wypłaty kelnera, bo to obowiązek pracodawcy, aby mu zapłacić. Zdarzają się takie pojedyncze przypadki 😄
Bo napiwek to jest nagroda a pensję niech płaci pracodawca.
Dave, jesteś świetny, bardzo lubię Twoje filmiki!
Super odcinek 😊 Świetny nauczyciel z Ciebie! 😘
Such a great presentation! A poważnie Dave natrafiłem na Ciebie niedawno i muszę sporo nadrobić. Pozdrawiam! 😊
Super filmik ! Otwiera oczy na róznice kulturowe 😎
No Polacy to sa wujatkowi pod tym wzgledem. Zyje we Wloszech tutaj prawie wszyscy daja na ty ,tutaj wszyscy sa usmiechnieci, otwarci, jezeli chodzi o napiwki to daje sie jezeli nawiazales dobry kontakt z kelnerem i dobrze zostales potraktowani i oczywiscie dobrze zjadles. Tutaj jest swojsko i duzo sympati. Tego nauczylam sie tutaj bo zyje juz 30lat, ale moje zachowanie z usmiechem jest dziwnie widziane nawet w mojej rodzinie, uwazaja mnie za dziwaka. Zyje sie lepiej z usmiechem i uprzejmoscia.
Dave po 5 kiełbasach już się nie uśmiechał tylko bekał :)))))))))))))))))))
Ha, ha, ha, ha, ha! Super humor!
Ale beka...
😂😂 Podbijam zasięgi😅 A przekaz, świetny!
Pamietam jak po docelowym locie do Nowego Jorku z grupa podobnych do nas uchodzcow z komunistycznej Polski masz sponsor
zaprosil nas na obiad do restauracji. Jakie bylo zgorszenie gdy kelner dal nam wszystkim na wstepie do picia duza karafke z wode.
Nikt wwoczas nie mial zielonego pojecia ze woda to cos naturalnego w amerykanskich restauracjach. Najodwazniejszy z tej grupy Polakow zazadal Coca Cola - to takie moje wspomnienia po tym fajniutkim programie Dave - Thank You
Dave, uwielbiam Twoje poczucie humoru!
"To nie jedź do Stanów"-przekonałeś mnie
Jechać do buraków? Po co?
Pomieszkajcie tu chwilę to zobaczycie prawdziwe buractwo w Polsce. Gość powiedział na temat krytykanctwa Polaków. No i w samej rzeczy ma rację.
Teraz mysle dlaczego wyjechalem z Polski ?
Stary to jest Twój najlepszy odcinek. Więcej naśladowania Anglików i Francuzów proszę :)
P.S. Racja. A Ty jesteś odświeżający, odlotowy, masz świetne poczucie humoru!😊 Ja też zrobiłam takie doświadczenie, że Amerykanie w Europie dawali 20 centów napiwku po prostu do zaokrąglenia sumy bo mówili, że w Europie kelnerzy mają stałą pensję. Obciach był mi w takim towarzystwie kiedy kelner starał się i miał małą pensję a płacąca osoba zarabiała ponad dziesięć tysięcy dolarów netto miesięcznie i dawała 20 centów za cały wieczór obsługi... Pozdrawiam serdecznie ❣️ Sandra
Dzieki za humor swietnie to robisz!
Kocham cię za to jak to robisz.
Dzieki!!!
Męczy mnie to. W USA są upierdliwi, a w UK spodobała nam się knajpa, weszliśmy ale nic nam nie pasowało, chcieliśmy wyjść i zatrzymywali nas prawie na siłę. Karta nie może być spuszczona z oczu klienta, od tego są mobilne czytniki. Jak tego nie ma nie ma po co wchodzić. W Japonii żaden kelner nie weźmie napiwku bo to obraża restaurację, to znaczy dla nich, że oni źle wykonali swoją pracę, a napiwek mówi im, że klient dał napiwek aby pracowali lepiej.
No właśnie ale on mówi hurr durr jesteście uznawani za niemiłych przez cały świat. Rozumiem że USA to jedyne państwo na świecie?
w Chinach tez nikt nie wezmie napiwku
@MARLENA NAJMAN EL TESTOSTERON dlatego mowie ze W CHINACH
@MARLENA NAJMAN EL TESTOSTERON nie wiem skad wzielas to niewolnictwo tutaj....ale niech bedzie. przyjedz i zobacz.
@@jerryblackberry4303
Napiwku może nie ale łapówy to ostro biorą.
A czy Amerykanie jadąc do Europy staną się, specjalnie dla nas, niemili i przestaną się uśmiechać? Albo w Polsce przestaną mówić „how are you doing”? Nie, oni będą sobą. I wiecie co, oni są dla nas wierd, prawda?
Dave - super się słucha i cenne czynisz obserwacje. And I mean it!
Mam jednak pytanie: z emfazą mówisz o tym jak adaptować się do warunków w Stanach, jednak o polskich upodobaniach czy zwyczajach mówisz z lekką pogardą - dlaczego? Tam jest tak, a tu - tak.
P.S. Co Ty z tą kiełbasą?
Poznałem kilku amerykanów, którzy przyjechali do Polski i faktycznie oni są "fajni". Uśmiechają się, mówią cześć częściej, zagadują innych. Kiedy szliśmy ulicą ludzie się oglądali za typem, w sumie nie wiadomo dlaczego. Był normalnym 50 latkiem, białym, z zarostem. Trochę taki kowboj. Był miły i komunikatywny. Ja korzystałem z tego spotkania gadając po angielsku. A jak wyrąbaliśmy po 6 browarów (6%) to gość umierał przez 3 dni XD.
Dla Polaków ktoś kto się uśmiecha to jest wariat, no to ja nie wiedziałem ze jestem wariatem i wole towarzystwo ludzie uśmiechniętych, otwartych i pogodnych aniżeli ponuraków i wiecznie nie zadowolonych z siebie typowych rodaków.
Jaką pogardą, człowieku? Jesteś przewrażliwiony, jak Prawie wszyscy Polacy, którzy nie tolerują krytyki
W sumie zacząłem obserwować temat uśmiechania się w Polsce. Przyjeżdża gość z dostawą, daje mi paczkę, mówi smacznego, ja mu dziękuję i jest super. Żaden z nas na chwilę się nie uśmiechnął, ale z tonu głosu można wyczuć że intencje były jak najlepsze. Nie musimy tego jeszcze na siłę manifestować. Brak uśmiechu nie oznacza w najmniejszym stopniu bycia niemiłym. Ale ok, rozumiem jeśli Amerykanie nie umieją odczytywać emocji na tym poziomie i wymagają więcej uwagi z naszej strony. Spoko. Będziemy próbować
Uśmiech jest ważny, Polacy tego niedoceniają ale to przecież nic nie kosztuje! Mieszkałem za zachodzie pewien czas i faktycznie ludzie się tam milsi, częściej się uśmiechają i brak uśmiechu niestety oznacza bycie niemiłym.
Wiem, że w Polsce w publicznych miejscach uśmiechanie się jest nielegalne. :)))
A szczególnie w kościele! A po wejściu reformy Czarnka do szkół po wakacjach, być może będzie tak i w szkole...
Nie musimy się uśmiechać, bo nikt z tego powodu nas nie zastrzeli.
@@elakaliszuk3630
Ludzie są różni. Jedni się uśmiechają i to jest dla nich naturalne. I inni ludzie do nich lgną.
Ale są też tacy którzy się nie uśmiechają, bo nie muszą. A jeszcze inni nie uśmiechają się, bo po prostu nie potrafią...
@@Mario-xr3jo super. Polacy to tacy ludzie, którzy nie muszą się uśmiechać. Nie dołujemy się z tego powodu. Naprawdę Amerykanie boją się siebie nawzajem. Ale nie dziwię się, tam każdy każdego może zastrzelić.
@@elakaliszuk3630
Ale za to każdy w Stanach może żyć na swój sposób, o ile nie robi krzywdy drugiemu. A w Polsce jedni drugim dyktują jak mają żyć.
Dziękuję bardzo za ten odcinek👍😊
"Traktujcie tych ludzi jakby byli człowiekami" XD
Hej, uśmiałem się i zdobyłem wiedze - super robota💪🏻
Dużo pracowaliśmy z chłopakiem w różnych gastronomiach i ponieważ wiemy jaka to niewdzięczna praca, zawsze dawaliśmy kelnerom napiwki do takiej mini książeczki, w której był nasz rachunek. Za każdym razem patrzyli na te pieniądze jak na jakiegoś świętego grala i nie wiedzieli co z tym zrobić XD
Moja rodzina i moi znajomi zawsze dają napiwki, myślałam że ten zwyczaj jeszcze powszechnie obowiązuje i jest respektowany
Zostawiłem kiedyś w hotelowym pokoju, na stoliku, banknot 10 zł - w domyśle dla pani sprzątającej. Spieszyłem się i nie zdążyłem pomyć po sobie naczyń i odnieść do kuchni i ogólnie ogarnąć po sobie trochę pokój, co zwykle czynię. Następnego dnia mam telefon z hotelu, że sprzątaczka znalazła 10 zł (pewnie myślała, że to pułapka) i recepcja nie wie co to znaczy. Zostałem poinformowany, że "powinienem był coś napisać, na kartce albo powiadomić recepcję, że zostawiam. Trójmiasto, pokój za 120 zł.
Chyba już nigdy nie zapłacę kartą... xD Fajnie, że pokazałeś te rachunki i pole "TIP". Nie wiedziałem o tym wcześniej. O tej jedynce też dobrze wiedzieć. Thanks Dave!
W Polsce panuje podejście wśród obsługi: "płać i spied*alaj"
Amerykanie sugerują to poprzez temperaturę w lokalu. Co nie przeszkadza im oczywiście zachować elementarnej uprzejmości.
Gdzie indziej tak samo. To zawodowy przyklejony uśmiech.
Kelnerzy czy kelnerki to są młodzi ludzie najprawdopodobniej studenci którzy na pewno kiedyś odwiedzą Europę nie wierzę że całe życie będą pracować w restauracji to będą lekarze inżynierowie a lawyers
i tak dalej.
@@ypsilonberlin9228 przynajmniej jesteśmy szczerzy wobec siebie mnie nie interesuje obca osoba a tej osoby nie powinna interesowac moja osoba...człowiek przychodzi zjeść...a nie podklepywac na bajerkę jak w pierdlu XD
ale tam też!!!! Zrozumcie, ludzie są podobni wszędzie, natomiast fasada, zdobienia, ornamenty, są odmienne. Amerykańska fasada może wydawać się ładniejsza, ale to wszystko. Jak kiedyś na koniec takiego w miarę, ale w miarę, bez przesady, miłego kelnera w NYC zatipowałem na 15 a nie na 20 %, to owszem, nie pobił mnie fizycznie, ale wzrokiem już tak. Więc, po prostu, sztuczna fasada, a za nią tacy sami buce, egoiści i ponuraki jak my.
cała prawda :) Dave - robisz dobrą robotę! dzięki.
Ja zawsze jestem kulturalny do kelnerow i traktuje ich tak jak mowisz - normalnie, jak ludzi. Rozumiem ze w USA jest ten "dziwny system" z obowiazkowymi napiwkami i gdybym tam byl to bym sie oczywiscie dostosowal ale nie moge nie zauwazyc ze jest to system patologiczny, wywoadzacy sie z niewolnictwa. Wiecej tutaj ruclips.net/video/joM-hQkM-W8/видео.html
w polsce tez bywa czasem taka patologia, ze daja ci pol etatu a reszte se uzbierasz...
jabac takich januszy biznesu
@@PolishStoat no i kultura napiwków tylko wzamacnia ten proceder. To pracodawca powinien płacić pracownikowi a nie jego klienci.
System normalny napiwku są tez u fryzjera i innych usługach a patologie ti ty masz i pewnie rodzinna
Super odcinek! Aż się boję iść do restaurant 😂
Kto mówi kelnerowi na którą ma do pracy, ja czy pracodawca? Kto mówi mu jak ma być ubrany i jakie są zwyczaje w lokalu - ja czy pracodawca? Kto wybiera kelnera pracującego w restauracji - ja czy pracodawca? Dlaczego ja mam dbać o pensję kelnera skoro pracuje dla właściciela restauracji? Jak to wygląda w kwestii podatkowej, czy nie jest tak że każdy inny pracownik płaci podatki na socjale, a kelner tylko z nich korzysta (albo odprowadza podatek tylko od tych 2$/h)? Dlaczego ja jako klient nie mogę mieć jasnej informacji ile zapłacę za posiłek, tylko muszę samodzielnie doliczać kwotę? Dlaczego dzwoniąc na infolinię to pracodawca płaci osobie mnie obsługującej, a w restauracji to jest mój obowiązek?
dzięki temu systemowi obsługa w reustaracjach w USA jest lepsza niż w Europie, ponieważ kelnerzy wiedzą iż zarobki (napiwki) zależą od jakości serwisu
Pracodawcy wyznaczają godziny i zazwyczaj godziny są mniej niż 35 na tydzień bo powyżej musieliby być traktowani jako pracownicy na pełny etat i doszyły by wtedy zobowiązania ze strony pracodawcy które są normalne w każdym, chyba, innym zawodzie. Pracodawca wybiera pracowników i nakazuje im jak mają się ubierać przeważnie na koszt pracowników. Nie musisz dbać o pensję kelnera, zawsze możesz iść do McDonandsa. Kelnerzy płacą podatki od dochodu z napiwków ale jak są płacone gotówką to różnie bywa. Tu jest Ameryka, nie komunizm, tu nie ma socjali. Pracodawcy płacą na emeryturę od zadeklarowanego dochodu pracownika który jest liczony do emerytury i Medicare (odpowiednik NFS ale tylko po osiągnięciu wieku emerytalnego). Wiesz ile płacisz za posiłek i co więcej wiesz ile wynoszą podatki za ten posiłek który zjadłeś. To jest na każdym paragonie. Dave pokazał zdjęcie paragonu z restauracji. Napiwek to oddzielna linijka na paragonie o nazwie "Tip: ........" i ty wpisujesz kwotę.
Jaki kraj, taki obyczaj. Nie musisz dawać napiwków jeżeli uważasz że jest OK żeby ktoś cię obsługiwał za darmo. I nie radził bym chodzić do tej restauracji więcej niż raz czy dwa bo otrzymasz taki serwis za jaki ostatnim razem zapłaciłeś. To się nie różni niczym od domagania się aby restauracja karmiła cię za darmo.
Super humor mi poprawiłeś!
13:38 ależ po angielsku mówi się "my jesteśmy trzy" ("we are 3"), tyle że znaczy to "mamy trzy lata"
i to JEST śmieszne w tym języku:
"cześć, jestem Łukasz i jestem 44"
W jez. niemieckim jest tak samo, a gdy pytasz o wiek dziecka ,to mowisz Jak jest stare, a o wiek staruszka jak mlody jest. Taka smiesznostka
.
lol masz racje. Nie pomyslalem o tym
Super odcinek , popłakałem się że śmiechu, ciekawe informacje
Super film
Kocham ludzi, więc czasem jestem do przesady miły ale chwała Bogu tam gdzie jestem zarażam ludzi życzliwością 😀
Czesc Dave. Bardzo fajna tresc. Kazdy Polak ktory idzie do rest w USA powinien to obejrzec. PS.... Bardz plynne video 60fps?
Świetny materiał, dziękuję :-))
Uwielbiam tego gościa :D Dejvi nie wszyscy w Polsce są sztywniakami, ale dzięki Tobie na pewno większość staje się wyluzowanymi :D
Przyda się ta wiedza, kiedy polecę na maraton. Fajne poczucie humoru, Dave 😁 A bycie miłym, uprzejmym, jest po prostu fajne, niezależnie od miejsca. I od tego, czy jest to legalne 🤣
Co do rozmowy z kelnerem, czy w zwykłym sklepie, to zalezy od osoby, ja w Pl normalnie rozmawiam, usmiecham sie, nie ma w tym nic dziwnego, wrecz przeciwnie, robi sie milsza atmosfera i milej sie pracuje :)
Ja z przyjemnością bym chciała doświadczyć wizyty w restauracji w Stanach Zjednoczonych. Filmik dużo rozjaśnia. :)
Wydaje mi się, że dla Polaków to jest dziwne, żeby powiedzieć w restauracji, że coś im nie smakuje, a oni im to wymienią, bo w dalszym ciągu nie jesteśmy okay z marnowaniem jedzenia. Co oni z tym dalej zrobią? Wyrzucą to. Ja sam w Polsce kilka razy tak musiałem zrobić, bo dodali przyprawę, której nie było w menu, a np. jestem uczulony, albo po prostu jej nie lubię. I mam w takiej sytuacji poczucie winy.
W Polsce też dziękujemy, gdy kelner coś przed nami stawia! Boże, a ja w Polsce jestem uśmiechniętym jednorozcem jako jedyna, tam by mnie docenili. W końcu wokół byłyby inne jednorożce. Uśmiech wchodzi w nawyk, można spróbować i najpierw udajesz, a potem to robi się naturalne.
Po 5 latach spędzonych w UK to było dla mnie duże zaskoczenie być w amerykańskiej restauracji w Atlancie. Anglicy nie są tak otwarci w restauracjach żeby rozmawiać z obsługą co innego w PUB. Anglicy nie podają ręki na przywitanie co w całej Europie jest uznawane za dziwne 😉
Zaraz mi jeszcze powiecie że nie przytulacie znajomych na powitanie
w całej Europie?
Witam
Jesteś super,świetnie tłumaczysz aż miło posłuchać.Z angielskiego znam tylko Love.😂😂
Pozdrawiam
Ten filmik jest tak zajefajny :)) Tarzam się ze śmiechu! Kciukasy w górę!!!!!
Super odcinek
7:20 haha mimo że jestem Polakiem sam to zauważyłem, podoba mi się twoje poczucie humoru :D
Ekstra, uwielbiam miłych ludzi. Zawsze chętnie pociagne rozmowę lub żart i zawsze daje kelnerom napiwki! Byłabym idealna klientka z Europy! Niestety nie wybieram się do USA.
Następnym razem jak ci dadzą 5 kiełbas na granicy , poproś o
Rapacholin .
Hi Dave. Masz racje o Polakach za granica, ktorzy sie nie usmiechaja publicznie…mysle, ze to ma poczatek w czasach komuńistycznych i dotyczy ludzi z krajow postkomunistycznych Europy Wschodniej, gdzie publicznie usmiechanie sie bylo napietnowane, podejrzane a wrecz prowadzilo do klopotow z policja. Ale Ty robisz super robote, bo uczysz nie tylko angielskiego ale rownoczesnie tlumaczysz roznice kulturowe i robisz to w super zabawny sposob…..chyba masz same niemile doswiadczenia z naszego kraju. Uwielbiam Twoj vlog i mysle, ze wszyscy uczacy sie angielskiego powinni ogladac ….serdecznie pozdrawiam z Belfastu. Jola
A to ciekawe ! Kiedy starszy człowiek chce kupić alkohol albo papierosy w USA musi okazać ID ale kiedy jest głosowanie na prezydenta lub do senatu ludzie nie muszę okazywać dowodu tożsamościi. To jest przecież nielogiczne !!! A poza tym fajny filmik, dzięki 🌸 Pozdrawiam serdecznie 👋
Dla mnie nielogiczne jest jak w pl policjant daje mandat za brak świateł w słoneczny letni dzień. Paranoja. Pozdrawiam z Illinois
Great, thanks Dave 👍
Totalnie byłam przekonana że powiesz " jak nie chcesz lodu w napoju - to nie leć do Stanów XD"
No, jak byłem tam w knajpie to szklance coli było 50% lodu i 50% coli xD zapomniałem im powiedzieć że nie lubię lodu w napojach. Napój może mieć nwm 5-10 stopni, ale nie 0.
Dave jak zwykle niezawodny. Zabawny i pożyteczny z uwagami lingwistycznymi na temat American English :)
Naprawdę to zauważyłam, że kelner się przedstawia na Florida i nie tylko. Zastanawiałam się po co 😏 po 3 latach pobytu stało się to takie naturalne 😁 Super filmik.
Spytaj w UK "Where's the bathroom, please?", a możesz usłyszeć "Why? Do you need a shower?" Ale może wezmą pod uwagę amerykański akcent i powiedzą "I see, you're American..." Zamów w Polsce /ˈkəʊlslɔː/, a na 100% usłyszysz "Co takiego?". I "speeking of pieniądze", kto chce zarabiać na turystach, musi rozumieć turystów. Byłem w Stanach, ale już się nie wybieram, bo napiwek należy się nawet za odpowiedź na pytanie o godzinę (no, może przesadziłem...) Ale Twój kanał jest świetny!
Mnie tam smakowała ta restauracyjna kawa, i chętnie brałam dolewki :)
Uwielbiam twoje komentarze .taka prawda o Polakach Zawsze się nasmieje ciebie słuchając .ale bardzo pouczające .pozdrawiam Fl
Nawet w Polsce ludzie się czepiają że się nie uśmiecham, to co dopiero byłoby w stanach
Ubierz mundur i spluwę w kaburze, wtedy będą cię szanować!
Ty twardzielu,ponuraku nie używający emotikonów;)
Bardzo dobry odcinek (inne tez są bardzo dobre). Dave ma talent narracyjny, dobrze się go słucha a nie jest to częsta cecha.
Wystarczy mi nauka angielskiego. Kopiowaniem amerykańskiej kultury nie jestem zainteresowana. Chociaż wiedzieć mogę 🙂