Co w sytuacji jeżeli w dokumentacji będzie napisane „po konsultacji z kierownikiem specjalizacji” itp a tak w rzeczywistości nie było i kierownik specjalizacji nic nie wiedział? Jak to udowodnić jako kierownik specjalizacji ? Tylko zeznanie pacjentka że nie widział kierownika specjalizacji podczas konsultacji ?
Przede wszystkim taki dopisek bez konsultacji nosi cechy fałszowania dokumentacji medycznej. W takiej sytuacji można się bronić tylko kwestionując takie wpisy na bieżąco, gdy zauważy to Pan Doktor na kanwie sprawy sądowej, to już to raczej będzie za późno.
Czyli taki wpis w dokumentacji wystarczy, żeby odpowiedzialność była współdzielona? Myślałem, że musi być też pieczątka i podpis tego drugiego lekarza (np. Opiekuna) żeby miało to realną wartoś prawną. Jest to ważny aspekt ponieważ zdarza się często, że postępowanie z pacjentem jest wytyczane wspólnie przez rezydenta i specjalistę ale koniec końców wypis podbija tylko rezydent (bo np. Specjalista wychodzi wcześniej z pracy mając 0.8 etatu albo wypis jest w weekend kiedy nie ma specjalisty) i czy właśnie wpisanie, ze postępowanie i decyzja o wypisie była zaaprobowana też przez specjalistę w epikryzie jest Prawnie wystarczające żeby współdzielić odpowiedzialność
Podobnym pytaniem są również konsultacje np telefoniczne (jeden szpital dwie odrębne lokalizacje) kiedy konsultant nie robi swojego wpisu w dokumentacji pacjenta - w takim razie chyba lepiej po mojej stronie wpisać, że konsultowałem konkretnym specjalistą i jaka była konkluzja z tej konsultacji niż nie pisać nic, prawda?
A co jeśli w dokumentacji medycznej dwóch lekarzy z jednej przychodni wpisuje fikcyjne badania? Np. wyczytałem że na każdej wizycie mam mierzone ciśnienie i ciągłe mam 130/90, choć nie mam badania ciśnienia tętniczego i za każdym razem mam nogi bez obrzęków, choć nigdy nie pokazywałem?
Dokumentacja medyczna to rynsztok. Lekarz pisze co chce, a jak ma obowiązek coś odnotować - np. odstąpienie od leczenia to nie napisze, bo po prostu nie wie. Dokumentacja medyczna to tylko dupochron dla lekarza. Dokumentację medyczną zgodnie z prawem mozna sobie poprawiać.
A czy gdziekolwiek jest regulowana prawnie epikryza? Każdy pisze epikryze po swojemu, a może jednak jakieś przepisy ją ragulują - jej zawartość
Co w sytuacji jeżeli w dokumentacji będzie napisane „po konsultacji z kierownikiem specjalizacji” itp a tak w rzeczywistości nie było i kierownik specjalizacji nic nie wiedział? Jak to udowodnić jako kierownik specjalizacji ?
Tylko zeznanie pacjentka że nie widział kierownika specjalizacji podczas konsultacji ?
Przede wszystkim taki dopisek bez konsultacji nosi cechy fałszowania dokumentacji medycznej. W takiej sytuacji można się bronić tylko kwestionując takie wpisy na bieżąco, gdy zauważy to Pan Doktor na kanwie sprawy sądowej, to już to raczej będzie za późno.
Czyli taki wpis w dokumentacji wystarczy, żeby odpowiedzialność była współdzielona? Myślałem, że musi być też pieczątka i podpis tego drugiego lekarza (np. Opiekuna) żeby miało to realną wartoś prawną. Jest to ważny aspekt ponieważ zdarza się często, że postępowanie z pacjentem jest wytyczane wspólnie przez rezydenta i specjalistę ale koniec końców wypis podbija tylko rezydent (bo np. Specjalista wychodzi wcześniej z pracy mając 0.8 etatu albo wypis jest w weekend kiedy nie ma specjalisty) i czy właśnie wpisanie, ze postępowanie i decyzja o wypisie była zaaprobowana też przez specjalistę w epikryzie jest Prawnie wystarczające żeby współdzielić odpowiedzialność
Podobnym pytaniem są również konsultacje np telefoniczne (jeden szpital dwie odrębne lokalizacje) kiedy konsultant nie robi swojego wpisu w dokumentacji pacjenta - w takim razie chyba lepiej po mojej stronie wpisać, że konsultowałem konkretnym specjalistą i jaka była konkluzja z tej konsultacji niż nie pisać nic, prawda?
Szanowny Panie w praktyce jest to wystarczające, ale wszystko zależy od okoliczności sprawy
@@radosawtyminskiprawalekarza dziękuję
A co jeśli w dokumentacji medycznej dwóch lekarzy z jednej przychodni wpisuje fikcyjne badania? Np. wyczytałem że na każdej wizycie mam mierzone ciśnienie i ciągłe mam 130/90, choć nie mam badania ciśnienia tętniczego i za każdym razem mam nogi bez obrzęków, choć nigdy nie pokazywałem?
Dokumentacja medyczna to rynsztok. Lekarz pisze co chce, a jak ma obowiązek coś odnotować - np. odstąpienie od leczenia to nie napisze, bo po prostu nie wie. Dokumentacja medyczna to tylko dupochron dla lekarza. Dokumentację medyczną zgodnie z prawem mozna sobie poprawiać.