Mam kilka rad dla ciebie podziękujesz później. Po pierwsze rozłóż folię malarską pod pod stojakiem i wystarczy zwinąć po czyszczeniu zwijacz jest czyściej i szybciej a folia malarska jest tania i starcza na długo. Po drugie jak czyści zębatkę weź ją od razu pod prysznic w pionie zastosuj najpierw benzynę ekstrakcyjną i przyjeżdżaj kasetę szczotką z góry na dół o wiele mniej syfu się rozbryzguje potem możesz powtórzyć jeszcze raz tą pianką. A co do łańcucha ja jak szejkuję go w butelce twardej plastikowej od SodaStream o wiele więcej syfu wychodzi z łańcucha bo słoik kiedyś mi się zbił i miałem podwójną robotę. Ostatnia rzecz ze sprzątaniem kup sobie Ludwika w spryskiwaczu do usuwania kamienia z kafelek łazienkowych, o wiele szybciej usuwa smar z wanny lub brodzika przy okazji możesz przejechać kafelki odkamieni ci za jednym razem fugi i brodzik. Dzięki temu upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu a rodzina bardziej będzie akceptowała obecność twojego roweru w domu. Atak poza tym pozdrowienia ze Świecia często jeżdżę w twoje okolice robiąc setki lubię jeździć przez wasze lasy koło Ostromecka Fordonu i Smukały może kiedyś spotkamy się na trasie😊. PS czy wiedziałeś naprzeciwko Zawiszy w muzeum wodociągów w Bydgoszczy uzupełnią ci za darmo wodę z minerałami polecam
z tym ludwikiem muszę przetestować. Co do wody przy zawiszy no to jedyny minus że tylko w określonych godzinach. Kiedyś były kraniki i w każdym momencie można było 😁 JA również lubię śmigać w Twoje okolice, chociaż trochę bardziej rejon Chełmna. Jedyne co po tej stronie Wisły gdzie jest Chełmno trochę brakuje lasów. Również pozdrawiam i do zobaczenia na trasie 💪
Wanna, RM81 dozowany jako piana, szczotka do naczyń i mikrofibra. Chwila i wszystko czyste. Smary i inne syfy się rozpuszczają całkowicie i odpływają. Łańcuch też shakeowany w roztworze RM81. Na koniec przetrzeć wannę tą samą chemią. Nie cuchnie jak rozpuszczalniki, ale lepiej uważać na ręce bo to ma dosyć wysokie pH. Specjalne środki do rowerów to jak specjalne pianki do elektryków…
Co kilka jazd. Wilgotna ściereczka z odrobiną płynu do mycia naczyń. Najpierw przecieramy ramę, potem obręcze, szprychy i piasty. Kaseta, przerzutka(kółka) łańcuch na sucho szczotką(u mnie taka wygięta do mycia naczyń). Jak chcesz się cieszyć z czystego napędu, to wosk będzie jak najbardziej pożądany. Jeśli sprzęt jest uwalony po "pachy", to jednak warto chyba delikatnie skorzystać z myjni. Ps, w wannie ani pod prysznicem nigdy bym tego nie robił. Za dużo zachodu i roboty ze sprzątaniem.
Z takim rowerem (dobrze uszczelnionym) to ja nie wiem po co się tak bawisz, jak myjnia mu nie zaszkodzi. Swój dziś myłem w piwnicy i po ponad 200km na wosku wytarałem z napędu tylko kurz (susza i wszędobylski pył) i resztki grudek między zębatkami kasety. Rama to wiadomo. Spryskuję szamponem do roweru i wycieram. Nawet na podłogę nic nie leci, ale jak będzie trochę błota, to już nie bedzie tak wesoło i trzeba będzie się przeprosić z myjnią. Mycie w mieszkaniu w bloku? Bądźmy poważni.
Przyzwyczajenie z jazdy zimą. Ja myjnie mam kawałek od domu i co z tego, że go umyję jak całą sól, śnieg itp. znowu wyląduję na rowerze po dojeździe z myjni do domu. I tak się już przyzwyczaiłem. Dopóki sprzątam po sobie to żona dzielnie znosi 😆❤
Myjnia... piana 1 zł... 3-5 minut... spłukiwanie jednej strony 1 zł... spłukiwanie z drugiej strony 1 zł... dojazd, mycie i powrót maks 15 minut... w domu smarowanie łańcucha.... Dziękuję za uwagę.
@@Wyrzyk jeżeli mam do myjni 2 km po asfalcie to zimą nic się pobrudzi. Zawsze można wpakować rower do samochodu i tak będzie szybciej i łatwiej niż w domu.
Ja jeżdżę na myjnię, na bagażnik stojak pod tylny widelec, szmatki i odtłuszczacz do plecaka, albo nawet i bez tego. Drogę na myjnie mam krótką, więc w drodze do domu jadę na sucho bez smarowania, rower podeschnie. Pod blokiem stojak pod tylny widelec i oceniam skuteczność myjki. Wtedy podejmuję decyzję, czy traktuję wszystko jeszcze benzyną i szmatą i czy łańcuch potrzebuje szejkowania, czy może być tak, jak jest. Żona by mnie zabiła, jakbym to ogarniał w domu. Jakby rower brał prysznic, to jeszcze musiałbym czyścić wannę. Masakra jakaś.
Wszystko akceptowalnie i w porządku, ale tarcze hamulcowe po myciu roweru dobrze jest przetrzeć czystym papierem np. kuchennym z niewielką ilością acetonu. Nie mam prysznica, mam wannę, ale w niej myję tylko koła a cały rower ogarniam na stojaku pozbywając się wszystkiego, co się szybko zdejmuje i zakłada ;)
ojej, nie mam odwagi jeszcze sama zdejmowac kola czy łancucha, ale w koncu musze sie za to zabrac. uzywam tej samej pianki na zebatke i lancuch. mieszkam w bloku, przed blokiem spokojnie myje zebatke i lancuch, natomiast jak mam myc caly rower to jade do rodzicow i wąż ogrodowy idzie w ruch :) ja jem sobie domowy obiadek a rower schnie na sloneczku, potem tylko szmatka jeszcze przecieram i jest git. wiec robie jeszcze mniej niz Ty i na pewno mniej dokladnie ;p
To naprawdę nie jest skomplikowane. Wystarczy się raz odważyć i zobaczysz, że to nie takie trudne. Warto przesuwać strefę komfortu ponieważ wtedy naprawdę mocno podnosimy naszą pewność siebie i nawet jak się sanie coś na trasie to sobie poradzimy 💪
Powiem ci że ostatnio zacząłem używać zestawu do czyszczenia w takiej plastikowej obudowie w środku są szczotki jakieś gąbki ja akurat kupiłem park tool ale wiem że mnóstwo firm to produkuje .Zawsze wiedziałem że takie coś istnieje ale jakoś nie byłem przekonany . Zawsze szejki albo szczotka . Kupiłem , użyłem już pare razy i jak dla mnie to jeszcze lepiej działa niż szejk bo te szczotki wydłubują brud ze środka łańcucha . Zalewam to uniwersalnym odtłuszczaczem co się używa do kuchni czy czyszczenia grilla tanie jak barszcz .Oczywiście możesz to zalać rozpuszczalnikiem ale ten płyn jest taki bardziej delikatny ma nawet zapach pomarańczowy :D ale działa . Ten płyn zalewam sobie też do rozpylacza i psikam po kasecie czy nawet po ramie . Polecam też grubą folie budowlaną rozłożyć w pokoju można sobie ją dociąć jak nam się podoba potem tylko składamy tak żeby syf nie nie wysypał i chowamy do następnego razu . W prysznicu też można by folie dociąć . Zawsze to mniej szorowania no i czasami brodzik może się porysować od roweru .
Mam obok myjnie która ma niskie ciśnienie, pianą pokrywam rower, odczekuje 3-4 min. Zmywam wodą na niskim ciśnieniu. I gotowe rower umyty. W domu smaruje łańcuch. Robię serwis roweru sam i wszystkie możliwe miejsca smaruję❤
Jak kogoś zadowoli prawie czysty rower i w ogóle nie chce czyścić roweru w domu to do łańcucha i kasety środek do usuwania smaru w sprayu + woda w butelce (można to zrobić przy samochodzie po skończonej jeździe) a reszta roweru czyszczona nawilżanymi chusteczkami :)
W mieszkaniu trzymam jeszcze dodatkowo taki duży karton który podkładam pod rower w czasie czyszczenia. Raz że łatwiej zmieść z kartonu a dwa, jak syf czy oliwka nam skapnie na panele to potem zamiatanie nie wystarczy i trzeba dodatkowo szmatką szorować żeby żona nie dostała furii :D
Ja w mieszkaniu nawet nie próbowałem jeszcze 😀Delikatnie na myjce i 15 min dłubania ręcznego na trawniku . Myślę by kupić sobie małą myjkę ciśnieniową z czasem .Ale okazuje się , że w mieszkaniu też można całkiem fajnie umyć rower
Polecam do tego wszystkiego na podłogę rozłożyć stary recznik lub szmatę - wspomniane krople wody, wosk i inne oliwki nie lecą na podłogę (tudzież chodnik na podwórku). Osobiście jak już zabieram się za mocne czyszczenie, to na opony nakładam środek do zabezpieczania opon przed brudem (normalnie używany do auta). Opony dużo dluzej czyste oraz "czyszczą" się przez opłukanie. Dodatkowo raz na jakiś czas kółka prowadzace i napinające z haka też sciagam i szejkuje. Zdecydowanie lepiej się później kręcą.
Na pewno coś tam na nią leci, ale przyznam, że nigdy tego nie robię i jeszcze nie było problemów. Prawda jest taka, że w trakcie jazdy dużo więcej syfu tam spada niż podczas takiego mycia gdzie i tak woda natychmiast spłukuje to dalej.
Panie kochany, ja pod prysznic roweru to bym nie włożył 🫣 ja to sobie kupiłem taką myjkę ciśnieniową dla biednych (z Ali za 10 zeta nakręcana na butelkę). Fenwick + szczota do mycia napędu i na koniec spłukiwanie tymże urządzeniem. Litr wody na 2 napędy wystarczy. Długo jeździłem na myjkę samochodowa ale po przetestowaniu wynalazku od majfriendow już nie muszę bo daje to radę zrobić pod blokiem.
Jaaaa pier...dziu jakbym miał się tak pierdzielić i robić tyle syfu to albo znaleźliby moje zwłoki gdzieś w rowie na wiosnę albo musiałbym tylko czyścić i sprzątać po czyszczeniu zamiast jeździć ;-) Z tym że... jeżdżę codziennie, w każdą pogodę to i czyścić jak Ty musiałbym co najmniej raz w tygodniu na pewno po weekendzie ;-) Grubsze skupiska błota pędzlem malarskim odrywam gdzieś na dworze, potem miska z ciepłą wodą i ogólnym domowym preparatem do mycia. Szmatka i po prostu przecieram od góry czyli tam gdzie najczyściej najmniejszy syf do miejsc gdzie syf jest największy. Szejka robię na 3 razy i potem z łańcucha nie kapie taki czarny syf jak u Ciebie, taż nie wylewam benzyny ekstrakcyjnej tylko zostaje do odstania.
No ja też tak nie czyszczę zawsze. Drugim rowerem też jeżdżę codziennie, ale tam mam dużo tańsze komponenty. Tamten rower czyszczę co kilka miesięcy 😅A ten głównie jak już łańcuch się cały zalepi co też chwilę trwa bo dopóki pamiętam żeby używać wosku dzień przed jazdą to jest czysto, gorzej jak muszę na szybo posmarować i zalewam oliwką no to wtedy robi się mała rzeźnia.
Nie pamiętam już kiedy myłem swój rower, zazwyczaj przecieram suchą szmatą dolną rurę ramy i rurę podsiodłową. Raz na Ruski rok daję wosk na łańcuch, i tak jeżdżę w słuchawkach więc nie słyszę czy coś tam opciera.
Ja śmigam normalnie na myjnie samochodową używam pianki do kasety i płynu do mycia felg na resztę. Karcher ostrożnie i dużej odległości i koniec. Całość parę minut
@@rafau9230 używam od 3 lat i wszystko git, ostatnio w serwisie zmieniali mi kasetę i rachet czyściutki, ale to ciekawe co piszesz masz jakies doświadczenia?
Co wy macie w głowach myc rower w wannie... Więcej syfu i sprzątania niż to warte.Mnie by żona widłami z chaty wywaliła i zakopała pod trzepakiem za rogiem. Kupcie sobie myjkę bezprzewodowa i pod klatka mycie jak człowiek. Rowery po 10k PLN a na myjke to nie starczyło 😅
da sie jeszcze taniej i równie dobrze: foam maker + rękawicza z grubej mikrofibry , i do spłukania zwykły opryskiwacz do roślin ciśnieniowy 5-10l z jakiegolwiek budowlanego (tylko zdjąć końcówke zraszającą żeby woda wylatywała jak z węża ogrodowego), polecam- koszt kompletu 150 zł
Na podłogę folia, taką malarską za grosze i niech się chlapie, niech się sypie, nie masz kłopotu ze sprzątaniem, zwijasz i wyrzucasz całość na zakończenie. Rower w brodziku? Wybacz, ale nie pokażę tego filmu mojej żonie 😄 Spoko poradnik dla tych co nie mają ogrodu czy podwórka 👍
hahha. Trochę tak, choć ogólnie mam naprawdę spoko podłogę, którą potem wystarczy wyczyścić i jest jak nowa i często mi się po prostu nie chce niczego rozkładać bo i tak będę musiał po sobie posprzątać i tak 😅
w życiu nie wyobrażam sobie robienia tego w domu i narobieniu syfu potem człowiek tam się myje potem trzeba sprzątać łazienkę. Myjnia bezdotykowa wystarczy w zupełności potem z boczku docieranie
Zapomniales przetrzec szmatka lancuch zalany olejkiem;D mi wtedy nie zbiera syfu. W 10 min umycie roweru na myjce w domu za duzo syfu i roboty, kurz szmatka spoko w chacie . Fajnie zielony pokazał proces czyszczenia, warto miec jakis warsztat lub blaszak. Szkoda twojej podłogi a zycie w bloku dla rowerowych wariatow jest nie latwe. Nigdy nie shakuje łancucha i czesto sie nie zaleca takich akcji.
Nie ma sensu myć bo wtedy wygląda za ładnie i znacząco wzrastają szanse na to że go ktoś ukradnie. Za to warto zadbać, żeby był zawsze w pełni sprawny technicznie.
@@Wyrzyk Nie ma nic ciekawego - prosta chłopska logika. Większość złodziei - nie jest raczej profesjonalistami mechaniki rowerowej i nie wie czy piasta w rowerze to Sachs za 4 koła - czy chińczyk za 20zł. Dla przeciętnego złodzieja - ważne że rower wygląda ładnie i będzie można opchnąć za 3 flaszki. Jak wygląda na taki za który da się dostać jedną flaszkę (a rower brudny wygląda na zaniedbany i mało warty - w dodatku jeszcze przed sprzedażą musiałby coś przy nim "poprawiać" to "szkoda roboty" - taaa daammm :). Jeśli stoją obok siebie dwa podobne jeden piękny i wypicowany - a drugi utyrany w błocie, wyglądający nieatrakcyjnie - to wybór nie pozostawia pola manewru.
Mam kilka rad dla ciebie podziękujesz później. Po pierwsze rozłóż folię malarską pod pod stojakiem i wystarczy zwinąć po czyszczeniu zwijacz jest czyściej i szybciej a folia malarska jest tania i starcza na długo. Po drugie jak czyści zębatkę weź ją od razu pod prysznic w pionie zastosuj najpierw benzynę ekstrakcyjną i przyjeżdżaj kasetę szczotką z góry na dół o wiele mniej syfu się rozbryzguje potem możesz powtórzyć jeszcze raz tą pianką. A co do łańcucha ja jak szejkuję go w butelce twardej plastikowej od SodaStream o wiele więcej syfu wychodzi z łańcucha bo słoik kiedyś mi się zbił i miałem podwójną robotę. Ostatnia rzecz ze sprzątaniem kup sobie Ludwika w spryskiwaczu do usuwania kamienia z kafelek łazienkowych, o wiele szybciej usuwa smar z wanny lub brodzika przy okazji możesz przejechać kafelki odkamieni ci za jednym razem fugi i brodzik. Dzięki temu upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu a rodzina bardziej będzie akceptowała obecność twojego roweru w domu. Atak poza tym pozdrowienia ze Świecia często jeżdżę w twoje okolice robiąc setki lubię jeździć przez wasze lasy koło Ostromecka Fordonu i Smukały może kiedyś spotkamy się na trasie😊. PS czy wiedziałeś naprzeciwko Zawiszy w muzeum wodociągów w Bydgoszczy uzupełnią ci za darmo wodę z minerałami polecam
z tym ludwikiem muszę przetestować. Co do wody przy zawiszy no to jedyny minus że tylko w określonych godzinach. Kiedyś były kraniki i w każdym momencie można było 😁 JA również lubię śmigać w Twoje okolice, chociaż trochę bardziej rejon Chełmna. Jedyne co po tej stronie Wisły gdzie jest Chełmno trochę brakuje lasów. Również pozdrawiam i do zobaczenia na trasie 💪
Potwierdzam i pochwalam wszystkie porady @PTASIORPTICA2012👍
Jak to dobrze, że mam ogródek. Żona by mnie wywaliła za drzwi jakbym z rowerem pod prysznic wlazł 🙂
Nie wyobrażam sobie sprzątania pokoju po czyszczeniu w nim napędu ale wiadomo - każdy ma inne standardy czystości :D
Ja też nie :/ Naprawdę bym podjechał na myjkę, a do plecaka wrzucił swoje graty do mycia i tyle
Na mokro w mieszkaniu, nie widzę. Jeszcze w tej kabinie prysznicowej, czy wannie... może rower czysty, ale podłogi zasyfione totalnie.
Naprawdę nie jest wcale tak źle.
@@Wyrzyk skoro żona nie wywaliła z mieszkania to spoko :)
Trzymam kciuki 💪a filmiki spoko
(juz kilka osob zaraziłem)
Wanna, RM81 dozowany jako piana, szczotka do naczyń i mikrofibra. Chwila i wszystko czyste. Smary i inne syfy się rozpuszczają całkowicie i odpływają. Łańcuch też shakeowany w roztworze RM81. Na koniec przetrzeć wannę tą samą chemią. Nie cuchnie jak rozpuszczalniki, ale lepiej uważać na ręce bo to ma dosyć wysokie pH. Specjalne środki do rowerów to jak specjalne pianki do elektryków…
Co kilka jazd. Wilgotna ściereczka z odrobiną płynu do mycia naczyń. Najpierw przecieramy ramę, potem obręcze, szprychy i piasty. Kaseta, przerzutka(kółka) łańcuch na sucho szczotką(u mnie taka wygięta do mycia naczyń). Jak chcesz się cieszyć z czystego napędu, to wosk będzie jak najbardziej pożądany. Jeśli sprzęt jest uwalony po "pachy", to jednak warto chyba delikatnie skorzystać z myjni. Ps, w wannie ani pod prysznicem nigdy bym tego nie robił. Za dużo zachodu i roboty ze sprzątaniem.
Z takim rowerem (dobrze uszczelnionym) to ja nie wiem po co się tak bawisz, jak myjnia mu nie zaszkodzi. Swój dziś myłem w piwnicy i po ponad 200km na wosku wytarałem z napędu tylko kurz (susza i wszędobylski pył) i resztki grudek między zębatkami kasety. Rama to wiadomo. Spryskuję szamponem do roweru i wycieram. Nawet na podłogę nic nie leci, ale jak będzie trochę błota, to już nie bedzie tak wesoło i trzeba będzie się przeprosić z myjnią. Mycie w mieszkaniu w bloku? Bądźmy poważni.
Przyzwyczajenie z jazdy zimą. Ja myjnie mam kawałek od domu i co z tego, że go umyję jak całą sól, śnieg itp. znowu wyląduję na rowerze po dojeździe z myjni do domu. I tak się już przyzwyczaiłem. Dopóki sprzątam po sobie to żona dzielnie znosi 😆❤
@@Wyrzyk Może wystarczą błotniki na zimę?
Myjnia... piana 1 zł... 3-5 minut... spłukiwanie jednej strony 1 zł... spłukiwanie z drugiej strony 1 zł... dojazd, mycie i powrót maks 15 minut... w domu smarowanie łańcucha.... Dziękuję za uwagę.
Tak myje moje dwa kochane rowerki i w domku smarowanie
100% prawda, ale w sezonie letnim. Zimą, całe mycie idzie na marne przy powrocie do domu 😬
@@Wyrzyk jeżeli mam do myjni 2 km po asfalcie to zimą nic się pobrudzi. Zawsze można wpakować rower do samochodu i tak będzie szybciej i łatwiej niż w domu.
@@JakZwykle dokladnie ja mam myjnie 600m od bloku, albo w auto na pake
Ja jeżdżę na myjnię, na bagażnik stojak pod tylny widelec, szmatki i odtłuszczacz do plecaka, albo nawet i bez tego. Drogę na myjnie mam krótką, więc w drodze do domu jadę na sucho bez smarowania, rower podeschnie. Pod blokiem stojak pod tylny widelec i oceniam skuteczność myjki. Wtedy podejmuję decyzję, czy traktuję wszystko jeszcze benzyną i szmatą i czy łańcuch potrzebuje szejkowania, czy może być tak, jak jest. Żona by mnie zabiła, jakbym to ogarniał w domu. Jakby rower brał prysznic, to jeszcze musiałbym czyścić wannę. Masakra jakaś.
Wszystko akceptowalnie i w porządku, ale tarcze hamulcowe po myciu roweru dobrze jest przetrzeć czystym papierem np. kuchennym z niewielką ilością acetonu.
Nie mam prysznica, mam wannę, ale w niej myję tylko koła a cały rower ogarniam na stojaku pozbywając się wszystkiego, co się szybko zdejmuje i zakłada ;)
ojej, nie mam odwagi jeszcze sama zdejmowac kola czy łancucha, ale w koncu musze sie za to zabrac.
uzywam tej samej pianki na zebatke i lancuch.
mieszkam w bloku, przed blokiem spokojnie myje zebatke i lancuch, natomiast jak mam myc caly rower to jade do rodzicow i wąż ogrodowy idzie w ruch :) ja jem sobie domowy obiadek a rower schnie na sloneczku, potem tylko szmatka jeszcze przecieram i jest git.
wiec robie jeszcze mniej niz Ty i na pewno mniej dokladnie ;p
To naprawdę nie jest skomplikowane. Wystarczy się raz odważyć i zobaczysz, że to nie takie trudne. Warto przesuwać strefę komfortu ponieważ wtedy naprawdę mocno podnosimy naszą pewność siebie i nawet jak się sanie coś na trasie to sobie poradzimy 💪
Powiem ci że ostatnio zacząłem używać zestawu do czyszczenia w takiej plastikowej obudowie w środku są szczotki jakieś gąbki ja akurat kupiłem park tool ale wiem że mnóstwo firm to produkuje .Zawsze wiedziałem że takie coś istnieje ale jakoś nie byłem przekonany . Zawsze szejki albo szczotka . Kupiłem , użyłem już pare razy i jak dla mnie to jeszcze lepiej działa niż szejk bo te szczotki wydłubują brud ze środka łańcucha . Zalewam to uniwersalnym odtłuszczaczem co się używa do kuchni czy czyszczenia grilla tanie jak barszcz .Oczywiście możesz to zalać rozpuszczalnikiem ale ten płyn jest taki bardziej delikatny ma nawet zapach pomarańczowy :D ale działa . Ten płyn zalewam sobie też do rozpylacza i psikam po kasecie czy nawet po ramie . Polecam też grubą folie budowlaną rozłożyć w pokoju można sobie ją dociąć jak nam się podoba potem tylko składamy tak żeby syf nie nie wysypał i chowamy do następnego razu . W prysznicu też można by folie dociąć . Zawsze to mniej szorowania no i czasami brodzik może się porysować od roweru .
Mam obok myjnie która ma niskie ciśnienie, pianą pokrywam rower, odczekuje 3-4 min. Zmywam wodą na niskim ciśnieniu. I gotowe rower umyty. W domu smaruje łańcuch.
Robię serwis roweru sam i wszystkie możliwe miejsca smaruję❤
Jak kogoś zadowoli prawie czysty rower i w ogóle nie chce czyścić roweru w domu to do łańcucha i kasety środek do usuwania smaru w sprayu + woda w butelce (można to zrobić przy samochodzie po skończonej jeździe) a reszta roweru czyszczona nawilżanymi chusteczkami :)
W mieszkaniu trzymam jeszcze dodatkowo taki duży karton który podkładam pod rower w czasie czyszczenia. Raz że łatwiej zmieść z kartonu a dwa, jak syf czy oliwka nam skapnie na panele to potem zamiatanie nie wystarczy i trzeba dodatkowo szmatką szorować żeby żona nie dostała furii :D
Też spoko patent. Ja mam całkiem fajne panele i są wytrzymałe i łatwo z nich brud schodzi. Czego ja już na nich nie robiłem 😆
Ja w mieszkaniu nawet nie próbowałem jeszcze 😀Delikatnie na myjce i 15 min dłubania ręcznego na trawniku . Myślę by kupić sobie małą myjkę ciśnieniową z czasem .Ale okazuje się , że w mieszkaniu też można całkiem fajnie umyć rower
przenośna myjka bardzo fajna sprawa. Też myślę o czymś takim w szczególności na zimę.
Polecam do tego wszystkiego na podłogę rozłożyć stary recznik lub szmatę - wspomniane krople wody, wosk i inne oliwki nie lecą na podłogę (tudzież chodnik na podwórku).
Osobiście jak już zabieram się za mocne czyszczenie, to na opony nakładam środek do zabezpieczania opon przed brudem (normalnie używany do auta). Opony dużo dluzej czyste oraz "czyszczą" się przez opłukanie.
Dodatkowo raz na jakiś czas kółka prowadzace i napinające z haka też sciagam i szejkuje. Zdecydowanie lepiej się później kręcą.
a co masz za środek do opon?
@@Wyrzyk GYEON Q2M Tire
To już nie można umyć na trawniku pod blokiem?
Przy takim myciu kasety, przed założeniem koła przydałoby się odtłuścić tarczę hamulcową
Na pewno coś tam na nią leci, ale przyznam, że nigdy tego nie robię i jeszcze nie było problemów. Prawda jest taka, że w trakcie jazdy dużo więcej syfu tam spada niż podczas takiego mycia gdzie i tak woda natychmiast spłukuje to dalej.
Panie kochany, ja pod prysznic roweru to bym nie włożył 🫣 ja to sobie kupiłem taką myjkę ciśnieniową dla biednych (z Ali za 10 zeta nakręcana na butelkę). Fenwick + szczota do mycia napędu i na koniec spłukiwanie tymże urządzeniem. Litr wody na 2 napędy wystarczy. Długo jeździłem na myjkę samochodowa ale po przetestowaniu wynalazku od majfriendow już nie muszę bo daje to radę zrobić pod blokiem.
Mam oddzielny prysznic i wannę, przeznaczone tylko do mycia rowerów...🤭🤣
Halo policja chlop wyjmuje zielsko z kasety
😆
Po prostu polski 'miszcz' w up!3rd4l4n!u podłogi, dywanu, ściany (oliwą z łańcucha) i brodzika...😱😅😂🤣
Podziwiam i pozdrawiam żonę🤭😆
Jaaaa pier...dziu jakbym miał się tak pierdzielić i robić tyle syfu to albo znaleźliby moje zwłoki gdzieś w rowie na wiosnę albo musiałbym tylko czyścić i sprzątać po czyszczeniu zamiast jeździć ;-) Z tym że... jeżdżę codziennie, w każdą pogodę to i czyścić jak Ty musiałbym co najmniej raz w tygodniu na pewno po weekendzie ;-)
Grubsze skupiska błota pędzlem malarskim odrywam gdzieś na dworze, potem miska z ciepłą wodą i ogólnym domowym preparatem do mycia. Szmatka i po prostu przecieram od góry czyli tam gdzie najczyściej najmniejszy syf do miejsc gdzie syf jest największy.
Szejka robię na 3 razy i potem z łańcucha nie kapie taki czarny syf jak u Ciebie, taż nie wylewam benzyny ekstrakcyjnej tylko zostaje do odstania.
No ja też tak nie czyszczę zawsze. Drugim rowerem też jeżdżę codziennie, ale tam mam dużo tańsze komponenty. Tamten rower czyszczę co kilka miesięcy 😅A ten głównie jak już łańcuch się cały zalepi co też chwilę trwa bo dopóki pamiętam żeby używać wosku dzień przed jazdą to jest czysto, gorzej jak muszę na szybo posmarować i zalewam oliwką no to wtedy robi się mała rzeźnia.
Ja to robię wszystko w piwnicy oprócz mycia. Myć roweru nie myję, ale wilgotną ścierką przecieram.
Też robię to w piwnicy (poza myciem). Serwisuję i przechowuję tam też. Starsze bloki to mają ;)
Nie pamiętam już kiedy myłem swój rower, zazwyczaj przecieram suchą szmatą dolną rurę ramy i rurę podsiodłową. Raz na Ruski rok daję wosk na łańcuch, i tak jeżdżę w słuchawkach więc nie słyszę czy coś tam opciera.
Tragedia. Jak można robić to nad podłogą? Sam mieszkam w bloku i czasem coś myje ale nie robię nawet 20% takiego syfu.
Ja śmigam normalnie na myjnie samochodową używam pianki do kasety i płynu do mycia felg na resztę. Karcher ostrożnie i dużej odległości i koniec. Całość parę minut
Do kasety K2 Akra jest dobry- tani, spryskujesz, szorujesz i spłukujesz, wygląda jak nowa.
Tylko, że Akra robi niemałe spustoszenie w piaście, bębenku.
@@rafau9230 używam od 3 lat i wszystko git, ostatnio w serwisie zmieniali mi kasetę i rachet czyściutki, ale to ciekawe co piszesz masz jakies doświadczenia?
@@rafau9230 Jak każdy rozpuszczalnik do smaru, czyli również wszystkie magiczne pianki do napędu.
warto wiedzieć, kiedyś sobie przetestuje
K2 akra to mocny środek zasadowy który potrafi zmatowic lakier i zdjąć czarna anodę z elementow
Za 29,9zł można na lidl kupić zestaw do mycia roweru. Polecam.
może fajny pomysł na teścik 😁
@@Wyrzyk używam z pół roku. Ciężko się przyczepić za te pieniądze.
Jakbym mieszkał w bloku to pojechałbym na mujnię samochodową.
Chłopie. Idź na myjnie i tyle XD
Ja przed blokiem czyszczę. Najlepiej umiejętnie zaparkować swój samochód i za nim ogarniać sobie rower ;)
a czym spłukujesz? Wiaderkiem czy masz jakąś przenośną myjkę?
@@Wyrzyk używam butelki po wodzie mineralnej ze sklepu ;)
Żona zadowolona z tego rowerowe spa??
Dopóki sprzątam po sobie to dzielnie to znosi 🥰
Co wy macie w głowach myc rower w wannie... Więcej syfu i sprzątania niż to warte.Mnie by żona widłami z chaty wywaliła i zakopała pod trzepakiem za rogiem. Kupcie sobie myjkę bezprzewodowa i pod klatka mycie jak człowiek. Rowery po 10k PLN a na myjke to nie starczyło 😅
Myjka bezprzewodowa ma podczepiony zbiornik z wodą i płynem? Kurde ze też o tym nie pomyślałem, Karsher pewnie ma coś w ofercie🤝
@@Wlodek1410 Karcher ma mini myjkę z zbiornikiem. Wystarczające żeby ogarnąć rower na luzie. Widzę wożą to na zawody ludzie więc ma to sens.
Rozważam taką myjkę, szczególnie na zimę by się przydała, to prawda.
da sie jeszcze taniej i równie dobrze: foam maker + rękawicza z grubej mikrofibry , i do spłukania zwykły opryskiwacz do roślin ciśnieniowy 5-10l z jakiegolwiek budowlanego (tylko zdjąć końcówke zraszającą żeby woda wylatywała jak z węża ogrodowego), polecam- koszt kompletu 150 zł
Na podłogę folia, taką malarską za grosze i niech się chlapie, niech się sypie, nie masz kłopotu ze sprzątaniem, zwijasz i wyrzucasz całość na zakończenie.
Rower w brodziku? Wybacz, ale nie pokażę tego filmu mojej żonie 😄
Spoko poradnik dla tych co nie mają ogrodu czy podwórka 👍
Ja worki na smieci rozcinam na pol i rozkladam
hahaha dopóki sprzątam po sobie to moja dzielnie to znosi 😁
Dobrze że mam garaż po takiej akcji z rowerem w domu został bym połamany przez żone i nastąpiła by dluga rozłąķa z jednośladem 😂
hahah, no moja to znosi dopóki po sobie sprzątam. Tak mogło by być różnie 😆
Strychozaur - dlaczego nie używasz słowa "brud" tylko "syf" ? Są słowa oddające sedno sprawy, a slang nie brzmi dobrze. Pozdrawiam
Żadnej maty na podłogę? Igrasz z... żoną! ;-)
hahha. Trochę tak, choć ogólnie mam naprawdę spoko podłogę, którą potem wystarczy wyczyścić i jest jak nowa i często mi się po prostu nie chce niczego rozkładać bo i tak będę musiał po sobie posprzątać i tak 😅
w życiu nie wyobrażam sobie robienia tego w domu i narobieniu syfu potem człowiek tam się myje potem trzeba sprzątać łazienkę. Myjnia bezdotykowa wystarczy w zupełności potem z boczku docieranie
W sezon letni nie ma problemu to prawda. Ale zimą cała praca idzie na marne kiedy trzeba dojechać z myjki do domu.
@@Wyrzyk dlatego zima to zło niestety rower czy samochód myje się zazwyczaj jak jest sucho :(
Ja tam wole na ogrodzie, albo w garazu. Dlaczego nie myjesz na ogrodzie?😉
haha, no niestety nie mamy ogródka. Może kiedyś
Zapomniales przetrzec szmatka lancuch zalany olejkiem;D mi wtedy nie zbiera syfu. W 10 min umycie roweru na myjce w domu za duzo syfu i roboty, kurz szmatka spoko w chacie . Fajnie zielony pokazał proces czyszczenia, warto miec jakis warsztat lub blaszak. Szkoda twojej podłogi a zycie w bloku dla rowerowych wariatow jest nie latwe. Nigdy nie shakuje łancucha i czesto sie nie zaleca takich akcji.
Ja mam 5 szczotek roznych od muc off , ani razu ich nie użyłem 😂😂😂 bo nie nawidze myć roweru. Pozdrawiam
haha, ja ogólnie takie mycie też odwlekam jak mogę co widać po zapuszczonych kółeczkach przerzutki w filmie 😬
Nie ma sensu myć bo wtedy wygląda za ładnie i znacząco wzrastają szanse na to że go ktoś ukradnie. Za to warto zadbać, żeby był zawsze w pełni sprawny technicznie.
No, ciekawa teza, ale na pewno zgodzę się z tym że warto aby zawsze był sprawny. 💪
@@Wyrzyk Nie ma nic ciekawego - prosta chłopska logika. Większość złodziei - nie jest raczej profesjonalistami mechaniki rowerowej i nie wie czy piasta w rowerze to Sachs za 4 koła - czy chińczyk za 20zł. Dla przeciętnego złodzieja - ważne że rower wygląda ładnie i będzie można opchnąć za 3 flaszki. Jak wygląda na taki za który da się dostać jedną flaszkę (a rower brudny wygląda na zaniedbany i mało warty - w dodatku jeszcze przed sprzedażą musiałby coś przy nim "poprawiać" to "szkoda roboty" - taaa daammm :). Jeśli stoją obok siebie dwa podobne jeden piękny i wypicowany - a drugi utyrany w błocie, wyglądający nieatrakcyjnie - to wybór nie pozostawia pola manewru.
Przestań się myć, jak będziesz śmierdzieć to spadnie szansa że ktoś coś napadnie na ulicy