Orient to tereny leżące na wschodzie, z punktu widzenia Europy. Określenie 'orient' pochodzi od łacińskiego słowa 'orient' oznaczającego wschód. W czasach rzymskich określenie 'orient' odnosiło się głównie do wschodniej części cesarstwa rzymskiego, na której później powstało Bizancjum. W tamtym czasie określenie orient obejmowało Lewant, Anatolię, wschodnią część Maghrebu oraz Bałkany. Po upadku Bizancjum, określeniem 'orient' obejmowano coraz więcej terenów. Obecnie określeniem 'orient' nazywa się najczęściej świat arabsko-muzułmański od Maghrebu po Indonezję, ale też określenie 'orient' może odnosić się do całej Azji, a czasami nawet wraz z Afryką. Bar orientalny oznacza więc, że jest to bar z kuchnią wschodnią czyli orientalną czyli azjatycką.
"ale mam ochote na chińczyka" to oznacza, że dzisiaj będą jedzone sajgonki :D P.S A i jeszcze zawsze w takich barach musi być dzieciak właściciela na zapleczu albo przycupnięty przy jakimś stoliczku, co odrabia lekcje :D
Dave, w czasach PRL w ramach braterskiej pomocy do Polski przyjeżdżało dużo osób z pozaeuropejskich krajów komunistycznych, (w tym właśnie Wietnamczyków) i oni studiowali w Polsce. Sporej części udało się nie wrócić. Sam za czasów studiów mieszkałem w akademiku w jednym pokoju z dwoma Wietnamczykami. Jeden z nich po skończeniu studiów został w Polsce i otworzył bar (orientalny oczywiście). A Hung to popularne wietnamskie imię.
Long to też Wietnamskie imię, może niezbyt popularne bo jeszcze nie słyszałem żeby ktoś miał na imię Long oprócz mojego znajomego tu w USA, on ma restaurację wietnamsko-chińską, od czasu do czasu coś się tam zje oczywiście za darmo.
Nazwa Sajgon jeszcze teraz występuje w nazwie dworca kolejowego który nazywa się Ga Saigon. Sam to widziałem na ścianie dworca. Bardzo fajny filmik. Pozdrawiam Romek
W Polsce jest jedna zasada co do azjatyckich restauracji. Jest ładnie albo smacznie. Im gorzej lokal wygląda tym jest lepsze jedzenie. :) Miałem kiedyś koło pracy lokal gdzie mieli plastikowe krzesła i stoły ogrodowe ale jedzonko było przepyszne i niedrogie. Wydaje mi się także, że najwięcej mamy chińczyków, kebabów i pizzy bo jak polak ma ochote na polski obiad to po prostu sam w domu sobie gotuje..
@@piotrek4603 Coraz więcej ludzi chodzi na obiady za 25zł bo coraz więcej ludzi na te 25 zyla stać, dochodzi również ciągły pęd za wszystkim i niczym i nie mają czasu nawet na gotowanie. Mimo tego w Polsce i polskiej kulturze miażdżąca jest przewaga ludzi jedzących w domu.
Fun fact: Wietnamczycy mają wyjebane na oficjalną nazwę, nadal mówią Sài Gòn, zwłaszcza gdy ktoś się tam urodził 😁 Popieram jak najbardziej. Ps. Dave w języku wietnamskim wszystkie słowa są praktycznie na jedną sylabę. Także Việt Nam jest jak najbardziej poprawna 😉
Mam wrażenie jakby Dave miał 2 twarze. Część filmików jest taka Dejwowa - luźna, śmieszna, taka wiecie, w jego stylu. A część jest taka ugrzeczniona, gdzie uśmiechnięty Dave wychodzi i coś przedstawia. Sprawia to wrażenie jakby niektóre filmiki celowały w zupełnie inną grupę docelową. Ciekawe zjawisko, to celowe Dave czy tak po prostu wychodzi? Przykład to choćby ten odcinek i ten o wodach
@@DavezAmeryki Oki bo właśnie byłem ciekaw czy to celowy zabieg, że np. część filmików ma na celu trafić do takich zagorzałych fanów, a część do szerszej publiki, czy to tak naturalnie wychodzi. Dzięki i pozdrowionka!
W Koninie są 4restsuracje z jedzeniem japońskim, " Ego sushi " , "Yuuki sushi", "Jem sushi", " Zen sushi" 1restauracja "Bar Sajgon" Mająca dwa lokale, ale ma jednego właściciela, i jest to restauracja wietnamska.
W Zabrzu mamy knajpę Happy Star, wietnamska, jedzenie oryginalne w całkiem fajnej cenie (przynajmniej kiedyś bo teraz wiadomo wszędzie drożeje). Prowadzi ją Pani z Wietnamu.
Ogólnie często mówiło się szczególnie kiedyś, że idzie się na chińczyka, ale obecnie przez to, że teraz azjatyckie jedzenie jest tak popularne, to częściej jednak teraz słyszę precyzyjniej, bo jest różnica między tymi kuchniami
+ powiedzmy sobie to szczerze ... dawniej Polacy nie podróżowali i każda osoba o skośnych oczach to był dla przeciętnej osoby Chińczyk (bo Chiny są największym, najbardziej znanym krajem). Stąd to powieszenie "Iść na Chińczyka". Jedynie Japonia się jakoś zawsze trzymała u nas jako osobny kraj ;) Nie wiem jak Wietnamczycy, Khmerowie i Tajowie w Polsce potrafią to zlewać to "chodzenie na Chińczyka" do ich knajp - bardzo wyrozumiali ludzie 😀 z obserwacji podczas podróży mogę powiedzieć wręcz, że Chińczycy nie są lubiani w Azji, szczególnie ci na co dzień mieszkający w Chinach 😉 Porównałabym do Rosjan w Europie... jak już podróżują to znaczy, że jest jakaś kasa, ale głośni, bez kultury, narzucający się i lekceważący tradycje innych. Staram się nie mówić, że idę na Chińczyka czy do Chińczyka, bo mam wrażenie, że kogoś obrażam wtedy, tylko ta osoba z grzeczności nic nie powie 😉
Mieszkałem kiedyś w Gdyni i tam do Wyższej Szkoły Morskiej wtedy chodziło dosyć sporo Wietnamczyków.Lata 70-te i 80-te.Ryż z cukrem i cynamonem w barze mlecznym w dzielnicy Grabówek kosztował wtedy 1,75 zł.I oni tym się przeważnie odżywiali.A za stypendium kupowali rowery składaki.I jak wracali do Wietnamu pociągiem przez Związek Radziecki to każdy wiózł co najmniej dwa składaki.A w tych kurtkach szkolnych to wyglądali komicznie. Bo byli po prostu za mali.Nic do nich nie mam,teraz mieszkam w Stanach i pracuję z dwoma Wietnamczykami.Oni tylko zapierdalać potrafią, im szybciej tam lepiej .Dziwni jacyś.Jak się jednego zapytałem czy oni jedzą psy to odpowiedział dwuznacznie:Amerykańskie psy są niesmaczne bo jedzą sztuczne jedzenie dla psów.🙂
Shanghai 21 wzięło nazwę od numeru posesji (21 Mott St.). Tak jak słynne Studio 54 - od West 54th St. A z zabawnych i kuriozalnych nazw: na początku albo w pierwszej połowie lat 90-tych zaczęły powstawać w Polsce kebaby. I zakładali je ludzie z Bliskiego Wschodu. Jeden z tych barów z kebabem w pawilonach na Marszałkowskiej nazwali „Jak się masz Damascus”. Chodziło im pewnie o coś w rodzaju „witamy w Damaszku”, a przetłumaczył sam jak umiał i wyszło właśnie tak. Parę miesięcy później zmienił tę nazwę.
Dave mówimy w Polsce ale Sajgon bo USA na to konkretne miasto zrzuciło ponad 1 milion różnego rodzaju bomb granatów pocisków mozdzierzowych, bomb kasetonowych, bomb barczynych, napalam i używało tam testowej broni chemicznej tzw Agenta Orange. Więc zrobili tam niezły Sajgon w tym Sajgonie
Ciekawe spostrzeżenia. Mnie się nawet podobają te polskie „głupie” nazwy, bo to jak słyszeliśmy, bywają to dowcipne zabawy słowem. Z drugiej strony często jedzenie jest równie udziwnione jak nazwa, więc podchodzę do nich ostrożnością. Ostatecznie wolę jednak trochę odważniejsze pomysły kulinarne niż spolszczanie dań np surówką. Pytanie czy amerykańskie prosta nazwy wynikają właśnie z tego, że tam takie knajpy prowadzą Azjaci, czy może chodzi o to, że Amerykanom nie podobają się takie zabawy słowem.
Złoty ryż to kiepska nazwa, kojarzy się z żółtym śniegiem (posikanym). "Nigdy nie jedz żółtego śniegu". W moim mieście mamy restaurację Chata Polaka xD więc można powiedzieć, że idziemy do Polaka.
Ha Long - is a name of bay in Vietnam. It means "decending dragon". Ha noi is a capital of Vietnam. Asians add numbers in names because they are very superstitious. They believe some bring good and others bad luck. Yes in Poland "Chinese" is used often as synonim of orintal or asian.
Twórcze procesy językowe nie wymagają aktualizacji. Takie sformułowanie powstało i będąc przenośnym nie musi się aktualizować co do zmiany nazwy miasta tym bardziej, że chodziło o bałagan, a to nowe miasto nie jest tym bałaganem
Dave akurat gejsze to nie prostytutki. To jest stereotyp bo to są kobiety odpowiedzialne za "zabawianie gości" Ale te zabawy to raczej pokaż parzenia herbaty, śpiewu lub gry na instrumencie. Stereotyp wywodzi się od "geisha-girls" czyli prostytutek które przebierają się za gejsze dla Amerykanów którzy stacjonowali w Japonii. To tak jakby powiedzieć że pielęgniarki to prostytutki bo są prostytutki co się przebierają w skąpo ubraną pielęgniarkę. Choć oczywiście zdarzają się gejsze prostytutki i gdzieś ten zawód historycznie się przeplatał z prostytucją.
Wietnamskie knajpy w Polsce są pewnie stad popularne, że jest tu o wiele więcej Wietnamczyków niż Chińczyków. W samej Warszawie Wietnam to chyba top2 najliczniejsza grupa obcokrajowców obok Ukraińców Edit widzę że sam już o tym opowiedziales
Orientalny, czyli wschodni. Analogicznie czy zdziwiłoby cię to, że restauracja, gdzie podają dania kuchni greckiej, zostałaby opisana jako "grecka restauracja"? Albo że gdyby podawano w niej dania czeskie, to nazwano by ją "czeską" (taką też widziałem)?
W Świnoujściu jest restauracja China Box, gotują tam Wietnamczycy, jedzenie, Wietnamskie i Tajskie, to siłą rzeczy mówi się jadłem czy idę do Chińczyka
Kiedy mieszkałam jeszcze w Polsce, to nie było tyle chińszczyzny, ale nawet podczas krótkich pobytów słyszałam: idę do chińczyka, przy czym to też odnosi się do sklepu z chińskimi zabawkami i odzieżą
zgaduję, ale skojarzenie Dave’a dotyczące baru orientalnego może (?) wynikać z innego znaczenia słowa „bar” w PL i USA. Czy w USA nie jest to przybytek iście związany z piciem (alkoholu) ? A w Polsce to raczej niewielki/ skromniejszy niż restauracja przybytek gastronomiczny. A, no i w barze mlecznym nie pijemy tylko mleka…;)
Prawdziwe zagłębie wietnamskiej kuchni to był w latach 90-tych Plan Konstytucji w Warszawie. Kto nie zjadł chociaż raz sajgonek czy "ciucia f ciecie" sprzedawanego w jednej z tych budek, ten nie zna życia.
Box, hung, amerykanskie grube swinie itd - no, Dave usmialem sie bardzo. Lubie Twoje miny i zawieszanie akcentu - jestes przednim komikiem. No offence but.... hung po wietnamsku to bohater. (to troche psuje stand-up, co nie?) Wiec moze Wietnamiec sobie wymyslił, ze jak nazwie swoja norę Asia Hung, to bedzie azjatyckim ....bohaterem? Trzymaj tak dalej i rob wiecej min. Po to Cie oglądam. Serio!
Serio, myśli pan, że Polacy nie wiedzą, że miasto Sajgon zmieniło nazwę? Dlaczego mieli by nie wiedzieć? Wiedzą, wiedzą... ale sajgonki pozostaną sajgonkami.
Dave nabijasz się z np. Hanoi 2 itp. nazw "restauracji" wschodnich. A co powiesz na New York ? New Orlean ? Itp. Nazwy miast w USA ? Przecież w Europie jest York, Orlean ;-)
Te śmieszne nazwy są po to, żeby odróżnić się od konkurencji i były łatwe do zapamiętania i wymówienia. Jak masz dwie knajpy z bardzo podobną nazwą, to potem w poczcie pantoflowej nie wiadomo, o którą chodzi.
@@JS-rg4bf Chocim nadal istnieje i jest dokładnie w tym samym miejscu zo zawsze, tyle, że teraz to jest miasto ukraińskie blisko granicy z Mołdawią i Rumunią. W czasach, gdy Ukraina była częścią Rzeczpospolitej, to było miasto na południowo-wschodniej granicy Rzeczypospolitej.
Ponoć dlatego "ale Sajgon" bo Amerykanie jak wybywali to mieli na to mało czasu i w miejscu gdzie byly ewakuacje było strasznie dużo ludzi, a mało samolotów i helikopterów. Po prostu chaos.
Najpopularniejszą nazwą dla azjatyckiej knajpy w polsce jest "a dong" ;) Oni chyba nie znają angielskiego ;) W sumie lepiej by brzmiało "a long dong" ;) I po tym co tu usłyszałem nazwę "Hong Kong" wyobraziłem sobie jako King Konga z wielkim ***
Moja żona to Chinka więc dużo chodzimy po chinskich restauracjach i w Warszawie jest kilka (nie podaję nazw żeby kryptoreklamy nie robić) restauracji gdzie podają prawdziwe chińskie jedzenie. Te "bary" to w ogóle nie warte zachodu.
Film zawiera duże stężenie Dejvovego humoru xD
Dotarłem do Asi...
Lecą suchary
Właśnie nie jest to wymuszone ,ale naturalnie śmieszne w jego wykonaniu 😂
Orient to tereny leżące na wschodzie, z punktu widzenia Europy. Określenie 'orient' pochodzi od łacińskiego słowa 'orient' oznaczającego wschód. W czasach rzymskich określenie 'orient' odnosiło się głównie do wschodniej części cesarstwa rzymskiego, na której później powstało Bizancjum. W tamtym czasie określenie orient obejmowało Lewant, Anatolię, wschodnią część Maghrebu oraz Bałkany. Po upadku Bizancjum, określeniem 'orient' obejmowano coraz więcej terenów. Obecnie określeniem 'orient' nazywa się najczęściej świat arabsko-muzułmański od Maghrebu po Indonezję, ale też określenie 'orient' może odnosić się do całej Azji, a czasami nawet wraz z Afryką. Bar orientalny oznacza więc, że jest to bar z kuchnią wschodnią czyli orientalną czyli azjatycką.
"ale mam ochote na chińczyka" to oznacza, że dzisiaj będą jedzone sajgonki :D
P.S A i jeszcze zawsze w takich barach musi być dzieciak właściciela na zapleczu albo przycupnięty przy jakimś stoliczku, co odrabia lekcje :D
Oj tak, to jest staly punt w chinskich restauracjach 🙂
I dodatkowo świecący w nocy fluorescencyjny sos, którego jedzenie powinno być zabronione przez prawo! 😂
11:28 mistrz drugiego planu na płocie
Ha ha ha, cały czas się śmieję! Świetny filmik! Dawno tak dobrego i z taką dozą humoru na UTubie nie widziałem :)
Chocimin to by mogło być polskie miasto. :D
W warszawskiej dzielnicy Wawer jest restauracja o bardzo wdzięcznej nazwie "Wok Wawerski"
I took the wooook to Poland
Może jakiś filmik o świętach Bożego Narodzenia? Różnice między Polską a USA i jeszcze coś na ten temat
Już powstał
Jeden z lepszych odcinków pod względem humoru
Dave, w czasach PRL w ramach braterskiej pomocy do Polski przyjeżdżało dużo osób z pozaeuropejskich krajów komunistycznych, (w tym właśnie Wietnamczyków) i oni studiowali w Polsce. Sporej części udało się nie wrócić. Sam za czasów studiów mieszkałem w akademiku w jednym pokoju z dwoma Wietnamczykami. Jeden z nich po skończeniu studiów został w Polsce i otworzył bar (orientalny oczywiście). A Hung to popularne wietnamskie imię.
Long to też Wietnamskie imię, może niezbyt popularne bo jeszcze nie słyszałem żeby ktoś miał na imię Long oprócz mojego znajomego tu w USA, on ma restaurację wietnamsko-chińską, od czasu do czasu coś się tam zje oczywiście za darmo.
W Czechach Wietnamczycy serwują smażony ser po wietnamsku, więc zawsze się dopasowują pod klientele xD
Tak.W Czechach jest mnóstwo Wietnamczyków.
Nazwa Sajgon jeszcze teraz występuje w nazwie dworca kolejowego który nazywa się Ga Saigon. Sam to widziałem na ścianie dworca. Bardzo fajny filmik. Pozdrawiam Romek
W Polsce najpopularniejszymi azjatyckimi restauracjami są tureckie budki z kebsem.
A chińskie zupki?
@Laki Luk a Bliski Wschód to według ciebie nie Azja? xD
@@lakiluk7393 Bo Turcja to Azja.Turcy to nie Arabowie.
No tak, tureckie budki z niemieckim kebabem
Turcy to nie arabowie
W Polsce jest jedna zasada co do azjatyckich restauracji. Jest ładnie albo smacznie. Im gorzej lokal wygląda tym jest lepsze jedzenie. :) Miałem kiedyś koło pracy lokal gdzie mieli plastikowe krzesła i stoły ogrodowe ale jedzonko było przepyszne i niedrogie. Wydaje mi się także, że najwięcej mamy chińczyków, kebabów i pizzy bo jak polak ma ochote na polski obiad to po prostu sam w domu sobie gotuje..
W Polsce mieszka bardzo mało Chinczyków.
Sam sobie gotuje? XD wiesz jak popularne stały się bary mleczne w ciągu ostatnich lat?
"sam gotuje" ale do jakiego baru mlecznego nie pójdę to stoję w 25 minutowej kolejce
@@piotrek4603 Coraz więcej ludzi chodzi na obiady za 25zł bo coraz więcej ludzi na te 25 zyla stać, dochodzi również ciągły pęd za wszystkim i niczym i nie mają czasu nawet na gotowanie. Mimo tego w Polsce i polskiej kulturze miażdżąca jest przewaga ludzi jedzących w domu.
Dzięki za ciekawostki👍
Dave super odcinek tych odcinkow potrzebuje
Fun fact: Wietnamczycy mają wyjebane na oficjalną nazwę, nadal mówią Sài Gòn, zwłaszcza gdy ktoś się tam urodził 😁
Popieram jak najbardziej.
Ps. Dave w języku wietnamskim wszystkie słowa są praktycznie na jedną sylabę. Także Việt Nam jest jak najbardziej poprawna 😉
Dla nas zawsze to będzie Sajgon!
:P
Dave, uwielbiam Cię. Prawie się posikalam przy słuchaniu tego filmiku😂😂😂😂😂😂😂❤
Mam wrażenie jakby Dave miał 2 twarze. Część filmików jest taka Dejwowa - luźna, śmieszna, taka wiecie, w jego stylu. A część jest taka ugrzeczniona, gdzie uśmiechnięty Dave wychodzi i coś przedstawia. Sprawia to wrażenie jakby niektóre filmiki celowały w zupełnie inną grupę docelową. Ciekawe zjawisko, to celowe Dave czy tak po prostu wychodzi? Przykład to choćby ten odcinek i ten o wodach
Po prostu taki jestem
@@DavezAmeryki Oki bo właśnie byłem ciekaw czy to celowy zabieg, że np. część filmików ma na celu trafić do takich zagorzałych fanów, a część do szerszej publiki, czy to tak naturalnie wychodzi. Dzięki i pozdrowionka!
No i zrobił smaka, trzeba iść w sobotę na jedzonko :P
To tak z innej beczki. W Poznaniu mamy burgerownię, która się nazywa Gołe Baby 😁
Mimo nazwy burgerki mają świetne 👌
Super nazwa😃
W Koninie są 4restsuracje z jedzeniem japońskim, " Ego sushi " , "Yuuki sushi", "Jem sushi", " Zen sushi" 1restauracja "Bar Sajgon" Mająca dwa lokale, ale ma jednego właściciela, i jest to restauracja wietnamska.
W Zabrzu mamy knajpę Happy Star, wietnamska, jedzenie oryginalne w całkiem fajnej cenie (przynajmniej kiedyś bo teraz wiadomo wszędzie drożeje). Prowadzi ją Pani z Wietnamu.
Mój ulubiony typ humoru xD Dave, trzymasz poziom 😁😎
Ogólnie często mówiło się szczególnie kiedyś, że idzie się na chińczyka, ale obecnie przez to, że teraz azjatyckie jedzenie jest tak popularne, to częściej jednak teraz słyszę precyzyjniej, bo jest różnica między tymi kuchniami
Te bardziej obskurne bary to nadal wszystko „chińczyki”, rozróżniają ludzie raczej te lepsze knajpy.
@@Alex420z Najbardziej obskurną dziurę widziałem w Londynie i bynajmniej nie był to chińczyczk.
+ powiedzmy sobie to szczerze ... dawniej Polacy nie podróżowali i każda osoba o skośnych oczach to był dla przeciętnej osoby Chińczyk (bo Chiny są największym, najbardziej znanym krajem). Stąd to powieszenie "Iść na Chińczyka". Jedynie Japonia się jakoś zawsze trzymała u nas jako osobny kraj ;) Nie wiem jak Wietnamczycy, Khmerowie i Tajowie w Polsce potrafią to zlewać to "chodzenie na Chińczyka" do ich knajp - bardzo wyrozumiali ludzie 😀 z obserwacji podczas podróży mogę powiedzieć wręcz, że Chińczycy nie są lubiani w Azji, szczególnie ci na co dzień mieszkający w Chinach 😉
Porównałabym do Rosjan w Europie... jak już podróżują to znaczy, że jest jakaś kasa, ale głośni, bez kultury, narzucający się i lekceważący tradycje innych.
Staram się nie mówić, że idę na Chińczyka czy do Chińczyka, bo mam wrażenie, że kogoś obrażam wtedy, tylko ta osoba z grzeczności nic nie powie 😉
"Orientuj się" - od krajów Orientu, czyli kraje wschodnie, Wschód (od łac. oriens).
Mieszkałem kiedyś w Gdyni i tam do Wyższej Szkoły Morskiej wtedy chodziło dosyć sporo Wietnamczyków.Lata 70-te i 80-te.Ryż z cukrem i cynamonem w barze mlecznym w dzielnicy Grabówek kosztował wtedy 1,75 zł.I oni tym się przeważnie odżywiali.A za stypendium kupowali rowery składaki.I jak wracali do Wietnamu pociągiem przez Związek Radziecki to każdy wiózł co najmniej dwa składaki.A w tych kurtkach szkolnych to wyglądali komicznie. Bo byli po prostu za mali.Nic do nich nie mam,teraz mieszkam w Stanach i pracuję z dwoma Wietnamczykami.Oni tylko zapierdalać potrafią, im szybciej tam lepiej .Dziwni jacyś.Jak się jednego zapytałem czy oni jedzą psy to odpowiedział dwuznacznie:Amerykańskie psy są niesmaczne bo jedzą sztuczne jedzenie dla psów.🙂
11:35 wiewiórka :)
Gdzie?
@@profesorinkwizytor4838 Na płocie zasuwa
Shanghai 21 wzięło nazwę od numeru posesji (21 Mott St.). Tak jak słynne Studio 54 - od West 54th St. A z zabawnych i kuriozalnych nazw: na początku albo w pierwszej połowie lat 90-tych zaczęły powstawać w Polsce kebaby. I zakładali je ludzie z Bliskiego Wschodu. Jeden z tych barów z kebabem w pawilonach na Marszałkowskiej nazwali „Jak się masz Damascus”. Chodziło im pewnie o coś w rodzaju „witamy w Damaszku”, a przetłumaczył sam jak umiał i wyszło właśnie tak. Parę miesięcy później zmienił tę nazwę.
Dave mówimy w Polsce ale Sajgon bo USA na to konkretne miasto zrzuciło ponad 1 milion różnego rodzaju bomb granatów pocisków mozdzierzowych, bomb kasetonowych, bomb barczynych, napalam i używało tam testowej broni chemicznej tzw Agenta Orange. Więc zrobili tam niezły Sajgon w tym Sajgonie
Ciekawe spostrzeżenia. Mnie się nawet podobają te polskie „głupie” nazwy, bo to jak słyszeliśmy, bywają to dowcipne zabawy słowem. Z drugiej strony często jedzenie jest równie udziwnione jak nazwa, więc podchodzę do nich ostrożnością. Ostatecznie wolę jednak trochę odważniejsze pomysły kulinarne niż spolszczanie dań np surówką. Pytanie czy amerykańskie prosta nazwy wynikają właśnie z tego, że tam takie knajpy prowadzą Azjaci, czy może chodzi o to, że Amerykanom nie podobają się takie zabawy słowem.
Dawno Cię nie oglądałam ale widzę że poziom żartów nadal ten sam 🤣
Jest nowa tajska restauracja w Warszawie nazywa się Taka Tajka 😀
Viet Nam to jest zapis zblizony do rodzimego zapisu nazwy kraju - Việt Nam
Złoty ryż to kiepska nazwa, kojarzy się z żółtym śniegiem (posikanym).
"Nigdy nie jedz żółtego śniegu".
W moim mieście mamy restaurację Chata Polaka xD więc można powiedzieć, że idziemy do Polaka.
Yes we have in Krakow restaurant "U Polaka" :D
Te nazwy nie są głupie... one są kreatywne, to zabawa słowem.
Zabawna uwaga związana z tymi nazwami. Choć akurat w Krakowie jest knajpa o nazwie Wietnam prowadzona przez Polaków :)
ale sie usmialam !!!!! Brawo Dave
"Co tam się dzieje?" albo "Co się dzieje w Polsce?" - chyba nie wyobrażam sobie Twojego filmiku bez tych pytań 😁
Ha Long - is a name of bay in Vietnam. It means "decending dragon".
Ha noi is a capital of Vietnam.
Asians add numbers in names because they are very superstitious. They believe some bring good and others bad luck.
Yes in Poland "Chinese" is used often as synonim of orintal or asian.
Dave kiedy pojedziesz na Śląsk zjeść kluski, modra kapustę i roladę?
Nie pisze się takich rzeczy bo człowiek robi się głodny 😆😆😆
11:24 🐿🐿🐿
Twórcze procesy językowe nie wymagają aktualizacji. Takie sformułowanie powstało i będąc przenośnym nie musi się aktualizować co do zmiany nazwy miasta tym bardziej, że chodziło o bałagan, a to nowe miasto nie jest tym bałaganem
Ja czasami mówiłem idę do Wietnamca. Zresztą bardzo ich lubię przede wszystkim za pracowitość.
Chocimin brzmi jak typowe polskie miasto 😂
Ciechocimin 😆
mamy restaurację Thai Son ;)
Jest też restauracja Yemsetu 😅 swoją drogą bardzo dobre sushi we Wrocławiu
jestes super.....nagrywaj więcej..przy Tobie uczę sie gadać po amerykańsku haha
Dave akurat gejsze to nie prostytutki.
To jest stereotyp bo to są kobiety odpowiedzialne za "zabawianie gości" Ale te zabawy to raczej pokaż parzenia herbaty, śpiewu lub gry na instrumencie. Stereotyp wywodzi się od "geisha-girls" czyli prostytutek które przebierają się za gejsze dla Amerykanów którzy stacjonowali w Japonii. To tak jakby powiedzieć że pielęgniarki to prostytutki bo są prostytutki co się przebierają w skąpo ubraną pielęgniarkę.
Choć oczywiście zdarzają się gejsze prostytutki i gdzieś ten zawód historycznie się przeplatał z prostytucją.
W Krakowie jest restauracja "Turlaj klopsa" wchodzisz i legalnie turlasz klopsa. If you know what i mean
Wietnamskie knajpy w Polsce są pewnie stad popularne, że jest tu o wiele więcej Wietnamczyków niż Chińczyków. W samej Warszawie Wietnam to chyba top2 najliczniejsza grupa obcokrajowców obok Ukraińców
Edit widzę że sam już o tym opowiedziales
11:20 wiewiórka na płocie przebiega od prawej do lewej (komentarz dla zasięgów)
U mnie w okolicy jest popularny KEBAB i nawet jest zakład turecki KEBAB na wiosce
Sklepy chińskie są
Ohh dobre azjatyckie żarcie... trza coś pochłonąć na mieście. Dzięki że przypomniałeś.
w zestawieniu polskich nazw zabrakło mi restauracji ŻarWok
jak zawsze coś z jajem. kupa śmiechu
Orientalny, czyli wschodni.
Analogicznie czy zdziwiłoby cię to, że restauracja, gdzie podają dania kuchni greckiej, zostałaby opisana jako "grecka restauracja"? Albo że gdyby podawano w niej dania czeskie, to nazwano by ją "czeską" (taką też widziałem)?
W Świnoujściu jest restauracja China Box, gotują tam Wietnamczycy, jedzenie, Wietnamskie i Tajskie, to siłą rzeczy mówi się jadłem czy idę do Chińczyka
Faktycznie niektóre te nazwy śmieszne, uśmiałam się :D
W Bydgoszczy jest restauracja, która nazwa się chińska patelnia. Co tam robią 😮?
Od razu widać, że nie znasz znaczenia słowa "Orient". A oznacza to wschód. Orentalny = wschodni. Niema za co.
China town w bialymstoku, naprawde przepiekny klimat i jedzenie niczego sobie
Aa i 1 na początku nazw brzmi jakby chcieli, żeby ludzie, którzy zamawiają na dowóz zawsze mieli ich na 1 miejscu w książce telefonicznej :) sprytne!
Nie rozumiem skąd zdziwienie nazwą Bar orientalny. Jest na YT kanał Amerykanki mieszkającej w Chinach i Japonii i stąd jego nazwa Oriental Pearl.
tyle że patrząc z USA te dwa kraje są na zachód, może stąd zdziwienie Dave'a?
@@czajla Raczej Dave nie wie, że orient znaczy wschód
Kiedy mieszkałam jeszcze w Polsce, to nie było tyle chińszczyzny, ale nawet podczas krótkich pobytów słyszałam: idę do chińczyka, przy czym to też odnosi się do sklepu z chińskimi zabawkami i odzieżą
Jeżeli chodzi o Wietnamczyków po części masz rację ale głównym powodem była " wspaniała" wojna od 1955-1975. Coś o tym powinieneś wiedziec
zgaduję, ale skojarzenie Dave’a dotyczące baru orientalnego może (?) wynikać z innego znaczenia słowa „bar” w PL i USA. Czy w USA nie jest to przybytek iście związany z piciem (alkoholu) ? A w Polsce to raczej niewielki/ skromniejszy niż restauracja przybytek gastronomiczny. A, no i w barze mlecznym nie pijemy tylko mleka…;)
W Irlandii też jest yummy yummy i chyba jest tam takie amerykański chińskie jedzenie
Lubie japonskie sushi, chinskie, tajlandtkie jedzenie, greckie I amerykanskie hotdogi, a czasem takze dunskie. Moje ulubione.....
Prawdziwe zagłębie wietnamskiej kuchni to był w latach 90-tych Plan Konstytucji w Warszawie. Kto nie zjadł chociaż raz sajgonek czy "ciucia f ciecie" sprzedawanego w jednej z tych budek, ten nie zna życia.
Tak to było. Same budki z wietnamskim jedzeniem i z papierosami w hurtowych cenach.
Box, hung, amerykanskie grube swinie itd - no, Dave usmialem sie bardzo. Lubie Twoje miny i zawieszanie akcentu - jestes przednim komikiem.
No offence but.... hung po wietnamsku to bohater. (to troche psuje stand-up, co nie?)
Wiec moze Wietnamiec sobie wymyslił, ze jak nazwie swoja norę Asia Hung, to bedzie azjatyckim ....bohaterem?
Trzymaj tak dalej i rob wiecej min. Po to Cie oglądam. Serio!
Mnóstwo wietnamskich restauracji jest tylko w Warszawie. W innych miastach jest ich co najwyżej kilka.
Czy tam stoi broilking?
24:39 Mushashi - kuzyn Asi 😂
Serio, myśli pan, że Polacy nie wiedzą, że miasto Sajgon zmieniło nazwę? Dlaczego mieli by nie wiedzieć? Wiedzą, wiedzą... ale sajgonki pozostaną sajgonkami.
To miasto jest ciągle Sajgonem
@@BartekSychterz Nie, to teraz Ho Chi Minh
@@aleksandrab7768A Katowice to Stalingród.
Sądzę że ogrom Polaków nie ma o tym pojęcia
@@BartekSychterz Nie, pan to chyba nie Polak.
Dave nabijasz się z np. Hanoi 2 itp. nazw "restauracji" wschodnich. A co powiesz na New York ? New Orlean ? Itp. Nazwy miast w USA ? Przecież w Europie jest York, Orlean ;-)
I teraz przypomnij sobie ze szkoły kto stworzył nowoczesną Amerykę i wyciągnij wnioski dlaczego te miasta się tak nazywają
@@TwojTrooper ja to wiem. I wiem również że u nas łatwo znaleźć zabytki starsze niż USA.
W Kobyłce k. Warszawy jest bar o wdzięcznej nazwie Chinol
Zabrakło panda express z USA kozak Orange chicken i chow mein tam mają
U nas w mieście knajpa się nazywa Thai Food a i tak kazdy mówi Chińczyk
Nie ma takiego miasta jak Ho Chi Minh jest Sajgon podobnie jak Stambuł to Konstantynopol :)
I jest Cejlon a nie jakaś Sri Lanka🤣.
Te śmieszne nazwy są po to, żeby odróżnić się od konkurencji i były łatwe do zapamiętania i wymówienia.
Jak masz dwie knajpy z bardzo podobną nazwą, to potem w poczcie pantoflowej nie wiadomo, o którą chodzi.
China 1. Może to po prostu była pierwsza chińska restauracja w mieście. Taka nazwa brzi lepiej niż Ye Olde China Pub =)
Orient z łaciny znaczy Wschód, kraje wschodnie, stąd restauracja orientalna
Chocimin brzmi jak nazwa jakiegoś polskiego miasta
Kiedyś mieliśmy Chocim
@@JS-rg4bf Chocim nadal istnieje i jest dokładnie w tym samym miejscu zo zawsze, tyle, że teraz to jest miasto ukraińskie blisko granicy z Mołdawią i Rumunią. W czasach, gdy Ukraina była częścią Rzeczpospolitej, to było miasto na południowo-wschodniej granicy Rzeczypospolitej.
@@aleksandrab7768 i co w związku z tym?
@@JS-rg4bf Chocim nie zmienił nazwy
ZAWSZE BĘDZIEMY MÓWIĆ "ALE SAJGON"!!!11!!!1!!!
Ponoć dlatego "ale Sajgon" bo Amerykanie jak wybywali to mieli na to mało czasu i w miejscu gdzie byly ewakuacje było strasznie dużo ludzi, a mało samolotów i helikopterów. Po prostu chaos.
25:23 wydaje mi się, że 21 można przeczytać jak "to anyone" i wtedy nazwa ma sens
Mówimy Chocimińsk teraz
bawi i uczy
Nazwa dla polskiej restauracji w US. Pol& ;)
Najpopularniejszą nazwą dla azjatyckiej knajpy w polsce jest "a dong" ;) Oni chyba nie znają angielskiego ;) W sumie lepiej by brzmiało "a long dong" ;)
I po tym co tu usłyszałem nazwę "Hong Kong" wyobraziłem sobie jako King Konga z wielkim ***
Duża Micha to rodzinny wietnamski biznes… myśle ze dużo oryginalnych wietnamskich knajp ma takie nazwy, bo czemu nie :)
Tasty Asia, ooooohhhhh yeaaaaaaaaah 😋
Amerykanie be like: Tu, na Amerykańskiej ziemi, mamy lepsze chińskie jedzenie niż w ch*nach
Aż zgłodniałem.idę do Chińczyka
Do CSRS i NRD to Wietnamczycy przyjeżdżali do pracy w fabrykach a do PRL uczyć się
No amerykanie nie są zbyt kreatywni.
Moja żona to Chinka więc dużo chodzimy po chinskich restauracjach i w Warszawie jest kilka (nie podaję nazw żeby kryptoreklamy nie robić) restauracji gdzie podają prawdziwe chińskie jedzenie. Te "bary" to w ogóle nie warte zachodu.
Ma smakować.Autentyzm jedt dla koneserów
Ale najeść się można chociaż parę razy byłem w Chińskiej i faktycznie jedzenie było super
Chocimin (Ho Chi Minh) brzmi na polską nazwę